Powódź w Polsce : 1934,1997, 2010
Pracę wykonał:
Adrian Krasoń kl. IIIb
Powódź – przejściowe zjawisko hydrologiczne polegające na wezbraniu wód rzecznych lub morskich w ciekach wodnych, zbiornikach lub na morzu powodujące po przekroczeniu przez wodę stanu brzegowego zatopienie znacznych obszarów lądu - dolin rzecznych, terenów nadbrzeżnych lub depresyjnych, doprowadzające do wymiernych strat społecznych i materialnych. Jest jedną z najbardziej groźnych i niszczycielskich w skutkach klęsk żywiołowych. Walka z nią jest stale aktualnym problemem ogólnoświatowym. Poważny wpływ na występowanie powodzi ma istniejący układ rzek oraz występująca w poszczególnych okresach roku sytuacja hydrologiczno-meteorologiczna1. W mojej pracy chcę przedstawić trzy ważne powodzie w naszym kraju.
Największą powodzią w międzywojennej Polsce jest ta z 1934 roku. Spowodowały ją intensywne opady deszczu, które miały miejsce od 13 do 17 lipca w dorzeczu Dunaju. Szesnastego lipca spadło 225mm deszczu, jest to polski rekord opadów w ciągu jednej doby. Powódź objęła dorzecze Dunajca, Raby, część dorzecza Wisłoki i Skawy. Fala te spłynęła do Wisły i 22 lipca dotarła do Warszawy. W czasie powodzi zostało zalane 1260 km2 , zniszczonych zostało 22 059 budynków, 167 km dróg, 78 mostów. Szkody jakie wyrządziła powódź oceniono na 12 milionów dolarów, tj. równowartość 60,3 miliona przedwojennych złotych. W czasie powodzi zginęło 55 osób. Po powodzi zbudowano zabezpieczenie przeciwpowodziowe, którym był zbiorniki retencyjne w Porąbce na Sole (1936) oraz w Rożnowie na Dunajcu.
Powódź zwana „powodziową tysiąclecia” miała miejsce w lipcu 1997 Powódź ta składała się z dwóch fal opadów. Obszar niskiego ciśnienia tworzący się na szlaku niżu genueńskiego nad Bałkanami i dalsze mniejsze obszary niskiego ciśnienia nad Karpatami powodowały transport wilgotnych i ciepłych mas powietrza znad wschodniej części Morza Śródziemnego i Morza Czarnego na północ, gdzie następowało zetknięcie z chłodnym powietrzem znad Bałtyku. Ekstremalnie duże różnice temperatur stykających się z sobą mas powietrza wywołały obfite opady zwłaszcza nad Sudetami, Beskidami Morawsko − Śląskimi i Jesenikami. Swoim zasięgiem objęła nie tylko Polskę, ale również Niemcy, Austrię i Czechy. Przyczyna katastrofy były intensywne opady deszczu, które rozpoczęły się wraz z nadejściem pierwszego dnia lipca. Drastyczne nasilenie zjawiska miało miejsce 8 i 9 lipca. Na całej długości Odry nastąpiło przekroczenie stanów alarmowych. W Raciborzu Miedoni stan wody wzrósł o ponad 3 m w ciągu dwóch dni i przekroczył absolutne maksimum, co najmniej o 2 m. Pierwszym miasteczkiem, które zostało zalane był Pierwszym zalanym polskim miastem były Głuchołazy nastąpiło to 6 lipca przez Nysę Kłodzką i Odrę. Z dnia na dzień sytuacja stawała się coraz bardziej dramatyczna. 8 lipca przepływ na Odrze wynosił około 3500$\frac{m^{3}}{s}\ $ ,woda rozlała się na odcinku od Chałupek aż do Raciborza. Q czasie powodzi lokalnie opady przekroczyły 500 mm, tj. 3-4 razy przekroczyły średnie sumy miesięczne. Dnia 10 lipca 1997 Odra zalała lewobrzeżne Opole m.in. prawie całą dzielnicę Zaodrze, częściowo dzielnice Szczepanowice i Półwieś oraz wyspy Pasieka i Bolko, Racibórz m.in. dworzec PKP, Poczta, dzielnice Ostróg i Płonia i część śródmieścia; w ciągu dwóch dni woda podniosła się tam o ponad trzy metry, przy czym nie wiadomo o ile dokładnie, bo wodowskaz w Raciborzu-Miedoni został zalany całkowicie i nastąpiła przerwa w odczytach. 12 lipca zalany został Wrocław i Rybnik. Następnie Odra zalała część Głogowa oraz pobliskie miejscowości. Najbardziej ucierpiała dzielnica Ostrów Tumski. Trasy kolejowe w tych okolicach zostały zupełnie zalane, pociągi były odwoływane. Wyjazd z Głogowa w kierunku Leszna i Poznania był praktycznie niemożliwy z powodu podtopienia mostu oraz drogi. W miarę wzrostu zagrożenia powodziowego, napływania ostrzeżeń, meldunków i informacji o sytuacji hydrologiczno meteorologicznej poszczególne wojewódzkie komitety przeciwpowodziowe (WKP) ogłaszały stan pogotowia przeciwpowodziowego lub alarmu powodziowego dla zagrożonych rejonów. Wprowadzano całodobowe dyżury w ośrodkach kierowania akcją przeciw powodziową na wszystkich szczeblach. Do pogorszenia sytuacji w kraju przyczyniła się druga fala opadów, która miała miejsce miedzy 18 a 22 lipca. Opad spowodowała fale wezbraniowe na Bobrze i Nysie Łużyckiej - rzekach dotychczas mniej zagrożonych - a także wywołała kolejne fale powodziowe na Odrze i jej górnych dopływach.
Ważną role w zmniejszaniu fal powodziowych spełniały wielofunkcyjne zbiornik wodne. Godna podziwu jest postawa ludności dużych miast, w których organizowano spontaniczne osiedlowe komitety przeciwpowodziowe, które pracowały 24 godziny na dobę. Grupa ta umacniała i podwyższała wały workami z piaskiem, likwidowała przesiąknięte, broniąc w ten sposób poszczególnych osiedli i ulic przed zalaniem. W akcji od samego początku włączył się Polski Czerwony Krzyż, Polski Komitet Pomocy Społecznej, harcerze. Dowozili oni sprzęt, żywność, odzież, lekarstwa, w miarę możliwości przeprowadzali ewakuacje z miejsc najbardziej zagrożonych. Podczas powodzi w dorzeczu Wisły do największych strat doszło w rejonie podgórskim, w jej początkowym biegu oraz początkowym biegu Sanu i ich dopływów. Zalaniu uległ między innymi Kraków. Fala powodziowa przeszła przez kolejne nadwiślańskie miejscowości, przerywając wały w gminach Łubnice i Połaniec (w Połańcu zagrożona podtopieniem była Elektrownia Połaniec) oraz przez Warszawę, gdzie doszło do podtopień w rejonie Wału Miedzeszyńskiego, a dzień wcześniej w rejonie Maciejowic. Sytuacja alarmowa wystąpiła też w miejscowościach zlokalizowanych na terenie zalewowym, jak w Łomiankach. Wysoki poziom wody był zagrożeniem dla tamy we Włocławku oraz części starówki w Toruniu.
Bilans: Powódź spowodował ogromne straty. Około 1212 km wałów przeciwpowodziowych uległo uszkodzeniu. Ponad 7 tysięcy osób zostało bez domów, a prawie 700 000 mieszkań zostało zdemolowanych częściowo lub całkowicie, 843 szkoły zostały zalane, z których 100 uległo całkowitemu zniszczeniu. Około 9 tysięcy firm poniosło straty. Zalane i zniszczone zostały również uprawy 500 tys. ha, mosty ok. 4000, drogi ok. 15 tys. km, 2000 km torów kolejowych, 613 km wałów przeciwpowodziowych . Straty materialne szacowane są na około 12 mld złotych. Na terytorium Polski konieczna była ewakuacja ponad 106 tys. osób. Nie obyło się bez ofiar śmiertelnych, w czasie powodzi życie straciło 56 osób w całym kraju.
Kolejną wielką powodzią w naszym kraju miała miejsce w 2010 roku. Obfite opady deszczu, które miały miejsce od 14 do 18 maja spowodowały podniesienie się poziomu wody w dorzeczu górnej Wisły, tj. województwa: śląskie, małopolskie i podkarpackie. Do pierwszych podtopień doszło na obszarze powiatu ropczycko-sędziszowskiego, gdzie w dniu 17 maja wody rzeki Brzeźnicy zalały centrum Ropczyc oraz tereny położone wzdłuż rzeki. W tym samym dniu fala powodziowa na rzece Wisłoce spowodowała uszkodzenie wału w rejonie miejscowości Zawierzbie, co spowodowało zalaniem części tej miejscowości. W dniu 18 maja 2010 r. doszło do przerwania wału na rzece Breń w miejscowości Ziempniów. W dniu 19 maja 2010 r. bardzo wysoki stan wód w rzece Wiśle spowodował przerwanie wału przeciwpowodziowego na długości ok. 30 m w miejscowości Koćmierzów w powiecie sandomierskim. W związku z uszkodzeniem wału po stronie województwa podkarpackiego, na terenie miasta Tarnobrzega doszło do zalania osiedli Wielowieś, Sobów, Sielec i Zakrzów. Miejska oczyszczalnia ścieków w Tarnobrzegu została zalana przez wody powodziowe i w następstwie wyłączona z eksploatacji. Woda z Wisły przedostawszy się na obszar miasta Tarnobrzega, przelała się przez wały przeciwpowodziowe rzeki Trześniówki i zatrzymała się na prawym wale rzeki Łęg. Na terenie województwa dolnośląskiego na wodowskazach przekroczonych zostało 14 stanów alarmowych (m.in. na całej długości Odry) i 4 stany ostrzegawcze. Ogłoszonych zostało 10 alarmów przeciwpowodziowych. 21 maja w godzinach popołudniowych fala wpłynęła do Oławy, osiągając stan z roku 1997 – 766 cm . Zarządzono ewakuację mieszkańców z części rejonów Siedlca, Zakrzowa i Kotowic. W związku z przesiąkaniem wału przeciwpowodziowego zalaniu uległa miejscowość Kwiatkowice. Zarządzono tam ewakuację mieszkańców. Na przełomie maja i czerwca 2010 r. w związku z wystąpieniem kolejnych obfitych opadów deszczu, na głównych podkarpackich rzekach uformowała się druga fala powodziowa. W dniu 2 czerwca po raz kolejny zostały ogłoszone kolejne alarmy przeciwpowodziowe. Trzeciego czerwca ponownie zostało zalane miasto Ropszyce. Czwartego czerwca rzeka Wisłoka w Jaśle i rzeka Jasiołka na odcinku ujściowym do Wisłoki w Jaśle przerwały wały przeciwpowodziowe i ok. 30% powierzchni miasta Jasła została zalana. Tego samego dnia zostały zalane miejscowości : Jasło, Kołaczyce, Skołyszyn, Przysieki, Trzcinica, Zalesie Gorzyckie. Wojewoda kujawsko-pomorski ogłosił w dniu 20 maja o godzinie 7:00 stan pogotowia przeciwpowodziowego dla gmin zlokalizowanych na terenach nadwiślańskich. Od 17 maja na tamie we Włocławku zrzucano wodę (3000 m³/s) przygotowując się na nadejście fali powodziowej. 22 maja dopływ wynosił 6000 m³/s a zrzut wynosił już 5700 m³/s. 24 maja przeprowadzono ewakuację ponad 566 osób w nadwiślańskich miejscowościach. 19 maja przed północną ewakuowana została ludność wsi Kępa Chotecka i Kępa Gostecka, łącznie 460 osób. Wcześniej ewakuowali się mieszkańcy podtopionych gmin Annopol i Wilków. Ostatecznie w gminie Wilków zalane zostały 23 wioski, a pod wodą znalazło się 90 procent jej powierzchni. Do tego czasu z terenów gminy Wilków ewakuowano około 1000 osób. Na podstawie stanu z dnia 18 maja, rzeki przekroczyły stan alarmowy w 18 miejscach, przy czym najgorsza sytuacja była w Działoszynie w powiecie pajęczańskim. Podtopienia zanotowano również w Piątku, Marzeninie oraz w Borysewie, skąd ewakuowano zwierzęta z ZOO Safari.19 maja w gminie Wieruszów oraz w pobliskich wsiach m.in. w Mirkowie zostały podtopione piwnice domów jednorodzinnych. Woda wdzierała się najczęściej pod ziemią, w tym dniu wodę wypompowywano z pól mirkowskich. Z powodu powodzi wstrzymano ruch kolejowy na linii nr 16 na odcinku Łódź Widzew–Zgierz.21 maja ogłoszono alarm w 25 gminach, zaś pogotowie przeciwpowodziowe obowiązywało w 13 gminach. Najtrudniejsza sytuacja panowała w powiatach radomszczańskim i wieluńskim. W Szczepocicach, skąd ewakuowano kilkadziesiąt osób wylała Warta, a w gminie Sulejów nad Pilicą kilkoro osób opuściło swoje domy. 23 maja było 26 gmin objętych alarmem przeciwpowodziowym, a 8 pogotowiem przeciwpowodziowym. W nocy z 18 na 19 maja wezbrane wody Wisły zalały prawobrzeżną część Sandomierza. Przedostały się przez dwie wyrwy w wale w Koćmierzowie. Burmistrz Sandomierza Jerzy Borowski zarządził ewakuację 1/5 części miasta. Większość mieszkańców opuściła swoje domy. Zamknięty był most na ulicy Lwowskiej oraz nieprzejezdna także była droga krajowa z Sandomierza do Tarnobrzegu.4 czerwca ogłoszono ewakuację 2 tysięcy mieszkańców prawobrzeżnej części Sandomierza, gdzie woda zaczęła wlewać się do miasta przez wyrwę w wale przeciwpowodziowym na lewym brzegu rzeki Trześniówki. Woda wtargnęła na 1/5 powierzchni Sandomierza (prawobrzeżna część), podczas dwóch fal powodziowych trwała heroiczna walka o niezalanie sandomierskiej huty szkła i osiedla Baczyńskiego. Dzięki ogromnemu wysiłkowi mieszkańców osiedla, pracowników zakładu, ochotników, Straży Pożarnej i wojska udało się ten teren ocalić przed zalaniem.
Również podczas tej powodzi swoją pomoc ofiaruje Polski Czerwony Krzyż. Pomoc poszkodowanym organizował również Caritas, Banki Żywności oraz sieć sklepów „Piotr i Paweł", Polska Akcja Humanitarna. Powódź zabrała życie trzydziestu siedmiu osobom, z czego dwadzieścia pięć przypadało na Polskę. Największymi zniszczeniami zostały dotknięte miejscowości znajdujące się w pobliżu głównych rzek. Państwo na usuwanie skutków wielkiej wody przeznaczyło około dwa miliardy złotych, nie wspominając o prywatnych ubezpieczycielach, do których wnioski niejednokrotnie wpływały w liczbie sześćdziesiąt, co godzinę. Przynajmniej siedemdziesiąt procent służb ratowniczych w kraju zostało postawionych w stan gotowości. Doszła do tego pomoc zagraniczna oraz wojsko. Ucierpiało ponad tysiąc czterystu przedsiębiorców oraz prawie czterdzieści tysięcy osób z całego kraju. Powódź zniszczyła lokalne gospodarki, drogi, mosty, domy, ogólnie dobytek życia wielu ludzi.
Wszystkie trzy przedstawione przeze mnie powodzie miały ogromny wpływ na nasz kraj. Przyniosły wiele strat zarówno materialnych w postaci zniszczonych domów, upraw, dróg, mostów jak i duchowych, tj. śmierć ludzi, załamanie psychiczne, depresje. Budujący jest jednak fakt, że w obliczu tak wielkich katastrof ludzie jednoczyli się i pomagali sobie nawzajem przez wiele organizacji oraz pomoc bezpośrednią. Smutne jest fakt, żę kraj nasz nigdy nie był i nie jest przygotowany na nadejście takiego kataklizmu. Wały przeciwpowodziowe, system ostrzegania przeciwpowodziowego nie jest na najlepszym poziomie. Miejmy jednak nadzieję, że to się zmienni i jeśli nastąpi kolejna powódź będziemy lepiej przygotowani.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pow%C3%B3d%C5%BA↩