Åšpiewnik 30


Spis treści
Połoniny niebieskie .................................... 19
TURYSTYCZNE........................................1
Przez ile dróg ............................................. 19
Ameryka ...................................................... 1
Pytania syna poety..................................... 20
Beskid.......................................................... 1
Stara ciuchcia ............................................ 21
Bieszczady................................................... 2
Taka piosenka (Moja muzyka) ................... 21
Bieszczadzka ciuchcia................................. 2
UÅ‚an (Piosenka z szabli)............................. 22
Bieszczadzki rajd ......................................... 3
Uśmiechnięte dziewczyny .......................... 22
Bieszczadzki trakt ........................................ 3
Zegar.......................................................... 23
Czas powrotów ............................................ 4
Życie to nie teatr ........................................ 24
Ech, jesieni .................................................. 4
Grosza nie mam .......................................... 5
Hawiarska koliba.......................................... 5 RÓŻNE....................................................25
Hej przyjaciele ............................................. 6 A wszystko to... .......................................... 25
Jak co roku .................................................. 6 Astamaniana .............................................. 25
Jezioro ......................................................... 7 Biały miś dla dziewczyny............................ 26
Lato czeka ................................................... 7
Lato z ptakami odchodzi .............................. 8
GRUPA BEZ JACKA..............................27
Mazury......................................................... 8
Madonna .................................................... 27
Mój świat...................................................... 9
Polanka ...................................................... 27
Na kolejowym szlaku (1840 był rok) ............ 9
Zwiewność ................................................. 28
Pamiątka ze spływu ....................................10
Piosenka na rozgrzanie ..............................10
BROWAR ŻYWIEC................................29
Pocztówka z Beskidu..................................11
Jaworzyna.................................................. 29
Przemijanie.................................................11
Nie chodz tam ............................................ 29
Smak księżycówy .......................................12
Smak i zapach pomarańczy ....................... 26
Tratwa blues ...............................................13
Wędrowiec..................................................13
LEONARD COHEN.................................30
Alleluja ....................................................... 30
POEZJA ÅšPIEWANA.............................14
Dzisiaj tu, jutro tam..................................... 30
Ballada o świętym Mikołaju.........................14
Jak ptak na drucie...................................... 31
By iść ..........................................................14
Jeśli wola Twa............................................ 31
Deszcz........................................................15
Lover, lover, lover....................................... 31
Droga stalowa.............................................15
Nie wolno się żegnać w ten sposób ........... 32
Ech, muzyka, muzyka.................................16
Opowiadanie Izaaka................................... 32
Jesienne wino.............................................16
Pani Zimy (Winter Lady)............................. 33
Jesień idzie.................................................17
Partyzant.................................................... 34
Jeszcze nie czas.........................................17
Przyszłość (The Future) ............................. 34
Karczma dla samotnych .............................18
Wspomnienia (Naked body, Kanada)......... 35
Kasztany.....................................................18
TURYSTYCZNE 1
TURYSTYCZNE
TURYSTYCZNE
Ameryka
Yapa: wyk. Parametr
Z każdą chwilą, z każdym słowem coraz dalej G D G
Tak na przekór przyszłym wielkim dniom E C G D7
Biegnę naprzód w codzienności zasłuchany G D e C
I żelazną drogą daję rękę snom G D G G7
Żegnaj, Ameryko, trzymaj się C D G
Spotkamy siÄ™ w Nowym Orleanie e C G D
A na razie zwykłe słowa dwa G D e C
Moje uszanowanie G D G (G7)
Tylko stukot kół natrętnie przypomina
Niepoważne słowa, gesty niepoważne
I życzenie, że gdy podróż swą zaczynasz
To nie pozwól jej zbyt szybko się zakończyć
Cóż, że ciasno jest w wagonie trzeciej klasy
Nie zachęca do rozmowy współpasażer
Może tak jak ja chce wierzyć w lepsze czasy
Slogan, co reklamą świetlną w głowie płonie
Kiedy znowu zgubisz bilet na swój pociąg
A w kieszeni będzie pieniądz pożyczony
Wtedy znów konduktor przyjdzie tak jak dzisiaj
I zaliczy siedem paczek od osoby
Beskid
A w Beskidzie rozzłocony buk G C D G C D
A w Beskidzie rozzłocony buk C E A D
Będę chodził bukowiną z dłutem w ręku C D G
By w dziewczęcych twarzach uśmiech rzezbić C G
Niech nie płaczą już C D
Niech się cieszą po kapliczkach moich dróg C D G C D
Beskidzie, malowany cerkiewny dach G C G
Beskidzie, zapach miodu w bukowych pniach G C H7 E
Tutaj wracam, gdy ruda jesień C D
Na przełęcze swój tobół niesie G C
Słucham bicia dzwonów w przedwieczorny czas G C D
Beskidzie, malowany wiatrami dom G C D G
Beskidzie, tutaj słowa inaczej brzmią G C H7 E
Kiedy krzyczÄ™ w jesiennÄ… ciszÄ™ C D
Kiedy wiatrem szeleszczą liście G C
Kiedy wolność się tuli w ciepło moich rąk G C D
Gdy jak zrebak siÄ™ tuli do mych rÄ…k C D G C D
A w Beskidzie zamyślony czas
A w Beskidzie zamyślony czas
Będę chodził z nim poddaszem gór
By zerwanych marzeń struny przywiązywać
W niespokojne dłonie drzew
Niech mi grają na rozstajach moich dróg
TURYSTYCZNE 2
TURYSTYCZNE
Bieszczady
Andrzej Starzec
Tu w dolinach wstaje mgłą wilgotny dzień e a7
Szczyty ogniem płoną, stoki kryje cień D7 G H7
Mokre rosÄ… trawy wypatrujÄ… dnia
Ciepła, które pierwszy słońca promień da
Cicho potok gada, gwarzy pośród skał G a7 D7 G
O tym deszczu, co z chmury trochę wody dał G C D7 G
Åšwierki zapatrzone w horyzontu kres
Głowy pragną wysoko, jak najwyżej wznieść
Tęczą kwiatów barwny połoniny łan
Słońcem wypełniny jagodowy dzban
Pachnie świeżym sianem pokos pysznych traw
Owiec dzwoneczkami cisza niebu gra
Cicho potok gada...
Serenadą świerszczy, kaskadami gwiazd
Noc w zadumie kroczy mroku ścieląc płaszcz
Wielkim Wozem księżyc rusza na swój szlak
Pozłocistym sierpem gasi lampy dnia
Cicho potok gada...
Bieszczadzka ciuchcia
P.Frankowicz, wyk Grube Dudy
G Gis A
Jedzie bieszczadzka ciuchcia G a
Sypie, strzela iskrami C G
Taka, co przed stu laty
Jezdziała z traperami
Bucha dym z komina F G
Bucha dym z komina F G
Drzewa uciekajÄ… C a
Która to godzina
która to godzina
Koła jej stukają
Wjeżdzamy w nasz
Zielony, romantyczny świat
Świat z którym już
Przyjaznimy siÄ™ od lat
Bucha dym z komina
Bucha dym z komina
G Gis A
Jedzie bieszczadzka ciuchcia
Stara i śmieszna troszkę
Taką jezdził mój dziadek
Ścigając babci pończoszkę
Jedzie bieszczadzka ciuchcia
Pokryta patynÄ… czasu
Sapie, kicha czasmi
W głębi bieszczadzkich lasów
TURYSTYCZNE 3
TURYSTYCZNE
Bieszczadzki rajd
Jaworz, Frankowski
Zebrało się tutaj wielu C a7 d7 G
Takich jak ty C a7 d7 G
Siadaj z nami przyjacielu C C7 F f
A zaśpiewamy ci C G C
Rajd, rajd bieszczadzki rajd
Czy to w słońce, czy to w deszcz
Idziesz z nami przyjacielu
Bo sam chcesz
Każdy student przeżyć chce
Ten bieszczadzki rajd
Aby wzmocnić swoje siły
Jemy dużo pajd
Czasem chleba nam brakuje
Ale fajno jest
KtoÅ› nas wtedy poratuje
To braterski gest
Może kiedyś tu za rok
Wszyscy siÄ™ spotkamy
Obsiądziemy ogień w koło
I tak zaśpiewamy
Bieszczadzki trakt
B.Adamek, wyk Grube Dudy
Kiedy nadejdzie czas, wabi nas ognia blask G D C G
Na polanie, gdzie króluje zły D C G
Gwiezdny pył, w ogniu tym łzy wyciśnie nam dym
Tańczą iskry z gwiazdami, a my...
Åšpiewajmy wszyscy w ten radosny czas G C D G
Åšpiewajmy razem, ilu jest tu nas C D e
Choć lata młode szybko płyną, wiemy, że C D G e
Nie starzejemy siÄ™ C D G
W lesie, gdzie licho śpi, ma przygoda swe drzwi
Chodzmy tam, gdzie na ścianie lasu lśnią
Oczy sów, wilcze kły, rykiem powietrze drży
Tylko gwiazdy przyjazne ci sÄ…
Åšpiewajmy wszyscy...
Dorzuć do ognia drew, w górę niech płynie śpiew
Wiatr poniesie go w wilgotny świat
Każdy z nas o tym wie, znowu spotkamy się
A połączy nas bieszczadzki trakt
Åšpiewajmy wszyscy...
TURYSTYCZNE 4
TURYSTYCZNE
Czas powrotów
sł,muz. J. Kołodziejczyk, wyk. Wątli Kołodzieje
Buty całkiem przemoczone d G C a
Na nic siÄ™ nie zdadzÄ… komu
Plecak stary, płaszcz dziurawy
Czas powrotów, czas powrotu d G C
Takie tu lasy i takie drzewa F C
Bezdroża, że nie śniło się nikomu G C
Coś we mnie tańczy, coś we mnie śpiewa
Jeszcze nie chce mi się wracać do domu
Resztki chleba na kolacjÄ™
Smalec z puszki przesolony
Mama w domu czeka z paskiem
Czas powrotów, czas powrotu
Ech, jesieni
Ech, jesieni, jesieni, strugi deszczu płyną
W błękit granat się przemienia
Nagie krzewy tańczą przed idącą zimą
Na płaczącej szybie czytam letnie wspomnienia
Czas zamazał twarze starych znajomości
Mimo wszystko zawsza witam ich jak najmilszych gości
Krzyk spłoszonych stawow i zachody słońca
Blask ognia na twarzach, gawędy bez końca
Urok letniej głuszy, zapach wrzosów w lesie
Góry, rozpalone równiny, echo, co głos niesie
Iskry gwiazd na niebie co noc migajÄ…ce
Wszystko widać w zwierciadle, obrazy jesienią tańczące
TURYSTYCZNE 5
TURYSTYCZNE
Grosza nie mam
sł,muz. J. Strąkowski (Bazuna '73, wyk. Płazik)
Ja o drogÄ™ siÄ™ nie pytam e D
Bo nie ważny dla mnie czas e D e
Nie zabłądzę, bo nie mogę
Domu nie mam już od lat
Grosza nie mam i nie będę G D
Nigdy swego domu miał G e
Ale zawsze robić będę e D
To, co tylko będę chciał e D e
Gdy mnie głód za gardło ściśnie
To dwie ręce jeszcze mam
DziwiÄ… wtedy siÄ™ ludziska
Że na chleb zarabiam sam
JakiÅ› drab kamieniem cisnÄ…Å‚
Za mnÄ…, jak za jakimÅ› psem
DziwiÄ… wtedy siÄ™ ludziska
Że coś może ukraść chcę
Spać pod drzewem jest wesoło
A na szlaku każdy brat
Piasek sypie się pod koła
A ja wolny jak ten ptak
Idz, idz, przed siebie idz
Nikt ci drogi nie zastÄ…pi, nie
O nic nie lękaj się
Droga sama zaprowadzi ciÄ™
Hawiarska koliba
Już księżyc na niebo wychodzi C G C C7
Zapłoną dookoła ogniska F G C C7
I wkrótce popłynie z Hawiarskiej Koliby F G C a
Melodia nam wszystkim tak bliska d G C (C7)
Usiadła już brać rozśpiewana
Dookoła złotego ogniska
Wiatr niesie melodiÄ™ z Hawiarskiej Koliby
Nad pola, nad lasy, nad urwiska
Zaniesie wiatr naszÄ… melodiÄ™
Do domów Wołochów i Aemków
PiosenkÄ™ rajdowÄ… Hawiarskiej Koliby
Piosenkę krakowskich studentów
Już księżyc blednie na niebie
I promień słońca już błyska
Pogasły ogniska w Hawiarskiej Kolibie
Do snu kładzie się cała izba
TURYSTYCZNE 6
TURYSTYCZNE
Hej przyjaciele
P. Kasperczyk
Tam dokąd chciałem już nie dojdę szkoda zdzierać nóg C G F C
Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres
Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie
Odejdziecie, sam zostanę na rozstaju dróg
Hej, przyjaciele zostańce ze mną
Przecież wszystko to co miałem oddałem wam
Hej przyjaciele - choć chwilę jedną
Znowu w życiu mi nie wyszło, znowu będę sam
Znów spózniłem się na pociąg i odjechał już
Tylko jego mglisty koniec zamajaczył mi
StojÄ™ smutny na peronie z tÄ… walizkÄ… jednÄ…
Tak jak człowiek, który zgubił do domu swego klucz
Hej, przyjaciele...
Tam, dokąd chciałem, już nie dojdę szkoda zdzierać nóg
Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres
Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie
Zamazanych drogowskazów nie odczytam już
Jak co roku
sł,muz. P. Frankowicz, wyk. Grube Dudy
Bieszczady, jak co roku, witają raz deszczem, raz słońcem
Wracam tu z łezką w oku, jak zwykle przed lata końcem
W Bieszczadach, jak co roku, spotykam krzywe cerkwie mchem okryte
StojÄ… jak staruszki przygarbione w cieniu lasu pod Otrytem
Połoniny wzywają mnie na swe rude grzbiety
Mam czas, tu wędrować chcę, tylko lato kończy się niestety
W Bieszczadach, jak co roku, snujÄ™ wspomnienia z babim latem
Przy ognisku grzeje ręce wsłuchany w las nad Wołosatem
Bieszczady, jak co roku, otula poranna mgła o świcie
Z ogniska strzela jeszcze płomień, na nowo w las wstępuje życie
TURYSTYCZNE 7
TURYSTYCZNE
Jezioro
sł.muz.wyk. J. 'Mufka' Błyszczak
Tam, gdzie najteższej sośnie upić się czasem zdarzy
Gdzie wiatr jak winem z morza jodem dmie
Gdzie wierzba nad strumieniem rozgrzane chłodząc stopy
Północ bez trudu dojrzy w biały dzień
Rzezbiarz zamorski sławny przemierzał kiedyś lata
Wilgotnych butów znacząc kazdy krok
Zakatarzonym marszem do domu swego wracał
Gubił cudownych luster sto
W najpiękniejszym spośród luster zanurzyłem dzbany puste
Zanim słońce cicho wzeszło na pogodę
Dzbany młodość dopijały, w świat odbity, świat wspaniały
Wrysowałem swe odbicie młode
Kiedyś już póznym latem na liście jesień spadła
I po swojemu splotła wystrój dnia
Jak dzikich kaczek stado z odlotem się wstrzymała
By się w mym lustrze przejrzeć jeszcze raz
J każdy kto przechodził u lustra mego stawał
Rumieńcem barw wytaczał obraz swój
I tylko zima biała odbicia nie znalazła
Znalazła chłodnych powiek lód
Lato czeka
sł. L.J.Kern, muz. W.Krzemieniecki
Już za parę dni, za dni parę C G C G7 C
Wezmiesz plecak swój i gitarę C G e F G7
Pożegnania kilka słów F D9 G A7 E7 F H7 e
Pitagoras bądzcie zdrów d G7 C A7 d G7 C
Do widzenia wam canto, cantare G C d11 G G7 C
Lato, lato, lato czeka C A7
Razem z latem czeka rzeka a G7 C
Razem z rzekÄ… czeka las F C
A tam ciÄ…gle nie ma nas C G
Lato, lato, nie płacz czasem
Czekaj z rzekÄ…, czekaj z lasem
W lesie schowaj dla nas chłodny cień
Przyjedziemy lada dzień
Lato, lato, mieszka w drzewach
Lato, lato, w ptakach śpiewa
Słońcu karze odkryć twarz
Lato, lato, jak siÄ™ masz
Lato, lato, dam ci różę
Lato, lato, zostań dłużej
Zamiast się po krajach włóczyć stu
Lato, lato, zostań tu
TURYSTYCZNE 8
TURYSTYCZNE
Lato z ptakami odchodzi
Lato z ptakami odchodzi a d a
Wiatr skręca liście w warkocze d a E a
Dywanem pokrywa szlaki
Szkarłaty wiesza na zboczach
Przyobleka myśli w kolory d
W liści złoto, buków purpurę a (A)
PalÄ™ w ogniu letnie wspomnienia d
IdÄ™ wymachujÄ…c kosturem a E
(A7)
Idę w góry cieszyć się życiem d
Oddać dłoniom halnego włosy a
W szlest liści wsłuchać się pragnę E
W odlatujących ptaków głosy a A7 / a E a
SÅ‚ony smak czujÄ™ w ustach
Dzień spracowany ucieka
Anioł zapala gwiazdy
Oświetla drogę człowieka
Już niedługo rozpalę ogień
Na rozległej górskiej polanie
Już niedługoszałas zielony
Wśród dostojnych buków powstanie
Mazury
wyk. m.in Amfibole
Błękit jeziora dokoła
A tam w oddali gdzieÅ› las
Słońce i przestrzeń nas woła
Tutaj więc spędz wolny czas
Hej, Mazury, jakie cudne
Gdzie jest taki drugi kraj
Tu przeżyjesz chwile trudne
Tu przeżyjesz życia maj
Do namiotu od ogniska
Trzeba wracać, pora, czas
Już nadchodzi nocka bliska
Hej, Mazury, witam was
Żeglarz z dziewczyną ze wzgórza
Patrzą na las, w głębi wód
Słońce się w falach zanurza
Nadchodzi zmierzch, pora snów
Piękna jest nasza kraina
Domy bielutkie jak śnieg
A nad jeziorem dziewczyna
Chciałbym z nią przeżyć choć wiek
TURYSTYCZNE 9
TURYSTYCZNE
Mój świat
sł,muz. J. Strąkowski
Kiedy w piątek słońce świeci D e
Serce mi do góry wzlata A7 D
Że w sobotę wezmę plecak
W podróż do mojego świata
Bo ja mam tylko jeden świat D e
Słońce, góry, pola, wiatr A D
I nic mnie więcej nie obchodzi D7 e
Bom turystą się urodził A D
Dla mnie w mieście jest za ciasno
Wśród pojazdów, kurzu, spalin
Ja w zielonÄ… jadÄ™ ciszÄ™
W ścieżki pełne słodkich malin
Myślę leżąc pod namiotem
Lub w jęczmienia złotym łanie
Czy przypadkiem za pół wieku
Coś z tym światem się nie stanie
Chciałbym, żeby ten mój świat
Przetrwał jeszcze tysiąc lat
I żeby mogły nasze dzieci
Z tego świata też się cieszyć
Na kolejowym szlaku (1840 był rok)
sł. B.Kopcińska-Węgrzyn, muz. - standard amerykański
d d C d d C d
1840-ty był rok d e G
Kiedy poczułem, czas zrobić ten krok C D C D
Kiedy poczułem, czas ruszyć się, by d e G
By przeżyć coś na szlaku C d a D e
Firajli luli lula, hej x3 d C G D e G
(lub Wina mi nalej, wina, hej)
Na kolejowym szlaku d C d a D e
C d d C d
A w 1843-cim
Poznałem moją dziewczynę Betty
Poznałem jasnowłosą Betty
Poznałem ją na szlaku
A w 1844-tym
Zagrałem z nią w otwarte karty
I powiedziałem jej, że tramp
Samotnie żyć musi na szlaku
Nie ważne, który to będzie rok
Kiedy poczujesz, czas zrobić ten krok
Kiedy poczujesz, czas ruszyć się, by
By przeżyć coś na szlaku
Nie ważne, ile będziesz miał lat
Gdy znudzi cię spokojny ten świat
Gdy zechcesz znów po męsku żyć
A tak się żyje na szlaku
Na kolejowym szlaku...
TURYSTYCZNE 10
TURYSTYCZNE
Pamiątka ze spływu
sł, muz. J.Borowicz
Żegnamy gasnący dzień i mgły co nad wodą e H7 e H7 e
I wiatr co w szuwarach zaplątał się tak a D7 G C
Jak mucha we włosach rozczochranych a H7
I cień lipcowej nocy, co błądził gdzieś po dnie a D7 G C
Z parÄ… pasistych okoni a H7 E E7
Dobranoc niebo, dobranoc wodo a D7 G C
Dobranoc już dobranoc a H7 E (E7)
Już pora rozbijać namioty i zbierać chrust na ognisko
Chleb kroić powszedni i z wiadrem po wodę
Iść do zagrody
Lecz jeszcze popatrzmy - jezioro się złoci
I słońce czerwone tak nisko
Dobranoc niebo...
Piosenka na rozgrzanie
Zimno tak, że aż strach, jakże rozgrzać się C e F C
Korowody chłodnych myśli oziębiają mnie F C d G
Nie pomaga łyk herbaty, ani ciepły szal C e F C
Urojone z sopli kraty jak roztopić mam F C d G
Piosenka na rozgrzanie, na rozgrzanie serc C e F G
Rozgrzewa mnie takie granie, jak w domu ciepły piec
W przytulnym cieple nutek, w przytulnym cieple pauz F G C a
Z zimnego jak lód serca popłynie czasem łza F G F G
Jak dziewczynka z zapałkami chcę ciepła, miłości
Nie rozgrzeję się słowami tymi, co ze złości
Nie rozbawiÄ… mnie pajace, co na sznurkach skaczÄ…
Mimo, że jest nam tak zimno, dobrze dziś pajacom
Piosenka na rozgrzanie...
TURYSTYCZNE 11
TURYSTYCZNE
Pocztówka z Beskidu
sł, muz. Wiesław Jarosz
Po Beskidzie błądzi jesień G D
Wypłakuje deszczu łzy e h7
Na zgarbionych plecach niesie C G
Worek siwej mgły a7 D
Pastelowe cienie kładzie
ZdobiÄ…c rozczochrany las
NocÄ… rwie w brzemiennym sadzie
Grona słodkich gwiazd, złotych gwiazd a7 D G G7
Jesienią góry są najszczersze C D G C
Żurawim kluczem otwierają drzwi G D G G7
JesieniÄ… smutne piszÄ™ wiersze C D G C
Smutne piosenki śpiewam ci G D G
Po Beskidzie błądzą ludzie
Kare konie w chmurach rżą
Święci pańscy zamiast w niebie
Po kapliczkach śpią
Kowal w kuzni klepie biedÄ™
Czarci wydeptujÄ… trakt
W pustej cerkwi co niedzielÄ™
Rzewnie śpiewa wiatr, pobożny wiatr
Jesienią góry są...
Przemijanie
B.Nowicki, J.Dzierżak
Dzień kolejny minął a G a
Dzień, co nic nie przyniósł C G a e
Jeszcze się nie skończył C G a e
A nowy już wyrósł C G a G
Tyle dni minęło, tyle marzeń C G a e
Tylu ludzi przeszło, tyle zdarzeń
Tyle marzeń sennych się nie spełniło
Tyle dobrych gwiazd ubyło C G a
Tyle słów powiedział
Słów, co nic nie znaczą
Może kogoś uraził
Czyjeś oczy płaczą
Tyle dni minęło...
Znowu czasu mijanie
Znowu minął dzień
Komu przyniósł radość
Komu smutek wiem
Tyle dni minęło...
TURYSTYCZNE 12
TURYSTYCZNE
Smak księżycówy
sł,muz. P. Orkisz
Już dawno nie byłem na rajdzie a C
Znajomy smak księżycówy G a
Syn mi na głowę wyłazi
Znajomy smak księżycówy
Żona mnie z domu nie wypuszcza
Znajomy smak księżycówy
Po rajdach pozostał mi w ustach
Znajomy smak księżycówy
Ach smaka mam, smaka mam jak fix G a
Wypiłbym całe morze piwa G a
Oczy płoną, ręce drżą, dusza z piersi się wyrywa G
Bo - rajd się zbliża E a
Odjeżdżałem - dali strzemiennego
Przyjechałem - przywitał jak swego
Przy ognisku siedzÄ™ dla rozgrzewki
Coraz częściej dobrze mi pod drzewkiem
Ach smaka mam, a smaka mam jak fix
Wypiłbym całe morze wódki
Wlewam w siebie bez umiaru piwo, wino, bimber, harÄ™
Bo rajd jest krótki
Skąd się tutaj wziąłem nie pamiętam
Wiem, że stale deptał mi po piętach
Nogi wcale mnie nie bolÄ…, nie
Ale za to w głowie huczy, wre
Ach kaca mam, kaca mam jak fix
Żołądek nęka, głowa mi pęka
Gadaj zaraz jak tam było, jak do domu się wróciło
Nic nie pamiętam
Lecz smaka mam, smaka jak fix
Na kacu tylko smak mi został
Gadaj prędko do cholery, gdzie następny rajd i kiedy
Bo - smak jest constans
(i jeszcze odpowiedz prawdziwego turysty)
Wypij-że se k..a w domu
Na szlaku nie rzygaj
Na szlaku nie rzygaj
Na szlaku nie rzygaj
Bo jak dorwÄ™ ciÄ™ na szlaku
Nie daj Boże po pijaku
Nogi z dupy powyrywam!
TURYSTYCZNE 13
TURYSTYCZNE
Tratwa blues
wyk. 'Ptakla', Bazuna 73
ZbudujÄ™ sobie tratwÄ™ C
Popłynę rzeką w dół G7 C
Zbuduję sobie szałas F
Na prerii pośród gór C
O blues jest wtedy (kiedy?) D G
Kiedy człowiekowi jest zle x2 G7 C
W fotelu na biegunach
Bujałem się nie raz
Choć ludzie mi mówili
Że mogę skręcić kark
Przedwczoraj na mym polu
Grasował jeden chrząszcz
DziÅ› trzy tysiÄ…ce chrzÄ…szczy
Bawełnę zżera mą
Zabrałem ją na tańce
Tańczyła z nim nie raz
Po ślubie przysięgała
Że ten to był jej brat
Przedwczoraj w mej zatoce
Grasował jeden śledz
Dziś trzy tysiące śledzi
Pożera moją sieć
Wędrowiec
sł. A.Szarek, muz. Scorpio
La la la... d F C d
Nie oglÄ…daj siÄ™ za siebie, kiedy wstaje brzask d F
Ruszaj dalej w świat, nie zatrzymuj się C g d
Sam wybierasz swojÄ… drogÄ™ z wiatrem, czy pod wiatr d F
Znasz tu każdy szlak, przestrzeń woła cię C g d
Przecież wiesz, że dla ciebie każdy nowy dzień d F C7 g d
Przecież wiesz, że dla ciebie chłodny nocy cień
Przecież wiesz, jak upalna bywa letnia noc
Przecież wiesz, że wędrowca los to jest twój los
Lśni w oddali ton jeziora, słyszysz ptaków krzyk
Tu odpoczniesz dziś i nabierzesz sił
Ale jutro znów wyruszysz na swój stary szlak
Będziesz dalej szedł, tam gdzie pędzi wiatr
Przecież wiesz, że dla ciebie...
POEZJA ÅšPIEWANA 14
POEZJA ÅšPIEWANA
POEZJA ÅšPIEWANA
Ballada o świętym Mikołaju
A.Wierzbicki
W rozstrzelanej chacie rozpaliłem ogień a G E a G a
Z rozwalonych pieców pieśni wyniosłem węgle a G E F E7
Naciagnąłem na drzazgi gontów błękitną płachtę nieba a C d E
Będę malować od nowa wioskę w dolinie a d C E A F E a
Święty Mikołaju - opowiedz, jak to było C G C E
Jakie pieśni śpiewano? Gdzie się pasły konie? a d a E a d E a G
A on nie chce gadać ze mną po polsku
Z wypalonych zrenic tylko deszcze płyną
Hej ślepcze! Nauczę swoje dziecko po łemkowsku
Będziecie razem żebrać w malowanych wioskach
Åšwiety Mikolaju...
By iść
W grudniową noc, na Wielki Wóz
Powrzucać czarne wichry skute w mróz
I wiezć je w skrzypień śnieżnych takt, śnieżnych takt
A potem suchym sianom moszczÄ…c dno
Majowym koniom wołać - wio!
By na słoneczny wypaść trakt, wypaść trakt
Być majem, słońcem i księżycem
Gwiazdami spadać na ulice
Iść przez jesienną pustkę gór
I ręką zbierać deszcze z ciężkich chmur
A z czerni stawów zmiatać mgły, zmiatać mgły
A potem zejść na syty halny stół
I lipcem żąć sloneczne skry
By w złotym snopie znieść je w dół, znieść je w dół
POEZJA ÅšPIEWANA 15
POEZJA ÅšPIEWANA
Deszcz
Przez życie, noce i dnie, przeplata się C e a
Zwyczajna praca, zwykłe spotkania, zwykły sen d G
Lecz czasem przychodzi nostalgia, gdy pada deszcz C e a
I wówczas będąc przy tobie, słyszę ten niezwykły śpiew: F G C G
To deszcz, jesienny deszcz, tak w szyby dzwoni d G
Jak gdyby chciał nam wyśpiewać swoją pieśń C e a
O ludziach takich jak my, takich jak my, takich jak my d
Przy innej kawie wciąż szeptających C
Jak gdyby deszcz zwykł podsłuchiwać nas e F G C
Gdy wkrótce nasze spotkania już skończą się
Zwyczajna praca, zwykłe spotkania znów stracą sens
Lecz czasem gdy przyjdzie nostalgia, gdy kiedy deszcz
To wówczas będąc przy tobie słyszę ten niezwykły śpiew
Droga stalowa
Jeśli chcesz znalezć drogę swą
I dotrzeć nią do celu
Zakup bilet i w ciuchciÄ™ wsiÄ…dz
Na stacji marzeń swych
A ona świstem pary z kotła
Stukotem kół stalowych
Zawiedzie cię, gdzie będziesz chciał
W swych smutnych marzeń czar
DrogÄ… stalowÄ… po szynach jedzie pociÄ…g
A w nim marzenia drzemiÄ… me
I dalej, dalej, toczy siÄ™ swÄ… drogÄ…
Wciąż gna przed siebie, więc nie zatrzymuj się
Mija stacje na drodze swej i ludzi, którzy marzą
O tym, by wyjechać stąd, porzucić troski swe
A pociąg dalej gna przed siebie, wesoło świszcze para
Jechać może każdy z nich, kto ważny bilet ma
Z komina bucha czarny dym i lecą kłęby pary
A maszynista, stary druch, dorzuca ciÄ…gle drew
I koła wystukują rytm, a dzwięczą jak janczary
Niezmordowane echo wciąż powtarza refren ten
POEZJA ÅšPIEWANA 16
POEZJA ÅšPIEWANA
Ech, muzyka, muzyka
Dajcie mi te małe skrzypce
Może na skrzypcach wygram
Wiatr i pochyłą ulicę
I noc, co taka niezwykła
Ech muzyka, muzyka, muzyka
Spod smuka zielony kurz
LecÄ… gwiazdy zielone spod smyka
Damy karo, bukiety róż
Uwzględnijcie mizerne granie
I nie bijcie, gdy wezmÄ™ zle
JakiÅ› ton na strunie baraniej
Na G, D, A czy E
Prowadz muzyko ze smykiem
Drzewa w niemej podzięce
Oczami za smykiem sunÄ…
Zgrabiałe, durze ręce
Na moście stoję, przez liście
Światło na smyk się sypie
SÅ‚uchajcie, to dziecko nuci
W czarodziejskim pudełku skrzypiec
Jesienne wino
A.Koczewski, Z.Bogdański
Z brzękiem ostróg wjechałem do miasta e D e D
Pod jesień było, czas złotych liści nastał e D G G
W kieszeni worek srebra, czas do domu a G D e
Wtem za plecami woła głos: D C e D
Usiądz razem ze mną, spróbuj mego wina e G D G
Z czereśni, wiśni, resztek lata a G
Choć jesień się zaczyna D C
Tyle tej jesieni jeszcze jest przed nami e G D G
Zdążysz wrócić do domu a G
Nim noc zawita nad drogami D C e
Słońce stało w zenicie bił południowy żar
A w gardle kurz przebytych dróg
Co tam, spocznę chwilę, przecież nie zaszkodzi
Do przejścia niedaleką drogę jeszcze mam.
A ona kusi!
Usiądż razem ze mną...
Zbudziłem się w czerwieniach zachodu
Pod szarÄ… karczmÄ… co rynek zamyka
Zabrała moje srebro, duszę i ostrogi
Zostało pragnienie i tępy głowy ból
I pamięć jej słów:
Usiądż razem ze mną...
POEZJA ÅšPIEWANA 17
POEZJA ÅšPIEWANA
Jesień idzie
sł. A.Waligórski, muz. A.Grotowski
Raz staruszek spacerujÄ…c w lesie e A7 e A7
Ujrzał listek przywiędły i blady e A7 H7
I pomyślał, znowu idzie jesień e A7 e A7
Jesień idzie, nie ma na to rady C H7 e
I podreptał do chaty po dróżce C D G e
I oznajmił, stanąwszy przed chatą
Swojej żonie, tak samo staruszce
Jesień idzie, nie ma rady na to
Zaś staruszka zmartwiła się szczerze
Zamachała rączkami obiema
Musisz zacząć chodzić w pulowerze
Jesień idzie, rady na to nie ma
Może zrobić się chłodno już jutro
Lub pojutrze, a może za tydzień
Trzeba będzie wyjąć z kufra futro
Nie ma rady, jesień, jesień idzie
A był sierpień, pogoda prześliczna
Wszystko w złocie trwało i w zieleni
Prócz staruszków nikt chyba nie myślał
O mającej nastąpić jesieni
Ale cóż, oni żyli najdłużej
Mieli swoje staruszkowe zasady
I wiedzieli, że prędzej czy pózniej
Jesień przyjdzie, nie ma na to rady
Jeszcze nie czas
Wieczór w granatowym swym płaszczu
Gwiazdy już pozapalał
Z kątów wyłażą zrudziałe smutki
My gramy na swych gitarach
I ciche nutki zbieramy
By grały nam razem do taktu
Niebieskie myśli odganiamy
Bo przecież jeszcze nie czas
Jeszcze nie czas swe marzenia do walizek kłaść
Jeszcze nie czas, by piosenki nasze śpiewał tylko wiatr
Jeszcze nie czas, by gitary spały na dnie szaf
Póki tyle jest muzyki jeszcze w nas
Gdy piasek nie chce się wsypać
Pod oczy i do snu zaprosić
To trzeba gdzieś odejść, by dłużej nie płakać
I smutku w swym sercu nie nosić
A kiedy zabraknie przyjaciół
By wieczór przegadać do rana
To przecież masz jeszcze swoją gitarę
Strun kilka, melodii parÄ™
Gdy włożą cię w dębową skrzynkę
Niech włożą razem z gitarą
Niech w niebie ci grajÄ… struny srebrzyste
MelodiÄ™ twÄ… ukochanÄ…
POEZJA ÅšPIEWANA 18
POEZJA ÅšPIEWANA
Karczma dla samotnych
Na piaszczystej drodze chłodny we włosach wiatr e a
Już przeszedłeś w życiu tyle, za plecami drogi szmat h G D
Nagle na widnokręgu ostry światła blask
Może twym zmęczonym stopom odpoczynek ktoś chce dać
Witaj w naszej karczmie dla samotnych H7 e
UsiÄ…dz z nami w karczmie dla samotnych
Będzie piękna noc, będzie długa noc C G C G
Tu zawsze sÄ… otwarte drzwi C G a C G D
Tu się schronisz chłodną nocą, tu pył drogi zmyjesz z warg
Tu zdrożone stopy spoczną gdy zmęczenie przygnie kark
Wiatr oplata okiennice, dym po chmurach hen siÄ™ wspina
My się sercem podzielimy nim nadejdzie zła godzina
Wspomnisz jeszcze, jak to było, kiedy minie wiele lat
Jak się piło szczęścia piwo, do dna w poezji dzban
Gdy odejdziesz mówiąc bywaj, powtórzymy ci od nowa
Na teraz i na całe życie słowa
Kasztany
Mówiłeś, włosy masz jak kasztany
I kasztanowy masz oczu blask
Gdyśmy chodzili razem, kochany
Wśród złotych liści, wiatru i gwiazd
Wiatr trząsł kasztany pod stopy gradem
Mówiłeś żegnaj i drżał ci głos
Odjeżdżam dzisiaj, lecz tam, gdzie jadę
Zabiorę z sobą tę złotą noc
Kochany, kochany
LecÄ… z nieba jak wtedy kasztany
Wprost pod nogi par roześmianych
Jak rudy lecÄ… grad
Jak w noc, gdy w alejce
Rudy kasztan ci dałam i serce
A tyś rzekł mi trzy słowa, nic więcej
Że kochasz mnie i wiatr
Już trzecia jesień park nasz wyzłaca
Kasztany lecą już trzeci raz
A twoja miłość do mnie nie wraca
Choć tyle błyszczy liści i gwiazd
I tylko rudy kasztan mi został
Mały talizman szczęśliwych dni
I ta jesienna piosenka prosta
Którą wiatr może zaniesie ci
POEZJA ÅšPIEWANA 19
POEZJA ÅšPIEWANA
Połoniny niebieskie
sł. M.Dutkiewicz, muz. Adam Drąg
Gdy nie zostanie po mnie nic C F9 C
Oprócz pożółkłej fotografii C F9 C(G)
Błękitny mnie przywita świt e F C G
W miejscu, co nie ma go na mapie C F9 C F9
I kiedy sypnÄ… na mnie piach
Gdy mnie okryjÄ… cztery deski
To pójdę tam, gdzie wiedzie szlak
Na połoniny, na niebieskie
Powiezie mnie błękitny wóz
Ciągnięty przez błękitne konie
Przez świat błękitny będzie wiózł
Aż zaniebieszczy w dali błonie
Od zmartwień wolny i od trosk
Pójdę wygrzewać się na trawie
A czasem gdy mi przyjdzie chęć
Z góry na ziemię się pogapię
Popatrzę jak wśród smukłych malw
Wiatr w przedwieczornej ciszy kona.
Trochę mi tylko będzie żal
Å» trawa u was tak zielona
Przez ile dróg
sł i muz. Bob Dylan
Przez ile dróg musi przejść każdy z nas C F C a
By mógł człowiekiem się stać C F G
Przez ile mórz lecieć ma biały ptak
Nim w końcu rozkruszy go czas?
Odpowie ci wiatr, wiejący przez świat
Odpowie ci bracie tylko wiatr
Przez ile lat będzie trwał górski szczyt
Nim deszcz go na mórz zniesie dno?
Przez ile ksiÄ…g pisze siÄ™ ludzki byt
Nim wolność wypisze w nim ktoś?
Przez ile lat nie odważy się nikt
Zawołać, że czas zmienić świat?
Przez ile lat ludzie giąć będą kark
Nie wiedząc, że niemo jest tuż?
Przez ile łez ile bólu i skarg
Przejść trzeba i przeszło się już?
Jak blisko śmierć musi przejść obok nas
By człowiek zrozumiał swój los?
Odpowie ci wiatr wiejący przez świat
I ty swą odpowiedz rzuć na wiatr
POEZJA ÅšPIEWANA 20
POEZJA ÅšPIEWANA
Pytania syna poety
Ja poeta i Å‚achmyta C G
MilczÄ™ kiedy syn mnie pyta a F C G
Drogi ojcze ile trzeba C G
Wydać na bochenek chleba a F C G
I czy można proszę taty a F C G
Taki chleb kupić na raty e a
C G a e
Ja poeta i Å‚achmyta
MilczÄ™ kiedy syn mnie pyta
Co jest lepsze w życiu tato
Skończyć studia, czy łopatą
Wrzucać węgiel do kopalni
Lub wyrzymać mózgi w pralni
Ja poeta i Å‚achmyta
MilczÄ™ kiedy syn mnie pyta
Czy to prawda mój ty stary
Że na przykład taki Paryż
Ma na każdym większym płocie
Rozlepione bezrobocie
Przestał pytać bo już nocka
Zamknij oczka, possij smoczka
Chcesz to zmieniÄ™ ci pieluszkÄ™
I pomodlę się nad łóżkiem
Za obrońców naszych granic
Za Rejtana i kochanie
Za najwyższą ludzką rację
Za umiłowaną patrię
POEZJA ÅšPIEWANA 21
POEZJA ÅšPIEWANA
Stara ciuchcia
Niezawodny stary pociÄ…g C
Co go wszyscy ciuchciÄ… zwÄ… a
Choć nie jezdzi nazbyt szybko F
Wszyscy jezdzić nim dziś chcą G
Gdy przejedziesz przez zagajnik
Możesz w maju zrywać bez
I dogonisz go na pewno
Bo to stary antyk jest
Stara ciuchcia, stara ciuchcia F G
Jezdzi z wiatrem za pan brat C a
Stara ciuchcia jest już stara jak ten świat F G C
Lecz niejeden gdy jÄ… widzi
Wtedy roni z oczu Å‚zÄ™
Stara ciuchcia jak z przeszłości dobry sen
Teraz nie ma dla niej miejsca
Bardzo szybki jest już świat
Lecz podbija ciÄ…gle serca
Stara ciuchcia albo fiakr
I gdy nie ma jej na co dzień
Zapadamy jakby w sen
Wywołując ją z pamięci
Tak śpiewamy refren ten
Teraz kiedy sÄ… pociÄ…gi
Na benzynÄ™ albo prÄ…d
Wszystkich dręczy to pytanie
Skąd spóznienia takie są
Kiedyś przecież w dobie pary
Wszystlo jakby lepiej szło
Starsi ludzie tak mawiajÄ…:
Panie, ciuchcia to jest to!
Taka piosenka (Moja muzyka)
Karol PÅ‚udowski
Jest taka jedna piosenka we mnie a e a e
Zna ją, kto poznał wędrówki smak a a7 a6 e Fis H H7
W mieście jej szukać nadaremnie
W lesie zanuci ją każdy ptak
Tyle jest nowa o ile stara
Tyle jej we mnie, co za mnÄ… jest
Niczyja jak ten wiatr w konarach
Choć czasem czuje ją wiele serc
WidzÄ™ jÄ…, kiedy oczy zamykam e H7 e
SÅ‚yszÄ™ jÄ…, kiedy cisza trwa e H7 e
Bo to jest taka moja muzyka G a e
Co im ciszej, tym Å‚adniej mi gra C H7 e
Nie ma jej w wierszach, co na papierze
Spisane z wiarą w słowa prawd
W górach jej szukam, bo w liście wierzę
W drzewach jesiennych pełnych barw
I piosnką żyję, choć ułomna
Bo nie ma nutek, brak jej słów
Lecz bez niej dusza ma bezdomna
Więc szukać muszę wciąż i znów
POEZJA ÅšPIEWANA 22
POEZJA ÅšPIEWANA
UÅ‚an (Piosenka z szabli)
Paweł Orkisz
Niech w księgach wiedzy szpera rabin d C d
Nauka to jest wymysł diabli d C A7
Mądrością moją jest karabin, karabin F C g
I klinga ukochanej szabli A d
Nie pnę sie do zaszczytów drabin
I generała biora diabli
PodporÄ… mojÄ… jest karabin
I klinga ukochanej szabli
Nie dbam o szarżę i o gwiazdki
Co kiedyś mi przystroją kołnierz
Wy piszcie księgi i powiastki, powiastki
Ja biję się jak każdy żołnierz
Nie tęsknię do kawiarni gwarnej
Gdzie mieszka banda dziwolągów
Gardzę zapachem buduarów, buduarów
Gdzie para psoci wśród szezlongów
Nie nęcą mnie zalety babin
Kobieta zdradnÄ…, niech jÄ… diabli
KochankÄ… mojÄ… jest karabin, karabin
I klinga ukochanej szabli
Nie jeden wróg miał na mnie chrapkę
A teraz jęczy w piekle na dnie
Ze śmiercią igram w ciuciubabkę, ciuciubabkę
Więc może wkrótce mnie dopadnie
KsiÄ…dz niech mnie grzebie albo rabin
Żołnierza się nie czepią diabli
Wy w grób połóżcie mi karabin, karabin
I klingÄ™ ukochanej szabli
Uśmiechnięte dziewczyny
Uśmiechnięte dziewczyny na dworcach C G
Z uśmiechem przyklejonym przez senność F C
GdzieÅ› siÄ™ spieszÄ…, gdzieÅ› biegnÄ… i biegnÄ… F C
Zapatrzone w codzienną codzienność G
A pociąg właśnie odjeżdża C G C
I zabiera je gdzieÅ› niedaleko F G
Gdzie jednÄ… godzinÄ™ siÄ™ jedzie C F
A drugÄ… godzinÄ™ siÄ™ czeka C G C
Ten sam płaszcz i torebka ta sama
Ten sam bilet miesięczny co zawsze
Nawet na peronie tym samym
I codziennie jakby trochÄ™ starsze
A pociąg właśnie...
Czemu patrzysz dziÅ› na mnie inaczej?
Nauczyłem się ciebie na pamięć
I nie wiem, czy ciÄ™ jeszcze zobaczÄ™ | ...jutro ciÄ™ znowu zobaczÄ™
I nie pytam o nic, choć popatrzę.. | Nie zapytam o nic...
Jak pociąg właśnie odjeżdża
I zabiera ciÄ™ gdzieÅ› niedaleko...
POEZJA ÅšPIEWANA 23
POEZJA ÅšPIEWANA
Zegar
Jan BÅ‚yszczak
Oddam zegar w naprawdę dobre ręce A D A D
Stary zegar, który po ojcu mam A D A G
Zegar, co bije w moim sercu d G E A
Zegar, co zęby przy mnie zjadł d G E
Potraciłem, oddałem prawie wszystki
Szafę i dwa krzesła wziął stary stróż
Szczęście, że grabarz wziął łopatę
Na pewno jej nie odda już
Już mnie tutaj nic nie trzyma F G C A
W każdej chwili mogę iść F G C C7
Jeszcze tylko zegar oddam ten F G6 E d
Bo za ciężki, by go nieść F G6 A
Oddam zegar w naprawdę dobre ręce
Dobry zegar - czasem chodzi sam
Nie trzeba wcale go nakręcać
Kto chce? Całkiem darmo dam
Podpaliłem rupiecie na poddaszu
Poszedł banknot ostatni na ten cel
Nic nie mam, co by mnie trzymało
Nic, tylko zegar oddać chcę
POEZJA ÅšPIEWANA 24
POEZJA ÅšPIEWANA
Życie to nie teatr
sł. Edward Stachura, muz. J.Satanowski
Życie to jest teatr, mówisz ciągle, opowiadasz a E
Maski coraz inne, coraz mylne się zakłada E7 a
Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra F C
Przy otwartych i zamkniętych drzwiach, to jest gra! G C G
Życie to nie teatr, ja ci na to odpowiadam
Życie to nie tylko kolorowa maskarada
Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest
Blednie przy nim wszystko, blednie nawet sama śmierc!
Ty i ja, teatry to sÄ… dwa, - ty i ja! F G C G
TY - ty prawdziwej nie uronisz Å‚zy C E7 a
Ty najwyżej w górę wznosisz brwi C7 F
Nawet kiedy zle ci jest, to nie jest zle G C
Bo TY grasz G
Ja - duszÄ™ na ramieniu wiecznie mam C E7 a
Cały zbudowany jestem z ran C7 E
Lecz kalekÄ… nie jestem, tylko ty G C G
Dzsiaj bankiet u artystów, ty się tam wybierasz
Gości będzie dużo, niedostępna tyraliera
Flirt i alkohole, może tańce będą też
Drzwi otwarte zamkną potem się, no i cześć
WpadnÄ™ tam na chwilÄ™, zanim spadnie atmosfera
Wódki dwie wypiję,potem cicho się pozbieram
WyjdÄ™ na ulicÄ™, przy fontannie zmoczÄ™ Å‚eb
WyjdÄ™ na przestworza, przecudowny stworzÄ™ wiersz
Ty i ja - teatry to sÄ… dwa, ty i ja!
Ty - ty prawdziwej nie uronisz Å‚zy
Ty najwyżej w górę wznosisz brwi
I niezarazliwy wcale jest twój śmiech
Bo ty grasz...
Ja - duszÄ™ na ramieniu wiecznie mam
Cały zbudowany jestem z ran
Lecz gdy śmieję się, to w krąg śmieje się świat
RÓŻNE 25
RÓŻNE
RÓŻNE
A wszystko to...
Ich troje
Czy wiesz malutka może jak ciebie mi brak C a
Czy czujesz to co ja, gdy jestem sam d G
Jestem opętany jak w niewoli pies
Kto jest temu winien wiesz
Nie ma takich prostych słów a F
Co oddadzÄ… to co boli mnie G E
Przeczucie mam, że jednak spyta ktoś a F
Czy ta bajka się nie skończy zle G
A wszystko to, bo ciebie kocham C E a G
I nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć C G
Chodz pokażę ci czym moja miłość jest C e a F
Dla ciebie zabijÄ™ siÄ™ C G C G
To tylko zazdrość zżera mnie
Zawsze wtedy kiedy obok ciebie nie ma mnie
Raz jestem doktor Jekyl Raz Mr. Hyde
Transformacja trwa, nie zatrzymam jej
Oko w oko stań, co za twarz
No powiedz boisz siÄ™
Za pózno już zwalam stąd
Będzie lepiej jak zapomnisz mnie
A wszystko to...
Zdarza mi się być na haju, wiesz jak jest
Dziwne wizje wchodzą, nie pożądasz mnie
Pragniesz kogoś bardziej, żegnaj więc
Nie chcesz nic tłumaczyć, no to odwal się
Astamaniana
Ostatni dzień w Barcelonie F a B C
Ostatni z tobą dzień F a B D7
Wakacje już skończyły się g B
Nie powiem jednak "żegnaj", lecz "do jutra" g C7
Astamaniana jutro też jest dzień F a
Taki sam, tylko ja d D g
Muszę pożegnać Barcelonę już C7
Nie powiem jednak żegnaj, lecz do jutra g C7
Astamaniana ty odpowiesz mi F a
Nie wiesz nic, nie wiesz, że D g
Skończyła się piękna przygoda B
Wiecznie trwać przecież nie mogła b
Astamaniana miły, astamaniana bywaj zdrów F D7 g C F
Cudowne dni w Barcelonie, minęły niby sen F a B C F a B D7
I trochę żal, że kończy się g B
Ostatni dzień wakacji czas odjechać C7
Astamaniana...
RÓŻNE 26
RÓŻNE
Biały miś dla dziewczyny
Biały miś dla dziewczyny
Którą kocham i kochać będę wciąż
Lecz dziewczyna jest już z innym
I pozostał mi po niej smutek, żal
Hej, dziewczyno! Spójrz na misia
On przypomni, on przypomnl chłopca ci
Nieszczęśliwego, białego misia
Który w oczach ma tylko same łzy
PÅ‚ynie czas, tak jak rzeka
I nie wrócą, nie wrócą tamte dni
W moim sercu jest dziÅ› rana
Którą zetrzeć możesz tylko ty
Hej, dziewczyno...
Smak i zapach pomarańczy
Tadeusz Wozniak
Kto to pędzi tak przez miasto D A
komu w tych ulicach ciasno G D
biegnę gryząc pomarańczę
ziemia pod nogami tańczy
Biegnę gryząc pomarańczę G D
ziemia pod nogami tańczy G A
Da ga dam, da ga dam... D A D G A D
D A D G A D
Naokoło kipi życie
i ja ma siÄ™ znakomicie
wszyscy niosÄ… oczy jasne
trotuary wprost za ciasne
PrzejmujÄ…co pachnÄ… lipy
rośnie mi po cichu broda
wieczór aż od dziewcząt kipi
może czeka mnie przygoda
LubiÄ™ kiedy jest sobota
gdy po wszytskich już kłopotach
lubię śpiewać lubię tańczyć
lubię zapach pomarańczy
GRUPA BEZ JACKA 27
GRUPA BEZ JACKA
GRUPA BEZ JACKA
Madonna
na podst. wiersza T.Kubiaka "Jej twarz", muz. J.Kołodziej
a F G a F G a
Polsko-ruska madonna F G a
Polsko-starocerkiewna
Z gorejącego złota
Z żywego drewna, srebra
Bizantyjsko-słowiańska F G d
W śnieżnobiałych sukienkach
Na nie bielonych płótnach
Na trumiennych, na trumiennych deskach C G
Polsko-ruska madonna...
Nie bojarska, nie carska
Zasmucona, kamienna twarz
Nie bojarska, nie carska
Zasmucona, chłopska ikona
Polsko-ruska madonna...
F G a x4
Polsko-ruska madonna...
F G a
Polanka
Z. Stefański
Liści zielenią zagra nam wiatr a G a
A śpiewność ptaków tylko prawdę powie F E
Choć niepojęty ten cały świat
Choć nam nie wszystko chce zmieścić się w głowie
To zatańcz ze mną na polanie a G a
Ot tak po prostu G F E
To zatańcz ze mną na polanie a G a
Choć raz prawdziwie zatańcz ze mną sobie G F E a
Spójrz drzewa takie są uśmiechnięte
A trawa oświadcza się kwiatom
Choć nienazwane to piękno przepiękne
OddajÄ… siÄ™ wszystkie nie biorÄ…c nic za to
To zatańcz ze mną na polanie...
Drzewa coś szepcą, coś ciągle śpiewają
I pełno w ich szumie jest twojej piękności
Choć troszeczkę o jesieni bają
To i tak las jest pełen naszej miłości
To zatańcz ze mną na polanie...
GRUPA BEZ JACKA 28
GRUPA BEZ JACKA
Zwiewność
sł. B.Leśmian, muz. Z.Stefański
a G F E7 x2
Brzęk muchy w pustym dzbanie, co stoi na półce a
Smuga w oczach po znikłej za oknem jaskółce G
Cień ręki na murawie, a wszystko niczyje F
Ledwo się zazieleni, już ufa że żyje E E7
A jak dumnie się modrzy u ciszy podnóża a
Jak buńczucznie do boju z mgłą się napurpurza G
A jest go tak niewiele, że mniej niż niebiesko F
Nic prócz tła, biały obłok z czerwoną przekreską x2 E E7
Dal świata w ślepiach wróbla spotkanie traw z ciałem
Szmery w studni, ja w lesie, byłeś mgłą - bywałem
Usta twoje w alei, świt pod groblą, w młynie
Słońce w bramie na oścież, zgon pszczół w koniczynie
A jak dumnie siÄ™ modrzy...
a G F E7 x2
Chód po ziemi człowieka, co na widnokresie
Malejąc mało zwiewną gęstwę ciała niesie
I w tej gęstwie się modli i gmatwa co chwila
I wyziera z gęstwy w świat i na motyla
A jak dumnie siÄ™ modrzy...
BROWAR ŻYWIEC 29
BROWAR ŻYWIEC
BROWAR ŻYWIEC
Jaworzyna
J.Reiser
Letni deszcz po dachówkach szumi a
Spać się kładzie każdy, kto umie zasnąć e G
Zasnąć, gdy pada letni deszcz G a
Rzeki siÄ™ pod mostami cisnÄ…
Tysiące kropel drążą swe pismo na szybach
Na szybach kładzie cienie zmierzch
Jaworzyna górom się kłania C F C
Spod obłoków szczyty odsłania
Pogoda będzie, jutro będzie ładny świt G C F G
Rozchmurzyła się Jaworzyna
Już nie płacze, śmiać się zaczyna
Pogoda będzie, jutro nie będzie smutny nikt
Noc się ściele na lasach mokrych
Gasną światła w oknach domów samotnych
W nocy samotność gorsza jest
Ludzie się kryją w swoich myślach
Zamknięte drzwi, zamknięte oczy, sen blisko
Blisko za oknem szczeka pies
Jaworzyna...
Nie chodz tam
sł, muz. J.Reiser
Tak smutno patrzysz przez otwarte okno a e7
Już się latarnie w mieście zapalają F7+ C
I nic nie mówisz, patrzysz tylko w dół a F7+ F D7
Nie chodz tam, gdzie uliczny, obcy tłum a F G C
F G C F
Usiądz tu obok mnie w fotelu, słonecznikowe pestki gryz G C
F E a F
A ja piosenkę ci zanucę tę, którą słuchać chciałabyś G C
Nie zrzucaj z biurka kałamarza
Nie zrywaj z kalendarza dni
Jeśli nie lubisz tej piosenki
Inna, Å‚adniejszÄ… zagram ci
Zasnęło słońce gdzieś za antenami
Wyłażą koty z piwnic i śmietników
Zadzwonił tramwaj - już ostatni kurs
Nie chodz tam, puste place, zniknął tłum
A kiedy przyjdziesz do mnie znów pojutrze
Popatrzysz smutno przez okno otwarte
Wsłuchasz się w miasta przedwieczorny szum
Powiem ci: Nie chodz tam, gdzie obcy tłum
UsiÄ…dz tu obok mnie w fotelu...
Może kałamarz strącisz z biurka
Lub z kalendarza zerwiesz dzień
Może już lubisz te piosenkę
A może nawet lubisz mnie
LEONARD COHEN 30
LEONARD COHEN
LEONARD COHEN
Alleluja
Tajemny akord kiedyś brzmiał G e
Pan cieszył się gdy Dawid grał G e
Ale muzyki nikt dziÅ› tak nie czuje C D G D (C D G)
Kwarta i kwinta tak to szło G H7 (G e D)
Raz wyżej w dur, raz niżej w moll e C (C e)
Nieszczęsny król ułożył alleluja D e (a G)
C G C
Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja G D G
Na wiarę nie, nie chciałeś brać
Lecz sprawił to księżyca blask
Że piękność jej na zawsze cię podbiła
Kuchenne krzesło tronem twym
Ostrzygła cię, już nie masz sił
I z gardła ci wydarła alleluja
Dlaczego mi zarzucasz wciąż
Że nadaremno wzywam Go
Ja przecież nawet nie znam Go z imienia
Jest w każdym słowie światła błysk
Nieważne czy usłyszysz dziś
Najświętsze, czy nieczyste alleluja
Tak się starałem ale cóż
Dotykam tylko zamiast czuć
Lecz mówię prawdę, nie chcę was oszukać
I chociaż wszystko poszło Śle
Przed Panem Pieśni stawię się
ÅšpiewajÄ…c tylko jedno - alleluja
Dzisiaj tu, jutro tam
Zapytałem raz Jezusa, czy nienawiść w sercu ma A D A
Do ludzkości, co skazała go na krzyż A E
O miłości lepiej mów, nie mam czasu, bywaj zdrów A D A
Tyle jeszcze do zrobienia, muszę iść A E A
Dzisiaj tu, jutro tam A
Każda radość krótko trwa A E
Dobrze z sobą było nam D A
Więc śpiewajmy dzisiaj tu A
A jutro tam E A
Kiedy Adam raj opuszczał z jednym jabłkiem w dłoni swej
Zapytałem go, co dalej będzie z nim?
Będę orał, sadził, siał, w ciszy modlił się co dnia
Teraz całkiem sam zostałem, muszę iść
Byłem razem z Waszyngtonem, gdy na chłodzie z armią stał
I spytałem, w imię czego cierpiał tak
Kiedy człowiek rację ma, nawet życie za nią da
Choćby wiedział, że odejdzie tak czy siak
Kiedy Franklin Roosevelt konał, usłyszałem jego głos
LEONARD COHEN 31
LEONARD COHEN
Rzekł - Z tej wojny zjednoczony wyjdzie świat
Czy to Iwan, czy wuj Sam, każdy z nas jest taki sam
Jedna droga dzisiaj tu, a jutro tam
Jak ptak na drucie
Jak ptak na drucie, jak pijak w nocnym chórze C G7 C C7 F
Próbowałem na swój sposób być wolny C G7 C G
Jak robak na wędce, Jak rycerz w jakiejś starej księdze
Zachowałem dla wolności swe chorągwie C G7 C
Jeżeli bywałem niemiły F C C7
Mam nadzieję, ze już wybaczyłaś D7 C
Jeżeli nawet kłamałem F C C7
Przecież ciebie oszukać nie chciałem D7 G
Jak martwy noworodek
Jak bestia ostrym rogiem
Rozdzierałem każdego, kto się zbliżał
Lecz przysięgam na swe pieśni
I na wszytko, co robiłem zle
e dla ciebie swe grzechy naprawiÄ™
Zobaczyłem żebraka wspartego na drewnianej kuli
Rzekł do mnie, nigdy nie żądaj za wiele
A piękna dziewczyna w drzwiach ciemnych stojąca
Zawołała, dlaczego nie prosisz o więcej, o więcej
Jeśli wola Twa
Jeśli wola Twa, to umilknę znów C d B a
I uciszę głos tak jak kiedyś już C d B a
I w milczeniu tym będę czekał aż a e a e
Znów wezwiesz mnie, jeśli wola Twa F C G
Jeśli wola Twa, prawdą zabrzmi głos
I z Kalwarii tej pieśń zaśpiewam swą
I z Kalwarii tej modły w górę wzniosą się
Jeśli wola Twa zaśpiewam pieśń
Jeśli wola Twa, jeśli wybór masz
Rzekom wodę daj, wzgórzom radość daj
Litościwy bądz dla płonących w piekle serc
Jeśli wola Twa, to ulecz je
I mocniej nas zwiąż i bliżej wez
W zabójczych ubraniach wszystkie dzieci swe
W świetlistych łachmanach gotowe na kazń
I zakończ tę noc, Jeśli wola Twa.
Lover, lover, lover
sł, muz. L.Cohen
Prosiłem Ojca a d
Ojcze daj mi nowe imiÄ™ a
Bo stare już splamiło się, splamiło się d
LEONARD COHEN 32
LEONARD COHEN
Strachem i wstydem a
Lover lover lover F
Lover lover lover F
Come back to me C
Odrzekł - na próbę, na próbę tylko
W tym ciele ciÄ™ zamknÄ…Å‚em
Możesz nim radość dać kobiecie, radość dać
Lub zrobić z niego oręż
Pozwól mi zacząć jeszcze raz
Błagałem - pozwól jeszcze raz
Spokojną duszę pragnę mieć
I znów na twardym gruncie stać
Rzekł: ja nie odwracam się
Nigdzie nie odchodziłem
Sam zasłoniłeś moją twarz, moją twarz
Sam wzniosłeś tę świątynię
Niech głos tej pieśni wzniesie się
Radością i swobodą
I niechaj będzie tarczą twą, tarczą twą
Przeciwko wszystkim wrogom
Nie wolno się żegnać w ten sposób
L.Cohen
Kochałem cię dziś rano, ust naszych ciepła słodycz A
Jak senna, złota burza nade mną twoje włosy fis
Przed nami na tym świecie już inni się kochali D
I w mieście albo w lesie też tak się uśmiechali A
A teraz trzeba zacząć rozłączać się po trochu fis
Twe oczy posmutniały, maleńka D E
Nie wolno się żegnać w ten sposób A E
Na pewno ciÄ™ nie zdradzÄ™, odprowadz mnie do progu
Ty wiesz, że nasze kroki rymują się ze sobą
Twa miłość pójdzie ze mną, a moja tu zostanie
I będą się wymieniać jak brzeg i morskie fale
Czy miłość to kajdany nie mówmy lepiej o tym
Twe oczy posmutniały maleńka
Nie wolno się żegnać w ten sposób
Kochałem cię dziś rano, ust naszych ciepła słodycz
Jak senna, złota burza nade mną twoje włosy
Przed nami na tym świecie już inni się kochali
I w mieście albo w lesie też tak się uśmiechali
Czy miłość to kajdany, nie mówmy lepiej o tym
Twe oczy posmutniały maleńka
Nie wolno się żegnać w ten sposób
Opowiadanie Izaaka
Leonard Cohen
Drzwi się otwarły z wolna a F
Mój ojciec stanął w drzwiach a F
Miałem wtedy 9 lat G F E
Stał nade mną, był wysoki a F
LEONARD COHEN 33
LEONARD COHEN
Lśniły mu niebieskie oczy a F
Zimno zabrzmiał jego głos G F E
Gdy powiedział: miałem wizję C
Jestem silny, jestem święty C
Muszę spełnić co rzekł Pan G F E
Wyruszyliśmy więc w góry F B
Ojciec kroczył a ja biegłem F B
Złoty topór ojciec niósł F B A
Drzewa malały w oczach
Staw zmienił się w lusterko
Ojciec wypił wina łyk
I odrzucił pustą butlę
Gdy rozprysła się w kawałki
Mocno ujął moją dłoń
Zobaczyłem orła -
A może to sęp kołował
Nie wiem tego po dziś dzień
Ojciec zaczął wznosić ołtarz
Raz obejrzał się przez ramię
Nie pilnował prawie mnie
Wy, co wznosicie ołtarze dziś
Aby poświęcić dzieci swe
Nie czyńcie więcej tak
Bo schemat nie jest wizjÄ…
I nikogo z was nie kusił
Żaden szatan, żaden Bóg
Wy, co stoicie nad nimi dziÅ›
I wznosicie tępe ostrza
Was nie było wtedy tam
Gdy leżałem w górach w słońcu
Gdy zadrżała ręka ojca
Porażona pięknem słów
Więc gdy mnie zowiesz bratem swym
Wybacz jeśli zapytam cię
Jaki masz braterstwa wzór ?
Gdy wszystko się rozpada w pył
Pod przymusem zabijÄ™ ciÄ™ / x2
Lecz pomogę, gdy będę mógł
Z żalu naszym unifornem
Ludzi pokoju, ludzi wojny
Paw rozpostarł ogon swój
Pani Zimy (Winter Lady)
Pani szlaków zostań chwilkę D A D C
Zostań, odjedziesz rankiem D A D
Ja tylko jestem przystankiem twej drogi D A D C
I wiem - nie twoim kochankiem D A D
Wychowywałem dziecko śniegu D a
Gdy byłem na wojennej ścieżce D a
Walczyłem o nią z każdym mężczyzną D a
Aż noce schłodziły się jeszcze D a
Miała włosy takie jak ty
Rozpuszczone gdy spała
A potem je nawlekała na krosna
Dymu, złota, oddychania
Dlaczego jesteÅ› taka cicha
StojÄ…c tam w moim progu?
Wybrałaś swój szlak na długo zanim
Wjechałaś na tę drogę
LEONARD COHEN 34
LEONARD COHEN
Pani szlaków zostaä chwilkÄ™
Zostań, odjedziesz rankiem
Ja tylko jestem przystankiem twej drogi
I wiem - nie twoim kochankiem
Partyzant
L.Cohen
Gdy przełamał wróg granice a C e a
I zażądał, bym się poddał a C e a
Powiedziałem nie C G
Wziąłem broń i zniknąłem F C E7 a
Moje imię zmieniam często
ona z dziećmi gdzieś przepadła
Lecz przyjaciół mam
I kilku z nich jest ze mnÄ…
Stary człowiek nas ocalił
Na swym strychu dał schronienie
Potem nadszedł wróg
I starzec zmarł bez jęku
Trzech nas było dzisiaj rano
A wieczorem sam zostałem
Jednak muszę trwać
Granice są więzieniem
Wicher wieje wicher wieje
Nad grobami wicher wieje
Wolność musi przyjść
A my wyjdziemy z cienia
Przyszłość (The Future)
Oddaj mi gabinet luster a
Noc pękniętą i rozpustę d
Jak pusto tu G
Już nikogo do tortur nie zostało E7 a
Daj mi absolutną władzę a
Każdy niech robi co rozkażę d
I kładz się przy mnie, mała G
To jest rozkaz! a
Daj mi trzask, analny seks a
Wez te drzewo pośród łez d
Ocalałe i zatkaj nim dziurę G
W swej kulturze E7 a
Mur Berliński oddaj mi a
Stalina, Pawła z Tarsu, złych d
Widziałem przyszłość bracie G
Jest mordercza! a
Wszystko siÄ™ d
Rozjedzie na wszystkie strony C
I nie zostanie nic, co mógłbyś zmierzyć d
Wzrokiem, słuchem swym C
Bo zamieć, zamieć świata przekroczyła próg d F
I odwróciła moralność i porządek dusz f C
Kiedy mówią "ŻAÓUJ" G
LEONARD COHEN 35
LEONARD COHEN
To nie wiem, czego chcÄ… a
Nie poznałeś mnie z wiatru wiania
Nie doczekasz się też poznania
Ja jestem tym małym Żydem
Co napisał Biblię
Widziałem narodów wzlot i śmierć
Słyszałem ich historie, pieśni
Lecz miłość jest jedynym sposobem przetrwania
Twój sługa tu ma za zadanie
Dać na przyszłości odpowiedz pytanie
Prosto z mostu:
Ten świat już dłużej nie stanie
Bo właśnie niebo się zatrzymało
Bicz Szatana poczuło twe ciało
Przygotuj się na przyszłość
Jest mordercza
Wszystko siÄ™ rozjedzie na wszystkie strony...
Bezprawia po złamaniu dawnego prawa zakosztujesz a
A twoje życie prywatne nagle eksploduje d
WylezÄ… zjawy, a drogi siÄ™ zapalÄ… a
I zatańczy blady człowiek F7
Ujrzysz kobietÄ™ swojÄ… wiszÄ…cÄ… a
Jej twarz zakrytÄ… przez sutannÄ™ porzuconÄ… d
I wszyscy wszawi, mali poeci jÄ… otoczÄ… a
Starając się brzmieć jak Charlie Manson F7 E
A blady człowiek tańczy... a
Mur Berliński oddaj mi
Stalina, Pawła z Tarsu, złych
Daj Chrystusa
Albo HiroszimÄ™
Zniszcz kolejnÄ… ludzkÄ… bazÄ™
Nie lubię dzieci w każdym razie
Widziałem przyszłość, mała
Jest mordercza
Wszystko siÄ™ rozjedzie na wszystkie strony...
Wspomnienia (Naked body, Kanada)
sł, muz. L.Cohen
C a F C
Kanada, lata pięćdziesiąte. Brudna, przepocona sala gimnastyczna w jakiejś
kanadyjskiej szkole. Dziewczęta tańczą ze sobą, chłopcy trochę pijani
podpierajÄ… drabinki gimnastyczne. W kieszeniach butelki taniego wytrawnego
wina po 20 centów, a może nawet po 18...
O, Frankie Lane śpiewał właśnie Jesabel C a F G
Przypiąłem więc żelazny krzyż do piersi swej
Podszedłem do najwyższej z dziewcząt i najbardziej blond C E a
Szepnąłem - ty mnie jeszcze nie znasz - to twój wielki błąd
Więc czy pokażesz mi? F C
Powiedz, czy pokażesz mi?
Gadaj, czy pokażesz mi... Swe nagie ciało? F Fis G
A teraz muszę skoncentrować się przed czekającym mnie
w następnej zwrotce trudnym zadaniem aktorskim
Jak wynika z tekstu muszę wcielić się w postać młodej
niewinnej, jasnowłosej kanadyjskiej nastolatki
LEONARD COHEN 36
LEONARD COHEN
Chodz odtańczymy w najciemniejszy kąt
Tam nie odepchnę już twoich rąk
Wyraznie czuję w twoim głosie wielki głód
Wszystkiego czego tylko zechcesz dotknąć będziesz mógł
Lecz nie pokażę ci
Nie, ja nie pokażę ci
Nigdy nie pokażę ci... Nagiego ciała!
Tańczymy blisko zespół zagrał Star Dust
Konfetti, serpentyny lecÄ… prosto w nas
Szepnąłem - masz minutę na to, by zakochać się
W tak uroczystej chwili muszę wierzyć, że
Że pokażesz jednak mi
Że pokażesz w końcu mi
Że pokażesz dzisiaj mi...
Swe nagie ciało! (w wersji harcerskiej - Swoje sprawności!)


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
17 (30)
42 30 Marzec 2000 Dialog na warunkach
30 38
aaa śpiewnik Ale zanim pójde (Happysad)
aaa śpiewnik Na jednej z dzikich plaż (Rotary)
30 31 by darog83
30 technologia nieorganiczna
Åšpiewnik 268
Åšpiewnik 64a
aaa śpiewnik Powiedz (Ich Troje)
RN 30
www haker pl haker start pl warsztaty1 temat=30(1)
TI 02 10 30 T pl(2)

więcej podobnych podstron