Brak mowy jako czynnik utrudniający rozwój


Zjawisko mowy jest złożonym ludzkim zachowaniem. Pojawia się jako rezultat wspólnej pracy
różnych części ciała; mózgu, systemu nerwowego przekazującego informacje do mięśni języka, ust,
podniebienia, organów głosowych i płuc. W odpowiedzi mięśnie te zaczynają poruszać się
sprawnie, szybko i w sposób skoordynowany, zmieniając nasze myśli w głos, ruchy warg i języka -
w słowa, a płynący strumień słów w zrozumiałą mowę.
Niemowlę, którego mózg został uszkodzony w okresie płodowym lub podczas porodu, bądz u
którego doszło do anomalii chromosomalnych (zespół Downa, Retta, itp.), doświadcza zaburzeń w
sferze fizycznej i/lub umysłowej. Efektem takiego zaburzenia/uszkodzenia często są opóznienie
ogólnego rozwoju dziecka, mózgowe porażenie dziecięce, bądz rozwój nieharmonijny. Czynniki te
rzutują na rozwój języka i mowy.
W wyniku urazów czaszkowo-mózgowych, zaburzeń pracy systemu nerwowego, udarów, również
mogą występować trudności w zakresie myślenia, zapamiętywania i rozumienia mowy. Zasadnicze
pytanie, jakie się nasuwa w tej sytuacji to - w jaki sposób brak mowy rzutuje na rozwój dziecka?
Rozpatrując problem komunikacji (kodowania i dekodowania komunikatu), nie sposób pominąć
kwestii potrzeb psychicznych, mechanizmów warunkujących zachowanie człowieka. Maslow
nawiązując do teorii Jamesa, Freuda, Adlera i Goldsteina przedstawił własną bardziej holistyczną
koncepcję, określaną pózniej jako "piramida potrzeb". Koncepcja ta zakłada istnienie swoistego
schematu, hierarchii ważności warunkujących rozwój człowieka. Niemożność realizacji jakiejś
potrzeby uniemożliwia "wchodzenie" na wyższy poziom.
Zarys tej teorii przedstawia się następująco:
1. Potrzeby fizjologiczne: pożywienia, snu, pragnienia, aktywności, przyjemnych doznań
zmysłowych oraz potrzeba seksualna.
2. Potrzeby bezpieczeństwa: zależności, ładu, porządku, postrzegania określonych praw, opieki
silnego protektora, oparcia, protekcji, wolności od: lęku, niepokoju i chaosu.
3. Potrzeby przynależności i miłości: dążenie do przezwyciężania osamotnienia, eliminacji i
obcości.
4. Potrzeby prestiżu i uznania: pragnienie potęgi, wyczynu, uznania, sławy, zwracania na
siebie uwagi, dominacji, dobrego statusu społecznego.
5. Potrzeby samoaktualizacji: dążenie człowieka do rozwoju swoich potencjalnych możliwości
(konieczne dla utrzymania spokoju i równowagi).
Język, nadawanie i odbieranie komunikatów jest podstawową, główną formą realizacji potrzeb.
Mam tutaj na myśli zarówno język nadawany kanałem werbalnym, jak i pozawerbalnym.
Noworodek swoje niezadowolenie, głód i wszelkiego typu dyskomfort sygnalizuje płaczem. Jest to
jego swoisty komunikat dla matki, mówiący o istnieniu czynników stresotwórczych. Matka
odbierając go, stara się określić potrzebę dziecka i ją zaspokoić. W ten sposób maluch dostaje
informację, że sygnał, jaki wysłał, został odczytany i zrozumiany. Ten "znak" zaczyna
funkcjonować na linii matka - dziecko. Brak płaczu jest postrzegany jako względny komfort. Z
czasem pojawiają się inne sygnały, pokazujące m.in. zadowolenie, radość, smutek, rozczarowanie.
Dziecko nawiązuje dialog z rodzicem za pomocą uśmiechu, grymasu, aż wreszcie zaczyna
gaworzyć. Trochę pózniej posługuje się palcem wskazującym, żeby dostać określony przedmiot,
który je zainteresował. Bada reakcję rodzica. Rodzic staje się partnerem do "dyskusji"; często
upewnia się pytając i nazywając przedmioty, które dziecko wskazało. Dziecko w odpowiedzi
uśmiecha się, wyciąga ręce lub wykrzywia buzię i pokazuje swoją reakcję, modyfikując zachowanie
rodzica. Komunikacja działa.
Kiedy pojawiają się pierwsze słowa, rodzic powtarza je pokazując w ten sposób, że rozumie.
Powoli tworzy się kolejny, bardziej rozwinięty system: dziecko wskazuje, rodzic nazywa, dziecko
powtarza (tworzy i rozbudowuje słownik).
Język od płaczu, śmiechu i podobnych sygnałów, przechodzi ewolucje w kierunku słowa. Pewien
zasób słów pozwola zbudować proste komunikaty w postaci pojedyńczych słów-haseł,
równoważników zdań, aż do zdań bardziej złożonych.
Możemy to trochę przewrotnie określić, że "sygnał dzwiękowy" pomaga zaspokoić podstawowe
potrzeby: jedzenia, bliskości (matka, żeby nakarmić dziecko, najczęściej bierze je na ręce; kiedy się
zbliża do łóżeczka dziecko często już wyciąga ręce, bo przewiduje, co nastąpi), bezpieczeństwa i
porządku, stałości. Ramiona matki są opoką, owijają dziecko jak kokon. Czuje się ono częścią,
elementem większej całości.
Możliwość porozumiewania się z członkami rodziny staje się kluczem do rozwoju. Dziecko chce
się uczyć, rozwijać i poznawać nowe zagadnienia, ponieważ ma motywację (może to wykorzystać),
jest zainteresowane i czerpie z nowych wiadomości przyjemność - dzięki nim osiąga swoje cele. W
grupie rówieśników, kolegów z piaskownicy również może się porozumieć: gestem, miną, słowem.
Za pomocą komunikacji i świadomości, że jest ono rozumiane buduje swoją samoocenę, ma
poczucie sprawstwa. Czuje się ważne i zauważane.
Tak pokrótce można nakreślić rozwój komunikacji u dziecka rozwijającego się prawidłowo, bez
żadnych obciążeń.
Przyjrzyjmy się teraz sytuacji dziecka, które od chwili narodzin ma utrudniony rozwój. Trudności te
spowodowane mogą być wystąpieniem czynników patologicznych, które w efekcie objawiły się np.
jako mózgowe porażenie dziecięce z współistniejącymi z tą jednostką chorobową: epilepsją,
niepełnosprawnością intelektualną, zaburzeniami mowy, wzroku, słuchu.
W zależności od rodzaju deficytów i lokalizacji uszkodzenia, różnie będzie wyglądał rozwój.
Zawsze jednak codziennym zabiegom pielęgnacyjnym towarzyszy stres matki i dziecka. Sam fakt
macierzyństwa jest obciążający; kiedy istnieje jednak zagrożenie zdrowia, życia dziecka jest
szczególnie trudny.
Napięcie mięśniowe (wzmożone, obniżone, zmienne) powoduje trudności
w karmieniu i zabiegach pielęgnacyjnych. Z uwagi na wskazania rehabilitacyjne nie można nosić
maleństwa w sposób, jaki podpowiada instynkt macierzyński i potrzeba zapewnienia bliskiego
kontaktu. Rehabilitacja powoduje dyskomfort, a niejednokrotnie ból. W porządek dnia trzeba
wpleść wizyty u lekarzy specjalistów. Życie rodziny staje się bardziej podporządkowane
podstawowym potrzebom dziecka, aniżeli byłoby to w przypadku braku obciążeń.
Niejednokrotnie rokowania co do przyszłego stanu są niepewne. Te mocje "maluch" odbiera jak
przysłowiowy barometr. Intuicyjnie wyczuwa niepokój w głosie matki, drżeniu jej rąk, kiedy go
podnosi. Kiedy deficyty dotyczą słuchu, nie będzie reagować na głos matki i innych bliskich w
sposób przewidywalny, a niekiedy będzie widoczny całkowity brak reakcji. Dzwięki mowy nie
będą działały na dziecko relaksacyjnie, uspokajająco. Nie otrzyma sygnału, że jest to metoda na
nawiązanie kontaktu.
Dotyk może mu przypominać negatywne doświadczenia: badania lekarskie, zabiegi rehabilitacyjne.
Jeżeli dziecko ma deficyty w obrębie zmysłu wzroku, trudno jest mu przewidzieć sytuację i np.
poznać osobę, która się do niego zbliża. Poznanie świata otaczającego będzie w znacznym stopniu
utrudnione, szczególnie, kiedy rozwój ruchowy będzie znacznie opózniony i dziecko długi czas
będzie zmuszone do przyjmowania pozycji leżącej.
Zespół epileptyczny, jeżeli będzie istniał, dodatkowo będzie zaburzać funkcjonowanie: męczyć,
wycieńczać fizycznie i psychicznie, niszczyć poczucie bezpieczeństwa, dodatkowo uszkadzać
struktury mózgu, wprowadzać niepewność i stałe poczucie zagrożenia.
Komunikacja zaś to formułowanie komunikatu i odbieranie, to podstawa funkcjonowania.
Budowania obrazu siebie i otaczającego świata. Jedną z najtrudniejszych sytuacji natomiast jest
bycie dzieckiem, osobą, której nikt nie rozumie. Trudna i okrutna jest rola matki, która nie ma
"nici" porozumienia ze swoim dzieckiem. Sygnalizowanie potrzeb może się odbywać za pomocą
krzyku, odmową przyjmowania posiłków, zachowaniami agresywnymi i autoagresywnymi. W
takiej sytuacji szczególnego znaczenia nabiera praca terapeutyczna i zaangażowanie specjalistów.
Należy opracować szczegółowy plan działania, "uszyty jak garnitur na miarę", konkretnie dla
danego dziecka i jego rodziny. potrzebny jest zespół specjalistów, który zaproponuje program
określając: system komunikacji, narzędzia, strategie, słownictwo, sposoby poszerzające możliwości
komunikacyjne i redukujące istniejące bariery.
Podsumowując, podkreślę jeszcze raz wagę komunikacji dla rozwoju. Jest ona zródłem satysfakcji z
przebywania z drugim człowiekiem. Możliwością zadbania o siebie i swoje szeroko rozumiane
potrzeby. Człowiek pozbawiony komunikacji i świadomości, że jest rozumiany przez otoczenie
traci chęć i wolę życia, bez względu na możliwości intelektualne, stan zdrowia, sytuację rodzinną.
Zarówno dziecko, jak i osoba dorosła komunikując się sygnalizuje, że żyje. Autyzm, mózgowe
porażenie dziecięce, wady genetyczne, uszkodzenia machaniczne mózgu, głuchota; każde z tych
zaburzeń wpływa na jakość przeżywanego życia i ma ono lepszą jakość, kiedy jest możliwy kontakt
za pomocą sygnałów, znaków. Kiedy można nazwać, to czego się potrzebuje i oczekuje. W
psychoterapii często terapeuta prosi klienta, aby nazwał to, jak się czuje, opisał swój stan, bo to
zawsze przynosi ulgę.
Pomyślmy, jak może czuć się osoba pozbawiona funkcji językowych; jak ktoś w klatce, bez
mozliwości oddychania. Do dziś pamiętam grupę dzieci głuchych opowiadających sobie bajki za
pomocą języka migowego. Radość, głośny śmiech i poczucie wspólnoty, porozumienia z innymi.
Jakby wyglądalo ich życie, gdyby były tego pozbawione? Tymczasem dzieci z autyzmem, które
były uważane za niepełnosprawne intelektualnie za pomocą wspomaganej komunikacji pisały
wspomienia, wiersze. Wyrażenie siebie to jedna z podstaw zdrowia psychicznego i fizycznego.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zmiana jako czynnik rozwoju Problemy wzrastającej złożoności
Zewnętrzna intewencja jako czynnik rozwoju lokalnego
las jako czynnik rozwoju społeczności lokalnejreferat w marchlewski
Kultura jako czynnik rozwoju województwa
WYKSZTAŁCENIE JAKO CZYNNIK WŁĄCZANIA I WYŁĄCZANIA SPOŁECZNEGO
4Praca lic Podkultura więzienna jako czynnik zakłócający proces resocjalizacji
Kapitał ludzki jako czynnik aktywizacji ludności wiejskiej
16 Gliwicz, Gliwicz, Konkurencja o zasoby i drapieznictwo jako czynniki doboru (2009)
Promieniowanie UV jako czynnik szkodliwy
Dzien 1 01 Rola pestycydów i innych neurotoksyn jako czynnik autyzmu Dr William Shaw
Masgutowa dr Swietłana Neurokinezjologia jako metoda wspomagająca rozwój i uczenie się dzieci i mł
kubica skandal jako czynnik przemian

więcej podobnych podstron