Nie boją się o emeryturę bo liczą na siebie


Nie boją się o emeryturę, bo liczą na siebie
Polacy nie mają złudzeń: oszczędzanie w dwóch obligatoryjnych filarach nie wystarczy do
dostatniego życia na emeryturze. Jednak aż 57 procent internautów nie odkłada
dodatkowych pieniędzy na starość - pokazują wyniki naszej sondy. Specjalnie dla Państwa
zapytaliśmy osoby z kręgu finansów o to, jak dbają o swoją przyszłość.
Dekadę temu, kiedy Otwarte Fundusze Emerytalne rozpoczynały walkę o klientów, mamiły
nas widokami rajskich wakacji, na które wybierzemy się jako zażywni staruszkowie. Ale
czar prysł.
Gdy wypłaty z II filara wynoszą tylko kilkadziesiąt złotych miesięcznie, obiecywane wczasy
nie są realne. Tzw. stopa zastąpienia, czyli wysokość emerytury z obu filarów liczona jako
procent naszej ostatniej pensji, pokazuje, że widok emeryta wypoczywającego na słonecznej
plaży pozostanie tylko w reklamie - mówi Justyna Szafraniec z Finamo. Szacunki pokazują,
że kobieta odchodząca na emeryturę otrzyma świadczenie w wysokości 40 proc. swojej
ostatniej pensji, dla mężczyzny będzie to około 60 proc.
To może być szok. Dla jednych większy, dla innych mniejszy. Nawet osoby, które mają
wysokie zarobki i od ich pensji odprowadzana jest maksymalna składka, powinny pomyśleć
o odkładaniu dodatkowych środków - przestrzega Mateusz Ostrowski z Open Finance.
Ostrowski nie jest gołosłowny i oszczędza. Założył indywidualne konto emerytalne oparte o
fundusze inwestycyjne. To moim zdaniem najbardziej optymalny sposób odkładania
oszczędności. Fundusze inwestycyjne idealnie nadają się do tego celu, a dodatkowo dzięki
IKE mogę liczyć na zwolnienie z podatku Belki - mówi. W ten sposób miesięcznie odkłada
kilkaset złotych.
Sceptycznie do III filara podchodzi natomiast Marek Rogalski z DM BOŚ. Jeśli porównam
przebieg ostatnich lat, okaże się, że więcej zarobiłbym, trzymając pieniądze na lokacie, niż
polegając na funduszach - mówi.
Nie liczę na ZUS ani na OFE - mówi Robert Gwiazdowski, który przez ponad rok zasiadał
w radzie nadzorczej ZUS. Liczę na siebie i na swoje dzieci. Mam trójkę i nie powiedziałem
w tej kwestii jeszcze ostatniego słowa - wyznaje.
To samo radzi innym. Na starość będziemy potrzebowali głównie jedzenia i lekarstw,
ewentualnie kogoś do opieki. Prezes towarzystwa inwestycyjnego nie przyniesie nam kaczki
do łóżka, do tego potrzebujemy własnej córki albo pielęgniarki - stwierdza bez ogródek. I
dodaje: Nasze pokolenie musi się postarać, żeby pielęgniarek nie zabrakło.
Jego drugim (po dzieciach) zabezpieczeniem jest polisa ubezpieczeniowa na życie. Na
polisę postawił również Janusz Jankowiak z JJ Consulting. W obecnym systemie prawnym
polisa jest jedyną formą wartą rozważenia. Przez niesprzyjające przepisy podatkowe żadna
inna nie zapewnia korzystniejszego oszczędzania na emeryturę - uważa Jankowiak. Sam
stara się nie zwiększać kwoty ubezpieczeniowej, ale pracującą.
Gwiazdowski inwestuje również we własny biznes. Wiadomo: im lepiej będzie prosperował,
z tym większego kapitału będzie mógł korzystać - również na emeryturze. Inwestuj w siebie
- radzi.
1
Na siebie stawia prof. Marek Góra z SGH, współtwórca reformy emerytalnej. Inwestuję w
kapitał ludzki, własny, który pozwoli mi być aktywnym. Przekonuje, że najlepszym
rozwiązaniem jest pracować tak długo, jak tylko można.
Profesor przestrzega przed pokusą wczesnego przechodzenia na emeryturę. Nasze
oszczędności emerytalne są przeznaczone na lata nieaktywne. Jeśli ktoś przejdzie na
emeryturę wcześniej, to potrzebuje więcej pieniędzy, jeśli pózniej - to mniej.
Sam nie ma konkretnego dodatkowego sposobu oszczędzania na emeryturę. Po prostu nie
wydaję wszystkiego, co zarabiam - stwierdza. Nie wszyscy znawcy rynku oszczędzają na
emeryturę korzystając z produktów dedykowanych do oszczędzania na starość. Ba, nie
wszyscy myślą o emeryturze. Dwoje ekonomistów indagowanych przez nas odmówiło
odpowiedzi. To nie znaczy, że nie inwestują w ogóle. Inwestują, ale samodzielnie, z myślą o
konkretnych potrzebach i gromadzeniu kapitału. Pytanie brzmi: w co i jak?
Papiery dłużne, lokaty, giełda, forex - wymienia Przemysław Kwiecień z X-Trade Brokers.
Na obecną chwilę lokaty bankowe, ale w dłuższym okresie giełda - zdradza Marek Rogalski
z DM BOŚ.
Jak zaznacza Justyna Szafraniec: Nie ma złotego środka na pomnażanie oszczędności.
Gdyby tak było, wszyscy bylibyśmy bogaci
Jej recepta? Oszczędzając długoterminowo, stosuję zasadę wpłacania pewnych kwot w
konkretnych odstępach czasu. Wówczas niezależnie od sytuacji na rynkach uzyskuję
korzystną cenę zakupu, szczególnie teraz, w okresie spowolnienia. Pamiętam również stare
ludowe przysłowie: "Nie wkładaj wszystkich jaj do jednego koszyka" - mówi Szafraniec.
Zwolennikiem systematycznego oszczędzania jest Mateusz Ostrowski. Daje to szansę, by
odłożyć odpowiednio wysokie kwoty, choć trzeba zacząć jak najwcześniej. Oprócz tego jeśli
oszczędności są inwestowane na giełdzie, to systematyczne wpłaty chronią nas przed
ryzykiem inwestycji w najmniej odpowiednim momencie, czyli na tzw. górce. Systematyczne
wpłaty pozwalają uśrednić ceny, po których za nasze oszczędności kupowane są akcje.
Jak w gąszczu tych możliwości oszczędzania odnajdzie się przeciętny Kowalski? Wiele
zależy od znajomości rynku, wieku, temperamentu, skłonności do ryzyka. Wreszcie
konsekwencji. Bo pieniądze z przeznaczeniem na emeryturę można odkładać w różny
sposób, ważne, by nie wybrać ich zawczasu pod byle pretekstem.
Jeśli rynki finansowe są dla nas przysłowiową czarną magią, to wyjściem mogą być oferty
pasywnego oszczędzania, takie jak ubezpieczenia na życie z filarem inwestycyjnym czy TFI.
Alternatywą pozostają obligacje rządowe lub długoterminowe lokaty bankowe - uważa
Kwiecień. Co innego, jeśli znamy się na rynku. W tym przypadku należy dzielić
oszczędności na część bezpieczną i ryzykowną (w zależności od preferencji co do stóp
zwrotu i ryzyka - ta proporcja może się zmieniać wraz z wiekiem, ale nie powinna się
zmieniać wraz z zyskami/stratami z części ryzykownej. Część bezpieczną inwestujemy w
obligacje, depozyty, część ryzykowną na rynkach akcji, forex czy surowcowym.
Kto ma niewiele czasu do emerytury, nie powinien angażować się na giełdzie. Co wówczas?
Można założyć IKE oparte o obligacje albo kupować jednostki funduszy, które nie inwestują
zbyt agresywnie - radzi Ostrowski.
Jeśli już decydujemy się na III filar, wybierzmy fundusz, który pobiera od nas jak
najmniejsze opłaty. Niech pieniądz pracuje w jak największym stopniu na nas - podkreśla
Rogalski. Nie dajmy zarabiać innym naszym kosztem.
2
Sonda przeprowadzona wśród internautów Wirtualnej
Polski
Katarzyna Izdebska
Wirtualna Polska
(wp.pl)
2009-05-29 (08:50)
3


Wyszukiwarka