3 4 Rynek naturalnej żywności


3.4 Rynek naturalnej żywności

W ciągu kilku ostatnich lat sprzedałem około 100 buszli (ok. 3,6metrów sześciennych) ryżu do sieci sklepów z naturalną żywnością w różnych częściach kraju. Przesłałem również 400, 35-o funtowych skrzyń mandarynek do stowarzyszeń konsumenckich w Tokio. Przewodniczący stowarzyszenia pragnął sprzedawać nie zanieczyszczone produkty
i to stanowiło podstawę naszej umowy.

Pierwszy rok tej współpracy zakończył się sukcesem, ale były też pewne komplikacje. Rozmiary owoców były zbyt zróżnicowane, czasami były lekko zakurzone, a skóra była czasem zadrapana itp. Pakowałem owoce w nieoznakowane skrzynki, co dało niektórym konsumentom bezpodstawny powód do przypuszczeń, że produkt ten nie pochodzi bezpośrednio z mojej farmy. Aktualnie pakuję owoce w skrzynki z napisem: „Naturalne Mandarynki”.

Ponieważ naturalne owoce mogą być hodowane przy minimalnych wydatkach i przy minimalnym wysiłku uważam też, że mogą być sprzedawane tanio.

W zeszłym roku w całym Tokio moje owoce miały najniższą cenę. Jednak wszyscy sprzedawcy twierdzili, że ich smak i zapach jest wspaniały. Oczywiście najlepiej byłoby, żeby owoce i warzywa mogły być sprzedawane lokalnie, aby wyeliminować czas i wydatki na transport. Wówczas owoce nie musiałyby być konserwowane chemicznie i smakowałyby doskonale.

W tym roku za transport statkiem musiałem zapłacić dwukrotną, a czasem trzykrotną sumę niż w latach poprzednich.

Można zadać pytanie: na jak daleką odległość można wysyłać naturalną żywność? W tym jest pewna iskierka nadziei. Ponieważ przemysłowi producenci owoców zostali wmanipulowani w ekstremalne koszty, produkcja naturalnej żywności staje się dla nich
z powrotem atrakcyjna.

Bez względu jak ciężko hodowcy pracują aplikując chemikalia, barwniki, nabłyszczacze itd., praktycznie uzyskują ze sprzedaży tyle zysków, że mogą ledwie pokryć ich wcześniejsze wydatki.

W tym roku przemysłowy hodowca, który wyprodukował piękne owoce, może liczyć na zysk poniżej 5 centów na funcie. Hodowca, który uzyskał nieco gorsze efekty, może nie zarobić
w ogóle.

Odkąd ceny żywności skoczyły w ciągu ostatnich 5 lat, rolnicze kooperatywy i sortownie stały się bardzo selektywne przyjmując tylko owoce o najwyższych parametrach. „Gorsze” owoce nie są przyjmowane w ogóle do sortowni.

Po całym dniu pracy w ogrodzie przy zbiorze mandarynek, ładowaniu ich do skrzynek, ustawianiu do sortowania, ogrodnik musi jeszcze pracować do 11 lub 12 w nocy przebierając owoce, zatrzymując tylko te o doskonałym kształcie i wyglądzie. Odrzucone owoce
są sprzedawane za połowę ceny do prywatnych zakładów przerabiających je na sok. Przebrane owoce często stanowią tylko 25 do 50% całego zbioru, a jeszcze z tych odrzuca część sortownia. Jeśli zysk na kilogramie osiąga 2 lub 3 centy, jest uważany za dobry.

Biedny hodowca cytrusów pracuje w dni zbiorów bardzo ciężko mając czas tylko na krótkie przerwy.

Uprawa owoców bez dodawania chemikaliów i nawozów, bez kultywacji ziemi, nie wymaga wielkich nakładów, a zatem zysk ze sprzedaży jest większy.

Moje owoce składam praktycznie nie sortowane, po prostu pakuję je do skrzynek wysyłając je prosto na rynek. Dzięki temu kładę się spać wcześnie.

Inni hodowcy z mojego sąsiedztwa uważają, że pracują bardzo ciężko zostając na koniec
z pustymi kieszeniami. Rośnie w nich poczucie, że nie ma nic dziwnego w naturalnych uprawach żywności tak, że niektórzy z nich są gotowi przestawić się na uprawy biologiczne. Niestety dopóki naturalna żywność nie będzie sprzedawana lokalnie, farmerzy zawsze będą mieli obawy, czy ich produkt znajdzie odbiorcę na krajowym rynku.

Z drugiej strony powszechną wiarą konsumentów jest obecnie przekonanie, że naturalna żywność powinna być droga. Jeśli nie jest droga, uważają, że nie jest to naturalny produkt.

Jeden ze sprzedawców mojej żywności stwierdził, że ludzie nie są specjalnie zainteresowani, jeśli produkt nie będzie drogi.

Ja z kolei uważam, że żywność naturalna powinna być sprzedawana dużo taniej od sztucznej. Kilka lat temu poproszono mnie, abym przysłał do sklepu z naturalną żywnością w Tokio miód zbierany w sadzie cytrusowym i jajka zostawiane przez kury na wzgórzach. Kiedy stwierdziłem, że właściciel sklepu sprzedaje moje produktu po wygórowanych cenach, byłem wściekły. Zdawałem sobie sprawę, że może on również mój ryż mieszać z innym ryżem,
aby powiększyć wagę i też oferować go za nieuczciwą cenę. Niezwłocznie zatrzymałem wszelkie dostawy do tego sklepu.

Jeżeli za naturalną żywność sprzedawcy żądają wysokiej ceny, to znaczy, że wiele na tym zarabiają. W ten sposób naturalna żywność staje się towarem luksusowym i jedynie bogatych ludzi na nią stać. Jeżeli miała by być ona popularna, musi być sprzedawana za odpowiednią cenę w lokalnych sklepach.

Jeżeli konsumenci odkryją, że niższa cena nie oznacza tego, że produkt był wyhodowany sztucznie, sytuacja ulegnie poprawie.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Naturalna zywnosc jest jak aspiryna
Barwniki naturalne i syntetyczne w żywności
LISTA DODATKÓW DO ŻYWNOŚCI, Medycyna Naturalna
„Dolina Ekologicznej Żywności” na Lubelszczyźnie, MEDYCYNA ALTERNATYWNA, Ziołolecznictwo---zioła, zi
projekt jogurtu naturalnego metodą zbiornikową, Technologia żywności i żywienia człowieka, Mleczarst
Rynek Żywnościowy
Tanio czy naturalnie, Dietetyka 1 Rok, Chemia żywności
Barwniki naturalne i syntetyczne w żywności
Przeciwutleniacze naturalne występujące w żywności i ich rola
Ewolucja marketingu era produkcyjna, sprzedazowa, marketingowa Rynek definicja
Rynek turystyczny Antarktydy i Grenlandii
rynek pieniężny
ZANIECZYSZCZENIA ZYWNOSCI
Rynek pieniężny
Rynek kapitalowy i pieniezny 1
BEZPIECZEŃSTWO ŻYWNOŚCI, ZANIECZYSZCZENIA ŻYWNOŚCI

więcej podobnych podstron