Siderek12 Tom I Część I Rozdział 5


Rozdział 5
ŚMIERĆ KLINICZNA
1
Minęło kilka sekund i chłopak zorientował się, że jego dusza oderwała się od ciała,
unosząc się na wysokości około pięciu metrów nad ziemią. Marek widział na dole swoje
ciało i to napawało go niepokojem. Może to już koniec jego ziemskiego życia, które
zakończyło się w miejscu niezbyt miłym?
Nagle przed jego oczami pojawiło się światło. Było bardzo jasne, ale wcale go nie oślepiło.
Marek chciał sobie poukładać myśli. Nigdy jeszcze nie robił tego będąc duszą.
Światło przemówiło. Był to przepiękny głos - głos kobiety.
- Chodz ze mną.
Marek nie mógł się mu oprzeć i nieświadomie wyciągnął w jego kierunku ręce. Zaraz
potem wpadł w tunel, cały czas mając przed oczami owe światło.
- Muszę ci coś przekazać - odezwało się znowu.
- Kim jesteś? Gdzie ja jestem? Co się ze mną dzieje? - spytał ze strachem Marek.
- Jestem istotą, która chce ci pomóc, a ty jesteś tylko w stanie częściowego oderwania od
ciała. Jesteś w stanie śmierci klinicznej.
Marek milczał.
- Muszę ci coś ważnego przekazać - powiedziało światło, - ale najpierw chcę ci coś
pokazać. Na pewno cię to zainteresuje.
Marek odruchowo zerknął przed siebie i zobaczył jakąś niematerialną istotę. Zaskoczyło
go to, a jeszcze bardziej zaskoczył go fakt, że w ułamku sekundy znalezli się nad lasem.
Apetyt Marka nagle się pojawił i domagał się wielu ciekawych informacji.
Światło zbliżyło obraz i Marek natychmiast dostrzegł sylwetkę leżącą między drzewami.
Postać miała czarny płaszcz, ale nie miała rękawic. To prawda, Marek odnalazł jedną z nich,
ale co z drugą?!
- Powiedz mi o co chodzi z tymi rękawicami? - spytał światła.
- Dziedzic chciał ci zostawić wskazówkę i porzucił swoje rękawice.
1
- Dlaczego?
Światło chwilę milczało, ale wreszcie się odezwało:
- Widocznie chce nawiązać z tobą kontakt.
Marek szerzej otworzył oczy.
- To on wiedział, że będę chciał poznać jego historię?
- Od dawna. Dlatego właśnie zostawił ci te rękawice. Musisz odnalezć drugą, a potem je
założyć.
- I wtedy będę mógł nawiązać z nim kontakt?
- Zapewne - powiedziało światło. - Drugą rękawicę założysz jutro.
Marek spojrzał na ciało dziedzica.
- Ale jak?  spytał.
Światło nie odpowiedziało od razu.
- Nie wiem gdzie dziedzic ukrył drugą rękawicę, ale wiem kto może ci to powiedzieć... o ile
uda ci się ją zmusić.
- Kto?
- Chodzi o zjawę zarządcy - powiedziało światło. - Ona wie, gdzie jest druga rękawica.
- A co w związku z dziedzicem? - spytał Marek. - Dlaczego mnie tu przyprowadziłeś?
Światło milczało.
- Powiedz - nalegał Marek.
- Chodzi o to ciało, rękawicę i zjawę zarządcy - rzekło światło.
- Tylko tyle?! - zdziwił się Marek.
- Na razie tyle wiadomości powinno ułatwić ci poszukiwania.
Marek spojrzał na światło.
- Jak tego dokonam?  orzekł.
- Po powrocie do ciała postarasz się jak najszybciej dostać się do piwnicy - stwierdziło
światło. - Tam spotkasz zarządcę i zmusisz do powiedzenia, gdzie dziedzic ukrył drugą
rękawicę. Jeśli chcesz to możesz wyciągnąć z niego więcej informacji.
Marek odwrócił wzrok i po raz kolejny spojrzał na martwe ciało dziedzica leżące między
drzewami.
- I to wszystko? - zapytał po chwili. - Tyle zamieszania o głupią rękawicę.
- Gdyby nie to zamieszanie to nie wiedziałbyś co dalej zrobić, a tak masz jakiś punkt, do
2
którego możesz się odwołać. Nie wiem, czy bez mojej pomocy doszedłbyś do tego.
- Teraz rozumiem - powiedział Marek. - Ale co dalej?
Światło spojrzało na niego.
- Teraz pomogę ci wrócić do ciała i zaraz po przebudzeniu postaraj się dostać do piwnicy.
Niebawem dowiesz się interesujących rzeczy o dziedzicu.
Po tych słowach Marek zauważył, że las się oddala. Zdał sobie sprawę, że wraca do ciała.
Po chwili znalazł się w tunelu i korzystając z okazji chciał zadać ostatnie pytanie.
- Co mam zrobić z młynem, kiedy będę wracał do domu?!
- Spal go!
- Jak?!
- Wez z piwnicy kawałek zaprawy, która leży na ziemi i odchodząc rzuć nim w stronę
młyna.
- Tylko tyle?
- Tak, tylko tyle, a teraz wracaj do ciała. Już czas. Jak się obudzisz, działaj - po tych
słowach zniknęło, ale po chwili dokończyło swoją myśl słowami: - będę cię obserwować i
czekać, kiedy nadejdzie kres twojego życia. Niech wiedzie ci się dobrze.
Po tych słowach zapadła cisza. Marek nieświadomie wpłynął w swoje ciało...
Po chwili otworzył oczy i obrzucił spojrzeniem pomieszczenie, które już nie przypominało
pomieszczenia. Schody prawie zakończyły swój żywot. Wiatr wciąż szalał.
Schody oderwały się od ziemi i górnej framugi podłogi dopiero po krótkiej chwili. Runęły
na bok z potwornym hukiem, wzbudzając do tańca ogromną chmurę kurzu i pyłu. Niektóre
deski i kawałki desek także poszybowały w powietrze. Marek musiał się zakryć rękami,
żeby uniknąć uderzenia.
Kiedy wszystko opadło wiatr osłabł, ale nie całkowicie.
Natomiast Marek wstał, otrzepał się z kurzu i kawałków drewna, po czym skierował się do
drzwi prowadzących do piwnicy. Na prawej dłoni wciąż miał czarną rękawicę dziedzica.
3


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Siderek12 Tom I Część I Rozdział 3
Siderek12 Tom I Część I Rozdział 4
Siderek12 Tom I Część I Rozdział 8
Siderek12 Tom I Część I Rozdział 7
Siderek12 Tom I Część I Rozdział 6
Siderek12 Tom I Część I Rozdział 1
Siderek12 Tom I Część I Rozdział 2
Siderek12 Tom I Część I Rozdział 9
Siderek12 Tom I Część III Rozdział 14
Siderek12 Tom I Część II Rozdział 11
Siderek12 Tom I Część III Rozdział 16
Siderek12 Tom I Część III Rozdział 13
Siderek12 Tom I Część III Rozdział 17
Siderek12 Tom I Część II Rozdział 10
Siderek12 Tom I Część III Rozdział 15
Siderek12 Tom I Część II Rozdział 12
Tom 2 Dom we mgle CZĘŚĆ I Rozdział 4
Tom 2 Dom we mgle CZĘŚĆ I Rozdział 3
Tom 2 Dom we mgle CZĘŚĆ I Rozdział 1

więcej podobnych podstron