ARTYKUŁY SZKOŁA ŻYCIA


SZKOŁA ŻYCIA

Pamiętam jak jeszcze nie tak dawno chodziłem do szkoły podstawowej, był to stary system bez Gimnazjów. Ponieważ nie należałem do prymusów, nauczyciele traktowali mnie wyjątkowo surowo. Uznali oni, że odstaję od reszty klasy pod względem intelektualnym. Szkoła przyjmuje tylko jedno stałe tempo nauki, i gdy potrzebujesz na coś więcej czasu to już po Tobie. Uznają Cię za "tumana", bo nie rozumiesz - ilu jest ludzi, którzy bali się podnieść rękę tylko dla tego, że ogarniał ich strach? Jesteśmy indywidualnymi jednostkami i każdy z nas żyje inaczej, dlatego potrzebujemy czasu żeby przyswoić pewne informacje. W szkole wymagają od Ciebie natychmiastowego zapoznania się ze wszystkimi materiałami. Czasami uczą tak nie przydatnych informacji, że aż głowa boli. Z tego, co sam obserwuję młodzi ludzie mają teraz więcej nauki niż kiedyś. Zastanawiam się jak oni sobie z tym radzą? Czy robią to tylko by zaliczyć semestr? Może zależy im wyłącznie na samych zaliczeniach. To jest już sprawa indywidualna, więc nie zamierzam za bardzo wnikać w ten temat.
Polska mimo wysokiego poziomu nauczania stoi na niskiej pozycji pod względem edukacji, choć wiele wymagamy, uczymy rzeczy nie praktycznych. Prawdziwą wiedzę o życiu zdobywamy dopiero po szkole. Uważam, że szkoła powinna uczyć tego, co przyda się w życiu, natomiast jest inaczej.
Czy możemy coś zmienić?
Myślę, że tak, będzie to wymagało dużych nakładów czasu i energii, ale razem damy radę. Nic tak nie motywuje ludzi jak wspólny cel. Czy rozwój osobisty powinien być przedmiotem nauczania?
Pewnie, że tak, to sedno sedna! Ta wiedza zawiera wiedzę o tym jak odnosić sukcesy w innych dziedzinach. Znając pewne prawa i konkretne schematy działania jesteś w stanie zajść o wiele dalej niż przeciętny człowiek, który mógłby zmienić swoje życie, ale nie robi tego, bo nie wie ze może. Możesz wszystko, porażki nie istnieją a normy ustalasz tylko Ty. Społeczeństwo będzie Cię zniechęcało, ale skup się na swoim celu. Dam Ci prosty przykład:
Uczę się uwodzenia i mój trener po kolei wprowadza mnie w ten fantastyczny świat PUA:) Robię różne misje na mieście i pytam się ludzi o różne rzeczy, które rzadko występują w normalnej rozmowie. To dodaje mi pewności siebie i potem, gdy przejdziemy do konkretów będzie mi bardzo łatwo, bo umiem pochodzić do pięknych kobiet i mogę powiedzieć im cokolwiek tylko chcę. Przestałem zwracać uwagę na krytykę, dla pewnych ludzi z całą pewnością będę dziwakiem albo wariatem:) Cieszy mnie to, bo ten, kto tak uważa pewnie ma rację, są ludzie którzy uważają, że jestem super i to co robię jest super - oni też
mają rację. Ja lubię siebie i uważam się za dobrego człowieka, który stara się pomagać innym - też mam rację.
Widzisz to, co myślisz ma ogromny wpływ na to jak postrzegasz otaczający Ciebie świat! Pamiętam jak mój trener powiedział mi że po kilku pierwszych podejściach na mieście wyglądałem jak Brad Pitt w Troi, świetna mowa ciała, która wyrażała pewności siebie, moja rama urosła do niespotykanych rozmiarów a ja czułem się wspaniale, mimo że na początku bardzo się bałem, ale tak to
już jest - strach ma wielkie oczy i musisz stawić mu czoła. Chcę być jeszcze lepszy, tak - płacę innym za szkolenia, bo dużo mi one dają. To tak jakby ktoś dał Ci klucz, który otwiera zaczarowane drzwi i całkiem nowy świat staje przed tobą na wyciągnięcie ręki! To piękne uczucie, samorealizacja sama w sobie, kocham robić nowe rzeczy, kocham szkolenia kocham dobrą zabawę w
miłej atmosferze! Tylko, że w szkole tego nie było, bo wkręcali mi kit pod
tytułem, cytuję "Marcin ty tumanie do tablicy" (po 15 minutach psychicznego maltretowania) siadaj pała! I co to ma być? Do czego to nas prowadzi? Czy chcesz wysyłać dzieci do takiej szkoły? Co byś zrobił, gdyby ktoś Twojemu dziecku robił takie pranie mózgu? Myślisz, że to się nie odbija na psychice?
To ma ogromny wpływ na rozwój, potem ludzie mają problemy w życiu, bo się boją, ja tak miałem i dałem sobie z tym radę, choć przyznaję, że już parę razy wątpiłem.

Ostatnio oglądałem swoje stare zdjęcia z podstawówki i wyglądałem tam jak frajer, nie boję się tego powiedzieć, wtedy taki byłem. Nie miałem atrakcyjnego wyglądu fizycznego ani intelektu, edukacja w Polsce skazywała mnie na porażkę! Pamiętam jak w pierwszej klasie się popłakałem, bo mój rysunek nie podobał się pani nauczycielce! To był początek systemu kar i nagród. Jeśli robisz coś, co podoba się nauczycielowi to dostaniesz nagrodę, ale jeśli zrobisz coś po swojemu, to możesz się doigrać. Nie wiem jak Ty, ale ja mam już tego dosyć, nie chcę posyłać swojego dziecka do takiego miejsca, gdzie robi się z młodych ludzi ofiary losu.
Mój przyjaciel Artur Zygmunt ma córkę, która ma klika lat i codziennie wprost wmawia jej, że będzie człowiekiem sukcesu, że musi się jej udać. On buduje w niej fajne przekonania o życiu. Dziecko po czymś takim będzie miało świetne życie, bo już od najwcześniejszych lat uczy się tego, co jest ważne. Tylko, że Artur boi się czy w szkole przypadkiem nie zniszczą tego wszystkiego, nad czym on tak długo pracował, znajdzie się



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ARTYKUŁY SENS ŻYCIA
ARTYKUŁY JAKOŚĆ ŻYCIA
Józef Augustyn SI Ćwiczenia duchowne szkołą życia wewnętrznego
Różaniec szkołą życia duchowego na III tysiąclecie
dobosz szkola zycia
ARTYKUŁY PRZESZKODY ŻYCIA ZAWODOWEGO
John Freeslow Fizyka życia Inspiratorzy Prof M Mazur [2010, Artykuł]
Marian Mazur Jaka szkoła [1984 Artykuł]
ARTYKUŁY STREFA KOMFORTU ŻYCIA
Marian Mazur Szkoła jako twór skostniały [1965, Artykuł]
Marian Mazur Szkoła bez lęku [1966, Artykuł]
ARTYKUŁY ZWIĄZEK DYLEMATY WYBORU

więcej podobnych podstron