wiersz na pol

Ciemnosmreczyński las

Tetmajer Przerwa Kazimierz


To jest mój najpiękniejszy sen...

Tam w pustce, ciemnych jezior głąb,

ciemnosmreczyński szumi las,

skał głuchych nad wodami zrąb,

uśpiony, wiekuisty Czas...


Ciemnosmreczyński szumi las -- --

o lesie! lesie mój...

W cichą, miesięczną, jasną noc,

gdy lotnych, ledwo widnych chmur

srebrni się w głębi nieba rój,

wysoko kędyś, w bezdni, hen:

tam, pod skał osrebrzony mur,

patrząc się w czarny w dole staw,

wśród szeleszczących z wiatrem traw,

duch mój spoczywa, patrzy się -- --


Ciemnosmreczyński stary las!

las ukochany, o las mój!

Tam rzeka, tocząc się przez głaz,

jęczy i wyje, i zawodzi -- --

tam śpiewająca Cisza chodzi

samotna, piękna pośród drzew,

w deszczowy szklanny patrzy zdrój,

trąca z konarów zwisłe mchy,

i wielkie, złote pajęczyny;

tam żółte kwiaty zśród wikliny

patrzą jak zadumane oczy;

tam senna paproć w gąszczu drży,

rudych się szczawiów chwiele krzew

i z ciemnych smreków, jako krew,

świeci czerwony krzak maliny.


Ciemnosmreczyński stary lesie,

już cię śniegowy obległ szron:

szumże z zawieją, kołyszże się

jak wielki, dźwięczny, srebrny dzwon.


Wyszukiwarka