Jolka, Jolka pamiętasz C G Poróżniła nas, za jej Poly Raksy twarz a Każdy by się zabić dał C G W pewną letnią noc a Gdzieś na dach wyniosłem koc a I dostałem to, com chciał C G Zamiast nowej pary dżins a Ojciec, Bóg wie gdzie a Narzeczoną miał kiedyś jak sen C G a Z autobusem Arabów zdradziła go C G d a Silnik rzęził ostatkiem sił C G a Emigrowałem z objęć twych nad ranem d F C d F Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem d F C d F G I było nas trzech, w każdym z nas inna krew F G Ale jeden przyświecał nam cel C a Alpagi łyk i dyskusje po świt F G Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas C G d a Meta była o dwa kroki stąd: Raz, dwa C G F Miałem 10 lat, plażą szły zakonnice i poznałem co to seks a C G C G Dziecko spało za ścianą, w wyrku na wznak, byłem sam C G d a Słuchaj mnie tam, pokonałem się sam F G Oto wyśnił się wielki mój sen C a Są wciąż różne koło mnie, nie budzę się sam C G d a Każdy z nas ich 500 miał a W hotelu fan mówi na taśmie mam F G Takie rzeczy, że jeszcze mi wstyd C a Otwieram drzwi i nie mówię już d D Jolka, Jolka pamiętasz? Bo ja ni cholery! C G