rozdział 28 Główny winowajca unicestwienia wszystkich przeświętych trudów Asziaty Szyjemasza


Rozdział 28
Główny winowajca unicestwienia
wszystkich przeświętych trudów
Asziaty Szyjemasza
- Pamiętasz, mój chłopcze, mówiłem ci już, że choć  uczone" istoty przybyłe do miasta Babilon prawie z całej powierzchni Ziemi nie były w rzeczywistości pierwotnymi sprawcami pojawienia się czynników, które dla następnych pokoleń twoich ulubieńców stały się przyczynami ostatecznego zniszczenia ocalałych resztek dobroczynnych rezultatów świadomych trudów Przeświętego Asziaty Szyjemasza, niemniej jednak - co już od dawna charakteryzuje większość ziemskich uczonych  nowej formacji" - były one, jak  zarazki" nieświadomymi roznosicielami, najpierw wśród swoich współczesnych, a potem wśród przyszłych pokoleń, wszelkiego istniejącego już wcześniej zła.
Powodem wszystkich większych i mniejszych szkodliwych działań ówczesnych uczonych istot, a także wszelkich ich nieświadomych szkodliwych przejawów, które doprowadziły do zniszczenia ostatnich resztek rezultatów tych tak dobroczynnych dla tamtejszych trójmózgowych istot świadomych przeświętych trudów Esencję Miłującego Asziaty Szyjemasza, był - jak to wyjaśniły moje pózniejsze szczegółowe badania dotyczące jego dalszej przeświętej działalności - wymysł bardzo  słynnej" w swoim czasie uczonej istoty o imieniu Lentrochamsanin, która należała do grupy tamtejszych uczonych  nowej formacji".
W obecności tej ziemskiej istoty trójmózgowej, z powodu  podwójnego środka ciężkości" jej wewnętrznej egzystencji, oblekła się i udoskonaliła do wymaganego stopnia obiektywnego rozumu  najwyższa część istnieniowa" i pózniej, jak już ci kiedyś mówiłem, ta jej najwyższa część istnieniowa stała się jednym z trzystu trzynastu  najwyższych ciał istnieniowych" które zwane są  Indywiduami Wieczny Hasnamus" i którym wyznaczono na miejsce
dalszej egzystencji we Wszechświecie niedużą planetę o nazwie  Wieczysta Zapłata".
Prawdę mówiąc, jeśli chodzi o tę ziemską trójmózgową istotę, Lentrochamsanina, to wypadałoby teraz, żebym spełnił daną ci obietnicę i wyjaśnił szczegółowo wyrażenie Hasnamus, ale wolę to zrobić trochę pózniej, w odpowiednim miejscu w trakcie mojej niniejszej opowieści.
Wspomniany szkodliwy  wymysł" lub, jak oni sami - to znaczy współcześni ziemscy uczeni - mówią,  dzieło" albo  wytwór" tamtejszej uczonej istoty  nowej formacji" powstał, jak ci już powiedziałem, ponad dwa wieki przed moim piątym osobistym pobytem tam, kiedy odwiedziłem po raz pierwszy miasto Babilon, gdzie zgromadziły się, częściowo pod przymusem, a częściowo dobrowolnie, uczone istoty z powierzchni niemalże całej planety.
To szkodliwe  dzieło" tamtejszego uczonego ubiegłych stuleci dotarło do uczonych istot wspomnianej epoki babilońskiej dzięki tak zwanemu kaszyrajtlirowi, na którym ów wymysł został własnoręcznie wyryty przez samego uczonego Lentrochamsanina.
Koniecznie musisz nieco bardziej szczegółowo poznać historię powstania owego Lentrochamsanina, a także okoliczności, w których znalazł się przez przypadek i dzięki którym został pózniej  wielkim uczonym" oraz  autorytetem" dla swoich współczesnych z prawie całej powierzchni twojej planety.
Ta historia prócz tego, że sama w sobie jest bardzo znamienna, dostarczy ci doskonałego przykładu, który rzuci światło na pewien już od dawna ugruntowany w procesie egzystencji przypadłych ci do gustu trójmózgowych istot zwyczaj powodujący, że niektóre z nich stają się tak zwanymi autorytetami najpierw dla innych uczonych  nowej formacji" a następnie oczywiście także dla wszystkich pozostałych tamtejszych nieszczęsnych zwykłych istot.
Szczegóły związane z okolicznościami powstania i pózniejszego ukształtowania się owego Lentrochamsanina w istotę odpowiedzialną poznałem przypadkowo, gdy starałem się odkryć, jakie dokładnie aspekty dziwnej psychiki twoich ulubieńców doprowadziły w sumie do stopniowej zmiany i ostatecznie do całkowitego
zniszczenia wszystkich dobroczynnych specjalnych form i nawyków, które do procesu ich egzystencji istnieniowej wprowadził i na dobre w nim utrwalił idealnie przewidujący rozum tego, który jest dzisiaj naszym Ogólnokosmicznym Przenajświętszym Asziatą Szyjemaszem, w okresie, gdy ten ostatni przygotowywał się do bycia tym, kim jest teraz dla całego Wszechświata.
Otóż dowiedziałem'się wtedy, że Lentrochamsanin powstał lub, jak się tam mówi,  urodził się" na kontynencie Azja w stolicy Nijewii, mieście Kronbuchon.
Jego poczęcie było rezultatem fuzji dwóch różnorodnych heksjoechari, które uformowały się w dwóch tamtejszych wcale już niemłodych istotach kesczapmartnych.
Jego  producenci" lub, jak się tam mówi,  rodzice" wybrawszy na stałe miejsce egzystencji stolicę Nijewii, przenieśli się do niej na trzy tamtejsze lata przed pojawieniem się tego przyszłego ogól-nowszechświatowego Hasnamusa.
Był on, by tak rzec, pierworodnym synem swoich leciwych i bardzo bogatych rodziców, którzy wprawdzie wcześniej już wielokrotnie urzeczywistniali  fuzję" swoich heksjoechari, ale którzy - jak ustaliłem - będąc bardzo zajęci gromadzeniem bogactw i nie chcąc, by cokolwiek im w tym przeszkadzało, uciekali się do tego, co zwie się  tiussi" lub, jak określają to ludzie współcześni,  aborcji".
 yródło aktywnej zasady jego powstania" czyli, jak tam mówią, jego  ojciec", pod koniec swojej działalności poświęconej gromadzeniu majątku miał już na własność parę  karawan" oraz kilka specjalnych  karawanserajów" służących do wymiany towarów w różnych miastach Nijewii.
Z kolei  zródło biernej zasady jego powstania", czyli jego  matka", początkowo parała się zawodem  tussidżi" pózniej zaś zorganizowała na jednej niewysokiej górze  święte miejsce" i skutecznie rozpowszechniała wśród innych istot informacje o jego rzekomo szczególnym znaczeniu, a mianowicie o tym, że po odwiedzeniu tego miejsca niemające dzieci istoty płci żeńskiej uzyskają możliwość ich posiadania.
Kiedy ta para, jak to się mówi,  u schyłku życia" stalą się bardzo bogata, przeniosła się do stolicy, miasta Kronbuchon, aby wieść tam egzystencję już tylko gwoli własnej przyjemności.
Oboje szybko jednak poczuli, że ich zadowolenie nie będzie mogło być pełne bez prawdziwego  rezultatu" lub, jak to określają tam,  w stanie bezdzietności", i od tego czasu, nie szczędząc pieniędzy, zaczęli próbować wszelkich możliwych metod, żeby taki rezultat uzyskać.
Z tym zamiarem odwiedzali różne święte miejsca, które istniały tam w tym celu - oczywiście z wyjątkiem ich własnej  świętej góry" - i sięgali po najróżniejsze  środki medyczne" mające rzekomo pomóc w fuzji niejednorodnych heksjoechari. A kiedy w końcu taka fuzja przypadkiem nastąpiła, wtedy po określonym czasie pojawił się tam ten długo oczekiwany przez nich rezultat, który otrzymał pózniej imię Lentrochamsanin.
Od dnia jego przyjścia na świat rodzice, którzy, jak się tam mówi,  utoczyliby krwi z serca" dla tego  przez Boga zesłanego rezultatu" czyli ich  syna", zaczęli wydawać ogromne pieniądze na jego przyjemności, a także na to, co się zwie  wychowaniem".
Ich  ideałem" stało się zapewnienie własnemu synowi najlepszego możliwego na Ziemi  wychowania" oraz najlepszego  wykształcenia"
W tym celu zaczęli wyszukiwać dla niego różnych  wychowawców" i  nauczycieli" zarówno z kraju Nijewii, jak i z różnych innych odległych krajów.
Ci ostatni, czyli zagraniczni wychowawcy i nauczyciele, przybywali głównie z kraju, który zwany jest obecnie  Egiptem".
Gdy ów ziemski  tatusin-i-mamin-synek" zbliżał się do wieku istoty odpowiedzialnej, był już bardzo dobrze, jak tam się mówi,  wychowany" i  wykształcony", to znaczy miał w swej obecności liczne dane do wszelkiego rodzaju egoplastikurów istnieniowych, które - co zresztą jest tam normalne - składały się z różnych fantastycznych i podejrzanych informacji; potem więc, kiedy w nienormalnie ustalonych warunkach ichniej egzystencji osiągnął wiek
odpowiedzialny, zaczął się już przejawiać automatycznie, reagując na wszystkie odpowiednie przypadkowe wstrząsy.
Ten pózniejszy wielki tamtejszy uczony, chociaż faktycznie miał bardzo dużo wiadomości albo, jak się tam mówi,  wiedzy", to kiedy osiągnął wiek istoty odpowiedzialnej, nie miał w sobie absolutnie żadnego Bycia, które by do tych  wiadomości" lub do tej zgromadzonej przez niego  wiedzy" przystawało.
I tak oto ów ,,tatusm-i-mamin-synek" stawszy się tamtejszym uczonym  nowej formacji" gorąco zapragnął - z jednej strony z powodu zupełnego braku w jego obecności Bycia, a z drugiej, ponieważ do tego czasu już na dobre skrystalizowały się w nim te następstwa właściwości organu kundabufor, które istnieją tam pod nazwą  próżność"  miłość własna",  kabotyństwo" itp. - zdobyć sławę nie tylko wśród istot Nijewii, lecz także wśród wszystkich istot na całej powierzchni tej ichniej planety.
Dlatego też zaczął rozmyślać i całą swą obecnością marzyć o tym, jak mógłby to osiągnąć.
Przez wiele dni bardzo poważnie się zastanawiał, aż w końcu zdecydował, że po pierwsze, wymyśli teorię na taki temat, jakiego nikt wcześniej nie poruszył, a po drugie, zapisze ten swój wymysł na takim kaszyrajtlirze, na jakim nikt do tej pory niczego nie zapisał ani nigdy w przyszłości nie będzie w stanie zapisać.
Jeszcze tego samego dnia przystąpił do realizacji swojego postanowienia.
W pierwszej kolejności zaczął przygotowywać przy pomocy swoich licznych niewolników taki kaszyrajtlir, jaki nigdy jeszcze nie istniał.
Chociaż generalnie w owym okresie kaszyrajtliry robiło się na planecie Ziemia z takiej czy innej części skóry czworonożnej istoty zwanej tam  bawołem" Lentrochamsanin swój kaszyrajtlir zrobił ze stu całych i połączonych ze sobą bawolich skór.
W pózniejszych czasach kaszyrajtliry zastąpiono tam tak zwanym pergaminem.
Kiedy ten niespotykany kaszyrajtlir był już gotowy, przyszły wielki Lentrochamsanin zaczął kreślić na nim swoje wymysły
dotyczące kwestii, która rzeczywiście nikomu dotąd nie przyszła do głowy i która zresztą nigdy nie powinna się tam pojawić.
Otóż w tych swoich wymądrzaniach skrytykował na wszystkie sposoby istniejący do tej pory porządek wspólnej egzystencji.
Ów kaszyrajtlir zaczynał się tak:
 Największe szczęście-człowieka kryje się w tym, by od nikogo nie zależeć i być wolnym od wpływów jakiegokolwiek innego człowieka".
Kiedyś przy okazji ci wyjaśnię, w jaki sposób tam, na powierzchni Ziemi, twoi ulubieńcy generalnie pojmują wolność.
Ów przyszły ogólnowszechświatowy Hasnamus napisał dalej, co następuje:
 Bez dwóch zdań, w obecnym ustroju państwowym żyje się nam o wiele lepiej niż kiedykolwiek przedtem; tylko gdzie jest ta nasza prawdziwa wolność, od której, i tylko od niej, zależy nasze szczęście?
Czyż nie pracujemy i nie trudzimy się dzisiaj tak samo jak we wszystkich poprzednich ustrojach państwowych?
Czyż nie musimy harować w pocie czoła po to, by zdobyć ten niezbędny nam do życia jęczmień i nie zdechnąć z głodu, jak psy zamknięte w budzie?
Nasi przywódcy, zwierzchnicy i doradcy bez przerwy mówią nam o jakimś innym świecie, ponoć lepszym od naszego, gdzie dusze ludzi, którzy tu, na Ziemi, żyli godnie, będą miały pod każdym względem życie pełne rozkoszy.
A cóż takiego niegodnego jest w naszym obecnym życiu?
Czyż nie pracujemy przez cały dzień i nie szczędzimy potu, żeby zarobić na nasz chleb powszedni?
Jeśli wszystko, co mówią nam nasi przywódcy i zwierzchnicy, to prawda, a ich własny tryb życia tu, na Ziemi, jest godny i faktycznie odpowiada temu, czego od ich dusz wymaga ów inny świat, to oczywiście także na tamtym świecie Bóg powinien i wręcz ma obowiązek dać im więcej możliwości niż nam, zwykłym śmiertelnikom.
Jeżeli wszystko, co mówią nam i do czego próbują nas przekonać nasi przywódcy i doradcy, naprawdę odpowiada rzeczywistości; to niechaj udowodnią to nam, zwykłym śmiertelnikom, w praktyce.
Niech sami nam pokażą, że na przykład potrafią zamienić w nasz powszedni jęczmień choćby odrobinę zwykłego piasku, na którym dzięki przelanemu przez nas potowi to zboże wyrasta.
Jeżeli nasi obecni przywódcy i doradcy coś takiego zrobią, to ja pierwszy pobiegnę do nich i padając przed nimi na kolana, ucałuję ich stopy.
Ale dopóki tak nie jest, sami musimy walczyć i ubiegać się
0 nasze autentyczne szczęście, o naszą rzeczywistą wolność od wpływów innych osób, i sami musimy uwolnić się od przymusu pracy w pocie czoła.
To prawda, że przez osiem miesięcy w roku nie musimy się martwić o nasz chleb powszedni; ale za to jak ciężko mijają te cztery letnie miesiące, gdy tyle trzeba się namęczyć, żeby zebrać ten niezbędny dla nas jęczmień!
Tylko ten, kto go sieje i kosi, wie, na czym polega ta mordęga.
Istotnie, przez osiem miesięcy jesteśmy wolni, ale tylko od fizycznego wysiłku, bo nasza świadomość, czyli nasza najdroższa
1 najwyższa część, dzień i noc cierpi w jarzmie niewoli tych efemerycznych idei, które nasi przywódcy i doradcy nieustannie wbijają nam do łba.
Nie! Dosyć już tego! Sami, bez tych naszych zwierzchników i przywódców, którzy stali się nimi bez naszej wiedzy i zgody, musimy wywalczyć dla siebie autentyczną wolność i prawdziwe szczęście.
A tę autentyczną wolność i to prawdziwe szczęście uzyskamy tylko wtedy, gdy będziemy działać jak jeden mąż, to znaczy jeden za wszystkich i wszyscy za jednego. Trzeba jednak najpierw do cna zlikwidować to, co stare.
Musimy się tego pozbyć, żeby zrobić miejsce na nowe życie, które sami stworzymy i które da nam wolność oraz prawdziwe szczęście.
Precz z zależnością od innych!
i KONTROLA PRZEZ URZD PRZEZNACZENIA
Sami chcemy być panami własnego losu i nie chcemy już wię -cej, żeby rozkazywali nam ci, którzy bez naszej wiedzy i zgody za częli zawiadywać naszym życiem.
Naszym życiem powinni rządzić i kierować tylko ci, któryc wybierzemy spośród nas, czyli spomiędzy tych ludzi, którzy s zdobywają swój powszedni jęczmień.
Takich nowych zwierzchników i przywódców powinniśnr wybrać spośród nas w myśl zasady równouprawnienia, bez względu na płeć czy wiek, w drodze powszechnego, bezpośredniegc równego i jawnego głosowania".
Tak kończył się tekst tego słynnego kaszyrajtlira.
Kiedy ów przyszły ogólnowszechświatowy Hasnamus, Len trochamsanin, skończył kreślić ten swój doprawdy niezwykły ka szyrajtlir, urządził na własny koszt huczne i wystawne przyjęcie na które zaprosił wszystkie uczone istoty z całej Nijewii, a na jeg zakończenie pokazał im swój kaszyrajtlir.
widok tego faktycznie niepowtarzalnego kaszyr
uczone istoty zebrane z prawie całej Nijewii na tym darmo bankiecie ogarnęło najpierw takie oszołomienie, że; jak się t mówi,  zdębiały" i dopiero po jakimś czasie zaczęły powoli mieniąc zdumione spojrzenia oraz szeptem dzielić się opiniami.
Przede wszystkim nie mogły się nadziwić, że do tej pory żad na uczona ani zwykła istota nic nie wiedziała i nawet się nie domyślała, iż w ich własnym kraju istnieje uczony posiadający tak| wiedzę. Następnie jedna z nich, ta najstarsza i ciesząca się najwięA szą sławą, jak młodzieniaszek wskoczyła nagle na stół i donośnym głosem oraz z intonacją, która już od dawna stała się właściwa tam -tejszym uczonym  nowej formacji" i która charakteryzuje takżi współczesnych uczonych, powiedziała:
 Słuchajcie i uświadomcie sobie, że my wszyscy zebrani taj przedstawiciele ziemskich istot, którzy dzięki naszej wielkiej uczoności osiągnęliśmy już samodzielną indywidualność, mamy szczęście jako pierwsi zobaczyć na własne oczy dzieło tego Me sjasza boskiej świadomości zesłanego tu z Góry, by objawił nari światowe prawdy".
Następnie zaczęło się tam tradycyjne i szkodliwe  wynoszenie się nawzajem pod niebiosa" które już od dawna praktykuje się wśród uczonych istot  nowej formacji" i które jest główną przyczyną tego, że żadna prawdziwa wiedza, jaka przypadkiem do nich dotarła, nigdy tam nie ewoluuje - jak to się dzieje wszędzie indziej we Wszechświecie, chociażby tylko z powodu upływu czasu - lecz wręcz przeciwnie, ta wcześniej zdobyta wiedza ulega zniszczeniu, a sami jej posiadacze coraz bardziej karłowacieją.
Tak więc wszystkie te tamtejsze uczone istoty przepychając się nawzajem, zaczęły z krzykiem podchodzić do Lentrocham-sanina i nazywając go  naszym długo oczekiwanym Mesjaszem" okazywać mu rozczulonymi spojrzeniami  głębokie połechtanie".
Najbardziej interesujące w tym wszystkim jest to, że powodem tego, iż ci inni uczeni oniemieli ze zdumienia i zaczęli, jak to się mówi,  uczenie kwilić" było pewne niezwykle oryginalne przekonanie - które w psychice twoich ulubieńców wytworzyło się jak zwyłde na skutek tych samych nienormalnie ustalonych warunków zwykłej egzystencji - że jeśli ktoś stanie się współwyznawcą idei jakiejś sławnej i ważnej istoty, to sam dzięki temu wyda się wszystkim innym istotom niemal równie ważny.
A ponieważ Lentrochamsanin był niezwykle bogaty i, co najistotniejsze, już bardzo sławny, to wszyscy inni ówcześni uczeni z kraju Nijewii natychmiast okazali mu swoje poparcie.
Kiedy więc, mój drogi chłopcze, po wspomnianym przyjęciu uczone istoty Nijewii wróciły do siebie, już od pierwszego dnia, najpierw wśród swoich bliskich, a potem na prawo i lewo, zaczęły opowiadać o tym niespotykanym kaszyrajtlirze i z ferworem zapewniać oraz przekonywać każdego o prawdziwości  objawień", które spisał na nim ów wielki Lentrochamsanin.
W rezultacie tego wszystkiego również zwykłe istoty miasta Kronbuchon i z innych miejsc kraju Nijewii już o niczym innym ze sobą nie rozmawiały oprócz tych  objawień".
A zatem stopniowo, jak to jest tam w zwyczaju, prawie wszędzie istoty podzieliły się na dwie przeciwstawne partie, z których jedna była za  wymysłem" przyszłego ogólnowszechświatowego
Hasnamusa, natomiast druga za istniejącymi i dobrze już ugruntowanymi formami egzystencji istnieniowej.
Ciągnęło się to przez prawie cały ichni rok, w trakcie którego szeregi adwersarzy rosły po obu stronach i jednocześnie nasilała się między nimi jedna z ich szczególnych właściwości zwana  nienawiścią" aż pewnego smutnego dnia w mieście Kronbuchon wybuchł nagle pomiędzy istotami, które opowiedziały się za jednym z dwóch przeciwstawnych nurtów, proces zwany  wojną domową".
 Wojna domowa" to dokładnie to samo co  wojna"; różnica polega tylko na tym, że w  zwykłej wojnie" istoty jednego społeczeństwa unicestwiają istoty z drugiego społeczeństwa, podczas gdy w  wojnie domowej" proces unicestwiania się nawzajem zachodzi pomiędzy istotami tego samego społeczeństwa, czyli na przykład brat unicestwia brata, ojciec syna, wuj siostrzeńca itd.
W ciągu pierwszych czterech dni, kiedy w Kronbuchonie ten przerazliwy proces szedł pełną parą i skupiła się na nim uwaga pozostałych istot z całego kraju Nijewii, w innych miastach panował jeszcze względny spokój i tylko sporadycznie dochodziło tu i ówdzie do drobnych, jak to się mówi,  potyczek"; ale kiedy pod koniec czwartego dnia w Kronbuchonie wzięli górę ci, którzy byli za  wymysłem" Lentrochamsanina, czyli po stronie uczonych, wtedy to samo zaczęło się dziać we wszystkich dużych i małych miastach na całym terytorium Nijewii.
Ten przerazliwy powszechny proces trwał dopóty, dopóki nie pojawiły się  chmary" uczonych, którzy, jak to się mówi,  poczuw-szy pewny grunt pod nogami" zmusili pozostałe ocalałe uczone istoty do uznania idei Lentrochamsanina i w jednej chwili położyli wszystkiemu kres. Od tamtej pory trójmózgowe istoty Nijewii stały się bez wyjątku zwolennikami  wymysłu" Lentrochamsanina i już wkrótce zapanował w tym społeczeństwie całkiem szczególny  ustrój republikański".
Jeszcze nieco pózniej społeczeństwo Nijewii, które w tym okresie stało się duże i  silne", zaczęło zgodnie z panującym tam zwyczajem prowadzić wojny z sąsiednimi społeczeństwami, aby narzucić im tę nową formę ustroju państwowego.
Od tego czasu, mój chłopcze, wśród tych dziwnych trójmóz-gowych istot największego wówczas kontynentu twojej planety procesy  unicestwiania się nawzajem" zaczęły się toczyć po staremu; równocześnie różne dobroczynne przyzwyczajenia ugruntowane już w procesie ich zwykłej egzystencji dzięki idealnie przewidującemu rozumowi tego, który jest teraz naszym Prze-świętym Asziatą Szyjemaszem, zaczęły stopniowo zmieniać formę i w końcu uległy zatracie.
Znowu więc na powierzchni twojej planety zaczęły powstawać - tylko po to, by na nowo ulec zatracie i ustąpić miejsca innym - liczne odizolowane społeczeństwa o najróżniejszych formach  wewnętrznego ustroju państwowego".
Chociaż ów szkodliwy wymysł obecnego ogólnowszechświa-towego Hasnamusa, Lentrochamsanina, spowodował od razu, że wśród twoich ulubieńców odżył wtedy zwyczaj egzystowania w odizolowanych społeczeństwach i znów zaczęli się okresowo zajmować wzajemnym unicestwianiem, to jednak w wewnętrznej organizacji wielu z tych nowo powstałych na kontynencie Azja samodzielnych społeczeństw tamtejsze istoty nadal stosowały się w swej zwykłej egzystencji istnieniowej do wielu obyczajów, które nadzwyczaj mądrze i przewidująco zaprowadził Prześwięty Aszia-ta Szyjemasz i które już nierozerwalnie scaliły się z automatycznie płynącym procesem ich codziennej egzystencji.
Otóż winnymi ostatecznej zatraty tych ocalałych jeszcze w niektórych społeczeństwach zwyczajów i nawyków byli ci sami uczeni, którzy zgromadzili się w mieście Babilon.
A stali się temu winni z następującej przyczyny:
Tak się złożyło, że wśród istot dobrowolnie przybyłych do Babilonu na zorganizowany przez nich i poświęcony sławetnej kwestii  zaświatów" ogólnoplanetarny zjazd wszystkich uczonych istot znalazł się też prawnuk samego Lentrochamsanina, który również został  uczonym"
Wybierając się na ten zjazd, zabrał ze sobą między innymi wierną kopię - wykonaną już na papirusie - wspomnianego ka-szyrajtlira, którego autorem był jego pradziadek i który przypadł
mu w spadku. W trakcie jednego z końcowych dużych zebrań wszystkich uczonych, kiedy  obłęd" rozpętany z powodu  kwestii duszy" sięgnął zenitu, przeczytał na głos tekst tego szkodliwego  wymysłu" swego pradziadka i w jednej chwili - co zresztą z powodu ich dziwnego rozumu stało się już typowe dla  uczonych od siedmiu boleści" tej oryginalnej planety - przeszli oni od jednej interesującej ich kwestii do drugiej, a mianowicie od kwestii  duszy" do kwestii, by tak rzec,  polityki"
Znowu więc w całym Babilonie zaczęły się odbywać spotkania i toczyć spory poświęcone różnym rodzajom istniejących już ustrojów państwowych, a także tych, które ich zdaniem powinny powstać.
Oczywiście wszystkie ichnie dysputy przyjmowały za podstawę  prawdy" wyjawione w dziele Lentrochamsanina i tym razem zapisane na papirusie, który przywiózł tam jego prawnuk i którego kopię nosił w kieszeni prawie każdy ówczesny babiloński uczony.
Debatowali i spierali się tak przez kilka miesięcy, aż w końcu znowu doszło do  rozłamu" i wszyscy uczeni przebywający wtedy w mieście Babilon podzielili się na dwie samodzielne  sekcje".
Pierwsza z nich zwana była sekcją  neomotistów" a druga sekcją  paleomotistów"
Już wkrótce każda z tych sekcji uczonych miała swoich zwolenników wśród zwykłych istot miasta Babilon i na pewno jeszcze raz zakończyłoby się to wojną domową, gdyby nie pewien perski monarcha, który dowiedziawszy się o wszystkim, nie  przywalił" im w te ich  uczone łby".
Jedną część uczonych rozkazał stracić, drugą zamknął razem z wszami, a trzecią zesłał do takich miejsc, gdzie nawet dzisiaj, jak powiedziałby Mułła Nasr Eddin,  nikt nie przywiezie francuskiego szampana" Tym nielicznym, którzy, jak się okazało, zamieszali się w to jedynie dlatego, że byli  umysłowo chorzy" pozwolono wrócić do ojczyzny, natomiast ci, którzy w ogóle się nie wtrącali do  spraw polityki" nie tylko mieli prawo powrotu do rodzinnego kraju, lecz nawet na mocy rozkazu wspomnianego perskiego władcy wracali tam z wszelkiego rodzaju honorami.
A zatem, mój chłopcze, owi babilońscy uczeni, którzy z różnych powodów ocaleli i potem rozeszli się po prawie całej powierzchni planety, kontynuowali z rozpędu swe wymądrzania, opierając je - oczywiście nie świadomie, lecz po prostu mechanicznie - na dwóch głównych kwestiach, które się pojawiły i stały  tematem dnia" w czasie wspomnianych wypadków babilońskich, mianowicie na sławetnych kwestiach traktujących o  duszy" człowieka oraz o  wewnętrznym ustroju społecznym".
Te ich  wymądrzania" w sumie spowodowały, że w różnych społeczeństwach na całym kontynencie Azja znowu wybuchły wojny domowe, a między poszczególnymi społeczeństwami zaczęły się toczyć procesy masowego unicestwiania się nawzajem.
To niszczenie ostatnich pozostałości rezultatów świadomych trudów Przeświętego Asziaty Szyjemasza ciągnęło się tam przez około półtora wieku, ale mimo to w niektórych miejscach przetrwały pewne zalecenia stworzone przez Asziatę Szyjemasza dla dobra ich egzystencji istnieniowej, których z rozpędu wciąż przestrzegano.
Jednakże kiedy w tych azjatyckich wojnach zaczęły także uczestniczyć tamtejsze trójmózgowe istoty powstające i egzystujące na sąsiednim kontynencie zwanym do dzisiaj  Europą", i kiedy wyruszyły z niego, rozchodząc się po prawie całym kontynencie Azja,  zastępy", którym przewodził arcypróżny Grek zwany  Aleksandrem Macedońskim" wówczas nawet te ostatnie ocalałe i praktykowane jeszcze obyczaje zostały całkowicie zmiecione z powierzchni tej nieszczęsnej planety, i to zmiecione, jak to się mówi  do czysta"; nie został po nich nawet jeden ślad, który mógłby przypominać o tym, że kiedyś na powierzchni ich planety istniało tego typu  dobrodziejstwo" specjalnie i umyślnie stworzone pod kątem ich egzystencji przez ów rozum, którego posiadacz jest obecnie jednym z naszych siedmiu Przenajświętszych Ogólnokos-micznych Indywiduów, bez których udziału nawet sam nasz jedno-bytny wspólny ojciec nie waży się niczego urzeczywistnić.
A teraz, mój chłopcze, po mojej opowieści o Lentrocham-saninie, pozwalającej ci już w pewnym stopniu wyobrazić sobie
konkretne następstwa, jakie działalność takiej trójmózgowej ziemskiej istoty będącej typowym przedstawicielem  Wiecznego Indywiduum Hasnamus" pociąga za sobą dla pózniejszych pokoleń, nadszedł odpowiedni moment, żebym trochę bardziej szczegółowo wyjaśnił ci, jak zresztą obiecałem, znaczenie słowa  Hasnamus"
Ogólnie słowem  Hasnamus" definiuje się i określa każdą trójmózgową istotę - zarówno tę, która już oblekła swe wyższe części istnieniowe, jak i tę składającą się tylko z ciała planetarnego - w której zbiorczej obecności pojawia się pod wpływem określonych  indywidualnych impulsów" pewne  coś" uczestniczące w tak zwanym ostatecznym kształtowaniu się jej samodzielnej indywidualności.
To  coś" pojawia się w tych kosmicznych indywiduach w trakcie zachodzącego w nich procesu przemiany substancji i łączy się z krystalizacjami, które powstają w wyniku działania całego spektrum impulsów zwanych  impulsami naluonośnymi".
Według podstawowego kosmicznego prawa świętego Hepta-paraparszynoch owo  naluonośne spektrum impulsów" składa się z siedmiu warstw, które w swej zródłowej esencji różnią się zarówno pod względem  wytworów postrzeżeniowych" jak i  wynikowych przejawów".
Jeśli chciałoby się scharakteryzować zgodnie z pojęciami twoich ulubieńców te oddzielne aspekty całego spektrum impulsów naluonośnych i wyrazić je w języku potocznym, to można by je zdefiniować tak:
Pierwszy - każdy rodzaj świadomej i nieświadomej rozwiązłości.
Drugi - poczucie samozadowolenia z powodu wprowadzenia kogoś innego w błąd.
Trzeci - niepohamowany popęd do unicestwiania egzystencji innych oddychających stworzeń.
Czwarty - skłonność do uwalniania się od obowiązku urzeczywistniania wysiłków istnieniowych, jakich wymaga Przyroda.
Piąty - dążenie do stosowania wszelkich sztuczek, aby ukryć przed innymi wady fizyczne, które oni w nas dostrzegają.
Szósty - niezmącone samozadowolenie z powodu korzystania z tego, na co się osobiście nie zasłużyło.
Siódmy - dążenie do bycia nie tym, kim się jest, i przez to dążenie do tego, by nigdy nie uświadomić sobie i nie odczuć swojego prawdziwego miejsca we Wszechświecie, a także by nie oddać innym tego, co się im prawowicie należy i na co faktycznie zasłużyli.
To  coś" co powstaje w obecnościach określonych indywiduów na skutek wymienionych impulsów naluonośnych, prócz tego, że jest dla jego posiadaczy przyczyną, jak to się mówi,  bolesnych następstw ekspiacyjnych" ma również taką właściwość, że gdy tylko w zbiorczej obecności danych indywiduów ustaje działanie tak zwanego prężnego dążenia, wtedy promieniowanie właściwe któ-remukolwiek z aspektów przejawiania się tego  czegoś" zaczyna aktywniej oddziaływać na otaczające istoty i staje się czynnikiem wywołującym w nich to samo.
Ogólnie w zbiorczej obecności każdej trójmózgowej istoty mogą się wytworzyć w trakcie procesu jej egzystencji planetarnej cztery rodzaje takich samodzielnych  Indywiduów Hasnamus"
 Indywiduami Hasnamus" pierwszego rodzaju są te trójmóz-gowe istoty, które nabywaj ą tego  czegoś" w swej zbiorczej obecności wtedy, gdy wciąż jeszcze składają się tylko z ciała planetarnego, i takie istoty, ponosząc w trakcie procesu świętego Raskuarno należyte konsekwencje faktu, że ich obecność zawiera właściwości wspomnianego  czegoś", są jako takie unicestwiane na zawsze.
Drugi rodzaj  Indywiduów Hasnamus" reprezentują te ciała kesdżańskie trójmózgowych istot, które oblekły się w ich zbiorczych obecnościach z udziałem owego  czegoś" i nabrawszy przynależnej wszystkim tego rodzaju formacjom kosmicznym właściwości  turinurino" czyli cechy nierozkładalności w jakiejkolwiek sferze planety, na której same powstały, są zmuszone, przechodząc pewne przeobrażenia, istnieć jako takie aż do czasu, gdy to  coś" zostanie z nich usunięte.
 Indywidua Hasnamus" trzeciego rodzaju to najwyższe ciała istnieniowe lub  dusze", które oblekają się w zbiorczej obecności trójmózgowych istot po pojawieniu się i z udziałem tego  czegoś";
one również nabierają właściwości turinurino, tyle że tym razem odpowiadającej tej najwyższej powłoce, to znaczy, że takie formacje są nierozldadalne nie tylko w sferze planety, na której powstały, lecz również we wszystkich innych sferach Wielkiego Wszechświata.
Czwarty rodzaj  Indywiduów Hasnamus" różni się od trzeciego tylko tym, że Hasnamusy trzeciego rodzaju mają jeszcze szansę, by tak rzec,  oczyszczenia się" któregoś dnia z tego  czegoś" podczas gdy czwarty rodzaj stracił tę możliwość już na zawsze.
Oto dlaczego Hasnamusów czwartego rodzaju nazywa się  Indywiduami Wieczny Hasnamus".
Dla tych czterech rodzajów  Indywiduów Hasnamus" wspomniane bolesne następstwa ekspiacyjne - będące wynikiem tego, że w ich obecnościach występuje to  coś" - są różne i odpowiadają zarówno ich własnej naturze, jak i  obiektywnej odpowiedzialności", której zródłem jest pierwotna zapobiegliwość i nadzieja naszego wspólnego ojca wobec takich kosmicznych realizacji.
Jeśli chodzi o Hasnamusów pierwszego rodzaju - czyli istoty, które nabywają tego  czegoś", kiedy jeszcze składają się tylko z ciała planetarnego - to rozkład tego ostatniego przebiega niezgodnie z ogólnymi zasadami, a mianowicie funkcjonowanie wszelkich doznawanych impulsów nie zanika w ich organizmie równocześnie z nadejściem świętego Raskuarno, czyli śmierci.
Proces świętego Raskuarno rozpoczyna się w nich już w czasie egzystencji planetarnej i zachodzi etapami: ich odrębne  samodzielnie uduchowione lokalizacje" przestają stopniowo jedna po drugiej funkcjonować w ich zbiorczej obecności lub, jak powiedzieliby tam twoi ulubieńcy, w takiej istocie umiera wpierw jeden z jej mózgów wraz ze wszystkimi przynależnymi mu funkcjami, pózniej drugi i dopiero potem następuje ostateczna śmierć istoty.
Ponadto nawet po ostatecznej śmierci rozpad wszystkich elementów aktywnych, z których składało się dane ciało planetarne, po pierwsze, zachodzi znacznie wolniej niż zazwyczaj, a po drugie, podlega niegasnącemu i malejącemu tylko proporcjonalnie do ulatniania się tych elementów aktywnych, działaniu impulsów naluonośnych, doznawanych jeszcze za życia.
Dla  Indywiduów Hasnamus" drugiego rodzaju, to znaczy gdy takimi stają się ciała kesdżańskie trójmózgowych istot, odpowiednie następstwa polegają przede wszystkim na tym, że te nieszczęsne formacje uwolnione z ciała planetarnego trójmózgowej istoty; z jednej strony nie mogą się udoskonalić samodzielnie, bez powłoki planetarnej, a z drugiej - nie są w stanie doprowadzić do usunięcia z ich obecności tego szkodliwego  czegoś" czego nabywają czasami nie z własnej winy, ale co zawsze i wszędzie we Wszechświecie przeszkadza w prawidłowym przebiegu ogólnokosmicznego procesu trogoautoegokratycznego; jednocześnie nie podlegając - z powodu przynależnej im właściwości turinurino - rozpadowi w jakiejkolwiek sferze układu słonecznego, w którym się ukształtowały nieuchronnie muszą się znowu oblec w ciało planetarne, i to najczęściej ciało istoty, której zewnętrzna forma odpowiada układowi jednomózgowemu lub dwumózgowemu, co wskutek krótkotrwało-ści egzystencji takich formacji planetarnych zmusza je do tego, by nieustannie zaczynały wszystko od nowa, za każdym razem przyjmując formę jakiejś innej istoty z danej planety i nie mając żadnej pewności co do rezultatów takiego obleczenia.
Co się zaś tyczy trzeciego rodzaju  Indywiduów Hasnamus" a mianowicie kiedy takimi stają się najwyższe ciała istnieniowe trójmózgowych istot, to jeśli to  coś" ciągle uczestniczy w ich oblekaniu w taki sposób, że możliwość uwolnienia się od niego nie została na zawsze stracona, ich los jest jeszcze smutniejszy, a dzieje się tak głównie dlatego, że będąc tego rodzaju wyższymi tworami kosmicznymi - przeznaczonymi zgodnie z przewidującą
PRAyRÓDAOW ZASAD WSZYSTKIEGO, CO ISTNIEJE, do pomocy
w kierowaniu powiększającym się światem, a także, gdy ich kształtowanie dobiegnie końca, i to nawet jeśli nie udoskonaliły się jeszcze w rozumie, odpowiedzialnymi za wszystkie swoje dobrowolne i mimowolne subiektywne przejawy - mają wprawdzie możliwość usunięcia tego  czegoś" ze swojej obecności, ale wyłącznie na skutek działania rezultatów celowo urzeczywistnionych partk-dołgpowinności istnieniowych, to znaczy świadomych trudów i zamierzonych cierpień.
Stąd też takie najwyższe ciała istnieniowe muszą nieuchronnie i bez przerwy cierpieć odpowiednio do stopnia  uświadomienia sobie własnej indywidualności" i to tak długo, aż ich obecność pozbędzie się tego  czegoś".
Na miejsce cierpiętniczej egzystencji takich  Indywiduów Hasnamus" wyższego rzędu Wyższe Święte Indywidua celowo nawet wybrały z ogółu wszystkich dużych koncentracji kosmicznych cztery dysharmonijne pod względem subiektywnego funkcjonowania planety, które znajdują się w różnych najbardziej odległych zakątkach naszego Wielkiego Wszechświata.
Jedna z tych czterech dysharmonijnych planet, zwana  Zapłatą" została przygotowana specjalnie dla  Indywiduów Wieczny Hasnamus" a trzy pozostałe dla najwyższych ciał istnieniowych tych Hasnamusów, którzy wciąż mają w swej obecności możliwość usunięcia z siebie tego szkodliwego  czegoś".
Te trzy małe planety nazywają się:
 Wyrzut Sumienia"
 Skrucha"
 Samopotępienie".
Warto przy okazji zaznaczyć, że spośród wszystkich najwyższych ciał istnieniowych, które oblekły się i udoskonaliły w najróżniejszych formach trójmózgowych istot całego Wszechświata, na planecie  Zapłata" znalazło się do tej pory tylko trzysta trzynaście najwyższych ciał istnieniowych, z których dwa powstały na twojej planecie, a jedno z nich to właśnie najwyższe ciało istnieniowe rzeczonego Lentrochamsanina.
Na owej planecie  Zapłata" te  Indywidua Wieczny Hasnamus" muszą ciągle znosić niewiarygodne cierpienia, które nazywają się  inkiranudeł" i są podobne do cierpień zwanych  wyrzutami sumienia", ale są od nich o wiele bardziej intensywne.
Największe męczarnie takich najwyższych ciał istnieniowych polegają na tym, że muszą one doświadczać tych potwornych cierpień z nieprzemijającą świadomością zupełnego braku nadziei na ich ustanie.

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
rozdział 25 Prześwięty Asziata Szyjemasz, z Góry posłany na Ziemię
Rozdział 28 Ostatnie przygody Korowiowa i Behemota
dziewczyny z hex hall 3 rozdział 28
Bestia Zachowuje się Źle Shelly Laurenston Rozdział 28
Laurell K Hamilton Anita Blake 11 Błękitne Grzechy rozdział 28 (nieof tłum Scarlettta)
Rozdział 28
29 Rozdziaę 28
Rozdział 28
rozdział 27 tryb egzystecji wg Asziaty Szyjemasza
2012 02 28 ETH na wszystko autonegocjacja
Rozdział 3[1] Nie wszystko stracone
03 ROZDZIA 3 Krtka historia marki ATLANTIC, czyli jak to si wszystko zaczo
rozdział 45 Jedna z głównych przyczyn skrócenia się długości ich życia

więcej podobnych podstron