retorycznosc w pismiennictwie epok dawnych, Liceum - różności


Olimpiada Literatury i Języka Polskiego

2008/2009



Rodowód i cechy

Retoryka sięga swoimi korzeniami najdawniejszych czasów, wywodzi się bowiem z antycznej Grecji. Samo rhetoreia oznacza wymowa, przemówienie, a używane było zwyczajowo w konstrukcji techne rhetorike - umiejętność wymowy.

Trudno wyobrazić sobie lepsze warunki do powstania i rozwoju sztuki retoryki, niż rodzący się ówcześnie system demokratyczny. Budowanie władzy ludu wymagało budzenia się społeczeństwa obywatelskiego i osobistego zaangażowania obywateli, co prowadziło do konieczności wypowiadania się na forum, przekonywania reszty społeczności, klarownej prezentacji poglądów. Okoliczności, w jakich powstawał styl retoryczny, doskonale odzwierciedlają jego cechy - zadaniem retoryki jest przekonanie słuchaczy lub czytelników do swojego stanowiska oraz wzbudzenie w nich zachwytu formą wypowiedzi.

Stąd też stylowi retorycznemu możemy przypisać dwie główne funkcje - impresywną i estetyczną.

Na funkcję impresywną stylu wskazuje silnie perswazyjny charakter, nastawienie na słuchacza, zmierzające do narzucenia przekonań oraz panowania nad jego emocjami, określane łacińskimi ars persuadenti - sztuka przekonywania. Dodatkowo widać to w kompozycji wypowiedzi, w której bardzo wyraźnie wyróżnia się poszczególne części (wstęp, rozwinięcie i zakończenie) oraz w nacisku kładzionym na zrozumiałość i klarowność tekstu.

Funkcja estetyczna ujawnia się natomiast w nadzwycznajnej dbałości o piękno języka, podniosłości oraz częstym użyciu figur retorycznych, o których więcej wspomnę poniżej.

Nie można zapominać o bardzo ważnej cesze stylu retorycznego, która w żaden sposób od czasów antycznych nie uległa zmianie aż do dziś. Mowa o formie monologu, jaką przyjmuje retoryka - mowa jest przecież wypowiedzią jednej osoby, do zgromadzonej publiczności, dotyka spraw ważnych dla audytorium.

W okresie antycznym sformułowano cztery wymogi dla sztuki retoryki. Pierwszy z nich to hellenismos - greckość, jednak rozumiany dużo szerzej, niż po prostu stworzenie mowy w języku greckim - pojęcie to odnosi się bardziej do podążania za regułami języka narodowego i zgodności z nimi. Kolejnym wymogiem była sapheneia, czyli klarowność, która wymuszała poprawność kompozycyjną. Powyżej wymienione były ówczesnymi standardami, bez nich nie mogło być mowy o sztuce oratorskiej, natomiast kolejne dwa miały stanowić o wysokim poziomie estetycznym. Były to kataskeue - ozdobność i użycie figur stylistycznych oraz prepon - stosowność, czyli zharmonizowanie całej wypowiedzi w stosunku do celów, tematu i okoliczności.

Te postulaty nie tworzyły nigdy jednej spójnej całości, a różne autorytety miały na temat ich istoty różne zdania. Doprowadziło to do powstania dwóch odmiennych głównych kierunków retorycznych.

Jednym z nich jest azjanizm. Cechował się on niezwykłą kwiecistością i szczególną ozdobnością. Dodatkowo widać w nim zamiłowanie do użycia niezwykłych form językowych oraz barbaryzmów. Rozwijał się głównie na terenie Azji Mniejszej, silnie inspirowany tamtejszymi dialektami. Powstał w III w.p.n.e., a najbardziej znanym przedstawicielem tego kierunku był Seneka.

Opozycyjnym kierunkiem jest attycyzm (attikismos), który powstał w odpowiedzi na azjanizm. Kierunek ten nawiązywał do wzorów z przełomu V i IV w.p.n.e. i zalecał ścisłe podążanie za regułami językowymi (odmiany attyckiej greki u Greków i łaciny u Rzymian) i zachowanie językowej prostoty oraz postulował odrzucenie neologizmów, których gro znaleźć można w azjanizmie. Ten kierunek reprezentował m. in. Juliusz Cezar. W nawiązaniu do nazwy nurtu ukute zostało metaforyczne pojęcie attyckiej soli, oznaczające przemowę zgodną z zasadami językowymi, a jednocześnie posiadającą ponadzwyczajne walory estetyczne i podążającą za antycznymi ideałami oratorskimi z okresu klasycznego.

Natomiast oba te kierunki zgadzały się co do odświętności stylu retorycznego. Starożytni posługiwali się dwoma pojęciami dla odróżnienia poziomów mowy - genera dicendi oraz genera orationis, z których to drugie odnosiło się właśnie do stylu wysokiego, właściwego dla retoryki. Poza cechami tego stylu, wskazuje na to sam człon oratio - mowa. Obecnie korzystamy z synonimów dla słów retor i retoryka, jakimi są właśnie etymologiczne dzieci pojęcia oratio - orator, oracja, oratorstwo. Odmianami genera orationis, ze względu na okoliczności użycia, były mowy sądowe (dikanikon), polityczne (symbouleutikon) oraz okolicznościowe i popisowe (epideiktikon).

Średniowiecze nieco zmieniło klasyfikację retoryki, m. in. skonstruowało teorię trzech stylów, dodając do greckiego podziału styl przechodni - średni. Dla retoryki przeznaczony był styl wysoki, nazywany też wzniosłym (łac. gravis), zarezerwowany od samego powstania dla tematów szczególnie wzniosłych, do poruszania tematów o dużej wadze, poza retoryką do tej pory bardzo często używany w tragediach i eposach.

W epoce tej z retoryki narodziła się homiletyka - teologiczna odmiana retoryki, zajmująca się wygłaszaniem kazań.

Dodatkowo, w średniowieczu, około roku 500, popularność zyskało dzieło Progymnasmata autorstwa Hermogenesa z Tarsu, powstałe w I w., które było podręcznikiem do nauki retoryki, propagującym klasyczne decorum sztuki. Po tym sukcesie słowo progymnasmata, oznaczające ćwiczenia przygotowawcze, stało się nazwą wszystkich podręczników retoryki w ogóle. W Europie, podręczniki te cieszyły się dużą popularnością aż do XVIII wieku.


Figury retoryczne i tropy

Figury retoryczne są szczególnymi sposobami kształtowania wypowiedzi wyróżnionymi i sklasyfikowanymi przez antyczną gramatykę, retorykę i poetykę. Ta definicja wskazuje, że są to specyficzne formy budowania wypowiedzeń, których próżno szukać w codziennym komunikowaniu się. Ich niezwykłość przejawia się właśnie w takim „odświętnym” użyciu - wykorzystanie figur retorycznych ma wskazywać na specjalną okazję, ma podkreślać dostojeństwo wypowiedzi.

Antyczni grecy wyróżnili około stu figur retorycznych, a późniejsze średniowiecze starało się sklasyfikować możliwie najdokładniej figury retoryczne, jednak do dziś nie przyjęto jednego powszechnego ich podziału.

Jeśli weźmiemy jako kryterium stosunek danej figury do języka, możemy znaleźć dwie kategorie:

Różnicę pomiędzy nimi bardzo trafnie sformułował Cyceron w słowach:

Figury słów i myśli są prawie niezliczone [...], ale ta zachodzi między jednymi a drugimi różnica, że za odmianą słów niknie figura słów, gdy przeciwnie, figura myśli pozostaje, jakichkolwiek użyć zechcesz.

Dodatkowo figury myśli podzielono na:

Biorąc pod uwagę sposób powstawania figur retorycznych, możemy wyróżnić figury powstałe poprzez dodanie składnika - figurae per adiectionem, np. epifora lub polisyndeton, figury powstające poprzez odjęcie składnika - figurae per dectractionem, jak elipsa oraz figury powstałe przez specjalny szyk składników - figurae per transmutationem, jak inwersja.

Specjalnym rodzajem figur retorycznych są tropy stylistyczne (od greckiego tropos - zwrot, odwrócenie). Powstają one poprzez zastąpienie składników figur retorycznych innymi - są figurae per immutationem. Z jednej strony tropy są naruszeniem tradycji językowej, ponieważ zastępują wyrazy, które tradycyjnie powinny pojawić się w konstrukcjach, z drugiej mogą być traktowane jako jej dopełnienie - zamiana składników w tropie musiała być uzasadniona powiązaniem znaczeniowym albo przedmiotowym ekwiwalentów.

Łatwo więc zauważyć, że w poczet tropów zalicza się wszelkie odmiany metafory, w których to słowo zastępuje w związku wyrazowym inne, stojące tam zwyczajowo, nadając wyrażeniu nowe znaczenie.

Homiletyka Piotra Skargi

W epoce renesansu żył i tworzył Piotr Skarga Powęski, jeden z najsłynniejszych polskich kaznodziejów. Był on osobą doskonale wykształconą - studiował na Akademii Krakowskiej, potem kontynuował naukę w Rzymie, gdzie wstąpił do kolegium jezuickiego. Po powrocie do Polski zajął się działalnością charytatywną oraz objął stanowisko rektora Uniwersytetu Wileńskiego. Był bardzo ceniony przez króla Zygmunta III Wazę, któremu służył jako nadworny kaznodzieja przez 24 lata. Jego poglądy były bardzo kontrowersyjne (chciał umocnienia władzy królewskiej) i polska szlachta była mu niezwykle nieprzychylna. Najsłynniejsze jego dzieło to Kazania sejmowe. Są one uznawane za jedno z arcydzieł retorycznych, jednak nigdy nie zostały wygłoszone w formie mowy.

Zdecydowanie przeczy to wizji Jana Matejki, którą utrwalił on na znanym obrazie Kazanie Skargi z 1863 roku. Piotr Skarga przedstawiony jest jako nadzwyczaj ekspresyjny orator, z rękoma wyciągniętymi w górę, jakby w modlitewnym geście. Mimo oczywistej niezgodności historycznej - dziś wiadomo, że Skarga nie wygłaszał swoich homilii - można zauważyć pewną zbieżność pomiędzy sylwetką księdza z obrazu, a autorem Kazań Sejmowych. Skarga wystylizował swoją mowę na profetyczną przepowiednię, a w postaci stworzonej przez Matejkę da się widzieć proroka, przejętego swoimi wizjami. W obu dziełach zauważamy, że Skarga poczuwa się do odpowiedzialności i stawia przed sobą wizję ocalenia narodu polskiego przed zbliżającym się upadkiem.

W pracy tej zajmę się omówieniem jednego z najbardziej popularnych z Kazań sejmowych, mianowicie Kazaniem wtórym. O miłości ku ojczyźnie i pierwszej chorobie Rzeczypospolitej, która jest z nieżyczliwości ku ojczyźnie.

W Kazaniu wtórym celem oratora jest ukazanie powinności dbania o ojczyznę. Skarga na wiele sposobów argumentuje, że szlachta, będąca tu adresatem wypowiedzi, powinna osobiście zaangażować się w sprawy kraju.

Styl Kazania wtórego jest zgodny z wykładnią retoryki - Skarga używa stylu wysokiego, przeznaczonego dla przemówień i wypowiedzi dotyczących wielkiej wagi, jaką jest właśnie kondycja ojczyzny.

W swojej wypowiedzi Skarga dokonuje personifikacji ojczyzny. Mówi o niej jako o matce wszystkich Polaków, która wydała na świat wiele mądrych i wielkich postaci. Takie odwołanie do archetypu matki ma służyć przede wszystkim podkreśleniu więzi obywatela z ojczyzną oraz pokazaniu, że jako obywatele mamy obowiązek służyć ojczyźnie, która nas urodziła i wychowała, nadała, wyniosła. Skarga stara się dodatkowo zmotywować słuchaczy do podjęcia działań zaradczych, mówiąc: Przeklęty, kto zasmuca matkę swoję. Retor podkreśla też inne zalety ojczyzny, głęboko ją idealizując - wskazuje, że jest ona ostoją wiary katolickiej, źródłem dostatku i dochodów pieniężnych pomnożonych.

Kolejnym zabiegiem wykorzystanym przez Skargę są częste zwroty do słuchaczy, czyli apostrofy. Skarga mówi: wy, rozmyślcie, wam, przywodzić się macie. Służy to skupieniu uwagi publiczności i większemu zainteresowaniu jej treścią wypowiedzi.

Kaznodzieja używa też figury retorycznej obecnie dość upowszechnioną i często wykorzystywanej w mowie potocznej, mianowicie pytania retorycznego. Mówi: Czegoż się upominasz? Gdy jesz, pijesz, spisz, zdrowie swoje opatrujesz, izali za to zapłaty chcesz? Pytanie retoryczne jest wypowiedzeniem o szyku pytającym, jednak jego celem jest nie wyrażenie wątpliwości czy uzyskanie odpowiedzi, a większe zaangażowanie słuchaczy w poruszaną sprawę.

W Kazaniu wtórym znajdujemy potwierdzenie poglądu Janusza Tazbira, który w Polsce na zakrętach dziejów pisze: W XVI stuleciu zarówno w poezji, jak i w publicystyce politycznej czy kaznodziejstwie wyraźnie dominuje czarna wizja przyszłości państwa polsko-litewskiego. Skarga bowiem w swoim kazaniu porównuje ojczyznę do tonącego okrętu. Oczywiście, celem tego zabiegu jest uzmysłowienie szlachcie polskiej, co może stać się z Rzeczpospolitą, jej ojczyzną, bez jej odpowiedniego pielęgnowania. Skarga chce, aby szlachta zauważyła palącą potrzebę rzeczywistego zajęcia się losami kraju.

Tym, co sprawia, że statek Rzeczypospolitej może zatonąć w mniemaniu Skargi, jest wewnętrzna niezgoda. Dla uzasadnienia Skarga przywołuje przykazania miłości, powołując się na słowa Biblii i komentuje: miłość rodzi zgodę, a bez zgody miłości być nie może. Dodatkowo, Skarga postuluje o zgodę nie tylko wśród pospólstwa, ale także i wyższych warstw - samej szlachty oraz dworu królewskiego. Drugim powodem klęski Rzeczypospolitej, który wymiony jest w kazaniu to chciwość domowego łakomstwa, czyli przedkładanie przez szlachtę korzyści prywatnych ponad dobro kraju.

W kazaniu widać pewien program polityczny, za którym opowiadał się ksiądz. Można zauważyć, że wychwala on stan królewski, który w jego opinii jest zatrzymanim i ozdobą wszytkich dóbr i sławy waszej. Dodatkowo przedstawia typowy dla minionej już epoki średniowiecza pogląd, że hierarchia władzy na ziemi jest odbiciem władzy niebiańskiej i porównuje władzę królewską do boskiej, wspominając Psalm 103: Oczy wszystkiego stworzenia patrzą na cię. Panie, a ty im dajesz pokarm ich czasów swoich: gdy ty dajesz i sypiesz, oni zbierają; gdy otworzysz rękę twoje, wszytkiego dobra pełno jest.

Częste nawiązania do Biblii są oczywiste, jeśli rozważamy tekst homilii, jednak pojawiają się nie tylko w kazaniach. Wielu innych, świeckich, autorów wykorzystuje je dla wzmocnienia perswazji oraz pokazać, że występują oni w imieniu dużo większego autorytetu - Boga - i jedynie wypełniają jego wolę.

Przemowa Chodkiewicza w Transakcji Wojny Chocimskiej

W czasach baroku dochodzi też do ukształtowania się megalomanii szlacheckiej, ksenofobii czy ideologii skrajnego konserwatyzmu. Jak sądzą pewni historycy, owe postawy defensywne i samouwielbienia szlachty wytwarzają specyficzny typ mentalności szlacheckiej, którą określić można mianem mentalności zdogmatyzowanej. Mentalność oraz postawy kształtowane są przez nowy model kultury, tzw. sarmatyzm. (...) Tylko szlachta uważa się za naród polski, zawężając tym samym pojęcia przyjmowane w dobie odrodzenia. Pośród zachodzących wtedy przemian można zaobserwować w sarmatyzmie odchodzenie od tolerancji religijnej, poddawanie się pewnemu rygoryzmowi obyczajowemu, a przynajmniej zahamowanie procesów humanizacji i łagodzenia obyczajów.

W takich właśnie okolicznościach Wacław Potocki tworzył epos Transakcja Wojny Chocimskiej. Sam autor był gorącym patriotą, zdecydowanie sprzeciwiał się kulturze sarmackiej w rozumieniu ujętym powyżej za pomocą słów Zbigniewa Kuchowicza. We wspomnianym już dziele - Transakcja Wojny Chocimskiej - można dostrzec jego poglądy (przywołuje np. postać Jana III Sobieskiego, którego stawia czytelnikom za wzór).

Potocki nie relacjonuje swoim dziełem przebiegu bitwy pod Chocimiem, jedynie opisuje swoje wyobrażenie o niej, uzupełniając je licznymi dygresjami - sam urodził się krótko po zakończeniu walk i nie miał możliwości brania udziału w walce czy przysłuchiwać się rzeczywistej mowie hetmana Chodkiewicza, która w eposie jest szczególnie kunsztowna.

Tekst ma charakter barokowy, w dosłownym znaczeniu słowa. Barok, z włoskiego barocco oznacza napuszony, przesadny - i taki właśnie charakter ma przemowa, którą Potocki włożył w usta Chodkiewicza. Przejawia się to w zastosowaniu bardzo długich i zawiłych składniowo zdań oraz obrazowych i bardzo rozbudowanych porównań.

Hetman Chodkiewicz słowa przemowy kieruje do przygotowanych do walki kawalerów, co mają serca żywe i dla których najważniejszą wartością jest wolność ojczyzny, w której obronie stają.

Głównym celem przemowy jest zmotywowanie słuchaczy do mężnego stawienia czoła przeciwnikom. Chodkiewicz stara się zbudować morale swojej armii i podtrzymać bojowego ducha wśród oddziałów. W tym celu posługuje się licznymi pochlebstwami (łac. captatio benevolentiae).

Tedy o tak nikczemnej marnej szewskiej smoły
Sarmatów będę równał! Naród, który z szkoły
marsowej pierwsze przodki, stare dziady liczy,
który wprzód w szabli niźli z zagonach dziedziczy [...]

Tymi słowami Chodkiewicz mówił o dziedzictwie narodowym żołnierzy, wskazuje na dokonania ich przodków, które odziedziczyli w spuściźnie. Szkołą marsową jest tu oczywiście umiejętność walki i prowadzenia wojny, która nazwę wzięła od mitologicznego boga Marsa (w wersji greckiej - Aresa). Mówi też o przewadze sarmatów nad przeciwnikami, których nazywa szewską smołą. W dalszych słowach pogardliwie mówiąc o Turkach używa słów Tatarczuchy i psy.

Dalej, by dodać otuchy bohaterskim mężczyznom zachęca do walki:

Niechaj was to nie stracha, niech oczu nie mydli,
że się poganin upstrzy, ozłoci, uskrzydli.
Namioty, słonie, muły, wielbłądy i osły,
to nie bije; stąd serca przodkom waszym rosły
do szczęśliwych tryumfów; mięso i pierze,
lubią sławę i złoto przy sławie żołnierze.

Przed walką widoczna była przewaga wyposażenia tureckich wojsk nad polsko - litewskimi, jednak w przemowie Chodkiewicz zbagatelizował tę sprawę. Przywódca twierdził, że podstawą rycerskości jest dusza przepełniona patriotyzmem, odwaga i chęć poświęcenia dla ojczyzny, a nie sprzęt.

Widać tu, że retoryka ma oddziaływać na emocje słuchaczy, ale można też zauważyć, że w przypadku mowy Chodkiewicza w Transakcji Wojny Chocimskiej oddziaływanie to jest bliskie manipulacji odczuciami i faktami, a jednocześnie jest budowaniem bardzo dużej hiperboli. Oczywiste jest bowiem, że wyposażenie żołnierzy ma istotny wpływ na działania wojenne, a przywódca temu zaprzecza, by wprawić walczących w odpowiedni nastrój. Jednak można tutaj przywołać definicję retoryki stworzoną przez Arystotelesa:

Retoryka jest mocą wynajdywania wszystkiego,

co w mowie może mieć znaczenie przekonujące.

Patrząc na mowę poprzez pryzmat tej definicji możemy śmiało stwierdzić, że Chodkiewicz Potockiego był mówcą doskonałym.

Wódz odwołuje się też do uczuć religijnych rycerzy. Polacy i Litwini jako chrześcijanie stoją bowiem w walce chocimskiej naprzeciw Turków muzułmanów.

Wam ubogich poddanych chrześcijańskie gminy,

Ojczyste na ostatek ściany i kominy

Pokazuje z daleka Matka utrapiona;

Pod wasze się z tym wszytkim dziś kryje ramiona,

Do was obie wyciąga ręce wolność złota,

Niech się sam w swych poganin obierzach umota!

Chodkiewicz przedstawia bitwę jako starcie religii, mówi o ataku tureckim jako ekspansji islamu, przed którą należy bronić wiary chrześcijańskiej. Posługuje się podobnym zabiegiem jak Piotr Skarga we wspomnianym już Kazaniu wtórym - porównuje ojczyznę do Matki błagającej o ochronę, by umocnić więź z nią i dodatkowo poruszyć słuchaczy.

W dalszych słowach zwraca uwagę, że ojczyzną są najbliżsi żołnierzy - ich rodziny, żony i dzieci. To dla nich właśnie mają ponosić ofiary, dla nich walczyć o wolny kraj i o nich myśleć, zwyciężając. Takim stwierdzeniem Chodkiewicz nadaje wojnie charakter misji, którą powinni wypełniać patrioci oddani Bogu i Królowi.

W usta Chodkiewicza Potocki włożył wiele figur retorycznych, m.in. liczne zwroty do adresatów (o, kawalerowie czy cne rycerstwo). Stosuje także personifikację - ojczyzna u Potockiego wyciąga ręce.

Pomimo piękna przemowy, trudno wyobrazić sobie, aby hetman w takich właśnie słowach przemawiał do zgromadzonych oddziałów - język jest tutaj aż nazbyt poetycki i malowniczy. Jednak, jak już wspomniałam, jest to jedynie wyobrażenie Wacława Potockiego na temat rzeczywistych wydarzeń, ubrane dodatkowo w idealizującą formę eposu.

Stanisław Staszic z Przestrogami dla Polski

W okresie oświecenia działał Stanisław Staszic. Był on jednocześnie filozofem, pisarzem, tłumaczem i geologiem. Był również księdzem, jednak przez ostatnie 25 lat życia nie nosił sutanny ani nie pełnił posługi duszpasterskiej. Jest autorem wielu dzieł, z racji jego wszechstronności - z wielu dziedzin, np. geologicznego O ziemorództwie Karpatów i innych gór i równin Polski, społecznego O statystyce Polski czy politycznego Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego. Jednak obecnie najbardziej znany jest jako autor Przestróg dla Polski.

Okres twórczości Staszica przypada na czas bardzo burzliwy w historii naszego kraju. Pierwszy rozbiór Polski z 1772 roku osłabia dramatycznie i tak skłóconą wewnętrznie Rzeczpospolitą, a Sejm Wielki nie przynosi upragnionych rozwiązań. Dwa lata po rozpoczęciu jego obrad ukazują się właśnie Przestrogi dla Polski Stanisława Staszica (1790 rok).

Sam Staszic nadaje rozprawie podtytuł Przemowa imieniem narodu polskiego do pierwszego w tym narodzie stanu, w którym określa adresatów - szlachtę. Pisze w imieniu narodu polskiego, jako całości, co wskazuje, że chce dobrobytu wszystkich klas społecznych. Z utworu bije rozumny patriotyzm, tak różny od ukorzenionego już w Polsce sarmackiego poczucia wyższości.

Staszic w utworze zawiera swój plan reform Rzeczpospolitej, który bardzo dokładnie omawia. Jednym z ważniejszych postulatów jest ustanowienie Polski monarchią konstytucyjną z dziedzicznym tronem, chociaż wie, że nie jest to najlepsze wyjście, jednak zdaje sobie sprawę, że w ówczesnej sytuacji politycznej najlepsze z możliwych. Argumentuje to upartością i hardością szlachty.

Jeżeli stan szlachecki w nadarzonej okoliczności nie potrafi się łatwo i prędko zgodzić na zniesienie rządu feudalnego a na ustanowienie prawdziwej rzeczypospolitej, cały naród obejmującej i na powszechnym prawie zasadzonej, natenczas sposób najprędszy, najłatwiejszy a w teraźniejszych okolicznościach dla zachowania narodu najpewniejszy: Ustanowić jednowładztwo.

Dla Staszica bardzo ważne było też zrównanie praw szlachty z innymi klasami - zjednoczenie narodu w ich prawach. Mówił o tym słowami

Stan, reprezentant narodu, w wszystkich publicznych radach powinien mieć na pierwszym celu nie siebie, ale naród, powinien stanowić prawa nie o sobie jednym, ale o narodzie całym. Przejrzyjmy prawa nasze! Oto w kupie potężnych ksiąg, wyjąwszy prawa poborów, ledwo znaleźć jedno albo dwa prawa sprzyjające narodowi. Wszystkie napełnione prawami o samym reprezentującym stanie.

Staszic podkreśla tutaj beznadziejną sytuację niższych klas, wskazuje na oczywistą dziś niesprawiedliwość. Tutaj autor stosuje zwrot do adresatów traktatu - przejrzyjmy, dodatkowo używając pierwszej osoby liczby mnogiej, podmiotu zbiorowego. Ma to uwypuklić jego jedność ze słuchaczami i pokazać, że on także przygląda się.

Dalej Staszic ucieka się do pochlebstwa, wspomnianego już captatio benevolentiae, zwracając się do szlachty.

Ty, który jeszcze masz duszę Polaka, w prostocie serca kochający twoją Ojczyznę cnotliwy szlachcicu, czytaj z uwagą. Ani zawierzaj ślepo, ani odrzucaj na pierwszy odraz. Dochodź, czyli to nie jest prawda, co mówię. Idzie tu o losy twoje i o losy narodu, które są nierozdzielne...

Stosuje tutaj dla odmiany drugą osobę liczby pojedynczej - ty - przez co zdaje się zwracać do jednego, konkretnego słuchacza, którego prosi o uwagę i zastanowienie się, a dalej przestrzega: szlachto (...) nie uratujesz się konstytucją.

W rozdziale Do panów, czyli możnowładców Staszic formułuje mocne bardzo mocne oskarżenia i stawia konkretne zarzuty w postaci pytań retorycznych: Kto na sejmikach uczy obywatela zdrady, podstępów, podłości, gwałtu?, Kto niewinną szlachtę najpoczciwiej i najszczerzej swojej ojczyźnie życzącą oszukuje, przekupuje i rozpaja?, Kto od wieku robił nieczynną władzę prawodawczą, rwał sejmy?.

Styl Przestróg nie jest zbyt kwiecisty, ale bardzo uroczysty i podniosły. Na pewno Staszic zadbał o przejrzystość utworu. Jednak, jak czytamy w Piśmiennictwie polskim od średniowiecza do oświecenia, doba stanisławowska, jako klasycystyczna i racjonalistyczna, znajdowała upodobanie w stylu zintelektualizowanym, (...) dbałym o logiczną argumentację (...). Rzeczywiście, te cechy znajdujemy w traktacie Staszica - może wydawać się on nieco schematyczny i pozbawiony ozdobników, jednak świadczy to jedynie o podążaniu za wzorami oświecenia, które charakteryzowało się skrajnym racjonalizmem. Dodatkowo, styl Staszica jest pełen emocji - czytając jego słowa, zdajemy sobie sprawę, że sytuacja w ojczyźnie jest dramatyczna i potrzebne są natychmiastowe działania. W Przestrogach dla Polski ujawnia się niezwykła wrażliwość autora na nędzę i krzywdę ludzką oraz niesprawiedliwość ówczesnego systemu politycznego. Emocje Staszic ujawnia poprzez zastosowanie np. długich łańcuchów epitetów jak rozpustni, lekkomyślni, marnotrawni i chciwi, dumni i podli jak opisuje możnowładców polskich. Na tle innych autorów oświeceniowych, jak Hugon Kołłątaj czy Franciszek Salezy Jezierski, to właśnie emocjonalne podejście połączone z głębokim humanitaryzmem stało się wyznacznikiem oryginalnego stylu Staszica.

Retoryka - dawniej a dziś

Odnosząc tradycję retoryki do współczesności - łatwo zauważyć, że obecnie społeczeństwem, które najczęściej używa genera orationis we wszystkich jego odmianach jest społeczeństwo amerykańskie. Sprzyja temu system polityczny oraz jurysdykcyjny, oparty podobnie jak u starożytnych, gdzie oratorstwo powstało, na demokracji i wykształcone społeczeństwo obywatelskie. Można było to zauważyć, przyglądając się niedawno zakończonej kampanii wyborczej. Ostatnimi czasy mową, która obiegła cały nowożytny świat było przemówienie Baracka Obamy, które wygłosił na krótko po ogłoszeniu zwycięskich dla niego wyników wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Wybory i okres przedwyborczy upłynęły w nadzwyczaj emocjonującej atmosferze, bowiem do tej pory nigdy jeszcze nie wydano tyle pieniędzy na prowadzenie kampanii wyborczych, sytuacja gospodarcza i polityczna na świecie nie była tak dramatyczna, oraz, oczywiście, nigdy do tej pory czarnoskóry nie kandydował na prezydenta świata, jak zdarza się określać stanowisko głowy USA.

Nie dowiemy się, na ile trafnie przypisujemy autorstwo tej przemowy samemu przyszłemu prezydentowi, a na ile powinniśmy gratulować umiejętności językowych jego sztabowi wyborczemu i specjalistom Public Relations. Sam Barack Obama wygłaszając mowę, zdawał się naprawdę wierzyć w to, co mówił.

W pierwszych słowach wypowiedzi elekt odwołał się do hasła przewodniego swojej kampanii - Yes, we can! - Tak, możemy! - zwracając się do tych, którzy wciąż wątpią, czy Ameryka jest miejscem, w którym wszystko jest możliwe.

Następnie, poprzez zastosowanie wyliczenia podkreślił specyficzną różnorodność i jedność społeczeństwa amerykańskiego:

To odpowiedź udzielona przez młodych i starych, bogatych i biednych, demokratów i republikanów, czarnych, białych, Latynosów, Azjatów, rdzennych mieszkańców tej ziemi, homo- i heteroseksualistów, niepełnosprawnych i zdrowych. Słowem Amerykanów.

Jest to szczególnie istotne dla jego przyszłej pracy - budowanie swojego wizerunku jako prezydenta wszystkich Amerykanów, bez względu na ich pochodzenie, status społeczny, orientację seksualną czy sytuację zdrowotną jest bardzo ważne dla budowania poparcia prowadzonej później polityki.

Następnie Obama mówił o swoim kontrkandydacie, Johnie McCainie. Komentatorzy polityczni podkreślali, że sposób, w jaki przyszły prezydent mówił o przegranym, był nadzwyczaj elegancki i pełen klasy. Obama przypomniał zasługi McCaina dla Ameryki, mówił o jego poświęceniu, odwadze i miłości do kraju, wypowiadał się z podziwem na temat jego dotychczasowej wytrwałości i osiągnięć. Czy była to czcza gadanina dla zjednania sobie zwolenników przeciwnika? Dowiemy się na początku przyszłego roku, kiedy to zrealizować ma się obietnica Obamy na temat współpracy obu kandydatów.

Oczywiście, prezydent wspomina o swojej rodzinie - przyszłej pierwszej damie, dwóch córkach oraz babci. Babcia Baracka Obamy jest już dzisiaj pewnego rodzaju symbolem - wiary w lepsze jutro pomimo otaczającej nas szarej rzeczywistości. Obama jest wdzięczny swojej rodzinie, dziękuje im wylewnie, podkreśla ich zasługi dla całej kampanii.

Obama nie cytuje Pisma Świętego, jak wspomniani polscy twórcy, natomiast przywołuje słowa Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych Ameryki, uznaną za najważniejszy dokument kraju. Rządy narodu, przez naród i dla narodu sprawowane - to chyba najczęściej cytowane słowa deklaracji. Jednak w zadziwiającej prostocie oddają piękno demokracji. Elekt poprzez wykorzystanie tego cytatu pokazuje, że rozumie swoją rolę i wie, że jego zadaniem jest służenie narodowi - ma to utwierdzić Amerykanów w przekonaniu, że dokonali słusznego wyboru, oddając swój głos na Baracka Obamę. Dalej Obama przywołuje słowa Abrahama Lincolna, ojca założyciela, podobnie, jak Piotr Skarga użył słów Boga, uzyskując ten sam skutek - podkreślenia misyjności swojego działania oraz dodatkowo tworzy bazę porozumienia, wybierając właśnie takie słowa:

"Nie jesteśmy wrogami, a przyjaciółmi Choć gniew mógł nadwerężyć łączące nas więzi, to nie może ich zerwać" - i dalej objaśnia już bardziej dosłownie: Zwracam się do tych Amerykanów, których poparcia jeszcze nie zyskałem - nie głosowaliście na mnie, ale wasz głos słyszę, waszej pomocy potrzebuję, i będę także waszym prezydentem.

Taką apostrofą Obama chce zyskać sobie przychylność zwolenników opozycyjnego kandydata. Wspominając wspólny dla wszystkich Amerykanów autorytet, postać Lincolna, i zgadzając się z jego słowami, tworzy już pierwszy punkt porozumienia. Słuchacze zauważą, że jest coś, co podzielają z mówcą - uznają autorytet Lincolna.

To nasz moment. Nastał nasz czas, byśmy (...) przywrócili dobrobyt i szerzyli pokój (...) i umocnili fundamentalną prawdę, że w wielości stanowimy jedność, że dopóki żyjemy, żywimy też nadzieję, i że gdziekolwiek napotkamy na cynizm, wątpliwości i tych, którzy mówią nam, że nie możemy, naszą odpowiedzią będzie owo ponadczasowe wyznanie wyrażające ducha naszego narodu: Tak, możemy.

Te słowa zamykają przemówienie elekta. Widać tutaj zastosowaną klamrę kompozycyjną, Obama zaczął od użycia swojego hasła wyborczego, nim też zakończył mowę.

W przypadku wyborów w Stanach Zjednoczonych i wygłaszanych tam przemówień, warto zauważyć, jak wielką możliwość manipulacji i prowadzenia propagandy, nawet niezauważalnej dla odbiorcy, daje odpowiednio skonstruowana przemowa. Sprawny mówca może tak poprowadzić swoją wypowiedź, aby słuchacze kompletnie dali się wodzić za nos dokładnie tam, gdzie orator ma ochotę. Doskonałym przykładem połączenia doskonałej jakości sztuki oratorskiej z niezwykle brutalną ideologią jest osoba Adolfa Hitlera. Wiadomo powszechnie, że Hitler rozmiłowany był w przemawianiu, potrafił mówić godzinami, doprowadzając swoje przemówienia do perfekcji, od najbardziej podstawowych elementów, jak tekst mowy, po gestykulację i prozodię.

Zwodzeniu słuchaczy sprzyja również zastosowanie socjotechnik, odpowiednie wykorzystanie mowy ciała oraz innych trików Public Relations, jak dobór odpowiedniego tła przemowy, pory dnia, kiedy wygłaszana jest przemowa czy ustawienie audytorium.

Trzy wcześniej przedstawione utwory Kazanie wtóre, Transakcja Wojny Chocimskiej i Przestrogi dla Polski, są pięknymi przykładami dzieł retorycznych, które spełniają antyczne kanony tej dziedziny literatury. Spełniają nie tylko dwa podstawowe wymogi przeznaczone dla przemów (wspomniane już hellenismos i saphaneia), ale także dwa kolejne (kataskene i prepon), co jest dowodem na ich wysoki poziom estetyczny. Na pewno mowa elekta wypełnia dwie pierwsze zasady, podobnie jak i czwartą. Zdecydowanie natomiast nie ma w niej zbyt wielu figur retorycznych, czy szczególnej wartości estetycznej, by móc mówić o kataskene. U Obamy nie znajdziemy metafor, rozbudowanych porównań czy bardziej zaawansowanych figur stylistycznych, a sam tekst jest raczej usytuowany w stylu średnim niż wysokim, a jednak stanowi wzorcowy wręcz przykład ars persuadenti - myślę, że po tym przemówieniu zwolennicy Johna McCaina sami zaczęli zastanawiać się, dlaczego właściwie nie głosowali na Baracka Obamę.

Przemówienie to oglądał cały świat. Oby szczególnie uważnie przyjrzeli się mu kandydaci do pełnienia urzędu Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Na ile dokładnie - dowiemy się w 2010 roku, w następnej kampanii wyborczej. Marzeniem jest, aby dzisiejsi polscy mówcy, tacy jak dziennikarze czy politycy, potrafili tak doskonale posługiwać się techne rhetorike, jak ich poprzednicy z epoki renesansu, baroku i oświecenia, ale poziom Baracka Obamy będzie bardzo zadowalający.





Bibliografia

Słownik terminów literackich, red. J. Sławiński, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, wydanie czwarte bez zmian 2002, dodruk 2005

Język polski, encyklopedia w tabelach, red. W. Mizerski, Wydawnictwo Adamantan, Warszawa 2000

Słownik terminów literackich, red. J. Sławiński, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, wydanie czwarte bez zmian 2002, dodruk 2005

Rzymska krytyka i teoria literatury, red. S.Stabryła, Wrocław 1983

Cytaty z Kazania wtórego za: P.Skarga, Kazanie wtóre. O miłości ku ojczyźnie i pierwszej chorobie Rzeczypospolitej, która jest z nieżyczliwości ku ojczyźnie w: P.Skarga, Kazania sejmowe, Wydawnictwo Książkowe Twój Styl, Warszawa 1995

J. Tazbir, Polska na zakrętach dziejów, Warszawa 1997

Z.Kuchowicz, Człowiek polskiego baroku, Łódź 1992

Cytaty z Transakcji Wojny Chocimskiej za: W.Potocki, Wojna chocimska i wybór poezji, Wydawnictwo M.Kot, Kraków 1949

Cytaty z Przestróg dla Polski za: http://www.polonica.net/Przestrogi_dla_Polski_Stanislaw_Staszic.htm

Piśmiennictwo polskie od średniowiecza do oświecenia, red. D. Zakrzewska, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1978

Cytaty z przemówienia za: http://wyborcza.pl/1,75477,5888254,Przemowienie_Baracka_Obamy.html

4



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
14079-motywy religijne w literaturze różnych epok, Szkoła liceum !!!, J. Polski
Retoryka w piśmiennictwie staropolskim i oświeceniowym
heraklit eleaci, Liceum - różności
kabaret potem o starozytnosci transkrypcje, Liceum - różności
klasa tanca degas, Liceum - różności
wartosci w kulturze pop, Liceum - różności
lazienki warszawskie w poezji i prozie, Liceum - różności
sokrates a sofokles, Liceum - różności
aby jezyk gietki powiedzial wszystko co wymysli glowa, Liceum - różności
cechy terroru stalinowskiego, Liceum - różności
14079-motywy religijne w literaturze różnych epok, Szkoła liceum !!!, J. Polski
Barwy Epok Program nauczania języka polskiego w liceum ogólnokształcącym, Polonistyka, Dydaktyka ję
Styl retoryczny, język polski liceum
Lekcja Przysposobienia Obronnego dla klasy pierwszej liceum ogólnokształcącego
Piśmiennictwo w średniowieczu
3 4 2003 pismiennictwo wydrukowane
Imelda Chłodna Kilka uwag na temat roli retoryki w kształceniu humanistycznym

więcej podobnych podstron