PRZEKAZ 75 ODSTPSTWO ADAMA I EWY Po ponad stu latach wytężonej pracy na Urantii, Adam mógÅ‚ dostrzec zaledwie nikÅ‚e postÄ™py na zewnÄ…trz Ogrodu; wydawaÅ‚o siÄ™, że Å›wiat poza Ogrodem nie posunÄ…Å‚ siÄ™ zbytnio naprzód. Doskonalenie gatunku ludzkiego wydawaÅ‚o siÄ™ czymÅ› bardzo odlegÅ‚ym a caÅ‚a sytuacja wyglÄ…daÅ‚a tak beznadziejnie, jak gdyby trzeba byÅ‚o zastosować jakÄ…Å› metodÄ™ nie objÄ™tÄ… planami pierwotnymi. Tak to przynajmniej widziaÅ‚ Adam i wielokrotnie zwierzaÅ‚ siÄ™ ze swych myÅ›li Ewie. Adam i jego małżonka pozostawali lojalni, byli jednak oderwani od swej klasy i bardzo zasmuceni kiepskÄ… sytuacjÄ… ich Å›wiata. 1. PROBLEM URANTII Adamiczna misja na eksperymentalnej, buntem zwarzonej i odosobnionej Urantii, byÅ‚a bardzo trudnym zadaniem. Materialny Syn i Córka dość wczeÅ›nie uÅ›wiadomili sobie trudnoÅ›ci i komplikacje, zwiÄ…zane z ich planetarnym przydziaÅ‚em. Jednak odważnie wziÄ™li siÄ™ do pracy, aby rozwiÄ…zywać te różnorodne problemy. Jednak, kiedy chcieli przystÄ…pić do najważniejszego zadania, do eliminacji uÅ‚omnych i zdegenerowanych jednostek z ras ludzkich, doznali peÅ‚nej konsternacji. Nie potrafili rozwiÄ…zać dylematu, nie mogli też szukać porady u swych przeÅ‚ożonych, zarówno na Jerusem jak i na Edentii. Przebywali tutaj odosobnieni i dzieÅ„ za dniem stawali w obliczu jakichÅ› nowych i skomplikowanych problemów; niektóre z nich zdawaÅ‚y siÄ™ niemożliwe do rozwiÄ…zania. W normalnych warunkach, pierwszym posuniÄ™ciem Planetarnego Adama i Ewy byÅ‚oby zapewnienie współpracy ras ludzkich oraz ich mieszanie. Na Urantii sprawa ta wyglÄ…daÅ‚a prawie beznadziejnie, gdyż rasy ludzkie, podczas gdy zdrowe biologicznie, nigdy nie byÅ‚y oczyszczane z niedorozwiniÄ™tych i uÅ‚omnych mutacji. Adam i Ewa znalezli siÄ™ na globie zupeÅ‚nie nieprzygotowanym do gÅ‚oszenia braterstwa ludzkoÅ›ci, na Å›wiecie bÅ‚Ä…dzÄ…cym po omacku w skrajnej duchowej ciemnoÅ›ci, dotkniÄ™tym chaosem, wyjÄ…tkowo pogmatwanym przez niepowodzenie misji poprzedniej administracji. UmysÅ‚owość i etyka staÅ‚y na tak niskim poziomie, że Adam i Ewa, zamiast zacząć pracować nad ujednolicaniem życia religijnego, musieli zacząć na nowo nawracać mieszkaÅ„ców planety na najprostsze formy wierzeÅ„ religijnych. Powinni zastać jeden jÄ™zyk, gotowy do porozumiewania siÄ™, ale stanÄ™li w obliczu Å›wiatowego chaosu setek dialektów lokalnych. Å»aden Adam, na sÅ‚użbie planetarnej, nie znalazÅ‚ siÄ™ nigdy na bardziej pogmatwanym Å›wiecie; przeszkody zdawaÅ‚y siÄ™ nie do przezwyciężenia a problemy niemożliwe do rozwiÄ…zania przez istotÄ™ stworzonÄ…. Adam i Ewa byli odosobnieni a przygniatajÄ…ce poczucie samotnoÅ›ci, które im doskwieraÅ‚o, znacznie siÄ™ pogÅ‚Ä™biÅ‚o na skutek wczesnego odlotu zarzÄ…dców komisarycznych, Melchizedeków. Tylko poÅ›rednio, drogami klasy anielskiej, mogli siÄ™ kontaktować z jakÄ…kolwiek istotÄ… spoza planety. Powoli ich odwaga sÅ‚abÅ‚a, duch upadaÅ‚ a czasem i wiara nieomal siÄ™ chwiaÅ‚a. I taki jest prawdziwy obraz konsternacji, drÄ™czÄ…cej te dwie szlachetne dusze, kiedy rozważaÅ‚y zadania, w obliczu których stanęły. Obydwoje w peÅ‚ni zdawali sobie sprawÄ™ z gigantycznych wysiÅ‚ków, jakich wymagaÅ‚o wypeÅ‚nienie ich planetarnego przydziaÅ‚u. Prawdopodobnie żaden Syn Materialny z Nebadonu nigdy nie stanÄ…Å‚ w obliczu tak trudnego i pozornie beznadziejnego zadania, jakie byÅ‚o udziaÅ‚em Adama i Ewy, w żaÅ‚osnej sytuacji Urantii. KiedyÅ› jednak osiÄ…gnÄ™liby sukces, gdyby tylko byli bardziej dalekowzroczni i cierpliwi. Oboje, zwÅ‚aszcza Ewa, byli ogólnie mówiÄ…c zbyt niecierpliwi; nie byli przygotowani na tak niezmiernie dÅ‚ugi sprawdzian wytrzymaÅ‚oÅ›ci. Chcieli zobaczyć jakieÅ› natychmiastowe wyniki i je ujrzeli, ale skutki okazaÅ‚y siÄ™ w najwyższym stopniu zgubne, zarówno dla nich, jak i dla ich Å›wiata. 2. INTRYGA CALIGASTII Caligastia czÄ™sto odwiedzaÅ‚ Ogród i wiele rozmawiaÅ‚ z Adamem i EwÄ…, ale oni pozostawali nieprzejednani wobec wszystkich jego sugestii kompromisu i przedsiÄ™wzięć skrótowych. Zbyt wiele skutków buntu mieli przed oczyma i mogli nabrać odpowiedniej odpornoÅ›ci na wszelkie takie propozycje. Nawet mÅ‚odsze potomstwo Adama pozostawaÅ‚o niewzruszone wobec zabiegów Daligastii. OczywiÅ›cie, zarówno Caligastia jak i jego towarzysz, nie mogli wpÅ‚ywać na kogokolwiek wbrew jego woli, tym bardziej nie mogli namówić dzieci Adama do czynienia zÅ‚a. Należy przypomnieć, że Caligastia nadal byÅ‚ tytularnym, Planetarnym KsiÄ™ciem Urantii, chociaż bÅ‚Ä…dzÄ…cym, ale mimo wszystko wysokim Synem wszechÅ›wiata lokalnego. Definitywnie zdetronizowany zostaÅ‚ dopiero wtedy, kiedy Chrystus MichaÅ‚ przebywaÅ‚ na Urantii UpadÅ‚y Książę byÅ‚ jednak natarczywy i zdeterminowany. PrÄ™dko przestaÅ‚ pracować nad Adamem i postanowiÅ‚ zaatakować podstÄ™pnie, z flanki, EwÄ™. ZÅ‚y rozumowaÅ‚, że sukces osiÄ…gnąć może tylko wtedy, gdy umiejÄ™tnie użyje pewne osoby, należące do wyższych klas plemienia Nodytów, czyli potomków towarzyszÄ…cego mu kiedyÅ› cielesnego personelu. I ukartowano odpowiednie plany, aby usidlić matkÄ™ rasy fioletowej. Ewa nigdy nie miaÅ‚a intencji robienia czegokolwiek, co mogÅ‚oby sprzeciwiać siÄ™ planom Adama, czy też narażać na niebezpieczeÅ„stwo ich planetarne powiernictwo. Melchizedecy, znajÄ…c tendencjÄ™ kobiety do wypatrywania raczej natychmiastowych wyników, zamiast dalekowzrocznego planowania dla osiÄ…gniÄ™cia odlegÅ‚ych efektów, przed swym odlotem tÅ‚umaczyli, zwÅ‚aszcza Ewie, specyficzne niebezpieczeÅ„stwa zwiÄ…zane z odosobnieniem na planecie i szczególnie jÄ… ostrzegali, żeby nigdy nie odstawaÅ‚a od swego małżonka, to znaczy, nie próbowaÅ‚a osobistych czy potajemnych metod uÅ‚atwiania ich obopólnych przedsiÄ™wzięć. Przez ponad sto lat Ewa wyjÄ…tkowo sumiennie kierowaÅ‚a siÄ™ tymi instrukcjami i nie przychodziÅ‚o jej na myÅ›l, że jakiekolwiek niebezpieczeÅ„stwo może siÄ™ wiÄ…zać z coraz bardziej prywatnymi i poufnymi wizytami, skÅ‚adanymi jej przez pewnego wodza Nodytów, zwanego SerapatatiÄ…. CaÅ‚a sprawa rozwijaÅ‚a siÄ™ tak powoli i tak naturalnie, że Ewa poddaÅ‚a siÄ™ jej nieÅ›wiadomie. Od wczesnych dni Edenu mieszkaÅ„cy Ogrodu kontaktowali siÄ™ z Nodytami. Otrzymali od nich bardzo cennÄ… pomoc i współpracowali z tymi, mieszanymi potomkami upadÅ‚ych czÅ‚onków personelu Caligastii i dziÄ™ki nim wÅ‚aÅ›nie rzÄ…dy Edeniczne miaÅ‚y być teraz doprowadzone do kompletnej ruiny i ostatecznego upadku. 3. KUSZENIE EWY Adam skoÅ„czyÅ‚ wÅ‚aÅ›nie swoje pierwsze sto lat na Ziemi, kiedy Serapatatia, po Å›mierci swego ojca, zostaÅ‚ przywódcÄ… zachodniej, albo syryjskiej konfederacji plemion nodyckich. Serapatatia byÅ‚ mężczyznÄ… o brunatnym kolorze skóry, utalentowanym, odlegÅ‚ym potomkiem szefa komisji zdrowia Dalamatii a teraz wziÄ…Å‚ Å›lub z jednym z najlepszych kobiecych umysłów rasy niebieskiej z tamtych, odlegÅ‚ych czasów. Potem, przez caÅ‚e wieki, ród ten wÅ‚adaÅ‚ zachodnimi plemionami Nodytów i wywieraÅ‚ na nie wielki wpÅ‚yw. Serapatatia wielokrotnie odwiedzaÅ‚ Ogród i sÅ‚uszność sprawy Adama wywarÅ‚a na nim ogromne wrażenie. I krótko po objÄ™ciu przywództwa Nodytów syryjskich, ogÅ‚osiÅ‚ swÄ… intencjÄ™ zwiÄ…zania siÄ™ z dzieÅ‚em Adama i Ewy w Ogrodzie. WiÄ™kszość jego narodu przyÅ‚Ä…czyÅ‚a siÄ™ do niego, popierajÄ…c ten plan i Adam byÅ‚ uradowany wiadomoÅ›ciÄ…, że najpotężniejsze i najbardziej inteligentne ze wszystkich plemion sÄ…siadujÄ…cych zmieniÅ‚o swe nastawienie i prawie gremialnie poparÅ‚o program doskonalenia Å›wiata; to byÅ‚o bardzo podbudowujÄ…ce. I wkrótce po tym wielkim wydarzeniu, Serapatatia i jego nowy personel byli przyjmowani przez Adama i EwÄ™ w ich wÅ‚asnym domu. Serapatatia staÅ‚ siÄ™ jednym z najzdolniejszych i najbardziej operatywnych namiestników Adama. ByÅ‚ zupeÅ‚nie uczciwy i caÅ‚kowicie szczery we wszystkim, co robiÅ‚; nigdy nie uÅ›wiadomiÅ‚ sobie, nawet pózniej, że byÅ‚ używany za okolicznoÅ›ciowe narzÄ™dzie przez podstÄ™pnego CaligastiÄ™. Serapatatia zostaÅ‚ wkrótce zastÄ™pcÄ… przewodniczÄ…cego edeÅ„skiej komisji do spraw stosunków miÄ™dzyplemiennych i przygotowywano wiele planów, aby przyspieszyć zjednanie odlegÅ‚ych plemion dla sprawy Ogrodu. Serapatatia sporo naradzaÅ‚ siÄ™ z Adamem i EwÄ… zwÅ‚aszcza z EwÄ… a omawiali wiele planów, zmierzajÄ…cych do usprawnienia metod dziaÅ‚ania. Pewnego dnia, podczas rozmowy z EwÄ…, przyszÅ‚o Serapatatii na myÅ›l, że byÅ‚oby bardzo dobrze, gdyby podczas oczekiwania na zebranie siÄ™ znacznej liczby ludzi rasy fioletowej, można byÅ‚o coÅ› zrobić w miÄ™dzyczasie, dla bezzwÅ‚ocznego zaawansowania oczekujÄ…cych tego plemion. Serapatatia twierdziÅ‚, że gdyby Nodyci, jako rasa najbardziej zaawansowana i kooperatywna, mieli wodza zrodzonego dla nich częściowo z rasy fioletowej, byÅ‚oby to potężne ogniwo wiążące plemiona Nodytów z Ogrodem. I wszystko to byÅ‚o szczerze i rzeczowo rozpatrywane, dla dobra Å›wiata, ponieważ takie dziecko, bÄ™dÄ…c wychowywane i nauczane w Ogrodzie, mogÅ‚oby wywierać wielki, pozytywny wpÅ‚yw na lud jego ojca. Ponownie należy podkreÅ›lić, że Serapatatia byÅ‚ zupeÅ‚nie uczciwy i caÅ‚kowicie szczery we wszystkim, co proponowaÅ‚. Nawet raz nie przyszÅ‚o mu na myÅ›l, że jest tylko pionkiem w grze Caligastii i Daligastii. Serapatatia w peÅ‚ni popieraÅ‚ plan stworzenia silnych rezerw rasy fioletowej, przed rozpoczÄ™ciem Å›wiatowej regeneracji zdezorientowanych ludów Urantii. Potrzeba byÅ‚o jednak setek lat na realizacjÄ™ tego zadania a on byÅ‚ niecierpliwy; chciaÅ‚ widzieć jakieÅ› natychmiastowe rezultaty coÅ› podczas swego życia. TÅ‚umaczyÅ‚ Ewie, że Adam byÅ‚ swego czasu zniechÄ™cony znikomoÅ›ciÄ… tego, co dokonano dla doskonalenia Å›wiata. Ponad pięć lat plany te dojrzewaÅ‚y w tajemnicy. W koÅ„cu doszÅ‚y do tego punktu, kiedy to Ewa przystaÅ‚a na potajemne spotkanie z Cano, najznakomitszym umysÅ‚em i operatywnym wodzem pobliskiej kolonii zaprzyjaznionych Nodytów. Cano byÅ‚ bardzo pozytywnie nastawiony do rzÄ…dów adamicznych; w rzeczywistoÅ›ci byÅ‚ oddanym, duchowym przywódcÄ… tych pobliskich Nodytów, którzy pragnÄ™li utrzymywać przyjazne stosunki z Ogrodem. Fatalne spotkanie miaÅ‚o miejsce o zmierzchu, jesiennego wieczora, w pobliżu domu Adama. Nigdy przedtem Ewa nie spotkaÅ‚a piÄ™knego i przepeÅ‚nionego entuzjazmem Cano a stanowiÅ‚ on okazaÅ‚y przykÅ‚ad doskonaÅ‚ej budowy ciaÅ‚a i niepospolitego intelektu, który odziedziczyÅ‚ po swych odlegÅ‚ych przodkach z personelu KsiÄ™cia. I Cano również w peÅ‚ni wierzyÅ‚ w sÅ‚uszność planu Serapatatii. (Poza Ogrodem wielożeÅ„stwo byÅ‚o powszechne). Pod wpÅ‚ywem schlebiania, entuzjazmu i intensywnej perswazji osobistej, Ewa od razu zgodziÅ‚a siÄ™ zacząć wielokrotnie omawiane przedsiÄ™wziÄ™cie, żeby dodać swojÄ… wÅ‚asnÄ…, drobnÄ… metodÄ™ ratowania Å›wiata do wiÄ™kszego i bardziej rozlegÅ‚ego, Boskiego planu. Zanim siÄ™ w peÅ‚ni zorientowaÅ‚a, co siÄ™ zdarzyÅ‚o, fatalny krok zostaÅ‚ zrobiony. StaÅ‚o siÄ™. 4. ZROZUMIENIE ODSTPSTWA OżywiÅ‚o siÄ™ niebiaÅ„skie życie planety. Adam siÄ™ zorientowaÅ‚, że staÅ‚o siÄ™ coÅ› zÅ‚ego i prosiÅ‚ EwÄ™, żeby porozmawiaÅ‚a z nim sam na sam w Ogrodzie. I teraz, po raz pierwszy, Adam sÅ‚yszaÅ‚ caÅ‚Ä… historiÄ™ o dÅ‚ugo planowanym przyspieszeniu doskonalenia Å›wiata, poprzez dziaÅ‚anie w dwu kierunkach równoczeÅ›nie, realizujÄ…c Boski plan razem z pomysÅ‚em Serapatatii. I kiedy Materialny Syn i Córka rozmawiali ze sobÄ… w Ogrodzie, w poÅ›wiacie księżyca, gÅ‚os w Ogrodzie zganiÅ‚ ich za nieposÅ‚uszeÅ„stwo. GÅ‚os ten nie byÅ‚ niczym innym, jak moim wÅ‚asnym obwieszczeniem dla EdeÅ„skiej pary, że przekroczyli umowÄ™ w sprawie Ogrodu, że byli nieposÅ‚uszni instrukcjom Melchizedeków, że zawiedli i nie dochowali przysiÄ™gi wiernoÅ›ci wÅ‚adcy wszechÅ›wiata. Ewa przystaÅ‚a na udziaÅ‚ w praktykowaniu dobra i zÅ‚a. Dobrem jest realizacja Boskich planów; grzechem jest rozmyÅ›lne sprzeciwianie siÄ™ Boskiej woli; zÅ‚em jest niewÅ‚aÅ›ciwa realizacja planów i niedopasowanie metod dziaÅ‚ania, co w rezultacie przynosi dysharmoniÄ™ wszechÅ›wiata i planetarny chaos. Za każdym razem, gdy ogrodowa para spożywaÅ‚a owoc drzewa życia, Adam i Ewa byli ostrzegani przez archanioÅ‚a opiekuna, aby wystrzegali siÄ™ kompromisowych sugestii Caligastii, kombinacji dobra i zÅ‚a. Tak byli napominani: W dniu, kiedy poÅ‚Ä…czycie dobro i zÅ‚o, niezawodnie staniecie siÄ™ takimi, jak Å›miertelnicy tej sfery; na pewno umrzecie . Podczas fatalnych wypadków ich tajnego spotkania, Ewa mówiÅ‚a Cano o tym, wciąż powtarzanym ostrzeżeniu, ale Cano, nie znajÄ…c doniosÅ‚oÅ›ci czy też znaczenia takich napomnieÅ„, zapewniÅ‚ jÄ…, że mężczyzna i kobieta, kierujÄ…cy siÄ™ dobrymi motywami i czystymi intencjami nie mogÄ… robić zÅ‚a; że ona na pewno nie umrze, ale raczej żyć bÄ™dzie od nowa w osobie ich potomstwa, które bÄ™dzie dorastać jako bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwo i stabilizacja dla Å›wiata. Chociaż ten zamiar modyfikacji Boskiego planu wymyÅ›lony byÅ‚ i przeprowadzony z caÅ‚kowitÄ… szczeroÅ›ciÄ…, motywowany tylko najwyższym dobrem Å›wiata, zawieraÅ‚ zÅ‚o, ponieważ byÅ‚ zÅ‚Ä… drogÄ… osiÄ…gania sÅ‚usznych celów, ponieważ zszedÅ‚ z prawej drogi Boskiego planu. Prawda, że Cano podobaÅ‚ siÄ™ Ewie i zdaÅ‚a ona sobie sprawÄ™ ze wszystkiego, co obiecywaÅ‚ jej uwodziciel, drogÄ… nowej i poszerzonej wiedzy spraw ludzkich i przyspieszonego rozumowania natury ludzkiej, jako uzupeÅ‚nienia rozumowania natury adamicznej . Tamtego wieczora rozmawiaÅ‚em z ojcem i matkÄ… rasy fioletowej, w Ogrodzie, jako że byÅ‚o to moim obowiÄ…zkiem w obliczu owych smutnych wypadków. SÅ‚uchaÅ‚em caÅ‚ej opowieÅ›ci o wszystkim, co doprowadziÅ‚o do odstÄ™pstwa Matki Ewy i daÅ‚em obojgu wskazówki i rady, odnoszÄ…ce siÄ™ do aktualnej sytuacji. Niektóre z tych rad stosowali, niektóre zignorowali. W waszych zapisach rozmowy te pojawiajÄ… siÄ™ jako: Pan Bóg woÅ‚aÅ‚ Adama i EwÄ™ w Ogrodzie i zapytaÅ‚, «Gdzie jesteÅ›cie? . Zwyczajem pózniejszych pokoleÅ„ byÅ‚o przypisywanie wszystkiego niezwykÅ‚ego i nadzwyczajnego, zarówno naturalnego jak i duchowego, bezpoÅ›rednio osobistej interwencji Bogów. 5. KONSEKWENCJE ODSTPSTWA Rozczarowanie Ewy byÅ‚o naprawdÄ™ godne współczucia. Adam rozeznaÅ‚ siÄ™ w caÅ‚ym kÅ‚opotliwym poÅ‚ożeniu, a bÄ™dÄ…c przygnÄ™biony i ze zÅ‚amanym sercem, przejawiaÅ‚ jedynie współczucie i sympatiÄ™ dla swej bÅ‚Ä…dzÄ…cej małżonki. Adam byÅ‚ zdesperowany, kiedy uÅ›wiadomiÅ‚ sobie klÄ™skÄ™ i w dzieÅ„ po wykroczeniu Ewy odszukaÅ‚ LaottÄ™, wspaniaÅ‚Ä… kobietÄ™, NodytkÄ™, która byÅ‚a kierowniczkÄ… szkół w zachodniej części Ogrodu i rozmyÅ›lnie popeÅ‚niÅ‚ nierozsÄ…dny czyn Ewy. Ale nie zrozumcie tego zle; Adam nie byÅ‚ zwiedziony, dokÅ‚adnie wiedziaÅ‚, czego chciaÅ‚; celowo pragnÄ…Å‚ dzielić swój los z EwÄ…. KochaÅ‚ swÄ… małżonkÄ™ nadludzkÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ… i myÅ›l o ewentualnym, samotnym czuwania na Urantii bez niej, byÅ‚a dla niego nie do zniesienia. RozwÅ›cieczeni mieszkaÅ„cy Ogrodu stali siÄ™ nieposÅ‚uszni, gdy siÄ™ dowiedzieli, co przydarzyÅ‚o siÄ™ Ewie; wypowiedzieli wojnÄ™ pobliskiej kolonii Nodytów. Wylali siÄ™ z bram Edenu na tych, nieprzygotowanych ludzi, wybijajÄ…c ich doszczÄ™tnie nie oszczÄ™dzajÄ…c ani mężczyzny, ani kobiety, ani dziecka. ZginÄ…Å‚ również Cano, ojciec nienarodzonego jeszcze Kaina. SerapatatiÄ™ ogarnęła konsternacja a gdy sobie uÅ›wiadomiÅ‚, co siÄ™ staÅ‚o, owÅ‚adnÄ…Å‚ nim strach i wyrzuty sumienia. NastÄ™pnego dnia utopiÅ‚ siÄ™ w wielkiej rzece. Dzieci Adama próbowaÅ‚y pocieszać swÄ… oszalaÅ‚Ä… matkÄ™, podczas gdy ich ojciec bÅ‚Ä…kaÅ‚ siÄ™ samotnie przez trzydzieÅ›ci dni. Pod koniec tego czasu rozsÄ…dek wziÄ…Å‚ górÄ™, Adam wróciÅ‚ do domu i zaczÄ…Å‚ planować przyszÅ‚y kierunek dziaÅ‚ania. Konsekwencje braku rozsÄ…dku u bÅ‚Ä…dzÄ…cych rodziców czÄ™stokroć dzielÄ… ich niewinne dzieci. Zacni i szlachetni synowie i córki Adama i Ewy przytÅ‚oczeni byli niewypowiedzianym żalem tej strasznej tragedii, która tak nagle i bezlitoÅ›nie na nich spadÅ‚a. Nawet w pięćdziesiÄ…t lat pózniej, starsze dzieci nie podzwignęły siÄ™ z żalu i smutku tych tragicznych dni, zwÅ‚aszcza z grozy tego, trzydziestodniowego okresu, gdy ich ojca nie byÅ‚o w domu, podczas gdy strapiona matka nic nie wiedziaÅ‚a o jego losie i miejscu pobytu. Te trzydzieÅ›ci dni byÅ‚y dla Ewy tak dÅ‚ugie, jak lata żalu i cierpienia. Nigdy już ta szlachetna dusza nie doszÅ‚a w peÅ‚ni do siebie po tamtym, drÄ™czÄ…cym okresie umysÅ‚owego cierpienia i duchowego żalu. Å»aden aspekt pózniejszych niedostatków i ziemskich trudów nie mógÅ‚ siÄ™ nawet równać w pamiÄ™ci Ewy z tymi strasznymi dniami i okropnymi nocami samotnoÅ›ci oraz nieznoÅ›nej niepewnoÅ›ci. Ewa zrozumiaÅ‚a nierozważny postÄ™pek Serapatatii i nie wiedziaÅ‚a, czy jej małżonek zabiÅ‚ siÄ™ z żalu, czy też zostaÅ‚ usuniÄ™ty ze Å›wiata za karÄ™, za jej nierozważny krok. I kiedy Adam wróciÅ‚, Ewa przeżywaÅ‚a peÅ‚niÄ™ radoÅ›ci i wdziÄ™cznoÅ›ci, nigdy nie zapomnianÄ… w czasie ich dÅ‚ugiego i trudnego partnerstwa w znojnej sÅ‚użbie. Czas upÅ‚ywaÅ‚, ale Adam nie byÅ‚ pewny, jaki jest rodzaj ich przewinienia, tak dÅ‚ugo, aż w siedemdziesiÄ…t dni po odstÄ™pstwie Ewy wrócili na UrantiÄ™ komisaryczni zarzÄ…dcy, Melchizedecy i przejÄ™li jurysdykcjÄ™ spraw Å›wiatowych. Wtedy Adam i Ewa wiedzieli, że ponieÅ›li porażkÄ™. Jednak wciąż nowe kÅ‚opoty wisiaÅ‚y w powietrzu. Wieść o wybiciu kolonii Nodytów, w pobliżu Edenu, dość szybko dotarÅ‚a do rodzinnych plemion Serapatatii, na północy i teraz wielka rzesza ludzi zbieraÅ‚a siÄ™ do marszu na Ogród. ByÅ‚ to poczÄ…tek dÅ‚ugich i zajadÅ‚ych wojen pomiÄ™dzy Adamitami a Nodytami, gdyż antagonizmy te trwaÅ‚y dÅ‚ugo po tym, jak Adam i jego stronnicy emigrowali do drugiego ogrodu, w dolinie Eufratu. ByÅ‚a to gÅ‚Ä™boka i dÅ‚ugotrwaÅ‚a nieprzyjazÅ„ pomiÄ™dzy tamtym mężczyznÄ… a kobietÄ…, pomiÄ™dzy jego potomstwem a jej potomstwem . 6. ADAM I EWA OPUSZCZAJ OGRÓD Kiedy Adam dowiedziaÅ‚ siÄ™, że nadciÄ…gajÄ… Nodyci, prosiÅ‚ Melchizedeków o radÄ™, ci jednak odmówili porady, mówiÄ…c mu tylko, żeby robiÅ‚ to, co uważa za stosowne oraz obiecali swÄ… przyjaznÄ… współpracÄ™ tak dalece, jak to bÄ™dzie możliwe, w jakimkolwiek kierunku zdecyduje siÄ™ dziaÅ‚ać. Melchizedekom zabroniono siÄ™ mieszać do osobistych planów Adama i Ewy. Adam wiedziaÅ‚, że zarówno on jak i Ewa ponieÅ›li porażkÄ™. MówiÅ‚a mu o tym obecność zarzÄ…dców komisarycznych, Melchizedeków, aczkolwiek nadal nic nie wiedziaÅ‚ o swoim i Ewy osobistym statusie, czy przyszÅ‚ym losie. OdbyÅ‚ caÅ‚onocnÄ… naradÄ™, w której wzięło odziaÅ‚ okoÅ‚o tysiÄ…c dwieÅ›cie jego lojalnych stronników, zobowiÄ…zujÄ…cych siÄ™ iść ze swym przywódcÄ… i nastÄ™pnego dnia, w poÅ‚udnie, pielgrzymi ci wyszli z Edenu w poszukiwaniu nowej ojczyzny. Adam nie miaÅ‚ zamiÅ‚owania do wojny i dlatego też postanowiÅ‚ zostawić bez oporu pierwszy ogród Nodytom. Na trzeci dzieÅ„ po wyjÅ›ciu z Ogrodu, edeÅ„ska karawana zostaÅ‚a zatrzymana przez przylot transportów seraficznych z Jerusem. Po raz pierwszy Adam i Ewa dowiedzieli siÄ™ o losie swych dzieci. Kiedy transporty staÅ‚y w pobliżu, te dzieci, które doszÅ‚y do wieku odpowiedniego do wyboru (dwadzieÅ›cia lat), dostaÅ‚y opcjÄ™ zostania na Urantii z rodzicami, lub udania siÄ™ pod kuratelÄ™ Najwyższych Ojców z Norlatiadeku. Dwie trzecie postanowiÅ‚y odlecieć na EdentiÄ™, blisko jedna trzecia chciaÅ‚a zostać z rodzicami. Wszystkie te dzieci, które nie doszÅ‚y do wieku wyboru, zostaÅ‚y zabrane na EdentiÄ™. Nikt nie powinien rozważać tak bolesnego rozstania siÄ™ Syna Materialnego i Córki z ich dziećmi, bez uÅ›wiadomienia sobie, że droga naruszajÄ…cego prawo jest trudna. To potomstwo Adama i Ewy znajduje siÄ™ teraz na Edentii; nie wiemy, jakie bÄ™dÄ… rozporzÄ…dzenia w ich sprawie. Karawana, gotowa teraz do dalszej drogi, byÅ‚a wyjÄ…tkowo smutna. Czy może być coÅ› bardziej tragicznego!? Przybyć do Å›wiata z tak wielkimi nadziejami, być tak radoÅ›nie przyjÄ™tym a potem wyjść w haÅ„bie z Edenu, tylko po to, żeby stracić ponad trzy czwarte dzieci jeszcze przed znalezieniem nowego, staÅ‚ego miejsca pobytu! 7. DEGRADACJA ADAMA I EWY ByÅ‚o to podczas postoju karawany edeÅ„skiej, kiedy Adam i Ewa zostali poinformowani o naturze ich wykroczenia oraz powiadomieni o tym, co siÄ™ tyczy ich losu. ZjawiÅ‚ siÄ™ Gabriel, aby ogÅ‚osić wyrok. Takie byÅ‚o orzeczenie: Planetarny Adam i Ewa z Urantii sÄ… winni odstÄ™pstwa; pogwaÅ‚cili konwencjÄ™ powierzonej im administracji, jako wÅ‚adcy tego, zamieszkaÅ‚ego Å›wiata. Podczas gdy Adam i Ewa przygnÄ™bieni byli poczuciem winy, bardzo podbudowaÅ‚o ich obwieszczenie, że sÄ™dziowie na Salvingtonie zwolnili ich od wszelkich oskarżeÅ„ lekceważenia rzÄ…du wszechÅ›wiatowego . Nie byli winni buntu. Para edeÅ„ska zostaÅ‚a powiadomiona, że zdegradowali siÄ™ sami do statusu Å›miertelników tej domeny, że odtÄ…d muszÄ… żyć tak, jak mężczyzna i kobieta z Urantii, dbajÄ…c o przyszÅ‚ość ludów tego Å›wiata, o swojÄ… przyszÅ‚ość. Na dÅ‚ugo przedtem, zanim Adam i Ewa opuÅ›cili Jerusem, ich instruktorzy objaÅ›niali im dokÅ‚adnie konsekwencje jakiegokolwiek istotnego odejÅ›cia od Boskich planów. OstrzegaÅ‚em ich osobiÅ›cie i to wielokrotnie, zarówno przed jak i po ich przybyciu na UrantiÄ™, że redukcja do statusu ciaÅ‚a Å›miertelnego bÄ™dzie niechybnym rezultatem, pewnÄ… karÄ…, która niezawodnie ich spotka w wyniku odstÄ™pstwa przy realizacji ich misji planetarnej. Jednak żeby dokÅ‚adnie zrozumieć konsekwencje, jakie wynikÅ‚y dla Adama i Ewy na skutek odstÄ™pstwa, należy rozumieć status nieÅ›miertelnoÅ›ci materialnej klasy synostwa. 1. Adam i Ewa, podobnie jak ich towarzysze na Jerusem, zachowywali status nieÅ›miertelnoÅ›ci przez intelektualny zwiÄ…zek z umysÅ‚owo-grawitacyjnym obwodem Ducha. Kiedy to żywotne podtrzymywanie zostaje przerwane, przez umysÅ‚owe odÅ‚Ä…czenie, wtedy bez wzglÄ™du na duchowy poziom bytu istoty, traci ona status nieÅ›miertelnoÅ›ci. Status Å›miertelny, co pociÄ…ga za sobÄ… fizyczny rozkÅ‚ad, byÅ‚ nieuniknionÄ… konsekwencjÄ… intelektualnego odstÄ™pstwa Adama i Ewy. 2. Materialny Syn i Córka z Urantii, bÄ™dÄ…c uosobieni w formie Å›miertelnego ciaÅ‚a tego Å›wiata, dodatkowo byli zależni od zachowania podwójnego systemu krążenia, jednego wywodzÄ…cego siÄ™ z ich natury fizycznej i drugiego pochodzÄ…cego z superenergii, skÅ‚adowanej w owocu drzewa życia. ArchanioÅ‚ opiekun napominaÅ‚ zawsze Adama i EwÄ™, że nadużycie pokÅ‚adanego w nich zaufania może siÄ™ skoÅ„czyć degradacjÄ… ich statusu; tak wiÄ™c w konsekwencji upadku zabroniono im dostÄ™pu do tego zródÅ‚a energii. Caligastia odniósÅ‚ sukces, usidlajÄ…c Adama i EwÄ™, ale nie zrealizowaÅ‚ swego celu, nie doprowadziÅ‚ ich do otwartego buntu przeciwko rzÄ…dowi wszechÅ›wiata. To, co zrobili, byÅ‚o w swej istocie zÅ‚em, ale nigdy nie byli winni lekceważenia prawdy, jak również nie przyÅ‚Ä…czyli siÄ™ Å›wiadomie do buntu przeciwko prawym rzÄ…dom Ojca Uniwersalnego i jego Syna Stwórcy. 8. TAK ZWANY UPADEK CZAOWIEKA Adam i Ewa upadli z ich wysokiego statusu synostwa materialnego, do niskiego stanu czÅ‚owieka Å›miertelnego. Ale to nie byÅ‚ upadek czÅ‚owieka. Rasa ludzka zostaÅ‚a udoskonalona, pomimo bezpoÅ›rednich konsekwencji adamicznego odstÄ™pstwa. Aczkolwiek nie powiódÅ‚ siÄ™ Boski plan dania rasy fioletowej ludom Urantii, narody Å›miertelne odniosÅ‚y ogromnÄ… korzyść z niewielkiego dodatku tej rasy, jaki Adam i jego potomkowie przydali ludziom Urantii. Upadku czÅ‚owieka nie byÅ‚o. Historia gatunku ludzkiego to historia progresywnej ewolucji a obdarzenie adamiczne zostawiÅ‚o ludy Å›wiata znacznie wzbogacone, w porównaniu z ich uprzednim stanem biologicznym. Bardziej zaawansowane grupy ludzkie na Urantii zawierajÄ… czynniki dziedziczne wywodzÄ…ce siÄ™ aż z czterech odrÄ™bnych zródeÅ‚: Andonowego, sangikowego, Nodowego i Adamowego. Adama nie można traktować jako przyczyny wyklÄ™cia gatunku ludzkiego. Podczas gdy realizacja Boskiego planu mu nie wyszÅ‚a, podczas gdy zÅ‚amaÅ‚ przymierze z Bóstwem, podczas gdy on i jego małżonka zostali w sposób oczywisty zdegradowani do statusu czÅ‚owieka, mimo to, wszystko co wnieÅ›li do gatunku ludzkiego, przyczyniÅ‚o siÄ™ znacznie do rozwoju cywilizacji na Urantii. Gdy siÄ™ ocenia wyniki misji adamicznej na waszym Å›wiecie, sprawiedliwość nakazuje uwzglÄ™dnić warunki planetarne. Adam stanÄ…Å‚ twarzÄ… w twarz z zadaniem prawie niewykonalnym, kiedy wraz ze swÄ… piÄ™knÄ… małżonkÄ… zostaÅ‚ przeniesiony z Jerusem na tÄ™ posÄ™pnÄ…, pozostajÄ…cÄ… w stanie chaosu planetÄ™. Gdyby jednak Adam i Ewa kierowali siÄ™ radami Melchizedeków i ich pomocników i gdyby byli bardziej cierpliwi, w koÅ„cu osiÄ…gnÄ™liby sukces. Ewa daÅ‚a jednak posÅ‚uch zdradzieckiej propagandzie o wolnoÅ›ci osobistej i planetarnej swobodzie dziaÅ‚ania. PokusiÅ‚a siÄ™ na eksperyment z plazmÄ… życia materialnej klasy synostwa, przy czym dopuÅ›ciÅ‚a ów depozyt życia do przedwczesnego poÅ‚Ä…czenia z tym, który wtedy należaÅ‚ do klasy mieszanej, pochodzÄ…cej z pierwotnego projektu Nosicieli Å»ycia, uprzednio już poÅ‚Ä…czonego z tym, który pochodziÅ‚ od rozmnażajÄ…cych siÄ™ istot, kiedyÅ› przydzielonych do personelu KsiÄ™cia Planetarnego. Podczas caÅ‚ego waszego wznoszenia siÄ™ do Raju, nigdy nic nie zyskacie przez niecierpliwÄ… próbÄ™ przechytrzenia ustalonego, Boskiego planu, przez skróty, osobiste wynalazki, czy inne Å›rodki zmierzajÄ…ce do ulepszania drogi doskonaÅ‚oÅ›ci, prowadzÄ…cej do doskonaÅ‚oÅ›ci i dla wiecznej doskonaÅ‚oÅ›ci. Ogółem biorÄ…c, prawdopodobnie nigdy w caÅ‚ym Nebadonie, na żadnej planecie, mÄ…drość nie spotkaÅ‚a siÄ™ z bardziej przygnÄ™biajÄ…cym niepowodzeniem. Ale nic w tym dziwnego, że takie bÅ‚Ä™dne posuniÄ™cia zdarzajÄ… siÄ™ w przedsiÄ™wziÄ™ciach wszechÅ›wiatów ewolucyjnych. JesteÅ›my częściÄ… gigantycznego stworzenia i nic w tym osobliwego, że nie wszystko w nim dziaÅ‚a doskonale; nasz wszechÅ›wiat nie zostaÅ‚ stworzony w doskonaÅ‚oÅ›ci. DoskonaÅ‚ość jest naszym wiecznym celem, ale nie poczÄ…tkiem. Gdyby ten wszechÅ›wiat byÅ‚ mechaniczny, gdyby Pierwsze yródÅ‚o i Centrum byÅ‚ tylko siÅ‚Ä… a nie osobowoÅ›ciÄ…, jeÅ›liby caÅ‚e stworzenie byÅ‚o ogromnym skupiskiem materii fizycznej, kierowanej precyzyjnymi prawami, odznaczajÄ…cymi siÄ™ niezmiennymi oddziaÅ‚ywaniami energii, wtedy można by mieć doskonaÅ‚ość, nawet pomimo niekompletnoÅ›ci statusu wszechÅ›wiata. Nie byÅ‚oby niezgodnoÅ›ci, nie byÅ‚oby tarć. Jednak w naszym, ewoluujÄ…cym wszechÅ›wiecie, o wzglÄ™dnej doskonaÅ‚oÅ›ci i niedoskonaÅ‚oÅ›ci, cieszymy siÄ™, że sÄ… możliwe niezgodnoÅ›ci i nieporozumienia, gdyż to dowodzi istnienia i dziaÅ‚ania osobowoÅ›ci we wszechÅ›wiecie. I jeÅ›li nasza kreacja jest bytem zdominowanym przez osobowość, możecie być pewni, że istnieje możliwość wiecznego trwania osobowoÅ›ci, możliwość jej postÄ™pu i osiÄ…gnięć; możemy być przeÅ›wiadczeni o rozwoju osobowoÅ›ci, o jej przeżyciach i przygodach. Cóż za piÄ™kny wszechÅ›wiat, osobowy i rozwojowy, a nie tylko mechaniczny, czy nawet bezwolnie doskonaÅ‚y! [Przedstawione przez SoloniÄ™, seraficzny gÅ‚os w Ogrodzie ]. powrót do spisu treÅ›ci