25 Proza Tadeusza Konwickiego


Proza Tadeusza Konwickiego.

(do egzaminu obowiązują nas: Władza, Sennik współczesny, Kalendarz i klepsydra, Bohiń)

Biografia:

Twórczość:

Godzina smutku

Z oblężonego miasta

Nowy Świat i okolice

Tadeusz Konwicki. Wyznaczniki twórczości:

1) Władza (1954):

-zamiast pojedynku Szczuki z Podgórskim, czyli sporu o wielkoduszność z doktrynerstwem, w którym to narrator brał wyraźnie stronę Szczuki, pojawia się walka między fanatycznym zwolennikiem „radzieckich wzorców”, nieprzejednanym młodym komunistą Mikołajem Gałeckim, wyraźnie faworyzowanym przez narratora i ugodowym Korejwą, odwartościowywanym reprezentantem odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego. Zamiast choćby cienia racji, jaką mogliby reprezentować partyzanci, Konwicki daje obraz rozpaczliwego zagubienia, tragicznie śmiesznej głupoty i okrucieństwa. Zamiast smutnego wizerunku zbankrutowanej moralnie mieszczańskiej rodziny Kosseckich pojawia się obraz pogromu rodziny Cieszkowskich.

W rodzinie tej ojciec jest reprezentantem PSL (partii postawionej w powieści po jednej stronie ze zbrojnym podziemiem), jeden syn (Wiktor) jest członkiem bandy Dekracza, a drugi (Andrzej) - wiecznie niezdecydowanym inteligentem. Ojca kompromituje w powieści nie tylko ucieczka Mikołajczyka, lecz również syn Andrzej, który zapisuje się do PPR, po czym z powodu miłosnego dramatu próbuje popełnić samobójstwo. Jedyną postacią, która z porównania obu powieści wychodzi obronną ręką, jest Wiktor, odpowiednik Maćka Chełmickiego, jak on usiłujący wycofać się z walki i jak on ponoszący śmierć.

Tu jednak ujawnia się tendencyjność Konwickiego: Maciek zginął z rąk patrolu sowieckiego, Satyr natomiast dobrowolnie zgłasza się do UB, kilkanaście dni przebywa w „tym niepozornym domku”, który posiadał w „suterenach wcale przestronne pokoje” nie mające „charakteru celi więziennej”, odbywa z oficerem bezpieczeństwa „pogawędki” i „dyskusje”.], po czym - choć nie zdradził ani jednego nazwiska - otrzymuje moralną naganę i przepustkę na wolność. Kilka dni później zostaje zastrzelony przez byłych kolegów z oddziału.

2) Sennik współczesny (1963)

Sennik współczesny uznawany był w społecznym odbiorze za najważniejszą książkę lat 60., za najbardziej uniwersalny, nadal aktualny sposób ujęcia powojennych doświadczeń społecznych.

Było to jednak dziwne, bo i krytyka, i publiczność chwaliły powieść trudną, wymagającą wnikliwej lektury.

„ Nie otwierałem oczu i nie wiedziałem, jak rozbudzony z przedwieczornego snu, gdzie jestem i kim jestem. (…) Leżałem w ciężkim worku z bólu i potu”. Oto pierwsze zdania tekstu. Mamy tu więc do czynienia z:

-konkretnym „ja” - bohaterem i zarazem pierwszoosobowym narratorem

-przystępuje on do opowiadania in medias res, wrzucając nas w materię zdarzeń

-narrator znajduje się na pograniczu snu i jawy, jest zależny od własnej decyzji „otwarcia oczu”, lecz zarazem uwięziony w świecie własnego ciała i własnej psychiki

-stan połowicznej przytomności daje same wątpliwości: nieokreślone miejsce („gdzie jestem”) i niepewną tożsamość („kim jestem”)

-lęk przed rzeczywistością wyrażający się w dziecięcym znaku - jeśli będę miał zamknięte oczy to unieważnię widzialny świat

-sytuacja wyobcowania, którą określa wrzucenie w koszmar winy. Bohaterowie tych powieści nie mogą zaakceptować własnego życia, ponieważ ciąży na nim wyrządzone zło (Paweł-Stary z Sennika… wykonał wyrok na zdrajcy), a zarazem nie mogą odnaleźć w zbiorowych rytuałach wiary, działania i zabawy takiej wartości, która by owo zło usprawiedliwiała. Z koszmaru tego, jak się bohaterom wydaje są dwa wyjścia: samobójstwo (Paweł) bądź zanik pamięci. Bohaterowie Konwickiego nie tyle nie wiedzą kim są, ile nie chcą tego wiedzieć. Pełnia wiedzy o sobie okazuje się nie do zniesienia. Cykl tych powieści miał stanowić próbę odpowiedzi na pytanie, czy człowiek, który doświadczył moralnych i ideologicznych usprawiedliwień zła, zdoła obudzić się z koszmaru winy.

Znaleźliśmy się w miejscu, które jest zarazem podwileńską osadą i nadsołecką doliną. Przeszłość (i ta XIX-wieczna i ta z czasów II wojny) przemieszała się tu z teraźniejszością i odkształciła przestrzeń. Wszystkie postacie jakby naniosły warstwy czasu minionego na teraźniejszość, żyjąc tu, przebywają gdzie indziej. Ten dziwny obszar zamieszkuje dziwna wspólnota „przegranych przesiedleńców”, dla których jest to miejsce przymusowego pobytu, jak i ostatniej nadziei. W ogóle brak tu młodych, co jest sygnałem, by nie traktować Sennika… jako panoramy Polski współczesnej. Nie jest to obraz świata, ale portret świadomości pokoleniowej, diagnoza kryzysu - utrudnia on generacji wojennej zadomowienie się w rzeczywistości powojennej.

-Malwina i Ildefons Korsakowie - rodzeństwo przesiedlone z okolic Wilna do Małopolski, żyjące niemal wyłącznie wspomnieniami o Ejszyszkach i Śnipiszkach, zamknięte w dobrowolnie wybranej roli „przykładnego rodzeństwa” (której to roli nie wytrzymuje Ildefons);

-torowy Dębicki - niegdyś funkcjonariusz władzy, który trząsł powiatem, dziś zdegradowany do roli nadzorcy nad żałosną ekipą pracowników układających tory;

-partyzant Jasio Krupa - obecnie pracujący przy budowie bocznicy kolejowej, inwalida, który swą partyzancką przeszłością usiłuje unieważnić żałosną kondycję powojenną;

-Kowalski - czyli podający się za zwykłego człowieka z ludu hrabia Pac, który wystylizował się na „polskiego przeciętniaka”;

-Regina - była żona dyrektora, dziś sklepowa sprzedawczyni, bezskutecznie usiłująca wydostać się z małomiasteczkowego bezczasu;

-Józef Car - niegdyś komunista, nauczyciel, dziś przywódca sekty religijnej;

-Justyna - żona cara, obiekt namiętnej i nieodwzajemnionej miłości Pawła, kobieta-dziecko, naiwna i perswazyjna zarazem (jedyna, obok Romusia, jest osobą stąd);

-Szafir - śmiertelnie chory funkcjonariusz partyjny, usiłujący przed śmiercią po raz ostatni podjąć „akcję propagandową” na rzecz budowy tamy;

-Paweł - bohater i narrator powieści, partyzant, który w czasie wojny brał udział w wykonaniu wyroku na zdrajcy, po wojnie wstąpił do partii, a teraz szuka przebaczenia u swej ofiary.

Wszystkich tych ludzi określa zatem przeszłość: przedwojenna, partyzancka, stalinowska. Przeszłość ciąży nad każdą z postaci, decyduje o ich postępowaniu. Jeśli przeszłość z punktu widzenia teraźniejszości jest snem, to wszyscy śnią. Przebaczenie następuje wtedy, gdy w dolinie pojawiają się zwiastuny zmiany: robotnicy i maszyny. Ich przybycie zostaje przez mieszkańców potraktowane jako zapowiedź końca świata. Świat Konwickiego jest naznaczony końcem. Nadchodząca zagłada prowokuje i tłumaczy gorączkowe poszukiwania sensu. Dlatego Paweł wyrusza na wyprawę w głąb pamięci, co pozwoli mu nie tyle odwrócić zło, które wyrządził, lub zrozumieć dlaczego je wyrządził, ile przynajmniej uzyskać przebaczenie. Albo dostać zasłużoną karę. Musi się jednak spieszyć przed zagładą, którą z zewnątrz przynosi katastrofa, od wewnątrz zaś - powolna erozja.

Bohater Konwickiego to bohater romantyczny - tajemniczy, określony jakimś tragicznym wydarzeniem. Po tym wydarzeniu bohater nosi bliznę - niewidoczne dla oka znamię, stygmat, przekleństwo, które ciąży na dalszym życiu. Usiłuje uwolnić się od tego ciężaru przeszłości, ale przekonuje się, że nie ma od niej ucieczki. Życie zanurzone wyłącznie w teraźniejszości byłoby bezwartościowe. Droga do sensu wiedzie przez sen skrywający w przeszłość. Z tego świata nie można uciec także dlatego, że jest to świat zamknięty, kolisty - bohater nie może wyjść poza ten obszar, wyrządziwszy zło wstąpił w krąg historii, w zamknięte koło krzywdy i cierpienia. „W każdym człowieku będziesz widział tych, których skrzywdziłeś” - mówi Józef Car do Pawła. Nie może wydarzyć się nic nowego, wszystko, co bohater napotka, okaże się „już znane”, a wszystko, co było - będzie raz jeszcze.

Tytuł oznacza zatem, że współczesność ma charakter senny, a czas, w którym żyją postacie pełen jest obrazów z przeszłości, koszmarów i skojarzeń. Teraźniejszość przypomina „wyrzuty pamięci”. Paweł wrócił do Doliny, by tym wyrzutom sprostać, żeby uwolnić się od ciężaru „ulepionego przez lata”.

-narracja w I os. cz. przeszłego („nie otwierałem oczu”) - obejmuje 4 epizody dziejące się w Dolinie - od próby samobójczej, poprzez romans z Justyną, wyprawę do lasu w poszukiwaniu Korwina, przybycie robotników mających budować tamę, aż po ukończenie budowy bocznicy kolejowej, propozycję wyjazdu złożoną Justynie przez Pawła i wreszcie wyjazd osamotnionego bohatera. Pozostałe wydarzenia, zawarte w 9 epizodach, relacjonowane są na przemian w I os. cz. ter. (czcionka normalna) i w II os. cz. przeszłego (czcionka pogrubiona). Cyfry arabskie oznaczają kolejność pojawienia się epizodu w ciągu wspomnieniowym, litery porządkują epizody chronologicznie.

Kalendarz i klepsydra, Wschody i zachody księżyca, Nowy Świat i okolice - tryptyk autobiograficzno-wspomnieniowy

3) Kalendarz i klepsydra (1976)

-sobie - Pokolenie Kolumbów, do którego należał, myślało, że jest wybrane przez Boga. Nikt z nich, młodych chłopców, nie chciał emigrować. Początkowo pracował jako kopacz (robotnik ziemny). Poddał się hasłom ideologicznym. W 1956r. przejrzał na oczy. Zaczął pić dużo alkoholu, jak przystało wg polskiej tradycji (opis przygody w Chinach, kiedy to Chińczyk pokonał go w piciu wódki). Konwicki czuje się rozdwojony jeśli chodzi o pochodzenie - nie wie, czy jest szlachcicem czy chłopem. Stąd wynika tytuł tej książki „Kalendarz i klepsydra” - niezdecydowanie, przeznaczenie. Konwicki wielokrotnie mówi o pisaniu, ubolewa nad tym, że ciągle wprowadza jakieś dywagacje, zamiast mówić prosto i zrozumiale. Pisarz nie narzeka na swoją sytuację finansową, choć nie przywiązuje wagi do pieniędzy;

-katastrofistach powojennych - negatywnie, to wycie szakali, puszczyków, bezrobotnych Kasandr. Konwicki pisze, że przed wojną okradał z kolegami niemieckie transporty kolejowe. Wspomina, jak z jednego napadu zostało mu mnóstwo orderów z Krzyżem Żelaznym. Zakopał to w ziemi i od tej pory zerwał z tą profesją.

-krytykach - nie ma już prawdziwych znawców literatury, wymierają. Konwicki dzieli krytyków na typy: krytyk wściekły (jak kogoś nie polubi-to koniec), krytyk wściekły pozytywny (upatrzy sobie jakąś literacką ofiarę i ogłasza, że odkrył nowatora, geniusza), krytyk mózgowiec (bierze utwór pod lupę, podkreśla, rysuje na marginesach wykrzykniki), krytyk Leonardo (ubliża pisarzowi, wyśmiewa, szydzi). Krytyk to niespełniony prozaik, a prozaik to niespełniony krytyk - zależność obustronna. Literatura powoli wypierana jest przez środki masowego przekazu. Konwicki przeklina dzień, w którym przeczytał w broszurce recenzję krytyczną swojej twórczości. Przedstawia to za pomocą metafory pociągu - w wagonach ekskluzywnych jadą najlepsi, w wagonie 3 klasy znalazł Dygata, a siebie pod drzwiami toalety. Na domiar złego recenzował go niezbyt znany krytyk, który oskarżał Konwickiego o płytką metafizykę, o naśladownictwo. Konwicki załamany, chce zerwać z literaturą.

-swoim kocie Iwanie - dostał go od żony Iwaszkiewicza, jego dwie córki bardzo chciały kota. Jednak kot traktował jedną z nich (Marysię) jako obiekt seksualny - zostawiał przy tym niedwuznaczne kałuże na podłodze. Konwicki pisze: „mieliśmy do wyboru dwie możliwości. Albo co trzy miesiące zmieniać podłogę, albo wyrzucić dziecko z domu. Rzecz jasna wybraliśmy tę drugą ewentualność” i tak Marysia wyprowadziła się z domu :P.

-cenzurze - często pomaga pisarzom. Konwicki wspomina czasy, kiedy przychodziły do niego korekty książek. Czasem cenzorzy nawet zaostrzali puentę. Dawniej słowo było święte, dziś jest śmieciem.

-podróży do Ameryki - to gęsto zabudowana pustynia, gdzie każdy jest samotny. Czuł się tam obco.

-Stanisławie Dygacie - to niszczyciel, destruktywista, pełen wielkopańskich gestów, autoironii, znany pod kryptonimem „potwór z Mokotowa”. Mistrz narracji. Imponująca postać po każdym względem (pochodzenie wielkopańskie, imponujący wzrost, uroda, talent). Rozbija wszelkie konwencje dobrych obyczajów, z których się wywodzi. Depcze świat fałszu intelektualnego, śni o rynsztoku, o występku, o domu publicznym. Zaprzeczył mesjanizmowi literatury. Kiedyś walczył zaciekle o utrzymanie linii, stosował drakońskie diety, ale nigdy nie udało mu się zrzucić zbędnych kilogramów. Tu następuje szereg anegdot o Dygacie, m.in. jak podrywał młode panienki; jak wydał bankiet z okazji rozstania się z życiem erotycznym, na który zaprosił piękne, młode kobiety; jak zaprosił Konwickiego w podróż do Budapesztu na „wiosnę książki” (zapomniał zarezerwować noclegów, spali na ławce w parku, poza tym Stanisław przez cały dzień czuł się potwornie i Konwicki musiał nosić go na plecach, następnego dnia wrócili do domu)

-Marku Nowakowskim - pewien poeta zdecydował się opisać autentyczne życie. Poszedł na dworzec, poznał faceta, który powiedział mu, że jest wielokrotnym zabójcą. Dziwne było tylko to, że opowiadał o zabójstwach słowami Dostojewskiego, Faulknera, markiza de Sade. Poeta zachwycony tą sylwetką postanowił ją opisać. Wpadł rano do redakcji z gotowym planem i tam przy biurku zobaczył zabójcę - był to Marek Nowakowski.

-kobietach - wg Konwickiego prawdziwie piękne kobiety to kobiety tajemnicze, takie, o które trzeba się starać. On wystawał pod oknem swojej ukochanej po 16 godzin, był gotowy się dla niej zabić. Dzisiaj cała erotyka stała się machinalna, pospolita. Kobiety dobrały się do męskich profesji, obcięły włosy, założyły spodnie, a mężczyźni zapuścili włosy, zaczęli się malować. Ta moda zaczęła się w latach 60-tych.

-Czesławie Miłoszu - Konwicki początkowo nie lubił Miłosza, ale przyznaje się, że go nie znał. Miłosz był dla niego zbyt pański i przemądrzały. Dopiero „Rodzinna Europa” (zbiór esejów Miłosza) wprawiła Tadeusza w zachwyt. Ci dwaj pisarze nigdy się nie spotkali.

-Tadeuszu Borowskim - to on wydrukował w swoim „Nurcie” debiutanckie opowiadanie Konwickiego, pt. „Kapral Koziołek i ja”. Tadeusz Borowski był gwiazdą powojennego nieba. Jednocześnie był porywczy, awanturniczy. Po swoich wyskokach potrafił natychmiast zapaść w drzemkę. Głosił amoralność, żeby obudzić w ludziach źródła moralności. Konwicki wierzy, że Borowski nie popełnił samobójstwa, ale że tylko zapomniał wyłączyć kuchenkę.

-poezji chińskiej - niesłychane rymy, kunszt, sztuka dla geniuszy. Sztuka chińska operuje zawsze tym samym obrazem kwitnącej gałązki i słowika. W Chinach obowiązkowo powinni przeżyć rok życia europejscy filozofowie, aby poznać inną kulturę.

-Jerzym Andrzejewskim - największy polski prozaik. Od fragmentu jego prozy Konwicki wychodzi do rozważań na temat onanizmu fizycznego i intelektualnego. Przyznaje, że nigdy tego nie robił (wina zacofania Wileńszczyzny). „Zasmuca mnie obcowanie płciowe mężczyzn samych ze sobą”. Konwicki ubolewa nad faktem przeniesienia erotyki i tematów tabu do życia codziennego. Brzydzi się wszechobecnym seksem. Tęskni do niespełnionych średniowiecznych romansów. Szerzy się samogwałt intelektualny i towarzyski, co nie wróży dobrze literaturze.

-wieku XIX i XX - wiek XIX to czas happy endu. Wszystkie książki kończyły się szczęśliwie. Wiek XX to czas form otwartych, nieszczęśliwych. Ludzkość wieku XX porównuje do meczu piłkarskiego - ludzie miotają się po świecie, a panuje nad nimi sędzia - Bóg.

-grafomanii - to niebezpieczna profesja, ale nie wolno pogardzać grafomanami, gdyż często mszczą się za swe niespełnione marzenia, np. Hitler, Neron, Kaligula.

-przypowieść o akacji - przy ulicy, przy której mieszkał pisarz, rosła słabiutka akacja. Pewnego dnia przyszedł jakiś facet i zaczął ją obcinać. Ludzie wrzeszczeli na niego, ale on miał pozwolenie od władz. Po wielu latach z resztek gałązek wyrosła piękna, doniosła akacja, ale nikt już jej nie podziwiał, bo wszyscy kochali tę starą, zniszczoną.

-swojej nowej powieści - chodzi o „Kronikę wypadków miłosnych”. Książka ta ma być wydana na dniach, Konwicki strasznie boi się krytyki. Wierzy jednak w tytuł, który z pewnością przyciągnie czytelników.

-Andrzeju Wajdzie - to dzięki temu reżyserowi Konwicki zrozumiał funkcje najdrobniejszych ruchów, gestów. Wajda jest w pewnym stopniu naśladowcą, gdyż czerpie pomysły do filmów z książek. Nie będzie miał naśladowców, bo nie można naśladować naśladownictwa.

-Gombrowiczu - to bardzo dobry pisarz, przejmujący i namiętny.

-podróży do Berlina - razem z delegacją jechali na dni filmu polskiego-inaugurował je seans „Wesela”. Tu padają nazwiska znanych aktorów: Ewa Ziętek, Olbrychski, Maryla Rodowicz. Opis zwiedzanych obiektów, porównanie Polaków i Niemców (zniemczeni Niemcy to samo dno, spolszczeni Polacy to sama zacność.

-wizycie u jasnowidza Klimuszki - dar jasnowidzenia pojawił się u Klimuszki w czasie wojny. Od tej pory posiadał on dar leczenia własną bioenergią. Jasnowidzenie wyklucza rozumowanie. Jeśli literatura chce prorokować, nie może kierować się rozsądkiem.

-Gustawie Holoubku - znakomity aktor, dla którego Konwicki nigdy nie potrafił napisać odpowiedniej roli. Jest za mały w stosunku do aktora o tak niezwykłej wrażliwości.

W zakończeniu dziennika Konwicki mówi, że chce powrócić na grunt wypróbowanej i bezpiecznej fabuły; boi się rezultatu jaki przyniesie dziennik.

4) Bohiń (1987)

Wyzucie z własnego domu i „zamieszkanie u obcych” to pierwszy ślad cięcia dokonanego przez Historię. O przeszłości nie pozwala też zapomnieć ślub milczenia złożony po klęsce styczniowej przez pana Michała, który pewnego dnia rzekł: „nie ma o czym więcej gadać. Przemówię, jak ojczyzna będzie wolna”. W dzień - milcząc - prowadzi gospodarstwo, a w nocy - krzycząc - dokonuje rozrachunków z żoną i historią. Jest i ślad trzeci: Helena utraciła w powstaniu narzeczonego, Piotra Pieślaka, i odtąd wiedzie żywot wdowy, pielęgnującej pamięć po zmarłym, który zawładnął jej życiem - odwiedza jego grób. Akcja zaczyna się 15 sierpnia 1875r. (12 lat po powstaniu styczniowym), w święto Matki Boskiej Zielnej, a zarazem w dzień 30 urodzin Heleny.

Helena wybiera się bryczką do kościoła, podczas drogi rozmawia z woźnicą Konstantym. Zabierają rudego wędrowca, który skaleczył nogę. Rudy mówi Helenie, że wrócił do niej, ale ona nie wie o co chodzi i oburzona odjeżdża. Po mszy Helena spędza dzień u swojego spowiednika, księdza Siemaszko (kolekcjonera ludowych pieśni białoruskich, jest także obrońcą - wbrew stanowisku władz - białoruskiej narodowości, podejrzanym o sprzyjanie konspiratorom). U księdza jest również Aleksander Broel-Plater, człowiek już niemłody, który chciałby ożenić się z Heleną. Ona jednak nie jest przekonana i chociaż nie chce zostać starą panną nie może zapomnieć o swoim lubym Piotrze. Rudy przychodzi do Heleny i prosi ją, żeby nauczyła go czytać i pisać (dzięki temu będzie mógł być blisko Heleny). Nagle przyjeżdża Plater, który spadł z konia i coś stało mu się w nogę. Rudy sprawnie mu ją opatruje, wszyscy są pod wrażeniem. Helena przyjmuje oświadczyny Platera i zgadza się nauczać rudego, który ma nazywa się Eliasz Szyra i jest Żydem z Bujwidz. (Eliasz opowiada o swoim życiu: poszedł do powstania przez Helenę, walczył w powstańczej armii na Białorusi do zimy 1864r. Po upadku powstania został zesłany na Syberię. Przeżył tam 5 lat, w czasie buntu katorżników udało mu się uciec. Trafia do Paryża, prosto w wir walk rewolucyjnych 1871, ucieka spod szubienicy. Przebywa w Hamburgu , zamierza udać się do Ameryki, gdzie mieszkają jego rodzicele kapitan statku, którym płynie, wywozi pasażerów jako przymusowych osadników do Australii. Po kilku latach Eliasz wraca do Polski, do Heleny. Z Australii przywiózł jej kamień (opal). Eliasz wyznaje Helenie, że kocha ją od dawna).

Równocześnie rozwija się w powieści wątek działań konspiracyjnych. Isprawnik Dżugaszwili nieustannie tropi kryjących się w lasach byłych powstańców-konspiratorów. Ma informatora w osobie Rosjanina Korsakowa, który za swe zasługi otrzymał skonfiskowany Konwickim majątek Miłowidy. Korsakow (przez pewien czas towarzyszy mu młody Rosjanin o nazwisku Puszkin, rzekomo syn sławnego poety) czuje się źle wśród Polaków, toteż stara się usposobić ich przychylnie życzliwością bądź podporządkować groźbą i szantażem.

Żołnierze rosyjscy kontrolują obcych, ale Helena wybawia rudego z opresji, mówi, że to jej uczeń i że zna jego rodziców. Do Konwickich zajeżdża Korsakow - jest teraz właścicielem ich dawnego majątku (Miłowidów), po powstaniu zmienił nazwisko na ruskie i dostał majątek Konwickich od władz rosyjskich. Jest to stary człowiek, trochę szalony, który nie może znaleźć sobie miejsca - być może ma wyrzuty sumienia, że uległ rosyjskiej władzy. Korsakow postanawia oddać Miłowidy Konwickim po swojej śmierci. Wkrótce potem znaleziono dziurawą łódź i rozeszły się pogłoski, że Korsakow utonął. W borze straszy tajemnicza postać Schickelgrubera (jego wątek pojawia się kilkakrotnie).

Helena rozmyśla, nie wie, czy dobrze robi zgadzając się wyjść za Platera. Pewnej nocy była straszna burza i Helena wpuściła Eliasza, który był w okolicy i uciekał przed piorunami. W pokoiku damy pocałował ją i „dobierał się” do niej. Helena była oczywiście oburzona i uderzyła go w twarz, choć tak naprawdę nie do końca było jej to obojętne i obrzydliwe. (Narrator pragnie dowiedzieć się czegoś o swoim ojcu, wie tylko, że był ochrzczony w Bujwidzach. Nie szuka prawdy, bo sam ją tworzy; układa ją z tego, co zapamiętał i z wyobrażeń). Plater prosi Helenę, by nie uczyła Eliasza. Służba mówi jej, że Plater woli towarzystwo mężczyzn (ona w to nie wierzy, bo wg niej takie rzeczy dzieją się tylko w książkach, a nie w prawdziwym życiu). Poza tym, Plater musi ożenić się przed 41 rokiem życia, bo straci majątek (tak zarządził jego ojciec). W powieści przewija się także postać syna Puszkina, który polubił Helenę.

Ojciec dziewczyny jest bardzo tajemniczy, nic nie mówi, biczuje się w pokoju. Nie chce wyjawiać córce, dlaczego jej matka została pochowana przy drodze, pod lasem w zwykły ziemnym grobie z brzozowym krzyżem. Nie może pogodzić się z faktem, że Polska jest zniewolona przez Rosję. Rudy został tymczasowo zatrzymany, bo podejrzanie się zachowuje, nie wiadomo skąd się wziął w Bujwidzach, ale wypuszczają go. Pewnego razu Helena poszła na spacer, spotkała Eliasza, doszło między nimi do zbliżenia. Eliasz chciałby z nią wyjechać. Mówi, że poznał kawał świata, ma rodziców w Ameryce. Młodzi kochają się, choć Helena nigdy tego nie powiedziała. W Helenie budzą się nieuświadomione jeszcze uczucia, przeżywa rozdarcie, chce zerwać tę znajomość (w tych okolicach „nikt nigdy nie słyszał, żeby szlachcianka spotykała się z Żydem”). W kościele są już zapowiedzi jej ślubu, ale ona się nie cieszy. Odprawia Eliasza, zwycięża obowiązek. Potem zaczyna chorować i okazuje się, że jest w ciąży. Oznajmia to ojcu. Ojciec odzywa się po raz pierwszy do Heleny - Eliasz ma się do niej nie zbliżać. Michał Konwicki zostaje aresztowany, który za morderstwo prawdopodobnie zostanie zesłany na Sybir. Zastrzelił bowiem „wywrotowca” Eliasza Szyrę, w którym widział personifikację złych mocy. Odzywa się wówczas do córki (po raz drugi, każdorazowo w związku z osobą Eliasza), prosząc o przebaczenie. Przychodzi list od Platera, zapewne z odwołaniem ślubu.

 

Tadeusz Konwicki

1.Nota biograficzna

ur. w 1926 w Nowej Wilejce pod Wilnem, autor 20 powieści, reżyser i scenarzysta w 1944-45 był żołnierzem AK, brał udział w akcji Burza. Skończył polonistykę na Uniwersytecie Jagielońskim. Od 1947 zamieszkał w Warszawie, w 1966 został wyrzucony z PZPR.

2.Cechy twórczości

- opisy Wileńszczyzny, jako krainy ucieczki od współczesności (charakter arkadyjski relacji ludzi oraz ludzi z przyrodą) - opisy wygnańca z tamtych terenów (najpiękniejsze opisy Wileńszczyzny w Bohiń i Kronika wypadków miłosnych)

-portretowanie współczesności (Konwicki bywa nazwany sumieniem społeczeństwa, jego krzywe zwierciadło)

-powieści - przestrogi, tonacja groteski politycznej (Kompleks polski, Mała apokalipsa)

-znamienne dla jego twórczości są motywy inicjacji, poszukiwania, ekspiacji, czy ważnego wyboru życiowego

-pytania o sens życia, sens pamiętania, o kondycję człowieka czy przyszłość ludzkości nieustannie towarzyszą jego bohaterom

- w utworach Konwickiego często zatarte są granice miedzy jawą a snem, teraźniejszością a przeszłością, światem realnym i światem wyobraźni

- świat, o którym pisze, to przede wszystkim świat jego wspomnień, wciąż żywych i obsesyjnie powracających, wdzierających się w rzeczywistość- współczesną

- Bohaterowie to ludzie czymś udręczeni

3.Utwory

Sennik współczesny(1963) jest to utwór, który należy umiejscawiać w kierunku portretowaniu współczesności, gdzie znajduje się analiza społecznej pamięci, w której spoczywają wojenne i stalinowskie zło. Akcja powieści dzieje 17 lat po wojnie w małym miasteczku nad rzeką Sołą, w którym buduje się właśnie bocznicę kolejową. Utwór ujawnia informacje, które pozwalają określić miejsce akcji są one jednak niekonsekwentne i sprzeczne (rzeka płynie w innym kierunku niż mówi bohater powieści itp.) Bohaterem a zarazem narratorem jest Paweł, który budzi się po nieudanej próbie samobójczej (poczucie winy za zabójstwo dokonane podczas jego partyzanckiej przeszłości), pracuj on jako robotnik na kolei, przy budowie bocznicy kolejowej. Zakochuje się bez wzajemności w Justynie żonie miejscowego sekciarza Józefa Cara. Opowiada również o innych związkach ludzi, których obserwuje (Partyzanta i Reginy). Do miejscowości przybywają robotnicy by budować tamę, mieszkańcy obawiają się kolejnego przesiedlania (mieszkańcami tej wioski są przesiedleńcy). Gdy bocznica kolejowa została już skończona Paweł może opuścić miejscowość, namawia do wyjazdu Justynę, która jednaka nie pojawia się na dworcu. Bohater odjeżdża mając wrażenie że budzi się z głębokiego snu.

Powieść łączy w sobie dwa plany czasowe - wydarzenia teraźniejsze wywołują u bohatera wspomnienia przeszłości. Wydarzenia aktualne dla bohatera relacjonowane są za pomocą pierwszej osoby czasu przeszłego, natomiast wydarzenia z przeszłości częściowo w pierwszej osobie czasu teraźniejszego (samokrytyka w partii, egzekucja, niesubordynacja w partyzantce), a częściowo w drugiej osobie czasu przeszłego (egzamin gimnazjalny, aresztowania dokonywane przez szaulisów, uderzenie oficera). Wspomnienia nie są przywoływane chronologicznie, a przez skojarzenia z teraźniejszością. Wspomnienia składają się na epizody:

-w czasie wojny bohater był dowódcą partyzanckiego oddziału, wykonał udany zamach na niemiecki pociąg. Uczynił to jednak bez rozkazu i raczej wbrew intencjom dowództwa, został więc zdegradowany

-zdaje egzaminy do gimnazjum. Czuje się obco - traci w ten sposób swoich pozostających w domu kolegów, którzy traktują go jak zdrajcę, natomiast nie zyskuje akceptacji chłopców z gimnazjum. Zostaje przez nich pobity i wyśmiany. Ratuje go nauczyciel. Paweł mści się na chłopcach po zakończeniu egzaminu.

-jako zwykły żołnierz ma się zrehabilitować, wykonując wyrok na rzekomym donosicielu, w którego winę jednak nie wierzy. Strzela więc tak, by nie trafić - na zrodzony stąd konflikt nakłada się następny.

- podczas okupacji policzkuje na ulicy niemieckiego oficera, za co zostaje skazany na trzy miesiące aresztu. Po wyjściu z więzienia wstępuje do partyzanckiego oddziału Orkana. W czasie pierwszej akcji zabija przypadkowo Pyzia, młodego kolegę z oddziału.

- należy do antybolszewickiej partyzantki pod dowództwem Korwina (którego w teraźniejszości bez skutku szuka w lesie). Dowiaduje się, że zabito partyzantów z oddziału Kmicica. Zostaje wydany wyrok na zdrajcę, który do tego doprowadził. Ma nim rzekomo być miejscowy nauczyciel (ten sam, którego bohater chciał ostrzec przed szaulisami). Paweł zgadza się dokonać egzekucji. Po drodze Korwin opowiada bohaterowi o swoim bracie, komuniście, na którym chciałby się zemścić.

-w późniejszych latach bohater wstępuje do partii. Nie chce jednak wyjawić pseudonimu byłego dowódcy w partyzantce, która po wojnie związana była z podziemiem politycznym. Odmawia, bo „nie chce nikogo zdradzić ”. Wie, że każda zdrada będzie się za nim wlokła jako nieustający wyrzut sumienia.

Sen jest istotnym elementem dla tego utworu, stanowi ramę utworu (na początku ocknięcie się po próbie samobójczej, niepewność co do realności świata, koniec utworu pokazuje przebudzenie bohatera). Można w obrębie utworu odnaleźć wiele słów odwołujących się do tematyki snu, budują one dogodną atmosferę do swobodnego przemieszczania się między wspomnieniami a teraźniejszością.

Bohiń powieść ta reprezentuje nurt kresowy we współczesnej literaturze polskiej. Akcja powieści "Bohiń" rozgrywa się dwanaście lat po powstaniu styczniowym. Tytułowa Bohiń jest nazwą niewielkiego mająteczku na Wileńszczyźnie, w którym korzystając z gościnności hrabiego Platera gospodarują Michał Konwicki i jego córka Helena, pozbawieni własnego majątku wskutek represji po powstaniu 1863. Michał Konwicki po klęsce insurekcji styczniowej świadomie wybrał milczenie, postanowił nie komunikować się ze światem za

pośrednictwem słów do czasu odzyskania przez Polskę niepodległości. W dzień - milcząc - prowadzi gospodarstwo, nocami - krzycząc - dokonuje rozrachunków z żoną i historią. Podstawą fabuły jest wątek miłosny - dzieje niezwykłego romansu między nie znaną pisarzowi babką, Heleną Konwicką, trzydziestoletnią szlachcianką, a Żydem z Bujwidz, Eliaszem Szyrą, postacią bardzo tajemniczą, o właściwościach nadprzyrodzonych. W biografii Eliasza - budowanej wedle ironicznie potraktowanych schematów literatury romantycznej - zawiera się skrót typowego dziewiętnastowiecznego życiorysu patriotycznego. Miłość do Heleny rodzi w nim poczucie polskiego patriotyzmu, uczestniczy w powstaniu 1863, zostaje zesłany na Syberię, ucieka i trafia do Paryża, prosto w wir walk

rewolucyjnych 1871, ucieka spod szubienicy, przebywa w Hamburgu, zamierza udać się do Ameryki, gdzie przebywają jego rodzice, ale kapitan statku, którym płynie, wywozi pasażerów jako przymusowych osadników do Australii. Po kilku latach Eliasz wraca do Polski, do Heleny. Nie dochodzi do ślubu. Eliasz znika, a Helena spodziewa się dziecka. Michał Konwicki zostaje aresztowany. Zastrzelił bowiem „wywrotowca” Eliasza Szyrę, w którym widział personifikację złych mocy. Odzywa się wówczas do córki (po raz drugi, każdorazowo w związku z osobą Eliasza), prosząc o przebaczenie. Równocześnie rozwija się w powieści wątek działań konspiracyjnych. Isprawnik Dżugaszwili nieustannie tropi kryjących się w lasach byłych powstańców-konspiratorów. Ma informatora w osobie Rosjanina Korsakowa, który za swe zasługi otrzymał skonfiskowany Konwickim majątek Miłowidy. Korsakow (przez pewien czas towarzyszy mu młody Rosjanin o nazwisku Puszkin, rzekomo syn sławnego poety) czuje się źle wśród Polaków, toteż stara się usposobić ich przychylnie życzliwością bądź podporządkować groźbą i szantażem. Ważną i znaczącą postacią jest spowiednik Heleny i jej przyjaciel - ksiądz Siemaszko, kolekcjoner ludowych pieśni białoruskich, obrońca - wbrew stanowisku władz - białoruskiej narodowości, podejrzany o sprzyjanie konspiratorom.

Narrator niewiele wie o swojej rodzinie, więc tworzy ją, kreuje jej historię, opisuje babkę i jej romans, którego owocem był jego ojciec. Nie zna Marii, matki Heleny i nie wie, czemu ją pogrzebano koło drogi w zwykłym darniowym grobie. Sylwetka panny Heleny, jej urodziwa postać, jej osobowości wreszcie jej romans są fikcją literacką, nałożoną na nikłe wspomnienia narratora. Narrator tworzy zdarzenia, ale na niektóre nie ma wpływu, jak choćby na to, że jego babka zakochała się w Żydzie Eliaszu, który został następnie dziadkiem narratora.
Postać Eliasza, którego zabił ojciec Heleny, stworzył narrator całkowicie z własnej wyobraźni, obdarzył go osobowością ciekawą, romantyczną i wrażliwą oraz pełnym przygód życiorysem.
W utworze ziemia, miasteczka, wsie, tworzą mitologię. W innym miejscu narrator wyznaje, że tak jak za babką, błądził kiedyś za ojcem, którego nie znał, bo ukrył się przed synem i zabrał swe tajemnice do grobu. Potraktował to jak podróż w głąb historii, wcale nie tak trudną.

Kompleks polski (1977) Bohaterem i narratorem tego utworu jest pan K. Kompozycję powieści tworzą trzy przeplatające się wątki: fabularny, eseistyczny i paraboliczny. Akcja utworu dzieje się w latach 70. w Wigilię. Grupa osób oczekuje pod sklepem jubilerskim na dostawę radzieckich złotych obrączek. Wśród oczekujących są m.in.: Tadeusz Konwicki, Tadeusz Kojran (niegdyś próbujący zabić Konwickiego na zlecenie podziemia), pan Duszek (ubek, który kiedyś przesłuchiwał Kojrana), pan Grzesio (donosiciel). Kiedy wreszcie pojawia się wyczekiwana dostawa, okazuje się, że nie przywieziono obrączek, ale rosyjskie samowary wraz z losami umożliwiającymi wyjazd do ZSRR. Wygrywa Kojran, który jednak ma akurat przy sobie amerykańską wizę. Tymczasem Konwicki omdlewa i zostaje zaniesiony na zaplecze, gdzie przeżywa romans z ekspedientką. Kolejka się rozchodzi. Bohaterowie przebaczają sobie nawzajem dawne przewinienia. W ramach utworu narrator snuje refleksje na temat polskości: o literaturze, mówiącej zawsze o sprawach narodowych, o niewoli narodowej i zmarnowaniu przez Polskę szans na utworzenie silnego państwa. Ponadto w tok narracji wplecione są 2 opowiadania: o Zygmuncie Mineyko, dowódcy oddziału chłopskiego w czasie powstania styczniowego, którego "żołnierze" w popłochu uciekają z pola walki jeszcze przed samą bitwą, a on sam zostaje pojmany. Romualdzie Traugucie, który obejmuje dowodzenie skazanego na porażkę powstania, zostaje on przedstawiony jako zwykły szary człowiek, ze swoimi problemami i obawami. Powieść uzupełnia również list posiadany przez głównego bohatera. Dostał on go od swojego przyjaciela - emigranta. Nadawca pisze o swoim pobycie w nieokreślonym kraju (opis pasuje do dowolnego kraju w Europie wschodniej), napadniętego przez sąsiada, który wprowadza ustrój totalitarny z jedną partią i przywódcą, otoczonym boskim kultem. List zawiera również nostalgicznym i wyidealizowany obraz Polski jako raju i ojczyzny wolności. Ten list, w zestawieniu z rzeczywistością kolejkową, nabierał wydźwięku ironicznego

Inne utwory:

Rojsty 1956

Przy budowie 1950

Władza 1953

Z oblężonego miasta 1956

Dziura w niebie 1959

Sennik współczesny 1963

Nic albo nic 1971

Kronika wypadków miłosnych 1974

Kalendarz i klepsydra 1976/ 2005 (pełna wersja nieocenzurowana)

Kompleks polski 1977

Mała apokalipsa 1979

Wschody i zachody księżyca 1982

Bohiń 1987

Pamflet na siebie 1995

Wiatr i pył 2008

17



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
29. Proza Tadusza Konwickiego, 29. PROZA TADEUSZA KONWICKIEGO, 43
29.Proza tadeusza Konwickiego
29. Proza Tadusza Konwickiego, 29. Proza Tadusza Konwickiego, 43
24. PROZA TADEUSZA NOWAKA, 24. PROZA TADEUSZA NOWAKA
24. PROZA TADEUSZA NOWAKA, 24. PROZA TADEUSZA NOWAKA
Interpretacja tytułu powieści Tadeusza Konwickiego pt Mała Apokalipsa
1 Mala Apokalipsa Tadeusza Konwickiego
26. PROZA WIESŁAWA MYŚLIWSKIEGO, 26. PROZA WIESŁAWA MYŚLIWSKIEGO, PROZA TADEUSZA NOWAKA
ma B3a+apokalipsa+tadeusza+konwickiego+jako+groteskowa+powie 9C E6 77LI5XOOSIKX6AMEARO3AK22X2BXLNIUR
Bohater Małej apokalipsy Tadeusza Konwickiego
Interpretacja tytułu powieści Tadeusza Konwickiego pt Mała Apokalipsa w świetle treści i problematyk
25. PROZA EDWARDA REDLIŃSKIEGO, 25. PROZA EDWARDA REDLIŃSKIEGO
Mała Apokalipsa Tadeusza Konwickiego jako groteskowa powieść polityczna
Mała Apokalipsa Tadeusza Konwickiego jako groteskowa powieść polityczn1
Mała Apokalipsa Tadeusza Konwickiego jako groteskowa powieść polityczna
Tadeusz Konwicki, O krytykach
Tadeusz Konwicki jako reżyser filmowy (filmoznawstwo)
Tadeusz Konwicki Kronika wypadków miłosnych notatki

więcej podobnych podstron