BHAAL5


W POSZUKIWANIU PORĘCZY OD TRONU BHAALA- part 5, by Sore

Strażnik: Jesteśmy! Wysiadajcie!
Cóż, wypada słuchać szefa straży... i iść grzecznie do twierdzy gdzie porozmawiamy o zadaniu oraz poręczy od tronu...
Anomen: WANDALEEE!!! A JA CIE NA PALADYNA PASOWAŁEM!!!
Zel: pseplasam, ja...
Lina: On tylko chciał się z tobą szybciej zobaczyć!
Anomen: chlip, po co? AAA!!! TAM BYŁY PROCHY MOJEJ SIOSTRY!!
Lina: Spokojnie, mamy je..
Anomen: dawaj! moja mała urna... co oni ci zrobili!
Agata: o, mamy gościa... Sir Zelgadiss...
Zel: w- w- dzień dobry^^.
Agata: Nie wiem czy zasłużyłeś na bycie paladynem mój drogi... zburzyłeś dom Anomena, zabiłeś niewinnego olbrzyma...
Lina; Olbrzym sam zaatakował!
Anomen hepi: a poza tym ten dom i tak miał być zburzony, zaoszczędziliśmy na tym^^.
Lina: powinniśmy dostać nagrodę!
Agata: hm... dobrze, ominie was kara! Ale Zelgadiss musi przejść próbę na paladyna.
Lina: Nie mamy tyle czasu!
Philia: mamy własną misje.
Agata: to czego nauczy się w próbie na pewno przyda mu się w poszukiwaniu poręczy od Tronu Bhaala.
Lina: skąd o tym wiesz?
Agata: ... Minsc przekazał mi pewne wiadomości a ja posklejałam fakty.
Anomen: Kotku, jesteś taka mądra!^^
Agata: Och kochanie, a ty taki milutki!^^
Zel: jesteście... parą?
Agata: Małżeństwem od lat!^^
Anomen: Swoja drogą, gdzie jest nasz synek?
Agata: nie ma pojęcia, od trzech dni go nie ma.
Lina: i nie szukacie go?
Anomen: Trzy dni? Jak nie ma go 10 dni to zaczynamy się martwić.
Xelloss: a ile ma lat?
Agata: sześć^^.
< GLEBA!>
Agata: no nic, czas przedstawić ci zadanie...
< BRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR>
All; ???
Gourry: to mój żołądek...
Lina: jestem głodna...
Agata: Podamy wam obiad.
Po zjedzeniu zapasów na zimę...
Agata: tyle jedzenia!!!
Anomen: No więc twoim zadaniem będzie ...
All: ... ... ... ( skupienie)...
Anomen: ...przyniesienie złotego zęba Błękitnego Smoka!
Zel: COO??
Lina: jak mamy to zrobić?
Gourry; Kto ma tak duże obcęgi, żeby wyrwać ząb?!
Cisza...
Anomen: ząb jest już dawno wyrwany. Ma go w swoim sejfie wielki oszust, Dentysta Taszelma. Taszelma mieszka w Dokach, w jednym z zaułków. Trzeba odebrać mu Ząb, sam go ukradł jednemu prawemu dentyście. Masz dostarczyć ząb jemu prawowitemu właścicielowi- Dentyście Tenuczciwemu , a potem zgłosić się do mnie.
Zel; gdzie mieszka Tenuczciwy?
Anomen: W Dzielnicy Świątyń. Idźcie.
Agata: Próba to trudne zadanie nie polegające na "zrobieniu czegoś", tylko o sile serca... prawda?
Anomen: Bez ciebie nigdy by mi się to nie udało.
Agata: Mam nadzieję że Sir Zelgadiss nie zapomni o uczuciach.
I tym sposobem pojechali powozem do Doków. Kiedy przybyli było już późno.
Xelloss: niezbyt tu bezpiecznie. Lepiej jutro poszukajmy.
Poszli do oberży " Mokra kałamarnica" i wynajęli jeden najlepszy pokój- tylko na tyle było ich stać, poza tym najlepszy miał jakiś standard, a te inne to lepiej nie gadać...
Lina: Tu jest jedno łóżko!
Zel: dlatego śpimy na ziemi!
Lilarcor: To może mnie położysz na łóżeczku...?
Następnego ranka....
Zel: ..mm.. co tu jest grane...
Amelia spała z opartą głową o jego ramię.
Lilarcor: nie ruszaj się, tak ładnie razem wyglądacie*^^*...
Zel: Daruj sobie komentarze.
Lilarcor: powaga szefie, a ja się na tym znam, swatałem już Minsca z Aerie, Agatę z Anomenem, Jaheire z Haer` dalisem... z tymi ostatnimi co prawda mi nie wyszło, ale...
Zel: Cisza! To był... przypadek!
Lilarcor: jak przyłapałem Garricka na obmacywaniu Imoen mówił tak samo. Biedny Garrick... Imoen zrobiła z niego dżem truskawkowy...
Zel: Przecież to przez sen, my sami z siebie... poza tym ja... i ,i ona...
Lilarcor: Tylko winni się tłumaczą.
Zel: Cicho być! Która godzina mi lepiej powiedz.
Lilarcor: Dobra, dobra, po co te nerwy... o już ósma szefie^^.
Zel: WSTAWAĆ!!!
Wszyscy śpią.
Zel: ... ŚNIADANIE !!!
Wszyscy wstali!
Lina: śniadanie?! Gdzie, jak , za ile?
Zel: Mamy dzisiaj dużo spraw!
Lina: ale najpierw ŚNIADANIE!
Zjedli obfiiiiiiite śniadanie po czym dokładnie umyli zęby^^.
Zel: Ktoś z nas musi go zająć i usiąść na fotelu dentystycznym...
Lilarcor: Na mnie nie patrz- ja zębów nie mam - -
Amelia spojrzała na Zelgadissa z gniewem. Zrozumiał że to było coś a'la- nawet o tym nie myśl.
Lilarcor: Siostrzyczka ma inne zdanie niż ty szefie.
Zel: CISZA! Ekhm, Amelio, potrzebujemy kogoś, kto by się nim zajął.. i tak sobie pomyślałem, jak powiemy mu, że nie mówisz, i że tylko on może sprawdzić dlaczego to da nam dużo czasu na otwarcie sejfu!!!
Lilarcor: NIE ZGADZAJ SIĘ!
Zel: Nie słuchaj tego zardzewiałego scyzoryka!
Karteczka^^.
Zel: " A jeśli to zboczeniec?" Nie, on jest tylko dentystą! To co, zgadzasz się?
Amelia pokiwała głową - NIE!
Lina: Idziemy czy nie?
Lilarcor: No szefie, chyba niezbyt ci idzie^^.
Zel: BO ZROBIĘ Z CIEBIE WIDELEC! AMELIO ZGADZASZ SIĘ CZY NIE?!
Amelia pokiwała głową- NIE!
Zel: DOBRA! NIE BĘDĘ GROZIŁ! BĘDĘ...
Lilarcor: no ciekawe co?
Zel; BŁAGAŁ!
Lilarcor wypadł z wrażenia z pochwy.
Zel: Obiecuję , że jak to zrobisz to... yyy...
Lilarcor: Szefie, możesz mnie podnieść?
Zel: Cicho głupku, teraz targuję się o moją przyszłość!
Xelloss: Hej, widzicie ten wóz?
Philia: " Dentysta Taszelma- przyjazny uśmiech"... on leczy w drodze?!
Lina; Tego w planach nie było!
Zel: Czyli leczy w trakcie postoju...
Lilarcor: Ta ziemia jest mokra , szefie PODNIEŚ MNIE!!!
Gourry: Zatrzymać go?
Lina: Szybko, Zel co robimy?
Zel: AAA!!! Co robimy? O wiem! Proszę!
Lilarcor: Mokro!
Zel: ślicznie proszę...
Amelia westchnęła i poszła,
Zel: Uiff, a już się bałem, ze będę musiał jej co obiecać...
Lilarcor: APSIK! No i masz katar. PODBIESIEZ MNIE CZY NIE?!
Gourry zatrzymał powóz przypominający przyczepę.
Lina: Pan dentysta Taszelma?
Taszelma; tak, o co chodzi?
Lina: mamy tu nagły przypadek!
Xelloss: ona nie mówi!
Zel; ale pański kunszt dentystyczny pozwoli nam ustalić dlaczego!
Taszelma : ooo, pewnie z przyjemnością!^^
Zel: ... jakiś dziwny ten facet...
Zatrzymali się. Facet zaprowadził ich do pierwszego pomieszczenia w przyczepie. Pozostawili tam Amelię a sami cichaczem wyszli...
Zel: PST! Ty zostajesz tutaj, jakby coś się działo to na plasterki!
Lilarcor: tak jest kapitanie- - ...
Taszelma: ... ależ ładna buźka, miło będzie w niej pogrzebać...
Zaczął szukać jakiś przyrządów...
Lilarcor: hej koleżanko, jestem pod fotelem, jakby co to walnij go mną w głowę!
Amelia odetchnęła z ulgą.
Taszelma: No... zobaczmy ząbki, i dla czego ty nie mówisz...
Tymczasem.
Zel: może nie powinienem jej tam zostawić... a jak jej co zrobi?
Lina: Spokojnie, potrafi się bronić... ten sejf musi gdzieś tutaj być!
Gourry: Strasznie małe pomieszczenie!
Xelloss: Posuń się Gou...
Odgłos: AAAAA!!!
Lina: Kto to? Amelia?
Zel: niemożliwe, ona nie mówi! To Lilarcor!
Dokładnie...
Lilarcor: a- ała...
Taszelma: Auuu… jakiż brak manier… aha!
Nacisnął guzik i zakneblował ręce Amelii na fotelu!
Taszelma: Hje, hje, hje... i co teraz moja malutka!^^? Zobaczymy jakiego koloru nosisz majteczki...
<ŁUP!>
Lilarcor: o rany... w same ja.. ja ... ja nie mogę na to patrzeć, niech mnie ktoś schowa do pochwy!
Taszelma cieniutko: t- ty... ty ... dzie... dziewucho jedna ty...
Lina: Co jest?!
Gourry: Czemu on się tak zwija?
Zel: Nic ci nie jest?
Lilarcor: Nie, nie musisz się martwić... hej, ja tu jestem!
Zel rozerwał obręcze, które obezwładniły ręce Amelii.
Lina: Gourry, skrępuj go.
Gourry: Nie znam żadnych zboczonych tekstów, żeby się zaczął krępować.
Zel: Wiesz... odkryłem zaletę tego, że nie możesz mówić....
Amelia podała mu karteczkę z napisem " A NIE MÓWIŁAM?!"
Zel: .. no, teraz to już nie ma żadnej zalety- - ... przepraszam, nie wiedziałem, że on jest naprawdę zboczeńcem!
Taszelna związany liną: Od razu zboczeniec! Ja tylko byłem ciekawy koloru jej bielizny!
Zel wściekły: i co, udało się?!
Taszelma: nie, trafiała mnie tym czymś w głowę a potem...
Zel: MASZ SZCZĘŚCIE BO JUŻ CHCIAŁEM CIĘ ZABIĆ!
Lilarcor: Hę? Poza mną jeszcze go czymś uderzyłaś w głowę?
Lina: Spokojnie Zel, paladyn nie zabija za...
Xelloss: Mam !!!^^
Philia: ja go znalazłam!
Taszelma; Hej, to mój ząb!
Lina: mamy informację, że NIE JEST twój!
Taszelma: .. no dobra, dam wam go, ale mnie uwolnijcie!
Lina: o nie! My go zabieramy- ty zostajesz!
Wyszli z przyczepy.
Zel: coś za gładko poszło.
Karteczka!^^
Zel: "GŁADKO?! CIEKAWE CO BYŚ POWIEDZIAŁ GBYBY KTOŚ PRÓBOWAŁ PODWIAĆ CI SUKIENKE PRZYŻĄDEM DO BOROWANIA!!!" no dobra, nie poszło tak gładko^^'' ... ... ...
Lilarcor: To co teraz?
Xelloss: Powinniśmy iść oddać ten ząb^^.
Philia: a jeżeli to nie ten?

Koniec części piątej.



Wyszukiwarka