poezja

105

Młoda Polska - nastroje panujące w poezji

Młoda Polska to epoka literacka trwająca od około 1890 do 1919 roku. Pojawiały się nowe zjawiska, tendencje, filozofie, postawy. Człowiek schyłku XIX wieku czuł się zagubiony w otaczającej go rzeczywistości - z jednej strony rozwój techniki - wynaleziono telefon, żarówkę, lokomotywę, udoskonalono maszyny drukarskie, a równocześnie Roentgen odkrył promienie X, dzięki którym możliwe było przeprowadzanie prześwietleń, Thomson dowiódł istnienia elektronu, Maria Skłodowska - Curie wyodrębniła dotychczas nie znane pierwiastki - rad i polon, Mendel stworzył podstawy genetyki, Karol Darwin natomiast stworzył teorię o pochodzeniu gatunków i człowieka. Wszelkie wynalazki umacniały w ludziach przekonanie o potędze i wielkości cywilizacji, którą tworzyli tak długo, natomiast wraz z odkryciami ujawniającymi prawdziwą, niezwykle złożoną budowę świata i jej charakter wiara ta malała. Nagle okazało się, że człowiek nie jest najważniejszą częścią wszechświata, że stanowi zaledwie maleńką część jego struktury, że jest całkowicie zależny od pozostałych istnień, a zdobywana z takim wysiłkiem wiedza o nim wcale nie powoduje, że ludzie czują się pewniej - przeciwnie, zamiast odnajdywać swoje miejsce w doskonałej maszynerii świata, odczuwano jedynie jak bardzo świat jest wrogi i skomplikowany. Usiłowano się bronić przed uczuciem bezradności i bezsilności lub przyjmowano postawę zgoła przeciwną - ulegano apatii, pesymizmowi, agresji, niektórzy mieli wrażenie, że cokolwiek robią, cokolwiek postanowią, będzie działaniem bezsensownym, gdyż wszystko już było, wszystko wymyślono, że życie ludzkie nie jest nic warte, gdyż niczego już nie mogą dokonać - mogą jedynie czekać na śmierć, będącą jedynym wyzwoleniem od przyziemnych trosk i problemów.

Kłopoty z samookreśleniem, z nakreśleniem planu i celu życia miała większość ówcześnie żyjących - również, a może przede wszystkim artyści. Ich dzieła są zapisem epoki, jej oryginalności, istoty i nastrojów. Poczucie końca i wrażenie fazy schyłkowej kultury europejskiej wywoływały smutek, melancholię, strach. Próbowano temu zaradzić różnymi sposobami - modna była fascynacja sztuką, przyrodą, erotyką, gdy to zawodziło sięgano po alkohol, narkotyki.

O wyjątkowej wartości sztuki pisał Kazimierz Przerwa - Tetmajer w „Evviva l’arte!”. Sztuka, według niego, jest wieczna i niezniszczalna, nie tak jak ludzie, których przeznaczeniem jest śmierć. Sztuka pozwala jej twórcom w pewien sposób stać się nieśmiertelnymi, gdyż ich dzieła będą świadczyć przyszłym pokoleniom o ich istnieniu. Tym samym artyści są jakoby wyróżnieni i wybrani przez samego Boga, dla nich talent - dar boży, sława i świadomość bycia artystą są ważniejsze od wartości materialnych:

„W piersiach naszych płoną

ognie przez Boga samego włożone:

więc patrzym na tłum z głową podniesioną”

Podobnie można odczytać „Maskę komiczną” Leopolda Staffa - podmiotem lirycznym jest maska wmurowana na amfiteatrze, od lat obserwująca widzów, którzy przychodzą, aby podziwiać kunszt dzieła teatralnego, lecz okazują się być zbyt pochłoniętymi sprawami przyziemnymi i swym istnieniem, by móc docenić jego wielkość. Maska symbolizuje sztukę, która przetrwa liczne pokolenia, nie bacząc na zniszczenie „nieopłakanego wieków olimpijskiego dzieła”.

Ludzie u schyłku XIX wieku usiłowali odnaleźć sens swego bytowania na ziemi. Padały pytania o wiarę, idee, przyszłość, pragnienia ludzkie, wszechobecne zło („Koniec wieku XIX” K. Przerwa - Tetmajer):

„Idee?... Ależ lat już minęły tysiące,

A idee są zawsze tylko ideami.

Modlitwa?... Lecz niewielu tylko jeszcze mami

Oko w trójkąt wprawione i na świat patrzące.(...)

Byt przyszły?... Gwiazd tajniki któż z ludzi ogląda,

kto zliczy zgasłe słońca i kres światu zgadnie?

Użycie?... Ależ w duszy jest zawsze coś na dnie,

co wśród użycia pragnie, wśród rozkoszy żąda.”

Podmiot liryczny zadaje na końcu najważniejsze pytanie:

„Cóż więc jest? Co zostało nam, co wszystko wiemy,

dla których żadna z dawnych wiar już nie wystarcza?

Jakaż jest przeciw włóczni złego twoja tarcza,

człowiecze z końca wieku?...”

Odpowiedź, a raczej jej brak, jest niezwykle wymowna:

„Głowę zwiesił niemy”.

„Koniec wieku XIX” jest utworem o charakterze dekadenckim, przygnębiającym świadomością braku ochrony przed złem, cierpieniem przekonujący, że od człowieka nic nie zależy - więc po co żyć? Człowiek nie może być panem swego losu, gdyż to los jest mu panem, choćby nawet zdawało się być inaczej. Życie człowieka jest niczym wędrówka Odysa („Odys” Leopolda Staffa). Życie to sztuka wyboru pomiędzy złem i dobrem, a jeszcze częściej sztuka kompromisu. Według Staffa istotne jest samo dążenie do celu, gdyż ono nadaje mu sens, ale osiągnięcie celu jest nierealne - los kpi sobie tak często z nas:

„Oto chodzi jedynie,

By naprzód wciąż iść śmiało,

Bo zawsze się dochodzi

Gdzie indziej, niż się chciało”.

Zbliżony w wymowie jest „Nie wierzę w nic” K. Przerwy - Tetmajera. Tutaj podmiot liryczny niezwykle silnie odczuwa beznadziejność i bezsensowność przytłaczającej go rzeczywistości. Porównuje chęć spełnienia swych marzeń do pragnienia ambitnego rzeźbiarza próbującego odtworzyć w kamieniu Afrodytę - daremny trud. Więc po co marzyć, skoro nie można mieć nadziei na ich urzeczywistnienie, świat jest przerażająco nudny ze swoją nieczułością na starania człowieka - „konieczność jest wszystkim, wola ludzka niczym...”. Kompletny brak wiary w ideały i wartości, rozczarowanie, zwątpienie, znudzenie. Najlepszym wyjściem jest ucieczka w nirwanę przypominającą sennym omdleniem i brakiem wrażeń śmierć, będącą ucieczką od rzeczywistości nie spełniającej ludzkich wymagań. Nirwana była namiastką ostatecznego wyzwolenia, pozwalała zapomnieć o czasie dzielącym od śmierci, stawała się idealnym, odrealnionym światem izolującym od wszelkich przejawów agresji. Przykładem takiego pojmowania bytu ludzkiego jest „Hymn do Nirwany” Karola Przerwy - Tetmajera i „O Przyjdź!” Stanisława Koraba Brzozowskiego. „Hymn do Nirwany” budową przypomina litanię. Podmiot liryczny modli się do Nirwany, aby obdarzyła go łaską uwalniając od pełnego niezrozumienia, brutalności i podłości świata, w którym panuje zło raniące duszę ludzką i przepełniające ją ohydą. Wzywa Nirwanę, aby pozwoliła zapomnieć o tym, że żył, żyje i będzie żyć, chciałby już zawsze trwać w stanie nirwany, nie oglądać ludzkich twarzy, oczu przepełnionych nienawiścią, zazdrością i złośliwością. Utwór kończy się powtórzeniem początkowego wezwania:

„I Przyjdź królestwo twoje na ziemi, jak i w niebie Nirwano!”

W „O przyjdź!” podmiot liryczny bezpośrednio wzywa śmierć, aby zabrała go z ziemskiego padołu łez. Wzywa śmierć najczulszymi słowy niczym kochankę, wydaje się ,iż jego tęsknotę za ukochaną pogłębia nastrój jesieni, dopiero w ostatnim wersie czytelnik przekonuje się, że cały utwór to nie inwokacja do kochanki, która obiecała przyjść, a apel do śmierci:

„O przyjdź, jesienią -

W chwilę zmierzchu senną, niepewną -

i dłonie

Swe przejrzyste, miękkie, woniejące

na cierpiące

Połóż mi skronie-

o Śmierci!”

Natomiast Bolesław Leśmian inaczej rozpatruje sprawę śmierci - jego intryguje, co człowiek czuje, gdy staje się przeszłością, kogo wspomina: czy usiłuje wspomnieć wszystkich, których znał, a może tylko tę jedną, wybraną osobę, albo może nikogo, by nie ranić się w tej ostatniej chwili będąc świadomym, że odchodzi się w niebyt, a życie na ziemi nadal będzie się toczyć, tylko że bez niego! W epoce rozkwitu techniki tak często zapomina się o przyrodzie, może chociaż w ostatniej minucie życia warto przypomnieć sobie o lesie:

„Lub ci może zielonym narzuci się złotem

Las widziany przygodnie (...)

Łzami druha powitasz - i umrzesz, wpatrzony

W las nagły, niespodziany, zapomniany las!”

W okresie Młodej Polski szczególnie popularne stało się, „odkryte” przez Tytusa Chałubińskiego, Zakopane. Oprócz licznych kuracjuszy, do tej urokliwej miejscowości położonej u podnóża Tatr, zaczęli ściągać także artyści. Wśród piewców Tatr znaleźli się między innymi: Tetmajer, Kasprowicz, Nowicki. W „Zasnuły się senne góry” (Kasprowicz) podmiot liryczny z żalem żegna się z górami, gdyż nadeszła jesień, czas rozłąki:

„Odchodzę, bo czas mnie woła...

Ślad po mnie czyż tu zostanie?

O góry, o pola skoszone,

O ciche, smutne żegnanie”.

Niezwykle pięknymi utworami „tatrzańskimi” są „Melodia mgieł nocnych” i „Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej” Karola Przerwy - Tetmajera. Są to wiersze impresjonistyczne, w „Melodii...” poeta usiłował oddać niepowtarzalny nastrój lekkości, ulotności, powiewności i rześkości dopiero co budzącego się poranka, natomiast w :Widoku...” usiłował uchwycić nastrój spokoju, powagi, zadumy i nieokreślonego smutku:

„i jakaś dziwna mię pochwyca

bez brzegu i bez dna tęsknica,

niewysłowiony żal...”

Specyficzne jest, że góry z utworów literackich są tak odmienne od tych realnych, gdyż są to góry chwili, która już przebrzmiała, góry, które tylko przez chwilę istniały i tylko dla obserwujących je, poeci byli świadomi nieuchwytności momentów piękna, dlatego próbowali zakląć w słowa uczucia, jakie odczuwali patrząc na wspaniałą przyrodę, istotna jest subtelna gra świateł, ruch powietrza, szum drzew czy szelest traw.

Kolejnym utworem traktującym o Tatrach, ale jakby już tylko mimochodem jest „Limba” Tetmajera nie będąca wyłącznie opisem samotnej sosny górskiej na stromym zboczu nad przepaścią, gdyż limba podobnie jak człowiek odczuwa:

„W krąg otoczona taką

pustką okrutną,

samotna limba szumi

bezdennie smutno”.

Samotność limby ma cechy ludzkiej rozpaczy - podobnie cierpi człowiek, który musi sam żyć.

Temat Tatr poruszano nie tylko po to, aby oddać ich niepowtarzalne piękno czy uczucia związane z obserwacją malowniczych krajobrazów. W „Kozicy” Franciszka Nowickiego odnajdujemy opis beznadziejnej walki górskiej kozicy o życie:

„Dziwny głos bólu, strachu, rozpaczy złowrogiej

Biegnie w skalnych ruinach, w praświata zwalisku...

To kozica w żelaznym oklepca uścisku

Porusza skały jękiem śmierć wróżącej trwogi”.

Niezwykle poruszający i przejmujący jest samotny wysiłek kozicy, która nie może się uratować z żelaznej pułapki, którą zastawił na nią okrutny i bezlitosny człowiek.

Fascynacja Tatrami to zarazem zainteresowanie kulturą Podhala, jego tradycją. Wzorem może być napisany stylizowaną gwarą góralską „Hej! idem w las...” Tetmajera. Odnaleźć w nim można elementy góralskich legend o zbójnikach:

„Nie płaccie mi - jo se ide zbijać, kraść!

Za dak mi las, za posłanie mokwa, chraść!

Jak mi padnie talorami, dukatami bedem siać!

A jak padnie, siubienicom - budzie se mnom wiater hwiał”.

O Tatrach pisano także żartobliwie. Franciszek Mirandola w „Tysiąc sześćset dwudziestym trzecim sonecie o Giewoncie” pisał:

„Cicho by było, gdyby Giewont jeszcze stał gdzie w kącie,

A tak?... Szarzeje w mroku granitowa masa

I można za ten pewnik oddać nawet szyję:

Znajdą cię i opiszą znów, biedny Giewoncie!”

Tatry stały się inspiracją dla wielu poetów, utwory młodopolskie wykazują niezwykłą dbałość o dokładne przekazanie stanów psychicznych twórców czytelnikom. Są to zazwyczaj wiersze niezwykle refleksyjne, melancholijne, przypominające o upływie czasu. Według mnie, jednym z najpiękniejszych utworów o Tatrach jest omówiona wcześniej „Melodia mgieł nocnych”.

Kim natomiast w epoce Młodej Polski był dla ludzi Bóg? Jan Kasprowicz stworzył cykl zatytułowany „Hymny”, na który składają się następujące poematy: „Dies irae”, „Salome”, „Święty Boże, Święty Mocny”, „Moja pieśń wieczorna”, „Salve Regina”, „Hymn św. Franciszka z Asyżu”, „Judasz”, „Matka Egipcjanka”. „Hymny” tworzą pełne grozy, monumentalne obrazy - końca świata, zapadania się bytu w nicość.

W „Dies irae” Bóg jest okrutnym sędzią, podmiot liryczny odważnie pyta:

„A kto mnie stworzył na to, ażebym w tej chwili,

(...) wił się i czołgał przed Tobą?”

Zarzuca Bogu, że jest nieczułym na rozpaczliwe krzyki wzywające litości. Świadomy jest, że wielu grzeszyło, ale:

„Nic, co się stało pod sklepieniem niebiosów,

bez Twej się woli nie stało!”

Oskarża Boga, że to On stworzył szatana, a winą obarczył niewinnych ludzi i wygnał ich z raju („O źródło zdrady! Przede mą przepaść zrodzona przez winę, przez grzech Twój, Boże!... Ginę! ginę! ginę!”). I pyta zrezygnowany:

„A cóż powstanie ponad nicościami,

gdzie ongi były światy

i Ja, w chęć życia bogaty,

a dziś w umarłych postawiony rzędzie?

Niech nic nie będzie!”

W „Święty Boże, Święty Mocny” zawarł Kasprowicz wizję świata, w którym Bóg pozwala panować szatanowi i śmierci. Podmiot liryczny postrzega Boga jako bardzo odległego i nie zainteresowanego losami ziemi:

„A Ty, o Boże!

o Nieśmiertelny!

o wieńcem blasków owity!

na niedostępnym tronie

siedzisz między gwiazdami

i głową na złocistym spocząwszy Trójkącie,

krzyż trójramienny mając u swych nóg,

proch gwiazd w klepsydrze przesypujesz złotej

i ani spojrzysz na padolny smug!

Zmiłuj się, zmiłuj nad nami!”

Bóg pozostaje nieczuły na modlitwy swego ludu. Pozostawia zadanie uporania się ze złem maluczkim, którzy nie potrafią tego dokonać i dlatego muszą cierpieć. Podmiot liryczny mówi:

„Ty Nieśmiertelny,

proch gwiazd przesypuj w Swej klepsydrze złotej

i płódź żywoty,

aby tak klęły jak ja;

aby płakały jak ja;

aby w szarpiącej modlitwie,

co jako dzwon ten łka,

o zmiłowanie prosiły”

„Hymny” Kasprowicza są utworami katastroficznymi, przygnębiającymi przedstawianymi w nich wyobrażeniami. Bóg nie jest dobrym, miłosiernym i przebaczającym ojcem a bezlitosnym sędzią, karzącym ludzkość, za grzechy, które sam stworzył. Bóg taki wywołuje lęk, strach, obawę i przerażenie.

Jak pojmowano w okresie Młodej Polski miłość? Czy nadal była tym pełnym uniesień i fascynacji uczuciem, tak jak na przykład w romantyzmie, czy była najistotniejszym składnikiem życia ludzkiego? Miłość zastąpiono erotyką - samo uczucie zeszło na dalszy plan, uznawano je za zbędne, przy czym partnerzy traktowali się przedmiotowo - jako narzędzia zaspokajania własnych żądz i pragnień („Lubię, kiedy kobieta...” Tetmajera), jednocześnie szukając czegoś głębszego w relacjach kobieta - mężczyzna, co było zaprzeczeniem poprzedniej postawy („Ja, kiedy usta...” Tetmajera). Bardziej romantycznym podejściem do miłości wykazywał się również Staff, który w wierszu „Pszczoła” przedstawia tęsknotę podmiotu lirycznego za ukochaną. Wypowiadający się w utworze obserwując krążąca nad kwiatem róży pszczołę przypomina sobie chwile spędzone w towarzystwie tej jedynej, chce wspominać i równocześnie broni się przed tym, gdyż wie iż pamięć dni minionych spowoduje, że będzie ponownie cierpiał („Pszczoły się złotej bała, Jak ja dzisiaj jej wspomnienia”). Podobne stanowisko wobec miłości można odnaleźć w wierszu Maryli Wolskiej „Dziwy”. Wymienione są w nim rzeczy, które nie mogą się zdarzyć na co dzień: biały kruk, chleb ze śniegu, wicher uwięziony w skrzyni, łzy nanizane na nici niczym perły. Podmiot liryczny stwierdza, że tak samo niemożliwym jest zmusić serce, aby przestało kochać: „I serce zgasić, gdy ognia chwyci...”. Czemuż tak duża rozbieżność w stosunku do miłości? Tak dużo postaw, jak dużo jest ludzi, a miłość jest między dwojga ludźmi czymś niesamowicie intymnym i poddawanie się ogólnym modom dotyczącym miłości jest oszukiwaniem samego siebie, dlatego w tamtych czasach równorzędnie istniały liryczna, delikatna miłość wraz z perwersyjną wręcz erotyką.

W liryce świata ogarniętego szaleństwem możemy odnaleźć również niezwykle wzruszające i sugestywne akcenty patriotyczne. Taki charakter ma pochodzący z „Księgi ubogich” Kasprowicza utwór „Rzadko na moich wargach...”. Podmiot liryczny wyznaje:

„Rzadko na moich wargach -

Niech dziś to warga ma wyzna -

Jawi się krwią przepojony,

Najdroższy wyraz: Ojczyzna”.

Dzieje się tak dlatego, że uważa, iż jeżeli naprawdę kocha Ojczyznę to nie musi tego deklarować, tak jak czynią to inni - przechwalając się w gronie kupczyków. Samo słowo jest dlań świętością i jego nadużywanie uważa za pewnego rodzaju świętokradztwo, poza tym istotne są czyny, a nie rzucane od tak sobie słowa. Zapytuje, czy skoro tak wielu uważa się za patriotów, to jak to możliwe, że znajdują się ludzie, którzy działają na niekorzyść Ojczyzny oraz ludzi w niej żyjących („Jakiś złośliwy złoczyńca Pszeniczne podpala stogi”). Sam gorąco kocha Ojczyznę i boli go, gdy coś złego dzieje się w niej. Nieco mniej liryczne są „Do moich synów” Jerzego Żuławskiego i „Bohaterska śmierć Okrzei” Jana Bronisza. W pierwszym, z wymienionych utworów, podmiot liryczny, którym jest ojciec, zwraca się do swych synów, wspomina odległe czasy, gdy on i jego ojciec walczyli w szeregach Legionów „szukając drogi przez krew i blizny do naszej wolnej Ojczyzny!”. Ma nadzieje, że lada dzień nadejdzie chwila, gdy Polska stanie się suwerennym, niepodległym i niezawisłym państwem, lecz gdyby tak się nie stało:

„to jeszcze w waszej piersi jest krew,

na nowy świętej Wolności siew:

i wy pójdziecie pomni puścizny,

na bój dla naszej Ojczyzny!”

Poeci nie byli obojętni wobec istniejącej sytuacji politycznej - uważnie obserwowali, a następnie komentowali ją w wierszach. Jan Bronisz w „Bohaterskiej śmierci Okrzei” wspomina postać odważnego Stefana Okrzei, który w 1905 roku „rzucił w cyrkuł bombę”. Za zamach na komisariat policji w Warszawie został stracony. Poeta akceptuje i pochwala ten czyn, a Okrzeja urasta w utworze do rangi bohatera, dzięki któremu Polska szybciej stanie się wolną. Heroizm i szlachetny charakter czynu przeciwstawiane są okrucieństwu bezdusznych, srogich katów carskich („Więc się nad nim długo mścili Ci przeklęci kaci carscy”). Poeta uważa, że śmierć tego młodzieńca nie pójdzie na marne, a tylko da przykład społeczeństwu, że dla Ojczyzny można bez chwili zastanowienia poświęcić, to, co dla każdego z nas jest najcenniejsze - życie.

Młoda Polska jest epoką inną od pozostałych. Nie jest gorszą, ani nie jest lepszą, niemożliwa jest obiektywna ocena poszczególnych epok, każda była jedyną w swoim rodzaju, niepowtarzalną, każda coś wniosła do historii, cywilizacji, kultury. Młoda Polska była epoką ogromnie zróżnicowaną, co znajdowało odbicie w poezji tamtych czasów. W utworach przedstawiano zachowania zupełnie skrajne - począwszy od rozpaczania nad bezsensownością istnienia do pochwały radosnego bytowania, które usiłowano urozmaicać, korzystając z życia w jak największym stopniu. Był to czas, kiedy artyści zaczęli się uważać za naród wybrany, jedyny, gdy istotna była tylko „sztuka dla sztuki”, gdy sztuka urastała do rangi religii, a artyści byli jej kapłanami, czas, gdy Bóg był tym, który karał ludzi dając im długie życie i jednocześnie okres zachwytu nad pięknem fauny i flory, a także rozważania na temat moralności (szczególnie ekspresjoniści poczuwali się do odpowiedzialności za losy świata). Czas masowej rozpaczy, zwątpienia, rezygnacji, depresji, pesymizmu, katastrofizmu, a równocześnie euforii, afirmacji, ekstazy, szaleństwa. Czym była Młoda Polska dla literatury? Czasem ogromnego zróżnicowania nastrojów, „drugiej młodości” sonetu, czasem wielkich zmian. Twórcy w owym czasie byli niemal w komfortowej sytuacji - każda ekstrawagancja, nowość na polu literatury była przyjmowana z zachwytem przez zadufaną publiczność złaknioną utworów na miarę czasów, w których żyli - czyli pełnych akcentów impresjonistycznych, ekspresjonistycznych, symbolicznych, nawiązujących do dekadentyzmu, modernizmu oraz filozofii, które się stały modne wówczas, czyli przede wszystkim filozofii Schopenhauera, Nietzschego czy Bergsona. Miarą twórcy była ilość wrażeń dostarczanych czytelnikowi - efekt był osiągnięty, gdy czytający był zmieszany, przerażony, zachwycony, zaszokowany czy w jakikolwiek inny sposób poruszony. Młoda Polska była epoką pytań, nie odnalezionych odpowiedzi, poszukiwania sensu pełnego cierpień życia i prób odnalezienia się we wrogiej rzeczywistości.

Symbol jako synteza, przeciwstawienie sztuki analitycznej...

W epoce neoromantyzmu, stanowiącej zaprzeczenie wszelkich idei i tendencji pozytywistycznych wykształciły się wśród artystów nowe poglądy na temat sztuki i zadań jakie powinna sobie ona stawiać. O sztuce i jej znaczeniu pisali m.in. Przybyszewski (w artykule „Confiteor”) i Przesmycki („Pro arte”). Ci i inni autorzy manifestów odrzucali dotychczasową dydaktyczną i patriotyczną funkcję sztuki, zaangażowanej w życie narodu i wychowującej czytelników. Od tej pory sztuka stała się celem samym w sobie. Przestała służyć konkretnym ideom. Wyraźnie podkreślano jej wyjątkowość, wyniesiono ją niemal na piedestał. Pod koniec XIX wieku pojawiły się nowe kierunki w sztuce takie jak impresjonizm, sztuka secesyjna czy symbolizm. Ten ostatni jak się później okazało, miał największy wpływ na literaturę młodopolską.

„Sztuka wielka, sztuka istotna, sztuka nieśmiertelna była i jest zawsze symboliczną” - tak napisał w jednym ze swoich artykułów programowych Zenon Przesmycki. Co wówczas rozumiano pod pojęciem symbolizm U podstaw tego kierunku leżało przekonanie, że świat materialny nie jest w pełni poznawalny i pewnych jego elementów takich jak np. wieczność czy duchowość nie można odkryć za pomocą rozumu czy zmysłów. Dlatego literatura tego typu starała się sugerować znaczenia i uczucia, które trudno wyrazić. Do tego celu wykorzystano symbol. Symbol był zawsze wieloznaczny, zawierał element niedopowiedzenia i można go było w różny sposób interpretować. Stąd też zaczęto używać do w poezji.

Po raz pierwszy nazwa kierunku pojawiła się w tytule manifestu młodych poetów francuskich, ogłoszonego w 1886 roku w paryskiej gazecie „Le Figaro”. Później termin bardzo szybko rozprzestrzenił się w całej Europie. Za prekursora symbolizmu uznano poetę francuskiego pochodzenia - Jean’a Rimbald. Na ziemiach polskich nowy styl rozpowszechnili głównie Kasprowicz, Staff oraz Wyspiański.

By lepiej zrozumieć poezję symboliczną i jej charakter, należałoby poznać bliżej sylwetki tych pisarzy a przede wszystkim dzieła, które stworzyli. Szczególnie warto przyjrzeć się Polakom, bo przecież ich twórczość jest nam, rodakom najbliższa. Zacznę zatem od poety, który jako pierwszy włączył się w nurt poezji młodopolskiej czyli Kasprowicza.

Poezję tego twórcy możemy podzielić na trzy typy: społeczną, symboliczną i na końcu franciszkańską. Najbliższa tendencjom neoromantycznym była poezja symboliczna. W tym okresie twórczości Kasprowicz napisał cykl utworów pod wspólną nazwą „Krzak dzikiej róży” oraz dwa zbiory zatytułowane „Ginącemu światu” i „Salve Regina”. W utworach tych obrazom zostaje nadane znaczenie przenośne i symboliczne. Język ma nacechowanie literackie i służy do przekazywania nastrojów i stanów psychicznych. Z kolei nastrój jest pesymistyczny, melancholijny. Autor prezentuje i beznadziejność sytuacji i cierpienie i brak jakiegokolwiek oparcia.

„Krzak dzikiej róży” to zbiór czterech sonetów z których każdy w jakiś sposób oddziałuje na zmysły czytelnika. Wrażenia zmysłowe dotyczą wzroku i słuchu a także dotyku. W utworze autor przeciwstawia sobie dwie rośliny - różę oraz limbę. Róża jest piękna, okazała, pokryta wieczorną rosą. Posiada „krwawy” - pąsowy kolor. Czuje i zachowuje się tak jak człowiek, „do ścian się tuli (...), między zielska i wykroty”. Wydawałoby się, że tak krucha i delikatna roślina jest bardziej narażona na zagładę niż znajdująca się obok limba. Tymczasem wysokie i silne drzewo pada pod uderzeniem pioruna i to jego szybki koniec jest nieuchronny. Limba spoczywa obok krzaku róży, toczą ją pleśnie, a ona sama świeci czerwonym próchnem. „Leży, zwalona wiewem burzy...”. Nie ulega wątpliwości, że róża i limba mają charakter symboliczny. Pozostaje natomiast zagadką jakie jest ich przenośne znaczenie. Mogą stanowić opozycję między życiem i śmiercią, siłą i słabością, młodością i starością, kobietą i mężczyzną. Kobietą delikatniejszą i słabszą, ale jak się okazuje tylko pozornie. Mogą również symbolizować odpowiednio: poetę - nieśmiertelnego i obdarzonego talentem oraz zwykłego, narażonego na różne niebezpieczeństwa człowieka. Istnieje zatem bardzo wiele możliwości. To dowodzi jak szeroki zakres posiada symbol.

Omawiane tu zjawisko wieloznaczności tekstów występuje również w wierszu innego poety neoromantycznego, Leopolda Staffa. Utwór nosi tytuł „Kowal” i pochodzi ze zbioru „Sny o potędze”. Staff nazywany był poetą trzech pokoleń. Dzieła okresu młodopolskiego przypadają na pierwsze lata jego twórczości. W przeciwieństwie do innych artystów Staff nie uległ ideałom dekadentyzmu i modernizmu. „Kowal” stanowi tego przykład. Tematem sonetu jest trud tytułowego bohatera. Kowal tworzy serce - hartowne, mężne, twarde, silne. Materiałem jest ludzka psychika. Jeżeli serce okaże się zbyt słabe, wówczas pęknie. Wiersz jest więc metaforą pracy człowieka nad kształtowaniem własnego charakteru. Kowal marzy o tym aby w każdym momencie swojego życia znaleźć siłę psychiczną, by móc podjąć trud. Ponieważ utwór ma charakter symboliczny, można go zinterpretować w zupełnie inny sposób. Może np. służyć określeniu wysiłku wieszcza nad wierszem i kształtowaniu przez niego własnej osobowości twórczej. W tekście Staffa oprócz elementów symbolicznych odnajdujemy poza tym pierwiastki filozofii Nietschego, bo „Kowal” postuluje dynamikę życiową, aktywność wew. i ufność we własne siły.

Trzecim wybitnym pisarzem z przełomu XIX i XX w jest Stanisław Wyspiański. To człowiek posiadający bogatą biografię. Zajmował się poezją, malarstwem, sztuką secesyjną. Napisał kilka dramatów, w których podejmował zagadnienie wyzwolenia narodowego oraz problemy współczesnego społeczeństwa. Najbardziej znanym z nich jest dramat pt. „Wesele”, który zapewnił mu miano „czwartego wieszcza”. W utworze realnym postaciom - uczestnikom wesela w Bronowicach - ukazują się fantastyczne, tajemnicze zjawy uosabiające ich wątpliwości i rozterki. I tak: Dziennikarzowi przedstawia się Stańczyk, Dziadowi Upiór, Poecie Rycerz a Gospodarzowi Wernyhora. Ich rolą jest budowanie nastroju tajemnicy, niedopowiedzenia, wieloznaczności - są więc symbolami. Symbolem jest także występujący w książce złoty róg, przedmiot będący dla ludu kluczem do wolności. To symbol sprawy narodowej i walki niepodległościowej. Tę cenną rzecz Wernyhora powierza Gospodarzowi, ten jednak przekazuje go prostemu chłopu, który gubi róg. Odpowiedzialność za to spada na Gospodarza. To z jego winy upada powstanie. Przecież lirnik jemu zostawił niepodległościowe zlecenie” wraz z rogiem, nie chłopu. Wydarzenia z aktu II i III są symbolem nieodpowiedzialności i tchórzostwa inteligencji, która pozostawia chłopom inicjatywę w sprawie powstania, a sama nie jest w stanie podjąć walki z zaborcą i woli uciekać w świat marzeń zaprzepaszczając wielką szansę. Wyspiański w dramacie ukazuje dwie warstwy społeczne i udowadnia, że chociaż wysuwają wspólne deklaracje to nie są w stanie razem współpracować. W ten sposób „Wesele” rozbija mit solidarności między klasami.

Poeci bardzo często operowali symbolem aby przedstawić swoje poglądy na określony temat lub wyrazić uczucia targające nimi. Symbol stanowił główny środek artystyczny. Za jego pośrednictwem pisarze odwoływali się do historii, sytuacji politycznej, krajobrazu i świadomości narodowej. Sztuka symboliczna nie była ponadto tak narażona na krytykę ze strony cenzury jak sztuka analityczna. Unikała bezpośrednich opisów, dając jednocześnie możliwość uruchomienia wyobraźni i spróbowania odgadnięcia intencji autora. Trudno jest mi powiedzieć czy rzeczywiście „symbol to synteza dosięgająca najwyższych rozmiarów”, mogę natomiast z całą pewnością stwierdzić, iż miał on istotny wpływ na kształtowanie się literatury XIX i XX wieku.

Różnorodność tendencji w poezji

Inspiracją dla poezji młodopolskiej stały się wiersze Charles’a Baudelaire’a, Paula Verla-ine’a i Jeana-Arthura Rimbauda.

Baudelaire w tomie „Kwiaty zła” ukazywał podłość i zwierzęcość ludzkiej natury, brnącej w grzech i upadek. Drwił z moralności, przedstawiał perwersyjną erotykę. W turpistycznym wierszu „Padlina” użył kontrastu między obrazami młodości, życia i piękna, a obrazami śmierci, rozkładu i zgnilizny.

Utwory „Do czytelnika” i „Spleen” są wyrazem modernizmu i filozofii Schopenhauera. Deka-dentyzm staje się „przyrodnim bratem nudy”, a „ciężkie niebo”, „szare światło” i „spleśniałe mury” budują krajobraz stanu duszy. Baudelaire stosował teorię analogii, zakładającą, iż poznanie rozumowe, zmysłowe oraz duchowe, uczuciowe są ze sobą powiązane; mówią o jedności świata. Teoria synestezji mówiła o współodczuwaniu wrażeń; skierowania ich do innego zmysłu niż na ten, na który działają. Sonet „Oddźwięki” ukazuje naturę jako „las symbolów” połączonych w „głęboką jedność” wraz z „dźwiękami, wonią i kolorami”.

Poeta jest jak albatros, który imponuje lotem, a schwytany na morzu i postawiony na pokładzie jest niezgrabny i nie potrafi się poruszać.

Verlaine w wierszu „Niemoc” przedstawił portret dekadenta. Manifestem poezji symboli-stycznej, uczuciowej i muzycznej stał się utwór „Sztuka poetycka”.

W twórczości Rimbauda występują elementy surrealistyczne, wizyjne; przewija się motyw wolności wewnętrznej w wierszu „Moja bohema” i „Statek pijany”.

Kazimierz Przerwa-Tetmajer w manifeście epoki, „Koniec wieku XIX” próbuje znaleźć wartości, które chroniłyby dekadenta przed uczuciem braku sensu życia. Pojawiają się propozycje działań, stanowiące „tarczę przeciw włóczni złego”. Do zachowań aktywnych należy walka, przekleństwo, wzgarda, ironia, czerpanie radości z życia; postawy bierne to rozpacz, rezygnacja. Ani one ani wiara w „byt przyszły” i religia nie dają pocieszenia. Bohater pozo-staje milczący, pełen cierpienia i czuje bezradność.

Tęsknotę za nirwaną, stanem pól-życia, pół-śmierci, wyzbyciem się pragnień i aktywności zawarł w „Hymnie do nirwany”. Wiersz „Niech żyje sztuka” mówi, że stanem uśmierzenia „bólu 194 istnienia” może być kontemplacja sztuki - „chociaż życie nasze nic niewarte, evviva l’arte”.

Miłość fizyczna, zmysłowa jest środkiem zapomnienia. Kobieta stanowi instrument chwilowej rozkoszy, która „myśl skrzydlatą” mężczyzny kieruje „w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata”.

Liryki tatrzańskie: „Melodia mgieł nocnych”, „Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej” ukazują im fac presję, symbolizm, nastrój melancholii. Personifikacji ulega mgła; jej ruch sprawia wrażenie tańca. Poeta stosuje synestezję - „potoków szmer”, „gwiazd promienie”, „srebrzystoturkusowa cisza”.

Utwór „Na Anioł Pański” cechuje muzyczność, nastrój bólu. Ukazuje wędrówkę „zadumy polnej, osmętnicy” przez wieczorny krajobraz i „samotnej duszy” ze „skargą i rozpaczą”. Stanowią one alegorię smutku, którym nasycony jest krajobraz i człowiek.

Wędrowiec i „szare dymy” symbolizują dekadenta, artystę, przemijanie życia oraz ludzkie myśli; grób dziewczyny oznacza upadek, zagładę.

Jan Kasprowicz był twórcą sonetów „Z chałupy”. Kontynuują one problematykę pozytywistyczną, społeczną - nędzy chłopskiej. Sonet XV przedstawia tragiczną biografię wdowy, która straciła ziemię, oddała dzieci na służbę, tułała się jako najemna robotnica i żebraczka, by wreszcie umrzeć w polu, w samotności. Sonet XXXIX mówi o ambicjach wiejskiego chłopca, który zdobywał wiedzę wbrew życiowym trudnościom, ale karierę zakończyła choroba i śmierć. Sonety utrzymane są w konwencji realistycznej i naturalistycznej; dotyczą życia co-dziennego, podkreślają związek człowieka z przyrodą, brak jest komentarza wobec krzywd bohaterów, istnieje narrator - „opowiadacz z ludu”.

Cykl czterech sonetów „Krzak dzikiej róży w Ciemnych Smreczynach” ukazuje obraz róży i spróchniałej limby od pory rannej do wieczornej. Kwiat sugeruje życie i piękno; przeżywa uczucia „jak lęk, jak żal, jak dech tęsknoty”. Jego reakcje są zmienne i ulotne; jest „samotny, senny, zadumany”. Drzewo powalone przez burzę, niegdyś potężne, teraz oznacza śmierć. Burza to gwałtowne wydarzenie, nowa idea. Symbolikę i impresję dopełnia synestezja - „echowe grania”, „wilgotna biel”.

Kasprowicz jest autorem hymnów „Dies irae”, „Święty Boże, Święty Mocny”, „Salve Regi-na”, „Hymn świętego Franciszka z Asyżu”. „Dies irae” przedstawia wizję Sądu Ostatecznego. „Koniec świata” zapowiada głos surmy; nad ziemią rozgrywają się „pożary słońc”, „krzepnięcie ognia” i „ciemnienie blasku”. Natura zamiera; wiatr tworzy z kłębów mgieł „potworne, dzikie kształty” i niszczy florę. Krajobraz opanowuje trzęsawisko, z którego wy-nurza się fauna utożsamiana z brzydotą i złem: „kłęby żmij”, „czarne pijawki”, „zielone jaszczury”. Trąba wzywa na Sąd żywych oraz zmarłych spod „miliardów męczeńskich krzyży”. Świadkami zagłady są: Chrystus - symbol miłosierdzia i ofiary z własnego życia dla życia ludzkości; „jasnowłosa Ewa” sugeruje ludzką naturę - wcielenie erotyzmu, pierwotnego grzechu, narzędzia Szatana oraz źródło rozkoszy; Adam - symbol poczucia winy, pokuty. Świat ogarnia wizja strachu, gniewu bożego oraz obawa katastrofy i unicestwienia. Po przegranej walce dobra ze złem Stwórca usuwa ludzkość z powierzchni Ziemi. Katastrofizm w sztuce pojawia się w wyniku świadomości kryzysu wartości i poczucia zagrożenia współczesnością. Proroctwo końca świata skojarzone jest z Apokalipsą. Podmiot liryczny uważa, iż to Bóg jest powodem grzechu człowieka, gdyż On zaszczepił instynkty, żądzę posiadania, gniew i zawiść. Postawa ta jest „wadzeniem się z Bogiem” czyli prometeizmem. W romantyzmie tyczył się on tylko Polaków, a w neoromantyzmie - całej ludzkości. Hymn cechuje ekspresja - kontrastowość, hiperbolizacja obrazów, napięcie emocjonalne, poczucie odrazy u czytelnika. Kompozycja opiera się na powtarzającej litanii „Kyrie elejson”.

Leopold Staff w wierszu „Kowal” z tomu „Sny o potędze” przełamuje postawę dekadencką czyli „słabość”, „chorą niemoc”, „skazę”, „pęknięcie”. Symboliczny kowal obrabia psychikę; „drogocenny kruszec” zmienia się w serce, które ma być „hartowne, mężne, dumne, silne”. Utwór jest pełen dynamiki, stał się manifestem samodoskonalenia i „woli mocy”. Staff wzywa człowieka do odnowy i kształtowania własnego wnętrza, heroizmu i aktywności.

„Deszcz jesienny” tworzy nastrój smutku, melancholii, znużenia i monotonii. Deszcz jest „jednaki, miarowy, niezmienny”; jest „szklanym płaczem”. Obraz przyrody łączy się ze stanem emocjonalnym podmiotu mówiącego - autor stosuje psychizację krajobrazu.

Wiersze „Życie bez zdarzeń” i „Przedśpiew” są wyrazem postawy franciszkańskiej od strony świeckiej i postulują aprobatę rzeczywistości, życie w harmonii i optymizmie.

Poeci Młodej Polski poruszali szerokie spektrum tematyczne - rola i zadania sztuki, pejzaż, folklor, problemy społeczne i egzystencjalne człowieka końca wieku XIX, miłość, katastrofizm, antyk, Biblia. Inspiracje czerpano z przyrody, filozofii i kierunków artystycznych epoki. Poetykę cechuje muzyczność, analogia, synestezja, wizyjność, symbolizm, naturalizm, nastrojowość, impresja i ekspresja.

Modernistyczna poezja w szczególny sposób uwrażliwi [sztuka, muzyczność]

4. Piękno przyrody zostało opisane przy pomocy takich środków jak :

a)synestezja - "Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej"

b)metafora - "Melodia mgieł nocnych" (Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym)

c)uosobienie

budują nastrój utworu.

5.Na muzyczność tekstu ma wpływ.

a)intonacja (antykadencja, kadencja)

b)powtarzające się słowa

c)onomatopeje

d)instrumentacja głoskowa

e)występowanie średniówki

Każdy okres literacki oraz malarski ma swoje zalety i wady. Prawdą jest, że się bardzo od siebie różniły. W różnych etapach życia, różne były upodobania, potrzeby odbiorców i twórców. Czasami ważna była prostota i harmonia, a czasami przepych i bogactwo. A jaka była literatura i sztuka okresu modernizmu? Czym była przepełniona, a czego nie posiadała? I czy prawdą jest, że w szczególny sposób uwrażliwiała na piękno? Otóż tak. Była nieprzeciętna i jedyna w swoim rodzaju, chwilowa i bardzo subiektywna. Płynąca z głębi serca, nieograniczona. Potwierdzeniem tych słów mogą być przykłady utworów literackich i obrazów impresjonistycznych.

Jak wcześniej wspomniałam, każda epoka charakteryzowała się pewnymi cechami. Impresjonizm charakteryzował się tym, że dla malarza najważniejsza była chwila. Impresjoniści cenili chwilę i jej ulotność. Zdawali sobie sprawę, że w życiu nic nie zdarza się dwa razy, że świat cały czas się zmienia. O każdej porze dnia jest inny, dlatego na swoich obrazach chcieli przedstawiać pejzaż, bądź przedmiot w takim stanie i takim oświetleniu jakim go widzą w danej chwili. Nie używano prawie w ogóle koloru czarnego, posługiwano się kolorami pastelowymi. Świat był przedstawiany w odcieniach tęczy. Technika malarska również różniła się od tradycyjnej i wcześniej stosowanej. Malarz z powodu braku czasu kreślił na płótnie plamy, które tworzyły całość. Obraz był pozbawiony konturów. Brak szczegółów sprawiał, że dla odbiorcy najważniejsze stało się piękno jakie ten obraz przedstawiał. Widz nie zwracał uwagi na dokładne przedstawienie postaci bądź przyrody, ale na jej piękno. Chwilowy urok. Odbiorca miał możliwość zobaczenia świata, takiego jak go widział malarz. W takich samych kolorach. Pozbawionego konturów, ale wzbogaconego o chwilowe piękno.

Wykorzystywanie przez malarzy impresjonistycznych nowych technik malarskich miało ogromny wpływ na odbiorcę. Dla impresjonisty ważne było światło. Światło sprawiało, że świat się zmieniał. Kąt padania promieni słonecznych miał wpływ na barwę drzewa, kwiatu czy trawy. Cała istota piękna natury polega na tym, że jest ona zmienna i tak różna. To właśnie starali się na swoich obrazach przestawić impresjoniści. Tak samo jak światło tak i mgła oraz deszcz sprawiały, że świat zmieniał się. Stawał się bardziej zamazany i niewyraźny. Obrazy te były bardzo dynamiczne.

Przykładem sztuki impresjonistycznej mogą być obrazy: Claude`a Monet`a "Wschód słońca". Na obrazie widzimy świat w czasie wschodu słońca. W powietrzu unosi się poranna mgła. Na obrazie są przedstawione łodzie płynące po wodzie w oddali widać statki. Całość jest niewyraźna i zamazana, ale przecież tak wygląda świat rano, a przynajmniej tak wyglądał w chwili gdy malował go Monet. Również bardzo ważne jest jakie uczucia wyzwala w nas ten obraz. Co czujemy patrząc na niego. Oglądając jakikolwiek obraz impresjonistyczny człowiek zaczyna się zastanawiać nad zmiennością przyrody. Myśli sobie, że gdyby to on był malarzem, to pewnie namalowałby ten pejzaż w inny sposób, że nie użyłby w tym miejscu farby jasnej ale ciemną, że to przyroda jest tak wspaniała i piękna, że się niewyczerpalnym źródłem natchnienia i inspiracji.

Najlepszym dowodem tego, że świat jest niewiarygodny, zaskakujący i tak bardzo zmienny jest cykl obrazów Claude Monet`a "Katedra w Rouen", gdzie malarz kilkanaście razy maluje tę samą katedrę tylko, że o różnych porach dnia. I ku zdziwieniu wielu osób, każdy obraz jest inny, mimo że przedstawia to samo miejsce. Jak już wcześniej wspomniałam wpływ na takie zjawisko miało światło.

Nie tylko przyroda była tematem obrazów impresjonistycznych. Impresjoniści to przede wszystkim mężczyźni, którzy nie byli obojętni na piękno kobiecego ciała. Artur Renoire namalował cykl obrazów zatytułowanych "Studio kobiece". Ukazują nagie kobiety, które się kąpią bądź czeszą. Takie obrazy są dowodem na to, że również piękno ludzkiego ciała może być wspaniałym tematem obrazów. Dla impresjonistów najważniejsze było piękno. Piękno naturalne, dlatego najczęstszym motywem jest przyroda i ciało kobiece.

Przedstawicielami polskiego impresjonizmu byli Olga Boznańska i jej obraz "Dziewczynka z chryzantemami" i Wł. Podkowiński twórca przepięknego obraz "W ogrodzie"

Niewątpliwie literatura modernistyczna w szczególny sposób przedstawiała piękno przyrody. Moderniści wprowadzili nowy środek stylistyczny, którym była synestezja. Oprócz synestezji uznaniem wśród poetów cieszyła się metafora i uosobienie. Bardzo ważnym elementem była muzyczność tekstu, ale może zacznę od synestezji. Synestezja jest to środek stylistyczny, który oddziałuje na kilka zmysłów jednocześnie. Przykładem synestezji może być poniższy fragment wiersza Kazimierza Przerwy-Tetmajera p.t. " Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej": "srebrzystoturkusowa cisza" Synestezja była ulubionym środkiem stylistycznym modernistów. Dzięki niej wyobraźnia i odczucia czytelnika stały się bogatsze. Opis mógł być bardziej dokładny i cenniejszy.

Drugim środkiem używanym przez poetów była metafora.

"Okręcajmy się wstęgą naokoło księżyca" to metafora z wiersza Kazimierza Przerwy-Tetmajera "Melodia mgieł nocnych" (Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym). Zaletą metafory jest to, że silno działa na wyobraźnię człowieka. Pobudza ją. Jest wspaniałym środkiem stylistycznym. Ogromną zaletą modernistów było to, że starali się swoje wiersze upiększyć na tyle, na ile się to dało zrobić.

Oprócz metafory i synestezji używali również uosobienia. Kazimierz Przerwa-Tetmajer uosobił w wierszu "Melodia mgieł nocnych"(Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym) mgły, wodę w kotlinie czy potok. Taki zabieg miał na celu nie tylko wzbogacenie tekstu, ale również urozmaicenie go. Poprzez synestezję był budowany nastrój utworu. Metafory i uosobienia miały wpływ na naszą wyobraźnię. Są to takie środki stylistyczne, dzięki którym można naprawdę odczuć i wyobrazić sobie elementy przyrody opisane przez poetę. Niezmiernie ważna była muzyczność tekstu. Odpowiednia intonacja miała duży wpływ na brzmienie utworu. W wierszu Kazimierze Przerwy-Tetmajera "Melodia mgieł nocnych" (Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym) występuje antykadencja i kadencja. Na efekt końcowy mają również wpływ : powtarzające się słowa, onomatopeje, instrumentacja głoskowa i występowanie średniówki. W przypadku wiersza Tetmajera średniówka występuje po 7 zgłosce. Wszystkie powyższe argumenty są dowodem na to, że modernistycznym twórcą bardzo zależało na tym, aby odbiorcy jego twórczości mogli zobaczyć i poczuć to samo co oni. Najważniejsza była chwila, w której powstawało dzieło. Była ona ulotna i dlatego tak piękna, nie powtarzała się dwa razy, ale moderniści chcieli to zmienić używając nowych środków wyrazu i technik malarskich. Starali się zatrzymać tę chwilę i to piękno w swoich obrazach i utworach. My jako odbiorcy byliśmy traktowani bardzo poważnie, dlatego poeci starali się nam jak najbardziej przybliżyć piękno i urok miejsca, które opisywali. Dzięki synestezji, metaforze i uosobieniu oraz umuzycznieniu tekstu możemy bardziej dokładnie i realistycznie wyobrażać sobie dany element natury. Poza tym moderniści bardzo cenili piękno przyrody, dlatego starali się ją jak najwierniej opisać bądź namalować.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
zasady pracy z poezją
Pochowajcie mnie w kwiatach, Poezja, poezja mojego męża - warta czytania
12. Poezja E. Zegadłowicza, Lit. XX wieku
Pewność, Ewa Lipska - poezja
Poezja współczesna, Filozofia&Varia
Jim Morrison - Jamajka, Poezja
Poezja futurystów
Poezja polsko łacińskaja
Poezja i logika
Poezja polska00 1830
średniowieczna poezja świecka
Gmatrix poezja sercem pisana Tomik Wierszy
Poezja Wiersz Formy mieszane id Nieznany
Poezja lingwistyczna ukształtowała się na przełomie lat 50, POLONISTYKA
Wiersze Ewy Lipskiej, Poezja
MP Poezja Młodej Polski, Filologia polska, polonistyka, rok III, Młoda Polska
Haiku, do czytania, POEZJA
Mądrości - poezja - Norwid - Do Piszących, Medytacja, Myślidła
Poezja polska średniowiecza

więcej podobnych podstron