Wstep do pracy (1)

wtorek, 13 lipca 2010

Wstęp

             Istnieją różne powody dla podjęcia studiów dziejów filozofii. Niezależnie od zamiłowań historycznych, czytelnik szuka w dziejach filozofii pewnego intelektualne oświecenia, które zapewne  może ułatwić zrozumieniu filozofii współczesnej może raczej współczesności?  Ale nie tylko taki cel przyświecać może tym poszukiwaniom. Filozofia zawsze była częścią ogólniejszej kultury i zrozumienie mechanizmów społecznych, przemian różnorodnych tych minionych społeczeństw jest zgoła niemożliwe  bez poznania  różnorodnych aspektów ich kultury do których należy także filozofia. Dzieje filozofii przedstawione jako zbiór systemów nie są zbyt interesujące, są niezwykle nudne i nie wiele objaśniają.  Taka filozofia, jak zauważono to już nieraz w przeszłości,(K. Marks!) jest filozofią profesora magii, którego zaklęcia brzmią wprawdzie uroczyście, ale nikt ich nie rozumie.  Nie jest jednak moim zamiarem powiększanie istniejących opracowań o jeszcze jedną propozycję, która będzie głównie przedmiotem zainteresowania jedynie zgłodniałych myszy w magazynach księgarskich. Celem głównym jest przedstawienie rozwoju filozofii europejskiej jako pewnej całości oraz  jako integralnej części życia politycznego i społecznego. Historia filozofii europejskiego świata łacińskiego jest pierwszą próbą w piśmiennictwie polskim przedstawienia osiągnięć filozofii świata łacińskiego. Zanim bliżej przedstawimy nasze zamiary. Na początek trzeba wskazać na osobliwości filozofii wieków średnich. Stanowi ona trwały element świadomości społecznej, której podstawą była wiara chrześcijańska i jej ideologia w postaci teologii. Ta ostatnia była ideologią w tym znaczeniu, że stanowiła system motywacji działań zwykłych wierzących i instytucji takiej jak Kościół i władza świecka.

XXXXXod s.8 Kuks

Musimy odnotować kilka istotnych uwag. Po pierwsze, strefa wytyczana przez  dziedzictwo łacińskie w Europie nie jest tożsama z  ujęciem geograficznym lub politycznym Europy ani z jej kulturą pojmowana jako całość.  Najszerszy zakres ludów i krajów a dzisiaj państw narodowych obejmuje Europa rozumiana jako samodzielny kontynent geograficzny, chociaż nie jest on izolowany do Azji. Ale na tych ziemiach  geograficznej Europy rozwinęły się rożne kultury i różne wierzenia religijne. Wspomnijmy co najmniej o dwóch najważniejszych inspiracjach cywilizacyjnych i religijnych, które płynęły z Bizancjum  (Konstantynopolu), który dal początek w XI wieku prawosławiu i Rzymu. Miasto nad Tybrem z kolei stało się niewątpliwą stolicą chrześcijaństwa. Przynajmniej w wiekach średnich. Nawiązywały one w do wspólnego, greckiego dziedzictwa ale poszły dalej, mniej więcej od XI wieku różnymi drogami.

Każda z tych kultur europejskich miała swoje średniowiecze, inaczej przecież owe wieki średnie pojawiły się dziejach Armenii czy Gruzji, również krain europejskich, czy też na Bałkanach.

Nas interesuje wyłącznie filozofia wieków  średnich ukształtowana przez dziedzictwo łacińskie i wartości chrześcijańskie a więc ograniczone do krajów romańskich, germańskich, anglosaskich i także słowiańskich jak np. Polska i Czechy. Łatwo także zauważyć, że większość istniejących opracowań, szczególnie obcych, które ukazują się nader licznie w przekładzie na naszym rynku wydawniczym,  prezentują wyłącznie osiągnięcia krajów Europy Zachodniej, które uważają za naczelne i reprezentatywne dla całej kultury łacińskiej Europy. (Copleston, i inni). Nie jest to przypadek. Jest także dowodem na to, że historycy z tzw. Zachodniej Europy owładnięci są fałszywą świadomością i przekonaniem o istnieniu głębokiej przepaści kulturowej między Zachodem a Środkową i Wschodnią Europą. Koncepcja ta jest bardzo starej proweniencji. Obecnie jest ona tym silniej akcentowana, że historycy dowolnej specjalności Zachodniej Europy, z rzadkimi wyjątkami, w tym także historycy filozofii europejskiej, nie znają ani języków krajów leżących na wschód od Łaby a tym samym nie znają źródeł i wyników badań i obce często są im nawet publikacje  wydawane w ich językach narodowych.  Dla tych historyków,  takie pojęcia jak cywilizacja i historia Europy  Zachodniej) w szerokim sensie tego słowa, to właściwie synonimy. Niewątpliwie trafnie zauważa  Norman Davies (Europa między Wschodem a Zachodem, s.64), że eliminacja niechcianych tematów jest spowodowana przesłankami ideologicznymi i po prostu niewiedzą. Ten stan musi zadziwiać.  

     W nader powszechnym przedstawianiu dziejów filozofii europejskiej przejawia się, naszym zdaniem, zachodni europocentryzm kulturowy, za którym optują także niektóre wydawnictwa polskie,  gdyż  taka postawa metodologiczna i polityka wydawnicza  nie wiele ma wspólnego z obiektywną rekonstrukcją  rzeczywistego stanu dziejów filozofii europejskiego świata łacińskiego. Dodajmy jednak, że istnieją także podobnego typu i identycznych ograniczeniach, publikacje polskie i to wybitnych mediewistów, którzy orientowali się doskonale w stanie badań  w zakresie historii filozofii europejskiej i w tym  polskiej w szczególności. (dodać Świeżawski).  Powróćmy jednak do tematu głównego naszej  Historii filozofii europejskiego świata łacińskiego.

      W badaniach historycznych nad filozofią  wieków średnich, ale także w zakresie dziejów filozofii Odrodzenia czy też XIX w. w ostatnim półwieczu dokonano znacznych postępów głównie dzięki już zespołowym wysiłkom nad wydaniem tekstów rękopiśmiennych, które dotychczas albo nie były znane, albo tez nie były dostępne w postaci wydania krytycznego. Jest zrozumiałe, że i poglądy filozoficzne ich autorów były albo nieznane, albo znane były tylko częściowo, przez przekazy pośrednie, komentarze lub cytowane fragmenty, to również rekonstrukcje jakie na ich podstawie wcześniej powstawały były więc niepełne i bałamutne. Podobnych przykładów można wymienić więcej. Wystarczy wskazał na obecny znajomość filozofii średniowiecznej i zestawić je ze stanem wiedzy z okresu I wojny Światowej! Wydano nowe dzieła wielu filozofów wieków średnich. W ostatnich latach wydano bowiem krytycznie a wiec na podstawie znanych rękopisów pisma Piotra Abelarda,  Wilhelma Ockhama, Dunsa Szkota, Henryka Harclaya, Piotra z Oliwii, Sigera z Brabancji oraz Awerroesa. Wydania te są dostępne zarówno w języku oryginalnym jak i w przekładach na niektóre języki nowożytne.

Wystarczy wskazać na Historie filozofii Hegla, która jest dostępna w języku polskim w świetnym przekładzie (XXXX) w której wiekom średnim poświecono kilkadziesiąt stron. Dzisiaj nie wystarcza już kilka tomów o poważnej objętości. (Schwabe o nowej edycji Ueberwega!)    Zmiany w dotychczasowym obrazie filozofii wieków  średnich są więc zasadnicze i wynikiem stopniowego odkrywania nowych, wcześniej nieznanych tekstów filozofów piszących w tym okresie, które zachowały się szczęśliwie w rękopisach i nie zostały zniszczone przez czas.  Te nowe wydania doprowadziły do zmiany optyki filozofii tego okresu.  Wzbogaciły go nie tylko o nowe imiona ale i o fakty. Lepiej poznano środowiska w których działali, epoki historyczne, język i terminologię  filozoficzny. Miało to swój wpływ na opracowania ogólne i szczegółowe. Nawet w  Polsce. U nas bowiem także podjęto, już  w latach 50 tych, szerokie badania naukowe nad własnym i obcym dziedzictwem filozoficznym uzyskując znaczące  rezultaty, które zmieniły obraz dotychczasowych dziejów polskiej filozofii. 

Przesunęły ciężar tej filozofii na inne problemy i postacie. Dotyczy to nie tylko historii filozofii tego okresu  ale również dziejów nauki i szeroko pojętej kultury wieków  średnich. Jeszcze do nie tak dawna, uważano że główną postacią filozofii i teologii tego okresu była postać Tomasza z Akwinu, wielkiego niewątpliwie filozofa i teologa XIII wieku, którego doktrynę Kościół począł traktować począwszy od encykliki Aeterni Patris ogłoszonej przez Leona XIII  4 sierpnia 1879 r. jako podstawę nauczania w szkołach katolickich. Działanie te doprowadziło do zwiększenia zainteresowania początkowo twórczością tego teologa a następnie filozofią XIII w. Natomiast efekty tych wzmożonych i zbiorowych wysięków badaczy doprowadziły do wydania krytycznego jego dziel, komentarzy i szerszego zainteresowania stuleciem w którym działał. Jednakże znajomość twórczości Tomasza z Akwinu i innych wielkich twórców XIII w.  spowodowała, że pozostałe prądy, filozofów i ich twórczość pojawiającą się w następnych stuleciach poczęto oceniać w relacji do twórczości Tomasza, która dla wielu badaczy szczególnie wyznaniowych, miała wartości wzorcowe. Stan ten, w skutkach wysoce zniekształcający rzeczywiste osiągnięcia tych stuleci wynikał ze wspomnianej działalności środowisk wyznaniowych dążących do odnowienia studiów nad Tomaszem z Akwinu, którego dzieła traktowano jako philosophia perensis, oraz ogólny stan badan źródłowych nad epoką. najlepsze rozwiązanie. Niewątpliwie powodowało to pewne skrzywienie optyki osiągnięć tych dziejów, które w przypadku filozofii wieków średnich, było redukowane do filozofii chrześcijańskiej. Nie chcemy w tym miejscu bliżej podejmować tego sporu, który łączy się z takim podejściem metodologicznym.

XXXXXXXXX

Obecnie wiadomo szerzej, że obok tak rozumianej filozofii chrześcijańskiej, która miała określone funkcje służebne wobec teologii, istniały w wiekach średnich także prądy, które niewiele miały wspólnego z chrześcijaństwem, tzw. kierunki heterodoksalne, chociażby jak filozofia arabska czy filozofia żydowska. Musimy jednak dodać, że nie przedstawiamy pełnej historii filozofii arabskiej czy żydowskiej, ale jedynie takie prądy i rozwiązania filozofów arabskich i żydowskich, których obecność i recepcje można stwierdzić w filozofii wieków średnich. Ograniczanie filozofii  wieków średnich do filozofii chrześcijańskiej prowadzi do zubożenia  wizji stanu i osiągnięć  tej filozofii. Jest więc niezgodne ze stanem faktycznym. Filozofia wieków średnich rozwijała się bowiem różnymi torami korzystając z wielu, często sprzecznych ze sobą inspiracji intelektualnych. Występowała w złączeniu z problematyka teologiczną, przyrodniczą czy tez inna. Powoli wyzwalała się ze służby wobec teologii, stając się stopniowo bardziej samodzielną dyscyplin. Był to proces zachodzący w różnym tempie, i zgodnie z postępującym odczarowaniem świata o czym pisał Max Weber. Z tego spotkania jednak rodziły się nowe wizje świata i nowe zagadnienia teoretyczne, które podejmowały kolejne  pokolenia.     Niewielu badaczy na tzw. Zachodzie Europy  uświadamia sobie, ze na przełomie XV I XVI w. Polska  była największym terytorialnie  i ludnościowo krajem Europy. Język polski natomiast zdobył  pozycje języka urzędowego i literackiego już  w XVI w,. daleko przed językiem niemieckim. Natomiast uniwersytety ufundowane w Pradze w 1348 r. i w Krakowie w 1364 r., są  starsze od uczelni wiedeńskiej, heidelberskiej, kolońskiej, lipskiej, fryburskiej, tybińskiej, getyńskiej, berlińskiej czy monachijskiej intensywnością innych uczelni. A pamiętać musimy, że to właśnie uniwersytety w tej epoce stanowiły główne miejsce nauczania filozofii.

     Całości dajemy tytuł Historia filozofii europejskiego świata łacińskiego. A świat wieków średnich obejmuje społeczeństwa, które rozwijały się pod wpływem kultury łacińskiej i chrześcijaństwa. Zgodnie z propozycją Etienne Gilsona przyjmujemy jego chronologie i ujęcie wieków średnich. Ten wybitny mediewista ograniczał wieki średnie dwoma datami. Pierwsza była związana z nauczaniem Justyna Męczennika , czyli II w, n.e. a druga z upadkiem Konstantynopolu w 1453 r. Średniowiecze europejskie obejmowałoby więc czternaście stuleci. Akceptuje ten podział stosowany przez tego mediewistę francuskiego z tym zastrzeżeniem, ze rozdział wstępny, obejmujący okres od Justyna do Aureliusza Augustyna  traktuje jako wstępny do całości.  Średniowiecze polskie obejmuje natomiast tylko pięć stuleci, od X do XV wieku a pozostałe kraje cywilizacji łacińskiej podobnie. Wspólna jest jednak im granica końcowa. Pamiętać jednak musimy, że te i inne propozycje chronologii tych stuleci, mają jedynie w tej pracy charakter porządkujący

       Europa zachodnia a ściślej jej badacze i historycy kultury w ujęciach i próbach wyjaśnienia mechanizmu postępu cywilizacyjnego narzucili własną wizję przestrzeni i czasu historycznego, który był zasadniczo chrześcijański.(zob. Jack Goody, The Theft of History, Cambrigde 2006 ) Przejawia się w nich wyraźny europocentryzm kulturowy, który za główny przedmiot badań bierze zjawiska i procesy kulturowe zachodzące jedynie w krajach tzw. Europy zachodniej. Istnieją poważne argumenty przemawiające za fałszywością takiej postawy badawczej. Świat łaciński bowiem stanowił pewną jedność budowaną nie tylko na wspólnym rzymskim a pośrednio i greckim dziedzictwie ale i wspólnoty języka, kultury i wartości. Historia filozofii europejskich wieków średnich powinna obejmować nie tylko osiągnięcia Zachodu ale także zdobycze tych krajów, w których panowała kultura łacińska, a więc uwzględniała wkład kultury filozoficznej polskiej, czeskiej, słowackiej itd. Są one odnotowywane w stosowanych miejscach zgodnych z chronologią dziejową lub problematyka. Taka postawa pozwala nam na ujęcie kultury i osiągnięć filozofii krajów należących do świata łacińskiego, jako pewnej całości. Praktycznie główny wkład wnosi tu filozofia polska uprawiana w naszym kraju w wiekach średnich, gdyż w pozostałych krajach, jak np. Słowacja, Węgry i Rumunia, głównie z powodu braku uniwersyteckich ośrodków naukowych nauczanie filozofii ograniczało się do artes liberales, miało wiec charakter wstępny.

Kolejna uwaga dotyczy swoistości filozofii wieków  średnich oraz wynikającego układu treściowego. Osobliwością  filozofii tego okresu był jej zawodowy charakter, wtedy silniejszy niż obecnie, w tym znaczeniu, że filozof był także pewnym zawodem nauczycielskim związanym z nauczaniem.. Wiązał się  on z scholastyką, pewną specyficzną formą  nauczania w szkołach, które wypracowało własne metody hermeneutyki tekstu, wykładu, ćwiczeń, tytułów uniwersyteckich, struktury wydziałów, klasyfikacji znanej nauki. Przy bliższym spojrzeniu okazuje się,  że wiele z tych elementów przetrwało do dnia dzisiejszego. Łączy się z tym problem językowy i nie mam na uwadze języka łacińskiego, który łączył  wszystkich w Europie w jedną  społeczność naukową. Ważne jest abyśmy uświadomili sobie, ze wiele terminów używanych w dysputach i pismach filozoficznych tego okresu jak np. oczywistość, prawda, supozycja, obiektywny czy subiektywny miało inne znaczenie od tego, jakie jest akceptowane w naszych czasach. Filozofem a tym bardziej teologiem był  wyłącznie mężczyzna, kleryk lub osobnik niezwiązany małżeństwem. Wydana  ostatnio The Cambrige History of Later Medieval Philosophy zawiera  66 biografii znaczących postaci tego okresu, żadna z nich nie była kobietą a tylko dwoje  było osobami świeckimi. Wynikało to nie tylko z tego faktu, że  większość z nich było duchownymi a więc w służbie Kościoła,  ale z tego, rzadko uświadamianego sobie faktu, że aby uprawiać jakakolwiek dyscyplinę teoretyczną w tym także filozofię, trzeba było wtedy mieć do dyspozycji odpowiednie środki materialne. Określone jednostki, w tym także bogaci prałaci, instytucje kościelne, zakony musiały znajdować dość znaczne środki chociażby  na finansowanie podróży wysłańców na  Bliski Wschód w celu, zakupów rękopisów greckich, musiały istnieć środki na  podróże, dzisiaj powiemy, „naukowe” Wilhelma z Moerbecke, który w Grecji poszukiwał tekstów antycznych i na jego przekłady, na pisarzy, skrybów, i sekretarzy towarzyszących Tomaszowi z Akwinu w jego wędrówkach,, na materiały takie jak: pergaminy i atrament, ktoś musiał zapewnić także  im znośne środki do pracy i egzystencji. Działania takie nie były wynikiem przypadku ale były organizowane. Taką instytucja w wiekach średnich był tylko Kościół. Mecenasi świeccy pojawią sie dopiero w epoce Odrodzenia. Większość filozofów, to także teolodzy nauczający na wydziale teologii uczelni, większość z nich to także zakonnicy a zakony uważały, że maja prawo do ich dziedzictwa intelektualnego. Dlatego to dominikanie najczęściej studiowali pisma Tomasza z Akwinu a Franciszkanie analizowali i studiowali pisma Dunsa Szkota. Podstawy, które obecnie są słabym sygnałem rozwiązań heterodoksalnych objawiały się i rozwijały się poza tymi oficjalnymi nurtami. Nie dziwmy się, że nie były silne, ale ważne jest, że istniały i wywierały wpływ i to mimo prześladowań i krytyki. Wspomniana wyżej The Cambrigde History notuje ważne przemiany w dotychczasowej  optyce filozofii wieków średnich. Okazuje się bowiem, że rola Tomasza z Akwinu w filozofii tego okresu jest zdecydowana mniejsza, co wydaje się być skutkiem wzmożonych badań nad epoka i innymi filozofami, a z problematyki sensu stricte filozoficznej przesuniecie nastąpiło od problematyki metafizyczne na zagadnienia związane z filozofią języka. Istnieją, także różne recepty pisarskie.  Jeszcze nie tak dawno, zdarzały się pozycje jednego autora.     Historycy filozofii zmuszenia są do selekcji materiałów i tematów, które uznają za główne. Dotyczy to także postaci, bo nie wszystkie zasługują na szersze omówienie, chociaż  i przy tej zasadzie jawią się  wyjątki.  Sokrates nie pozostawił  żadnych pism, istnieje jedynie dzięki dialogom  Platona. Gdyby nie pośrednictwo Platona, to imię  Sokratesa wraz ze wspomnieniem o jego śmierci, zachowałaby się  w dziejach filozofii greckiej jedynie w formie przypisu. Dzięki dialogom Platona, Sokrates jest obecny w dziejach filozofii antycznej i jest wybitną  jej postacią. 

     Filozofowie byli wielcy przede wszystkim dzięki recepcji ich twórczości. Gdyby nie mieli uczniów i następców, to zapewne pozostaliby nieznani. Zdarza się często, że uczniowie  piszą  nonsensy, ale Sokrates  bez dialogów Platona pozostałby prawdopodobnie jedynie ukryty pod postacią przypisu w wielotomowej historii filozofii. Wielki filozof jest jednak jednostką, będąc zaś  wybitny, jest zjawiskiem społecznym o niepoślednim znaczeniu. Trudno w tym przypadku nie zgodzić się  z poglądem Hegla, który  w Filozofii prawa pisał,  że "Wielki człowiek swojego wieku to taki, który potrafi ubrać  w słowa dążenia swego stulecia, powiedzieć  mu, że takie właśnie one są  i je zrealizować. Jego czyny są  sercem i esencją jego czasów, on ten czas urzeczywistnia".

      Objętość tego tomu zmusza- już powodów technicznych- do wyboru materiału i selekcji materiału. Jedni filozofowie bowiem są  ważniejsi od innych. Wyjaśnienia wymaga dlaczego autor jednych filozofów wysunął na pierwszy plan a inni znajdują  się w półcieniu. Znaczenie jakie niekiedy daję  pismom filozofa jest większe niż  jego zasługi. Tylko pozornie jest to krok subiektywny, gdyż sama historia zredukowała do rzeczywistych proporcji ich miejsce i wkład. Dodajmy także, że wymaga tego przejrzystość samego wykładu. Książka ma bowiem służył różnym czytelnikom, jednym do czytania, innym do nauki a znajdą się zapewne i tacy, którzy  wykorzystają niektóre informacje dla podjęcia własnych poszukiwań.

     Nie podaję również żadnej pełnej bibliografii. Inni robią to lepiej, istnieją bowiem wydania specjalne, bibliografie filozoficzne, które rejestrują pełne istniejące wydania krytyczne tekstów jak i opracowania. Jeśli podaję pewne źródła, to tylko takie, które sam wykorzystałem.  Często korzystam z dorobku innych uczonych, z monografii, które wniosły do dziejów filozofii istotne zmiany.(KUKS.7) podręczników amerykańskich, które dość często dołączały do wykładu głównego, materiał kontrolny i encyklopedyczny. Informuje on więcej o epoce, odkryciach, obyczajach, kulturze, słownictwie filozoficznym. Wszystko to razem bowiem określało stan filozofii i odwrotnie to, filozofia także wywierała swe wpływ na te dziedziny. Służy także lepszemu opanowaniu wykładu głównego. Taka konstrukcja, łatwa dla  identyfikacji na podstawie chociażby innego kroju czcionki, ma swoje liczne zalety. Na pracy Windelbanda i wzorach amerykańskich opierał się już W. Tatarkiewicz.  Obecna  koncepcja  historii nawiązuje do niektórych cennych elementów pionierskiego dzieła polskiego historyka filozofii, które było podręcznikiem dla kilku pokoleń humanistów. Akceptują więc takie rozwiązania, które zostały sprawdzone przez czas. Każda części kończą dodatki. Pierwsze informują bliżej o wykorzystanych tekstach. Historia różni się od dotychczasowych prób nie tylko objętością. Jest bowiem pozycją jednotomową, ma   charakter podręczny. Historia łączy dwa punktu widzenia: chronologiczny, czyli  rekonstrukcję dziejów filozofii pojętą jako historię doktryn oraz głębszą ich analizę, która pozwala wydobyć z nich to co jest trwałe, sporne i stało się częścią dziedzictwa.

      .

      Historia jest owocem selekcji materiału, w tym rozumieniu, że także selekcji filozofów, gdyż  często  uwzględniamy tylko najważniejszych. Ale tam, gdzie będzie to możliwe i konieczne, wskazujemy na innych filozofów, którzy kierunek pogłębiali bądź szli wytyczonym już  szlakiem. Historyk filozofii ma także prawo do selekcji materiału gdyż przedstawia  historię  dla dzisiejszego czytelnika, nie może objąć wszystkich zagadnień, które w dziejach filozofii uważano za ważne. Niektóre działy są  bliższe autorowi, inne zaś zostały potraktowane z dystansem. Takie jest prawo historyka. Jeśli jednak mamy do czynienia z selekcją  materiału, to istotne jest określenie jej podstaw. Powiedzmy skrótowo, że w tym wyborze kieruję się  kryterium obecności jej wątków i rozwiązań  w następnych okresach i dorobku filozofii. Tylko takie rozwiązania rejestrujemy, które okazały  się istotne dla dalszego pogłębienia refleksji filozoficznej. Czy inne, nie przedstawione okazały się mniej ważne? Bynajmniej! Ale w syntezie o takiej objętości nie ma dla nich po prostu miejsca. Synteza nie jest i nie może był prosty sumy pojedynczych faktów. Korzysta z uogólnień. Chociaż wykorzystuje fakty znane, to jednak daje ich nowy układ. Podobnie jak układanka i mozaika korzysta z istniejących elementów, to jednak wzory jakie można ułoży z ich pomocą, są za każdym razem inne. Innymi słowy, otrzymał możemy inny obraz pomimo, że korzystamy z tych samych elementów.

      Staram się także połączyć w jedno zalety rekonstrukcji chronologicznej z analizą problemową,  ale w kontekście kultury łacińskiej i obszarów nie ograniczonych do tzw. Europy Zachodniej. Służyć temu maja także podsumowania dołączane do każdego  większego rozdziału. 

      Pierwszy obejmuje główne wydarzenia, chronologię  i najważniejsze problemy. Trzeba bowiem przypomnieć  najważniejsze fakty historyczne wszak filozofia nie rozwijała  się w pustce. Część druga obejmuje nowe problemy, słownictwo, metody a także problemy sporne w filozofii danego okresu. Nacisk został położony na przedstawienie głównych zagadnień, idei, pojęć. Jest więc to pewna synteza przedstawianego materiału wcześniej w rozdziale. Ważne jest także, że w tej części uwaga czytelnika jest kierowana na nowe metody i słownictwo, które rozwijały się razem z filozofią oraz na problemy sporne w filozofii danego okresu. Odpowiadamy w niej na pytania, które pozwalają lepiej i głębiej wniknąć w osiągnięcia teoretyczne poszczególnych okresów. Recepcja była przecież procesem historycznym. W tym miejscu wskazujemy na idee, które stały się zarzewiem dalszego rozwoju filozofii. Przyda się w tym miejscu przypomnienie fragmentu pochodzącego z Fenomenologii ducha Hegla, które poprzedza to Przedsłowie.

      I w końcu ostatnia część tego zestawienia przedstawiająca problemy sporne we współczesnej  interpretacji poglądów filozoficznych jakie zostały przedstawione. Ta część  zestawienia powinna odpowiada

na pytanie następujące: jak dzisiaj historycy filozofii i filozofowie oceniają  poglądy i poszczególne tezy filozofa, okresu? Jakie problemy, idee, twierdzenia filozoficzne szkoły czy nauczyciela stały się obecnie inspiracja dla dyskusji, sporów, badań? jakie zagadnienia, idee są nadal żywe? Bo, że nie wszystkie, to zrozumiałe. Recepcja polega także na selekcji materiału bo jest zrozumiałe, że nie wszystkie twierdzenia i poglądy cieszy się tą samy popularnością u następnych pokoleń.   

      Szerzej także wprowadzono do Historii osiągnięcia polskiej filozofii i krajów nam bliskich, naszych sąsiadów, z którymi prowadziliśmy przez stulecia wymianę dóbr kulturalnych. W tym zakresie, dokonano w Polsce znacznego postępu nie tylko w edycji dzieł, ale także w badaniach nad dziejami filozofii, które ukazały wiele postaci dotychczas nieznanych bądź też nieznanych dostatecznie. Wyniki tych badał  również należało uwzględnić  i przedstawić polskiemu czytelnikowi.

       

      Czytelnik niewątpliwie łatwo zauważy jak wiele zawdzięczam innym autorom i badaczom. Korzystałem z tych prac w takim  stopniu w jakim to było możliwe. Nie każde jednak opracowanie czy komunikat zasługiwał  na wykorzystanie. Zresztą lepiej pisał  o tym, co rzeczywiście filozofowie pisali i myśleli niż  o tym, co historycy filozofii o tym myślą. Są  to różne sprawy. Istnieją jednak prace ważne, które maja wartość klasyczną dla rekonstrukcji pewnej problematyki, poglądów filozoficznych bądź nawet zagadnień cząstkowych. Takie prace - w miarę  się-zostały wykorzystane. Autor korzystał w tym zakresie z znakomitych zagranicznych zbiorów bibliotecznych, które  posiadają w miarę pełny zestaw źródeł i opracowań. Korzystał także z pomocy zagranicznych przyjaciół i instytucji, którzy odpowiednie teksty udostępniali bądź też sprowadzali z innych bibliotek. Na przygotowanie Dziejów wykorzystałem okres pięcioletniego pobytu w Berlinie (1996-2000), gdzie miałem do dyspozycji trzy znakomite biblioteki. Korzystałem także z innych bibliotek i mam w tym miejscu obowiązek podziękować tym wszystkim, którzy mi w tym pomagali. Bez tej pomocy powstanie tej książki byłoby niemożliwe. 
 


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
coś na wstęp do pracy
wstęp do pracy, Archiwistyka, Michaliny (alenitchev)
WSTĘP DO PRACY SOCJALNEJ, praca socjalna, wdps
WYTYCZNE CO POWINIEN ZAWIERAĆ DOBRY WSTĘP DO PRACY, EDUKACJA
Wstep do pracy Siemaszkow
edytor-tekstu-wstep, edytor tekstu wstep 1, Wprowadzenie do pracy z edytorem tekstu
RYNEK PRACY, Prawo, Wstęp do ekonomii i przedsiębiorczości, MIKROEKONOMIA
wstep do porównawczego, Prawo pracy
Jerzy Plechanow – Wstęp do przekładu pracy Fryderyka Engelsa „Rozwój socjalizmu naukowego” (1902 rok
Wstęp do psychopatologii zaburzenia osobowosci materiały
Tajemnica ludzkiej psychiki wstep do psychologii
Wstęp do Kulturoznawstwa 6 7
Wstęp do informatyki z architekturą systemów kompuerowych, Wstęp
Wstęp do XHTML
1 2510 do pracy na zimno

więcej podobnych podstron