Załącznik nr 2
Scenariusz przedstawienia pt. „Dajcie nam żyć!”
Narrator:
Lasy są naszą przyszłością. Obserwując zamieranie lasów w Europie musimy my, uczniowie Szkoły Podstawowej w Rybniku pomagać organizacjom zajmującym się ochroną przyrody w racjonalnym korzystaniu z kompleksów leśnych.
Przygotowaliśmy inscenizację "Dajcie nam żyć", w której pokażemy niebezpieczne dla lasu wpływy człowieka.
Występują: Dąb, Sosna, Jodła, Buk, Świerk, Wierzba.
Sosna (wyniośle):
Jestem Sosna. Wybrano mnie na przedstawiciela ponieważ jestem najstarsza z drzew. Mogę rosnąć na ubogich glebach piaszczystych. Nawet zimą, gdy występują mrozy, rosnę sobie i cieszę się, że chodzą obok mnie jelenie, sarny, dziki i łosie.
Narrator:
Teraz opowiem wam o pewnym wydarzeniu.
Rozmawialiśmy sobie o tym, jak dzieci i dorośli pomagają nam żyć. Poruszyliśmy też sprawy dla nas nieprzyjemne. Moje dzieci zaczęły skarżyć się na ludzi.
Pierwszy głos zabrała Jodła.
Jodła:
Ludzie wycinają nas, by mogli w domu cieszyć się piękną choinką. Jednak zapominają o posadzeniu na naszym miejscu nowego drzewka.
Dąb (zdenerwowany):
Ja widziałem jak dzieci niszczyły nasze drzewka, a przecież wiedzą jak mogę żyć długo - nawet 2 tysiące lat. Mój przyjaciel "Bartek" rośnie już tak długo w Zagnańsku.
Brzoza (smutna):
W sobotę dzieci zorganizowały ognisko. Gdy odchodziły, zapomniały zgasić dokładnie rozżarzone kawałki drewna. Dobrze, że zaczął padać deszcz, bo mogłoby to doprowadzić do pożaru.
Buk:
To nie wszystko. Tydzień temu było ciepło. Zobaczyłem straszną rzecz. Na polanie nieopodal płynącej rzeki młodzi robili sobie piknik. Kiedy odeszli, zostawili śmieci i zanieczyścili las.
Wierzba:
Ludzie nazwali mnie płaczącą, ale nie zdają sobie sprawy, że płaczę. A dlaczego? Martwię się o mój dom, no i oczywiście o nowe pokolenie, aby mogło spokojnie żyć.
Świerk:
Ja też nie mogę spokojnie rosnąć wiedząc, że w każdej chwili może nam się coś stać. Moje drewno jest bardzo miękkie i nadaje się do celów budowlanych i opałowych.
Sosna (wolno odpowiada):
Drzewa zaczęły się zastanawiać, co zrobić, aby stosunek ludzi do nas się zmienił.
Buk:
Musimy się wyprowadzić jak najdalej stąd.
Wierzba:
A gdzie się wyprowadzimy? Do miast, wsi? Zawsze będziemy mieli z nimi kontakt.
Brzoza:
Ludzie powinni się przekonać, że bez nas nie mogą żyć. Przecież my oczyszczamy powietrze. Pochłaniamy dwutlenek węgla znajdujący się w powietrzu. W wyniku fotosyntezy wydzielamy tlen. Przecież tlenem oddychają nasi domownicy: lisy, jelenie.
Dąb:
Przecież to my pełnimy rolę gąbki, która pochłania wodę deszczową. Następnie wolno ją uwalniają nasze liście.
Sosna:
Chronimy też glebę przed działaniem czynników pogodowych.
Wierzba:
To jeszcze za mało. Należy pamiętać, że każda część drzewa wykorzystywana jest przez człowieka.
Świerk:
A więc jesteśmy bardzo pożyteczne. Dlatego musimy zwrócić się z prośbą do ludzi, by zrozumieli naszą sytuację. Zaczniemy od dzieci.
Jodła (błagalnie):
Kochane dzieci, bądźcie przyjaciółmi przyrody: zwierząt, drzew i roślin.
- Nie depczcie sadzonek w lesie.
- Nie łamcie gałęzi.
Sosna (zdecydowanie):
- Nie niszczcie kory na drzewach.
Brzoza:
- Nie krzyczcie w lesie, nie płoszcie zwierząt.
Dąb:
- Nie rozpalajcie ognisk w lesie.
Świerk:
- Nie zakładajcie sideł, a nawet je likwidujcie.
Sosna:
A my, stare i młode drzewa, prosimy Was: dajcie nam żyć. Mamy rodziny i chcemy zapewnić im spokój.
Wszystkie drzewa (wspólnie):
Prosimy Was, dajcie nam żyć.
Prosimy Was, pomóżcie nam.