119 07





B/119: R.R.Ulman - Bioenergoterapia praktyczna








Wstecz / Spis
Treści / Dalej
NIEKTÓRE PRZYKŁADY DZIAŁALNOŚCI BIOENERGOTERAPEUTYCZNEJ
Czym jest zdrowie a czym choroba?
Zdrowie, według Światowej Organizacji Zdrowia, można zidentyfikować jako
stan pełnego fizycznego, psychicznego i socjalnego dobrego samopoczucia.
To określenie zdrowia ma jednak (zdaniem świata medycznego) cechy definicji
o zbyt idealnych kryteriach. W zgodzie ze współczesną teorią i praktyką
medyczną pozostaje jako bardziej użyteczna definicja zdrowia, określająca
je jako normalny stan ustroju, którego czynności i struktura są prawidłowe,
a układy regulujące zapewniają stan wewnętrznej równowagi oraz zdolność
przystosowywania się do warunków zewnętrznych. Cechami zdrowia są: dobre
samopoczucie i chęć wykonywania pracy oraz aktywny stosunek do życia.
Choroba natomiast jest stanem zmniejszonej zdolności przystosowawczej
ustroju, w którym występuje zaburzenie jego czynności. Według bioenergoterapeutów,
choroba jest zaburzeniem energetycznym organizmu w dowolnym jego miejscu,
a jej uwarunkowania tkwią w jego psychofizycznych strukturach. Odporność
organizmu mierzy się właściwym poziomem neuroenergetycznym.
Rozróżnia się następujące fazy choroby:

okres utajony,

okres wylęgania,

okres zwiastunów (czyli prodromalny),

okres jawny (z objawami podmiotowymi
subiektywne doznania pacjenta,
z objawami przedmiotowymi
zmianami stwierdzonymi przez lekarzy).
Bioenergoterapeuci stwierdzają, że najlepsze i najszybsze efekty osiąga
się działając w okresie utajonym i wylęgania. Trafne diagnozy dokonywane
przez bioenergoterapeutów w tych okresach choroby spotykają się często
z niewiarą i uśmiechem. Wielokrotnie sam ostrzegałem niektóre osoby o
zbliżającej się chorobie (za 5,6 czy 7 dni), jednak niewiele z nich traktowało
to poważnie, zmniejszając nasilenie i przebieg choroby. Zmiany starcze,
trwałe zmiany spowodowane GPP [gościec przewlekle postępujący] i zmiany
(w tkankach) reumatyczne należą do tych, które nie usunie najdłuższy nawet
seans bioenergoterapeutyczny, a tylko złagodzi towarzyszący im ból.
Bioenergoterapia w przypadku choroby wrzodowej żołądka
Choroba wrzodowa żołądka jest w pewnym stopniu dolegliwością rozwiniętych
społeczeństw. Wiąże się zazwyczaj z dużą wrażliwością czy labilnością
psychiczną. Osoby skarżące się na dolegliwości żołądkowe odsyłam do lekarza
specjalisty a zwłaszcza wówczas, kiedy zachodzi podejrzenie choroby wrzodowej
żołądka. Zdjęcie rentgenowskie jest potwierdzeniem podejrzeń. Bywa, że
długoletnie leczenie medyczne nie dało rezultatów i pacjent przychodzi
ponownie do bioterapeuty. W takich przypadkach mamy duże pole do sprawdzenia
swoich umiejętności. Przeważnie osoby z tą chorobą są pacjentami, nad
którymi należy pracować nie tylko w sferze fizycznej, czyli ciała, lecz
również psychicznej. Uspokojenie i podniesienie odporności psychicznej
powoduje uzyskanie pozytywnych efektów. Uzyskanie tych efektów jest możliwe
nie tylko poprzez bioenergoterapię, lecz również oddziaływania psychoterapeutyczne.
Swój zabieg zaczynam od wymiany paru zdań z pacjentem, uspokajam go i
"oswajam" z naszymi technikami bioenergoterapeutycznymi. Stojącego pacjenta
"oczyszczam" rękami przesuwając je od głowy do stóp w odległości aktywnego
odbioru jego biopola (od kilku do kilkudziesięciu cm). Po dwóch lub trzech
takich podłużnych passach przystępuję do odszukiwania miejsc zaburzeń
biopola. Lewą dłonią przesuwam równolegle do ciała, na granicy biopola
pacjenta. Prawa dłoń zazwyczaj porusza się symetrycznie lub po przeciwnej
stronie ciała. W przypadku choroby wrzodowej żołądka miejsca chore promieniują
wywołując nieprzyjemne wrażenie kłucia lub mrowienia w lewą dłoń.


Rys. 15. Schemat autonomicznego układu nerwowego człowieka. 1
włókna
do między mózgowia, 2
móżdżek, 3
rdzeń przedłużony, 4
kręgi szyjne,
5
kręgi piersiowe, 6
kręgi lędźwiowe, 7
kość krzyżowa, 8
kość
ogonowa, 9
przysadka, 10
zwój sz.-pierś., 11
pień współcz., 12

nerw błędny, 13
zwój trzewny


Rys. 16. Przykładowy zabieg usuwania bólu głowy
Wrażenia te bywają często różnie odbierane przez bioenergoterapeutów.
Zależy to od przyjętego języka czy porozumienia się z samym sobą.
Miejscom promieniującym w okolicy żołądka towarzyszy refleks bólowy na
odpowiedniej wysokości w rzucie kręgosłupa. Odpowiada to połączeniom nerwów
w segmentarnym unerwieniu organów (autonomiczny układ nerwowy
rys. 15).
Daje to również odpowiedni refleks na czaszce. Prowadzę równocześnie zabieg
na głowie i żołądek-kręgosłup pacjenta. Układ ten daje najlepsze rezultaty.
Uspokaja pacjenta jak również doenergetyzowuje chory żołądek. W pierwszym
momencie mogą pojawiać się bóle. Działanie na głowę polega na ułożeniu
rąk w kształcie czapki w odległości granicy biopola pacjenta (od 2 do
40 cm). Zabieg ten trwa parę minut i często powoduje znikniecie bólu głowy
(rys. 16). Zazwyczaj czyniący to czują w dłoniach, że pacjent "nie bierze"
już energii. Prawą rękę przenoszę teraz ruchem płynnym i łagodnym nad
promieniujące miejsce żołądka. Lewą rękę przenoszę podobnym ruchem na
promieniujący punkt kręgosłupa. Oddziałuję i tutaj również w granicach
odczuwania biopola. Prawa dłoń wykonuje delikatne ruchy jakby masujące,
minimalnie zbliżając dłoń do ciała pacjenta i oddalając. Pacjent w tym
czasie może już siedzieć na krześle.
Przy zaostrzeniach choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy ruchy palców
powinny być jakby lekko zbierające. Przyłożenie dłoni do żołądka i ocieplanie
go może spowodować nasilenie bólu i krwawienie otwartych wrzodów, z powodu
rozszerzenia naczyń krwionośnych.
Na zakończenie zabiegu należy powtórzyć 3- do 4-krotnie podłużne passy,
trwające od 5 do 30 sekund. Po tych zabiegach pacjent powinien chwilę
odpocząć. W czasie zabiegu mogą pojawić się "burczenia" i odbijania w
przewodzie pokarmowym. W celu wyprowadzenia z omdlenia (które również
zdarzają się) postępujemy w sposób tradycyjny lub wykonać należy parę
poprzecznych passów; można też położyć obie dłonie na strefie skroniowo-ciemieniowej
czaszki.
Kompletny zabieg, czyli działanie tonizujące psychicznie i czynności
bioenergoterapeutyczne dają pożądane efekty w dosyć krótkim czasie.
Bioenergoterapia w przypadku niedosłuchu u dzieci
Problemem, który zaczyna zwracać uwagę lekarzy, jest nieprawidłowy poród
(przedwczesny) i jego konsekwencje. Jednym ze skutków takiego porodu może
być niedosłyszalność czy też głuchota wrodzona. Zgłaszające się do Pracowni
Bioenergoterapeutycznej dzieci miały różny stopień uszkodzenia słuchu.
Związane jest to z niewykształceniem mowy. Oto jeden z przykładów:
Dziewczynka lat 7, duży stopień uszkodzenia słuchu, mowa niewykształcona
w pełni. Pacjentkę posadziłem na krześle, gdyż zasadniczy zabieg przeprowadza
się na głowie. Pierwsza czynność polega na oczyszczeniu biopola głowy.
Odnajduję promieniowania chorobowe i w tych miejscach przeprowadzam czynności
bioenergoterapeutyczne. Siedząc naprzeciw pacjentki, zbliżani dłonie do
jej skroni i zatrzymuję w odległości działania biopola głowy. Lekko zbliżając
i oddalając dłonie od głowy energetyzuję odpowiednie strefy czaszki dziewczynki.
Drugim etapem jest oddziaływanie na strefę czołową i potylicę czaszki.
Dłoni nie należy zasadniczo kłaść na czaszce. Zabieg ten, zależnie od
promieniowania, wykonuje się do kilkunastu minut. Kolejnym etapem jest
oddziaływanie na całą głowę i powtórne wyrównanie biopola. Zabiegi te
uspokajają pacjentkę i powoli powodują zmiany w strefie mózgu odpowiedzialnej
za słuch, mowę i wzrok.
Opisany zabieg pobudza do jakby swoistego dojrzewania niewykształconego
fragmentu mózgu. To stwierdzenie może wywołać falę głosów sprzeciwu, zwłaszcza
profesjonalistów. Zjawiska te są już udokumentowane i potwierdzone przez
badania audiometryczne i lekarzy specjalistów.
Przy zaburzeniach wzroku towarzyszących głuchocie oddziałujemy jeszcze
na strefy kory wzrokowej. Przyczyny przedwczesnego porodu powinny być,
z racji ich narastania, szczegółowo zbadane i jak najprędzej należy wysunąć
właściwe wnioski (m.in. ciężka praca kobiet, nałogi, którym się poddają,
konflikty rodzinne, życie zawodowo--rodzinne pełne stresów).
Inne przykłady działalności bioenergoterapeutycznej
Poniżej przekazuję w skrótowej formie przykłady wyleczeń i poprawy stanu
zdrowia osób poddanych zabiegom bioenergoterapeutycznym wykonywanych przeze
mnie i Stefana Abramowskiego.
Celina G. (lat 25)
po jednorazowym zabiegu zniknął guz lewej piersi,
wielkości spłaszczonej śliwki.
Elżbieta G.
zanik guza piersi. Wanda S.
zanik guza pod wątrobą.
Janina P.
zanik guza w jamie brzusznej. Halina F.
zanik guza piersi.
Magdalena T.
rozszczep kręgosłupa, wrodzone zwichnięcie stawów biodrowych.
Po wielokrotnych zabiegach porusza się o własnych nogach za pomocą wsparcia.
Sebastian G.
mózgowe porażenie dziecięce. Nie chodził i nie siedział.
Po 5 spotkaniach zaczyna samodzielnie stawać na nóżkach, trzymając się
sprzętów domowych.
Wincenty G.
wylew krwi do mózgu. Odzyskał władzę w nodze po 2 spotkaniach.
Jerzy G.
przypadek polineuropatii. Leczony bezskutecznie w Warszawie
i Łodzi. Systematyczna poprawa. Jeździ już na rowerze. Pierwsze niezbyt
udane próby pisania.
Waldemar D. (lat 18)
zespół Charcot-Marie Tooth. Całkowite wyleczenie
po 5 spotkaniach. Dawano mu dwa lata życia.
Katarzyna Z. (lat 16)
wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Po 5 spotkaniach
całkowite wyleczenie.
Klara D.
nowotwór nasady języka, obrzmienie zajmujące połowę jamy ustnej,
język sztywny. Ustąpienie wszelkich objawów choroby, możliwość spożywania
pokarmów stałych.
Wojciech B. (lat 4)
dwa lata temu wpadł twarzą do wapna. Po 5-ciu kontaktach
sprawność oka z 0,5 wróciła do całkowitej normy.
Joanna R. (lat 40)
od wielu lat cierpiała na dolegliwości wątroby i
trzustki. Brane leki nie przynosiły zadowalającej poprawy. Ostry stan
zapalny trzustki spowodował potrzebę sięgnięcia po zabiegi rokujące poprawę
zdrowia. Po 5-minutowym zabiegu ustąpiły bóle. Lekarz zalecił wykonanie
badań poziomu diastazy we krwi i moczu. Wynik wydał mu się błędny, gdyż
nie potwierdził występowania choroby. Lekarz podejrzewając pomyłkę, kazał
powtórzyć badania. Wynik był jeszcze lepszy. Po 3 zabiegach zniknęły jakiekolwiek
objawy choroby.
Jadwiga K. (lat 50)
cierpiała stale na bóle wątroby. Po 3 minutach
zabiegu ból ustąpił i pacjentka miała wrażenie jakby schudła. Przy okazji
lekarz stwierdził zmniejszenie się guza w prawym dole biodrowym.
Anna F. (lat 29)
miała dolegliwości serca i wątroby oraz kręgosłupa
piersiowego. Po 5-ciu minutach zabiegu dolegliwość ustąpiła. Dodatkowo
zniknęła po 3 dniach opryszczka na górnej wardze. Zawsze trwała do 2 tygodni.
Trafna diagnoza dolegliwości układu trawienia (lekarka).
Maria F. (lat 56)
dolegliwości pourazowe w postaci objawów wstrząsu
mózgu i ogólnego potłuczenia. Ból głowy. Po 10-ciu minutach zabiegu chora
odzyskuje pełną świadomość. Znika ból głowy i może podnosić się na łóżku
szpitalnym.
Kazimierz Z. (lat 54)
stałe dolegliwości wątroby i żołądka. Brak apetytu.
Po 10-ciu minutach zabiegu odzyskuje apetyt. Jak twierdzi, może jeść nawet
placki ziemniaczanej).
Żona Kazimierza Z. (lat ok. 50)
kciuk prawej ręki sztywny bez czucia.
Brak chwytności. Po pierwszym zabiegu odzyskuje władzę w kciuku, który
z czasem staje się coraz silniejszy.
Honorata K. (lat 50)
długotrwałe bóle na odcinku krzyżowym kręgosłupa,
bolesne periody, bóle głowy i żołądka, osłabienie mięśnia sercowego. Diagnoza
zaburzeń energetycznych wskazywała na zmiany w płucach w 3-ch miejscach,
które potwierdził także lekarz. Po paru zabiegach 2-3 minutowych znikają
wszystkie dolegliwości wymienione powyżej, łącznie z osłabieniem serca.
Jan R. (lat 59)
działanie 2-minutowego zabiegu usuwa ból zęba natychmiast
po zabiegu stomatologicznym (według lekarza ten ból miał trwać parę godzin

leczenie kanałowe).
Bernard D. (lat 30)
natychmiastowe usunięcie nerwobólu lewej ręki.
Jadwiga G. (lat 50)
natychmiastowe usunięcie migrenowego bólu głowy.
Mieczysław F. (lat 56)
po 4 spotkaniach 15-minutowych zaczęły znikać
objawy kilkunastoletniej choroby
katar żołądka i jelit. Aktualnie chory
powrócił do normalnego odżywiania.
Halina K. (lat 35)
usunięcie z wnętrza ciała resztek ketgutu, po operacji
tarczycy. Złagodzenie i zmniejszenie widoczności szwu pooperacyjnego.
10 zabiegów po około 5 minut.
Joanna B. (lat 30)
po 12 zabiegach bioenergoterapeutycznych, trwających
10 do 20 minut, zlikwidowanie depresji endogennej. Przerwanie leczenia
szpitalnego. Obecny stan nie budzi zastrzeżeń neurologa.
Maria B. (lat 58)
usunięcie stałego odrętwienia i braku czucia prawej
stopy. Dwa zabiegi po 15 minut.
Wiesław K. (lat 25)
trafna diagnoza dolegliwości kręgosłupa i usunięcie
bólu (lekarz).
Halina S. (lat 50)
usunięcie dolegliwości dróg żółciowych. Po oddziaływaniu
na gałki oczne poprawiła się ostrość widzenia i wrażenie lekkości ciała.
Stanisław W. (lat 40)
po 6 zabiegach (jeden w miesiącu) znikają wrzody
i nisze z żołądka. Zdjęcie rentgenowskie wyklucza istnienie dolegliwości,
na którą cierpiał pacjent przez parę lat, i na którą wskazywały poprzednie
zdjęcia.
Bronisława Ł. (lat 50)
była leczona długotrwale przez lekarzy na dolegliwości
kręgosłupa szyjnego. Zastosowanie wyciągu nie przyniosło zadowalających
rezultatów. Nasilenie dolegliwości kręgosłupa szyjnego usunięto po jednym
zabiegu 15-minutowym. Stan bezsenności i nadwrażliwość usunięto po udanym
transie psychoterapeutycznym. Pacjentka w czasie transu przeniosła się
do bardzo odległego miejsca (mentalnie), gdzie widziała swoją córkę. Prosiła
ją o telefon wieczorem. Telefon wieczorem od córki około 23.00. Po transie
pacjentka stwierdza bardzo dobre samopoczucie. Późnym wieczorem następują
zjawiska telekinezy.
Zbigniew A. (lat 48)
bardzo wrażliwy, wyjątkowo źle znosi iniekcje.
W czasie zabiegu wbijania igły w dłoń nie odczuwa bólu. Po wyciągnięciu
igły z ręki też nie odczuwa bólu, nie ma na niej krwawienia ani śladu
wbicia igły. Nie wierzył, że miał wbitą igłę w rękę.
Elżbieta K.-S. (lat 39)
podczas zabiegu bioenergoterapeutycznego wskazałem
na ząb nadający się do leczenia, a który dotychczas nie sprawiał kłopotu.
Po otwarciu kanału zębowego okazało się, że nerw jest chory (lekarka).
Zdzisława D. (lat 40)
długotrwała dolegliwość strun głosowych znika
po jednorazowym zabiegu 15-minutowym.
Henryk L. (lat 40)
długotrwałe powtarzające się bóle zamostkowe ustępują
po 2-ch zabiegach 15-minutowych.
Helena K. (lat 75)
po kolejnych zabiegach bioenergoterapeutycznych
goją się szybko dwie otwarte rany na nogach. Owrzodzenia podudzi na tle
żylakowatości. (Niestety, po paru miesiącach powrót choroby).
Halina W. (lat 36)
po 10-ciu zabiegach 15-minutowych zanikł guz na
macicy.
Hanna K. (lat 56)
po trzykrotnym zabiegu ustąpiły bóle kręgosłupa i
zniknęła torbiel (cysta) nerki.
Agnieszka G. (lat 7)
porażenie mózgowe. Po pierwszych zabiegach poprawia
się samopoczucie i zaczyna sama chodzić bez podtrzymywania. Pokonuje już
odcinki 50
60-metrowe.
Magdalena W. (lat 10)
porażenie mózgowe. Po 10 spotkaniach zaczyna
poruszać się o własnych siłach. Będzie chodzić!
Renata K. (lat 51)
po paru spotkaniach znaczne zmniejszenie się mięśniaków
macicy.





Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
07 Charakteryzowanie budowy pojazdów samochodowych
9 01 07 drzewa binarne
02 07
str 04 07 maruszewski
07 GIMP od podstaw, cz 4 Przekształcenia
07 Komórki abortowanych dzieci w Pepsi
07 Badanie „Polacy o ADHD”
CKE 07 Oryginalny arkusz maturalny PR Fizyka
07 Wszyscy jesteśmy obserwowani
R 05 07
07 kaertchen wortstellung hs

więcej podobnych podstron