Nauki Maharisziego

ęłęóNauki Maharisziego


ęłęóAHAM" i "AHAM-WRITTI"


Uczeń: Jak może badanie zapoczątkowane przez "Ja" (osobowość) odkryć jego ułudność, czyli nierzeczywistość?
Mahariszi: Gdy usiłujemy zagłębiać się w źródło, z którego "Ja" wypływa, przekraczamy tym samym jego zjawiskowe istnienie.

Uczeń: Ale czyż aham-writti nie jest tylko jedną z postaci, w jakich przejawia się nasze "Ja"? Wasisztha i inni pradawni mędrcy mówią, iż "Jaźń" ma trzy postacie.
Mahariszi: Tak jest. Mówi się o "Jaźni", iż ma trzy przewodniki lub ciała: fizyczne (najcięższe), subtelne i przyczynowe; ale ten podział służy tylko do analitycznego przedstawienia przedmiotu. Jeśliby metoda badania zależała od różnych postaci "Ja", możesz być pewien, że nie byłoby ono zgoła możliwe, gdyż postacie, jakie przybiera "Ja" są niemal niezliczone. Toteż dla celów Atma-wiczary, czyli dżniana-wiczary trzeba wychodzić z założenia, że "Ja" ma tylko jedną postać lub formę, mianowicie aham-writti.

Uczeń: Ale to może nie być wystarczające dla zdobycia mądrości.
Mahariszi: Badanie Atma-wiczarą wychodząc z punktu aham-writti, jest podobne do psa, który po śladzie szuka węchem swego pana. Pan jego może znajdować się dość daleko, w nie znanym mu miejscu, ale to nie jest dla psa przeszkodą, gdyż kierując się węchem według śladów zawsze doń dotrze; swoisty zapach jest dla zwierzęcia nieomylnym drogowskazem; reszta, jak ubranie, które pan nosi, wzrost jego czy wygląd, nie są mu potrzebne dla odnalezienia go. I pies uparcie trzymając się tropu według tej woni nie schodzi zeń, aż pana znajdzie. Podobnie w twoim poszukiwaniu Ducha, punktem wyjścia jest aham-writti, czyli poczucie "Ja jestem", które jest podstawą twych doświadczeń. A żaden inny punkt wyjścia nie doprowadzi cię wprost do poznania Ducha (najwyższej Jaźni).

Uczeń: Ale jeszcze pozostaje pytanie, dlaczego poszukiwanie źródła tego poczucia Ja jestem" (aham writti), jako odrębnego od innych writti, ma być najbliższą i bezpośrednią drogą do urzeczywistnienia Ducha.
Mahariszi: Słowo aham samo przez się dużo mówi; pierwsza jego część to A i H, jedna jest pierwszą, druga ostatnią literą sanskryckiego alfabetu, co wyraża, iż słowo to ogarnia wszystkość (jak alfa i omego po grecku przyp. tłumacza). Dlaczego? Gdyż aham "Ja" oznacza samo istnienie.
Choć pojęcie lub poczucie "Ja", lub Ja-jestem", nazywa się aham-writti, nie jest ono właściwie wcale podobne do innych writti (cech i właściwości należących do umysłu), gdyż te nie są we wzajemnej ze sobą łączności i stosunku, zaś aham-writti jest zasadniczo związane z każdą inną cechą, czyli writti umysłu. Bez aham-writti nie może istnieć żadna inna, ale ono może istnieć samodzielnie, od żadnej innej cechy umysłu niezależne. Dlatego to mówię, iż jest ono zasadniczo różne od wszystkich innych.
A więc badawcze szukanie pochodzenia i źródła aham-writti nie jest tylko poszukiwaniem podstawy jednej z form naszego "Ja" (osobowości), a najistotniejszego rdzenia, z którego wypływa samo poczucie Ja jestem". Innymi słowy dociekanie i docieranie do źródła osobowości i indywidualności w postaci "aham-writti" i utożsamienie się z tym źródłem sprowadza z konieczności przekroczenie Jaźni" i wzniesienie się ponad osobowość i indywidualność we wszystkich możliwych jej postaciach.

Uczeń: Zgadzając się z tym, że aham-writti obejmuje wszystkie inne postacie osobowości, pozostaje pytanie, dlaczego tylko ono ma być wybrane jako odpowiedni środek i metoda w badaniu i poszukiwaniu Ducha?
Mahariszi: Gdyż jest to jedyny niezaprzeczalny, nie dający się niczym zamienić czynnik i podstawa twego doświadczenia, tak samo jak dociekanie źródła jest jedyną drogą, jaką możemy przyjąć, chcąc znaleźć i zjednoczyć się z Duchem. Osobowość, "jaźń", obejmuje ponoć ciało przyczynowe, ale jak mamy je uczynić przedmiotem naszego badania, gdy jaźń przybiera tę postać podczas snu.

Uczeń: Ale czy jaźń w swej subtelnej oraz przyczynowej postaci nie jest zbyt nieuchwytna, aby móc ją pojąć przez badawcze docieranie do źródła aham-writti prowadzone na jawie?
Mahariszi: Nie. Poszukiwanie źródła aham-writti dotyka samej podstawy istnienia jaźni (osobowości i indywidualności), więc subtelność różnych jej postaci nie ma tu istotnego znaczenia.

Uczeń: Jedynym naszym celem jest dosięgnięcie nieuwarunkowanego, czystego bytu Ducha, który nie jest w niczym zależny od osobowości (jaźni), jakże więc może nam w tym pomóc dociekanie przynależne do "jaźni" pod postacią aham-writti?
Mahariszi: Z punktu funkcjonalnego osobowość, działanie, forma lub jakimkolwiek imieniem zechcemy to nazwać (nie jest to zasadnicze, gdyż jest ona złudna i znikająca) ma jedną i tylko jedną cechę charakterystyczną oto działa jako węzeł ("granthi"), łącznik pomiędzy tym co jest czystą świadomością Ducha a tym, co jest bezwładnym i bezczuciowym ciałem. Dlatego to nazywa się ją "czit-dżada-granthi", dosłownie: świadomość ciało-węzeł (łącznik). W twym badaniu docierając do źródła aham-writti, zwracasz się do postaci Czit jaźni, dlatego to wnikanie badawcze musi prowadzić do odkrycia i zjednoczenia się z czystą świadomością Ducha.

Uczeń: Jaki jest związek pomiędzy czystą świadomością, z jaką utożsamił się dżnianin, a naszym poczuciem "Ja" lub "samo-ści", które przyjmujemy jako podstawę naszych doświadczeń?
Mahariszi: Jednolita, nie zróżnicowana, niepodzielna świadomość czystego bytu jest Sercem, czyli Hridajam, którą w istocie sam jesteś, jak samo to słowo wskazuje (Hrt - ajam: Sercem jestem). Z Serca powstaje poczucie Ja jestem" jako podstawa wszelkich doświadczeń. Jest ono w samej swej naturze siuddha-sattwa, czyli czystą sattwą. I w tym "kształcie czystej sattwy" (nie skalanej przez radżas ani tamas) "Ja" mędrca zdaje się trwać.

Uczeń: Czyli jaźń mędrca będąc w formie sattwicznej zdaje się być czymś rzeczywistym, czy tak?
Mahariszi: Nie. Istnienie jaźni (osobowości) w jakiejkolwiek formie czy postaci, w mędrcu czy w człowieku niewiedzącym (adżnianim), jest samo w sobie złudzeniem, pozorem. Ale adżnianin, który żyje w ułudzie uważając swój stan jawy, jak i cały wokół świat za rzeczywisty, uważa też i jaźń (osobowość) błędnie za rzeczywistą. A że widzi, iż mędrzec działa podobnie do innych ludzi, skłonny jest do wnioskowania, że i on posiada pewną osobowość czy indywidualność.

Uczeń: Jakże więc owo aham-writti działa w mędrcu?
Mahariszi: Nie działa wcale. Jego "Ja" to samo Serce, gdyż stanowi on jedność z czystą, jednolitą, niepodzielną Świadomością, nazywaną w Upaniszadach PRADŻNIANA2 (lub Pradżnia). A Pradżniana jest to zaiste Brahman, Absolut. Nie ma Brahmana odrębnego od Pradżniany.

Uczeń: Jakże więc powstaje w adżnaninie ta nieszczęsna świadomość co do tej jednej i jedynej Rzeczywistości?
Mahariszi: Bardzo prosto: adżnianin widzi tylko umysł, który jest jeno odbiciem światła czystej świadomości powstającej w Sercu. O samym Sercu nie wie nic. Dlaczego? Bo myśl jego wciąż kieruje się ku zewnątrz (jest "extrawerted") i nigdy nie szuka on źródła swej duszy.

Uczeń: A co przeszkadza temu nieskończonemu, niepodzielnemu światłu świadomości powstającej w Sercu objawić się człowiekowi nie wiedzącemu?
Mahariszi: Jak woda w dzbanie odbija ogromne słońce w obrębie swego ciasnego kręgu, tak samo wasany, czyli utajone skłonności umysłu człowieka działając jako odbijające środowisko, chwytają wszechprzenikającą nieskończoną światłość świadomości, powstającej w Sercu i przedstawiają w formie odbicia zjawisko zwane umysłem (mental, mind). Widząc tylko odbicie adżnianin ulega ułudzie, iż sam stanowi ową skończoną istność, dżiwę, czyli duszę.
Gdy myśl kieruje się ku wewnątrz, dzięki badawczemu szukaniu źródła aham-writti, wasany powoli zanikają, a w braku odbijającego środowiska stanowiącego podłoże, zjawisko odbite, czyli umysł, znika również wchłonięte w światłość jedynej rzeczywistości Serca. To jest streszczeniem i zawartością wszystkiego, co szukający powinien wiedzieć. Żąda się od niego jednego, a mianowicie żarliwego i wytrwałego badania w poszukiwaniu źródła aham-writti.

Uczeń: Ale wszak każdy jego wysiłek jest ograniczony od umysłu w stanie jawy. Jakże może takie badanie prowadzone tylko w jednym z trzech stanów zniweczyć samą osobowość?
Mahariszi: Oczywiście badawcze szukanie źródła jaźni jest rozpoczęte przez sadhakę w stanie jawy. I nie można o nim powiedzieć, iż umysł w nim zanikł. Ale sam proces dociekliwego poszukiwania Ducha odkryje mu, że następczość i przemiany tych trzech stanów, jak i one same, należą do świata zjawiskowego, który nie może wpływać na jego gorące wewnętrzne poszukiwania.
Badanie to jest możliwe tylko przez żarliwe skupienie się wewnątrz, zapatrzenie w głąb własnej duszy. A w ostatecznym rezultacie tego badania odnajduje się i jednoczy z owym niepodzielnym jednolitym światłem czystej Świadomości, w którą odbite światło umysłu (duszy) zostaje całkowicie wchłonięte.

Uczeń: Więc dla mędrca nie ma żadnej różnicy pomiędzy tymi trzema stanami?
Mahariszi: Jakże by mógł on widzieć w nich jakąś różnicę, gdy sam jego umysł jest pogrążony i roztworzony w światłości czystej Świadomości? Dla mędrca te trzy stany są tak samo nierzeczywiste. Ale adżnianin nie może tego zrozumieć, gdyż sprawdzianem rzeczywistości jest dlań zwykła świadomość działająca na jawie; zaś dla mędrca sprawdzianem rzeczywistości jest sama Rzeczywistość. Ta rzeczywistość czystej Świadomości jest z samej swej natury wieczna, toteż trwa tak samo, zarówno w stanie, który nazywasz jawą, jak snem z widzeniami, czy snem głębokim. Dla mędrca, który całkowicie zjednoczył się z Rzeczywistością, nie istnieje ani umysł (osobowość), ani jego trzy wyżej wspomniane stany, a więc ani ruch ku wewnątrz ani ku zewnątrz (introwersja i extrawersja).
Żyje on w stanie nieustannej Jawy", pełnego "obudzenia", gdyż wzbudził się w wieczystym Duchu; jest i w ciągłym stanie snu, gdyż świat nie jest dlań niczym innym jak powtarzającymi się zjawiskowymi widzeniami, jak we śnie; można również powiedzieć, że znajduje się i w stanie podobnym do snu najgłębszego, gdyż nie posiada wcale świadomości wyrażającej się w poczuciu Jestem ciałem".

Uczeń: Czy mam uważać, iż Bhagawan mówi do mnie przebywając w tych trzech stanach jednocześnie?
Mahariszi: Ponieważ twe świadome doświadczenie jest teraz ograniczone do czasu, gdy twój umysł kieruje się ku zewnątrz (działalność extrawert), przeto nazywasz ten stan stanem jawy, ale jednocześnie jesteś zupełnie uśpiony w Duchu, czyli można powiedzieć, że jesteś w istocie pogrążony w tej chwili w głębokim śnie.

Uczeń: Sen jest dla mnie zupełnie ciemną pustką.
Mahariszi: Tak, gdyż twój stan jawy jest jeno pianą na niespokojnych wodach twej myśli.

Uczeń: Używając słowa "pustka" chciałem powiedzieć, że nie jestem niczego świadomy śpiąc; jest to dla mnie stan podobny do nieistnienia.
Mahariszi: Jednak żyjesz podczas snu.

Uczeń: Jeśli żyję, to w każdym razie nie jestem tego zupełnie świadom.
Mahariszi: Chyba nie chcesz przez to powiedzieć, że przestajesz istnieć, gdy śpisz! (Śmiejąc się) Jeśli idziesz spać jako pan X, czy budzisz się jako pan Y?

Uczeń: Znam moją tożsamość, ale może tylko przez akt pamięci.
Mahariszi: Przypuśćmy, ale jakże by to było możliwe, gdyby nie istniała ciągłość świadomości?

Uczeń: Ale z tej świadomości nie zdaje sobie wcale sprawy.
Mahariszi: Tak, ale któż to mówi, że nie był świadomy podczas snu? Twój umysł (osobowość). A ten nie działał podczas snu. Jakąż więc może mieć wartość jego świadectwo o twym istnieniu czy doświadczeniu, gdy śpisz?
Choćby umysł zaświadczył lub zaprzeczył twemu istnieniu lub świadomości we śnie, jest to podobne do powoływania się na świadectwo twego syna potwierdzające twoje urodzenie.
Czy pamiętasz, co już raz uprzednio mówiłem, iż istnienie i świadomość to jedno, nie są to dwa różne od siebie zjawiska. Toteż jeśli dla jakiejkolwiek przyczyny czujesz się zmuszony do uznania faktu, iż żyłeś podczas snu, możesz być pewny, że byłeś również tego istnienia świadomy. Jednego istotnie nie byłeś we śnie świadomy, mianowicie twego cielesnego bytu. Utożsamiasz błędnie świadomość fizyczną ze świadomością prawdziwą i rzeczywistą, tj. Duchem, który jest wieczny. Pradżniana (to samo co Brahman), która jest źródłem twego poczucia "Ja" (lub jaźni) istnieje wiecznie i nie podlega wpływom tych trzech przejściowych stanów, umożliwia ci więc utrzymanie twej tożsamości. Pradżniana jest także ponad i poza tymi stanami, może istnieć niezależnie od nich i pomimo nich. Tej oto Rzeczywistości (Pradżnany lub Brahmana) musisz szukać podczas tzw. stanu jawy, sięgając dociekliwym badaniem do źródła aham-writti. To żywe, usilne i wytrwałe badanie przekona cię wkrótce, iż umysł (osobowość) i jego trzy stany są nierzeczywiste, a ty sam jesteś wieczystą, nieskończoną Świadomością czystego Bytu Ducha, czyli Serca.

--------------------------------------------------------------------------------

PRZYPISY:

1 Aham ja, poczucie siebie, ja-źni.
Writti jest terminem używanym przez Patandżalego dla określenia cech, stanów lub właściwości umysłu. Dosłownie Writti oznacza: "byt" umysłu, sposób jego działania, jego istnienia; wtórne znaczenie jest "kręcić się", "poruszać się wokół". Te przyrodzone niejako cechy Writti umysłu są odeń nieodłączne, a w jodze muszą być wstrzymane, a nie da się ich unieruchomić zanim się ich nie zrozumie; aby to ułatwić mówi się, iż są one pięciorakie, jak i zmysły; ale należy pamiętać, że umysł jest uważany przez filozofię hinduską za zmysł szósty (patrz Bhagawad Gita). Poczucie "Ja" czyli Ahankara, mające swe skupienie w umyśle, nazywa się jednym z Writtich, czyli przyrodzonych właściwości umysłu.

2 Pradżna lub Pradżniana to wedle filozofii hinduskiej czysta (rozpoznająca) świadomość, równoznaczna z Brahmanem; zaś według Bławatskiej to Makat, kosmiczna myśl twórcza.

---------------------------------------------------------





Wyszukiwarka