Niebiański dialog


"Niebiański dialog" - Majowie - Czerwona Droga - Biała Droga
Temat: PIRAMIDA NIEBA - PIRAMIDA ZIEMI  CZAOWIEK
Niebiański dialog wnosi szczęście do każdego domu, który uchyli przed nim swoje drzwi.
Jego blask emanuje na wszystkich domowników.
Jego światło rozjaśnia najbardziej posępne twarze.
Książki  Niebiański dialog nie było w planach wydawniczych. Pojawiła się w dziwnych okolicznościach i
została wydana też w nietypowy sposób, można by powiedzieć   magiczny , co dla mnie, zodiakalnego
Byka, do dziÅ› jest wielkÄ… zagadkÄ….
Już sam fakt, że jej temat nie jest związany z Majami, a jednak znalazł się w naszym księgozbiorze, skłania
do zastanowienia:  Mała, niedoświadczona i bardzo ciekawska Dusza spotyka Boga w niebie, podejmuje z
nim rozmowę i zaczyna wypytywać Stwórcę o życie na Ziemi .
Gdy przeczytałam ten opis i przejrzałam strony, pomyślałam:  Nie, to nie dla mnie  przecież to bajka ...
szkoda, że nie indiańska . A jednak.
To, o czym czytałam, było mi dobrze znane  żadna nowość!  ale jednocześnie spływał na mnie nieopisany
spokój. W trakcie czytania myśl biegła w przeszłość, ale nie było żalu, emocji, barier duchowych, tylko
błogość, zrozumienie, pełna akceptacja. Najdziwniejsze w tym było to, że wszystko działo się równocześnie
 myślałam i czytałam tekst, i nie traciłam wątku. Wszystko było klarowne, normalne, zrozumiałe, zupełnie
oczywiste. Nie potrafię tego wyrazić. Byłam jednocześnie sobą w świecie fizycznym i swoją świadomością
w nieczasie, tu i nie tu, teraz i nie teraz. Ten, kto czytaÅ‚ książkÄ™  Surferzy Zuvuyi José Argüellesa, może
sobie to łatwiej wyobrazić. Ten stan można przyrównać to odczuć Joe, kiedy Wujek Joe zabrał go do
krystalicznego jÄ…dra Ziemi.
Jak to możliwe, że ja, która jestem zdystansowana do nazbyt  eterycznych opowieści, pod wpływem
zwykłej książki doznawałam  eterycznego uzdrawiania emocjonalnych zdarzeń z przeszłości  w chwili,
gdy błyskawicznie przewinęły się w myślach. Tak w ułamku ułamka sekundy uwolniłam się od konfliktu
duchowego z moją mamą, który ciągnął się za mną od kołyski, a o którego istnieniu nie wiedziałam. On
jednak był. Niemy uraz w momencie porodu. Podświadomość zapisała to na twardym dysku, ale ja nie byłam
tego świadoma. Między nami były  normalne uczucia jak w relacjach matka  dziecko, jednak brakowało
więzi duchowej. Była ona nad wyraz troskliwą matką, dzieci były dla niej całym światem: największą
miłością, celem życia, szczęściem i ... własnością. A jednak dzieliła nas duchowa przepaść. Kochałam ją, ale
jednocześnie odbierałam jak biologiczną matkę, kobietę, która mnie urodziła. Potęgował się we mnie bunt,
który mieszał się ze współczuciem i wyrzutami sumienia. Potem przyszli Majowie. Musiałam dokonać
wyboru: rodzina albo oni. Wybrałam Majów. Księga rodzinna na kilka lat zamilkła. Nie myślałam o tym.
Czułam się szczęśliwa, potrzebna, wolna jak Krystaliczny Wędrowiec BEN.
Aż w końcu pojawił się  Niebiański dialog  w Roku Czerwonego Magnetycznego Księżyca, czyli w tym
samym roku, w którym się urodziłam i o mały włos od razu nie odpłynęłam z powrotem. Teraz MULUC 1
urządził mi powrót do przeszłości i paradę cieni, jednak jego show było czymś niebiańsko pięknym. Nic nie
musiałam robić i nikomu niczego wybaczać, wystarczyło ogarnąć panoramę, pojąć, doznać olśnienia. Nie
było słownego aktu przebaczenia, a jednak nastąpiło pojednanie, ostateczne wymazanie cieni przeszłości.
Węzły gordyjskie rozsupłały się same. Było to moje pierwsze tego typu doświadczenie. Wierzcie mi, warto
tego doznać. A wszystko dzięki tej małej, pozornie  dziecinnej książce w duchowej zmowie z majańskim
MULUC 1. Fizycznie, w relacjach z mamą nic się nie zmieniło  jest tak, jak było, a jednak zupełnie inaczej.
Książkę czytałam jeszcze kilka razy, przygotowując ją do druku. Nadal czułam lekkość, bardzo mnie
wyciszała, ale nie miałam już żadnych  niebiańskich doznań. Z tego wniosek, że sprawy porządkuje się raz,
a dobrze. Nie można porządkować czegoś, co jest już uporządkowane. Jedyne, co powraca, to słowa:  Jeśli
chcesz poznać to, kim jesteś, musisz najpierw doświadczyć tego, kim nie jesteś .
To wszystko sprawiło, że zdecydowałam się podarować czytelnikom tę książkę zupełnie
bezinteresownie. Nie jest ona zródłem dochodu dla wydawnictwa. Cena jest symboliczna, pokrywa zaledwie
koszt wydania, a została wydana wbrew prawom ekonomii. Nikt z najbliższego otoczenia nie potrafi pojąć
mojej decyzji, wszyscy milczą i, najprawdopodobniej, za moimi plecami pukają się w głowę. Dla mnie liczy
się to, że książka jest wyjątkowa. Od chwili kiedy do mnie dotarła, wiele skomplikowanych spraw
zawodowych zaczęło się rozwiązywać samoistnie, bez mojego czynnego udziału.
Wiele osób podchodzi do tej książki tak, jak ja na początku: bierze do ręki, czyta opis i odkłada ze
słowami: ja to wszystko już wiem. Nie wiedzą, że nic nie wiedzą. Ogląd to nie to samo, co wgląd.
Każdy z nas ma do przebycia w życiu dwie, biegnące równolegle drogi  CZERWON i BIAA.
Czerwona Droga to droga szacunku i porozumienia z ludzmi i otoczeniem.
Biała Droga to droga pojednania z sobą, Bogiem i Wszechświatem.
Przez chwilę, w ciągu ułamka sekundy, doświadczyłam tego zjednoczenia. Skoro pojednanie nie było
bolesne tam, nie powinno być i tutaj.
Potem kolejny  cud . Pojawił się film  Majowie  czas  ich powrót , czyli Czerwona Droga. Premiera
odbyÅ‚a siÄ™ w Katowicach 20 stycznia br.  w dniu urodzin Johana Kössnera i dokÅ‚adnie w 13 rocznicÄ™
odejścia mojego dziecka. Powróciły emocje, zadrżał głos, ale surferzy ze Śląska okazali Czerwonemu
Krystalicznemu Wędrowcowi tyle zrozumienia i ciepła, że przeszłość odpłynęła  nie był sam, lecz w domu,
wśród swoich.
Zrozumiałam, że, choć miałam wiedzę, przed przestąpieniem Czerwonej i Białej Drogi blokowała mnie
moja przeszłość  niemy cień, który pojawił się w chwili moich narodzin i nie odstępował mnie przez
wszystkie lata życia.
Wielu z nas wzbrania się przed tym, co nieznane, waha się, kręci w kółko, narzeka, zamyka w sobie. Tak
już jest, że człowiek  wie , a mimo to czuje się nieszczęśliwy, samotny w tłumie. Boi się wszystkiego:
choroby, porażki, złodziei, śmierci, wirtualnych duchów, własnych cieni przeszłości. Nie wie, że wystarczy
zrobić ten jeden najważniejszy krok w życiu  krok do serca i przez nie do innych ludzi. Wtedy znikają lęki,
przesądy, urazy. Wszystko wydaje się inne. Patrzy przez okno i nie widzi srogiej zimy, lecz świat otulony
śnieżno białym puchem. Sąsiedzi nagle zaczynają się kłaniać, rodzina staje się milsza, mąż podaje żonie
herbatę, wszystko zaczyna się prostować, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
A kiedy na Czerwonej Drodze pojawi się ktoś, kto szuka zaczepki, patrzy życzliwie i myśli: świeży
poszukiwacz, właśnie testuje jedną z ról. Jednak mnie nie zwerbuje do teatru swojego życia, bo ja już wiem,
kim jestem i kim nie jestem.
 Niebiański dialog podarowałam starszej osobie (85 lat), pojmującej wiarę katolicką w sposób
dogmatyczny, dla której życie po życiu nie istniało, a już samo wspomnienie o reinkarnacji było herezją.
Przeczytała książkę (sukces!) Pózniej, kiedy zapytałam, co o niej sądzi, powiedziała krótko: sympatyczna
bajeczka, bardzo lekka w czytaniu. Ale nie była to zwykła grzeczność, bo po chwili otworzyła się i
opowiedziała mi swój sen o tamtym świecie, który był w jakiś sposób spójny z książką, choć wtedy jeszcze
jej nie znała. Bariera pękła, coś wreszcie zaiskrzyło.
W swoich listach często piszecie mi, jak bardzo ubolewacie nad tym, że najbliższa rodzina, zwłaszcza
dorosłe dzieci i starszyzna rodu, nie chcą rozmawiać o rozwoju duchowym, miłości bezwarunkowej, nie
mówiąc o kalendarzu Majów. Nie muszą. Pozwólcie im samym decydować. Ale teraz macie  niewinny
instrument. Przy najbliższej okazji możecie podarować dzieciom, babci, teściowej albo  kłótliwej koleżance
w pracy  Niebiański dialog . Zobaczycie, że was nie wyśmieją, co najwyżej potraktują tę książkę jak bajkę.
Nieważne, co powiedzą. Ich dusza będzie wiedziała, czy czekać, czy drążyć dalej. Ale nikogo nie
uszczęśliwiajcie na siłę. Wszystko przychodzi we właściwym czasie.
Nie pisałam o tym wcześniej, ponieważ niczego nie chciałam sugerować czytelnikom. Poza tym, nadal
jestem zodiakalnym Bykiem, który mocno trzyma się ziemi i musi mieć pewność, że jedno zdarzenie to nie
 przypadek , lecz złota reguła na życie. Zawsze tak robię, wszystkie złote reguły najpierw testuję na sobie.
Wasze listy i doznania z tą książką upewniły mnie, że jej  niebiańska magia działa.
O tym, dlaczego wydałam  Niebiański dialog , piszę po raz pierwszy. Myśl pojawiła się spontanicznie w
niedzielę, 25 lutego. Usiadłam do pisania i po prostu otworzyły się kanały Niebieskiej Rezonansowej Nocy
(kin dnia). Dopiero w trakcie pisania uświadomiłam sobie głęboki sens Czerwonej i Białej Drogi. Wszystko
zaczęło układać się w całość: Majowie,  Niebiański dialog , filmy:  Majowie, czas, ich powrót ,  Biała
Droga . Zrozumiałam, że Piramida Nieba łączy się z Piramidą Ziemi tu i teraz, w człowieku. Niebo
zstępuje na Ziemię poprzez wiedzę Majów i mądrość serca. Reszta to kwestia wyboru i spojrzenia człowieka
 oglÄ…du i wglÄ…du w siebie i sytuacjÄ™, ale bez emocji.
Po co komplikować sobie życie? Czy nie lepiej puścić to, co minęło, odesłać do przeszłości, a sobie
zostawić jedynie mądrość życiową i zdobyte doświadczenie?
Hanna Kotwicka
Dnia 25 lutego 2007
Kin 163  Niebieska Rezonansowa Noc
Siła intuicji, wglądu, bogactwa duchowego


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
42 30 Marzec 2000 Dialog na warunkach
Dialogi z tradycjÄ… ebook demo
dialogcalosc
Niebiańska radośc w sercu swym
dialogi
dialoguetype
dialoguetype
niebiałkowe związki azotowe chit2
essen im gasthaus dialog&speisekarte (2)
TEORIA LITERATURY WAŻNE  J Mukařovsky, Dialog a monolog
DialogEdit
Na czym polega rozumienie dialogu(1)
Deckel Dialog 3 NERA M902 79 3m

więcej podobnych podstron