plik


Cytat Miała wianek na głowie jako narzeczona, Zresztą ubior ten samy, w jakim dziś w kaplicy Składała snop wiosenny dla Boga Rodzicy. Użęła znów dla gości nowy snopek ziela; Jedną ręką zeń kwiaty i trawy roździela, Drugą swój sierp błyszczący poprawia na głowie; Brali ziółka, całując jej ręce, wodzowie; Zosia znowu dygała w kolej zapłoniona. Wtem jenerał Kniaziewicz wziął ją za ramiona I złożywszy ojcowski całus na jej czole, Podniosł w górę dziewczynę, postawił na stole, A wszyscy klaszcząc w dłonie zawołali: "Brawo!" Zachwyceni dziewczyny urodą, postawą, A szczególnie jej strojem litewskim, prostaczym; Bo dla tych wodzów, którzy w swym życiu tułaczym Tak długo błąkali się w obcych stronach świata, Dziwne miała powaby narodowa szata, Która im wspominała i młode ich lata, I dawne ich miłostki; więc ze łzami prawie Skupili się do stołu, patrzyli ciekawie. Ci proszą, aby Zosia wzniosła nieco czoło I oczy pokazała; ci, ażeby w koło Raczyła się obrócić - dziewczyna wstydliwa Obraca się, lecz oczy rękami zakrywa. Tadeusz patrzył wesoł i zacierał ręce. Czy ktoś Zosi poradził wyjść w takiej sukience, Czy instynktem wiedziała (bo dziewczyna zgadnie Zawsze instynktem, co jej do twarzy przypadnie), Dosyć, że Zosia pierwszy raz w życiu dziś z rana Była od Telimeny za upor łajana, Nie chcąc modnego stroju, aż wymogła płaczem, Że ją tak zostawiono, w ubraniu prostaczem. Spodniczkę miała długą, białą; suknię krótką Z zielonego kamlotu z różową obwódką; Gorset także zielony, różowymi wstęgi Od łona aż do szyi sznurowany w pręgi; Pod nim pierś jako pączek pod listkiem się tuli. Od ramion świecą białe rękawy koszuli, Jako skrzydła motyle do lotu wydęte, U dłoni skarbowane i wstążką opięte; Szyja także koszulką obciśniona wąską, Kołnierzyk zadzierzgniony różową zawiązką; Zauszniczki wyrznięte sztucznie z pestek wiszni, Których się wyrobieniem Sak Dobrzyński pyszni (Były tam dwa serduszka z grotem i płomykiem, Dane dla Zosi, gdy Sak był jej zalotnikiem); Na kołnierzyku wiszą dwa sznurki bursztynu, Na skroniach zielonego wianek rozmarynu, Wstążki warkoczów Zosia rzuciła na barki, A na czoło włożyła zwyczajem żniwiarki Sierp krzywy, świeżym żęciem traw oszlifowany, Jasny jak nów miesięczny nad czołem Dyjany.

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCNA 640 802 DOC 4976 CO NA EGZAMIN
README (589)
625 640
589,8,artykul
CLATRONIC AR 589 CD AR 600 CD
index (640)
Nuestro CĂ­rculo 640 CARLSEN CAMPEĂ“N
20125id 640
586 589
TK Cisco CCNA Security IINS 640 553

więcej podobnych podstron