katechezy, katecheza 4


Katecheza czwarta

IV. Narzeczeństwo

1. Czy rzeczywiście już się znacie ?

Wiemy wszyscy, jak znacznym zmianom uległy pobudki, którymi kierują się dziś młodzi przy wyborze kandydata do małżeństwa.


Przede wszystkim: wybierają sami, zmalał wpływ bliskiej i dalszej rodziny. Niezwykłe silnie uwypukla się role uczucia decyduje "miłość” pojęta najczęściej jako uczuciowe upodobanie a tymczasem życie codzienne dostarcza mnóstwo dowodów nietrwa­łości małżeństw zawartych z tak jednostronnie pojętej miłości, mnoży przykre rozczarowania co do cech oraz postawy wybranego człowieka itp. Dlaczego tak ale dzieje ? Odpowiedź na to pyta­nie jest łatwa. Każde silne uczuciowe zaangażowanie utrudnia, a niekiedy nawet uniemożliwia pełne poznanie i sąd o drugim człowieku. Jeśli poznany człowiek wzbudza w nas sympatie, gotowi jesteśmy wytłumaczyć i usprawiedliwić wiele jego wad, niezdarność czy niegrzeczność, a cechy których w nim jeszcze nie dostrzegliśmy, uzupełniamy po linii naszych pragnień życzeń. W ten sposób w wyobraźni tworzymy nie obraz rzeczywistego człowieka, ale obraz idealny człowieka, jakim chcieliby­śmy go widzieć. Być może zdarzyło się już komuś trafić na mur niezrozumienia. Kiedy usiłował wytłumaczyć komuś zakocha­nemu, że człowiek obdarzony przez niego uczuciem jest po prostu np. brutalny i agresywny, podczas gdy druga strona usprawiedliwiała to siłą charakteru, stanowczością itp.

Na początku ubiegłego roku kolędowałem w dużym mieście. Drzwi jednego z mieszkań otworzył dziesięcioletni chłopiec. W mieszkaniu znajdowało ale jeszcze urocze maleństwo i pani domu. Ta ostatnia - chociaż w mieszkaniu było bardzo ciepło -zakryła chustą czoło, policzki i szyja. Pomimo tego widoczne były na twarzy ślady uderzeń, siniaki o wszystkich prawie kolorach. Te fiolety i sińce to "prezent" sylwestrowy męża. W wywiązanej rozmowie pani domu powiedziała „Proszę księdza, wszyscy; rodzice, siostry i koleżanki mówiły - nie bierz go - czy nie widzisz jego grubiaństwa, czy nie widzisz jak lubi pić ? Po ślubie przekonałam się o słuszności tych uwag. W po­czątkowym okresie znajomości uczucie czyniło mnie jakby ślepą !!

Jak ustrzec ale przed tego rodzaju przykrymi niespodzian­kami ?

Trzeba starać się poznać człowieka zawczasu. A usprawiedliwione jest chyba twierdzenie, że nawet najwyższa sympatia nie stanowi jeszcze wiedzy o człowieku. Zachodzi tu także sprzężenie zwrotne: los miłości do ukochana osoby jest w znacznym uzależniony od tego, czy podjęło się równocześnie wysiłek zdobywania wiedzy o nim. Stawka zaś zachęca do podjęcia takiego wysiłku - chodzi przecież o szczęście w małżeństwie. Nikt nie poda gotowej recepty na szczęście, nie poda, bo tego zrobić nie jest w stanie. Ale znamy pewne składniki tej recepty, bez których osiągnięcie szczęścia jest możliwe. Jednym z tych składników jest właśnie głębsze poznanie spotkanego człowieka.

Przypatrzmy się kilku sytuacjom życiowym. Aby nasz sąd o człowieku okazał się prawdziwy dobrze będzie trzymać się starych wypróbowanych metod, np. wysłuchiwać zdania ludzi życzliwych, a ustosunkowanych wobec naszej sympatii ani zbyt wrogo, ani zbyt przyjaźnie, a przede wszystkim szukać rady rodziców i rodzeństwa. To prawda , że w wyborze małżonka dorosłe dzieci nie są związane bezwzględnym posłuszeństwem wobec rodziców - boć przecie trzeba pamiętać, że to nie rodzice decydują się wiązać z kimś na całe życie, ale warto również uświadomić sobie, że niewielu jest ludzi ustosunkowanych wobec nas równia życzliwie i bezinteresownie, jak właśnie rodzice. Dlatego tez w imię zwykłej wdzięczności i roztropności zobowiązani jesteśmy do wysłuchania ich rad i sprawdzenia, czy nie są słuszne. Warto też zasięgnąć opinii wypróbowanych przyjaciół.

Oczywiście wszystkie omówione wysiłki nie wykluczają pomy­łek, ryzyko zostaje jednak zmniejszone. Wiadomo, ze człowiek poznając nowych ludzi przebywając pierwszy raz w jakimś to­warzystwie pragnie wywrzeć jak najlepsze wrażenie, dlatego jest trochę sztuczny, pokazuje się raczę takim, jaki chciałby być, niż takim, jaki jest na co dzień.

Człowieka, z którym pragnę się związać na całe życie, muszę poznać właśnie w społeczności jak i na tle sytuacji konfliktowych. Różnica zdań wystąpi przecież niejednokrotnie w powszednim życiu małżeńskim. Dobrym miejscem poznania wybranego człowieka jest środowisko rodzinne. Nie można poznać człowieka nie poznając nie tylko jego rodziny, ile jego samego na terenie własnej rodziny i w oczach własnej rodziny. Podają niektórzy taką zasadę: zobacz jak twój narzeczony odnosi się do siostry, a dowiesz się jak będzie odnosił się do ciebie, jako żony.

Okres narzeczeństwa ma być czasem przygotowania do małżeństwa w jego wielkich, ale i zarazem powszednich sprawach. Wszystkie bowiem wartości osobowe wniesione do małżeństwa stworzą posag wspólnoty małżeńskiej



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
katechezy MB id 233498 Nieznany
Katechizm rzymsko katolicki średni dla Archidiecezyi Gnieźnieńskiej i Poznańskiej 1871
biuletyn katechetyczny pdf id 8 Nieznany
I KOMUNIA - RÓŻNE DZIĘKCZYNIENIA RODZICÓW, KATECHEZA, I Komunia - Scenariusze uroczystości
PASYJNE, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
KATECHEZA (Dzień chorych), KATECHEZA, katechezy okolicznościowe
Zróbcie Mu miejsce-ROZWIĄZANIE, KATECHEZA DLA DZIECI, QUIZY
W imię Ojca i Syna i Ducha św 1, katecheza, NABOŻEŃSTWA, adoracje
Test ze znajomości liturgii słowa, Katecheza szkolna, TESTY sprawdzające
TEKSTY Z PISMA ŚWIĘTEGO, DO KATECHEZY
kat35-7 GRZECHÓW GŁÓWNYCH i CNOTY, katecheza
Błogosławieni ubodzy w duchu, Katecheza, Błogosławieństwa
Proste pytania 1-ROZWIĄZANIE, KATECHEZA DLA DZIECI, QUIZY
Jezus jest bramą-ROZWIĄZANIE, KATECHEZA DLA DZIECI, QUIZY
sak pokuty, KATECHEZA DLA DZIECI, Konspekty spotkań, katechezy
Jednosc w Kosciele, teologia, konspekty katechez
Podziękowanie dla siostry katechetki od dzieci pierwszokomunijnych, Bałagan - czas posprzątać i pouk
ŁAMACZ JĘZYKA, DO KATECHEZY

więcej podobnych podstron