Uroczystość Chrystusa Króla




Homilia






Uroczystość
Chrystusa Króla.
Królestwo Chrystusa
mocne mocą prawdy , miłości i pokoju.
Naród, miasto, rodzina bez
Boga i zasad moralnych.
           
Historia bywa najlepsza nauczycielka prawdy. gdy tylko jest wierna,
szczera i nie retuszowana ustrojami. Każdy z nas zdołał to już zauważyć w swoim
codziennym życiu. Broń Boże nie przywołujmy na pamięć wojen, niewoli, ani
anarchii w rządzeniu narodem. Wystarczy nam szara codzienność nawet w rodzinie,
w której zabrakło miejsca dla Boga,
           
Istniało kiedyś miasto, którego mieszkańcy żyli bez Boga, bez
zachowywania zasad moralnych. Rodziny rozpadały się, jak domki z kart. Niby
wolni, stawali się niewolnikami przyjemności, nałogów. Nieszczęść i łez  było coraz więcej. zarówno bogacze, jak
i biedni byli brutalni. Mocniejsi w kieszeni i w języku zabiegali o pieniądze i
o władzę. Miasto rozwijało się bardzo szybko, ale nędzarzy było z każdym dniem o
wiele więcej. Złośliwość, kradzieże stawały się  szarą codziennością. Pewnego dnia
zamieszkał w tym mieście uczciwy 
powiedzmy
święty  człowiek.
Wynajął pokój w biednej dzielnicy, zaczął chętnie pomagać innym ludziom będącym
w potrzebie, dużo się modlił o lepszy lad w mieście. Nikt na niego nie zwracał
uwagi, nic się tez na lepsze nie zmieniło. Ów człowiek zaczął odczuwać
zniechęcenie. Nadal zło, korupcja, obojętność zbierają  obfite owoce. Przybywa do miasta drugi
posłaniec Boży, w celu sporządzenia jakiegoś sprawozdania. Nie wytrzymał,
krzyknął : ,, O Boże, tutaj żyją, jakby Ciebie w ogóle nie było! Nikt się nie
modli, nikt nie dziękuje itp. żyje w tym mieście tylko jeden człowiek, który
czyni wiele dobra, modli się, ale cierpi wiele za innych". Bój w swojej
cierpliwości jakby wstrzymywał swą karzącą dłoń  może z uwagi na tego dobrego człowieka.
Nie domiar złego
pewnej nocy dobrego człowieka porwali i wyrzucili za miasto.
Szybko słuch o nim zaginął, a mieszkańcy nadal robili, co chcieli. Człowiek
święty rzeczywiście zginął. Mówiono o nim. Wieść o tym zaczęła  jednak wywoływać wrażenie, jakby wyrzuty
sumienia w wielu rodzinach w tym mieście. Coś zaczęło się zmieniać, nawet
wracali do modlitwy
ale dobroć, była jak kropla wody w morzu. Dobrzy zaczęli
się razem gromadzić, modlić się o przemienienie w ich mieście. Starają się być
uczciwi. Próbują iść drogą ku Bogu. patrząc na nikłe owoce i oni się
zniechęcają. Nie ustają jednak. Jakby od jednej świecy zapalają się następne

zaczyna świtać dobro w rodzinach, życie staje się radośniejsze. ( Por. S.
Galilea ,, Muzyka Boga" W-wa 2002)
           
W dniu 30 września 2004 r. w ,,Naszym dzienniku" ukazał się podobny
artykuł. Autor zatytułował go ,,Przerażający świat bez Pana Boga". Zadziwiające
! XXI wiek w cywilizowanym społeczeństwie. Inni się cieszą pisząc ,, Inny,
wspaniały świat" a tutaj wręcz przeciwnie. Oto argumenty : smutna wizja
człowieka i świata, pycha twórców nowych technologii, odwrócenie się całkowicie
od Boga. człowiek staje się przedmiotem, robotem jak maszyna, traci swoja
tożsamość. Boi się o życie  zarówno
w dzień i w nocy. Zanika wszelka przyzwoitość publiczna. Mamy więc, jak pisze
autor
Marek Zep
Auschwitz-bis i Gułag-bis. U jednych niekontrolowany
przypływ kapitału, u drugich skrajna nędza i łzy. Wszechmocni ,,bożkowie" chcą
zmienić oblicze tej ziemi. A zasady Boskie?
Przecież one są sprawdzone i
wieczne!   
 Panie Jezu, przyjdź
Królestwo Twoje. 

           
Po tej smutnej demokratycznej historii wypada paść na kolana i prosić
Pana Boga o Jego zstąpienie na tę dolinę łez. Ostatnia niedziela roku
liturgicznego, to uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, jakby zwieńczenie
dziejów Bożego zbawienia. Pragnieniem byłoby tutaj zjednoczenie wszystkich pod
jedności przy Chrystusie wypełniającym wiernie Swoją misję. Przypomnę słowa :,,
Gdy będę podwyższony ponad ziemi
pociągnę wszystkich do siebie" (por.
J,12,32). Ludzkość powinna wreszcie wrócić do Źródła życia , do Boga i jego
zasad. Dzieję się wszystko jakby na opak. 
Jak trudno wejść w krąg miłości, pokoju, świętości!  Czy możliwe jest zbliżenie się do Boga,
kiedy każdego dnia tyle zabitych i rannych na świecie? Brat nienawidzi brata

może to tylko czarny pesymizm? Tomasz Merton napisał kiedyś: ,, Jeżeli się nie
żyje tak, jak się myśli
to zaczyna się myśleć, tak, jak się żyje". 
           
Chrystus Król
to nie relikt przeszłości. On jeden jedyny daje światu
sposób na sprawowanie władzy, receptę na dobroć, miłość i pokój. Przemawia do
tych, którym wydaje się, że panują, ze mają władzę. Ktoś krzyknął, jak kiedyś
Żydzi ... ,,Przegrany Ukrzyżowany"
... ,,Nie chcemy Króla
jeno
cezara". Chrystus Król darował, a nie brał, tam, gdzie królowała nienawiść

zanosił miłość. Sam oddal życie na okup, 
w ofierze, aby inni życie mieli . Wymagał zachowania zasad, bo miał do
tego prawo w imię sprawiedliwości i godności ludzkiej i Bożej. Piłat oszacował
Pana Jezusa krótko: ... nie jest groźny, nie ma wpływu na lud, nie potrzeba Go
zabijać.. A zresztą czyim On jest Królem?
 A jednak ten Król
wczoraj , dziś i na wieki ( Hebr. 13,8)
          
Do Chrystusa Króla trzeba podejść i zrozumieć. Chrystusowi trzeba zaufać!
Trwać z Nim i przy Nim! ,,Dana mi jest wszelka władza na niebie i na
ziemi...(Mt.28,18) Król królów, Pan panów ( Ap. 19,11) . Przez krzyż u kresu
drogi staje się Królem wszechświata. Mijają całe pokolenia odchodząc z tego
świata, odchodzą zawstydzeni, upokorzeni wrogowie
On trwa. Ten Król umiłował
nas nieskończoną miłością. Miłuje nas takich, jacy jesteśmy. Czasem się nawet do
Niego  nie modlimy, zapominamy o
naszych religijnych obowiązkach, rzadziej przystępujemy do sakramentów
świętych,  upraszczamy sobie Boskie
przykazania
On nas mimo wszystko nabył na swoją własność i kocha nas
,,miłością szaloną"- jak mawiają teolodzy. On idzie przez wieki, Krwią znaczy
drogę twarda od cierpień i bólu. Krzyż niesie ciężki, koi ból i trwogę...cichy
Baranek, Książe Pokoju, Bóg miłości (hymn kościelny). Idzie i niesie zbawienie,
radość i miłość. Jest Bratem, Przyjacielem i Przewodnikiem przez życie.
           
Ukrzyżowana miłość pojednała świat z Bogiem
Ojcem w niebie. Miłość
stała się siłą wiążącą fundamenty Kościoła. Miłość jednak musi trwa c w sercach,
bo jego Królestwo nie jest z tego świata, nie ma cech ludzkiego królestwa.
Obecność Boga w nas
to warunek pomyślności i ładu w naszym życiu. Taka jest
miłość Boskiego Króla wobec nas. Nawet matka kocha wszystkie swoje dzieci, także
i te złe
co dopiero Bóg  wobec
tych, których wybrał i obdarzył godnością dzieci Bożych, oddał za nas życie.
Nikt i nic nie zdoła nas odłączyć od miłości Chrystusa
nauczał św. Paweł. To
tylko my sami możemy ulec pokusie odejścia od Źródła życia, wystudzić nasze
serca z gorącej miłości, udawać mocnych. Pan Jezus przyszedł na świat, aby
służyć miłością, a nie panować, stał się dla nas sługą i wiecznym Kapłanem. .
Swoją łagodnością, łaskawością 
pociąga wszystkich do siebie .
           
Konstytucję Jego Królestwa dobrze odczytują cisi i pokornego serca,
ubodzy duchem, miłosierni, wprowadzający pokój, prześladowani dla
sprawiedliwości, którzy pragną. To są ludzie błogosławieni, czyli szczęśliwi w
Jego Królestwie.  
 Światu trzeba przypominać Chrystusa Króla.

           
Wciąż człowiek XXI wieku zapomina o Bożych zasadach, Ewangelia
została odłożona gdzieś w głąb półki z książkami. Wielu żyje, jakby Pana Boga
wcale nie było. To zdanie słychać dziś coraz częściej. Może jednak trzeba coś
zrobić w ludzkiej psychice, przypomnieć obecność cierpliwego Chrystusa w naszym
życiu , zanim On sam się przypomni w sobie właściwy sposób.
           
Nad stolica Brazylii, w Rio de Janeiro
na tle wysokiej góry  Concovado  wznosi się doskonały pomnik Chrystusa o
wysokości 32 metrów. Chrystus zwrócony w stronę oceanu i miasta. Ręce
wyciągnięte w geście zaproszenia, wołania do siebie. Odczytują ten gest jako
obecność wśród swojego ludu, jako błogosławiący ludziom  na lądzie i na morzu. Oświetlony przez
cała noc zdaje się być drogowskazem dla podróżujących, zapominającym jako
przypomina Kim jest i po co trwa na tej górze, a pielgrzymom wskazuje drogę.
Swoim ogromem nie przeraża, ale zdaje się mówić o swojej  godności, przypominając, ż Jego
Królestwo jest Królestwem pokoju, miłości, świętości i sprawiedliwości. Jako
Król czeka na zgodę, wierność, pojednanie z Bogiem i miedzy ludźmi. Jakby
wmurowany gest jest przypomnieniem wzajemnej pomocy i zaufania. Problem tutaj
najboleśniejszy
można się przyzwyczaić do Chrystusowego wzroku i rąk
a robić
swoje, czyli grzeszyć dalej!
           
Drugim  wielkim znakiem jest
posąg Chrystusa ozdobiony kwiatami. Rybacy z portu San Frutuoso we wrześniu 1954
roku opuścili w błękit wody zatoki Chrystusa na cokole do głębokości 20 metrów.
Chrystus spoglądający z głębi otchłani wodnej ku niebu, z rękami wzniesionymi
wzwyż ma przenikać nie tyle ogrom wód, ale serca ludzkie. ,,Chrystus morskich
głębin"
bo tak zwą swojego Mistrza i Boga rybacy
rozkazuje morzom i brzegom
ludziom i narodom granice moralnego życia. Zasady, których przekroczyć nie
wolno.
Chryste, czy ludzie rozumieją Twoje panowanie?

           
Wydaje się, ze nie! Ludzie zeświedczeli w swojej codzienności, zapomnieli
o Tobie. Nie liczą się z Twoja obecnością. Zwykle wolą swojego nauczyciela,
lekarza, fachowca
a jednak w wyborze zasad, sensu życia
jak kot, chodzą
swoimi drogami.
           
Dzisiaj ostatnia niedziela Roku Liturgicznego
Chrystusowi Królowi
poświęcamy siebie, nasze rodziny i narody. Chcemy iść jako pielgrzymi na ziemi
nie ku ciemności i nicości, ale z Bogiem, razem ku światłu, mocni Jego miłością
i nauką. Ten, który zwyciężył śmierć, grzech i  szatana, jest ponad czasem i
przemijaniem daje nam życie i to życie zabezpiecza swoja obecnością pośród nas.
Nie piszmy jak Piłat na Krzyżu " Król żydowski"
to nasz Król
Król
Wszechświata. Swoją  Drogą Krzyżową
utorował nam drogę do Ojca . Przekonał świat o prawdzie i o Boskim sądzie.
Przypomniał nam, ze jesteśmy dziećmi Bożymi i blisko Boga jest nasze
miejsce.
           
Nie tylko śpiewajmy dzisiaj w czasie Mysz św. ,,Króluj nam Chryste" my
Jego rycerze
ale idźmy przebojem naprzód ku dobru, ku zbawieniu, a On niech
będzie naszym Przywódcą, naszym Wodzem. Królestwo Jego niech wreszcie będzie w
nas, a nie obok nas. Niech będzie wieczne, Królestwem łaski i  miłości. jako zadanie na jutro
na
dalsze życie módlmy się dużo i serdecznie, aby przyszło, nastało Jego Królestwo
już tu na ziemi, na polskiej ziemi. Amen.        


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kazanie na Uroczystość Chrystusa Króla C
Kazanie na Uroczystość Chrystusa Króla B
Kazanie na  Uroczystość Chrystusa Króla A
Czy niektórzy księża boją się Rycerzy Chrystusa Króla
Intronizacja Jezusa Chrystusa Króla Polski
Chrystusa Króla B
Intronizacja Chrystusa Króla
07 KONGRES CHRYSTUSA KRÓLA
Nowenna do Chrystusa Króla 2
Nowenna do Chrystusa KrĂłla
NOWENNA KU CZCI CHRYSTUSA KRÓLA WRAZ AKTAMI INTRONIZACYJNYMI (Otrzymujemy Anioła Bożego kazdego dni
Przyjąć Chrystusa jako Króla
Kochanice króla napisy

więcej podobnych podstron