Psychologia społeczna wykłady 15

PRZEDMIOT PS.SPOŁECZNEJ
Po co określać?

1. Żeby uzyskać szerszy i dający większe zrozumienie punkt widzenia na przedmiot psychologii społecznej

2. Pozwoli to lepiej umiejscowić psychologie społeczną wśród innych dyscyplin psychologicznych

3. Pozwoli zobaczyć czym różnią się psycholodzy w określeniu przedmiotu psychologii społecznej.

Czym zajmuje się psychologia społeczna i jaka jest jej specyfika. G. Allport

1. Przedmiot psychologii społecznej

- Gordon Allport

- Leonard Berkowitz

2. Psychologia społeczna a psychologia ogólna

3. Psychologia społeczna a socjologia

1. Żeby uzyskać szerszy i dający większe zrozumienie punkt widzenia na przedmiot psychologii społecznej

2. Pozwoli to lepiej umiejscowić psychologie społeczną wśród innych dyscyplin psychologicznych

3. Pozwoli zobaczyć czym różnią się psycholodzy w określeniu przedmiotu psychologii społecznej.

  1. Tłum to zbiór jednostek.

  2. Brak jest odrębności jednostek.

  3. Poczucie więzi grupowej.

  4. Brak poczucia odpowiedzialności.

  5. Zmniejszenie inteligencji ogólnej (poziom najgłupszego członka tłumu).

  6. Przywódca tłumu jest hipnotyzerem.

  7. Tłum wiedziony jest przez tajemnicze siły, jest nieświadomy.

  8. Zamiana pomysłów na działanie - sprowokowany tłum hasła szybko przemienia w działanie.

1. An Introduction to Social Psychology – Williama Mc Dougalla.

2. Social Psychology Edwarda Alswortha Rossa.

7. Podsumowanie i uwagi krytyczne

Rogers w swej praktyce psychoterapeutycznej nabył przekonania, iż ludzka natura jest dobra i godna zaufania. Uważa, że pomimo pewnych egoistycznych działań można mieć zaufanie do ludzkiej natury. Jeżeli człowiek uwolni się od konieczności stosowania postaw i zachowań obronnych i otworzy się na cały zakres własnych potrzeb, to do najgłębszych, najbardziej pierwotnych potrzeb osoby należy potrzeba afiliacji, komunikowania się z innymi. Potrzeba bycia lubianym przez innych, czy potrzeba okazywania uczuć innym stanie się konkurencyjna dla impulsów egoistycznych. Z kolei Maslow sądzi, że po zaspokojeniu tzw potrzeb podstawowych powstaje możliwość samoaktualizacji na wyższym poziomie. Dochodzą wtedy do głosu meta-potrzeby takie jak twórczość, konstruktywna spontaniczność czy właśnie życzliwa troska o innych.

Philip Zimbardo eksperyment z więźniami - pozorowane więzienie. Stworzył namiastkę więzienia w podziemiach Uniwersytetu Standforda.

Pojęcie "altruizm" (łac. alter - drugi) wiąże się z francuskim socjologiem Augustem Comtem.

Oznaczało ono dla niego bezinteresowne dążenia woli skierowanej na dobro drugich oraz określenie zachowania, które ma na celu troskę o los innych ludzi i gotowość poświęcania interesów osobistych dla dobra społecznego.

Comte pisał wiele na temat miłości, altruizmu i "instynktu życzliwości" (sympathetic instinct) przeciwstawnemu instynktowi egoizmu.

„Prospołeczna agresja" domaga się wyjaśnienia.

Na początku termin „prospołeczna agresja” odnosił się do tych form agresywnych zachowań, które - mimo że przynoszą szkodę i cierpienie innym ludziom - realizują cele, oceniane w danej kulturze jako wartościowe czy wręcz pożądane, a więc są do zaakceptowania ze względu na normy moralne grupy (np. zabijanie w wojnie obronnej)

Jest to "zachowanie dobrowolne (voluntary behavior) wykonywane po to, żeby przynieść korzyść komuś innemu bez oczekiwania zewnętrznych nagród i jest ono podejmowane w dwojakich okolicznościach: a) jako zachowanie stanowiące cel sam w sobie, b) jako akt restytucji".

Tak więc definicja ta odróżnia dwa typy zachowań nazywanych prospołecznymi. Pierwszy typ to właśnie altruizm, a drugi to akt restytucji, który pojawia się wtedy, gdy osoba pragnie się odwdzięczyć za wcześniej doznane dobro, bądź chce zadośćuczynić za szkodę, którą uprzednio wyrządziła.

Dwie szkoły stoją na stanowisku, że agresja jest wrodzona:

1. Freudowska teoria popędu agresywnego. Również Mc Dougal głosił teorię instynktownych zachowań

2. Koncepcja odziedziczonego ewolucyjnie instynktu agresji Konrada Lorentza.

Freud i Lorentz mimo dość znacznych różnic między tymi

teoriami uważają, że człowiek jest wyposażony w coś w

rodzaju naturalnej energii agresywnej, która stale się

zwiększa. Co pewien czas energia ta musi być rozładowana

w jakiejś formie. Nie ma jednak żadnych dowodów, które

potwierdzałyby istnienie takiego mechanizmu.

Polegał na tym ,że dzieci obserwowały jak dorosła osoba zadawała ciosy dużej plastikowej lalce. Po tym spektaklu, dzieciom pozwalano bawić się tą lalką. Jakie były wyniki tego eksperymentu? Okazało się, że dzieci kopiowały zachowanie osoby dorosłej (modela), a więc biły lalkę, a niektóre z nich pobudzone biły się między sobą. Bandura zauważył, że najbardziej agresywne były te dzieci, które miały możliwość zaobserwowania, że model był nagradzany za swe agresywne zachowanie natomiast znacznie mniej agresywne były te dzieci, którym pokazano, że dorosły został ukarany za bicie plastikowej lalki.

Media dostarczają pozytywnych wzorców do zachowań agresywnych

  1. Wstęp

  2. Definicja atrakcyjności

  3. Determinanty atrakcyjności

  4. Teorie wyjaśniające atrakcyjność

1. Bliskość i częstość kontaktów

2. Wygląd zewnętrzny

3. Podobieństwa

4. Przeciwieństwa – dopełnienia

5. Prawienie komplementów

6. Lubić i być lubianym

Potoczne powiedzenie mówi, że bieguny przeciwne się przyciągają. Nie trudno byłoby zauważyć wokół nas, że osoby uległe są atrakcyjne dla osób dominujących, osoba nie śmiał może być atrakcyjna dla kogoś kto jest otwarty i odważny, ktoś kto lubi dużo mówić może być atrakcyjny dla milczka. Idea, że przeciwieństwa są atrakcyjne , jest komplementarną hipotezą do twierdzenie, że atrakcyjne jest to co podobne.

INGRACJACJA

W wykładzie zaprezentowane zostaną:

  1. Wstęp, a w nim podstawowe pojęcia i definicje

  2. Różne techniki ingracjacyjne

  3. Czynniki determinujące zachowania ingracjacyjne

  4. Korelaty osobowościowe różnych technik ingracjacyjnych

I. Zjawisko ingracjacji najczęściej spotykane jest w procesie interakcji międzyludzkich. W ingracjacji mamy do czynienia z procesem porównywania zachowań własnych z zachowaniem się partnera interakcji, jak również z procesem oceny informacji o zachowaniu się partnera.

Czym jest ingracjacja?

Zachowania w których osoba manipuluje innymi ludźmi przez wkradanie się w ich łaski, przypodobywanie się, przymilanie się, po to żeby odnieść określone korzyści, zwykle większe niż jej się to w danej sytuacji rzeczywiście należy, Edward Jones nazwał ingracjacją.

Ingracjacja to zatem taka klasa zachowań, które w sposób nieuprawniony zmierzają do zwiększenia atrakcyjności podmiotu (ingracjatora - czyli osoby stosującej ingracjacje) wobec partnera interakcji. Są to zachowania, które mają wytworzyć pozytywne postawy wobec ingracjatora. Osoba, która stosuje tego rodzaju zachowania zmierza, co warto podkreślić, w sposób świadomy do tego, aby w interakcji uzyskać większe korzyści niż jej się należą. Zachowania tego typu są więc tylko środkiem do osiągnięcia jakiegoś celu. Mówiąc bardziej konkretnie ingracjacja skierowana jest zwykle do kogoś, kto dysponuje jakimiś dobrami (w bardzo szerokim tego słowa znaczeniu).

Np. klient, który znany jest w swoim otoczeniu jako gbur i grubianin, przychodzący do biura, jakiegoś urzędu, jest znacznie bardziej miły niż zwykle, bo chce pozytywnie usposobić do siebie urzędniczkę, a w efekcie uzyskać pozytywne załatwienie swojej sprawy, mimo, że sprawa ta nie powinna być rozstrzygnięta na jego korzyść, o czym dobrze ta osoba wie.

Istotnym w ingracjacji jest coś w rodzaju oszustwa wobec partnera interakcji. Partner spostrzegany jest jako środek do realizacji jakiegoś własnego celu. Ingracjacja jest zatem zachowaniem manipulacyjnym, którego celem jest ukształtowanie u partnera pozytywnej postawy wobec podmiotu (ingracjatora).

Co można powiedzieć o ingracjatorze?

Ingracjator to osoba, która obejmuje szerszą perspektywę czasową niż partner interakcji. To poszerzenie perspektywy czasowej polega na tym, że ingracjator nie poprzestaje na tym co dzieje się tu i teraz w interakcji z drugim człowiekiem, ale myśli cały czas o przeszłych korzyściach, które wynikną z bieżącej interakcji. Tak więc ingracjator działa w oparciu o plan, który powinien przynieść podmiotowi lepszą sytuację niż ta którą miał na początku.

Ingracjator to człowiek, który chce uzyskać nagrody możliwie „tanio” tzn. bez ponoszenia odpowiednich do ich wartości kosztów. Żeby móc rozróżnić zachowanie ingracjacyjne od innych spójrzmy na konkretny przykład zachowania się trzech osób:

Osoba A – lubi i podziwia X i pragnie swoim zachowaniem to właśnie jej zakomunikować.

Osoba B – ma ambiwalentny stosunek do X, ale ponieważ czuje się w kontakcie z innymi ludżmi niepewnie stara się o przychylność innych (w tym także X).

Osoba C – chce wykorzystać X do załatwienia jakiejś sprawy i z tego względu dąży do zjednania go sobie.

W odróżnieniu od osoby A zarówno zachowanie B jak i C można określić jako ingracjacyjne.

Zwróćmy uwagę, że osoba C ma jakieś zewnętrzne, w stosunku do interakcji, cele, a osoba B chce zyskać aprobatę społeczną, ale to jest również inny cel niż wynikający z interakcji.

II.

KLASYFIKACJA ZACHOWAŃ INGRACJACYJNYCH

Istnieją trzy podstawowe techniki ingracjacyjne:

  1. Konformizm

  2. Podnoszenie wartości partnera

  3. Autoprezentacja

Każda z tych trzech technik jest stosowana w zależności od szerszego kontekstu społecznego, w którym zachodzi interakcja. Przypatrzmy się kolejno poszczególnym technikom:

  1. Konformizm w zakresie opinii, ocen i zachowań

Konformizm jest pojęciem, które w języku polskim najbardziej zbliżone jest do innego pojęcia, a mianowicie oportunizmu. Oba te pojęcia mają zabarwienie jednoznacznie pejoratywne. Można powiedzieć, że konformizm to zmiana własnych poglądów, wartości, zachowania dla osiągnięcia osobistych korzyści.

Konformizm jest jak się wydaje łatwy do zdemaskowania. Natychmiast dostrzegamy różne przejawy „podlizywania się” swojemu szefowi, od razu rzuca się w oczy podejrzana zgodność poglądów profesora i jego uczniów w sprawach dwuznacznych. Wszędzie tam gdzie mamy do czynienia z osobami o różnej pozycji społecznej, konformizm jest natychmiast dostrzegany i bardzo często wyśmiewany. Z drugiej strony jakże podejrzana jest osoba stojąca wyżej od nas, a więc mająca całkowite prawo do opinii odmiennych od naszych, która mimo to zgadza się z nami w zasadniczych kwestiach. Od razu rodzą się podejrzenia - co chce w ten sposób zyskać?

Stosowanie konformizmu jako mechanizmu ingracjacji zależy zatem od tego, jakie są pozycje społeczne obu uczestników interakcji. Jeżeli pozycje społeczne są bardzo nierówne (jedna osoba – ingracjator z wysoką pozycją, druga z niską – przedmiot ingracjacji) to technika ingracjacji może być łatwa do rozszyfrowania i jest po prostu niepotrzebna.

Można z tego wysunąć wniosek, że manipulowanie drugą osobą (ingracjacja) przy pomocy mechanizmu konformizmu, ma sens tylko wtedy, gdy pozycje obu partnerów są do siebie zbliżone. Można powiedzieć więcej; w kontaktach ludzi zajmujących tę samą, lub podobną pozycję, gdzie niewidoczny jest interes, jest to bardzo niebezpieczna broń. Trudno dostrzec jest przejawy konformizmu w relacjach równorzędnych, albowiem dwoje równych sobie pozycją ludzi tylko zgadza się na jakiś temat, a wcale nie podlizują się jeden drugiemu. Dwaj politycy, z których każdy wyznaje ten sam pogląd na sprawy zasadnicze (np. uznaje konieczność integracji europejskiej) i którzy jednocześnie różnią się w sprawach drugorzędnych i nieistotnych (np. sposobów integracji), nie zostaną uznani za konformistów. (Profesorowie zgadzający się, że trzeba prowadzić badania empiryczne – jeden metodami korelacyjnymi inny eksperymentalnie). Ale jeżeli jeden z nich zachowuje się tak bo chce osiągnąć ukryty cel, to jest wysoce prawdopodobne, że ingracjator osiągnie swój cel. Rozwój interakcji od tej chwili jest zafałszowany poprzez tę postawę.

Warto zatem zwrócić uwagę, że ingracjacja polegająca na konformizmie jest wtedy skuteczna, gdy konformistyczne zachowanie:

Natomiast w sprawach mniej ważnych, lepiej żeby inicjator pozostał w swoich poglądach niezależny. Jeżeli zachowania konformistyczne pojawiają się zbyt szybko, to przedmiot ingracjacji może łatwo się domyślić, że są inne, ukryte cele, a jego osoba, on sam, jest tylko środkiem do celu. Skutek takiej manipulacji może być wręcz przeciwny do zamierzonego.

Kiedy konformizm jest najskuteczniejszy?

W pracy podczas dyskusji nad jakimś problemem ujawnia się nasz oponent – człowiek, który twardo przeciwstawia naszym racjom swoje, zupełnie odmienne. Dyskusja jest trudna i nie prowadzi do rozwiązania problemu, nad którym toczy się dyskusja. Po tygodniu spotykamy przypadkowo swojego oponenta gdzieś na korytarzu. Wita się z nami i wygłasza taką kwestię.

- Wiesz przez ten tydzień myślałem bardzo wiele o naszej dyskusji sprzed tygodnia. Przeanalizowałem okoliczności, których wcześniej nie wziąłem pod uwagę, i muszę przyznać ci jednak rację w kwestii zasadniczej. Rzeczywiście mój osą był pochopny.

Może niektórzy pozostaną nieufni, ale zapewne u wielu osób zacznie się dokonywać przełom, który dalej poprowadzi sprawny ingracjator. Po chwili ingracjator doda: Mam jednak nadal wątpliwości co do proponowanych przez ciebie terminów rozwiązania tej sprawy (sprawa drugorzędna). W tym miejscu jest prawdopodobne, że opadają wszelkie wątpliwości „jest skłonny utrzymywać odmienne zdanie”. Cóż to jednak za rzeczowy facet przemyślał całą sytuację i potrafił przyznać się do błędu.

Okazuje się, że konformizm jest najskuteczniejszy wtedy, kiedy występuje odroczenie w czasie zachowań konformistycznych z jednoczesnym utrzymywaniem nawet ostrych sprzeczności w sprawach drugoplanowych.

Jeśli jesteśmy przedmiotem ingracjacji, mamy w tej sytuacji poczucie kontroli nad ingracjatorem - uważamy, że to właśnie nasze zabiegi i umiejętna perswazja doprowadziły do zmiany jego stanowiska. W takim podejściu ingracjatora do partnera ingracjacji odkrywamy dodatkowy mechanizm manipulacji – huśtawkę emocjonalną – ostry sprzeciw na początku wywołuje w nas emocje negatywne, które po pewnym czasie, pod kontrolą ingracjatora zostają przekształcone w emocje pozytywne. Taki sposób postępowania ingracjatora ogranicza nieco nasze funkcje poznawcze i przyczynia się do budowania pozytywnej postawy w stosunku do tej osoby.

Należy na koniec zauważyć, że konformizm nie zawsze musi oznaczać wkradanie się w cudze łaski czyli ingracjację – manipulację. Bardziej jego podstawowa forma to zwykła potrzeba akceptacji. Lubimy być akceptowani i bronimy się przed odrzuceniem.

  1. Podnoszenia wartości partnera

Jest to przekazywanie informacji partnerowi, że spostrzega się go w sposób pozytywny.

Po co takie informacje są przekazywane?

Ingracjator ma nadzieję, że wyrażanie pochlebnych opinii o partnerze interakcji może spowodować korzystną zmianę przedmiotu ingracjacji (drugiej osoby) do niego. Nasuwa się jednak kolejne pytanie: Czy aprobata dla drugiej osoby, czy sympatia okazywana innej osobie zawsze spotka się z pozytywną reakcją? Odpowiedź na to pytanie wydaje się dosyć prosta. Twierdzenie, iż ”sympatia rodzi sympatię”, jest zgodna zarówno z potocznym doświadczeniem, jak i z wiedzą psychologiczną. Między innymi w badaniach eksperymentalnych stwierdzono, że osoby badane bardziej pozytywnie reagowały na partnera, jeśli ten przejawiał wobec nich aprobatę (badania Backmana – 1959, Zaborowskiego 1969).

Jakie zatem cechy partnera czynić przedmiotem pochwał?

Jakie muszą czy powinny być spełnione warunki, żeby u przedmiotu ingracjacji ukształtował się pozytywny stosunek wobec ingracjatora?

Przede wszystkim osoba dokonująca manipulacji, a więc ingracjator powinien przedstawić oceny dotyczące przedmiotu ingracjacji, jako pochodzące od szerszego ogółu, że to inni tak o nim mówią, że jest to opinia szerszego środowiska, a nie tylko jako pochodząca od niego samego tzn. ingracjatora. Gdy ingracjator ma niską pozycję i podaje własne opinie, ocena ta grozi efektem przeciwnym.

Np. uczeń mówi do dyrektora szkoły, że ten nadaje się doskonale na to stanowisko.

Albo:

Student mówi do Rektora, że jest kompetentny.

Dodatkowo należy zwrócić uwagę, że adresowanie komplementów do tych cech obiektu ingracjacji w zakresie których ma on ugruntowaną samoocenę jest zabiegiem bezcelowym.

Np. mówienie do profesora – jaki Pan jest mądry.

Podobnie bezcelowe i nie skuteczne jest podkreślanie tych cech co do których osoba wie, że jest nie najlepsza, osiąga mierne rezultaty i już się z tym pogodziła.

Np. mówienie do człowieka , który spowodował już kilka wypadków: Jakim Pan jest świetnym kierowcą.

Skuteczna jest natomiast wysoka ocena tych cech do których jednostka aspiruje, ale w zakresie których nie czuje się pewna, na których osobie szczególnie zależy

Np. mówienie do urzędnika – Jaki Pan jest bystry, jakim Pan jest dobrym fachowcem, Pan to się doskonale we wszystkim orientuje.

Jednocześnie ingracjator może przedstawić oceny negatywne w zakresie tych cech o których wie, że osobie na nich nie zależy.

Np. gdy komuś zależy na ocenie inteligencji (prawie wszystkim – nie jesteśmy pewni czy jesteśmy wystarczająco inteligentni), to należy go w tym upewnić, ale zarazem można go niżej, czy wręcz negatywnie ocenić w zakresie jego osiągnięć w tańcu towarzyskim.

Podkreślanie właściwości ważnych dla nas, albo co do których nie jesteśmy pewni (nasza ocena nie jest stabilna), przedstawianie opinii negatywnych na temat cech mało dla nas istotnych i akcentowanie tych, które uważamy za najważniejsze, to podstawowy repertuar wchodzący w zakres prezentowanej techniki.

I tutaj, tak jak w przypadku konformizmu, oceny należy rozłożyć w czasie, aby nie budzić podejrzeń partnera interakcji.

Ten rodzaj manipulacji jest mimo wszystko nie trwały, podatny na zmiany i mało skuteczny w długotrwałych kontaktach. Należy pamiętać o tym, że lubimy być chwaleni, ale bardzo silnie obawiamy się manipulacji.

  1. A u t o p r e z e n t a c j a

Autoprezentacja polega na wywoływaniu pozytywnej postawy partnera przez pokazywanie mu odpowiednich informacji o sobie.

Mechanizm polega na tym, że ingracjator wyczuwa jakie są potrzeby partnera oraz jakie cechy może on szczególnie cenić, a następnie emitowanie takiego obrazu siebie, który by te potrzeby zaspokoił.

Np. podkreślanie wobec kogoś o dużej potrzebie dominacji swojej uległości

Albo: pokazywanie dominacji osobie uległej.

W przypadku mechanizmu autoprezentacji można zaobserwować dwa typy, czy podtypy manipulacji:

III.

Czynniki determinujące zachowania ingracjacyjne

  1. Pobudzająca wartość celu – celem bezpośrednim ingracjatora jest zawsze:

    1. uzyskanie aprobaty

    2. zwiększenie przychylności partnera

Nasilenie zapotrzebowania na aprobatę może być determinowane sytuacyjnie (np. porażka odniesiona w bezpośredniej przeszłości sprawia, że jednostka mniej pozytywnie reaguje na pochwałę niż wówczas gdy uprzednio odnosiła sukces)

Zapotrzebowanie na aprobatę może się także zwiększyć pod wpływem izolacji, braku kontaktu z ludźmi.

  1. Subiektywna ocena prawdopodobieństwa sukcesu

Dalsza klasa warunków niezbędnych do pojawienie się ingracjacji:

  1. czy osoba manipulowana spragniona jest komplementów, czy zachowanie, które właśnie ma do zaoferowania ingracjator może być dla osoby (manipulowanej) atrakcyjne

  2. jakie miejsce w hierarchii wartości osoby (manipulowanej) zajmują pożądane przez nią rzeczy

  1. Ocena zamierzonej ingracjacji jako zgodnej z normami

Poczucie niezgodności z obowiązującymi normami może stanowić istotny czynnik blokujący wystąpienie i przebieg ingracjacji. Normy są jednak różne w różnych grupach społecznych i subkulturach. W pewnych grupach niezależnie od norm ogólnych mogą funkcjonować szczegółowe przepisy sankcjonujące ingracjacje.

Korelaty osobowościowe stosowanych technik ingracjacyjnych

  1. Osoby o wysokiej i średniej samoocenie częściej mają tendencję do stosowania innych technik ingracjacyjnych niż osoby o niskiej samoocenie.

  2. Osoby o wysokiej samoocenie mają tendencję do stosowania autoprezentacji pozytywnej, natomiast osoby o niskiej samoocenie – autodeprecjacji. Na marginesie nasuwa się uwaga, że osoby te jak gdyby unikały dysonansu, autodeprecjacja wywołuje bowiem dysonans poznawczy u osób o wysokiej samoocenie, a autoprezentacja – pozytywny dysonans u osób o niskiej samoocenie.

  3. Dziewczęta częściej stosują technikę autodeprecjacji niż chłopcy ( nasuwa się uwaga, że ma to związek z rolą męską i kobiecą w naszym społeczeństwie).

  4. Technika konformizmu jest częściej stosowana przez dziewczęta mające wysoką samoocenę, natomiast u chłopców jest ona częściej stosowana przez chłopców o niskiej samoocenie.

  5. Różne techniki ingracjacyjne współwystępują ze sobą: np. autoprezentacja pozytywna współwystępuje z autodeprecjacją, ma to szczególne miejsce u dziewcząt; autodeprecjacji towarzyszy podnoszenie wartości partnera.

Sposób reagowania na ingracjację , jak i inicjowanie określonych technik ingracjacyjnych, zależy od szerszego kontekstu społecznego, w którym odbywają się te procesy.

- wydobywający się z sąsiedniego pomieszczenia dym,

- miała okazję zaobserwować jak jedna z osób (pomocnik eksperymentatora) oczekujących na eksperyment kradnie pieniądze pozostawione przez badającego,

- usłyszeć odgłosy upadającej osoby dochodzące z sąsiedniego pokoju.

- miejscowości poniżej 1 tys. Mieszkańców

- poniżej 5 tys.

- poniżej 20 tys.

- powyżej 20 tys.

- do 300 tys. Mieszkańców

- wielkie miasta takie jak Brisbane i Sydney (metropolie ponad milionowe).

- udzielenie wskazówek pytającemu o drogę

- upuszczanie kilkudziesięciu kopert przed przechodniem idącym z naprzeciwka

- udział w badaniach psychologicznych

- pomoc stowarzyszeniu działającemu na rzecz chorych.

Jest to zespół wyuczonych przekonań, wartości postaw danej osoby wobec innych, który:

Eksperyment Jane Elliot - nauczycielki szkoły podstawowej w Riceville w stanie Iowa

Dzieci niebieskookie:

1. Potrzeba uzasadniania własnego postępowania

2.Potrzeba władzy i potrzeba posiadania odpowiedniej pozycji społecznej, odczuwanie wyższości.

- Osoby o względnie niskim statusie mogą wykazywać większe uprzedzenia, gdyż mogą spostrzegać grupy mniejszościowe jako rywali np. w pracy, staraniu się o pracę.

- Ludzie prości - z niskim statusem - bardziej stereotypowo spostrzegają otaczający ich świat.

1. przedwczesnym uogólnianiem treści - pod względem poznawczym s. mają ubogą treść.

2. trwałością – nie są podatne na zmiany nawet pod wpływem informacji z nimi niezgodnymi.

3. spójnością- łączą się ze sobą przez co wzajemnie się wzmacniają i są trudniejsze do podważenia.

4. subiektywną pewnością wypowiadanych sądów- wyrażane są z bardzo dużą pewnością

5. społecznym charakterem - tworzone są przez grupę i dotyczą grupy.

Aktywizacja s. podporządkowana jest regułom przystępności, są często i łatwo aktywizowane w kontaktach z członkami innych grup społecznych np. po spotkaniu (Cygana, Żyda).

STEREOTYPY mogą być uruchamiane dwojako:

1. automatycznie – s. po prostu pojawia się w naszym umyśle i nie można go kontrolować, ani nie dopuścić do niego,

2. świadomie (w sposób kontrolowany) osoba może je odpierać, pomijać, stłumić. Po zaktywizowaniu s. oddziałuje na to co zauważamy, jak interpretujemy swoje obserwacje i co spostrzegamy jako podobne, a co jako różne.

  1. usprawiedliwianie własnego statusu lub stosunku do innych.

  2. usprawiedliwianie własnej grupy społecznej - faworyzacji własnej grupy i defaworyzacji obcej.

  3. usprawiedliwienie określonego systemu społecznego.

STEREOTYPY są jakąś formą klasyfikacji, które sprawiają, że człowiek widzi świat prostszym. H.Tajfel uważa, że człowiek stosuje w spostrzeganiu innych ludzi uproszczenia i ograniczenia, bo są one pomocne w lepszym radzeniu sobie ze zbyt dużą ilością napływających informacji. Tak więc osoba zamiast spostrzegać innego człowieka w zindywidualizowany i zróżnicowany sposób wybiera „drogę na skróty” posługując się s. czyli wiedzą uproszczoną.

14 TEORIE ATRYBUCJI

Odpowiednia wiedza na temat innych osób, ich obecnego nastroju i uczuć może być bardzo użyteczna. W wielu sytuacjach ta wiedza może okazać się zasadnicza w efektywnym współdziałaniu z innymi. Jednakże wiedza o obecnym stanie człowieka i jego uczuciach może być użyteczna w wyjaśnianiu zachowania w danym momencie, moglibyśmy powiedzieć tu i teraz, ale może okazać się mało przydatna gdy będziemy chcieli powiedzieć jak dany człowiek zachowa się jutro, czy chociażby nawet za godzinę. Emocje i nastrój zmieniają się tak szybko, że nie można ich uznać, za względnie stałą bazę na podstawie której będziemy mogli zrozumieć człowieka na przestrzeni pewnego czasu, czy w różnych sytuacjach. Dlatego w naszym wysiłku, który podejmujemy, żeby poznać osoby wokół nas, koncentrujemy się na bardziej stałych przyczynach. Proces w którym my uzyskujemy takie informacje znany jest jako atrybucja. W procesie tym podejmuje się próby wyjaśnienia dlaczego inni, również my sami, działamy w określony sposób.

Atrybucja to zatem próba zrozumienia jak ludzie spostrzegają i co ludzie myślą o przyczynach tego co dotyczy ich samych i innych ludzi, swojego zachowania i zachowania innych osób. Jakie są reguły wg. Których przeciętna jednostka próbuje sobie wyjaśnić przyczyny obserwowanego zachowania.

Teoretycy atrybucji zadają sobie podstawowe pytania:

  1. Jaka jest podstawowa natura tego procesu ?

  2. Jak rozwija się proces atrybucji ?

  3. Jakie są dokładnie rezultaty procesu atrybucji ?

To są pytania na które starają się odpowiedzieć teorie atrybucji.

W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat (ok. 40 od 1958 – pierwsze prace Heidera na temat atrybucji) zaproponowano kilka takich teorii.

W naszych rozważaniach skupimy uwagę na trzech klasycznych teoriach atrybucji. Autorami tych teorii są: Fritz Heider, Edward Jones i Keith Davis, oraz Harold Kelley.

Atrybucja to określenie oznaczające przypisywanie czegoś komuś.

To jak spostrzegamy innych i siebie, a w konsekwencji jak funkcjonujemy w relacjach interpersonalnych, jest efektem tego, jakie cechy, właściwości czy stany innym osobom nam samym i otoczeniu przypisujemy.

W tym podejściu możemy odczytać przesłankę, że społeczne funkcjonowanie jednostki jest odzwierciedleniem subiektywnego procesu strukturalizowania społecznego świata. Tak więc atrybucja to: wnioskowanie obserwatora o stanie wewnętrznym działającego lub samego siebie na podstawie zewnętrznego zachowania.

Teoria ta zakłada, iż zrozumienie i naukowe wyjaśnienie społecznych zachowań człowieka jest możliwe wtedy gdy wnikniemy w reguły psychologii przeciętnego człowieka, człowieka z biura, sklepu czy ulicy. Jest to tzw. psychologia naiwna. Teoria atrybucji chce wniknąć w te reguły psychologii naiwnej. Każdy człowiek stosuje na co dzień i na swój własny użytek, własną psychologię. Psychologia ta polega na tym, że wnioskujemy z zachowania innych o ich intencji, cechach charakteru, postawach moralnych. Obarczamy ludzi i instytucje społeczne odpowiedzialnością za pewne następstwa ich działania, zastanawiamy się, co było przyczyną sukcesu lub niepowodzenia na egzaminie, w pracy, na zawodach, naszego znajomego itd. Postępując tak dokonujemy atrybucji tzn. wnioskujemy o pewnych właściwościach ludzi i świata, o tych właściwościach, które nie podlegają bezpośredniej obserwacji. Poprzez taki proces atrybucji, a więc przypisywania czy wnioskowania próbujemy wyjaśnić skąd się jakieś zdarzenie (czyjeś zachowania, sukces, klęska, wypadek) wzięło. Próbujemy to zdarzenie powiązać z innymi elementami otoczenia w którym żyjemy, a następnie dopasować je do pewnej sensownej całości, wmontować w nasz subiektywny obraz świata.

Próbując dokonać odpowiedzi na pytanie dlaczego spostrzegamy osobę jako działająca zarówno pod wpływem wewnętrznych motywacji jak również pod wpływem sił zewnętrznych.

Np. Jeżeli ludzie my sami widzimy pracownika z jego nadzorcą (przełożonym), który jest w pobliżu to jesteśmy skłonni myśleć, że pracownik jest motywowany zewnętrznie (fakt przełożonego). Zachodzi proces atrybucji – wzrost produktywności pracownika jest spowodowany obecnością przełożonego. Przełożony zaczyna myśleć, że pracownik będzie produkował tylko wtedy gdy on (przełożony) patrzy mu na ręce, a nawet sam pracownik będzie skłonny przypisywać swojemu zachowaniu zewnętrzną motywację (obecności przełożonego).

Sposób interpretacji i wyjaśniania zdarzeń ma decydujący wpływ, wg. teorii atrybucji, na nasze emocje, postawy i działania wobec innych ludzi.

W takim ujęciu głównym zadaniem atrybucji jest sformułowanie reguł, jakimi posługuje się jednostka w procesie wnioskowania na podstawie zewnętrznych zachowań innych osób.

W psychologii atrybucji można zauważyć dwa obszary zainteresowań psychologów:

  1. Poszukiwanie i opis reguł psychologii naiwnej

  2. Próba odpowiedzi na pytanie: jakie funkcje regulacyjne – w stosunku do działania i życia emocjonalnego jednostki – pełnią procesy atrybucji.

Teoria atrybucji pojawiła się na gruncie badań nad spostrzeganiem społecznym. W chwili obecnej trudno byłoby mówić o jednolitej teorii atrybucji, raczej mówi się o atrybucyjnym podejściu do spostrzegania społecznego i społecznych zachowań jednostki.

TEORIA F. HEIDERA

Teorie tę należałoby uznać za punkt wyjścia w rozważaniach nad atrybucją. Jest to najstarsza teoria i wszystkie następne jakoś do niej nawiązują albo też na niej bazują. W 1958 roku ukazała się praca Heidera „Psychologia relacji interpersonalnych”, która daje początek badaniom i rozważaniom nad atrybucją. W pracy tej Heider prezentuje w jaki sposób ludzie wyjaśniają przyczynę pewnych zdarzeń przy pomocy psychologii zdrowego rozsądku, czy też inaczej psychologii naiwnej. Jest to próba naukowej analizy logiki procesu przyczynowo - skutkowego stosowanej przez przeciętnego człowieka. Dlatego też kierunek badań nazywany jest psychologią naiwną, albo psychologią zdrowego rozsądku. Heider mówi, że to do czego człowiek dąży to jest określenie względnie stałych cech, cech świata, innych ludzi, samego siebie - które ukrywają się pod powierzchnią zwykłych codziennych zdarzeń. Człowiek obserwując zdarzenia nie zadawala się stwierdzeniem, że coś jest właśnie tak i tak np. że osoba A pomogła osobie B - a obserwator tego zdarzenia pragnie wyjaśnić dlaczego to tak się stało., jaka jest tego przyczyna.

Rozpoznanie przyczyn zdarzenia, w dodatku trafne rozpoznanie pełni jak się wydaje bardzo ważną funkcję dla podmiotu posługującego się procesem atrybucji.

Dlatego że:

1) rozpoznanie trafne przyczyn porządkuje i stabilizuje obraz świata tej osoby. Jeżeli potrafi uporządkować sobie i ustabilizować obraz świata, to człowiek czuje, że rozumie otaczającą go rzeczywistość.

2) rozpoznając przyczynę, może formułować przewidywania odnośnie najbliższej przyszłości, odnośnie tego, jak ktoś, czy sam zachowa się w przyszłości.

Z punktu widzenia psychologicznego jest to bardzo istotne, bo osoba ta zyskuje pewność siebie, gdyż rozpoznanie przyczyn to możliwość opanowania przyszłości i z tego wynika:

3) funkcja atrybucji - osoba może podejmować skuteczne i sensowne działania wobec świata. Może skutecznie realizować swoje cele społeczne.

Wg Heidera osoba będąca uczestnikiem jakiegoś zdarzenia czy jakiegoś zachowania się osób, może poszukiwać przyczyn danego zachowania albo wśród czynników wewnętrznych, osobowościowych, tkwiących w osobie np. dyspozycji osobowościowych, albo może próbować wyjaśnić naturę danego zjawiska czy zachowania odwołując się do przyczyn tkwiących w środowisku, do przyczyn tkwiących w otoczeniu.

Np. (przykład ilustrujący poszukiwanie przyczyn w czynnikach zewnętrznych bądź wewnętrznych):

Rozważmy sytuację Jasia, który ma niepowodzenie w szkole. Nauczyciel, zastanawia się dlaczego ów Jaś ma trudności w szkole. Nauczyciel może, uznać, że Jasiowi brak motywacji i zdolności. A więc przypisuje mu przyczyny wewnętrzne. Ale może dojść do wniosku, że źródło kłopotów Jasia tkwi np. w ciężkich warunkach materialnych rodziny, albo, że ma trudną sytuację społeczną, ciężką atmosferę w domu, złe odżywianie, trudności rodzinne, jest dzieckiem zalęknionym. To gdzie ulokuje nauczyciel przyczyny wydaje się, że ma kolosalne znaczenie dla tego ucznia. Dlatego, że rodzaj rozpoznanych przyczyn wpływa na ocenę ucznia, wpływa na ocenę jego szans w przyszłości np. na jego szanse poprawienia wyników. Będzie to miało wpływ na to, jak nauczyciel będzie postępował w stosunku do tego ucznia. Jeżeli stwierdzi, że Jaś jest leniem to może mu stawiać pałę za pałą i nie przejmować się nim. Gdy stwierdzi, że Jaś ma ciężkie warunki w domu może starać się Jasiowi pomóc.

Tak więc atrybucja, której dokonuje obserwator polega zdaniem Heidera na oszacowaniu udziału czynnika wewnętrznego (personalnego) oraz czynników zewnętrznych (środowiskowych) - tkwiących poza osobą w otoczeniu, w sytuacji. Aby prawidłowo przewidzieć i wyjaśniać czyjeś zachowania musimy wg Heidera znaleźć nie tylko przyczyny zewnętrzne (wewnętrzne - na wymiarze zewnętrzne - wewnętrzne), ale musimy również wiedzieć, czy owe czynniki są elementami stabilnymi czy też nie stabilnymi. Ustalenie czy przypisywany powód działania jest elementem stabilnym czy niestabilnym - jest szczególnie ważne w przypadku przewidywania czyjegoś zachowania. Elementy stałe odgrywają niewątpliwie poważniejszą rolę w przewidywaniu w procesie atrybucji. W przypisywaniu przyczynowości w procesie atrybucji ludzie posługują się zasadą niezmienności. Zasada ta oznacza, że dana przyczyna zostaje przypisana danemu zachowaniu wówczas, kiedy w szeregu różnorodnych sytuacji wywołuje ona owe zachowanie i jeśli w przypadku jej braku zachowanie to nie występuje. Wtedy wnioskujemy, że to jest właśnie powód takiego a nie innego zachowania. Np. jeżeli pracownik w obecności swojego szefa jest zdenerwowany, a gdy szefa nie ma jest spokojny, rozluźniony - to znaczy, że zdenerwowanie u tej osoby wywołuje obecność szefa.

Tak więc w myśl teorii Heidera ludzie próbują ustalić jakie są powody takiego, a nie innego funkcjonowania opierając się na wytworzonej na własny użytek naiwnej teorii funkcjonowania ludzi, przypisując tym zachowaniom rozmaite uzasadnienia na wymiarze wewnętrzny - zewnętrzny tzn. przyczyna w osobie, przyczyna w sytuacji, albo na zewnątrz, oraz na wymiarze stabilny i niestabilny biorąc pod uwagę zasadę niezmienności.

Heider zwrócił uwagę, że ludzie najczęściej dokonują atrybucji wewnętrznej (najpierw szukamy przyczyn zachowania w osobie), pomijamy sytuację.

TEORIA E. JONES’A i K. DAVIS - teoria odpowiedniego wnioskowania

Teoria ta nazwana jest teorią odpowiedniego wnioskowania. Została po raz pierwszy przedstawiona w 1965 r, następnie rozwinięta przez Jonesa i [MacDżilsa] w 1976 r. Przedmiotem rozważań tej teorii jest proces wnioskowania, ale tym razem proces wnioskowania na podstawie działania (działania osoby). Na podstawie tych działań osoby wnioskujemy o intencjach, o właściwościach, o dyspozycjach (cechach charakteru, postawach, wartościach).

Autorzy tej teorii twierdzą, że w naszym wnioskowaniu zwracamy szczególną uwagę na pewne typy działań. Koncentrujemy się na tych typach działań, gdzie prawdopodobieństwo dostarczenia nam potrzebnych informacji do tego procesu atrybucji jest większe. Jeżeli mamy do czynienia z działaniami, gdzie prawdopodobieństwo dostarczenia tych informacji jest mniejsze, to po prostu się nimi nie zajmujemy.

Autorzy ci mówią, że po pierwsze koncentrujemy się w naszych rozważaniach na tych zachowaniach, które wynikają z działań podjętych w warunkach wolnego wyboru. Koncentrujemy się na tych działaniach, które są wolne w swoim wyborze. Np. obserwujemy dwie osoby A i B, które pracują nad jakimś wspólnym zadaniem, ale osoba A wydaje polecenia osobie B. Osoba A instruuje osobę B, chwali ją, gani. Jeżeli skądinąd wiemy, że osoba A jest kierownikiem osoby B, to zachowanie osoby A niewiele powie nam o nim jako o człowieku, ponieważ zakres swobody w postępowaniu jest niewielki. Pewne polecenia, zachowania - wynikają jak gdyby z pełnionej roli i przez to są one dla nas mniej informujące. Jeżeli jednak dokładnie taka sama interakcja zachodzi poza układem przełożony - podwładny i nie jest regulowana zależnością służbową, możemy wtedy z dużym prawdopodobieństwem wnioskować o tym, że osoba A jest osobą dominującą, pewną siebie, arogancką.

Pierwsza reguła: wnioskujemy w warunkach wolnego wyboru.

Po drugie: zwracamy uwagę na te zachowania, których skutkiem jest jedyny, niepowtarzalny, niepospolity efekt.

Np. możemy sobie wyobrazić jednego z naszych kolegów, który w ostatnim czasie się ożenił. Dalej wyobraźmy sobie, że jego współmałżonka jest:

  1. wysoce atrakcyjna

  2. ma przyjemną powierzchowność i ciekawą osobowość

  3. właśnie odziedziczyła wielką fortunę.

Czy te trzy informacje powiedzą nam coś nadzwyczajnego, coś konkretnego o danej osobie? Prawdopodobnie nie, a jeżeli już to niewiele. Jest tak wiele potencjalnych przyczyn dla których to małżeństwo mogło być zawarte. W zasadzie nie możliwe jest określenie, który z tych trzech czynników miał decyduje znaczenie w zawarciu małżeństwa.

Dla kontrastu możemy wyobrazić sobie inną sytuację. Ten sam nasz kolega ożenił się z osobą, która tym razem jest:

  1. wysoce nieatrakcyjna

  2. znana jako osoba zrzędliwa (więc z nieprzyjemną powierzchownością i osobowością)

  3. ostatnio odziedziczyła bardzo pokaźna fortunę.

Teraz z pozoru ta sama sytuacja jest zasadniczo różna - dlatego, że w tych trzech czynnikach widzimy tak naprawdę tylko jedną oczywista przyczynę małżeństwa. Jest nią fortuna, bo uważamy, że dwa wcześniejsze czynniki nie odgrywały tu większego znaczenia. Oczywiście na tej podstawie od razu będziemy wnioskowali o człowieku, że ponieważ skłonił go do tego fortuna jest człowiekiem mało wartościowym. To jest klasyczny proces atrybucji - próba wyjaśniania dlaczego właśnie ta osoba ożeniła się z drugą. Porównanie tych dwóch sytuacji daje nam możliwość zauważenia, że możemy dowiedzieć się o innych znacznie więcej gdy efekt ich działań jest niepospolity niż wtedy gdy w efekcie ich działań nie można wyodrębnić nietypowych konsekwencji, wyróżniających się konsekwencji.

Po trzecie: na powodzenie naszych wnioskowań wpływa czynnik aprobaty społecznej

Ogólnie rzecz biorąc zwracamy większą uwagę na zachowania społeczne, które cechują się niską aprobatą społeczną. Te, które są nacechowane wysoką aprobata społeczną są dla nas mniej informujące, dlatego, że na takie zachowanie jesteśmy nastawieni. Dostrzegamy zachowania nie aprobowane społeczni, które są dla nas zawsze zastanawiające i dokonujemy atrybucji. Można więc powiedzieć, że pewność wnioskowania rośnie w miarę jak działanie obserwowalne odchyla się od zachowania typowego, oczekiwanego, aprobowanego, wynikającego z norm. Jeżeli ktoś w pewnej sytuacji postępuje w sposób, jakiego należy oczekiwać od danej osoby, biorąc pod uwagę jej płeć, wiek, przynależność społeczną, zawód, stanowisko - wówczas jego zachowanie jest nieinformatywne. Nieinformatywne w tym znaczeniu, że mało mówi nam o nim jako o człowieku. Np. jeżeli polityk (wojewoda, poseł), idzie do swoich wyborców i serdecznie się wita z nimi z ich dziećmi, to te zachowanie niewiele mówi nam o nim jako o sobie, bo my tych zachowań od niego oczekujemy. To wszystko jest wymagane z racji pełnionej przez niego roli, albo pretendowania do tej roli. Znacznie łatwiej byłoby nam wnioskować o nim jako o osobie, o jego charakterze, gdyby nie chciał podawać ręki, gdyby odmówił brania na ręce dzieci. Takie zachowanie nie aprobowane społecznie byłoby podstawą do wnioskowania o jego osobowości.

Podsumowując: w proponowanej teorii Jones’a i Dawis sugeruje się, że stałe cechy osobowości obserwowanych osób wyrażają się w takich zachowaniach, które spostrzegane są jako podejmowane:

  1. w wolnym wyborze;

  2. gdy zachowanie jest niepospolite, wyróżniające się;

  3. gdy widziane są jako nieakceptowane społecznie.

Proces atrybucji może być bardziej złożony, gdy uwzględnimy znaczenie emocjonalne działań dla obserwatora.

Bliskość emocjonalna - deformuje spostrzeganie. Pewność wniosków obserwatora na temat intencji i cech dyspozycji wykonawcy rośnie w miarę jak wzrasta znaczenie emocjonalne danego zachowania dla obserwatora. Może on posługiwać się wtedy bardzo prostym kryterium: dobre dla mnie - nie dobre dla mnie. I to rzutuje na spostrzeganie, na jego proces atrybucji. W tej sytuacji emocjonalnej następuje znaczne uproszczenie rodzaju danych, jakimi dysponujemy. Następuje wtedy zniekształcenie w spostrzeganiu społecznym, bo eliminuje się wtedy inne emocjonalnie neutralne elementy i tym samym znacznie upraszcza się rodzaj danych, jakimi się dysponuje. Np. zaangażowany kibic w zależności od tego, czy faul popełnił jego zawodnik, czy zawodnik drużyny przeciwnej - będzie spostrzegał decyzję sędziego jako sprawiedliwą bądź niesprawiedliwą. W obu tych przypadkach obserwator formułuje swoje sądy z dużą pewnością. Inny przykład jaki zachodzi u matki, która chce rozstrzygnąć konflikt między swoim i nieswoim dzieckiem.

Inna forma zaangażowania osobistego obserwatora polega na tym, że spostrzega on działanie wykonawcy, jako świadome zaadresowane do niego. Jest to tzw. efekt personalizmu. Są to czynniki, które komplikują nasz proces atrybucji. Jones i Davis twierdzą, że nastawienie personalne zwiększa pewność sądów obserwatora co do intencji wykonawcy. Mamy większą pewność o intencjach czyjegoś zachowania, gdy to dotyczy mnie osobiście. „Szybciej” i „pewniej” będę wnioskował o nieprzychylnym ustosunkowaniu się do ludzi tego polityka, które np. nie uścisnął mojej ręki, albo który nie wziął na rękę mojego dziecka. To jest efekt personalizmu.

Reasumując, biorąc pod uwagę model atrybucji Jones’a i Davis z jego trzema czynnikami (wolność wyboru; zachowanie nietypowe; niska aprobata społeczna), należy mieć również w polu widzenia to, że ten proces atrybucji może się bardziej skomplikować, jeżeli bierzemy pod uwagę jeszcze efekt emocjonalny i efekt personalizmu.

TEORIA H. KELLEY’A

Kelley był kontunuatorem teorii Heidera. Wg niego w naszych próbach znalezienia odpowiedzi na pytanie dlaczego? (jest to podstawowe pytanie atrybucji np. dlaczego inni ludzie zachowują się tak, a nie inaczej) - osoba dokonująca atrybucji postępuje analogicznie do naukowca. Jeżeli naukowiec po sformułowaniu hipotezy weryfikuje te hipotezę, to wg Kelley’a, podobnie robi przeciętny człowiek. Przeciętny człowiek też stawia hipotezy i je weryfikuje, manipuluje poszczególnymi zmiennymi (zmiennymi niezależnymi), czyli poszczególnymi przyczynami i sprawdza, czy one oddziaływują na zmienną zależną, na skutki. Przy wnioskowaniu o przyczynach naukowiec kieruje się kanonem jedynej różnicy Millera - tzn. kieruje się regułą współzależności. Jakiś stan rzeczy przez nas uznawany za przyczynę innego stanu rzeczy uznawany jest wtedy jedynie, gdy zmiana pierwszego pociąga za sobą zmianę drugiego.

Kelley dość szybko zauważył, że tak sformułowana koncepcja jest nazbyt naukowa, jak na przeciętnego zjadacza chleba, przestał więc odchodzić od tego czysto logicznego modelu. Zauważył, że pełna analiza oraz opracowanie prawdopodobnych związków przyczynowo - skutkowych jest niemożliwe choćby z uwagi na brak odpowiedniej ilości czasu. Otóż w warunkach naturalnych interakcji społecznych człowiek nie ma czasu na to, żeby takich logicznych operacji dokonywał. Stąd też w pewnym okresie rozwoju tej teorii dla Kelley’a podstawowym zadaniem okazało się dostarczenie wyjaśnień, dlaczego ludzie upatrują przyczyn określonego zachowania raz w sytuacji (w przyczynach zewnętrznych), a raz we właściwościach osób działających (w przyczynach wewnętrznych - nawiązanie do Heidera). Podstawowym pytaniem jaki stawia sobie tym razem naukowiec, czyli jednostka dokonująca atrybucji - jest:

  1. - czy przyczyny działania człowieka tkwią w jego wnętrzu (przyczyny personalne, osobowościowe);

  2. - czy też przyczyny działania człowieka tkwią na zewnątrz (sytuacja, środowisko).

Istotą teorii Kelley’a jest wskazanie, na podstawie jakich informacji podmiot dochodzi do określenia źródeł własnego zachowania. Można to zilustrować następującym przykładem: oglądaliśmy film i ten film bardzo nam się podobał. W tym momencie - mówi Kelley - można by postawić pytanie kluczowe do atrybucji: - dlaczego ten film się komuś podobał? Odpowiedź nie jest tak jednoznaczna. Bo można odpowiedzieć, że ten film się podobał, bo naprawdę był dobry, albo też dlatego, że pop prostu tej osobie podobają się w ogóle wszystkie filmy (nie różnicuje pomiędzy filmami dobrymi a złymi). Tak więc w procesie atrybucji podmiot stara się określić czy za te reakcje podobania się filmu odpowiedzialne są dyspozycje bodźca, inaczej mówiąc sam film, czy też może dyspozycje osoby.

Próbując znaleźć odpowiedź na te pytania jednostka posługuje się wg. Kelley’a trzema kryteriami (wymiarami) - które tworzą coś w rodzaju sześciennego modelu atrybucji.

Te trzy wymiary to:

  1. wymiar zgodności (konsensusu, powszechności) - chodzi o to, na ile coś jest powszechne w populacji, w jakim stopniu inne osoby reagują tak jak jednostka;

  2. wymiar stałości (konsekwencji zachowań) - gdzie oceniany jest stopień, w jakim osoba reaguje tak samo na bodźce w różnych sytuacjach. Chodzi tu o powtarzalność reakcji bez względu na sytuację, kontekst i czas.

  3. wymiar wyróżnialności (dystynktywność) - chodzi o to, czy jednostka reaguje w ten sam sposób na ten sam bodziec i właśnie ten sam bodziec a nie na inny.

W zależności od tego czy owe trzy wymiary charakteryzują się wysokim czy niskim stopniem, można Kelleya określić przyczyny, czyli wskazać, że przyczyna jest wewnętrzna lub zewnętrzna. Kelley w swej teorii atrybucji sugeruje, iż bardziej prawdopodobne jest, że danemu zachowaniu przypiszemy przyczyny wewnętrzne w warunkach: niskiej zgodności, wysokiej stałości i niskiej wyróżnialności (wysoka 2 i niska 1,3). Dla odmiany przyczyny zewnętrzne przypiszemy zachowaniu, które charakteryzuje się: wysoką zgodnością, wysoką stałością i wysoką wyróżnialnością (wysoka 1,2,3).

Spróbujmy prześledzić to na konkretnym przykładzie i spróbujmy sprawdzić na ile to jest zgodne ze zdrowym rozsądkiem (z logiką).

Przykład:

Przypuśćmy, że jemy obiad w restauracji w gronie osób. Jeden z naszych znajomych zachowuje się w następujący sposób: próbuje trochę jedzenia, a następnie woła kelnera i gdy ten się zjawia każe mu zabrać ten obiad, a następnie prosi żeby mu przyniósł inny. I teraz pojawia się pytanie podstawowe w teorii Kelley’a - gdzie były przyczyny takiego zachowania? Czy przyczyna takiego zachowania jest wewnętrzna czy zewnętrzna? Inaczej - czy nasz znajomy lubi jeść pokazowo, trudno jest zaspokoić smaki i gusty i to byłaby przyczyna wewnętrzna (jest jakimś smakoszem), czy po prostu to jedzenie jest tak okropne, że nie mógł się inaczej zachować, tylko poprosić o zmianę tego dania (przyczyna zewnętrzna).

Wg teorii Kelley’a odpowiedź na to pytanie zależy od trzech faktów (zgodności, stałości, wyróżnialności). Możemy założyć, że w opisanej sytuacji przeważyły następujące warunki:

Przy takich trzech założeniach teoria Kelleya sugeruje, że będziemy przypisywali temu zachowaniu przyczyny wewnętrzne. Dojdziemy do wniosku, że nasz znajomy jest osobą, którą bardzo trudno jest zadowolić, lubi sobie ponarzekać.

Teraz dla kontrastu możemy przyjąć inne warunki dla tej sytuacji:

W takich warunkach uznamy, że jego zachowanie spowodowane jest czynnikiem zewnętrznym. Prawdopodobieństwo, że jedzenie nie było odpowiednie jest duże.

Podsumowując teorię Kelleya - zauważamy iż przechodziła ona dwie fazy. W pierwszej fazie - Kelley jak gdyby przeintelektualizował tę teorię, przypisując chyba zbyt wiele przeciętnemu człowiekowi. Sam Kelley szybko się zorientował i zaczął poszukiwać odpowiedzi na pytanie - czy przyczyna jest zewnętrzna czy wewnętrzna? Wyodrębnił tutaj aż trzy wymiary:

  1. zgodność;

  2. stałość;

  3. wyrozumiałość.

Twierdził ponadto, że zachowanie ma przyczyny wewnętrzne, wówczas gdy jest niska zgodność, wysoka stałość i niska wyróżnialność. Natomiast gdy wszystkie trzy czynniki są wysokie, to wtedy przyczyn należałoby się upatrywać w zaistniałej sytuacji na zewnątrz.

Krytyczne spojrzenie na klasyczne teorie atrybucji

Każda teoria, czy koncepcja (w psychologii bezpieczniej jest mówić o koncepcjach niż teoriach) ma to do siebie, że po okresie pewnego zachwytu, po przeżyciu pewnej mody na tę teorię, rozpoczyna się krytyka i zmierzch klasycznego paradygmatu. Tak było z teorią humanistyczną, poznawczą. Badacze po przyjrzeniu się modelowi atrybucji, po przeprowadzeniu serii badań eksperymentów zaczęli podnosić pewne wątpliwości, zaczęli kwestionować założenia teoretyczne tej koncepcji..

Zarzuca się klasycznym ujęciom to, że:

  1. traktowały człowieka w sposób jedno wymiarowy - krytycy tej teorii nie mogli się zgodzić, iż w umyśle człowieka istnieje tylko jeden ważny wymiar, jakim jest przyczynowość => a do tego sprowadzały teorie atrybucji. Najważniejszym było odpowiedzenie na pytanie: jakim był udział czynników osobowościowych i środowiskowych w jakimś rozpatrywanym zdarzeniu. Tak jakby człowiek tylko tym się zajmował.

  2. utożsamiały atrybucję obserwatora i wykonawcy - tzn. zastosowano te same reguły, gdy próbuje wyjaśnić swoje zachowanie i gdy próbuje wyjaśnić zachowanie innego człowieka. Późniejsze badania wykazują, że to są trochę inne procesy atrybucji. Gdy stosujemy tzw. self - atribution (samoatrybucję) i atrybucję w stosunku do innej obserwowanej osoby. W klasycznych teoriach atrybucji nie zostało to wyraźnie wyróżnione, czy nawet zostało pomieszane.

  3. nie były życiowo realne - Nie bardzo widziano związek tej koncepcji z realnym życiem. Dostrzegano bardziej pewien idealny model, ale który niewiele miał wspólnego z realizmem życiowym. Był bardziej modelem normatywnym. Oznacza to, że proces atrybucji mówił raczej, co człowiek robić powinien z punktu widzenia logiki niż to, co robi rzeczywiście. Klasyczne teorie atrybucji zakładają, że procesy przebiegają zgo0dnie z zasadami racjonalnego myślenia. A to okazuje się, że nie zawsze jest prawdziwe, nie zawsze postępujemy zgodnie z logiką, z racjonalnym myśleniem. I koncepcje te zamiast opisywać człowieka z ulicy, jak mówi naiwna psychologia, psychologia zdrowego rozsądku przyjęły koncepcje człowieka a priori. To sprawiło, że koncepcje te nie były przystające, adekwatne do rzeczywistości.

  4. przeintelektualizowanie samego procesu atrybucji: człowiek - naukowiec - wykonanie operacji umysłowych, porównanie, formułowanie hipotez itd. Psycholodzy uważają, że wiele atrybucji dokonujemy tak naprawdę z niewielkim udziałem świadomości.

Były to klasyczne teorie atrybucji. Są też inne teorie np. Jonesa i Nisbetta. Odpowiada ona na krytykę klasycznych teorii atrybucji i rozróżnia atrybucję siebie samego (autora) i innego człowieka (obserwatora). Autorzy ci zauważyli, że jeżeli osoba stosująca atrybucję jest jej autorem tzn. stosuje ją na sobie samej, to jest skłonna przypisywać swoje niepowodzenia czynnikom, okolicznościom zewnętrznym. Podczas gdy osoba z zewnątrz stosująca na nas atrybucję, a więc ten obserwator, będzie skłonny przypisywać to czynnikom wewnętrznym. Np. jeżeli student nie zdaje egzaminów, to prawdopodobnie przypisze to procesowi zewnętrznemu (egzamin nie sprawdzał jego wiadomości). Natomiast ktoś, kto stosuje atrybucję od zewnątrz będzie szukał odpowiedzi na pytanie dlaczego ktoś nie zdał egzaminu w czynnikach wewnętrznych np. braku wysiłku w lepszym przygotowaniu się do egzaminu.

1. Wsparcie społeczne albo jednomyślność opinii większości

2. Skład grupy - atrakcyjność grupy i łączących z nią więzi.

- składa się ze specjalistów

- członkowie są dla jednostki osobami znaczącymi

- jej członkowie są pod pewnym względem podobni do tej jednostki - np. wszyscy są studentami.

3. Wielkość grupy

1. Będący poza grupą, stracili wiarę. Wiara w proroctwo, a następnie nie spełnienie się proroctwa wywołało napięcie i DP. Żeby zredukować to napięcie musieli przestać wierzyć. (przywrócenie równowagi przez zmianę zachowania)

1. Po podjęciu ważnej decyzji – tzw. dysonans postdecyzyjny (podecyzyjny)

2. Kiedy wkładamy duży wysiłek, by uzyskać coś niepotrzebnego;

3. Zachowania nieracjonalne, niemoralne, którym brak uzasadnienia.

1. Zależy od tego jak ważne dla jednostki jest dane zachowanie, może być mierzone również w kategoriach nieodwołalności (decyzja o małżeństwie).

2. Im mniejsza jest nagroda oczekiwana za dane zachowanie tym napięcie będzie większe.

3. Im mniej groźnie wyglądają konsekwencje za dane zachowanie.

4. Im więcej racji przemawia przeciwko naszemu poglądowi a my się kurczowo tego trzymamy.

1. Zmiana zachowania (w wyborze polityka, doznajemy dyskomfortu bowiem dowiedziałem się, że on jest niemoralny - wtedy czujemy się niemądrzy, w konsekwencji przestajemy popierać danego polityka);

2. Zbagatelizowanie przekonań pozostających w dystansie albo zmiana jednego z elementów poznawczych (moja wiedza na temat niemoralnego zachowania jest niejasna, nieprecyzyjna - czyli go nie obciążam);

3. Poprzez zrezygnowanie z jednego z przekonań (rezygnuje z przekonania, że palenie papierosów powoduje raka);


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
P Społeczna TreściWord, 15. p społeczna 09.03.2011, PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA - wykład, dn
P Społeczna TreściWord, 10. p społeczna 15.12.2010, PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA - wykład, dn
Psychologia społeczna wykład$ 10 11
psychologia społeczna - wykłady 01.03.09, Psychologia
Psychologia społeczna wykład 3 i 4
Psychologia społeczna. wykłady, STUDIA Pedagogika resocjalizacyjna
Psychologia społeczna (wykład)
psychologia społeczna wykłady
Psychologia społeczna WYKŁAD SZMAUS JACKOWSKA, RÓŻNE PEDAGOGIKA
P Społeczna TreściWord, 22. p społeczna 25.05.2011, PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA - wykład, dn
P Społeczna TreściWord, 13. p społeczna 19.01.2011, PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA - wykład, dn
P Społeczna TreściWord, 7. p społeczna 24.11.2010, PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA - wykład, dn
P Społeczna TreściWord, 18. p społeczna 30.03.2011, PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA - wykład, dn
P Społeczna TreściWord, 7. p społeczna 24.11.2010, PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA - wykład, dn
P Społeczna TreściWord, 18. p społeczna 30.03.2011, PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA - wykład, dn
P Społeczna TreściWord, 2. p społeczna 13.10.2010, PSYCHOGIA SPOŁECZNA - wykład, dn
P Społeczna TreściWord, 12. p społeczna 12.01.2011, PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA - wykład, dn
P Społeczna TreściWord, 9. p społeczna 08.12.2010, PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA - wykład, dn

więcej podobnych podstron