76 (26)


0x01 graphic

0x01 graphic

- Był na dole, w dokach, łowił ryby i usłyszał zamieszanie. .
uważa się teraz za wielkiego białego przywódcę. Wykręcił Benowi

i usiadł na nim. Ben nie stanowił najmniejszego zagrożenia. Nie odżył nawet przytomności.

Moreland zakryi oczy drżącą ręką. Zaczął szarpać" siwe kosmyki.

- Tak, moja droga — odparł Moreland, z trudem zachowując spokój. — To się zdarza. Był podatny ze względu na sytuację rodzinną. Obydwoje rodzice byli pijakami. Ojciec zmarł na marskość wątroby w wieku pie6 dziesięciu pięciu lat. Matka dostała raka płuc, ale jej wątroba również była w fatalnym stanie. Żeby ulżyć jej w ostatnich miesiącach życia, zainstalowałem w jej domu zbiorniki z tlenem. Ben miał wtedy szesnaście lat, ale opiekował się nią jak prawdziwa pielęgniarka. Potrafiła zerwać maskę i wrzeszczeć, żeby dał jej papierosy.

Obciążony genetycznie i środowiskowo — stwierdziła Jo.
Moreland zerwał się na równe nogi.

Jednak poradzjł sobie z jednym i drugim. Kiedy został sierotŁ
umieściłem go tutaj. Zaczął pracować jako dozorca, ale kiedy się przekona­
łem, jaki jest zdolny, dałem mu bardziej odpowiedzialne zajęcie. Przeczytał
całą moją bibliotekę medyczną, przyłożył się do nauki i całkowicie rzucił

. k T: )1.

Pam posmutniała. Czyżby była zazdrosna o Bena?

Żył w absolutnej trzeźwości — powtórzył Moreland. — Niewiarygod"3
siła charakteru. Dlatego opłaciłem jego studia. Urządził sobie życie, a tak*
Claire i dzieciom... Widzieliście go dziś wieczorem. Czy tak
psychopatyczny morderca?

Nikt z nas nie odpowiedział.

Mówię wam — powiedział, uderzając w stół — że jest to jedna
bzdura! Dowodzi tego butelka wódki w pobliżu jego ręki. On pijał

156

przed laty leczyłem go antabusem. Od tamtej pory nie mógł znieść P^u alkoholu — nienawidził go. Sflia*^ Twierdzisz, że ktoś wlał mu wódkę do gardła? — zapytała Jo.

tej chłodny ton wyprowadził go z równowagi.

^ Twierdzę, że on nie toleruje alkoholu.

_. W takim razie widzę tylko jedną możliwość — odparła. — Ktoś go .lsiłą. Ale kto? I dlaczego? v Moreland zgrzytnął zębami.

_ Nie wiem, ale znam Bena,

_ W jaki sposób zamordowano Betty? — zapytałem.

___ Została... to było... pchniecie nożem.

___ Czy znaleziono nóż przy Benie?

__ Nie trzymał go w ręce.

_- Znajdował się na miejscu zbrodni?

_— Był... wbity.

Wbity? — powtórzyła Jo jak echo. — Gdzie?

_- W gardło tej nieszczęsnej dziewczyny! Czy naprawdę musicie znać wszystkie szczegóły?

Robin konwulsyjnie ścisnęła moją rękę.

Cała ta sprawa jest absurdalna! — zawołał Moreland. — Twierdzą,
że Ben był tuż przy niej — że spal, obejmując ją ramieniem, z głową na... na
tym, co zostało z jej tułowia. To absurd!

Robin nie wytrzymała i podbiegła do balustrady. Podszedłem i objąłem ją. Czułem, jak drży, wpatrując się w jaskrawożółty księżyc.

Oczywiście, że zasługują na współczucie — odparł Moreland drżącymi
ustami. — Boleję nad tym. Betty to moja pacjentka. Na miłość boską, byłem
Pty Jej porodzie!

—- I wyleczyłeś z kokluszu — powiedziałem. -Co?

—• Rozmawiałem z nią wczoraj. Powiedziała mi, że kiedy była dzieckiem, leczyłeś ją z kokluszu.

Nikt się nie odezwał. Napiłem się brandy. Zostawiła w moim przełyku n/Scą smugę — jedyne odczucie w odrętwiałym ciele. Wszyscy wyglądali 19 odrętwiałych.

"- Która godzina? — spytałem.

157



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
PR CYW PR ROP WYKLAD 26
26 poniedziałek
26 Inne ideologie
ref 2004 04 26 object pascal
plik (26) ppt
W11 Starzenie komórkowe (asus Komputer's conflicted copy 2012 05 26)
25 26
26 (11)
26 Dom
antropomotoryka 26 2004 id 6611 Nieznany (2)
200906180002 7 26
26 9 11
1996 10 26 praid 18571 Nieznany
BTI AWAX 26 27 45
76 Nw 09 Reczna wczepiarka
76 77
2002 03 26
Eaton VP 33 76 Ball Guide Unit Drawing

więcej podobnych podstron