15. Etyczne problemy w fazie zbierania materiałów
14. 4. 8. PLAGIAT
Plagiat polega na wykorzystaniu cudzej własności intelektualnej w swoim tekście lub w innej formie nie podając źródła informacji. Jest to zjawisko bardzo częste. Iliśc przekaźnikow informacji jest ogromna. Prasa papierowa, gazety elektroniczne, blogi, radio , telewizja, książki. Na dobrą sprawę dziennikarz rozpoczynający dzien w redakcji sięga po Internet, , tam wyszukuje informacji, następnie po tekst w klasycznej gazecie. Pamięta też audycję telewizyjną. Do tego dochodzą agencje i artykuły prasy zagranicznej. Właściwie, to nawet trudno byłoby mu zarzucić ,że wszystko mu się miesza. A nie może. Podając nową wiadomość ma obowiązek przedstawić źródło.
Plagiat może być dwojakiego rodzaju. Ściągnięcie informacji, lub przepisanie części tekstu, lub podanie cudzego obrazu. Taki proceder jest bardzo częsty. Można powiedzieć,że ściągają wszyscy od każdego. Do tego informacja miesza się z komentarzem. Bo jeśli informację wzięliśmy z PAP i nie piszemy tego, tylko zaraz komentujemy i umieszczamy to w dziale informacji, to już nie wiadomo co to jest.
Dziennikarze regionalni ściągają od krajowych i na odwrot.
Przykłady plagiatów. Dziennik „ukradł” informację od Głosu Koszalińskiego i opublikował ją 10 dni po ukazaniu się jej w GK. Informacja była z gatunku najlepszych - wstrząsnęła opinią publiczną całego kraju - Paweł Piskorski były prezydent Warszawy, posel PO i eurodeputowany wykupił ogromny areal ziemi w naszym rejonie , by otrzymać lukratywne dofinansowanie ze środkow unijnych. Była to czołowka Dziennika. Dziennikarze Dz nie umieścili informacji skąd pochodzi news. A wcześniej skontaktowali się z GK wypytując autora o szczegóły.
Inne nadużycia to jeden z korespondentow zagranicznych i felietonista przekazał poważnej gazecie przetłumaczony kropka w kropkę artykuł „Frankfurtem Allgemeine Zeitung” i w dodatku przepisał go z „Forum”.
To jusz są „duże przestępstwa”, ale pomniejszych jest cala masa. Do redakcji przychodzi dużo tekstow z rożnych organizacji, instytucji państwowych, które są komunikatami i te można jeśli uznamy za stosowne przepisać i podać. Czym innym jest przepisanie autorskiego tekstu. Gdyby polskie sądzy lepiej tj szybciej działały. Tą złą sytuację w mediach możnaby szybko polepszyć. Jednak nie radzę żadnemu dziennikarzowi stosować podobnego procederu. Obciąza to dziennikarza i nie zapewnia przejrzystości i spokoju w pracy.
Definicję plagiatu i stosunek do niego podaje Kodeks Dobrych Praktyk Wydawców Prasy :
art. 3.1.6. Wydawca zobowiązany jest do ochrony autorskich praw osobistych i majątkowych autorow. Plagiat ( wykorzystanie utworu w całości bez stosownej zgody autora lub właściciela praw i właściwego oznaczenia oraz wykorzystanie utworu w części bez oznaczenia cudzysłowem , przywolania autora I źródła publikacji) jest niedopuszczalnym naruszeniem Kodeksu Wydawcow.
Art. 3.1.7 Wykorzystywanie jakichkolwiek materiałów lub informacji z innych środkow przekazu, a także cytatow wymaga wykazania źródła pochodzenia tego materialu lub informacji. Cytaty oznaczone cudzysłowem muszą być wierne.
Należałoby sięgnąć po prawo autorskie . W prawie autorskim wyrożnia się cztery rodzaje utworow ;
- oryginalny
- inspirowany ( pochodny) ( plagiat ukryty)np. parodie, pastisze, analizy, krytyki, rozbiory, utwory polemiczne, utwory nawiązujące do jednego wątku
-zależny ( należy się zaplata)
- redagowany.
Oryginalny tekst to felieton, reportaż, wywiad. Ale co z newsem. Powtarzanym tysiąc razy przez róznych dziennikarzy z różnych mediow. I co newsem opublikowanym przez Dz. i ściągniętym Z GK?
Posłuchajmy art. 25 Prawa autorskiego, który reguluje problem rozpowszechniana przez media utworow już opublikowanych:
Prasa radio i telewizja mogą rozpowszechniać już rozpowszechnione sprawozdania o aktualnych wydarzeniach, aktualne na tematy polityczne, gospodarcze lub religijne, chyba że zostało wyraźnie zastrzeżone, że ich dalsze rozpowszechnianie jest zabronione, aktualne wypowiedzi i fotografie reporterskie, krotkie wyciągi ze sprawozdań i artykułów, przeglądy publikacji i utworow rozpowszechnionych, mowy wygłoszone na publicznych zebraniach i rozprawach ( nie wolno jednak publikować np. zbioru mów jednej osoby), krótkie streszczenia rozpowszechnianych utworow. Za korzystanie z artykułów prasowych i fotografii ich tworcom należy się wynagrodzenie.
Tu jednak nie mówi się nic o newsach. W przypadku Dz. byłoby etyczne podać nazwisko dziennikarza lub tytuł gazety , którzy go zdobyli. Tak jak to jest w nielu audycjach TV, kiedy dziennikarze TV idą śladm dziennikarzy regionalnych , pokazują ich wizerunek. Np. w programie Interwencje. Chodziło o chłopca z Pruszcza gdańskiego, a reporterz TV pokazywali autorkę Newsa z Dziennika Bałtyckiego.
Przy okazju warto powiedzieć czy przypomnieć o prawie do rozpowszechniania cudzego wizerunku( fotografowie, fotoedytorzy).
Można robić zdjęcia bez perzeszkod
- osobom publicznym w związku z pelnieniem ich funkcji
- innym osobom jako tla imprezy, w krajobrazie, publiczności.
W innych wypadkach konieczna jest zgoda. Osoby fotografowanej.
Przypomnijmy ,że w 2006 roku przyjęto projekt zman w prawie prasowym, który naklada na tego kto dokonal plagiatu zaprzestania działań, usunięcia skutkow, oraz zaplaty 2-3 krotnej kwoty. Ktorą autor uzyskalby w wyniku legalnej publikacji.
14.4.9. KORZYŚCI MATERIALNE
Dziennikarze są w tej sytuacji,że mogą osiągać korzyści materialne wynikające ze służbowych kontaktow. Te korzyści mogą być przerozne. Im większa gazeta lub stacja, tym większe korzyści. Proby korupcji wystepują nie tylko w tym zawodzie. Lekarze byli lub są korumpowani przez firmy medyczne, które chcą żeby wypisywali ich leki, nauczyciele mogąż być korumpowani przez wydawnictwa, Żeby zalecali iich podręczniki.
Dziennikarze „są „ zmiękczani” prze z tych , o których piszą. Jaki problem zafundować pobyt na safarii dla dziennikarza testującego jakąś markę samochody- dla dużej firmy. Skoro dziennikarz ma program o samochodach i później przychylnie opowie o jego wyjątkowych osiągach. Prezydent t może zafundować dziennikarzowi wczasy w Chorwacji pod pretekstem omawiania ważnych spraw miejskich (mają wtedy dużo czasu).
Firmy organizują wystawne konferencje, obiady, na ktore też zapraszają dziennikarzy. To już nie są duże kwoty, ale czy czas spędzony w miłej atmosferze w familiarnej komitywie nie zmienia nastawienia do firmy, instytucji. Jak poźniej pisać o nadużyciach, wykroczeniach. Trzeba sobie uświadomić te speawy.
Czym innym jest wzęcie materiałów reklamowych z ulotną, długopisem i breloczkiem, który dostają wszyscy, a czym innym zagraniczna wycieczka z instytucją.
Jeden z kodeksow określił nawet kwotę do której można korzystać z upominków - 200 zlotych. Jednak w malych miejscowościach w biedniejszych środowiskach i 200 zl. Wydaje się korupcjogenne.
Kodeks Dobrych praktyk Izby Wydawcow prasy reguluje te kwestie precyzyjnie :
Dziennikarz w związku z przygotowywanym przez niego materoalem prasowym nie może nawiązywać kontaktow handlowych i gospodarczych, przyjmowań świadczń materalnych lub osobistych, a także podejmować jakichkolwiek zobowiązań majątkowych lub osobistych.
3.2,15 Dziennikarz nie może przyjmować prezentów, uzyskiwać indywidualnych przywilejów ani korzyści majątkowych lub osobistych w związku z wykonywaniem czynności zawodowych bądź w ich trakcie od innych osób innych niż wydawca. Wyjątkiem mogą być upominki niewielkiej wartości, rozdawane zwyczajowo i publicznie. Także innym osobom. W celach reklamowych lub promocyjnych, oznaczone nazwą lub logo ofiarodawcy.
14.4. 10 PUBLIC RELATIONS
Dziennikarz nie może bezkrytycznie podejść ti tekstu PR i opublikowaćgo, jeśli go wykorzysta to tylko w sposób krytyczny. Odpowiedni artykul z KDPWP brzmi :
3.1.3. Materialy pochodzące od agencji public relations, działów promocji itp. mogą być wykorzystane w publikacji, ale wymagają zawsze krytycznej oceny, konfrontacji z innymi materiałami lub wiedzą autora. W przypadku wykorzystania publikacji fragmentow lub całości tego typu materiałów należy wskazać źródło pochodzenia.
14 .4.11. Autoryzacja
problem autoryzacji czy sprostowania reguluje prawo prasowe. Jednak mogą być i tutaj problemy etyczne. Autoryzacja nie jest obowiązkiem, ale prawem rozmowc y. Umawiamy się na rozmowę i jeżeli rozmowca nie zażyczy sobie autoryzacji, nie musimy jej stosować. Lepiej jest publikować tekst bez autoryzacji ( zaoszczędza czasu, poza ty rozmowca może zmienić zdanie). Na ogół tekst poddawany autoryzacji podlega usztywnieniu. Być może są sytuacje, gdy rozmówca chce przekazać bulwersujące treści, zależy mu na tym i chętnie przekaże informacje bez poprawek. Wtedy autoryzacja dla naszego bezpieczeństwa jest wskazana.
Kilka rad przy autoryzacji
do autoryzacji kierujemy teks po zredagowaniu
umawiamy się na miejsce i termin autoryzacji
pod autoryzowanym tekstem mamy podpis autoryzacja podpis rozmmowcy i data
14. 4.12 SPROSTOWANIE
Przepisy dotyczące sprostowania reguluje prawo. Jeśli redaktor naczelny odmowi sprostowania nie mając do tego podstaw, zainteresowany sprostowaniem może wystąpić na drogę sądową. Niektóre redakcje zamieszczenie sprostowania uważają za porażkę. Mnie wydaje się,że poważna gazeta jeśli przyzna się do bledu może zyskać, Uznają ją za bardziej wiarygodną, bo przecież wiadomo każdy człowiek jeśli coś rocbi to może się pomylić. Inna rzecz ,że wchodzi tu zrobienie właściwego researchu, czyli rzetelność materialu. Jeśli sprostowań jest za dużo - źle świadczy to o gazecie.
14.4.13 NIEURAŻANIE UCZUĆ
Wydaje się, że to żaden problem, wystarczy odrobina samokontroli. Przecież żaden dziennikarz nie ujawni że jest rasistą, homofonem, mizoginem itd. Katalog osób które można urazić to chorzy, niepełnosprawni, nieporadni życiowo oraz wierzący. Problemem jest to, że dziennikarz może obazić nieświadomie, wypowiadając tylko jedno zdanie z lekka szydercze. Tak byyło z Kazimierą Szczuką i głośnym tekstem , w zasadzie niewinnym o kólkach różańcowych na podworkach. W pewnych środowiskach koła różańcowe uchodzą za objawy ciemnogrodu. Można tak uważać, zważywszy że Radio Maryja stara zakladać jak najwięcej takich kół wlaśnie na podworku, w sąsiedztwie. Ta irracjonalna dla jednych działalność dla drugich może być piękna i pożyteczna.
Robiąc material , w którym występuje niepełnosprawny , choćby w tle trzeba bardzo uważać, buy nie postawić go w złym świeyttle, nie stworzyć kontekstu ironii czy wyśmiewania się , choćby autorzy nie mieli takiego zamiaru. Często dziennikarze mając silną osonbowośc, wyraziste przekonania mogą ranić nieświadomie.
To samo dotyczy osob nieporadnych życiowo. Nie każdy jest mlody, zdolny, przedsiębiorczy i inteligentny. Nie można się wyśmiewać,że ktoś nie poradził sobie z jakimś problemem i przez to pokazywać go w złym świetle.
Kobieta naklaniana do nierządu, alkoholik, który doznał życiowej degrengolady, matka, która czce oddać dziecko , bo nie może go wyżywić. Pewne sprawy na pozor wydają się proste, godne wyłącznie potępienia. Ocena ludzi jest rzeczą trudną, i często dziennikarz, który ma male doświadczenie życiowe, nie może właściwie zrozumieć problemu. Komentarze TV np. TVN pelne są zdecydowanych slow, komentarzy które są uposzczaone, z podtekstem potępienia.
Proszę zauważyć jak zmienil się w naszym kraju wizerunek człowieka niepełnosprawnego. 30 lat temu nie było takiego zrozumienia dla człowieka upośledzonego umysłowo. Filmy z takimi aktorami, teatr z udzialem takich dzieci , wizerunki w TV pozytywne przyczynily się do zmiany nastawienia wobec takich ludzi. I dobrze. Do tego wlaśnie potrzebne są media.
Do tego dochodzi tolerancja religijna, budrzenie steerotypow narodowych. Brakuje w polskich mediach większej informacji , i nie tylko audycji o protestantach, unitach, Tatarach, choćby tych wyznaniach jakie występują w kraju. Warto burzyć stereotypy narodowe. A przede wszystkim nie mieć uprzedzeń narodowych i ludzi prezentujących inne style życia.
14.4. 14 ROZMOWY Z DZIEĆMI
Publikacja materiałów , z wypowiedziami dzieci możliwa jest tylko za zgodą rodzicow. To samo dotyczy fotografii. Prawdopodobnie czym innym jest pójście do przedszkola do grupy dzieci i zadawanie im pytań, by uzyskać humorystyczne wypowiedzi, a czym innym artykuł np. śledczy w sprawi pedofilii. Tu bezwzględnie potrzebna zgoda rodzicow, i prawdopodobnie psychologa.
14. 4.15 NOWE TECHNOLOGIE MEDYCZNE
Jest to bardzo istotny temat, wraźliwy. Trzeba zdawać sobie sprawę , że na świecie, w naszym rejonie jest ogromna ilość ludzi cierpiących, w tym chorych. Żyją oni niejednokrotnie w oczekiwaniu na nową metodę leczniczą, na nowy wynalazek czy lek. Czasem bardzo wierzą ,że ktoś metodę wynajdzie . Śledzą wszystkie wiadomości na ten temat. Zarówno dotyczący medycyny konwencjonalnej jak i alternatywnej. Czasem wszystkie doniesienia traktują bez dystansu. Informacje z tej dziedziny mogąś rozbudzić w nich niepotrzebne nadzieje i narazić na dodatkowe cierpienia.
Inna rzecz,że medycyna idzie z postępem i to co 20 lat było niemożliwe, dziś jest możliwe. Ktoś kto 20 lat temu, był skazany na śmierć dzisiaj będzie uratowany ( np. gdy dostanie narząd od dawcy). Pracując jako dziennikarz w dziale medycznym , trzeba wszysko dziesięć razy sprawdzać. Ale też nie można być uprzedzająco podejrzliwym.
14.4.16 Dramatyzowanie, zabarwianie, przesada
Dziennikarz musi swój material sprzedać, musi okazać się także potrzebny. Są dni okresy, gdy nic dramatycznego się nie dzieje i rodzi się potrzeba, by nieco „podk. Ęcić” wydarzenia. Zjawisko może dotyczyć ptasiej grypy, poszukiwania mordercy, niebezpieczeństwa na drodze, ciągłych opisow przestępstw. Media mają możliwość wywolania psychozy. Niektórzy ludzie , skazani na małą aktywność spoleczmą i nie wychodzenie w domu wyrabiają sobie nie tylko światopogląd na podstawie mediow, ale także wiedzę co się znajduje za ich oknem. Widzą wtedy świat przewżnie straszny- tylko przestępstwa, tylko katastrofy.
Przykładem braku obiektywizmu, żeby nie powiedzieć psychozy był material amerykanski o klęsce huraganu w Nowym Orleanie. Najpierw szef policji uwiarygodnil relacje dotkniętych żywiolem ludzi, opowiadających pod wpływem emocji o snajperach strzelających do tlumu, o ofiarach gwałtów, przemocy i morderstw w hali „Superdome”, gdzie schronili się uchodźcy. Policjanta wsparl burmistrz Nowego Orleanu , który opowiadał, że ludzie od p[ięciu dni stoją pod ścianami , patrzą na stosy cial, na to jak bandyci mordują i gwałcą.”. co było nieprawdą. Ale taki przekaz podszedł na caly świat.
Przykład ten pokazuje ,że nie można wierzyć nawet policji czy urzędnikom. Przy opisie katastrof, ale także w innych przyadkach, gdy do glosu dochodzą gwaltowene emocje , przekaz bywa zniekształcony.W tym wypadku dziennikarze wykorzystali to , by mieć sensacje.
Relacjonowanie katastrof może odbywać się w sposób właściwy. Było tak w przypadku polskich relacji z powodzi np. na Dolnym Śląsku lub w Małopolsce.
14.4.17 Krwawe sceny wojenne
Nie należy pokazywać w bliskim kadrze krwawych scen wojennych. Chodzi poszanowanie wrażliwości odbiorców, a szczególnie najmłodszych. W polskich domach nie ma zakazu oglądania telewizji przez dzieci, przynajmniej konkretnych audycji, jak to jest w tzw. „dobrych domach” na Zachodzie. AK mi przynajmniej 14. 4. opowiadal znajomy goszczący w domu francuskiem z małymi dziećmi. Tak dzieci oglądaly telewizję w sposób dozowany, a nie jak leci.
Wracając do scen wojennych - czemu ma służyć epatowanie okrucieństwem? Chyba tylko stępianiu wrażliwości.
14.4. 18. Brutalizacja pornografia , wulgarny język
Brutalizacja życia w naszym kraju jest faktem. Przejawia się ona w ilości przestępstw, małą skutecznością wykrywalności przestępstw, w debacie publicznej pomiędzy politykami, dziennikarzami i nie tylko. Ronież w w chwiejności norm, braku autorytetow i niehiliźmie. Brutalizacjię widać w języku. Braku poszanowania norm itp.