Nie zgadzamy się

Nie zgadzamy się... (Wywiad)

Bezrobocie w każdym kraju ma swoje subiektywne przyczyny i fakt, że w Niemczech jest 10% bezrobotnych wcale nie oznacza, ze bezrobocie musi mieć 10% na całym świecie, bo w USA czy w Wielkiej Brytanii jest tylko 4% i w dodatku to nie są bezrobotni według takiej definicji, jaką przed chwilą przedstawiłem.

...żeby w Polsce było trzy miliony ludzi bez pracy

To jeden z ostatnich wywiadów udzielonych przez Krzysztofa Dzierżawskiego przed śmiercią.

Karol Poznański: Jak można szybko, w ciągu minuty, przekonać uczestników dzisiejszego systemu podatkowego, że Wasze propozycje są rzeczywiście dużo lepsze?

Krzysztof Dzierżawski: W ciągu jednej minuty będzie trudno. Powiem, co jest najważniejsze w tym projekcie. A jest to radykalne obniżenie kosztów pracy, która w Polsce jest przedmiotem wyjątkowej opresji. Praca jest potraktowana pod względem podatkowym jak najgorszy towar akcyzowy, jak wódka, jak papierosy. Ponieważ podatek nakładany na pracę w odniesieniu do płacy netto wynosi w Polsce 85%. Jeżeli jest tak duży, to spada zapotrzebowanie na pracę i to jest w naszym przekonaniu najważniejszy powód, dla którego bezrobocie osiągnęło w Polsce tak ogromne rozmiary.

I ponieważ nie akceptujemy tego stanu, nie zgadzamy się na to, żeby w Polsce było trzy miliony ludzi bez pracy, żeby absolwenci, którzy kończą szkoły, często bardzo dobre, nie mogli znaleźć pracy i nie mogli nawet marzyć o tym, że znajdą przyzwoite zajęcie, jeżeli znajdą jakiekolwiek. Nie zgadzamy się na to, żeby zachęcać młodych ludzi w Polsce do poszukiwania swego miejsca w życiu poza krajem, do emigracji w poszukiwaniu pracy do krajów Unii Europejskiej, gdzie nawiasem mówiąc też jej nie ma. I wobec tego zaprezentowaliśmy alternatywny system dochodów publicznych, w którym opodatkowanie pracy spada z 85% do 25%.

Karol Poznański: Pojawiają się także inne pomysły podatkowe, częściowo upraszczające system rozliczenia małych firm. To na pewno tych małych podatników ucieszy. Ale musicie się liczyć z pytaniami, jaką macie gwarancję, że wprowadzenie nowego systemu nie zachwieje tym, co i tak już jest bardzo mocno rozchwiane przez lata prób, poprawiania, ciągłego majstrowania. Czy ten moment przejściowy nie rozłoży ostatecznie finansów publicznych?

Krzysztof Dzierżawski: Nie wydaje mi się, żeby tak było. Finanse publiczne w Polsce, owszem, są w złym stanie, ale to jest efekt choroby, która gnębi cały organizm państwowy. A u jej źródła tkwi właśnie to, że trzy miliony ludzi w Polsce nie pracuje. Gdyby 20% dzisiejszych bezrobotnych miało zajęcie to produkt krajowy brutto i dochody publiczne byłyby o 20% wyższe. Wobec tego również stan finansów publicznych nie byłby taki zły, jak jest dzisiaj. Trzeba, żeby Polacy mogli pracować, żeby pojawiły się owoce tej pracy. Dopóty, dopóki ich nie będzie, szwankować będzie każda dziedzina życia publicznego i społecznego w Polsce.

Karol Poznański: Tytuł Waszego projektu jest dosyć odważny. Zwykle żartowało się w naszym kraju ze zmieniania ustawą czegoś, co było dość trudne do zmiany ustawą. Na przykład - pogody. Wy proponujecie ustawę o likwidacji bezrobocia, czyli w zasadzie obiecujecie coś bardzo trudnego do obiecania. O ile, według was, to bezrobocie może rzeczywiście spaść? Bo całkowitą jego likwidację chyba trudno sobie wyobrazić?

Krzysztof Dzierżawski: Nie ma powodu do tego, żeby w Polsce był ktokolwiek bez pracy i miał status bezrobotnego. Jeżeli przez to pojęcie będziemy rozumieć, że ludzie gotowi do pracy bezskutecznie będą tej pracy poszukiwać. Taka sytuacja jest zawsze patologią i nie ma powodu, żeby choćby jedna osoba w Polsce w takim stanie miała się znaleźć. Oczywiście to, że zamyka się fabrykę, to jest rzecz zwykła. Ale wtedy można znaleźć pracę w innej dziedzinie, czy w innej fabryce. Świat się zmienia i wobec tego zmieniają się też miejsca pracy. Ale praca jest.

My przede wszystkim nie zgadzamy się na to, aby traktować bezrobocie jak zjawisko od ludzi niezależne, ja chorobę na przykład. Nie obiecujemy wobec tego poprawy klimatu w Polsce, który jest w zasadzie całkiem przyjazny, ale mówimy o tym, że likwidujemy w Polsce rzecz, która pojawiła się na skutek błędów, które popełniają ludzie. To nie jest pogląd tak bardzo popularny, bo w obiegu publicznym w Polsce jest bardzo wiele teorii usprawiedliwiających bezrobocie, obiektywizujących jego przyczyny, na przykład jest za duży przyrost demograficzny roczników, które na rynek pracy akurat wchodzą i liczą 600 tysięcy osób, a mogłyby liczyć 200 tysięcy osób.

Karol Poznański: Argument, że nawet w silnych gospodarkach - choćby w Niemczech - również mamy do czynienia z bezrobociem jest według Pana słaby?

Krzysztof Dzierżawski: Bezrobocie w każdym kraju ma swoje subiektywne przyczyny i fakt, że w Niemczech jest 10% bezrobotnych wcale nie oznacza, ze bezrobocie musi mieć 10% na całym świecie, bo w USA czy w Wielkiej Brytanii jest tylko 4% i w dodatku to nie są bezrobotni według takiej definicji, jaką przed chwilą przedstawiłem. W Stanach Zjednoczonych znajdują pracę miliony ludzi z Meksyku, Europy, Chin. W Europie Zachodniej w latach 60-tych, 70-tych pracowały i nadal pracują miliony cudzoziemców. Bezrobocie było więc ujemne przez wiele lat w Europie. I w Polsce też mogłoby być ujemne. Trzeba tylko i u nas, i w Niemczech, i we Francji usunąć powody, dla których bezrobocie się pojawiło.

Karol Poznański: Jak Pan ocenia procentowo szansę powodzenia waszego projektu? Zebranie stu tysięcy podpisów nie wydaje się trudne, różne projekty zdobywały nawet po kilkaset tysięcy podpisów w Polsce. Ale jak Pan ocenia możliwość przeprowadzenia tego projektu przez parlament, bądź w ogóle szansę wdrożenia go w najbliższym czasie?

Krzysztof Dzierżawski: Myślę, że sytuacja gospodarcza i społeczna jest w Polsce na tyle zła, że perspektywy naszej inicjatywy są dobre.


Wyszukiwarka