4 Idę o zakład

******

Inspiracja:

jak już mówiłam, czy też pisałam, coś mi się podziało i zaczęłam nałogowo pisać komedie ^^

Spodobało mi się ^^ Tu także występuje mój nieśmiertelny Jonek, a pomysł na temat

po prostu się wymiksował z wielu czynników: jednego takiego palanta z mojej klasy [>_<]

książki J. Chmielewskiej "Skarby", w radiu szło akurat Offspring "Hit that"... etc.

******

Z dedykacją dla Gosi, która założyła się z kumplem, że nigdy nie zapalę... Nie martw się!

Dotrzymam słowa ^^

******

"IDĘ O ZAKŁAD"

by Gatta Shimatta

gatta_shimatta@vp.pl

******

******

No nie!

To jest niesamowite!

Siedzę sobie przy kompie, słucham Xfm, rysuję tapetki na pulpit, i nagle...

# Elo, Gatta!

* O_O!!! JONATHAN!! Mało nie dostałam zawału!

# Sorki... eee, co ty masz na głowie? o_o`

* Włosy! A co?

# No, bo... trochę dziwne jakby... Zamiast normalnych dwóch kucyków, jakieś precle nad uszami...

* WYPRASZAM SOBIE!! >_< To wysoce artystyczna fryzura!

# ...i do tego nie związałaś grzywki, wisi ci jak jakaś firanka...

* EKHM! Może z łaski swojej powiesz, po co mnie odwiedziłeś?

# A tak... Ale ten fryz to i tak nic w porównaniu z tym, co ma na głowie Rain...

* A co ma?

# ...afro. --``

* O_O COOO?

# To! Wygląda jak szczotka do pajęczyn ==``...

* --`` No Ok, ale jaki masz do mnie interes?

# No... chodzi o Rain...

* Mam jej obciąć włosy?

# Nie! Chociaż, też by się przydało... ^^ No, ale ja nie po to.

* No to powiesz po co, czy nie? --`

# Dobrze... powiem --

* Ciasteczko się znalazło ^^ Tylko ani słowa o lukrowanych guziczkach ^^

# ... --``... W naszej uczelni zorganizowali jakieś dodatkowe kursy, i każdy ma się

zapisać na przynajmniej jeden... bo jak nie, to będzie się mniej liczyć przy wyborze

pracowników wydziału.

* No to się zapisz na jakiś!

# Tak, tyle że trzeba się nieźle napracować, żeby cię przyjęli...

* A to chamstwo! >_< Na takie kursy powinno się wpuszczać każdego, kto zechce... a nie takie

dziwaczenie... Ale co to ma wspólnego z Rain?

# Wyobraź sobie, że Rain założyła się ze mną, że się nie dostanę na żaden kurs...

Teraz, jak się nie dostanę, to nie tylko mam przegwizdane w robocie, ale stracę całą kasę!

* Nie mów, że założyłeś się... va bank???

# No... --`` O całą moją kasę --``

* Wiesz co, zawsze miałam cię za lekko stukniętego, ale teraz zmieniłam zdanie... Jesteś

KOMPLETNIE, TOTALNIE, DOSZCZĘTNIE STUKNIĘTY!

# ...--```` Kobieto, zamiast się drzeć, pomogłabyś mi lepiej!

* Nie pomogę ci!

# Dlaczego?

* Mogłeś się nie zakładać o całą kasę! To kretyństwo!

# Wredna jesteś, wiesz? --` Ja bym ci pomógł!

* Jaaasne... pod warunkiem, że obiecałabym ci 20 procent kasy... Już ja cię znam --``

# No... --` Ok, masz je.

* Co niby mam? o_o

# 20 procent... ale z ciebie naciągaczka --``

* Ale to nie była aluzja! Sam to tak odebrałeś!

# Czyli nie muszę ci dawać tych pieniędzy? ^^

* Nawet jakbyś mi dawał całość, nie pomogłabym ci!

# Ale czemu?

* Nie będę się mieszać w cudze zakłady!

# To może mi powiesz, co mam teraz zrobić?

* Sam sobie nawarzyłeś piwa, to je teraz wypij!

# To niepedagogiczne...

* TO POWIEDZENIE!

# Zostało jedno jedyne miejsce, a kandydatów dwóch, ja i taka Lavesta, były anioł stróż! Żeby

zaliczyć, trzeba pogodzić jakąś skłóconą parę! Ja z nią nie mam szans! Gatta, jesteś moją

ostatnią nadzieją...

* I straconą!

# ...mogłabyś znowu zobaczyć Zela i Amelkę, bo akurat miałem w planie godzenie Xellosa i Filii,

znów się pokłócili... Dalej się nie zgadzasz?

* ...Nie! Nie będę się w to wtrącać!

# ...dobra, ostatni argument... Wiesz, czyim aniołem stróżem była ta Lavesta?

* A skąd mam niby wiedzieć? I... ten ktoś mnie zna?

# Mało powiedziane... ona pilnowała... //szept//

* O_O``` !!!

# Heh... No i jak, nadal nie chcesz mi pomóc? ^^

* ...O nie!!! Co ona sobie myśli, że ktoś, kto pilnował kogoś takiego, może zostawić

mojego kumpla na lodzie??? NIEDOCZEKANIE!!! Masz jak w banku, Jon, pomogę ci, jak mogę!

# No... wiedziałem, że to cię przekona ^^

******

Jonathan: Podjęłaś słuszną decyzję ^^

Gatta: Wisisz mi ^^

Jonathan: No tak --`` A kto nas będzie narratorował?

Gatta: Skąd pewność, że ktoś będzie? ^^

Jonathan: Już ja cię znam, nie przepuścisz okazji do spiknięcia Zela i Amelki... i do

opisania tego, rzecz jasna ^^

Gatta: --`` Dobra... dziś znów Sphinx.

Jonathan: o_o Ta od jotów i horrorów? O Boooże...

Gatta: Spoko, poprosiłam ją, żeby sobie dała spokój z jotami... ^^ hehe...

Jonathan: Wolę nie pytać, jak to załatwiłaś --```

Gatta: Daj spokój, to nie było nic strasznego ^^ Aha, Sphinx powiedziała, że w takim razie

nie będzie wstawiać tekstów od skryby, bo bez jotów wyglądają dziwacznie... --`

Jonathan: Moim zdaniem, one wyglądają dziwacznie właśnie z tymi jotami...

Gatta: To samo mówię --` Ale jak się ktoś uprze, to nie ma siły...

Jonathan: Skąd ja to znam... ^^

Gatta: ...

Jonathan: ...Nie mówiłem o tobie, tylko o Rain! ^^``

Gatta: Taa, jasne... bo ci uwierzę --``

Lavesta: Hey, Jonny! I co, nadal chcesz się ze mną zmierzyć?

Przed naszą dwójką stanęła dziewczyna o jasnych, prawie białych włosach do ramion

i błękitnych oczach.

Gatta: Doktor Livingstone, jak mniemam?

Lavesta: ? Hę? Że co?

Gatta: HA! A Jon zna ten cytat! I kto tu jest mądrzejszy, coo?

Lavesta: On mądrzejszy? -- Jonny, z łaski swojej, zawieź ją do psychatryka. Siebie

też możesz, przy okazji...

Gatta: >_< JA CI DAM PSYCHIATRYKA, TY FARBOWANA MAŁPO!

Lavesta: >_< WYPRASZAM SOBIE! TO NATURALNY KOLOR!

Gatta: Taa, a ja jestem królową angielską --``

Lavesta: Odczep się!

Gatta: Anioł stróż takiego pacana nie będzie mi rozkazywać!

Jonathan: Spadaj stąd, Lavesta, mam robotę!

Lavesta: Ja też ^^ Ale nie licz na to, że mnie ubiegniesz... hehe...

Jonathan: ...JAK ONA MNIE WKURZA!! >_<

Gatta: Nie tylko ciebie --`` Dobra, zajmij się swoją robotą.

Jonathan: Ej, miałaś mi pomóc, czemu nagle zmieniłaś zdanie? Tak się nie robi przyjaciołom!

Gatta: Wykonać zadanie musisz sam, nie będę odrabiać za ciebie prac domowych... Ja mam tylko

podstawić nogę tej małpie Laveście, resztę robisz sam ^^

Jonathan: ^^ A, taka sprawa... Już myślałem, że się chamsko wycofasz z umowy...

Gatta: ...Za kogo ty mnie masz, co? >_<

Jonathan: Ależ nic, nic... ^^```

******

Jonathan: Znów wpadłem na tę kretynkę --`` Powiedziała, że będzie godzić Linę i Gourry`ego.

Gatta: Pokłócili się? O co?

Jonathan: ...Ktoś komuś zjadł obiad, nie wiem kto... --``

Gatta: ...aha --`` A właśnie, mam dobrą wiadomość! ^^

Jonathan: Jaką?

Gatta: Namierzyłam Filię i Xellosa!

Jonathan: Gdzie są?

Gatta: To nie było trudne ^^` Są...

Okrzyk: Ty namagomi!!!

<łup>

<bum>

<brzęk>

Okrzyk: AAAAUA!

Gatta: ...tutaj ^^``

Jonathan: ...Aha ^^`` No to wkraczamy do akcji.

Gatta: Chyba tak ^^

Gatta i Jon weszli do gospody, z której uprzednio dobiegły ich krzyki.

W środku zastali bardzo ciekawy obrazek. Sala była prawie pusta, nie licząc 7 osób. Rozsiadły

się one po pomieszczeniu w bardzo dziwny sposób. W jednym końcu sali siadły przy stoliku

Lina i Filia, w drugim końcu - Xellos i Gourry. Oba stoliki starały się unikać wzajemnie

swojego wzroku. Niemal dokładnie pośrodku siedzieli Amelia i Zel ze stropionymi minami.

A na samym końcu sali zasiadła przy stoliku Lavesta.

Gatta: Zel i Amelka nie wyglądają na szczęśliwych...

Jonathan: No ^^ Chyba złożę im pewną propozycję...

Gatta: Ej, pocze...

Jonathan: Witajcie, Zelgadisie, Amelio...

Zel/Amelia: Skąd nas znasz?

Jonathan: Eee, nieważne... ^^`` Jestem tu, żeby pogodzić waszych przyjaciół.

Zel: Ona powiedziała to samo - wskazał na Lavestę.

Gatta: A żeby ją pokręciło... >_<

Jonathan: Gatta, wrzuć na luz... ^^` I co jej powiedzieliście?

Amelia: Nic. Dała nam czas do namysłu... ale powiedziała, że nikt inny nie może ich pogodzić.

Jonathan: Bzdura! Jestem specjalistą w tej dziedzinie, a ona, to... eee... moja asystentka,

ma dość praktyk, więc zaczęła działać sama i mnie kiwać, niewdzięcznica!

Gatta: ...łał, Jon...

Amelia: To nieuczciwe! Ta dziewczyna powinna ponieść karę!

Zel: Amelio, spokojnie... Skąd wiesz, kto tutaj kłamie? - spojrzał na Jona spod oka.

Jonathan: Na pewno nie ja!

Zel: A skąd mam wiedzieć, że można ci zaufać?

Jonathan: Noo...

Gatta: Jestem jasnowidzką, mogę zaręczyć, że mówi prawdę!

Jonathan: o_o ...

Zel: No nie, to już oczywisty kit...

Gatta: Jesteś pewien, że chcesz ryzykować? Amelka na pewno bardzo się ucieszy, jak jej

przytoczę pewne urywki z twojego pamiętnika... hehe...

Zel: ... o_o !!

Amelia: Co jest w tym pamiętniku? Coś... o mnie? *^^*

Zel: ...Nie, ona plecie trzy po trzy! *^^* Ale... podobno to główna cecha jasnowidzów...

Gatta: Co ty nie powiesz...

Zel: *^^* ... więc myślę, że można im zaufać.

Jonathan: Dzięki ^^ Teraz to wszystko wydaje się realne... Ale czeka nas dużo pracy...

Zel: Jakich nas? Ja się na nic nie zgadzałem!

Gatta: Zeluś... pamiętnik... ^^

Zel: *^^*`` ... Ok, Ok, pomożemy wam...

Gatta: No, tak już lepiej ^^

Jonathan: ...Zanim przystąpimy do działań dywersyjnych, może warto by się przedstawić...

Wiemy już, że wy to Zelgadis i Amelia, to są Filia i Lina, tamci to Xellos i Gourry,

a ja jestem Jonathan, to Gatta, a tamta to Lavesta...

Gatta: ...a to jest stół, to lampa, a to podłoga ^^

Jonathan: Baaardzo zabawne, no bardzo... --``

Zel: --``

Amelia: ^^

Jonathan: Dobra, plan jest taki: pogodzę waszych kumpli, ale muszę zostać z nimi sam w sali...

Z wami nie ma problemu, ale z Lavestą jest...

Gatta: Na to ja już coś zaradzę ^^

Jonathan: Co takiego?

Gatta: Ale potrzebuję małego wsparcia ^^ Zel, Amelia, zaczekajcie przed drzwiami, jak ta małpa

się pojawi, to w nią strzelcie Fireballem ^^

Amelia: Tak jest! - wybiegła.

Zel: Ej, z jakiej racji masz mi rozkazywać?

Gatta: Pamiętnik, Zelu...

Zel: *^^*... no już dobra, idę - wyszedł w ślad za Amelią.

Gatta: No, to przechodzimy do fazy drugiej planu: "Likwidacja Lavesty" ^^

Jonathan: Aha, Gatta, co on napisał w tym pamiętniku?

Gatta: A nie wygadasz się?

Jonathan: Możesz mi zaufać ^^

Gatta: ... na pewno?

Jonathan: ... wiesz co, ja do ciebie szczerze, a ty tak? Chlip...

Gatta: No, nie udawaj że płaczesz ^^

Jonathan: --``

Gatta: ... tak seryjnie, to zrobiłam to co ty.

Jonathan: Czyli?

Gatta: Zagrałam va bank ^^

Jonathan: A co to ma do pamiętnika Zela?

Gatta: Wiesz, że jasnowidzką nie jestem... ale musiałam go jakoś przekonać... Założyłam, że

napisał coś o Amelce, i jak widać, nie myliłam się... inaczej by tak nie spanikował ^^

Jonathan: Świetny pomysł, wykorzystam, jak będę chciał kogoś zaszantażować! ^^

Gatta: Na mnie nie radzę, nie podziała ^^

Jonathan: Dlaczego?

Gatta: Nie prowadzę pamiętnika ^^

Jonathan: Aha ^^`` To załatwia sprawę...

Gatta: No, to zaczynam akcję dywersyjną... - wyciągnęła coś z torby.

Jonathan: Coś ty wykombinowała?

Gatta: Jest jedna, jedyna rzecz, której Lavesta naprawdę nie cierpi... ^^ hehe...

Jonathan: To walkmen?

Gatta: Yhm ^^ Uważaj teraz...

<fajna gitarka puszczona dosyć głośno>

Lavesta: AAAA! Tylko nie oniiii!

Jonathan: Ej, ja ich znam!

Gatta: <śpiewa, o ile można to tak nazwać>

Yeeeeeeeee, the cut's getting deeper,

Yeeeeeeeee, the hill's getting steeper,

I guess I'll never know what's really going on inside you...

Jonathan: The Offspring! Fajni są ^^

Lavesta: Łaaaaaaa!!

Gatta: I can't get my head around you,

I can't get my head around you,

I can't get my head around you,

I can't get my head around youuuuuuu!!!!!

Lavesta: Pomooocy! - wybiega w panice na zewnątrz.

Gatta: Yeeeees! - wyłącza walkmena.

Jonathan: Pięknie ją załatwiłaś! Moje gratulacje! Ale, jedna rzecz...

Gatta: Ja wiem, śpiewam fatalnie...

Jonathan: Nie, ja nie o tym... zresztą, nie było tak źle...

Gatta: Serio? ^^

Jonathan: No ^^ Chodzi mi o to... skąd wiedziałaś, że nie lubi Offspringów??

Gatta: Zaraz ci powiem, tylko chodź na zewnątrz ^^

******

Na zewnątrz...

Gatta: Brawo, Zelu, Amelio! Piękna akcja! - looknięcie na sfajczoną Lavestę związaną sznurami.

Amelia: Dziękuję ^^

Jonathan: No to skąd wiedziałaś? Bardzo mnie to ciekawi...

Gatta: Jestem dobrym obserwatorem... a to aż bije po oczach.

Jonathan: Co takiego?

Gatta: To - odwróciła torbę Lavesty klapą do góry. - Przeczytaj napis ^^

Jonathan: <czyta> "Nie znoszę Offspringów"... no faktycznie ^^`` nie zauważyłem przedtem...

Gatta: Widzisz, cepie jeden? Zginąłbyś beze mnie ^^

Jonathan: ...czasami tak ^^

Gatta: ^^

Zel: Ekhm, nie chciałbym przeszkadzać, ale... miałeś podobno pogodzić naszych przyjaciół...

Jonathan: A, tak! ^^ Już się biorę do dzieła ^^ Tylko nie wchodźcie do środka!

Zel: Ok, nie ma sprawy.

Gatta: ^^ To ja jej puszczę kasetę Offspringów, żeby się biedactwo nie nudziło ^__^ Aha,

a wy lepiej stąd gdzieś idźcie, bo będą dantejskie sceny ^^

Zel: ...Dobra, może być na spacer?

Gatta: Może być nawet... eee, nieważne ^^

Zel: *^^* ...o czym ty myślisz???

Amelia: O co wam chodzi?

Zel: ...lepiej, żebyś nie wiedziała --``

Gatta: Oj, Amelko, trzeba cię doedukować... Jak chcesz, pożyczę ci "Przeklęte srebro"...

Poczytasz, to się dowiesz, co chodzi Zelowi po głowie ^^

Zel: o_o Nic od niej nie pożyczaj! W ogóle uciekaj od niej!

Gatta: Hehe... prawda w oczy kole, co Zelu? ^^

Zel: NIE PRZECIĄGAJ STRUNY!

Gatta: A ty uważaj na swój pamiętnik ^^

Zel: IDZIEMY STĄD!! - złapał Amelię za rękę i pociągnął za sobą.

Gatta: Heh, ci dwoje już się sobą zajmą... avec allusions, avec allusions... ^^ hehe... ^^

więc mogę cię w spokoju podręczyć... ^__^ Ech, znowu wyłazi moja złośliwa natura ^^

Lavesta: Tylko nie...

<gitarka>

Gatta: <śpiewa, czy też próbuje>

She said "Now I'm on a run

I'm chasing guys for fun,

Her baby daddy

Hey, he's only one..."

Lavesta: Za jakie grzechy???

Gatta: Niepopełnione!!

She said "Now I'm on a run

I'm chasing guys for fun"

I know you wanna hit that,

I know you wanna hit that, hit that...

Lavesta: Łaaaaaa!!!

******

Tymczasem u Zela i Amelii...

Amelia: Panie Zelgadisie, co było w tym pamiętniku? ^^

Zel: ...nic ważnego, naprawdę *^^*

Amelia: Ale skoro panna Gatta tak się tym emocjonowała, to musi być coś ważnego!

Zel: Niekoniecznie. Ta Gatta jest w ogóle jakaś dziwna... i jej kumpel też --`

Amelia: Ale o czym ona mówiła, jak pan Jonathan już wrócił do środka?

Zel: Mówiłem: lepiej, żebyś nie wiedziała *^^*

Amelia: Niech mi pan powie!

Zel: Lepiej nie.

Amelia: Proooszę! ^^

Zel: --`` No, dobrze... //szept//

Amelia: *^^*

Zel: Już wiesz, czemu lepiej nie?

Amelia: ...aha... ^^`` wiem

Zapadło kłopotliwe milczenie...

Zel: Ale ja wcale tak nie myślałem! *^^* To ta Gatta jest jakaś zboczona!

Amelia: ...aha...

Zel: O co chodzi?

Amelia: ...no bo... ja... nie przeszkadzałoby mi gdyby pan tak myślał.

Zel: ... O_O ŻE COO?

Amelia: *^^* znaczy, tego... to... to ja już sobie pójdę...

Zel: Czekaj, Amelio! - złapał ją za rękę.

Amelia: Ja... ja nie chciałam pana urazić, ani nic...

Zel: Daj spokój... za bardzo cię lubię, żeby się na ciebie gniewać... - Amelia podniosła głowę

i spojrzała mu w oczy.

Zel: *^^*

Amelia: ...nie wierzę.

Zel: No to cię przekonam... - przyciągnął Amelkę do siebie i pocałował. Na chwilę oboje

zapomnieli o całym świecie... wiedzieli tylko, że są w ramionach tej jedynej, ukochanej osoby,

i że chcą, żeby ta chwila trwała wiecznie...

Ale niestety nie mogła... [BUUUUUUU!!!!! Chlip...] Zel niechętnie wypuścił Amelię z ramion.

Amelia: Panie Zelgadisie...

Zel: Hmm?

Amelia: ...co w końcu było w tym pamiętniku?

Zel: *^^* ech... Wygrałaś. Poczytam ci kiedyś, dobrze?

Amelia: Dobrze ^^

******

Po jakimś czasie Zel i Amelia wrócili do miejsca, gdzie pozostawili swoich przyjaciół [???],

Gattę i Jonathana...

<śpiew [?] z oddali>:

So don't debate, a player straight

You know he really doesn't get it anyway

He's gonna play the field, and keep it real

For you no way, for you no way...

Lavesta: Pomooocy...

Gatta: So if you don't rate, just overcompensate

At least you'll know you can always go on Ricki Lake

The world needs wannabe's

So do that brand new thing!

Zel: Hej... widzę, że dalej śpiewasz --``

Gatta: No ^^

Lavesta: Dzięki Bogu że przyszliście, może się na chwilę zamknie...

Gatta: ... >_< ... Aha, Amelka, powiedz no - udało mi się?? ^^

Amelia: Co się miało udać?

Gatta: No bo wiesz, jak tak nawijałam o tym pamiętniku, i puszczałam te aluzje, to specjalnie

było, żeby ośmielić Zelusia... To wyznał ci w końcu co czuje, czy nie?

Zel: o_o Że niby... to...

Gatta: Aha, ukartowane ^^ wpuściłam cię w maliny ^^

Jonathan: Heh, ty to masz sposoby ^^``

Amelia: Pan Jonathan! Już ich pan pogodził?

Jonathan: Tak... aha, Zel... sądząc po twojej minie, to te maliny wcale nie były takie złe ^^

Zel: *^^*

Amelia: Jakie maliny?

Zel: Nie przejmuj się tym, to po prostu kolejna zboczona aluzja --``

Amelia: ...Aha ^^``

Jonathan: No, to skoro moi klienci już pogodzeni, to ja spadam o tym zameldować... heh...

Teraz Rain wisi mi dwa razy tyle kasy, ile włożyłem w ten zakład! ^^

Gatta: A właśnie, jakoś mi umknęło... o ile się założyłeś?

Jonathan: O całą moją kasę, przecież ci mówiłem.

Gatta: Ale o ile konkretnie?

Jonathan: O złotówkę ^^

Gatta: o_o``...ŻE NIBY CO?! JA MYŚLAŁAM, ŻEŚ SIĘ ZAŁOŻYŁ O 2 STÓWY CO NAJMNIEJ, BO TAKĄ ROBISZ

PANIKĘ, A TO POSZŁO O ZŁOTÓWKĘ?! NO NIEEE!

Jonathan: Jezus, ale nerwówa ^^`` Popatrz na to z innej strony, przynajmniej sobie pomęczyłaś

Lavestę... ^^

Gatta: ...masz rację ^__^

Zel/Amelia: ... sadystka --``

Gatta: Noo ^^

******

+ ...odbjiję sobje te joty w następnym fjicku --``

* Już odbiłaś trzy, to i tak za dużo!

# Nie pieklij się tak, to nieetyczne ^^

* Siedź cicho, Jon!

+ Ahja, poczytałam sobje tjo "Przeklęte srebro" o którym mówjiłaś... fajna lekturka ^^

# Ej, pokaż! ^^

+ No nje... następny zboczenjec djo kolekcji...

# A ty to niby co? Też się emocjonujesz tą książką!

* Ludzie, przestańcie panikę robić, w tej książce nic nie ma!

# Nieprawda, są literki!

* ... --````... nie o to mi chodziło...

# A właśnie, jak Gatta cię zmusiła, żebyś nie wstawiała jotów?

+ Ech, i mówjić nje warto... --`

# Ale powiedz!! Bo... bo zabiorę ci pamiętnik i wszystkim przeczytam na głos! ^^

+ Tjo jest szantaż!

# Ano ^^

+ ...powjedzjała, żje napjisze w następnym fjicku, jakje mam wymjary --````

# ?

* Widzisz, Jonuś, jak mi się przydajesz ^^

# No bo właśnie, to chyba była moja kwestia...

* No, z innego ficka ^^

# Wisisz mi kasę, to był plagiat!

* Ty mi też wisisz, odgapiłeś pomysł z pamiętnikiem!

# ...

+ On wjisi tobje, ty wjisisz jemu... czylji jesteścje kwjita ^^

* Na to wygląda ^^

+ A właśnje, Jonuś, jak godzjiłeś te 2 parkji, tjo opjisywałam właśnje scenkę Z/A, i mji

umknęło...

# Nie szkodzi, ja wolę Z/A od opisów taktycznych ^^

* Jaaa cięę! Jonuś, może jednak zapiszesz się ze mną do fanklubu...

# Zapomnij!

* --`

+ --` ... i mji umknęło, jak tjy ich pogodzjiłeś... a bardzo mnje tjo cjekawji...

# A, to nie było nic takiego...

* Ale jak to zrobiłeś? Ja też bym chciała wiedzieć...

# A guzik, nie powiem! Haha! Męczcie się ^^

* --`

+ Gadaj, Jonuś, albo cji zwędzę pamjętnjik i przeczytam wszystkjim!

# Aha, bo akurat go znajdziesz...

* Żadna trudność ^^

# o_o` Ej, co masz na myśli?? Gatta?!

* Hehe... powiem ci, jak mi powiesz, jak ich pogodziłeś ^^

# --``... no dobra, ale masz potem powiedzieć!

* Ok ^^

# A więc... przyparty do muru, zmuszony jestem wyjawić jeden z moich największych sekretów...

niechaj ten dzień zostanie ku potomności zaznaczony w kalenda...

+/* GADAJ WRESZC[J]IE!!!

# Dobra, po co tak od razu capslockować...

+/* -_-``

# A więc... zrobiłem to, co zrobiłem niedawno, i co ty Gatta też zrobiłaś...

+ Czylji?

# Zagrałem va bank ^^

+ A cjo mja teleturnjej djo godzenja ludzji?

* Nie teleturniej, ten zwrot oznacza... a zresztą mniejsza z tym, mów Jonek ^^

# --`... powiedziałem Xellosowi i Gourry`emu, że dziewczyny chcą się z nimi pogodzić,

a potem powiedziałem Linie i Filii, że to chłopaki chcą się z nimi pogodzić... Zaczęli

się godzić jednocześnie i tak samo poszło ^^

* Sprytny sposób! ^^

# Thanks big ^^

+ Aha, wjidzjisz... jakbyś nje powjedzjał, tobyśmy cję nje pochwaljiły...

# ^_^... A właśnie, Gatta, teraz twoja kolej!

* Taa?

# Gadaj, o co ci chodziło z moim pamiętnikiem? Skąd wiesz, gdzie go trzymam?

* Powiedziałam tylko: "Żadna trudność" ^^

# Czyli wiesz, gdzie jest!

* Nie mam pojęcia ^^ Zagrałam va bank ^^ Liczyłam, że tak to odbierzesz i spanikujesz ^^

# <gleba>

+ Chyba sję troszkę załamał...

* Przejdzie mu ^^

# ...TO PO CO JA SIĘ WYGADAŁEM?! Teraz będziecie wszystkim rozgłaszać moje najlepsze sztuczki!

+ Tjo była najlepsza sztuczka? Tjo jaka jest najgorsza...

# <gleba>

* Spoko, nikomu nie wygadam... a jeśli chodzi o Sphinx, to nie wiem ^^

+ Ja też nje wygadam, co wy...

# Ha! Wiedziałem, że na was można liczyć! Bałem się, że będziecie...

* Jonek, ciii...

# ...mnie szantażować albo co...

* ...cho... o ... niee...

# ? Dlaczego mam być ci...

+ Hjehje... tjo jest całkjem njezły pomysł...

# O_o``

* No i masz odpowiedź... ==```

+ Dobra, tjo teraz masz mji posprzątać pokój, albo pójdę i powjem tej całej Laveście, jakje

masz sztuczkji, i nje będzjesz już mjał asa w rękawje! Hjahjahjahjahja!

# ...po co ja się odzywałem...

+ Mjotła pod schodamji, Jonuś!

# =_=`````

******

Napjisy końcowe: Nje wjadomo, czy Zeluś w końcu przeczytał Amelce swój pamjętnjik... ^^ ...

natomjast wjadomo, że njedługo po opjisanych wydarzenjach zostalji szczęśljiwą parą małżonków.

Jonathan odnjósł sukces - nje tylko wygrał zakład z Rain i dostał sję nja swój wymarzony kurs,

ale także pogodzjił Linę i Gourry`ego, jak równjeż Filię i Xellosa. Njo i pjęknje wysprzątał

mój pokój ^_^ Cjo djo Lavesty, tjo njikt nje wje, cjo sję z nją stało... może tjo i lepjej ^^

nje była zbyt cjekawą postacją ^^

Wystąpjili:

Role pjerwszoplanowe:

Anjoł Jonathan,

Gatta Shimatta,

Amelia Wil Tesla Seyruun,

Zelgadis Greywords.

W rolach drugoplanowych:

Lina Inverse,

Gourry Gabriev,

Filia Ul Copt,

Xellos Metalium,

Anjoł Lavesta,

Walkmen Gatty...

Ej, moment, przecjeż Gatta nje ma walkmana! GATTAAAA!

* Tak? ^^

+ Skąd wzjęłaś tego walkmana?

* Pożyczyłam sobie twój ^^ Masz, cały i zdrowy ^^

+ Ahja... --``

Korekta: Gatta of course ^^

!!!WSZYSTKJE PRAWA ZASTRZEŻONE!!!

Konjec.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Obowiązki KAR w zakładzie pracy
Zakład Medycyny Sądowej jako instytucja naukowa
12 Zakladanie pasiekiid 13664 Nieznany (2)
Ocena ryzyka zawodowego dla spawacza w zakładzie remontowym
Dostosuj zakład do przepisów prawa pracy Komentarz do ankiety kontrolnej bhp na budowie, 2005 cz3
Efekt wyprzedaży polskich zakładów Stadiony na Euro 2012 budowane ze stali z Luksemburga
Dopłaty do wypoczynku ze środków zakładowego funduszu świadczeń socjalnych
BHP przy wykonywaniu prac z zakresu gospodarki leśnej, 1 bhp w zakladach
OSOBOWPRAWNA, Materiały ze strony Zakładu
pieczątka zakładu fryzzzer, pliki zamawiane, edukacja
OBOWIĄZKI ZAKŁADU - RAKOTWÓRCZE, BHP dokumenty, PAŃSTWOWA INSPEKCJA SANITARNA
SZYDEŁKOWA ZAKŁADKA, Szydełko

więcej podobnych podstron