Droga do nieba przez Krzyż Mękę i Serce Jezusa Najsłodszego oraz przez Serce Najboleśniejszej Maryi


D R O G A D i ) N I E B A
" I* * " - " * , * . ' $ < " % * " " '
* p h y Ki.
ggm *1 , , * , " *
K R Z Y Ż , 9 I  K  I S Ł K C Ł
*V. 1 " *
NAJ S A ODS ZEGO,
o r a ż przf. i
SERCE NAJBOLEŚNIEJSZE
/ " %
W NOWY CUDOWNY SPOSÓB OBJAWIONA.
Dochód z tćj x lą ic c z k i, ułożonej przez X . J. B ., po
św ięca się na p op raw ę K ościoła B iałostockiego.
a * ^ _
N . n " r#
<
* I " * ( 4 " " " * * . a
--- - ------------------ % % % % ---;--------------
WI L N O .
^ l " J A
Dr u k i e m J ó z e f a Z a w a u z k i k g o.
I $ 5 %
Z polecenia Jaśnie Wielmożnego Pasterza naszego, obecny rę
kopis przeczytałem i nic w nim nic znalazłem, coby się z nauka Ko
ścioła naszego nie zgadzało ;-r- a następnie coby ogłoszeniu jego
drukiem-zawadzało. Roku 1852 Stycznia i dnia.,
X . Stanisław Dow>\\.nowicz , S. T. M., Inspektor
i Professor w Scnunarjtim Dyecezalnćm Wileńskitm.
Polegając na tern świadectwie WJX.Downarowiczftinspektora
Seminarjura, niniejszy Rękopis drukować pozwalam. Wilno, dnia
11 Stycznia 1852 roku. # \ .
Bjakttp Wileński W acław Ż yliń sk i.
Pozwolono drukować z obowiązkiem, złożenia w Komitecie Cen
zury, po wydrukowaniu, prawem oznaczonej liczby escraplarzy.
Wilno, 28 Stycznia 1852 roku.
' Cenzor Paweł K ukolkik.
"
V
iek nasz na pozór religijny, kochający blizniego
w
a tein samem B oga, w rzeczy samej jest obrazem /
lu dzi, nazywających się Chrześcijanami z sercam i
obojętnością zamrożonemu B óg w m iłosierdziu sw o- "
jem nigdy ani na chwilę nie opuszczając tych, któ-
rzy są kupieni dla Nieba krwią najdroższą Jezusa
Boga Zbaw iciela, w rozm aiły sposób wabi na dro
gę do szczęśliwości w iodącą: a kiedy w swej nie-
ppjętój mądrości widzi zanadto obłąkanych, używa
wfeficżas cudów, a jeśli i te nic zdziałać z twardą
i upartą wolą człowieka nie zdołają, wtenczas spraw
dzają się już na tych słowach Zbawiciela : ,,Biada
 lo b ie K orozaim ! biada tobie Belhsaida : bo gdy-
 b y s ię były w .Tyrze i Sydonie cuda stały, które
 s ię stały u w as, dawnoby byli w włosiennicy i
% "
" * m
 w popiele pokutę czyniły. W szakże powiadani
i*
ł/W
4
 w am , Tyrow i i Sydonowi lżej będzie w dzień są-
,,duy, uiżli w am . W idocznie, żeśmy się już lak
daleko zabłąkali, kiedy i w naszym wieku Bóg
przez wiele cudów ciągnie nas ku sobie. W iadome
są światu całemu cudowne uzdrowienia przez m o
dlitwy X. Alex. Hohenlohe, zjawienia się Maiki B o
żej ł
-w postaci niepoka1lanie poczętej i( , ask,i Niebios
,
przez medalik zwrany u nas Najśw. Panny Pąryz-
k ićj, znamiona blizn Chrystusowych i zachwycenia ~
A. K. Emm erich, Marji Mori i Dominiki Lazzari,
cudowne świadectwa Niebios stwierdzające chwałę
mężów Apostolskich (*) umęczonych za wiarę na
inissyaclrw krajach niewiernych , nawrócenia i u-
zdrowienia przez modlitwy Arcybractwa niepoka
lanego serca N. P. M aryi, i niepoliczona mnogość
innych nadzwyczajnych dow odów , gw ałtownego
działania łaski Bożej; napędzających nas do cnoty,
obudzających wiarę, wabiących do rozkoszy ducho
wnych prawdziwej pobożności. Teraz właśnie no-
" * ^ . .1, " #
(*) Annales de la propagation dc la foi. Wiadomość o życiu
i śmierci X. J. G. Pcrboara Missyonarza ze zgromadzonia Ś. W in
centego a Paulo.
5
we zdarzenie składamy przed oczy duszy waszej
bracia Chrześcijanie, gdzie wyraznie widzimy, ze
$ " * i " ć * "
Jezus Chrystus, chce nas pociągnąć do siebie,
przez rozpamiętywanie męki Jego najboleśniejszej,
dla nas podjętej. Czci najgodniejszy nasz Pasterz
W a c ła w Biskup Wileński daje wam swoje Ojcow
skie błogosław ieństw o, aby to nowe nabożeństwo
" mrn *
obudziło w sercach waszych zgaszony ogień m iło
ści , którą nasz Zbawiciel rozrzucił na tej ziemi
grzesznej. W estchnijcież serdecznie do B oga za
N im , za całem duchowieństwem i za mną grze
sznikiem , który wam tej wiadomości, nowej łaski
B oga udziela ... . ,
Xięt1zetn J o zefem .
1
l** '
%
W I A D O M O Ś Ć
o S z k a p lcrz u m ę k i F a ń s k ie j
I NAJŚWITSZYCH SERC JEZliSA I MARYI.

IM
lHa żądanie w idu pobożnych, chcących wiedzieć o po
czątku i użyciu tego Szkaplerza, Przełożony gcneral-
ny zgromadzenia Missyonarzy zwanych we Francyi
| Lazarystami i Sióstr Miłosierdzia, dozwolił wiadomość
tę wydrukować ku pociesze i zbudowaniu wiernych,
którą w tłumaczeniu podajemy, jak następuje:
W oktawę Ś. W incentego a Paulo dnia 26. Lipca
1846 roku, Siostra N. ze zgromadzenia Panien Miło
sierdzia , na modlitwie wieczornej miała widzenie Pa
na naszego Zbawiciela: i oto jćj opowiadania co do
s słowa spisane, które czyniła Przełażonemu generał-,
nemu, zwierzając się zteini łaskami jakićmi Bóg ją.
udarował: . . .
 Byłam w Kaplicy przed Najświętszym Sakramen-
 te in  - widziałam naszego Zbawiciela. Trzymał
 w prawej ręce Szkaplerz czerwony, zawieszony na
 dwu wełnianych sznurkach tegoż koloru. Najcdnćj
 stronie było wyobrażenie ukrzyżowanego Chrystusa,
 a u poduoża krzyża narzędzia najboleśniejszej męki:
 bicze...- młot... suknia najświętszą krwią zbroczona...
 Naokoło krzyża'te słowa napisane: Święta męko Pa-
 72 naszego Jezusa Chrystusa zbaw nas! Na dru-
 gim końcu sznurków na lakiejże materyi obraz naj
św iętszych Serc Jezusa i Maryi, z pośrodka których
 wynosił się krzyż, a w około napis: Święte Serca
 Jezusa i Maryi miejcie nas w swej opiece. Będzie
 już około półtora roku (mówiła dalej Siostra N.) kie-
 dy rozmyślając o męce Pańśkićj podczas Mszy S. wi
działam Chrystusa Pana na krzyżu; twarz Jego była
 w tak przerażający sposób bladą, że uczułam od sil-
 nego wrażenia, oblewający mię pot jak lód zimny.
 Głow ę miał zwieszoną, i ja myśliłam, że Mu pod
m ieść ją , przeszkadzają długie bolesne ciernie, któ-
 romi było oplecione Jego najświętsze czoło. W tejże
 chwili... czegóż Jezus Chrystus nie może... nagle pod
n ió s ł głow ę, a kolce Jego korony gwałtownie się
 w tłoczyły w oczy i skronie. Niezapomnę nigdy te-
 go przerażającego wzruszenia! Był to okropny widok
 okropnych boleści z tego silnego uderzenia przenaj
św iętszej głowy o krzyż! Byłam cała pomieszana,
 cała drżąca... I Najświętsza Panna tamże była... O "
 Jezu ! o Maryo!... Jakież boleści!... Od tćj chwili
 męka najmilszego.Zbawiciela jest wciąż obecna przed
 mojemi oczyma. Tyś powinna pocieszać mię w bo-
.9
 teściach męki mojej, mówił do mnić'Zbawiciel, przy-
 jąć na siebie wszystkie skrwawione cząstki ciuła mo-
,Jego zsieczonego w izbie sądowej, i wszystką krew
 moją na Kalwaryi wytoczoną. Każde z tych słów
 Jezusa Chrystusa rani boleśnie serce moje. Niepo
dobn a mi jest nie myśleć o tern nieustannie, idlate-
 g o w każdej chwili czuję przerażające i razem słód-
 kie wzruszenia w mojej duszy. Boleści Jego świę
t e g o człowieczeństwa, więcćj mię wzruszają niżli
 jasność Jego chwały, i mniej bym pragnęła tronu któ-
 ryby mi daH w Niebie, niżli patrzenia na rany naj
O
św iętsze Jezusa Pana, które jak słońca przyświecają
 w Niebiosach. A ch! wiedział dobrze żbawiciel, że
 prędzćjbym się mogła opierać Jego wielkości, niż
 cierpieniom. Nie pojęłabym nigdy, że sama myśl o
 boleściach Jezusa Chrystusa, zdolna jest duszę czćras
 niewypow iedzianie przenikuąć i uapełnić; gdyby mi
 Sam nie powiedział: Z tego co wycierpiałem poznasz
żjakem umiłował; siła tej miłości zmniejszać będzie
 w tobie boleści ai je miłość w sobie pochłonie. Nie
 umiem się wyrazić i to tylko wićm: że serce moje
 zbyt jest ciasne, zbyt niedołężne, bo od zbytku uczuć,
 samo siebie częstokroć nieczuje.
 O ! jakże pragnie Zbawiciel, abyśmy rozmyślali
 o Jego cierpieniach! jak tego żąda i Matka najświętsza!
 Jednej Niedzieli wieczorem.obchodziłam stacye drogi,
 krzyżow ej, przy- stący i trzynastej zdaw ało mi się, że
 Najświętsza Marya Panna złożyła ciało Najświętszej
 go Jezusa na moich ręku i że mówiła do m nie: Świat
10
 się gubi> ze nie rozmyśla męki Jezusa; czyń co mo-
 iesz aby o niej rozmyślał, czyń co mozesz aby się
 zbawił. Nie wiem ja co się zc mną dzieje i nie zdo-
 łam lego wyrazió co czuję w chwilach podobnego
 widzenia. O wszystkićm zapominam, nic nie widzę
 z lego wszystkiego co mię otacza. Zdaje mi się że
 ja i Zbawiciel tylko, cały świat stanowią. W tym
 naprzykład razie, czułam zimnośćciała najświętsze-,
 go; widziałam rany olwrarlc. Mam to przekonanie
 w duszy mojej, że na opowiadanie męki Jezusa Chry
stu sa, grzesznicy przychodzą do pokuty, a w spra
w iedliw ych wiara się ożywia Któż bowiem mógł
b y się oprzeć temu, który z miłości ku nam umarł na
 krzyżu? Co do mnie, wtenczas mię Zbawiciel ob-
 darza większą obfitością łask sw oich, kiedy budzi
 w sercu mojem żywsze wspomnienia męki swojćj.
 Uważają mię za chorą, ale ja wcale chorą nie jestem;
 cierpię wprawdzie, lecz te cierpienia są dla mnie po
ciech ą . Chce mój Zbawiciel, abym wciąż o Jego mę-
 ce najświęlszćj myślała, dozwala mi tak często wi-
 dzieć Go na krzyżu, bo też sarn kiedyś powiedział:
 że niema nikogo, kloby z nim ciężar męki chciał po
dzielać. (* O ! jakże chce tego Pan Jezus, aby Szka-
*)
 plerz (który mi pokazał) noszono, a z mm wdziano
 n a się , szatę zamiłowania cierpień! Krzyż ś. ma
% "
%0.
(*) Tłumacze Pisma ś. w tćj właśnie myśli wykładają słowa
Izniasza Proroka r. 63 w. 3.  Samem tłoczył prasso, a z narodów
 nic masz męża zc mną."
 dziwną moc zwabienia na drogę wiary, niewiernych;
 złagodzenia uporu, kacerzy. Piątkowe odpusty, obu-'
 dziłyby niezawodnie w sercach wielu pamięć bole-
 snćj męki naszego Zbawcy. Mój Boże! jakież to bo-
-  w iem straszne boleści w krwawćj męczarni Pana na-
 szego ! Przypatrz mi się na krzyiu(wyrzekł raz do
 mnie Pan Jezus) iuwaz: azalim godzien miłości!...
 M iłość la Jezusowa objęła mię całą. Zdaje mi się nie
k ie d y , ze jasność promienna z ran Jego najświętszych
 spływ a na mnie, już znowu, że spoczywam wpośrod-
 ku serca Jego płonącego miłością i nie umiem wypo
w ie d zie ć tych uczuć, jakiemi wtenczas jestem prze-
 pełniona.
 W Niedzielę Przenajświętszej Trójcy, w czasie
 rozmyślania, ukazał mi Chrystus Jezus rzekę, któ-
I  rej wody jaśuiały nadzwyczajną przezroczystością.
I
J .  Nad brzegiem jej było wielkie zgromadzenie ludzi, a
} "  ktokolwiek w wodach się jój skąpał, jaśniał niezwy
cza jn ą światłością, z rąk ich sypały się obficie drogie
 kamienie i złoto; którzy zaś od tych wód stronili byli
j  otoczeni jakąś niżącą mgłą ciemną i brudną. Zw y
k ła m o wszystko zapytywać najlepszego mojego Zba
w ic ie la , dla tegoż ośmieliłam się prosić objaśnienia i
I'!  tego zjawiska. Rzeka ta jaśniejąca pięknością (po
s ie d z ia ł Jezus) jest obrazem miłosierdzia Bożego, któ-
&  re lituje się i przebacza, skoro skruszonem sercem
 do Boga się człowiek nawraca, a uczynkom dobrym
 nadaje wartość goduą nagrody wiecznej w Niebiosach.
J  O Jezu! jakże są leuiwi ludzie w poznawaniu wielko-
12
 ści miłosierdzia Tw ojego! jak są niedbali w rozmy
ślaniu nad Twoją męką, .z której wypłynęły te łaski
 dobroci Twojej. *; ' ' .
W idzenie Jezusa trzymajiicego (wyżej wspomuio-
uy) Szkaplerz. powtarzało się nieraz, a między innć-
mi to na szczególną uwagę zasługuje, które miała Sio
stra N. tegoż 1846 r. w dzień Podwyższenia Krzyża ś.
14 W rześnia, kiedy Zbawiciel podczas objawienia się
swojego wyrzekł te wielkiego znaczenia i pełne, po
ciechy słow a:  Kio nosić będzie ten Szkaplerz, w każ-
 dy piątek, dostąpi tuiclkiej pomocy ku pomnożeniu:
 Wiary, Nadziei i Miłości. Z tycli niepojętych na
szym słabym rozumem cudów mądrości i dobroci Bo
żej, widzimy: jak pożyteczną a nawet koniecznąjest,
potrzeba rozpowszechnienia tego nabożeństwa, dla roz
budzenia serc odrętwiałych na te wielkie wypadki ś.
religii Chrystusa, które  niepojętą Jego miłość, najdo-
tykalnićj w historyi męki i śmierci tego Zbawiciela
pokazują. Siostra N. wciąż nalegała prosząc o zapro
wadzenie nabożeństwa szczególnego do męki Pańskiej,
a na uczynione jej przełożenia, trudności w urzędowćm
upoważnieniu tego nabożeństwa, odpowiadała:  Chry
s tu s Zbawiciel, wyraznie swoję wolę objawia, wzglę-
  dem ustanowienia Szkaplerza swrojej świętćj męki;
 usunie On zatćrn wszelkie przeszkody i ułatwi spo-
 soby do uczczenia dnia swojej śmierci, dnia tak dro-
 giego dla każdego Chrześcijanina, dnia pełnego wiel
k ic h i wzniosłych pamiątek, dnia obfitego w skarby
 wielkich łask Bożych. Przyjdzie to jednakże do sku-.
13
 tku i to mię pociesza, że ten Szkaplerz będzie wielką
 nieocenioną drogością, zgromadzenia Ś. Wincentego
 a Paulo. ,
Przełożony zgromadzenia nie upatrywał w tem
szczególnej woli Boga. Uważał te wszystkie natchnie
nia, za skutek konieczny, wynikający z rozpamięty
wania męki Jezusowćj; będąc jednakże w Rzymie r.
4847, uznał za obowiązek przedstawić wszystkie szcze
góły tych widzeń Ojcu świętemu. Ioto nad: wszelkie
spodziewanie, Ojciec ś. Pius IX przyjął to jak nowy
" środek od Boga objawiony, dla nawrócenia grzeszni
ków. Jakoż, po takiem uslnćm przełożeniu i opo
wiedzeniu, wydał reskrypt d. 25 Czerwca 1847 r.u-
poważniający wszystkich Kapłanów zgromadzenia Mis-
syonarzy Ś. W incentego a Paulo czyli Lazaryslów, do
poświęcania i wkładania na wiernych Szkaplerza czer
wonego męki Chrystusowej, przyłączając do lego na
stępne odpusty: " \
1. W każdy Piątek, dla noszących ten Szkaplerz:
/ ^ f
odpust lal 7 i tyleż kwadragen, w który odprawią
ś. Spowiedz, przyjmą ś. Kommunię i na cześć męki
Pańskiej zmówią: 5 Ojcze nasz, 5 Zdrowaś Marya i
tyleż Chwała Ojcu i t. d.
2. Podobnież w każdy Piątek Ojciec ś. nowym re
skryptem 1848 roku 21 Marca nadał odpust zupełny
wszystkim, którzyby dnia tego spowiadali się, kom-
munikowali, czas jakiś rozmyślali nad męką Chrystu
sową, oraz modlili się na intencję Kościoła ś.
3. Godzien odpust 3 lat i tyleż kwadragen, dla
2
*
\
noszących ten Szkaplerz-, byleby wzbudziwszy żar za
grzechy, przez pół godziny rozmyślali o męce Pańskićj.
4. Dwieście dni odpustu za każdym razem, ilekroć
kto z żalem za grzechy całować będzie ten Szkaplerz
3,mówiąc: Przeto Cię błagamy: racz przybyć na pomoc
 sługom Twoim, któreś krwią Twoją odkupił. Te ergo
 ąuaesumusr tuis jamulis subveni, quos pretioso
 sangiiine riedemisti
5. Nadto Przełożony generalny zgromadzenia upo*
ważniony został od Ojca ś. do udzielania władzy każ
demu Kapłanowi świeckiemu łub Zakonuemu, do po-,
święcania i rozdawania wiernym tego Szkaplerza.
Ze tyle łask tu wyliczonych, są rzeczywiście od
ś. Stolicy Apostolskiej pozwolone; dla lepszej w ia ry
i pewności, na końcu tej xiążeczki, umieszczamy ory
ginalne reskrypta Jego Świątobliwości Piusa IX Pa
pieża , w tłumaczeniu na język polski.
N auka o tym że Szka pierzu*
 N iech nie będą pohańbieni dla m n ie, którzy
 C ię szukają Boże Izraelski, bom dla Ciebie zna-
 s z a ł urąganie: zelży w osć okrywała oblicze m o-
 j e . (Ps. 68). Tak w duchu Proroczym Król
Dawid przewidział całą wielkość m iłości, jaką
m iał pałać Jezus Chrystus ku narodowi Judzkiemu.
Takiej miłości dowodów, my uczniowie Chrystusa,
codziennie doświadczamy. Kiedy bowiem natchnie
nia łaski niewidzialne , przykłady budujące, (prze
chodzą jak promienie słońca przez miejsce od wie
ków zagnite i nie zdołają wysuszyć) przenikają ser
ca nasze i nie zdołają je osuszyć z brzyd kości na
łogów , i zapalić pożądaniem cnót świętych; wten-
cnas miłując Jezus sw oich , ostateczną swą m iłość
i ojcowską troskliwość pokazuje. Otwiera skarby
16
tajem nic, wychodzi z granic zwyczajnych rządów
św iatem , i cudownym sposobem zwraca na drogę
do Nieba wiodącą tych, co z niej daleko i bardzo
daleko i bardzo dawno zeszli. Ten oto Szkaplerz
czerwony męki Zbaw iciela, trudno wytłum aczyć,
dla czego zbyt skwapliwie po wszystkich krajach
Katolickich, zaczął się upowszechniać. Gdyby to
było jakie godło filantropji, o czem dziś na cały
głos krzyczą i wołają ludzie (godzący jednakże
w rzeczy samej do zniszczenia rzetelnej m iłości,
ludzie własne widoki tylko upatrujący) byłoby to
wypadkiem zgodnym z duchem czasu. ' Gdyby
wzniesiono znak jaki tajemniczego, głębokiego zna
czenia , dla zburzenia obrzędów jako niezgodnych
z wysoko i głęboko wymuszoną duchowością wie-
ku (a w rzeczy samej pogrążonego w najohydniej*
szej cielesności), byłoby to konieczne z kolei postę
pu oświaty. Lecz kiedy tylko krzyż Chrystusów;
a obok niego narzędzia męki bolesn ej, przed oczy
Chrześcijan stawim y... tylko serce Jezusa pałają
ce miłością i serce M aryi, Bożej-rodzicielki prze
szyte mieczem boleści, które łączy krzyż jako wę*
zeł wspólnych cierpień, kiedy cały Szkaplerz czer
wony jako przypomnienie krwi wylanej, za zba
wienie ludzi; wszystkie godła i obrazy, zbyt da-
, o " -
" " % ,
f
m ł * *
w ne, pospolite, nic nowego do nas nie m ówiące
jak słowa A postoła:  K tóż was om am ił, abyście
 praw dzie nie byli posłuszni, przed których oczy-
 m a Jezus Chrystus przed tern opisany jest, mię-
 d z y wami ukrzyżowany. O ! zaprawdę nic wię
cej tu dojrzeć nie m ożna, jak potężne działanie
łaski B o że j, która jak drogą krzyża świat poje
dnała z B ogiem , tak ląż drogą, (omamionych sza
łem namiętności) znowu do cnoty i pobożności,
do zbawienia zwraca. Przyjm ując jednakże len
Szkaplerz, nie m yślm y, żeby nas Bóg przemocą
naglił do cnotliwego życia. Nie! Pan Bóg szanuje
niejako " wolność naszej woli i pom im o obfitości
łask Jego (które tylko na pozór przyjuiujein) m o
żem y się oprzeć zbuntowaną i uporną wolą i sami
siebie zagubić wiecznie. Krzyż bowiem oznacza:
że trzeba z trudem wśród walki z namiętnościami,
wśród smutków i utrapień iść'stale drogą cierpli
wości i cnoty. T e narzędzia męki Chrystusow ej,
przypom inając całą okropność tych rozlicznych cier
pień Zbawiciela naszego, uczą nas: że idąc za Chry
stusem i cnotą, trzeba się przygotować i nam do
różnych przeciwności. T e serca Jezusa i M aryi,
stoją przed naszemi oczym a, jakby dwa wielkie
ogniska, płomieniem z Nieba wziętem gorejące.
18
Trzeba przyłączyć tam i swoje serce, zapalić'je
tym ogniem świętym m iłości B oga i bliznich, prze
szyć mieczem boleści i żalu .za swe przewinienia,-
otoczyć silnie cierniem mocnego przedsięwzięcia
poprawy życia. Trzeba te święte godła mieć przed
oczyma nieustannie, a wtenczas uczujemy słodycz
łez i smutku w skrusze serca naszego. Każda przy
krość poniesiona w pokouaniu pokusy do grzechu,
jakby zadrażnienie cierniem świętej korony Zbawi
ciela, dodawać będzie nowej siły i męztwa nadal-*
szą potyczkę, zapowiadając zbliżające kię zwycięz-
Iwo i chwałę. Doświadczymy niezawodnie, we
dług zapewnienia Zbaw iciela, danego w objawie
niu tego nabożeństwa : że rość w nas będą święte
i wielkie cuoly W iary, Nadziei i M iłości, kiedy
ten Szkaplerz nosić będziemy, głęboko w serce
nasze wrażając znaczenie jego. Jezus Chrystus Od
kupiciel i Zbawiciel nasz , m ówić, będzie nieustan
nie Ojcu Niebieskiemu za nam i: ,,Niech nie będą
,,pohańbieni dla m nie, którzy Cię szukają Boże
 Izraelski, bom dla Ciebie znaszał urąganie; ze-
 lżyw ość okryła oblicze m oje.  O ! niechże Bóg
łaskawości i m iłosierdza, z przywdzianiem tego
Szkaplerza, odzieje nas szatą nowych ludzi, ludzi
w edług serca J ego! Oby każdy z nas i słowy i
19
uczynkiem bezpiecznie m ógł powtórzyć t o , co nie
gdyś wyrzekł Paweł ś . A p ostoł:  A ja , nie daj
 B o ż e , abym się chlubić m iał, jedno w krzyżu
 P an a naszego Jezusa C bryslusa, przez którego
 m u ie świat jest ukrzyżowan, a ja światu. W ten
czas , spocznie łaska i błogosławieństwo Boże nad
nami według tego, jak tenże S. Apostoł zapowie
dział:  A którzykolwiek tego prawidła dzierżyć
 się będą, pokój nad nimi i m iłosierdzie. Amen.
N a u k a o m o d litw ie w ew n ętrzn ej
czy li ro zm y śla n iu .
Nabożeństwo o męce Pańskiej najwięcej zale
ży na pobożnem rozmyślaniu. W ielkie i nieopisa
ne są pożytki modlitwy wnętrznej. Tu bowiem
własne m yśli, własne uczucia, własne przekona
nia tworzą modlitwę do Boga. W modlitwach ust
nych pospolicie używamy słów cudzych, które al
bo nie trafiają do naszego przekonania, albo nie
są zupełnie zastosowane do naszych potrzeb, albo
ich nie rozumiemy, albo (a co najczęściej) pole
gając na wymawianiu uslnem , myślą Bóg wie
gdzie się błąkamy. W medytacyi czyli rozmyśla
niu tych wszystkich niedoskonałości łacno uniknąć,
20
a niektóre zdarzyć się nawet nigdy nie mogą. P o
mimo to jednakże, ten rodzaj modlitwy zupełnie
jest zaniedbany. Nic dziwnego, że laka u nas nie
stałość w dobrych przedsięwzięciach; kiedy te po
dobno zaw sze, oparte są na czczych wyrazach i
to najczęściej nie z przekonania i z serca pocho
dzących, ale prosto cudze myśli z książki prze
czytane i wymówione naszemi usty. Poprawm yz
to nasze zaniedbanie własnego zbaw ienia, a na
uczmy się jak rozm yślać.potrzeba, z tych oto kil
ku następnych uw ag:
i. Nim przystąpisz do rozmyślania, przygotuj
duszę tw oję, jak mówi Pismo ś., to jest: z m o
cną wiarą wyobraz sob ie, że Bóg jest lu obecny,
patrzy na cieb ie, słucha mowy serca twojego. Nie
czyń tego też nigdy, byfe z b y ć; ale zbierz całą
uw agę, przyi wołaj w pomoc całą m oc wiary, pa-
" .
m iętając, że tych chwil kijka czasu (rzucając świat
i ludzi) masz z twoim Bogiem na; tajemnej zosta
wać rozm ow ie.' W ierz m i, wierz Ojcóm śś., któ
rzy na tern pierwszein przygotowaniu do m odli
twy, bardzo wiele liczą  i rzeczywiście, na tern
ledwo n iecały pożytek modlitwy naszej się.opie
ra , i ztąd wypływa. Tak stojąc w obliczu Boga,
przypomnij sobie wielką potęgę, niezrównaną świę-
21
tośd, niepojętą sprawiedliwość, nieograniczoną do
broć tego Boga, przed którego obecnością zosta
jesz... ty... grzeszna d u szo!... zmazana tylą nie
dorzecznościami sprośnem i, z sukienką niewinno
ści (na chrzcie daną) w łachmany podartą, cała
zraniona i jadem grzechu przesiękła z twojej w ła
snej winy, boś sama w pokusy lazła, a nieraz ich
z utrudzeniem wielkiem szukałaś, nędzna i uboga
na duszy i na ciele. W ielka to łask a, że ci Bóg
pozwala przystąpić do siebie i z tobą mówić i w y-
. słuchać tajemnic serca tw ojego; aby udzielić rady
Ojcowskiej, przyjacielskich przestróg. Idzże prze
to na tę rozm owę tajemną z twoim Panem, Stwór
cą i Z b a w cą , mając serce odziane szatą pokory,
z żalem za twoje w ykroczenia, ze wstydem za tw o
je zapomnienie na wolę twojego Boga. Idz doń
jak zbrodniarz przed stolicę Sędziego, ale z du
szą pełną nadziei. Bóg rzeczywiście jest straszny
Sędzia dla zbrodniarzy, dla grzeszników , którzy
leżą i ponurzeją się w nieprawościach nie usiłu
ją c dzwignąć się ze swT stanu; ale obok tego
ego
jest On czulszy nad najlepszą m atkę: bo jak tyl
ko widzi pokorę, widzi żal za swój błąd, z łaska
wością i miłością nieopisaną, upom ni, przestrze
ż e , lekko czasem ukarze, zapomni wad naszych,
22
i jak miłe dziatki, uściskiem i pocałunkiem m iło
ści macierzyńskiej obdarzy i do serca swojego przy
garnie, i popieści tak słodko i m iło, jak na zie
mi ludzie pieścić nie umieją. Taki to jest ten Bóg,
z którym masz na modlitwie rozm awiać, takie ma
być usposobienie tw oje, ze względu na stosunek
nas grzesznych z Jego świętością. Przeproś tego
Boga jednm szczrm westchnieniem za twoje
grzechy, i proś aby ci nie odm ówił pomocy do roz
myślania z pożytkiem twoim. %' .
" 2 . Przeczytaj cząsteczkę z tego, coś sobie do.
rozmyślania w ybrał, i w milczeniu rozważaj, roz
szerzaj przeczytane praw dy, a choćbyś z rzeczy
czytanej i do innej przeszedł (byle treści religij
nej) nie rób sobie w tein niepokoju, owszem puść
swobodnie czynność całej imaginacyi i niczm nie
ograniczaj wszelkich uczuć św iętych, jakie obudzać
w tobie będzie łaska Ducha najświętszego. Po
chwili takiego rozmyślania,, pomagaj sobie nowemi
uwagami czytając dalej i podobnie rozważaj.
3. Trzecią częścią medytacyi jest przedsięwzię
cie dobre , czyli postanowienie : albo unikania ja
kiej wady, albo też ćwiczenia się w jakiej cnocie^
Wie trzeba w tm żadnej pracy i trudu, Pełni je
steśmy grzechów , obłąkań Ą.n ied orzeczn ości, a
23:
każda prawda św ięta, każdy przykład przez Chry
stusa zostawiony, przywiedzie nam n am yśl nasze
niedołęztwo i słabość. Nie czyń też nigdy ogól
nych przedsięw z ię ć,, ale jak można , niechaj te bę
dą praktyczne do naszych niedoskonałości i codzien
nych stosunków życia, zastosowane. Naprzykładr.
kiedy będziesz rozważać te słowa twojego Zbaw i
ciela na krzyżu: ,,O jcze! odpuść im , bo n ie w ie -
. ,,dzą co czynią  pomyśl czyniąc przedsięwzięcia::
oto ja tak często niecierpliwością grzeszę, wp*.
względem sługi, będę więc dzisiaj o ile zdołam
przebaczającym, z cierpliwością i łagodnością upo
mnę za uchybienia, a tern więcej strzedz się (sta
nowię) słów obelżyw ych, przeklęslw i wszelkiego
, zapomnienia się na świętość mego powołania Chrze
ścijańskiego.
4. Nakouiec trzeba zamknąć i zakończyć roz
myślanie trzema aktam i, według nauki ś. Fran
ciszka Salezego: Dziękczynienia Bogu, za święte m y
śli i dobre przedsięwzięcia, jakie On w sercu obu
d ził; Ofiarowania Bogu, jegoż własnej dobroci nam
okazanej, krwi przenajdroższej Jezusa Zbawiciela*
śmierci i zasług Jego, a razem i naszych dobrych
chęci i postanowień; Prośby .do Boga, aby uczynił,
nas uczestnikami zasług z Jego męki wynikających*
4
, , " . S fi
" , "
24
aby raczył błogosław ić naszym przedsięwzięcióm.
Tu można dodać prośby: za Kościołem ś., za ty
mi dla których mamy szczególne obowiązki, i prze
łożyć Bogu nasze potrzeby duszy i ciała, których
najbardziej i najpilniej skutku wyglądamy. Z tych
uwag najwięcej, które serca naszego dotknęły, al
bo zrodziły w nas jakie nowe święte lub słodkie
uczucia, które w jakikolwiek bądz sposób szczegół-,
ne wzruszenia pobożności obudziły w duszy naszej,
trzeba, jak tenże S. Franciszek radzi, uwić bukiet
woniejący, którego wonią często ożywiać duszę na-
szę upadającą nieraz pod przemocą pokus każdego
dnia życia naszego.
Tak duszo Chrześcijańska rozmyślać ci potrzeba
nad męką twojego Odkupiciela Jezusa, a tych łask
jakie do twej duszy spłyną wyobrazić nawet sobie
nie zdołasz. Nie trwóż się ani mieszaj lem bynaj
m niej, że w początku napotkasz trudności: jedne
z przyczyny, żeś nigdy takiej modlitwy nie o d p r a
w iała, inne zn ow u , nieprzyjaciel twój duszo po
bożna ! nagromadzi na tej nowej drodze do Nieba.
Ty stale baw się rozm yślaniem , choćby się lobie
zdaw ało, że najuiepożyteczniej rozm yślasz, choć
byś cały czas rozmyślauia (pomimo woli) obcemi,
myślami była rozryw aną, nie umiała przeczytanej
25 . ;
rzeczy rozwijać i rozszerzać; ty nie porzucaj roz-
rayślauia, a swoją wytrwałością doczekasz lej chwili,
kiedy M edylacya, będzie dla ciebie najmilszą chwi
lą roskoszy i słodyczy Niebieskich. Amen.
" ** " "
*
Załączani tu rozmyślania wyjęte z dzieł S. Al
fonsa Ligorego. Możesz z nich albo jedną brać
jia ra z, albo cząsteczkę z jeduej, jeżeli to dostar-
czy ci dosyć materyi na czas.rozpamiętywania, so
bie oznaczony.
"
'N
.f&*l
K o / n v s i i \ i i
n a d męką z bawi ci el a ś wi at a
CHRYSTUSA PANA.
W yjście Jezusa Chrystusa dp Jeruzalem*
1. Gdy Zbawiciel nasz ujrzał, iż nadeszła chwila
w której umęczon być ma, szedł z miasteczka Be-
taoji do Jeruzalem. A gdy był w pobliżu, pójrzał
na miasto one i zapłakał.- Ujrzawszy miaslo, pła
kał nad nićm (A. X IX . 41). Chrystus Pan zapła
kał nad miastem onem , albowiem przewidywał iż
to zburzonem zostanie za zbrodnie mieszkańców
swoich, Syna Bożego na śmierć wydać mających
O Jezu! nie nad Jeruzalem samem płakałeś wtedy!
Płakałeś nad duszą moją, sobie na zgubę grzeszącą;
\
27
a miasto zbawienia, ku czemu życie Tw oje poło
żyłeś dla n ie j, bieżącą ku wiecznemu potępieniu.
W ięc i ja płakać będę: i tonąć będę we łzach nad
nieprawości m ojem i; iżem Cię opuścił i wzgardził
Tobą, - Najświętsze dobro m oje! A Ty mi Panie m i
łosierdzie T w oje okażesz!...
2. Jezus wszedł da miasta, i lud wybiegł prze
ciw ko niemu, i przyjął Go okrzykami wesela. Dla
uczczenia Jego, rzucano Mu pod nogi gałązki pal
my; a niektórzy siali Mu po drodze odzienia sw oje.
Któżby wtedy rzek ł, że len , którego z taką czcią
i poszanowaniem wprowadzano do miasta; którego
za Messjasza uznano; że Jezus, w kilka dni potem,
przechodzić będzie po tychże ulicach skrępowany
srom otnie, skazany na śmierć, i na barkach sw o
ich dzwigający krzyż, na którym ducha miał w y
zionąć? Któżby rzekł, iż tenże sam lud, który oto
wykrzykiwał:- Hosanna Synowi Dawidowemu: bło
gosławiony który idzie w Imię Pa?\skie ! (Mat. X X I.
9) w ołać, będzie, zmuszając Piłata, iżby Go na
śmierć wydał: strać, slrać9ukrzyżuj Go! (Jan X IX .
19). Lecz ty duszo m oja, ty powtarzaj zawsze i
wołaj w dzięcznie: Blogoslawiofiy który idzie w Imię
Pańskie! Bądz mi błogosławiony teraz i zawsze,
T y, Zbawicielu świata, coś przyszedł na ziemię,
abyś nas z potępienia wybawił. O Zbawicielu!
zbaw m ię!... , , : * ; . .
3. A gdy wieczór nadszedł, i nikt Jezusa nie
" prosił na nocleg, szedł:do Belanji na p ow rót.
O najsłodszy Zbaw icielu! ów lud bezbożny odm ó
w ił Ci przytułku; lecz ja Cię do nędznego serca
mego zapraszam. ' Niestety! był czas taki,, żem i
ja także wyganiał Cię z przybytku duszy mojej;
lecz teraz wolę Cię raczej posiadać jednego nad
wszystkie skarby świata; bo Cię miłuję jedynie, i
już mię od Ciebie rozłączyć nikt nie potrafi. Grzecli-
by mię tylko oddalić m ógł od Ciebie; lecz ja w po
m oc Tw oję ufam, i w orędownictwo Świętej Matki
naszej Maryi; a tak pokonam wroga duszy mojej.
Modli twa u st n a.
O Zbawicielu m ój! któryś życic Tw oje poświę
cił dla wyjednania mi przebaczenia, czemże Ci się
odwdzięczę? Im więcej mię skłaniasz ku miłowaniu
Ciebie, tern niegodniejszyrn znam się, jezli Cię
z całej duszy i z całego serca nie miłuję. Tyś Bóg,
wziąwszy życie ludzkie dałeś je za mnie; a ja grze
sznik nędzny, nie miałżebym życia m ojego oddać za
Ciebie ? Obym je m ógł całkowicie poświęcić Tobie,
t
29
Ciebie miłując jedyn ie, Ciebie słuchając, Tw ojej '
się dosługując łaski i miłosierdzia T w ojego! Tyś
grzechy nasze i bole nasze przyjął na siebie. Praw-
dziwie choroby nasze On nosił, a boleści nasze On
odnosił (Iz. LIII. 4). ,,T yś m ocą swoją nas stwo
r z y ł , a własnem cierpieniem odkupił. (Aug.)
Dajże o Jezu! przez tę miłość Tw/oję, którąś nas
m iłował na krzyżu, daj mi łaski tyle, iżbym Cię
całem sercem pokochał. I oto Cię kocham , nie
skończona dobroci! i kocham Cię nad wszystko!
.dobra innego nie pragn ę, jeno m iłości T w ojej!
Amen.
r
30
II.
Jezus modli się w Ogrojcu.
* Z . * r , ś %
94 , f y ą
1. Onego w ieczora, wiedząc iż nadeszła godzi
na męki Jego , Jezus umył nogi uczniom i ustano-
 w ił Święty Sakrament Ołtarza; aby śmiercią nawet
nie rozstać się z nami, lecz nam całkowicie oddać
siebie samego. I udał się na górę Oliwną, na m iej
sce zwane Getsemani; albowiem tam miał być poj-
mau. A gdy począł się modlić, aż oto padły nań:
trwoga i smętność. Począł się smucić i tęsknić so
bie (Mat. X X V I. 37). Zatrwożyły Chrystusa męki
* % one i śmierć okrutna, których srogość przedwcze-y
"
śnie w idział: alić się ich nie zrzekł i przyjął je
wszystkie, chociaż dreszcz konających i śmiertelna
niemoc Go opadła* tylko będąc w ciężkości dłużej
* się modlił (A. X X II. 4 3 ). ; ' /
- ' V**' .  y \ . * V " :
%
31
2. Prosił) Jezus Boga Ojca, modląc się i mówiąc:
Ojcze mój, jeżli można  rzecz, niechaj odejdzie o-
demnie ten kielich (Mat. X XV I. 39). A to, iżby dla
nas nauką było, jako w uciskach naszych, wolnoć
jest Boga o zdjęcie onycb upraszać, wszakże świę
tej woli; Jego się oddając, a z Chrystusem mówiąc:
Wszakże Jnie jako ja chcę, ale jako Ty (Tam że).
O Jezu !Łniech mi się we wszystkiem dzieje wola
Tw oja, a nie moja; podejmę z ochotą krzyż każdy,
który Ci się zesłać na mnie podoba* boś Ty nie
winny lak srodze cierpiał przez miłość dla mnie,
a jakżebym ja, grzesznik i piekła godzien, cierpieć
nie miał dla Ciebie?
3 . Tak ciężkim smutkiem rażony był Jezus, iż
byłby śmierci uległ natychm iast, gdyby jej Bożą
mocą swoją nie oddalił od siebie, aby się za nas
umęczyć dać i ukrzyżować. Smętna jest dusza mo
ja aż do śmierci (Mat. XIV. 34). Nader ciężkim
smutkiem smucił się w on czas Jezus, albowiem
przewidywał niewdzięczność ludzką; albowiem to
widział, iż ludzie miasto odpłacania mu miłością
za miłość, tbrażać Go nie przestaną grzechy swo-
jem i: więc oto te grzechy nasze, krwawym Gó po
tem pociły, I stal się pot Jego, jako krople krwi
zbiegającej ni ziemię. (A. XXII. 44). O mój Jezu!
r
. ; 32 " , ; .
nie tylko kąty, nie tylko biczowanie, korona cier
niowa i krzyż męki Ci zadawały, jeszcze i grzechy
m oje trapiły Cię w Ogrojcu! Dozwólże Panie, abym
bole Tw oje podzielał, abym nienawiści doznanej
przez Ciebie uczestnikiem pozostał. Dozwól mi się
łzami gorzkiem i aż do śmierci zalewać, na okupie
nie smutków, któremi Cię trapiłem. O Jezu! m i
łuję Cię! przygarnij mnie do siebie, służyć Tobie
pragnącego grzesznika. A Ty Maryo, poleć mię Sy
nowi Twojem u, smucącemu się nademną i trapio
nemu przezemnie. ! : . .
. " ' Mod l i t wa us t na. -
Błagam Cię Panie, udziel mi z boleści-Twoicb,
/ " * "
którem iś bolał nad grzechy m ojemi. Już się nie-
% " /
mi brzydzę, jakoś Ty niemi się brzydził.-O dw róć
Panie Tw e oczy od złości moich, bo piekła niestar-
czy na pokaranie on y cb ; a pójrzyj na Tw e męki
w łasne, któreś ucierpiał za mnie. W Tobie na
dzieja m oja, miłosierny Jezu. Kocham C ię, k i
cham, i wiecznie kochać Cię pragnę. Przez za.^iu-
gi wstrętu i sm utku, któregoś doznał w O grojcu
daj mi Panie żarliwość i męztwo ku słpteniu w spra
.  JM
/
wie chwały Tw ojej. Przez zasługi konania Tw ego,
daj mi siłę w ytrw ałości, iżbym się oparł nagaba-
niom cielesnym i pokusom piekielnym. Udziel mi
łaski Twojej Jezu,' abym się krzepił, zalecał Ta-
bie, Ą.powtarzał z Tobą: Nie jako ja chcę, ale ja
ko Ty. ,Teraz i zawsze niech się dzieje wola T w o
ja , a nie moja. Amen. "
" I " 1 * "
34
III.
Jezus pojman i stawion przed Kaifasza.
1. Gdy się zbliżyła naprowadzona przez Juda
sza tłuszcza, Jezus powstał z miejsca i szedł prze
ciwko nim, i oddał się im bez oporu; pojmali Je
zusa i związali Go (J. XVIII. 12). O niepojęta głu
poto ! Boga Stworzyciela -krępować w ięzam i, jak
by pojmanego złoczyńcę! W iążą Mu ręce, przej-
rpują Go pow rozem ; ów Go pięściami okłada, a
niewinny Baranek milczy cierpliwie i policzkować
się daje, aby się spełniły słowa Proroka: Ofiaro-
wanjest iż sam chciał f a nie otworzył ust swoich;
jako owca na zabicie wiedzion będzie. (Iza. LIII. 7.)
I słowa nie rzekł, i skargi nie puścił, albowiem
dobrowolnie na śmierć się za nas wydał, i jako Ba
ranek wiązać się pozwolił i w jeść na m ęki, głosu
nie dobywszy. -
35
2. Jezus obarczony w ięzy'w chodzi do miasta.
W rzawą ouą zbudzeni ze snu mieszkańcy, cisną się
do okien pytając: kto jest ów zbrodzień wiedziony?
I słyszą na odpowiedz: iż to jest Jezus Nazareński,
o którym uznano, iż jest fałszywy prorok i zwo-
dziciel. I stawiony przed Kaifasza, pytany jest Je
zus , jacy są uczniowie i jaka. nauka Jego ? Jaw-
niem nauczał, odpowiedział Jezus: Pytaj tych, któ
rzy słuchali, com im mówił: oto ci wiedzą com ja
mówił. A gdy to wyrzekł, jeden z służebników sto
jący lam, dal policzek Jezusowi mówiąc: Tak od
powiadasz najwyższemu kapłanowi ? (J. XVIII. 2 1 ,
2 2 ). O wielki Boże!, mogłaż na podobną zasłu
żyć zniewagę tak mądra, a. tak pokorna odpowiedz?
Lecz Tyś o Jezu! znosił tę obelgę, dla zmazania
obelg, klórern ja popełuił przeciw Ojcu Tw ojem u!
3. Poczem Arcykapłan rzekł mu: Poprzysięgam *
Cię przez Doga żywego, abyś nam powiedział jeiliś
Ty jest Chrystus Syn. Boży ? *(Mat. XXV I. G3). A
Jezus mu rzekł: Jam jest. (Mat. XIV. 62). Na te
-słowa,, miasto upaść na twarz i uczcić Boga swo
jego, Kaifasz rozdarł szaty na sobie, i rzekł obra
cając się ku inuym kapłanom: Cóż dalej potrzebu
jemy świadków? otoście słyszeli bluinierstwo: co
%
się wam zda ? A kapłani zawołali^ winien jest śmier-
9
f.
" " : " / . " ; " " " ^
i
- 36
ci. (Mat. X X V I. 6 5, 66); Zaczni, jako świadczą
E w anjeliści, poczęto plwać Mu na twarz, i policz
kować G o, i bić; a niektórzy Mu zakrywszy twarz
- - chustą, policzkowali Go, mówiąc na pośmiewisko: -
. Prorokuj nam Chrystusie, kto jest który Cię ude- .
rzyl? (Mat. X XV I. 6 8 ). ^ W szechm ocny Panie, ze
zwoliłeś na to, aby służalce i m olłoch sromotną
sobie robili igraszkę, naigrawaniem się z Ciebie?
Ol* jakoż ludzie, uznawszy tę pokorę T w oję, któ
rąś się dla nich spokorzył, miłością się nie zapalą
i " i %
ku Tobie? Jakże i ja pierwszy, złości mojemi obra
żać Cię ważyłem się dotąd? Ciebie, któryś już znie-
wag tyle wytrzym ał dla m nie?. Odpuść mi, odpuść
nieskończona m iłości! Albowiem gorzko boleję nad *
winy m ojem i, i już Cię więcej obrażać nie chcę.
A Ty Matko moja M aryo, wstaw się za mną do
Syna Tw ego sromoconego. niegodnie, i wyjednaj u
* , Niego przebaczenie dla mnie.
/ . . ' . "
p "
^ - >
M odli twa u s t n a.
r  0 miłości Boska! którą Bóg związany, śmierć^
' ,,przyjął za lu d zi! (Ś. W aw. Justyn de Lig. Vil.
" " " .
C. 6.) O Jezu! któryś za grzechy m oje karę przy
ją ł na siebie! Ponieważeś mi Twą śmiercią drogę
" t " " "  I " .
" "  i V ' " % # # , " "
37
do życia niebieskiego otw orzył; dozw ólże, abym
le dni resztę, które przeżyć mam na ziem i, cał
kiem usłudze Twojej poświęcił. Udziel mi k u te
mu pomocy łaski Tw ojej. Ty Królu Niebieski, Sy
nu Najwyższego.! któryś w miejscu czci i uwielbie
nia, zelżywości i wzgardy od stworzeń Twoich do-
zuał; zapomnij utrapień, jakie Ci sprawiłem , a
spojrzyj na mnie onem dobrolliwem wejrzeniem,
jakiem patrzałeś na Piotra, gdy się ten Ciebie był
zaprzał: aby i mnie jak jego, wejrzenie Twoje prze
niknęło dusznie; abym jak on, i ja grzechów mo
ich płakał aż do śmierciT Panie wesprzyj m ię! Pa
nie zmiłuj się nadem ną! Amen.
----- &Qc-----
- i
%
38
IV.
%
Jezus stawion przed Piłata i Heroda.
Barabasz wypuszczony.
1. Skoro nadszedł ranek, podano Jezusa Piła
towi Staroście, aby Go skazał na śmierć. A P i
łat uznawszy Go niewinnym , wyszedł do żyd ów
i rzekł im:  2Vtc nie na)duję toiny w tym człowieku
(A . X X III. 4 .) Lecz oni domagali się wielkim gło
sem, aby potępion został. W ięc Piłat zesłał Go na
sąd Heroda: a Herod zażądał iżby Jezus zrobił cud,
albowiem słyszał o tych, które był czynił wprzó
dy. Lecz Jezus milczał, i do nieprawego zuchwalcy
przem ówić nie chciał. Zapraw dę, biada duszy, do
której Bóg przemawiać zaprzestał! I jam jest
grzesznik Panie, i jam niegodzien, abyś odzywał
się do m nie; bom przestróg Twoich nie słuchał,
pogardzałem niemi: i gdybyś winy moje karać po
stanow ił, odstąpiłbyś mię także; przecieś mię nie
odstąpił miłościwy Jezu! W ięc przemawiaj do mnie:
m ów Panie, bo słucha sługa Tw ój, przemawiaj do
39
m nie, ucz m ię, jako mam czynić, abym Cię od
tąd nie obraził niczem. - '
2 . Obrażony H erod, iż Jezus nic mu nie odpo
w iadał, zesłał Go z przed oblicza sw ego, uczy
niwszy zeń pośm iewisko, a oblókłszy Go w szalę
białą, jako odziewano szalonych, kazał Go lak sta
wić przed Piłata na powrót. I naigrał obleczonego
w szalę białą, i odesłał do Piłata. (A. XXIII. 11.)
O Zbawicielu św iata! wodzono Cię po ulicach mia
sta odzianego barwą szaleńca! I tej Ci żalem nie-
omieszkano zniewagi. W ięc jezli świat zepsuły, mą
drości Bożej o szaleństwo przygania, zaiste, szczęśli
w y len , kto uiedba o poklaski ludzi, ani znać co
praguie, jeno Chrystusa ukrzyżowanego, bole i znie
wagi: szczęśliwy, kto z Apostołem mówi: Abowiem
nierozumiałem żebym miał co umieć między wami,
jedno Jezusa Chnjsiusay i lego ukrzyżowanego, (do
Kor. II. 2).
3. Żydzi mieli len zwyczaj, że im Starosta Rzym
ski wypuszczał na W ielkanoc jednego z więzniów:
>vięc Piłat zapylał ludu i rzek ł: Iilórego chcecie
wypuszczę wam: Barabasza, czyli Jezusa? (Mat.
X XV II. 17). Barabasz był złoczyńca, m ężobójca i
złodziej, i był w obrzydzeuiu u poczciw ych; zaś
Jezus był niewinny; jednakże żydzi wybrali Bara-
4*
s
f
40 ' .
basza. Ileż to razy i ja wybierałem podobnież!
Ileż to razy błahą uciechę lub wolę własną, nad
Tw oję wolę przeniosłem ! Aby się nie zrzec lichej
zabawy, Ciebiem się zrzekał, dobro nieskończone!
Lecz już od dzisiaj Ciebie nad wszystko, nad ży
cie samo Cię kocham. Boże miłosierny, zmiłuj się
nadem ną! Najświętsza Panno Maryo przyczyń się
za mną.
; ' Modli twa u s t n a .
Oto płou.ę wstydem i we łzach rozpływam się
" najdroższy mój Zbaw iciela, że znając Ciebie du
szy mojej świadczącego tyle; z upodobaniem prze
cież znikomego świata chwytałem się datków, i że
dla dobra ziemskiego Ciebiem się zrzekał, najmil
szy! Odsłoń mi Panie głębokość dobroci Twojej,
abym Cię silniejszą coraz miłością pokochał, a ku
Twem u upodobaniu zdążył. A gdzieżby znaleść
lepszego, m ilszego, świętszego i miłościwszego
nad Ciebie? Kocham Cię niewyczerpana dobroci!
Kocham Cię więcej niżeli powiedzieć umiem, i.żyć
pragnę dla Ciebie tylko jedynie, boś Ty jest jeden
wszelkiej miłości godzien. Amen.
41
V. ;"
Jezus biczowan u pręgierza.
1. Wtenczas tedy Piłat wziął Jezusa i ubiczo
wał. (J. X IX . 1.) Zaiste, bezbożnyć to sędzia, któ
ry żadnej nie znalazłszy przyczyny, niewinnego
skazał na srogą i haniebną karę biczowania. Lecz
ta' męka Jezusowa dla ciebie duszo moja podjęta,
więc ty bież tam i patrz, jak oto Baranka Bożego
porywają oprawcy i powrozami wiążą u pręgierza,
i m ów : Błogosławione bądzcie mi więzy, coście do
brotliwego Odkupiciela świata ręce krępowały. Skrę
pujcie i serce m oje, i do Bożego serca je uwiążcie,
ażebym odtąd nie szukał i nie chciał, jeno woli Jego.
2. Oprawcy chwycili za bicze i rózgi i chłostać
niemi wzięli ciało Chrystusowe. W net je sińce o-
kryły i krew tryskać poczęła; już bicze i rózgi świę
tą krwią zbroczone, już ziemia nią zlana dokoła,
..ciało posieczonc odskakuje w kawalcach, już kości
obnażone sterczą... a okrulniki smagają jeszcze po
krwawych ranach, po kościach nagich.-.. A Jezus
% * - 4**
42
Jezus się nie użala, milczy, tylko ciężką męczarnię
swoję sprawiedliwości Bożej za grzechy nasze po
leca. Jako Baranek bez glonu przed tym który go
strzyże, tak nie otworzył ust swoich. (Dz. Ap. V lli.
3 2 .)  O! padnij tam duszo moja, zmyj się tą krwią
bez zmazy, klórę Jezus wytoczyć z ciała swego do
zw olił, abyś o miłości Jego ku tobie powątpiewać
nie m ogła  Każda rana Twoja Panie świadczy mi
naocznie, jak jest nieprzebrane miłosierdzie Tw oje
nademną. Każda rana Twoja serca się m ojego do
maga. M ógłzebym się ociągać z ofiarowaniem go
T o b ie ? Przyjm je Panie i sprawuj niem , aby Ci
statecznie wieruem i posłusznem było.
v 3. Gdyby Syn Boży jedno tylko uderzenie, lub
jednę obelgę przez miłość ku mnie poniósł, jużbym
się za ten dowód niezasłużonej łaski do wiecznej
Mn znał wdzięczności, i wiecznie służyć Jemu pra
gnął; a jakąż służbą odsłużę Panu tę niepojętą do
broć, przez którą za grzechy moje tak srogą w y
trzym ał m ękę, iż ciało Jego zbite,, zmiażdżone,
poszarpane w płatki, jak u trędowatego, jedną się
raną zalało! Zranion jest za nieprawości nasze...
a myśmy go poczytali jako trędowatego. (Iz. LIII.
5, 4 .) Zaś i pod tę ciężką chwilę biczowania, Je
zus o duszy mojej myślał tylko, i na wybawienie
43
jej z piekła, mękę swą Bogu Ojcu ofiarow ał O
Panie! pojąć nie mogę, jakem oto lat już tyle prze
żył niemiłując Ciebie? Rany Jezusowe wiejcie we
mnie m iłość ku B ogu m em u! Maryo Malko m iło
sierna! błagaj za m ną, abym posiadał tę m iłość!
Modli twa us tna.
Stwórco Nieba i ziem i! nieskończony w dobro
ci! nieprzebrany w m iłosierdziu! Oto rany Syna
T w ojego, miłość Jego serdeczną i niewdzięczność
moję przed oczy mi wyrzucają. W iem , że grzechy
m oje są niezmierne, lecz ofiara Chrystusowa z ni-
czem się m ierzyć nie może. Przez Jego zatem świę
te zasługi, daj mi Ojcze miłosierny przebaczenie,
m iłość i Niebo. Jakażby wieczność moja była, gdy
by się 'Chrystus dla zbawienia m ego nie poświęcił!
A przecież Panie, znając oną d rogę, którąś mi
usposobił, na nowo się potępiałem , łaskę Tw oję
marnowałem i stroniłem od Ciebie! Lecz Tyś mię
Ojcze światłem Twojem ośw iecił, ażebym nie trwał
w zaślepieniu; Tyś mię niegodnego w yw lókł z bar
łogu grzechu. Tyś serce moje napełnił rozczule
niem i skruchą! Brzydzę się przestępstwy memi
' * v -
.  " 44
i trzymam je w ohydzie i pałam żądzą miłowania
Ciebie. Te łaski Tw oje ufanie mi dają, żeś mi
przebaczył, żeś mię nie odstąpił, że pragniesz zba
wienia m ego. Bądz mi pochwalony Zbawicielu mej
duszy za lo m iłosierdzie T w oje! W Tobie nadzie
ja m oja; w zasługach Twoich moja ufność. W e
sprzyj m ię, abym już więcej nie zapomuiał o T o
b ie, i abym staranie moje w to położył jedynie,
jako się przypodobać Tobie. Amen.
VI.
Jezus ukoronowali cierniową koroną, i
Królem na szyderstwo przezwany.
1. Ubiczowawszy Jezusa, wiedli Go w gieri R a
tuszową , i obnażonego czerwoną płachtą narzucili
mówiąc, iż to jest płaszcz Jego Królewski, i dali Mu
w rękę trzcinę w miejscu berła, i z cierni uplótł-'
szy koronę, na głow ę Mu ją włoży%li. A zwlókłszy
" m
Go włożyli nań płaszcz szarlalny. I uplótłszy ko
ronę z ciernia, włożyli na głowę Jego, i trzcinę
w prawicę Jego. (Mat. X XV II. 2 8, 2 9 .) I bili Go
trzciną po głowie, aby ją głębiej cierniami zaranić.
A plując nań wzięli trzcinę i bili głowę Jego. (Tam
że 3 0 ). Jakąż nieznośną mękę kolce cierniowe
sprawiły Chrystusowi! lecz gorszą i dotkliwszą spra
wują Panu memu nieczyste myśli moje. O Jezu!
brzydzę się niem i, i gorzej śmierci brzydzę się
niem i, bo oue nieraz serce Tw oje zasmuciły. Ale-
46
skoroś mi Panie miłość Tw oję poznać dozwolił, nic
już nie pragnę, nic kochać nie ch cę , prócz Ciebie.
2. Jezu ! twarz i piersi Tw oje krwią się zalały,
lecz Ty się nie skarżysz na sąd , a cierpisz. Król
Nieba i ziemi, szyderstwem gminu obwołau królem
wzgardliwym, aby się spełniły słowa Proroka: Na
stawi bijącemu Go czeluści, nasycon będzie urą
gania. (Tren. III. 3 0 .)  I jam też Tobą pogar
dzał Chryste! Alić boleję dzisiaj na to, i wielbię
Ciebie,, i kocham Ciebie, i umrzeć pragnę na po-,
świadczenie m iłości mojej ku Tobie. Matka Boża
objawiła Świętej Brygidzie: ,,iż korona cierniowa
 n a głow ę Syna Jej wtłoczona, tak ją głęboko ra-
 n iła , iż krew strumieniami zalewała twarz Chry
s tu s o w ą . (w Obj. Ś. Brygidy Roz. L X X .) Ztąd
woła na nas błogosławiony Dyonizy Kartuz.  O lu -
 d z ie ! jezli nie kochacie Jezusa dla tego że dobry,
 d la t e g o że Bóg; kochajcież Go przynajmuiej dla
 te g o , iż tyle w ycierpiał dla zbawienia waszego.
(Do Roz. XVII. Mat.) ;
3. Ci, za których cierpiałeś Jezu, przesadzali się
w złości, aby Ci męki.najdolęgliwsze wymyślić. W y
śmiewając i hańbiąc klękali wkoło Ciebie, witali
Cię Królem Żydow skim , a od śmiechu się zano
sząc, policzkowali Ciebie ! A kłaniając się przed
Nim, naigrawali Go mówiąc: Bądipozdrowion Kró
lu Żydowski (Mat. X X V II. 2 9 .), i dawali 3/w po-
liczki. (Jan X IX . 3 ).; \ * '
O duszo m oja! ly pozostań wierną Panu twoje
mu , ty w Nim uznawaj Króla królów i W szech-
. m ogącego nad wszyslkiem , co było, co jest, i co
będzie! Błogosław Panu twemu, dzięki Mu składaj
i miłość twą Mu ofiaruj, jako ci On swoję wyświad
czył, dając się sromotuie Królem mianować Grze
chów moich zapomnij Pauie, bo Cię już więcej o-
: brażać nie chcę, a szczerze miłować Cię pragnę.
Lękam się tylko ułomności m ojej, więc błagam
$ Ciebie, Ty mi ją napraw miłosierdziem T w ojem !
Ty pokrzep wątłe siły m oje, iżbym nie upadł, a
dotrwał w postanowieniu m ojem . A Ty M aryo!
cudowna, wspieraj mię potęgą orędownictwa Twego*
M o d l i t w a us tna.
Tak jest, kocham Cię Jezu, mam nadzieję w T o-
H * " i
a* bie i poruczam się T ob ie! Odkupienie moje koszto
wało Cię siła; zbawienie m oje nie kosztuje Cię zgo-
B
J
ła , owszem pożądauem jest T ob ie; bo w iem , iż
pragniesz, ażeby każdy zbawionym został, a ża
den potępieniu nie uległ. Jeżli grzechy moje m ię
trwożą, dobroć mię Twa ubezpieczą. W ięc wołam
z Prorokiem T w oim : By mię tez zabił, w Nim
ufać będę... A On będzie Zbawicielem moim. (Job.
XIII. 15, 16.) Choćbym się Panie oderwał od Cie
bie, ufać w Ciebie nie przestanę. Bo Ty przygar
niasz zbuntowanego niewolnika, skruchę jego li
znąwszy , aui mu dozwrolisz trawić się ^apróżno
żalem i pokutą. Tyś mię szukał Panie i przywa
biał ku Tobie, gdym gardził miłością Twoją; więc
nie mam się o co lękać, abyś mnie odegnał, gdy
się z Tobą połączyć pragnę i gdym Cię ukochał
nad wszystko. Panuj uadenmą! rozkazuj woli mo
je j! a daj mi łaskę, abym nie upadł, a rozkazy
Tw oje wypełnić potrafił. Amen.
M
49
VII.
Piłat ukazuje ludowi Jezusa mówiąc :
Oto c z ł o w i e k .
- 1. Jezus nauowo staw Ąon był przed Piłata; któ
j "
ry ujrzawszy ciało Jego skatowane, i prawie czło
wieczej pozbawione postaci, wyw iódł Jezusa przed

- 1
i "
Ratusz, aby ku Niemu politow anie wzbudzić, i rzekł
ludowi ukazując g o : Olo człowiek. (Jan XIX*, 5).
ii
A rzekł te słowa Piłat, jakoby m ów ił: Poprzestań
cie na tern coście uczynili niewinnemu Temu; wszak
że oto cierpi, a dłużej żyć nie będzie: puśćcie go,
a ducha niewypierajcie* z niego. Zaiste, srogie
w tein widowisko, widzieć Zbawiciela świata okry
tego ranami, krwią ociekłego, i niemal rozstające
go się z życiem ! T o Pasterz twój duszo moja, któ
regoś ty jest owieczką zbłąkaną ; grzechyć lo two
je do lej Go nędzy przyw iodły!
2. Jako więc Piłat zranionego Jezusa ukazując
żydowskiemu ludowi " r z e k ł: oto człow iek! toż i
r 4
w ^
N,
i-i
50
Ojciec Niebieski, z tronu swego nań wskazując,
m ów i nam: Oto jest człowiek; a len jest Syn mój!
Patrzcie n a ń ; jako skatowany i pohańbiony jest
dla grzechów waszych. Patrzcie nań; a m iłujcie
G o. O Boże m ó j! Ojcze m ó j! W idzę mękę Syna
T w e g o ; dzięki Mu za nią składam ; m iłuję Go, i
mam nadzieję iż Go wiecznie'm iłować będę. A Cie
bie błagam Ojcze litościwy, obróć wzrok Twój na
tego Syna najm ilszego; a przez m iłość ku Niemu
miej zlitowanie nadem ną: Przebacz, mi, łaski mi
Tw ej udziel, abym Go odtąd nad wszystko uko
chał. . ' -
. 3. A Żydzi wielkim głosem zakrzyczeli: Ukrzy
żuj, ukrzyżuj go. (Jan X IX . 6.) Lecz Piłat nie chciał
im wydać Jezusa: więc mu na postrach w ołali:
Jeżli tego wypuścisz nie jesteś przyjaciel Cesar
ski. (Jan X IX . 12.) Przecież Piłat ociągał się je
szcze, i rzekł im : Króla waszego ukrzyżuję. (Jan
X IX . 15.) Na co odrzekli: Nie mamy Króla, je
dno .Cesarza. (Tam że). W ięc ów lud zaślepiony,
Jezusa Królem swoim znać nie chciał  zaś duszy
m ojej, Ty Panie, zawsze Królem będziesz: boś Ty
jedyną miłością m oją; jedynem dobrem mojem.
Zawładnij Panie myślami inojemi. Zapanuj nad
" # *
wolą m oją! Już ją na zawsze podT w oję wolę od-
1
51
wolnicą. Najświętsza Marjo, módl się za mną, bo
modlitwa Tw oja wyprosi wszystko u Boga.
Modli twa u s t n a .
Święć się Panie wola T w oja; nią, żywisz czy
stość serdeczną! N ią, miłość po Bożemu napra
w iasz! N ią, troski w roskosz zam ieniasz! Nią,
śmierć zaprawiasz słod yczą ! Nią trwogę koisz!
Nią ufność szczepisz! Święć się Panie wola Twoja!
Słysząc głos Tw ój Boże, skruszyło się serce moje;
pychy"się zrzek ło; ukochało cierpienia, i-Tw ojem
być pragnęło na wieki. Jam łaski Twej niegodzien;
lecz oto krew Syna Tw ego litości za mną błaga.
Niech kropla tej krw i spadnie na duszę m oję, nie- '
chaj mi zjedna przebaczenie T w oje, niech mię
uświęci. Niechaj dusza moja łaską Twoją opłynie
abym potrafił cierpieć i zwyciężać. Amen.
52
VIH.
" " * _ v *
Jezus potepion przez Piłata.
i . '
1. Piłat kilkakrotnie uznawszy niewinność Je
zusową, jeszcze ją raz .ogłasza m ów iąc: Niewinie"
nem ja krwi tego sprawiedliwego; wy się patrzcie.
(Mat. XXVII. 2 4 ,). A jednak na śmierć go sądzi.
O Jezu! nie T y ś .to na śmierć zasłu żył! . lecz ja
śmierci wiecznej godzien jestem ; a Tyś Panie przy
ją ł karę na siebie, abyś mój dług wypłacił. Ani
też Piłat m ógłby Cię był skazać, gdyby w tern nie
była V o la Ojca Tw ojego. Dzięki Ci Ojcze, któryś
na Twym niewinnym Synu, za mnie winuego spra
wiedliwość wziął T w oję! Dzięki Ci Synu, któryś
dla zmazania grzechu za mnie, śmierć przyjął na
siebie!
2. Piłat, wydał Jezusa Żydom , aby zuim wedle
swój woli uczynili. Jezusa podał na wolę ich. (Auk.
XXIII. 2 5 .) Niegodny sędzia, który umywa ręce,
m ówiąc iż jest niewinnym krwi sprawiedliwego,
\
53
a podaje go w ręce zawziętych jego nieprzyjaciół!
" *
Lecz tobie biada ludu Żydow ski! i biada pokole.*
niu twemu na któreś sam rzucił przeklęstwo. Krew
jego na nas, i na syny nasze. (Mat. XX V II. 2 5 .)
Ściga cię kara za tę krew niewinną, i ścigać nie
przestauie! Miłosierny Jezu, odłącz sprawę moję
od sprawy tych uporczyw ych: i jam się do śmier
ci Tw ojej grzechy mojemi przyczynił, ale we złem
trwać nie ch cę; płaczę i płakać będę winy mojej,
a Ciebie Najdroższy pragnę zawsze i zawsze!
3. I czytali Jezusowi wyrok, skazujący go na
śmierć. A Chrystus poddany we wszyslkiem woli
Ojca Przedwiecznego, z równą pokorą słuchał wy
roku z jaką się wydał na męki. Sam się poniżył,
stawszy się posłusznym aż do śmierci, a śmierci
krzyżowej. (Do Filip- II. -8.) Piłat wyrzekł na zie
mi, niech Juzus umiera ; Ojciec Przedwieczny w y.
rzekł w niebie; niech moj Syn umiera, a Syn od
powiedział: otom jest, i posłuszny Ci jestem, przyj
muję śmierć, a śm ierć krzyżową. Błogosławione
niech będzie na wieki linie Twoje Zbawicielu! B ło
gosławione niech będzie miłosierdzie T w oje! Tyś
niewinny, śmierć przyjął za mnie, i śmierć krzy
żow ą; jakąkolwiek mi zeszlesz, dajże mi ją Panie,
ze szczere m a pokornem poddaniem się woli Tw o-
N. .. ' * 5**
jej ponieść ; i jakakolwiek ona przyjdzie na mnie,
oto ją wcześnie z Tw oją śmiercią połączam, i zT w o*
ją razem Ojcu ją Twem u ofiaruję. Dozwol mi ra
czej um rzeć za Ciebie, jakoś Ty umarł za mnie,
i dozwól mi Panie, umrzeć w stanie łaski, i w na-
pełnieniu miłością Twoją. Święta M aryo! uciecz
ko moja, dziś i w godzinę śmierci mojej pomnij
na m nie! * . . *
Modlitwa, ujstna.
Kołatałeś Pauie do serca m ojego, ażem Ci je
otw orzy ł; alić długo a długo wzbraniałem Ci się
niegodny, nimeś mię pokonał, i niewartego m iło
ścią Tw oją zjednał! Licbein sercem onern spra
wuj odtąd Jezu, jako własnością T w oją! Daj mi
" z niego wszelkie wym ieść przywiązanie, i wszelkie
roztargnienie uprzątnąć. Boś przyszedł na ziemię,
ażeby nas ogniem m iłości zająć: niechże odtąd
z Prorokiem Twoim rzec mi się godzi: Do cóż ja
mam w niebie, abo czegorn chciał na ziemi oprócz
Ciebie? . . . Boże serca mego i części moja Boże,
na wieki. (Ps. L ŁX 1I. 2 5 , 2 6 .) Na niebie i na
ziemi czegóż ja p ragn ę, jeśli nie Ciebie Panie?
W ypuściłeś mi czasu, ażebym za grzechy moje pła
k a ł: dzięki Ci za lo miłosierdzie T w oje! Jak dłu-
i1 go żyć mi dozwolisz, kochać i błogosławić Cię będę!
Jezu nie opuszczaj m ię, Jezu, zbaw mię zasługi
T w ojem i! Jezu, natchnij mię miłością ku Tobie.
W Tobie zbawienie moje. Amen.
56
IX.
Jezus niesie krzyż na górę Kalwaryi.
1. Skoro zbrodniczy wyrok przeczytanym zo
stał* oprawcy pochwycili Jezusa, obnażyli Go z pur
pury szyderczej, którą Go byli oblekli, a odziaw
szy Go na nowo we własne szaty Jego, wiedli Go
na m iejsce zwane Kalwarja, gdzie miał być ukrzy
żował). Zwlekli go z szaty: i oblekli go w odzie-
nie Jego, wiedli go aby ukrzyżowali. (Mat. XXVII.
3 1 .) I wzięli dwa tramy drzewa, a zbiwszy je na
k rzyż, dzwigać go kazali na barkach Jezusowi;
właśnie okrucieństwu swemu dogadzając, aby ska
zanego, do dzwigania narzędzia śmierci Jego zm u
szać. Lecz Chrystus znał to, iż Go żadna krzyw
da, i żadna obelga nie m inie3 i dla oczyszczenia
mię z grzechu, gnębić się sam dozwolił.
2 . Jakoż radośnie krzyż podjął Jezus; albowiem
czynił-go ołtarzem ofiarnym Zbawienia. A niosąc
fi c*

\
57
krzyż sobie'wyszedł na one miejsce: które zwano
Trupiój głowy, a po żydowsku Golgota. (Jan XIX.
17.)
Zdum iejcie się Niebo i ziem io! oto Pan świata,
Syn W szechm ocnego,, idzie na stracenie w towa
rzystwie złoczyńców : i życie niesie za zbawienie
tychże, którzy Go na śmierć skazują! Alić się spraw
dziło Proroctwo. Aza jako baranek cichy, którego
niosą na rzez. (Jerem. XI. 19). Syn Boży polito
waniem przejm ował ku sobie, a patrzące nań nie
wiasty, zachodziły się płaczem. Płakały go i la"
montowały. (A. XXIII. 27.)
O miłosierny Zbawicielu świata! przez nieskoń
czoną zasługę cierpień Twoich i pokory, w dzwi
ganiu krzyża Jego, udziel mi siły do dzwigania
krzyża mojego. Bole i hańby przyjmę z radością;
Tyś mi je słodkiemi, Tyś je pożądanemi uczynił!
Tylko mi Panie roęztwa Twojego dodaj, abym je
z pokorą i w ytrw ałością, jakoś Ty czynił, dzwig
nąć i unieść potrafił.
3. Za każdym krokiem, ze świeżych ran, Chry
stusowa krew się dobywa; ciernie Go ranią; krzyż
Go ugniata. Za każdym krokiem ból się ponawia;
zsiekane plecy, przywalono ciężarem , jątrzą się i
lep n ą : za każdem pochyleniem krzyża, ciernie
58
wtłaczają się w głowę. Duszo moja , zważ na le
męki Chrystusowe; i na Jego myśli serdeczne, gdy
dochodził do miejsca, na którem śmierć miał przy
ją ć na ciebie. I ja też umrzeć pragnę, a zaś
um rzeć ^ boleści i żalu , żem Pana m ego opuścił,
i że stroniłem od Niego. Odpuść mi Panie, a wolą
Twoją i łaską Tw oją mię pokrzep, abym nie upadł,
a wierności Tobie dochow ał: bo Cię znam Bogiem
ł /
moim. Święta Matko moja , Maryo módl się za
m ną, abym otrzym ał siłę dzwigania krzyża m o
jego. \
Modli twa u s tn a.
Niepojętego miłosiedzia Panie, któryś przez mi
łość ku nam cierpienia i śmierć przyjął; któryś
m ię od piekła w ybaw ił, i miłością Twoją darzyć
mię nieprzestajesz: zeszlij na mnie ubóstwo, bole,
prześladowania i nędzę; tylko ze zmazy grzecko-
wej mię oczyść. Ty ! który litościwie na łono po
koju i m iłosierdzia Tw ego, przyjmujesz grzeszni
ków szukających C iebie; nie błagam Cię Panie o
umniejszenie mi kary, ani się pocieszenia i ochło
dy dopraszam. Miłość mi T w oję daj tylko, a karz
mię wedle surowości sądu Tw ojego. Spraw, aby
/
%
59
" *
roi zawsze przytomne były te słowa sługi Twoje-
jego:  N iew olnik obawia się, najemnik spodziewa
,,się; syn czci ojca swego: lecz ja, oblubieniec Boży,
 kocham Tego, który mię ukochał; kocham mi
ło ś c ią Jego. Bóg chce, aby się Go obawiać jako
 P a n a ; czcić jako O jca ; jako Oblubieńca miło-
.  w a ć. (Ś. Bern. Serm. LX X X II. in Cant.)
Nie szczędz m l Panie k ary; ale miłości i łaski
Twojej mi nie skąp, ażebym niemi zwalczył uie-
% % " " *
przyjaciół moich. Amen.
 * * <
60
X.
Jezus ukrzyżowali.
1. A gdy Jezus-wstąpił na górę Kalwarji, zdarli
z Niego przywrzałe do ran odzieuie, i rzucili uim
o k rzyż; a Chrystus podał rę ce , i,ram iona wy
ciągnął , Bogu Ojcu życie swe ofiarując, a za zba
wienie ludzkie modły ku niemu zanosząc. Św ięte0
ręce Pańskie, które dotknięciem jednem leczyły
chorych; błogosławione nogi, które nosiły Zbaw i
ciela odszukującego zbłąkanych owieczek; wiercili
srodze, i ogromuemi przybijali je gwozdzm i. O naj
cierpliwszy ! o najlitościwszy! jakżeś nielitościwie
był katowanyin za złości popełnione przezemnie:
a jam niegodny odrzucał miłość T w oję! Spraw to
W szechm ocny, abym Cię odtąd kochał, jako jedy
ne dobro. moje. "
2. I przybiwszy Jezusa do krzyża, wznieśli krzyż
w g órę; a pień krzyżowy szparko cisnąwszy w ja
m ę, i utwierdziwszy do gruntu, na wyzionięcie du-
" V i "
61
cha Chrystusowego czekali. Świętego ciała dręczyć
nie mogąc dłużej, srogie kąty Jezusow e, klątwy
mu i pośmiewiska m iotali, w ołając: Jeżeliś Syn
Doży, zstąp z krzyża. (Mat. XXVII. 40.) Inne
zachował, a samego siebie zachować nie może.
(Mar. XV . 3 1 .) Zatem Pan świata, żywot swój
ziemski kończąc śmiercią m ęczeńską, do ostatka
hańbiony i znieważany, znizkąd pociechy i ulgi nie
znał. . * *
.3 . Srogać to była owa męka krzyżow a! Ręce,
n ogi, wszystkie cząstki ciała, cierpiały niepojęte
bole, jedna drugiej ulgi podać nie m ogąc. T rzy
godzinne konanie, tyle mąk śmiertelnych Zbawi- *
cielowi naszemu zadało, ile chwil przez dobę oną
upłynęło; Bez wytchuienia i folgi ból niewymowny
rw ał święte członki Pana mojego. 0 1 padnij u stop
Jego duszo m oja! Padnij u stop krzyża, na którym
twój Zbawiciel kona, w srogich męczarniach przez
miłość swoję ku tobie! Dozwól najmiłosierniejszy
Jezu, aby krew Tw oja zmyła grzechy m oje; aby
mnie m iłością, ku Tobie Bogu m em u, zalała.
Matko stroskana, która stoisz u stop krzyża, módl
się za mną do Syna Tw ojego.
i *
c
i
i
62
" 63
Modli twa us tna.
3 7 .) T y ! Baranku B oży, któryś mękę i śmierć
dla zbawienia mojego przyjął, spraw abym wie
Znam się do lego, najmilszy Jezu, iż ciało moje,
czną ku Tobie opływał miłością. W ręce Tw oje
dusza moja, życie moje, nie należą do umie, lecz
Panie, ducha mego pow ierzam : W ręce Twe pole-
są własnością T w oją , przez Ciebie męką i śm ier
cam ducha mego: odkupiłeś mię Panie Boże praw
cią krzyżową nabyte. Ciebie kocham i Tobie ufam
dy. (Ps. X X X . 6.) Nie dozwól abym winą moją
jedynie; a nic godnego Ciebie ofiarować Ci nie
zniweczył, coś Ty litościwie mnie nędznemu uczy
mam, .jedno lę duszę którąś Ty sam miłosierdziem
nił. " W ięc ze sługą Twoim Psalmistą powiem:
Tw ojm wykupił. Drżę trwogą niezmierną, po
VI W Tobiem Panie nadzieję miał, niech nie będę
mnąc na grzechy m oje'; lecz większą uiżli trwo
pohańhion na wieki. (Ps. L X X . 1.) Amen.
ga, jest mi ufność w Tobie, którą całkowicie w za
!
sługach Twoich pokładani. ,,0 krwi niewinnego
 zm y j grzechy pokutnika/^ Nieprzyjaciele moi,
><
którzy mię w nieprawości wikłali, i poduszczali ku
obr" żaniu Ciebie*, . trwof żą mię* m ów iąc: iż mi o zba-
a,
%
wieniu nie m yśleć: iż mię z przyczyny grzechów
m oich, od siebie odtrącisz. Wiele ich mówią du
szy mojej: nie ma len zbawienia tu Bogu swoim.
i % % %
(Ps. III. 3.) Lecz z Prorokiem Twoim powtarzam,
,i .w ierzę: iż Ty Panie, jesteś obrońca mój. (Ps.
III. 4.) I chowam tę oto obietnicę T w o ję : Tego
co do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz. (Jan VI.
6
*
" %
/

IX.
Jezus na krzyżu.
1. Jezus na krzyżu ! O ! możeż być większy do-,
wód miłości Bożej dla nas? Jezus na krzyżu, jest
dopełnieniem uajmiłościwsze] ofiary Słowa W cie
lonego. Święty Franciszek z Pauli, wpatrując się
w obraz ukrzyżowanego Chrystusa* porwań został
w zachwycenie, podczas którego te tylko słowa
przem ów ił: ,,0 miłosierny! m iłosierny! m iłosier
ny B o że ! Jakoż len święty Pański dał nam po
znać temi słow y, iż miłosierdzia Bożego które nam
Chrystus śmiercią swoją okazał, pojąć dostaleczuie
nigdy nie zdołamy.
2. O ! kiedyś za nas na krzyżu konał, Jezu,
ciało Twe krwią zalane, dusza smutkiem napojoną
była !  Nad głową Twoją szyderczy napis Królem
Cię mianował; i haniebne były lej dostojności zna
m iona: w miejscu Tronu, rusztowanie; w miejscu
z ło te j, cierniowa K oron a ; w' miejscu szkarłatu,
65
krew T w oja! Zaiste, Tyś Królem , Panie! A pod
dane Twoje, miłością rządzisz, a krzyż, gwozdzie,
korona i ra n y, widocznemi znaki miłosierdzia
Twego.
" 3. W ołasz na nas z krzyża T w ojego; ulitowa
nia, a raczej m iłości domagając się po nas: albo
wiem ulitowanie na męki Tw oje wzbudzasz w nas
jedynie dla obudzenia m iłości. A któż, jeśli nie Ty,
dobroci nieskończona, m iłości godzien? A któż,
jeśli nie Ty na krzyżu, ulitowania i m iłości g o
dzien ? Któżby Cię nie pokochał, widząc Cię umie
rającym za nas? Z krzyża Tw ojego, jako z Ironu
na którym panujesz miłością, uiewygasłego ognia
błyskawice # przenikają dusze, i serca z Tobą je-
duoczą.. Rany Tw oje m u iep a lą : radbym zgorzał
ich ogniem. 1, dozwól, Panie, luhorn na wieczny
ogień piekła zasłużył, dozwól, przez rany Twoje,
przez boleści skouu Tw ojego, iżbym wiecznie pa
łał ku Tobie płomieniami m iłości! O miłosierny!
o Zbaw icielu! nie gardz sercem grzesznem lecz
skruszonem. Zawiniłem Ci w ielce; lecz odtąd Cie
bie kochać pragnę jedyuie. O M aryol Malko m i
łosierdzia! uproś u Syua Tw ego aby mię \yiększą
miłością obdarzył, abym się mu oddał, i życie moje
7 6" * "
*
" M ili
* " > i
_ _ _ _ _ i_ _ _
poświęcił Jemu, jako On miłosiernie poświęcił się
za mnie. . *
: ! Modli twa u s t n a.
Panie ! oto ukochany Twój uczeń pociesza mię
mówiąc: Synaczkowie moi, lo wam piszę, abyście
nie grzeszyli. Ale i jeśliby kio zgrzeszył, rzecznie
ka mamy u Oj ca, Jezusa Chryslusa sprawiedliwego.
(I. Jan. II. 1). A nie lylkoś życie na odkupienie
mię z grzechu położył, lecż'jeszcze pośrednikiem
moim się stałeś, iżby niemożnego obrauiać. Daj
że mi opływać w łaskę T w oję, o Jezu I abym &ię
stał godnym pośrednictwa T w ojeg o; daj mi łaski
tyle, abym z radością przyjm ował cierpienia, fra
sunki/ i hańby ku chwale Tw ojej podjęte. W yrwij
mię z mnóstwa nieczystości moich. Oguiern m iło
ści Twojej wypal w duszy mej, cokolwiek ją bru
dzi i przystępu do Ciebie zabrania, abym żyjąc i
um ierając-był zawsze z Tobą na wieki. Amen.
0
G 7
XII.
" * " " . 0 ,
Ostatnie słowa Jezusa na krzyżu.
1. Ojcze t odpuść im: boć nie wiedzą co czynią. "
(Auk. X X III. 34.) W yrzekł Jezus na krzyżu, m o
dląc się za ród ludzki, i za bezbożnych którzy Go
umęczyli. O! wysłuchaj Przedwieczny Panie te j;
prośby Syna T w ego: wysłuchaj też jej za m n ą ,'
gdyż i jam Cię obrażał, i za mną modlitwa Chry-.
" *
stusówa przebaczenia Tw ego doprasza się. Uczyń
mi miłosierdzie jako Syn Tw ój żałującemu złoczyń
cy, litości Jego żebrzącemu uczynił m ów iąc: Za-
prawdę mówię lobie : -dziś ze mną będziesz w Raju.
(A . XXIII. 4 3 .) W ierne są tedy, a niewymowną
'darzące pociechą, słowa one natchnieniem dane
P rorokow i: Lecz jeili niezbozny będzie pokuto
wał... Wszystkich nieprawości jego pamiętać nie
będę.r(Ezech. XVIII, 2 1. 2 2 .) O ! gdybym Cię był
nigdy nie obraził, Boże! Lecz niestety, grzeszyłem
wiele ciężko przeciw Tobie; przebacz mi Panie prze-
63
stępstwa m oje, b oś.T y jest litościwy, a m iłosier
dzie Tw oje nieskończone. Przez okrutną śmierć
T w oję, błagam Cię Chryste, dozwól mi wejścia do
Królestwa T w ojego; a w życiu, doczesnem napeł
nij duszę moję stateczną miłością ku Tobie. .
2. Strapiony w duszy, zbolały na ciele Jezus,
konając na k rzyżu , szukał w koło pociechy; poj-
rzał na Świętą Rodzicielkę sw oję; lecz w idok Mat
ki bolejącej, smutkiem Go raczej, a nie pociechą
p rzeją ł: westchnął do Ojca N iebieskiego; lecz Go
B óg O jciec, obciążonego grzechy ludzkiemi opu
ścił. W tedy głosu dobywszy, zawołał słowra one:
Boże mój ! Boże mój ! czemuś mię opuścił.? (Mąt.
X X V I. 4 6 .) Niewymówne męki ponosił Zbawiciel,
a przecież nad w szystkie boleśniejszą Mu była chwi
la, w której się od Boga Ojca opuszczonym uczuł.
A ja nieszczęsny, tak długo żyć m ogłem , niepo-
mnąc na Ciebie P anie, i dobrowolnie Ciebie opu
szczając. Bozkie to tylko m iłosierdzie Tw oje, żeś
Ty o mnie pomnieć nie zaprzestał. Dzięki Ci zanie
o B o że ! .Dzięki Ci m iłosierny! Strzeż mię Jezu,
przeciwko mnie sam em u; a śmierci Tw ojej, i mi
łości T w ojej, ani na chwilę zapomnieć mi nie daj!
3. Kiedy już dochodziła ostatnia chwila ofiary,
Jezus rzekł: Pragnę. (Jan X IX . 2 8 .) Zaczćm okru-
69
tnicy podali do ust Jego, gąbkę octem napełnioną.
Zaiste, nie użalałeś się P anie, na boleści i męki
które Ci życie wyrywały, a na pragnienie się ża
lisz : boć nie napoju pragniesz, ale miłości naszej.
Pragnął Zbawiciel miłości naszej; pragnął być ko
chanym , jako sam nas ukochał. Dopomóż mi więc
Panie, wymieść z serca mego każde niegodne Cie
bie uczucie, albow iem pragnę żyć według woli T w o
je j, i wolę Tw oję serdeczną miłością pokochać.
Uproś tę łaskę dla m nie, Święta Matko moja, aże
bym odtąd żadnej woli nie znał, jedno wolę Bożą,
i abym jej wiernym pozostał.
. Modli t w a u s t n a. -
O ! Jezu ukrzyżowany, uiedozwól ażebym wła
sną winą moją na potępienie, zasłużył. W zasłu
gach Twoich wszystkie nadzieje moje pokładam.
'W Tobiem Panie nadzieję miały niech nie będę za-
wstydzon na wieki. (Ps. X X X . 1.) Grzechy mię m o
je w niemoc w praw iły; lecz Ty Panie przyszedłeś
z N ieba, iżby.niemocne uzdraw iać, a żałujące zba
w iać: bo o Tobie powiedziano jest : Przyszedłzba-
wiać co było zginęło. (Auk. X IX . 10.) Błagam Cię
9
" " . . - O * "
| 7 0: . I
zatem ,* przez zasługi Tw oje Jezu, nie opuszczaj
mię w godzinę śmierci m ojej; ho Ty jeden, " w lej
, " . . , ' "
walce z piekłem wesprzeć i ocalić mię m ożesz:
Ale Ty Panie nie oddalaj odemnie wspomożenia
Twego: wejrzyj na obronę moję. (Ps. X X I. 2 0 .)
" Tyś mię stworzył na to, ażebym Cię kochał, i słu- .
żył T ob ie; Tyś mię światłem i łaską Twoją opa
trzył ; a ja uieszczęsny opuszczałem Cię nieraz, za
własnemi bieżąc skłouuośc iami. Prz* okru%ną
ez t
i *
śmierć T w oję, daj mi teraz dość mocy, abym Ci
9 * "
wiernym dotrwał aż do śmierci. Amen.
fc
i
ł
71
XIII.
Jezus umiera na krzyzu.
1. Gdy Chrystus przyjął podany mu ocet, wnet
się oczy Jego zawarły, trupia bladość wystąpiła na
lice, krew po żyłach stygnąć poczęła, święte cia
ło ugięło się bezwładnie, i Chrystus rzek ł: Wy
konało się. W szystkie cierpienia doznane prze
zeń: ubóstwo, m ęka, obelgi, objęły duszę Jego,
i wszystkie Ojcu Przedwiecznemu ofiarował. T o
s ło w o , Bogu Ojcu w yrzeczone, znaczyło właśnie:
otom dopełnił podjętego przezemnie dzieła odku
pienia. Toż samo słowo do nas wyrzeczone, zna
czyć m a : oto już odkupiejii jesteście, starajcież
się teraz miłością za miłość moję odpłacić.
2. I oto przyszła ostatnia chwila życia Jezuso
wego. Anieli Pańscy, zstąpcie z Niebieskiego mie
szkania, Królowi waszemu służyć u zgonu Jego.
Najczystsza Matko Dziewico, oto Syn Twój umiera,
Ojcu Niebieskiemu ducha swego poleca, i śmierci
&
życie oddąje, aby ostateczną ofiarą ow ieczkom sw o-
- %
72
im zbawienie ubezpieczył. Ziemia zadrżała ; otwo
rzyły się groby, rozdarła się na dwoje zasłona Ko
ścielna, i Jezus pochyliwszy głow ę, ducha oddał.
A skłoniwszy głowę, ducha oddał. (J. X IX . 30.) Co
widząc przytom ni, zaw ołali: um arł! I Marya po
w tórzyła z jęk iem : Syn m ó j, Syn mój najmilszy
um arł!
3. Umarł! Zdum iejcie się N iebo'i ziem ia! Daw
ca żyw ota, Syn Boży, W szechm ogący Pan świata:
um arł! 0 nieskończona M iłości! Bóg Stw órca,
zdrowie swe i życie za niewdzięczne stworzenie od
daje! Umiera śmiercią bolesną, aby grzechu ludz* '*
kiego winę opłacić! O niepojęta dobroci! Najsłod
szy Jezu! któryś umarł przez miłość Tw oje ku
m nie, nie dozwólże mi żyć chwili jedn ej, w któ-
rejbym Ciebie Pana mego nie m iłował. Kocham
Cię z całych sił m oich, i jeszcze więcej kochać Cię
pragnę. Matko stroskaaycb, M aryo! wspom oż słu
gę T w eg o, jedyną pałającego żądzą zamiłowania
ogniście Pana naszego Jezusn Chrystusa.
Modli twa, ustna.
Zbawicielu św iata! jedyna Nadziejo moja! Przez
zasługi męki Twojej Cię błagam , odmieć odemnie
V
.
73 - . ;
wszelką przychylność ku rzeczom odwieść mię m o
gącym od zamiłowania Ciebie sercem czystem , ku
Tobie pałającem jedynie. Obnaż mię Panie ze wszel
kiej żądzy św iatow ej, ażebyś Ty jeden wszelkich
żądz moich był celem. O Jezu ! nieogarnione do
b ro; Tyś jeden godzien m iłości; spraw, aby Tw e
rany zgoiły kalect\y% m oje; spraw, aby Tw a łaska
wszelką miłość wygasiła we m nie, Ciebie niema-
jącą na celu Jezu ! Tyś moją m iłością! Tyś moją
" nadzieją! I uazawsze niech mi będą pociechą te
słow a: Jezu! T yś.m oją m iłością! Tyś moją na-
*4 s % ( | _ , " .
dzieją! Amen.
7
74
\
XIV.
Ufa W i e l k i P i ą t e k .
Jezus wiszący na krzyżu.
S ' ? " ' . t
" , a I " "
/'
1. Duszo moja, pójrzyj na lego ukrzyżowanego;
wszak to Baranek Boży zabity na ofiarę! Wszak lo
Syn jednorodzony Stwórcy Nieba i ziem i, przez
Ojca swego wydany na śm ierć za ciebie! Pójrzyj
na lo zamarłe ciało Zbaw iciela, na klórem wszyst
kie znaki miłości Jego przy w rzały: pójrzyj na te
ręce, przybite do krzyża , któremi Cię Jezus przy
garnia do siebie: pójrzyj na tę g łow ę, pokaleczo
ną cierniem , ku tobie się skłaniającą: pójrzyj na
tę ranę w boku Chrystusowym , przez którą ci do
serca sw ego przystępu dozw ala: a teraz rzeknij,,
czy godzien jest m iłości Bóg m ój? On; który z krzy
ża sw ego pytał cię konając: czyli cię kto nad Nie
go goręcej m iłować p o tra fi? O ! n ie ; niczyja
m iłość Tw ojej nie wyrówna m iłości, Panie ! Czern
ie Ci się, nędzny, za nią odpłacę? Czemże się mo-
"
l
7 5 . '/ '
, " # ą ł "
gę odpłacić B ogu , klóry śmierć za mnie przyjął?
Jestże u stworzenia m iłość, zrównać mogąca m i
łości Stw orzyciela? Jestze wdzięczność, odwdzię
czyć m ogąca niezmierzoną  _
ofiarę/ Jego?
" m
2 . Jezliby nie Jezus, nie Bóg m ój, ale człow iek,
i to najlichszy złudzi, przez m iłość sw oję ku mnie
w ycierpiał m ęki, które Jezus w ycierpiał; czyliż-
bym człowieka lego nie pokochał ? Gdyby dla oca
lenia mi życia dał się ubiczować i ukrzyżować czło
w iek ; czyliżhym pamięci jego nie cz cił, a z roz
rzewnieniem miłości jego nie w spom inał? czyliż-
bym sucbem okiem spojrzeć m ógł kiedy .na wize-
ruuek jego'? A czyli raczej, nie tkw iłoby mi w m y
śli : ówhy zyl jeszcze, -aniby męką umęczon został,
gdyby nie miłość jego ku mnie? A Ciebieżbym to
Zbaw icielu, Boże , ochłodo duszy m ojej!  Ciebież
bym to zapomuieć miał kiedy ? Miałżebym kiedy
w żalu się utulić, zu ając, że grzechy moje męki
Twfojej sprawcam i? Miałżebym Cię widzieć na krzy
żu , a serdeczną ku Tobie nie rozgorzeć m iłością?
' 3. Oto rany T w oje, i skalowane ciało T w oje,
Zbawicielu! świadczą o m iłości Tw ojej. A jakoś
w o n czas siebie nie szczędził, byłeś mi grzechów
moich przebaczenie uzyskał; tak j dziś, pójrzyj na
.m nie tern samem miłosierdziem T w ojem . Pójrzyj
< / 7*
#
na m n ie, abyś mię światłością wejrzenia Tw ego
ośw iecił: pójrzyj na mnie, abyś mię wzrokiem T w o
im ku sercu Twemu przygarnął. Nie dozwól, aże
bym kiedy przyczyny śmierci Tw ojej zapomniał.
Bo ufam, "Panie, obietnicy Tw ojej: iż ukrzyżowan,
wszystkie serca pociągniesz ku sobie. Otoć moje
oddaję; albowiem słowu Twem u oprzeć się nie m o
g ę ; a śmierć T w oja , miłością ożywiła me serce.
Przyjm je Panie i niem zawładnij, jako jedynie na-
leżącem do Ciebie. *
Radbym Jezu, umrzeć za Ciebie; zaś pokąd ży
cia mi starczy, nie służyć jedno Tobie. Utkwij mi
w duszy pamiątkę zniewag, męki, miłości i śm ier
ci Chrystusowej. Rań i rozdzieraj mi serce wszel
ką boleścią-, lecz je zapalaj bezustanną miłością
Twoją. Kocham C ię, kocham niepojęta D obroci!
Tyś teraz, i na zawsze jedyną m iłością m oją.
Matko Chrystusowa przyczyń się za m n ą ,.a uproś
m iłość ku Synowi Twojem u. \
' N a tenże d zień czyta n ie duchow ne.
Jako zasłona K ościelna, cudownie rozdarta
w chwilę śm ierci Chrystusowej, była dotykalnym
znakiem ukończenia starego Zakonu, a rozpoczę-
cia nowego pod przew odnictw em Jezusa; tak też,
współczesnym lej chwili cudem , jawnie okazanem
77
zostało ciał zmartwychwstanie, za przyczyną śmier
ci Chrystusowej. I groby się otworzyły i wiele dal
świętych, którzy byli posnęli,-powstało. (Hat. XXV II.
62.)- Na co Ambroży S. tak m ó w i:  O tw arcie się
,,to grobów , cóż innego znaczy, jezli niezw ycięz-
 tw o nad śm iercią, a przyszłe zmartwychwstanie
 cia ł n aszyci)? (A . X . in L u c.). -
- Chrystus Pan zmartwychwstał jako Bóg i C zło
w iek, z nieograniczoną władzą w Niebie i na zie
m i. Radujmy się z niepojętej chwały Zbawiciela
' naszego , Ojca naszego, Przyjaciela naszego. Ra
dujmy się za Niego i za nas: bo Jego zmartwych
wstanie, nasze zmartwychwstanie zwiastuje; a Je
go chwała * nam się chwały spodziewać daje,, i
wieczną szczęśliwość ciała i duszy, wiernym zape
wnia. Boć abyśmy z Chrystusem uczestnikami w ie
cznego pokoju stali się w N iebie; słusznać je s t,
abyśmy ua ziem i, mężną walką , a chęlnem cier
pień znoszeniem , Koronę Niebieską wysłużyć sobie
umieli. B o i który na placu się potyka, nie bie
rze* w ieńca, ażby się przystojnie potykał. (II. do
Tym . II. 5.) W ięc się nam ciągle o łaskę dopra-
sza ć, i stale się w onej utrzymywać potrzeba. Bez
" ciągłej modlitw y, nie masz wytrwałości; a bez .wy
trwałości nie masz zbaw ienia.
7**
9 t " "
S. Paw eł w liście swoim do Żydów, nowy Zakon
tłumacząc, m ówi o Chrystusie : I dla lego jest no-
wego testamentu pośrednikiem: żeby za przystąpić"
niem śmierci.,, obietnicę wzięli, którzy wezwani są,
wiecznego dziedzictwa, (do Żyd. IX. 15.) Jakoż
przez Chrzest i zasługi Chrystusowe sialiśmy się
synami Bożymi. A jezlić.synam i, tedyć i dziedzic-,
m i, dziedzicmić B ożym i, a społu dziedzicmi Chry
stusowymi, (do Rzym . VIII. 17.) Lecz Apostoł nie
zapomina dodać:' Jciii jednak spólcicrpiemy, aby
śmy tez spól byli uwielbieni. (Tam że.) Zasługi Chry
stusowe dają nam prawo nazywać się synami B o
żymi, iju a w o pozyskania Nieba; nie inaczej wszak
że tylko wiernym i zachowując się przykazaniom
Pańskim , ochotnymi do#cnót religijnych pełnienia;
a cierpliwym i i wytrwałym i w poszukiwaniu łaski.
Dla tegoto mówi Apostoł, iż-dla otrzymania chwa
ły Chrystusowej w Raju , cierpienia Ghryslusowe
znosić nam trzeba na zie m i; a za dzwigającym
krzyż swój Jezusem , krzyże nasze dzwigać mini
należy. Jcili kto chcę za mną iść, niech sambie-
* " / * # "
bie zaprze i wezmie krzyż swój a naśladuje mię.
(Mat. XVI. 2 4 .) \ "
Dalej przestrzega uas Apostoł, abyśmy nie usta
wali w cierpliw ości, . a krzepili się nadzieją Króle-
79
siwa N iebieskiego; ku czemu zachęca nas mówiąc,
it cierpienia doczesne, chociażby niesłychane, ni-
czćm są zg oła , w miarę onćj wiecznej nagrody
Niebieskiej. Albowiem mam za to, iż utrapienia te-
go czasu niniejszego, nie są godne przyszłej chwały,
która się w nas objawi. (Do Rz. VIII. 18.) Gdzież
jest żebrak taki, któryby nie rad łachmana swego
na królewski szkarłat wym ieniać? Życiem naszm
zbawić się nic m ożem ; bo dla* zbawienia trzeba*
um rzeć-w stanie łaski, ku czemu w ielce nam po
słu ży ufność 'w zasługi Chrzystusow e, albowiem
nadzieją jesteśmy zbawieni. (Do Rz. VIII. 2 4 .) A zaś
Pau przyrzekł każdego który p rosi, " wysłuchać.
.Albowiem każdy-któmj prosi, bierze. (A. XI. 10.)
Prośm y go zatem, a wierni mu bądzm y: a On nas
bez pom ocy swojej nie odeszle. Alić rzeknie nie
który m ałego serca człow iek: uie lękam się, iżby
mię Bóg odepchnął; lecz się frasuję, azali go pro
sić um iem ? W ięc masz i na to , bojazliwy czy ma-
łow ierny, odpowiedz u Apostoła w łych słow ach:
Także też i'Duch dopomaga krewkości naszej... i
prosi za nami. (Do Rz. VIII. 20).  P r o s i, (o jest:
uczy nas prosić dodaje S. Augustyn, text ten tłu
macząc. * v .
A ku większemu pokrzepieniu ufności nasze
ej,
* i * % % "
i
" *
m ówi, dalej Apostoł f A wiemy, że tym, którzy mi
łują Boga, wszystko dopomaga ku dobremu. (Do
R z. VIII. 2 8 .) T o jest , iż zniewagi, ubóstwo, cho
roby i prześladowania, nie są oznakami niełaski
Pańskiej, jak to mylnie rozumieją św iatow i; po
nieważ B óg je na dobro i chwałę mężnie znoszą
cych przemienia. I kończy Apostoł, m ów iąc: Abo-
wiem które przejrzał i przeznaczył, aby byli podo
bni obrazowi Syna Jego. (Tamże 2 9 .) W ięc nam
raczej najdolęgliwsze cierpienia znosić, aniżeli w ła
sce Bożej zachwiać s ię ; bo żaden do chwały B ło
gosławionych przypuszczonym nie będzie, jedno
te n , ktorego życie ukaże się na sądzie zgodnem
z życiem Chrystusowem.
Słuszną tą grozbą , nie chce-w szakże Apostoł
przerazić, a lem bardziej o rozpacz przywieść grze-
sznika; ale mu przeciwnie, serca ku wytrwałości do
daje, ukazując nadzieję odpusczenia grzechów . Oj
ciec N iebieski, mówi on , nie przebaczył Synowi
sw em u, ażeby grzesznikom przebaczył, z przy*
czyny okupienia win ich, śmiercią Zbawiciela. *Któ
ry też własnemu Synowi swemu nie przepuścił, ale
Go za nas wszystkich wydał. (Tamże 3 2 .) Jakoż
nie małą ufność brać mamy z tego ku zbawieniu
naszemu. Któż jest coby potępił? mówi dalej Apo-
81
stół, Chrystus Jezus który umarł, i owszem kipry
i zmartwychwstał, który się też wstawia za nami.
(Taniże 3 4 .)  Z ufnością pracować b ę d ę , mówi
,,S . Bonawentura, mając niezachwianą nadzieję, że
 te n który dla m ojego zbawienia tyle poniósł i u-
 c z y n ił, nic mi też potrzebnego do zbaw ienia mo-
 je g o nie odm ówi.9* A S. Tomasz z W illanowa te-
mi zachęca nas słow y:  L ękać się nie masz grze-
 szn ik u , byłeś szczerze postanowił już więcej nie
 grzeszyć. Azalie Bóg ten skory jest ku potępieniu,
 k tóry sam wydał się na śm ierć, aby cię od po
tęp ien ia uw olnić? Azali cię odtrąci, a pomiecie
 tobą, gdy żałujący u nóg Jego żebrać będziesz mi-
 ło sie rd zia , On, który z Nieba zstąpił by cję od
s z u k a ć a nawrócić ku Sobie, wtenczas kiedyś grze
c z n y stronił od Niego ? " A wszakże i Pan sam ,
usty P rorok a, ufność nam tę żaleca mówiąc: Olo
na rękach moich napisałem cię> mury twoje zaw-
żdy przed oczyma mcmi. (Iz. X LIX . 16.) Jakoby
powiadał: nie trwóż się owieczko m oja, wielkimeś
mi kosztem nabyła; Oto rany na rękach m oich, po-'
niesione za ciebie. Nie traćmy przecież z pamięci,
iż ta pociecha należy tylkogrzesznikóm, którzy przez
żal i skruchę, zmyli swe dusze we krwi barauko-
w ć j, a o których S. Jan m ó w i: Ci są, którzy o*
f
. . . 8 2 .
myli szały swoje, i wybielili je we krwi baranko"
1 ' wj. (Obj. Ś. J. VII. 1 4 .)
Kiedy grzechy m oje obliczam , kiedy ze wstrę
tem przebiegam pam ięcią, iłem Cię razy dla mar-
" Dych uciech św iatow ych, Ciebie najsłodszy Jezu*.
Pana m ego zaprzały wtenczas drżę cały,, ani się
* " ważę błagać Cię P anie, byś mię do Tw ego raj
skiego siedliska przypuścił. Lecz ilekroć na krzyż
Tw ój poglądam , a Ciebie na nim u jrżę, najm iło
sierniejszy Jezu ! wtedy wzmaga się nadzieja moja;
boś Ty cierpiał za m n ie; bo Ty pragniGsz tego,
t abym ja z T ob ą , w rajskiem mieszkaniu Twojem
na wieki przebywał.
Modli twa ustna.
" " * , * /
W ierzę i ufam , Zbawicielu, m ój, że tylko za
sługi Tw oje zbawić mię mogą. W ierzę i ufam, że
niezmordowany w miłosierdziu T w ojem , grzechyś
mi m oje odpuścił. Lecz Boże m ó j! acz mi dobro
cią Tw oją przebaczysz: ażalizem serca Tw ego nie
zranił! Azaliżem nieraz występnym nie był prze
ciw T ob ie, któryś mię Tw oją miłością nakarm ił!
Ty mi zapomnisz Pauie; lecz ja pamiętać będę na
%
y
#
przestępstwa m oje.- Z przeszłych czynów m oich,
żadnego niestety cofnąć nie jestem m ocen; lecz da
łeś mi w olę, abym nią drogi moje wybierał na
przyszłość. W ięc tą wolą moją pragnę gorąco, wier
nie Ci służyć do śmierci. Ku temu wesprzyj mię
Panie Twą łaską. Dzwignij mię od ziem i, abym
się podniósł ku Tobie. Oświeć mię św iatłem T w o
jem , abym patrzeć na Cię zdołał. Udziel mi m o-
cy T w ojej, abym zwyciężyć i dotrwać potrafił,
Boś Ty Panie jedyuem dobrem , jedyną miłością
boś Ty wszystkiem jest dla mnie. Amen.
# " 4 " " * %
V " t \
s " %
i
"
K
XV.
Matka Bożka u stóp Krzyża, przy skona
niu Jezusa. *
i . Siała podle krzyża Jezusowego, Matka Jego.
(Jan. X IX . 2 5 .) Srozsze nad wszystkich Męczenni
ków, odbyła męczeństwo M arya, Królowa Męczen
ników : bo Matka, widziała niewinnego Syna, umę
czonego przez kąty i na krzyżu oddającego ducha.
Uczniowie Jezusow i, odbiegali Pana w O grojcu :
Święta Matka Zbawiciela nie odstąpiła Go na chw i
le , aż do skonania Jego. I żalem swoim od innych
matek różn a, lubo męce Synowskiej ulżyć nie m o
gła , nie uchodziła mu z oczu. Rade bywa Macie
rzyńskie Serce , Syna zastąpić w klęsce i cierpie
nia Jego ua siebie p rzy ją ć; lecz tylko świętego ser
ca M atka, siły dość znajdzie po tem u, iżby aż do
ostatka boleść swoję przełam ać, i śmierci towarzy
s*zyć. Tak oś uczyniła* Maryo! widziałaś^ męki Chry-
* *
stusow e; widziałaś, iż Go życie odbiegało; a prze-
. * % 85 *
cięś nie odbiegła Go sam a; owszemeś się zbliżyła
u Niemu i pod stopy konającego podeszła. O Mat
ko stroskana! postaw mi? obok Siebie, iżbym śmier
cią Syna Tw ego przeniknął się zupełnie, i tę nie
winną ofiarę cąłą duszą zamiłował.
" 2. Ubiczowany, zraniony, cierniami skłóty, dłu
giem konaniem Jezus kona na krzyżu ; a pod krzy
żem Jego stoi Matka bolejąca. O ! gdyby przynaj
mniej na Macierzyńskiem łonie skonać mu dozw o
lili! Nieszczęsne gwozdzie trzymają Ciało święte.
Rozpada się serce Matczyne na tę ostatnią sromo-
tę!... W szakże krzyż karą złoczyńców'; a Jezus
najczystszą niew innością!... Nie troszcz się Maryo:
L-4
*
nie ludzkać w tern robota. W ola to Ojca Przedwie
1
cznego : Ou chce aby Syn Jego na krzyżu ducha
wyzionął, i nie wprzód , aż po śmierci, Tobie po-
wrócou został. Najboleśniejsza M alko! udziel mi
żalu Twego, abym za grzechy moje odżałować zdołał.
3. Święta Matka Jezusowa , w kouającym Synu
widziała Syna i Boga , i miłowała Go jako Syna
i Boga. I Jezus ją był w ybrał przed wieki za Mat
kę sw oją, i um iłował Ją nad wszystkie Anioły i
udzie: i jako Syn Ją ukochał, i był uległym woli
Macierzyńskiej. W ięceś Ty Maryo, ze wszystkich
Matek najsroższej doznała boleści, widząc ostatnie
' V 8
;
f
86
Syna Tw ego tchnienie. Przez tę Cię boleść błagam
Matko m iłosierna, poleć duszę m oję Tem u, który
w obliczności Twojej skonał za nas na krzyżu. A
Ciebie Jezu, przez lę boleść Najświętszej Matki T w o
jej błagam , zlituj się nadem ną, i obdarz m ięła -
! sk ą , abym przez m iłość ku Tobie umarł światu,
jakoś Ty przez m iłość ku nam , umarł na krzyżu.
C zytanie duchow ne w Sobotę w ielk ą ..
. % " v
.,0 gdybyście znali tajemnicę k rzy ż a ! W ołał
Święty Audrzej Męczennik do bezbożnika, który go
męczeństwem uciskał. Święty ów lemi słowy się
w yrażał: O ! gdybyś to znał bezbożny, onę miłość
* ' Chrystusow ą! Gdybyś to z n a ł, iż Chrystus przy
szedł na ziem ię, aby dia zbawienia twego dał się
ukrzyżować : gdybyś to znał, rzuciłbyś bogactwa
. * tw oje, rzuciłbyś marne skłonności, nadzieje i bla
s k i, a Zbawiciela Tw ego um iłowałbyś dusznie.
Owoż te słowa Ą.Chrześcijanom powtórzyć wypada,
którzy, lubo o męce Pańskiej wiedzą, przecież nie
' * rozpamiętywają jej nigdy. O! gdyby ludzie jak przy-
. - należy pomni byli na tę m iłość Chrystusową, któ
rą On śmiercią swoją nam okazał, jużby On wszyst
kich sercam i zawładnął. Albowiem na to Chrystus
1
87
umarł i zmartwychwstał, aby i nad umarłymi i nad
żyjącymi panował. (Do Rz. XIV. 9 .) Szczęśliwy, kto
jak S. Ignacy M ęczennik, śmiercią swoją świad
cząc Chrystusowi zawołać m oże:  O g ień , krzyż,,
bestje drapieżue, i wszelkie męczarnie puszczajcie -
na m nie, hylem Chrystusa posiadał! A czemże
miłość ku Bogu pokazem, jezli nie cierpieniem, a
cierpliwością w cierpieniu? Alić do ludzi światem
zaprzątnionych, próżna jest mówić o cierpieniu:
m owę tę zrozumieją tylko Boga kochający, jako
S. Jan od K rzyża, który o nic Chrystusa nie pro
sił, jedno o cierpienia i wzgardy, aby je przez mi
łość ku Zbawicielowi ponosił. Wszakże wnosić ztąd
nie mamy, ażeby cierpienia nasze uciechę Bogu
spraw iały; i żeby Serce Jego, okrutną sobie czy-
4
niło igraszkę z boleści i jęków naszych. B óg nie
skończonej dobroci, chce nas mieć szczęśiiwemi, i
widzieć nas w radości a nie w płaczu. Aaska i m i
łosierdzie Jego rzęsisto spływają na tych, którzy
się uciekają do Niego : Abowicmeś Ty Panic słodki
i cichy: i wielce miłosierny ku wszystkim, którzy
Cię wzywają. (Ps. L X X X V . 5.) Lecz stan opłakany
grzesznika , i żądza okazania wdzięczności Chry
stusowi, niczem osob ie świadectwa nie dadzą, je
dno zrzeczeniem się przez miłość Zbawiciela, wszel-
8*
kich ro k o szy doczesnych; a ch etoćm , jak on nas
w yuczył, krzyża naszego dzwiganiem. Zaiste, Bóg
nierad cierpieniom naszym : lecz w Bogu najświęt
sza spoczywa spraw iedliw ość, a jakozby sprawie
dliwość ona bezkarnie puściła nieprawości nasze?
A czyliż raczej nie jest tonajmiłosierniejszem dzie?
łem Opatrzności J ego, gdy się nam za życia oczy
ścić dozw ala, i królkiem cierpieniem zm yć hańbę
grzechu, aby sprawiedliwość Jego zaspokoić, i wie
cznej doznawać z nim radości ?
W prawdzie cała nadzieja zbawienia naszego na
zasługach Chrystusowych polega: i ta jest wola Bo
ża : Albowiem la jest wola Boża, poświęcenie Wa
ste. (J. doT ess. IV. 3.) Przecięż pokuty i pobożno
ść*^ wjjjniśmy się do zmazania w in naszych przy
kładać; o czem Apostoł te nam słowa daje : I wy
pełniam to czego nie dostawa utrapieniom Chrystu
sowym, w ciele mojem. (Do Kolos. I. 2 4 .) S. Paweł
nie m ógł powiedzieć , jakoż nie powiedział, iż męka
Chrystusowa niedostateczną, była do zbawienia ro
dzaju ludzkiego; albow iem ofiara Zbawiciela star
czyłaby na zbawienie chociażby nieskończoną licz
bę razy liczniejszego rodu jak był jest i będzie;
nauka przez Apostoła dana ściąga się więc ku te
mu: iż, aby z nas każdemu zasługi Chrystusowe sku-
\
'
" 89
lecznemi się stały; każdy z nas powinien, jak S. T o
masz tłumaczy, sposobić się na wzór Mistrza na
szego, krzyż od Boga sobie dany cierpliwie dzwi
gać. A zaś, nie inaczej rozumieć się m a ; jedno
że pokuta i uczynki nasze zasługę swą biorą w za
sługach Jezusowych; "
Aby więc uczęstniclwo zyskać w zasługach Chry
stusowych , potrzeba spełniać rozkazania B o ż e ;
w szelkie usiłowania w to ło ż ą c , i co sił walcząc
przeciw pokusom piekielnym. Królestwo Niebie
skie gwałt cierpi, a gwaltownicy porywają je . (Mat.
XI. 12.) Ku czemu wstrzemięzliwość a martwie
nie ciała w ielce są przydatuem i: A gdy za spra
wiedliwość gotów będziesz zawżdy stanąć do śmier
ci, Bóg ci jest sprzymierzeńcem, a prawie sam za
ciebie uieprzyjacioły twe zwalczy. Za sprawiedli
wością bojuj za duszę twoję , i bij się o prawdę
aż do śmierci: a Bóg za cię zwalczy nieprzyjacio-
. hj twoje. (Xięg: Ekkl: IV. 33.) Jezli nie krwią,
więc cierpliwością stawaj się męczennikiem, naga-
bania ciała i pokusy piekielne depcąc i pasując się
z niemi. Boć we wszyslkiem , dusza 1woja pierw
szeństwo ma mieć nad ciałem, one podbijać, i w ule-,
głości swej trzym ać: bez czego nie ma zbawienia.
Lecz mi zarzuci niektóry : Azaliż ku temu siły
8'*
90
podoslalkiem znajdę? Zaiste, nie znajdziesz jezli
na siły własne dufać tylko zechcesz: alić mieć ich*
będziesz przeobficie, jezli cię 'B óg wesprze: n Bóg
cię wesprze, jezli się do Niego o pomoc udasz.
 Jezli na siebie liczysz, mówi Święty Ambroży*
,,niczemu nie wydołasz ; lecz jezli zaufasz w Panu'*
 dana ci będzie moc z Nieba. 1 Święty Paweł
naucza podobnież: Wierny jesl Bóg który nic do
puści kusić was nad lo co możecie. (I. do Kor. X .
13.) Proście zatem : Proście, a będzie wam dano:
szukajcie, a znajdziecie. (Mat. VII. 7.) Boć było
by właśnie kacerslwem sądzić, że Bóg wymaga [o
nas rzeczy niepodobnych. W tej rzeczy, Sobór T ry
dencki, to nam do wierzenia podał:  B ó g nie pod
s tę p n ie przykazuje, lecz przykazując upomina,
 a b yś czynił co możesz, i prosił.o to czego nie mo-
 żesz, a wspomoże abyś m óg ł. (Scss. VI. C. II.)
 K rzy ż zawsze g o lo w y , i wszędzie cię czeka :"
 n a prawo i na lewo, w górze i na dole, zewnątrz
 i w ew nątrz, wszędzie krzyż znajdziesz: i wszę-
 d zie polrzeba być cierpliwym, jezli chcecz mieć
 p ok ój wewnętrzny i dosłużyć się wiekuistej ko-
 ron y . Jezli chęlnie krzyż dzwigasz, On cię po-
 dzw ign ic i zaprowadzi do pożądanego końca, lo
 jest tam gdzie jesl kouiec cierpieniom, które się
91
0
 lu nie kończą. Któryż Święty był na tym św ie-
 cie bez krzyża i bez utrapienia?... Całe życie
 Chrystusowe było krzyżem i męczeństwem, a ty
 sobie szukasz spoczynku i roskoszy? (Nasi: Jez:
Chr. Xięga II. Roz. XII. 4, 5, 6, 7.)  Pobożność,
 m ów i Święty Tomasz, na tern zawisła, iżbyśmy
 każdej chwili starali się wydołać tem u, czego
 B ó g po nas wymaga. Albowiem, lew piekielny
 nieustannie w koło nas krąży, by nas pozrzeć.
Uzbrójmy się więc męką Chrystusów'], jako nas
Piotr Ś. naucza, m ów ią c: Gdyż tedy Chrystus -
cierpiał .w ciele, i wy taż myślą się uzbrójcie;
(I. Pio. IV. 1.)  U zbrójcie s ię , powiada Święty
 Tom asz, gdyż rozpamiętywanie męki Chrystuso
w e j przeciwko pokusom strzeże i umacnia.
Jakoż, gdyby Chrystus, do zbawienia naszego
łacniejszą znał był drogę, nizli jest droga cierpień,
azaliżby jej nie wskazał? Lecz On krzyż poniosł;
i nas też wezwał, abyśmy z krzyżem szli za nim:
Trzeba-li żalem jawniejszego znaku, iż jeden dla
nas środek bezpieczny: cierpieć ? Alić cierpienia
nasze, ledziuchne nam się wydadzą, skoro o Chry
stusowych pomyślim:  Patrząc na cierpienia Pali
js k ie , lżej wam znosić będzie wasze mówi B er-
nard Święty. (Serm. 4 3. iu Cant:) Któżby z nas,
92
najgorszego nie przyjął z radością , wspomniawszy
na męki i .pohańbienia Jezusa? Do niego z ufno
ścią. modlitwą naszą kołatajmy : On nam cierpli
w o ść, O n 'n a m w ytrw ałość, On nam nakoniec
śm ierć dobrą zdarzy! A zaś przy śmierci, piekło
sili się nadzwyczaj, aby nas o rozpacz i o zwątpie
nie w m iłosierdzie Boże przyprawić. Alić śmierć
straszna dla pogan, a nie dla n as: Poganie mnie
m ali, iż z końcem życia tracą w szystko i nikną;
zaś my, wiemy, że nam śm ierć Chrystusowa ży
w ot wieczny zapewnia, byleśmy w stanie łaski do
czesne życie zakończyli. Na te strachy szatańskie,
czy to w ciągu życia, czy też w godzinę śmierci,
i . * ę
odpowiadajmy ze świętym Bernardem:  C zego mi
 z własnych zasług niedostanie, aby zbawienia do-
 stąpić, to sobie z zasług Chrystusowych przywła
s z c z ę . Albowiem Pan mój cierpiał i umarł, aby
mi niegodnemu chwałę wiekuistą wysłużyć. 1 któż
mię potępi, jezli usprawiedliwi mię Bóg mój ? Bóg
który usprawiedliwia. Któż jest coby potępił? (Do
Rz. VIII. 33. 34.)
W ięc aby nam dał kochać  i cierpieć , oto co
dziennie błagać mamy Zbawiciela.  K to kocha,
kocha, i niczego więcej nie żąda mówi Święty
Bernard : cóż mu po bogachvach, lub po zaszczy-
4
93
lach ziemskich, kiedy on wcześnie rajskiego za
kosztował dobra ? Owoż dla rozpoznania, czyśmy
na drodze zbawienia bezpiecznie nogę postawili,
rachujmy się często z sum ieniem : a w to wglądaj
my, czyli też Boga coraz szczerzej a żarliwiej ko-
' chamy; czyli mu częściej miłości naszej dowodzim;
czyli tę miłość i w bliznich, wpoić się staramy,
czyli służba przez nas Bogu wyrządzona, innego
celu nie ma, jak tylko podobanie się Jemu; czyli
z pokorą a posłuszeństwem znosimy smutki, bole,
choroby, ubóstwo, prześladowania i wzgardę.
W ięc Chrześcijanie, błagajmy Boga, aby to roz
pamiętywanie męki Chrystusowej, nieugaszoną ku
Niemu, rozpaliło w nas m iłość; aby w sercach Da-
szych odtąd i na zawsze obecnem było m iłosier
dzie Pańskie, przez które On, dla zbawienia na
szego śmierć krzyżową podjął, i w Najświętszym
Sakramencie siebie samego na pożywienie nam
zostawił. Błagajmy Boga, aby miłością swoją za
palając seica nasze, nauczył nas: do jakiej wdzię
czności znać się mamy Chrystusowi; jaką wiarę i
ufność w zasługach Jego pokładać: jako, grzechów'
odpuszczenia, ostatecznej wytrwałości i Chwały
Niebieskiej przez Niego i dla Niego tylko spo
dziewać się m am y; jako uaoslatek, pokorną woli
Bożej uległością, a cierpieniam i, na wzór Jezusa
ponoszonem i, łaski B ożej, skutecznego uczęstni-
clw a zasług Jezusow ych, i zbawienia wiecznego
dosłużyć się m ożem y. Co daj B o że ! Amen.
Modli twa ustn a.
Znam się do tego, najmilszy Zbaw icielu, żem
jest niegodzien miłosierdzia Twego. Lecz Ty w do
broci Tw ojej .nieprzebrany, nie mierzyłeś miłości
w miarę nędznych zasług; aleś nią hojnie, po sw o
jem u szafował. Przez litość T w oję, (miłości T w o
jej równą) nie gardz Panie sercem skruszonym,
które wszystkiego się zrzekło, a Ciebie tylko pra
gnie. Przez lilość Tw oję zetrzyj, ze mnie zmazy
grzechów m oich. Litości Twojej wzywam : sądz
mię Panie litością; jakeś już był miłością Twoją
osądził mnie zbłąkaną ow ieczkę, za którą przebi
łeś świętą krew Twoję.  Przetoprosimy Cię, racz |
,,poratować sługi Twoje krwią odkupione." (" " * . " |
Karz mię, chłostaj m ię, pozbaw mię wszystkiego,
jedyne tylko dobro mi pozostaw : zostaw mi Cie- \
\
" * *
bie. W skaż mi, jako Ci mam służyć, daj mi ła- i
skę, abym to czego żądasz dopełnić zdołał; pój-

\ 9 5 ;- " t * |
rżyj na mnie tćm samem sercem , jakieś miał ku
mnie na krzyżu, i daj mi zgorzeć laką'm iłością
ku Tobie, jakąś Ty zgorzał dla mnie. Zbawicielu1
.
Nadziejo! Sędzio! Boże! Tobie ufam : Tobie się
oddaję. Dziej się wola Tw oja, dzisiaj i zawsze i
na wieki wieków. Amen.
" i
Modlitwa następująca służy do pozyskania od
pustu zupełnego, tym wszystkim wiernym Chrystu
sowym,- klony tę modlitwę odmówią ze skruchą
w dzień konnnunii ś. [jeśli mogą) klęcząc, przed wy
obrażeniem Pana Jezusa ukrzyżowanego. Odpustu
tego nawet razy kilka można dostąpić w jedym ty
godniu, to jest: tyle razy ile razy po odbytej spo
wiedzi w ciągu dni ośmiu przystępujemy z czyslem
sumieniem i ze skruchą do stołu Pańskiego. IVlen
sam dzień kiedy odpustu dostępujemy, potrzeba od
mówić na intencją Kościoła Ś. Katolickiego 5 Oj
cze... 5 Zdrowaś... i 5 razy Chwała Ojcu i l d.
0 dobry i uajsłodszy mój Jezu! upadam na ko
lana przed Obliczem Twojem , a w największej go-
rącości ducha na jaką się zdobyć mogę i umiem,.
/
'V  V ' .9 6
błagam Cię i żebrzę od Ciebie, Panie serca moje-
g o , abyś wrazić raczył w moją niedołężną duszę
uczucia W iary, " N" dziei i Miłości, oraz żalu za mo-
a
#
je grzechy z mocną wolą szczerej poprawy. Nie
odmawiaj mi (acz niegodnemu) tej łaski*, który z głę-
bokiem uczuciem miłości i boleści rozpamiętywam
pięć ran Twoich ciężkich, mając oto przed niemi
oczyma obecne i spełnione co niegdyś Król Prorok
Dawid o Tobie w yrzek ł: ,,Przebodli ręce moje i
. ,,nogi m oje: policzyli wszystkie kości m oje!
" 4
Za westchnienie serdeczne w następnych słowach
300 dni odpustu. . . .
" . * /
,,Najświętsza Malko! wraz głęboko w serca na
sze rany Jezusa ukrzyżow anego!
97
HLltOTKIE DiAllOZEUSTWO
NA KAŻDY CZW ARTEK
dla rozpamiętywania ucisku i cierpień Jezusowych
z rozwagi zbliżającej się śmierci.
To nabożeństwo najwłaściwiej odprowiać we
Czwartek wieczorem.
Na górze Oliwnej rzekł Jezus uczniom swoim:
 Smętna jest dusza moja aż do śm ierci: czekajcie
 lu i czujcie ze mną. Ojcze nasz i l. d.
A klęknąwszy na kolana modlił *się mówiąc:
jj-  O jcze jeśli chcesz, przenieś odenmie len kielich.
)  A wszakże nie moja wola, ale Twoja uieebaj się
%  sianie. 1 ukazał się Mu Anioł z Nięba posilając
:
 G o ! Ojcze nasz it. d.
 A będąc w ciężkości dłużej się modlił i stał
 się pot jego jako krople krwi zbiegającej na zie-
 m ię ! Ojcze nasz i t. d.
" . * i
 O wy wszyscy którzy idziecie przez dro-
i  g ę , obaczcie a przypatrzcie się, jeśli jest
'
"  boleść jako boleść moja.
;l "
' i
98
, i
Święta męko Pana naszego Jezusa Chrystusa
t
zbaw nas.
Najświętsze serca Jezusa i Maryi miejcie nas
w swej opiece. . * .
Mo d l i t w a .
Panie Jezu Chryste, który dla odkupienia świa
ta, nędzę, ucisk, wzgardy, uaigrawania, srogie ka
ry, mękę i śm ierć ponosić cierpliwie i ochoczo ra
czy łeś; wejrzyj na nas grzesznych, pokornie Cię
błagających, abyś wszystkie Tw oje cierpienia ży
cie i śmierć ,. raczył położyć jak ofiarę błagalną
między Stolicą Sądu Sprawiedliwego a wielkiemi
grzechami naszemi, teraz i w- godzinę śmierci na
szej. Daj Panie Jezu wszystkim żyjącym na lej
ziemi łaskę i okaż Tw e m iłosierdzie; daj umarłym
naszym wieczny pokoj i światłość Niebieską, a grze
sznym duszom naszym żywot święty i niebieskie
uweselenie, który żyjesz i królujesz na wieki wie
ków. Amen.
99
T A K I E Ż N A B O Ż E C S T W O
NA KAŻDY PITEK,
które najwłaściwiej odmawiać się może o godzinie
3ciej po południu, - v *
ja k o w godzinę skonania naszego najm ilszego
Jezusa.
I. ,,Gdy ukrzyżowali Żydowie Chrystusa, siały
 się ciemności po wszystkiej ziemi aż do dzie
s i ą t e j godziny i zaćmiło się słońce a zasłona ko-
 ścielua rozdarła się w poły. Ojcze nasz i l. d.
II.  A dziewiątej godziny zawołał Jezus głosem
 w ielkim m ów iąc: Boże m ój! Boże m ój! czemuś
 m ię opuścił. Ojcze nasz i l. d.
III.  Jezus tedy gdy wziął ocet rzekł: W ykonało
 się. I znowu zawoławszy głosem wielkim : Ojcze
 w ręce Twoje polecam ducha mojego, skłoniwszy
 g łow ę ducha oddał. Ojcze nasz i L d.
 Chrystus stał się dla nas posłusznym aż
do śmierci a śmierci fcrzyżowćj. Dla czego i
B óg wywyższył Go, darował mu Imię które
jest nad wszelkie Imię.
" 9*
t

100
Chwalimy Cię i błogosławim y Panie Jezu Chryste.
Boś przez Święty Krzyż Tw ój świat odkupił.
M o d l i t w a .-
" a (
O miłości moja Panie Jezu Chryste! przywiąż-
że mię ju ż do ran Tw oich tak ściśle, aby się stały
m ojem i, a ja od nich nierodzielny; niechaj je wszyst
kie w sercu mem noszę, i niech miam z*
awsze przed
f
oczyma mojemi. Oby pamięć ran Twoich i hole-,
snego konania obudziła we mnie żal serdeczny za
grzechy ciężkie moje i rozżarzyła w sercu mojeui,
niewiernem Tobie, najczulszą miłość Ciebie, mojego
Zbawiciela. Amen.
4
101
M O D L I T W A *
W I E L C E N A B O Ż N A , T A R D U C H O W N Y J A K O I Ś W I E C K I M O S O B O M
R Ó W N I E P R Z Y D A T N A , K T Ó R A A L B O P R Z E D , A L B O P O D C Z A S M S Z Y
O D P R A W I A N A B Y Ć M O Ż E .
(Z dzieł Tomasza d Kempis wyjęta).
1. W ejrzyj najłaskawszy Ojcze z przybylku świę
tego, i z wysokości niebios Tw ojego mieszkania, na
najprzyjemniejszą Tobie i najświętszą Ofiarę Jedno-
rodżonego Syna T w ego, którą On sam w obliczu
Twojem za nas Tobie poświęca.
On to jest bowiem tym najwyższym i prawdzi
wym Kapłanem, który, nie cudzą Ofiarę, lecz'w ła
sne dał Ciało dla poświęcenia Go na ołtarzu Krzy
ża za życie świata. ; ~ ;
Racz, proszę Cię Pauie, dla tejże samej nas zba
wiającej O fiary, mię grzesznika dzisiaj łaskawie
/ *" ^ " * **
wysłuchać. Zlituj się Boże nademną słabym, w y"
stępn*ym" i zawsze upadaj" cym człowiekiem,\ , k11 '
ą tór/y
% " A
nie godzien jestem deptać tej ziem i, nie.godzien
9**
192
podnieść mych oczu w niebo; bom Ciebie Stworzy
ciela m ojego zbyt często obrażał m yślą, m ową i
uczynkiem , zawsze postępując zuchwale, nieroz
sądnie, a najczęściej hez uszanowania przykazań
Twoich.
Za te to wszystkie moje przestępstwa, słusznie
Tw ój srogi, lecz sprawiedliwy gniew na siebie ścią-
gnąłem: i słusznie oburzyły się na mnie wszystkie
stworzenia T w oje; bo Ciebie obrażając i o Tobie
zapominając, sprawiedliwie dopuszczasz, że wszel
kie stworzenie ma w pogardzie i nienawiści grze
sznika. .
Lecz o W szechm ogący, pełen miłosierdzia i nie
wyczerpanych pociech, Bo ż e ! zlituj się nademuą
sługą T w oim , jęczącym i żałującym z całego ser
ca przewinień swoich. Bo z niczego stworzony, i
w grzechu poczęły, upadłem jako człowiek ułomny.
Odpuść mi Panie, odpuść. Przebacz synowi mar
notrawnemu, który powstawszy nakoniec ze śmieci
trzodn ej, z jękiem i płaczem do Ciebie powraca.
Daruj slawająceimi przed tronem chw ały-T w ojej,
który błagać Ciebie o m iłosierdzie dopóty nie prze
' 103
sianie, dopóki jako rosa z nieba, nie spadnie nań
łaska T w oja : dopóki jako rola dżdżu upragniona,
/ > ^ i
nie dostąpi ze zródła dobroci Twojej, pociechy ser
ce moje, które dla wielości grzechów siało się brzyd-
kiem, nędznem i jak liść jesienny wyschłem. Nie
dla mnie, lecz dla siebie ^samego Boże mój, spraw
to. Racz ku mnie nakłonić ucha T4 ego, i wysłu-
w
" % %
chajvjęków moich. Ty Panie, co nie opuszczasz,
lecz zbawiasz tych wszystkich,' którzy całą ufność
w Tobie położyli, nie usuniesz mi dzisiaj Tw oje-
" %
go ramienia, a świat głosić będzie Twoje m iło
sierdzie.
W iem , że nie dla mych zasłu g, chociażby i by
ły ja k ie; lecz jedynie dla Twojej dobroci Panie,
która jest bez granic, zechcesz to uczynić. Na-
ostatek, czyń to Panie! dla szczególnej zasługi naj
milszego i najsłodszego Syna Tw ego Jezusa Chry
stusa, który aby przez mękę swoję wszystkich w i
ny zm azał, za nas grzesznych na krzyżu umarł.
2 . Pomnij Ojcze niebieski na nieoceniouą miłość
Jego, kiedy dla wybawienia ludu swego od zagłady
wiecznej, sam dohrowoluie duszę swoję na śmierć
104
zań w ydał. Pomnij jak w uiczem nie przebaczał
sobie dla lego, ażebyś Ty Panie winnym i mają-
cym być na wieki potępionymi, przebaczyć raczył.
Ppmnij na zbyt gorzką, i okrutną mękę Jego, jak
ciężkie i sromotne wytrzym ywał ciosy: jak od g o
dziny porannej, aż do zgonu sw ojego za ród ludzki
na krzyżu xierpiał. Krew Jego najdroższa, któ
rą do ostatniej kropli wylał, woła do Ciebie Panie
za grzesznikami o przebaczenie T w o je . Kie o-
szczędzał j e j , ażeby nieprzyjaciół przyciągnął nią
do siebie, a odbiegających G o , za synów swych
przysposobił. - . . .
O ! najwyższy i najgodniejszy czci i.uszanow a
nia wszechmogący O jcze! pozwól mi dzisiaj wy
sław ić Tobie wszystkie narzędzia męki Jednorodzo-
nego Syna T w ego, a razem przyjm modły nasze
wespół z głosem świętych Męczenników, którzy tęż
samą mękę dla Imienia Jezusa ponieśli byli.
Przypatrz się Panie i poznaj, czyje są znaki za
sługujące na wieczną cześć i uwielbienie nasze.
-* % "
Oto krzyż, w łócznia, gw ozdzie, żółć, trzcina,
ocet, gąbka, plwociny, bicze, cierniowa korona,
r
105 * M
p o i, krew, policzkowanie, rózgi, słup, powróz,
szata biała, szkarłat i bez szwu koszulka. Są to
zbyt drogie I nader wielkiej dostojności ozdoby, są
to chorągwie królewskie, z klóremi Syn Twój Je-
duorodzony w postaci ciała naszego, wystąpił był
do walki przeciwko potędze duchów piekielnych.
Są to oręże zwycięskie, któremi śmierć pokonaną,
a natura ludzka odkupioną została. Dla tych to
błogosławionych i zaszczytnych męki znaków, czy-
liż mi nie odpuścisz Panie wszystkich grzechów
m oich/ Oby len chlubny poczet znaków ile godne
chwaty św iętej ozdoby, posłużyły mi w każdej chwili
za tarczę i zbroję przeciwko wszelkiej wadzie, po
kusom i uatarczywościom, jakiejkolwiek one były
by potęgi. / - Oby ten pełe" boleści i łez godny w+-
n i
.
lok, codzień mi służył za zwierciadło do przypa
trywania się w niem moim postępkom! oraz jedyną
i najsłodszą w; mem życiu dla duszy był pociechą.
3. Przyjm o najświętszy Ojcze Ofiarę najmilszą
Tobie z poświęcającego się Ciała Syna Twojego,
którąś sam przygotował był dla siebie od wieków,
i którą mieć chciałeś na wieczne czasy, za goduą
V
106
i wystarczającą dla zadosyćuczynienia i zmazania
wszystkich grzechów, lak przez winę pierworodną
ua nas ściągniętych, jako też i z woli własnej po
pełnionych.  Przyjin i mnie także dzisiaj w lej
świętej O fierze, nad którą żadnej innej niema ani
świętszej, ani wybranszej, jak ta jedna tylko, któ-
"
rą my Tobie za żyw ych i umarłych, oraz dla upro
szenia u Ciebie wszelkich potrzeb naszych, codzień
przez ręce Twoich Kapłanów* n aj uroczyściej dopeł
niając zasyłam y. Oby ta najświętsza Ofiara i mnie,
i wszystkim wiernym, poleconym T obie w modli
twach m oich, których potrzeby i wiara nie są Ci
tajnemi P an ie, czyli siję . tutaj znajdują obecni,
czyJi nie są temu uroczystemu obrządkowi przy
tom n i, to nam sprawiła i przyniosła , o.co tylko,
po Tw ojej woli dzisiaj prosimy Ciebie. Oby ich
m odły i ich. nabożeństwo doszły do Ciebie Panie.
I oby ta nieomylna własność i skuteczność Sakra
mentu im do zbawienia posłużyła, który będąc Bo-
skiem postanowieniem, dociekać się go nam jako
ludziom nie godzi: lecz powinniśmy go nabożnie
czcić, wiernie szanow ać, i inocno wen wierzyć,
107
i w lem przekonaniu wytrwać aż do skończenia
wieków.
0 ! najdroższa i najmilsza w oczach Twoich Boże
ii
Ofiaro! którą Tobie Ojcu przedwiecznemu, Syn T wój
współ-odwieczny, sam stając się tą prawdziwą, ży
w ą, zbawienną, jedyną i doskonałą Ofiarą, za nas-
ze swojej Osoby uczynił: który będąc sam niepoka
lanym, świętym i wolnym od wszelkiej zmazy, był
owym najwyższym Kapłanem, niepotrzebującym ża
dnych za sobą przebłagali, ani żadnego dopełnie
nia Ofiary podług prawa: lecz raz umierając stał
się jedynym pośrednikiem między Tobą Ojcze spra
wiedliwy, a rodem ludzkim, dla wybawienia go od
śmierci , od której żadne ze stworzeń na ziemi dla
ogromu grzechów swoich niczemby się odkupić nie
zdołało. Nie rozpaczam już tedy, ani nigdy odtąd
, y
rozpaczać nie będę o przebaczenie i uleczenie mię
z grzechów Inoich.  Znalazłem bowiem zródło,
w klórem się. obmywać będę. Zualazłem lekarza,
do którego zawsze się udam, ile razy dla duszy m o
jej będę potrzebował.ratunku. W iem już, gdzie jest
nadzieja i gdzie jest cała pociechą m oja. W m ęce
108
tylko i jednych ranach P" an a m ojego Jez usa Chry-
n . s ;
vstusa, jedyny i ostateczny cel nadziei i zbawienia
m ojego mieści się i obficie znajduje. O Boże m ój!
Niech będzie linie Tw oje we wszyslkićm i przez
wszystko błogosławione, żeś mię p.rzez uieskończo-
# " % " '
ną dobroć Tw ojęj do kosztowania tak wielkich do-
brodziejslw ; które jedynie z Twojej Boskiej szczo
drobliwości w ypływ ają, raczył przypuścić. I temi
to dzisiaj dary nie pomału mię zagrzewasz Panie
do złożenia Tobie i Twemu ukochanemu Svuowi
. * . V ,
najgorętszych podzięk moich.
. \ 4 . Le, cz o najwierniej"
szy mój Ojcz.*e! Cóż pocznę,
kiedy nic w sobie ni znajdę takiego, coby godnie
odpowiadało darowi łaski Tw ojej? Wszakże, do
bry Ojcze, wszystko cokolwiek posiadamy, Twojm
jest: w iem , że niczego nie potrzebujesz; a prze
cież rzecz najlichsza, skoro się la z pokorą i chę
ci dobrej ofiaruje T ob ie, jest Ci najmilszą. Dam
Ci więc nie wiele, i chętnie poświęcę miłości T w o
jej rzecz nader maluczką, która gdybym ją zatrzy
m ał dla siebie, niechybnie zginąćby m ogła. Albo
wiem Tobie ją ofiarując, mnie daleko lepsza rzecz
109
czeka: ani może omylić przyszła zapłata tego, któ*
ry Ci ją z całego serca oddaje. Gdyby ktokolwiek
Tobie bez wahauia się i namysłu odważył się od-
dać^siebie samego, Tybyś się jemu cały także od
dał. I sprawdziłoby się to, co przez usta naszego
Naczelnika było powiedzianem: dajcie, a dane wam
i
< będzie. W olą moję także'(nad którą nic milsze
t
J(
r
go z ofiar dla Ciebie niema), od tej chwili i raz na
zawsze najskorszem sercem poświęcam Ci. tak, ja
n\
i *
ko Syn Twój ukochany. Chrystus Pan nasz poświę
cił był własną Tobie; aby przez to zupełne swoje
wyrzeczenie się, dla nas zbawienie pozyskał, zo-
stawując po sobie wszystkim wiernym w krótkich,
lecz pełnych brzmienia wyrazach, wzór swój do na
śladowania , kiedy był powiedział: Ojcze mój, nie
tak jak ja chcę, lecz jak Ty chcesz, niech się sta-
nie wola Twoja.
5. Tym przeto żywym przykładem silnie pobu
dzony, za pomocą i natchnieniem T w ojem , tiano-
wo mię Tobie poruczam, i wszystkiego, cokolwiek
tylko świat ten posiada, wyrzekam się dla Ciebie.
W zgardzę żądzami ciała, precz odrzucę od sie-
10
n o i
Aie wszystkie sprawy i niegodziwe poszepty ducha I
nieczystego: i cały oddam się na służbę T w oję. 1
I.o d dzisiaj zaraz z mocuem postanowieniem i na- I
bożuem przedsięwzięciem wykonać to przedsiębio
r ę , abym po wszystkie dni życia m ego, do Ciebie
jedynie m ojego Boga, duszą i ciałem na wieki \
przylgnął. I ażebym doskonalej"!jeszcze wolę Tw oję
" * ii
wykonał; oto gotów jestem własną moję przełam y
wać przez prawdziwe posłuszeństwo, które Tobie
w osobie m ojego przełożonego wypełniać pow inie
nem. Albowiem , skoro jego głosu i skinienia słu- f
cham, Tobie samemu w istocie staję się posłusznym.
W jeg o w ięc ręce, jako maluczki w Chrystusie od
rodzony, który się z pokorą pod ręką swojego
Chrzciciela uniżył, do władania i zarządzania mną
oddaję się. Najchętniej także.radom i m owom bra
ci m oich z zupełną pokorą i bogobojuą miłością
ulegać będę: których uważając za świątobliwszych |
i daleko odem nie mędrszych, sprawiedliwie uczy-
nię, gdy w m ojej niedoskonałości, bez uporu wyż
szość im przyznam . W iedząc zaś, że la moja nie-
udolność i niedoskonałość nie mogą być przed Twym
wzrokiem ukrytem i, oskarżam się przeto z wad
moich i ułomności; a proszę Cię z najgorętszą skru
chą: racz mi udzielić lekarstwa, któreby skutecz
nie zaradziło złemu i przyniosło zupełną poprawę
sercu mojemu. Proszę Cię Panie, spraw, niech
doznam dzisiaj Tw ojego m iłosierdzia, dopóki ta
Twoja pełna łaskawości ręka, która, gdy chce, wszel
ką słabość ulecza i wszelką niemoc pokrzepia, je
szcze czuwa nad moją nędzą i w ostatniej potrze
bie mię nieszczęśliwego nie opuszcza. Przez tegoż
Pana naszego Jezusa Chrystusa, który z Tobą ży-
je i króluje w jedności Ducha Świętego na wieki
wieków. Amen.
112
P O Z D R O W I E N I E
BOLESNEJ MATKI BOŻEJ
" * _ * "
przez S. Bonawenturą.
Zdrowaś Mary o , boleści pełna, ukrzyżowany
z T ob ą ; opłakanaś Ty między niewiastami i opła
kany Owoc żywota Tw ojego Jezus. Święta Ma-
" ryo, ; Malko ukrzyżow anego, módl się za nami
krzyżującemu Syna Tw ojego, a uproś nam łzy po
kuty, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.
Święty Józefie! módl się za nami.
117
przywiązane nadawać, wszystkim wiernym Chry
stusowym tego żądającym wkładać, mogli i mieli
do tego prawo. Niniejszem znoszą się wszelkie
przeszkody, jakieby zajść m ogły, a obecne posta
nowienie ma mieć prawne i mocne znaczenie na
wszystkie przyszłe czasy.
Dano w Rzymie i t. d. jak w powyższym.
Podpisano: A. Kard: L ambrtjschmi
{M. P.) od brew: Apostolskich.
Na końcu tych hrewiow od Stolicy Apostolskiej
dla lepszej wiary o autentyczność podpisano jak na-
stępuje w Paryżu.
 W idziano i w użycie przyjęto w Dyecezyi Pa-
ryzkiej. W Paryżu d. 2 2 Maja 1848 r.
X . Dyohizt Arcybiskup Paryża.
Za zgodność z autentykami w Archiwum Zgro
madz: Missyi złożonemi świadczę. '
Salyayrb Sekretarz General:
Zgromadz: Missyi.
Najświętsza Matko! wraz głęboko w serca
nasze rany Jezusa ukrzyżowanego.
Amen. .


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
droga do nieba
Droga do nieba śpiewniki i modlitewniki
Droga do Nieba
Giovanni Bona Droga Do Nieba Ebook
Droga do Nieba
Droga do Nieba
Thaumasyt – Część 1 Droga do powszechnie przyjętego zrozumienia
Windą do nieba (dance) Dwa plus Jeden
Twoja droga do sukcesu
Rewitalizacja przestrzeni publicznej drogą do integracji lokalnej

więcej podobnych podstron