v 02 013







Maria Valtorta - Ewangelia, jaka została mi objawiona (Księga
II.13)



 
 









Ewangelia według
św. Mateusza
Ewangelia według
św. Marka
Ewangelia według
św. Łukasza
Ewangelia według
św. Jana













Maria Valtorta


Księga II -
Pierwszy rok życia publicznego





  POEMAT BOGA-CZŁOWIEKA   –






13. JUDA TADEUSZ
PRZYBYWA DO
BETSAIDY,
ABY ZAPROSIĆ
JEZUSA NA WESELE W KANIE
Napisane
17
października 1944. A, 3819-3825 i 3845
Widzę kuchnię
w domu
Piotra. Oprócz Jezusa, znajduje się w niej Piotr i jego małżonka oraz
Jakub i Jan.
Wydaje się, że skończyli
wieczerzę i
rozmawiają. Jezusa interesuje połów.
Wchodzi Andrzej i
mówi:
«Nauczycielu, jest
tu człowiek,
blisko którego mieszkasz. [Przyszedł] z kimś, kto twierdzi, że jest
Twoim kuzynem.»
Jezus wstaje i
idzie do drzwi
mówiąc: «Niech wejdą.»
Kiedy przy świetle
lampy oliwnej i w
blasku paleniska widzi wchodzącego Judę Tadeusza, woła: «To ty, Judo?»
«Ja, Jezu.»
Całują się. Juda
Tadeusz jest
pięknym mężczyzną w sile wieku. Wysoki, choć nie tak jak Jezus, silny i
dobrze
zbudowany, brunet, jakim był święty Józef w młodości. Ma oliwkową cerę,
jednak nie
– ziemistą. Jego oczy mają coś wspólnego z oczami Jezusa, bo mają ten
sam lazurowy
kolor, lecz prawie fiołkowoniebieski. Czworokątna broda jest brązowa,
włosy kręcone
mniej niż włosy Jezusa i tak ciemne jak broda.
«Przychodzę z
Kafarnaum. Wziąłem
łódź i przybyłem tu, by być szybciej. Twoja Matka wysłała mnie, aby Ci
powiedzieć:
“Jutro są zaślubiny Zuzanny. Proszę Cię, Synu, abyś uczestniczył w tym
obrzędzie.” Maryja was zaprasza, a z Nią moja matka i bracia. Wszyscy
krewni są
zaproszeni. Byłbyś jedynym nieobecnym. Rodzice proszą Cię, abyś sprawił
radość
nowożeńcom.»
Jezus pochyla się,
lekko
rozwierając ramiona:
«Pragnienie Mojej
Matki jest dla
Mnie jak prawo, ale przyjdę także ze względu na Zuzannę i krewnych.
Tylko... Jest Mi
przykro ze względu na was...» – Jezus patrzy na Piotra i pozostałych.
Wyjaśnia
kuzynowi: «To Moi przyjaciele.»
Przedstawia ich,
rozpoczynając od
Piotra. Na koniec mówi:
«A ten, to Jan.»
Jezus wypowiada te
słowa tak
szczególnym tonem, że przyciąga to uwagę Judy Tadeusza i sprawia, że
ulubieniec się
czerwieni. Kończy przedstawianie mówiąc: «Przyjaciele, to Juda, syn
Alfeusza, Mój
kuzyn, jak zwykł mówić świat, bo jest synem brata małżonka Mojej Matki.
Jest dla
Mnie przyjacielem, dobrym towarzyszem pracy i życia.»
«Mój dom jest dla
ciebie otwarty
podobnie jak dla Nauczyciela. Spocznij – mówi Piotr, a odwracając się w
stronę
Jezusa pyta: – Nie pójdziemy więc z Tobą do Jerozolimy?»
«Oczywiście, że
pójdziecie. Udam
się tam po zaślubinach. Tylko nie będę się już zatrzymywał w Nazarecie.»
«Dobrze zrobisz,
Jezu, bo Twoja
Matka jest moim gościem przez kilka dni. Tak postanowiliśmy i
przybędzie także po
weselu» – mówi człowiek z Kafarnaum.
«Oto, co uczynimy.
Teraz łodzią
Judy udam się do Tyberiady i stamtąd do Kany. Tak samo powrócę do
Kafarnaum z Moją
Matką i z tobą. W następnym dniu po szabacie przybędziesz, Szymonie –
jeśli ciągle
będziesz [na to] zdecydowany – i udamy się do Jerozolimy na Paschę.»
«Oczywiście, że
przybędę. Udam
się tam już w szabat, by Cię słuchać w synagodze.»
«Nauczasz już,
Jezu?» – pyta
Tadeusz.
«Tak, kuzynie.»
«I jakimi słowami!
Ach! Nie słyszy
się takich z innych ust!» – wyjaśnia Szymon.
Juda wzdycha.
Patrzy na Jezusa,
wspierając łokcie na kolanach i podpierając głowę rękoma. Wzdycha.
Wydaje się, że
chce mówić, ale się nie ośmiela. Jezus pyta:
«Co ci jest, Judo?
Dlaczego patrzysz
na Mnie i wzdychasz?»
«Nic...»
«Nie, coś ci jest.
Czyżbym już
nie był tym Jezusem, którego kochałeś i przed którym nie miałeś
tajemnic?»
«Ależ tak! Jesteś
Nim i tak bardzo
mi Cię brakuje: Ciebie, Nauczyciela Twego starszego stryjecznego
brata...»
«A zatem mów...»
«Chciałem
powiedzieć... Jezu...
bądź ostrożny... Masz Matkę... która ma tylko Ciebie... Chcesz być
“rabbim”,
lecz nie takim jak inni, a wiesz lepiej niż ja... że potężne grupy
społeczne nie
pozwalają na rzeczy sprzeczne ze zwyczajami, które same ustanowiły.
Znam Twój sposób
myślenia... jest święty, lecz... świat nie jest święty... On gnębi
świętych...
Jezu... Wiesz, co stało się z Twoim kuzynem Chrzcicielem... Został
uwięziony i jeśli
jeszcze nie umarł, to tylko dlatego, że ten wstrętny Tetrarcha boi się
tłumów i
gromów Bożych. Nieczysty i zabobonny, a równocześnie okrutny i
rozpustny... A Ty... co
zrobisz? Na spotkanie z jakim losem idziesz?»
«Judo, ty Mnie o
to pytasz, ty,
który znasz tak dobrze Moje myśli? Czy te słowa pochodzą od ciebie?
Nie. Nie kłam!
Ktoś wysłał cię, abyś Mi to powiedział... ale z pewnością nie Moja
Matka.»
Juda opuszcza
głowę i milknie.
«Mów, kuzynie.»
«Mój ojciec... a z
nim Józef i
Szymon... Wiesz... Ze względu na Twoje dobro, z miłości do Ciebie i do
Maryi... patrzą
złym okiem na to, co zamierzasz robić... i... chcieliby, abyś pomyślał
o Swej
Matce.»
«A ty, co o tym
myślisz?» [–
pyta Jezus]
«Ja... ja...» [–
mówi Juda]
«Szamoczesz się
pomiędzy głosami
z Wysokości oraz głosami z ziemi. Nie mówię: “głosami z niskości”, lecz
– “z
ziemi”. Jakub – także [się miota], bardziej niż ty. Jednak powiadam
wam: ponad
ziemią są Niebiosa, ponad sprawami tego świata są sprawy Boże. Musicie
zmienić wasz
sposób myślenia, a kiedy będziecie to potrafili uczynić, osiągnięcie
doskonałość.»
«A... Twoja
Matka?» [– pyta Juda]
«Judo, jedynie Ona
miałaby prawo
przypominać Mi o obowiązkach Syna, w znaczeniu ziemskim: to znaczy o
Moim obowiązku
pracowania dla Niej, zatroszczeniu się o jej potrzeby materialne, o
Moim obowiązku
obecności i udzielania pociechy przez trwanie przy Niej. Ona jednak nie
prosi Mnie o nic
podobnego. Od chwili kiedy Mnie otrzymała, wie, że będzie musiała Mnie
stracić, aby
Mnie odnaleźć w szerszym wymiarze niż krąg rodzinny. Od tamtego momentu
[Maryja]
przygotowuje się na to.
Nie jest nowością
w Jej życiu
absolutne pragnienie ofiarowania [wszystkiego] Bogu: Jej matka
ofiarowała Ją w
Świątyni, zanim uśmiechnęła się do światła. Opowiadała Mi o Swym
świętym
dzieciństwie niezliczoną ilość razy, kiedy przytulała Mnie do serca w
długie zimowe
wieczory i w jasne noce letnie, kiedy [niebo] roiło się od gwiazd.
Ofiarowała Siebie
Bogu od pierwszych blasków jutrzenki Swego przyjścia na świat. Bardziej
jeszcze
ofiarowała Siebie, kiedy otrzymała Mnie, aby być tam, gdzie jestem: na
drodze Mojej
misji pochodzącej od Boga. Nadejdzie godzina, w której wszyscy Mnie
opuszczą. Stanie
się to na kilka chwil. Tchórzostwo jednak opanuje wszystkich.
Pomyślicie, że dla
waszego bezpieczeństwa lepiej byłoby wam nigdy Mnie nie poznać. Ona
jednak – Ta,
która zrozumiała i która wie – zawsze będzie ze Mną. Wy zaś powrócicie
do Mnie
przez Nią. Dzięki sile Swej niezachwianej i pełnej miłości wiary,
pociągnie was ku
Sobie i tak przyprowadzi was do Mnie. Ja bowiem jestem w Mojej Matce,
Ona jest we Mnie, a
My jesteśmy w Bogu.
Chciałbym, abyście
to zrozumieli,
wy wszyscy, krewni w oczach świata, przyjaciele i synowie w porządku
nadprzyrodzonym.
Ani ty, ani inni nie wiedzą, kim jest Moja Matka. Gdybyście to
wiedzieli, nie
krytykowalibyście Jej w waszych sercach za to, że Mnie nie zatrzymała
przy Sobie, lecz
czcilibyście Ją jako największą Przyjaciółkę Boga, Potężną, która
wszystko
może [wyjednać] w sercu Ojca Przedwiecznego i u Syna Swego serca. Z
pewnością przyjdę
do Kany. Chcę Jej sprawić radość. Lepiej zrozumiecie to po tej
godzinie.»
Jezus jest
stanowczy i
przekonywujący. Juda patrzy na Niego uważnie. Zastanawia się i mówi:
«Ja też pójdę z
Tobą i w Jej
towarzystwie, jeśli chcesz... bo myślę, że mówisz rzeczy słuszne.
Wybacz
zaślepienie moje i moich braci. Jesteś w tak wielkim stopniu bardziej
święty od
nas...!»
«Nie żywię urazy
do tego, kto Mnie
nie zna. Nie mam jej nawet wobec tego, kto Mnie nienawidzi. Jednak
cierpię z powodu zła,
jakie zadają oni sami sobie. Co masz w tej torbie?»
«Szatę, którą
Twoja Matka Ci
przysyła. Jutro jest wielkie święto. Pomyślała, że Jej Jezus będzie
tego
potrzebował, aby nie wyróżniać się spośród zaproszonych gości. Tkała
bez
wytchnienia od pierwszej chwili dnia aż do późna w nocy, codziennie,
aby Ci
przygotować tę szatę. Jednak nie skończyła płaszcza. Brakuje jeszcze
frędzli. Jest
Jej bardzo przykro.»
«Nie ma się o co
martwić. Pójdę
w płaszczu, jaki mam, a w nowym – do Jerozolimy. Świątynia jest czymś
większym od
zaślubin.»
«Maryja będzie
bardzo
szczęśliwa.»
«Jeśli chcecie być
o świcie na
drodze do Kany – mówi Piotr – musicie zaraz wyruszyć. Księżyc wstaje i
przeprawa
się uda.»
«Chodźmy więc.
Chodź, Janie.
Zabieram cię ze Sobą. Szymonie Piotrze, Jakubie, Andrzeju, żegnajcie.
Oczekuję was
wieczorem w szabat w Kafarnaum. Żegnaj, niewiasto. Pokój tobie i całemu
domowi.»
Jezus wychodzi z
Judą i Janem. Piotr
idzie za nimi aż do brzegu i pomaga w manewrze i w odpłynięciu łodzi.

Wizja się kończy. Mówi
Jezus:
«Kiedy nadejdzie czas
porządkowania tej
pracy, wizja z wesela w Kanie zostanie tu umieszczona. Zapisz jej datę:
16 stycznia
1944.»
23 października:
Polecenie otrzymane z
naciskiem o świcie i powtarzane wiele, wiele razy, abym nie zapomniała
w oczekiwaniu na
możliwość pisania. Czynię to, gdy jest już jaśniej. Jezus mówi:
«Pisz, a wszystko, co
ci mówię,
zostanie umieszczone przed każdą pracą dla zakomunikowania [tego]
ludziom uczciwym. Ma
zostać napisane lub wydrukowane tak, jak ci to już mówiłem: “To jest
głos
Nauczyciela. Krzyk i pieszczota. Krzyk, kiedy zwraca się do tych,
którzy nie chcą się
nawrócić. Pieszczota, kiedy kieruje się do tych, którzy – choć
niedoskonali –
mają ‘dobrą wolę’ odnajdywania Boga i Jego Słowa, a odnalazłszy –
uświęcania
się. Dla nich Słowo staje się pieszczotą Przyjaciela i
błogosławieństwem Jezusa.”
Te słowa [umieść] w nagłówku każdej pracy. Modlitwę do Słowa, którą
dałem ci 7
grudnia 1943 roku dobrze by było umieścić przed dziełami bardziej
kompletnymi i przyjętymi,
ciągle przyjmowanymi, by nie stały się nieskuteczne z powodu złej
woli faryzeuszy,
saduceuszy, uczonych w Piśmie i doktorów. To na razie wystarczy.
Jeszcze powrócę.»



 
 



Przekład: "Vox Domini"





Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
013 02
03 0000 013 02 Leczenie przedwczesnego dojrzewania plciowego
013 02 (2)
013 02 (11)
Margit Sandemo Cykl Saga o czarnoksiężniku (02) Blask twoich oczu
t informatyk12[01] 02 101
introligators4[02] z2 01 n
02 martenzytyczne1
OBRECZE MS OK 02
02 Gametogeneza
02 07
Wyk ad 02
r01 02 popr (2)

więcej podobnych podstron