Okultyzm jako zwiastun ekumenizmu

Okultyzm jako zwiastun ekumenizmu

Część I. od Alfonsa Ludwika Constanta do Piotra Teilharda de Chardin SI

Ezoteryzm usiłuje bazować na istnieniu jakiejś "Tradycji pierwotnej", która u zarania dziejów została przekazana ludziom w zawoalowanej formie, dostępnej wyłącznie dla wybranych.

Krystian Lagrave

Niniejszy szkic jest osadzony w perspektywie historycznej zarysowanej przez Jana Klaudiusza Lozac'hmeura w jego dwóch fundamentalnych pracach. W pierwszej książce autor dowodzi, że masoneria jest współczesną formą starożytnej, dualistycznej religii, która przeciwstawia rzekomo despotycznego boga - to znaczy Boga biblijnego - innemu bogu, który jest jakoby przyjacielem i oswobodzicielem ludzi, a który jest symbolizowany przez węża1. W drugiej książce Lozac'hmeur wyjaśnia, w jaki sposób adepci tego kultu - począwszy od epoki renesansu - za pomocą różnorodnych organizacji o mniej lub bardziej sekretnym charakterze podejmują intensywne i nieprzerwane wysiłki na rzecz ustanowienia globalnego, totalitarnego państwa w formie kolektywistycznej teokracji2.

Powodzenie ich planu zakłada, że równolegle zostaną osiągnięte dwa cele. Z jednej strony nastąpi dezintegracja społeczności narodowych na rzecz rządu światowego, a z drugiej dojdzie do połączenia wszystkich religii w jedną. Wtedy wszyscy znajdą się pod jednolitą władzą duchową, której lucyferyczny charakter, początkowo ukryty pod zasłoną symboli, będzie się stopniowo odsłaniać, doprowadzając ostatecznie do publicznego i niemal powszechnego kultu demona. Wówczas będzie miało miejsce krótkotrwałe panowanie Antychrysta. Te dwie formy działania, zmierzające do zjednoczenia poszczególnych narodów i religii, są obecnie urzeczywistniane. Można nawet powiedzieć więcej: osiągnęły znaczny stopień zaawansowania. Jedną z tych form jest mondializm, drugą - ekumenizm.

Spróbujemy pokazać, że współczesny ruch ekumeniczny w znacznej mierze został zainspirowany tezami ezoterycznego okultyzmu, zaczerpniętymi z "chrześcijaństwa romantycznego", które z kolei samo było dzieckiem okultyzmu XVIII-wiecznego, jak tego dowiódł August Viatte w swej klasycznej już dzisiaj pracy Les Sources occultes du Romantisme (�kultystyczne źródła romantyzmu'). To romantyczne pseudochrześcijaństwo wpłynęło na ezoteryzm końca XIX wieku, który silnie naznaczył poglądy dwóch ojców duchowych Vaticanum II - Marka Sangniera i Piotra Teilharda de Chardin SI.

Zatrzymamy uwagę szczególnie na osobie byłego diakona, Alfonsa Ludwika Constanta, zwanego Elifazem Lévi. To postać kluczowa dla opisywanego przez nas zagadnienia, gdyż stanowi ona swego rodzaju łącznik pomiędzy ideową atmosferą romantycznego chrześcijaństwa, w jakiej upłynęła młodość Constanta, a ezoteryzmem schyłku dziewiętnastego stulecia, na którego powstanie ów wywarł on znaczący wpływ.

Ezoteryczny okultyzm

Jeśli wierzyć ustaleniom Jana Piotra Lauranta3, rzeczownik "ezoteryzm" wyszedł spod pióra historyka gnozy Jakuba Mattera (1791-1864). Po raz pierwszy pojawił się w 1828 roku na kartach jego pracy Histoire critique du gnosticisme (�rytyczna historia gnostycyzmu'). Jednak przymiotnikiem "ezoteryczny" posługiwał się już od 1742 roku zamieszkały w Anglii, a później w Niemczech, francuski szlachcic, wolnomularz i protestant - Ludwik Franciszek de la Tierce. Był on autorem dzieła Histoire, Obligations et Statuts de la Tr?s Vénérable Confraternité des Francs-Maçons (�istoria, obowiązki i statuty Najczcigodniejszej Konfraterni Wolnomularzy', Frankfurt n. Menem 1742), w którym "przeciwstawił sobie dwa rodzaje doktryny: egzoteryczną, o której można było rozprawiać publicznie oraz ezoteryczną, która utrzymywana była przez loże w tajemnicy"4. Wolnomularze szybko zrobili wielki użytek z tego neologizmu:

"Założyciel rytu Memfis, Jakub Stefan Marconis de N?gre (1795-1868) w pracy Hiérophante, développements des myst?res maçonniques (�ierofant. Rozwój tajemnic masońskich', 1839) ukazał całą masonerię jako ezoteryzm będący bezpośrednim spadkobiercą misteriów pitagorejskich. Podobne ujęcie możemy dostrzec w klasycznym dziele F. T. B?gue-Clavela Histoire pittoresque de la franc-maçonnerie (�alownicza historia wolnomularstwa', Paryż 1843, początek rozdz. I)"5

Pojęcie "okultyzm" zostało prawdopodobnie zaczerpnięte z De occulta philosophia (� filozofii tajemnej'), encyklopedii poświęconej magii, opublikowanej w 1533 r. w Niemczech przez lekarza i kabalistę Henryka Korneliusza Agryppę (1486-1535). W obiegu publicznym słowo to pojawiło się - jak się wydaje - z początkiem monarchii lipcowej, skoro w 1842 r. zostało umieszczone w Dictionnaire des mots nouveaux (�łownik nowych słów'), Ryszarda de Radonvilliersa. Stamtąd zostało przejęte przez Alfonsa Ludwika Constanta i rozpowszechnione w jego pracy Dogme et rituel de la haute magie (�ogmat i rytuał wysokiej magii'), która ukazała się w 1856 r. pod pseudonimem Elifaza Léviego.

Dzieje tych dwóch terminów wskazują zatem na ścisły związek z gnozą, wolnomularstwem i magią. Pojawia się więc pytanie: jaką rzeczywistość one opisują?

Ezoteryzm

Ezoteryzm usiłuje bazować na istnieniu jakiejś "Tradycji pierwotnej", która u zarania dziejów została przekazana ludziom w zawoalowanej formie, dostępnej wyłącznie dla wybranych. Ezoteryzm oferuje dostęp do tych ukrytych prawd w postaci objawienia pojmowanego jako "wtajemniczenie", jako rodzaj "przebudzenia" czy drugich narodzin. Poznanie, jakiego pragnie dostarczyć ezoteryzm, ma charakter iluminacyjny i intuicyjny. Gnostyckie oświecenie poprzez poznanie prowadzi do ekstazy, która znamionuje też doświadczenie mistyków chrześcijańskich. Jak niezwykle trafnie zauważa ks. Emmanuel Barbier, ezoteryzm sugeruje "istnienie jakiejś tradycji sekretnej, przechowywanie jakiegoś nauczania zastrzeżonego wyłącznie dla osób wtajemniczonych, które od czasów starożytnych poprzez stulecia przetrwało do obecnych dni, a które otrzymał nawet sam Jezus Chrystus, po czym przekazał je kilku wybranym uczniom, aby z niezmienną troską było dalej przechowywane w łonie chrześcijaństwa. Nauczanie to - zniekształcone, bądź zdradzone przez Kościół - miało zostać wiernie przejęte przez sekty okultystyczne, tworzące nieprzerwany łańcuch, sięgający samych początków chrześcijaństwa. W ten sposób sekty okultystyczne uznały się za spadkobierczynie misji Kościoła. Ich misja jest tożsama z dążeniami masonerii. Wspólnym motywem działania jest wyjaśnienie świata, pozwalające na odrzucenie dogmatu o stworzeniu i prowadzące do ubóstwienia człowieka. Tutaj wypływa źródło emanatystycznego panteizmu, który leży u podstaw niemal wszystkich systemów tego typu"6.

Ks. Barbier słusznie dodaje: "Zbyteczne niemal wydaje się zaznaczanie, że ta absurdalna i kłamliwa supozycja, pozostająca w głębokiej opozycji wobec dzieła odkupienia i planu zbawczego, jest jawnie sprzeczna z całymi dziejami Kościoła. Przede wszystkim jednak jest sprzeczna z kategorycznymi słowami Jezusa Chrystusa, który powiedział do swoich uczniów: "To, co usłyszeliście z ust moich na osobności, rozpowiadajcie na dachach", jak też do Piłata: "Ja przemawiałem jawnie przed światem. (� Potajemnie zaś nie uczyłem niczego. (� Zapytaj tych, którzy słyszeli, co im mówiłem" oraz do Apostołów przed wniebowstąpieniem: "Idźcie i nauczajcie wszystkie narody�".

Okultyzm

Okultyzm czerpie z tego samego typu poznania, co ezoteryzm, ale opowiada się za wykorzystaniem nabytej wiedzy - owej "wiedzy tajemnej" - do nawiązania kontaktu z "istotami wyższymi", które miały przekazać pewnym ludziom Tradycję pierwotną. Okultyzm pragnie wejść w posiadanie rzeczywistej, nadnaturalnej władzy poprzez praktykowanie czarów oraz odwoływanie się do technik alchemicznych i magicznych.

W praktyce nie ma żadnej zasadniczej różnicy między tymi dwiema postawami. Wniosek taki można wysnuć na podstawie stwierdzonej wspólnoty wierzeń oraz odwoływania się przez oba nurty do rzeczywistości demonicznej. Adepci ezoteryzmu są niemal zawsze - cokolwiek by sami o tym mówili - osobami praktykującymi okultyzm. W konsekwencji, podobnie jak to uczynił ksiądz Barbier, nie zgadzamy się na wprowadzenie istotnego rozróżnienia pomiędzy tymi dwiema praktykami. Sprzeciwiamy się próbom tego rodzaju tym bardziej, jako że takie rozróżnienie jest dzisiaj dokonywane przez osoby, które usiłują przeciwstawić "dobry" ezoteryzm - złemu okultyzmowi.

Podstawowa zasada tego ruchu została dobrze opisana przez katolicką badaczkę, Nelly Émont: "Wszelkie nauki ezoteryczne, jakiekolwiek by były - tajemne czy jawne, uczone czy popularne, starożytne czy niedawne - wywodzą się z następującego przeświadczenia: "Wszechświat jest jednością; �kłada się' z jednej substancji, która pochodzi od odwiecznej, niestworzonej zasady, niekiedy nazywanej Bogiem. (� W rzeczywistości świat istnieje tylko jako termin na oznaczenie boskiej manifestacji, inkarnacji Boga czy też boskiego pierwiastka w materii""7.

Jednym z kluczowych wniosków wypływających z tego nauczania jest następujące stwierdzenie: "Wszechświat jest w trakcie procesu stawania się". "świat jest rezultatem działania, którego początek tkwi w Bogu. (� Celem świata jest powrót do Jedni, z której wziął on swój początek".

O co w tym wszystkim chodzi?

"Na gruncie zachodniej tradycji ezoterycznej powrót do Jedni odpowiada pełnej realizacji Boga bądź też Boskiego pierwiastka. Z chwilą, gdy Bóg objawia się w czasie i przestrzeni, rozpoczyna się proces jego samourzeczywistniania, którego ostatecznym etapem jest uzyskanie przez niego pełnej świadomości samego siebie. W ramach takiej perspektywy świat też musi zostać odnowiony czy też odkupiony. Teozofowie zapewniali, że wszechświat w takiej formie, w jakiej go znamy, został także wciągnięty w upadek spowodowany przez pierwszego człowieka. Widoma stała się zatem konieczność jego odkupienia. Zostanie ono urzeczywistnione na końcu czasów, gdy wszechświat - odzyskawszy swą pierwotną jakość - zostanie przywrócony do swej początkowej doskonałości"8.

Wszechświat jest zatem w trakcie procesu stawania się, a rodzaj ludzki znajduje się na drodze ku jedności, to znaczy na drodze do reintegracji w Bogu, którego jest jedynie emanacją.

Rozpoznajemy w tej doktrynie panteizm. To filozoficzny błąd, który został zdefiniowany przez papieża Piusa IX w 1864 r. w Syllabusie. We wspomnianym dokumencie określono go w sposób następujący:

"Nie istnieje żadna najwyższa, najmądrzejsza i w pełni sprawująca swą opatrzność Istota Boska, różniąca się od całego świata. Bóg jest tym samym, co cała natura rzeczy i dlatego podlega zmianom. Bóg też rzeczywiście staje się w człowieku i w świecie, wszystko jest Bogiem i ma tą samą substancję Boga. Jedną i tą samą rzeczą jest świat i Bóg, a zatem duch i materia, konieczność i wolność, prawda i fałsz, dobro i zło, sprawiedliwość i niesprawiedliwość są tym samym"9.

"Tradycja pierwotna"

Musimy powrócić zatem do głównej podstawy nauczania ezoterycznego, to znaczy do pojęcia "Tradycji pierwotnej", ponieważ stanowi ono odwrócenie ujęcia prawdziwego.

Od początku rodzaju ludzkiego - jak pisał św. Tomasz z Akwinu - wszystkie prawdy, które musieliśmy poznać dzięki objawieniu, w głównych zarysach były zawarte w dogmatach przekazanych człowiekowi przez Stworzyciela. W istocie wszystkie prawdy chrześcijańskie od zarania są zawarte w kilku podstawowych przekonaniach, które zawsze były przedmiotem wiary. Przykładowo: że jest jeden Bóg, którego Opatrzność czuwa nad nami. (� W pojęciu Bożej egzystencji domyślnie są zawarte wszystkie wiekuiste prawdy, które powinny przyczynić się do naszego szczęścia w niebie, a w wierze w Opatrzność jest już ukryta wiedza o zamysłach i działaniach Bożych, mających na celu doprowadzenie nas do naszego celu ostatecznego10.

Bp Aleksander Le Roy11, ordynariusz Alindy i przełożony generalny Zgromadzenia Ojców Ducha św., który zacytował ten fragment Sumy teologicznej12, na podstawie własnych obserwacji plemion afrykańskich, poczynionych w świetle teologii katolickiej, doszedł do następującego wniosku: "Wszystko to ukazuje się naszym oczom w taki sposób, jakby rodzaj ludzki - rozchodząc się z pewnego punktu wspólnego (� - został oddany we władanie podstawowych prawd religijnych i moralnych, nie wyłączając elementów pewnego kultu. To wszystko ma swoje źródło w samej naturze człowieka (� i stopniowo przybiera, stosownie do szczególnej mentalności każdej z ras, te na pozór różnorodne - ale zasadniczo tożsame - formy aktywności, które nazywamy religiami. Od samego początku do tych religii przylgnęły wszędzie mity, zabobony oraz praktyki magiczne, które je zniekształciły i zanieczyściły, odwodząc je tym samym od ich właściwego przedmiotu"13.

Zatem poszukiwanie w tych religiach prawd, które nie byłyby znane prawdziwemu Kościołowi, jest zwodnicze. Jedynie Kościół posiada pełnię objawienia, a wszystko to, co inne religie posiadają na własność, to są "mity, zabobony i praktyki magiczne", o których wiemy, że pochodzą od religii węża. To są właśnie te elementy demoniczne, których poszukiwanie będzie podsycać "w obrębie chrześcijaństwa" "pewna specyficzna tradycja, którą - zdaniem Nelly Émont - możemy określić jako równoległą wobec rzymskiej Tradycji apostolskiej"14.

Niemniej ta szczególna "Tradycja" stara się ukryć swą prawdziwą twarz pod chrześcijańską maską i rości sobie prawo do apologetycznej pracy na rzecz chrześcijaństwa. Wspomniany ruch zaczął się w dobie renesansu, kiedy pewni humaniści pod wpływem hermetycznej i kabalistycznej gnozy zręcznie wprowadzili do intelektualnego obiegu ideę, że Bóg - poza objawieniem się Adamowi, Mojżeszowi i Apostołom Jezusa Chrystusa - objawił się też prawdziwie w inny sposób.

"Idea ta pojawi się w XVI wieku w komentarzach pewnych uczonych do Corpus hermeticum. Tłumacz tego dzieła, Marsyliusz Ficino15, był przekonany, że ma do czynienia z autentycznym objawieniem. W jego oczach Hermes16 był pierwszym redaktorem jakiejś teologii wyższej niż teologia Mojżesza, ponieważ pozwala ona wysnuć wniosek, że jej autor wcześniej dokonał utożsamienia Słowa z Synem Bożym. Chcąc usprawiedliwić takie podejście, wielu autorów pochylających się z uwagą nad tym wyjątkowym odkryciem zestawiało podobieństwa między tekstem Księgi Rodzaju a treścią traktatów hermetycznych. Hermes stał się gwarantem istnienia jakiegoś objawienia, dla którego lud Izraela nie był wyłącznym pośrednikiem, aczkolwiek jego zwieńczeniem stało się chrześcijaństwo"17.

O ile jest rzeczą możliwą, że niektórzy renesansowi uczeni byli szczerymi, choć nieroztropnymi chrześcijanami, o tyle nie ulega wątpliwości, że czołowi przedstawiciele tego ruchu umysłowego, zwłaszcza Marsyliusz Ficino, byli utajonymi gnostykami. Nieco później podobną postawę zaprezentuje Tomasz Campanella OP18. W rzeczywistości wysiłki tych ludzi zmierzały do unicestwienia wyjątkowego - to znaczy boskiego - charakteru religii chrześcijańskiej. Albowiem, jeśli oprócz objawień, które stały się udziałem świętych patriarchów, starożytnego judaizmu oraz Kościoła Chrystusowego, miały miejsce jeszcze inne objawienia, to w rezultacie istnieją również inne religie, które w sposób autentyczny opierają się na słowie Bożym. A skoro okazuje się, że te religie pozostają we wzajemnej sprzeczności, to albo żadna z nich nie cieszy się boskim pochodzeniem, albo Bóg w kontaktach ze swoimi rozmówcami wypowiada się w sposób najwyraźniej dowolny. Nasuwa się zatem nieunikniony wniosek, że obiektywna prawda nie istnieje. Tak oto na drodze logicznego rozumowania dochodzimy do postawy niewiary oraz indyferentyzmu. Do tego właśnie ów wypaczony "tradycjonalizm" będzie prowadzić niemal wszystkich swoich zwolenników.

Od "tradycjonalizmu" do indyferentyzmu

Nelly Émont wyróżniła w tym procesie kilka etapów. "Istnieje tutaj cała tradycja - pisze badaczka - której pierwszy ślad napotykamy w pismach pewnych teozofów. Kawaler de Ramsay19 widzi we wszystkich pogańskich religiach prefigurację dogmatów chrześcijańskich, a ojciec Pernety20 traktuje w podobny sposób podania starożytności. Józef de Maistre21 sądzi, że kulty pogańskie są skażonymi pozostałościami po objawieniu, które otrzymali pierwsi ludzie. Również Ludwik Klaudiusz de Saint-Martin22 wierzy w istnienie pierwotnej tradycji-matki, względem której wszystkie tradycje są mniej lub bardziej zaciemnionymi pochodnymi. To przekonanie podziela też Lamennais23, który poszukuje w dawnych tradycjach dowodów wiary wyłącznie w jednego Boga. Znajduje w nich nadto koncepcje nieśmiertelności duszy i pierwszego upadku. Wnioskuje z tego, że nigdy nie było wielu religii, lecz tylko jedna jedyna religia, objawiona na początku czasów"24.

Zauważmy, że niemal wszyscy przywołani autorzy byli wolnomularzami. Wyjątek stanowi ksiądz Lamennais, który w przyszłości miał się okazać apostatą. Ukazuje to wyraźnie, że idea Tradycji pierwotnej daleka jest od tego, aby mogła zostać uznana za ortodoksyjne rozwinięcie pojęcia pierwotnego objawienia. Ona jest deprawacją tego pojęcia, stanowiąc tym samym potężny środek zepsucia wiary25.

Proces pozwalający na przejście od jednego pojęcia tradycji do innego sposobu jej pojmowania został opisany przez Nelly Émont: "W tych rozmaitych ujęciach zawsze chodzi o wykazanie, że objawienie udzielone wszystkim ludziom u zarania dziejów świata - o ile uległo później zmąceniu - w najczystszej postaci przetrwało w judaizmie, a następnie zostało odnowione przez Jezusa Chrystusa i Kościół, który jest nosicielem jedynej Tradycji apostolskiej. (� Ale to samo podejście, uznające, że wszystkie ludy prymitywne zdają się nosicielami objawienia, przysłużyło się przeciwstawnemu sposobowi potraktowania problemu (...). Jeśli objawienie pierwotne miało miejsce i jeśli mity są jego skażonymi pozostałościami, to nic nie pozwala sądzić, że owo objawienie zachowało się w doskonalszej postaci właśnie tutaj, aniżeli gdzie indziej. Dzisiaj dominuje taka optyka. Wymaga ona, aby rozważania nie koncentrowały się na różnicach, które mogłyby przeciwstawić sobie poszczególne przesłania religijne, ale wyłącznie na podobieństwach, stwierdzanych na podstawie badań nad symbolami, rytami czy kosmogoniami. Taka postawa, zapoczątkowana przez myślicieli doby renesansu, pragnących porównywać wszystko ze wszystkim, aby jak najbardziej wychwalać chrześcijaństwo, obecnie ma na celu wyłącznie wykazanie, że chrześcijaństwo jest tylko jednym przesłaniem spośród wielu. Fabre d'Oliver jest niewątpliwie tym teozofem, który na początku XIX stulecia dał najwyraźniejsze świadectwo tej zmiany nastawienia. (� Badanie wielkich mitów służy tutaj uzasadnieniu przekonania, że nie istnieje objawienie, które byłoby zasadniczo odmienne od pozostałych. Tradycja jest zatem - mimo rozmaitych zniekształceń historycznych - jedna, a jej wyrazem są poszczególne tradycje religijne, z których każda przedstawia ją we właściwy sobie sposób"26.

Właśnie na tej drodze uaktywnił się dziewiętnastowieczny okultyzm, a zwłaszcza jeden z jego najbardziej wpływowych przedstawicieli, niedoszły kapłan katolicki, Alfons Ludwik Constant, nazywany Elifazem Lévim (1810-1875).

Alfons Ludwik Constant

Alfons Ludwik Constant przyszedł na świat 8 lutego 1810 r. w Paryżu, w rodzinie szewca. Uczęszczał najpierw do prywatnej szkoły na Wyspie św. Ludwika, a następnie w 1825 r. wstąpił do niższego seminarium duchownego pw. św. Mikołaja Chardonneta. Szkołą kierował wówczas ksiądz Fr?re-Colonna (1786-1858), który miał wywrzeć na jego losy decydujący - aczkolwiek zgubny - wpływ.

Był to - jak napisze sam Constant - "najbardziej inteligentny i szczerze pobożny kapłan spośród wszystkich, jakich miałem okazję poznać. Od niego otrzymałem wszystko, co najlepsze, i wszystko, co najgorsze. To on uczynił mi wielkie dobro, zrywając "krótką smycz" mojej wstępnej katolickiej edukacji i otwierając przede mną szerokie pole przyszłości oraz rozwoju (�. Nauczanie księdza Fr?re'a streszczało się w następującym zestawie przekonań: ludzkość, wypadłszy za sprawą grzechu pierworodnego z łona Bożego27, powraca do niego na drodze postępu, który odrywa ją od tego, co materialne, i stopniowo obdarza duchem28; pragnienie - mające swe źródło w skrusze - daje początek nawróceniu człowieka i świata; ezoteryczne wierzenia, w jakie spowija się kiełkująca miłość, poprzez wiarę dostarczają człowiekowi pierwszej rękojmi zbawienia; rozpalony pragnieniami, które każą mu wyobrażać sobie liczne wyborne owoce, które są jeszcze w zalążku, wznosi się on na skrzydłach nadziei ku Temu, którego kocha, aż miłość, uchylając bramy niebios, weźmie go - zziajanego i zmęczonego - w swoje ramiona, ofiarowując wiekuisty odpoczynek na swojej piersi. W konsekwencji dzieje religii - według księdza Fr?re'a - dzieliły się na trzy wielkie epoki: 1° epokę kary albo inaczej erę potopu i klątwy Kainowej, 2° epokę wiary, trwającą od powołania Abrahama, ojca wszystkich wierzących, poprzez czasy Mojżesza i wędrówkę przez pustynię, aż po nadejście Chrystusa, który - umierając na krzyżu - powierzył swą Matkę oraz nadzieję umiłowanemu uczniowi. Później, pod kierownictwem Trzeciej Osoby Bożej - jeszcze nie w pełni objawionej - to jest Ducha świętego, w przyszłości wyłoni się 3° wiek powszechnej szczęśliwości, kiedy cała ludzkość będzie zasiadać w cieniu jabłoni nowego Edenu, odczuwając orzeźwiający jej oblicze powiew miłości pod uderzeniami skrzydeł tajemniczej Gołębicy, która jest ostatnim symbolem Boga"29.

Mamy tutaj do czynienia z czystej wody millenaryzmem, przejętym prawdopodobnie od Joachima z Fiore30.

Według okultysty Pawła Chacorna, biografa Elifaza Léviego, "nie będzie chyba wielkim nadużyciem stwierdzenie, że to ksiądz Fr?re nakłonił Alfonsa Constanta do podjęcia studiów nad magią"31. Inny biograf Constanta, Alan Mercier, wyjaśnia32, że "właśnie za jego przyczyną (tj. ks. Fr?re-Colonny) Constant w swoich młodych latach zapoznał się z poetyckimi koncepcjami Fénelona33, pani Guyon34 i Swedenborga35". Byłoby niezmiernie interesujące dowiedzieć się czegoś więcej na temat księdza Fr?re-Colonny. Prawdopodobne jest bowiem, że mamy do czynienia z heterodoksyjnym mistykiem, spadkobiercą koncepcji Michała de Molinosa36 i pani Guyon, jak również - co niewykluczone - uczniem pseudo-chrześcijańskich iluminatów z drugiej połowy XVIII wieku, a w szczególności martynistów.

Tekst za: "Le Sel de la terre", nr 50, automne 2004, s. 125-132. Z języka francuskiego przełożył Jarosław Zoppa.

1 Jan Klaudiusz Lozac'hmeur, Fils de la veuve. Recherches sur l'ésotérisme maçonnique, wydanie przejrzane i uzupełnione, Chiré 2002.

2 Jan Klaudiusz Lozac'hmeur, Bernaz de Karer, De la Révolution. Essai sur la politique maçonnique, Éditions Sainte-Jeanne d'Arc, 1992.

3 Jan Piotr Laurant, Le Regard ésoterique, Bayard, Paryż, 2001, s. 9 oraz 79. Autor - wykładowca w École pratique des Hautes Études - jest przychylny ezoteryzmowi.

4 Jan Piotr Laurant, Le Regard ésoterique, s. 80.

5 Ibidem.

6 Ks. Emmanuel Barbier, Les infiltrations maçonniques dans l'Église, Association Saint-Rémy, Mont-Notre-Dame et Société Saint-Augustin, Lille - Paryż - Bruksela - Rzym, Desclée, De Brouwer et Cle, 1910, s. 49.

7 Nelly Émont, Introduction ? l'ésotérisme, Paryż, Droguet et Ardant, s. 9-10. Autorka jest nieprzychylnie nastawiona wobec ezoterycznego okultyzmu.

8 Introduction ? l'ésotérisme, s. 18-19.

9 Przekład za: Pius IX, Quanta cura & Syllabus errorum (O błędach modernizmu), Warszawa 2002, s. 21-22 (przyp. tłum.).

10 Por. św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna IIa IIae, q. 1, a. 7.

11 Aleksander Ludwik Wiktor Aimé Le Roy CSSp (1854-1938) - misjonarz, założyciel stacji misyjnej w Mombasie (Kenia), od 1892 r. biskup i wikariusz apostolski w Gabonie. Uznanie i sławę wielkiego ewangelizatora przyniosły mu relacje z działalności apostolskiej, publikowane sukcesywnie na łamach Le Missions Catholiques, które później wydane zostały w formie książkowej: A travers le Zinguebar (1884), Au Kilimanjaro (1894), Sur terre et sur l'eau (1894). Autor traktatu religioznawczego La Religion des Primitifs (1911). W latach 1896-1926 piastował godność przełożonego generalnego Zgromadzenia Ojców Ducha świętego. W tym czasie liczebność wspólnoty wzrosła z 500 do około 1700 zakonników (przyp. tłum.).

12 W swej znakomitej pracy La Religion des Primitifs, Beauchesne, Paryż 1911.

13 La Religion des Primitifs, s. 484.

14 Introduction ? l'ésotérisme, s. 7.

15 Marsyliusz Ficino (1433-1499) - syn lekarza, ksiądz, przywódca platoników w Carregi w czasach Wawrzyńca Wspaniałego, który był jego protektorem. Oprócz pism hermetycznych przełożył na łacinę Dialogi Platona, Enneady Plotyna oraz dzieła Porfiriusza, Proklosa i Pseudo-Dionizego Areopagity. Autor prac Theologia Platonica i De religione christiana (przyp. tłum.).

16 Hermes Trismegistos, �ermes Po Trzykroć Wielki' - synkretyczne bóstwo hellenistyczne powstałe z połączenia cech greckiego boga Hermesa i egipskiego Thota, inspirowane również mistycznymi prądami judaizmu i magią żydowską. Zgodnie z legendami przypisuje mu się autorstwo 36529 ksiąg, zawierających całą wiedzę i mądrość starożytnego świata, przede wszystkim zaś zbioru traktatów Corpus hermeticum.

17 Introduction ? l'ésotérisme, op. cit., s. 38.

18 Tomasz Campanella (1568-1639) - włoski filozof i myśliciel polityczny, dominikanin, autor głośnej utopii Miasto Słońca. Studiował koncepcje filozoficzne Arystotelesa i św. Tomasza z Akwinu, do których odniósł się krytycznie. Wiele uwagi poświęcił badaniom nad Kabałą i zagadnieniami astrologicznymi. Wytoczono mu dwa procesy przed trybunałami Inkwizycji, w trakcie których został jednak oczyszczony z zarzutu o herezję. Spędził 27 lat w więzieniach Królestwa Neapolu za udział w nieudanym spisku, który miał uwolnić Kalabrię od władzy hiszpańskiej. Po interwencji papieża Urbana VIII został zwolniony i wyjechał do Francji, gdzie został otoczony opieką przez kard. Richelieu (przyp. tłum.).

19 Andrzej Michał Ramsay (1686-1743) - francuski pisarz i filozof pochodzenia szkockiego. Utrzymywał bliskie kontakty z kwietystycznym środowiskiem skupionym wokół abpa Fénelona i pani Guyon. W 1730 r. podczas pobytu w Anglii wstąpił do masonerii (Horn Lodge), a następnie przeszczepił ryt szkocki wolnomularstwa na grunt francuski. Autor prac: Histoire de la vie et des ouvrages de Fénélon (1723), Histoire de Turenne (1735), Principes philosophiques de la religion naturelle et révélée (1749) (przyp. tłum.).

20 Antoni Józef Pernety (1716-1796) - pisarz i alchemik francuski, były zakonnik benedyktyński (habit porzucił w latach 60. XVIII w.), założyciel lóż iluminatów w Berlinie i Awinionie (przyp. tłum.).

21 Józef hr. de Maistre (1753-1821) - sabaudzki polityk, dyplomata i myśliciel polityczny, jeden z najważniejszych reprezentantów refleksji kontrrewolucyjnej. Pozostawał pod niejakim wpływem ezoterycznych koncepcji de Saint-Martina. Szerzej na ten temat zob. A. Wielomski, Od grzechu do apokatastasis. Historiozofia Josepha de Maistre'a, Lublin 1999 (przyp. tłum.).

22 Klaudiusz de Saint-Martin (1743-1803) - oficer francuski, wolnomularz, jeden z głównych propagatorów gnozy illuministycznej, uczeń teozofa J. Martinesa de Pasqually (przyp. tłum.).

23 Hugo Felicyt Lamennais (1782-1854) - pisarz i myśliciel francuski, kapłan katolicki, początkowo zajmujący stanowisko ultramontańskie, później przeszedł na pozycje prorewolucyjne. Po 1834 r. renegat, potępiony przez papieża Grzegorza XVI w encyklice Singulari nos. Zob. T.W. N., Lamennais - prorok nowoczesnych wolności, Zawsze Wierni, nr 38, styczeń-luty 2001 (przyp. tłum.).

24 Ibidem., s. 39-40.

25 Można przeczytać z dużym pożytkiem znakomite studium Jana Vaquié Le Br?lant probl?me de la tradition (�alący problem Tradycji') [w:] "Lecture et Tradition", nr 167, styczeń 1991. Autor stawia w tej kwestii kropkę nad "i".

26 Introduction ? l'ésotérisme, s. 42.

27 W tym odwróceniu znaczenia pojęcia grzechu pierworodnego, czyniącego z "upadku" grzech Boga Stworzyciela, który boską substancję zamknął w materii, rozpoznajemy jeden z kluczowych wątków gnostyckich. Por. znakomite wyjaśnienia na ten temat w pracy Stefana Couverta De la gnose ? l'oecuménisme, Wydawnictwo Chiré, 2001.

28 Zwróćmy w tym miejscu uwagę na niezaprzeczalne pokrewieństwo z koncepcjami, które później rozwijać będzie o. Teilhard de Chardin SI. Podobnie jak w przypadku Teilharda górnolotna, sentymentalna i bardzo rozwlekła proza służy tutaj do ukrycia prawdziwej natury proponowanego towaru!

29 A. Constant, L'Assomption de la Femme, ou le livre de l'Amour, Paryż, wyd. Le Gallois, 1841, cytowany przez Pawła Chacornac [w:] Éliphas Levi, Rénovateur de l'occultisme en France (1810-1875), Paryż, Librarie générale des Sciences occultes, Chacornac fr?res, 1926, reedycja z 1989 r., s. 7-8.

30 Joachim z Fiore (ok. 1132 - ok. 1202) - włoski teolog i filozof, przedstawiciel heterodoksyjnego mistycyzmu, propagator koncepcji chiliastycznych, które wywarły znaczący wpływ na ideologię ruchów plebejskich oraz późniejszą refleksję historiozoficzną (przyp. tłum.).

31 Ibidem, s. 7, przypis 2.

32 A. Mercier, Éliphas Levi, Paryż, wyd. Seghers, 1974, s. 29.

33 Fénelon Franciszek de Salignac de la Mothe (1651-1715) - francuski kaznodzieja, pisarz i pedagog, arcybiskup Cambrai. Pozostawał pod wpływem kwietystycznych idei, głoszonych przez Michała de Molinosa (przyp. tłum.).

34 Joanna Maria de la Mothe-Guyon (1648-1717) - mistyczka francuska, zaprzyjaźniona z abp Fénelonem i podobnie jak on upominana za kwietyzm. W 1694 r. jej pisma zostały przebadane przez komisję teologów (m. in. bp. Bossueta), która wydała negatywny werdykt w sprawie ich prawowierności. W 1698 r. została aresztowana na podstawie królewskiego lettre de cachet i osadzona w Bastylii, gdzie spędziła 5 lat. Po opuszczeniu więzienia została wypędzona do Blois, gdzie dopełniła swoich dni (przyp. tłum.).

35 Emanuel Swedenborg (1688-1772) - szwedzki uczony i filozof. W latach 40. XVIII w. przeszedł kryzys psychiczny, po którym odrzucił kartezjańsko-materialistyczne pojmowanie świata i poddał się wizjonerskiemu "objawieniu", wychodząc z założenia, że ma ono boski charakter. Swedenborg w swoich pismach (Arcana coelestiae, 8 t., 1749-1756) zawarł treść tego "objawienia", opisującą metafizyczną strukturę świata oraz bytu człowieka po śmierci (przyp. tłum.).

36 Michał de Molinos (1628-1696) - teolog i mistyk hiszpański. W traktacie Przewodnik duchowny zalecał modlitwę "spokojną", tzn. całkowite, bezwolne poddanie władz umysłowych działaniu Bożemu i bierną kontemplację. Nurt mistyczny, który ukształtował się pod jego wpływem, zdobywając zwolenników także we Francji i Włoszech, zyskał nazwę "kwietyzm" (od łac. quietus - spokojny). Pisma Molinosa zostały potępione przez papieża Innocentego XI, a on sam został uwięziony przez inkwizycję (przyp. tłum.).

---------------

------------------------------------------------------------

---------------

------------------------------------------------------------

Krystian Lagrave


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Okultyzm jako niewierność fundamentalna
Okultyzm Jako Niewiernosc Fundamentalna
OKULTYZM JAKO NIEWIERNOŚĆ -czary, Sekty
OKULTYZM jako NIEWIERNOŚĆ FUNDAMENTALNA, Zagrozenia duchowe (okultyzm,opętania,halloween)
OKULTYZM JAKO NIEWIERNOŚĆ FUNDAMENTALNA magia, Sekty
Okultyzm jako niewierność fundamentalna
O Aleksander Posacki OKULTYZM (Jako Niewierność Fundamentalna)
OKULTYZM jako NIEWIERNOŚĆ FUNDAMENTALNA
Okultyzm Jako Niewiernosc Fundamentalna
Halloween jako celebracja okultyzmu i satanizmu, superwyklady
Halloween jako kontrinicjacja, HALLOWEEN to popieranie celebracja satanizmu i okultyzmu
Czy Halloween zagraża naszej duchowości Halloween jako?lebracja okultyzmu i satanizmu Ks dr A
Halloween jako celebracja okultyzmu i satanizmu, Zagrożenia duchowe
Halloween jako celebracja okultyzmu i satanizmu Diabelskie sieci na nasze dzieci
Halloween jako celebracja okultyzmu i satanizmu Diabelskie sieci na nasze dzieci Ks dr Aleksander P
Posacki A Halloween jako celebracja okultyzmu i satanizmu Diabelskie sieci na nasze dzieci
Epidemiologia jako nauka podstawowe założenia

więcej podobnych podstron