UFO Operacja Kon Trojanski   2008r

U.F.O.

OPERACJA

KOŃ

TROJAŃSKI














JOHN A. KEEL



JOHN A. KEEL


OPERACJA KOŃ TROJAŃSKI



John A. Keel napisał swój pierwszy artykuł na temat niezidentyfikowanych obiektów latających w 1954 roku, ale dopóki nie odbył wizyty do zapory w Asuanie w górnym Egipcie, kiedy zobaczył swój pierwszy prawdziwy latający talerz. Pisywał do wielu licznych ogólnokrajowych periodyków, a jego zasadnicze poglądy pojawiły się w więcej aniżeli 150 głównych dziennikach. Jego wiele artykułów na temat UFO oraz jego osobiste badania w tym temacie doprowadziły do tego, że przyznano mu tytuł `Ufologa Roku` na ufologicznej konwencji naukowej w 1967 roku.














































JOHN A. KEEL


OPERACJA

KOŃ TROJAŃSKI



Jako dogłębne badanie niezidentyfikowanych obiektów

latających - ujawniające ich źródło oraz siły

które nimi kontrolują






















ABACUS

Opublikowane przez Sphere Books LTD

30/32 GRAY`S INN ROAD, LONDYN W.C.I






Pierwsza publikacja w Wielkiej Brytanii w 1971

Przez Souvenir Press LTD


Prawa autorskie @ 1970 John A. Keel

Wszystkie prawa zastrzeżone

Pierwsze wydanie ABACUSA 1973 rok.





































Żadna część tej książki nie może zostać powielona w jakiejkolwiek formie bez pozwolenia wydawcy, za wyjątkiem krytyka który chciałby zacytować krótkie urywki w celach omówienia.


Wydrukowane w Wielkiej Brytanii przez C. Nicholss & Company Ltd



















Podziękowania





Ta książka nie mogłaby zostać napisana bez bezinteresownej, oddanej, oraz dobrze poinformowanej pomocy setek ludzi z całego świata, którzy zaoferowali mi bezgraniczne poparcie w moim badaniu oraz dostarczyli rzadkie dokumenty, sprawozdania, zapomniane relacje, oraz dawne wydania starych dzienników i publikacji. Stare wydania Biuletynu APRO organizacji badającej fenomeny powietrzne ( 3910 E. Kleindale Road, Tucson, Arizona 85716) oraz brytyjskiego periodyku Flying Saucer Review ( 49a Kings Grove, London SE 15, England) były szczególnie wartościowe, ponieważ rejestrowali oni dokładnie cała historię zjawiska UFO przez minionych piętnaście lat.

Jestem również winny duży dług wobec tych ludzi, którzy pracowali przez wiele lat bez zapłaty, często ponosząc znaczne ośmieszenia a nawet prześladowania za ich wytrwałość. Wśród nich jest wielu którzy prosili o pozostanie anonimowymi, tacy jak oficerowie policji, szeryfowie, oraz lokalni urzędnicy którzy skrycie kontynuowali informowanie mnie o rozwoju wypadków w ich regionie. Pośród nich znajduje się również kilkuset wydawców lokalnych gazet, dziennikarzy oraz decydentów którzy współpracowali ze mną w każdy możliwy sposób oraz dostarczyli mi wiele wartościowej drugoplanowej informacji. W dodatku do tych grup, było tysiące czytelników moich prezentacji gazetowych oraz artykułów magazynowych, którzy napisali życzliwe listy oferujące mi zeznania z ich własnych obserwacji oraz doświadczeń.

Oczywiście, jest nie możliwe udzielenie pełnego uznania moim wszystkim źródłom, czy też osobiście wynagrodzić pomoc tylu ludzi. Niektóre części tej książki pojawiły się w nieznacznie innej formie w True, Saga, Flying Saucer Review, Flying Saucers, Flying Saucers – UFO Reports, Male, Men, oraz w moich macierzystych gazetach rozprowadzanych przez północnoamerykański związek prasowy (NANA).

W końcu, ta książka dedykowana jest Laocoon`owi. Przez te minione cztery lata dowiedziałem się, jak on musiał się czuć.


J. A. K.


























Zawartość


Słowo wstępne


  1. Tajna Wojna

  2. Psiakrew z Odpowiedzią! Jakie jest Pytanie?

  3. Świat Iluzji

  4. Maszyny z Poza Czasu

  5. Wielkie Oszustwo

  6. Ruchome Zjawy Na Niebie

  7. Niezidentyfikowane Samoloty

  8. Wytyczając Zagadkę

  9. Fizyczny Nie – Dowód

  10. Jaki Jest Wasz Regularny Cykl?”

  11. Zagrażasz Równowadze Wszechświata!”

  12. Kosmiczni Żartownisie

  13. Pewna Kuracja Na Ukąszenie Aligatora

  14. Przełom!

  15. Nie Możesz Rozmawiać z Graczami Bez Zapisu Punktacji


Wybrana Bibliografia

Index
















7


Słowo wstępne



Jakakolwiek ocena “tajemnicy latających talerzy” musi być całkowicie globalna oraz musi usiłować badania oczywistych żartów, jak również egzaminowanie wielu wydarzeń teraz ogólnie zaakceptowanych jako będące całkowicie autentycznymi. Dane muszą zostać przejrzane ilościowo, bez względu na to jak żmudne byłoby to zajęcie. Istnieje naturalna tendencja, żeby skoncentrować się tylko na tych aspektach, które wydają się najbardziej interesujące, lub które wydają się dostarczać najlepszy materiał dowodowy. Fenomen niezidentyfikowanych obiektów latających jest gigantyczną górą lodową, a naprawdę ważne aspekty są ukryte daleko pod powierzchnią. Prawie cała literatura ufologiczna z minionych dwudziestu lat podążała w kierunku błahostek, przypadkowych obserwacji, pozostających właściwie bez związku z całością, oraz nie mających znaczenia ubocznych problemów związanych z polityką rządu, szczegółowymi analizami osobowości, oraz konfliktów które powstały w różnych częściach subkultury UFO.

Przez minione cztery lata pracowałem cały czas, siedem dni w tygodniu, bez wakacji, żeby śledzić i badać przypadki UFO dostatecznie głęboko, wyrąbując sobie moją drogę systematycznie przez wszystkie mity i przekonania otaczające ten fascynujący temat. Ta książka jest podsumowaniem tych wysiłków. Oryginalny rękopis miał więcej niż dwa tysiące stron długości. Został zmniejszony i starannie wydany w swojej aktualnej objętości. W tym procesie, wiele dokumentów oraz dużo szczegółów zostało skreślonych lub mocno skondensowanych. Miałem nadzieję zawrzeć w niej pełne uznanie dla moich wielu źródeł oraz wielu ludzi, którzy pomogli mi w tym zadaniu. Ale okazało się to niemożliwe.

W trakcie tych badań zostało przejrzanych więcej aniżeli dwa tysiące książek, oprócz niezliczonych tysięcy czasopism, biuletynów i gazet. Ponieważ nie jest wykonalne sporządzenie listy ich wszystkich, zawarłem wybraną bibliografię, sporządzając listę tych prac, które udowodniły że są najważniejsze i przydatne. Bardzo niewiele z tych książek zajmuje się bezpośrednio tematem latających spodków. Historia, psychiatria, religia i okultyzm okazały się o wiele ważniejsze dla zrozumienia całości niż wiele książek, które po prostu opowiadają bez końca o obserwacjach anomalii powietrznych.

Tam gdzie to było możliwe starałem się stosować reguły standardów naukowych, podążając w większości przypadków bezpośrednio za oryginalnymi źródłami zamiast polegania na przesączonych i często zniekształconych wersjach tych wydarzeń, które później zostały opublikowane w różnych mediach. Obejmuje to pozostawione ślady oraz przeprowadzone wywiady, zarówno telefonicznie jak i osobiście, z ludźmi którzy mieli doświadczenia lub przynajmniej, z badaczami którzy osobiście sprawdzali niektóre przypadki oraz byli w stanie dostarczyć nagrane wywiady ze świadkami i inna dokumentację. Przy wcześniejszych, historycznych przypadkach spróbowałem zgromadzić co najmniej trzy niezależne opublikowane cytaty dla każdego wydarzenia. Wiele prawdopodobnie ważnych wydarzeń zostało odrzuconych po prostu dlatego, ponieważ okazało się niemożliwym odkrycie zadowalającej dokumentacji.

Moje akta zawierają tysiące listów, pisemnych oświadczeń oraz innych materiałów zawierających w sobie wiele niepublikowanych przypadków wiążące ze sobą oraz potwierdzające wydarzenia i wnioski dyskutowane w tej książce. Liczni inni badacze z całego świata potwierdzili moje odkrycie przy pomocy wydarzeń w ich własnych regionach.

Prawdziwe problemy stojące za zjawiskiem UFO są oszałamiające i tak złożone, że najpierw będą wydawały się prawie niezrozumiałe. Popularne przekonania i spekulacje są przeważnie oparte na stronniczych komunikatach, rażących nadinterpretacjach oraz niemożności, dostrzeżenia tego co znajduje się poza ograniczeniami wszystkich z każdej z wielu ram odniesień. Sprytne techniki oszustwa i wojny psychologicznej zostały zatrudnione przez źródła stojące za UFO, ażeby utrzymywać nas zakłopotanych i sceptycznych. Ludzka tendencja do tworzenia głębokiej i nieustępliwej wiary na podstawie niewielkiego lub żadnego materiału dowodowego została w ten sposób wykorzystana. Te przekonania wytworzyły wizję tunelu i oślepiły wielu co do prawdziwej natury zjawiska, sprawiając że stało się dla mnie konieczne zbadanie i przeanalizowanie wielu z tych przekonań w tym tekście.

Niektórzy z czytelników obrażą się i zostaną wprowadzeni w szał przez to co powiedziałem oraz sposób w jaki musiałem to powiedzieć. Nie jest moją intencją atakowanie czyjejkolwiek wiary czy konstrukcji przekonań. Raczej spróbowałem zamanifestować, jak te wszystkie rzeczy mieszają się razem we większej całości.


John A. Keel



1


8




TAJNA WOJNA




W środę, 5 października 1960 roku formacja niezidentyfikowanych obiektów latających została wyselekcjonowana przez wyrafinowane skomputeryzowane ekrany radarowe w stacji wczesnego ostrzegania w Thule, Grenlandia. Ich dokładny kurs został szybko wykreślony. Wydawały się zmierzać w kierunku Ameryki Północnej z kierunku Związku Radzieckiego. W przeciągu minut zaczęły dzwonić czerwone telefony w kwaterze głównej strategicznego dowództwa powietrznego w Omaha, Nebraska, a dobrze wyszkolone załogi Dowództwa galopowały do ich samolotów na lotniskach w całym świecie. Będące już powietrzu przenoszące bomby atomowe B-52 krążyły nerwowo, ich załogi oczekiwały na sygnał żeby zmierzały do wstępnie określonych celów znajdujących się w głębi Związku Radzieckiego.

Stacja radiowa w kwaterze głównej Dowództwa wysłała niepokojący sygnał do Thule w celu dalszego potwierdzenia. Nie było żadnej odpowiedzi. Generałowie podgryzali nerwowo swoje cygara. Czy Thule już zostało trafione?

Nagle tajemnicze sygnały na ekranach radarów zmieniły kurs i znikły. Później dowiedziano się że “jakaś góra lodowa ucięła podwodny kabel” łączący Thule ze Stanami Zjednoczonymi. To był bardzo osobliwy zbieg okoliczności, że “góra lodowa” obrała sobie taki dokładny czas do uderzenia. Ale tajemnica niezidentyfikowanych obiektów latających jest wypełniona nadzwyczajnymi i pozornie niezwiązanymi ze sobą zbiegami okoliczności.

Trzecia wojna światowa nie rozpoczęła się tego dnia. Ale mogła mieć miejsce. Tygodnie później, kiedy informacja o tajemniczych sygnałach radarowych wyciekła na zewnątrz, trzej członkowie Partii Pracy zasiadający w brytyjskiej Izbie Gmin, Pan Emrys – Hughes, Pan Hart, oraz Pan Swingler, wstali i zażądali wytłumaczenia. Amerykańskie Siły Powietrzne odpowiedziały, że sygnały radarowe w rzeczywistości odbiły się od Księżyca i zostały źle zinterpretowane. Historia pojawiła się 30 listopada w The Guardian, czołowej gazecie z Manchesteru, Anglia, a tydzień później została schowana na 71 stronie wychodzącego w Nowym Jorku Timesa.

Czy nowoczesny radar wojskowy mógł naprawdę przemienić Księżyc na formację latających talerzy? Mam wspaniałe powody do wątpienia w to. W maju 1967 roku, na własne zaproszenie Sił Powietrznych objechałem tajną instalację radarową w New Jersey i zostałem niezmiernie zachwycony przez złożoność i wydajność tamtejszego wyposażenia. Nacisnąwszy kilka guzików, operatorzy radaru nie tylko mogą natychmiast wykryć każdy znajdujący się w zasięgu samolot, ale olbrzymie komputery dostarczą również kompletną i aktualną informację o szybkości, wysokości, kierunku oraz ETA ( szacunkowy czas przylotu) każdego samolotu. Nawet samolotowy numer lotu pojawia się na ekranie radaru! Nieznane przedmioty mogą zostać natychmiast wyselekcjonowane w labiryncie ruchu powietrznego, a w wyniku tego następuje rutynowe postępowanie mające na celu ich szybkie zidentyfikowanie. Jeśli te postępowania zawiodą, podrywane są wojskowe odrzutowce, żeby przyjrzeć się przedmiotom. To jest nieprawdopodobne, jeśli nie całkowicie niemożliwe, żeby Księżyc czy jakiekolwiek inne odległe ciało niebieskie, wystrychnęło na dudka ten złożony system.

W ciągu dwudziestu minionych lat były częste radarowe obserwacje UFO, nie tylko na radarach wojskowych ale również na zestawach używanych przez biura pogodowe oraz porty lotnicze. Często w tych przypadkach naziemni świadkowie donosili również o zaobserwowaniu przedmiotów wizualnie. Kiedy wieżą należąca do Federalnej Agencji Lotnictwa w porcie lotniczym Greensboro – High Point, Greensboro, Karolina Północna, wyselekcjonowała jakiś niezidentyfikowany obiekt latający wcześnie rano 27 lipcy 1966 roku, kilkoro oficerów policji w regionie High Point w hrabstwie Randolph również relacjonowało zaobserwowanie nie identyfikowalnych obiektów brzęczących w sąsiedztwie. Powiedzieli że obiekty wydawały się znajdować na wysokości pięciuset stóp oraz opisali je jako okrągłe, błyszczące czerwono – zielono, oraz wyglądające na emitujące błyski światła.

Oficjalne stanowisko rządu co do latających spodków jest całkowicie negatywne poczynając od 196\53 roku, pomimo iż wiele uwagi poświęcono temu tematowi za kulisami. Oczywiście każde zjawisko, które mogłoby prawdopodobnie wywołać przypadkowo III wojnę światową, musiało być brane poważnie.

Intensywna “fala” latających spodków ( liczne obserwacje występujące równocześnie w szeroko rozproszonych obszarach) , przerwała się w marcu 1966 roku, a potem sekretarz obrony, Robert S. McNamara,

9


został o tym dobrze poinformowany przez Siły Powietrzne zanim temat został wtrącony w przesłuchaniach przed komisją spraw zagranicznych senatu 30 marca 1966 roku. Reprezentant Cornelius E. Gallagher z New Jersey, stanu, z którego wielka ilość relacji o obserwacjach UFO została doniesiona w tym miesiącu, zapytał sekretarza McNamarę, czy uważa on że jest “w ogóle coś” w tajemnicy latających spodków.

Uważam, że nie”, odpowiedział McNamara. “Rozmawiałem z Sekretarzem Sił Powietrznych oraz dyrektorem badań i inżynierii Sił Powietrznych i żaden z nich nie pokłada jakiejkolwiek wiary w sprawozdania które otrzymaliśmy do tej pory.”

Paradoksalnie, o godzinie 8 tego samego ranka, C. Phillip Lambert oraz Donny Russell Rose, dwaj stabilni mężczyźni z dobrą reputacją, jechali do pracy na zewnątrz Charleston, Karolina Południowa, kiedy to podobno odnotowali dziwny okrągły obiekt wirujący na jasnym niebie ponad terminalem Southern Trucking Company – Południowe Przedsiębiorstwo Transportu Samochodowego – na Meeting Street Road. Zatrzymali swój samochód i obserwowali obiekt przez około osiem minut.

To wyglądało niczym najwyższej próby srebrny dysk,” powiedział Lambert. “Miał około czterdziestu stóp wysokości i dwadzieścia stóp średnicy. Po prostu przydarzyło się nam spojrzeć w górę, to był taki ładny dzień. Wiem, że widzieliśmy to, byliśmy tak samo rozlegle wzbudzeni, żaden z nas nie był pijany.”

Lambert, ośmioletni weteran piechoty przeciwdesantowej, oszacował że obiekt znajdował się 800 czy 900 stóp ponad ziemią kiedy został zobaczony po raz pierwszy. Wydawał się szybko wirować i stale przesuwał się z jednej pozycji na drugą.

To było to co ufolodzy nazywają obserwacją Typu I - nisko poziomowy obiekt obserwowany i relacjonowany przez godnych zaufania świadków. 30 marca 1966 roku był dniem fali, przez co lokalne gazety od wybrzeża do wybrzeża przyniosły tego dnia tuziny innych obserwacji Typu I. Wiele z nich obejmowały funkcjonariuszy policji, pilotów oraz innych ponadprzeciętnych świadków. Tygodnie później, kiedy wszystkie wycinki i relacje z tego dnia zostały zebrane przez autora, odkryliśmy że intensywne obserwacje były również relacjonowane w poniższych stanach: Michigan, Nowy Jork (Long Island), Ohio, New Jersey, Wisconsin, Iowa, oraz innych części Karoliny Południowej. Była to typowa mniejsza fala i jak większość fal, nie otrzymała żadnego ogólnokrajowego rozgłosu a żadna z obserwacji nie została opublikowana po za swoim miejscem pochodzenia.

Kiedy to wszystko postępowało dalej, sekretarz McNamara beztrosko powtarzał dalekosiężnie ustaloną linię Sił Powietrznych, co miało miejsce za zamkniętymi drzwiami na przesłuchaniu w senacie.

Ludzie zaczynają przykładać znaczenie do tej sprawy,” powiedział tego dnia sekretarzowi reprezentant McNamara.

Nie ma wskazówki, że pojazdy te są czymkolwiek innym jak nie iluzjami,” McNamara odpowiedział uprzejmie.

Jak Państwo sądzicie, co ci dwaj mężczyźni z Karoliny Południowej odpowiedzą, kiedy przeczytają to oświadczenie? Przez lata oraz teraz tysiące świadków reaguje gniewem i oszołomieniem na oficjalne wypowiedzi i wytłumaczenia. Rządowe nastawienie odnosiło sukces w utrzymywaniu sceptycyzmu między tymi, którzy nigdy nie widzieli UFO oraz pomagał sprzyjać ogólnemu zniechęcaniu prasy do tego tematu. W rezultacie, większość zrelacjonowanej aktywności UFO przeszła niezauważona a alarmujący zakres zjawiska jest nieznany, poza stosunkowo niewielką garstką organizacji i osób, które próbowały prowadzić wykazy obserwacji.

Kiedy po raz pierwszy zdecydowałem się przyjrzeć tym sprawom w marcu 1966 roku, subskrybowałem kilka serwisów przekazujących wycinki gazetowe, po czym zostałem ogłuszony ich rezultatami. Często pojedynczego dnia otrzymywałem tak wiele wycinków jak 150! Myślałem, że wszystkie gazety w kraju odrzuciły obiektywizm za okno, i uczestniczyły w jakiegoś rodzaju gigantycznym przedstawieniu. Wydawało się niemożliwe żeby niezidentyfikowane przedmioty latały wokół naszych świętych niebios, bez poważnego dostrzegania ich zarówno przez wojsko jak i wspólnotę naukową.


Solidność Sprawozdań


Dlatego, moim pierwszym zadaniem było ustalenie jak wysoce wiarygodne były te wszystkie sprawozdania. Rozpocząłem to przez wykonywanie częstych długodystansowych telefonów do dziennikarzy i wydawców z niektórych gazet, którzy zdawali się przedstawiać historie o UFO tydzień po tygodniu. Nie tylko brzmieli oni jak rozsądni mężczyźni, ale wszyscy zapewniali mnie że opublikowali oni najbardziej interesujące czy najlepiej potwierdzone historie spośród tych które zostały im zrelacjonowane. Wielu skoncentrowało się jedynie na tych obserwacjach które zostały doniesione przez funkcjonariuszy policji czy lokalnych urzędników. Szybko stało się jasne że dosłownie tysiące obserwacji zostało zrelacjonowanych przez normalnych obywateli, ale całkowicie nie zostały opublikowane! Opublikowane obserwacje stanowiły jedynie ułamek całości!

Zatelefonowałem również do wielu świadków z opublikowanych relacji i dowiedziałem się, ku mojej dalszej konsternacji, że historie gazetowe są tylko częściowym zarysem z ich całościowych doświadczeń. Niektórzy z

10


nich twierdzili że obiekty miały ścigać ich samochody, wylądowały na krótko obok drogi w ich pobliżu, czy nawet pojawiły się ponownie później ponad ich domami. Niezliczeni świadkowie skarżyli się ich oczy stały się czerwone i łzawiły po obserwacji oraz pozostały w tym stanie w ciągu następnych dni. Inni powiedzieli że doświadczyli dziwnego uczucia mrowienia lub fal gorąca, kiedy przedmioty przelatywały powyżej. Muszę przyznać, że najpierw doświadczyłem na to wszystko rekcji emocjonalnej, próbując przekonać siebie, że zjawisko było w swej naturze bardziej histeryczne aniżeli fizyczne, ale im więcej słuchałem tym bardziej zostałem zmuszony do uświadomienia sobie, że ci wszyscy ludzie przybywali z takimi samymi niewiarygodnymi szczegółami.

Stało się oczywiste, że jedynym sposobem na właściwe zbadanie tej sytuacji są osobiste podróże do różnych rejonów fal, oraz dogłębne przeprowadzenie wywiadów ze świadkami, stosując standardowe techniki dziennikarskie, których nauczyłem się będąc reporterem i pisarzem przez dwie długie dekady. Zatem wiosna 1966 roku rozpocząłem długą serię podróży które w końcu przeprowadziły mnie przez dwadzieścia stanów, gdzie przeprowadziłem wywiady z tysiącami ludzi, z setkami z nich dogłębnie. Czasami spotykałem poszukującego rozgłosu lub całkowitego kłamcę, ale można było łatwo rozpoznać takich ludzi. Większość ludzi których spotkałem była zwykłymi, uczciwymi istotami ludzkimi. Wielu było w ogóle niechętnych do omawiania ich spotkania ze mną, dopóki nie pozyskałem ich zaufania oraz nie zapewniłem ich, że nie mam zamiaru ośmieszania czy szkalowania ich. Niektórzy mieli tak niezwykłe i niewiarygodne obserwacje, że obawiali się opowiedzieć o nich dopóki nie stali się pewnymi, że wysłucham ich szczerze. W moim typowym stylu dziennikarskim jedynie wyciągałem informację, i dawałem niewiele lub nic w zamian. Rzadko dawałem znać świadkom, że inni ludzie w innych częściach kraju opowiedzieli mi identyczne historie, które wydawały się potwierdzać ich własne doświadczenia. Szczegóły wielu z tych historii były niepublikowane i nieznane nawet fanatycznym maniakom UFO. Dzięki utrzymaniu tej tajemnicy, byłem w stanie zrobić unikalne korelacje, które w innym przypadku byłyby niemożliwe.

Kiedy podróżowałem, naturalnie odwiedzałem lokalne gazety i spędzałem czas z wydawcami i dziennikarzami którzy mieli przyjmować raporty o UFO z ich regionu. Wszyscy byli kompetentnymi dziennikarzami, pomiędzy nimi było wielu mających lata doświadczeń, a kiedy spotkałem świadków których historie oni opisali i opublikowali, zrozumiałem jaka umiejętną i obiektywną pracę oni wykonali. Zatem nabyłem nowego szacunku dla wycinków, które wlewały się do mojej skrzynki pocztowej. Większość historii gazetowych miało godne zaufania źródła dla podstawowych informacji.

W podobny sposób odkryłem, że większość materiału opublikowanego przez różne cywilne organizacje ufologiczne, została dokładnie przeszukana i zbadana zgodnie z ich najlepszymi umiejętnościami, pomimo iż kilka z tych organizacji naprawdę miało skłonności do nad interpretowania ich materiału, sporych spekulacji, oraz dodawania kolorów do ich własnych przekonań. Mieli oni również drażniącą skłonność do skreślania doniesionych szczegółów, które uważali oni za niewłaściwe lub umniejszające dla ich “sprawy.”

Świadkowie, konkludowałem, dali uczciwe opisy tego co zobaczyli, a ich lokalne gazety dały dokładne prezentacje tego, co oni donieśli. Natura i znaczenie tego co oni zobaczyli jest inna kwestią. A odpowiedź nie mogła zostać znaleziona w wycinkach gazetowych. Jednakże, jest możliwe że te wycinki mogą dostarczyć jakichś szerokich danych o całkowitym zjawisku. Żadna z organizacji ufologicznych nie poczyniła w ogóle jakiegokolwiek wysiłku, żeby wydobyć takie dane. Siły Powietrzne spróbowały na początku lat pięćdziesiątych, ale najwidoczniej zrezygnowały w rozpaczy. Zatem moją następną pracą było przekształcenie pozornie przypadkowych wycinków oraz raportów ze zbadanych przypadków na jakąś formę statystycznej informacji.


Wzorce w Zjawisku


Więcej aniżeli 10 tysięcy wycinków i raportów dotarło do mnie w 1966 roku ( kontrastując z 1, 060 raportami rzekomo otrzymanymi przez Siły Powietrzne podczas tego samego czasu). Mogłem sprawdzić wiele z tych przypadków osobiście i stałem się przekonany o ich prawdziwości. Przez cały rok 1967 poświęciłem swój wszelki wolny czas na segregowanie tej ogromnej masy materiału, klasyfikując go, oraz przygotowując go do wiążącej formuły statystycznej. To była ogromna praca i musiałem wykonać ją samotnie. Wyrzuciłem większość z raportów w rodzaju “światła na niebie” i skoncentrowałem się na przypadkach Typu I. Uzyskałem astronomiczne dane na temat meteorów, itd., co do tego roku, a z NASA otrzymałem informacje o wszelkich wystrzeleniach rakiet dokonanych w tym roku. Sprawdziwszy sprawozdania o UFO naprzeciw tym danym, byłem w stanie poddać dokładnemu badaniu możliwe lub prawdopodobne nad interpretacje, które zapewne wystąpiły.

Moim pierwszym przedmiotem zainteresowania było odkrycie jakichkolwiek wzorów lub cykli, które mogłyby zaistnieć w dniach fali. Skończyłem z dwoma zbiorami dokumentów: jeden zawierał obserwacje Typu I ( było ich wszystkich 730, co stanowi 7, 3 procent całości); oraz drugi, z najlepszymi obserwacjami Typu II ( wysoko latające przedmioty sprawiające wrażenie że są w jakiś sposób kontrolowane oraz odmienne od normalnego

11


samolotu i zjawiska naturalnego). W drugiej grupie znalazło się 2,600 relacji. A zatem pracowałem z 33,3 procent całości. (Radiowe i telewizyjne badania, które z reguły pracują skrzętnie na o wiele mniejszych próbkach twierdzą, że sondaż z udziałem 1500 widzów reprezentuje przekrój widzów z całego kraju.)

Kiedy tylko zorganizowałem obserwacje według dat, stał się wyraźny pierwszy znaczący szablon. Dotyczyło to tego, że obserwacje miały tendencję do zbierania się wokół specyficznych dni tygodnia. Środa miała największą ilość obserwacji, były one zazwyczaj relacjonowane pomiędzy 8:00 a 11:00 wieczorem.


Data Procent Wszystkich Raportów

Środa 20,5

Czwartek 17,5

Piątek 15,5

Sobota 15,0

Poniedziałek 13,5

Niedziela 11,0

Wtorek 7,0


W użytej próbce, pięć procent nie miało daty.

Jeśli zjawisko UFO ma czysto psychologiczne podstawy, wówczas więcej obserwacji powinno być podczas sobotniej nocy, kiedy to więcej ludzi jest poza domem, podróżuje do i z rozrywek, etc. Zamiast tego odkryliśmy, że największa ilość obserwacji została zrelacjonowana w środę, po czym powoli opada przez resztę tygodnia. Najmniejsza ilość ma miejsce we wtorek. To niewyjaśnione “zjawisko środowe” okazało się bardzo ważne i całkowicie powtórzyło się przez lata 1967 i 1968.

Nie oznacza to, że latające talerze działają każdej środowej nocy. Ale kiedy jest duża fala, ma to prawie zawsze miejsce w środę. Jeden godny uwagi wyjątek miał miejsce w czasie fali z 16 sierpnia 1966 roku, wtorkowa noc, w trakcie której tysiące ludzi w pięciu stanach zeznały o niezwykłych zjawiskach powietrznych.

Przez dokładne zbadanie geograficznych miejsc doniesionych obserwacji mających miejsce podczas tych fal, spotkaliśmy się z innym zagadkowym czynnikiem. Sprawozdania wydawały się skupiać w granicach określonych stanów. Na przykład, podczas fali z 16 sierpnia wystąpiły setki obserwacji w Arkansas. Wydawały się one być skoncentrowanymi na dwóch pasach przebiegających przez całą długość stanu od północy na południe. Lecz nie otrzymaliśmy pojedynczej relacji z sąsiednich stanów Oklahomy, Mississippi, Tennessee czy Luizjany tej nocy. Minnesota oraz Wisconsin, obydwa znajdujące się daleko na północ od Arkansas, uczestniczyły w tej samej fali. Ale większość obserwacji wydawała się być skoncentrowana na Minnesocie, a UFO sprawiały wrażenie ograniczających swoją działalność również w granicach politycznych tego stanu. Przypadkowa obserwacja została również zrelacjonowana tej nocy w odległym New Jersey, a kilka obserwacji zostało zrelacjonowanych w Południowej Dakocie, dokładnie przy granicy z Minnesotą.

Z pewnością, gdyby UFO były meteorami czy zjawiskami naturalnymi, zostałyby one również doniesione w przylegających stanach. Stanowe obserwacje nie są tak proste jak chcieliby to uważać sceptycy. Ponadto, przedmioty często pozostają przez godziny w jednym obszarze. W Fort Smith, Arkansas, dziennikarz John Garner zabrał swój mikrofon ze stacji radiowej KFSA na ulice i transmitował opisy dziwnych, wielokolorowych świateł które baraszkowały ponad miastem przez godziny, co obserwowały tłumy ludzi. Kolejny dziennikarz, Ken Bock z KDRS, Paragould, Arkansas, zrobił to samo tej nocy.

W moich badaniach kilku innych fal mogłem odkryć te same kłopotliwe czynniki geograficzne. Jeśli UFO są rzeczywiście jakiegoś rodzaju maszynami, ich piloci wydają się być zaznajomieni nie tylko z naszym kalendarzem ale również z granicami politycznymi naszych stanów. One nie tylko koncentrują swoją aktywność na środowych nocach, oni również badają dokładnie nasze stany metodycznie od granicy do granicy.

Czy to sensownie przypomina pracę Marsjan czy pozaziemskich obcych? Czy to przypomina pracę kogoś kto używa naszych map i naszych kalendarzy oraz może, dlatego, wie dużo wiele o nas, chociaż my wiemy niewiele o “nich”?

Sceptycy próbują wytłumaczyć z dala opublikowane historie o UFO twierdząc, że w rejonach fal powstaje masowa histeria oraz że każdy zaczyna widzieć przedmioty jak tylko zostanie upublicznionych kilka relacji. Jest to ewidentnie nieprawdziwe. Prawie wszystkie opublikowane sprawozdania z dni fali pojawiają się tego samego dnia. Nie ma żadnego zwlekania czasowego, żadnego wzrostu sprawozdań. Przypadkowe osoby w szeroko oddzielonych obszarach wszystkie widocznie dostrzegły nie identyfikowalne przedmioty tej samej nocy i sumiennie poinformowały swoją policję oraz gazety o obserwacjach, rzadko zdając sobie sprawę, że ktoś inny zobaczył coś tej samej nocy. Następnego dnia gazety w kilku regionach, czy nawet w kilku różnych stanach, przynoszą relacje. Fala przychodzi i odchodzi w ciągu jednego dnia. Nawet później, ludzie czytający ukazującą się w Arkansas Gazette nigdy nie dowiedzą się że inne tytuły w innych stanach zostały zapełnione

12


sprawozdaniami o UFO tego samego dnia. Większość zwolenników UFO, liczących na siebie oraz dobranych przyjaciół kolekcjonujących wycinki prasowe, nigdy nie jest świadoma pełnego obszaru fali. Za wyjątkiem stowarzyszenia prasy północnoamerykańskiej, żadna usługa informacyjna nie wyznacza ludzi do ciągłego śledzenia tych kwestii i umieszczania ich w tabeli. Zatem podczas gdy sporadyczna obserwacja może być przesłana przez usługę serwisową, dane na temat ogólnej sytuacji są po prostu niedostępne.


Anatomia Fali


W marcu – kwietniu 1967 roku, opublikowane obserwacje UFO zdystansowały wszystkie lata poprzednie. Jedynie w marcu otrzymałem więcej aniżeli dwa tysiące wycinków i raportów, i byłem w stanie zbadać wiele z nich z pierwszej ręki. Pomimo tego główne media informacyjne ignorowały tą falę, być może dlatego, że nikt z wydawców nie zdawał sobie sprawy z tego co się wydarzyło. Zamiast mitycznej cenzury tak pieczołowicie wyjaśnianej w niektórych kręgach kultystycznych, mieliśmy brak komunikacji oraz kompletny brak badań. Obojętność tak długo rozbudzana przez oficjalne stanowisko rządu, doprowadziła do ogólnej obojętności.

Największa fala z marca 1967 roku, zdarzyła się w środę 8 marca. Proszę pozwolić przedstawić mi krótko kilka obserwacji zgłoszonych tego dnia:

  1. Minnesota. “Dziwny przedmiot na niebie unosił się wokół ponad naszymi domami, powodując u kilkorga członków naszych rodzin dreszcze. To pasowało tak do tajemniczego światła czy latającego talerza, że mogliśmy prawie spowodować wywołanie w naszej wyobraźni widoku jakichś zielonych mężczyzn z przestrzeni kosmicznej lądujących na naszym przydomowym podwórku. Rzecz poruszała się ślizgowym ruchem z jaskrawym światłem, czasami po prostu unosiła się, a czasami przesuwała się z krańcową prędkością. To pojawiało się każdej nocy o ósmej wieczorem i pozostawało przez mniej więcej godzinę zanim znikło w oddali.” ( Rural Forum, wychodzące we Floodwood, Minnesota, 9 marzec, 1967).

  2. Michigan. “Policja stwierdziła że otrzymała osiem raportów o tym że UFO unosiło się ponad Liggert School około 8 wieczorem. Środa.” Siły Powietrzne oraz policja z Grosse Pointe Woods zbadali relacje o “ jarzącym się pomarańczowym owalu” który został sfotografowany przez dwie osoby w tym tygodniu. “To było definitywnie coś stamtąd,” powiedział major Raymond Nyls, oficer operacyjny w bazie Sił Powietrznych Selfridge. “Zbyt wielu ludzi widziało to.” ( Free Press, Detroit, Michigan, 11 marzec 1967).

  3. Oklahoma: O godzinie 8:45 wieczorem w środową noc Pani Homer Smith poszła na tył swojej werandy i “została zdumiona widząc kręcący się przedmiot z kolorowymi światłami” podążający ponad Dziewiątą Ulicą i zmierzający na południe. Zawołała swojego dziewięcioletniego syna, i on widział to również. Powiedziała, że UFO przelatywało i kręciło się tak szybko, że było trudno policzyć znajdujące się na nim światła, ale były one kolorowe, sądziła ona również że z tyłu statku było coś przypominającego “mierzeję ognia wychodzącą z niego.” ( Daily Free Lance, Henryetta, Oklahoma, 19 marzec 1967.)

  4. Arkansas: Pani Ned Warnock z Brinkley, Arkansas, obserwowała jakiś obiekt z okna jej kuchni tej nocy. “To było czerwonawo pomarańczowe,” powiedziała. “Zmieniło kolor na srebrno – biały dokładnie przed odlotem. Było okrągłe i dość duże. Było naprawdę niewysoko, ale w trakcie odlotu zwiększyło wysokość i szybkość. Poruszało się zbyt szybko jak na gwiazdę.” Zaalarmowała swoich sąsiadów Pana oraz Panią J. H. Folkerts, przez co oni również widzieli obiekt. ( The Monroe County Sun, Clarendon, Arkansas, 16 marzec, 1967.)

  5. Maryland: Dwaj mieszkańcy oraz funkcjonariusz policji obserwowali pewien obiekt który wyglądał na okrągły, ze “lśniącym złoto dnem.” Kiedy się unosił, szczyt pałał na czerwono. Latał po eliptycznej ścieżce, trzy razy podążając tam i z powrotem z Fort Meade do Laurel zanim odleciał. (George`s County News, Laurel, Maryland, 16 marzec 1967.)

  6. Montana: Pan Richard Haagland ze Stevensville, Montana, zrelacjonował do biura szeryfa w hrabstwie Missoula, że dostrzegł okrągły obiekt latający który “upuścił trzy kule ognia zanim znikł” o 8:20 wieczorem w środową noc. ( Missoulian – Sentinel, Missoula, Montana, 9 marzec, 1967.)

  7. Montana: “Wielu ludzi miało widzieć niezidentyfikowane obiekty latające w regionach Ekalaka, Lame Jones oraz Willard. Relacje mówiły że wyglądały one na unoszące się około mili od ziemi, `latając` do góry i na dół, czy też w każdym kierunku który wydawał się sprawiać im przyjemność. Były oświetlone czerwonymi i zielonymi światłami oraz były skłonne pojawiać się wcześnie w nocy.

Relacja przekazana do biura Times przez Panią Harry Hanson z Willard podaje, że Stanley Ketchum miał widzieć je w o wiele bliższym zasięgu aniżeli inni, a jakakolwiek próba mająca na celu dostać się w ich bezpośrednie pobliże sprawiała, że one dosłownie stawały się niewidzialne.” ( Fallon County Times, Baker, Montana, 9 marzec, 1967.)

  1. Missouri: Pan J. Sloan Muir z Caledonia, Missouri, zaobserwował błyskające światło z okna jego kuchni o 7:15 wieczorem ostatniej środy i zawołał swoją żonę. Powiedzieli że był to “Lśniący, metalowy, podłużny glob, ukształtowany podobnie do arbuza. Dookoła obwodu znajdowało się wiele pięknych

13


wielokolorowych świateł – głównie zielone i czerwone, ale również białe, niebieskie oraz żółte, przechodzące w pomarańczowe.” Ocenili że miał on około 35 stóp długości oraz stwierdzili że patrzyli na niego przez piętnaście do dwudziestu minut zanim odleciał poza zasięg wzroku. ( Kentucky Standard, Bardtsown, Kentucky, 16 marzec, 1967).

  1. Missouri: “W przeciągu dwóch i pół tygodnia 75 do 100 osób relacjonowało obserwacje w rejonach Osage Beach oraz w Linn Creek. ( Leader – Statesman, Versailles, Missouri, 16 marzec, 1967).

  2. Missouri: Pani Phyllis Rowles z Bunceton, Missouri, relacjonowała obserwację wielokolorowego obiektu o ósmej wieczorem w środę. Opisywała że posiadał błyskające niebieskie, zielone oraz białe światła. Unosił się przez dwie godziny, poruszając się ruchem w górę i w dół. Wiele innych osób w tym obszarze miało podobne obserwacje, w tym Leo Case, dziennikarz ze stacji KRMS. ( Daily News, Boonville, Missouri, 9 marzec 1967).

  3. . Illinois: Pan i Pani Lonnie Davis jechali drogą numer 30 około południa kiedy “zobaczyli promień światła nadchodzący z otwartej przestrzeni na południe od nich.” Zatrzymali się i obserwowali dziwny obiekt przez trzy czy cztery minuty. “To było bardzo jasne,” powiedziała Pani Davis. “I rzucało czerwony i niebieski kolor. Było okrągłego kształtu. Wydawało się zbliżać do nas, ale zaczęło się unosić, dopóki nie udało się na tył małej chmury. Patrzyliśmy przez kolejne dziesięć minut, ale nie pojawiło się ponownie.”

Ronald Kolberg z Aurory, Illinois, powiedział że on oraz inni mieszkańcy z jego sąsiedztwa “mieli odnotowywać jakieś niezwykłe światło na niebie na zachód od ich regionu każdej nocy przez kilka miesięcy.” ( Beacon – News, Aurora, Illinois, 9 marzec 1967).

  1. Illinois: Kilku świadków w Pontiac, Illinois, zrelacjonowało stanowej policji obserwację ze środy. Opowiedzieli o białym świetle błyskającym okazjonalnie wraz z mniej częstym czerwonym światłem oraz okresowym zielonym światłem. Obiekt był widoczny pomiędzy 10 wieczorem a północą i poruszał się powoli w górę i w dół. “Więcej niż dziesięcioro ludzi widziało obiekt tego tygodnia.” ( Leader, Pontiac, Illinois, 10 marzec 1967).

  2. Illinois: Frank Courson zastępca szeryfa z hrabstwa Knox oraz dwadzieścia innych osób obserwowało pulsujący biały i czerwony okrągły obiekt przez kilka godzin środowej nocy. Przedmiot był podobny do odwróconej do góry dnem miski i wydawał się być około dwóch tysięcy stóp ponad ziemią. Zastępca Courson dodał, że “podobny obiekt przeleciał ponad jego samochodem w poniedziałek kiedy jechał wzdłuż autostrady międzystanowej 74 w pobliżu Galesburga, Illinois, ale on “był zbyt przestraszony żeby opowiadać o tyk wtedy komukolwiek.”

Były również raporty o obserwacjach UFO mających miejsce w środową noc w hrabstwach Warren i Henry, na zachód od Galesburga. (Relacja Associated Press, szeroko rozpowszechniona, 10 marzec 1967).

  1. Illinois: Policjant stanowy oraz dwudziestka innych obserwowała UFO w pobliżu Flanagan, Illinois w środową noc. Policjant stanowy o nazwisku Kennedy powiedział że podążał za obiektem po autostradzie stanowej numer 51, gdzie spotkał się z dwoma przedstawicielami hrabstwa Woodford, którzy obserwowali to zbliżając się od wschodu do Minonk. Przedmiot był oświetlony biało–niebiesko i czerwono. ( Pantagraph, Bloomington, Illinois, 10 marzec 1967).

  2. Relacje o latających spodkach, jeden z nich od o emerytowanego policjanta i pilota, zalały w czwartek biuro szeryfa w Galesburg, hrabstwo Knox. Tuziny podobnych relacji spłynęły do wydziału policji w Moline, Illinois.” ( News. Chicago, Illinois, 9 marzec, 1967).

  3. Iowa: “W środową, czwartkową oraz piątkową noc ostatniego tygodnia niezidentyfikowane obiekty latające były relacjonowane przez kilka osób...w tym Dr. Oraz Panią W. G. Tietz, Connie Dagit oraz jej młodszego brata, Jacka Chadwicka, oraz Johna Kiwala. UFO dostrzeżone na zachód od Eldora były zawsze relacjonowane w przybliżeniu o tej samej nocnej porze, około 8:30 wieczorem. UFO również było relacjonowane w rejonie Steamboat Rock.” ( Herald-Ledger, Eldora, Iowa, 14 marzec, 1967).

  4. Iowa: “Spodkokształtne niebieskie światło” było obserwowane środowej nocy jak unosiło się ponad zaporą numer 18 na północ od Burlington, Iowa. Zastępca szeryfa Homer Dickson powiedział że myślał iż to może być “odbicie świateł reflektorów na lodzie.” “Środowa obserwacja była ostatnią z kilku relacjonowanych w regionie Burlington w ciągu minionych dwóch tygodni.” ( Gazeta z Burlington, Iowa, nazwa wykreślona. 9 marzec, 1967).

  5. Iowa: Pani L. E. Koppenhaver relacjonowała obserwację “wielkiej czerwonej kuli” płynącej ponad jej domem o 9:45 wieczorem, w środę. “Czy wie Pan w jaki sposób wschodzące słońce dostaje na sobie czerwoną poświatę?” powiedziała. “Zatem, to było to, co ta rzecz przypominała. Tylko że ta rzecz była bardzo ruchliwa, poruszając się prawie poza zasięg wzroku, jasna poświata zmalała do niewielkiego światła. Widziałam wcześniej satelity, ale to w żaden sposób nie przypominało ich. Poruszało się tak pospiesznie oraz manewrowało tak szybko.” Jej ojciec, Walter Engstrom, powiedział że również zobaczył ten sam obiekt. ( News-Republican, Boone, Iowa, 16 marzec, 1967).


14


  1. Kansas: Pan Jake Jansonius z Prairie View, Kansas, jechał do domu około 10 wieczorem środowej nocy “kiedy niebo rozświetliło się i pojawił się jasnoniebieski przedmiot jakiegoś rodzaju.” Kiedy obserwował go, wystrzelił prosto w powietrze, a połowa jego przemieniła się w ognistą czerwień niczym “trzy płonące ogony skierowane w stronę ziemi.” Poruszył się na zachód, po czym opadł poza linię jego wzroku. Przejechał on niewielką odległość kiedy “niebo rozświetliło się w całości w jednym wielkim błysku, a natychmiast przede mną zaczął rozciągać się przedmiot w kształcie spodka – jedna jego połowa była ciągle niebieska, inna w ognistej czerwieni. Kiedy odległość pomiędzy obiema częściami poszerzyła się, łączył je zespół który wydawał się być uformowany na półtora stopy grubości, gdy patrzyłem przedmiot rozpadł się i znikł błyskawicznie.” ( Review, Phillipsburg, Kansas, 16 marzec, 1967).

  2. Kansas: Kilku funkcjonariuszy policji w Marion, Kansas, obserwowało pewien niezidentyfikowany obiekt latający w środową noc pomiędzy 8 a 8:30 wieczorem. Wysłannik policji z Marion Sterling Frame oraz inni obserwowali go przez lornetki oraz stwierdzili że zmieniał kolory: czerwony, zielony oraz żółty. “Wszyscy zgodzili się, że widzieli to. Nie było żadnej wątpliwości co do tego.” ( Marion County Record, Marion, Kansas, 9 marzec 1967).

  3. Kansas: “Około dziewiątej wieczorem sobotniej nocy, kilka młodych ludzi z Towanda zaparkowało wzdłuż drogi na północny zachód od miasta kiedy zaobserwowali obracające się czerwone, białe oraz niebieskie światła błyskające na niebie ponad polem Wilsona w sąsiedztwie miejskiego ujęcia wody.” Chłopcy sprowadzili komendanta miejskiego Virgila Osborne`a, przybył on z nimi na miejsce wydarzeń i osobiście obserwował światła. Osborne powiedział, “ Drzewa wzdłuż rzeki były oświetlone w wyniku refleksu, kiedy tajemniczy obiekt przesuwał się ponad nimi.” Linia samochodów kierowanych przez Osborne`a podążył za przedmiotem, kiedy kontynuował on swój kurs bez zmiany kierunku ani wysokości dopóki nie znalazł się poza zasięgiem wzroku. ( Independent, Whitewater, Kansas, 9 marzec, 1967).

  4. Kansas: Szeryf G. L. Sullivan oraz komendant policji Al. Kisner obserwowali unoszący się obiekt przez więcej aniżeli godzinę środowego wieczoru w pobliżu Goodland, Kansas. Powiedzieli że przedmiot był podobny do kuli, miał od 12 do 14 stóp długości oraz jakiś obiekt przyłączony do dna, który wydawał się mieć około 12 stóp średnicy. Były na nim trzy światła – czerwone, zielone oraz bursztynowe.

Policjant z Goodland, Ron Weehunt, relacjonował obserwację tego samego wieczoru obiektu o owalnym kształcie, nakrytego kopuła mającego około 50 stóp długości. Powiedział że leciał on ponad miastem z umiarkowaną prędkością i wydawał się znajdować na wysokości od 1000 do 1500 stóp. ( Telegram, Norton, Kansas, 14 marzec, 1967).

Te dwadzieścia dwa raporty są zaledwie próbką, ale dostarczają one pojęcia o tym co wydarzyło się w pewną środową noc w marcu 1967 roku. To nie była wyjątkowa fala. Była to, w rzeczywistości, raczej zwyczajna i żaden z tych incydentów nie jest specjalnie interesujący. W 1966 roku były siedemdziesiąt cztery dni fal, wiele z nich o wiele większe niż ta z 8 marca 1967 roku.

Fala z 8 marca wydawała się być głównie skoncentrowana w stanach Kansas i Illinois. Faktycznie, sporo działalności UFO w niedawnych latach skupiło się w środkowo zachodnich stanach. Do fali z 1967 roku, wydawał się wyłaniać prosty schemat: Mniej gęsto zaludnione obszary miały wyższy wskaźnik obserwacji, aniżeli silnie zaludnione sekcje. Siły Powietrzne odkryły ten osobliwy fakt pod koniec lat czterdziestych. Jeśli to było czysto psychologiczne zjawisko, wówczas powinno być więcej sprawozdań w gęściej zaludnionych obszarach. Zamiast tego, odwrotność stanowiła prawdę. Przedmioty nadal najwidoczniej wolą odległe sektory takie jak wiejskie wzgórza, pustynie, obszary zalesione, tereny bagienne, oraz miejsca gdzie ryzyka zaobserwowania było najmniejsze. Jak zauważyliście Państwo z próbki przypadków wspomnianych poprzednio, większość obserwacji miało miejsce pomiędzy 7:30 a 9:30 wieczorem. Ale w całej rolniczej Ameryce, większość populacji jest w tych godzinach w domu i siedzi przed telewizorami, zwłaszcza w noce mające miejsce w dni powszednie. W innych badaniach ustaliliśmy, że większość doniesionych lądowań występuje bardzo późno w nocy w bardzo odizolowanych miejscach, gdzie szansę dostrzeżenia są bardzo niewielkie. W większości obszarów gospodarczych, ludzie wstają wcześnie, przez co większość populacji jest w łóżkach przed 10 wieczorem. Już po 10 wieczorem, niezidentyfikowane obiekty latające działają swobodnie. Kiedy zdarza im się, zostać zaobserwowanym na ziemi, dzieje się to albo przypadkiem albo jest zaprojektowane. I zazwyczaj w chwili kiedy odkryją że zostali odkryci znikają w niewytłumaczalny sposób!

Już mogliśmy dojść do jednego niepokojącego wniosku opartego na tych podstawowych wskaźnikach postępowania. Jeśli te światła rzeczywiście są maszynami kierowanymi przez istoty inteligentne, to oczywiście nie chcą być one schwytane. Przybywają one w środku nocy, operując w regionach, gdzie ryzyko bycia zaobserwowanym jest niewielkie. Wybierają oni środek tygodnia na szczyt ich aktywności, oraz zamykają się w środku tygodnia na ich maksymalną działalność, jak również ograniczają się raczej metodycznie do politycznych granic określonych stanów w określonych czasach. To wszystko ma smak nerwowo ukrywanych działań wojskowych, tajnie zgromadzonych w odległych obszarach.


15


Niestety, to wszystko nie jest takie proste. Pierwsza duża fala UFO na środkowym zachodzie miała miejsce w 1897 roku. Jest w tym coś jeszcze idącego dalej. Jeśli tajemnica jest “ich” celem, wówczas zarówno nasze gazetowe serwisy depeszowe jak i nasz rząd są im szczęśliwie usłużne. Jakie są powody? I co ważniejsze, jakie są pułapki? Jeśli niezidentyfikowane maszyny latające działają swobodnie w centrum naszego kraju, zastanawiam się czy możemy naprawdę zaakceptować to co sekretarz obrony McNamara powiedział senackiej komisji spraw zagranicznych 30 marca 1966 roku: “Myślę, że dotychczas zostało zbadane każde sprawozdanie,” stwierdził “I w każdym przypadku znaleźliśmy rozsądniejsze wytłumaczenie aniżeli to, że reprezentują oni przedmioty z przestrzeni kosmicznej lub potencjalną groźbę dla naszego bezpieczeństwa.”

Gazety z 9 marca 1967 roku, cytowały Dr. J. Allena Hyneka jak odprawiał liczne obserwacje z 8 marca jako będące planetą Wenus. Ale Ja mam wątpliwości co do tego jeśli chodzi o raport dwóch policjantów z Erie, Pennsylvania, Williama Rutledge`a oraz Donalda Pecka, którzy powiedzieli że obserwowali dziwne światło ponad jeziorem Erie przez dwie godziny w środę 3 sierpnia 1966 roku. Wyglądało jak jasne światło kiedy odnotowali je oni po raz pierwszy o 4:45 w nocy. Przesuwało się na wschód, powiedzieli, zatrzymało się, zmieniło na czerwone i znikło. Moment później pojawiło się ponownie, było teraz biało niebieskawe. Obserwowali je do 6:55 rano. Kiedy wzeszło słońce i świt zalał niebo, obiekt przestał być zwykłym światłem. Stał się wyraźnie srebrnym obiektem, prawdopodobnie metalicznym i w końcu podążył na północ do Kanady i znikł.

Czy te wszystkie inne dziwne światła na niebie mogły być również srebrnymi metalicznymi przedmiotami, kiedy były obserwowane w świetle dziennym? Jeżeli tak, wówczas możemy zapomnieć o wszelkich teoriach o gazie błotnym, meteorach, plazmie i zjawiskach naturalnych, które były rzucane przez sceptyków przez minionych dwadzieścia lat.




2




PSIAKREW Z ODPOWIEDZIĄ!

JAKIE JEST PYTANIE?




O godzinie 8 wieczorem w środę 4 października 1967 roku, prowadziłem wynajęty samochód wzdłuż autostrady na Long Island, jakieś dwadzieścia mil od miasta Nowy Jork, kiedy zauważyłem dużą błyszczącą kulę światła skaczącą na niebie na kursie równoległym do mojego. Chwyciło to moje oko, ponieważ widziałem wiele takich świateł w wielu miejscach w ciągu ostatnich dwóch lat. Było to coś szczególnego i bardzo przypominało krystaliczną czystość oraz jaśniejsze aniżeli jakakolwiek gwiazda na niebie. Na jego szczycie mogłem rozpoznać drugie światło, mające bardziej wściekłą czerwoną poświatę, migoczące nieznacznie w kontraście do stabilnej kuli znajdującej się pod nim. Chociaż port lotniczy Kennedy`ego był w pobliżu, wiedziałem że nie są one stroboskopowymi jasnymi światłami lądowania jakiegoś samolotu. Widziałem ich również wiele, w trakcie moich podróży.

Kiedy przybyłem do Huntington, Long Island, tej nocy, odkryłem samochody zaparkowane wzdłuż dróg oraz wielką ilość ludzi, łącznie z kilkoma funkcjonariuszami policji, stojącymi na polach i gapiącymi się w zdumieniu w niebo. Zagadkowe światło, które “ścigało” mnie, dołączyło do czterech innych znajdujących się powyżej. Wszystkie były nisko, unosiły się cicho, wolno kiwały i wiły się niczym oświetlone yo-yo przywiązane do niewidzialnych sznurów.

Jak Pan myśli czym one są?” zapytał mnie pewien starszy Pan.

Myślę, że są to niezidentyfikowane obiekty latające”, odpowiedziałem wzruszając ramionami.

16


Nigdy wcześniej nie widziałem niczego takiego jak to,” wymamrotał mężczyzna, zdumiony, że takie rzeczy mogą istnieć. “Zawsze myślałem, że były one po prostu tylko nonsensem.”

Kiwnąłem głową i powróciłem do mego samochodu. Miałem do pokonania długa drogę tej nocy oraz wiele problemów na głowie. Wydaje mi się, że nie brakuje mi tylko problemów, odkąd znalazłem się w branży latających spodków.

Kilka mil na południe od Huntington, w małej osadzie Melville, inny mężczyzna miał problemy. Noc wcześniej, 3 października 1967 roku, Phillip Burkhardt, inżynier systemów komputerowych w przemyśle lotniczym, posiadający stopień naukowy licencjata matematyce oraz magistra z filozofii, został zaalarmowany przez dwóch nastolatków, trzynastoletniego Shawna Kearnsa oraz czternastoletniego Daniela Burkhardta, jego syna. Zawołali go na zewnątrz jego domu na Roundtree Drive żeby spojrzał na jakąś dziwną maszynę unoszącą się dokładnie ponad drzewami w odległości kilku jardów.

To było w kształcie dysku,” Burkhardt powiedział później. “Było srebrnego czy metalicznie białego koloru oraz wydawało się być oświetlone przez światła – zbiór świateł w kształcie prostokąta, które mrugały z przerwami oraz wydawały się obracać wokół niższej części przedmiotu, z lewa na prawo. Kolejne światło wychodziło ze szczytu ale nie błyskało. Nie było żadnego dźwięku takiego jaki robi silnik.”

Obiekt obniżył się za szczyt górski, a Burkhardt powrócił do domu żeby wziąć parę lornetek. Potem on i kilkoro innych wyruszyło żeby odszukać przedmiot ponownie. Podjechali do pobliskiej drogi, zauważyli to i obserwowali jak odlatywało poza zasięg wzroku. Burkhardt próbował ustalić czy przedmiot legalnie uruchamiał wymagane czerwone i zielone światła, które nawet doświadczalny pojazd musi ujawnić. Jeśli to zrobił, to on ich nie dostrzegł.

Po tym jak zadzwonił do bazy Sił Powietrznych Suffolk w Westhampton Beach, Long Island, oraz odpowiadał na pytania przez pół godziny, naukowiec oraz obaj chłopcy powrócili na miejsce obserwacji i zbadali ziemię przy pomocy latarek.

Wykryliśmy szczególny zapach,” zanotował Pan Burkhardt. “Było to porównywalne do spalonej substancji chemicznej czy elektrycznego okablowania i ograniczało się do najbliższego obszaru...pokrytej piaskiem i żwirem polance.”

Ponieważ ta obserwacja nie została upubliczniona przez najbliższy miesiąc, niewielu ludzi z najbliższego sąsiedztwa wiedziało o tym. Ale w dniach po wydarzeniu, Pani Burkhardt powiedziała mi, że oni zaczęli otrzymywać serię dziwnych rozmów telefonicznych. Telefon dzwonił, ale nie było nikogo na drugim końcu. Czasami telefon kontynuował dzwonienie nawet po tym jak słuchawka została podniesiona. Ponadto rachunek telefoniczny Burkhardta zaczął wykazywać zagadkowy wzrost ponad przeciętną poprzednią średnią.

Jak mogliśmy zauważyć, Melville miało częste i niewyjaśnione przerwy zasilania przez cały 1967 rok, tak jak to się stało w Huntington. Dla Filipa Burkhardta, niezidentyfikowane obiekty latające nie są już tematem kontrowersyjnym lub kwestia wiary czy niewiary. On wie, że one istnieją.


Jak długo to będzie podążało dalej?


Historia woli fantazję niż fakt. Legenda zniesie kiedy prawda się zakrztusi krwią która uschnie i zblednie. Wolimy uczyć nasze dzieci że Krzysztof Kolumb był bohaterem i grzebać jego jaskrawe błędy. Wolimy udać się ku nonsensowi, że wielki pożar Chicago z 8 października 1871roku, został zainicjowany kiedy niezadowolona krowa Pani O`Leary wierzgnęła przy latarni i zapominamy, że ten pożar w rzeczywistości został spowodowany przez olbrzymią nadal niewyjaśnioną kulę ognistą, która przenikała nisko na niebie ponad kilkoma stanami, niszcząc tuziny społeczności oraz tworząc pewnego rodzaju śmierć i zamęt, które nie były widziane ponownie do wielkich ataków ogniowych podczas drugiej wojny światowej.1

Tysiące lat od teraz Hitler może być wspominany jako nieco ekscentryczny producent mydła. A niezdarna, dokonana na sztywnych nogach próba człowieka żeby wzbić się w kosmos, może jedynie uzupełnić starszą opowieść o Ikarze lecącym zbyt blisko słońca na skrzydłach z wosku.

Bardziej jesteśmy oczarowani naszymi interpretacjami wielkich wydarzeń aniżeli samymi wydarzeniami, i ostrożnie zmieniamy fakty pokolenie po pokoleniu, dopóki historia nie wskaże nam drogi do dojścia do wniosku, że powinno to zostać przestudiowane.

Jeśli chcecie Państwo wierzyć uprawiającym fantastykę skrybom, którzy starannie rejestrowali ich wersje długiej historii człowieka, możecie być gotowi na zaakceptowanie faktu, że niezidentyfikowane obiekty latające

17


były zawsze tam na górze. Na pewno historie i legendy każdego kraju i każdej rasy, łącznie z odizolowanymi Eskimosami, są przepełnione opowieściami o niewyjaśnionych wydarzeniach powietrznych.

Jak wiążąca jest nasza historia, oraz gdzie jest punkt w którym ta historia oraz mit mieszają się i stają się jednym?

Kilka wielkich religii zostało założonych na podstawie Pisma Świętego. Miliardy ludzi zaakceptowało to jako prawdę – jako ewangelię – przez minione dwa tysiące lat. Lecz Biblia daje nam kilka różnych i sprzecznych wersji tych samych wydarzeń, łącznie z życiem i śmiercią Chrystusa, wszystkie rzekomo napisane przez naocznych świadków i wszystkie tak odmienne w wielu znaczących szczegółach. Która relacja jest prawdziwa? Pobożni akceptują je wszystkie. Niewielu wierzących odrzuci wiarę w Chrystusa z powodu tych sprzeczności.

Jak większość badaczy UFO, przeczytałem Biblię dokładnie kilka razy. Wobec tego co teraz wiemy – czy podejrzewamy – o latających spodkach, wiele z biblijnych opisów przedmiotów na niebie nabiera nowego znaczenia a nawet potwierdza kilka rzeczy zdarzających się dzisiaj. Nadano im religijną interpretację w tych starożytnych dniach, kiedy wszystkie zjawiska naturalne oraz wszystkie katastrofy następowały z winy Wyższej Istoty.

Dzisiaj klękamy przed ołtarzem nauki, a nasza naukowa niewiedza jest obwiniania za to, czego nie wiemy lub nie możemy zrozumieć. Gra jest taka sama, tylko nieznacznie zmieniły się reguły.

Od dłuższego czasu nie biegniemy do świątyni, po dostrzeżeniu dziwnego, nieziemskiego obiektu na niebie. Biegniemy do Sił Powietrznych czy to wykształconych astronomów. W starożytnych czasach duchowni powiedzieliby nam że zgrzeszyliśmy, i dlatego Bóg pokazuje nam swoje znaki na niebie. Dzisiaj nasi uczeni liderzy po prostu mówią nam że się mylimy – czy oszaleliśmy – albo to i to. Następnym razem kiedy zobaczymy coś na niebie, pozostawiamy to dla siebie.

Ale nikczemne przedmioty powracają tak czy owak.

Być może one nigdy nie odeszły.

Pierwsza fotografia niezidentyfikowanego obiektu latającego została wykonana w przeszłości przez meksykańskiego astronoma o nazwisku Jose Bonilla. Obserwował on słońce ze swojego obserwatorium w Zacatecas 12 sierpnia tego roku, kiedy został zaskoczony przez nagłe pojawienie się długiej parady kulistych przedmiotów, które wolno przemknęły przez dysk słoneczny. Całkowicie doliczył się on 143 przedmiotów, a ponieważ jego teleskop był wyposażony w nowe urządzenie skupiające zwane aparat fotograficzny, wykonał on ich kilka fotografii. Wywołany film pokazał serię cygaro – i wrzeciono – kształtnych przedmiotów, które oczywiście były stałe oraz nie były ciałami niebieskimi. Profesor Bonilla, sumiennie napisał naukowe sprawozdanie z wydarzenia, przepełnione matematycznymi obliczeniami ( oszacował, że przedmioty w rzeczywistości minęły Ziemię na wysokości około dwustu tysięcy mil), dołączył kopie swoich fotografii, oraz wysłał do wszystko do francuskiego czasopisma L`Astronomie. Jego koledzy, bez wątpienia przeczytali to z rozgoryczeniem, a ponieważ nie mogli wyjaśnić tego co on zaobserwował, szybko zapomnieli o całej sprawie i zwrócili się ku bardziej owocującym celom – takim jak liczenie pierścieni Saturna.

Pięć lat przed kłopotliwą obserwacją profesora Bonilly, farmer z Teksasu relacjonował zaobserwowanie okrągłego obiektu przesuwającego się powyżej z dużą szybkością. Nazywał się John Martin, a kiedy opowiadał o tym dziennikarzowi z wychodzącemu w Dennison, Teksas, Daily News, przeszedł do historii jako osoba która po raz pierwszy opisała to jako “spodek”. Datą jego obserwacji był czwartek, 24 stycznia 1878. Po tym jego sąsiedzi prawdopodobnie nazwali go Szalony John, nigdy nie zdając sobie sprawy że on nie był pierwszym i na pewno nie był ostatnim, który zobaczył coś co znajdowało się tam na górze.

W kwietniu 1897 roku, tysiące ludzi w całych Stanach Zjednoczonych obserwowało ogromne “statki powietrzne” ponad ich miastami i farmami. Odnotowano nawet świadków twierdzących że spotkali i rozmawiali z pilotami. Według wychodzącego w Nowym Jorku Herlada, z poniedziałku 12 kwietnia 1897 roku, sprzedawca gazet w Rogers Park, Illinois, wykonał dwie fotografie statków w kształcie cygara. “Czytałem przez kilka dni o statku powietrznym,” Walter Mccann, sprzedawca gazet został zacytowany jak mówił. “Ale myślałem, że to musi być fałszerstwo.”

Ponieważ tylu ludzi pojawiało się z historiami o sterowcach, a wielu z nich podpisywało pisemne oświadczenia w których przysięgali że prawdą jest to co zobaczyli, dziennikarze naturalnie zwrócili się do największego naukowego autorytetu tamtych czasów którym był Thomas Alva Edison.

Możecie Państwo uzyskać ode mnie opinię, że jest to zwykłe oszustwo,” zadeklarował Edison 22 kwietnia 1897 roku. “Nie mam wątpliwości że pojazdy powietrzne zostaną skutecznie skonstruowane w bliskiej przyszłości ale...jest absolutnie niemożliwe wyobrażenie sobie żeby człowiek mógł skonstruować udanie statek powietrzny i utrzymać tą sprawę w tajemnicy. Kiedy byłem młody, budowaliśmy duże kolorowe balony z papieru, pompując je gazem, po czym mogły one unosić się przez kilka dni. Domyślam się, że któryś z nich znajdował się w górze w trakcie tego pięknego żartu na zachodzie.

Obojętnie kiedy zostanie zbudowany sterowiec, to nie będzie on w formie balonu. Będzie to mechaniczne urządzenie, które będzie unoszone przy pomocy potężnego silnika, jaki musi być bardzo lekkiej wagi. Obecnie

18


nikt nie odkrył takiego silnika, ale nigdy nie wiemy co się wydarzy. Możemy obudzić się jutro rano i usłyszeć o jakimś wynalazku, który spowoduje że wszyscy będziemy chętnie pracowali w ciągu kilku godzin, tak jak to było w przypadku promieni Roentgena. Potem może nadejść sukces. Jakkolwiek, nie wyobrażam sobie wymyślenia sterowca. Wolę poświęcić swój czas na przedmioty mające jakąś wartość komercyjną. W najlepszym razie, sterowce byłyby tylko zabawkami.”

Jednakże, czterdzieści jeden lat później, młody mężczyzna o nazwisku Orson Welles nie zgodził się z Edisonem. Początkowe wersy jego historycznej audycji “Wojna Światów” z 30 października 1938 roku, były niemal prorocze: “Wiemy teraz, że we wczesnych latach dwudziestego wieku ten świat był dokładnie obserwowany przez inteligencję większą niż ludzka, a jednak tak samo śmiertelną jak ona sama,” zadeklarował dźwięczny głos Wellesa. “Wiemy już teraz że tak istoty ludzkie zajmują się swoimi różnymi zainteresowaniami, to ludzie zostali przeanalizowani i zbadani, być może prawie tak jak człowiek z mikroskopem może przeanalizować chwilowe stworzenia które roją się i mnożą w kropli wody. Wraz z nieograniczenie samo zadowolonymi ludźmi chodzącymi tam i z powrotem po ziemi wokół swoich niewielkich spraw, spokojnymi w pewności co do swojej dominacji ponad tym niewielkim wirującym fragmentem słonecznego drewna, które przez przypadek lub zgodnie z projektem człowiek odziedziczył z mrocznej tajemnicy czasu i przestrzeni. Jednak po drugiej stronie ogromnej niebiańskiej zatoki, istnieją umysły które pasują do naszych umysłów tak jak nasze do bestii w dżungli, ogromne intelekty, chłodne i obojętne, obserwujące tą ziemię zawistnymi oczyma oraz wolno i na pewno rysujące swoje plany przeciwko nam.”

Aż do ostatnich lat żaden prawdziwy wysiłek nie został wykonany, żeby wydobyć i zbadać wiele z tych opublikowanych opisów “sterowców” z 1897 roku. A nawet teraz praca w tym kierunku wykonywana jest przez mały, oddany zespół ufologów. Poznanie tych wczesnych wydarzeń to wielkie lekcje, wiele interesujących wskazówek rozproszonych jest wśród tych przypadków. Ufologia dopiero co rozpoczyna swoje istnienie jako nauka nieścisła, przez co w dziedzinie tej dominuje zdezorganizowany chaos punktów widzenia oraz kontrowersyjne i rozbieżne opinie.

Najbardziej popularną teorią jest, że latające talerze rodzą się i mnożą na jakiejś innej planecie, oraz że odwiedzają nas oni czasami żeby pić naszą wodę i upajać się naszym słońcem. Ale na podstawie całego dostępnego materiału dowodowego oraz wszystkich schematów sygnalizowanych obecnie w solidnych danych, istnieje tendencja do negowania tej urzekającej teorii.


Błyskawica i Grzmot


Kiedy promień wypuszczonej błyskawicy przeskakuje po niebie, to istnieje tylko przez ułamek sekundy, ale często podąża w jego ślady doniosły grzmot, który może utrzymywać się przez kilka sekund. Wiemy, że błyskawica produkuje grzmot i nie rozdzielamy ich od siebie. Jakkolwiek, podczas dwudziestu trzech lat kontrowersji związanych z UFO była tendencja, żeby zwracać więcej uwagi na grzmot aniżeli na obserwacje, które spowodowały hałas. Przez lata naukowcy i sceptycy przesłuchiwali wiarygodnych świadków, zmuszając badaczy UFO do zużycia nadmiernej ilości wysiłków na próbie udowodnienia, że świadkowie naprawdę, rzeczywiście, widzieli coś zamiast próbować upewnić się dokładnie, czym było to obserwowane coś.

Problem był eskalowany przez fakt, że świadkowie widzący na pozór solidne (“twarde”) przedmioty rzadko przedstawiali szczegóły, które mogłyby być wspólne z innymi “twardymi” obserwacjami. W ten sposób podstawowe dane – opisy zobaczonych przedmiotów – zostały zapełnione przy pomocy intrygujących sprzeczności, które raczej osłabiały niż popierały popularne wytłumaczenia i hipotezy. Ale istnieją w rzeczywistości pewne ukryte związki w tych sprzecznościach, będziemy się zajmować nimi szczegółowo w następnych rozdziałach.

W rozdziale 1 naszkicowaliśmy dwadzieścia dwa typowe relacje. W większości z nich były to świecące przedmioty, które zachowywały się w dziwny, nienaturalny sposób. Znaczna większość ze wszystkich obserwacji patrząc przez historię dotyczyło “jasnych” świecących przedmiotów, czy obiektów które były przezroczyste, półprzezroczyste, zmieniające wielkość i kształt lub pojawiały się i znikały nagle. Obserwacje pozornie stabilnych metalicznych przedmiotów zawsze były prawdziwe rzadkie. “Świecące” obserwacje, będące o wiele liczniejsze, autentycznie objęły zjawisko, oraz zasługiwały na największe badania. Zakres, częstość oraz dystrybucja obserwacji uczyniły popularną pozaziemską (międzyplanetarną) całkowicie nie do utrzymania. Te ważne negatywne czynniki również zostaną dalej zbadane głębiej.

Najwidoczniej zespoły wywiadu Sił Powietrznych USA zrozumiały na początku rozgrywki ( w latach 1947 – 49) że byłoby to logistycznie niemożliwe dla jakiegokolwiek zagranicznego mocarstwa, czy nawet jakiegoś pozaziemskiego źródła, żeby utrzymać tak ogromną ilość maszyn latających na zachodniej hemisferze nie powodując żadnego wypadku, który ujawniłby całą operację, czy nawet stworzyły szablony które ujawniłyby ich bazy. Nigdy nie było jakichś prawdziwych wątpliwości co do solidności świadków. Piloci, posiadający wysokie


19


stopnie wojskowi, oraz całe załogi statków widziały niezidentyfikowane obiekty latające podczas drugiej wojny światowej oraz przedłożyli doskonałe raporty techniczne wywiadowi wojskowemu.

Prawdziwi problem pozostaje: Co mieli zobaczyć ci ludzie? Zasadnicze zachowanie tych obiektów wyraźnie wskazuje że były one parafizyczne ( tzn. nie zbudowanymi z solidnej materii). Zanotowali oni czas trwania niewiarygodnych szybkości tych maszyn w atmosferze, ale nie wytwarzali grzmotów dźwiękowych. Wykonywali oni niemożliwe manewry, które opierały się prawom bezwładności. Pojawiali się i znikali nagle, niczym duchy. Ponieważ nie było żadnego sposobu, dzięki któremu ich parafizyczność mogłaby zostać potwierdzona i wyjaśniona naukowo, specjaliści Sił Powietrznych zostali zobowiązani do ustalenia jakiejś zastępczej hipotezy, która mogłaby zostać zaakceptowana przez społeczeństwo i wspólnotę naukową. Wybrali oni “zjawiska naturalne” jako wytłumaczenie oraz odkryli, że mogą skutecznie dopasować większość opisów obserwacji do wyjaśnień w postaci meteorów, gazu bagiennego, balonów pogodowych, oraz tym podobnych, satysfakcjonując w ten sposób wszystkich – oprócz oryginalnych świadków. Pozostawiło to ich tylko z niewielką pozostałością niewyjaśnionych “twardych” obserwacji, które odłożyli na półkę ze wzruszeniem ramion.

Kapitan Edward Ruppelt, kierujący projektem Sił Powietrznych Niebieska Księga we wczesnych latach pięćdziesiątych, napisał książkę, Raport Na Temat Niezidentyfikowanych Obiektów Latających, w której obficie omawia to wszystko. Ta książka, opublikowana w 1956 roku, ciągle uważana jest za najwyższego poziomu źródło tematu.

Eksplozja zainteresowania publicznego zjawiskiem UFO w 1947 roku przyciągnęła wielu wysoce wykwalifikowanych profesjonalnych naukowców, badaczy oraz pisarzy. Pracując niezależnie, oni spokojnie oszacowali przybyły materiał dowodowy i powoli rozwinęli złożone teorie, które wyjaśniały parafizyczność przedmiotów. Pechowo dla nich, pomysł wizyt pozaziemskich miał bardzo silnie emocjonalny powab, oraz wielu amatorskich entuzjastów, którzy szybko przybyli do tego tematu oraz zaakceptowali hipotezę pozaziemską na podstawie powierzchownych, poszlakowych dowodów i pseudonaukowych spekulacji. Ich rosnąca wiara została zwiększona przez pojawienie się “kontaktowców” – ludzi, którzy twierdzili, że rzeczywiście spotkali się z pilotami z UFO, a nawet polecieli na inne planety na pokładzie obiektów.

Ironicznie, entuzjaści UFO podzielili się na odłamy przez zagadnienie “kontaktowców”. Niektórzy całkowicie zaakceptowali “kontaktowców”, podczas gdy inni odrzucili takie historie i skoncentrowali próbowaniu udowodnienia solidności świadków oraz na poszukiwaniu jakiegoś rodzaju konkretnego materiału fizycznego, że UFO były maszynami reprezentującymi “wyższą inteligencję z wysoko rozwiniętą technologią.” Tarcia pomiędzy tymi odłamami wzrastały przez lata oraz powodowały dalszy rozrost kontrowersji.

We wczesnych latach Siły Powietrzne były stosunkowo hojne co informacji o UFO i kapitan Ruppelt udzielił znacznego poparcia Donaldowi E. Keyhoe, emerytowanemu majorowi piechoty morskiej przemianowanemu na pisarza, zaopatrując go w wiele oficjalnych raportów opublikowanych w jego książkach oraz artykułach magazynowych. Rzecznik Pentagonu do spraw projektu Niebieska Księga, Albert M. Chop, poszedł nawet tak daleko, że napisał okładkową notkę wydawniczą dla książki Keyhoe z 1953 roku, stwierdzając:

My w Siłach Powietrznych uznajemy majora Keyhoe jako odpowiedzialnego, precyzyjnego reportera. Jego długi związek i współpraca z Siłami Powietrznymi, w naszych badaniach niezidentyfikowanych obiektów latających, kwalifikuje go jako wiodący cywilny autorytet w tym dochodzeniu.

Wszystkie raporty z obserwacji oraz inne informacje które on skatalogował, zostały przejrzane oraz uczynione dostępnymi dla majora Keyhoe na jego prośbę na podstawie rejestrów technicznego wywiadu powietrznego.

Siły Powietrzne, oraz ich urząd badawczy, projekt Niebieska Księga, jest świadoma wniosku majora Keyhoe, że “latające spodki” są z innej planety. Siły Powietrzne nigdy nie zaprzeczyły że taka możliwość istnieje. Niektórzy członkowie personelu uważają, że mogą to być jakieś dziwne zjawiska naturalne zupełnie nam nie znane ale, jeżeli najwidoczniej kontrolowane manewry relacjonowane przez kompetentnych obserwatorów są poprawne, wówczas jedyną pozostającym wytłumaczeniem jest odpowiedź międzyplanetarna.”

Książka Ruppelta sugeruje, że jego badacze poczynili forsowny wysiłek, żeby dopasować ich materiał dowodowy do ich pozaziemskich ram. W styczniu 1953 roku, zespół czołowych naukowców oraz CIA oficjalnie przejrzał ten materiał i odrzucił to. Zamiast pretensjonalnie ogłosić, że latające talerze z innej planety składają nam wizytę, panel zasugerował, żeby społeczeństwo ponownie zostało nauczone, że obserwacje zostały zainspirowane przez zjawiska naturalne, nad interpretację znanych obiektów i tak dalej. Dokumenty Sił Powietrznych były zapięte na guzik, wydany również został rozkaz zabraniający personelowi Sił Powietrznych dyskutowania danych o UFO. Ten krok zainspirował lament co do “cenzury UFO!” która utrzymuje się do dzisiejszego dnia.

Zaistniał nawet podział w rządzie co do prawdziwej natury zjawiska!

Na Zachodnim Wybrzeżu, błyskotliwy mężczyzna nazywający się Dr. Meade Layne rozpoczął swoje własne badania nad UFO w 1947 roku, a wkrótce po tym przeprowadził badania mało wówczas znanych aspektów kontaktowców. Po 1950 roku, wydawał on prywatnie publikowane książki wyjaśniające i definiujące

20


parafizyczną naturę obiektów oraz elementów parapsychologicznych w syndromie kontaktowców. Zwolennicy hipotezy pozaziemskiej odrzucili jego teorie i kontynuowali ich bezowocne poszukiwania dowodu fizycznego.

W Anglii, królewskie siły powietrzne ustanowiły projekt badawczy UFO w 1943 roku pod kierownictwem generała porucznika Masseya. W 1944 wydawca z Chicago o nazwisku Ray Palmer zaczął publikować zorientowaną ufologicznie literaturę piękną w jego czasopiśmie Amazing Stories, po czym szybko został zalany tysiącami listów od ludzi którzy twierdzili że widzieli przedmioty lub mieli jakiegoś rodzaju bliskie doświadczenia z nimi. Palmer był później współzałożycielem czasopisma Fate, i poświęcił swoje życie temu tematowi.

Inni przelotni badacze zaczęli poruszać się w kierunku koncepcji parafizycznej na początku lat pięćdziesiątych. Brytyjski pisarz naukowy Gerald Heard opublikował w 1950 roku książkę Czy Istnieje Inny Patrzący Świat?”, w której zbadał on teorie pozaziemskie za i przeciw oraz postulował swoją “pszczelą” koncepcję, że przedmioty te mogłyby reprezentować bezmyślny porządek zorganizowany przez trochę bardziej rozwiniętą inteligencję. Inny sławny angielski pisarz naukowy Arthur C. Clarke, zwrócił swoją uwagę na UFO w 1953 roku i napisał artykuły wskazujące, że ogólne dane sugerowały, że przedmioty były parafizyczne oraz nie było zbyt prawdopodobne żeby były pozaziemskie.

Jeśli miał miejsce jakiś rzeczywisty punkt zwrotny w ufologii, to nastąpił w roku 1955. Tego roku “tajemnica” została szeroko i wielokrotnie opublikowana przez wielu doskonale wyszkolonych badaczy. Wielu badaczy UFO przejrzało ten dobrze udokumentowany materiał i w milczeniu opuściła temat, czując że tajemnica została kompetentnie rozwiązana. Kilkoro trwało dalej, dopóki nie byli w stanie potwierdzić, że opublikowany materiał dowodowy ich satysfakcjonuje. Potem oni opuścili szeregi badaczy, pozostawiając próżnię w dziedzinie, która nieregularnie była zapełniana przez kultystów oraz niezrównoważone emocjonalnie typy które zostały przyciągnięte bardziej przez aspekty płaszcza i szpady oraz anarchistyczną ewentualność zarzucenia oficjalnej cenzury.

Nowa fala UFO ponad Anglią w 1950 roku zainspirowała królewskie Siły Powietrzne do prowadzenia badań, które były kontynuowane za kulisami przez pięć lat. 24 kwietnia 1955 roku, jeden z rzeczników RAF-u powiedział prasie że badania UFO są kompletne, ale odkrycia będą utajone przed opinia publiczną ponieważ mogą one tylko wytworzyć więcej kontrowersji oraz nie mogłyby zostać dostatecznie wyjaśnione bez ujawnienia “pewnych ścisłych tajemnic.” To zagadkowe stwierdzenie z trudem zadowoliłoby kogokolwiek, ale wkrótce potem marszałek lotnictwa RAF lord Dowding, człowiek który kierował Bitwą o Anglię w 1940 roku, dał publiczny odczyt w którym otwarcie omawiał parafizyczne aspekty zjawiska oraz zadeklarował że pasażerowie UFO są nieśmiertelni, mogą uczynić siebie niewidzialnymi dla ludzkich oczu oraz mogą nawet przyjąć ludzką formę oraz spacerować i pracować niezauważeni pomiędzy nami. To była bardzo mocna rzecz w 1955 roku, a entuzjaści UFO nie wiedzieli co z tym zrobić. Kultyści ciągle udostępniali swoje wcześniejsze pro – pozaziemskie oświadczenia poczynione zanim podjął on parafizyczne stadium.

Jednak kolejny doskonały brytyjski badacz oraz szanowany autor, Harold T. Wilkins, podkreślił parafizyczne aspekty w swojej książce z 1955 roku, Latające Spodki Bez Cenzury. We wczesnych stadiach swoich badań miał dojść do wniosku że większość materiału dowodowego wskazuje na wrogie intencje, ale później, kiedy rozwinął lepsze zrozumienie czynników parafizycznych, zmodyfikował ten wniosek.

Pewien astrofizyk, Morris K. Jessup, opublikował serię książek od 1954 do 1957 roku, które były przepełnione korelacjami historycznymi oraz naginającymi umysł teoriami dotyczące parafizycznej strony fenomenu. R. De Witt Miller, felietonista czasopisma Coronet, również spędził lata na badaniach tematu i skorzystał ze świadectw przedstawionych przez tysiące jego czytelników. Wytworzył dobrze udokumentowane podsumowanie swoich parafizycznych wniosków w wydanej w 1955 roku książce Naprawdę Bierzesz To z Sobą. Tytuł jest być może nieszczęśliwy, ale książka jest precyzyjnymi oględzinami ukrytych znaczeń głównego zjawiska.

Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych poczyniły swój główny wkład do tematu przy pomocy publikacji Specjalnego Raportu Numer 14 Projektu Niebieska Księga. To był niewątpliwie najważniejszy pojedynczy wkład do problemu UFO. Był to statystyczny przegląd oraz badania komputerowe przygotowane dla Sił Powietrznych przez Instytut Pamięci Battelle, zawierający 240 schematów i wykresów wyszczególniających geograficzną dystrybucję obserwacji oraz innych ważnych danych. Były to jedyne ilościowe badania wytworzone przez kogokolwiek. Wielu odprawiło Specjalny Raport Numer 14 jako “kolejne tuszowanie”, ponieważ jego główny wniosek badawczy był taki, że nie było żadnego dowodu na pozaziemskie pochodzenie przedmiotów oraz żadnej sugestii, że została w nie zaangażowana wysoko rozwinięta technologia. Kiedy przeprowadziłem moje własne badania statystyczne, byłem przerażony odkrywając że moje wnioski tylko potwierdzają materiał zawarty w Specjalnym Raporcie Numer 14. Najpierw, to było zawstydzające zrozumieć, że obiektywne badania udowodniły, że entuzjaści UFO mylili się a Siły Powietrzne miały rację.

Rozsądne badania być poprowadzone na mocy tej podstawowej zasady: Każda zadowalająca teoria musi oferować wytłumaczenie dla wszystkich danych. Hipoteza parafizyczna spotyka się z tym kryterium. Hipoteza pozaziemska tego nie czyni. Entuzjaści UFO rozwiązali ten problem wybierając tylko te obserwacje i

21


wydarzenia, które wydają się pasować do tezy pozaziemskiej. Z tego powodu, odrzucili oni główną część prawdziwego materiału dowodowego i, w wielu przypadkach właściwie zlikwidowali ( przez zignorowanie i nie publikowanie) wydarzeń, wskazujących na jakiś inny wniosek. Kiedy tylko rozpoczął się ten selektywny proces, problem stał się bardziej zagmatwany a tajemnica bardziej tajemnicza. Publikacje ufologiczne zostały wypełnione przy pomocy wybranych obserwacji a profesjonalni pisarze przygotowali książki oraz artykuły w czasopismach z segregowanymi najlepszymi z takich obserwacji, nieświadomi że główna część prawdziwych danych została umyślnie zignorowana.

Po eksplozji informacji parafizycznych w 1955 roku, ufolodzy zsunęli się do średniowiecza. Siły Powietrzne zwracały tylko symboliczną uwagę na zjawisko, wyjaśniając je skutecznie przez lata jako naturalny fenomen. Entuzjaści UFO dali się przekonać “zatajaniu prawdy przez Siły Powietrzne,” a znaczna część literatury ufologicznej opublikowanej po 1955 roku została poświęcona dziko wyglądającym spekulacjom co do dlaczego rząd próbuje utrzymać UFO w tajemnicy przed opinią publiczną. Ponieważ profesjonalni pisarze i badacze opuścili temat, generalna jakość literatury ufologicznej osiągnęła nowy poziom; większość jej została wypełniona pseudonauką oraz amatorskimi spekulacjami. Frakcje w obozie UFO zużywały większość ich wysiłków na waśniach oraz zawracaniu głowy Siłom Powietrznym i samym sobie. W rzeczywistości było bardzo niewiele badań ufologicznych w ogóle pomiędzy 1955 a 1966 rokiem.

Istnieją inne piękne przykłady rozsądnych badaczy którzy zdołali spenetrować burzę entuzjastów UFO i dotrzeć do błyskawicy. W 1954 roku, Wilbert B. Smith, dyrektor technicznych regulacji radiowych, w ministerstwie transportu, w Ottawie, Kanada, stał się kierownikiem półoficjalnych kanadyjskich badań UFO nazwanych Projekt Magnes. Smith miał świetne referencje, a entuzjaści UFO zostali wstrząśnięci ogłoszeniem tego. Ale kiedy mijały lata, Smith zaczął rozumieć że najszybsza droga do źródła problemu prowadziła przez badania kontaktowców. W niektórych przypadkach “podmioty” UFO opierały się w rzeczywistości na naukowej informacji, którą Smith był wstanie sprawdzić i potwierdzić w swoim laboratorium. Do końca swego życia ( umarł na raka 27 grudnia 1962 roku) dawał wykłady oraz pisywał artykuły o tym czego się dowiedział.

Po raz pierwszy w swoim życiu zacząłem rozumieć podstawową jednorodność wszechświata – naukę, filozofię, oraz wszystko co jest w nim,” zauważył w 1958 roku. “Materia i energia są w całości aspektami tego samego klejnotu, a przez każdy aspekt musi być wzięte pod uwagę, że forma klejnotu musi zostać spostrzeżona.”

Jak zwykle zwolennicy pozaziemskości uważali, że ich naukowiec poszedł w maliny. Oni nie chcieli słyszeć o energii i filozofii. Oni chcieli dyskutować o Wenusjanach oraz planach Sił Powietrznych mających na celu ukrycie prawdy. Jest godne pożałowania, że duża część artykułów Smitha oraz jego wniosków, nadal jest nie opublikowana i nie dyskutowana.

Inny inżynier, absolwent Yale oraz Instytutu Technologicznego stanu Massachusetts – MIT, zaczął interesować się latającymi spodkami w 1955 roku. Po przejściu na emeryturę w 1954 roku, on i jego żona objechali kraj przeprowadzając wywiady ze świadkami obserwacji UFO oraz, nieuchronnie, z osobami roszczącymi pretensje do bycia kontaktowcami. Nazywa się on Bryan Reeve. Podobnie jak reszta z nas, rozpoczął on to z nadzieją oraz prawdopodobieństwem na znalezienie materiału dowodowego potwierdzającego hipotezy pozaziemskie. Myślał w tych samych fizycznych terminach co wszyscy inżynierowie i naukowcy. Ale kiedy zaczął się coraz głębiej zanurzać w tym złożonym temacie, dotarł on do takiej samej filozofii i metafizyki jak to uczynił Smith. W końcu, w 1965 roku opublikował książkę zatytułowaną Nadejście Kosmicznego Punktu Widzenia. Po długim i dokładnym śledztwie, doszedł do wniosku że obserwacje UFO były same w sobie właściwie nieistotne, a stanowiły jedynie część większego zjawiska parafizycznego.

Kenneth Arnold, prywatny pilot którego obserwacja z 24 czerwca, 1947 roku, ustanowiła pierwszy współczesny alarm związany z latającymi spodkami, spokojnie i dogłębnie badał przez lata UFO, a potem w 1955 roku on również wydał publicznie jego oświadczenie wyrażające jego przekonanie, że przedmioty te były w rzeczywistości jakąś formą żywej energii a niekoniecznie wspaniałymi statkami kosmicznymi.

W 1957, Ray palmer rozpoczął wydawanie nowego czasopisma Flying Saucers – Latające Spodki. We wczesnych wydaniach rozpalił on wyobraźnię swoich czytelników przez poczynienie aluzji, że zna on tajemnicę. Potem w 1958 roku, opublikował swój wniosek że UFO nie są z innej planety, proponując jako alternatywę, złożoną teorię o tajemnych cywilizacjach z parafizycznymi lub psychicznymi więziami wobec rasy ludzkiej. Uparcie trzyma się on swoich punktów widzenia, nadal publikuje kilka niewielkich czasopism poświęconych głownie paranormalnym aspektom zjawiska. Po dwunastoletniej walce, jego Latające Spodki zdołały zbudować wątłą docenturę tylko 4 tysięcy opłaconych prenumeratorów oraz 6 tysięcy sztuk sprzedaży kioskowej pomimo ogólnokrajowej dystrybucji.

Anty pozaziemskie stanowisko Palmera odizolowało go od głównego nurtu ufologicznego, był szeroko krytykowany oraz alienowany przez zwolenników teorii pozaziemskiej.

Dr. Leon Davidosn, fizyk który pracował przy projekcie bomby atomowej, zaczął interesować się UFO na początku lat pięćdziesiątych. Ze względu na jego status, Siły Powietrzne pozwoliły mu obejrzeć oficjalne fotografie i filmy przedstawiające UFO. W końcu on skierował się ku badaniom oszałamiających przypadków

22


kontaktowców, a jego wykształcony umysł wykrył w końcu żart. Podobnie jak inni obiektywni badacze, przyznał że kontrowersyjni kontaktowcy mówili prawdę jak oni ją znali. Przyznał, że ci ludzie byli oszukiwani przy pomocy jakiegoś procesu hipnotycznego, ale on nie był w stanie zaakceptować jakiegokolwiek wytłumaczenia paranormalnego. Zamiast tego, w końcu rozwinął on teorię wskazującą palcem na winę CIA. Spekulował, że CIA umyślnie tworzyła te wydarzenia jako taktykę dywersyjną w Zimnej Wojnie. Bardzo niewielka ilość danych wydawała się naprawdę pasować do tego wniosku, ale ostatecznie to okazało się nieznośne.

Przez wiele lat Al. Chop, pewien oficer informacyjny Sił Powietrznych, udzielał swoich wskazówek zarządowi dyrektorów organizacji założonej przez majora Keyhoe, Narodowemu Komitetowi Badań Fenomenów Powietrznych (NICAP). Ale w 1966 roku wycofał swoje porady, a w osobistej korespondencji oraz wystąpieniach w programach radiowych zadeklarował, że dłużej nie będzie on akceptował idei, że latające talerze są prawdziwymi, fizycznymi maszynami. Tą zmianę opinii wyjaśnił on skrzywionym oświadczeniem, “Wierzyłem również w Świętego Mikołaja.”

Wielu innych wczesnych badaczy UFO, większość z nich z daleko ponad średnią w edukacji oraz intelektualnej pojemności, doszło do podobnego negatywnego wniosku po długich i dokładnych badaniach. Kilku, takich jak Dr. Donald Menzel, astronom z Harvardu, uznali że ludzie widzieli coś i próbowali wyjaśnić zjawisko przy pomocy ograniczeń z ich własnych dyscyplin naukowych. Dr. Menzel argumentował przekonująco za teorią mirażu oraz inwersji powietrznej.

Dwa autorytety dobrze znane w dziedzinie UFO, Ivan T. Sanderson, znakomity biolog i antropolog, oraz Dr. Jacques Vallee, astronom NASA oraz ekspert komputerowy, badali przez lata teorię pozaziemską i w końcu skierowali się w kierunku hipotezy paranormalnej.

Co to dokładnie jest hipoteza paranormalna? Jest to przewodni temat tej książki. Może to zostać najlepiej streszczone przez ostatnie komentarze marszałka lotnictwa RAF Sir Victora Goddarda, KCB, CBE, MA. Sir Victor jest w randze ministra oraz był aktywny w badaniach ufologicznych RAF-u w latach 1950-55. 3 maja 1969 roku, dał on publiczny wykład w Caxton hall w Londynie, w którym zacytował on te główne punkty:

To że może tak być że niektórzy operatorzy UFO są normalnie parafizycznymi mieszkańcami planety innej niż Ziemia, to jednak nie ma żadnej logicznej potrzeby żeby tak było. Z uwagi na to, jeśli materialność UFO jest parafizyczna ( i w konsekwencji zazwyczaj niewidzialna), UFO mogłoby bardziej odgrywać rolę kreatora jakiegoś niewidocznego świata zbieżnego z przestrzenią naszej fizycznej planety Ziemi, aniżeli tworzeniem w sferach paranormalnych jakiejś innej fizycznej planety w układzie słonecznym...Głosząc, że prawdziwe UFO są parafizyczne, zdolne do odbijania światła jak duchy, oraz głosząc również ( zgodnie z wielu obserwatorami) że one pozostają widoczne kiedy zmieniają pozycję z ogromnymi prędkościami z jednego punktu do drugiego, a w następstwie tego pozostają oni widoczni w tych zmianach miejsc nie dematerializując się przy tych przejściach, dlatego ich masa musi być przezroczysta ( bardzo rozproszona) w swojej naturze, a ich materia stosunkowo eteryczna...Ważne obserwacje popierają parafizyczne twierdzenie oraz czynią większe prawdopodobieństwo że UFO zostało wytworzone na Ziemi aniżeli prawdopodobieństwo powstania ich na innej planecie...Astralny świat iluzji, który ( przy dowodzie fizycznym) jest znacznie zamieszkiwany przez iluzoryczne duchy, jest dobrze znany z jego różnorakich fantazyjnych ruchów i nawoływań. Pozornie, kilku jego mieszkańców jest skłonnych do tworzenia kopii księstw i władzy. Inni ogłaszają o moralności, duchowości, boskości, etc. Wszyscy ci astralni interpretatorzy, którzy odwołują się do ludzkiej świadomości mogą być szczerzy, ale wielu z nich może również zostać wrobionych do propagowania jakichś specjalnych fantazji, być może z jakiegoś wcześniejszego wcielenia, czy pozwalać sobie na uporczywe i trwałe technologiczne zapędy w kierunku materialistycznego postępu, lub po prostu zdumiewać i przeszkadzać łatwowiernym bez powodu.”

Uwagi Pana Victora są niewątpliwie jeszcze trudniejsze do uwierzenia aniżeli roszczenia różnych sekt ufologicznych. Jeśli nie jesteście Państwo zapoznani z masywną, dobrze udokumentowaną literaturą okultystyczną i religijną, jego słowa mogą być niezrozumiałe dla Państwa. W gruncie rzeczy, miał on na myśli że zjawisko UFO jest w rzeczywistości zdumiewającą kosmiczną hucpą; żartem popełnionym przez niewidzialne byty, które zawsze rozkoszują się przerażaniem, wprawianiem w zakłopotanie oraz bałamuceniem rodzaju ludzkiego. Aktywność tych bytów została dokładnie zarejestrowana przez historię, i będziemy się poważnie pochylać na tych historycznych zapisach w tej książce.

Ostatnio biuro wydawnicze rządu USA wydało publikację zestawioną przez bibliotekę Kongresu dla biura badań naukowych Sił Powietrznych: UFO i Spokrewnione Tematy: Adnotacja Bibliograficzna. Przygotowując ta pracę, starszy bibliograf, Pani Lynn E. Catoe, w rzeczywistości przeczytała tysiące artykułów o UFO, książek i publikacji. W jej słowie wstępnym do tej 400 stronicowej książki stwierdziła:

Duża część dostępnej literatury ufologicznej jest blisko związana z mistycyzmem i metafizyką. Dotyczy to takich tematów jak telepatia, pisanie automatyczne i niewidzialne istoty, jak również takie zjawiska jak manifestacje poltergeista i opętanie...Wiele sprawozdań o UFO publikowanych teraz w popularnej prasie


23


opowiada o domniemanych wydarzeniach, które są uderzająco podobne do opętania przez diabła oraz zjawisk duchowych, które od dawna są znane teologom i parapsychologom.”

Dr. Edward U. Condon, fizyk który kierował dwuletnimi badaniami finansowanymi przez Siły Powietrzne a prowadzonymi przez Uniwersytet stanu Kolorado, został skrytykowany ponieważ poświęcił część swojego czasu na badania roszczeń kontrowersyjnych kontaktowców. Zyskał on dozgonne oburzenie u kultystów, kiedy zostało opublikowane jego końcowe sprawozdanie w styczniu 1969 roku, ponieważ podkreślił w nim swój anty pozaziemski wniosek. Zapewniał, że naukowe zespoły zawiodły w poszukiwaniu jakiegoś dowodu na pozaziemskie pochodzenie UFO lub poważnej cenzury na ten temat prowadzonej ze strony rządu. Ale obydwa z tych mitów zostały zaszczepione zbyt głęboko w literaturze ufologicznej, żeby zostały zbite tak łatwo. Obiektywna bibliografia biblioteki Kongresu miała nawet działy poświęcone kierowanym obserwacjom, cenzurze i wątkom CIA. Czy to wszystko było tylko kolejnym tuszowaniem rządu, jak twierdzą kultyści?

W kwietniu 1969 roku, Dr. Condon wygłosił przemówienie przed Amerykańskim Towarzystwem Filozoficznym w Filadelfii, w którym delikatnie szydził z popularnych wierzeń ufologicznych: “Niektóre UFO mogą być takimi [ pozaziemskimi] gośćmi, można to postulować,” powiedział Dr. Condon, “a niektórzy autorzy poszli tak daleko że stwierdzili że oni rzeczywiście istnieją. Żeby postawić sprawę jasno, jednoznaczny dowód w tej kwestii byłby odkryciem naukowym pierwszej wielkości, jedynym, który byłbym całkowicie szczęśliwy czyniąc je. Nie znaleźliśmy żadnego takiego dowodu, i to zostało stwierdzone w naszym raporcie....Doszliśmy do wniosku, że nie jest warte zachodu trzymanie się kontynuowania badań UFO w sposób który był czyniony dotychczas: czyli udawania się w teren żeby przeprowadzać wywiady z osobami które twierdzą, że zobaczyły coś szczególnego. Trudności w użyciu obiektywnych sposobów badawczych leżą w rzadkości pojawiania się ich, ich krótkiego trwania, oraz tendencji obserwatorów do nie relacjonowania ich doświadczeń, dopóki nie minie długi okres czasu po zakończeniu wydarzenia....Te trudności doprowadziły nas do wniosku, że prowadzenie badań UFO w tradycyjny sposób przyniesie całkowicie bezproduktywne rezultaty patrząc na to z punktu widzenia wartości naukowej. Ale, w przeciwieństwie do popularnych przekonań, nie przekreślamy wszystkich przyszłych badań.

Być może potrzebujemy Narodowej Agencji Magii ( ogłosił `tajemniczo`) żeby zrobić drogie i kosztowne badania tych wszystkich spraw, łącznie z przyszłymi naukowymi badaniami UFO, jeśli w ogóle,” doszedł do wniosku.

Prawdziwa relacja o UFO musi obejmować wszystkie z wielu zaistniałych zaobserwowanych manifestacji. To są relacje o duchach i zjawach oraz dziwnych umysłowych odchyleniach od normy; niewidzialnym świecie; który otacza nas oraz czasami ogarnia; proroków i proroctw; bogów i demonów. To jest świat iluzji i halucynacji, gdzie nierealne wydaje się absolutnie prawdziwe, oraz gdzie sama rzeczywistość jest zniekształcona przez dziwne siły, które mogą pozornie manipulować przestrzenią, czasem, oraz materią fizyczną – siły, które są prawie całkowicie poza naszymi możliwościami zrozumienia.

Prawie wszyscy z tych, którzy w końcu doszli do zrozumienia prawdziwej natury zjawiska, opuścili w milczeniu temat, ponieważ uważali oni za niemożliwe wyartykułowanie swoich odkryć oraz uczynić niemożliwe możliwym. Nie zostali oni uciszeni przez Siły Powietrzne czy CIA, jak uważają kultyści. Stali się oni głuchoniemi przez budzące strach i przytłaczające uświadomienie sobie że człowiek nie jest samotny; że rodzaj ludzki jest zaledwie błahą częścią czegoś znacznie większego.

Istnieje coś w rdzeniu wszystkich ludzkich przekonań, począwszy od mitów starożytnej Grecji, Indii oraz Chin a skończywszy na nowoczesnych mitach o przyjacielskich Wenusjanach.

Cokolwiek “to” jest, jest to często wrogie dla rodzaju ludzkiego, a manifestacje rozciągają się od dziecinnych figli do przerażających aktów zniszczenia. Zjawisko doprowadziło wielu ludzi do obłędu; ale również wytworzyło cudowne lekarstwa. Kosmiczny system kontroli i korygowania wydaje się być rzeczywistym faktem. Istnieją teraz dobrze udokumentowane przypadki ludzi poważnie zranionych, a nawet zabitych przez latające spodki. Ale istnieją również tak samo dobrze udokumentowane wydarzenia, w których tajemnicze przedmioty oraz ich przedsiębiorczy pasażerowie interweniowali bezpośrednio w ludzkie wydarzenia i udaremniali katastrofy.

Wiele latających talerzy wydaje się być niczym więcej aniżeli maską, dla jakiegoś ukrytego zjawiska. One są jak konie trojańskie wchodzące do naszych lasów i terenów rolnych, obiecujące zbawienie oraz oferujące nam przepych w jakiejś wielkiej supercywilizacji w niebie. Ale kiedy posągowy długowłosy “wenusjanin” gawędzi dobrotliwie z podróżującym samotnie sprzedawcą czy z gospodyniami domowymi na farmach, mnóstwo migoczących świateł oraz metaliczne dyski cicho zajmują się sobą w w lasach Kanady, wiejskim buszu w Australii i na bagnach w Michigan.

Zanim będziemy w stanie znaleźć jakiegokolwiek odpowiedzi, musimy najpierw znaleźć właściwe pytanie żeby zapytać. Musimy zrozumieć dokładną naturę tych gości i samych siebie.


24



3




Świat Iluzji





Istnieją setki incydentów w których efekty elektromagnetyczne takie jak wygaśnięcie silnika samochodu oraz awarie zasilania zostały odnotowane i udokumentowane. Wcześni ufologowie byli już świadomi faktu, że elektromagnetyzm odgrywa dużą rolę w wielu wydarzeniach ufologicznych. Świętej pamięci Frank Scully, reporter Variety, napisał ukierunkowaną na kontaktowców książkę w 1950 roku, pod tytułem Behind the Flying Saucers, - Spoza Latających Spodków, w której zawarł długi rozdział na temat elektromagnetyzmu.

Teraz mamy wystarczające dane, żeby właściwie zinterpretować ogólny sens tego czynnika w zjawisku. Spróbujemy uprościć to tutaj, czyniąc krok w czasie, zanim będziemy zarysowywać materiał który zweryfikuje te wnioski.

Wiązki radiowe są falami energii elektromagnetycznej. Drgają one w różnych częstotliwościach, a my rozdzielamy je czy nastrajamy przez dostosowywanie długości fal z cewkami i kondensatorami. Państwa lokalna stacja radiowa nadaje sygnał pulsów elektrycznych, każdy puls dostosowany jest do określonej długości. Kiedy nastawiacie Państwo swoje radio na daną stację, przesuwacie serię płyt metalowych sortujące różne długości fali oraz umożliwiacie swemu radiu wybranie i wzmocnienie jednego sygnału wchodzącego w pewnym punkcie – lub częstotliwości – spektrum elektromagnetycznego.

Państwa oczy są również nastawione do odbierania bardzo określonych długości fali widma, po czym one zmieniają długości fal na drgania, które są dostarczane do państwa mózgu. Z kolei Państwa mózg, jest również bardzo wyrafinowanym, słabo zrozumianym odbiornikiem, i jest nastawiony na długości fali o wiele wychodzące poza zdolności odbierania realizowane przez wytworzone przyrządy elektroniczne. Większość ludzi krąży wokół przy pomocy prymitywnych biologicznych “zestawów kryształowych” w ich głowach i świadomie nie otrzymuje jakiegokolwiek z wyszukanych sygnałów. Jednakże, mniej więcej jedna trzecia światowej populacji posiada bardziej precyzyjnie nastawione narzędzie. Ci ludzie doświadczają telepatii, proroczych snów, oraz innych dziwacznych sygnałów z jakiegoś centralnego źródła. Jeśli ktoś z Państwa jest jednym z tych 30 procent, to wie dokładnie co mam na myśli. Jeśli należycie Państwo do większości, nie utalentowanych dwóch trzecich, to prawdopodobnie uważacie to wszystko za nonsens, i możemy nigdy nie być w stanie przekonać Państwa w inny sposób.

Proszę teraz pozwolić że zdefiniuję ten cały proces.

Kiedy poruszające się elektrony przechodzą przez drut, wokół drutu wytwarzane jest niewielkie pole magnetyczne. Jeśli prąd zmieni się, czy zadrga, to wahanie również pojawi się w polu magnetycznym. Głos mówiący przez słuchawkę telefoniczną ( czy mikrofon) powoduje że prąd płynący przez telefon zmienia się lub oscyluje. Państwa głos może w ten sposób skłonić elektrony do drgania. Na drugim końcu, magnes w odbiorniku odpowiada na to wahanie i drobna wibracja jest powiększana. Cienka część metalowa w głośniku jest wprawiana w drgania kolejno przez magnes, a te drgania wprowadzają w ruch wahadłowy powietrze w formie fal dźwiękowych, które mogą zostać wyczute przez Państwa uszy oraz aparat słuchowy.

Technicy niewątpliwie zazgrzytają zębami ponad moimi wyjaśnieniami zaprezentowanymi tutaj, ale ponownie, spróbuję nadmiernie upraszczać te rzeczy. Jest to konieczne do zrozumienia elementarnej elektroniki, zanim będziemy mogli przejść do naszego kolejnego punktu.

Państwa głos powoduje, że elektryczność w Państwa telefonie zadrga w bardzo określonej częstotliwości. Kiedy ta płyta metalu (diafragma) na drugim końcu odpowie na magnes, to drga w tej samej częstotliwości i prawie dokładnie kopiuje Państwa głos. Fragment Państwa – Państwa indywidualny głos – zostanie

25


przekształcony na fale elektryczne, przetransferowany do dalekiego punktu a potem, ponownie zebrany w fale dźwiękowe, które podwoją dokładnie każdą fleksję i niuans w Państwa głosie. To jest bardzo prymitywna forma teleportacji.

Druty przenoszące Państwa głos otoczone są przez pole magnetyczne, która również drga według Państwa własnej osobistej częstotliwości. Jeśli jest, powiedzmy, dwadzieścia linii telefonicznych na maszcie, wszystkie przewodzą sygnały, to teraz posiadamy technologię umożliwiającą dostrojenie urządzenia do Państwa osobistej częstotliwości oraz przejęcia Państwa rozmowy telefonicznej natychmiast bez ucinania jakichkolwiek drutów lub odszpuntowywania jakichkolwiek linii. Innymi słowy, ciężarówka z tablicą rozdzielczą przenosząca konieczne wyposażenie potrzebuje jedynie zaparkować w pobliżu masztu telefonicznego niosącego drut zaczepiony przy Państwa telefonie. Operator może wówczas nastawić państwa linię ( Państwa osobistą linię) w ten sam sposób, jak Państwo nastawiacie swój ulubiony program radiowy przez regulowanie potencjometrem, który eliminuje wszystkie inne częstotliwości.

Ta metoda podsłuchiwania telefonów jest całkowicie niewykrywalna. Nie wywołuje jakichkolwiek kliknięć czy odgłosów w telefonie na jego obydwu końcach. Jednakże, proces ten może zostać odwrócony, a operator może dostroić się do częstotliwości Państwa łącza telefonicznego i rozmawiać z Państwem przy pomocy fal radiowych drgających z bardzo niską częstotliwością prądu z telefonu. Lub, jeśli tak sobie zażyczy, może wstawić statyczne, dziwne dźwięki, etc., na Państwa linię. Może on nawet umieścić rozmowy telefoniczne przy pomocy systemu telekomunikacyjnego używając Państwa linii ( a Państwo dostaniecie za nie rachunek).

Wyposażenie potrzebne do tego rodzaju kombinacji jest bardzo skomplikowane i drogie. Jest wysoce nieprawdopodobne, żeby jakiś zwykły realnie myślący żartowniś był w stanie opanować i obsługiwać takie wyposażenie. Ale moje badania, dochodzenia, oraz ogólnokrajowe ankiety udowadniają że ktoś używa takiego wyposażenia lub wykorzystuje te zasady.

Przedsiębiorstwa telekomunikacyjne wykorzystują teraz radia o wysokiej częstotliwości na zamiejscowe rozmowy telefoniczne. Mikrofalowe wieże przekaźnikowe pokropkowały obecny krajobraz wiejski. Sygnały telefoniczne kroczą po wysoko częstotliwościowych fal radiowych oraz są przerzucane od wieży do wieży po całym kraju. W ciągu minionych kilku lat było tysiące sprawozdań o niskopoziomowych UFO unoszących się bezpośrednio ponad tymi wieżami przekazu mikrofal. Niektórzy badacze, tacy jak Ivan T. Sanderson, przejrzał podobne sprawozdania i zasugerował, że być może obiekty ściągały energię z linii energetycznych i systemów telefonicznych dla ich własnych celów. Nie czuję, że jest to przekonująca teoria.

Raczej, uważam obecnie że UFO jest głównie pochodzenia elektromagnetycznego, oraz że posiada zdolności do dostosowania strumieni energii elektromagnetycznej do jakiejkolwiek nadawanej częstotliwości, rozciągając się od ultrawysokich częstotliwości (UHF) sygnałów radiowych podobne do tych używanych przez astronautów, do bardzo niskich częstotliwości, które mogą zostać wyselekcjonowane tylko przez specjalne wyposażenie, do bardzo, bardzo niskich częstotliwości identycznych z polami magnetycznymi otaczającymi druty telefoniczne czy przetwarzania kierowanych publicznie systemów w szkołach i kościołach.

Wierzę również, że to samo zjawisko jest do niewiarygodnego stopnia elastyczne. Może to wytworzyć i manipulować materią poprzez pola elektromagnetyczne poniżej i powyżej zasięgu naszej percepcji oraz naszego własnego wyposażenia technicznego.

Zjawisko jest najczęściej dla nas niewidzialne, ponieważ składa się z energii o wiele bardziej stałej aniżeli ziemska materia. Jest to kierowane przez wielką inteligencję, oraz koncentruje się na obszarze błędów magnetycznych przez całą historię. Czyni się ona widoczna dla nas od czasu do czasu, przez manipulowanie wzorcami częstotliwości. Może przybierać jakąkolwiek formę, którą sobie zażyczy, począwszy od kształtów samolotów, a skończywszy na olbrzymich cylindrycznych statkach kosmicznych. To może manifestować się jako pozornie żyjące byty, począwszy od małych zielonych mężczyzn a skończywszy na budzących strach jednookich olbrzymach. Ale żadna z tych konfiguracji nie jest prawdziwą formą.

Dane z obserwacji UFO potwierdzają tą teorię, ale brakuje koniecznej technologii żeby udowodnić to rozstrzygająco.


Energia i Iluzja


Każdy uczeń fizyki ze szkoły średniej może powiedzieć, że nasza rzeczywistość jest iluzją. Okultyści opowiadają te same rzeczy przez wieki. Cała materia jest złożona z uwięzionej energii. Niewielkich poruszających się elektronów oraz atomowych form cząstek energii zmieniających ciężar i gęstość. Te atomy są połączone razem, tworząc molekuły określonych substancji. One są tak małe, że atom pozostaje tylko teorią od wielu lat. Nie możemy dostrzec atomu, ale teraz możemy udowodnić naukowo, że on istnieje oraz jest wykonany z energii.

Atomy i molekuły tworzą większe struktury, pomimo iż one nie dotykają się. Jeśli moglibyśmy zmniejszyć siebie do wielkości elektronu w atomie, następny najbliższy atom wydawałby się tak daleki jak gwiazda.

26


Jesteśmy tak bardzo więksi od atomu, że cały zbiór atomów wydaje się tworzyć dla nas stałą materię. Ta strona wydaje się dla Państwa jednolita, ale jest ona wykonana z miliardów atomów. Tak samo jak Państwo. Jeśli spróbujecie Państwo wetknąć swój palec w tą stronę, porwiecie ją. Ale możecie Państwo łatwiej wetknąć palec w chmurę papierosowego dymu, ponieważ jego molekuły są dalej od siebie.

Dawno temu nauczyliśmy się zmieniać kształt molekuł, przy pomocy chemicznej i fizycznej manipulacji. Możemy stopić sztachetę stali i umodelować ją na lemiesz miecza. Możemy ściąć drzewo i zbudować z niego krzesło – lub kawałek papieru. Takie manipulacje są prymitywnymi procesami. Ale nasze przemysły i nauka zostały zbudowane wokół nich.

Obecnie zaczynamy uczyć się, jak osobiście manipulować energią. Rozpoczęliśmy od znalezienia sposobów na odrywanie elektronów od atomów, oraz wyzwalania podstawowej energii ukrytej w atomie. Oczywiście zastosowaliśmy to ważne odkrycie topienia miast oraz dezintegrowania istot ludzkich.

Krzesło, na którym Państwo siedzicie, składa się z miliardów miliardów molekuł złożonych z atomów. Każda komórka Państwa ciała również jest skomponowana z milionów atomów. Jeśli formy energii czy częstotliwości atomów Państwa ciała byłyby radykalnie inne niż atomy Państwa krzesła, to jest zrozumiałe że zmieszałyby się one oraz zatonęlibyście się Państwa w krzesło, mniej więcej w taki sam sposób jak Państwa palce przechodziłyby przez chmurę papierosowego dymu.

Nasza rzeczywistość jest w całości oparta na tym, co możemy dostrzec naszymi fizycznymi zmysłami. Jeżeli możemy dotknąć czegoś i poczuć to, mówimy że jest to prawdziwe i istnieje. Jeśli widzimy to, czujemy, słyszymy i smakujemy tego, wówczas wiemy zdecydowanie że to istnieje. Ale w rzeczywistości możecie Państwo wyczuć tylko niewielką część istniejącego wszechświata. W tej chwili jesteście Państwo otoczeni przez ścianę fal elektromagnetycznych z tuzinów radiowych i telewizyjnych nadajników. Nie widzicie Państwo ani nie wyczuwacie tych fal, ale możecie przekształcić je w ruch nadawczy zgodnie z radioodbiornikiem. Posiadacie Państwo konieczne oprzyrządowanie, do uświadamiania sobie fal, istniejących poza ograniczeniami Państwa percepcji zmysłowych. Istnieją inne fale wokół Państwa, których nie możecie wykryć.

Istnieją tysiące mikroskopijnych form życia w kropli wody. Nie możecie Państwo dostrzec ich, poczuć ich, lub spróbować ponieważ są one zbyt małe. Nastoletni chłopiec z tanim mikroskopem może przyjrzeć się tej kropli wody, oraz naruszyć prywatność tych mikrobów. Ale mikroby nie wiedzą, że on tam jest. Pływają one wokół w ich wodnym środowisku, całkowicie nieświadome, że ich mały świat jest w rzeczywistości znikomą częścią dużo większej i bardzo innej, całości.

Nasz świat może być również częścią czegoś większego, czegoś poza naszymi zmysłami i zdolnościami do objęcia.

To coś większego jest niewątpliwie również wykonane z energii. Ale są to energie o odmiennych częstotliwościach, a atomami uformowanymi całkowicie inaczej aniżeli atomy z naszego własnego świata. Te energie mogłyby koegzystować z nami a nawet dzielić tą samą przestrzeń bez naszej świadomości o nich.

Dowód, który został naszkicowany w tej książce naprawdę wyraźnie wskazuje na tą niedostrzegalna koegzystencję, a teraz musimy przejść do określeń przy pomocy “to” czy “oni” czy Wielkie Co To” na niebie.


Tajemnice Widm


Od tysięcy lat okultyści, spirytyści, oraz przedstawiciele różnych religii mówili i pisali o aurach, wibracjach oraz innych poziomach istnienia. Każda grupa rozwinęła swój własny zasób słów do wyjaśnienia i zdefiniowania tych spraw. Każdy próbował dopasować swoje teorie do swoich własnych szczególnych ram odniesienia. W ten sposób, “inne poziomy” stały się Valhallą, gdzie szlachetne duchy wstępują po śmierci. Swobodny przegląd wypuszczonych liści przez tą górę literatury zwykle jest odrzucana przez nonsensowną terminologię oraz abstrakcyjne teorie, pomimo tego, pod tymi wszystkimi składającymi się na przelotną wiarę fałdami, te kłamstwa ciągną nitkę prawdy, która jest teraz weryfikowana przez wiele manifestacji otaczających zjawisko UFO.

Spróbuję przedstawić że istoty z UFO bezpośrednio odnoszą się do istot oraz manifestacji zaangażowanych w cuda religijne oraz seanse spiritystyczne. Istnieje wiele tysięcy opublikowanych przekazów zarówno od ufonautów, jak i duchów, wszystkie z nich używają tych samych technik do ukrywania głęboko informacji przy pomocy prostych opisów ożyciu na innych planetach czy innych poziomach. Jedną z najważniejszych korelacji jest ta, że wiele z tych przekazów głęboko omawia istnienie innej rzeczywistości, która jest utworzona przez energie operujące na innej częstotliwości czy innych poziomach wibracji.

Było również wiele dyskusji o świetle i promieniach światła. Tradycja ludowa o “siedmiu promieniach” przenosi nas do najbardziej starożytnych czasów. Biblijna Księga Objawień powtarza liczbę siedem na wiele sposobów, a Siedem Sióstr, czy Plejady ( siedem gwiazd na niebie), tworzą ważną część tej starożytnej wiedzy. Widmo barw jest również najważniejsze w kontekście ogólnego wizerunku przedstawianego obrazowo przez religię i okultyzm. Bóg i Chrystus są “Światłem” w większości z tej literatury.

27


Źródło” czyniło wielokrotnie próby wyjaśnienia wszystkich tych terminów, tak żebyśmy mogli to zrozumieć. 8 stycznia 1968 roku, “Pan Orlon” z Międzygalaktycznego Dowództwa z Ashtar, przekazał tą wiadomość wśród kontaktowców: “Spodki o których mówisz są jako takie w rzeczywistości ciałami kosmicznymi złożonymi z pewnych połączonych świadomości zbiorowych. Istnieją one w dwóch wymiarach; to znaczy, penetrują one zarówno trzeci jak i czwarty wymiar równocześnie czy mogą, jeśli sobie zażyczą, ograniczyć się do obydwu z nich. Ich celem było i jest nadal, przeplatanie tych dwóch dziedzin świadomości, które są pozornie oddzielne. Jednakże, czas szybko mija kiedy jest zasłona zdejmowana na bok, a to co jest Jednym jest uświadamiane jako Jedno. To jest w tym momencie, kiedy spodki widziane przez kilku zostaną zobaczone przez wielu. Wydawać się będzie, że one nagle przybyły na wasze niebo w wielkich ilościach. W rzeczywistości jest to nieprawda. Ponieważ w rzeczywistości są one tam, gdzie były one zawsze, ale człowiek widzi przy pomocy nowych oczu.”

Sędziwe oczy człowieka nie są bardzo dobre. W rzeczywistości widzimy jedynie bardzo niewielką część widma elektromagnetycznego. Fale światła są tak naprawdę widocznymi wibracjami widma, nieco pokrewnymi do fal radiowych. Inne częstotliwości rejestrowane są jak inne kolory na stożkach w naszych oczach. Moglibyście Państwo powiedzieć, że nasz aparat wizualny składa się tak naprawdę z tysięcy niewielkich radioodbiorników dokładnie nastawionych na niewielkie porcje elektromagnetycznego spektrum. Tak naprawdę nie widzimy wszystkiego, ale widzimy wystarczająco wiele żeby poradzić sobie właściwie z najbliższym środowiskiem.

Towarzyszący diagram jest ogólnym zarysem podstawowego spektrum elektromagnetycznego. Promienie kosmiczne, bardzo intensywne, posiadające wysoką częstotliwość promienie energii, które rozchodzą się promieniście po całym wszechświecie – zajmują jeden z końców spektrum. Podążają za nimi potężne promienie gamma, formy energii które spowodowały takie szkody kiedy zbudowaliśmy nasze bomby atomowe. Potem mamy promienie X, krótkie fale penetrujące materię, jonizujące gazy oraz zaciemniające film fotograficzny. Stapiają się one z promieniami gamma na naszej skali.2

Promienie ultrafioletowe pojawiają się jako następne i są one ogromnie ważne dla zjawiska UFO. One są również niewidzialne, ale mogą spalić ciało i oczy. Zlekceważona część materiału dowodowego UFO składa się z setek obserwacji, w których świadkowie cierpieli potem wszystkie symptomy związane z oparzeniem. Aktorzy grający w filmach gdzie na planie jaskrawo oświetlają ich jasno świecące zestawy światła łukowego, czasami przeżywają te same objawy. Oczy czerwienią się, świerzbią, oraz stają się bolesne. Jest to spowodowane przez promieniowanie ultrafioletowe ( jest ono również nazywane promieniowaniem aktynicznym). Te same promienie dają Państwu opaleniznę słoneczną na plaży. Jeśli nie przykryjecie Państwo oczu leżąc na plaży, możecie spalić oczy od promieni słonecznych.

Wiele przypadków oparzeń skóry oraz związanych z nimi następujących w porze nocnej obserwacji UFO daje absolutny dowód, że fale ultrafioletowe rozchodzą się promieniście z kilku przedmiotów. Gwiazdy, satelity kosmiczne oraz inne naturalne i sztuczne przedmioty powietrzne nie mogłyby prawdopodobnie spowodować takiego efektu. Przeprowadziłem wywiady z wieloma ludźmi niedługo po ich obserwacjach kiedy ich oczy były ciągle opuchnięte i czerwonawe w związku z nimi. Sam cierpiałem na tą dolegliwość po bliskiej obserwacji w 1967 roku.

Światło widzialne jest wciśnięte pomiędzy –5 oraz –6 na naszej skali. To jest jedyna część widma, które widzimy i wykorzystujemy. Te widzialne promienie rozwidlają się na podstawowe częstotliwości niebieski, żółty i czerwony. Połączone, tworzą biel.

Za czerwienią jest podczerwień, dostrzegalne promieniowanie emitowane przez gorąco. Wielu świadków UFO narzekało na uczucie przytłaczających fal gorąca, nawet gdy przedmioty znajdowały się w odległości wielu jardów. Skoncentrowana podczerwień może również zranić oczy. Promieniowanie podczerwone jest krótsze aniżeli mikrofalowe sygnały radiowe a dłuższe aniżeli fale światła widzialnego.

Sztuczne sygnały radiowe są ostatnimi na skali. Rozciągają się one od mikrofali do UHF (bardzo wysoka częstotliwość) na jednym końcu, do VLF ( bardzo niskich częstotliwości) na innym.

Pasy Van Allena, pasy promieniowania otaczają Ziemię, oraz przecedzają atmosferę z większości promieni kosmicznych, stale nas bombardujących. Promieniowanie ultrafioletowe oraz podczerwone ze słońca penetrują tą barierę, na szczęście, roślinne i zwierzęce życie przystosowało się do przyswajania oraz wykorzystywania tych energii.


Światło Widzialne ( Spektrum Barw)


ULTRAFIOLET ( Niewidzialne)

Mogące spalić skórę i oczy

28


FIOLET


BŁĘKIT Pole wejścia UFO


CYAN ( Niebiesko – Zielony)


ZIELEŃ


ŻÓŁĆ


CZERWIEŃ


MAGENTA ( Purpurowa czerwień) Pole odejścia UFO


PODCZERWIEŃ (NIEWIDZIALNA)


FALE GORĄCE


FALE RADIOWE


Jeśli nasze oczy zostałyby nastrojone do widzenia poza promieniowaniem podczerwonym, moglibyśmy spojrzeć na telefoniczną wieżę przekazującą mikrofale i dostrzeglibyśmy mocny strumień błyszczącego czerwonawego światła wylewający się z niej. Jeśli dostroilibyśmy swój wzrok na widzenie długich fal radiowych, zobaczylibyśmy siebie skąpanych w wielobarwnym świetle ( z powodu wielu różnych częstotliwości), a byłoby jak życie na krawędzi tęczy.

Jesteśmy otoczeni przez energie których nie możemy zobaczyć. Jest możliwe, że niektóre z tych energii formują obiekty, byty a nawet światy, których również nie widzimy. Ale po prostu dlatego, że nie możemy ich zobaczyć, usłyszeć, poczuć, czy posmakować ich, nie oznacza to że one nie istnieją.

Pozwólmy na zreasumowanie tej podstawowej lekcji z fizyki. (1) Cała solidna energia w naszym środowisku ( lub rzeczywistości) składa się z energii. (2) Wszystkie energie są natury elektromagnetycznej. (3) Oczy człowieka mogą spostrzegać tylko niewielką część widma elektromagnetycznego. (4) Fale elektromagnetyczne o wielu innych częstotliwościach przenikają znany wszechświat. Żyjemy w morzu takich promieniowań, oraz w kosmosie który dla naszej podróżującej planety jest oceanem radiacji.

W minionych latach, specjalnie wyposażone satelity oraz nasze radioteleskopy wykryły, że kosmos jest wypełniony promieniami podczerwonymi nieznanego pochodzenia. Niewidoczne gwiazdy zostały teraz wykryte przy pomocy urządzeń działających na podczerwień. Są one niewidoczne, ponieważ nie promieniują one w ograniczonych widzialnych częstotliwościach widma. Zamiast tego, ich energie promieniują w wysokich częstotliwościach promieniowania X oraz niższych częstotliwościach fal radiowych. Dzięki doskonałej pracy wykonywanej obecnie przez radioteleskopy na całym świecie, szybko uczymy się wiele o tych niewidocznych przedmiotach. To niezmiernie nieprawdopodobne, żeby te sygnały radiowe były umyślnie nadawane ku nam przez wyższą inteligencję.

Jakkolwiek, gdzieś w tej zaplątanej masie elektromagnetycznych częstotliwości leży wszechpotężna inteligencja. Ta inteligencja jest w stanie zmanipulować energią. Może ona, całkowicie dosłownie, manipulować każdego rodzaju obiektem na naszym poziomie. Przez wieki okultyści oraz religioznawcy nazywali ten proces transmutacją czy przekształceniem. Tysiące książek zostało opublikowanych na temat tego procesu, wiele z nich służyło jako tajne teksty dla alchemików i czarnoksiężników. Wcześni okultyści zrozumieli, przynajmniej częściowo, że ta energia stanowi klucz do całości. Ponieważ ogień był zawsze podstawowym źródłem energii, wiele ich obrządków koncentrowało się wokół płomieni świecy i ognisk. Wczesne obrządki religijne obejmowały ofiary składane przy pomocy ognia dla niewidzialnych bogów. W czasach biblijnych, zwierzęta były oddawane płomieniom jako ofiary. W innych kulturach, istoty ludzkie były poświęcane na stosach.

W pierwszym rzędzie, ogień rozbija molekuły palonej substancji, uwalnia coś z tego co jest palone, oswobadza jakieś energie zawarte tam, oraz produkuje intensywne promieniowanie podczerwone.

Pewien dobrze znany, silnie udokumentowany typ poltergeista ( hałaśliwego ducha) manifestuje się produkując tajemnicze pożary “nawiedzonego” domu, które w ten sposób często palą się do dna. Pożary nieokreślonego pochodzenia wybuchają nagle wszędzie na terenach fal UFO. Wielu piromanów powodowało pożary, ponieważ “głos” w głowie kazał im tak zrobić.

Chociaż nie miałem środków ani czasu na adekwatne badania oraz potwierdzenie tego współczynnika pożarów, moje doświadczenia z obszarami fal doprowadziły mnie do wiary, że energie tych tajemniczych

29


pożarów były wykorzystywane przez zjawisko UFO. Może istnieć określona relacja pomiędzy ilością pożarów oraz ilością UFO zaobserwowanych w określonym sektorze. Środowisko dręczone nagle przy pomocy piętnastu czy dwudziestu znaczących pożarów w krótkiej rozpiętości tygodnia lub dwóch wydaje się produkować więcej obserwacji UFO, aniżeli miałoby to miejsce w tym samym miejscu bez pożarów. Jedno z dwóch, UFO w jakiś sposób pośrednio powoduje te pożary, albo bezpośrednio delektuje się na energiach wyprodukowanych przez płomienie.


Tajemnica Aury


Jesteście Państwo maszyną chemiczną złożoną z elektromagnetycznej energii. Państwa mózg jest w rzeczywistości elektrycznym komputerem połączonym ze wszystkimi częściami Państwa ciała przez przewodzący system nerwowy. Niezmienne reakcje chemiczne mają miejsce w całym Państwa ciele. Jedzenie, które Państwo spożywacie, jest otoczone ciągle przez formę gorąca i energii. Chociaż nie widzicie Państwo tego, Państwa ciało jest otoczone przez wygenerowane pola promieniowania. Okultyści zawsze nazywali to promieniowanie aurą. Było wielu ludzi – media oraz sensytywni – którzy twierdzili że rzeczywiście mieli widzieć tą aurę. Kilka zdumiewających demonstracji oraz testów zostało wykonanych przed dużymi grupami świadków, w których osoby sensytywne były w stanie patrzeć na aurę obcych ludzi, oraz przypuszczalnie przez odnotowanie różnych cieni w tej aurze, mogli dokładnie ogłosić, “Ma Pan bliznę na swoim brzuchu, oraz jest czarna chmura ponad Pańską wątrobą. Ma Pan problemy z wątrobą.”

W sprzedaży były przez lata specjalne soczewki tak żeby prawie każdy mógł widzieć aurę. Ponieważ ludzkie ciała promieniuje podczerwień, szkła naprawdę pracują!

W niedawnych latach, nauka zaczęła traktować aurę poważnie. Centrum medyczne Alberta Einsteina w Filadelfii, co jakiś czas prowadzi eksperymenty z urządzeniami podczerwonymi z zadziwiającymi rezultatami. Oni, na przykład, sfotografowali ramiona i ręce mężczyzny z urządzeniami przed i po tym jak palił on papierosa. “Potem” fotografia pokazała jak jego ręce ściemniały, ponieważ nikotyna ograniczyła naczynia krwionośne oraz obniżyła temperaturę jego ciała w jego kończynach. Nowotwory oraz inne zaburzenia łatwo ukazują się na tych termicznych fotografiach. (Patrz Scientific American, Luty, 1967.) Te badania potwierdzają szalone roszczenia okultystycznych obserwatorów aury.

Centrum Inżynierii Biomedycznej w Instytucie Technologii Uniwersytetu Północnozachodniego również eksperymentowało z systemem ultradźwięków, co zakończyło się podobnymi skutkami. Ręka poruszana w wodzie wstrząsana przez specjalny dźwięk urządzenia przetwarzającego ujawniła naczynia krwionośna jako zielone, niebieskie lub pomarańczowe linie. To działa nawet z metalami. Miejsce wadliwego spawania pojawia się przez zmianę kolorów, kiedy dobry spaw jest jednolity.

Co aura ma do czynienia z latającymi spodkami? Być może dużo. Wielu kontaktowcom powiedziano, że zostali wybrani z powodu ich aury. Okultyści długo twierdzili, że każda osoba jest otoczona przez aurę, która ujawnia jej stan duchowy. Zła osoba ma czarną aurę. Świątobliwy typ ma złote promieniowanie. Istnieją również jeszcze przypuszczalnie niebieskie aury, jak również te białe, wszystkie ze swoimi własnymi znaczeniami. Tutaj, ponownie, literatura na temat aur jest ogromna i nie wszystko z tego jest nonsensem.

Mleczarz szedł wzdłuż plaży na południe od Sydney, Australia, pewnego wczesnego poranka latem 1960 roku, kiedy spotkał się z dziwnym metalowym dyskiem otoczonym przez fioletowe światło oraz robiącym jęczący dźwięk. Nagle pojawili się dwaj mężczyźni, oboje ubrani w kosmiczne kostiumy uzupełnione przezroczystymi hełmami. Ich oczy były niebieskie i miały orientalny wygląd. Oni rzekomo zwrócili się do mleczarza w doskonałym języku angielskim, chociaż ich usta nie poruszały się. Powiedział że ich głosy sprawiały wrażenie pochodzić z kwadratowych pudełek na ich pasach. Po ostrzeżeniu mleczarza, że istoty z Oriona przygotowują się do przejęcia Ziemi powiedzieli, że oni byli w stanie skontaktować się z nim z powodu jego aury. Obiecali oni powrócić i skontaktować się z nim ponownie w jakimś czasie w przyszłości stwierdzając, “że będzie on wykorzystany do jakiejś pracy.”

Ten świadek nie opowiadał nikomu o jego domniemanym kontakcie przez dwa lata, ale w końcu jego opowieść wyciekła na zewnątrz i została zbadana przez Colina McCarthy`ego oraz inny australijskich ufologów. ( Bardziej szczegółowy opis tego przypadku można znaleźć w Tajemnicy Scorriton autorstwa Eileen Buckle.)

Ponieważ wiele zwierząt widzi lepiej niż człowiek, jest możliwe że UFO i ufonauci również mogą mieć lepsze widzenie. Oni mogą być w stanie dostrzegać częstotliwości spektrum elektromagnetycznego, które sa dla nas niewidzialne. Być może widzą oni całe spektrum i mogą dokładnie obserwować nie tylko nasz ograniczony świat, ale również więcej niewidzialnych światów które nas otaczają.

Były liczne potwierdzone obserwacje radarowe UFO, które nie było widziane przez nagie oko. Mamy również tysiące widzialnych obserwacji, w których przedmioty nagle pojawiły się i/lub znikły natychmiast przed świadkami. Te wszystkie wydarzenia wydają się udowadniać, że duża część zjawiska UFO jest ukryta przed


30


nami i ma miejsce poza ograniczonym zasięgiem naszych oczu. My tylko widzimy obiekty i istoty pod pewnymi okolicznościami oraz być może tylko określone typy ludzi widzą je w ogóle.

W ten sposób, zgodnie z wszystkimi standardami naszych nauk ( oraz naszym zdrowym rozsądkiem), UFO w rzeczywistości nie istnieją jako stałe przedmioty. Oni mogą być stała częścią naszego środowiska, ale nie są oni faktyczną częścią naszej rzeczywistości. Dlatego, nie możemy skatalogować ich jako produkty jakiejś cywilizacji pozaziemskiej, wspólnie korzystające z naszych własnych wymiarów czasu i przestrzeni. One są poza wymiarowe, zdolne do poruszania się przez nasze przestrzenne współrzędne, ale jak również są zdolne do wejścia i pozostania w naszym trójwymiarowym świecie. Jeżeli to jest prawdziwa hipoteza, wówczas mogą oni działać poza ograniczeniami naszych czasowych współrzędnych. Nasze lata mogą być dla nich minutami. Nasza przyszłość może być ich przeszłością, i w ten sposób mają oni całkowity zapas znajomości spraw dotyczących nas.


Purpurowe Krople


Wśród najbardziej zaniedbywanych ze wszystkich wizualnych obserwacji są te dotyczące dziwnych purpurowych kropli, kilka z nich było tak słabych, że można je było z trudem dostrzec gołym okiem. Takie krople często były donoszone w dniach poprzedzających alarm spodkowy, ale gazety wkrótce nakierowywały się na snucie intryg o wiarygodnych obserwacjach pozornie solidnych obiektów. Purpurowe krople były pracowite na całym świecie, ale opublikowane ich obserwacje stawały się coraz bardziej rzadkie. Ludzie, którzy widzą te rzeczy często zbywają je jako jakiegoś rodzaju iluzje czy naturalne zjawiska, albo uważają że nie są one godne relacjonowania.

Między 9:15 a 11:00 w nocy 24 czerwca 1947 roku, dwadzieścia osób w Seattle, Washington, obserwowali dziwne purpurowe i jasnoniebieskie punkty świetlne tańczące po niebie. To było tego samego dnia kiedy Kenneth Arnold zobaczył swoje słynne latające spodki.

W trakcie swoich podróży widziałem wiele niebieskich świateł oraz purpurowych punktów. Za pierwszym razem wędrowałem wokół wzgórz Gallipolis Ferry, Wirginia Zachodnia, na początku 1967 roku, kiedy punkty pojawiły się, najpierw myślałem że moje oczy spłatały figla. Były one ledwie widoczne w ciemności i wydawały się małymi chmurami żarzącego się gazu. Wszedłem na stromą górkę, w towarzystwie dwóch miejscowych nastolatków, mając nadzieję na znalezienie bardziej korzystnego punktu do obserwowania sektora, gdzie wiele przedmiotów zostało zaobserwowanych poprzednio. Purpurowe plamy przesuwały się całkowicie blisko nas; było ich dwadzieścia lub więcej. Niebo było zachmurzone i najpierw podejrzewałem, i najpierw podejrzewałem, że zjawisko mogło zostać spowodowane przez gwiazdy słabo świecące przez chmury. Ale one wydawały się znajdować bardzo blisko przy nas, manewrując wokół na poziomie wierzchołków drzew. Zamrugałem swoją ogromną latarką na nie i byłem przestraszony kiedy te przedmioty w rzeczywistości odskoczyły z drogi promienia.

Kiedy osiągnęliśmy szczyt wzgórza, eksperymentowałem dalej celując swoją latarką w plamy które pozostały doskonale stacjonarne w miejscu w którym zobaczyliśmy je za pierwszym razem. W chwili kiedy mój promień uderzył w nie, one rzuciły się na wskroś przez niebo, kilka z nich pokonując 25 lub 30 stopni zanim zatrzymały się ponownie. Po kilku dalszych eksperymentach, w ciągu kolejnych nocy w innych miejscach doszedłem do wniosku, że purpurowe plamy stanowiły część zjawiska UFO i były kontrolowane, czy opanowane, przez jakiegoś rodzaju inteligencję.

Powróćmy teraz do naszych dwóch diagramów widma elektromagnetycznego oraz barw. Można dostrzec, że promienie ultrafioletowe poprzedzają bezpośrednio spektrum widzialne. Pierwsze widzialne częstotliwości są światłem purpurowym lub fioletowym.

Załóżmy, że UFO istnieją w częstotliwościach znajdujących się poza światłem widzialnym, ale że mogą one dostosować ich częstotliwości i obniżyć swoje spektrum elektromagnetyczne – dokładnie tak jak możecie Państwo obracać potencjometrem swojego radioodbiornika a ruszając go zmieniać w górę i w dół skalą częstotliwości radiowej. Kiedy częstotliwość UFO zbliża się do tego widzialnego światła, to najpierw pojawia się ono jako purpurowa kropla fioletu. Gdy poruszy się dalej w dół skali, wydaje się zamieniać na niebieskie, a potem w kolorze cyanu ( niebieskawo – zielone). W naszym rozdziale dotyczącym meteorów zauważymy, że one najczęściej pojawiają się jako zielono – niebieskie przedmioty.

Dlatego zaklasyfikowałem tą część widma barw jako pole wejścia UFO. Kiedy przedmioty te zaczynają poruszać się ku naszym przestrzennym i czasowym współrzędnym, zaczynają obniżać się z wysokich częstotliwości, przechodząc stopniowo do ultrafioletu poprzez fiolet ku barwie niebieskawo – zielonej. Kiedy one ustabilizują się w naszych wymiarach, promieniują energią na wszystkich częstotliwościach i stają się oślepiająco białe. W stanie bieli przedmiot może przebywać długie odległości jako widzialny, ale radykalne manewry w górę czy w dół wymagają ponownej zmiany jego częstotliwości a ten proces produkuje ponownie nowe zmiany barwy. W Większości wszystkich raportów o lądowaniach mówi się, że przedmioty zmieniały się

31


na pomarańczowe ( czerwieni i żółci) lub czerwone przed lądowaniem. Kiedy osiągną ziemię, “utrwalają się” a światło słabnie lub gaśnie zupełnie. Startując, zaczynają one ponownie pałać czerwienią. Czasami one podobno zmieniają się w błyszczącą czerwień i znikają. Innymi razy przesuwają się one przez wszystkie barwy widma, obracając się w biel i odlatując ku nocnemu niebu, dopóki nie będą wyglądały jak po prostu jeszcze jedna gwiazda.3

Ponieważ barwa czerwona jest dokładnie związana z lądowaniem i procesami startu, nazywam to zakończenie widma barw polem odejścia UFO.

Wielka ilość danych obserwacyjnych popiera w pełni te hipotezy. Nasze żarzące się przedmioty zmieniają kolor, wielkość oraz formę, a te fakty wskazują że składają się one z energii, która może być manipulowana żeby chwilowo symulować ziemską materię. Takie energie muszą jakoś zostać zebrane razem w niewidzialnych częstotliwościach, a potem ich zmiany są przenoszone kolejno coraz “niżej” do ich widzialnego spektrum. Kiedy tylko pojawiają się one, mogą zorganizować się do atomów i wyprodukować jakąkolwiek pożądaną formę energii.

Barney i Betty Hill, para która została rzekomo zabrana na pokład UFO w New Hampshire w 1961 roku, najpierw obserwowała błyszczącą poruszającą się “gwiazdą”. Kiedy zbliżyła się, jasność znikła a gwiazda stała się pozornie materialnym latającym talerzem obsadzonym przez niewielkich mężczyzn w uniformach. Brazylijczyk Villas-Boas twierdził że został zabrany na pokład UFO w 1957 roku, najpierw zauważył czerwonawy przedmiot, który potem stał się uziemionym spodkiem. Kiedy ponownie się uniósł, przedmiot najpierw otoczył się czerwoną poświatą. Poświata wzmogła swoją intensywność i czerwony przedmiot pożeglował ku gwiazdom.

Ci którzy próbowali badać zjawisko UFO w czysto fizycznych terminach, rozmyślali o możliwych mechanizmach takich przedmiotów. Ogólny konsensus był taki że UFO wykorzystują urządzenie antygrawitacyjne, które otacza je wraz z polem magnetycznym a ten magnetyzm jonizuje azot w powietrzu wokół przedmiotu, powodując jego jarzenie się. Z wierzchu, wygląda to na wiarygodną teorię. Ale w rzeczywistości jest to niewykonalne. Wymagana byłaby olbrzymia ilość magnetyzmu, żeby spowodować efekty magnetyczne za które wini się obiekty, takie jak zatrzymywanie samochodów. Przedsiębiorstwo samochodowe Forda, współpracujące z grupą badającą UFO na uniwersytecie stanu Kolorado, odkryło że ten prosty magnetyzm nie mógłby zatrzymać silnika samochodowego zamkniętego w ochronnym stalowym ciele samochodu. Pole wystarczająco silne do zrealizowania tego, byłoby również wystarczająco silne do wygięcia samego samochodu i prawdopodobnie wpłynęłoby również na samochód.

Ciągła jonizacja powietrza jest również trudnym wyczynem. Jest bardziej prawdopodobne że obiekty same składają się z energii elektromagnetycznej. Świadkowie obserwują raczej zmiany częstotliwości aniżeli jonizację. W niektórych przypadkach, została znaleziona radioaktywna ziemia po tym jak przedmiot wylądował. Mogłoby to stanowić uboczny produkt emisji promieniowania gamma, które są jednym ze składników energii przedmiotów, a nie po prostu efekt jakiegoś procesu mechanicznego.

Posiadamy również znaczną grupę poświadczonego materiału dowodowego w którym przedmioty były przezroczyste, chociaż w jakiś sposób sprawiały wrażenie mechanicznych. Na przykład, o 7:30 wieczorem w piątek 18 października 1968 roku, rodzina McMullenów z Medulla, Floryda, wyjrzała za swój dom kiedy ich pies rozpoczął wyć i szczekać. Oni podobno widzieli purpurowo czerwony obiekt unoszący się około 10 stóp w powietrzu. Był on całkowicie przezroczysty, a dwaj normalnie ukształtowani mężczyźni byli widoczni wewnątrz niego. W powietrzu unosił się silny zapach amoniaku. Dwaj mężczyźni pompowali drążek w górę i w dół. Kiedy patrzyli, 30 stopowa sfera wolno cofała się i odleciała. Kilka minut wcześniej, dwa inni świadkowie zobaczyli jasne światło podnoszące się z terenu szkoły w Medulla, dokładnie na północ od domów McMullenów. W tym czasie miały również miejsce jakieś tajemnicze eksplozje w regionie.

Czy ta przezroczysta kula była statkiem kosmicznym z innej planety? Nie za bardzo to prawdopodobne. Świadkowie nie widzieli wewnątrz niego niczego poza samymi mężczyznami i drążkiem. Żadnego mechanizmu. Żadnej cudownej aparatury.

Było wiele zdumiewających opisów przypominających muszlę obiektów bez widocznych środków napędu, oraz żadnych oznak jakiegokolwiek rodzaju technologii. Kontaktowiec Reinhold Schmidt, rozmawiający po niemiecku z ufonautami, którzy zaprosili go na pokład ich spodka w Nebrasce w 1957 toku, nie chodził ale ślizgał się po podłodze ich statku kosmicznego jak by był na wrotkach. Inni stateczni i zdumieni świadkowie opisywali jak pasażerowie UFO wydawali się lecieć z ziemi do czekających na nich spodków. Jeszcze inni twierdzili, że ufonauci po prostu przechodzili przez ściany ich pojazdu jak duchy. Relacja po relacji mamy dowody, że przedmioty oraz ich pasażerowie nie są wykonani z normalnych substancji.

32


Twarde (pozornie solidne) przedmioty są innym problemem. Wystrzelone ku nim kule odbijają się rykoszetem. Czasami pozostawiają ślady na ziemi tam gdzie wylądowały. Jeśli są one produktem wyższej inteligencji z wysoko rozwinięta technologią, wydają się one cierpieć z powodu wadliwej konstrukcji. Od 1896 roku było setki raportów w których samotni świadkowie natknęli się na wylądowane twarde przedmioty naprawiane przez ich pilotów. W locie, mają oni zdumiewający zwyczaj gubienia metalowych części. Wydają się być wadliwie wykonane, ciągle rozpadają się, często detonują w powietrzu. Istnieje tyle takich wydarzeń, że musimy się zastanowić, czy nie są one naprawdę rozmyślne. Być może maja one zamiar żeby rozbudzić wiarę, że te przedmioty są prawdziwe i mechaniczne.

W świetle powyższych faktów spróbowałem wykazać, w jaki sposób miękkie przedmioty wydają się być bezpośrednio związane z widmem elektromagnetycznym. To z trudem nowa teoria. Nie tylko oszukańczy okultyści, spirytyści i religioniści opowiadali nam o częstotliwościach, wibracjach, oraz spektrum barw przez wieki, ale również współcześni pracownicy naukowi tacy jak Dr. Meade Layne pracowali z tym wszystkim przez lata. Dr. Layne rozwinął teorię “mat” i “demat” (materializacji i dematerializacji) dodatkowo wymiarowych przedmiotów. Jego odkrycia zostały opublikowane prywatnie i nie zostały rozpowszechnione szeroko.

Inni tacy jak brytyjski ufolog Harold T. Wilkins również pracował nad tym oraz publikował książki na ten temat na początku lat pięćdziesiątych. Ale teorii widmowej brakuje silnego emocjonalnego powabu hipotez pozaziemskich.

Istnieje raczej ciekawy wpis w Raporcie Numer 14 Raportu Projektu Błękitna Księga (19955 rok) na stronie 295. W sekcji przedstawiono w jaki sposób klasyfikowane są różne obserwacje, numer 8 w kodzie 79-80 identyfikują je ostatecznie jako “Elektromagnetyczne Zjawisko.” Jest to przekreślone ( sprawozdanie zostało powielone za pomocą fotokopii), a teraz dobrze znana klasyfikacja “Nieznanego” została zastąpiona.




4




Maszyny Spoza Czasu




To było w kształcie zbliżonym do dysku wielkości mniej więcej wagonu towarowego, wraz z kopułą na szczycie oraz kwadratowymi czerwonymi oraz zielonymi oknami,” przypominała sobie Pani Rita Malley. “Robił buczący dźwięk, coś podobnego do wibracji anteny telewizyjnej na wietrze.”

Pani Malley, dość młoda blond włosa matka dwójki dzieci, opowiadała swoje przypominające fantastykę naukową doświadczenie z wtorku 12 grudnia 1967 roku. Jechała do domu w Ithaca, stan Nowy Jork wzdłuż drogi 34, z jej pięcioletnim synem Danem siedzącym na tylnym siedzeniu. Około 7 wieczorem stała się ona świadoma czerwonego światła, które wydawało się podążać za nią.

Pędziłam nieznacznie,” wyjaśniła później. “Również naturalnie przyjęłam, że właśnie miałam zostać zatrzymana przez policję stanową.”

Wyjrzała przez okno i odkryła, że zamiast samochodu policyjnego była ona ścigana przez niesamowity oświetlony przedmiot latający, który przesuwał się wzdłuż dokładnie ponad liniami energetycznymi na lewo od samochodu. W tym samym momencie, powiedziała, została przerażona odkrywając że nie może dłużej kontrolować samochodu. Krzyczała z niepokojem do jej młodego syna żeby zapiął się, ale on pozostawał bezruchu. “To było tak jakby był on w jakiegoś rodzaju transie,” kontynuowała. ‘Samochód sam zjechał na skarpę drogi, przejechał ponad nim i nasypem na pole glonów, i stanął.

Kręcący się promień jasnego światła błysnął w dół z obiektu...a Ja usłyszałam buczący dźwięk. Potem zaczęłam słyszeć głosy. Nie były to dźwięki przypominające głosy męski czy kobiecy, lecz były one dziwne,

33


słowa były rozbite i urywane, w taki sam sposób jak dźwięki translatora powtarzającego przemówienie w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ale to było niczym dziwny chór kilku głosów.

Dostałam histerii,” przyznała szczerze. “Mój syn nie odpowiadał na moje krzyki. Wiem że radio nie było włączone. Głosy wskazywały kogoś kogo znałam i powiedziały że w tym momencie mój przyjaciel był zaangażowany w straszny w odległości kilku mil. Powiedzieli, że mój syn nie będzie pamiętał z tego nic. Wtedy samochód zaczął się poruszać ponownie, chociaż nadal nie pod moją kontrolą. Wjechaliśmy w górę tego pola a potem ponad rowem jakby to była drobnostka, a później powróciliśmy na drogę.”

Powiedziała, że odzyskała ponownie kontrolę nad samochodem i nacisnęła stopą w dół na pedale gazu, przyspieszając przez cała drogę do domu.

Wiedziałem, że było coś niewłaściwego w chwili kiedy wchodziła do domu,” powiedział dziennikarzom jej mąż John Malley. “Myślałem, że być może miała on jakiś wypadek z samochodem czy coś w tym stylu.”

Następnego dnia Pani Malley dowiedziała się że jej przyjaciel miał poprzedniej nocy poważny wypadek samochodowy. Opowiedziała swoją niewiarygodną historię lokalnej cywilnej grupie badającej UFO, a później ( 21 grudnia 1967 roku) wychodzący w Syracuse, Nowy Jork, Herald-Journal publikuje jej krótki zarys nie ujawniając jej danych.

Przez lata do teraz jak widać szczerzy ludzie relacjonują niewiarygodne doświadczenia podobne do tych Pani Malley. Niektóre odłamy ufologiczne walczyły w celu ośmieszenia i zatuszowania takich historii kontaktowców, obawiając się że mogą one posłużyć do zdyskredytowania sytuacji. Ale one ciągle nadchodzą, rok po roku, z każdego zakątka globu. Dziennikarze i badacze, którzy przeprowadzili wywiady z Panią Malley odeszli przekonani że mówiła ona taka prawdę jaką znała.

W późniejszych dniach, kiedy wspomnienia epizodu zalewały jej umysł,” zauważył Herald – American z Syracuse, “zaczynała ona szlochać od nowa.”

Jej historia zawiera naprawdę kilka ważnych szczegółów, które pojawiły się w wielu innych mało znanych spotkaniach z UFO. Duży procent takich wydarzeń wydaje się występować w obecności małego dziecka. W tym przypadku, dziecko znalazło się w jakiegoś rodzaju transie. Takie transy są wielokrotnie relacjonowane. Samochód został sam zabrany z rąk Pani Malley. To przejęcie kontroli pojazdów mechanicznych – nawet samolotów w czasie lotu – jest również wspólnym czynnikiem. Ekstremalnie emocjonalna reakcja Pani Malley na wydarzenie, nawet dni później, jest nadal innym kluczowym punktem. W końcu, jeśli jej historia jest prawdziwa, dano jej absolutny dowód ( dla niej), że UFO nie tylko znało jej wzajemny stosunek do dalekiej osoby a nawet wiedziało, że ta druga osoba została zamieszana w wypadku.

To wszystko jest dość dużą pigułką dla przełknięcia dla tych, którzy nie śledzili wydarzeń takich jak te dokładnie przez długi okres czasu. W wielu przypadkach, ufonauci przekonująco zamanifestowali, że mają całkowitą wiedzę o indywidualnych osobach, oraz że mogą nawet przepowiedzieć ich przyszłość.

Istnieje nadmiar historycznej dokumentacji która wyraźnie wskazuje, że te przedmioty oraz ich ulotni pasażerowie zawsze byli częścią środowiska Ziemi; oraz że one wydają się wiedzieć o nas wszystko, są w stanie mówić naszymi językami, są również zaznajomieni z całym przebiegiem życia kilku – jeśli nie wszystkich – istot ludzkich.

Jeśli pozostaniemy wierni poglądowi, że zajmujemy się przypadkowymi gośćmi pozaziemskimi, żadna z tych historii o kontaktowcach nie sprawia jakiegokolwiek sensu. Zatem proszę Państwa żebyście umieścili UFO w ziemskiej czy ultraziemskiej strukturze. Proszę pomyśleć o nich tak jak moglibyście Państwo pomyśleć o bliskim sąsiedzie, który jest zawieszony wyżej od Państwa pozycji partyjnej. Fragmenty tej łamigłówki zaczynają spadać na swoje miejsce.


Prorocy i Proroctwa


Większość teologów odrzuca jakąkolwiek sugestię, że niezidentyfikowane obiekty latające mogą w nawet trochę zostać łączone z religią, ale wielu wiodących ufologów podejrzewa, że niezliczone wydarzenia historyczne cechowały się tym, że zjawiska religijne mogły być właściwie źle rozumianymi efektami działalności UFO.

Biblia była w całości tajona przez wieki podczas średniowiecza, a potem była wydawana z problemami i cenzorowana, całe rozdziały zostały usunięte zanim została opublikowana współczesna wersja. Rezultaty tłumaczy przyczyniły się do zamętu przez zamianę znaczeń przy pomocy wysokich lotów poezji, oraz przez subtelne wtrącanie ich własnych komentarzy i opinii. W rezultacie, zawartości współczesnych tłumaczeń różnią się szeroko, a wiele oryginalnych treści i opisów czegoś co było prawdopodobnie rzeczywistymi wydarzeniami zostało okaleczone nad interpretacją. Teologowie uznają to i swobodnie komentują na ten temat. Nieżyjący papież Jan XXIII poczynił kiedyś skrzywioną uwagę o zakłopotaniu spowodowanym przez te wszystkie tłumaczenia.

34


Spróbujcie Państwo odstawić na chwilę na bok własne przekonania religijne i popatrzcie na historie biblijne obiektywnie. Prorok Eliasz został dobrze ochroniony przez kule ognia, które przybyły z nieba i pochłonęły 100 żołnierzy i ich kapitanów ( Królewska II, Rozdział I). W rozdziale 2 Drugiej Księgi Królewskiej, Eliasz prowadzi Elizeusza na pustynię, gdzie obiekt w kształcie ryby pluje ogniem z jego ogona, opadając z nieba żeby zabrać go na zawsze. (Większość tłumaczeń Biblii w jakiś sposób potrafiły zmienić ten przedmiot w wóz ognisty ciągnięty przez konie ogniste.) Przeczytawszy ten fragment ostrożnie, ukryte znaczenie staje się niepokojąco jasne: Eliasz był w jakiś sposób związany z kosmiczną rasą, która ochroniła go i która go w końcu zabrała?

Kule ogniste oraz pioruny z rozgniewanych niebios najwidoczniej dały upust wielu zamieszaniom w czasach biblijnych. Niektórzy uczeni akademiccy sugerowali, że te relacje brzmią podejrzanie niczym eksplozje atomowe. Radziecki fizyk, profesor M. Agrest, zaproponował nawet że Sodoma i Gomora zostały zniszczone przez bombę atomową. Żona Lota, podkreśla on, nie przekształciła się w filar soli ale została zredukowana do stosu popiołów kiedy zignorowała ostrzeżenie żeby nie zwlekać z uciekającym towarzystwem Lota. Ponadto, w pewnym artykule w wychodzącej w Moskwie Litieraturnaj Gazecie w 1959 roku, profesor Agrest zaoferował zaskakującą teorię że starożytny Baalbek jest dzisiejszym Przylądkiem Kennedy`ego, służącym jako platforma startowa dla statków kosmicznych z innych cywilizacji. Jego “dowody” składają się ze znalezionych tam tektytów oraz stopionych kryształów. Takie produkty są produktami eksplozji atomowych.

Latająca bela” mierząca 15 na 8 stóp jest opisana w biblijnej Księdze Zachariasza, Rozdział 5, a dzieci Izraela powiedziały że miały zostać wyprowadzone z Egiptu przez kolumnę ognią na niebie (Exodus, Rozdział 13). Zgodnie ze szczegółową relacją biblijną, Mojżesz nie tylko prowadził rozmowy z jaskrawo palącym się krzakiem ( “A Anioł Boga pojawił się na płomieniu ognia w środku krzaka, a on patrzył, i ujrzał, krzak palił się ogniem, i krzak nie został zniszczony.” Exodus 3:2), ale on został zawołany na szczyt Góry Synaj po tym jak pojawiła się chmura i okryła ją. Mojżesz wspiął się na górę i znikł w “środku chmury.” Znikł on na czterdzieści dni i czterdzieści nocy w czasie kiedy jego ludzie oczekiwali poniżej ( Exodus, Rozdział 24). Góra Synaj jest w rzeczywistości tylko wysoka i skalistą górką i moglibyśmy zapytać, jak Mojżesz zdołał przeżyć samotnie na jej szczycie przez miesiąc niż miesiąc bez jedzenia. Być może było tam coś więcej aniżeli “chmura” jak podejrzewały dzieci Izraela. Kiedy Mojżesz w końcu powrócił, przy niósł ze sobą rozkazy na budowę arki, która miała zostać wypełniona przedmiotami ze złota i pozostawiona jako znak dla Pana. Wśród instrukcji były wskazówki co do budowy “miejsca miłosierdzia” z czystego złota mającego 50 cali długości oraz 30 cali szerokości. Złoto odgrywa ważną role w wielu historiach biblijnych, wydaję się mieć również interesującą rolę w tajemnicy UFO.

Taki “filar ognia” nie tylko wyprowadzał Izraelitów z Egiptu, ale również interweniował i obronił ich przed ścigającą armią egipską (Exodus, Rozdział 14). Ale najbardziej malowniczy opis ze wszystkich jest wyszczególniony w rozdziale pierwszym księgi Ezechiela, jest tak dobrze znany i tak często cytowany, że potrzebujemy jedynie wspomnieć tutaj, że Ezechiel twierdził że miał spotkanie czterema dziwnymi istotami, które wyszły z jakiegoś rodzaju latających obiektów. “Ich pojawienie”, powiedział, “ było podobne do palących się brył węgla, oraz przypominały wygląd latarni.”

W referacie zaprezentowanym przed Amerykańskim Towarzystwem rakietowym 15 listopada 1962 roku, Dr. Carl Sagan, młody astronom Harvarda, powtórzył niektóre ze spekulacji profesora Agresta oraz przynaglił, żeby starożytne mity i legendy zostały zbadane ponownie w kontekście prawdopodobnych wskazówek na dawne wizyty dokonywane przez cywilizację pozaziemską. Na przykład, biblijna historia Henocha, opowiada jak śnił on na jawie o “dwóch mężczyznach, bardzo wysokich, takich jakich nigdy nie widziano na Ziemi. A ich twarze błyszczały jak słońce, a ich oczy były podobne do palących się lamp...Stanęli u wezgłowia mojego łóżka i zawołali mnie po imieniu. Zbudziłem się ze snu i widziałem wyraźnie tych mężczyzn stojących przede mną.”

Ci wysocy mężczyźni zabrali go do nieba i poprowadzili go w podróż po “siedmiu niebiosach.” Kiedy powrócił na Ziemię, napisał 366 książek o tym co zobaczył i czego się dowiedział. Pomimo iż Księga Tajemnic Henocha została szeroko opublikowana, Biblia przyznaje im tylko kilka linijek w Rozdziale 5, Genesis.

Kolejna książka, dzisiejsza Biblia, została wykreowana w dziewiętnastym wieku przez młodego człowieka który twierdził że miał doświadczenie podobne do Henocha, poza tym że nie udał się on do innych światów. Jest to Księgo Mormona, Biblia Mormonów, oraz jest rzekomo historią Ameryki Północnej w czasach biblijnych. W tym tkwi inna nadzwyczajna historia.

We wtorek, 23 września 1823 roku, młody człowiek o nazwisku Joseph Smith obudził się w swoim łóżku w Palmyra, stan Nowy Jork, odkrywając dziwną jaskrawą postać znajdującą się ponad jego łóżkiem. Ta istota, powiedział, była ubrana w białą szatę i miała olśniewająco żarzącą się twarz. Zwróciła się do młodzieńca po imieniu i powiedziała jemu gdzie powinien on znaleźć kilka złotych płyt pogrzebanych w pobliżu. Kiedy nadejdzie właściwy czas, istota powie mu, żeby wykopał płyty. Potem figura popłynęła w górę i znikła.

Jakiś czas później chłopiec szedł przez pole gdy, według jego własnych słów, “moja moc całkowicie mnie zawiodła i opadłem bezradnie na ziemię i przez jakiś czas byłem całkowicie nieświadomy czegokolwiek.” Kiedy


35


doszedł do siebie, powiedział, zauważył że stoi przed nim ten sam “posłaniec” i daje mu dalsze instrukcje co do złotych tablic. Miał je odkopać cztery lata później.

Zatem w sobotę, 22 września 1827 roku, Joseph Smith udał się do wyznaczonego miejsca i zaczął kopać. Niezawodnie, rzeczywiście znalazł on kamienna skrzynkę zawierająca kilka złotych płyt noszących dziwne, starannie wyryte pismo. Później jedenaścioro jego przyjaciół i sąsiadów zbadało płyty i złożyło pisemne oświadczenia przysięgając w nich że widzieli je, oraz że zawierały one pismo “sprawiające wygląd starożytnej pracy oraz niezwykłej sztuki wykonania.”

Smith nie był dobrze wykształconym człowiekiem. Przez lata pracował nad rozszyfrowywaniem i tłumaczeniem pisma zawartego na tych tablicach, a kiedy zakończył, posiadał on intrygujący dokument historyczny który był, najwidoczniej, historią Ameryki Północnej w bardzo starożytnych czasach – poprzedzającą Indian. Ten dokument stał się Księgą Mormona, na podstawie której Joseph Smith założył Kościół Mormona. Później tablice znikły czy w jakiś sposób zostały zniszczone, a Joseph Smith został brutalnie zamordowany przez wrogi tłum w Illinois w 1846 roku. Dzisiaj Kościół Mormonów ma więcej aniżeli 2,5 miliona wyznawców.

Czy dziwnym nocnym gościem Josepha Smitha była jakiegoś rodzaju istota z UFO? Czy jakaś dziwna psychiczna siła zaangażowała się tam, próbując przekazać przy swojej pomocy informację o tych złotych płytach?

Weźmy pod uwagę proroka Daniela. Podobnie jak Ezechiel, Daniel relacjonował obserwację “kół jak palący się ogień” (Daniel 7:9). Opisał w kilku szczegółach swoje spotkania z jakąś istotą która zeszła na dół z “tronu” na niebie oraz której włosy były “niczym jasna wełna.” Ta istota była ubrana w białą szatę ze złotym pasem oraz miała świecącą twarz z dwoma jasnymi rozpromienionymi oczyma. Rozmawiał z Danielem grzmiącym głosem, który przeraził ziemianina. “I Ja Daniel samotnie widziałem wizję: mężczyźni którzy byli ze mną nie widzieli wizji; ale wielkie drżenie opadło na nich, zatem oni uciekli żeby się schować” (Daniel 10:5-9). “Pomimo tego słyszałem głos z jego słów, a kiedy słyszałem głos z jego słów, wtedy byłem bardzo senny na mojej twarzy, a moja twarz była skierowana ku ziemi."

Podobnie jak Joseph Smith, a nawet jak Dana Malley, Daniel widocznie wszedł w jakiegoś rodzaju trans hipnotyczny. Później dano jemu określone proroctwa dotyczące współczesnych problemów, i one spełniły się.


Aniołowie i Astronauci


W swojej książce Goście z Wszechświata, Aleksander Kazancew teoretyzuje że aniołowie wspomniani w Biblii mogli by w rzeczywistości być istotami pozaziemskimi. Brytyjski ufolog Brinsley Le Poer Trench, autor Gwiezdnych Ludzi, popiera ten pogląd, podobnie czyni Paul Misraki w Les Extraterrestres. Oni wszyscy cytują biblijne historie z Genesis, w których Lot spotyka dwóch aniołów i zabiera ich do swego domu, gdzie oni ucztowali jak zwykli ludzie (Genesis 19:3). Biblia nigdy nie opisuje aniołów jako będących uskrzydlonymi istotami, chociaż artyści zazwyczaj przedstawiają ich w ten sposób. W rzeczywistości aniołowie wydają się być ludzcy, chociaż zdolni są do nadzwyczajnych mocy. Kiedy oni pojawili się przed Abrahamem ( Genesis 18:2), zostali opisani jako “trzej mężczyźni” którzy jedli i pili razem z nim. Raz za razem “trzej mężczyźni” odgrywają ważne role w wydarzeniach biblijnych. “Trzej mężczyźni” wielokrotnie przewijają się również we współczesnych wydarzeniach ufologicznych, oraz dostarczają ciągle jednego z najbardziej zagadkowych aspektów problemu.

Misraki odnotowuje że Kościół nie akceptował duchowej natury aniołów aż do szóstego wieku naszej ery. Przedtem, teologowie uważali że aniołowie byli fizycznymi istotami. Kilka lat temu wielebny H. Wipprecht z Cobalt, Kanada, stwierdził że “Biblijne opisy aniołów pasują do `inteligentnych istot` z innych planet.” Bardziej trafnie, opisy te pasowały do inteligentnych istot z tej planety: istot wyglądających tak jak my ale posiadające na tyle szczególnie osobliwe ultraziemskie właściwości, istot które współuczestniczą w naszym świecie pomimo tego że są gatunkiem innym niż my.

Musimy również odnotować że ci “aniołowie” byli, zgodnie z Biblią, często zainteresowani rozwojem gatunku ludzkiego. Stara żona Abrahama, które już dawno przeszła wiek w którym mogła urodzić dziecko, urodziła Izaaka po wizycie trzech mężczyzn ( Genesis, Rozdział 21). Zatem możemy powiedzieć, że ci “mężczyźni” posiadają władzę nad życiem i śmiercią. Przypisuje się im zasługę zniszczenia Sodomy i Gomory, zarazem jednak przywrócili oni płodność Sarze Abrahama.

Apokalipsa Świętego Jana, ostatnia część Nowego Testamentu jest szczególnie istotna dla tych badań. Przy pierwszym czytaniu może ona wydawać się wypełniona niewyraźną poezją i opierać się interpretacji, ale jeśli potraktujecie Państwo wiele urywków tekstu dosłownie, oraz unikniecie symbolicznej lub religijnej interpretacji, otworzą się przed Państwem nowe znaczenia. Na przykład w Rozdziale 4 powiedziane jest nam że “drzwi zostały otworzone w niebie,” oraz jest opis wnętrza miejsca zajmowanego przez stworzenia podobne do tych relacjonowanych przez Ezechiela, wraz z tronem najwidoczniej otoczonym przez szkło ( “I przed tronem było

36


morze szkła jak na krysztale” 4:5). Dwadzieścia cztery istoty w białych szatach siedziały wokół tego “tronu.” “Na swoich głowach mieli złote korony” (4:4). Musimy uświadomić sobie że mężczyźni którzy pisali Biblię nie mieli wiedzy o urządzeniach mechanicznych czy technologiach, a zatem byli zmuszeni opisywać sprawy przy pomocy określeń które były im znajome. Te “korony ze złota” mogły być jakiegoś rodzaju hełmami. W rozdziale 10 John deklaruje, “I widziałem, jak inny potężny anioł obniżył się z nieba ubrany w chmurę; i tęcza była na jego głowie, a jego twarz była niczym słońce, a jego stopy były niczym filary ognia.” To brzmi jakby opisywał on olśniewająco rozpromienioną kulę otoczoną przez opary ( “chmurę”) oraz kolorowe światła ( “tęcza”) oraz dwa promienie światła czy ognia tryskające w dół spod tego ( “filary ognia”).

Dobrze znany astrofizyk, Morris K. Jessup, poszukuje związków między UFO i religią w swojej książce UFO i Biblia. Czy płonące krzyże i inne przedmioty widziane na starożytnych niebach to naprawdę omeny religijne, zastanawia się on, czy też były one w rzeczywistości maszynami pochodzącymi od jakiejś obcej cywilizacji? Dr. Carl Jung sławny psychiatra i astronom Dr. Jacques Vallee również zastanawiają się czy historyczne relacje o tych przedmiotach nie mogły zostać zniekształcone przez interpretacje wytworzone w wyniku klimatu danych czasów. A zatem, w czasach biblijnych kiedy ludzie poszukiwali jakiegoś znaku na to że istnieje jakaś wyższa potęga, oni prawie automatycznie uważali przedmioty widziane na niebie za będące religijnego znaczenia. W czasie wojny, takie przedmioty były traktowane z podejrzeniem jako możliwe bronie wroga. A w obecnej erze, kiedy loty kosmiczne są narodowym celem dwóch głównych narodów, istnieje dosadna tendencja do akceptowania niezidentyfikowanych obiektów latających jako pozaziemskich odwiedzin.

Wiele z egipskich i biblijnych relacji jest poparta przez inne historie napisane podczas tego samego okresu czasu. Wcześni greccy i rzymscy historycy sumiennie relacjonowali wiele dziwnych rzeczy zobaczonych na niebie. Światło “tak jasne że wydawała się być pełnia dnia” opadało ponad w świątynią w Jerozolimie podczas Święta Paschy w 70 roku, a Józef opisuje “demoniczną zjawę niewiarygodnej wielkości” która pojawiła się tego samego roku 21 maja. Tego dnia przed zachodem słońca “pojawiły się tam w powietrzu ponad całym krajem [ Jerozolimą] rydwany i armie wojska płynące przez chmury....” Tytus Liwiusz doniósł o “statkach widmach” na niebie w 214 roku przed naszą erą, a Pliniusz Starszy, najbardziej godny uwagi ze starożytnych historyków, zarejestrował kilka przypadków w których “trzy słońca” były widziane na niebie w tym samym czasie. “Palące się krzyże” pojawiły się ponad głowami Konstantyna oraz jego armii w 312 roku naszej ery, a armia Aleksandra Wielkiego została rozrzucona w panice kiedy dwie świecące srebrne “tarcze” plujące ogniem wokół obręczy przeleciały nad ich obozowiskiem.

Uczeni i badacze odkryli do teraz setki starożytnych relacji o UFO. Wybierzcie sobie Państwo jakikolwiek wiek a będziecie w stanie znaleźć kilka dobrych sprawozdań o dyskach, kulach ogniskach czy obiektów w kształcie cygara na niebie. Historyk W. R. Drake wygrzebał aluzje do “Magonii,” dziwnego kraju stanowiącego legendę wśród chłopów średniowiecznej Francji. Wierzyli oni, że Magonianie przejeżdżali wokół w “chmurnych statkach” i często niszczyli ich zbiory. Agobard, Arcybiskup z Lyonu, opisał jak jeden z tych statków miał rzekomo spaść z nieba około 840 roku naszej ery, a jego pasażerowie, trzej mężczyźni i kobieta, zostali ukamieniowani na śmierć przez rozgniewanych rolników.

Włoski ufolog Alberto Fengolio odkrył inną intrygującą historię o “lądowaniu”, która miała się wydarzyć w pobliżu Alencon, we Francji, o piątej rano 12 czerwca 1790 roku. Inspektor policji o nazwisku Liabeuf został przysłany z Paryża do zbadania, a jego finałowy raport został zachowany. Świadkowie, grupa francuskich chłopów, powiedzieli mu że tego ranka pojawiła się ogromna kula, poruszająca się ruchem wahadłowym, oraz rozbiła się na szczycie wzgórza, wykorzeniając roślinność. Ciepło płynące z przedmiotu zaczęło pożar traw, a chłopi pobiegli gasić je zanim one się rozszerzyły. Ogromna kula była ciepła w dotyku.

Naocznymi świadkami tego wydarzenia było dwóch burmistrzów, lekarz oraz trzy inne miejscowe autorytety, które potwierdziły moje sprawozdanie,” napisał Liabeuf. “Nie wspominając o tuzinach chłopów, którzy byli obecni.”

Kiedy tłum zgromadził się wokół tajemniczego obiektu, “jakiegoś rodzaju drzwi otworzyły się, i wyszła stamtąd osoba, dokładnie taka jak my, ale ubrana w dziwny sposób, jej ubranie przylegało całkowicie do ciała, a zauważywszy ten tłum ludzi, ta osoba zamruczała coś niezrozumiałego i wpadła do lasu.”

Chłopi cofnęli się bojaźliwie od przedmiotu, a kilka chwil później eksplodował on cicho i nie pozostało po nim nic poza drobnym proszkiem. Poszukiwania tajemniczego człowieka zostały zapoczątkowane, “ale on wydawał się rozpuścić w niewidzialność....”

Tu, w 1790 roku, mamy opis porównywalny ze współczesnymi relacjami o ufonautach – mężczyznę noszącego na sobie w pełni pokrywający ciało rodzaj garderoby.

(Zgodnie z historią przez Lusitania News Service w kwietniu 1960 roku, setki mieszkańców wsi w Beira, Mozambik, Wschodnia Afryka, widziało gwiżdżący pomarańczowy przedmiot lądujący na polu, oraz “małych kruchych mężczyzn” którzy wyskoczyli z niego i pobiegli w las, dokładnie po tym jak przedmiot eksplodował gwałtownie. Ci “mali ludzie” również nie zostali odnalezieni.)


37


Centralna Biblioteka z Zurychu posiada pewien stary rysunek z dziwnego wydarzenia które miało miejsce ponad Niemcami 14 kwietnia 1561 roku. Bardzo wiele “talerzy”, “krzyży w kolorze krwi,” oraz “dwie wielkie rury” zainscenizowały pewną walkę powietrzną tego dnia, fascynującą i przerażającą całą populację Norymbergii. Pięć lat później mówiło się że podobna grupa przedmiotów pojawiła się ponad Bazyleą, Szwajcaria. Kilka z nich zamieniła się w czerwień i znikło, dokładnie tak jak zgodnie z doniesieniami czynią to współczesne UFO. Rysunek z tego incydentu znajduje się również w kolekcji Wickiana w Zurychu.

Nieżyjący Charles Fort, ekscentryczny ale niestrudzony badacz, spędził dużą część swojego życia brodząc przez pożółkłe gazety oraz zapomniane książki historyczne, tropiąc ponownie tego typu sprawy. Bez uświadomienia sobie tego, stał się on pierwszym ufologiem a jego Księga Wyklętych i inne prace są skarbnicą cennych znalezisk niewyjaśnionych zjawisk powietrznych. Na przykład odkrył, że rok 1846 był bardzo dziwnym rokiem. To deszcze krwi – prawdziwej krwi zgodnie z opisami gazet z tamtych dni – miały miejsce w kilku regionach całego świata. Jak również wszelkiego rodzaju osobliwe światła i kształty były widziane na niebie. Kilku bardzo dziwnych ludzi również przemieściło się w tym czasie po Europie, paradując po angielskiej wsi w srebrzystych uniformach, pelerynach i hełmach, z czerwonymi światłami na ich klatkach piersiowych. Te istoty były ludzkich wielkości, ale wydawały się posiadać zdolności do przeskakiwania wielkich odległości. Zatem brytyjskie gazety odnosiły się do nich jako “skacząco – stepujących Jacków” (Spring-Heeled Jacks). Stary Jack odskakiwał daleko pionowo od tych wszystkich którzy kierowali się na jego poszukiwania po każdym z jego zagadkowych pojawień.

We wtorek 3 października 1843 roku, “nadzwyczajna chmura” przeleciała ponad Warwick, Anglia, a pewien Charles Cooper doniósł że widział trzy białe, ludzko kształtne postacie na niebie. Inna osoba, w odległości sześciu mil, miała również widzieć te lecące istoty. Obserwacja ta została dodana do ciągle rosnącej “anielskiej” tradycji ludowej.

Bardzo ważny kontakt z ultraziemskimi miał miejsce we Francji w 1846 roku, kiedy to świecąca istota obniżyła się z rozpromienionej kuli oraz podała kilka proroctw, które później okazały się bardzo dokładne. Ten przypadek będzie omawiany w innym rozdziale.

Cały dziewiętnasty wiek był zajęty przez niezidentyfikowane obiekty latające. Był to również wiek, w którym człowiek poczynił swoje pierwsze niepewne próby żeby latać.

Francuski inżynier, Henri Giffard, zbudował pierwszy kontrolowany sterowiec w 1852 roku. Napędzany silnikiem parowym, miał 144 stopy długości i śmigał przez niebo z oszałamiającą prędkością siedmiu mil na godzinę. Paul Haenlein, Niemiec, zbudował napędzany gazem sterowiec w 1872 roku. A Węgier o nazwisku David Schwartz skonstruował pierwszy metalowy sterowiec i wzleciał ponad Berlin 13 listopada 1897 roku. Zdołał przelecieć kilka mil zanim wyciek gazu spowodował sprowadzenie go na dół.

Kiedy ci pionierzy zmagali się z pokonaniem kilku mil w ich powolnych, niezdarnych, cygarokształtnych maszynach, tysiące ludzi z całego świata donosiło o obecności większych, szybszych obiektów w kształcie sterowca. Astronomowie, tacy jak Trouvelet z obserwatorium w Meudon, jako pierwsi twierdzili że zauważyli te przedmioty na niebie na początku lat 1870. Znajdowały się one wysoko w atmosferze, powiedział, oraz nie były podobne do niczego znanego w jego praktyce. Trouvelet opisał w L`Annee Scientifique opisał swoją obserwację z 29 sierpnia 1871 roku, oraz obserwację pewnej formacji obiektów wydającej się opadać “niczym dysk falujący na wodzie.” To był pierwszy opis “ruchu opadającego liścia” który pojawia się w tylu współczesnych sprawozdaniach oraz został nawet zarejestrowany na filmie.

Relacje prasowe o tych przedmiotach powietrznych były częste i rozprzestrzenione podczas ostatnich trzech dekad dziewiętnastego wieku. Ale tama naprawdę przerwała się w latach 1896-97 kiedy ogromne cygara były podobno oglądane przez tysiące ludzi, jak przelatywały ponad większością głównych miast na całej Ziemi. Czołowe gazety tych czasów przynosiły obszerne opisy i rysunki. Ich tajemnicze podróże wykreowały pierwszą znaczącą falę UFO oraz zainspirowały H. G. Wellsa do napisania jego klasycznej powieści, Wojna Światów.





5




38


WIELKIE OSZUSTWO




Tajemnica” latających talerzy została ujawniona w 1896 roku, nie przez fenomen sam w sobie, ale przez ukryte wzorce ujawnione obecnie w aktywności UFO mającej miejsce w jednym tygodniu w listopadzie wspomnianego roku. Wzorzec stanowił klasyczne dokładnie zaplanowane zakłopotanie i oszustwo.

Tydzień dziękczynienia w 1896 roku, oznaczał początek wielkiej “tajemnicy sterowca” w Stanach Zjednoczonych. Dziwne oświetlone obiekty oraz pojazdy w kształcie cygara były najpierw relacjonowane ponad Kalifornią. Burmistrzowie zarówno Oakland jak i San Francisco pojawili się we wzmiankach prasowych jako widzący przedmioty. Wszystkie opisy jakie zostały opublikowane przez wychodzące w San Francisco Call, oraz Chronicle, jak również inne wiodące dzienniki z tego okresu podpadają pod znajome obecnie kategorie. Błyskotliwe wielobarwne światła, huśtające się i splatające się jakby były sznurkami jojo, zostały zaobserwowane ponad Sacramento. Ludzie z Oakland donieśli o jajowatym statku mającym około 150 stóp długości z czteroma przypominającymi wirniki ramionami; olbrzymie światło wystawało na dole rozjaśniając ziemię poniżej.

Elektrotechnik z San Jose, Kalifornia, o nazwisku J. A. Heron twierdził, że piloci sterowca zwerbowali go, żeby wykonał jakieś naprawy w maszynie. Został on zabrany na wyludnione pole na północ od San Francisco w celu wykonania tej pracy, a w ramach wynagrodzenia został zabrany w lot na Hawaje. Powiedział, że statek zrobił liczącą 4,400 mil podróż w dwadzieścia cztery godziny. Później jego żona powiedziała dziennikarzom, że był w domu w łóżku w noc domniemanej podróży.

Kolejny mężczyzna, William Bull Meek z Comptonville, Kalifornia, powiedział reporterom że statek powietrzny wylądował w pobliżu jego domu oraz że miał przyjemność uciąć sobie krótką pogawędkę z pilotem – brodatym mężczyzną który powiedział mu że statek “pochodził z Gór Montezumy.”

Załogi na statkach widziały rozpromienione kule spodkokształtne maszyny unoszące się z wody i lecące daleko, podczas gdy bracia Wright ciągle gorączkowali się przy pomocy szybowców. Te związane z oceanem dyski i “koła” najwidoczniej skoncentrowały swoją działalność wokół wybrzeży Japonii i Chin przez całe żywe lata dziewięćdziesiąte XIX wieku, ale były one również widziane w Europie. Informacja w tych dniach podróżowały powoli, zatem jest nieprawdopodobne, żeby świadkowie w pewnym obszarze usłyszeli kiedykolwiek o identycznych obserwacjach które zdarzyły się w odległości tysięcy mil. Podobnie jak jest w tym przypadku również dzisiaj, żadna gazeta czy dziennikarz nie usiłowali zebrać tych wszystkich sprawozdań i porównać ich do całości.

W marcu i kwietniu 1897 roku, sprawozdania o sterowcach zaczęły się rozprzestrzeniać po kraju, ale wydawały się koncentrować na środkowym zachodzie od Teksasu po Michigan, tymi samymi regionami które ciągle odpowiadają za największą ilość raportów.

Mam powody do wdzięczności wobec Dr. Jacquesa Vallee, Pana Luciusa Farisha, Charlesa Flooda oraz Pana Jerome Clarka, którzy spędzili wiele nudnych godzin badając zakurzone zbiory gazet i zbiory mikrofilmów w całym kraju w swoich poszukiwaniach opublikowanych relacji z fali z 1897 roku. Wygrzebali oni setki zapomnianych sprawozdań; wiele z nich z całkiem wstrząsającą zawartością. Badanie tych sprawozdań ujawnia te same wzory, które wydają się być obecne dzisiaj. Wiele miejscowych gazet założyło, że był w nie zaangażowany tylko jeden sterowiec, oraz że był to produkt jakiegoś tajnego wynalazcy wykonującego próbne loty ponad całym krajem. Ale my odkryliśmy że wiele obserwacji statków powietrznych miało miejsce tego samego dnia w tuzinach szeroko rozproszonych obszarów, wskazując że cała armada tych przedmiotów musiała być w powietrzu o tej samej porze.

Spora ilość tych sprawozdań jest tak niewiarygodna jak sprawozdania współczesnych świadków. Lecz wielu świadków z 1897 roku było wybitnymi członkami swoich społeczności i często podpisywało zaprzysiężone pisemne oświadczenia wspierające ich przekonania wobec tego co mieli zobaczyć. Było kilka znaczących zgodności w raportach, oraz wiele szczegółów charakterystycznych dla sprawozdań kontaktowców.

Sędzia Lawrence A. Byrne był, cytując dziennikarza z Daily Texarkanian, Texarkana, Arkansas, “znany tutaj ze swojej prawdomówności przez swoich kolegów.” 25 kwietnia 1897 roku, ta gazeta opublikowała tą niesamowitą historię:

Znajdowałem się na dole przy zalewisku McKinney w piątek, patrząc po pomiarze obszaru ziemi i przeszedłszy przez zarośla do otwartej przestrzeni, zauważyłem dziwnie wyglądający przedmiot rzucający kotwicę na ziemię. Zbliżywszy się odkryłem że był to statek powietrzny o którym mogłem czytać ostatnio tak

39


wiele. Jego załogę stanowiło trzech mężczyzn, którzy mówili obcym językiem, ale na podstawie ich wyglądu doszedłem do wniosku, że można ich było wziąć za Japończyków. Zauważyli moje zdziwienie i przywołali mnie gestem żebym podążał za nimi, a po zastosowaniu się do tego, zostałem przeprowadzony przez statek.”

Sędzia potem wyjaśnił “o mechanizmie wykonanym z aluminium a gaz był pompowany w pewien aluminiowy zbiornik w celu podnoszenia i obniżania potwora, kiedy pojazd miał być unoszony oraz gdy pozwalano na to żeby był obniżony.” Nie było żadnego dalszego opisu w relacji. Najbardziej interesującą kwestią wynikającą z tej historii jest ta, że sędzia błędnie wziął pilotów za Japończyków, być może mając na myśli to, ze byli oni niewielkimi mężczyznami o orientalnych cechach podobnych do mężczyzn opisanych w kontrowersyjnej współczesnej historii o kontakcie Betty i Barneya Hillów.

Czy możemy założyć, że sędzia Byrne był godnym zaufania i odpowiedzialnym świadkiem? Jeden pożółkły wycinek z gazety nie oferuje wiele materiału dowodowego. Ale jego relacja nie była jedyną relacją kontaktowca w 1897 roku. Istniały wielkie ilości innych, chociaż nikt inny nie zgłosił że miał spotkanie z “Japończykami.”

Większość ludzi, którzy twierdzili że zobaczyli pilotów sterowca opisali ich jako będących brodatymi. Michigan był bardzo zaangażowany w falę z 1897 roku, a Courier – Herald z Saginaw dokładnie podążał za sprawozdaniami. 16 kwietnia przedstawił tą historię:

Bell Plains, Iowa, 16 kwietnia – Obywatele Linn Grove deklarują, że nie ma już wśród nich żadnej wątpliwości co do istnienia pomiędzy nimi statku powietrznego. Wczorajszego poranka duży przedmiot był widziany jak wolno poruszał się po niebie w kierunku północnym oraz wydawał się czynić przygotowania do wylądowania. James Evans, stajenny; F.G. Ellis, kupiec wyposażenia konnego; Ben Buland, handlarz towarowy i Joe Croskey wskoczyli na dyliżans i zaczęli pogoń. Odkryli że sterowiec wylądował cztery mile na północ od miasta, a potem na przestrzeni 700 jardów rozciągnął cztery monstrualne skrzydła i odleciał na północ. Jego pasażerowie wyrzucili dwa duże głazy nieznanej budowy, które zostały zabrane do osady a teraz są eksponowane.

Na pokładzie były dwie dziwnie wyglądające postacie, które robiły desperackie próby żeby się ukryć. Evans i Croskey mówią, że postacie te miały najdłuższe włosy jakie widzieli oni w swym życiu. Prawie każdy obywatel w Linn Grove widział jak sterowiec żeglował nad miastem, a wynikłe z tego podekscytowanie było intensywne.”

Wychodzący w Sioux Falls Południowa Dakota Argus – Leader, wraz z wieloma innymi gazetami, przedstawił pewną relację w wydaniu datowanym na 15 kwietnia dotyczący Springfield, Illinois. Dwaj robotnicy rolni, Adolph Winkle oraz John Hulle, podpisali pisemne oświadczenie stwierdzające, że sterowiec wylądował dwa mile poza Springfield, żeby naprawić jakiś elektryczny aparat na pokładzie. Robotnicy rolni powiedzieli, że rozmawiali z pasażerami; dwójką mężczyzn i kobietą. Zostali poinformowani, że maszyna leciała do Springfield z Quincy ( odległość około 100 mil) w trzydzieści minut oraz że “będą robić raport dla rządu kiedy Kuba zadeklaruje niepodległość.”

Dwaj prawnicy, konstabl John J. Sumpter Jr., oraz zastępca szeryfa John McLemore z hrabstwa Garland, Arkansas, złożyli 8 maja 1897 roku pisemne oświadczenie, stwierdzające że oni również mieli rozmawiać z pasażerami statku powietrznego. Ich relacja została opublikowana w wychodzącym w Helenie, Arkansas, Weekly World z 13 maja:

Jadąc na północny zachód z tego miasta w nocy 6 maja, 1897 roku, zauważyliśmy wspaniałe światło wysoko na niebie. Nagle znikło, a my w ogóle nie rozmawialiśmy o tym, ponieważ rozglądaliśmy się za towarzystwem i nie chcieliśmy czynić jakiejkolwiek wrzawy. Po przejechaniu czterech czy pięciu mil przez wzgórza ponownie zobaczyliśmy światło, które teraz wydawało się być bliżej ziemi. Zatrzymaliśmy nasze konie i obserwowaliśmy jak ono się obniża, dopóki równocześnie w całości nie znikło za kolejnym wzgórzem. Pojechaliśmy następne pół mili, kiedy nasze konie odmówiły iść dalej. W odległości około stu jardów zauważyliśmy dwie osoby kręcące się ze światłami. Wyciągając nasze Winchestery – do teraz zostaliśmy gruntownie pobudzeni wagą sytuacji – zapytaliśmy, “Kto to jest, oraz co tu robisz?” Mężczyzna z długą ciemną broda wyszedł naprzód z latarnią w jego ręce, a po poinformowaniu go kim jesteśmy, przeszedł do powiedzenia nam że on i pozostali – młody mężczyzna i kobieta – podróżują przez kraj w tym statku powietrznym. Mogliśmy wyraźnie rozróżnić zarysy statku, który był w kształcie cygara i miał około sześćdziesięciu stóp długości, oraz wyglądał jakby został ucięty, tak jak przedstawiano go ostatnio w gazetach. Było ciemno i padało a młody człowiek napełniał duży worek woda w odległości około trzydziestu jardów, a kobieta w szczególny sposób trzymała się z tyłu w ciemności. Trzymała parasol ponad swoją głową. Mężczyzna z zarostem zaprosił nas na przejażdżkę, mówiąc że będzie nas mógł zabrać tam gdzie nie będzie padało. Powiedzieliśmy mu, że wolimy zmoknąć.

Zapytaliśmy mężczyznę dlaczego jaskrawe światło wyłączało i wyłączało się tyle razy, odpowiedział że światło było tak potężne, że zużyło znaczną część z poruszającej go energii. Powiedział że chciał zatrzymać się na kilka dni w Hot Springs i wziąć gorące kąpiele, ale jego czas był ograniczony i nie mógł tego uczynić. Powiedział, że mają oni zawinąć do Nashville, Tennessee, po gruntownej obserwacji kraju. Ponieważ spieszyliśmy się odjechaliśmy, a w czasie naszego powrotu, około czterdziestu minut później, nic nie zostało zaobserwowane. Nie słyszeliśmy ani nie widzieliśmy sterowca odlatywał.

40


[ Podpisano] John J. Sumpter, Jr.

John McLemore

Podpisane i zaprzysiężone przede mną 8 maja 1897 roku,

C. G. Bush, JP


Kiedy zaczęły wzrastać obserwacje sterowców, rozpoczęło się inne znajome stadium. Pojawili się wyjaśniacze i żartownisie. Profesor George Hough z uniwersytetu północno – zachodniego winił najpierw Wenus. Ale później on powiedział, “Alfa Orionis wędruje po swoim regularnym kursie na firmamencie od dziesięciu milionów lat, i to właśnie dlatego to zostało ustalone w ciągu ostatnich trzech tygodni, oraz wskazane z jakiego powodu przednie światło tajemniczego obiektu powietrznego, jest trudne do wyjaśnienia” ( wychodząca w Chicago, Tribune, 11 kwiecień 1897.)

Elektrotechnik o nazwisku A. H. Babcock zbudował duży latawiec skrzynkowy i wysłał go do nieba 26 listopada 1896 roku ponad Oakland, Kalifornia, ustanawiając tam nową lawinę sprawozdań o sterowcach. ( Chronicle, San Francisco, Kalifornia, 27 listopad, 1896.) A papierowe balony napełnione gazem dostarczyły rozrywki innym na terenie całego kraju.

Wszystko od Jowisza do Księżyca zostało wzięte przez łatwowiernych ludzi za sterowiec<’ spostrzegł 25 listopada 1896 roku wychodzący w Portland, Oregon, Oregonian. “Wczesnym wieczorem ognisty balon zaczął żeglować na wietrze, a gazety zostały ogarnięte przez przekazy telefoniczne od ludzi z różnych części miasta którzy myśleli, że odkryli tajemniczy sterowiec.”

Gazety, które nie otrzymywały jakichkolwiek sprawozdań, beztrosko same zrobiły kilka żeby wypełnić szpaltę. Gazette z Hudson, Michigan, poprowadziło wzdłuż dzieło w którym cytowani zostali wszyscy wybitni obywatele w mieście ( “To było dość dużo większe aniżeli republikańska większość w Hudson,” powiedział Plim Gilman). Kiedy wydawca wychodzącego w Adrian, Michigan, Weekly Times and Expositor otrzymał swoja kopię Gazette, rozkazał swojemu korespondentowi w Hudson żeby przyjrzał się sprawie. 17 kwietnia, Weekly Times and Expositor wydrukował ( z lubością, bez wątpienia):

Sensacyjna relacja o sterowcu który miał zostać zaobserwowany przez wielu szanowanych obywateli tego miejsca, obrócona została w ogromny fałsz. Hudson nie wydawało się być przestarzałe, a zatem jeden z naszych przedsiębiorczych wydawców ustawił swoją wyobraźnię na pracę i wyprodukował pół kolumnową sensację. Sterowiec jest prawdopodobnie tak samo mętny jak wyżej wymieniony artykuł.”

Bardziej dziwaczne wytłumaczenia również zostały zaoferowane. Omawiając “poruszające się świecące ognie...które jak mówiono miały pojawić się nocą ponad zatoką Saginaw za Caseville podczas minionego tygodnia,” co odnotowały 1 kwietnia 1897 roku wychodzące w Benton Harbor, Michigan, Evening News, zgodnie z tym “przesądni uważają, że są one produkowane przez duchy tych, którzy zginęli wraz parowcem Oconto, który rozbił się na Big Charity Island kilka lat temu.”

Koło” spadło z nieba w pobliży Battle Creek, Michigan, i zostało odnalezione przez dobrze sytuowanego rolnika o nazwisku George Parks. Parks i jego żona przeprawiali się przez pole kiedy zauważyli “bardzo jasny przedmiot który wydawał się znajdować około 100 stóp od ziemi i szybko się zbliżał.” Kiedy leciał niewysoko ponad nimi, emitując ogłuszający dźwięk, coś spadło na ziemię i ukryło się w gruncie. Pan Parks podobno wykopał to następnego ranka i “odkrył że było to duże koło wykonane z aluminium, mające około trzech stóp średnicy i w kształcie turbiny.” Zatrzymał przedmiot jako pamiątkę i pokazywał na swoim gospodarstwie rolnym w Pennfield, Michigan. ( Evening News, wychodzące w Detroit, Michigan, 15 kwietnia, 1897.)

Niejaka Pani Wyngate zamieszkująca dokładnie przy granicy okręgu Charleston” była jednym ze świadków którzy zgłosili obserwację błyszczącego białego światła około 10 wieczorem w nocy 31 marca. Powiedziała, że “wyraźnie słyszała ludzkie głosy na górze w czasie zdarzenia.” (Evening News, Detroit, 1 kwiecień 1897).

Inni w całym kraju mieli również słyszeć głosy na niebie. “Widziałem statek powietrzny ostatniej nocy o 10:30 wieczorem ponad moją stodołą,” niejaki Bid Osborne napisał do wychodzącego w Lansing, Michigan, State Republican ( 17 kwiecień, 1897). “Około 800 stóp długości – duża bestia – rząd japońskich latarni wzdłuż szczytu – duży szeroki żagiel wachlujący niczym gołębi ogon – głęboko ciemnego koloru – i usłyszałem głosy z góry brzmiące niczym Jim Baird i Charlie Bicher – bez udawania – robię pisemne oświadczenie.”

Kolejny mężczyzna znajdujący się przy pobliskim jeziorze Pine, Michcigan, o nazwisku William Megiveron, powiedział tej samej gazecie że został obudzony przez stukot w jego okno oraz błysk światła który go najpierw oświetlił. Republican kontynuował:

Wyszedłszy w noc na zewnątrz, został zagadnięty przez głos z góry, który powiedział mu że światło pochodziło od sterowca; że podczas popołudnia statek tkwił ukryty za wałem chmur ponad jeziorem; oraz że zabłąkana kula z karabinu jakichś myśliwych polujących na kaczki zraniło jedno ze skrzydeł statku a oni obniżyli się w celu wykonania napraw. William powiedział potem że został pokierowany do przygotowania czterech tuzinów kanapek z jajkiem oraz czajnika kawy dla załogi a kiedy to zostało przygotowane, jedzenie było wciągane na pokład przy pomocy szufli w całości tak wielkiej jak winda towarowa oraz zostało zapłacone

41


w kanadyjskich ćwierć dolarówkach. William mówił dalej, że powietrzny potwór stanął około 300 stóp ponad jeziorem, ale widoczne były tylko jego kontury z powodu jego olśniewającego reflektora, który sprawiał że wszystko znajdujące się pod nim stawało się tak jasne jak w dzień, a powyżej tak ciemne jak północ w trakcie cyklonu. Zaobserwował czerwone światło na każdym końcu i myślał statek miał w całości długość połowy mili. Wszystkie apele o zabranie go na pokład spotykały się z wesołym “Ha! Ha!”. Ale William mówi, że pasażerowie wspomnieli że przybyli albo z Kentucky czy Milwaukee, kiedy poprosili o korkociąg. Bill powiedział, że gdyby znał ich adresy, spowodowałby że załoga zostałaby w całości zatrzymana za naruszenie przepisów dotyczących łowienia ryb, ponieważ światło odbijało się tak silnie na jeziorze, że nie było żadnego problemu dla pasażerów żeby wybrać największą i najlepszą rybę w jeziorze przy pomocy długiej i obracanej włóczni. Tuż przed świtem statek pożeglował dalej w kierunku miasta. Furkot maszynerii był wyraźnie słyszalny przez kilka chwil.”

Brzmi to tak jakby Megiveron nabijał się z kogoś, lub być może wydawca Republicana zrobił to za niego.

Wydawca Daily Chronicle z Muskegon, Michigan, mógł czynić sobie również jakieś żarty, przy pomocy następnej sprawy, opublikowanej 30 kwietnia. Ale istnieje również możliwość, że otrzymał on prawdziwe sprawozdanie i dodał kilka aluzji. Jest to trudne do rozstrzygnięcia:

Ostatniej nocy o 11:30 to miasto [Holton] otrzymało wizytę od cudownego statku powietrznego. Przybył z północy i obniżył się aż do około 200 stóp od ziemi, bezpośrednio ponad mostem. Był oświetlony elektrycznością oraz załadowany uczestnikami libacji, którzy robili wiele hałasu.

Muzyka oczarowywała, podobnej nigdy nie słyszano w tym miejscu. Nie minęło wiele czasu zanim każdy pojawił się na ulicy żeby popatrzeć i posłuchać, w wielu w swoich nocnych ubraniach. Niektórzy myśleli że przyszedł dzień sądu ostatecznego. Pojazd miał około 300 stóp długości, jego ogon około 40 stóp. Jego szerokość i głębokość wynosiła około 90 stóp. Pozostawał przez pięćdziesiąt pięć minut. Jego ogon zaczął się kręcić i ruszył on w kierunku Fremont. Ale kiedy tylko zaczął się poruszać, został zrzucony hak który chwycił jeden z naszych najprawdomówniejszych obywateli, który został natychmiast uniesiony na pokład i przewieziony w dal. Prawdomówny obywatel powrócił o 11:30 pociągiem z White Cloud i rozmawiał kiedy tylko mógł o nawigacji powietrznej.”

Takie stare opowieści dostarczały ulgę w postaci komizmu w trakcie fali. Gazety zazwyczaj brały całą sprawę beztrosko, kiedy po raz pierwszy historie zaczęły się pojawiać, czyniąc pokrętne komentarze o jakości whisky w obszarach fali, etc. Ale, ponieważ sprawozdania napływały a przedmioty zaczęły pojawiać się ponad miastami, w których były zlokalizowane sceptyczne gazety, ton publikowanych relacji stał się poważniejszy. Coś dziwnego działo się dalej, a bardziej odpowiedzialne gazety zaczęły zastanawiać się, co tak naprawdę jest wokoło.

Jeden z najbardziej znanych przypadków z tego okresu, historia krowy Aleksandra Hamiltona był szeroko przedrukowywany w praktycznie każdej istniejącej książce o UFO, dlatego tutaj jedynie go streścimy. Hamiltom twierdził, że on oraz jego rodzina widzieli obiekt w kształcie cygara opadający w dół ponad jego farmą w pobliżu Vernon, Kansas, kiedyś w środku kwietnia. “Był zajmowany przez sześć najdziwniejszych istot jakie kiedykolwiek widziałem,” zadeklarował. “Oni bełkotali równocześnie, ale nie mogliśmy zrozumieć sylab przez nich wypowiadanych.”

Opisał przedmiot jako mający 300 stóp długości, z przezroczystym szklanym wagonem pod spodem. “Był wspaniale oświetlony i wszystko było wyraźnie widoczne. Były trzy światła: jedno przypominające olbrzymi reflektor oraz dwa mniejsze, jedno czerwone, drugie zielone. To duże było bardzo podatne na obracanie się w każdym kierunku...Każda część statku, która nie była przezroczysta, była w kolorze ciemnoczerwonym.” “Wielkie koło turbiny mające około 30 stóp średnicy” obracało się pod spodem.

Kiedy jego mała grupa patrzyła, maszyna zaczęła brzęczeć i unosić się do góry. Potem zatrzymał się bezpośrednio ponad trzyletnią jałówką, która najwidoczniej została porwana w ogrodzeniu. “Idąc ku niej,” powiedział Hamilton, “znaleźliśmy kabel mający około pół cala grubości, zrobiony z tego samego czerwonego materiału, zawinięty supłem smyczy wokół jej szyi, a jednym końcem przechodzący do statku i zaplątany w drut [ ogrodzenia].”

Spróbował uwolnić cielę, ale nie był w stanie. Zatem uciął on drut i patrzył bezradnie jak statek i cielę unosiły się wolno w powietrze i pożeglowały. Następnego dnia napiętnowana skóra, nogi oraz głowa zwierzęcia zostały znaleziona na posiadłości Lanka Thomasa, który mieszkał w odległości około czterech mil.

Rolnik Hamilton nie tylko podpisał pisemne oświadczenie, ale zebrał również najbardziej prominentnych obywateli miasta, łącznie z miejscowych szeryfem, sędzią pokoju, lekarzem i poczmistrzem, i oni wszyscy mieli podpisać oświadczenie poświadczające, że oni znali go od piętnastu do trzydziestu lat “oraz że naprawdę i prawdziwie nigdy nie poddawaliśmy jego słów w wątpliwość oraz że naprawdę wierzymy, że jego oświadczenie było prawdziwe i poprawne.” (Yates Center, Kansas, The Farmer`s Advocate, 23 kwiecień, 1897.)

Ten przypadek jest istotny nie tylko z powodu szczegółowego opisu przezroczystego przedmiotu, ale ponieważ był pierwszym z długiej listy dotyczących UFO porywających bydło. Kradzieże i okaleczanie psów, bydła i koni stały się nieprzyjemnie pospolite w obszarach fali.

42


Teksas miał więcej aniżeli swoją część z obserwacji podczas 1897 roku, a wiele z nich zostało skoncentrowanych w regionie w którym John Martin miał relacjonować obserwację latającego spodka w 1878 roku. 22 kwietnia 1897 roku, Pan John M. Barclay konwersował, rzekomo, z mężczyzną z prostokątnej maszyny ze skrzydłami oraz błyszczącymi światłami “które wydawało się o wiele jaśniejsze aniżeli światła elektryczne.” Został obudzony około godziny 23:00 przez jego wściekle szczekającego psa a kiedy wyjrzał na zewnątrz, zobaczył obiekt unoszący się stacjonarnie około 15 stóp ponad gruntem. Zrobił kilka okrążeń i wylądował na pobliskim pastwisku. Barclay chwycił swój i poszedł to zbadać. Kiedy znalazł się w odległości około 30 jardów od statku, spotkał się “ze zwykłym śmiertelnikiem” który poprosił go, żeby położył swój karabin na boku.

Kim Pan jest?” zapytał Pan Barclay.

Mniejsza o moje nazwisko; nazwij je Smith,” odpowiedział mężczyzna. “Chcę jakiegoś smaru oraz zimnych świdrów jeśli je Pan posiada, oraz jakiś niebieski kamień. Przypuszczam, że dostrzeżony przez nas młyn niepodważalnie posiada dwa wspomniane artykuły, a telegrafista posiada niebieski kamień. Tu jest banknot dziesięciodolarowy; niech Pan go weźmie i dostarczy nam te artykuły a resztę zatrzyma dla siebie za Pańskie kłopoty.”

Pan Barclay podobno zapytał go, “Czy opuści się Pan niżej tutaj? Pozwólcie mi odwiedzić to.”

Nie,” mężczyzna odpowiedział szybko. “Nie możemy pozwolić Panu, żeby zbliżył się Pan ani trochę bliżej, ale możemy poprosić Pana i Pańska życzliwość zostanie doceniona, my zawołamy Pana jakiegoś przyszłego dnia i odwzajemnimy Pańską dobroć zabierając Pana w jakąś podróż.”

Barclay zlokalizował trochę oleju oraz świdry, ale nie mógł dostać niebieskiego kamienia. Powrócił i spróbował oddać mężczyźnie banknot dziesięciodolarowy, ale spotkało się to z odmową. “Smith” uścisnął ręce Teksańczyka, podziękował mu oraz poprosił go, żeby nie podążał za nim do obiektu. Barclay zapytał go skąd on jest oraz dokąd się udaje.

Znikąd”, odpowiedział Smith. “Ale będziemy w Grecji pojutrze.”

Wszedł on na pokład obiektu, w tym momencie dał się słyszeć warkoczący odgłos, a przedmiot odleciał “niczym strzała”, zgodnie z Barcley`em. Gazety w Rockland, Teksas, powiedziały że był on “absolutnie godny zaufania.”

Tej samej nocy “wybitny rolnik” mieszkający w pobliżu Josserand, Teksas, miał również skonfrontować się z pilotami statku powietrznego. Pan Frank Nichols twierdził że został obudzony około północy przez warczącą maszynę. “Po wyjrzeniu na zewnątrz, przestraszył się spostrzegając błyskotliwe światła ociekające z niezgrabnego statku o dziwnych proporcjach, spoczywającego na ziemi na jego polu.” Podobnie jak Barclay, wyszedł na zewnątrz żeby to zbadać.

Nie zdążył pójść zbyt daleko, kiedy spotkał dwóch mężczyzn z wiadrami, którzy poprosili go o nabranie wody z jego studni. Kazał im iść ze sobą, a oni zaprosili go do odwiedzenia ich statku. Jak powiedział na jego pokładzie rozmawiał swobodnie z sześcioma czy ośmioma osobami oraz najwidoczniej pokazano mu mechanizm który “był tak skomplikowany, że w trakcie jego krótkiej rozmowy nie mógł on uzyskać żadnej wiedzy na temat jego działań.”

Nichols powiedział, że oni przekazali mu że “pięć z tych statków było budowanych w małym mieście w Iowa. Wkrótce wynalazek będzie znany całej opinii publicznej. Tworzone jest teraz przedsiębiorstwo z ogromnym kapitałem, przez co w roku następnym maszyny będą w powszechnym użyciu.” Bodźcem silnika była przypuszczalnie “skondensowana elektryczność.” Pan Nichols, stwierdzały gazety, był “człowiekiem o niekwestionowanej prawdomówności.”

Ta “wynalazcza” historia rozszerzała się, tak jak mogliście to państwo dostrzec, oraz wydawała się popierać prawdopodobieństwo jakiegoś niespodziewanego żartu. Ale zanim zgłębimy kwestię żartu, istnieje dwa kolejne przypadki kontaktu zasługujące na zbadanie.

Najwidoczniej dobrze znany i wysoce szanowany mężczyzna zidentyfikowany jako “były senator Harris” powiedział, że został obudzony o godzinie 1:00 w nocy w środę 21 kwietnia, 1897 roku przez dziwny hałas i został zdumiony, widząc osławiony sterowiec obniżający się na jego posiadłość poza Harrisburgiem, Arkansas. Wyszedł na zewnątrz, gdzie spotkał pasażerów pojazdu konwersował z nimi, kiedy byli oni zajęci "przyjmowaniem dostawy świeżej dobrej wody.” Senator Harris powiedział że byli tam dwaj młodzi mężczyźni, kobieta oraz stary mężczyzna na pokładzie.

Starszy Pan”, Senator jest cytowany jak mówi ( Modern News, Harrisburg, Arkansas, 23 kwiecień, 1897), “miał na sobie duży zestaw ciemnych, jedwabistych włosów, które zwisały w dół w pobliże jego talii. Miał on wyłupiaste czarne oczy, oraz głęboką ekspresję.”

Podczas gdy pasażerowie sterowców wydawali się nie być szczególnie poinformowani o innych przypadkach kontaktów mających miejsce w tym okresie, ten starszy Pan zamęczał go swoim gadaniem o tym. Wydawał się być zaznajomiony z gazetami wychodzącymi w St. Louis, Missouri, i wspomniał o historii, która pojawiła się w wychodzącym w St. Louis Republican “około dwudziestu sześciu lat temu.” Poniżej jest tok, w jakim został zacytowany senator Harris:

43


W gazecie tej był opis wynalazku naukowego wykonanego przez Pana, którego nazwiska nie wymienię, dzięki któremu prawa grawitacji zostały w całości i kompletnie zawieszone. Zaoferowano jemu duże sumy pieniędzy za to, były to zarówno konsorcja z tego kraju jak również miał liczne oferty z Paryża, Londynu, oraz wielu innych miejsc. W tym czasie rozważał on oferty mające na celu pewne zamknięciu wynalazku w bezpiecznym depozycie w Nowym Jorku. Zanim zaakceptował jakąkolwiek z ofert gwałtownie zachorował, i po pozostawaniu w tym stanie przez kilka tygodni zmarł, pozostawiając swój wynalazek w skarbcu. Ten mężczyzna był moim wujem i częściowo zwierzył się mi z tej tajemnicy, ale nie było to dla mnie na tyle dużo, żeby uczynić cokolwiek bez oryginalnego wynalazku. Po upływie około dziewiętnastu lat zdołałem uzyskać oryginał i mając do swojej dyspozycji mnóstwo pieniędzy oraz poświęcając mój czas i talent w trakcie minionych siedmiu lat na eksperymentowanie, posiadam sterowiec który jest prawie doskonały, ale nie jest taki właśnie przez eksperymenty, a zatem kontynuuje przeloty w nocy, żeby ukrywać się przed wykryciem. Zrobię próbę odwiedzenia planety Mars zanim umieszczę sterowiec na pokazie publicznym. Waga nie jest dla mnie żadną przeszkodą. Wstrzymuje całą grawitację dzięki umieszczeniu niewielkiego drutu wokół obiektu. Jak widzisz posiadam na pokładzie cztero tonowy ulepszony karabin Hotchkissa, poza tym około dziesięciu ton amunicji. Czyniłem przygotowania żeby udać się ponad Kubę i zlikwidować hiszpańską armię, jeśli działania wojenne nie ustałyby, ale teraz moje plany się zmieniły i musze udać się na pomoc Ormianom. Żeby użyć tego ulepszonego karabinu, wystarczy tylko włożyć naboje do zbiornika i nacisnąć guzik, po czym strzela on 63 tysiące razy na minutę. Nie, grawitacja nie jest moją sferą działania. Umieszczam mój drut wokół tego czterotonowego karabinu, przytrzymuje go jedną ręką i biorę cel. Och, mógłbym umieścić mój drut antygrawitacyjny wokół narodowego budynku Kapitolu, chwycić go za kopułę, przenieść wyżej oraz umieścić w Harrisburgu, tak łatwo jak mógłbym to uczynić z kałamarzem. Odległość jest prawie przezwyciężona; przecież przelecieliśmy ponad przedmieściami Dallas o 12:10, mniej niż godzinę temu, a podróżowaliśmy bardzo wolno. Mógłbym zjeść śniadanie tutaj, zrobić swoje zakupy w Paryżu oraz powrócić tutaj na obiad bez przeszkód, kiedy tylko spowoduję że moje nowe siły napędowe zostaną uzupełnione.”

Zaoferował senatorowi Harrisowi przejażdżkę w pojeździe, ale Harris odmówił. A zatem mężczyzna oraz jego trzyosobowa załoga wspięli się z powrotem na pokład a obiekt wspiął się ku nocy.

Teraz ta cała historia brzmi niczym kolejna redaktorska mikstura. Nigdy nie było karabinu takiego rodzaju który mógłby strzelać 63 tysiące razy na minutę, a wszystkie rozmowy o antygrawitacji pachniały kłamstwem. Lecz historia zawiera niektóre interesujące składniki. Wtrącenie kryzysu kubańskiego który miał wówczas miejsce oraz który doprowadził później do wojny hiszpańsko – amerykańskiej i wzmianka o Ormianach, których masakrę czynili wtedy Turcy, podpadają pod znajomy schemat znaleziony we wszystkich historiach o kontaktowcach., tzn. całkowitą świadomość współczesnych wydarzeń. A jeśli historia ta nie jest wymysłem, wówczas brodaty mężczyzna wybrał, albo przez przypadek albo z zamysłem, znakomitego świadka do opowiedzenia o tym – byłego senatora. W tej historii dokładnie ulokował on istotne wskazówki że sterowiec był tajnym ziemskim wynalazkiem, co wkrótce miało być opublikowane. Inni kontaktowcy w innych obszarach powtarzali tą samą kwestię.

Naszym ostatnim kontaktowcem jest “dobrze znany konduktor kolejowy z Gór Skalistych”, kapitan reduty James Hooton, który twierdził że widział sterowiec, rozmawiał z człowiekiem będącym na jego pokładzie, oraz który narysował zawiły szkic do gazet ukazujący pojazd w kształcie cygara obleczony płatami, skrzydłami i śmigłami. “Ci którzy znają Pana Hotoona zapewniają o prawdziwości jego oświadczenia,” odnotowała 22 kwietnia 1897 wychodząca w Arkansas Gazette.

Wydaje się że kapitan Hooton polował w pobliżu Homan, Arkansas ( żadna data tego wydarzenia nie jest podana) kiedy usłyszał on znajomy dźwięk, “dźwięk ze wszystkiego najbardziej przypominający działanie pompy powietrznej na lokomotywie.” Poszedł w stronę dźwięku po czym natknął się na otwarte pole zawierające wspaniały sterowiec.

Był tam na pokładzie wyglądający na będącym średniego wzrostu mężczyzna i zauważyłem, że miał on na sobie przyciemnione szkła [okulary przeciwsłoneczne]. Majsterkował on przy czymś co wydawało się być tylnym końcem statku, a kiedy zbliżyłem się było mi również głupio się odezwać. Popatrzył na mnie z zaskoczeniem i powiedział, “Dzień dobry Panu; dzień dobry.” Zapytałem, “To jest statek powietrzny?” a on odpowiedział, “Tak proszę Pana,” po czym trzej lub czterej mężczyźni wyszli z czegoś co najwidoczniej było stępką statku. Bliższe badania wykazały, że stępka była podzielona na dwie części, zakończone z przodu niczym ostra krawędź noża; faktycznie cały przedni koniec statku kończył się w przypominającej sztylet krawędzi; podczas gdy boki statku nadymały się stopniowo na środku, po czym zniżały. Były trzy duże koła po każdej stronie zrobione z jakiegoś wygiętego metalu, rozlokowane w ten sposób, żeby stały się wklęsłe, kiedy się poruszały. “Słucham Pana,” powiedziałem. “Hałas brzmiał niczym odgłos hamulca Westinghouse.” “Być może tak to robiło, mój przyjacielu. Używamy skondensowanego powietrza i samolotów, ale będzie Pan wiedział więcej później.” “Wszystko gotowe, proszę Pana,” ktoś zawołał, po czym całe towarzystwo znikło poniżej. Spostrzegłem, że dokładnie przed każdym kołem dwucalowa rurka zaczęła tryskać powietrze na koła, a one

44


zaczęły się obracać. Statek stopniowo unosił się z syczącym dźwiękiem. Samoloty [skrzydła] nagle wyskoczyły naprzód, obracając ich ostre krawędzie ku niebu, po czym stery na końcu statku zaczęły obracać się w jedną stronę a koła obracały się tak szybko że z trudem można było widzieć ostrza. W mniejszej ilości czasu aniżeli zajmie powiedzenie tego Panu, statek znalazł się poza zasięgiem wzroku.”

Istnieje wiele fascynujących szczegółów w opowiadaniu kapitana Hootona. Raz za razem we współczesnych historiach o kontaktowcach jest mówione, że pasażerowie UFO mają na sobie gogle lub zwykłe okulary przeciwsłoneczne, być może ukrywające charakterystyczne orientalne oczy. Hootonowi najwidoczniej powiedziano bardzo mało, oprócz tego że będzie on “wiedział więcej później.” Jego opis pojazdu sprawia że brzmi on niczym urządzenie Rube Goldberga, ale obracające się dyski również są opisywane we współczesnych UFO. I jakieś tak samo dziwnie wyglądające obiekty najwidoczniej zostały zaobserwowane.

Wystarczająco wiele z tych sprawozdań może zostać teraz ujawnionych, ze możemy bezpiecznie założyć, że kilka z tych sterowców naprawdę wylądowało oraz że, przynajmniej, brodaci mężczyźni znajdowali się na ich pokładzie. Niektórzy badacze wskazują na rok 1897 jako dowód, że zostaliśmy odwiedzeni przez Marsjan czy Wenusjan w tym czasie. To nie tylko wydaje się nieprawdopodobne, ale w świetle tych historii jest niemożliwe. Nie, musi istnieć inna odpowiedź na to wszystko.


Analiza fali z 1897 roku


Działanie wyłącznie na relacjach prasowych nie jest łatwe, zwłaszcza że standardy dziennikarstwa z 1897 roku pozostawiają wiele do życzenia. Ale wyodrębniliśmy 126 relacji, które wydawały się godne zaufania, posiadały nazwiska świadków, oraz wydawały się zostać odpowiedzialnie napisane. Wszystkie z tych sondowanych przypadków zostały doniesione w kwietniu 1897 roku, oraz pochodziły z czternastu stanów. W rzeczywistości wiosenna fala rozpoczęła się w marcu w kilku stanach a zmniejszyła się w maju. Była wtedy masowa obserwacja w Omaha, Nebraska, w marcu, a w kwietniu pewien statek powietrzny przeleciał bezpośrednio ponad Chicago, Illinois, i był podobno widziany przez tysiące. Kilka dni przed tą obserwacją ( 9 kwietnia) gazety z Chicago przyniosły artykuły ośmieszające sprawozdania nadchodzące z innych części kraju. Być może brodaty “wynalazca” zdecydował się przedstawić pokaz dla sceptycznych mieszkańców Chicago.

W moim naszkicowaniu fali z 8 marca 1967 roku, w rozdziale 1 tej książki, zauważyliście Państwo że przypadek numer 16 był relacjonowany z Eldora, Iowa, małym mieście z około trzema tysiącami dusz cmokających w środku Iowa. 9 kwietnia 1897 roku, oni również mieli obserwację w tym nieprawdopodobnym miejscu! Faktycznie, jeśli porównamy falę z 1897 roku ze sprawami podążającymi teraz naprzód to odkryjemy, że obserwacje były skoncentrowane na wielu określonych obszarach przez wiele lat. Jednym z takich jest teren wokół Dallas, Teksas. Michigan jest kolejnym. Była szeroko publikowana fala w Michigan, w marcu 1966 roku, wokół Ann Arbor i Hillsdale. Obserwacje w Ann Arbor miały miejsce 17 kwietnia 1897 roku. Michigan miał, w rzeczywistości, 30,5 procent ze wszystkich obserwacji użytych w naszych badaniach wydarzeń z 1897 roku. Ciągle jest stała aktywność UFO w tym stanie, pomimo niedostatku rozgłosu.

W 1897 roku, kiedy ludzie widzieli rzeczywiste obiekty, opisali je oni jako będące w kształcie cygara lub będące dużymi ciemnymi formami z przymocowanymi światłami. Ale nocne obserwacje były wówczas dokładnie takie same jak są teraz: jasne światła z kolorowymi światłami błyskającymi wokół nich, często poruszające się w nieregularny sposób, ale widocznie kontrolowany. Jest możliwe, że sterowiec był niczym więcej niż przynętą – przykrywką dla prawdziwej działalności, która miała miejsce w 1897 roku. Na pewno te przedmioty nie składały się z jednego lub dwóch niezdarnych balonów kręcących się po kraju.

Jedynie sobotniej nocy 17 kwietnia 1897 roku, zostały relacjonowane obserwacje z siedmiu rozproszonych miasteczek i miast w Michigan. Tej samej nocy, dwanaście miast w Teksasie, daleko, daleko od Michigan, miało obserwacje, tak samo stało się w Waterloo, Iowa, oraz St. Louis, Michigan. Były setki, jeśli nie tysiące, ludzi zaangażowanych w niektóre z tych obserwacji. Nie możemy oddalić ich wszystkich, ani nie możemy ich wyjaśnić. Teksas miał więcej niż 20 procent ze wszystkich obserwacji w 1897 roku, i ten stan miał ciągłe obserwacje w ciągu minionych dwudziestu lat.

Iowa, Illinois, Michigan, Południowa Dakota, Teksas, oraz Waszyngton, Dystrykt Kolumbia, miały obserwacje 15 kwietnia 1897 roku. Około 25 procent ze wszystkich z obserwacji z 1897 roku zdarzyło się w przybliżeniu o 9:00 wieczorem; 20 procent o 8:00 wieczorem; 20 procent o 10:00 wieczorem; 15 procent o północy. Inne były rozrzucone we wczesnych godzinach porannych. Większość z doniesionych raportów miało miejsce o 11:00 wieczorem czy później. Ten regularny wzór ciągle obowiązuje dzisiaj.

Oczywiście wielka fala z 1897 roku miała wiele wspólnego z obserwacjami z 1968 roku. Krótko mówiąc, nic znaczącego się nie zmieniło.

Nie mamy sposobu żeby dowiedzieć się jak wiele obserwacji zostało nie zrelacjonowanych, lub jak wiele opublikowanych relacji zaginęło lub nadal pozostaje nie odkryte. Ciągle wychodzą nowe na światło dzienne. Każda nowa fala poczynając od 1964 roku wydaje się zaczynać gdzieś na Środkowym Zachodzie, w tych

45


tajemniczo faworyzowanych stanach i rozszerza się stamtąd. Oczywiście, ponieważ aktywność wydaje się skupiać na słabo zaludnionych obszarach, sprawozdania sa zredukowane do niezadowalającej strużki. Pomimo wszystkich zbiorów opisów świateł i kół na niebie, cierpimy na prawdziwy niedobór danych geograficznych oraz tylko co dopiero zaczynamy się uczyć jak właściwie przeanalizować tych niedużo “mocnych” dostępnych danych.

Jeśli gazety z 1897 roku nie byłyby tak bardzo skłonne do ośmieszania obserwacji i obserwatorów, oraz nie pozwalałyby sobie na wymyślanie ich własnych pozbawionych sensu i bałamutnych obserwacji, moglibyśmy być w stanie rozwikłać niektóre z nich niebawem. Nikt nie płakał z powodu “cenzury!” w 1897 roku, lecz wielu sceptycznych edytorów prawdopodobnie wolało zignorować zjawisko zupełnie, podobnie jak robi ich wielu współczesnych odpowiedników. Wielkie cygaro wyposażone w ogromną latarnię miało rzekomo przelecieć ponad Sistersville, Wirginia Zachodnia, 19 kwietnia 1897 roku, ale kiedy odwiedziłem Sistersville w 1967 roku, dowiedziałem się ku mojej konsternacji że stare biuro gazety – i wszystkie jej roczniki – zostało zniszczone przez pożar we wczesnych latach pięćdziesiątych.4 Nawiasem mówiąc, wiele z obserwacji z 1897 roku odnosi się do potężnych latarni czy reflektorów, którymi obiekty mocno oślepiały, świecąc ponad ziemią która mijały. To jest ciągle jeszcze jedna kwestia, która powraca wielokrotnie we współczesnych relacjach o UFO.

Nie wątpię, że ktoś ostrożnie latał ponad Stanami Zjednoczonymi w 1897 roku, zwracając szczególną uwagę na wyjątkowo izolowane obszary. Możemy umieścić na mapie faktyczne kursy kilku z tych przedmiotów i odkryjemy, że one często leciały po prawie prostej linii ponad kilkoma miastami tej danej nocy, dopóki nie osiągnęły miejsca, skąd później zostało doniesione lądowanie. Meteoryty i gaz bagienny nie pasują do tych wzorców. Ale żaden z tych dwóch nie robi Marsjan czy Wenusjan.

Ktokolwiek był zamieszany w tą działalność wiedział dokładnie co oni robią; ustawili oni dokładną zasłonę dymną ukrywającą ich prawdziwą aktywność. Uknuli oni wiele kpin, zakłopotania i niewiary, które podążały ich śladem. Przez zastosowanie technik które obecnie nazywamy wojną psychologiczną, zdołali oni oszukać całe pokolenie – i oni nadal to robią.


Schematy Oszustwa


Operatorzy cudownego sterowca (ów) z 1897 roku kierowali się dokładnym planem, który staje się teraz jasny, kiedy jesteśmy w stanie zastosować mądrość po szkodzie wobec ogromnego zgromadzonego stosu relacji gazetowych. Poniżej jest streszczenie zainscenizowanych wydarzeń, połączonych razem z wielu wycinków gazetowych z tego okresu.

Na początku listopada 1896 roku, zanim wybuchło w Kalifornii podekscytowanie sterowcami, imponujący obcy człowiek odwiedził biuro wybitnego adwokata z San Francisco o nazwisku George`a D. Collinsa. Ten mężczyzna, nigdy nie zidentyfikowany w licznych relacjach prasowych, powiedział Collinsowi, że jest on wynalazcą nowego wspaniałego sterowca, działającego na sprężone powietrze. Poprosił Collinsa żeby reprezentował go i pomógł mu uzyskać patent. Prawnikowi pokazał szczegółowe rysunki wynalazku, czym wprawił go w zachwyt. Tajemniczy mężczyzna wydawał się być inteligentny i dobitny, wyglądał na zaawansowanego czterdziestolatka, był “ciemnej cery, ciemnych oczu, oraz miał około 5 stóp i 7 cali wzrostu, ważył mniej więcej 140 funtów.” Został opisany jako bardzo dobrze ubrany oraz świecił przy sobie aurą bogactwa.

Kilka dni po tym jak pierwsze obserwacje sterowca trafiły do gazet w San Francisco, Collins powiedział reporterom że spotkał się z wynalazcą pojazdu oraz że wie wszystko o sterowcu. Dziennikarze nie byli w stanie zlokalizować tajemniczego mężczyzny. Jednakże, wkrótce odwiedził on jeszcze bardziej znanego radcę prawnego, niejakiego Williama Henry Harrisona Harta, który równocześnie prowadził biuro prokuratora generalnego stanu.

Wkrótce, kiedy fala osiągnęła maksimum, oświadczenie podpisane przez Harta pojawiło się na pierwszej stronie wychodzącego w San Francisco Call ( niedziela, 29 listopad 1896):

Nie zobaczyłem tego [ sterowca] osobiście, ale rozmawiałem z mężczyzną twierdzącym że jest jego wynalazcą. Spędziłem z nim kilka godzin. Pokazał mi rysunki i wykresy swojego wynalazku, dzięki czemu jestem przekonany, że sterowce są bardziej dostosowane do tego celu o jakim on mówi, aniżeli jakikolwiek inny

46


wynalazek robiący takie roszczenia, jaki kiedykolwiek zobaczyłem. ...Zapytałem Pana twierdzącego że jest wynalazcą jakie są jego zamiary co do kontynuowania interesu a on stwierdził że nie pragnie żadnych pieniędzy; jak również nie prosił ani nie chciał żeby ktokolwiek zainwestował w to; jak również że nie jest on obywatelem Kalifornii a przybył tu żeby udoskonalić i testować jego sterowiec....Przyznaję, że po według mojej wiedzy po raz pierwszy zdarzyło się, żeby ktoś co posiadał coś w Kalifornii nie chciał, żeby ktokolwiek zainwestował w to pieniądze.”

Zgodnie z Hartem, wynalazek funkcjonował na gazie i elektryczności, a wynalazca wyraził zainteresowanie użycia swojej maszyny do polecenia na Kubę i rozprawienia się z Hiszpanami. Kilka miejscowych gazet najwidoczniej błędnie zacytowało zarówno Collinsa jak i Harta, i to prawdopodobnie doprowadziło do wydania przez Harta podpisanego oświadczenia. Z końcem listopada, Collins był tak oburzony, że odmawiał spotkań z dziennikarzami czy dalszego dyskutowania sprawy.

Tajemniczy wynalazca radził się uczciwie dwójki najbardziej szanowanych mężczyzn w Kalifornii. Oni, w dobrej wierze, służyli jako jego rzecznicy a ich sprawozdania zostały szeroko rozpowszechnione. Fala z tygodnia dziękczynienia poparła ich historie, ale wynalazca nigdy nie pojawił się ponownie, żeby skorzystać z jego triumfu. On po prostu znikł, kiedy ustały obserwacje.

Opis tajemniczego mężczyzny – o ciemnej cerze, ciemnych oczach, niewielkim wzroście – przynosi nadzwyczajne podobieństwa do licznych opisów pasażerów sterowców, jakie zostały opublikowane pięć miesięcy później podczas kwietniowej fali w 1897 roku. Ponadto, świadkowie z kilku lądowań z 1897 roku twierdzili, że pasażerowie dyskutowali sytuację na Kubie. Kilka pomniejszych niezgodności w opublikowanych historiach Harta i Collinsa mogło być błędami dziennikarskimi lub mogło zostać oparte na nie zrozumiałych nad interpretacjach danych technicznych zaoferowanych przez wynalazcę. Collins uważał, że przedmioty operowały na sprężone powietrze, podczas gdy hart twierdził że one przelatują dzięki gazowi i elektryczności. Sprężone powietrze było ulubionym wynalazkiem w tych dniach. Benzynowe i parowe maszyny oraz silniki elektryczne były prymitywne, ciężkie i nieskuteczne. Kilka lat wcześniej pewien mężczyzna, John Keely z Filadelfii, zbudował dziwne urządzenie, które mogło zginać sztaby stali oraz czynić inne rzeczy uważane za niemożliwe dla zwykłych maszyn tego czasu. Krytycy twierdzili, że silnik Keely`ego naprawdę operował na sprężone powietrze. W rzeczywistości, silniki na sprężone powietrze wymagały dużych, ciężkich zbiorników i pomp, zużywały swoją energię bardzo szybko, oraz były całkowicie niepraktyczne do użycia w jakichkolwiek samolotach, gdzie waga była istotną okolicznością. Jedynym efektywnym użyciem sprężonego powietrza były torpedy z pierwszej wojny światowej, które musiały przebywać stosunkowo krótkie odległości oraz były jednorazowego użytku.

Streszczenie sprawy tajemniczego wynalazcy pojawia się w Tajemnicach Nieba: UFO w Perspektywie autorstwa Gordona I. R. Lore`a oraz Harolda H. Deneaulta Jr., z kolei historyk UFO Lucius Farish odkrył setki innych wycinków i sprawozdań. Kiedy ten cały materiał zostanie dokładnie zbadany, wydaje się, w przeglądzie retrospektywnym, że “wynalazca” był w rzeczywistości jakiegoś rodzaju człowiekiem wyprzedzającym zjawisko, oraz że miał on wiedzę o zbliżającej się fali. Dlatego też ulokował on przekonująco swoją historię przekonująca przy pomocy Collinsa i Harta, wiedząc że ich reputacja nadałaby jej szeroki tok. To naprawdę wydaje się rozsądnym wytłumaczeniem dla obserwacji które miały miejsce, chociaż żaden ze świadków nie doniósł o przedmiocie, który pasowałby dokładnie do podanego przez Collinsa opisu uskrzydlonego aluminiowego obiektu. A jak już uprzednio wskazałem, częstotliwość i dystrybucja obserwacji wskazywały, że kilka przedmiotów było rzeczywiście w tym czasie w akcji.

W setkach współczesnych wydarzeń ufologicznych mamy powtórzenie tej taktyki, którą nazywam grą prasa – agent. W tych wydarzeniach, mali, ciemni gruboskórni, ponuro wyglądający Panowie pojawiali się w regionie natychmiast przed lub natychmiast po fali latających spodków. Te przypadki nie są znane szeroko, zostały także słabo zbadane ponieważ zatwardziali kultyści uważali to za niemożliwe żeby pogodzić takie pozornie normalne istoty z “pozaziemskimi wizytantami.”

Uderzające przykłady gry prasa - agent można odnaleźć w ustnej tradycji religijnej i okultystycznej, na przestrzeni tysięcy lat. Tygodnie przed narodzinami Chrystusa, trzej ciemnoskórzy mężczyźni o orientalnych rysach przybyli na dwór króla Heroda. Byli oni oczywiście mężczyznami zamożnymi i z manierami, dokładnie tak jak nasz tajemniczy wynalazca. Różne zapisy mówią, że wytworzyli oni wielkie podekscytowanie swoją rewelacją, że bardzo wyjątkowe dziecko urodzi się wkrótce gdzieś w Judei. Czyniąc to pojawienie się przed królem Herodem oraz rozprzestrzeniając tą historię, poczynili oni pewnym, że zbliżające się urodziny zostaną zarejestrowane w rejestrach dworskich oraz zostaną zachowane na wieki. Po skutecznym przeprowadzeniu tej misji “trójka ze Wschodu” udała się do Betlejem, gdzie wywołali oni kolejne zamieszanie i skupili uwagę na Dziecku Chrystusa. Wtedy, zamiast powrócić do króla Heroda żeby zrelacjonować to tak jak oceniali, oni “poszli do domu inną drogą.”

Jeżeli ci mężczyźni pochodzili z Indii czy nawet jeszcze dalej, to zajęłoby im wiele miesięcy lub nawet lata na podróż drogą morską i ziemią do Jerozolimy. Wymagałoby to sporego planowania i wydatku, oraz pociągało za

47


sobą konieczność znajomości nadchodzących wydarzeń. Jeśli byliby oni śmiertelnymi mężczyznami, oni prawie na pewno wytworzyliby podobne poruszenie kiedy przybyliby do domu w Indiach czy gdziekolwiek, jest również prawdopodobne, że jakaś pisemna relacja o ich historii byłaby zachowana. Wydaje się, że nie istnieje żaden taki zapis.

Podobnie jak nasz tajemniczy wynalazca, pojawili się oni w terenie działania przed wydarzeniem. Odwiedzili najważniejszą osobistość, jaką mogli oni znaleźć. Rozpowszechnili swoją historię. A potem znikli.

Nasi tajemniczy mężczyźni związani z UFO również zazwyczaj podróżują trójkami, i stali się powszechnie znani jako trzej mężczyźni w czerni. Oni zwykle mają na sobie ciemną odzież, oliwkową cerę i w większości przypadków wysokie kości policzkowe i orientalne oczy.

Zgodnie z Hartem, wynalazca z 1896 roku miał “ze sobą trzech asystentów, wszyscy byli mechanikami.”

Tajny wynalazca był ogromnie pomyślnym wybiegiem w 1896 roku, i został użyty ponownie z wielu dodanymi upiększeniami w 1897 roku. Historia była dokładnie podtrzymywana przez serie lądowań oraz sporadycznie lokowanych informacji.

W sobotę 17 kwietnia 1897 roku dwaj chłopcy bawili się w parku Lincolna w Chicago, kiedy zauważyli paczkę zawiniętą w brązowy papier spoczywającą wysoko na konarach drzewa. Dwunastolatek Daniel J. Schroeder udał się w górę drzewa i uzyskał ją. Kiedy oni rozwinęli swoje trofeum, odkryli tekturowe pudełko “zawierające pozostałości uroczystego posiłku”, a do pudełka była przymocowana pięknie wygrawerowana karta, na której wydrukowana była poniższa inskrypcja: “Wypuszczone ze sterowca Saratoga, 16 kwietnia 1897 roku.” Karta została złożona i miała “jakieś ozdoby na pierwszej stronie.” W górnym roku były wydrukowane słowa “statek powietrzny” a poniżej znajdowała się pozłacana odznaka przedstawiająca chłopca stojącego na parze rozpostartych skrzydeł. Było to wykonane z pięknej tektury oraz wydawało się kosztowne. Oprócz wydrukowanych słów na pierwszej stronie, poniższa notatka została napisana niebieskim ołówkiem wewnątrz: “9:41 – planowany północny zachód, 2000 stóp; 61 szerokości północnej, 33 długości. Obniżając się. Gęsta mgła. Mżący deszcz.” Jeżeli ta informacja nie była kompletnym żartem, wówczas te cyfry umieszczałyby Saratogę ponad Grenlandią.5

Wychodzący w Sioux Falls, Południowa Dakota Argus – Leader skomentował to z nadzieją 21 kwietnia: Nie było żadnych nazwisk lub innej przydatnej informacji na karcie, ale spodziewamy się że może to zostać umieszczone przez osoby obsługujące plan powietrznych nawigacji. Pudełko śniadaniowe albo zostało upuszczone ze sterowca i tkwiło w gałęziach drzewa lub zostało umieszczone tam żeby nabrać ludzi. ...Wiele osób patrzyło wczoraj na dziwne znalezisko Zasadniczo zostało ono zadenuncjowane jako żart, ponieważ jak kilka osób wskazało, każdy kto posiadałby tak fantastyczne wydrukowane karty ze statkiem powietrznym, nie miał by potrzeby wydatkować się na przeprowadzenie takiego żartu, tym bardziej że paczka mogłaby równie dobrze zostać umieszczona w jakiejś ruchliwej arterii.

Kto, zaiste, byłby zdolny udać się do takich opracowanych dokładnie długotrwałych żartów angażujących w to kolejny sterowiec? Być może żartowniś z Chicago – jeżeli żartowniś był za to odpowiedzialny – próbował przewyższyć innego żartownisia w Appleton, Wisconsin, który ulokował podobną notatkę zaledwie dwa dni wcześniej.

Wychodzący w Grand Rapids, Michigan, Evening Press z 16 kwietnia 1897 roku przyniósł ten artykuł:

Appleton, Wisconsin, 15 kwietnia – Wiele osób z tego miasta deklarowało że widzieli jakiś statek powietrzny lecący ponad miastem ostatniej niedzielnej nocy. Ostatniej nocy na farmie N. B. Clarka, na północ od miasta, został zabrany list przymocowany do tkwiącego w ziemi żelaznego pręta mającego osiemnaście cali długości. Nie podpisany list brzmiał tak jak następuje:

Na pokładzie statku powietrznego Pegasus, 9 kwietnia 1897 roku – Problem z nawigacją powietrzną został rozwiązany. Autorzy spędzili miniony miesiąc pływając wokół w sterowcu Pegasus, oraz zademonstrowali ku ich całkowitej satysfakcji, że statek jest gruntownym sukcesem. Byliśmy w stanie osiągnąć prędkość 150 mil na godzinę, oraz mogliśmy podróżować na wysokości 2500 stóp ponad poziomem morza.

Pegasus został zbudowany w odosobnionym miejscu dziesięć mil od Lafayette, Tennessee, a różne części maszyny zostały przewiezione drogą lądową z Glasgow, Kentucky, będąc tam wcześniej dosłane z Chicago, Pittsburga i St. Louis. W ciągu trzech dni codziennie czyniliśmy regularne podróże z Lafayette do Yaukon, jak do tej pory nic złego nie stało się Pegasusowi.

W ciągu miesiąca nasz wniosek o patenty dla podobnego sterowca zostanie włączony równocześnie do dokumentacji w Waszyngtonie i stolicach europejskich. Statek jest napędzany przy pomocy pary oraz oświetlany energią elektryczną oraz posiada obciążenie równe 1000 funtów.”

Zatem teraz były dwa sterowce – imponujący Pegasus oraz Saratoga. Ta druga notatka potwierdziła to co twierdzili kontaktowcy kiedy z nimi rozmawiano – że to był tajny wynalazek oraz że wkrótce patenty zostaną

48


włączone do dokumentacji i dowie się o nich cały świat. Nawet dzisiaj byłoby trudne, zbudowanie napędzanego parą lżejszego od powietrza sterowca. Dla pary potrzebujecie Państwo wiele wody – a zatem, najwidoczniej załogi sterowca osuszały studnie w całym kraju – ale również potrzebujecie Państwo wiele opału: ciężkiego węgla lub drewna, którym należy ogrzać wodę. A jeżeli Państwa sterowiec może unieść jedynie 1000 funtów, to nie byłby w stanie unieść za wiele wody czy opału. Nie, ta historia śmierdzi przez to martwą rybą.

Tego samego dnia kiedy wychodzący w Grand Rapids Evening Press opublikował powyższe, pojawiła się nowa opowieść ze sterowca – w Grand Rapids. Mężczyzna o nazwisku C.T. Smith, pracownik przedsiębiorstwa meblowego “który zawsze był uważany za uczciwego i prawdomównego,” znajdował się na drodze do pracy o 6:15 rano, kiedy znalazł kawałek sztywnego drutu mającego około pięciu cali długości. Na jednym końcu była przymocowana “jedna z żelaznych łączących zatyczek oraz otwieracz do butelek używany zazwyczaj do otwierania butelek z piwem” najwidoczniej jako odważnik, a na drugim końcu była przymocowana koperta. “Od podróżujących sterowcem” było nagryzmolone na zewnątrz, a koperta zawierała kawałek papieru listowego przynoszącego nową informację napisaną nieścieralnym purpurowym ołówkiem. Napisano:

Dla kogokolwiek kto znajdzie:

[Jesteśmy] na wysokości 2500 stóp ponad poziomem morza, pisząc to zmierzamy na północ, testując sterowiec. Boimy się zagubienia. Nie jesteśmy w stanie kontrolować naszego silnika. Prosimy o zawiadomienie naszych ludzi. Myślimy, że jesteśmy gdzież ponad Michigan.

Arthur B. Coats, Laurel, Mississippi

C. C. Harris, Gulfport, Mississippi

C. W. Rich, Richburg, Mississippi

16 kwiecień, 1897 rok, 9 po południu.

Gazeta z Grand Rapids dodawała:

To że sterowiec jest zdumiewającą rzeczywistością jest teraz pewne, jak również to że przeleciał ponad kątem Południowej Sekcji i ulicy Williamsa jest faktem, opartym na najbardziej niezbitym dowodzie [ to jest najwidoczniej tam gdzie została znaleziona notatka]. Pan Smith, który znalazł list stanowczo zapewnia, że nie jest on pijącym mężczyzną i nigdy w swoim życiu nie posiadał otwieracza do piwa.

Trzej mężczyźni zatrudnieni przez Wallin Leather Company są całkowicie pewni, że widzieli sterowiec ostatniej nocy.”

W Omaha, Nebraska, były w toku przygotowania do dużej wystawy Transmississippi, zatem to było po prostu logiczne dla wielkiego wynalazcy sterowca, żeby zwrócić tam na siebie uwagę. 13 kwietnia sekretarz wystawy otrzymał poniższą ciekawostkę w swojej poczcie:

Do dyrektora wystawy:

Moja tożsamość była do tej pory nieznana, ale wyjdę przed czoło teraz, tzn., jeśli zagwarantuje Pan mi 870 tysięcy stóp kwadratowych przestrzeni. Jestem słynnym budowniczym sterowca i gwarantuję Panu stanowczo swoje pojawienie się w ciągu tygodnia. Sterowiec jest moją własną inwencją a ja jestem mieszkańcem Omaha. Chciałbym, żeby było to utrzymywane jako wynalazek Omaha. Bezpiecznie przenosi on dwudziestu ludzi na wysokość od 10 tysięcy do 20 tysięcy stóp. Naprawdę wierzę, że mam największy wynalazek i odkrycie jakie kiedykolwiek poczyniono. Będę widział się z Panem 17 kwietnia 1897 roku w kwaterze głównej.”

[ Podpisano] A.C.Clinton

Być może Pan Clinton znajdował się na pokładzie niefortunnego, pozbawionego kontroli pojazdu, który żeglował ponad Michigan ku otchłani. W każdym razie, nie pojawił się on siedemnastego, ale kilka UFO i sterowców było wścibskich w pięciu stanach tej nocy.

Oprócz otwieraczy do butelek oraz na wpół spożytych drugich śniadań, kilka innych dziwnych przedmiotów zostało wyrzuconych przez tajemniczych pilotów sterowców. Na pół obrany ziemniak wypadł za burtę ponad Atchinson, Kansas, a kanadyjska gazeta datowana na 5 października 1896 roku, została upuszczona u stóp Daniela Graya rolnika w Burron, Michigan. Gray powiedział że pracował na swoim polu w piątek 23 kwietnia, kiedy usłyszał huczący dźwięk na niebie, i zauważył jak ciemny przedmiot przesuwa się powyżej. Gazeta zatrzepotała w dół od niego i “była ona sucha i dobrze zachowana oraz ucierpiała mało, jeśli w ogóle, uszkodzeń w swoim locie z niebios.” ( Globe, Saginaw, Michigan, 26 kwiecień, 1897 rok).

Te wszystkie kwestie mogły być zwykłymi żartami, to jasne, ale w następnych rozdziałach opiszemy kilka niespokojnie podobnych wydarzeń, które wydarzyły się w bardziej współczesnych latach. Część moich badań w ciągu minionych czterech lat została poświęcona ponownemu zbadaniu domniemanych żartów ufologicznych a teraz jestem przekonany, że wiele z tych żartów zostało w rzeczywistości zaprojektowanych umyślnie – i udanie – w celu zdyskredytowania zjawiska UFO.

Pozwólmy sobie dokonać krótkiego przeglądu najbardziej znaczących punktów tego rozdziału: (1) To jest oczywiste, że wiele dużych niezidentyfikowanych obiektów latających było obecnych na naszych niebiosach w 1897 roku. (2) Jest również oczywiste, że były one kierowane przez przynajmniej trzy różnego rodzaju istoty: (a) normalne typy, niektórzy z brodą oraz zawierający kobietę, co było relacjonowane przez kilku kontaktowców z

49


tego okresu; (b) orientalnego rodzaju, “Japończycy” co relacjonował sędzia Byrne; (c) niezidentyfikowane kreatury opisane przez Aleksandra Hamiltona. (3) To brzmi jakby kilku z nich, dziwniejsze typy, poczynili prawdziwe wysiłki żeby ukrywać się przed świadkami, którzy natknęli się na nich przypadkowo. (4) Pasażerowie tych pojazdów wiedzieli sporo o nas, byli w stanie mówić i prawdopodobnie pisać w naszych językach. Jeśli byliby oni tutaj dopiero od niedawna z Marsa, byłoby to bardzo nieprawdopodobne.

Proszę pozwolić mi na poczynienie kilku naukowych spekulacji opartych na moich doświadczeniach z bardziej niedawnymi sytuacjami. Załóżmy, że nieznana grupa dobrze nieznanych osób, niektórzy z nich całkowicie obcy dla nas w swoim wyglądzie, mowie, itd., uznała za stosowne prowadzenie na dużą skalę “przeglądu” środkowo zachodnich Stanów Zjednoczonych drogą powietrzną w 1897 roku. Ponieważ żaden samolot nie istniał wówczas w Stanach Zjednoczonych, wiedzieli oni że mogą przyciągnąć nadmierną uwagę, a uwaga była jedyną rzeczą, której oni nie chcieli. Oni nawet nie chcieli żebyśmy wiedzieli że istnieją, a kiedy stalibyśmy się świadomi ich samolotu, my automatycznie stalibyśmy się świadomi ich. Zatem musieli oni wymyślić plan, dzięki któremu ten “najazd” przeszedłby stosunkowo niezauważenie lub przynajmniej wydawałby się nieszkodliwy.

W 1897 roku, każdy przynajmniej usłyszał o statku lżejszym niż powietrze. Prymitywne sterowce już uprzednio były wypuszczane w Europie, a ich zdjęcia i rysunki pojawiały się w amerykańskich gazetach i czasopismach. Tak oczywisty wybieg dokonany przez ludzi których nazywam ultraziemskimi, doprowadził do zbudowania przez nich kilka pojazdów, które przynajmniej były podobne do sterowców, oraz upewnienia się że byli oni widziani w kilku miejscach przez wielu ludzi, tak jak w Chicago. Te wabiki otrzymały wiele rozgłosu i od tamtego czasu wszystko co ktoś widział na niebie byłoby klasyfikowane jako “sterowiec”, nawet gdyby to było w kształcie pączka i miał dużą dziurę w środku.

Aczkolwiek, taki plan podążał dalej, ponieważ powietrzna aktywność stawała się coraz bardziej intensywna w niektórych obszarach. Jakiegoś rodzaju wytłumaczenie dla tajemnicy sterowców musiało zostać zaoferowane. Mogłoby to zostać najlepiej zrobione poprzez inscenizowanie umyślnych lądowań w stosunkowo odległych miejscach, oraz skontaktowanie się z kilkoma przypadkowymi osobami, opowiadając im historię o “tajnym wynalazku” oraz pozwalając im rozszerzać tą informację. Dodając poparcia temu, czasami opuszczane byłyby notatki potwierdzające to co mówili kontaktowcy, a nawet kilka zwykłych przedmiotów takich jak na pół obrane ziemniaki i zagraniczne gazety mogłyby zostać dodane do gulaszu.

Ponieważ niektórzy – czy być może większość – ultraziemian wygląda bardzo podobnie do nas, byliby oni wyznaczonymi przynętami dla ludzi. Inne przedmioty, prawdziwe pojazdy, zaangażowane w te operacje, pozostawałyby w oddali.

Użyczając dalszego zakłopotania sytuacji, niektórym kontaktowcom opowiedziano śmieszne rzeczy, które dyskredytowałyby nie tylko ich ale również całą tajemnicę. Wiedząc, w jaki sposób myślimy i jak doszukujemy się konsekwencji, ultraziemianie starannie posiali niekonsekwencje będące ich śladem. Zainscenizowali oni kilka oburzających skandali, takie jak głośne śpiewy kiedy przelatywali ponad Farmersville, Teksas, 19 kwietnia, czy odtwarzanie gramofonu lub jakiegoś instrumentu ponad Fontanelle, Iowa, 12 kwietnia. Kiedy przestraszeni mieszczanie donosili że usłyszeli orkiestrę grającą na niebie, gazety krzyczały i obrzucały kpinami tą historię.

Był sterowiec, czy nie był? Tysiące widziało go i stało się przekonanymi, ale miliony przeczytały te kolidujące historie i pozostało sceptycznymi. Oczywiście, dla nie poinformowanego czytelnika z 1897 roku, był tylko jeden sterowiec i to eksperymentalny – i zawsze gdzieś się psuł. Ale czym były te wielkie, bogato oświetlone kształty przesuwające się tam i z powrotem po niebie każdej nocy? Och, po prostu sterowcami.

Dokąd się udawały? Skąd one przylatywały? Cóż, zostały one zbudowane przez tajnego wynalazcę w Nebrasce – czy Tennessee – czy Iowa – czy Bostonie. Podajcie Państwo swój wybór. Ten wynalazca dobrze utrzymywał swoją tajemnicę. Nigdy nie rejestrował swoich patentów. Niczym dżentelmen, czekał dopóki hrabia Zeppelin nie wzbije się w swoim pierwszym sztywnym sterowcu 2 lipca 1900 roku, i nie przeleci trzech i pół mili, zanim nie zgaśnie jego mechanizm sterujący.

Ostatnio wielki brytyjski autorytet, Charles H. Gibbs – Smith, MA, FMA, stwierdził: “Mówię jako historyk lotnictwa który specjalizuje się w okresie przed rokiem 1910, mogę powiedzieć z pewnością, że jedyne pojazdy powietrzne przenoszące pasażerów, które prawdopodobnie zostały zaobserwowane gdzieś w Ameryce Północnej w 1897 roku, były wolnymi sferycznymi balonami, jak również jest to bardzo wysoce nieprawdopodobne dla nich, żeby można je było pomylić z czymkolwiek innym. Żadna forma sterowca [ tzn., balon napędzany przez śmigła lotnicze] lub cięższa od powietrza maszyna latająca latała – czy nawet mogłaby latać – nie istniała wówczas w Ameryce.”

Ale, jeżeli nie było żadnego tajnego wynalazcy, oraz jeśli nie ma żadnej takiej rzeczy niezidentyfikowane obiekty latające, wówczas kto czy co zabrzęczało ponad Eldora, Iowa, w 1897 roku? I dlaczego oni mieli podążać tam raz za razem kiedykolwiek od tej chwili?

Jeśli mieszkałbym w Eldora, byłbym pewien jak amen w pacierzu, że ktoś zostanie ujawniony.


50


6




RUCHOME ZJAWY NA NIEBIE




Zjawisko środy jest całkowicie ewidentne w wydarzeniach historycznych jak również we współczesnych obserwacjach. Niewspółmierna ilość wydarzeń ufologicznych wydaje się być skoncentrowana na środach i sobotach, zwłaszcza lądowania i przypadki kontaktów. Częstotliwość środowo – sobotnich wydarzeń natychmiast usuwa zjawisko z podstaw przypadku lub zbiegu okoliczności. Po odkryciu tego podstawowego wzorca w latach 1966 – 67, inni badacze sprawdzili to przy pomocy ich własnych danych i zweryfikowali to. Historyk Lucius Farish odkrył kilka wczesnych raportów i przypadków, które w znacznej mierze wskazywały, że zjawisko środy było dostrzegane i donoszone już dawno temu.

W Mitach i Legendach Starożytnego Izraela, autorstwa Angelusa S. Rappaporta, pojawiło się poniższe oświadczenie:

Co do <demonów>: kwaterują oni w drzewach, krzakach kapara, w ogrodach, winnicach, w zrujnowanych i wyludnionych domach oraz w podłych miejscach. Samotne udanie się do takich miejsc jest niebezpieczne, a dni poprzedzające środy i soboty były uważane za niebezpieczne terminy.

Agrath [ córka demona płci żeńskiej Makhlatha] dowodzi chmarą złych duchów i demonów i jedzie w dużym wozie. Jej władza jest największa w środy i soboty, dlatego w te dni Agrath, córka Makhlath, błąka się w powietrzu w towarzystwie osiemnastu miriad złych duchów.”

Nie tylko mające miejsce obecnie nasze niezwykłe wydarzenia wykazują zdecydowaną preferencję dla śród i sobót, ale wczesne przypadki również zawierają wiele takich samych cech odkrytych we współczesnych incydentach. Oślepiające reflektory były często opisywane w sprawozdaniach z dziewiętnastego wieku, a takie reflektory pozostają jedną ze stałych cech nowoczesnych obserwacji. Światło łukowe zostało wymyślone w dziewiętnastym wieku, ale reflektory wykorzystujące to wymagały znaczącej energii, czy to w formie wielu ciężkich baterii lub potężnego programu generującego napędzanego przez parę lub silnik benzynowy. Tego rodzaju wyposażenie dodaje zbyt wiele obciążenia jakiemukolwiek znanemu samolotowi z epoki i staje się zupełnie niepraktyczne. Jedyne dostępne światła w ostatniej dekadzie dziewiętnastego wieku oraz pierwszej dwudziestego były przyćmionymi żarzącymi się światłami i one nie wytworzyłyby oślepiającego blasku tak często opisywanego w tych sprawozdaniach. Nieliczne samochody z tamtych czasów używały naftowych i gazowych latarni jako przednich świateł. Dopiero w połowie lat sześćdziesiątych linie lotnicze oraz samoloty wojskowe zaczęły regularnie używać potężnych świateł stroboskopowych i nowych, bardziej jasnych świateł na pasach startowych. Światła na pasie startowym są, oczywiście, używane tylko podczas startów i lądowań. Światła stroboskopowe są teraz często montowane na szczytach i dnach kadłubów samolotowych i błyskają z przerwami jaskrawym białym blaskiem. Są one łatwo rozpoznawalne i rzadko mylone z pryzmatycznymi światłami UFO. Niedawno było również trochę eksperymentów z reflektorami montowanymi na helikopterach. Pozwólmy sobie porównać historię reflektora z 1875 roku pewną niedawną.

W książce Harolda I. Velta Święta Księga Starożytnej Ameryki cytuje współczesną relację autorstwa J. J. Cornisha:

Ze względu na codzienne czynności wykonywane w ciągu dnia, ten chrzest został wykonany w środę późnym wieczorem 29 grudnia 1875 roku przy intensywnych ciemnościach. Po naszym spotkaniu modlitewnym Pani John Taylor oraz Panna Sarah Lively zostały ochrzczone przeze mnie w River Thames [ w Londynie, Ontario, Kanada6], kiedy nagle pojawiło się tam bardzo piękne światło z nieba, które spowiło wszystkich – zarówno członkach jak i nie członkach – jaśniejsze aniżeli słońce w południe.... Opadało na dół z dźwiękiem

51


przypominającym bardzo szybki wiatr. Usłyszeliśmy to z dużej odległości powyżej, a kiedy osiągnęło to miejsce w którym staliśmy, zostaliśmy spowici w najjaśniejsze i najpiękniejsze światło, jakie kiedykolwiek widziałem – blask Pana. Światło było okrągłe, unosiło się w górę i w dół, niczym snop światła z nieba ku ziemi, i był tak samo jasny na wewnętrznej krawędzi jak w centrum, i tak daleko jak mogliśmy ujrzeć było ciemne na zewnętrznej krawędzi jak był w odległości mili...Po chrzcie oraz odprawieniu nabożeństwa światło nie zgasło, ale stopniowo wznosiło się, dopóki nie znikło z zasięgu naszego wzrostu.”

Wydajemy się tu mieć do czynienia z kierowanym i kontrolowanym promieniem energii elektromagnetycznej ( którym było to światło) który nie oświetlał terenu poza ścisłą wiązką. Jest to zazwyczaj opisywane przez świadków UFO. Świadkowie lądowania z 1966 roku do którego doszło w Presque Island, Pennsylwania, relacjonowali że kanciasty przedmiot który osiadł na plaży, wystrzelił kilka promieni skoncentrowanego światła we wszystkich kierunkach. Dziwną kwestią w tych wiązkach było to, że wydawały się one wynurzać z przodu przedmiotu i rozciągać się na różne dystanse, nie zanikając w ciemności ale kończąc się nagle niczym pręty czy drągi światła. Stwierdzono, że niektóre z tych wiązek rzuciły się ku lasom znajdującym się na krawędzi plaży, jak gdyby one “poszukiwały czegoś.”

W kwietniu, 1966 roku, Robert Howard złożył wizytę kilku przyjaciołom na farmie obok Sinclairville, Nowy Jork, kiedy pojawiło się w górze o 8:30 wieczorem w lipcowy wieczór. Howard oraz kilka innych osób wyszło na zewnątrz żeby popatrzeć na coś co opisali jako “obiekt w kształcie spodka mający około 12 stóp średnicy, z błyskającymi czerwonymi światłami rozmieszczonymi na jego krawędzi.” Zatrzymało się przy pobliskich lasach. Howard udał się przez pola w kierunku obiektu gdzie zgromadziło się więcej ludzi. Przedmiot wydawał się transmitować bardzo wąski strumień błyszczącego białego światła pobliskich lasów. Kiedy Howard się zbliżył, jak powiedział, obiekt kiwał się w prawo i opadał ponad wierzchołkami drzew. Kilka dni po incydencie jego prawe oko było spuchnięte, przekrwione i wodniste.

Cherry Creek, Nowy York, znajdujące się tylko kilka mil od Sinclairville, było miejscem pewnego domniemanego lądowania w czwartek, 19 sierpnia 1965 roku. Presque Isle w Erie, Pennsylwania, jest dokładnie na południe od tego miejsca.

Fala UFO w Australii i Nowej Zelandii była bardziej intensywna, a jeszcze jedna interesująca historia o “promieniu światła” była badana w tym miejscu przez badacza Dr. Paula Zecka, psychiatrę, w 1967 roku. Świadek, znaczący biznesmen o nazwisku A. R,. Spargo ( “pracodawca dużej ilości pracowników), jechał samotnie w pobliżu Boyup Brook Australii Zachodniej, kiedy podobno wydarzył się incydent. Było to około 9 wieczorem w poniedziałkową noc, 30 października 1967 roku. Nagle jego samochód zatrzymał się, a jego światła oraz radio przestały działać. Błyszczący promień światła wydawał się być skupiony na nim. Nadszedł od “pojazdu w kształcie grzyba, mającego 30 czy więcej stóp średnicy, unoszącego się ponad szczytami drzew, szacunkowo 100 stóp ponad ziemią.” Przedmiot jarzył się opalizującym niebieskawym światłem. Promień wydawał się wychodzić ze spodu pod kątem 40 stopni.

Wydawało się, że zostałem otoczony przez promień,” powiedział Spargo. “Miał dwa do trzech stóp średnicy i błyszczał na zewnątrz. Jednakże widziałem to w górze, i nie było żadnego blasku czy niczego wewnątrz rurki...Miałem najbardziej nadzwyczajne uczucie, że byłem obserwowany przez rurkę. Nie widziałem nikogo – mogłem tylko rozpoznać kształt rozpromienionego pojazdu. Czułem się przymuszony do patrzenia w rurkę. Ale nie czułem jakiegokolwiek lęku i nie przypominam sobie, żebym myślał o czymkolwiek szczególnym.

Po około pięciu minutach to wyłączyło się – dokładnie tak jak ktoś wyłącza zwykłe światło elektryczne. Kolor pojazdu wydawał się zaciemniać, potem bardzo szybko przyspieszył i znikł na zachodzie z przerażającą prędkością.”

Następną sprawą, której był świadomy to, że pędzi wzdłuż drogi. W ogóle nie przypominał sobie wystartowania samochodu i ponownego prowadzenia go. Później odkrył że jego zegarek – drogi czasomierz Omegi – z niewyjaśnionych przyczyn spóźniał się o pięć minut. O wydarzeniu zdecydował się poinformować władze i dobrowolnie poddał badaniu psychiatrycznemu. Jego historia została opublikowana 1 listopada 1967 roku w West Australian, ale jego nazwisko nie zostało użyte.

Niesamowite promienie światła; nagłe problemy samochodu; niepokojące utraty czasu i wspomnień; wszystkie one są pospolitymi dodatkowymi elementami w naszej tajemnicy UFO.

Ale pozwólmy sobie powrócić do zagadkowych historycznych obserwacji, w ten sposób możemy uzyskać lepszy wizerunek całościowego obrazu.


Fala z 1909 roku


Było, oczywiście, wiele obserwacji niezwykłych przedmiotów powietrznych pomiędzy 1897 a 1909 rokiem. Dziękując Luciusowi Farishowi za jego wysiłki oraz starania jego kolegów posiadamy imponująca próbkę tych wczesnych sprawozdań, ażeby z nimi pracować. Solidność kilku relacji prasowych może na pewno zostać

52


zakwestionowana, ale ukartowane żarty dziennikarskie są całkowicie widoczne, przynajmniej dla kogoś, kto dorastał w branży dziennikarskiej.

Mniejsza fala sterowców wybuchła w 1905 roku. W środę 2 sierpnia 1905 roku, J. A. Jackson, “dobrze znany mieszkaniec z Silshee,” znajdował się na zewnątrz o 1:30 rano kiedy jasne światło pojawiło się na niebie i zmierzało ku niemu. Zgodnie z relacją opublikowaną w wychodzących w Brawley, Kalifornia, News ( 4 sierpień, 1905):

Patrzył on na to dokładnie dopóki za światłem nie pojawił się kształt sterowca, mającego najwidoczniej około 70 stóp długości z reflektorem z przodu oraz kilkoma innymi światłami na pokładzie. Tajemnicza maszyna wydawała się być napędzana jedynie przez skrzydła, unosiła się i opadała kiedy skrzydła trzepotały jak ogromny ptak. Najwidoczniej nie było żadnego przymocowanego balonu, jaki zazwyczaj dołączany jest do sterowców.

Pan Jackson znajdując się w pobliżu domu W. E. Wilsie`ego, obudził go w porę, żeby zobaczył światła maszyny zanim ona znikła... Tej samej nocy, H. E. Allatt, poczmistrz w Imperial, został obudzony ze snu przez jasne światło świecące do jego pokoju. To nie był księżyc, światło wydawało się być pożarem, a Pan Allatt wstał, żeby to zbadać, ale żaden ogień nie został odnaleziony. Spojrzał na swój zegarek, wskazywaną porą była 1:30 rano, a to przekonało go że jasne światło było spowodowane przez reflektor pochodzący od tego tajemniczego pojazdu powietrznego.”

Inni świadkowie w tym samym regionie relacjonowali obserwacje dziwnych świateł manewrujących ponad kilkoma pobliskimi górami. Pewna grupa powiedziała że mieli oni widzieć “tytanicznego białego ptaka” w odległości około pięciu mil. Ponieważ było to wyraźnie niemożliwe, nawet w pustynnym powietrzu, zobaczyć ptaka z takiej odległości, oni również, po rozważeniu przypadku doszli do wniosku że to co widzieli było statkiem powietrznym robiącym swój kurs ponad pustynią,” zauważyła gazeta.

Uskrzydlone przedmioty, rzeczy płetwiastymi ogonami i śmigłami, były również relacjonowane podczas fali z lat 1896-97. “Łopoczące skrzydła” były raczej unikalną cechą, jednakże, być może huśtający się ruch spadającego liścia wytworzył jakiegoś rodzaju iluzję. Nie istnieje żaden sposób na osiągnięcie końcowej oceny większości z tych wczesnych przypadków.

Opierając się na moich badaniach współczesnych obserwacji w porównaniu do opublikowanych raportów, jest bardzo prawdopodobne że wielu ludzi na Zachodnim Wybrzeżu widziało UFO na początku dwudziestego wieku, ale również że bardzo niewiele spośród tych obserwacji pojawiło się kiedykolwiek w druku. Pożółkłe wycinki które zostały do tej pory odkryte, sugerują naprawdę utrzymującą się falę z nie podejrzewaną ilością.

Rok 1908 przeniósł mniejsza falę do Tacomy, stan Waszyngton, oraz tego samego obszaru Puget Sound, który odegrał ważną rolę w “mistyfikacji” z Maury Island” (Obserwacji, poprzedzającej o trzy dni Kennetha Arnolda) trzydzieści dziewięć lat później. W sobotę, 1 lutego 1908 roku, oraz ponownie następnej nocy pomiędzy godzinami 7 i 9, błyszczący czerwonawy obiekt “dwa czy trzy razy tak jasny jak Jowisz” przeleciał ponad Kent, stan Waszyngton, oraz był widziany przez wielu. Niektórzy opisali go jako będący w kształcie cygara. Relacja w wychodzącym w Tacoma, Waszyngton, Daily Ledger ( 4 lutego 1908 roku) dodawała, “Podczas tego samego tygodnia, w trakcie przejrzystych nocy, kolorowe światła manifestowały się na dużych wysokościach, a pewnego dnia rakieta została rozbita wysoko w powietrzu, to jest podkreślone.” Światło było obserwowane przez ludność wielu miast w czasie pokonywania swojej trasy. Niektóre gazety sugerowały, że był to tajny japoński pojazd jakiegoś rodzaju. (Wojna rosyjsko -–japońska miała miejsce trzy lata wcześniej, a “Żółte Niebezpieczeństwo” było popularnym tematem rasowych bigotów na Zachodnim Wybrzeżu.)

30 czerwca 1908 roku, sławny obecnie meteor eksplodował ponad Syberią.

Następnego lata, w środku lipca 1909 roku, mieszkańcy w słabo zaludnionych nowozelandzkich Blue Mountains zaczęli obserwować “ cygarokształtne lub w kształcie łodzi” obiekty przemierzające ich niebo. Pewna relacja z wychodzącego w Otago, Nowa Zelandia Daily Times, opisywało to w taki sposób: “To wydawało się nie być bardzo długie ale było bardzo szerokie...Przeleciało powyżej i minąwszy teren szkoły, obróciło się, i powróciło tą samą drogą którą przyszło. Leciało dalej bardzo swobodnie i nie miało żadnego problemu w obracaniu się.” Niezwykłe światła latające zostały podobno zaobserwowane w nocy w tym samym obszarze.

W piątek, 6 sierpnia 1909 roku, “dziesięcioro dotychczas sceptycznych robotników” widziało “balon w kształcie cygara z wagon dołączonym poniżej. Posiadał potężne białe przednie światło i zmieniał równomiernie wysokość kilka razy.”

Tajemniczy statek powietrzny z lat 1896-97 powrócił! Tym razem na połowie świata od Europy po Stany Zjednoczone. Nie znaleźliśmy żadnej wzmianki o obserwacjach w Nowej Zelandii w prasie amerykańskiej z tego okresu, zakładamy zatem że informacje o nich nie przebyły tak dalekiej drogi. Jednakże, sam sterowiec podróżował naprawdę bardzo daleko.

Późno w sierpniu, 1909 roku, rosyjski korespondent londyńskiego Daily Mail, włączył do dokumentacji przesyłkę o “nieznanym kontrolowanym sterowcu” który pojawił się ponad miastem Reval, robiąc dwa szerokie okręgi zanim znikł w stronę Finlandii. Wydarzenie to miało spowodować wielkie podekscytowanie.

53


Miesiąc później maszyna “ogromnej wielkości, eliptycznego kształtu, oraz wyposażona w jakiegoś rodzaju skrzydła” przeleciała ponad Castle Forest w pobliżu Gothenburga, Szwecja, na wysokości 300 stóp. Obserwacja miała miejsce o 6:00 wieczorem. Tego samego poranka inny obiekt – czy prawdopodobnie ten sam – przeleciał ponad szwedzkim miastem Osthammer na wysokości 300 stóp, nadchodząc z południowego wschodu i znikł w kierunku zachodnim. Data tej obserwacji to piątek, 24 wrzesień, 1909 rok.

Gothenburg był rewizytowany o 8:30 wieczorem w czwartek 2 grudnia 1909 roku, kiedy jakiś “oświetlony balon” pojawił się wysoko na niebie i przesuwał szybko w kierunku morza. Wychodząca w Sztokholmie Dagens Nyheter odnotowała: “Nagle jakiegoś rodzaju rakieta została wyrzucona z gondoli do ogrodu o nazwie Redbergs Park. Miało to miejsce na kilka minut zanim balon znikł z pola widzenia.”

Wydarzenia z lat 1909, 1913, oraz 1934 są kluczowe dla naszego całkowitego zrozumienia zjawiska. Dostarczają one ważnych związków w długim i zaplątanym łańcuchu, który próbujemy rozplątać. Te wczesne relacje są szczególnie znaczące, ponieważ zostały one opisane jako przedmioty ludzkiego zainteresowania oraz rutynowe historie dziennikarskie na długo przed pojawieniem się kontrowersji związanych z UFO lub też zanim jakikolwiek rząd zaczął je negować. Szwedzi byli całkowicie nieświadomi obserwacji do jakich doszło w Nowej Zelandii. A Amerykanie nie mogli słyszeć o innych grupach przypadków. Sceptyczne wytłumaczenia w postaci masowej histerii po prostu nie mogą się odnosić do tych wczesnych sprawozdań. Kilka sprawiających wrażenie mechanicznych obiektów – lub grupa przedmiotów – zakreślała glob podczas gdy w tym samym czasie ilość znanych istniejących sterowców mogłaby zostać policzona na palcach jednej ręki a tylko kilka prymitywnych samolotów, domowej roboty oraz o bardzo ograniczonym zasięgu i możliwościach, można było odnaleźć. W rzeczywistości rozwój samolotów był bardzo powolny dopóki nie nadeszła pierwsza wojna światowa, kiedy to stało się konieczne szybkie polepszenie projektowania.

Pierwszy europejski lot samolotem (Santos – Dumont) miał miejsce w 1906 roku w Paryżu. Za wyjątkiem jednego lub dwóch modeli doświadczalnych, wszystkie samoloty z 1909 roku były ukształtowane zgodnie z modelem braci Wright, z pilotem siedzącym na przedniej krawędzi niższego skrzydła, jego stopami powiewającymi w przestrzeni oraz zmodyfikowanym silnikiem samochodowym kaszlącym i pryskającym za nim. Było prawie tradycją dla tych maszyn rozbijanie się po przeleceniu kilku mil na niskiej wysokości. Porucznik Thomas E. Selfridge otrzymał smutne wyróżnienie bycia pierwszym człowiekiem, który zginął w katastrofie samolotowej w 1908 roku, kiedy był pasażerem samolotu pilotowanego przez Orville`a Wright`a, który utracił nad nim kontrolę i upadł na ziemię z wysokości 75 stóp. Wright, w dodatku, został poważnie ranny.

W 1910 roku, było trzydziestu sześciu licencjonowanych pilotów, a oni przewyższali liczebnie dostępne samoloty.

Zatem z uwagi na to wszyscy znani piloci, samoloty, oraz sterowce z 1909 roku były policzone. To nie one brzęczały ponad Nową Zelandią i Szwecją. Był to ktoś jeszcze.

Ten ktoś jeszcze odwiedził następnie stany Nowej Anglii w grudniu 1909 roku.


Nowy “Tajemniczy” Wynalazca


Historia fali z Massachusetts z 1909 roku jest kolejną łamigłówką układanki, którą złożyliśmy z tuzinów wycinków prasowych. Obserwacje z tego grudnia były szeroko publikowane w całych Stanach Zjednoczonych. Zaangażowanych w nie zostały tysiące świadków, a opisywane obiekty posiadały wszystkie charakterystyczne cechy dla fali z lat 1896-97. Ale jest tu raczej osobliwa mucha w tej rasie: samozwańczy wynalazca z Worcester, Massachusetts. Skoncentrowana się na nim w wielu relacjach gazetowych i wydaje się on być otoczony znaczną tajemnicą.

Wczesne relacje prasowe sugerują, że niezidentyfikowane maszyny latające mogły już być obserwowane z pewną regularnością, zanim dziennikarze naprawdę zwrócili na nie jakąś uwagę.

Najpierw, mamy interesujący zbieg okoliczności. Jedna z pierwszych opublikowanych obserwacji – może sama pierwsza – z samej pojawiła się w gazetach z Nowego Jorku oraz Long Island tego samego dnia, kiedy nasz tajemniczy wynalazca odbył konferencję prasową w Worcester i ujawnił światu swoje wspaniałe odkrycie.

Członek straży przybrzeżnej William Leech, znajdował się wśród tych którzy twierdzili że usłyszeli silnik samolotu przelatującego bezpośrednio powyżej w ciemności, kiedy znajdował się na patrolu Long Island. Oni nie widzieli przedmiotu ale wydawali się być pewni, że dźwięk pochodził z nieba a nie z wody czy z wyspy. To sprawozdanie nie znaczyłoby nic więcej niż zazwyczaj, ale właśnie gdy Pan Leech rozmawiał z dziennikarzami z Nowego Jorku o wydarzeniu, nasz tajemniczy mężczyzna, po raz pierwszy otwierał swoje usta w Worcester.

Nazywał się Wallace E. Tillinghast, był wiceprezydentem pewnego przedsiębiorstwa produkującego pieczęcie w Worcester. Według gazet, był to mężczyzna wybitny, posiadający dobrą opinię oraz posiadał kilka patentów. Twierdził, że wymyślił, zbudował i testował samolot “zdolny do przenoszenia trzech pasażerów z limitem wagowym wynoszącym 200 funtów dla każdego, na odległość przynajmniej 300 mil bez zatrzymywania się na uzupełnienie zaopatrzenia w benzynę, a w razie potrzeby, mógł poruszać się z tempem 120 mil na godzinę.”

54


8 września 1909 roku, twierdził, miał on latać swoją maszyną wokół Statuy Wolności a potem poszybował do Bostonu i z powrotem do Nowego Jorku bez lądowania.

Gazeta kontynuowała:

Inna część tej podróży jest bardziej cudowna. Pan Tillinghast mówi że kiedy znajdował się w pobliżu Fire Island [ poza wybrzeżem Long Island], jeden z cylindrów sterowca poruszał się nieregularnie, zatem silnik został zatrzymany, z maszyną znajdująca się na wysokości 4000 tysięcy stóp w powietrzu, żeglował w ten sposób przez czterdzieści sześć minut, dopóki dwaj mechanicy nie naprawili tego w powietrzu, silnik zaczął się poruszać ponownie a kiedy obiekt był wystarczająco blisko żeby wylądować został zaobserwowany przez członka załogi ratowników patrolującego plażę.”

Zatem mamy wytłumaczenie dla historii Pana Leecha! Czy mamy? Zanim będziemy mogli zrewidować falę z tygodnia Bożego Narodzenia z 1909 roku, musimy przeanalizować nadzwyczajną opowieść Pana Tillinghasta. Przynosi ona wiele interesujących podobieństw do opowieści tajemniczego wynalazcy z San Francisco. W przeciwieństwie do dobrze ubranego, dobrze wysławiającego się, w podeszłym wieku klienta prawnika Collinsa, Pan Tillinghast został zlokalizowany przez licznych reporterów. Przeprowadzano z nim wywiady. Wywiady zostały przeprowadzone z jego żoną. Był on dobrze znany w Worcester, utrzymywał tam odpowiednią pozycję, oraz nie miał żadnej wyraźnej motywacji do tworzenia oburzających twierdzeń. Raczej, miał on wszystko do stracenia.

Niedługo po tym jak obserwacje tajemniczych statków powietrznych przedostały się do gazet, wyszedł on przed szereg i przedstawił wyjaśnienie które zostało wzięte bardzo poważnie przez krajową prasę. Chociaż wszystkie znane samoloty z tego okresu były małymi otwartymi dwupłatowcami, Pan Tillinghast opisał swój wynalazek jako będący jednopłatowcem ważącym 1550 funtów, z rozpiętością skrzydeł równą 72 stopy i silnikiem o 120 koniach mechanicznych. Mógł wznieść się w małym obszarze liczącym około 75 stóp, powiedział, oraz mógł podróżować z niesłychaną prędkością 120 mil na godzinę – 2 mile na minutę. Przenikliwi naukowcy mamrotali wówczas opierając się na swoich stopniach doktorskich, że żaden człowiek nie mógłby kiedykolwiek podróżować szybciej aniżeli 60 mil na godzinę, bez cierpienia z powodu olbrzymiego ciśnienia które spowodowałoby że ich mózgi stałyby się jajecznicą. Jednakże kierowca samochodów wyścigowych Bernard Oldfield miał taką szansę. Samoloty myśliwskie z pierwszej wojny światowej zdołały w końcu dotrzeć do prędkości 125 – 150 mil na godzinę. Jeśli chodzi o posiadające rozpiętość skrzydeł równą 72 stopy amerykańskie bombowce z lat 1950 takie jak Douglas B-66 miały rozpiętości rozciągające się od 75 stóp do 185 stóp ( B-52). Najnowocześniejsze myśliwce posiadają rozpiętość od 30 do 50 stóp. Samolot transportowy Douglas DC-6 ( dwusilnikowy) posiada rozpiętość skrzydeł 87 stóp 6 cali.

Krótko mówiąc maszyna Pana Tillinghasta była większa aniżeli cokolwiek, co mogło z powodzeniem latać w 1909 roku. Prawdopodobnie wymagałaby ona więcej aniżeli 120 koni mechanicznych żeby się unieść, a pojazd tej wielkości mógłby łatwo spaść na ziemię z wysokości 25 jardów. Nie jest również prawdopodobne żeby jakikolwiek samolot, wtedy lub teraz, mógł ślizgać się przez czterdzieści sześć minut na niskiej wysokości 4 tysięcy stóp w czasie gdy mechanicy majstrowali przy opornym silniku.

Te fakty cechują Pana Tillinghasta kłamcą od samego początku. Ale dlaczego? Ważniejsze jest, dlaczego wolał wydać kłamstwo właśnie w tym samym momencie kiedy masywna fala UFO właśnie miała zalać stany Nowej Anglii?

Zadeklarował że wykonał “ponad 100 udanych podróży, z których 18 miało mieć miejsce w jego udoskonalonej maszynie. Jego ostatni samolot jest tak doskonały oraz tak poprawny, że zabrany z warsztatu natychmiast wykona nieprzerwaną podróż wynoszącą obejmującą 56 mil.” ( Journal, Portland, Oregon, 23 grudzień 1909 rok).

Tego samego dnia kiedy William Leech opowiadał swoją historię nowojorskiej prasie a Pan Tillinghast przekazywał jego rewelacje dziennikarzom w Massachusetts, człowiek znajdujący się w pobliżu Little Rock, Arkansas, wiele setek mil na południowy zachód od Nowej Anglii, relacjonował obserwację jakiegoś niezwykłego światła na niebie.

Według wychodzącej w Arkansas Gazette ( 15 grudzień, 1909):

A. W. Norris z Mabelvale, nadzorca drogowy w rejonie numer 8, sądzi że sterowiec przemknął ponad jego domem około 10:00 wieczorem w poniedziałkową noc [ 12 grudnia]. Pan Norris twierdzi, że stał w swoich drzwiach wejściowych kiedy pojawiło się dziwne światło, najwidoczniej około 300 stóp ponad nim, przesuwające się na południe z dużym tempem szybkości; znikło moment lub dwa później w ciemności. Powiedział, że światło miało wygląd przypominający reflektor podobny do tych używanych na samochodach, unosiło się i opadało niczym ptak w locie. Noc była pochmurna, co wyklucza możliwość że światło było gwiazdą lub jakimś zjawiskiem atmosferycznym.”

Nasze dziwne światła powietrzne widocznie powróciły ponad Arkansas, utrzymując ich normalny rozkład jazdy o 10:00 wieczorem. Nie możemy zwalać tym razem winy za to na Pana Tillinghasta.

55


Sprawy były stosunkowo ciche przez kilka następnych dni. Po swojej początkowej konferencji prasowej, Pan Tillinghast wycofał się i odmawiał wydawania dalszych oświadczeń. Przypuszczalnie pracował on w swoim tajnym laboratorium, przygotowując się na ogromną falę obserwacji, która nastąpiła w tygodniu Bożego Narodzenia, rozpoczynając się w poniedziałek 20 grudnia.

Krótko po północy rankiem 20 grudnia, ci z mieszkańców Little Rock, Arkansas, którzy jeszcze nie spali zostali zaskoczeni widząc bardzo potężny promień światła sondujący południowe niebo. Wychodząca w Arkansas Gazette ( 20 grudnia) powiedziała że był to “cylindryczny trzonek światła, który, wyniknął z południowo – wschodniego horyzontu, rozciągając się po firmamencie na wschód.” Wydawca skonsultował się z astronomami i nie znalazł wyjaśnienia dla fenomenu.

O pierwszej rano tego poranka, ludzie wokół portu w Bostonie, Massachusetts, zobaczyli “jasne światło przesuwające się powyżej.” “Inspektor imigracyjny Hoe...doszedł do konkluzji że był to statek powietrzny jakiegoś rodzaju.” ( Ukazująca się w Nowym Jorku Tribune, 21 grudnia, 1909.)

Następnej nocy, we wtorek 21 grudnia, rozpoczęła się prawdziwa fala. O 1:15 nad ranem tego poranka mieszkańcy Pawtucket, Rhode Island, zobaczyli “dwa czerwone światła przechodzące na południe....Wszyscy byli w stanie rozpoznać zarys samolotu na tle gwiazd.” ( Ukazująca się w Nowym Jorku Tribune, 22 grudnia, 1909.)

O 5:20 po południu w środę 22 grudnia, błyszczące światło pojawiło się ponad Marlboro, Massachussetts, jego potężny “reflektor” omiatał niebo. Potem to powoli podążyło ku Worcester, dystans wynoszący jakieś szesnaście mil, gdzie unosiło się ponad miastem przez kilka minut a potem znikło na dwie godziny. W końcu powróciło i wykonało cztery okrążenia ponad miastem “używając reflektora o olbrzymiej mocy. Tysiące ludzi wypełniło ulice w celu obserwacji tajemniczego gościa.”

Relacje gazetowe dotyczące tego ciągu wydarzeń są obszerne. Reporterzy natychmiast pomknęli do domu Pana Tillinghasta w Worcester, gdzie odkryli że “wynalazca” jest nieobecny. Jego żona powiedziała im, “Mój mąż zna swoją profesję. On będzie rozmawiał kiedy nadejdzie właściwy czas.”

Następnej nocy każdy człowiek w Nowej Anglii znajdował się na dworze lustrując niebo. Oni nie zostali rozczarowani. Dziwne światła latające wydawały się być wszędzie. Były one widoczne ponad całym Bostonem, oraz tłumnie w Marlboro, South Farmington, Natick, Ashland, Grafton, North Grafton, Upton, Hopedale; również Northboro doświadczyło ich. Ponieważ światło poruszały się w przeciwną stronę niż wiatr, balony zostały przekreślone jako wytłumaczenie.

Coś, niosącego reflektor który “bujał się z boku na bok” przeleciało ponad Willimantic, Connecticut.

Poniżej znajduje się streszczenie z wychodzącego w Providence, Rhode Island, Journal (24 grudnia, 1909):

Tak jak w środową noc, światło było najpierw relacjonowane jak przelatywało ponad Marlboro o 6:45 po południu. Światło, którego wielkość wydawała się tak ogromna, że niemożliwe stało się obejrzenie tego do czego jest przyłączone, znikło na południowym zachodzie w kierunku Westboro i Worcester.

Było ono śledzone od North Grafton, niedaleko od Worcester, poprzez Grafton, North Grafton, Hopedale, oraz Milford, a kiedy zostało stracone z zasięgu wzroku pojawiło się ponownie w Natick około 7:30 po południu podążając w kierunku Bostonu. Obserwatorzy są przeświadczeni że to był reflektor.

O 7:45 wieczorem było widziane z Boston Common, opierając się na zeznaniach kilku osób, wśród nich był mężczyzna posiadający prominentny klub na Beacon Hill.

W Northboro i Ashland, wczesnym wieczorem, populacja wyszła masowo na zewnątrz żeby obserwować światło przelatujące powyżej.

Obserwatorzy z kilku miejsc relacjonowali że podczas gdy światło było zasadniczo stabilne, to jednak czasami błyskało, a raz czy dwa razy znikło całkowicie.”

Tej nocy Pan Tillinghast nie był “w górze.” Reporterzy znaleźli go i wydobyli z niego to oświadczenie:

Tej nocy byłem poza Worcester. Gdzie byłem jest moją prywatną sprawą. Mogło tak być, że latałem ponad miastem, ale to również jest moja prywatna sprawa.

Kiedy mówiłem ostatnio, że leciałem z Bostonu do Nowego Jorku i powróciłem, nie powiedziałem niczego co byłoby prawdą. Posiadam sterowiec, który będzie przenosił trzy czy cztery osoby oraz osiągnie szybkość taką jaką twierdziłem na jego temat – to jest około stu dwudziestu mil na godzinę.

Kiedy będę gotowy, opowiem o wszystkim, ale nie wcześniej.”


Tajemniczy Hangar


Bezimienny “korespondent pracujący dla United Press” został podobno zatrzymany za popełnienie nadużycia kiedy próbował on dojść do sedna tajemnicy Worcester. W następstwie pogłosek, odwiedził on posiadłość Johna B. Gougha, znajdującą się sześć mil za miastem, i odkrył tam hangar mający więcej aniżeli 100 stóp długości ukryty w gęstych lasach.

Szeroko opublikowany komunikat UPI ujawnia co następuje:

56


Czternastu mężczyzn z tego miasta zatrudnionych w przedsiębiorstwie telekomunikacyjnym Morgana, pracowało tam przy jakimś tajnym zajęciu. Paul B. Morgan, kierownik towarzystwa telefonicznego, jest bliskim przyjacielem Wallace`a E. Tillinghasta, który jest domniemanym wynalazcą tajemniczych maszyn latających....Morgan interesował się lotnictwem już od kilku lat a dwa lata temu wydał piętnaście tysięcy dolarów próbując udoskonalić maszynę wymyśloną przez szwedzkiego lotnika. Jednakże, szwedzki wynalazek, okazał się niewystarczający i został zaniechany....John D. Gough, na którego posiadłości został znaleziony hangar, jest starodawnym wykładowcą wstrzemięźliwości oraz jest zaprzyjaźniony z Tillinghastem i Morganem. Jego dom jest w pobliżu West Boylston.

Tajemnica utrzymywana w posiadłości Gougha, oraz ostrożny sposób w którym odkryty dzisiaj hangar jest chroniony, udziela nowej rangi przekonaniu że wspaniały statek został zbudowany. Korespondent stanął skruszony dzisiaj przed wymiarem sprawiedliwości i panuje przekonanie, że szybki sposób w jakim został oskarżony za wdarcie się na ten teren należy uważać za użycie tego jako ostrzeżenia dla innych, którzy mogliby usiłować najechać tajemniczą halę sterowca.”

Istnieje o wiele więcej obserwacji błyszczących świateł znajdujących się widocznie pod inteligentną kontrolą przelatujących ponad Rhode Island, Connecticut, oraz Massachusetts 24 grudnia, a “reflektor” był często opisywany przez wielu świadków.

Dziennikarze z Nowego Jorku i Bostonu zbiegli się do Worcester i próbowali przeprowadzić wywiad z Panem Tillinghastem, ale on ponownie popadł w milczenie. Wszystko, czego mogli się oni dowiedzieć to, że “Pan Tillinghast jest dobrze sytuowanym przedsiębiorcą w Worcester. Jest on doświadczonym mechanikiem i wymyślił kilka urządzeń, stanowiących podłoże fundacji, której jest on wiceprezydentem. Wykonywał on osobliwe sterowce przez jedenaście lat, powiedział.”

Wychodzący w Providence, Rhode Island, Journal zauważył:

Tillinghast jest całkowicie izolowany. Negatywny rozgłos, który podążył za nim odkąd tajemnicze światła zostały dostrzeżone, poważnie zaszkodziła jego interesom oraz życiu rodzinnemu. Nie pozwolono mu na godziny spokoju. W jego biurze ciągle przebywają dwie czy trzy osoby które chcą coś wiedzieć. W drzwiach siedziby jego firmy oraz w jego domu był on dokładnie obserwowany przez tajemniczych mężczyzn. Kiedy jest on w domu, jego telefon dzwoni ustawicznie. Ponieważ jego żona dopiero niedawno wyzdrowiała z choroby, stałe brzęczenie nie sprzyja jego dobrej naturze.”

...blisko obserwowany przez tajemniczych mężczyzn”!

Członek aeroklubu z Nowej Anglii, J. Walter Flagg, zdołał uzyskać widzenie z ulotnym wynalazcą i później powiedział on reporterom że Pan Tillinghast nie tylko powtórzył swoje roszczenia co do wrześniowego lotu do Bostonu i z powrotem do Nowego Jorku, ale że “poczynił on wiele bardziej fantastycznych rzeczy.” Te “bardziej fantastyczne rzeczy” nie zostały zdefiniowane.

Dobrzy obywatele z Worcester zostali zrozumiale zdenerwowani przez to wszystko z furią, została zorganizowana komisja z miejscowej rady handlu po to żeby stanąć twarzą w twarz z Tillinghastem i zażądać dowodów na jego roszczenia. Odpowiedział przez rzecznika, niejakiego Williama Hunta. 30 grudnia, Hunt powiedział dziennikarzom w Bostonie, że wspaniała maszyna Tillinghasta zostanie pokazana publicznie w Bostonie w trakcie pokazu powietrznego zaplanowanego na tydzień 16 – 23 luty 1910 roku.

Obserwacje w stanach Nowej Anglii ustały. Dziesięciodniowy cud stał się wspomnieniem. Na tyle, na ile byliśmy się w stanie dotychczas dowiedzieć, żadna maszyna Tillinghasta nie pojawiła się na pokazie powietrznym. On zsunął się z powrotem w zapomnienie, a zawartość jego stustopowego hangaru na posiadłości Gougha nigdy nie została ujawniona.

Na podstawie tego co wiemy, możemy nakreślić kilka podobieństw pomiędzy falą z 1896 roku mającą miejsce w San Francisco, oraz wydarzeniami z 1909 roku z Nowej Anglii.

Tuż przed falą w San Francisco, pewien wywołujący wrażenie tajemniczy mężczyzna odwiedził prawnika Collinsa, wybitnego adwokata i poczynił na pozór racjonalne twierdzenie. On wymyślił nowy cudowny sterowiec i chciał, żeby Collins zajął się kwestiami patentu. Kiedy fala UFO rozlała się po terenie kilka dni później, Collins, w dobrej wierze, powiedział prasie że nie było żadnej tajemnicy. Jego klient udoskonalił sterowiec i prawdopodobnie testował go w regionie San Francisco.

Fala przyszła i poszła. “Wynalazca” znikł. Żadne patenty nie zostały nigdy przedłożone. Wielki nowy wynalazek znikł dla ludzkości, a tacy majsterkowicze jak bracia Wright czy książę Zeppelin zostali zmuszeni do udoskonalania prymitywnych maszyn, które w żaden sposób nie były tak nadzwyczajne jak przedmioty zaobserwowane w Kalifornii.

Latem 1909 roku nowa fala sterowców rozpoczęła się w Nowej Zelandii oraz w północnej Europie. A nawet jeszcze większa fala została zaplanowana dla Nowej Anglii tego grudnia. Projektanci cieszyli z ich znacznego sukcesu w Kalifornii, polegającego na wybiegu z “tajemniczym wynalazcą”, i dlatego zdecydowali się użyć takiego samego sposobu na przyciągnięcie uwagi na nieco bardziej sofistycznym poziomie.

57


Taka jest moja teoria. Kiedyś podczas fali w 1909 roku, Pan Wallace E. Tillinghast, jeden z najbardziej wybitnych i szanowanych członków swojej wspólnoty pozostawiający za sobą ślad wynalazcy, spotkał się z mężczyzną lub grupą mężczyzn, którzy zaoferowali mu zabranie na przejażdżkę we wspaniałym nowym “tajemniczym” pojeździe powietrznym. Pan Tillinghast był człowiekiem nauki i był on o wiele za ciekawy, żeby odrzucić taką okazję. Udał się na izolowane pole i wszedł na pokład maszyny którą tam odkrył. Jego gospodarze dotrzymali obietnicy i przelecieli razem z nim dookoła wiejskiej okolicy, a może nawet do Bostonu i z powrotem.

Kiedy wylądowali ponownie, piloci maszyny złożyli propozycję Panu Tillinghastowi. Dobili oni targu ( którego nie mieli oni żadnej intencji utrzymać), i być może zaoferowali oni jemu duże zyski z profitów pochodzących z ich latającej maszyny, pod warunkiem że będzie on postępował dokładnie tak jak oni rozkażą podczas kilku następnych miesięcy. Wyjaśnili, że potrzebują odpowiedzialnego, przyzwoitego mężczyzny stojącego do nich frontem do nich w czasie gdy oni wykuwali błędy z ich wynalazku. Oni przemówili do jego ego, mówiąc że są zainteresowani jedynie użyczeniem ich sterowca światu, a oni nie troszczą się o to czy on otrzyma za to pełne uznanie. Kiedy maszyna zostanie w całości przetestowana, obiecali powrócić do niego po to, żeby mógł on poczynić wszelkie starania żeby zostało wyprodukowanych ich więcej. Mógłby on również przypisać sobie całkowitą zasługę za wymyślenie tego. Oni, prawdziwi wynalazcy, szczęśliwie pozostawaliby poza sceną wydarzeń.

Pan Tillinghast zaakceptował propozycję, wizję sławy tańczącą w jego mózgu. Maszyna została udowodniona dla niego. Został przekonany o rzeczywistości podróży która odbył. Kiedy sprawozdania o tajemniczych pojazdach powietrznych zaczęły się przesączać do prasy na początku grudnia, jego tajemniczy przyjaciele odwiedzili go i powiedzieli mu że nadszedł czas na ujawnienie istnienia wynalazku. Tillinghast sumiennie pojawił się przed dziennikarzami, ujawnił że dokonał już kilku lotów oraz że wynalazek zostanie w pełni wyjawiony w odpowiednim czasie w niedalekiej przyszłości.

Możemy jedynie domyślać się zawartości hangaru znajdującego się na posiadłości Gougha. Być może była ona całkowicie niezwiązana z całą sprawą. Lub być może przechowywano tam szczególne wyposażenie komunikacyjne dostarczone przez przedsiębiorstwo telekomunikacyjne Morgana dla prawdziwych “wynalazców sterowca.” Pan Morgan również miał znane zainteresowanie lotnictwem. Mógłby on również zostać zaangażowany przez “nich” i zostać włączony na podstawie takiej samej transakcji jak Tillinghast.

W jakimkolwiek przypadku, tysiące ludzi w całej Nowej Anglii obserwowało zjawiska w rodzaju fenomenu UFO podczas tego tygodnia Bożego Narodzenia, a większość z nich uwierzyło, że oni oglądali cudowny wynalazek miejscowego mężczyzny. Przedmioty latały na podstawie uporządkowanych wzorców ponad określonymi punktami geograficznymi i wykonywały manewry, które automatycznie przekreślały dogodne naturalne wytłumaczenia. Morganowi i Tillinghastowi nigdy nie dano obiecanego modelu, który poparłby ich wcześniejsze roszczenia. Podobnie jak wielu współczesnych kontaktowców UFO, zostali oni wykorzystani.


Obserwacje z 1910 roku


Trzy ogromne światła prawie jednakowych rozmiarów” pojawiły się ponad Huntington, Wirginia Zachodnia, wczesnego poranka w piątek 31 grudnia 1909 roku. Rolnik o nazwisku Joseph Green pomyślał, że one opadły na ziemię, ale gruntowne poszukiwania nie pozwoliły na odnalezienie jakiegokolwiek śladu po nich.

Potem o 9:00 rano w środowy poranek 12 stycznia, 1910 roku, tysiące ludzi widziało jakąś niezwykłą maszynę latającą przelatującą bezpośrednio ponad Chattanooga, Tennessee, na ogromnej wysokości. Terkotanie silnika było wyraźnie słyszalne. Tej samej nocy jakiś statek powietrzny przeleciał ponad Huntsville, Alabama, podróżując z dużą prędkością, zgodnie z relacjami.

O 11:00 rano następnego poranka “biały balon sterowiec” ponownie pojawił się ponad Chattanooga, kierując się z południa na północ. Był widziany ponownie następnego dnia w południe, tym razem przybył z północy i kierował się na południowy wschód.

Najbardziej interesująca obserwacja z 1910 roku miała miejsce tego lata bezpośrednio ponad miastem Nowy Jork. Jest ona istotna ze względu na ich podobieństwa do obserwacji skandynawskich z 1934 roku, które będziemy omawiać później.

O 8:45 wieczorem we wtorkową noc 30 sierpnia 1910 “długi czarny obiekt” leciał powoli ponad wyspą Manhattan, w towarzystwie dźwięku silnika. Setki ludzi gapiły się w górę w zdumieniu, kiedy przedmiot zbliżył się do skweru Madisona, oraz biurowca metropolitarnego towarzystwa ubezpieczeń życiowych. Wychodząca w Nowym Jorku Tribune relacjonowała 31 sierpnia 1910 roku:

Niejasna masa, kiedy pojawiła się bliżej zasięgu wzroku, sprawiała wrażenie dwupłatowca. Huśtał się obok biurowca, potem obrócił się i zakreślił jeden pełen wdzięku okręg po jeszcze jednym zakręcie dookoła określonej struktury, jego zarysy były wyraźnie widoczne w światłach wielu okien.”

58


Poleciał stamtąd w kierunku budynku Flatirona, a potem powrócił z powrotem do skweru Madisona, gdzie ponownie zakręcił, opadając na dół tak nisko że “wydawał się ocierać o szczyty drzew.”
Następnej nocy ( środowej) powrócił ponownie o 9:00 wieczorem i wykonał te same manewry, okrążając skwer Madisona na widoku setek ludzi leniuchujących w parku w tą ciepłą letnią noc. “Osoby, które widziały latające misterium różniły się co do ilości świateł, które ono przenosiło. Niektórzy mówią, że przenosił dwa czerwone światła, inni skłaniali się do teorii o trzech zielonych światłach.” Nieliczni znani piloci z regionu Nowego Jorku, nie znajdowali się tej nocy w górze. To nieprawdopodobne żeby jakikolwiek pilot z tych czasów nawet brał pod uwagę próbę wykonania w trakcie nocnego lotu niebezpiecznych niskopoziomowych manewrów bezpośrednio ponad miastem. W rzeczywistości piloci unikali Manhattanu nawet za dnia.

Tożsamość tajemniczego lotnika z 1910 roku nigdy nie została określona. Opis długiego czarnego dwupłatowca nie pasuje do żadnego ze słabych pojazdów odgrywających wówczas niedzielne demonstracje na polach i łąkach Long Island i w New Jersey.


Afryka Południowa:1914


W latach 1909 – 1910 było o wiele więcej fal, ale nie możemy mieć nadziei na objęcie ich wszystkich tutaj. Rok 1913 również przyniósł serię ważnych obserwacji na całym świecie a europejski ufolog, Edgar Sievers, wykonał obszerne badanie masowych obserwacji UFO, które miały miejsce w 1914 roku od Cape Town do Pretorii. Potężne “przednie światło” przedmiotu w kształcie cygara miało rzekomo rozpryskiwać się ponad równinami Afryki Południowej prawie każdej nocy w trakcie tego lata. Pewien rolnik doniósł, że spotkał się z wylądowanym pojazdem powietrznym na bezdrzewnym płaskowyżu w pobliżu Greytown, Natal. Dwóch z jego pasażerów, powiedział, brało wiadrami wodę ze strumienia. Sievers dokopał się do starych zapisów i odkrył że nie było żadnych samolotów jakiegokolwiek rodzaju w Południowej Afryce w tym czasie. Tylko trzy lub cztery słabe, krótkiego zasięgu dwupłatowce istniały na całym kontynencie.

Od Nowej Zelandii do Bostonu, od Arkansas do Szwecji, od Rosji od Rosji do Południowej Afryki, nasi tajemniczy lotnicy kursowali po globie. Wszystko to wydarzyło się na długo przedtem zanim jakikolwiek wiadomy naród naprawdę zdobył przestrzeń powietrzną, pięćdziesiąt lat lub więcej przed nastaniem wysoko latających samolotów szpiegowskich U-2 i sztucznych satelitów.

Czy te nieznane “dwupłatowce” oraz “balonowe sterowce” były sondami kosmicznymi z jakiejś odległej planety, czy też były one maszynami operującymi z ukrytych baz lub “ukrytego świata” o wiele bliżej domu?




7




NIEZIDENTYFIKOWANE SAMOLOTY




Oparte na konwencjonalnym napędzie samoloty z zauważalnymi skrzydłami i ogonami są integralną częścią tajemnicy UFO. Chociaż prawo międzynarodowe żąda od wszystkich samolotów noszenia oznakowań identyfikujących oraz numeru licencji na skrzydłach, ogonach i kadłubach samolotu, żaden z tych tajemniczych samolotów nie martwił się o stosowanie tego. Są one zazwyczaj mętnie szare lub czarne i nie pokazują żadnych insygniów jakiegokolwiek rodzaju. Często są one obserwowane jak lecą bardzo nisko w nocy w regionach fal UFO, a kabina pilotów jest zazwyczaj jaskrawo oświetlona. Zazwyczaj, lecące w nocy samoloty konwencjonalne nie posiadają jaskrawo oświetlonych kokpitów, ponieważ przeszkadzałoby to pilotom w widzeniu w nocy.

59


Te “pirackie” samoloty były ruchliwe na całym świecie poczynając od 1896 roku. O drugiej po południu w poniedziałek 22 lipca 1968 roku, jeden z nich pojawił się na jasnym niebie ponad portem lotniczym San Carlos de Bariloche, na zewnątrz miasta Bahia Blanca w Argentynie. Krążył leniwie ponad polem na wysokości 200 stóp, najwidoczniej przygotowując się do lądowania. Niezliczeni świadkowie, łącznie z pilotami, policjantami, oraz pracownikami portu lotniczego, wstrzymali to co właśnie robili i obserwowali obiekt. Przybycie samolotu w ruchliwym porcie lotniczym w rozległym świetle dziennym trudno można było nazwać wstrząsającym ziemię wydarzeniem – ale w tym było coś bardzo osobliwego. Coś bardzo osobliwego, naprawdę.

Wszyscy świadkowie zgodzili się później, że samolot miał niezwykle długi kadłub oraz że jego skrzydła w kształcie delty wydawały się być o wiele za krótkie do podtrzymywania konstrukcji tej wielkości. Ponadto poruszał się bardzo wolno – zbyt wolno, żeby pozostawać w górze. Jedną z podstawowych reguł aerodynamiki jest, że skrzydła krótsze w porównaniu do jego całkowitej wielkości, muszą szybciej zapewnić podniesienie.

Wieża kontroli lotów portu lotniczego usiłowała nawiązać kontakt z samolotem przez radio, ale nie uzyskała żadnej odpowiedzi. Potem zostało ku niemu błyśnięte zielone światło, sygnalizujące pozwolenie na lądowanie. Olbrzymia maszyna kontynuowała susy wokół pola. Kiedy osiągnął koniec pasa startowego numer 28, nagle przetoczył się po swojej osi, uzupełniając skręt o 360 stopni na nadzwyczajnie niewielkiej przestrzeni. Zdumieni widzowie na ziemi badali to przez lornetki i nie mogli odkryć żadnych oznakowań czy insygniów, za wyjątkiem trzech małych kwadratów oraz jednego dużego na kadłubie na kadłubie samolotu. Żaden z pracowników portu lotniczego nie mógł zidentyfikować marki czy modelu samolotu. Oni nigdy wcześniej nie widzieli czegoś podobnego, chociaż byli zaznajomieni ze wszystkimi od Constellation po U-2. Wydawało się raczej ślizgać aniżeli latać oraz wydawało lekko syczący hałas. Po kilku minutach zwiększyło szybkość i wystrzeliło w dal w kierunku południowo wschodnim.

Argentyńskie władze nigdy nie były w stanie zidentyfikować tej osobliwości lub wyjaśnić wydarzenia. Gazeta La Razon przyniosła historię 25 lipca, 1968 roku, była ona badana przez Pannę Edith Greinert z angielskiego Flying Saucer Review. Argentyńska prowincja Bahia Blanca była dręczona przez szeroko różnorodnymi obserwacjami UFO, lądowania oraz domniemanymi kontaktami przez cały 1968 rok.

Całe formacje niezidentyfikowanych posiadających skrzydła pojazdów miały być obserwowane ponad Stanami Zjednoczonymi. Przynajmniej jeden przypadek został poddany dokładnym badaniom przez amerykańskie Siły Powietrzne. Raport numer 14 projektu Błękitna Księga wylistowuje jako “niezidentyfikowany” poniższy incydent:

Student lotnictwa marynarki wojennej, jego żona, oraz kilkoro innych znajdowało się w kinie dla zmotoryzowanych od godziny 21:15 do 22:40 [ 9:15 do 10:40 wieczorem] w niedzielę 20 kwietnia 1952 roku, w tym okresie czasu zobaczyli oni dziewięć grup obiektów lecących powyżej. Było od dwóch do dziewięciu obiektów w grupie, a grup było około dwudziestu. Grupy przedmiotów leciały w linii prostej, za wyjątkiem kilku zmian kierunku dokonywanych w sposób ani trochę nie przypominający skrętu standardowego samolotu. Obiekty przypominały kształtem konwencjonalne samoloty. Niewytłumaczalną cechą przedmiotów było posiadanie przez każdego z nich otaczającej go czerwonej poświaty oraz żarzenie się, pomimo iż była bezchmurna noc.”

Rządowy urzędnik z Waszyngtonu, który musi pozostać anonimowy z wiadomych powodów, opowiedział mi ostatnio o obserwacji której dokonał kiedy mieszkał na Long Island w 1957 roku. Pewnej nocy jego pies zaczął szczekać i wyć, powiedział, wyszedł on na zewnątrz w samą porę by zobaczyć ogromny, posiadający skrzydła w kształcie delty samolot, przelatujący szybko powyżej w całkowitej ciszy. Był otoczony przez niesamowitą czerwonawą poświatę. Nigdy wcześniej nie widział niczego takiego jak on, i zdecydował się zatelefonować do lokalnej bazy Sił Powietrznych. Zrelacjonował co miał zaobserwować, a następnego dnia jakis oficer zadzwonił do niego i poprosił o dodatkowe szczegóły, przyznając się, że kilkoro innych ludzi raportowało zaobserwowanie tej samej rzeczy. ( Za wyjątkiem kilku doświadczanych modeli, samoloty ze skrzydłami w kształcie delty były bardzo rzadkie w latach pięćdziesiątych).

Entuzjaści UFO oraz ich organizacje zajmują się głównie niezwykłymi kształtami, takimi jak dyski i latające kiełbasy, ale organizacja badań zjawisk powietrznych (APRO), otrzymała jedno szczególnie intrygujące zgłoszenie o “tajemniczym samolocie” , które zbadała tak gruntownie jak tylko to było możliwe. Świadek dobrowolnie podporządkował się testowi na wykrywaczu kłamstw, odpowiadając na pytania stworzone przez wykwalifikowanych psychologów. Nazywał się William Hertzke, był ranczerem z Calgary, prowincja Alberta, Kanada, i on przeszedł przez te testy. Pełny rozdział został poświęcony temu przypadkowi w książce UFO ponad Amerykami, autorstwa Jima i Corla Lorenzenów.

Pewnego październikowego poranka w 1965 roku, Pan Hertzke jechał konno po pastwisku na ranczu Circle Jay w pobliżu Calgary, kiedy zauważył coś co wyglądało jak mały samolot lądujący na ziemi. Był w srebrno szarym kolorze z cofniętymi (deltokształtnymi) skrzydłami. Oszacował że miał on około 16 stóp długości, rozpiętość skrzydeł wynosiła około 12 stóp, a kadłub miał 4 do 5 stóp głębokości. Przejechał wokół tego i zbadał ostrożnie.

60


Zewnętrzna strona, relacjonował, była nieregularna “niczym gofr.” Przezroczysta kopuła przypominająca kokpit przykrywała kokpit. Przez nią dojrzał on skomplikowane narzędzia, 14 – calowy ekran telewizyjny, oraz dwa małe, przezroczyste szkliste wiadra czerpalne. Nie było żadnych widocznych silników, śmigieł, czy wytrysków, jak również żadnych insygniów czy jakiegokolwiek rodzaju znaków identyfikacyjnych. Nie dostrzegł on żadnej oznaki życia wokół przedmiotu, a jego plan pracy nie pozwolił mu powrócić tam później żeby popatrzeć ponownie.

Opis Hertzke`go, który jest o wiele bardziej szczegółowy aniżeli możemy go tutaj zaprezentować, jest absolutnie zadziwiający. Chociaż przedmiot miał konwencjonalny ogon i skrzydła w kształcie trójkątnym, jego wnętrze oraz jego przypominająca gofra7 strona zewnętrzna plasowały go w swojej klasie. Najwidoczniej został zbudowany dla bardzo małych pilotów, oraz leciał na jakiejś nieznanej podstawie nie wymagającej odrzutu czy śmigieł. (Nawiasem mówiąc, konwencjonalne awionetki i szybowce posiadają wyjątkowo długie skrzydła, podczas gdy ten przedmiot miał je bardzo krótkie.) Jeśli mielibyście Państwo zerknąć na taki rodzaj samolotu przelatujący wolno powyżej, prawdopodobnie nie zdążylibyście Państwo spojrzeć na niego po raz drugi.


Tajemnica “Transportowców”


Istnieje kilka innego rodzaju tajemniczych samolotów operujących w Północnej Ameryce. Olbrzymie pojazdy będące podobnymi do standardowych “latających wagonów towarowych” Sił Powietrznych są często donoszone w regionach fal UFO, często wykonują niebezpieczne podskakujące manewry. Pewna grupa świadków z przedmieści Gallipolis, Ohio, powiedziała mi że widują oni tajemnicze latające światła na ich wzgórzach i polach od trzydziestu lat. Zauważyli oni również, bez jakiejkolwiek podpowiedzi z mojej strony, że “duże transportowce” przelatywały ponad górami kilka razy w ciągu miesiąca a “czasami były one tak nisko że myśleliśmy że podążają ku katastrofie.” Te “transportowce” sa napędzane wieloma silnikami oraz są mętnego szarego koloru. Obszar ten nie leży bezpośrednio na trasie pomiędzy odległymi bazami Sił Powietrznych w Ohio, oraz portem lotniczym w Charleston, Zachodnia Wirginia. Ponadto, żywiołowe podskakiwanie ponad zdradzieckimi wzgórzami i pagórkami Ohio i Zachodniej Wirginii byłoby nieroztropne.

W swoim raporcie przygotowanym na przesłuchania w sprawie niezidentyfikowanych obiektów latających przed komisją służb wojskowych senatu ( 5 kwietnia, 1966 roku), inżynier o nazwisku Raymond Folwer nakreślił swoje badania obserwacji do jakich doszło w regionie Exeter, New Hampshire, stwierdzając: “W trakcie moich dwóch pierwszych wizyt na polu Carla Dininga [ gdzie UFO były widziane poprzednio] rankiem 11 września 1965 roku, widziałem niewysoko lecący C-119 latający wagon transportowy przelatujący ponad regionem przy dwóch okazjach.”

Podczas moich własnych rozległych badań terenowych w wielu rozproszonych obszarach znajdujących się daleko od baz Sił Powietrznych, ludzie opisywali mi latające wagony towarowe. Prawie wszystkie były obserwowane na bardzo niskich wysokościach, czasami wykonywały zawiłe i niebezpieczne manewry. Przez długi czas podejrzewałem, że Siły Powietrzne wysyłały w rejony fal obciążone specjalnymi narzędziami samoloty, po to żeby wykonywały ich fotografie oraz robiły różne testy. Ale w końcu wzrosły dowody poszlakowe, i musiałem odrzucić ta prawdopodobną teorię dla jednej nieprawdopodobnej, tzn., że samoloty przypominające C-119 zostały rozmieszczone w obszarach fal, ale nie były one związane z Siłami Powietrznymi.

Małe samoloty typu napędzanych jednym silnikiem również są często obserwowane na niskich wysokościach, czasami latając do przodu i do tyłu w sposób poszukujący czegoś ponad miejscami gdzie były obserwowane UFO w trakcie lądowań. Zazwyczaj, te małe samoloty są szare i nieoznaczone. Były one relacjonowane w Teksasie, Florydzie i Zachodniej Wirginii przez kompetentnych świadków, niektórzy z nich mogli obserwować je przez lornetki. Jak ich większe odpowiedniki, latają one nocą z w pełni oświetlonymi kabinami, często były obserwowane jak podskakują nieregularnie w ulewach i zadymkach śnieżnych w nocy kiedy żaden prywatny pilot przy zdrowych zmysłach nawet nie rozważałby wylotu. To latanie w trakcie niepogody jest modelem historycznym.

W marcu 1968 roku, doświadczeni obserwatorzy UFO w Point Pleasures, Zachodnia Wirginia, opowiedzieli mi o obserwacji formacji nisko lecących świateł w rodzaju UFO ponad autostradą federalną numer 62 w nocy w szalejącej śnieżycy. Bezpośrednio za światłami znajdował się mały jednosilnikowy samolot, pozostający za ich piętami, pomimo silnych wiatrów i kłębom śniegu.

61


Rok wcześniej, na początku kwietnia 1967 roku, goniłem za szczególnie dziwnym latającym światłem z regionu gdzie znajdował się trotyl, był to opuszczony skład amunicji z okresu II wojny światowej, na północ od Point Pleasant w kierunku stromych gór za Henderson, Zachodnia Virginia. Dołączyłem do grona ludzi znajdujących się na szczycie wzgórza, kiedy dwusilnikowy samolot krążył i leciał bezpośrednio nad nami na poziomie wierzchołków drzew. Kiedy jego zarys był widoczny bliżej, zgasił swoje silniki i ślizgał się ponad naszymi głowami – był to idiotyczny manewr podczas lotu bowiem zdradzieckie prądy wstępujące otaczały strome wzgórza i doliny. Kabina została znakomicie oświetlona i pilot był widoczna. Ponieważ było to około 9:00 wieczorem i wokół było ciemno, to wydawało się podwójnie głupie. Mieliśmy tu pilota który leciał na poziomie wierzchołków drzew ponad bardzo niebezpiecznym terenem, jednak on celowo zgasił swoje silniki i oślepił samego siebie włączając światła swojej kabiny!

Wskoczyłem do samochodu i pomknąłem przez rzekę Ohio, do małego lotniska w Gallipolis, Ohio, chcąc dostrzec czy szalony lotnik tam wylądował. Lotnisko było opuszczone, i żaden z zaparkowanych samolotów nie miał włączonego silnika. W każdym bądź razie, niewielu rozsądnych prywatnych pilotów chce pozwalać sobie na nisko poziomowe nocne przeloty – jak również niewielu byłoby skłonnych ryzykować sobie pozwolenie na wykonywanie głupich i niebezpiecznych wyczynów kaskaderskich ponad obszarami zaludnionymi.


Tajemnicze samoloty z 1934 roku


Szwedzki badacz Pan Ake Franzen, miał ostatnio przebrnąć przez sztokholmskie gazety z lat trzydziestych, spajając wiele fragmentów zapomnianej skandynawskiej fali z lat 1932 – 38. Odkrył on więcej aniżeli dziewięćdziesiąt szczegółowych tak odległych sprawozdań, i przetłumaczył je nudno dla nas na angielski. Tworzą one wstrząsający obraz.

Począwszy od 1932 roku duże nie oznakowane samoloty zaczęły pojawiać się ponad północną Szwecją, Norwegią i Finlandią. Były one zawsze opisywane jako szare. Często pojawiały się podczas wściekłych zamieci i okrążały miasta, tory kolejowe, forty i statki na morzu. Bardzo często podczas krążenia te samoloty gasiły swoje silniki. Wiele opisów dotyczyło ogromnych, wielosilnikowych maszyn. Pewna grupa złożona z pięciu świadków deklarowała że widzieli ogromny samolot z ośmioma śmigłami. W kilku przypadkach, grupy złożone z trzech samolotów były obserwowane w tym samym czasie.

Nie było prawie żadnych prywatnych samolotów działających w tamtym czasie w Skandynawii. Olbrzymi China Clipper był ciągle rozwijany w Stanach Zjednoczonych, a niezdarny trzymotorowiec Forda monopolizował rynek i był używany przez niewiele działających wtedy handlowych linii lotniczych. W 1926 roku, admirał Byrd i Floyd Bennett polecieli trzysilnikowym Fokkerem ze Szpitsbergenu, Norwegia, na biegun północny. Ich lot uzyskał w tamtym czasie znaczny rozgłos w Skandynawii, a zdjęcia ich samolotu były szeroko publikowane. Sześć lat później, kiedy zaczęły się pojawiać tajemnicze samoloty, wielu świadków zaczęło porównywać te pojazdy do Fokkera Byrda.

Szwedzki rząd potraktował te sprawozdania bardzo poważnie. W 1934 roku, nie mniej aniżeli dwadzieścia cztery dwupłatowce szwedzkich Sił Powietrznych zostało wysłanych do odizolowanych, słabo zaludnionych obszarów, gdzie “lotnicze zjawy” były donoszone. Były kontynuowane gruntowne poszukiwania na lądzie, morzu i powietrzu. Warunki były tak niebezpieczne, że dwa ze szwedzkich samolotów rozbiły się podczas poszukiwań.

Spróbuję streścić kilka głównych wydarzeń tej fali. Naszymi źródłami są następujące gazety: Dagens Nyheter; Stockholms – Tidningen; Vasterbottenskurinen; Norrbottens Allehanda; Hudiksvalls Tidningen; oraz nowojorski Times.

Komunikat opublikowany 22 stycznia 1934 roku, opisywał kilka wczesnych publikacji:

Pitea. Stały wikary z Langtrak relacjonował że miał obserwować tajemnicze samoloty w regionie w ciągu minionych dwóch lat. Ostatniego lata, lotnicza zjawa przemknęła ponad społecznością dwanaście razy, za każdym razem podążając tą samą drogą, z południowego zachodu na północny wschód. Przy czterech różnych okazjach samolot wydawał się znajdować na bardzo niskiej wysokości, ale żadne znaki czy insygnia nie były widoczne.

Kiedyś wysokość samolotu wynosiła tylko kilka metrów ponad plebanią. Przez kilka sekund dwie osoby były widoczne w kabinie. Maszyna była szarawego koloru i posiadała jedno skrzydło.

Wikary nie doniósł o tym wcześniej, ponieważ myślał, że samolot został doniesiony przez przybrzeżną ludność."

Opublikowane sprawozdania są skąpe do grudnia 1933 roku ale, tak jak w przypadku sprawozdań z Nowej Anglii z 1909 roku, jesteśmy skłonni uwierzyć, że było przedtem wiele obserwacji. Nasza pierwsza pozycja krótko opisuje obserwacje z wigilii Bożego Narodzenia: “24 grudnia, 1933 roku. Kalix – Tajemniczy samolot pojawił się z kierunku Bottensea około 6 wieczorem w wigilię Bożego narodzenia, przeleciał ponad Kailx, po czym kontynuował lot na zachód. Promienie światła pojawiły się z maszyny, przeszukując region.”

62


27 grudnia 1933 roku, nowojorski Times poświęcił prawie całą kolumnę na słyszalne pojawienie się “tajemniczego samolotu” bezpośrednio ponad miastem Nowy Jork podczas srogiej śnieżycy. O 9:30 rano 26 grudnia, ludzie wszędzie na Manhattanie słyszeli odgłos jakiegoś samolotu widocznie krążącego powyżej w oślepiającej nawałnicy. Transmisja wiadomości w NBC wspomniała o tym, a relacje zostały wkrótce przekazane telefonicznie do wszystkich punktów wyspy. Times stwierdzał:

Sprawdzenie różnych rozmów telefonicznych wskazywało, że pojazd poleciał tak daleko jak 72 ulica, krążył ponad Parkiem centralnym, a potem poszedł na północ w sąsiedztwo 231 ulicy oraz alei Sedwicka [ sic] na Bronxie. Przez jakiś czas nie przychodziły dalsze sprawozdania, ale około 2:25 wieczorem odgłos silnika był relacjonowany ponad Riverside Drive i 155 ulicą...Wszystkie lotniska w stołecznym dystrykcie zgłosiły że nie było żadnych lotów w ciągu dnia, ani też że żaden zabłąkany samolot nie opadł z zaśnieżonych niebios.”

Samoloty z 1933 roku nie były po prostu zdolne do działania w takich surowych warunkach pogodowych, nie jest również prawdopodobne żeby jakiś znany samolot mógł pozostać w górze przez pięć czy sześć godzin w zamieci. Ale ten jeden wydaje się że to uczynił. Nigdy nie został zidentyfikowany.

Miał miejsce podobny incydent ponad Londynem, Anglia, w lutym 1934 roku ( Times, Nowy Jork, 4 luty 1934).

W Skandynawii, “lotnicza zjawa” wzmogła swoją aktywność bezpośrednio po Bożym Narodzeniu ( dokładnie tak jak fala z 1909 roku która wydarzył się podczas tygodnia Bożego narodzenia). Była ona obserwowana jak latała tam i z powrotem ponad granicą Szwecji z Norwegią, raporty o tym nadeszły z Tarnaby, Szwecja oraz z Langmo Vefsn, Norwegia. 28 grudnia 1933 roku, czwarty szwedzki korpus latający otrzymał rozkaz udania się do Tarnaby w celu przeprowadzenia badań.

Mniejsza tajemnica pojawiła się kiedy porucznik Georg Engelhard Wanberg z pułku artylerii w Gotland, Norwegia, wyruszył na nartach z Tannas do Storlien, co zaprowadziło go bezpośrednio do serca kraju “lotniczej zjawy.” Nigdy nie słyszano o nim ponownie. Grupy poszukiwawcze, łącznie z samolotami norweskich Sił Powietrznych poszukiwały go na próżno. 4 stycznia 1934 roku grupa trzech mężczyzn wyruszyła żeby go odnaleźć. Nie powrócili oni zgodnie z planem i nowe oddziały ratunkowe zostały zorganizowane żeby ich poszukać. Trójka znikła.

Nawet nowojorski Times zadał swoje ciosy wzrastającej tajemnicy. 10 stycznia 1934 roku, sztokholmski korespondent Timesa relacjonował:

Szwedzkie Siły Powietrzne już straciły dwa samoloty, bez ofiar śmiertelnych, próbując zlokalizować bazę dziwnego samolotu. Zaniepokojenie dotyczy teraz współczuciu wobec porucznika Wanberga który znikł piechotą w Boże Narodzenie, oraz dla ekipy trzech narciarzy tworzących drużynę ratunkową. Centrale wojskowe ogłosiły dzisiaj, że poszukiwania całej czwórki wzdłuż granicy norweskiej okazały się bezowocne.”

Trzej zaginieni mężczyźni pojawili się nagle w stacji Nowy Styl 12 stycznia. Gazety nie wyjaśniły ich tak długiego okresu nieobecności. Żadne opublikowane z nimi wywiady nie zostały zlokalizowane.

Namiot porucznika Wanberga został odnaleziony 17 stycznia, a jego zamarznięte ciało odkryto dwa lub trzy mile od kempingu. Chociaż dzikie zamiecie szalały w regionie, pozostawił swoje narty oraz cały wyposażenie w namiocie, po czym poszedł ku górom na piechotę żeby spotkać swoją śmierć. W przyszłości nie opublikowano sprawozdania czy wytłumaczenia tego pasma wydarzeń.

Co zmusiło doświadczonego narciarza i włóczykija do porzucenia jego wyposażenia i skierowania się ku górom na piechotę? Nigdy się nie dowiemy.

Kiedy porucznik Wanberg wędrował wokół gór północnej Norwegii, lotnicza zjawa była obecna ponad trzema krajami. W przybliżeniu jedna trzecia ze wszystkich opublikowanych sprawozdań ze stycznia – lutego 1934 roku, dotyczyła obserwacji dokonanych w niedzielę. Szwedzcy oficjele otwarcie odnosili się do lotniczych zjaw jako do “niedzielnych lotników.” Kilka lądowań było relacjonowanych w rozproszonych regionach. Z kolei one wszystkie miały miejsce w środy. W niektórych z tych miejsc lądowań zostały znalezione ślady na śniegu, sugerujące że tajemnicze samoloty były wyposażone w narty.

Było wiele masowych obserwacji obejmujących mieszkańców całych wiosek i miast. Samoloty często latały powyżej podczas zamieci śnieżnych, czasami krążyły nisko ponad wioskami i rzutowały potężne reflektory ku ziemi.

Poniżej pokazanych zostanie kilka z wielu powiązanych ze sobą czynników mających miejsce w tych wydarzeniach ( zestawionych z poprzednio wskazanych gazet):

  1. Niedziela 31 grudnia 1933. Pan Olof Hedlund, “godny zaufania człowiek z dobrą reputacją,” dostrzegł “duży szary samolot, większy od jakiegokolwiek pojazdu wojskowego” krążący ponad stacją kolejową Sorsele, trzy razy o 3:45 nad ranem. Posiadał pojedyncze skrzydło i obudowę, przypominającą samolot pasażerski, był wyposażony w pontony lub jakiegoś rodzaju narty...Nie było widocznych żadnych oznakowań czy insygniów.” ( To była noc z pełnią księżyca. Niebo było jasne.) “Silnik został zatrzymany podczas zawrotu ponad wioską.”

63


  1. Środa, 10 styczeń 1934 rok. O 6:00 wieczorem ludzie w Tarna zauważyli błyszczący obiekt na wysokości tysiąca stóp. Skręcił i skierował się w kierunku Arjeplog. Piętnaście minut później ludzie w Arjeplog usłyszeli silniki samolotowe i opuścili swoje domy żeby obserwować jego przelot. Potem, w Rortrask, na północny wschód od Norsjo, samolot się pojawił, a świadkowie “obserwowali trzykrotne wyłączenie silnika kiedy przelatywał on bezpośrednio ponad nimi...Maszyna leciała tak nisko że cały las został skąpany w świetle.”

  2. Środa, 10 stycznia 1934 roku. Trondheim, Norwegia. “Dwa lądowania lotniczych zjaw były relacjonowane z północnej Norwegii środowego wieczoru. Jedna maszyna wylądowała w pobliżu wyspy Gjeslingen, przez Rorvik, a kolejna w miejscu nazywanym Kvaloj w regionie Namdal. Relacja pochodząca z Gjeslingen stwierdza, że tamtejsi ludzie zobaczyli ogromny promień światła oraz usłyszeli dźwięk dosadnego silnika. Maszyna wylądowała i pozostawała na wodzie cicho przez półtorej godziny. Jej światła zgasły po lądowaniu.”

Norweski krążownik, Eagle został wysłany na miejsce, ale samolot odleciał zanim on przybył.

4. Niedziela, 21 styczeń 1934 roku. “O 6:00 niedzielnego wieczoru tłum ludzi w Bengtsforsen, Jamtland, widział bardzo jasne światło na niebie. Łoskot jakiegoś silnika był słyszalny podczas obserwacji...W Indal, na zachód od Bengtsforsen, światło pojawiło się po 6:00 wieczorem. Duży tłum słyszał i widział jak światło okrąża region przez dziesięć minut zanim nie znikło na zachodzie.”

Ku konsternacji szwedzkich władz wojskowych, te samoloty wybierały do okrążania linie kolejowe i forty ( szczególnie fort w Boden) oraz inne strategiczne miejsca. Wiele z tych obserwacji było tylko światłami, często opisywanymi jako oślepiające, a stary znajomy “reflektor” był opisywany w jednym przypadku po drugim.

Kiedy duży szary samolot zaczął krążyć nisko ponad norweskim frachtowcem Tordenskiold obok Tromso, Norwegia, we wtorek 23 stycznia 1934 roku, rzucił oślepiający promień światła na pokład statku “rozświetlając go niczym światło dzienne.” Kapitan Sigvard Olsen powiedział że pilot był widoczny w oświetlonej kabinie i miał on na sobie kaptur i duże okulary czy gogle.

Znana część fali naprawdę zaczęła się poważnie w sobotę 6 stycznia, przy pomocy wielu równoczesnych obserwacji na terenie całej Szwecji. Były inne szczyty w poniedziałek, 8 stycznia; środę , 10 stycznia; sobotę 20 stycznia; niedzielę, 21 stycznia; wtorek, 23 stycznia; czwartek, 25 stycznia; wtorek, 6 lutego; oraz niedzielę 11 lutego. W lutym opublikowane sprawozdania zmniejszyły się gwałtownie, ponieważ władze wojskowe wyruszyły w obszary fal zaczęły dogłębne śledztwa. Te śledztwa były najwyraźniej jak najbardziej gruntowne, ponieważ szwedzkie, fińskie i norweskie wydziały obronne miały bardzo mglisty widok na całą sytuację. Ich przestrzenie powietrzne zostały naruszone. Z obserwacyjnych danych stawało się oczywiste, że zostało w to zaangażowanych wiele samolotów, nie jeden czy dwa. Większość z tych samolotów była większa aniżeli zwykłe samoloty wojskowe i były one w stanie działać przy niepogodzie ponad zdradzieckimi górzystymi terenami. Takie działanie wymaga dobrze wyposażonych baz obsadzonych mechanikami oraz powiązaniami z liniami dostawczymi, w celu dostarczania niezbędnego opału, zapasowych części oraz potrzeb logistycznych. Wbrew gruntownym poszukiwaniom realizowanym przez siły zbrojne trzech krajów, żadne takie bazy nigdy nie zostały odkryte.

Lotniskowce były ciągle rozwijane, a te wówczas dostępne mogły przenieść tylko kilka małych dwupłatowców. W 1942 roku, Stany Zjednoczone zmodernizowały lotniskowiec Hornet, żeby przetransportował dwu silnikowy B-25 należący do generała Doolitle`a do wybrzeży Japonii, gdzie USA rozpoczęły swój atak na Tokio. Ale B-25 nie mógł wylądować ponownie na lotniskowcu i musiał polecieć do Chin.

Kiedy Hitler doszedł do władzy w 1933 roku, Luftwaffe jeszcze nie istniała. Związek Radziecki nie miał samolotów, czy co ważniejsze, motywacji do tak pozbawionych sensu serii manewrów ponad Skandynawią. W dodatku, ryzyko międzynarodowego incydentu było przeolbrzymie. Jeżeli jeden z tych samolotów rozbiłby się i został odnaleziony przez jakieś zagraniczne władze, wówczas przeloty na pewno zostałyby uznane za jakis czyn wojenny.

Z jakiegoś szczególnego powodu, nowojorski Times zasugerował że sprawcą była Japonia. Ale żadna ze skandynawskich gazet nawet nie wspomniała o Japonii w powiązaniu z lotniczymi zjawami. Japonia miała wówczas problemy z Chinami oraz nie posiadała ani możliwości ani motywacji do takiej operacji.

Przez jakiś czas na początku fali, szwedzkie gazety bawiły się teoriami o przemytnikach wina lecących na Północ. Ale oficjalne badania całkowicie przekreśliły teorię przemytniczą.

Tak jak w przypadku fal z 1896-97 oraz 1909 roku, fala z 1934 roku prezentowała przypadkowe niskopoziomowe przeloty rozpoznawalnych przedmiotów oraz setki lotów świateł na dużych wysokościach wytwarzające pozornie inteligentne manewry. Tajemnicze samoloty były “twardymi” obiektami, stanowiącymi ramę odniesienia dla liczniejszych “miękkich” przedmiotów rozmieszczonych po wszystkich północnych wysokościach. Świadkowie widzieli i donieśli o określonych samolotach przenoszących czerwone, zielone i białe światła. Kiedy błyszczące czerwone, zielone, oraz białe światła były widziane na dużych wysokościach, przyjęto że były one przymocowane do lotniczych zjaw ukrytych przez odległość.

64


Latające zjawy były zdolne do zadziwiających manewrów. Lotnicze zjawy mogły wyłączyć ich silniki na niskich wysokościach, czasami tylko sto stóp czy coś w tym stylu w powietrzu, i krążyć nie raz ale trzy razy czy cztery razy bez zasilania. Spróbujcie tego państwo w konwencjonalnym samolocie, a zakończycie jako kaszka manna.

30 kwietnia 1934 roku, generał major Reutersward, generał dowodzący z górnego Norrlandu, Szwecja, wydał poniższy komunikat dla prasy:

Porównanie tych sprawozdań pokazuje, że nie może być wątpliwości co do nielegalnego ruchu powietrznego ponad naszymi tajnymi obszarami wojskowymi. Istnieje wiele raportów od godnych zaufania ludzi którzy opisywali bliskie obserwacje tajemniczych pojazdów lotniczych. I w każdym przypadku była odnotowywana ta sama uwaga: Żadne insygnia czy znaki identyfikacyjne nie były dostrzegalne na maszynie. ...Jest niemożliwe wyjaśnienie z daleka całej sprawy jako urojenia. Pytanie brzmi: Kim oni są? Oraz dlaczego zdecydowali się najechać nasz obszar powietrzny?”

Kiedy wszystkie dobrze opisane obserwacje lotniczych zjaw z 1934 roku, zostaną ułożone na mapie, ich droga staje się wyraźna. Tydzień po tygodniu wydawały się one podążać wielkim łukiem, krążąc na południe na północnej Norwegii, przemykając przez Szwecję, oraz kierując się północ również ponad Finlandią. Jeżeli one kierowałyby się takim łukiem, górna część okręgu musiałaby leżeć gdzieś na Oceanie Arktycznym, być może w pobliżu bardzo słabo zaludnionej wyspy Spitsbergen. Alternatywna trasa mogłaby przyprowadzać je z północnej Grenlandii. Istnieje wiele interesujących obserwacji dokonanych w Grenlandii. ( W rozdziale 1 omawialiśmy ważne wydarzenie w którym formacja przedmiotów została wyselekcjonowana na radarze, kiedy one przetaczały się na zachód ponad Grenlandią.)

Setki przelatujących UFO pozornie wyłaniających się z regionów arktycznych oraz kierujących swoje trasy na południe, pomogło wzmocnić popularną teorię że latające talerze pochodzą z dziury znajdującej się na Biegunie Północnym. Organizacja Badań Zjawisk Powietrznych (APRO) wysunęła teorię, że przedmioty te wnikają do polarnych regionów Ziemi z kosmosu, żeby uniknąć intensywnych pasów promieniowania, które są skoncentrowane w kosmosie ponad strefami temperatury.


Sygnały radiowe z Nikąd


Tajemnicze sygnały radiowe były często otrzymywane w całej Szwecji i Norwegii podczas przelotów lotniczych zjaw. One również stały się tematem dyskusji w prasie.

Powszechnie publikowany komunikat wysłany z Umea, Szwecja, 11 stycznia 1934 roku, zauważał: “Członkowie kwatery głównej Sił Powietrznych są zdania, że tajemnicze samoloty są zaopatrzone w bezprzewodowe nadajniki oraz wspomagające nawigacje radiową....Samoloty są częścią nadzwyczajnej organizacji.”

Pewna wzmianka w Hudiksvalls Tidningen, z 1 stycznia 1934 roku stwierdza:

Słuchacze radia w Umea otrzymywali rozmowy w swoich głośnikach zawierające informacje o lotniczych widmach wskazujące, że ich służba wywiadowcza jest nowoczesna....Rozmowy miały miejsce na częstotliwościach fal wykorzystywanych przez popularny program płytowy w Umea, i omawiały spotkanie w szczególnym miejscu. Przekaz wynikający z dyskusji dotyczył tego, która stacja radiowa powinna zostać użyta następnym razem.”8

O 6:00 po południu w czwartek 25 stycznia 1934 roku, robotnik nazywający się Hjalmar Hedstrom podobno odebrał poniższą wiadomość na “niskiej częstotliwości fali” w Norrbyskar, Szwecja: “Morze jest spokojne; dwa stopnie ciepła; dlatego możesz zejść na wodę i schwytać to co będziesz chciał. ...Powróć za kwadrans ósma po kolejny komunikat.” Były również oświadczenia co do kierunku wiatru oraz pozycji, wszystko w łamanym szwedzkim, ale Hedstrom nie mógł przypomnieć sobie tego wszystkiego.

Inny słuchacz radia, w Hedesunda, odebrał identyczny przekaz tego samego dnia. A dodatkowe wiadomości zostały otrzymane o wyznaczonej godzinie 7:45.

Niektóre wiadomości przeszły przez zakres 900 metrów. Inne zostały otrzymane pomiędzy 230 a 275 metrów.

Większość ze wszystkich obserwacji z 1934 roku miała miejsce o godzinie 6:00 wieczorem, obojętnie gdzie zostały zlokalizowane. Fala wygasała w marcu 1934 roku, ale istniały periodyczne raporty przez całe lata trzydzieste. Poniżej jest jeden z nich nakreślony w Harstad, Norwegia, 21 listopada 1936 roku:

65


Relacje o tajemniczych światłach miały przybywać z kilku różnych miejsc. Korespondent Norweskiej Agencji Telegraficznej dowiedział się o obserwacjach podczas wywiadu z Szóstą Dywizją. Dochjodzenie w sprawie relacji jest prowadzone przez policję lokalną. Dywizja również otrzymała komunikat o tajemniczych światłach widzianych we wtorkowy poranek w okolicach Tromso.

Jest każdy powód do tego, .żeby uwierzyć że te obserwacje były prawdziwe. Podczas ostatniej obserwacji w górnej Norwegii, wielu ludzi odebrało tajemnicze sygnały radiowe.”

Lotnicze zjawy powróciły do Skandynawii w 1936 roku, kierując się po tych samych trasach i wzorcach co obserwacje z 1934 roku. Ponownie towarzyszyły im zdumiewające sygnały radiowe. Korespondent nowojorskiego Times`a, który usiłował winić za to Japonię w 1934 roku, teraz oskarżył Niemcy o nadawanie sygnałów. Ale żadna ze skandynawskich gazet nie wspominała o Niemcach w powiązaniu z samolotami czy sygnałami radiowymi.

Kiedy błyszczący rozpromieniony obiekt ścigał pociąg przez środkowy – zachód w 1937 roku, nowojorski Times ( z 16 sierpnia 1937 roku) zacytował astronomów którzy wyjaśniali incydent jako będący spowodowanym przez Wenus.

Prawie nie musze wspominać, że mieszkańcy północnej Skandynawii są bardzo dobrze zaznajomieni ze światłami północy oraz innymi rutynowymi zjawiskami atmosferycznymi i astronomicznymi. To nieprawdopodobne, żeby zwracali oni zbyt wiele uwagi na coś, co wydawało się mieć naturalne wytłumaczenie.

Mamy dwa szeroko rozdzielone sprawozdania z 1937 roku które zasługują tutaj na zauważenie. W czwartek 11 lutego 1937 roku, załoga łodzi rybackiej Fram wyruszyła z Kvalsvik, Norwegia o 9:00 wieczorem. Dokładnie za Kvalsvik znajduje się przylądek z dużymi wzgórzami oddzielającymi go od kontynentu. Kiedy Fram okrążał ten przylądek, jego załoga odkryła bardzo duży samolot spoczywający na wodzie. Myśląc, że samolot miał kłopoty, kapitan zmienił swój kurs i zmierzał ku niemu. Czerwone i zielone światła jarzyły się na maszynie, ale kiedy łódź się zbliżyła, światła nagle zgasły. Potem samolot szybko został owinięty przez chmurę dymu i znikł!

W południe następnego dnia, w piątek 12 lutego 1937 roku, pewien nieznany samolot pojawił się ponad Wiedniem, Austria, i okrążał miasto. To wydarzenie było wystarczająco niezwykłe, żeby zostać szeroko odnotowane w prasie europejskiej. Najwidoczniej tożsamość i pochodzenie samolotu były z jakiegoś powodu wątpliwe.

Skandynawia: 1946 rok


10 czerwca 1946 roku, obiekty “przypominające niemieckie bronie V” przeleciały ponad Finlandią. W ciągu kilku niecałych tygodni światła przypominające UFO, cylindryczne przedmioty oraz niezidentyfikowane uskrzydlone maszyny były widziane przez tysiące ludzi ponad Norwegią i Szwecją, a największa koncentracja miała miejsce w posępnej, rzadko zaludnionej północy kraju. Europejska prasa wyolbrzymiała historie. “Rakiety widma” miały zastąpić lotnicze zjawy z 1934 roku. Były widziane ponad Grecją, daleko na południu, oraz ponad wzgórzami Szwajcarii, wijąc się fachowo przez doliny i kaniony. Były śledzone przez radary. Były fotografowane. (Jedna fotografia przypominająca smugę światła w kształcie strzały została wykonana w pobliżu Sztokholmu; była opublikowana w londyńskim Morning Post, 6 września, 1946 roku.) Zmierzono im prędkość wynoszącą od 400 do 1000 mil na godzinę. Kilka z nich wydawało się eksplodować w powietrzu. Niektóre opuściły metalowe fragmenty, które okazały się pospolitym żużlem.

Brytyjskie i skandynawskie gazety otwarcie oskarżyły Związek radziecki o testowanie nowej broni rakietowej na niebie północnej Europy. Moskwa zaprzeczyła temu. We wrześniu, jasne zielone kule ogniste były widziane ponad Portugalią. “Latające pociski z ognistym ogonem” błysnęły ponad Casablanką. Wielkie promieniujące obiekty wynikły z niebios ponad Oslo, Norwegia, i eksplodowały z ogłuszającym hałasem. W środę, 3 lipca 1946 roku, tajemnicza eksplozja wstrząsnęła centralną Szkocją o 9:00 wieczorem, wyrzucając okna z futryn oraz zabijając jednego człowieka ( najwidoczniej w widocznie wstrząsu psychicznego). Żadne źródło czy wytłumaczenie dla wybuchu nie zostało znalezione. Szwedzkie władze zebrały więcej niż dwa tysiące relacji o rakietach widmach. Generał James Doolittle przyleciał do Sztokholmu żeby dołączyć się do śledztwa, chociaż ta fala został jedynie wspomniana w prasie amerykańskiej. Londyn został wstrząśnięty przez serię eksplozji, co do których nikt nie mógł znaleźć przyczyny.

Pod koniec sierpnia 1946 roku, wieko opadło. Londyński Daily Telegraph relacjonował 22 sierpnia: “Powstrzymując informację techniczną uzyskaną z rakiet wystrzelonych ponad Danią, duński rząd poprosił gazety, żeby nie nazywały obszarów gdzie zostały zaobserwowane pociski. ...” 31 sierpnia 1946 roku, korespondent tej gazety w Oslo ujawnił:

Dyskusja o przelotach rakiet ponad Skandynawią opadała w norweskich gazetach od środy. W tym dniu norweski sztab generalny wydał memorandum dla prasy prosząc w nim, żeby gazety nie poczyniły jakiejkolwiek wzmianki o pojawieniu się rakiet ponad terytorium norweskim, ale przekazywały wszystkie sprawozdania do działu wywiadu naczelnego dowództwa.

66


W Szwecji zakaz ograniczył się do tego żeby nie informowano gdzie rakiety miały być widziane jak lądowały czy eksplodowały.”

Przemierzywszy pięćdziesiąt lat przeszliśmy od tajemniczych wynalazców do szpiegów i przemytników a w końcu do tajnych broni rosyjskich. Ponieważ żadne z tych wytłumaczeń nigdy nie okazało się przekonujące, a wobec tego zjawisko utrzymało się wbrew naszym wszystkim wytłumaczeniom, wydawało się, że pozostały nam tylko teorie – przybycia Marsjan czy Wenusjan. Już niegdysiejsi członkowie towarzystwa forteańskiego, fani i stronnicy nieżyjącego Charlesa Forta, gorączkowali się bardzo. Oni znali odpowiedzi nawet zanim wiedzieli jakie były wszystkie pytania. Zauważcie Państwo, to zadziałało w ten sposób: w 1945 roku spuściliśmy nasze bomby atomowe na Japonię. Bomby przesłały podmuch energii w kosmos, gdzie została ona wykryta przez wrażliwe super inteligentnych istot z innych światów. Wspomniane istoty zostały strasznie zaniepokojone tym że biedny, skrzeczący człowiek odkrył tajemnice energii atomowej. A zatem została uformowana wyprawa badawcza na Ziemię. Jednak tym niemniej, jakiś super inteligentny nawigator popełnił lekki błąd. Zamiast poprowadzenia swoich statków kosmicznych ku zakłopotanej Japonii, chybił on przez szeroki margines i skończył zamiast tego w Skandynawii. Przepraszam za to.

Tajemnicze Helikoptery


Tysiące obserwacji widmowych sterowców oraz tajemniczych samolotów od 1896 do 1938 roku dostarczają konkretnego materiału dowodowego wskazującego, że zjawisko jest w rzeczywistości elastyczne oraz że dostosowuje się przyjmując pożądane formy do okresów czasu w którym przyszło mu działać. To wszystko nakłada bardzo trudne kwestie dla zwolenników. Czy te wszystkie przedmioty naprawdę istniały? Czy też wszystkie z tych tysięcy raportów stanowią jedynie przykłady masowej histerii, dziennikarskich żartów oraz nad interpretacji jakiegoś naturalnego zjawiska?

Nie możecie mieć Państwo obu. Albo bardzo duży procent tych wszystkich sprawozdań jest uczciwy i ważny – lub też wszystkie one są zwykłymi bzdurami.

Jeśli pisałbym książkę o, powiedzmy, wojnie domowej – secesyjnej w USA – udałbym się do tych samych źródeł – starych gazet, zapisów historycznych, listy faktycznych uczestników – i wydałbym książkę, która zostałaby zaakceptowana przez uczonych i historyków, z niewielkimi lub żadnymi wątpliwościami. Ale latające talerze zostały rzucone w dół przez amatorskich teoretyków oraz ciśnięte ku kompromitacji przez wierzących w wizyty pozaziemskie. Ich wysiłki wytworzyły sceptyków, którzy odkryli wyraźne słabe punkty w ich przekonaniach, i dlatego miały zadecydować o tym, że wszystkie dane dotyczące UFO są tak samo bezpodstawne.

Jeśli rolnik z lat sześćdziesiątych XIX wieku walczyłby w wojnie domowej, oraz pozostawiłby pakiet nagryzmolonych listów opisujących jego doświadczenia, historycy rzuciliby się na te listy i cytowali je nieustannie w uczonych woluminach. Ale jeśli ten sam farmer widziałby jakiś niezwykły obiekt na niebie ponad Kalifornią w 1875 roku i zrelacjonowałby to do lokalnej gazety w formie listu, ten wydrukowany list stałby się dzisiaj kontrowersyjnym źródłem. Sceptycy analizowaliby każde słowo i zastanawialiby się nad granicami semantyki mężczyzny.

Musimy przestać pytać: Czy te rzeczy mogły istnieć? A zacząć pytać: Dlaczego są te rzeczy?

Nierozważne dusze mogłyby poczynić relacje o cudownych statkach kosmicznych z Marsa. Ale czy mogliby oni wytwarzać także historie o pozornie konwencjonalnych samolotach i helikopterach? Tak, mamy również widmowe helikoptery!

We wtorek, 11 października 1966 roku, błyszczące latające światło huśtało się ponad rezerwuarem wodnym Wanaque w New Jersey. Było wiele niezwykłych bliskich obserwacji w tym regionie poprzedzających tą jedną, ale dodatkiem do tego wydarzenia był wspomniany ruch. Formacja tajemniczych helikopterów obróciła się na górze minuty po odlocie obiektu.

Ta rzecz była tak jasna że oślepiła mnie na tyle że nie mogłem odnaleźć swojego samochodu,” powiedział Dr. Bertholdowi Schwarzowi policjant z Wanaque sierżant Ben Thompson jeden z wielu świadków. “To było całkowicie białe, jakby próbował Pan patrzeć w zapaloną żarówkę i próbował dojrzeć dół, nie mógłby Pan tego dokonać....Zostałem całkowicie oślepiony przez to światło na około dwadzieścia minut.”

Piętnaście minut po tym jak rozpromieniony przedmiot odleciał, pojawiła się formacja siedmiu helikopterów i krążyło nisko ponad terenem. Były one w towarzystwie dziesięciu czy dwunastu samolotów odrzutowych. Linie złożone z zaparkowanych samochodów pojawiły się wszędzie wokół zbiornika, wypełnione gorliwymi obserwatorami UFO. Wiedzieli o helikopterze kiedy patrzyli na to. Ale wszyscy zostali zdumieni tą niespodziewana grupą helikopterów. Sierżant policji Robert Gordon roztrząsał jego własne oszołomienie: “Nigdy nie widziałem siedmiu helikopterów w tym samym czasie w ty regionie kiedykolwiek wcześniej w swoim życiu....A mieszkam tutaj od czterdziestu lat.”

67


Pisarz naukowy Lloyd Mallan zbadał incydenty w Wanaque, sprawdził je we wszystkich lokalnych bazach Sił Powietrznych, portach lotniczych, a nawet w Pentagonie. Wszyscy zaprzeczyli że wiedzieli cokolwiek o tych samolotach i helikopterach. Zarząd lotnictwa cywilnego był również zdumiony. Nikt nie był w stanie rzucić jakiegokolwiek światła na tajemnice. Nie wydawało się również prawdopodobne, żeby Siły Powietrzne mogły zadziałać tak szybko, zwłaszcza że nie było nikogo kto by oficjalnie złożył relację z jakiejkolwiek obserwacji z Wanaque bezpośrednio do Sił Powietrznych. Są ci, oczywiście, którzy wierzą, że Siły Powietrzne kłamią o wszystkim co ma związek z UFO. Ale nie ma siedmiu helikopterów dostępnych natychmiast i w tym samym czasie w bazie Sił Powietrznych McGuire w New Jersey oraz w bazie Sił Powietrznych Stewart w stanie Nowy Jork, dwóch najbliższych bazach. Nie mogłyby one wolno się poruszać, nisko lecące helikoptery miały uczynić to z tych dwóch punktów w piętnaście minut.

Ludzie w Wanaque byli przekonani że widzieli tej nocy helikoptery i odrzutowce. Czy oni wszyscy kłamali? Jeśli tak, dlaczego? Jeśli nie, wówczas kto latał w tych maszynach, w jaki sposób i dlaczego?

Północny Wietnam ma żałosny deficyt samolotów, a zwłaszcza helikopterów. Pomimo tego, pod koniec czerwca w 1968 roku, formacja niewytłumaczalnych świateł pojawiła się ponad rzeką Ben Hai, a jeden z nieistniejących “helikopterów” podobno zestrzelono. Robert Stokes, wietnamski korespondent Newsweeka, znajdował się tam. Poniżej znajduje się jego relacja ( Newseek, 1 lipiec, 1968):

To była 11:00 wieczorem i kapitan armii USA William Bates siedział przed radioodbiornikiem w centrali jego pułku w Dong Ha. Właśnie wtedy, przedni obserwator marynarki wojennej pojawił się w eterze relacjonując że zauważył przez jego elektroniczny teleskop, trzynaście zestawów żółto białych świateł poruszających się na zachód na wysokościach pomiędzy 500 a 1000 stóp ponad rzeką Ben Hai, biegnącą przez środek strefy zdemilitaryzowanej. Bates natychmiast sprawdził razem z władzami w Dong Ha czy widzą jakiś przyjacielski samolot na terenie relacjonowanych obserwacji. Powiedział, ze nie było tam żadnego. Potem sprawdził on przy pomocy radaru wykorzystywanego przy kontrataku artyleryjskim połączonym z Alfa 2, wysuniętą najdalej na północ sprzymierzoną placówką I Korpusu. W ciągu minut, nadeszła odpowiedź od tropiciela radarowego z Alfa 2: “sygnały” były wszędzie wokół niego, na 360 stopniach.

Po 1 po północy, odrzutowce Sił Powietrznych oraz odrzutowce marynarki wojennej wzleciały w Da Nang w pogoni za niezidentyfikowanymi obiektami. Czterdzieści pięć minut później pilot piechoty morskiej nadał przez radio, że właśnie zestrzelił helikopter. Ale kiedy samolot rozpoznawczy Sił Powietrznych, zaopatrzony w detektory podczerwieni, które wykrywają ciepło, poleciał ponad obszar, nie mógł odnaleźć żadnej wskazówki na płonący wrak. Wszystko co mógł potwierdzić, relacjonował samolot było “płonącą plamą.”

Te obiekty były śledzone na radarze “prawie każdej nocy” ponad strefa zdemilitaryzowaną tego czerwca. Nigdy nie zostały zidentyfikowane, oraz istnieje niewielki powód żeby wierzyć że były one w rzeczywistości samolotami Vietcongu. Jeśli one należałyby do niego, to Północny Wietnam przestałby ich używać bardzo nagle; odtąd nie były one słyszane.

Kilka tygodni po tej serii incydentów, tajemnicze helikoptery pojawiły się ponad stanem Maryland. O 8:20 wieczorem wtorkowej nocy 19 sierpnia 1968 roku, jakiś owalny obiekt z centralnym zespołem oraz białymi błyskającymi światłami unosił się ponad torem wyścigów konnych Rosecroft w pobliżu Phelps Corner, Maryland. Jedna z wielu świadków, Pani Gwen E. Donovan, relacjonowała że widziała ona także przynajmniej siedem helikopterów okrążających obiekt. “Poraziło mnie to jak żart,” powiedziała, “ponieważ nigdy nie widziałam tak wielu na niebie o tej samej porze.”

Czy Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych ścigają potajemnie latające spodki w rozwalających się helikopterach? Często podrywaliśmy odrzutowce do pogoni za “niezidentyfikowanymi”, ale rozmawiałem z wielu członkami personelu Sił Powietrznych i nawet nie natknąłem się na jakiekolwiek pogłoski o użyciu helikopterów.

Helikoptery są drogimi maszynami, i są trudne do latania. Przepowiednia II wojny światowej że będzie “helikopter w każdym garażu” nigdy nie zdarzyła się z tego powodu. Działania polegające na ściganiu UFO wymagałyby przygotowania i zatankowania kilku helikopterów w tym samym czasie, oraz żeby należycie wyszkoleni piloci byli ciągle czujni oraz dostępni do polecenia w nich. Węszyłem wokół baz Sił Powietrznych szukając dowodów na takie działanie – i wykryłem kompletną pustkę.

Mogę tylko wywnioskować że te niezidentyfikowane helikoptery podpadają pod tą samą kategorię co zjawy lotnicze z 1934 roku oraz mały samolot z Calgary. Były one częścią aktywności UFO, a nie elementem naszych operacji będących pogoniami za UFO.


Czy Latające Spodki Rzeczywiście Istnieją?


Tysiące fotografii UFO zostało wykonanych poczynając od 1882 roku. Wiele z nich to niewyraźne plamy i smugi światła, ale na wielu są widoczne najwyraźniej jakiegoś rodzaju stałe maszyny z oknami, lotkami, oraz innymi wyraźnie dostrzegalnymi cechami. Jest tylko jeden problem. Z bardzo nie wieloma wyjątkami, żadne

68


dwie fotografie nie są jednakowe. Otrzymałem ich setki pocztą oraz mogłem widzieć setki kolejnych w trakcie swoich podróży. Ponieważ fotografie są bardzo łatwe do sfałszowania a zarazem bardzo trudno udowodnić ich autentyczność, zazwyczaj unikam przyłączania się do głębszych badań fotografii oraz osób fotografujących. Mogę jedynie rozpatrywać dwa dokładnie podobne zdjęcia wykonane w dwóch różnych obszarach.

W ciągu minionych trzech lat przeprowadziłem osobiście tysiące badań, telefonicznie i pocztą, i podczas kiedy wiele opisów świecących, ruchomych “miękkich” przedmiotów jest dokładnie takich samych, rzadko słyszałem żeby dwaj niezależni świadkowie pozornie rozdzielone stałe “twarde” obiekty w tych samych terminach. Mogłem rozmawiać o “bzyczących” urządzeniach, wirujących “łańcuchach” ponad pasem kopalń w Ohio, oraz olbrzymią maszyna w kształcie gondoli “ z towarzyszącym zgiełkiem oraz rzędami okien” unoszącą się ponad górami Kittatinny w północnym New Jersey. W tym miejscu wydaje się być tak wiele różnych rodzajów obiektów ile jest świadków. Lecz zdołałem uspokoić się raz za razem tym, że świadkowie byli godni zaufania oraz opisywali przedmioty zgodnie z ich najlepszymi umiejętnościami.

Ponieważ świadkowie wydają się mówić prawdę, musimy założyć że UFO przybywają w niezliczonych rozmiarach i kształtach. Czy też żadnych rzeczywistych kształtów w ogóle. To prowadzi nas raz jeszcze do starego psychologicznego gambitu wojennego. Jeżeli zjawisko ma wbudowane rozbieżności, wtedy nikt nie weźmie go poważnie. Jeżeli ludzie w Brazylii, Iowa, oraz Australii wszyscy podali by dokładnie takie same opisy, wówczas naukowe i wojskowe placówki musiałyby wziąć temat poważniej.

Raport Numer 14 Projektu Błękitna Księga uporał się z tym problemem. Zespoły Sił Powietrznych wprowadziły 434 “niezidentyfikowane” raporty do komputera, mając nadzieję na uzyskanie podstawowego modelu. Skończyli oni z 12 bardzo różnymi podstawowymi przedmiotami. Z tysięcy sprawozdań zestawionych od tego czasu, staje się oczywiste że może być 1200 lub 12 milionów różnych typów. 12 obiektów opisanych w Raporcie Numer 14 było rzadko obserwowanych od 1955 roku.

Zatem może nie być w ogóle jakichkolwiek rodzajów!

Nasz katalog UFO zawiera obecnie latające sześciany, trójkąty, sześciokąty, pączki, kule, przedmioty ukształtowane niczym olbrzymie metalowe owady oraz przezroczyste latające meduzy. Nie mamy UFO z kołami, skrzydłami, antenami, spiczastymi kopułami, płaskimi kopułami, żadnymi kopułami w ogóle. Mamy przedmioty z kolorami całego spektrum. Były olbrzymie, posiadające mnóstwo okien “cygara” wypluwające niebieski ogień ze swoich ogonów ( “Oczywiście statek kosmiczny – statek matka,” mówią nam kultyści). Mamy pozbawione kół samochody płynące wzdłuż opuszczonych tylnych dróg kilka cali ponad ziemią. I mamy nieoznaczone samoloty oraz niezidentyfikowane helikoptery oraz odrzutowce przelatujące w obszarach fal. Mamy to wszystko oprócz podstawowego montażowego modelu liniowego, który pojawiałby się konsekwentnie w ciągu wielu lat i w wielu miejscach.

Innymi słowy mamy tysiące na tysiącach obserwacji UFO, które wymuszają na nas dwie niedopuszczalne odpowiedzi:

  1. Wszyscy świadkowie mylili się lub kłamali.

  2. Jakaś olbrzymia nieznana cywilizacja p0onosi wszelkie wysiłki żeby wyprodukować tysiące różnego rodzaju UFO i wysyła je wszystkie ku naszej planecie.

Rządy na świecie uchwyciły się różnych wariantów pierwszego wytłumaczenia. Entuzjaści UFO akceptują to drugie.

Ja nie akceptuję żadnego z nich.

Zamiast tego, proponuję trzecią alternatywę. Myślę, że niektóre “twarde” definitywnie istnieją jako Transmutacje Czasowe. One są dysko czy cygaro kształtne. Kiedy lądują pozostawiają odciski na ziemi. Świadkowie mogą ich dotknąć – obiektów – oraz mogą nawet znaleźć się wewnątrz nich. Te twarde przedmioty są przynętami, podobnie jak sterowce oraz dawniejsze widmowe samoloty mogły być wabikami, przykrywającymi aktywność mnóstwa lekkich obiektów. Moje prawdziwe zainteresowanie dotyczy tych miękkich przedmiotów. Posiadają one jeden z kluczy do tajemnicy.

Istnieją niezliczone obserwacje przedmiotów, które zmieniały wielkość i kształt przed widzami, czy też rozpadały się na kilka mniejszych przedmiotów, z których każdy odchodził w innym kierunku. W niektórych przypadkach, ten proces bywał odwracany, z kilkoma małymi światłami zbiegającymi się razem żeby utworzyć jedno duże pojedyncze, które potem odlatuje z dużą szybkością. Nieustannie, świadkowie mówili do mnie wyciszonymi tonami, “Wie Pan, nie uważam żeby przedmiot który widziałem był w ogóle mechaniczny. Miałem odmienne wrażenie, że był on żywy.”

Badacze tacy jak John Bessor i Ivan T. Sanderson otwarcie dyskutują prawdopodobieństwo że niektóre UFO mogą, faktycznie, być żywymi stworzeniami. To jest mieszany chwyt. Możecie Państwo podjąć swój wybór. Każde przekonanie może zostać do pewnego stopnia poparte, ale w końcowej fazie, kiedy przejrzycie Państwo cały materiał dowodowy, żadne z nich nie może zostać całkowicie udowodniony poza rozsądną wątpliwością.



69


8




WYTYCZAJĄC ZAGADKĘ




Około 8:15 wieczorem w poniedziałkową noc 25 kwietnia 1966 roku, błyszczący oświetlony obiekt błyskał wzdłuż granicy kanadyjskiej oraz płynął majestatycznie na południe ponad północno wschodnimi Stanami Zjednoczonymi. Był widziany przez miliony ludzi wzdłuż atlantyckiego wybrzeża. Astronomowie oraz fotograficy amatorzy wykonali jego doskonałe kolorowe fotografie, z których kilka zostało później opublikowanych w Life, Newsweek, oraz gazetach w całym kraju. Był on tak jasny, że oświetlał okolice wiejskie niczym światło dzienne, kiedy poruszał się wdzięcznie po łuku powyżej.

Natychmiast został wyjaśniony jako meteor. Wyjaśnienie miało sens dla tych którzy go widzieli, a przez to cały incydent został zapomniany.

Jednakże, spędziłem wiele miesięcy na kolekcjonowaniu sprawozdań dotyczących tego obiektu i złożyłem całą historię. Tysiące faktycznie niezidentyfikowanych obiektów latających błędnie zostało wyjaśnionych z daleka każdego roku jako meteory. Zazwyczaj nikt nie martwi się zbieraniem tych raportów o meteorach, umieszczaniu ich na mapie oraz odpowiednim badaniem. Astronomowie wydają się tym mało zainteresowani.

Meteory i komety są niezwykle ważne dla naszych badań niewyjaśnionych zjawisk powietrznych. Ujawniają one wzory wskazujące że podążają one dokładnymi trasami rok po roku a nawet działają w możliwym do przewidzenia planie. To na pewno sugeruje inteligentny plan jakiegoś rodzaju. Ten plan jest częścią czegoś większego. Muszę podkreślić raz jeszcze, że nie będziemy mogli zrozumieć szerokiego spektrum zjawisk związanych z UFO, dopóki nie zbadamy wszystkich mniejszych części.

Gazety miały spory ubaw z tym meteorem z 1966 roku. Pojawił się na końcu ogromnej ogólnokrajowej fali z marca – kwietnia. Dwaj mężczyźni z Hector, stan Nowy Jork, powiedzieli że po tym jak obiekt przeleciał powyżej, że odnaleźli skały na ich polach które były ciepłe oraz że oni “czuli się dziwnie” kiedy dotykali ich. Skały zostały przekazane do badań szeryfowi w Watkins Glen, stan Nowy Jork. Pani Joseph Powlins była jedną z tysięcy która obserwowała przedmiot z miasta Nowy Jork. Powiedziała, “Myślałam że to był odrzutowiec – przedmiot przypominający rzymską świecę.” Kobieta z Baltimore, Maryland, opisała to jako “pomarańczowe, niebieskie i czerwone, i to pozostawiało iskry – och, to było śliczne.” Mężczyzna z Asbury Park, New Jersey, zadzwonił do biura dziennika Press i zadeklarował, “Widziałem jak wyglądała z iluminatora.”

W Pikesville, Maryland, policjant stanowy powiedział dziennikarzom że pojawiły się raporty o katastrofach samolotów w szesnastu hrabstwach. “W minionych dniach,” zachichotał, “każdy powiedziałby, `Och co za piękny meteor,` ale teraz każdy ma nadzieję że ludzie z Marsa będą lądować.”

Na autostradzie w pobliżu Towanda, Pennsylvania, Robert W. Martz oraz jego kolega zobaczyli obiekt ślizgający się powyżej. Równocześnie, silnik ich samochodu zgasł, a przednie światła wyłączyły się. Obaj mężczyźni narzekali na odczucie fali gorąca kiedy patrzyli na “bardzo budzące strach, ogromne jaskrawe ciało, rozjaśniające duży obszar, dostrzegalne przez kilka sekund. Drugim widokiem był ciemny obiekt. Ogromny blask pojawił się na kilka sekund, jakby włączono ogromną żarówkę. W czterech iluminatorach było przyćmione światło, a potem nastąpiła całkowita ciemność. Wyglądał jakby znajdował się 250 stóp naprzeciwko nas i 250 stóp w górze i mógł podążać z przerażającą szybkością.”

Coś spadło z nieba na ziemię tej nocy na ziemię na obóz armii zbawienia w pobliżu Upland, Pennsylvania. Grupa chłopców zobaczyła dziwne niebieskie światło opadające na drzewa, a John Wesley Bloom był pierwszym który dotarł do tego. Pachniało niczym paląca się guma, miało około dwie stopy długości, stopę wysokości i stopę szerokości, kiedy zauważyli to po raz pierwszy, relacjonowali chłopcy. Młody Bloom powiedział że coś dostało się do jego oczu i oślepiło go. Jego koledzy musieli pomóc mu dojść do domu. Jego matka powiedziała potem dziennikarzom że jego twarz “była czerwona a jego oczy były opuchnięte” a ona umieściła zimne kompresy na jego powiekach. Następnego dnia miał szkarłatną plamę na policzku.

70


Przedmiot z Upland spalił się. Następnego dnia badacze znaleźli na tym miejscu niewielką bryłkę przypominającą węgiel. Tuziny innych dzieci udowodniły ta historię, zgodnie z przydługim sprawozdaniem opublikowanym w ukazującym się w Delawere County Times, z 27 kwietnia 1966 roku. Ale Dr. I. M. Levitt, dyrektor planetarium Feisa w instytucie Franklina zadeklarował, “Ja po prostu w to nie wierzę. Meteoryty nie kontynuują płonięcia kiedy osiągną grunt.”

Dr. Thomas C. Nicholson, przewodniczący planetarium Haydena, powiedział że obiekt “był prawdopodobnie dziesięć tysięcy razy jaśniejszy aniżeli najjaśniejsza gwiazda widziana na niebie w nocy.” Oszacował że musiał on ważyć “kilkaset funtów”.

Jednakże, Dr. Fred L. Whipple, dyrektor obserwatorium astrofizycznego instytutu smithsonianowskiego w Cambrigde, Massachusetts, nie zgadza się ze swoim kolegą i ogłosił, “że to musiało być mniejszej wielkości aniżeli piłka nożna.”

Chociaż wielu ze świadków twierdziło że poruszał się powoli po niebie – wystarczająco wolno, żeby fotografowie byli w stanie pstryknąć jego wizerunki – jeden z naukowców oszacował że podróżował on z prędkością trzydziestu pięciu mil na sekundę. Znikł ponad Atlantykiem po przelocie wzdłuż dwóch Karolin.

Tysiące mil dalej, w dalekiej republice radzieckiej w Uzbekistanie w Taszkiencie, radziecki naukowiec o nazwisku Galina Lazarenko została obudzona o 5:23 rano 26 kwietnia 1966 roku, przez jasny błysk światła.

Podwórze oraz mój pokój zostały jasno oświetlone,” powiedziała później. “Było tak jasno że mogłam wyraźnie widzieć wszystkie przedmioty w moim pokoju.”

Równocześnie, inżynier o nazwisku Aleksiej Mielniczuk przechodził ulicą Taszkientu, kiedy usłyszał głośny huk będący następstwem oślepiającego błysku.

Wydawało się że zostałem skąpany w białym świetle które obejmowało obszar tak daleki jak mogłem zobaczyć,” przypominał. ‘Zostałem zmuszony, żeby zasłonić swoją twarz rękoma. Po kilku sekundach, odłączyłem ręce z twarzy i światło zgasło.”

Chwile później ogromny fragment ziemi w Taszkiencie zadrżał i odkształcił się, uderzyło ogromne trzęsienie ziemi, zabijając 10 osób a dalsze dwieście tysięcy pozbawiając domów. Kiedy oszołomieni i przerażeni mieszkańcy potoczyli się po przysypanych gruzem ulicach, widzieli oni dziwne “żarzące się kule płynące przez powietrze niczym rozjaśnione balony.”

Istnieje dziewięciogodzinna różnica czasu pomiędzy naszym wybrzeżem atlantyckim a Taszkientem. Ponadto Taszkient jest na dokładnie tej samej szerokości i długości geograficznej jak północno-wschodnie Stany Zjednoczone, dokładnie po przeciwnej stronie Ziemi. Zauważyliśmy że “meteor” płynął powyżej o dokładnie tej samej porze, co błyskotliwy i niewyjaśniony błysk światła ogłaszający zbliżającą się katastrofę w Taszkiencie. Te korelacje są dokładne. Nasz “meteor” oraz trzęsienie ziemi w Taszkiencie wystąpiły równocześnie po przeciwnych stronach Ziemi!

Jakiego rodzaju zbiegiem okoliczności to było?

Godzinę przed trzęsieniem w Taszkiencie, nauczyciel mieszkający w pobliżu uskoku powiedział że jego pies zaczął wyć, a kiedy trzęsienie się rozpoczęło, pies podbiegał do drzwi przed porażeniem każdego wstrząsu. Naukowcy od dawna byli zaintrygowani przez oczywistą zdolność zwierząt – szczególnie psów i koni – do wyczuwania zbliżającej się katastrofy.

Czy to możliwe, żeby niezidentyfikowane obiekty latające mogły mieć jakiś nieznaczny związek z naturalnymi katastrofami? Istnieje wiele kłopotliwych przykładów, które wydają się wskazywać na takie powiązania, zwłaszcza w Europie i Ameryce Południowej. Dr. Martin D. Altschuler wniósł interesujący artykuł dotyczący związków UFO z trzęsieniami ziemi do opracowanego przez Uniwersytet stanu Kolorado opracowania: Naukowe Badania Niezidentyfikowanych Obiektów Latających. Zacytował on kilka japońskich przypadków, w których kule światła, potężne wiązki światła, oraz dobrane pioruny kuliste pojawiły się przed, podczas, po japońskich trzęsieniach ziemi. Zasugerował, że te zjawiska były skutkiem tarcia –ocierania się skał, które jest o wiele lepszym wyjaśnieniem od gości z Marsa. Jeśli statyczna elektryczność naprawdę wzrasta w wyniku pocierania się skał w obszarach uskoku, powinniśmy być w stanie to łatwo wykryć i tym samym przewidzieć nadchodzące trzęsienia. Niestety, to nie jest przypadek.

Duża ilość UFO była relacjonowana ponad Algierią krótko po tragicznych trzęsieniach ziemi z 9 i 26 września 1954 roku ( 1100 zabitych; 2000 rannych). Kiedy bardzo ciężkie trzęsienie wstrząsnęło jedenastoma hrabstwami w Anglii 11 lutego 1957 roku, pięć “przypominających kijankę obiektów” było relacjonowanych ponad hrabstwami Leicester i Nottingham. To pierwsze było epicentrum trzęsienia. Opisy świadków z trudem brzmią jak opisy zjawisk elektrycznych spowodowanych przez wzajemnie pocierające się skały.

Obserwacje latających talerzy były liczne i spektakularne wokół wielkiego uskoku San Antonio w Kalifornii poczynając od 1896 roku.

Inny “meteor” był następstwem wstrząsów podziemnych kiedy przelatywał ponad Zatoką Meksykańską wczesnym rankiem w środę 27 marca 1968 roku. Najpierw został dostrzeżony przez załogę tankowca Alfa Mex


71


II która opisywała “dwa czy trzy obiekty w centrum jasnej kuli ognia.” Załoga meksykańskiego okrętu wojennego Guanajuato również relacjonowała obserwację płonącego obiektu, a ludzie z obydwu statków powiedzieli że woda w Zatoce została wzburzona w fontanny rozpylonej cieczy po tym jak przedmiot przeleciał. Mogłoby to oznaczać, że czymkolwiek to było, zostało użyte bezpośrednio do nacisku grawitacyjnego.

O 2:10 rano tego poranka, mieszkańcy Veracruz, Meksyk, znajdujący się mniej więcej dwadzieścia pięć mil od pozycji statków, zostali obudzeni przez ogłuszający huczący hałas.

Zanim miałam możliwość uświadomić sobie co się wydarzyło,” czterdziestoletnia Pani Angelita de Villalobos Arana powiedziała dziennikarzom, “było jasno jak w dzień - a straszny hałas utrzymywał się...czułam chłód, potem zimno. Światło stawało się jaśniejsze.”

W ciągu minut, ulice Veracruz zapełniły się rozhisteryzowanymi ludźmi. Myśleli, że przybył koniec świata, ponieważ niebo zapełniło się nieziemskim światłem a ziemia drżała. Dziwny “meteor” ukazał się ponad miejscem wydarzeń, wydawał się wnikać w ziemię, po czym uniósł się ponownie i znikł.

Pan Ernesto Dominquez, kierownik meksykańskiego departamentu meteorologicznego w Veracruz, przeprowadził dokładne badania i zebrał wszystkie relacje.

To prawdopodobnie nie był meteoryt,” stwierdził on w swoim oficjalnym podsumowaniu. “Nie możemy powiedzieć na pewno co to było. Naprawdę wiemy że nie spadł na ziemię ani też nie zderzył się z ziemią.

Jego trajektoria była zakrzywiona. Proszę sobie wyobrazić odrzutowiec czy statek kosmiczny nagle wymykający się spod kontroli i spadający w dół bezpośrednio ku ziemi. Potem – jak gdyby kontrola została nagle odzyskana – przedmiot lub przedmioty nagle skręciłyby daleko od ziemi, na chwilę przed momentem kolizji i znalazły się ponad Zatoką Meksykańską. Ale myślę, że ten obiekt nie wpadł do morza. Mógłby on udać się w górę.

Meteoryt miałby problem z uczynieniem takiej rzeczy.”

Te dziwne meteory oraz zielone pioruny kuliste zmieniają kierunki w rosnącej ilości w ciągu minionych piętnastu lat. One zazwyczaj wyglądaj wyglądają zgodnie z astronomicznym konceptem komet i meteorów, z długim ogonem powiewającym z tyłu ich, ale ich manewry oraz wiele fizycznych efektów towarzyszących ich przelotom, przekreślają to proste naturalne wytłumaczenie. Są one o wiele liczniejsze aniżeli intrygujące sprawozdania w rodzaju tych o latających spodkach a dotyczące metalicznych przedmiotów kulistych. W rzeczywistości, sprawozdania o tajemniczych światłach i nieprawdopodobnych meteorach tworzą główny trzon naszych zaniedbywanych “miękkich” obserwacji. Ponadto, pojawiają się one rok po roku w tych samych odizolowanych, słabo zaludnionych obszarach. Naturalne meteory z trudem mogły by być takie selektywne. Poza tym meteory nie zmieniają kierunku czy kąta opadania.

Przedmiot został zobaczony i sfotografowany ponad północnym wschodem w kwietniu 1966 roku, posiadał długi przypominający korkociąg ogon. Jest to zazwyczaj donoszona cecha. Istnieją niezliczone historyczne odniesienia do takich samych identycznych zjawisk. Członek towarzystwa historycznego północnego górzystego Jersey, natknął się ostatnio na interesujące sprawozdanie o meteorze opublikowane w Dzienniku Thomasa Hughes`a, codziennym pamiętniku oficera brytyjskiego który służy przy generale Burgoyne`e podczas wojny rewolucyjnej. Na 76 stronie stwierdził: “21 listopada 1779 roku. Dziwny meteor był widziany na południu, dokładnie wtedy gdy zaszło słońce. Wyglądał jak kula ognia i pozostawiał za sobą długi ogon światła – coś co obracało się niczym korkociąg – widoczny przez mniej więcej godzinę.”

Meteor widoczny przez “mniej więcej godzinę”!

Nasze nie odpowiednie “meteory” pojawiały się wielokrotnie w miejscach takich jak Nebraska, Michigan, Kanada, Nowy Meksyk, oraz Arizona. Profesor C. A. Chant z uniwersytetu w Toronto wykonał badania łańcuchu meteorów które huczały ponad Kanadą w niedzielną noc 9 lutego 1913 roku. W przeciwieństwie do naturalnych meteorytów, ogniste czerwone przedmioty podróżowały wolno przez niebo po prostej poziomej linii. One ślizgały się majestatycznie z północnego zachodu i uniosły się w oddali ku południowemu wschodowi.

Inne ciała były widziane jak nadchodziły z północnego zachodu,” napisał profesor, “pojawiając się dokładnie w tym samym miejscu co pierwsze. Dalsze poruszały się w tym samym nieśpiesznym tempie. W dwóch, trzech, czy czterech przypadkach, pojawiły się z ogonami powiewającymi się za nimi od strony z której przybyły...Podążyły one tą samą ścieżką i zmierzały do tego samego punktu na południowo – wschodnim niebie...”

Bardzo dziwne meteory, naprawdę!

Rok 1913 był tylko jednym z ponownie odkrytych ostatnio lat fal UFO, z wszelkiego rodzaju dziwnymi przedmiotami relacjonowanymi na niebie.

Świętej pamięci Morris K. Jessup, zawodowy astrofizyk, był szczególnie zainteresowany relacjami o kulach ognia, kometach i meteorach oraz badał je szczegółowo. W jego książce Rocznik UFO, (1956 rok), opisał wiele z relacji o meteorach z 1955 roku i miał to do powiedzenia:


72


Mamy przypływ kuli ognistych, skupiona została na nich niezwykła uwaga z powodu ich ilości, jasności, oraz intensywnego koloru zieleni niektórych z nich. Naprawdę, wydaje się istnieć coś nadzwyczajnego związanego z nimi...Do odnotowania, można stwierdzić że szkwał zielonych kul ognistych nie zapoczątkował się w Stanach Zjednoczonych, ale najwidoczniej w Szwecji [1946 rok]. To było kilka lat temu i generalnie przed największą intensywnością zainteresowania UFO lub spodkami. Uważa się, że są one rosyjskimi rakietami i pociskami; a do dzisiaj nie możemy udowodnić, że nie były one rosyjskie. W Stanach Zjednoczonych zielone kule ogniste wykonały swój debiut w Nowym Meksyku, przez co myślano że są związane z eksperymentami energii atomowej. Teraz, jednakże, rozpostarły się one ponad dużą częścią Ameryki Północnej i, szczerze, my nie wiemy, czym one są ani, dlaczego, ani skąd.”


Modele osobliwych “meteorów”


Blisko zachodu słońca środowego wieczoru 18 kwietnia 1966 roku, olbrzymi czerwonawy pojawił się ponad północną częścią stanu Nowy Jork, najwidoczniej lecąc z Kanady w kierunku południowo zachodnim. Radary Sił Powietrznych umieściły się na przedmiocie i dokładnie podążały za nim przez tuzin stanów, kiedy pędził on na zachód. Potem, o 7:30 wieczorem, olśniewający błysk będący następstwem głębokich dudnień oraz podziemnych wstrząsów miał miejsce w południowo – zachodniej Nevadzie. Niedługo potem niezidentyfikowany kulisty przedmiot wylądował w pobliżu elektrowni w Eureka, Nevada, a światła zgasły na trzydzieści minut.

Podpułkownik Herbert Rolph z centrum północnoamerykańskiego dowództwa obrony powietrznej w Colorado Springs, Kolorado, stanął tej nocy naprzeciw chmary podekscytowanych dziennikarzy. Przyznał że radar NORAD miał śledzić obiekt po całej swojej drodze wzdłuż Stanów Zjednoczonych i dodał, “Meteor nie mógł być śledzony na radarze – ale ta rzecz była!”

Czym są te “rzeczy”, i dlaczego my nie możemy wiedzieć o nich więcej? Problem leży w nastawieniu naukowym. Ponieważ przedmioty są w swoim wyglądzie naprawdę podobne do meteorów, astronomowie automatycznie odprawili je jako takie i najwidoczniej nigdy nie poczynili wspólnych wysiłków, żeby zbadać te stosy sprawozdań wypełnionych kłopotliwymi sprzecznościami. Jeśli “rzeczy” przelatywały powyżej na dużej wysokości, jarzą się, oraz ciągną płomień, wówczas to musi być meteor, zgodnie z ich rozumowaniem.

Biolog Ivan T. Sanderson przeszedł przez problem zbierania i analizowania wielu sprawozdań dotyczących innego “meteoru” z 1965 roku. Późnego popołudnia 9 grudnia ( czwartek) tego roku, syreny buczały a linie samochodów policyjnych, pojazdów terenowych, oraz ciężarówki wojskowe zbiegły się na silnie zalesionym obszarze około trzydziestu mil na południe od Pittsburgha, Pennsylvania. Zostały ustawione kordony, kiedy zespoły mężczyzn z jakiejś niezidentyfikowanej jednostki wojskowej zanurzyły się w lasach z licznikami Geigera oraz innymi narzędziami.

Nie wiemy co mamy tutaj,” powiedział rzecznik armii zgromadzonej grupie reporterów i poszukiwaczy sensacji. “Ale wygląda to tak, jakby w tych lasach był niezidentyfikowany obiekt latający.”

To był pierwszy, ostatni i jedyny oficjalny raport wydany w sprawie błyszczącej kropli, która żeglowała cicho ponad kilkoma stanami, wykonała zręczny 25 stopniowy zwrot ponad Ohio, po czym spadła czy rozbiła się w lesie poza Pittsburghem. Najpierw pojawiła się ponad Michigan, i najwidoczniej była wystarczająco wysoka żeby zostać dostrzeżona w Indianie, po czym prześlizgnęła się ponad jeziorem Erie, przelatując powyżej końca prowincji Ontario, Kanada, następnie wydawała się zmienić swój kurs ponad częścią Ohio, przesuwając się w kierunku Pittsburgha. Sanderson oszacował, że podróżowała ona z prędkością mniej więcej 1,425 mil na godzinę oraz że była ona poniżej niż 50 mil wysokości. Najpowolniejsza prędkość zarejestrowana kiedykolwiek dla prawdziwego meteoru wynosiła 27 tysięcy mil na godzinę.

Większość z licznych świadków rozproszonych po ścieżce lotu tego jednego obiektu opisała go jako jaskrawą pomarańczową kulę.

Nie tylko nasze “meteory” odmawiają bycia posłusznymi prawom i regulacjom ustanowionym dla nich przez naszych uczonych astronomów, ale mają one również wytrącający z równowagi zwyczaj podróżowania z precyzją przypominającą wojsko.

Północny Teksas miał swoją pierwszą dużą falę UFO w 1897 roku, a zatracone przedmioty wiszą ponad tym patelnianym stanem od tego momentu. Podczas lata w 1951 roku, mieszkańcy Lubbock, Teksas, zostali zauroczeni przez latające światła które wizytowały ich miasto noc po nocy. Te rozpromienione przedmioty latały w doskonałych formacjach w kształcie dużej litery V i zostały sfotografowane przez młodego mężczyznę o nazwisku Carl Hart w sobotę, 25 sierpnia 1951 roku. Serie jego fotografii zostały szeroko opublikowane i stały się znane jako światła z Lubbock. Chociaż Siły Powietrzne podeszły w tamtym czasie bardzo poważnie do obserwacji i fotografii, one później usiłowały wyjaśnić je z dala jako będące odbiciem świateł miasta na brzuchach lecących powyżej ptaków. Pomyślmy o tym teraz przez chwilę. Mały Kodak Pana Harta musiał mieć


73


bardzo nadzwyczajne soczewki, ponieważ jest nieprawdopodobne żeby takie drugorzędne “odbicia” w ogóle zostałyby uwiecznione na filmie.


Wielka Okrągła Trasa


Stan Nebraska ma długą i skomplikowaną historię dotyczącą obserwacji UFO. Podczas intensywnej ale mało upublicznionej fali z lipca – sierpnia 1966 roku, pojawiło się kilka ściśle zdefiniowanych wzorów. We wtorek 5 lipca 1966 roku, o 10:00 wieczorem, grupa czterech świadków obejrzała podobno “ duży obiekt ośmiokątnego kształtu z kolorowymi światłami...Światła przygasały i rozjaśniały się, a przedmiot pikował dwukrotnie ponad polem po czym ruszył z powrotem w powietrze.” Miało to miejsce jakieś trzy mile na północny zachód od Norfolku, Nebraska.

Dziewiątego i dziesiątego lipca miały miejsce obserwacje w Północnej i Południowej Dakocie, stanach leżących na północ od Nebraski. 11 lipca zaistniało kilka obserwacji w Iowa, stanie graniczącym z Nebraską na wschodzie. Obserwacje w Południowej Dakocie miały miejsce w południowo zachodnim krańcu stanu, w pobliżu północno zachodniego rogu granicy Nebraski. Jeśli bylibyśmy w stanie zebrać te dane wystarczająco szybko, moglibyśmy z powodzeniem przewidzieć, że fala zostanie zaplanowana w Nebrasce, oraz statystyczne prawdopodobieństwo że będzie miała miejsce w środową noc o 10:00 wieczorem.

Niedługo po godzinie 10:00 wieczorem w środę 13 lipca 1966 roku, świecący przedmiot przewalił się przez niebo, kierując się na południe z północnego zachodu. Około 10:10 wieczorem dwudziestu ludzi w Muny Park, Cozad, Nebraska, widziało “bardzo jasny obiekt z różnokolorowymi małymi jasnymi gwiazdami ciągnącymi to.”

Jeśli pozostałby na tym kursie, wówczas nagiąłby się prosto ponad Kansas, a wszystkie późniejsze sprawozdania z Kansas opisywałyby kurs z północnego zachodu na południowy wschód. Jednakże, zalew sprawozdań z Kansas, łącznie z obserwacjami dokonanymi przez policjantów, prawników, oraz wielu innych, opisywało “meteor” jako przelatujący z północnego zachodu do północnego wschodu. Oznaczałoby to że musiał się on udać skrajem granicy Nebraska – Kansas.

Była szczególnie wielka koncentracja sprawozdań z centralnej Nebraski z niewielkich społeczności takich jak Scotia, Ord, Burwell, Comstock, Arcadia, i North Loup. Wszystkie z nich były spójne, opisujące jak obiekt przelatywał z północnego zachodu na południowy wschód. Kolejny zespół obserwacji był relacjonowany z regionu Omaha znajdującego się na wschodnim rogu stanu. Wszystkie one stwierdzały że obiekt podążał z południowego zachodu na południowy wschód.

Na podstawie tego może być narysowany większy obraz. “Meteor” nadszedł z północnego zachodu, być może z Wyoming czy Południowej Dakoty; potem wykonał skręt gdzieś na południe od Cozad, przenosząc się ponad Kearney, Nebraska, i poruszał się wzdłuż granicy Nebraska – Kansas w kierunku granicy Missouri – Iowa. Potem skręcił ponownie i zmierzał na północ ku Illinois.

Szeryf hrabstwa Warren, Illinois, siedział tej nocy naprzeciwko komisariatu policji w Monmouth, Illinois, kiedy zaobserwował ognista pomarańczowa kula przeleciała łukiem po niebie ku północnemu wschodowi. Kilka minut później odebrał on podekscytowany telefon z Galesburga, Illinois, dzwoniła kobieta która powiedziała że ona oraz jej trójka dzieci jechali wzdłuż obwodnicy autostrady federalnej numer 34, kiedy zauważyli zielone światło pozornie przesuwające się wzdłuż wierzchołków drzew. Ogień białego koloru wydawał się wybuchać z niego, relacjonowała, i wydawał się nurkować w kierunku ziemi na północnym wschodzie. Myśląc, że mały samolot mógł ulec katastrofie, zatrzymała się przy najbliższej farmie i zadzwoniła do szeryfa. Ruszył on do Monmouth Park, w region obserwacji, ale nie znalazł niczego. Osiem innych osób w regionie zatelefonowało do stacji radiowych oraz gazet relacjonując podobne obserwacje. Wszyscy zgodzili się że obiekt był zielony z czerwonym promieniem wokół siebie i ciągnął krótki czerwony ogon. Jeszcze jedna osoba oprócz szeryfa doniosła o obserwacji pomarańczowego przedmiotu. Każdy zgłosił, że najpierw pojawił się on na południowym zachodzie i podróżował na północny wschód.

Co leży na północny wschód od Illinois? Michigan, oczywiście.

Kilka minut po 11:00 wieczorem czasu Michigan ( 10:00 wieczorem czasu Nebraski), Jack Westbrook i Charles Frye z Willis, Michigan, szli wzdłuż ulicy Rawsonville kiedy Pan Frye zawołał, “Spójrz na to!”

Obaj mężczyźni zobaczyli coś co wydawało się być srebrnym dyskiem z czerwonym i białym światłem na nim. Oszacowali, że przedmiot znajdował się nie wyżej aniżeli tysiąc stóp ponad ziemią. Przedmiot poruszył się szybko, zatrzymał się, wydawał się odwrócić, kręcił wkoło, poruszał w górę i w dół, a w końcu wystrzelił poza zasięg wzroku. Powiedzieli że obserwowali go przez około siedem minut i nie słyszeli dźwięku.

To nie jest bagnisty teren,” odnotował wychodzący w Ypsilanti, Michigan Press, kiedy opisywał obserwacje 15 lipca. “A jedyna możliwość odbicia mogłaby być od mikrofalowej wieży przekaźnikowej, która ma trzy czerwone światła, ale przeszedł ponad jej szczytem kiedy odlatywał.”

Czy w Nebrasce, Illinois i Michigan doszło do obserwacji całkowicie innych przedmiotów niezależnych od siebie? Oczywiście, pozostaje to prawdopodobne, ale jeszcze raz jesteśmy skonfrontowani z zadziwiającymi i

74


nieprawdopodobnymi zbiegami okoliczności obejmujące związki czasu i ruchu geograficznego. Jest wysoce możliwe że UFO – czy grupa UFO – przeleciało z Wyoming, przekreśliło Nebraskę, a potem skręciło na północ w Illinois i Michigan.

Charles Tougas z Projektu Odzyskiwania Meteorytów w Lincoln, Nebraska, był człowiekiem ku któremu prasa zwróciła się o odpowiedź. Powiedział że specjalne kamery zarejestrowały wydarzenie, a on oszacował że “meteor” miał pojawić się gdzieś w pobliżu McCook, Nebraska, i opadł na ziemię gdzieś poza Phillipsburgiem, Kansas, kilka mil na południowy zachód. Poszukiwania zostały rozpoczęte w Phillipsburgiem, ale obiekt nigdy nie został znaleziony. Jeśli “meteor” posiadałby taki bardzo krótki żywot, i przeleciałby tak bardzo krótką odległość w zachodniej części stanu, jest bardzo nieprawdopodobne żeby był tak wyraźnie widziany w okręgu Omaha znajdującym się setki mil na wschód oraz żeby wszyscy świadkowie opisaliby go jako poruszający się na południowy wschód. I na pewno nie skręciłby w Illinois – ciągle daleko do północnego wschodu.

Wyjaśnienie w postaci “meteoru” po prostu nie skutkuje w tym przypadku. Jest tu zbyt wiele jeśli oraz za dużo nienaturalnych zbiegów okoliczności.

Wszystkie opisy są jednolite. Dziennikarz z Brewster, Nebraksa, opisał to jako będące “wielkości piłki do koszykówki”, biały przedni koniec zmieniał kolory, przechodzące od błękitnego do zielonego, obiekt ciągnął za sobą długi ogon.” Młody świadek na ranczu w pobliżu Scotii powiedział że to było “okrągłe niczym piłka do koszykówki, z błyszczącym zespołem pomarańczowych świateł otaczających go.” Powiedział że przelatywał po południowym niebie i był widoczny przez mniej więcej pół minuty. Świadkowie z York, Nebraska, powiedzieli że to było zielone, podczas gdy pewien raport z okolic Pleasanton, Nebraska, opisał to jako będące “jasnym, białawo – żółtym światłem.” Błyskotliwe białe światła były wspominane w rozproszonych sprawozdaniach, ale była ogólna zgoda co do tego że było ono zielone czy “niebiesko – zielone z czerwonym zespołem wokół nich.” Widzowie w Kansas uważali, że było ono zielone.

Tylko dwie grupy świadków relacjonowały usłyszenie jakiegokolwiek dźwięku. Obie były zlokalizowane w centralnym skupisku Nebraski. Ludzie jadący w pobliżu Arcadii powiedzieli że dostrzegli “błyszczące czerwone światło” oraz usłyszeli “więcej niż jedną eksplozję”. George Bremer z Ord relacjonował ten sam przedmiot. (Obserwatorzy tego łańcucha “meteorów” z 1913 roku w Kanadzie powiedzieli, że przedmioty wytwarzały duży huczący dźwięk wskazujący, że znajdowały się wystarczająco nisko w atmosferze, by przemieszczać powietrze kiedy przelatywały.)

Tydzień przed falą w Nebrasce, “zielony obiekt z długim białym ogonem” pojawił się ponad Muskegon, Michigan, podróżujący horyzontalną ścieżką ze wschodu na zachód. Był widziany przez funkcjonariuszy policji oraz innych odpowiedzialnych świadków. Data obserwacji – środa 6 lipca 1966 rok. Czas – 11:00 wieczorem.

O 10:00 wieczorem w poniedziałek 11 lipca, okrągły niebieski obiekt był obserwowany ponad jeziorem Erie przez świadków w Ashtabula, Ohio, będąc zwróconym w stronę Michigan. Niektórzy odnotowali, że wydawało się że posiadał długi ogon. Jedna osoba opisała to jako “okrągła kulę jasno niebieskiego światła z okrągłym wieńcem jasnego złota.” Wydawała się opadać na zachodzie.

Kiedy narysowaliśmy wielki okręg na mapie Stanów Zjednoczonych, robiąc pętlę przez Nebraskę i zakrzywiając w górę przez Monmouth – Galesburg, Illinois, do Michigan, odkryliśmy, że inny koniec krzywej opuszcza się przez północno – wschodnią część Wyoming. Szybki przegląd naszych wycinków oraz głównych danych z raportów ujawniła, że bezwzględnie część Wyoming miała falę UFO na kilka dni przed pojawieniem się “meteoru” z Nebraski. Obszerna działalność UFO została ponadto doniesiona w tym miesiącu również na północnym zachodzie w okolicach narodowego parku lodowcowego w Montanie. (Great Falls, w Montanie, było miejscem wielu spektakularnych obserwacji UFO w ciągu minionych dwudziestu lat.) Błyszczące, szybko poruszające się światła pojawiały się w narodowym parku lodowym nocami z precyzyjnymi harmonogramami, poruszając się z północnego zachodu na południowy wschód. Ten kurs przenosiłby ich do regionu fali w Wyoming, i jeżeli rozciągnąłby się wzdłuż doskonałej krzywej, utrzymałby się do sektoru Nebraski McCook – Cozad.

Ten wątek gęstnieje raz jeszcze. Nasz “meteor” z Nebraski z 13 lipca był zaledwie częścią całkowitej fali obejmującej kilka stanów, a wszystkie obserwacje zostały dopasowane starannie do prawie doskonałego okręgu rozpoczynającego się w północno – zachodniej Montanie, robiącego pętlę przez stany centralne oraz zakrzywiającego się w górę przez Illinois i Michigan i z powrotem do Ontario, Kanada, z kawałkiem nakładającym się na Ohio, Pennsylvanię, oraz zachodni fragment stanu Nowy Jork – wszędzie były aktywne obszary fali. Jeśli będziemy kontynuować ten sam okrąg w Kanadzie to odkryjemy, że jego najwyższa część spoczywałaby w gęsto zalesionych i rzadko zaludnionych regionach północnej Manitoby i Saskatchewan. Te obie prowincje doznały długich fal UFO w latach 1967 – 68.

Tysiące obserwacji mogą być dopasowane do “wielkiej trasy okręgu”, a często dane są zdumiewające ponieważ wydają się wskazywać że zjawisko przemieszczało się systematycznie z punktu do punktu wzdłuż drogi. Dlatego nie byliśmy zaskoczeni otrzymując wycinki prasowe z Kanady koncentrujące się wzdłuż tego samego okręgu. Na przykład, w środę 7 sierpnia 1968 roku, Harold Howery przedsiębiorstwa z Hanna,

75


Kolumbia Brytyjska, jechał późno w nocy na zachód od wioski Revelstoke, kiedy okrągły obiekt nagle opadł około 60 stóp naprzeciwko jego samochodu, kołysząc się z boku na bok niczym wahadło. To było jedno duże światło, powiedział, z jasnoniebieskim odcieniem. Obiekt unosił się przez kilka minut po czym odleciał na południe. Na południowe od Revelstoke powinien wstąpić w region narodowego parku lodowego w Montanie.


Okrągłe i Proste Linie


Błyskotliwy francuski badacz Aime Michel wykonał dokładne badania francuskich obserwacji z lat pięćdziesiątych i odkrył, że przedmioty często przemykały się po prostym kursie przez Francję. Raporty z obserwacji mogły zostać uszeregowane wzdłuż tych tras, w niektórych przypadkach mogły zostać obliczone prędkości przedmiotów; można było także wyekstrahować inne dane. To odkrycie spowodowało że wszyscy ufolodzy na całym świecie popędzili do swoich map, i zostało wykonanych wiele prób usiłujących wykształtować ogólnoświatową trasę. Ale w końcu przekonano się, że teoria linii prostej była ograniczona i niewykonalna w ogólnoświatowej skali.

Francja w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi jest małym krajem, a zatem pokonywane odległości są o wiele krótsze. Poczyniłem wiele wysiłków żeby ułożyć podobne prostolinijne trasy i odkryłem, że obserwacje UFO w danym obszarze podczas określonego okresu czasu są ograniczone do sektorów mających promienie wynoszące około 200 mil. Przedmioty niekiedy naprawdę kierują się po linii prostej w tych obszarach, ale one znikają ( lub nie są otrzymywane żadne sprawozdania) poza granicą 200 mil.

Najpierw określiłem te strefy podstawowych obszarów, ale to zostało źle zrozumiane przez wielu entuzjastów UFO, i po tym jak pojawił się mój pierwszy artykuł o głównych obszarach, nastolatkowie zaczęli wszędzie przetrząsać wiejskie okolice poszukując podziemnych hangarów UFO. Zatem zaadaptowałem określenie “okna” jako substytut.

Każdy stan w USA posiada od dwóch do dziesięciu okien. Są to obszary w których UFO pojawiało się wielokrotnie rok po roku. Przedmioty pojawiają się w tych miejscach i kontynuują kurs po całym obszarze ograniczonym do 200 mil. Te tereny okna wydają się tworzyć większe okręgi aktywności. Wielki okrąg z Kanady ( nie należy go mylić z tradycyjnym geograficznym Wielkim Okręgiem) na północnym zachodzie prowadzący potem przez centralne stany USA i z powrotem na północny wschód Kanady jest głównym oknem. Setki mniejszych okręgów leży wewnątrz okręgu. Inne główne okno jest skoncentrowane w Zatoce Meksykańskiej i okrąża dużą część Meksyku, Teksas i południowy zachód.

Wiele okien jest skupionych ponad obszarami odchyleń magnetycznych takich jak Kearney, Nebraska; Wanaque, New Jersey; Ravenna, Ohio. W latach pięćdziesiątych zespoły z narodowego badawczego biura geologicznego po cichu przelatywały w specjalnie wyposażonych samolotach ponad większością Stanów Zjednoczonych i sporządzały mapy wszystkich magnetycznych odchyleń w całym kraju. Możecie Państwo uzyskać magnetyczną mapę swojej okolicy za około pięćdziesiąt centów pisząc do biura badań geologicznych, Waszyngton, Dystrykt Kolumbia, 20242. Jeśli będziecie Państwo zbierać sprawozdania o UFO ze swojego rodzinnego stanu, prawdopodobnie odkryjecie że wiele z tych raportów skoncentrowanych jest w obszarach w których istnieją magnetyczne uskoki czy odchylenia.

UFO wydają się gromadzić ponad najwyższymi dostępnymi wzgórzami w tych rejonach okiennych. One pojawiają się w tych centrach po czym promieniują na zewnątrz, podróżując czasami po 100 – 200 mil zanim znikną ponownie.

Zatem jeśli jesteście Państwo chętni zobaczyć prawdziwy przykład naszego zjawiska, wybierzcie dobry środowy czy sobotni wieczór, udajcie się do najwyżej położonego terenu w waszej okolicy posiadającego uskok magnetyczny i patrzcie w niebo około 10:00 wieczorem. Najlepsze terminy na to dwa ostatnie tygodnie w marcu, dwa pierwsze tygodnie w kwietniu, wszystkie w lipcu i sierpniu, dwa ostatnie tygodnie października, oraz pierwsze tygodnie w listopadzie i grudniu.


Wytłumaczenia i Zaprzeczenia


Po wyciągnięciu serii wniosków i teorii w latach 1966 – 67, zostałem naturalnie zobowiązany do przetestowania ich oraz określenia ich ważności. Zatem większa część moich badań prowadzonych w 1968 roku została poświęcona takiemu eksperymentowaniu. Nie było żadnej narodowej furii UFO w 1968 roku. W rzeczywistości, zainteresowanie publiczne tym tematem zmniejszyło się bardzo.

Zmniejszenie się rozgłosu związanego z UFO w 1968 roku nie oznaczało jednakże zmniejszenia się raportów z obserwacji. W nocy z 3 na 4 marca 1968 roku, tysiące ludzi w więcej niż dwudziestu stanach obserwowało dziwne światła na niebie od 8:00 wieczorem do 4:00 rano. Pewna grupa mężczyzn pracujących ponad rzeką Ohio w pobliżu Ravenswood, Zachodnia Wirginia, poinformowała mnie, że obserwowali oni serię dużych, świecących okrągłych kul, które poruszały się znajomym ruchem spadającego liścia przez dwie godziny tego

76


ranka pomiędzy 2:00 a 4:00. Ludzie podróżujący na północ drogą płatną po New Jersey z Waszyngtonu do Nowego Jorku powiedzieli mi że zaobserwowali formację niezwykłych świateł powietrznych bez przerwy przez więcej aniżeli godzinę. Niezliczone inne obserwacje z tego dnia przesiąkały z całego kraju w ciągu późniejszych miesięcy.

Sprawozdanie uniwersytetu stanu Kolorado poświęca kilka stron tej małej marcowej fali. Projekt Błękitna Księga otrzymał ogółem siedemdziesiąt osiem raportów z tej nocy i wyjaśnił je jako będące wynikiem dezintegracji radzieckiego satelity - Zond IV – ponownie wchodzącego do atmosfery. Dr. William K. Hartman z uniwersytetu stanu Kolorado odnotował że te domniemane powtórne wejście rakiety nastąpiło w obszarze zamieszkałym przez 23 miliony ludzi, zatem te siedemdziesiąt osiem relacji reprezentuje mikroskopijny procent z całkowitej ilości prawdopodobnych obserwatorów. Tylko trzydzieści z tych sprawozdań zostało uznanych za wystarczająco szczegółowe do badań i analizy, w tym sensie, że bez wątpliwości, miały one miejsce gdzieś mniej więcej w tym samym czasie co ponowne wejście rakiety. Takie ponowne wejście rakiety widoczne jest przez nie więcej aniżeli pięć minut. Obiekty szybko płoną w atmosferze, jest to proces który najczęściej wymaga mniej niż dwóch minut. Te konkretne powtórne wejście miało miejsce o około 9:45 wieczorem w niedzielę 8 marca 1968 roku, zatem nie może stanowić prawdopodobnego wytłumaczenia dla licznych obserwacji wykonanych przed i po 9:45 – 9:50 wieczorem.

Dr. Hartman usiłował wyjaśnić w ten sposób tysiące obserwacji analizując tylko trzydzieści tych, które spełniały tezę o ponownym wejściu rakiety.

To samo wyjaśnienie jest teraz używane przez Siły Powietrzne dla kilku innych fal, łącznie z ogólnoświatowymi falami z lata 1967 roku. W lipcu 1968 roku, Walter Sullivan, naukowy dziennikarz nowojorskiego Times`a, opublikował przegląd trzech marcowych obserwacji, używając rakietowego wyjaśnienia oraz cytując NICAP – Narodowy Komitet do spraw Badania Fenomenów Powietrznych który twierdził, że nie było żadnego zmniejszenia się raportów o UFO oraz żadnych znaczących fal przez dwa lata. Widocznie NICAP nie słyszał o masowych falach w Pennsylvanii, Georgii oraz stanie Nowy Jork podczas fali z 1967 roku.

Całe piekło uwolniło się ponownie w Ameryce Południowej w 1968 roku, z niezliczonymi lądowaniami, nisko poziomowymi przelotami ponad głównymi miastami oraz dużą różnorodnością kontaktów. Było tyle informacji o UFO w czerwcu 1968 roku, że niektóre gazety w Argentynie musiały przesunąć historię o tragicznym morderstwie senatora Roberta Kennedy`ego na strony wewnętrzne, poświęcając swoje czołowe strony latającym talerzom.

Hiszpania również doświadczyła monumentalnej fali UFO przez całe lato 1968 roku. Setki ludzi relacjonowały obserwację dziwnych formacji latających obiektów ponad Malagą, Madrytem, oraz Balearami. 8 września 1968 roju, odrzutowiec hiszpańskich Sił Powietrznych ścigał jarzący się przedmiot w kształcie piramidy ponad Madrytem przez sześćdziesiąt pięć minut, gubiąc go w końcu na 50 tysiącach stóp. Był on śledzony przez radar i fotografowany.

Niedzielnej nocy 15 września, jeszcze jeden z naszych dziwnych “meteorów” pojawił się ponad stanami Nowej Anglii, kierując się utartym kursem z północnego zachodu na południowy wschód w dół od Kanady. W tym tygodniu ogromna nowa fala wybuchła w ruchliwym regionie Ohio – Wirginia Zachodnia. Pani Mary Hyre, korespondentka Associated Press z Point Pleasant, została zalana setkami rozmów telefonicznych oraz raportów z obserwacji. Napisała tylko jeden artykuł prasowy na temat fali. W rozmowie telefonicznej na temat tej fali, powiedziała mi, “Odkryłam, że im mniej pisze się teraz o tych sprawach, tym więcej ludzi opowiada mi o tym co zobaczyli. Większość z nich nie chce w ogóle jakiegokolwiek rozgłosu, a kiedy domyślą się, że mam zamiar opisać ich historię; od razu są przestraszeni przed mówieniem o tym.”

W Nowej Szkocji, czterech chłopców relacjonowało obserwację czarnego okrągłego obiektu nurkującego z nieba oraz znikającego w wodach na zaporze rzeki Cornwallis po południu 15 września. Profesor z narodowej komisji badań meteorytów przeprowadził z nimi wywiad, a historia pojawiła się 18 września w wychodzącym w Halifax, Nowa Szkocja, Chronicle – Herald. Chłopcy powiedzieli że przedmiot najpierw unosił się w powietrzu “drgając niczym szczyt spławika,” zanim zanurzył się na dół w wodzie. Ocenili ze miał on około 15 stóp szerokości i 6 stóp wysokości. Nie wydawał dźwięku, a woda nawet nie plusnęła kiedy się zanurzał.

Gdzie indziej w Kanadzie, fala niskopoziomowych obserwacji, lądowań, oraz pojawień się istot miała miejsce tego tygodnia wokół Montrealu, Quebec. Kanadyjski badacz Gene Duplantier zebrał wiele raportów i przygotował wszechstronne podsumowanie dla swojego magazynu, Saucers, Space and Science. Inne bliskie obserwacje zdarzyły się 13, 16 i 17 września w wybranych prowincjach Ontario.

W środę 20 listopada 1968 roku, kolejny pociąg dziwnych świateł przejechał po wyspach brytyjskich, podążając z północnego – północnego zachodu na południowy – południowy wschód. Były to formacje wielokolorowych obiektów z krótkimi ogonami na ich czujnikach. Pojawiły się one w przybliżeniu o 7:00 wieczorem, były również widziane tej nocy w północno zachodniej Europie. Jeden z wielu świadków, komandor V. J. Chown z Woodford, Essex, powiedział że światła wydawały “się być zgromadzone wokół jakiejś niewidzialnej rury, o kształcie przypominającym raczej stary Graf Zeppelin.” Zaimponował mu sposób w jaki

77


obiekty pozostawały w sztywnej formacji “dokładnie jak okręty wojenne.” Królewskie obserwatorium w Hurstmonceux obserwowało światła i zidentyfikowało je jako rosyjską rakietę Cosmos 253 ponownie wchodzącą do atmosfery. Dr. Bernard Finch sprawdził to w ambasadzie rosyjskiej – radzieckiej - w Londynie, ale oni stanowczo zaprzeczyli temu.


Styczniowa Fala


Na początku fali w 1968 roku, dałem ostrożne przepowiednie ufologom w całym kraju, alarmując ich o możliwości nowej fali obserwacji na początku stycznia 1969 roku. Przeszedłem przez gruntowne badania fal ze stycznia 1966 i 1967 roku, przez co odkryłem że styczeń był lekceważonym miesiącem fali. Większość badaczy koncentrowało się na miesiącach marzec – kwiecień oraz lipiec - sierpień. Niewielu było świadomych wielu innych cyklów i wzorów czasowych zamieszanych w zjawisko.

Styczniowy cykl może być śledzony tak daleko wstecz jak rok 1934, kiedy miała miejsce znacząca fala w Skandynawii. Zlekceważony listopadowo – grudniowy cykl rozpoczął się 1897 roku i powtórzy w 1909.


Rodzaj I Obserwacje – Styczeń 1967 roku.

(Przez Stany)


Niedziela, 1 Stycznia: Brak Danych

Poniedziałek, 2 Stycznia: Tennessee

Wtorek, 3 Stycznia: Kalifornia9*

Środa, 4 Stycznia: Brak Danych

Czwartek, 5 Stycznia: Anglia; Kolorado; Oklahoma

Piątek, 6 Stycznia: Wirginia Zachodnia; Vermont

Sobota, 7 Stycznia: Brak Danych

Niedziela, 8 Stycznia: Anglia; Connecticut

Poniedziałek, 9 Stycznia: Kalifornia; Kolorado; Kentucky; Michigan*

Wtorek, 10 Stycznia: Północna Karolina; Kentucky

Środa, 11 Stycznia: Michigan; Mississippi; Missouri; Wisconsin

Czwartek, 12 Stycznia: Kolorado; Kansas; Michigan; Minnesota; Missouri

Piątek, 13 Stycznia: Kansas10+; Missouri

Sobota, 14 Stycznia: Australia; Arkansas; Indiana; Pennsylvania

Niedziela, 15 Stycznia: Connecticut; Kentucky +; Mississippi

Poniedziałek, 16 Stycznia: Floryda, Kentucky11**; Kansas*; Oklahoma; Michigan **; Mississippi**; Iowa; Północna Karolina**; Zachodnia Wirginia

Wtorek, 17 Stycznia: Kalifornia; Connecticut; Idaho*; Indiana*; Kansas; Missouri; Nebraska; Oklahoma

Środa, 18 Stycznia: Kalifornia; Indiana; Kansas; Kentucky; Michigan; Pennsylvania**; Ontario, Kanada

Czwartek, 19 Stycznia: Kanada **; Illinois; Mississippi; Zachodnia Wirginia; Waszyngton

Piątek, 20 Stycznia: Idaho**; Kolorado; Illinois; Missouri; Pennsylvania; Zachodnia Wirginia

Sobota, 21 Stycznia: Kalifornia; Kansas*; Michigan; Teksas

Niedziela, 22 Stycznia: Kalifornia; Hawaje

Poniedziałek, 23 Stycznia: Północna Karolina**; Pennsylvania

Wtorek, 24 Stycznia: Indiana; Missouri; Oregon; Waszyngton; Zachodnia Wirginia

Środa, 25 Stycznia: Connecticut; Kentucky; Nowy Jork

Czwartek, 26 Stycznia: Kalifornia

Piątek, 27 Stycznia: Kanada; Arizona; Iowa

Sobota, 28 Stycznia: Kentucky; Missouri; Ohio

Niedziela, 29 Stycznia: Kentucky

Poniedziałek, 30 Stycznia: Anglia; Kanada; Alabama; Connecticut**; Missouri; New Jersey; Oklahoma; Pennsylvania

Wtorek, 31 Stycznia: New Hampshire


Obserwacje następowały równocześnie w kilku różnych szeroko rozproszonych stanach w ciągu tych samych dni, oraz żadne naturalne zjawiska ( meteory i tym podobne) nie mogłyby zostać zastosowane jako możliwe

78


wytłumaczenia. Test rakietowy na Florydzie przeprowadzony o godzinie 4:30 rano 16 stycznia wyjaśnił bardzo niewielki procent obserwacji dokonanych w tamtym czasie.

Moje przepowiednie dla 1969 roku były dosyć określone, oczekiwałem że fala rozpocznie się na Środkowym Zachodzie wzdłuż skraju wielkiego okręgu i będzie promieniowała na zewnątrz do tradycyjnych terenów fal takich jak Ohio, Kanada, etc. Przewidziałem również, że fala zostania poprzedzona lub będzie następstwem jednego czy więcej “meteorów” w obszarze okna.

We wtorek 2 lutego 1969 roku, unoszące się kule światła zostały zobaczone w trzech miastach Missouri – Joplin, Webb City oraz Carterville. To były typowe nie gwiazdy wykonujące manewry kołowe oraz ruch spadającego liścia. Trzy dni póxniej, 5 lutego, fala obserwacji wielokolorowych błyszczących obiektów nastąpiła wokół Jacksonville, Floryda, rozpoczynając się około 9:00 wieczorem. Były widziane przez setki ludzi w kilku małych miastach, z których wszystkie pogrążyły się w ciemnościach, z powodu serii awarii zasilania które rozpoczęły się o 9:30 wieczorem.

O 8:30 wieczorem we wtorek 9 lutego, pojedyncze jasne światło zostało zaobserwowane jak podążało za rzeki Mississippi wzdłuż granicy pomiędzy Missouri i Iowa. Przedmiot podobno poruszał się za jakimś samochodem z prędkością oszacowaną na 400 stóp. Pędził z przodu, stawał, unosił się oraz zmienił kolor na bursztynowy zanim wybuchł.

Zastępca szeryfa z Green County, Missouri, relacjonował zaobserwowanie jasnego, przypominającego gwiazdę obiektu o 9:30 wieczorem w niedziele 12 stycznia. Inni świadkowie mówili że obiekt unosił się, poruszał się w kółko, a potem unosił się ponownie.

Na początku stycznia, 1967 roku, fala również wystąpiła w tym regionie wzdłuż Mississippi, chociaż główne obserwacje z tego okresu skoncentrowały się dalej na południe wokół Cairo, Illinois, gdzie Mississippi łączy się z rzeką Ohio.

Podczas dwóch pierwszych tygodni w styczniu 1969 roku, dodatkowe raporty zaczęły przeciekać z Ohio. Niezwykłe nisko lecące obiekty były obserwowane wokół Middletown, Ohio, a kule ogniste zostały dostrzeżone przez setki w rejonie Cleveland, gdzie wydawały się zanurzać w jezioro Erie.

Cofnijmy się na Florydę gdzie mieszkańcy Jacksonville Beach zostali skonsternowani przez “tajemnicze chmury” które emitowały dźwięki “jakby ktoś chodził po kamieniach.” Szef policji James Alford słyszał to i rozkazał kapitanowi Haroldowi Bryanowi podążać za “chmurą.” Ten gonił za nią na brzeg Atlantyku, gdzie ona wolno rozpuściła się w nicość.

Dziwne nie gwiazdy także huśtały się ponownie po niebie północnego New Jersey. W środę 15 stycznia, profesjonalny mężczyzna został obudzony przez dziwny mechaniczny piszczący dźwięk znajdujący się na zewnątrz jego sypialnianego okna. Żadnych pojazdów, samochodów policyjnych, czy UFO nie było wokół. Ale równocześnie jego żona, która brała udział w miejskim spotkaniu kilka mil dalej, sądziła że dostrzegła niezwykłe powietrzne światło na niebie.

Przypadkowe raporty powoli rosły w Ohio i Illinois. Potem, w niedzielę 26 stycznia, “jaskrawy błysk światła” pojawił się w Wisconsin, podążając przepowiedzianym kursem z północnego zachodu na południowy wschód ku Illinois i Iowa. Policjant w Appleton, Wisconsin, powiedział że obserwował 0:55 po północy jakąś pomarańczową kulę ciągnącą za sobą smugę niebieskiego płomienia. Wydawał się przelatywać bezpośrednio powyżej. Dwu sekundowy zanik energii towarzyszył obserwacjom, a świadkowie relacjonowali “kule ognia ściekające z drutów wysokiego napięcia.”

Siedem minut później pilot w porcie lotniczym O`Hare w Chicago zaobserwował “kopcącą pomarańczową kule ognistą.” Pewien mężczyzna powiedział że widział dwa kolejne jaskrawe błyski. Chociaż temu obiektowi zajęło siedem minut pokonanie dystansu wynoszącego 200 mil liczonego z Aplleton, Wisconsin do Chicago, Illinois, władze powiedziały, że jest to albo meteor albo kosmiczne śmieci. Weźcie Państwo swoje kilofy. Sztuczne satelity podróżują z zachodu na wschód ( żeby skorzystać z ziemskiej rotacji), a nie z północy na południe.


Obserwacje – Styczeń, 1969


Poniżej jest kilka z innych otrzymanych obserwacji ze stycznia 1969 roku. Przedstawiłem jedynie lokalizacje geograficzne, godziny obserwacji i źródła. Te wszystkie relacje prasowe wymieniają nazwiska świadków. Niektóre z tych obiektów były widziane przez całe społeczności.

Piątek, 3 Stycznia: Togo, Minnesota; 8:00 wieczorem, Cook News Herald, Togo, Minnesota ( 9 stycznia 1969).

Poniedziałek, 6 Stycznia: Auburndale, Floryda, 6:30 wieczorem; News – Chief Winter Haven, Floryda ( 7 stycznia, 1969).

Greenwood, Południowa Karolina; 7:00 wieczorem, Index – Journal, Greenwood, Południowa Karolina ( 7 stycznia 1969).

79


Barnwell, Południowa Karolina: brak wyszczególnionej pory; People – Sentinel; Barnwell, Południowa Karolina ( 15 stycznia 1969).

Portage-la-Prairie, Manitoba, Kanada; 8:00 – 10:00 wieczorem; Leader, Portage, Manitoba ( 9 stycznia 1969).

Wtorek, 7 Stycznia: Barnwell, Południowa Karolina; 7:00 wieczorem; powtórka z poprzedniej nocy; People – Sentinel, Barnwell, Południowa Karolina ( 15 stycznia 1969).

Czwartek, 9 Stycznia: Keokuk, Iowa; 8:30 wieczorem, Gate City, Keokuk, Iowa ( 11 stycznia 1969).

Bowling Green, Ohio; 8:30 – 9:30 wieczorem, Daily Sentinel – Tribune; Bowling Green, Ohio ( 11 stycznia 1969).

Barrington, Cary, Algonquin, oraz Fox River Grove, Illinois; wielu świadków obserwowało czerwonawe obiekty przez cały wieczór; Tribune; Chicago, Illinois ( 10 stycznia 1969).

Sobota, 11 Stycznia: Phoenix, Arizona; 10:00 wieczorem; Republic, Phoenix, Arizona ( 13 stycznia 1969).

Poniedziałek, 13 stycznia: Sault Sainte Marie, Michigan; różni świadkowie obserwowali obiekt niosący czerwone i zielone światła od 10:45 wieczorem do 1:45 rano; Evening News, Sault Sainte Marie, Michigan ( 14 stycznia 1969).

Czwartek 16 stycznia: Coos Bay, Oregon: 6:45 wieczorem; World, Coos Bay, Oregon ( 18 stycznia 1969).

Portland, Oregon; 7:00 wieczorem; zielony obiekt podróżujący z północnego zachodu na południowy wschód; The Oregonian, Portland, Oregon ( 18 stycznia 1969).

Piątek, 17 stycznia: Jerseyville, Illinois, południe; dzienna obserwacja okrągłego obiektu; Democrat-News, Jersey County ( 23 stycznia 1969).

Sobota, 18 stycznia: Charleston, Południowa Karolina; 7:15 wieczorem; Evening Post, Evening Post; Charleston, Południowa Karolina ( 20 stycznia 1969).

Poniedziałek, 20 stycznia: Columbia, Mississippi; 8:00 – 8:30 wieczorem; Columbian Progress; Columbia, Mississippi ( 23 stycznia 1969).


Wieczorem, w czwartek 6 lutego, przyprawiająca o mdłości mgła skradała się ponad południową częścią Houston, Teksas. Czterdzieści osiem godzin później oślepiająca niebiesko – biała kula ognista zagrzmiała ponad Arizoną na kursie północny zachód – południowy wschód i przeleciała przynajmniej tysiąc mil zanim najwidoczniej opadła “w prawie nieprzejezdnym terenie w Sierra Madre.” Wydawca gazety z Chihuahua, Meksyk, Guillermo Asunsolo powiedział, “ Światło było tak jaskrawe że mogliśmy widzieć każdą mrówkę chodzącą po podłodze. Było tak jasne, że zasłoniliśmy swoje oczy.”

O 1:09 w nocy tego poranka dobrzy mieszkańcy małego miasta Pueblito de Allende zostali przebudzeni przez oślepiający błysk oraz przerażającą eksplozję. Opad fragmentów rozpylił się wokół 10 liczącego 10 mil kwadratu, jeden 40 funtowy kawałek po prostu chybił biurowiec lokalnej poczty.

Naukowcy z Instytutu Smithsoniańskiego popędzili do Meksyku żeby odzyskać fragmenty, które zidentyfikowali oni jako “Trzeciego rodzaju węglowe chondryty.” Tłumaczenie: metalowe fragmenty zawierające węgiel, który jest sugestywnie organiczną ( życiową) materią.

Charles Fort zbadał wiele sprawozdań o meteorytach pochodzących z dziewiętnastego wieku i zauważył że to było dziwne że te rzeczy miały zwyczaj wielokrotnego pojawiania się w tych samych obszarach. Zakwestionował on również prawdziwość teorii że te opadające skały i posortowane szczątki były z przestrzeni kosmicznej. Nasi astronauci zobaczyli bardzo niewiele rzeczy w kosmosie, które mogłyby zostać sklasyfikowane jako skały czy meteory. Dawne obawy, że takie szczątki mogłyby wytworzyć poważne zagrożenie w kosmosie, zostały potem udowodnione jako bezpodstawne. Jednakże całkiem dosłownie tysiące meteorów spada rocznie a wszelkiego rodzaju szczątku opadają z nieba od czasów starożytnych. Nie tylko kawałki skał i metalu, ale również ogromne bloki lodu, kolumny kamienne, ogromne ilości zwierząt i treści warzywne ( łącznie z prawdziwą krwią i surowym mięsem). Skąd te wszystkie śmieci tak naprawdę przychodzą?

Istnieje wiele dobrze zbadanych przypadków w których skały i kamienie miały rzeczywiście materializować się w pokojach i opadać w wielkich ilościach. Nie możemy wyjaśnić ich obydwu, ale musimy poważnie rozważyć prawdopodobieństwo że wszystkie – lub większość – szczątków spadających z naszych niebios “materializuje się” nieco w ten sam sposób. Niezidentyfikowane spadające obiekty stawiają tak samo wiele problemów jak niezidentyfikowane obiekty latające. Być może te dwa zjawiska są powiązane w jakiś niezgłębiony sposób.

Jest coś ponad nami. To coś zawsze tam było, kierujące się tymi samymi zalecanymi torami rok po roku, trzymające się tego samego rozkładu jazdy przez przynajmniej wiek. Twierdzenie, ze to coś pochodzi z Marsa, Ganimedesa czy Tau Ceti jest tak samo absurdalne jak twierdzenie pokryte wyrytymi ptakami kamienne filary spadające na pola we Francji są rumowiskiem z pasa asteroid.

Byliśmy tak pochłonięci próbując zrozumieć i poradzić sobie z naszym własnym najbliższym środowiskiem, że tak naprawdę nigdy nie usiłowaliśmy doprowadzić do zmierzenia się z większymi tajemnicami które tkwią u progu naszych konwencjonalnych nauk. Przedmiot pojawia się na niebie błyszcząc i ciągnąc ognisty warkocz.

80


Przybywa w przewidywalnym czasie w przewidywanym miejscu, kieruje się przewidywalnym kursem, wykonuje zręczny zwrot, jest śledzony na radarze, fotografowany, obserwowany przez tysiące czy nawet miliony ludzi po czym opada a samochody zatrzymują się a wielkie elektrownie skrzypią wyłączając się. Ale wytłumaczenie będące tego następstwem jest takie, że ponieważ wygląda on jak meteor, to musi być jednym z nich.

Jaki to jest w każdym razie meteor?

Poszukując odpowiedzi zwróciliśmy się do tej samej grupy ekspertów, którzy sprzeczali się między sobą o gęstość powierzchni księżyca do momentu aż nasza pierwsza udana sonda nie wylądowała na niej.




9




Fizyczny Nie – Dowód





Śmiesznie małostkowa tajemnica latających talerzy wolno rozwija się ku skomplikowanym seriom zbiegów okoliczności i paradoksów, kiedy zagłębimy się coraz głębiej w dane, nie wykluczając niczego i rozważając wszystko tak przedmiotowo jak to możliwe.

Nasze niebiosa zostały zapełnione “Trojańskimi końmi” przez cały okres historii, i podobnie jak oryginalny koń trojański, one wydają się ukrywać wrogie zamiary. Kilka twardych faktów jest teraz oczywistych: Przedmioty zawsze wolały działać w tajny sposób, potajemnie wybierały godziny ciemności dla ich zagadkowych działalności ponad słabo zaludnionymi obszarami, gdzie istnieje niewielkie prawdopodobieństwo zostania wykrytym. Być może wolą one pozostawać na uboczu, albo być może są one zaangażowane w długo zakresowe przygotowania mające na celu podjęcie ujawnienia – ponad naszą planetą w jakimś momencie w przyszłości. Ta teoria wrogości jest poparta dalej przez fakt, że przedmioty wolą, najczęściej, w formach, które możemy chętnie zaakceptować i wyjaśnić ku naszej własnej satysfakcji – począwszy od sterowców a skończywszy na meteorach i konwencjonalnie wyglądających samolotach. My ( ufologowie) tak naprawdę zwracamy uwagę na ekscentryki: przedmioty o niezwykłej konfiguracji. One niewątpliwie tworzą mniejszość i to prawdopodobnie zwodniczą mniejszość, ze wszystkich przedmiotów parafizycznych przemykających wokół w naszej atmosferze. Innymi słowy, latające talerze nie są tym wszystkim czym mieliśmy nadzieję że są. Stanowią część czegoś jeszcze.

Nazwałem to coś więcej Operacją Koń Trojański.

Ci badacze UFO, którzy wykonali jedynie powierzchowne studia danych historycznych doszli do wniosku, że kiedy ludy starożytne spotykały latające talerze czy “pozaziemskich gości”, to zakładały, że zjawiska te były pochodzenia religijnego. Jednakże, kiedy naprawdę zagłębicie się Państwo do wczesnej literatury to stanie się oczywiste, że ultraziemianie umyślnie przekazali takie wrażenie w prawie taki sam sposób jak tajemniczy wynalazca próbował wytworzyć jakąś zadowalającą ramę odniesienia dla fali z lat 1896 – 97.

Zjawisko wyciąga ciągle do nas rękę, tworząc ramy odniesienia które możemy zrozumieć i zaakceptować. Wówczas kiedy zauważymy coś niezwykłego na niebie, akceptujemy to w danej ramie odniesienia i nazywamy to meteorem, samolotem, aniołem lub gościem z przestrzeni kosmicznej. Pierwszym krokiem do zrozumienia UFO musi być zrzucenie tych wszystkich ram odniesienia i spróbowanie rozpatrzenia zjawiska jako całości.

Nasze najwcześniejsze religijne i okultystyczne relacje w pełni opisują i definiują Operację Koń Trojański. Mogliśmy wyeksponować przez całą historię że ultraziemianie, czy nadrzędni podobni do nas nie ludzie, “zostali wyznaczeni” do poruszania się wśród nas. Na przykład w Biblii prorok Zachariasz stwierdza że został

81


odwiedzony przez anioły 24 maja ( mniej więcej 520 roku przed naszą erą) oraz że, “Patrzyłem nocą i zauważyłem mężczyznę jadącego na czerwonym koniu, a znajdował się on pomiędzy drzewami mirty, które znajdowały się na dnie; a za nim były konie czerwone, cętkowane i białe.

Potem powiedziałem, O mój Boże, czym one są? A anioł, który rozmawiał ze mną powiedział do mnie, mogę pokazać Tobie czym one są.

I mężczyzna, który stał pomiędzy drzewami mirty odpowiedział i oznajmił, Oni są tymi, których nasz Bóg wysłał, żeby chodzili tam i z powrotem przez całą ziemię.” (Zachariasz 1:7-11)

Dalej, Zachariasz opisuje w jaki sposób zaobserwował na niebie obiekt w kształcie cylindra, oraz że “anioł” poinformował go, To jest klątwa, która podąża naprzód ponad powierzchnią całej ziemi.” (Zachariasz V:1-4). “Anioł” kontynuował opisując jak przedmioty dosłownie szpiegują każdą istotę ludzką.

Do 1848 roku, religijna rama odniesienia była ciągle używana przez zjawisko. Ale ponieważ poprawił się ludzki rozwój technologiczny a przez to wiele naszych starych przekonań zostało zarzuconych, zjawisko zostało zmuszone do uaktualnienia swoich manifestacji i założenia nowych ram odniesienia. Armie zjaw i aniołów tak często zgłaszane w przeszłości zostały zastąpione przez transmogrifikacje, które wydawały się dopasowywać do posiadanych przez człowieka osiągnięć technicznych. Jeżeli ogromne, wielo silnikowe samoloty skandynawskiego typu z 1934 roku, pojawiłyby się ponad San Francisco w 1896 roku, wytworzyłyby one o wiele większe poruszenie aniżeli niezdarne sterowce, które zostały użyte w tej fali. Po 1909 roku, człowiek nauczył się budować i latać prymitywnymi maszynami, zatem Operacja Koń Trojański przybrała nową formę transmogrifikacji w postaci dwupłatowców i starannie przeleciała ponad rejonami, ponad którymi było wiele “miękkich” obiektów było gorliwie zaangażowanych w swoje tajemnicze przedsięwzięcia.

Później ciągle, kiedy źródło Operacji Koń Trojański uważało to za konieczne rozmieściło “ekscentryki” ponad Skandynawią w 1934 roku, były to samoloty bardzo dokładnie przelatujące niewysoko ponad odległymi, słabo zaludnionymi wioskami, zatem ludzie widzieli je wyraźnie i mieli ramę odniesienia przy pomocy której mogli wyjaśnić wiele dziwnych świateł i reflektorów na niebie. A zatem, podobnie jak w przypadku poprzednich fal, prawdziwa natura zjawiska została przed nami dokładnie ukryta.

Podczas drugiej wojny światowej oraz bezpośrednio później, światowe niebo zostało zalane przez wszelkiego rodzaju wykonanymi przez człowieka samolotami począwszy od helikopterów a skończywszy na rakietach. Podczas gdy tysiące UFO zostało zauważonych i zrelacjonowanych, wiele tysięcy innych to prawdopodobnie nie dotyczyło. Obiekty cygarokształtne zostały uznane za pociski ścigające łodzie podwodne. Dziwne “ekscentryki” były uważane za testowane tajne bronie.

Przerwanie działań wojennych dało źródłu UFO nowe kłopoty. Kiedy, z jakiegoś powodu, stało się konieczne powtórne odwiedzenie Skandynawii w 1946 roku, wywołało to sytuację bliską histerii. Obiekty były uważane za rosyjskie rakiety. Świat był roztrzęsiony, a Zimna Wojna właśnie nabierała kształtu. Jeśli transmogrifikowane rakiety widma zostałyby użyte w innych częściach świata, wówczas byłoby prawdopodobne, że mogłyby one nawet doprowadzić do nowej wojny. Dlatego konieczna była nowa rama odniesienia.

Teraz jesteśmy rozwinięci technologicznie do punktu w którym niektórzy z nas, przynajmniej, jest gotowych do rozważenia i zaakceptowania możliwości istnienia “wyższej inteligencji z wysoko rozwiniętą technologią.” Zostaliśmy zatem przygotowani do zainstalowani nowoczesnego mitu o pozaziemskich gościach.

Rozpoczynając od 1947 roku, wielka rama odniesienia w postaci “latających spodków” była starannie budowana przy pomocy długich serii spektakularnych wydarzeń i kontaktów. Struktura całości tych wydarzeń dokładnie kieruje psychologicznymi szablonami tkwiącymi we wcześniejszych falach. Widzieliśmy nie więcej – i nie mniej – anomalnych przedmiotów powietrznych w 1947 roku aniżeli zostało dostrzeżonych w 1847 roku. Po prostu widzieliśmy ich nowy sposób postępowania. Bawiono się z nami w nową grę.

Szybko pojawiły się niewielkie grupy zwolenników, chociaż nikt nie martwił się zbieraniem i studiowaniem setek sprawozdań o UFO z czerwca – lipca 1947 roku, po to żeby poszukiwać obiektywnie ukrytych szablonów. Ci zwolennicy natychmiast zaakceptowali hipotezę pozaziemską i spędzili oni następne dwadzieścia lat na popieraniu tego pomysłu. Ich badania kierowały się pojedynczą linią: Pracowali oni nad tym, żeby udowodnić solidność świadków. Oznaczało to, że jeśli policjant lub pilot zaobserwowałby niezwykły przedmiot z dużej odległości, dawano pierwszeństwo jego sprawozdaniu ponad relacją zwykłej gospodyni domowej, która widziała jedno lądowanie na jej własnym przydomowym podwórku. Kilkoro z tych maniaków dostało obsesji z powodu poszukiwania dowodu fizycznego. Ale ich kryteria co do dowodu były bardzo rygorystyczne. Taki dowód musiał być nieziemski. Ale to było błędne koło. Jeśli z UFO opadłby kawałek metalu i okazałby się zwykłym aluminium, to zostałby odrzucony. Jeśli zostałoby udowodnione, że pochodzi on z UFO, zostałby wywołany problem, niezidentyfikowany stop, nadal nie udowadniałby niczego, chyba że jego źródło również mogłoby zostać udowodnione.

Pojawiła się nowa gra: gra artefakt czy twardy dowód. Ta gra jest dobrze znana w irlandzkiej wiedzy czarodziejskiej. Zjawisko zawsze wyświadczało nam przysługę poprzez lokowanie fałszywego materiału dowodowego w całym krajobrazie.

82


Kultyści UFO usidlili się w beznadziejnej sytuacji prawie od samego początku. Jeżeli UFO rzeczywiście byłyby produktem wyższej cywilizacji pozaziemskiej, wówczas końcowy materiał dowodowy mógłby tylko nadejść w jeden z dwóch sposobów:

  1. Latający talerz musiałby mieć defekt i rozbić się lub zostałby schwytany. Wówczas będziemy mieli absolutny dowód że to istnieje i pochodzi od wyższej technologii. Począwszy od 1947 roku istnieje wiele pogłosek o takich katastrofach. Pewien kontaktowiec powiedział autorowi Frankowi Scully`emu, że taka katastrofa miała mieć miejsce na południowym zachodzie w 1948 roku oraz że Siły Powietrzne miały odzyskać przedmiot, razem z kilkoma ciałami małych humanoidów. Opublikował on ten fragment pogłoski, przez co stało się to głównym mitem ufologicznym. Siły Powietrzne ciągle otrzymują listy od ludzi pytających czy to prawda, że te ciała są zamarynowane w butelce gdzieś w archiwach Sił Powietrznych.

  2. Ufonauci muszą, osobiście, wystąpić z dowodem końcowym lądując w miejscu publicznym, przed wieloma świadkami oraz wejść w bezpośrednią komunikację z głowami Państwa. Było wiele doniesień o lądowaniach ale, tak jak w przypadku lądowań z 1897 roku, one wszystkie miały miejsce w odseparowanych okolicach z minimalna ilością świadków. Oczywisty cel większości z tych lądowań wydaje się wspierać wiarę w ramę odniesienia, nie dostarczając absolutnego dowodu, że rama odniesienia jest autentyczna.

Po dwudziestu latach gry nie wydaje się zbyt prawdopodobne, że taki dowód kiedykolwiek nadejdzie. Zatem musimy zadowolić się badaniem rzeczywistego materiału dowodowego, który został wytworzony przez UFO w miejscach zlokalizowanych na całym świecie. Z pozoru, wiele z tych przypadków wydaje się całkowicie absurdalnych dopóki nie poszukamy związku w innych zapomnianych rejestrach. Moje własne kryterium jest wystarczająco proste: jeżeli podobne wydarzenia występują w innych częściach świata i wytwarzają podobne szczegóły lub substancje fizyczne, uważam że jest to wysoce nieprawdopodobne, że świadkowie jednego wydarzenia nie słyszawszy nawet o innych mogliby wymyślić identyczne żarty. Zamiast tego, stali się oni ofiarami gry artefakt.

Możemy rozpocząć od zagadki nieprawidłowych kotwic. Poniższa opowieść pochodzi ze stron wychodzącego w Houston, Teksas, Daily Post ( 28 kwietnia, 1897 roku):

Merkel, Teksas, 26 kwietnia – Kilka osób wracających ostatniej nocy z kościoła zauważyło ciężki obiekt wlokący się wraz z przymocowaną cumą. Podążali za tym do torów kolejowych, gdzie przedmiot zaczepił się o szynę. Spojrzawszy w górę zobaczyli coś co jak przypuszczali było sterowcem. Nie znajdował się wystarczająco blisko, żeby można było mieć pojęcie o wymiarach. Z kilku okien było widziane wydobywające się światło; jedno jasne było z przodu podobne do przedniego światła lokomotywy. Po jakichś dziesięciu minutach, został zauważony mężczyzna schodzący po sznurze; zbliżył się wystarczająco, żeby zostać wyraźnie dostrzeżonym. Miał na sobie jasnoniebieski kostium marynarski, był małej wielkości. Zatrzymał się, kiedy odkrył towarzystwo przy kotwicy, uciął sznur znajdujący się pod nim i pożeglował w kierunku północno – wschodnim. Kotwica jest teraz eksponowana w kuźni Elliotta i Millera i przyciąga uwagę setek ludzi.”

Niewielki mężczyzna w błękitnym kostiumie marynarza schodzący w dół sznura z nieba. Raczej głupie, nieprawdaż? Nadal głupie, badacze odkryli dwie identyczne historie w bardzo mrocznych tekstach historycznych. Pewien stary irlandzki manuskrypt, Speculum Regali, przynosi nam ta relację z 956 roku:

To zdarzyło się w mieście Cloera, pewnej niedzieli kiedy ludzie zostali masowo zdumieni. W tym mieście znajduje się kościół poświęcony Świętemu Kinarusowi. Zdarzyło się, że metalowa kotwica została upuszczona z nieba, wraz z przymocowanym do niej sznurem, a jeden z ostrych końców przywarł do drewnianego łuku ponad drzwiami kościoła. Ludzie wybiegli z kościoła i zauważyli statek na niebie z mężczyzną na pokładzie, płynący na końcu kabla kotwicy i spostrzegli, jak mężczyzna wyskoczył za burtę i opuścił się w dół po kablu do kotwicy jak gdyby chciał ją odhaczyć. Wyglądał jakby pływał w wodzie. Ludzie pobiegli w górę i próbowali go schwytać, ale biskup zabronił im obezwładnienia go ponieważ mogliby go ze strachu zabić. Mężczyzna został oswobodzony i popędził po kablu w górę do statku, gdzie załoga ucięła sznur a statek uniósł się i pożeglował poza zasięg wzroku. Ale kotwica jest w kościele jako świadectwo tego unikatowego zdarzenia.”

Przez wiele lat kościół w Bristolu, Anglia, twierdził że posiada bardzo unikalną kratę na swoich drzwiach; kratę wykonaną z innej kotwicy, która rzekomo pochodziła z nieba. Około 1200 roku, podczas obchodów świętego dnia, kotwica opadła z nieba będąc ciągnącą przez sznur. Zgodnie z historią, została zaczepionana na kopcu kamieni, a kiedy tłum uczestników nabożeństwa zgromadził się wokoło żeby popatrzeć, “marynarz” zszedł w dół po sznurze, ręka ponad ręką, żeby oswobodzić to. Ten tłum odniósł sukces w schwytaniu go i popychaniu nim tam i z powrotem, dopóki zgodnie z relacją zawartą w Otia Imperialia przez Gerwazego z Tilbury, innym rzadkim rękopisie, “udusił się on przez mgłę naszej wilgotnej atmosfery i wyzionął ducha.” Jego niewidoczni towarzysze znajdujący się powyżej mądrze ucięli sznur i odlecieli. Kotwica pozostała z tyłu, podobnie jak w innych historiach, i została zainstalowana na drzwiach kościoła.

83


Badacz Lucius Farish zauważył, “Dokonując przeglądu podobieństw tych sprawozdań, ktoś mógłby się niemal skłonić ku temu, żeby dość do wniosku, że ktoś jedynie uaktualnił starożytne relacje. Pomimo tego, obywatel Merkel, Teksas, posiadający kopię Speculum Regali [ czy Otia Imperalia] w 1897 roku, musiałby być w pełni tak samo fantastyczny jak są te sprawozdania.”

Rolnik mieszkający piętnaście mil na północ od Sioux City, Iowa, Robert Hibbard twierdził, że miał niepokojące doświadczenie z UFO wlokącym kotwicę na początku kwietnia 1897 roku. Komunikat, który pojawił się w piątym kwietniowym wydaniu wychodzących w Saginaw, Michigan, Evening News stwierdzał że “reputacja Hibbarda co do prawdomówności prawie nigdy nie była zła, oraz że ogólna opinia jest taka że albo jedno z dwóch `miał` `osobiście` lub wyśnił jego nadzwyczajne doświadczenie.” Artykuł kontynuował:

W nocy o której mowa, twierdzi że włóczył się po swoim gospodarstwie rolnym w świetle księżyca...kiedy nagle ciemne ciało, oświetlone po każdej ze stron, z rzędem czegoś co wyglądało jak żarówki, wynurzyło się w górę w jakiejś odległości na południe od niego na wysokości być może mili od niego. On obserwował to uważnie, dopóki nie znalazło się bezpośrednio ponad jego głową.

W tym momencie szyper najwyraźniej zdecydował się zawrócić. Na zakończenie tego manewru maszyna obniżyła się znacznie. Hibbard nie zauważył wlokącego się sznura z przymocowaną kotwicą, który dyndał z tyłu wozu aż nagle, kiedy maszyna uniosła się ponownie z ziemi, wówczas kotwica zaczepiła się mocno o jego spodnie a obiekt wystrzelił ponownie na południe. Musiało by to unieść go na jakąś znaczną wysokość w rezultacie, Hibbard myślał, że stanie się katastrofa. Jednakże albo jego waga byłaby wystarczająca do utrzymania go w pobliżu ziemi, lub też nie było zamiarem operatora uniesienie się na wyższy poziom.

Na brzegu wyschniętego oczka, gdzie rolnik w końcu się wymknął, rosną małe drzewka. Hibbard przelatywał blisko tej przeszkody w swoim locie, i w ostatniej chwili udało mu się chwycić ich obiema rękoma. Natychmiast stał się słyszalny dźwięk rwanej tkaniny a maszyna odleciała z częścią spodni Hibbarda, podczas Hibbarda upadł gwałtownie do oczka. Zrelacjonował swoje doświadczenie kilku sąsiadom i wbrew ich szerokim uśmiechom niedowierzania, mocno zapewniał o prawdziwości historii.”

Mamy jedynie dwie możliwości: Możemy albo odprawić te wszystkie cztery historie jako będące w jakiś sposób wtórne jedna od drugiej oraz będące zwykłymi głupstwami; lub możemy założyć, że te wszystkie tajemnicze sterowce, wszystkie wlokące za sobą kotwice pojawiły się w latach 956, 1200 oraz 1897. Istnieje, faktycznie, kilka innych sprawozdań w których mówi się że UFO ciągną coś po ziemi. To jednak nie udowadnia, że kotwice były standardowym wyposażeniem kilku z tych obiektów. Jeśli używaliby oni kotwic, jaki to miałoby cel? Czy kilka wczesnych UFO mogło być tak prymitywne, że jedynym sposobem w jakim mogliby się oni unosić było zakotwiczenie się o ziemię? Czy statki kosmiczne z innych światów wymagałyby kotwic?


Dowód Fizyczny


Wszelkiego rodzaju rupiecie opadały z nieba przez całą zarejestrowaną historię. Ivan T. Sanderson posiada w swoich dokumentach obszerny wykaz udokumentowanych przypadków cofając się wstecz do czasów rzymskich. Absurdalne przedmioty takie jak kamienne filary czy ciężkie metalowe koła miały przybywać rozbijając się nagle, oraz są niezliczone przypadki opadów lodu – ogromne bloki lodu, niektóre ważące setki funtów, opuszczały się po obszarze całej planety. Charles Fort i inni odnaleźli sprawozdania o opadach lodu poprzedzające wprowadzenie wytworzonego przez człowieka samolotu, ale dzisiaj kiedy występują takie nowe wydarzenia popularne wytłumaczenie jest takie, że jest to lód odpadający ze skrzydeł lecących wysoko samolotów.

Latające talerze wyrzucają z siebie wszelkiego rodzaju śmieci ponad całym krajobrazem. W prawie każdym przypadku, materiały te okazują się być ziemskimi substancjami takimi jak magnez, aluminium, chrom, czy nawet stara prosta puszka. Każde z tych wydarzeń daje nową amunicję sceptykom.

Tutaj ponownie, uważam że te powiązane ze sobą “negatywne czynniki” wznoszą się ku określonemu pozytywnemu parametrowi. Innymi słowy, bardziej negatywny fragment materiału dowodowego wydaje się być bardziej pozytywnym niż w rzeczywistości nim jest.

Możemy rozpocząć od żużla zrzuconego z nieba podczas żartu na Maury Island, stan Waszyngton do którego doszło w 1947 roku. Analiza tego materiału wykazała że składał się z wapienia, aluminium, krzemu, żelaza, cynku, oraz innych ziemskich elementów. Sterty tych materiałów przemieściły się poczynając od New Hampshire po Michigan, Indianę, Pennsylvanię oraz wiele innych miejsc w następstwie obserwacji UFO. Często były odnajdywane na szczytach wzgórz oraz głęboko w bez drożnych lasach, w miejscach, gdzie musiały zostać zrzucone z powietrza. To zostało znalezione w Szwecji w 1946 roku.

Kiedy gwałtownie kręcący się metalowy dysk pojawił się ponad miastem Campinas w Brazylii, we wtorek 14 grudnia 1954 roku, setki świadków relacjonowało że wyciekł z niego strumień “srebrnego płynu” na ulice. Naukowcy rządowi zebrali trochę z tych szczątków, a Dr. Risvaldo Maffei przyznał później że była to prawie czysta cyna.

84


Obiekt w kształcie jaja który zgodnie z tym co mówił funkcjonariusz policji Lonnie Zamorra wylądował na krańcach Socorro, Nowy Meksyk 24 kwietnia 1964 roku, pozostawił po sobie przypominający metal materiał na kilku skałach. Udowodniono, że był to krzem.

Krzemowe substancje były często odnajdywane na miejscach lądowań. Czasami były zmieszane z aluminium czy innymi materiałami formując purpurowy płyn. Takie płyny zostały znalezione w stanie Nowy Jork ( Cherry Creek, 1965 rok) oraz tuzinach innych miejsc.

Świadkowie w Teksasie, Maryland, twierdzili że obserwowali błyszczący dysk eksplodujący w powietrzu w czerwcu 1965 roku. Jego szczątki zostały odzyskane i zostały zbadane w centrum lotów kosmicznych Goddarda. Okazały się być zwykłym ferrochromium – stopem chromu i żelaza.

Kolejne eksplodujące UFO, tym razem w Ubatuba, Brazylia, w 1957 roku, pozostawiło po sobie szczątki które były niczym więcej jak czystym magnezem. A wielkie ilości małych pasków aluminium, ze śladami magnezu i krzemu, jest teraz odnajdywane na całym świecie. Tysiące ludzi w Chiba, Japonia, relacjonowało obserwację okrągłego latającego obiektu który wyrzucił zalew tych strzępów ponad ich miastem 7 września 1956 roku. Stosy tego miały zostać znalezione w Zachodniej Wirginii, Michigan, oraz wielu innych miejscach podczas fal UFO. To często było znajdowane jak leżało w starannie nakazanych wzorcach na ziemi, tam gdzie świadkowie widzieli unoszące się UFO. Spędziłem wiele czasu badając te przypadki w 1967 roku. Te pasy są prawie takie same jak wstążki do zakłócania radarów uwalniane przez wysoko latające samoloty Sił Powietrznych, jednak one w ogóle nie wydają się odnosić do jakichkolwiek działań prowadzonych przez Siły Powietrzne. Śmieci UFO są często odnajdywane pod drzewami lub na werandach, w miejscach, w których nie mogłyby prawdopodobnie spaść bezpośrednio z nieba. Masy tego zamieniły się w palące miejsce na skraju Gastonii, Północna Karolina, w 1966 roku, równocześnie z niskopoziomowymi obserwacjami UFO.

Tajemnicze puste metalowe kule również spadają z nieba na całym świecie. Trzy takie kule zostały znalezione na australijskiej pustyni w 1963 roku. Miały one około 14 cali średnicy oraz lśniącą, wypolerowaną powierzchnię. Australijscy naukowcy byli nimi zdumieni. 30 kwietnia 1963 roku, Allan Fairhall, minister zaopatrzenia, pojawił się przed australijskim domem reprezentantów i powiedział jego członkom, że zawiodły wszystkie wysiłki mające na celu otwarcie kul. Przedmioty te zostały rzekomo przekazane amerykańskim Siłom Powietrznym i to był ich koniec.

Inne metalowe kule opadły z nieba w pobliżu Monterrey, Meksyk, ( 7 luty 1967 rok) oraz w Conway, Arkansas ( listopad, 1967 rok). Meksykańska kula została zidentyfikowana jako tytan; ta z Arkansas była nieskazitelną stalą. Inne zostały odnalezione w Argentynie i w Afryce. One nie wydają się być częściami rakiety, nie było również możliwe dla części rakiety żeby przejść ponowne wejście i wylądować nietkniętym, tak jak te rzeczy wykonały.

Mniejsze kolorowe kule zostały odnalezione w rozproszonych miejscach na francuskiej wsi w latach 1966 – 67, jak gdyby nastąpił tam deszcz kul. Skąd te wszystkie rupiecie przybywają? Na to, odpowiedź jest prosta: z tego samego miejsca co filary kamienne i bloki lodu we wcześniejszych czasach.

Niezliczone przypadki kontaktów i lądowań zostały spuszczone w dół kanałów ufologicznych z powodu rozmyślnych “negatywnych” czynników. Szczerzy świadkowie zostali tak naprawdę zrujnowani, ponieważ amatorscy badacze UFO oskarżali ich że są kłamcami czy chorymi.

Rozważmy przypadek biednego Joe Simontona oraz jego naleśnika z przestrzeni kosmicznej. Jest to klasyczny czynnik negatywny.

Simonton, trzydziesto sześcioletni farmer drobiowy mieszkający obok Eagle River, Wisconcin, powiedział że usłyszał dziwny dźwięk poza swoją farmą o 11:00 przed południem we wtorek 18 kwietnia 1961 roku. Spojrzał przez okno i przestraszył się widząc srebrną metalową maszynę opadająca na jego podwórku. Kiedy wyszedł na zewnątrz, jakiegoś rodzaju luk przesunął się otwierając w górnej części przedmiotu i pojawili się trzej mężczyźni mający ciemną skórę. Oszacował że ci mężczyźni mieli około pięciu stóp wzrostu oraz pomiędzy dwadzieścia pięć a trzydzieści lat. Posiadali obcisłe ciemnoniebieskie mundury z golfami na wierzchu oraz z najwidoczniej dzierganym nakryciem głowy, takim jakie jest noszone pod hełmami chroniącymi przed wypadkiem. Wszyscy byli gładko wygoleni i żaden z nich nic nie mówił podczas krótkiego epizodu który nastąpił.

Jeden z nich podszedł do luku, powiedział Simonton, i wyciągnął stamtąd przypominające czerpak urządzenie, które posiadało uchwyt na każdej ze stron, wskazał, że chce żeby rolnik napełnił to wodą. Simonton wziął to, napełnił przy pomocy swojej pompy i powrócił do milczącego mężczyzny. Zauważył że wnętrze pojazdu było czarne, “jak kute żelazo”, a jeden z mężczyzn był zajęty przy jakiegoś rodzaju przyrządzie z tablicą rozdzielczą, podczas gdy drugi pracował przy czymś co wydawało się być kuchenką. Stos naleśników znajdował się w pobliżu. Simonton powiedział, że wykonał gest w kierunku naleśników a mężczyzna z wiadrem, podniósł cztery z nich i wręczył je jemu. Potem przymocował on jakiegoś rodzaju sznur do swojego paska, a właz przesunął się zamykając. Joe Simonton stał z otwartymi ustami, cztery ciepłe naleśniki były w jego rękach, podczas gdy obiekt, który brzęczał przez cały czas, zaczął wydawać dźwięk przypominający “opony na mokrych chodnikach” uniósł się powoli w powietrze, ruszając na południe.

85


Mniej więcej w tym samym czasie, agent ubezpieczeniowy o nazwisku Savino Borgo, jechał wzdłuż autostrady numer 70, mniej więcej milę od gospodarstwa rolnego Simontona kiedy zauważył coś co potem opisał jako spodek wznoszący się ukośnie w powietrze i lecący równolegle z autostradą.

Eagle River znajduje się w słabo zaludnionej części północnego Wisconsin, jedynie kilka mil na południe od granicy z Michigan oraz jest otoczony przez lasy i małe jeziora. Mniej więcej miesiąc później, 25 maja, miała miejsce w tym obszarze rozległa awaria zasilania, która wpłynęła również na miejscowe usługi telefoniczne. 24 lutego tego roku bombowiec B-47 miał katastrofę w pobliżu Hurley, Wisconsin, mniej więcej sześćdziesiąt mil na północny zachód od Eagle River. Kolejny B-47 rozbił się 2 maja tylko dwie mile od miejsca lutowego incydentu. Pilot drugiego samolotu był cytowany później w prasie jak mówił że “Czułem nieważkość – wisiałem ponad moimi pasami,” tuż przed tym zanim jego pojazd wymknął się spod kontroli i kierował się w kierunku ziemi. Były liczne inne incydenty oraz obserwacje UFO w tym terenie podczas tego okresu czasu – w którym był “zastój” od 1959 do 1963 roku.

Zatem jeszcze raz mamy serię obserwacji i wydarzeń, które potwierdzają niezwykłą historię. Ale, niefortunnie, mieliśmy również te cztery marne naleśniki. Simonton przekazał jeden miejscowemu sędziemu o nazwisku Carter który, nawiasem mówiąc, ręczył za jego uczciwość i solidność, jak czynili wszyscy inni którzy go znali. Dr. J. Allen Hynek został obdarowany drugim, a trzeci do Narodowego Komitetu Badań Zjawisk Powietrznych - NICAP - skąd został przekazany badaczowi z miasta Nowy Jork, Alexowi Mebane`owi. Simonton trzymał kurczowo czwarty. Powiedział, że zjadł jego kąsek i “miał on smak przypominający tekturę.”

Czy naleśniki zostały zrobione z egzotycznej marsjańskiej kaszy z kukurydzy? Okazały się one zwykłą starą mączką kukurydzianą, solą i uwodornionym olejem.

Historia Simontona otrzymała duży rozgłos w prasie narodowej a NICAP zarobił na rozgłosie wydając oświadczenie o ich “gruntownym śledztwie” które było “ w dalszym ciągu w toku”, etc. Ale kiedy zainteresowanie prasy zamarło, NICAP porzucił całą sprawę. Jednakże, badacze z Organizacji Badań Zjawisk Powietrznych – APRO – kontynuowali swoją pracę, a kiedy pewien przedsiębiorca z Eagle River zażartował odnosząc się do Simontona, że został on zahipnotyzowany ( później zaprzeczał on temu), niektórzy zgodzili się pochopnie z tym jako wytłumaczeniem. Cecile Hess, członek APRO mieszkający w pobliżu Rhinelander, Wisconsin, nie kupił teorii o hipnozie. “Jeśli kiedykolwiek widziałem szczerego i uczciwego mężczyznę, to był to Simonton,” skomentował Hess.

Jeżeli zdarzyłoby się to ponownie,” powiedział Simonton dziennikarzowi UPI na początku maja, “Nawet nie pomyślałbym żeby opowiedzieć o tym komukolwiek.”

Simonto był zakłopotaną ofiarą gry artefaktowej. Wielkiej ilości kontaktowców dawano fragmenty metalowych rupieci, kawałki papieru, oraz w wielu przypadkach kawałki kryształów lub tektytów (kawałki szkła). Kontaktowcy eksponowali te materiały prawie z dumą jako dowody ich doświadczeń. Któś mógłby założyć, że absolutni dowcipnisie próbowaliby zbudować lepsze, bardziej imponujące przedmioty na poparcie ich historii o spotkaniach z cudownymi “ludźmi z kosmosu.”

Inną fascynującą grą, w którą ufonauci grają z wielkim zapałem jest gambit “reperacyjny”. Poczynając od 1897 roku, jest niekończący się strumień historii i raportów, wiele z nich od funkcjonariusz policji, nauczycieli szkolnych, oraz innych “godnych zaufania świadków”, opisujących w jaki sposób spotkali oni znajdujące się na ziemi UFO i zaobserwowali jego pasażerów pracowicie wykonujących jakiegoś rodzaju naprawy. W wielu przypadkach, ufonauci celowo wychodzili z obiektu i sprawdzali jego dno przy pomocy latarek. Takie przypadki były relacjonowane we Włoszech, Australii, Skandynawii, Południowej Ameryce oraz Stanach Zjednoczonych. Podstawowe szczegóły w tych historiach są tak podobne że wydaje się jak gdyby ufonauci podążali dokładnie przećwiczoną procedurą.

Wyższa technologia” z Operacji Koń Trojański najwidoczniej wyprodukowała linię wadliwych samolotów, które stale się psują. Części przeklętych rzeczy zawsze opadają poza miejscami, w których mogą zostać schwytane przez pełnych entuzjazmu badaczy UFO. Jeżeli UFO są rzeczywiste, wówczas dla spodka znajdującego się w kłopotach wydawałoby się być logicznym, poszukanie bardzo izolowanego szczytu górskiego w celu wykonania napraw. Zamiast tego, wolą oni lądować na zajętych gospodarstwach rolnych, oraz na głównych autostradach w pobliżu dużych miast.

Pięćdziesięciosześcioletni inżynier elektronik z Temple, Oklahoma, William “Eddie” Laxton, stał się centrum znacznej uwagi, po tym jak doniósł o dziwacznym wydarzeniu mającym miejscu w godzinach szarego przedświtu 23 marca 1966 roku. Około 5:30 rano tego posępnego marcowego poranka Laxton jechał wzdłuż bezludnego odcinka autostrady numer 70 w pobliżu granicy Teksasu i Oklahomy, w swojej drodze do pracy w bazie Sił Powietrznych Sheppard na zewnątrz Wichita Falls, Teksas, gdzie nauczał elektroniki, kiedy ogromny obiekt w kształcie ryby ukazał się w górze na wprost przed nim. Nacisnął na swoje hamulce, powiedział później, i doprowadził do zatrzymania około 50 jardów od miejsca w którym przedmiot blokował drogę pod kątem 45 stopni. Przedmiot był, jak oszacował, około 75 stóp długi i 8 stóp głęboki.

86


Po mojej stronie znajdowały się na nim cztery błyszczące światła,” powiedział. “Były na tyle jasne, że człowiek mógłby czytać gazetę z łatwością z odległości mili.” Zauważył on również, że coś wydawało się być zapalone wewnątrz oraz że to “miało z przodu plastikową bańkę, która miała około trzech stóp średnicy, i moglibyście Państwo widzieć przez nią światło. Posiadało konstrukcję ogonową z poziomymi stabilizatorami, które mierzyły około 2,5 stopy od przedniego skraju do opadającej krawędzi. Przyjaciele i wspólnicy potwierdzili że Eddie był zawsze błogosławiony przy pomocy fenomenalnej pamięci, oraz że wierzą kiedy mówi że był w stanie rozróżnić grupę ziemskich cyfr wymalowanych pionowo na czarno na boku kadłuba samolotu. Przypomina je sobie jak czytał jedno czy drugie:


T czy T

L L

  1. 4

  1. 1

6 6

  1. 8


W połowie wzdłuż kadłuba samolotu znajdował się iluminator mający mniej więcej 2 stopy średnicy. Był podzielony na cztery równe części a pod nim znajdowały się niewielkie drzwi, mierzące około 4,5 stopy wysokości oraz 2,5 stopy szerokości. Te drzwi były otwarte i wylewało się przez nie białe światło. Bezpośrednio przed przedmiotem przypominający człowieka mężczyzna badał spód statku przy pomocy jakiegoś rodzaju latarki. Kiedy Eddie wyszedł ze swojego samochodu, ta postać odwróciła się, weszła na metalową drabinę i wstąpiła w drzwi. “Jestem pewien, że to było aluminium,” zauważył Laxton. “Kiedy drzwi się zamykały, brzmiała to dokładnie tak jak brzmi kiedy drzwi się zamakają.”

Opisał on pilota jako ważącego około 180 funtów a mającego 5 stóp i 9 cali wysokości z jasną cerą. Miał on na sobie coś co wyglądało jak mechaniczny beret z obracającym się czubkiem.

Na podstawie jego pochylonych ramion odniosłem wrażenie że był on w wieku od trzydziestu do trzydziestu pięciu lat,” powiedział Eddie. “Miał on na sobie albo kombinezon albo dwu częściowe ubranie które było w kolorze sfatygowanej zieleni. Przyszło mi do głowy, że miał on trzy pasy powyżej i trzy poniżej [ na swoim rękawie]. Wyższe pasy były wygięte w łuk, a pasy poniżej znajdowały się w rozległym kształcie litery V.”

Kilka sekund później “statek zaczął unosić się w górę...brzmiało to niczym szybko obracający się świder. Podniósł się z ziemi na wysokość około pięćdziesięciu stóp i skierował się w kierunku Red River. W ciągu mniej więcej pięciu sekund znalazł się w odległości mili.”

Kiedy maszyna odleciała, Laxton relacjonował, “włosy na tyle moich rąk i szyi stanęły.”

Niewątpliwie podekscytowany tym co zobaczył, Eddie wrócił do swojego samochodu i jechał około 100 jardów kiedy spotkał się z ogromną ciężarówką cysterną zaparkowaną obok drogi. Kierowca, C. W. Anderson ze Snyder, Oklahoma, powiedział że widział coś podążającego za nim w jego lusterku, oraz że miał również zobaczyć jak odlatywało to w oddali w kierunku Red River. Po tym jak ich historie pojawiły się w lokalnych gazetach, inni kierowcy ciężarówek wystąpili z relacjami o obserwacjach podobnych przedmiotów wzdłuż autostrady numer 70 w poprzednim roku.

Eddie Laxton sumiennie poinformował o incydencie swojego pracodawcę, Siły Powietrzne, a kilka dni później sznur samochodów terenowych pojawił się naprzeciwko jego biura. “Pułkownik oraz inni oficerowie chcieli zobaczyć miejsce gdzie znajdował się obiekt,” powiedział Laxton. “Wyszedłem z nimi i pokazałem im miejsce. Oni zadawali mi wiele pytań, w tym samym czasie ich pracownicy przeszukiwali miejsce przy pomocy wszelkiego rodzaju narzędzi. Oni wydawali się znać dokładnie to co robili.”

W aktach Sił Powietrznych, obiekt który widział Eddie Laxton jest oficjalnie zapisany jako “niezidentyfikowany.” Co do tego mężczyzny, Eddie twierdził, “On wyglądał dokładnie tak jak Pan czy Ja. Jeśli spotkałbym go jutro w barze, poznałbym go natychmiast.”

Wśród wielkiej sterty zlekceważonych i zignorowanych danych dotyczących UFO, znajdujemy setki relacji o “mini ludziach.” Są one bardzo rzadko publikowane gdziekolwiek, ponieważ są one tak niewiarygodne. Większość z nich jest identyczna z dawniejszymi historiami o wróżkach i gnomach. Mali ludzie mają jedynie kilka cali wzrostu. Niektórzy są ubrani niczym kosmici, posiadają przezroczyste hełmy, podczas gdy inne opisywane są w taki sam sposób jak irlandzkie karzełki. Świadkowie tych wydarzeń mogą doświadczać zapalenia spojówek, akinezii (paraliżu), amnezji oraz innych efektów często zauważanych przez świadków bardziej konwencjonalnych przypadków UFO. Wielu kontaktowców przyznaje, że widzieli oni mini ludzi baraszkujących na ich meblach a nawet jeżdżących wokół w miniaturowych latających talerzach.

Jedna z najdziwniejszych historii o małych ludziach którą otrzymałem, pochodzi od młodej kobiety ze Seattle, stan Waszyngton. Pod koniec sierpnia 1965 roku, obudziła się o 2:00 rano i odkryła że nie może ona poruszać mięśniami ani wydobyć dźwięku. Jej okno było otwarte i nagle pojawił się mały, wielkości piłki nożnej obiekt w

87


kolorze matowo szarym. Wpłynął przez okno i unosił się ponad dywanem w pobliżu jej łóżka. Powiedziała, że nie miała zamiaru wyskoczyć czy krzyczeć, kiedy trzy kolumny trójnoga wynurzyły się z przedmiotu i osiadł on na podłogę. Opadła z niego mała rampa, i pięciu czy sześciu niewielkich ludzi wgramoliło się na nią i wydawało się pracować przy jakiegoś rodzaju naprawach przy obiekcie. Mieli oni na sobie mocno przylegającą odzież. Kiedy ich praca zakończyła się, weszli ponownie na rampę, a obiekt uniósł się i popłynął poza okno. Potem była ona w końcu zdolna się poruszać. Była pewna, że była całkowicie przytomna. Przypadek był badany przez Russella Jenkinsa ze Seattle.

Możecie Państwo zauważyć, dlaczego bardzo niewielu świadków tego typu wydarzeń jest chętnych do opowiadania komukolwiek o ich doświadczeniach. I możecie Państwo zobaczyć, dlaczego prawie żadna z tych historii kiedykolwiek pojawiła się w druku, oprócz ukierunkowanej okultystycznie literatury. Niemniej jednak, jeżeli mamy nadzieję ocenić prawdziwą sytuację UFO, musimy zbadać te wszystkie historie. Możemy nie dowiedzieć się niczego rozważając tylko te epizody, które są dla nas emocjonalnie i intelektualnie zadowalające.

Mniej aniżeli dwa procent znanych obserwacji UFO jest relacjonowanych w ogóle do Sił Powietrznych. W podobny sposób różne organizacje ufologiczne otrzymują tylko niewielką część pozostałych danych. Najtrudniejsze, jest oszacowanie całej sytuacji na podstawie tak niewielkich próbek. Problem jest zwiększony przez fakt, że większość świadków i kontaktowców nie mówi o tym nikomu spoza ich własnego kręgu rodzinnego i przyjaciół. Dlatego skoncentrowałem się, na ukrytych wydarzeniach oraz mało znanych, rzadko oficjalnie przytaczanych aspektach zjawiska.

Indywidualnie, relacje z obserwacji są niczym więcej niż anegdotami. Gruntownie zbadane, obiektywnie doniesione przypadki są bardzo rzadkie. Mimo tego, kiedy zbierzecie Państwo razem wszystkie dostępne dane, tak jak próbowałem to zrobić, i spojrzycie na to ilościowo, to naturalnie będziecie oczekiwali, że ta masa informacji ujawni jakieś niezaprzeczalne czynniki. Zamiast tego, pojawia się zdumiewający paradoks.

Zakres zjawiska i przytłaczająca ilość sprawozdań zaprzecza jego prawdziwości.

Różne organizacje ufologiczne i grupy kultystów, jak również niewielu zainteresowanych naukowców, próbowały zajmować się tym wszystkim na niepotwierdzonej podstawie, wybierając te anegdoty które wydawały się zawierać najlepsze opisy oraz zostały doniesione przez najbardziej godnych zaufania świadków. W ten sposób, umknął im faktyczny zakres zjawiska. A najlepsze sprawozdania rzadko zawierają informacje, które mogą dostarczyć powiązań z innymi sprawozdaniami. Krótko mówiąc, wielka ilość wszystkich anegdot jest bezwartościowa i może dostarczyć niewiele lub żadnego zrozumienia prawdziwych problemów.

Dane statystyczne, które wydobyłem, oraz które próbowałem tutaj streścić w skrócie wskazują, że latające talerze nie są stałymi maszynami wymagającymi paliwa, konserwacji oraz wsparcia logistycznego. Są one, według wszelkiego prawdopodobieństwa, transmogrifikacjami energii i tak naprawdę nie istnieją w ten sam sposób w jaki istnieje ta książka. Nie są one trwałymi konstrukcjami materii.

Operacja Koń Trojański sprawiła że uwierzyliśmy, najpierw, w anioły i armie zjaw, później w tajemniczych wynalazców, samoloty zjawy oraz rakiety widma, a w końcu we wspaniałych Wenusjan.

Ponieważ zakres zjawiska znacznie przewyższa ograniczoną ilość małej resztki znanych sprawozdań, nie możemy dowiedzieć się prawie niczego badając obserwacje dokonane przez niewielką grupę pilotów i policjantów.

Jednakże, przez staranne i dogłębne badania wielu obszarów fal, mogę wyjść z zastępczą linią badawczą. Odkryłem, że świadkowie i ludzie żyjący w tych regionach doświadczyli bezpośrednio innego rodzaju manifestacji. Jeśli możemy umieścić samych świadków pod naszym mikroskopem, to możemy odkryć że zaangażowana w to wszystko jest duża różnorodność czynników psychologicznych i halucynogennych. To jest to co możemy badać dogłębnie i systematycznie.

W 1897 roku, sterowce umyślnie upuszczały obrane ziemniaki, gazety oraz informacje u stóp zdumionych świadków, w celu wytworzenia i wspierania sekretnego mitu wynalazcy. W niedawnych latach tego samego rodzaju przedmioty uwalniają pasemka metalu oraz krople purpurowej substancji kleistej nasuwającej myśl o oleju z maszyny, ażeby popierać pomysł, że jesteśmy odwiedzani przez “wyższą inteligencję z wysoko rozwiniętą technologią.” Niektórzy kontaktowcy wyprodukowali skały księżycowe oraz pył księżycowy jako dowód ich doświadczeń z innych światów, ale te substancje były tak samo dyskredytujące jak skały z Państwa własnego podwórka. Niekończące się wiadomości od ludzi z kosmosu wypełniłyby teraz bibliotekę, a kiedy komunikatory twierdzą, że reprezentują jakiś inny świat, zawartość tych informacji jest identyczna z wiadomościami od dłuższego czasu otrzymywanymi przez media i mistyków. Nie wierzę, że Saratoga była prawdziwa w 1897 roku. Nie wierzę również, że wymiotujące aluminium statki kosmiczne z 1957 roku były bardziej realne. Wyryta wiadomość z Saratoga była prawdziwa; wióry aluminiowe były prawdziwe. Ale nie zniósłbym gdybym musiał pójść do sądu i udowadniać rzeczywistość wizyt pozaziemskich na podstawie takiego dowodu.

Ponieważ latające talerze nie mogą w rzeczywistości istnieć jako maszyny fizyczne, musimy badać tych ludzi oraz dokładnie egzaminować doświadczenia które doprowadziły do uwierzenia przez nich że UFO są prawdziwe

88


i pozaziemskie. Zjawisko UFO wydaje się być głównie subiektywne; to znaczy, specyficznego rodzaju ludzie stają się w nie zaangażowani i w rzeczywistości są manipulowani przez zjawisko w ten sam sposób jak manipuluje ono materią. Te subiektywne doświadczenia są o wiele ważniejsze dla naszych badań aniżeli przypadkowe, powierzchowne obserwacje.

Podobnie jak kanadyjski uczony Wilbert Smith, Dr. Condon, oraz tak wielu innych, jesteśmy zobowiązani do tego, żeby zapomnieć o obserwacjach bez znaczenia, a skoncentrowali się na roszczeniach i doświadczeniach kontaktowców.




10




Jaki Jest Wasz Regularny Cykl?”




W listopadzie 1966 roku, dwie kobiety stojące na polu na zewnątrz Owatonna, Minnesota, oglądały znajomy widok – coś co nazywały one małymi migaczami: jasne, mrugające światła, które tańczyły wokoło nieba prawie każdej nocy. Nagle jeden z przedmiotów opadł szybko i unosił się daleko na końcu pola gdzie one stały, huśtając się tam i z powrotem kilka stóp nad ziemią. Kolorowe światła migotały wokół jego rozpromienionego obrzeża. Jedna z kobiet zaczęła lekko sapać i uklękła na kolanach w oszołomieniu przypominającym trans. Jej przyjaciółka, Pani Ralph Butler, sięgnęła po nią, ale ona była nieruchoma, jej głowa była opuszczona na dół. Dziwny głos, nienaturalny i metaliczny, wyszedł spazmatycznie z jej warg.

Jaki...jest...wasz...regularny...cykl?” zapytał głos. Pani Butler doszła do siebie z jej zaskoczenia i spróbowała wyjaśnić w jaki sposób mierzymy minuty, godziny i dni. “Co...tworzy...dzień...oraz...co...tworzy...noc?...” Kontynuował głos.

Dzień jest w przybliżeniu dwanaście godzin długi – a noc jest długa na dwanaście godzin.” Odpowiedziała Pani Butler. Nastąpiło jeszcze kilka innych niewinnych pytań i potem ta druga kobieta wyszła ze swojego transu.

Chłopcze, jestem zadowolona, że to się skończyło,” zauważyła po prostu.

Obiekt wystrzelił prosto w górę. Uważając, że porozumiewały się one z latającym talerzem przy pomocy jakichś niewiarygodnych metod telepatycznych, obie kobiety zostały naturalnie podekscytowane. Ale później kiedy próbowały one rozmawiać o incydencie z innymi odkryły, że nagle zapadają na oślepiające bóle głowy.

Pani Butler napisała do mnie po przeczytaniu jednego z moich magazynowych artykułów. Natychmiast zadzwoniłem do niej i rozmawiałem z nią przez prawie godzinę.

To jest dziwne,” oznajmiła, “ale to jest pierwszy raz kiedy jestem w stanie rozmawiać o tych sprawach nie dostając ostrego bólu głowy.”

Zadałem jej wszystkie moje dziwne i na pozór głupie pytania, a na wszystkie miała one prawidłowe odpowiedzi. Miała ona niezwykłe problemy z telefonem, jak również odbierała dziwne głosy na jej zestawie radia obywatelskiego (CB).

Niech pan mi powie,” zapytała, “czy ktoś kiedykolwiek relacjonował przyjmowanie wizyt od dziwnych oficerów Sił Powietrznych?”

Słyszałem o kilku historiach o nich,” powiedziałem ostrożnie.

Zatem, ostatniego maja [ 1967 roku]. Przybył tutaj mężczyzna,” kontynuowała. “Powiedział, że jest majorem Richardem Frenchem oraz że interesuje się CB i UFO. Miał około pięć stóp dziewięć cali wzrostu z jakiegoś rodzaju oliwkową cerą i szpiczastą twarzą. Jego włosy były ciemne i bardzo długie – zbyt długie jak na oficera Sił Powietrznych, tak myśleliśmy. Mówił doskonale po angielsku. Był dobrze wykształcony.”


89


Ten mężczyzna był schludnie ubrany w szary garnitur, białą koszulę i czarny krawat. “Wszystko co nosił było nowiutkie,” zauważyła. Jechał białym Mustangiem, a jej mąż przepisał numer rejestracyjny i sprawdził go później. Udowodniono, że był to wynajęty samochód z Minneapolis.

Powiedział, że martwi go jego żołądek,” odnotowała. “Powiedziałam jemu, że to on potrzebuje to trochę Jello – rodzaj galaretki. Powiedział, że jeżeli to będzie męczyło go dalej, to powróci po jej kilka sztuk.”

Wcześnie następnego poranka major French przyjechał do domu Butlerów ponownie. Jego żołądek ciągle sprawiał mu problemy, zatem Pani Butler posadziła go przy jej stole kuchennym i przysunęła wielką misę Jello naprzeciw niego.

Czy Pan kiedykolwiek słyszał o kimś kto próbował pić Jello?” zapytała mnie. “A zatem, on to właśnie zrobił. Zachował się tak jakby nigdy wcześniej tego nie widział. Podniósł miskę i próbował to wypić. Musiałam pokazać mu jak jeść to łyżką.”

Major French nie odwiedził nikogo z jej przyjaciół, i jest coś tajemniczego w tym dlaczego wydzielił on jedynie Butlerów. Później, powiedziała, ten sam mężczyzna pojawił się w Forest City, Iowa, i wpadł do mieszkających tam kilku bliskich przyjaciół Butlerów.

Udowodniono tam, że był Richard French w Siłach Powietrznych w Minnesocie, ale on ani trochę nie odpowiadał powyższemu opisowi.

Butlerowie mieli podobno doświadczyć wszelkiego rodzaju zjawisk poltergeista w swoim domu od chwili gdy rozpoczęła się w Owatonna fala UFO w 1966 roku. Przedmioty przemieszczały się z własnej woli, szklane obiekty nagle i namacalnie rozbijały się bez przyczyny, a dziwne hałasy rozbrzmiewały w całym domu.

Przy innej okazji twierdziła że kiedy stała na zewnątrz patrząc na jakieś “małe migacze”, nagle poczuła chłodną, łagodzącą ból rękę na jej ramieniu. Obejrzała się wokoło, ale nie było tam nikogo.

Czasami widziałam jakiegoś rodzaju aktywność – kręcącego się mężczyznę – w drzewach za naszym domem w nocy. Ale coś chroniło mnie przed udaniem się w ich pobliże.”

Były obserwacje statków powietrznych w Owatonna w 1897 roku. A w 1880 roku, dom Pana Dimanta spotkała plaga aktywności poltergeista. Nieokreślonego pochodzenia eksplozje miały miejsce w jego domu, dzwonek dzwonił często kiedy tam nikogo nie było i tak dalej. Zatem być może ta odizolowana mała wspólnota z czternastoma tysiącami mieszkańców jest w jakiś sposób szczególnie interesująca dla tajemniczych ultraziemian.

Historia Pani Butler może brzmieć dziwacznie, ale miałem okazję słyszeć te same rzeczy wiele razy w wielu różnych miejscach, żeby odprawić je lekko. Przypadek po przypadku, słyszałem o dziwnych mężczyznach, składających bezpodstawne wizyty i niekiedy pozujących na oficerów Sił Powietrznych. Opisy są zawsze takie same – niewielki wzrost, ciemnooliwkowa skóra, ostre dobitne cechy. I większość z tych rozproszonych świadków szczególnie odnotowuje że ci mężczyźni są ubrani w rzeczy które wyglądają na nowiutkie. Nawet podeszwy ich butów wydają się być nie znoszone. Jeśli mają okazję wyciągają portfel czy notatnik, które również są nowiutkie. (Większość mężczyzn, nawet oficerowie Sił Powietrznych, nosi zdezelowane stare portfele.) Starannie zachowywałem wiele z tych małych szczegółów dla siebie, nigdy nie publikowałem ich ani nie rozmawiałem o nich. Dostarczają one miary przy pomocy której mogę zmierzyć ważność nowych historii.

Nagłe, oślepiające bóle głowy opisane przez Panią Butler są również bardzo pospolite wśród osób, które zostały zaangażowane w bliskie obserwacje czy rzeczywiste kontakty.

W końcu, ciekawe jest doświadczenie jej przyjaciółki, która została uchwycona w jakiegoś rodzaju trans i powtarzała jak papuga czyjeś słowa. To, również, zdarzało się częściej aniżeli można sobie wyobrazić. Ale takie historie rzadko są rozpowszechniane, ponieważ są one tak dziwne i niewiarygodne. Określenie “Jaki Jest Wasz Regularny Cykl?” miało dla mnie specjalne znaczenie. Usłyszałem je wcześniej od innych świadków.

W grudniu 1967 roku, Tom Monteleone, młody student, specjalizujący się w psychologii z Adelphi, Maryland, miał rzekomo kontakt z przyziemionym UFO oraz rozmawiał z mężczyzną w “lśniącym kombinezonie” który nazwał samego siebie “Vadig.” Kilka tygodni później ten sam Vadig pojawił się w restauracji w Waszyngtonie, gdzie student pracował jako kelner. Tym razem był on ubrany w konwencjonalny strój oraz wydawał się być normalną istotą ludzką za wyjątkiem jego wypukłych “tarczycowych oczu.” Ogółem, student spotkał Pana Vadiga czterokrotnie, a za każdym razem kończył on rozmowę przy pomocy frazy “Spotkam się z tobą w porę.”

Czas jednym z najbardziej znaczących aspektów fenomenu UFO. Odgrywa dziwną, ale znaczącą rolę. Część odpowiedzi na latające talerze może nie leżeć w gwiazdach, ale w zegarze tykającym na gzymsie Państwa kominka.

Nasz świat istnieje w trzech wymiarach: wysokość, szerokość i długość. Możemy poruszać się w wielu kierunkach w tych wymiarach: do góry, na dół, na boki, naprzód i w tył. Mierzymy przestrzeń odnosząc się do naszych własnych rozmiarów, przy pomocy cali, stóp, jardów, mil, lat świetlnych. Jeżeli mielibyśmy 25 stóp wzrostu a nasza planeta byłaby wielkości Jowisza ( wiele razy większa niż Ziemia), niewątpliwie odpowiednio dostosowalibyśmy nasze miary przestrzeni. Nasz cal mógłby równać się ziemskiej stopie, nasza mila mogłaby równać się dziesięciu mil ziemskich.

90


Przestrzeń nie istnieje dopóki nie sprawimy że zaistnieje. Dla nas, odległość pomiędzy atomami w materii jest tak niewielka, że może zostać obliczona tylko przy pomocy hipotetycznych pomiarów. Jednak, jeśli żylibyśmy na atomie i nasz wzrost byłby zależny od jego wielkości, odległość do następnego atomu wydawałaby się budzącą strach i nieosiągalną. Mrówka żyje w świecie olbrzymów, gdzie nawet ostrze trawy jest olbrzymią strukturą a drzewo stanowi cały wszechświat. Jeżeli mrówki miałyby miary, wówczas ich cal mógłby być wielkości główki szpilki, a ich mila byłaby mniejsza niż stopa.

W jaki sposób ośmielimy się spróbować zmniejszyć wszechświat do naszych własnych terminów? Nawet nie widzimy czy wyczuwamy dużej części świata wokół nas. Człowiek nie jest finalnym, doskonałym końcowym produktem ewolucji.

On jest początkiem.

Jest jeszcze jeden sztuczny pomiar zwany czasem. W przeciwieństwie do trzech innych wymiarów, czas może nas usidlić. Możemy poruszać się tylko w jednym kierunku – ku przyszłości. Ten ruch do przodu jest kierowany przez prawa fizyczne. Nie możemy skoczyć przed siebie do roku 1984 roku, jak również nie możemy prześlizgnąć się z powrotem do roku 1848. Wszyscy jesteśmy usidleni w tym momencie czasu. Natychmiast.

Jedynym sposobem w jaki możemy połączyć most czasu to wytworzenie czegoś, co przetrwa poza natychmiastową chwilą. Budujemy budynki, piramidy, dzieła sztuki, a nawet prawa które stają się materialnymi i trwałymi rzeczami. Nasze chwile stają się sekundami, minutami, godzinami, dniami, latami. Nasze życie obraca się wokół zegarów i kalendarzy. Czas staje się dla nas bardzo realny; to prawie niepojęte, żebyśmy mogli żyć bez niego.

Jednak tak naprawdę czas w ogóle nie istnieje.

Ta chwila istnieje dla nas. Ten sam moment jest w swoim istnieniu dzielony przez inne planety o inne gwiazdy. Czy tak jest?

Światło z dalekiej gwiazdy może potrzebować 30 lat na przebycie kosmosu i dotarcie do nas. Możemy zobaczyć nową (eksplodująca gwiazdę) tysiąc lat po tym jak ona w rzeczywistości wybuchła i znikła. Jeśli nasze teleskopy byłyby wystarczająco silne, wówczas moglibyśmy spojrzeć w przeszłość. Moglibyśmy dojrzeć wydarzenie, które zdarzyło się tysiąc lat temu. Może dojrzelibyśmy planetę znajdującą się w pobliżu gwiazdy, dostrzeglibyśmy jak jej cała populacja panikuje i wariuje kiedy ich słońce zaczyna się rozszerzać i wylewa na nią gorąco i promieniowanie. Być może długo po tym, gdy nasza własna planeta umrze obrócona w popiół, jakiś bezstronny astronom w jakiejś odległej części wszechświata odbierze światło z tego momentu i zaobserwuje nas czołgających się wokół w tym roku.

Nauczyliśmy się odmierzać czas przez postrzeganie wyjątkowych cech naszego środowiska. Nasze dni i noce są mierzone przez czas wzięty z rotacji Ziemi wokół jej osi. Nasze lata są ilością dni potrzebnych do wykonania jednego całkowitego okrążenia Ziemi wokół Słońca. Nasze życia są ważone przez ilość lat, które nasze delikatne organizmy mogą przeżyć. Jeśli Ziemia nie obracałaby się, nie byłoby dni. Jeżeli nie wykonywałaby obrotów wokół Słońca, nie byłoby żadnych lat. Jeśli bylibyśmy więksi czy mniejsi i żyli na Ganimedesie, jednym z księżyców Jowisza, nasz cały pomiar czasu byłby inny.

Załóżmy, że planeta istnieje usidlona w podwójnym ( dwu gwiezdnym) systemie. Jego orbita jest taka, że wszystkie strony planety są ciągle skąpane w świetle. Nie istnieje tam cykl – noc/dzień. Mieszkańcy nie mają sposobu mierzenia czasu – nawet lat – według naszych standardów. Żyliby oni w ponadczasowej pustce. Plejady zawierają w rzeczywistości więcej niż 200 gwiazd, pomimo tego tylko siedem jest widocznych dla nagiego oka, wiele z nich tworzy systemy podwójne. Tak ściśle na ile nasi astronomowie mogą to stwierdzić, te gwiazdy wydają się umierać. W ciągu następnych kilku milionów lat naszego czasu, Plejad nie będzie więcej.

Z tego co wiemy o Plejadach, gwiazdy te wydają się wirować wśród wielkich chmur emitujących promieniowanie gazów. Jeśli są one siedliskiem jakichś systemów planetarnych, to możemy się zastanawiać jaki efekt mogłyby powodować te gazy. Wczesny kontaktowiec, Albert K. Bender, napisał książkę, zawierającą tak wiele daleko posuniętych szczegółów, że niewielu ufologów wzięło to poważnie. Twierdził, że istoty z UFO powiedziały mu że mieszkają one pod ziemią na ich ojczystej planecie ponieważ okresowo przemieszczają się oni poprzez masy śmiertelnych chmur, które niszczą życie oraz wywołują wielkie ciemności.12 Kiedy relacja Bendera, Latające Spodki i Trzej Mężczyźni, została opublikowana po raz pierwszy w 1962 roku, czytało się ją

91


jak fantazje szaleńca. Ale teraz wiele rzeczy które on opisał ma miejsce na całym świecie, przez co książka zasługuje na ponowne dokładne przeczytanie.

Jeśli latające talerze rzeczywiście istnieją jako pozaziemskie statki kosmiczne, wówczas Plejady mogłyby zasługiwać na wysokie miejsce na liście na wykazie ich prawdopodobnych miejsc pochodzenia. Jest możliwe, że starożytni byli tak zafascynowani magiczną liczbą siedem, że kładli oni nadmierny nacisk na “Siedem Sióstr.” Ale jest tak samo możliwe, że mogli oni mieć dostęp do jakiejś szczególnie osiągniętej wiedzy, która od tamtego czasu zaginęła.

Antropologowie zostali oszołomieni odkrywając że kompletnie odizolowane plemiona w Ameryce Południowej, jak również Aborygeni w Australii, posiadają w swoim folklorze wiele elementów folkloru dotyczącego Plejad, dokładnie tak jak robili to starożytni mieszkańcy środkowego wschodu oraz kultury europejskie. Wiele z tego niezależnego folkloru uważa, że Plejady są domem “Ludzi z Nieba.” Plemiona północnoamerykańskich Indian mają podobne legendy związane z Plejadami, a co do wszystkich gwiazd i konstelacji nazwanych i znanych ludom starożytnym jest interesujące do odnotowania, że nawet Biblia wielokrotnie wyszczególnia Siedem Sióstr. W Księdze Hioba, 38:31, znajdziemy to tajemnicze oświadczenie: “Nachylasz się który związujesz słodkie wpływy Plejad, czy luźne zespoły Oriona?”

We współczesnej wiedzy kontaktowców o UFO, rozpoczynającej się na początku lat pięćdziesiątych, konstelacja Oriona często była cytowana jako dom “złych astronautów” którzy planują przejąć Ziemię. Słynny brytyjski kontaktowiec, Arthur Bryant, twierdzi że 24 kwietnia 1965 roku, pasażer UFO poinformował go że “siły z Epsilon są już tutaj w formie poltergeista.” Epsilon Orionis jest centralną gwiazdą w paśmie Oriona. Biblia oraz wiele innych starożytnych prac wydają się sugerować, że Orion daje azyl wrogim siłom, podczas gdy Plejady są domem “dobrych facetów.”


Rozciągając Czas


Dużo napisano o fakcie, że astronauci śmigający przez kosmos z prędkością 25 tysięcy mil na godzinę, po powrocie na Ziemię są minimalnie młodsi od reszty z nas. Jest tak ze względu na odkrycie Einsteina który odkrył, że szybciej poruszająca się cząstka przez przestrzeń, wolniej porusza się przez czas. Czas staje się hipotetycznym polem. Usidleni tu na ziemi my wszyscy poruszamy się przez to pole w tym samym tempie. Pisarze fantastyki naukowej zawsze poświęcali bardzo dużą uwagę temu, stąd niekończące się opowieści o astronautach szybko pomykającym ku innym planetom, a po powrocie na Ziemię odkrywającym że w rzeczywistości minęły setki lat, pomimo iż oni sami są tylko o miesiące czy lata starsi.

Fizycy kierujący się koncepcjami Einsteina dowodzą że nic nie może przekroczyć prędkości światła, nie stając się nieskończoną masą i nie będąc zredukowanym do energii. Jednakże, jeśli chcemy uderzyć w nasze umysły całkowicie, możemy spekulować że cząstki energii mogłyby osiągnąć tak wysoką częstotliwość i tak szybki ruch, że nie poruszałyby się w ogóle. Energie ponad promieniowaniem kosmicznym na naszej skali spektrum miałyby tak bardzo wysoką częstotliwość, że one wydawałyby się pozostawać bez ruchu. Niewielka grupa amerykańskich fizyków aktualnie próbuje zbudować wyposażenie niezbędne do testowania tego prawdopodobieństwa.

Te super - wysokie częstotliwości byłyby o wiele dalekie od naszego tempa czasu, jednak mogłyby one koegzystować ze wszystkim wokół nas, a my nie mielibyśmy sposobu na dostrzeżenie czy zdefiniowanie ich. Moglibyśmy tylko domyślać się ich istnienia, dokładnie tak jak ludzie domyślali się przez setki lat struktury atomu, zanim nie rozwinęli technologii potrzebnej do potwierdzenia tej teorii.

Ale powtórzmy to w inny sposób: Jeśli astronauta może poruszać się wolniej przez pole czasu dzięki przyspieszaniu przez trójwymiarową przestrzeń, wówczas mogłoby to być prawdopodobne dla super wysoko częstotliwościowej cząstki poruszającej się w ekstremalnie wysokich częstotliwościach, żeby uciec lub być całkowicie niezależną od naszego pola czasu.

To co próbuję tutaj uczynić, to zredukowanie teorii Einsteina do najprostszych określeń.

Zatem teraz, jak to wszystko może zostać zastosowane do zjawiska UFO?

Przy pomocy tej książki próbowałem wyjaśnić, że UFO stanowią transmogrifikację; wydają się na pozór materialne, a w rzeczywistości mogą składać się z energii o wysokim zasięgu spektrum elektromagnetycznego. Jeżeli tak jest, wówczas konieczny jest jeden dodatkowy czynnik: uporządkowanie lub inteligencja.

Zjawisko UFO naprawdę wydaje się być kontrolowane. Naprawdę kieruje się ono inteligentnymi wzorcami. Jeśli te obiekty same w sobie są manifestacjami wyższych energii, wówczas coś musi manipulować tymi energiami i w jakiś sposób redukować je do widocznych częstotliwości. Nie tylko czynią one przejścia do widzialnych częstotliwości, ale przybierają również formy, które wydają się być dla nas fizyczne i prawdziwe oraz przelatują oni wykonując działania, które wydają się być inteligentne.

W ten sposób przybywamy do źródła. Źródło musi być formą inteligentnej energii, operującej w najwyższym możliwym punkcie spektrum częstotliwości. Jeżeli taka energia w ogóle istnieje, wówczas mogłaby przenikać

92


wszechświat i utrzymywać taką samą kontrolę ponad każdą częścią składową. Z powodu jej bardzo wysokiej częstotliwości, tak wysokiej że cząstki energii faktycznie stoją nieruchomo, źródło nie ma potrzeby napełniania siebie w jakikolwiek sposób, który byłby zadowalający dla naszych środowisk naukowych. Mogłoby ono w rzeczywistości kreować i niszczyć materię przez manipulowanie niższymi energiami. Byłoby ponadczasowe, ponieważ istnieje poza wszystkimi polami czasu. Byłoby bezgraniczne, ponieważ nie byłoby ograniczone przez przestrzeń trójwymiarową.

W tej strukturze energii mogłyby być inne masy inteligentnej energii istniejące na trochę niższych częstotliwościach. Kiedy te masy znalazłyby się ostatecznie pod kontrolą najwyższej inteligencji, mogłyby one utrzymywać pewną ilość niezależności i być w stanie manipulować samodzielnie niższymi energiami. Ale obojętnie w jakiego rodzaju działalność mogłyby się one zaangażować, byłyby zobowiązane do dopasowania ich działań do planu całkowitej inteligencji.

Komputer opiera się na systemach które gromadzą i kierują przebiegiem impulsów elektrycznych. Złożony system przełączników, lub tranzystorów które zachowują się jak przełączniki, tworzy zespół obwodów elektrycznych, który rozbija informacje na proste negatywne i pozytywne impulsy. Cybernetycy pracują z systemem liczbowym, 0 dla negatywnych i 1 dla pozytywnych. Zagadnienie jest dostarczane komputerowi i odpowiedź powraca w tych liczbach; 1010, na przykład, oznacza 10. Są one znane jako cyfry binarne.

Ludzki mózg funkcjonuje w prawie taki sam sposób. Miliardy małych przekaźników znanych jako synapsy, zbudowane są w zespół obwodu elektrycznego nerwów. Jeśli uniesiecie Państwo i powąchacie różę oraz ukujecie swój palec o jeden z jej cierni, pamięć o tym wydarzeniu zostanie zgromadzona w państwa zespole obwodów elektrycznych mózgu przez otwarcie i zamknięcie miliardów jego synaps. Pamięć zapachu obejmie ich miliony, tak samo jak uczyni wspomnienie bólu wynikające z dotknięcia kolca oraz miliony punktów światła, które zostały dostarczone z Państwa oczu do Państwa mózgu oraz które zarejestrowały piękno róży. Inne obwody tworzą pewnego rodzaju katalog, po to żebyście mogli Państwo natychmiast nastawić się na ten jeden szczególny bank pamięci, i przypomnieli sobie różę wyraźnie.

Mózgi małych dzieci wypełnione są głównie zmysłową informacją. Kiedy starzejemy się, nasze umysły stają się zawalone milionami wrażeń i doświadczeń wraz z fragmentami wszystkiego co przeczytaliśmy, widzieliśmy i słyszeliśmy. Umysły dzieci, zwłaszcza przed tak zwanym wiekiem intelektu, kiedy zaczynają się tworzyć układy logiczne, są zatem czystym narzędziem, otwartym i niezmienionym przez opinie i wnioski. To jest ważny punkt w naszej tajemnicy UFO.

Nasze komputery i mózgi są skomplikowanymi urządzeniami wypracowanymi po to, żeby poradzić sobie z potokiem danych zmysłowych pochodzących z materialnego świata znajdującego się wokół nas. Być może, jeśli znajdowalibyśmy się w czystym stanie energii, wówczas każda cząstka energii mogłaby służyć jako synapsa a informacja mogłaby zostać zgromadzona dzięki niewielkiej zmianie w częstotliwości. W ten sposób, wszystkie fragmenty wspomnień o tej róży zostałyby zarejestrowane w jednej częstotliwości, a cała postać energii mogłaby nastroić się do tych wspomnień dowolnie przy pomocy wyregulowanych częstotliwości, tak samo jak dostosowujemy radioodbiornik. Innymi słowy, żaden złożony zespół obwodów elektrycznych nie byłby wymagany. Żadne ciało nie byłoby konieczne. Modele energetyczne nie potrzebowałyby materialnej formy żeby powiększyć to, rozpowszechniać jedzenia, etc.

Jeśli forma energii byłaby nieskończona, ponadczasowa i przenikałaby cały wszechświat, wówczas miałby całkowitą wiedzę i całkowitą świadomość. Nie potrzebowałaby oczu i uszu oraz zakończeń nerwowych dla percepcji. Podobnie jak Mount Everest, byłaby tam i trwała nieporuszona przez cokolwiek co wydarzyłoby się na niższym spektrum energii.

Mogłaby ona otaczać Państwa całkowicie w tej chwili, oraz być całkowicie świadoma wszystkich słabych impulsów niskiej energii przechodzących przez Państwa mózg. Jeśli tak by zapragnęła, to mogłaby kontrolować te impulsy i w ten sposób kontrolować Państwa myśli.

Człowiek zawsze był świadomy tej inteligentnej energii czy siły. On zawsze ją czcił.


Modus Operandi z Wizji


Nasz pierwszy wniosek jest taki, że UFO pochodzą z poza naszych własnych ram czy cykli czasowych. Nasz drugi wniosek jest taki, że źródło ma całkowitą świadomość ludzkich wydarzeń a nawet indywidualnych życiorysów. Ponieważ czas i przestrzeń nie są absolutami, chociaż takie wydają się nam, te dwa wnioski są zgodne.

Wyobraźmy sobie nastoletniego chłopca z mikroskopem. Bada on małego mikroba którego całe życie trwa sześćdziesiąt sekund. Bierze on precyzyjną igłę i wpycha ją do płynnego środowiska mikroba – kropli wody na

szkiełku mikroskopowym, która wydaje się bezgraniczna dla minutowego stworzenia. Przypuszczamy, że mikrob posiada jakiegoś rodzaju aparat wizualny czy czuciowy. Koniuszek igły pojawia się enigmatycznie przed nim, jest to całkowicie obcy obiekt znajdujący się poza doświadczeniem życiowym ram odniesienia mikroba.

93


Zdumiony mikrob przepływa wokół obiektu, bada go, po czym siada i pisze mikrobowy raport w sprawie niewyjaśnionego przedmiotu który widział. Kiedy chłopiec cofa igłę, “przedmiot” nagle znika przed mikrobem, ponieważ nie stanowi on dłuższej części jego otoczenia – czy jego cyklu czasowego.

Pięć minut później zgodnie z zegarkiem chłopca, ponownie wstawia igłę do tej samej kropli wody. Teraz minęło wiele pokoleń mikrobów. Nowy mikrob zerka na ten cud i śpieszy do biblioteki mikrobów gdzie odkrywa stare sprawozdanie. Dziwne obce przedmioty były wykonane z nieznanego materiału i zachowywały się w bardzo dziwny sposób tak jak to zostało zaobserwowane w czasach starożytnych, dowiedział się mikrob. Dla chłopca, dwa wydarzenia rozciągały się na zwykłe pięć minut. Dla mikrobów, minęło wiele pokoleń. Dla naszego cyklu czasu, obydwa wydarzenia były prawie równoczesne.

Przestawmy sprawy na moment. Teraz my jesteśmy mikrobami. Mogłoby być prawdopodobne, że wszystkie wydarzenia związane z UFO są ze sobą powiązane, i chociaż są one szeroko rozdzielone zgodnie z naszym cyklem czasu, to one mogłyby być prawie równoczesnymi wydarzeniami dla ufonautów?

Nie oznacza to że sugeruję że jakiś olbrzym poszturchuje nas igłą. Świat mikrobów jest małą, prawie nieistotną częścią świata chłopca, pomimo iż mikrob nie miał absolutnie żadnej wiedzy o tym. Mikrob nie tylko był nieświadomy istnienia chłopca, ale prawdopodobnie nie mógł pojąć jego istnienia.

Może być tak, że wszystkie ludzkie wydarzenia występują równocześnie kiedy są obserwowane przez większą inteligencję. Chłopiec spoglądający przez mikroskop wyraźnie widzi mikroskopijną przeszkodę ukazującą się naprzeciwko mikroba sekundy przedtem zanim nawet stanie się on świadomy przeszkody. Może on w ten sposób przewidzieć w ograniczony sposób przyszłość mikroba. W pojedynczej minucie czasu ziemskiego może on obserwować narodziny, wzrost, reprodukcję i śmierć mikroba. Całe wydarzenie jest dla chłopca ciekawe ale nie szczególnie ważne. Może on popatrzeć jak większy drapieżny mikrob płynie do jego okazu i zjada go. Jeśli by sobie tego zażyczył, mógłby wsadzić swoja igłę ponownie do kropli, i być może zmusić wyrzucić drapieżnika z jego drogi, ratując w ten sposób życie mikroba. Może on manipulować mikrobem na wiele sposobów. Ale on nie może porozumieć się z nim.

Jeżeli olbrzymia superinteligencja chce – czy potrzebuje – porozumieć się z o wiele niższą formą, pojawiają się wszelkiego rodzaju problemy. Komunikacja musi zostać przeprowadzona w sposób, który będzie istotny i zrozumiały dla niższej formy życia. Zadowalająca rama odniesienia musi zostać znaleziona i wykorzystana. Superinteligencja może chcieć przekazać informację bardzo złożonej natury – tak złożonej, że jest ona poza rozumowaniem niższej formy. Jedynym sposobem na zrealizowanie tego, to przekazywanie informacji w bardzo niewielkich fragmentach przez wiele pokoleń, używając wiele form komunikacji. Wszystko to mogłoby zająć tylko kilka sekund czasu superinteligencji, ale obejmowałoby tysiące lat czasu niższej formy.

Dla takiej komunikacji byłby wymagany długi łańcuch wydarzeń. Musiałyby one zostać zaplanowane w taki sposób, żeby zakładały pojedyncze znaczenie dla zamieszanego w niej pokolenia, które byłyby dokładnie rejestrowane i zachowywane przez następne pokolenia. Na końcu łańcucha wybrane fragmenty wytworzyłyby całość, która wyprodukowałaby informację w zarodku. Nazwijcie ją Państwo jak chcecie, objawieniem czy przebudzeniem.

Przypadki UFO wydają się zdarzać wiek po wieku w tych samych geograficznych lokalizacjach. Większa część z tych przypadków ma miejsce w środy i soboty i jest skoncentrowana wokół godzin 6:00, 8:00 oraz 10:00 wieczorem. Te fakty stanowią dowód sam w sobie, że zjawisko jest kierowane przez inteligencję, oraz że indywidualne wydarzenia tworzą część większego planu. Kiedy poruszamy się krok po kroku wzdłuż tego dziwacznego kosmicznego śladu, plan staje się coraz mniej skomplikowany. Źle zrozumieliśmy wiele materiału przekazanego nam, i dopiero zaczynamy pojmować pełne znaczenie wielu manifestacji energii z wyższych częstotliwości.

Zjawisko UFO jest często refleksyjne; to znaczy, zaobserwowane manifestacje wydają się być celowo dopasowane i przystosowane do indywidualnych przekonań oraz mentalnych postaw świadków. Zarówno przedmioty jak i ich pasażerowie wydają się przyjmować mnóstwo form, a kontaktowcom zazwyczaj przekazywane są informacje, które są zgodne z ich własnymi przekonaniami. Badacze UFO koncentrujący się na jednym szczególnym aspekcie lub teorii odkrywają, że zalewani są pozornie godnymi zaufania sprawozdaniami, które mają skłonność do uzasadniania tej teorii. Moje własne obszerne doświadczenia z tym refleksyjnym czynnikiem doprowadziły mnie do przeprowadzenia dziwnych eksperymentów które potwierdziły, że duża część doniesionych danych jest wyreżyserowana i rozmyślnie fałszywa. Świadkowie nie są sprawcami tych żartów, ale jedynie ofiarami.

Oczywiste cele tych wszystkich fałszywych danych są bardzo złożone. Wiele z nich ma za zamiar wytworzenie zakłopotania i odwrócenia uwagi. Niektóre z nich służyły wsparciu pewnych przekonań które były błędne, ale które służyły jako kamienie milowe dla wyższej, bardziej złożonej prawdy. Całe pokolenia przychodziły i mijały, szczęśliwie wierząc w fałszywe dane, nieświadomi że tak naprawdę były one zwykłymi więzami w łańcuchu. Jeśli zrozumielibyśmy to wszystko równie szybko, moglibyśmy skruszyć się pod ciężarem prawdy. Najpierw jednak było konieczne zbudowanie ego człowieka; po to żeby uwierzył że ma jakąś wartość w

94


kosmicznej całości. A więc, kłamstwa zawierające ukryte prawdy zostały rozpowszechnione między nami, a wydarzenia zostały tak zainscenizowane żeby sprawić, żeby te kłamstwa wydawały się być przekonujące. Wielu ludzi – błyskotliwi uczeni i filozofowie – wyraźnie widzieli prawdę przez wieki. Biblioteki na całym świecie są wypełnione książkami podającymi szczegóły ich odkryć. Ale ich prawdy zaginęły w powodzi zorganizowanej wiary.

Ta ziemia jest przykryta oknami z tego innego niewidzialnego świata. Być może, jeśli posiadalibyśmy instrumenty do ich wykrycia, odkrylibyśmy że te okna są punktami skupiającymi dla super wysoko częstotliwościowych fal – “promieni” starożytnej wiedzy. Te promienie mogą przybywać z Oriona czy z Plejad jak twierdzili starożytni, lub też mogą stanowić część olbrzymiej siły która emanuje przez cały wszechświat. UFO dały nam dowód, że takie promienie istnieją.

Teraz, powoli, zaczynamy mówić dlaczego.




11




Zagrażasz Równowadze Wszechświata!”




Pewien samolot Sił Powietrznych gwałtownie skakał niezdarnie na posępnym argentyńskim niebie i rozbił się w pobliżu Quilino w sierpniu, 1957 roku, ustawił scenę dla jednej z setek “śmiesznych” opowieści o kontaktach, które pojawiały się w gazetach na całym świecie w ciągu minionych dwudziestu lat. Argentyńskie Siły Powietrzne wyekspediowały trzech mężczyzn na miejsce zdarzenia żeby chronili wrak, dopóki nie mogłoby zostać zebrane całkowite wyposażenie i przetransportowane z powrotem do bazy. Wieczorem 20 sierpnia, 1957 roku, dwóch z mężczyzn przyszło do miasta po żywność, podczas gdy trzeci mężczyzna leniuchował w ich namiocie.

Nagle, zgodnie z jego historią, usłyszał on niesamowite mający wysoki ton brzęczenie. Wyszedł z namiotu i zdumiał się widząc ogromny błyszczący metalowy dysk unoszący się bezpośrednio powyżej. W przerażeniu, sięgnął po swój pistolet, ale nie mógł wydobyć go z kabury z jakiegoś nieznanego powodu, jak później twierdził.

Stojąc sparaliżowany, szarpiąc bezradnie za swój pistolet, młody mężczyzna usłyszał kojący mówiący głos pochodzący z buczącego obiektu. Zwrócił się on łagodnie w jego własnym języku i kazał mu się nie bać. Wówczas głos poszedł dalej i powiedział mu że dysk był międzyplanetarnym statkiem kosmicznym oraz że baza dla takich pojazdów została zainstalowana w pobliskiej prowincji Salta ( obszarze, z którego obserwacje UFO były ciągle donoszone w ciągu minionych piętnastu lat – “UFO Aleja”).

Zamierzamy pomóc Tobie” miał zadeklarować głos, “ponieważ niewłaściwe używanie energii atomowej grozi zniszczeniem Ciebie.” Głos mówił dalej stwierdzając, że niedługo reszta całego świata dowie się o latających spodkach.

Potem krzaki i drzewa zaczęły szeleścić a pojazd uniósł się prosto w górę i znikł. Młody Argentyńczyk był tak zdenerwowany tym doświadczeniem, że zgłosił je w całości swojemu dowódcy. Ten ostatni potraktował je jak najbardziej poważnie i przekazał je jednej z największych i najbardziej szanowanych gazet w Argentynie, Diario de Cordoba, która przedstawiła dwa dni później pełną relację.

Chociaż Siły Powietrzne USA oraz różne grupy cywilne usiłują zdyskontować i zdyskredytować historie kontaktowców, one ciągle, przewrotnie pojawiają się wszędzie. Wiele z nich zawierając takie śmieszne szczegóły pojawia się we Włoszech, Brazylii, Szwecji, Afryce, Związku radzieckim, Autsralii oraz prawie każdym innym kraju na Ziemi.


95


Rozważmy nieprawdopodobna historię opowiedzianą przez aktora filmowego Stuarta Whitmana, gwiazdę Tych Wspaniałych Mężczyzn W Ich Latających Maszynach oraz wielu innych wielkobudżetowych filmów. Zgodnie z Panem Whtimanem został on usidlony na dwunastym piętrze w jego pokoju w modnym hotelu w Nowym Jorku podczas wielkiego zaciemnienia w listopadzie 1965 roku, kiedy usłyszał “dźwięk przypominający chłostanie” gwiżdżący za oknem. Wyjrzał na zewnątrz i zobaczył dwa świecące obiekty w kształcie dysku, jeden niebieski, drugi pomarańczowy. Przynajmniej to było to co powiedział później felietoniście z Hollywood Vernonowi Scottowi. Potem usłyszał głos który brzmiał jakby pochodził z głośnika.

Oni powiedzieli, że bardzo boją się o Ziemię,” wyjaśnił Whitman, “ponieważ ziemianie beztrosko obcują z niewiadomymi przez co mogą zakłócić równowadze wszechświata lub ich planety...zaciemnienie było tylko niewielką demonstracją ich potęgi a oni mogliby uczynić o wiele więcej bez prawie żadnego wysiłku. Powiedzieli, że mogą zatrzymać wszelką aktywność na naszej planecie.”

Nikt inny znajdujący się na zatłoczonej ulicy Nowego Jorku nie doniósł, że widział te przedmioty i nikt najwidoczniej nie usłyszał tego głośnika. Ale Whitman trzymał się swojej historii. Dlaczego tak jest każdy się domyśla. On na pewno nie potrzebuje rozgłosu. Przynajmniej nie takiego rodzaju rozgłosu.

Pan Helio Aguiar również nie wydawał się poszukiwać rozgłosu, kiedy prządł swoją dziwaczną historię brazylijskiemu dziennikarzowi Joao Martinsowi w 1959 roku. Trzydziestodwuletni statystyk zatrudniony przez bank w Bahia, Brazylia, Aguiar, nie tylko twierdził że otrzymał informację z UFO, ale wykonał on również przerażające fotografie popierających jego opowieść.

Jadąc motocyklem w pobliżu miejsca zwanego Piata 24 kwietnia 1959 roku, Pan Aguiar twierdzi, że zaobserwował srebrny dysk z kilkoma oknami widocznymi na kopule na szczycie. Spód tego przedmiotu niósł trzy znaki lub symbole, które w rzeczywistości były słabo widoczne w oryginałach jego zdjęć, ale, niestety, nie zostały dobrze powielone. Aguiar zatrzymał swój motocykl, przygotował aparat fotograficzny i wykonał trzy szybkie zdjęcia, kiedy przedmiot wykonywał spokojne ruchy powyżej. Potem, zgodnie z wykonanym przez Gordona Creightona tłumaczeniem oryginalnego oświadczenia fotografa, “Zaczął odczuwać on ciśnienie w jego mózgu, oraz zaskoczył go stan postępującego zakłopotania. Czuł się słabo jakby ktoś rozkazywał mu żeby napisał coś na dole. Było to tak jakby był zahipnotyzowany. Kiedy przewijał film dalej, przed przystąpieniem do wykonania czwartej fotografii, stracił wszelkie poczucie tego co się działo.

Podobnie jak prorok Daniel, oraz Joseph Smith od mormonów, Pan Aguiar zemdlał. Następną rzeczą którą pamięta, to że leżał obok swojego motocykla, a UFO odleciało. Ale w swojej ręce trzymał kawałek papieru zawierającą informację napisaną jego własnym odręcznym pismem: “Ustanówcie absolutne wstrzymanie wszelkich testów atomowych dla celów wojennych,” ostrzegała wiadomość. “Równowaga wszechświata jest

zagrożona. Pozostaniemy czujni i gotowi interweniować.”13

Równowaga wszechświata...” To jest bardzo dziwny zbieg okoliczności, w jaki sposób ta sama fraza pojawia się wszędzie i ciągle w historiach z tych “mięśni i chrząstek.”

Dwa lata zanim Pan Aguiar miał domniemana komunikację z UFO, spokojny dżentelmen z Anglii twierdził, że został zabrany w podróż. Nazywał się James Cook, z Runcorn, Cheshire, oraz stwierdził że widział dziwny świecący obiekt na niebie o 2:15 rano, rankiem 7 sierpnia 1957 roku. Kiedy patrzył na to zafascynowany, obiekt zmieniał kolory z niebieskiego na biały, potem ponownie na niebieski, a w końcu na ciemno czerwony. Runął z nieba i usadowił się na ziemi tylko kilka stóp od niego. Wtedy, jak twierdził, zwrócił się do niego, zapraszając na pokład. Drabina zeszła ze statku, a głos poinstruował go, “Wskocz na drabinę. Nie idź na to. Ziemia jest wilgotna.”

Podporządkował się temu, wskoczył na dolny szczebel drabiny i wspiął się do pustego pokoju oświetlonego przez oślepiające światło z jakiegoś niewidocznego źródła. Głos nakazał mu żeby zdjął swoje ubranie i założył przypominający plastikowy kombinezon znajdujący się w pokoju. Ponownie, zrobił to co powiedziano. Kiedy zmienił ubranie, poproszono go o opuszczenie pojazdu i przejście do innego, który wylądował w pobliżu. W nim, jak powiedział, znalazł on dwudziestu ludzi, wszyscy z nich byli o wiele wyżsi od niego i zabrali go w podróż w przestrzeń kosmiczną. Powiedzieli jemu że pochodzą z planety o nazwie Zomdic, znajdującej się w innym systemie słonecznym oraz jest nieznana dla naszych naukowców. Ich statek nie może operować w czasie wilgotnej pogody, rzekomo wyjaśnili to jemu, najwidoczniej dlatego że byli otoczeni przez jakiegoś rodzaju pole elektryczne.

Oni również powiedzieli jemu, powiedział, że spodki są używane tylko w sąsiedztwie Ziemi i nie mogą operować w przestrzeni kosmicznej.

96


Mieszkańcy Twojej planety popsują równowagę, jeśli nie poprzestaną na używaniu siły zamiast harmonii,” Pan Cook podkreśla, że to mu zostało powiedziane. “Ostrzeż ich o niebezpieczeństwie.”

Nikt nie będzie mnie słuchał,” powiedział protestując.

Czy kogokolwiek innego również,” jeden z wielkich “kosmitów” przerwał.

Pan Cook został wysadzony kilka godzin później w tym samym miejscu gdzie został zabrany. Zrelacjonował swoją historię władzom po czym spokojnie powrócił do swojego ogrodu na angielskiej wsi. Podobnie jak większość ze wszystkich znanych kontaktowców, nie napisał on żadnej książki ani nie odbył podróży z wykładami. A o Zomdic również nigdy nie usłyszano ponownie.

Pani Thelma Roberts z brytyjskiego Flying Saucer Review przeprowadziła wywiad z Panem Cookiem, a on pokazał jej oparzenie we wnętrzu jego lewej ręki, powiedział, że dostał to kiedy opuszczał spodek i nie zdążył wziąć swojej ręki ze sztachety drabiny zanim jego stopy dotknęły mokrej ziemi.

Innym kontaktowcem, który odmówił czynienia jakiegokolwiek hałasu wokół jego poświadczonego doświadczenia z “ludźmi z przestrzeni kosmicznej” jest młody włoski inżynier o nazwisku Luciano Galli, prowadzący niewielkie przedsiębiorstwo na przedmieściach Rzymu. Jego historia jest o wiele bardziej niewiarygodna niż Pana Cooka, ale, czy uwierzycie w nią Państwo czy nie, zawiera wszystkie klasyczne elementy, które pojawiają się w wielu podobnych opowiadaniach. Te elementy zawierają mieszkańców Ziemi – ludzi dokładnie takich jak Pan czy Ja – którzy są w jakiś sposób powiązani z fenomenem UFO. Lub być może są oni naprawdę naszymi ultraziemianami w przebraniu.

Pan Galli opuścił swój dom po drugim śniadaniu 7 lipca 1957 roku, i kierował się do swojego zakładu, kiedy podjechał do niego czarny Fiat i wysoki, ciemnoskóry mężczyzna z przenikliwymi czarnymi jak smoła oczyma rozmawiał z nim.

Czy Pan mnie pamięta?” zapytał mężczyzna. Galli widział wcześniej mężczyznę na ulicach Rzymu, i z jakiegoś powodu, miał ochotę porozmawiać z nim, ale znikł on w tłumie.

Pamiętam Pana,” Odpowiedział Galli.

Czy chciałby Pan udać się z nami?” zapytał mężczyzna.

Dokąd?”

Niech Pan ma zaufanie.” Mężczyzna uśmiechnął się. “Nic się Panu nie stanie.”

Galli impulsywnie wszedł do samochodu. Inny mężczyzna, mniejszy i z delikatnymi cechami, prowadził. Podążyli do grzbietu Croara, poza Rzymem gdzie, jak powiedział Galli, czekała na nich maszyna w kształcie spodka. Cylinder opadł z centrum spodu pojazdu, i drzwi otworzyły się w nim. Wysoki, ciemny mężczyzna wprowadził do niego Galli`ego, i oni wznieśli się do środka, gdzie nagle zabłysły dwa jasne światła.

Niech się Pan nie boi,” zaśmiał się obcy. “Tylko wykonaliśmy Panu zdjęcie.”

Na dnie pojazdu znajdowała się soczewka przypominająca okno mająca jakichś jard średnicy, powiedział Galli, i przez nią widział on jak Ziemia opadała w oddali kiedy oni unosili się w górę. W ciągu minut znaleźli się w kosmosie, gdzie zbliżyli się do ogromnego przedmiotu w kształcie cygara który Galli oszacował na co najmniej 600 metrów (prawie dwa tysiące stóp ) długości. Bardzo jasne światło otaczało jeden z jego końców, były serie iluminatorów, przez które można było dostrzec kilka spodków, wlatujących i wylatujących.

To jest jeden z naszych statków kosmicznych,” wyjaśnił obcy. Wlecieli do jednego z otwartych iluminatorów, a kiedy Galli opuścił spodek, znalazł się w ogromnym pokoju. “Było tam,” powiedział, “nie mniej aniżeli czterysta czy pięciuset ludzi...stojących i chodzących wokoło.”

Odbył on podróż na statku i obejrzał dużą bibliotekę, salony, sterownię, oraz kwatery dowódców. Mniej niż cztery godziny później powrócił na pasmo górskie poza Rzymem. Zatrzymał on historię dla siebie i naprawdę nie rozmawiał o tym, dopóki nie pojawił się dziennikarz którego plotki zaprowadziły do Galli`ego w 1962 roku.

Nie troszczę się to, co ktokolwiek powie,” zadeklarował Galli. “Historia jest prawdziwa. Możecie uwierzyć w to Państwo jeśli macie takie życzenie.”

Była wielka ilość sprawozdań kontaktowców podczas dwunastu miesięcy 1957 roku, być może nawet setki które są teraz dla nas stracone. Jeden z najbardziej godnych uwagi z nich obejmuje wybitnego prawnika, profesora Joao de Freitasa Guimaraesa, statecznego w średnim wieku adwokata wojskowego w Sao Sebastiao. Powiedział, że miał on uciechę z przelotu w latającym spodku w chłodny lipcowy wieczór w 1957 roku. Przez długi czas potem utrzymywał swoje doświadczenie prze sobie, dzieląc się z nim tylko z kilkoma przyjaciółmi takimi jak sędzia Dr. Alberto Franco z Sao Paulo.

W trakcie nudnego, pochmurnego wieczoru, wspominał Guimaraes, szedł samotnie wzdłuż plaży na wybrzeżu Bela Siland, Brazylia, kiedy zauważył unoszący się strumień wody a brzuchata maszyna wynurzyła się i i przesunęła w kierunku brzegu. Ku jego zdziwieniu, dwójka mężczyzn, obaj mający więcej aniżeli 5 stóp i 10 cali wzrostu, z długimi, jasnymi włosami, ubranych w ściśle przylegające zielone kombinezony, wdrapało się na górę, powiedział. Zbliżyli się bezpośrednio do niego i milcząco wskazali że chcą, żeby wszedł on na pokład. Zwrócił się do nich po francusku, angielsku, włosku i portugalsku, ale oni wydawali się nie rozumieć żadnego z tych języków. Ponieważ oni nie wydawali się wrodzy, oraz ponieważ był on owładnięty ciekawością,

97


zaakceptował ich niewypowiedziane zaproszenie, wspiął się w górę długiej drabiny zainstalowanej poza pojazdem oraz przy pomocy dwóch mężczyzn, wkroczył do obiektu.

Drabina została wciągnięta a drzwi zamknęły się łagodnie. Profesor pozostał w małym przedziale w pobliżu okna. Nie mógł powiedzieć później, jak wiele przedziałów było w tym pojeździe. Kiedy maszyna wzniosła się w powietrze, był on zaskoczony widząc wodę chlapiącą o iluminatory. “Pada?” zapytał. Twierdzi, że otrzymał cichą odpowiedź – czuł, że była to jakiegoś rodzaju telepatia, pomimo iż przyznał się, że nie wie nic o takich sprawach. W jakiś sposób jego gospodarze powiedzieli mu, że woda została spowodowana rotacją pojazdu.

Przez następne czterdzieści minut lub coś w tym rodzaju ( powiedział że jego zegarek zatrzymał się podczas lotu) obecnie zidentyfikowany ( dla niego) przedmiot latający uniósł się wokoło na rozgwieżdżonej wysokiej atmosferze. Podczas podróży odnotował, że odczuwał ból i zimno w jego organach płciowych. Próbował dowiedzieć się od mężczyzn skąd oni są, ale oni nie odpowiedzieli. Jeden z mężczyzn pokazał mu mapę, coś podobnego do zodiaku, powiedział, przeczuwał on że próbowali mu oni wyjaśnić, kiedy będą wracać oraz chcieli, żeby spotkał się z nimi ponownie. W końcu. Dostarczyli oni go z powrotem na miejsce z którego go zabrali, a sześć miesięcy później opowiedział on swoją historię przyjacielowi, Dr. Lincolnowi Feliciano, który skontaktował się z brazylijskim dziennikarzem. Profesor Guimaraes szybko stał się swego rodzaju sławą w Brazylii i był, jak przyznaje, zaskoczony wielkim poważaniem jakiego udzielono jego historii.

W opisie dziwacznego przypadku spotkania z UFO autorstwa Johna Fullera, dotyczącego kontaktu Barneya i Betty Hill, Przerwana Podróż, Barney Hill przypomniał sobie pod hipnozą, że został umieszczony na stole na pokładzie latającego talerza, oraz że czuł on iż coś dziwnego zostało obniżone ponad jego genitaliami. Zegarki Hillów również stanęły podczas ich domniemanego doświadczenia.

Najsłynniejszym kontaktowcem z lat 1956-57 był malarz plakatów z New Jersey o nazwisku Howard Menger. On “został odkryty” przez Long Johna Nebela, radiową osobowość z Nowego Jorku, która prowadziła całonocną audycję słowną w stacji WOR ( obecnie Nebel jest związany z NBC). Nebel dopiero co zaczynał swoja karierę radiową i szukał jakiejś dziedziny. Znalazł ją w latających talerzach i zbudował sobie grono ogromnych zwolenników dzięki jego niekonwencjonalnym wywiadom z kontaktowcami, mistykami oraz dobranymi czarownikami. W jakiś sposób potrafił on pozostać obiektywny i zapewniał do tego dnia, że nie akceptuje on większości z tego co jego goście powiedzieli mu. W każdym bądź razie, początkowe pojawienie się Mengera w programie Long Johna, rozpoczęło popłoch w małym mieście High Bridge, New Jersey, miejscu zamieszkania Mengera. Zgodnie z Howardem Mengerem, latające talerze często lądowały na jego posiadłości a ufonauci często wpadali do niego na kawę.

Menger, delikatny, spokojnie mówiący mężczyzna ze szczerymi manierami, twierdził że najpierw skontaktowali się z nim długowłosi, blond włosi mężczyźni w samochodach, działo się to po jego powrocie z armii po służbie w niej w trakcie drugiej wojny światowej. A w czerwcu 1946 roku, jarzące się UFO miało wylądować w pobliżu domu jego rodziców w High Bridge, i dwaj mężczyźni oraz piękna dziewczyna mieli wyjść na zewnątrz. Mężczyźni byli ubrani w “niebiesko – szare uniformy typu narciarskiego,” byli blond włosi, jasnoskórzy, oraz średniego wzrostu. Kobieta, powiedział, miała na sobie podobny ubiór miękkiego pastelowego koloru, który prawie wydawał się błyszczeć. Powiedziała mu, że jest w wieku 500 lat. Zasadniczo, poradziła mu żeby nauczył się używać jego umysłowych zdolności oraz przygotował się na ważne dni które nadejdą. Ona również nakazała mu żeby trzymał swoje usta zamknięte na ten temat aż do 1957 roku.

A zatem on czekał. A w 1957 roku, UFO zaczęło przybywać do High Bridge. Było widziane przez wielu. Było również kilkoro innych świadków, którzy twierdzili że stali bezczynnie i patrzyli jak Howard wyszedł spotkać się i gawędzić z “ludźmi z kosmosu.”

Książka Mengera, Z Przestrzeni Kosmicznej Do Ciebie, opowiada nawet jeszcze bardziej dziwaczne historie aniżeli George Adamski. Opowiada on o częstych wizytach z oczywistymi mieszkańcami Ziemi, którzy wprowadzili go do niewiarygodnego świata podziemi z “milczącymi kontaktowcami”: zwykłymi mężczyznami i kobietami, którzy wydawali się być wyjątkowo obeznani z sytuacją UFO oraz którzy przybierali pozy przedsiębiorców, handlarzy nieruchomościami, i tym podobne. On, powiedział, został obudzony w środku nocy, po to żeby wykonywał długie podróże na odludne obszary lądowań. Pewnego razu, on został rzekomo pouczony, żeby kupić pudło okularów przeciwsłonecznych i pozostawić je w jakimś izolowanym polu w nocy.

Jego książka jest wypełniona dziwnymi historia, większość z nich jest całkowicie trudna do przełknięcia dla badaczy UFO, którzy poszukiwali twardego i solidnego materiału dowodowego na to, że UFO są z przestrzeni kosmicznej. Historie te czyniły aluzje do okultyzmu, telepatii, percepcji pozazmysłowej, oraz jak zawsze, uproszczonej filozofii bazującej na Złotej Regule. Pomimo iż jest kilka komentarzy religijnych w książce, Menger wydaje się być opętany przez propagowanie zdrowej żywności oraz oferuje informacje o diecie które, przypuszczalnie, stanowią nawiązanie do tego, czego dowiedział się od ufonautów. Ostatnie sześćdziesiąt trzy strony zostały poświęcone “Nowym Koncepcjom W Odżywianiu.”

Wkładając pomiędzy lądowania i kontakty, o których opowiada w bezpośredni i przekonujący sposób, Menger relacjonuje takie rzeczy jak to, w jaki sposób sierżant Cramer we wsi Bedminister, New Jersey, ścigał jasno

98


zielone kombi które przekroczyło prędkość mające numer rejestracyjny WR E79. Menger kiedyś posiadał taki pojazd i z takim numerem rejestracyjnym. Być ciągnięty do sądu żeby odpowiadać na zarzuty. W rzeczywistości, w ogóle nie znajdował się w pobliżu Bedminister w trakcie nocy o której mowa, a zeznanie sierżanta Cramera, było bardzo niezwykłe.

Cramer powiedział sędziemu, że ścigał kombi do czerwonego światła na skrzyżowaniu, gdzie ono po prostu “znikło.” Ponieważ widoczność w tym szczególnym skrzyżowaniu była dobra we wszystkich kierunkach na jakiejkolwiek odległości, stanowi tajemnice w jaki sposób jakikolwiek samochód mógłby tutaj zniknąć. To jest nawet większa tajemnica, aniżeli to w jaki sposób ten samochód mógł być tym samym, który Menger wywalił lata wcześniej.

A więc, z czym mamy tutaj do czynienia? Samochodem widmo!” rzekomo zauważył sędzia. “Mam ochotę na umieszczenie tego człowieka we więzieniu za krzywoprzysięstwo czy naruszanie dóbr sierżanta. To jest najdziwniejszy przypadek, który usłyszałem w ciągu moich wszystkich lat w sądzie!”

Dobry sędzia nie znał połowy tego!

Jeden z ziemskich kontaktów Mengera miał mu rzekomo powiedzieć, “Przyjacielu, ta Ziemia jest polem bitwy o Armageddon, ta bitwa jest o ludzkie umysły i dusze...jest bardzo potężna grupa na tej planecie, posiadającą ogromną wiedzę o technologii, psychologii, oraz co najbardziej niefortunne z tego wszystkiego, o zaawansowanej terapii mózgu. Oni używają ludzi nie tylko z tej planety, ale również z Marsa. Jak również innych ludzi z twojej własnej planety – ludzi, o których nie wiesz. Ludzi, którzy żyją jak dotąd nie obserwowani i nie odkryci...”

Książka Mengera została opublikowana przez Graya Barkera w 1959 roku i osiągnęła niewielką sprzedaż kilku tysięcy egzemplarzy. Twardy rdzeń ufologii tworzyło wówczas nie więcej aniżeli 30 tysięcy osób, zatem jeżeli książka o UFO, szczególnie książka kontaktowca, została sprzedana w nakładzie trzech tysięcy kopii to była praktycznie bestselerem. Menger nie poprzestał na książce. Przedstawił on zapis gramofonowy który jak twierdził, zawierał muzykę skomponowaną przez ludzi z kosmosu – ale brzmiało to raczej tak jakby Howard Menger pukał niezdarnie na źle nastrojonym pianinie.

Potem nadeszło dziwaczne uwieńczenie, który był prawie tak samo fantastyczny jak wszystko, co miało miejsce wcześniej.

W jednym z jego wczesnych audycji radiowych z Long Johnem tłum zgromadził się przed studiem, a w nim była zdumiewająca blond włosa dziewczyna o imieniu Marla. Ona i Menger spotkali się, a on później rozwiódł się z żoną, zatem mógł ją poślubić. Marla, zwierzył się Howard przyjaciołom, była z innej planety. Marla naprawdę nazywała się Konstancja Weber. “Marla” było jej kosmicznym imieniem, wyjaśniła, oraz stanowiło pseudonim który pojawił się w jej książce, Mój Saturniański Kochanek. Jej Saturnianinem był Howard, ponieważ, zauważcie Państwo, ludzie z kosmosu poinformowali go, że oryginalnie pochodzi on z planety Saturn.

Na początku lat sześćdziesiątych, Long John Nebel wylądował w programie telewizyjnym, i było naturalne, że zaprosił on Howarda Mengera jako jednego z pierwszych swoich gości. Menger był przedstawiany jako kontrowersyjny, wymowny i fascynujący. Lub tak producent Parris Flammonde myślał.

W nocy programu, zgodnie z Panem Flammonde, niezwykle cichy i zdenerwowany Howard Menger przyszedł do studia. “Wiedziałem, że jego naturalny sposób bycia mógłby być chłopięcy, a nawet bojaźliwy,” skomentował później Flammonde, “ale przy tej konkretnej okazji, on po prostu wydawał się być niejasny.”

Long John również wydawał się to wyczuwać, i złamał swoją zwyczajową regułę o nierozmawianiu z gościem przed wejściem na antenę ( Proszę nie robić pokazu teraz,” upomniał Long John. “Proszę poczekać aż znajdziemy się na antenie.”) Powiedział kilka żartobliwych słów do swego starego przyjaciela, potem zamrugały czerwone światła, i miliony widzów na całym północnym wschodzie siadło ponownie żeby słuchać jak Howard Menger opowiada o swoich doświadczeniach z przyjacielskimi “braćmi z przestrzeni kosmicznej.”

Zamiast tego, Flammonde przypomina, “Był niejasny, bez celu, raczej kłopotliwy, unikał i wahał się...Howard Menger, saturniański mąż wenusjańskiej podróżniczki w kosmosie, przyjaciel pozaziemian, komentujący `autentyczną muzykę z innej planety`, mistrz teleportacji, oraz mędrzec spodkologii pozaziemskiej – odwołał dawne poglądy! Zaprzeczył prawie wszystkiemu....Jego spodki mogły być duchowe, jego ludzie z kosmosu zjawami, jego oraz Marli przykrywka w postaci innej planety, metaforą.

Zatem właściwie, jeśli wycofał się on z jego nierealnych opowieści, realność jego najbliższego otoczenia zdawała się zaniknąć momentalnie...Jeśli mógł on wydzielać w trakcie przybycia jakiegoś rodzaju niesprecyzowaną pół przezroczystość, to kiedy odchodził był blisko niewidzialności...Do tego dnia, zmiana mitu i osobowości Howarda Mengera pozostaje jedną z najurokliwszych zagadek kontaktologii.”

Następnie w listach do Graya Barkera oraz Jima Moseleya wydawcy Saucer News, Menger nazwał swoją książkę “fikcją – faktu” oraz zasugerował żeby Pentagon przekazał mu filmy i poprosił go – Pentagon – żeby uczestniczył w eksperymencie mającym na celu testowanie reakcji opinii publicznej na kontakt pozaziemski.

99


Dlatego, pomógł on nam odprawić całą jego historię jako nie tylko żart, ale jako żart popełniony przez rząd USA!.

Moseley zainscenizował przypominający cyrk Kongres Naukowych Ufologów w Nowym Jorku w 1967 roku i przewiózł na niego samolotem Howarda i Marlę z ich aktualnego domu na Florydzie. Howard, uzasadniał Jim, byłby silną kartą przyciągającą ludzi z dalekich stron. Spotkałem Mengera krótko za kulisami tego dnia, kiedy przemawiał on do mniej więcej 1500 ludzi zgromadzonych na Kongresie. Long John przedstawiał go ze sceny. Menger nadal był nieśmiały i chłopięcy, a jego dłonie były pokryte potem. Pomimo iż dał on wiele wykładów i pojawiał się często w radiu i TV, jego nerwy były wyraźnie dostrzegalne tego popołudnia. “Tutaj”, pomyślałem sobie, “jest bardzo przestraszonym mężczyznom.”

Jego krótki wykład był gorzkim rozczarowaniem dla kilku starych pań, które przyszły usłyszeć przekaz o nadziei i wierze. Jego odwołanie mające miejsce kilka lat wcześniej w programie Long Johna zostało zapomniane, przez co uczynił on świadomy wysiłek żeby przypodobać się tłumowi wierzących trzymając się pozytywnych argumentów za pro - pozaziemskim sposobem myślenia. Unikał on dyskutowania o domniemanym eksperymencie CIA oraz o jego własnych obawach co do realności UFO. Zamiast tego, opowiadał on o spodku który próbował zbudować w jego suterenie, przypuszczalnie według planów przekazanych jemu przez sami wiecie kogo, po czym spędził on kilka minut na pukaniu do Narodowej Komisji Badań Zjawisk Powietrznych oraz jego zastępcy dyrektora, Richarda Halla, mówiąc o ich próbach mających na celu udaremnienie jego planów organizacji konwencji UFO na Florydzie, a potem w końcu zabrał się za jego kontrowersyjne kontakty.

Myślę, że najbardziej kontrowersyjna rzecz która przytrafiła się mi,” powiedział, “ miała miejsce w High Bridge, New Jersey, latem 1956 roku. Było to w sierpniu. Przedmiot obniżył się z zachodu. Wyglądał jak ogromna kula ognista. Przestraszyłem się. Stopniowo, kiedy się zbliżał, zwalniał. Pulsacja ustawała. Metaliczny wygląd był wyraźnie widoczny. To już nie była kula ognia, to przekształciło się w coś co wyglądało jak sztuczny pojazd, odbijając słońce kiedy zbliżało się ku ziemi. To był piękny widok, bardzo podobny do tego z ekranu tutaj. [ Prezentował on film z UFO]. Zatrzymał się około półtorej stopy od ziemi. Na boku obiektu pojawił się otwór. To był mały trap czy platforma. Wyszli dwaj mężczyźni, bardzo ładnie ubrani w lśniących ubraniach kosmicznych, bardzo podobny do tych, jakie mają dzisiaj nasi astronauci. Oczywiście, w tych dniach – to było daleko przed czasem. Jeden mężczyzna poszedł w lewo a drugi poszedł w prawo, a potem wyszedł kolejny mężczyzna, mężczyzna którego nigdy nie zapomnę dopóki będę żył. Miał on w przybliżeniu sześć stóp cal wzrostu, być może sześć stóp dwa cale. Miał długie blond włosy wokół swoich ramion – tak, długie blond włosy. Podszedł on do mnie, wiadomość którą przekazał, oczywiście, była tą o czym większość ludzi nie chcą słyszeć, wiadomość o miłości i zrozumieniu. Powiedział, że pochodzi z przestrzeni kosmicznej, co jest tym w co większość ludzi tak naprawdę nie wierzy. Kiedyś oni przybędą.

Często zastanawiam się, co stałoby się tym ludziom, którzy mówią, `No więc, jakie dowody Pan posiada? Ja jeśli zobaczyłbym latający talerz, czy kogoś wychodzącego z pojazdu, chłopca, zrobiłbym na pewno wszystko żeby ludzie o tym wiedzieli.` No cóż, po prostu dziwi mnie to. Czy Państwo zdajecie sobie sprawę z tego co przechodzą ludzie kiedy przydarzy im się to. Czy naprawdę uważacie Państwo, że jesteście wystarczająco odważni, by wystąpić i opowiedzieć o tym ludziom. Oczywiście, teraz mogłoby to być trochę łatwiejsze, ale we wczesnych latach pięćdziesiątych było to bardzo, bardzo niemiłe, zwłaszcza kiedy ktoś z Państwa prowadził jakąś działalność, próbował się zachowywać jak szanowany obywatel i rozwijać rodzinę oraz, wiecie Państwo, kwestie takie jak te w Państwa środowisku.”

Tak, to musiało być trudne. I to wszystko musiało wymagać więcej aniżeli trochę śmiałości niezbędnej Howardowi Mengerowi do pierwszego publicznego występu z taka historią oraz do późniejszego odwołania dawnych poglądów w telewizji. Rozmawiałem z kilkoma innymi ludźmi którzy znajdowali się wokół High Bridge w latach 1956 – 57. Jednym z nich był Ivan T. Sanderson który mieszkał w pobliżu oraz który znał Howarda przed, podczas i po tych epizodach. Coś dziwnego zdecydowanie przytrafiło się Mengerowi oraz znajdującym się wokół niego ludziom w tym czasie.

Czy Howard Menger wzbogacił się na tym wszystkim? Przeciwnie. Stracił swoją profesję malowania znaków oraz reputację. W końcu musiał on uciec do innego stanu, gdzie on zaledwie podreperowywał swoje życie w swoim starym rzemiośle.

Howard Menger nie jest jedyny. Jest wiele innych udręczonych ofiar w tym niewiarygodnym dramacie. Jednym z nich był podróżujący kupiec zbożowy o nazwisku Reinhold Schmidt. Późnym popołudniem 5 listopada 1957 roku, Schmidt wszedł do biura szeryfa Dave`a Drage`a w Kearney, Nebraska, i roztoczył opowieść o kontakcie, który był klasyczny w każdym szczególe. Powiedział, że jego silnik zatrzymał się przed Kearney, a kiedy wyszedł on z samochodu żeby to sprawdzić, zauważył srebrny “błysk” na sąsiednim polu. Zaciekawiony podszedł w jego kierunku i został zaskoczony kiedy jakiegoś rodzaju schody rozsunęły się i odwinęły w jego kierunku. Mężczyzna w konwencjonalnym ziemskim ubraniu kroczył po nich na spotkanie z nim, mówił w perfekcyjnym niemieckim, języku który Schmidt rozumiał.

100


Mężczyzna wyjaśnił że będą wykonywali naprawy, a Schmidt był mile widziane jako znajdujący się wokół obserwator, do czasu aż praca nie została zakończona. Schmidt powiedział że na pokładzie znajdowały się cztery osoby, dwóch mężczyzn i dwie kobiety, wszyscy z pozoru normalni poza jednym zadziwiającym szczegółem. Oni nie wydawali się chodzić, zauważył; raczej oni wydawali się ślizgać wzdłuż podłogi statku, jak gdyby znajdowali się na jakiegoś rodzaju cukiernicy. Opisał on błyszczące rurki zawierające kolorowe płyny, ale ogólnie, wnętrze było tak surowe i tak proste jak wnętrza opisywane przez innych kontaktowców.

Czterej ludzie nie byli za bardzo bogaci w informacje, jak zwykle, ale powiedzieli w końcu Schmidtowi, że może wiedzieć wszystko o tym – i o nich.. Cały epizod brzmi bardzo podobnie jak “przypadki” spotkań relacjonowane przez kontaktowców w 1897 roku.

Po około trzydziestu minutach, Schmidt został poproszony żeby odszedł. Obiekt uniósł się w górę, a podekscytowany teraz kupiec zbożowy udał się do Kearney. W ciągu dwudziestu czterech godzin władze zamknęły go w najbliższym szpitalu psychiatrycznym dla obserwacji. Oficerowie Sił Powietrznych urzeczywistnili i napiętnowali biednego mężczyznę jako dziwaka. Poszukiwanie domniemanego miejsca lądowania ujawniło kałuże purpurowego płynu tak powszechnego w takich miejscach na całym świecie, były tam również wgniecenia w ziemi, tam gdzie stał obiekt. Ale kiedy szeryf przeszukiwał samochód Schmidta odkrył otwarty kanister oleju w bagażniku i oskarżył go o rozlanie go wokoło na miejscu zdarzenia. Schmidt nie tylko zaprzeczył posiadania kanistra ale zwrócił uwagę, rozsądnie, że to byłoby raczej głupie jechać samochodem dookoła z otwartym kanistrem z tyłu jakiegokolwiek samochodu.

Następnie, kiedy został wypuszczony, Schmidt prowadził szerokie wykłady oraz płakał długo i głośno o traktowaniu które otrzymał. Ufologowie zauważyli, że jego historia była z czasem ubarwiana, a nowe ozdobniki były dodawana za każdym razem kiedy on opowiadał o tym. Najwidoczniej przypisywał on sobie inne kontakty i ujawnił, że znał miejsce cudownej kopalni kwarcu w Kalifornii. Ludzie z kosmosu mieli mu powiedzieć, że ten kwarc jest lekarstwem na raka. Zaczął zbierać pieniądze na wydobywanie kwarcu, i w końcu niektórzy z jego wynalazców pociągnęli go do sądu, gdzie został oskarżony jako oszust. W ten sposób, Reinholdt Schmidt dołączył do szeregu nieszczęśliwych kontaktowócw – jako gruntownie zdyskredytowany człowiek. Mimo to, jego oryginalna historia miała tak wiele znaczenia jak żadna inna opowieść kontaktowców, a on wydawał się doświadczać wielu takich samych problemów jak te przytaczane przez inne pionki w tej samej ultraziemskiej grze. W tym miejscu zostały powtórzone kontakty i manipulacje które przekonały go o oczywistej prawdziwości twierdzeń ufonauty oraz poprowadziły go długą drogą w dół ku całkowitej katastrofie.

Ogromnej ilości fala zaistniała na całym świecie w tygodniu w którym Schmidt miał swoje nieszczęśliwe spotkanie. Było kilka innych kontaktów, wszystkie pogrupowane w trzydziestu sześciu godzinach Schmidta. Kilka z tych kontaktów wyprodukowało szczegóły, mające tendencje do potwierdzania innych.

4 października 1957 roku, Związek Radziecki wystrzelił w kosmos pierwszego wyprodukowanego przez człowieka satelitę. To nie było widoczne dla nagiego oka. Miesiąc później, 3 listopada 1957 roku, Sputnik II wyniósł na orbitę niefortunnego rosyjskiego psa Łajkę. Trzy dni później, o godzinie 6:30 rankiem 3 listopada, dwunastoletni chłopiec z gospodarstwa rolnego Everett Clark z Dante, Tennessee, wstał, żeby wypuścić swojego psa Frisky, po czym stał się skonsternowanym widząc dziwny rozpromieniony przedmiot spoczywający na polu w odległości około 300 stóp od domu. Myśląc, że śni, młody Clark szurnął ponownie do łóżka.

Kilka minut później powrócił do drzwi żeby zawołać swojego psa, i zobaczył że obiekt ciągle się tam znajduje. Kilka psów z sąsiedztwa, wśród nich Frisky, krążyło wokół niego, szczekając na czterech ludzi, dwóch mężczyzn i dwie kobiety, wszyscy normalnie ubrani, którzy kręcili się przy podłużnym obiekcie.

Jeden z mężczyzn, Clark powiedział później reporterom i badaczom z Organizacji Badającej Fenomeny Powietrzne - APRO – próbował chwycić Frisky, ale pies warknął i cofnął się. Ci ludzie mówili w gardłowym języku, który brzmiał jak żołnierze niemieccy których on widział na filmach. Mężczyzna chwycił jednego z innych psów, ale ten warknął i wyrwał mu się, a ten pozwolił mu odejść. Potem dziwny kwartet odwrócił się i wydawał się wchodzić bezpośrednio przez ściany obiektu, “jakby przechodzili przez szkło,” powiedział Clark. Jeden z mężczyzn zobaczył jak chłopiec patrzy się na nich i wykonał ruch ku niemu żeby się zbliżyć, ale Clark oddalił się.

Dante, Tennessee, leży z na zewnątrz Knoxville, i jest stamtąd długa, długa droga z Kearney, Nebraska. Historia Schmidta z poprzedniego dnia nie pojawiła się w regionie dopóki Everett Clark nie poczynił swojego wstępnego raportu. Reporter Carson Brewer z wychodzącego w Knoxville News-Sentinel znalazł jakieś wydłużone ślady na polu, gdzie trawa została wciśnięta w dół na obszarze 24 na 5 stóp. Badacze z APRO odkryli że Clark był uważany za “poważnego i uczciwego chłopca” przez dyrektora jego szkoły średniej a jego babcia powiedziała, że zawołał on ja natychmiast po wydarzeniu ( jego rodzice już poszli do pracy) oraz że był on “rozhisteryzowany”.

Później, tej samej prawdziwej nocy inny rolnik, John Trasco z Everittstown, New Jersey, wyszedł podobno na zewnątrz nakarmić swojego psa, Kinga, kiedy zauważył jaskrawo rozpromieniony przedmiot w kształcie jaja unoszący się ponad ziemią w pobliżu jego stodoły. Dziwny, “mały mężczyzna” podszedł nieśmiało ku niemu,

101


powiedział. Miał on około 3,5 stopy wzrostu, miał popielatego koloru twarz z dużymi, wybrzuszonymi jak u żaby oczyma, oraz był ubrany w zielony kombinezon.

Jesteśmy pokojowymi ludźmi,” Trasco zacytował małego mężczyznę mówiącego bardzo “bojaźliwym” głosem. “Nie chcemy żadnego problemu. Po prostu chcemy twojego psa. “

Zaskoczony rolnik powiedział, że był on w stanie wrzasnąć, “Wynoś się stąd psiakrew!” “Mały mężczyzna” popędził z powrotem do przedmiotu a ten pomknął prosto ku wieczornemu niebu.

W środową noc 6 listopada, zgodnie ze środowym szablonem zjawiska, lądowania miały miejsce w Montville, Ohio; Dante, Tennessee; oraz Everittstown, New Jersey. Kolejny dziwny kontakt miał miejsce w pobliżu Playa del Rey, Kalifornia, kiedy trzy samochody zatrzymały się wzdłuż autostrady nazywającej się Vista del Mar. Kierowcy, Richard Kehoe, Ronald Burke, oraz Joe Thomas, wyszli na zewnątrz żeby zobaczyć co się popsuło. Odpowiedź wydawała się leżeć w maszynie w kształcie jaja spoczywającej na pobliskiej plaży, otoczonej przez błękitną mgłę. Dwa mężczyźni najwidoczniej wyszli z obiektu i rozmawiali z trójką w trudnym do zrozumienia angielskim. Według Kehoe, mężczyźni mieli około 5 stóp i 5 cali wzrostu, ubrani w czarne skórzane spodnie oraz lekkie kolorowe swetry. Ich skóra, powiedział, wydawała się być żółtawo zielona. Zadali oni kilka bardzo pospolitych pytań, relacjonował Kehoe, takich jak “Która godzina? Kim jesteśmy? Dokąd się udajemy? I Tak dalej.” W rezultacie miał miejsce kolejny bez znaczenia kontakt. Gdy mężczyźni odlecieli w swojej maszynie, kierowcy byli w stanie ponownie wystartować swoje samochody.

Końcowy kontakt był relacjonowany tego poranka przez kierowcę ciężarówki o nazwisku Malvan Stevens. Powiedział że jechał w pobliżu House, Mississippi, około 7:25 nad ranem, kiedy duży obiekt w kształcie jaja obniżył się z nieba i wylądował na autostradzie bezpośrednio naprzeciwko niego. Stevens, czterdziestoośmioletni mieszkaniec Dyersburgha, Mississippi, powiedział że najpierw pomyślał że jest to jakiegoś rodzaju balon pogodowy. Wtedy on zauważył coś co wydawało się być śmigłem na obydwu końcach oraz na szczycie obiektu. Wyszedł ze swojej ciężarówki i został skonfrontowany z trójką ludzi, dwójką mężczyzn i kobietą, wszyscy mieli 4,5 stóp wzrostu, z ziemistymi białymi twarzami. Powiedział, że byli oni ubrani w szare kostiumy, i spróbowali z nim rozmawiać w bardzo szybkim języku, którego on nie był w stanie zrozumieć. Jeden z nich próbował uścisnąć jego rękę. Po kilku minutach daremnych prób konwersacji, istoty powróciły do przedmiotu i odleciały.

Stevens opowiedział później o epizodzie kilku swoim współpracownikom, a jeden z nich przekazał jego treść wychodzącemu w Meridian, Mississippi, Star. Później, kiedy przypadek badała Organizacja Badająca Fenomeny Powietrzne – APRO – jej członkowie odkryli że był on uważany za “człowieka godnego zaufania i rodzinnego” oraz nie był skłonny do tworzenia baśni lub robienia dowcipów.

Duży obraz z 1957 roku budzi strach w swoim zakresie. Widocznie były godne zaufania sprawozdania o kontaktach w tym roku z Ameryki Południowej wcześniejsze od; profesora Guimareasa w Brazylii na początku lipca; Pana Galli z Włoch, również na początku lipca; strażnika argentyńskich Sił Powietrznych z 20 sierpnia; Pana Cooka z Anglii z 7 września. I przypomnijmy, zarówno Cook jak i argentyński lotnik twierdzili, że zostali oni ostrzeżeni o naszym zaniepokojeniu równowagą wszechświata. Cook nigdy nie słyszał o raporcie argentyńskim, który poprzedzał jego domniemane doświadczenie tylko o około trzy tygodnie.

Argentyński lotnik powiedział że “głos” powiedział jemu że latające spodki będą wkrótce pokazywały się na całym świecie. Ta przepowiednia naprawdę spełniła się w listopadzie 1957 roku.


Żart Kontaktowca


Mogłem teraz spotkać się i przeprowadzić dogłębne rozmowy z więcej niż 200 cichymi kontaktowcami, którzy w przeciwieństwie do tych już uprzednio wymienionych z nazwiska, nigdy nie ujawnili publicznie swoich doświadczeń. Oni nie piszą książek ani nie wykonują podróży z wykładami. Wykazują oni małe lub żadne zainteresowanie literaturą UFO. Kilku z nich zaczęło doświadczać degeneracji osobowości po ich początkowym kontakcie. Inni odkrywają, że ich poprzednio normalnie życie zostało zakłócone przez koszmary senne i dziwne halucynacje. Poltergeisty ( hałaśliwe, niewidzialne duchy) wkraczają do ich domów. Ich telefony i telewizory przebiega amok. Według wykształconego we mnie własnego doświadczenia jedynie w Stanach Zjednoczonych może być 50 tysięcy lub więcej milczących kontaktowców. I nowi kolejni sa dodawani do listy każdego miesiąca.

Niemniej jednak, złożone i odstraszające mistyfikacje są zaangażowane w to wszystko. Ale to nie jest produkt będący wodą na młyn realnych żartownisiów, kłamców i szaleńców. Mówiąc całkiem otwarcie, wielu z tych kontaktowców brakowało wyobraźni na rozbudowanie swoich historii lub skonstruowanie skomplikowanych “żartów” które z czasem rozwijały się. Są oni mającymi dobre intencje, uczciwymi ludźmi, którzy przeszli przez doświadczenie, które wydawały się dla nich bardzo prawdziwe. W przypadku po przypadku, tacy ludzie są w stanie wystąpić ze szczegółami które korelują oraz które otrzymują niewielki czy żaden rozgłos. Byłoby całkowicie niemożliwe, jeśli oni po prostu wytworzyliby swoje historie.

102


Nie, autentyczna prawda leży w innym kierunku. Kontaktowcy z 1897 roku opowiadali nam o tym co zostało im powiedziane przez ufonautów. Ufonauci są kłamcami, nie kontaktowcy. I oni kłamią umyślnie co jest częścią dezorientującej zasłony dymnej, którą ustanowili oni do ukrycia ich prawdziwego pochodzenia, celu i motywacji.

W minionych latach zostaliśmy poinformowani przez pozornie szczerych kontaktowców, z których kilku przeszło testy psychiatryczne oraz na detektorze kłamstw i zdało je w różnych barwach, że spodki pochodzą z nieznanych pułapek o nazwach Clarion, Maser, Schare, Blaau, Tythan, Korendor, Orion, Fowser, Zomdic, Aeenstria, oraz tuzina innych absurdalnych miejsc. Mieliśmy również kontaktowców którzy mówili swobodnie o ludziach z Wenus, Marsa, Jowisza, Urana, Saturna i Księżyca.

Istnieją ogromne szansę że UFO nie pochodzą z żadnego z tych miejsc, w każdy sposób większe niż to że wielkie sterowce z 1897 roku miały pochodzić z tajnego laboratorium w Nebrasce. To są nazwy pułapek, nie planet. Cokolwiek UFO kombinują, oni robią to zawsze w całkowicie dużej skali na całym świecie, przez co jest nieuniknione żeby wchodzili oni w kontakty z kilkoma z nas od czasu do czasu, albo przypadkowo albo rozmyślnie. Kiedy takie kontakty naprawdę występują, oni rozmyślnie przedstawiają bezsensowną fałszywą informację. Wykorzystują oni nasze przekonania oraz ukrywają bezpiecznie za ograniczoną łatwowiernością naszych naukowców i rządów. Nadszedł czas w którym zrozumieliśmy tą prostą psychologiczną sztuczkę. Oni naciągają nas na to przez wieki.

Czy naprawdę możemy winić kontaktowców?

Przypuśćmy że dziwny metaliczny dysk pokryty błyskającymi kolorowymi światłami osiadł na Państwa przydomowym podwórku i wysoki mężczyzna w jednoczęściowym srebrnym kombinezonie kosmicznym wychodzi z niego. Przypuśćmy, że wygląda on odmiennie od jakiegokolwiek mężczyzny którego kiedykolwiek zobaczyliście Państwo przedtem, a kiedy zapytaliście go skąd on przybył, odpowiedział, “Jestem z Wenus.” Czy dyskutowalibyście Państwo z nim? Prawdopodobnie zaakceptowalibyście Państwo jego słowa co do tego. I, jeśli zdecydowalibyście się Państwo przekazać światu tą wiadomość, naturalnie oświadczylibyście, że tajemnica została rozwiązana. Latające spodki są z Wenus. Byliście pewni, ponieważ ten bardzo szczery obcy człowiek powiedział wam tak.

Zakopane wewnątrz konteksty ze wszystkich przekazów kontaktowców są wskazówkami podążającymi ku nawet jeszcze bardziej złożonemu niebezpieczeństwu. Niebezpieczeństwa bezpośredniego dla nas. Każdy kontaktowiec był w stanie przekazać mały fragment rzeczywistej prawdy. Niekończące się opisy pokojowych dalekich światów oraz błyszczących miast ze szkła są jedynie wybiegami. Zanim będę w stanie rozszerzyć to dalej, musze zaprezentować Państwu trochę innego materiału dowodowego. Musicie być Państwo świadomi wszystkich części łamigłówki, zanim będziecie je mogli Państwo umieścić na swoich miejscach i wyodrębnić z nich sens. Już możecie Państwo zrozumieć, dlaczego tylu ludzi było tak długo w całkowitym zakłopotaniu. Cała tajemnica została zaprojektowana żeby utrzymywać nas w zakłopotaniu i sceptycyzmie.

Ktoś gdzieś ma niezły ubaw z naszego ciężaru.




12




Kosmiczni Żartownisie




Demonologia nie jest kolejna pseudonauką. To jest starożytna i akademicka nauka o potworach i demonach, które pozornie koegzystowały z człowiekiem przez historię. Na ten temat zostały napisane tysiące książek, wiele z nich zredagowanych przez wykształconych duchownych, naukowców i uczonych a niezliczone ilości dobrze udokumentowanych wydarzeń demonicznych jest łatwo dostępnych dla każdego badacza. Manifestacje i

103


zdarzenia opisane w tej imponującej literaturze są podobne, jeżeli nie całkowicie identyczne, do samego zjawiska UFO. Ofiary demonomanii (opętania) cierpią na te same medyczne i emocjonalne symptomy co kontaktowcy UFO. Demonomania jest tak pospolita, że dała początek medycznym i psychiatrycznym badaniom demonopatologii.

Przez większość okresu historycznego, manifestacje demonologii i demonopatologii zostały zbadane z perspektywy religijnej i zostały wyjaśnione jako działalność Diabła. Dziwaczne manipulacje oraz niedomagania opisywane w literaturze demonologicznej zazwyczaj są brane pod uwagę jako skutek wielkiego niewidzialnego konfliktu pomiędzy Bogiem i Diabłem. W tradycji UFO, został zaobserwowany taki sam konflikt, a wierzący wyjaśnili to jako wojnę kosmiczną pomiędzy “Stróżami” ( dobrymi facetami z przestrzeni kosmicznej), którzy ochraniają naszą planetę oraz jakąś złą pozaziemską rasą. Manifestacje są tym samym, tylko rama odniesienia jest inna.

Diabeł i jego demony mogą, zgodnie z literaturą, pojawić się w prawie każdej dowolnej formie i mogą fizycznie imitować cokolwiek od aniołów do przerażających potworów z żarzącymi się oczami. Dziwne obiekty i istoty materializują i dematerializują się w tych historiach, dokładnie tak jak UFO oraz ich wspaniali pasażerowie pojawiają się i znikają, przechodzą przez ściany, oraz wykonują inne nadprzyrodzone wyczyny.

Czy starożytny człowiek mylnie zinterpretował manifestacje UFO poprzez umieszczenie ich w kontekście religijnym? Najwidoczniej nie. Literatura wskazuje, że fenomen starannie kształtował religijną ramę odniesienia we wczesnych czasach, dokładnie tak, jak współczesne manifestacje troskliwie popierają pozaziemską ramę odniesienia. Operacja Koń Trojański jest jedynie tą samą starą grą w nowym, uaktualnionym przebraniu. Dawniejsi emisariusze Diabła zostali zastąpieni przez tajemniczych “mężczyzn w czerni.” Niby aniołowie z czasów biblijnych mieli stać się wspaniałymi astronautami. Demony, diabły i fałszywe anioły, zostały rozpoznane przez wczesnego człowieka jako kłamcy i grabieżcy. Ci sami oszuści pojawiają się teraz jako długowłosi Wenusjanie.

Wszystkie główne religie oraz większość pomniejszych, akceptują konflikt Bóg – Diabeł, a ich pisma szkicują jakieś prawdopodobnie rzeczywiste epizody, w których istoty ludzkie miały jakieś bezpośrednie doświadczenia z tym konfliktem. Duża część całej świętej literatury składa się z materiału podyktowanego rzekomo człowiekowi przez istoty nadprzyrodzone, a większa część z niej wydaje się bardziej alegoryczna lub metaforyczna niż prawdziwa. Zjawisko mogło przemijać wzdłuż informacji dotyczących pochodzenia człowieka i postanowić dokładnie zamaskować się przy pomocy terminów i fikcyjnych epizodów, które mogłyby zostać zrozumiane przez umysły ludzi podczas okresu, kiedy informacje były przekazywane. W ten sposób, historia Adama i Ewy nie mogłaby być faktyczną prawdą ale zaledwie wielkim uproszczeniem prawdy.

W Zapomnianych Księgach Raju, apokryficznej książce rzekomo przetłumaczonej ze starożytnego egipskiego w dziewiętnastym wieku, jest powiedziane, że Szatan i jego orszaki byli opadłymi aniołami, którzy zaludnili Ziemię zanim Adam stał się istotą żywą, a Szatan użył światła, ognia i wody w swoich wysiłkach, żeby uwolnić planetę od tego kłopotliwego stworzenia. On nawet sam od czasu do czasu przebierał się za anioła, oraz pojawiał się jako piękna młoda kobieta w swoich wysiłkach mających na celu doprowadzenie Adama do jego potępienia. Światła typu UFO były jednymi z diabelskich urządzeń opisanych w Zapomnianych Księgach Raju. Subtelne wariacje na ten sam temat można odnaleźć w Biblii oraz w licznych pismach kultur orientalnych. Człowiek religijny zawsze był zafascynowany głównymi ( i prawdopodobnie alegorycznymi) liniami historii, że ukryty sens został zgubiony. Tym sensem jest to, że Ziemia została zajęta zanim przybył czy został stworzony człowiek. Oryginalni użytkownicy czy lub siły były parafizyczne oraz posiadały potęgę umożliwiającą transmogrifikację. Człowiek był intruzem a oryginalni mieszkańcy Ziemi lub jej właściciele nie byli bardzo szczęśliwi z powodu jego narzucania się. Powstał nieunikniony konflikt pomiędzy fizycznym człowiekiem a parafizycznymi właścicielami planety. Człowiek zaakceptował interpretację, że ten konflikt szaleje pomiędzy jego stwórcą i Diabłem. Religijny punkt widzenia zawsze był taki że Diabeł atakuje człowieka ( próbując pozbyć się go) poprzez narzucanie katastrof, wojen, oraz rozmaitego zła na niego.

Istnieją historyczne i współczesne dowody, że może tak być.

Główny, ale mało zbadany aspekt zjawiska UFO jest bardziej teologiczny i filozoficzny aniżeli czysto naukowy. Problem UFO może nigdy nie zostać rozwiązany przez fizyków i naukowców, chyba że byliby oni ludźmi, którzy również zostaliby wykształceni w różnych sztukach, teologii, oraz filozofii. Niestety, większość dyscyplin naukowych wymaga żeby ich przedstawiciele mieli niewiele czasu czy chęci do badania skomplikowanych tematów będących poza ich własnymi najbliższymi polami zainteresowań.

Szatan i jego demony są częścią folkloru wszystkich ras, obojętnie jak izolowane byłyby one od siebie. Indianie z Północnej Ameryki posiadają wiele legend i historii o przypominających diabły istotach które wyglądają jak człowiek oraz które są znane jako oszuści, ponieważ wywołały sobą tak wiele podłych skandali. Plemiona w Afryce, Ameryce Południowej oraz na odległych wyspach Pacyfiku maja podobne historie.

Tajemniczy mężczyźni z przekonywającymi mocami, czasami dobrymi ale częściej złymi, są opisywani i dyskutowani w książkach bez ufologicznej czy religijnej orientacji. Ciemny Pan w płaszczu i kapturze miał

104


wręczyć Thomasowi Jeffersonowi projekt odwrotnej strony wielkiej pieczęci Stanów Zjednoczonych (znajdziecie ją Państwo na banknocie dolarowym). Juliusz Cezar, Napoleon i wielu innych jest posądzanych o zagadkowe spotkania z tymi dziwacznymi osobistościami. Te historie pojawiają się w tak niespodziewanych miejscach jak wspomnienia Madame Du Barry. Twierdziła, że miała powtarzające się spotkania z dziwnym młodym mężczyzną, który zbliżał się do niej nagle na ulicy oraz dawał jej przerażające proroctwa o sobie. On sarkastycznie powiedział jej, że kiedy zobaczy go ona po raz ostatni, to posłuży to jako omen do nagłego odwrócenia jej losów. Niezawodnie, kiedy 27 kwietnia 1774 roku, ona oraz jej niedomagający kochanek, Król Ludwik XV, zmierzali do pałacu w Wersalu, młody tajemniczy mężczyzna pojawił się po raz ostatni.

Mechanicznie skierowałam swoje oczy ku żelaznej bramie prowadzącej do ogrodu,” napisała. “Czułam, że z mojej twarzy wypłynęła krew, kiedy okrzyk przerażenia wydobywał się z moich warg. Ponieważ, o bramę była oparta ta dziwaczna istota.”

Dyliżans został zatrzymany a trzej mężczyźni przeszukali gruntownie teren ale nie byli w stanie znaleźć jego żadnego śladu. On rozpłynął się w powietrzu. Wkrótce potem słynna kariera Madame Du Barry na królewskich dworach zakończyła się, i udała się ona na wygnanie.

Malcolm X, późniejszy lider murzyńskiej grupy militarnej, doniósł o klasycznym doświadczeniu z parafizycznym “mężczyzną w czerni” w swojej Autobiografii. W tym czasie odbywał on wyrok we więzieniu, a istota zmaterializowała się w jego więziennej celi:

Kiedy leżałem na swoim łóżku, zostałem nagle obudzony przez mężczyznę siedzącego przy mnie na moim krześle. Przypominam sobie, że miał ciemne ubranie. Widziałem go tak wyraźnie, jak widzę każdego na kogo patrzę. On nie był czarny, a zarazem nie był biały. Miał on jasnobrązową skórę, przypominające azjatyckie rysy twarzy, oraz oleiste czarne włosy.

Patrzyłem bezpośrednio na jego twarz. Nie zostałem przestraszony. Wiem, że nie śniłem. Nie mogłem się poruszać, nie mówiłem, on również tego nie robił. Nie mogłem umieścić go pod względem rasowym – poza tym że wiedziałem, że nie był on Europejczykiem. W ogóle nie miałem żadnego pomysłu, kto to był. On po prostu tam siedział. Potem, tak nagle jak przyszedł, odszedł.”

Tego rodzaju wizje są dobrze znane badaczom zjawisk duchowych. Bezruch czy odrętwienie doświadczone przez Malcolma X, sa szczególnie pospolite w przypadkach “ sypialnianych gości”, w których świadkowie budzą się wyczuwając czy nawet dostrzegając intruza w ich sypialni, intruza który dosłownie roztapia się po przekazaniu swojej informacji czy nawet ostrzeżenia. Psychiatrzy maja skłonność do pozbywania się tego typu zjawisk jako hipnopompicznych; to znaczy uznaje się, że wizja jest snem, która pokrywa się częściowo ze stanem przebudzenia się.

Samotni świadkowie lądowań i kontaktów z UFO często narzekają na odrętwienie. Odkrywali oni że są całkowicie sparaliżowani dopóki obiekt nie odleciał czy znikł. W niektórych przypadkach, pasażer UFO rzekomo celował z rurki lub jakiegoś rodzaju broni w świadka, doprowadzając ufologów do wniosku, że urządzenia technologiczne były używane do wywołania takiego stanu. Z drugiej strony parapsychologowie, długo wnioskowali, że odrętwienie jest wpływająca przyczyną; to znaczy że byt materializuje się poprzez wykorzystywanie energii pochodzącej od samego uczestnika.

Jeśli zjawisko UFO jest głównie halucynacją, a wiele materiału dowodowego tak sugeruje, wówczas założenie parapsychologiczne może być ważniejsze aniżeli spekulacje ufologiczne.

Charles Bowen, wydawca angielskiego Flying Saucer Review, najbardziej szanowanego światowego magazynu ufologicznego, zaobserwował ostatnio: “Czy ci świadkowie, tak szeroko rozproszeni na Ziemi i czasie, wszyscy mają doświadczenia ze stałymi stworzeniami z innego świata lub innego wymiaru rzeczywistości? Lub, jeśli cierpieliby oni na jakiegoś rodzaju halucynacje, gdzie znajdowałyby się senne kreatury będące tak uderzająco podobnymi pod wieloma względami?...Zastanawiam się nad ideą że przerażające, straszne stworzenia opisywane przez niektórych świadków mogłyby być jakiegoś rodzaju projekcją psychiczną. Istnieją zauważalne, przypominające sen cechy związane z wydarzeniami opisanymi w tych przypadkach.”

Kroniki demonologii są wypełnione zdumiewającymi podobieństwami. Podczas wybuchu wampiryzmu w Europie w Średniowieczu, świadkowie wampirów byli przez nich często paraliżowani, a zasadnicze opisy wampirów są prawie identyczne z tymi dotyczącymi “mężczyzn w czerni.” Ciemna skóra oraz kanciaste, przypominające orientalne twarze były często donoszone, oraz zostały unieśmiertelnione w obrazach demonów i wampirów przez artystów z tego okresu.

W sprawozdaniach ufologicznych, niezliczeni świadkowie opisywali zarówno małych mężczyzn jak i normalnego kształtu ufonautów, mających wspólnie te podstawowe cechy charakterystyczne, wraz z niezwykle długimi, przypominającymi pazury palcami. Malcolm X nie był biegły w wiedzy o UFO, dlatego przyjął że jego zjawa była widmem z Czarnej Muzułmańskiej religii.


105


Tradycyjnie, pojawienie się jednej z tych przypominających diabła jest złym omenem. Świadek często umiera w krótkim czasie po swojej wizji, lub jakaś inna straszna tragedia przydarza się jemu. W ten sposób, powstał mit Surowego Żniwiarza.

Mówi się, że wudu oraz czarna magia produkują takie postacie. We wczesnych latach pięćdziesiątych, Albert K. Bender, taplał się zarówno w czarnej magii jak i ufologii, i wywołał zamieszanie w kręgach ufologicznych kiedy stwierdził, że został odwiedzony przez trzech mężczyzn z żarzącymi się oczyma, ubranymi w czarne garnitury. Cierpiał on na wszystkie klasyczne symptomy demonomanii; dzikie bóle głowy, rozstrój żołądka, anoreksję (utratę apetytu), oraz jamistą amnezję. Porzucił on swoje badania ufologiczne po tych doświadczeniach.

Mam w swoich dokumentach setki przypadków, niektóre z nich zostały zbadane przez wykwalifikowanych psychiatrów, w których młodzi mężczyźni i kobiety dręczeni przez zjawisko UFO, znosili przerażające wizyty od tych zjaw, byli śledzeni przez tajemnicze czarne Kadilaki, które nagle pojawiały się i znikały, oraz byli straszeni przez pogonie wykonywane przez UFO. Wielu kontaktowców relacjonowało podobne doświadczenia.

Zjawisko jest zwrotne; im bardziej przestraszona staje się ofiara, tym bardziej eskalowane są manifestacje.

Bawienie się z UFO może tak samo niebezpieczne jak zadawanie się z czarną magią. Zjawisko poluje na neurotyków, łatwowiernych i niedojrzałych. Może z tego wyniknąć schizofrenia paranoidalna, demonomania a nawet samobójstwo – doszło do tego w kilku przypadkach. Umiarkowane zainteresowanie UFO może przekształcić się w niszczącą obsesję. Z tego powodu, usilnie zalecam, żeby rodzice zabronili swoim dzieciom angażowania się w to. Nauczyciele oraz inni dorośli nie powinni zachęcać nastolatków do interesowania się tym tematem.


Pojawienia się aniołów


W naturze istnieje równowaga, wydaje się również być staranna równowaga w ufologiczno/duchowym fenomenie. Ludzie w rzeczywistości umierali po ekspozycji promieni gamma i ultrafioletowych z UFO. Ale inni ludzie wyleczyli się ze swoich dolegliwości przez podobne promienie. Istoty były najczęściej niesforne a czasami całkowicie wrogie wobec ludzi, ale istnieją przypadki, w których ludzie mający problemy zostali uratowani przez te osobniki.

Literatura okultystyczna jest wypełniona tego typu przypadkami. Człowiek gubi się w oślepiającej zamieci śnieżnej na wysokim poziomie Himalajów, mile od najbliższego miejsca zamieszkania. Nagle inny mężczyzna w kombinezonie khaki pojawia się w śniegu i kieruje go do opuszczonej i bezpiecznej chaty, po czym znika. Pilot rozbija się na Pacyfiku milę od małej wyspy. Pojawia się pływak i ciągnie rannego mężczyznę na ląd – po czym znika. Wyspa jest całkowicie bezludna. Dziecko ugrzęzło w bagnie, a niezwykły mężczyzna nagle przybywa, bierze go za rękę, i prowadzi go. (Istnieją tuziny historii o zagubionych dzieciach. Nowe pojawiają się w gazetach lokalnych każdego roku. Te wydarzenia są takie, że rutynowy Dobry Samarytanin może zostać przekreślony.)

W Księdze Daniela, Rozdział 3, Król Nabuchodonozor, wrzuca Szadracha, Meszacha, oraz Abednego do płonącego pieca. Po obserwacji króla cała trójka pojawia się bez szwanku, “Lo, widzę czterech swobodnych mężczyzn; idą po środku ognia; nie czują żadnego bólu; a postać czwartego jest taka sama jak Syn Boży.”

Nasz tajemniczy mężczyzna rzekomo kierował usidlonych górników w górę z zawalonych szybów.

Istnieje tak wiele takich przypadków, że jeszcze raz musimy zapytać: Kim są ci wszyscy ludzie? Skąd oni przychodzą oraz dokąd oni się udają? Czy mogliby oni być takiego samego rodzaju istotami, które były znane starożytnym jako aniołowie?

Łącząc te wszystkie historie może nam się wydawać, jak gdyby nasza planeta zawsze była najechana przez anioły i diabły, wampiry, wilkołaki, upiory oraz pełno duchów; rozmaite demony zabijające zwierzęta i ludzi oraz chłepczące krew. Dobrzy faceci i źli faceci szamoczą się trzymając nas razem lub odrzucają nas na bok.

Księga Tajemnic Henocha jest kolejną apokryficzną książką próbująca wyjaśnić, czy przynajmniej zinterpretować, znajdujący się wokół nas niewidzialny świat. Wcześniej omawialiśmy historię podróży Enocha do innych światów, gdzie spotkał on niezwykłe istoty oraz zostały mu przekazane informacje po to żeby powrócił z nimi i rozprzestrzenił pomiędzy ludźmi. Poniżej jest opis tego w jaki sposób Henoch miał zniknąć w wieku 365 lat:

Kiedy Henoch przemawiał do ludzi, Pan zesłał ciemność na Ziemię, i stała się ciemność, i okryła ona tych mężczyzn stojących z Henochem, i wzięli oni Henocha w górę do najwyższego nieba, tam gdzie jest Pan; i on odebrał go i umieścił przed swoim obliczem i ciemność odeszła z Ziemi i światło pojawiło się ponownie.

I ludzie patrzyli i nie rozumieli w jaki sposób Henoch został zabrany, i gloryfikowali Boga, i znaleźli kulę w której wyśledzili “niewidzialnego Boga”; i wszyscy udali się do swoich domów.”

Biblia redukuje to wszystko to pojedynczej linijki ( Genesis V:24): “I Henoch chodził z Bogiem; i nie było go; ponieważ Bóg go zabrał.”

106


Wszyscy prorocy religijni wydają się ulegać doświadczeniom typu kontaktowców. Mężczyzna o imieniu Hermas, brat Piusa, Biskupa Rzymu, pozostawił kontrowersyjną książkę o wizjach, która podaje szczegóły licznych przypominających ufologiczne wydarzeń do których doszło we wczesnej erze chrześcijaństwa. Hermas został zmuszony do napisania książki przez “aniołów”, a w niej obserwuje obserwację ogromnej chmury kurzu na pustyni. Kiedy zbliżyła się ku niemu zauważył “wielką bestię, jak gdyby był to wieloryb; a ognista szarańcza wychodziła z jego ust. Wzrost zwierzęcia wynosił około 100 stóp i miało ono głowę niczym duże gliniane naczynie...Teraz bestia miała na swojej głowie cztery kolory; najpierw czarny, potem czerwono krwisty kolor, następnie złoty i w końcu biały.” Rozmawiał on również z dziwnymi istotami ubranymi na biało, z maskami ponad ich twarzami. Kilku z jego “aniołów” pojawiło się jako istoty ludzkie, które były w stanie przemienić się nagle w inne osoby przed jego oczyma. Pewnego razu, relacjonował, została mu wręczona książka do przeczytania, a kiedy tylko zakończył to robić, znikła ona magicznie z jego uścisku.

Uskrzydleni aniołowie w cienkich sukniach z aureolami wokół ich głów są fikcyjnymi kreacjami artystów. Przez całą historię, ci którzy twierdzili że mieli rzeczywiste doświadczenia z tymi istotami opisali je albo jako rozpromienione istoty otoczone przez błyskotliwe światło, lub jako bardzo zwyczajnie wyglądające istoty ludzkie. Oni siadali jedli kolację z Lotem, dokładnie tak jak nasi współcześni Wenusjanie siadają podobno przy stołach kuchennych i piją kawę z rolnikami na odludziu. W dużej większości z tych wszystkich przypadków, łącznie z licznymi historiami ufologicznymi które opowiedziałem, te istoty pojawiają się jako bardzo młodzi mężczyźni będący w późnych latach nastoletnich lub wczesnych dwudziestych. Mamy zarówno męskie jak i żeńskie istoty w naszych katalogach dziwnych bytów, ale wydaje się nam że jest tam więcej męskich “aniołów” i ufonautów aniżeli kobiecych. Wielu świadków ma odmienne wrażenie, że te istoty są w rzeczywistości bezpłciowe ( obojnacze). Mężczyźni z ich długimi włosami, kanciastymi twarzami oraz afektowanymi manierami sugerują, że mogą być oni hermafrodytami i homoseksualistami.14

Zainspirowana” (napisana przez ducha) książka Oahspe, autorstwa Dr. Johna Newbrougha, kuje dalej w temacie aseksualnym, twierdząc, że wielcy liderzy wczesnej ludzkości byli bezpłciowi, podobnie jak jest z wielkimi aniołami. Ten stan nazywany jest iesu i jest zdefiniowany jak następuje w Oahspe:

Bezpłciowa osoba; to ktoś pozostający bez możliwości seksualnej namiętności. Niektórzy ludzie, jak Brahma, dotarli do iesu. Niewłaściwej nazwy iesu. Hebrajskie słowo ieue pochodzi od iesu; tego, który słyszy głos Ducha Świętego. Ieue zostało nieodpowiedzialnie pomylone z Jehową. Mówi się, że mężczyźni, którzy osiągają iesu, osiągają stan kobiety, tzn. mają zmienioną płeć.”

Liderzy tacy jak Aleksander Wielki byli, w rzeczywistości, podejrzewani o homoseksualizm czy aseksualność. Jeden bardzo duży kult religijny istnieje nadal ( we wszystkich miejscach Związku Radzieckiego), który jest oparty na wierze, że aseksualność będzie w końcu rządzić światem. Mężczyźni w kulcie są celowo wykastrowani. Były radziecki premier Georgi Malenkow był podobno członkiem tej grupy a jego męskość – czy podobno jej brak – był w podnieceniu omawiany w kilku książkach. Dzisiaj mamy do czynienia z szalejącym tłumieniem wszystkiego co dokumentuje i walczy z tym co potwierdza istnienie homoseksualnej konspiracji mającej na celu zdominowanie świata.

Za wyjątkiem tych którzy mogli być specjalnie skonstruowani do aktywności inkubów – sukkubów ( niewidzialnych istot, które podobno cudzołożą z ludzkimi kobietami i mężczyznami), to naprawdę wydaje się, że nasi aniołowie i kosmici pochodzą ze świata bez płci – i, co bardzo prawdopodobne, świata bez zorganizowanego społeczeństwa; świata, w którym każda osoba jest zaledwie częścią w całości, oraz jest całkowicie kontrolowana przez zbiorową inteligencję lub masę energii tej całości. Innymi słowy, te istoty nie maja żadnej wolnej woli. Są one niewolnikami bardzo zepsutego porządku. Często próbują oni przekazać to do świadków przy pomocy stwierdzeń, “Mamy tyle samo lat,” “Jesteśmy niewolnikami.”

Taki świat mógłby nie potrzebować pieniędzy, a kontaktowcom często jest mówione, że wielka cywilizacja z przestrzeni kosmicznej nie używa pieniędzy. Ego byłoby nieznane, tak samo wszystkie problemy społeczne,


107


konflikty i ambicje produkowane przez ego byłyby również nie znane. Nawet śmierć nie posiadałaby żadnego przerażenia. Dla nas śmierć oznacza koniec naszego zadowolenia z rzeczy materialnych, z seksu, z ego. Dla nich, śmierć nie oznaczałaby niczego więcej aniżeli przerwanie istnienia. Jeżeli oni naprawdę są zwyczajnymi manipulacjami energii, jak uważam że są, wówczas mogliby oni zostać zrekonstruowani w jakimś czasie w przyszłości. Ponieważ brakuje im ego i osobowości, wówczas mogliby funkcjonować jak rozebrany na części samochód, a te części zostałyby użyte do zbudowania kogoś innego.

Wszystkie powyższe punkty zostały uwydatnione w starożytnych kontaktach z aniołami, jak również we współczesnych spotkaniach z ufonautami. Czasami informacja jest sprytnie ukryta, ale ona jest tam zawsze.

Angelologia jest fascynującą gałęzią demonologii. Pojawienia się aniołów było rejestrowane posuwając się wstecz wieków, a kilka nowych relacji o aniołach ciągle pojawia się każdego roku. Ponownie odkrywamy, że te sprawozdania zawierają wszystkie z podstawowych składników raportów o UFO. Działa to samo zjawisko, wykorzystując inną ramę odniesienia, lub będąc błędnie interpretowanym przez pobożnych świadków.

Pisarz o nazwisku Gustav Davidson spędził kilka lat swojego życia na przeszukiwaniu wszystkich religijnych, okultystycznych, oraz duchowych zapisów, żeby zestawić jego masywny Słownik Aniołów. Czynnik refleksyjny, tak pospolity w ufologii i demonologii, wydaje się dręczyć również Pana Davidsona.

Davidson napisał we wstępie do swojej książki:

Na tym etapie poszukiwań byłem dosłownie opętany przez anioły.

Oni śledzili i napastowali mnie, przez noc i dzień. Nie mogłem odróżnić zła od dobra...Poruszałem się, naprawdę, w strefie mroku o wysokiej prezencji...Pamiętam jedną sytuację – to była zima i zaczynało się ściemniać –wracałem do domu z sąsiedniego gospodarstwa rolnego. Szedłem na skróty przez nieznane pole. Nagle koszmarny kształt ukazał się w górze przede mną, barykadując moją drogę. Po chwili paraliżu, zdołałem wywalczyć swoją drogę po zjawie. Następnego ranka nie mogłem być pewien, czy spotkałem ducha, anioła, demona czy Boga. Były inne takie chwile i inne takie spotkania, kiedy przechodziłem od terroru do transu, od zawiadomień z nieznanych dziedzin do przekonania że, poza zasięgiem naszych zmysłów, poza łukiem naszego całego nienaruszalnego i przenikliwego doświadczenia, istnieje tylko – używając wyrażenia z I lista Świętego Pawła do Tymoteusza 4 – “bajeczka i niekończąca się genealogia.”

Bajeczka i niekończąca się genealogia. Podsumowuje to to, czemu stawiamy czoła próbując odizolować zjawisko UFO od większego i ważniejszego “dużego obrazu”, ogólnej sytuacji, w której UFO są zaledwie małą a może nawet znikomą częścią.


Elementy


Kiedy jako wiejski chłopiec byłem nowym w dużym mieście, spotkałem się ze starą kobietą która wynajęła mnie żebym wydrukował rękopis książki który napisała. Była ona w dużej mierze niespójna i podejrzewałem, że była ona trochę stuknięta. Książka opisywała jej niekończące się rozmowy ze starożytnym Rzymianinem o imieniu Lukrecjusz. Ona spotkała się z nim po raz pierwszy kiedy szła pewnego popołudnia wzdłuż Riverside Drive. On zmaterializował się nagle przed nią, w rzymskiej todze i wszystkim, a kiedy ich rozmowa zakończyła się, roztopił się w niewidzialność. Miał długie fałdujące włosy, wyraziste cechy oraz ciemne przeszywające oczy. Zgodnie z moimi najlepszymi wspomnieniami, ich dyskusje obracały się wokół religii i filozofii.

Kilkukrotnie od tego czasu spotkałem innych ludzi, którzy twierdzili że mieli częste spotkania z podobnymi istotami. Z jakiegoś powodu, większość z tych świadków wydaje się znajdować na obrzeżach świata artystycznego. Oni wszyscy opisują zasadniczo ten sam typ istot. Ci, którzy są wystarczająco rozgarnięci szybko uświadamiają sobie, że ich tajemniczy goście są w stanie przyjmować jakąkolwiek formę którą sobie zażyczą. Pewna artystka opowiedziała mi z wielkimi szczegółami o jej trzydziestoletnich doświadczeniach z obojnaczym ( ani męskim ani żeńskim) bytem, który był podobny do Indianina oraz który był czuły i bawił się z nią kilkoma żartami, takimi jak zamienianie się w postać Abrahama Lincolna. Opisała ona również jego/tego niestabilny nastrój.

Wie Pan, oni są Walkiriami,” powiedziała. “Oni mają zdumiewające poczucie humoru, ale jednocześnie stają się oni bardzo rozgniewani, jeśli im się Pan sprzeciwi.”

Przez całą historię okultyści nazywali te istoty pierwiastkowymi. Istnieje kilka rodzajów “pierwiastkowych” w wiedzy duchowej. Jeden z typów może prawdopodobnie zostać wyczarowany przy pomocy tajnych magicznych obrządków i może przybierać jakiegoś rodzaju formy począwszy od tej z piękną kobietą a skończywszy na ohydnych, nie do opisania potworach. Jakaś wiedźma czy czarownik mogą wytworzyć takie stworzenie, po czym będą automatycznie powtarzane działania wiek po wieku w tym samym miejscu, dopóki nie nadejdzie inny okultysta i nie wykona obrządku koniecznego do unieważnienia tego. Wiele natręctw przypisywanych jest istotom pierwiastkowym. Pokolenie po pokoleniu istoty te powracały na to samo miejsce, żeby podążać wzdłuż określonego kursu. Jeżeli zostanie w tym miejscu zbudowany dom, będą one przechodzić przez dom pozostawiając drzwi nie zamknięte w trakcie swego czuwania, paradować przez sypialnie i spiżarnie, wędrując

108


ślepo przez ogrody. Istnieją niezliczone udokumentowane przypadki, w których dobrze poinformowani okultyści mają oczyszczać obiekty z takich istot wykonując pewne obrządki oraz intonując starożytne modlitwy. Zabrzmi to śmiesznie, ale, podobnie jak w przypadku rytuałów egzorcyzmów wykonywanych przez Kościół Katolicki, wydaje się to skutkować.

Irlandzkie karzełki wydają się być kolejna formą pierwiastkowych. Mogą one być spokrewnione z legendarnymi elfami z Czarnego Lasu w Niemczech, oraz tajemniczych małych “ludzi kijów” północnoamerykańskich Indian. Irlandczycy posiadają wszelkiego rodzaju historie i wiedzę o “małych ludziach.” W 1968 roku, ludzie w Ballymagroartyscotch unieśli się gniewem kiedy budowniczy drogi zagrozili wycięcie skeoga, zwanego inaczej drzewem wróżki. Zgodnie z tradycją, niektóre wróżki osiedlają się w skeogsach, i biada temu, kto próbuje je ścinać. Kilku kontrahentów odmówiło pracy przy ścinaniu drzewa. Jeden z nich, Ray Greene, powiedział, “Usłyszałem o facecie z zakładu energetycznego, ściął on czarodziejskie drzewo, a następnego dnia spadł on ze słupa elektrycznego i został zabity.”

Problem został w końcu rozwiązany poprzez skierowanie drogi wokół sękatego starego drzewa.

Od dni płonącego krzaka Mojżesza po współczesna pojawienia się aniołów oraz osobistości świętych, te dziwne wydarzenia wydają się koncentrować wokół drzew i krzewów.

Kilka lat temu sidhe, czy kopiec wróżki, został znaleziony przez pracowników budujących port lotniczy w Irlandii. Oni stanowczo odmówili użyć na nim łopat czy buldożerów. Podobnie jak skeog z Ballymagroartyscotch, sidhe portu lotniczego stał się punktem skupiającym kontrowersję zanim budowniczy w końcu poddali się i ominęli go.

Przynajmniej jeden mężczyzna miał umrzeć na sidhe. Nazywał się Robert Kirk, i był on pastorem kościoła w Aberfoyle, w odległym siedemnastym wieku. Po całym życiu uczonych badań, doszedł on do wniosku że wróżki były niewidzialnymi stworzeniami skomponowanymi z “zamrożonego powietrza.” Jego ciało zostało znalezione na czarodziejskim kopcu, oraz dało rozkwit legendzie, że mali ludzie zdobyli jego duszę.

Bracia Grimm, Jakub i Wilhelm, nie tylko uzyskali sławę urzekającymi bajkami, ale również badali okultyzm i napisali o nim książki. Kilka ich opowieści dziecięcych zostało opartych na zebranej przez nich wiedzy. Niewątpliwie przypominacie sobie Państwo z różnych historii jak tajemnicze są wróżki co do swoich imion. W książce Spence`a Czarodziejskie Tradycje w Brytanii jest powiedziane, “Wymienienie czarodziejskiego imienia, zarówno pojedynczo jak i kolektywnie, nie było dozwolone. Te restrykcje były związane z wiarą w to, że znajomość imienia istoty zakłada jakiś stopień władzy ponad nią.”15

W Szkocji, na fir chlis byli “zwinnymi mężczyznami” zamieszkującymi niebo. W Irlandii i Walii, wróżki z czerwonawą skórą były nazywane fir darring, a legendarni przodkowie z ludzi którzy zbudowali Stonehenge byli znani jako fir bolg, “ludźmi z torbami” którzy pozostawali w mokradłach i bagnach.

Aniołowie, pierwiastkowi i ufonauci wszyscy grywają w śmieszne gry dotyczące ich imion, faworyzując mało znaczące odmiany z języków starożytnych. Świętej pamięci George Adamski, jeden z pierwszych kontaktowców UFO, który otrzymał rozgłos we wczesnych latach pięćdziesiątych stwierdził, że spotkał się ze słynną osobą z kosmosu o imieniu Fir Kon; imieniu, które prawdopodobnie pochodziło od starożytnego gaelickiego, języka całkowicie nieznanego Panu Adamskiemu.

Czterdziestosześcioletni naprawiacz telewizorów oraz radioamator o nazwisku Sidney Patrick spacerował wzdłuż Manresa Beach w pobliżu Monterey, Kalifornia, wczesnym rankiem 30 stycznia 1965 roku, kiedy podobno spotkał uziemione UFO i został zaproszony na pokład przez tajemniczy głos. Spotkał on tam mężczyznę mającego 5 stóp 10 cali wzrostu z krótko obciętymi kasztanowymi włosami, bardzo bladą skórą, bardzo ostrym nosem i podbródkiem oraz niezwykle długimi palcami. Ten ufonauta zidentyfikował siebie przy pomocy imienia, które Pan Padrick przeliterował później fonetycznie jako Zeeno. Chociaż Padrick nie miał żadnej znajomości greckiego, to w tym języku słowo xeno ( wymawiane zee-no – zino) jest słowem oznaczającym w tym języku obcego człowieka.

W Anglii, fiolka szkła wypełniona srebrnym piaskiem została znaleziona w domniemanym miejscu lądowania UFO w kwietniu 1965 roku. Została zawinięta w kawałek pergaminu zawierający greckie litery, które oznaczały “Adelphos Adelpho,” oznaczając brat dla brata. Było to jedno z wielu niezwykłych znalezisk dokonanych na tym polu w hrabstwie Devon, gdzie ogrodnik o nazwisku Arthur Bryant podobno gawędził z dwójka ufonautów 25 kwietnia 1965 roku. Jeden z ufonautów zidentyfikował się jako Yamski. To było tygodnie przed tym jak brytyjscy ufologowie dowiedzieli się ze kontaktowiec George Adamski zmarł nagle w Waszyngtonie, Dystrykt Kolumbia, 23 kwietnia 1965 roku, zaledwie kilka godzin przed kontaktem Bryanta. Sam Pan Bryant umarł na guza mózgu 24 czerwca 1967 roku – w rocznicę “pierwszej” obserwacji latającego spodka dokonanej przez

109


Kennetha Arnolda dwadzieścia lat wcześniej. Przypadkowo, dziennikarz Frank Edwards, autor dwóch popularnych książek ufologicznych oraz długotrwały badacz, zmarł kilka godzin przed Bryantem w swoim domu w Indianie. Były inne pozornie przypadkowe śmierci w dziedzinie UFO 24 czerwca. Frank Scully, autor Za Latającymi Spodkami, umarł 24 czerwca 1964 roku. Richard Church, dobrze znany brytyjski ufolog i kontaktowiec, zmarł 24 czerwca 1967 roku. I Willy Ley, pionier rakietowy oraz autorytet w dziedzinie kosmosu, doświadczył śmiertelnego ataku serca 24 czerwca 1969 roku. Wnikliwi czytelnicy zauważą, że wiele wydarzeń zarówno współczesnych jak i historycznych, zarysowanych w tej książce wystąpiło dwudziestego czwartego dnia miesiąca.

Kolejny Anglik, Arthur Shuttlewood, wydawca Warminster Journal, zaangażował się w badania nad UFO kiedy w grudniu 1964 roku rozpoczęło się doświadczenie jakim była spektakularna fala latających spodków. Wkrótce został wprowadzony w mroczny świat istot pierwiastkowych. Najpierw zaczął otrzymywać długie serie rozmów telefonicznych rzekomo od ludzi z kosmosu. Później wysocy, bladzi, mający długie palce dżentelmeni w kombinezonach mieli zapukać do jego drzwi po to żeby zaangażować go w długie pogawędki o sprawach kosmicznych. Oni ogłosili, ze pochodzili oni z cantel ( to słowo jest ich określeniem planety) Aenstria. Przedstawili się jako Caelsson, Selorik i Traellison. Te imiona były prawdopodobnie oparte na greckich określeniach. Aenstria mogła wywodzić się ze starożytnej greckiej historii o Eneaszu, synu trojańskiego Anchizesa i bogini Afrodyty. Eneasz wędrował przez siedem lat po świecie oraz był tematem historycznego eposu, Eneida, książki o której Shuttlewood nawet nigdy wcześniej nie słyszał. Caellsan mógłby mieć swoje korzenie w historii o Caeneusie, a Thessalian to kobieta która miała uzyskać moc żeby zmienić jej płeć. Zgodnie z legendą, ona obraziła Zeusa i została ukarana zamienieniem jej w ptaka. Jedno z siedem wzgórz Rzymu nosi imię Caelian. Imię “Selorik” mogło pochodzić od Seleny, bogini księżyca z greckiej mitologii.

Gra imionami odbywa się również w trakcie seansów, z materializacjami twierdzącymi że posiadają różnorodne imiona zaadaptowane ze starożytnego Egiptu, Grecji, oraz różnych języków Indiańskich. Najwidoczniej, istoty pierwiastkowe mają swój własny język, który brzmi jak fałszywa rozmowa lub słaba fantastyka naukowa, i oni często wyrażają się w słowach i imionach pochodzących z tego języka tylko po to, żeby utrzymywać sprawy w zakłopotaniu.

Tysiące mediów, wróżek oraz kontaktowców UFO otrzymywało w ostatnich latach góry informacji od “Ashtara.” Pan Ashtar przedstawia się jako lider wielkich międzygalaktycznych zgromadzeń, które odbywają regularne spotkania na Jowiszu, Wenus, Saturnie i wielu nieznanych nam planetach. Ale Ashtar nie jest nowym przybyszem. Wariacje tego imienia takie jak Ashtaroth, Ashar, Asharoth, etc., pojawiają się w literaturze demonologicznej przez całą historię, zarówno na wschodzie jak i w Europie i obydwu Amerykach. Pan Ashtar znajdował się wokół przez bardzo długi czas, pozując na współpracującego z bogami i demonami a teraz, w okresie współczesnym, jako jeszcze jeden wspaniały astronauta.

Aniołowie, również, oddają się tej samej grze. Słownik Aniołów Gustava Davidsona, jest wypełniony imionami bardzo podobnymi do tych, które zebrano przy pomocy wiedzy ufologicznej i okultystycznej. I, oczywiście, wróżki i karzełki z północnej Europy grały w grę z imionami z prawie zachwycającą zemstą, zwłaszcza podczas średniowiecza. Jest więcej prawdy co do Rumpelstiltskina aniżeli większość ludzi zdaje sobie z tego sprawę.

Wróżki maja posiadać magiczne moce –zdolność do zmieniania materii fizycznej oraz paraliżowanie ludzi na pewien okres czasu. Jeśli zostaniecie Państwo zaczarowani przez wróżki wówczas wasz umysł i ciało będą przez nich kontrolowani.

Opisy małych humanoidów z nadprzyrodzonymi mocami można znaleźć w prawie każdej kulturze. W Legendy Indiańskie z Północnych Gór Skalistych, Dr. E.E. Clark opisał różne legendy indiańskie dotyczące istot mających około trzy stopy istot, które czyniły siebie niewidzialnymi za pomocą pocierania się o jakiegoś rodzaju typ trawy. Mieli oni posiadać niewiarygodną siłę, a w jednej historii w której pewien Indianin natknął się na jedno z tych stworzeń, cierpiał potem na opuchliznę na twarzy wywołaną tym kontaktem. Podobnie jak w północnej Europie, “mali ludzie” z Gór Skalistych podobno często porywali dzieci z indiańskich plemion.

Brian Stross, antropolog z Berkley, Kalifornia, odkrył jakieś interesujące historie o “małych mężczyznach” badając Indian Tzeltal z Tenejapa w stanie Chiapas w Meksyku. Lokalna nazwa liczących trzy stopy wzrostu owłosionych humanoidów brzmi ihk`al. Legendy twierdzą że ihk`al. Latają powyżej przy pomocy jakiegoś rodzaju rakiet przyłączonych do ich pleców, oraz że one czasami porywają ludzi. Trochę bardziej na południu, podobne istoty przypuszczalnie mieszkają w jaskiniach i są w stanie latać przez powietrze. Mówi się, że porywają kobiety i zmuszają je do urodzenia dzieci.

W dalekim interiorze Brazylii, zgodnie z odkrywcą podpułkownikiem P. H. Fawcettem, prosperuje bojaźliwa grupa “ludzi nietoperzy” którzy mieszkają w jaskiniach oraz posiadają zdolności telepatyczne.



110


Dlaczego żadna z tych istot nigdy nie została sfotografowana? Zostały. Sir Arthur Conan Doyle wykonał przydługie badania jednego zbioru zdjęć wróżek wykonanych w Anglii przez kilkoro dzieci. Najwidoczniej, były one autentyczne.16

Z jakiegoś powodu, dzieci wydają się widzieć małych ludzi znacznie częściej aniżeli dorośli. Wracając dom roku 1966, rozmawiałem z mężczyzną na Long Island, który opowiedział mi poniższa historie po tym jak otrzymał obietnicę, że nie użyje jego nazwiska. Pewnej wiosennej nocy, powiedział, jego mała córka wpadła do domu i powiedziała mu, że jacyś mali mężczyźni w srebrnych ubraniach biegają po przydomowym podwórku. Próbował zbyć ją wzruszeniem ramion, ale ona była uparta. W końcu zerknął on na przydomowe podwórko żeby ją uspokoić i zdumiał się, widząc trzy małe postacie rzucające się wokół po trawie. Mieli oni mniej niż 2 stopy wzrostu, i nosili na sobie silnie przylegające metaliczne ubrania jakiegoś rodzaju. On ostrożnie otworzył drzwi i wyszedł na zewnątrz, a trzy postacie natychmiast pobiegły ku odległemu końcu podwórka i znikły.

Historyczne zapisy z pewnością wskazują, że mali ludzie zawsze istnieli na tej planecie; posiadają oni umiejętność lotu, umiejętność niewidzialności, oraz, w różnych stopniach, władzę umożliwiającą dominowanie i kontrolowanie ludzkim umysłem.

Również nazywamy ich pierwiastkowymi. Historia po historii, świadkowie spotykali ich w pobliżu bagien, jezior, i rzek, często wykonywali oni te same działania, które są tak często przytaczane przez świadków UFO. Latające światła i sfery są potwierdzonymi towarzyszkami niektórych wróżek i małych ludzi. Świadkowie byli paraliżowani w ich obecności, tak samo jak ci nieszczęśliwi ludzie którzy podobno spotkali wampiry w Europie Centralnej i przypuszczalnie zostali zamrożeni na swoich drogach przez jakąś tajemniczą siłę lub potęgę promieniującą od istot.

Manifestacje pozostawały takie same przez całą historię. Tylko nasza interpretacja tych przypadków ulegała zmianie.

Literatura okultystyczna podkreśla że istnieje kilka różnego rodzaju istot pierwiastkowych. Ogniowe byty elementarne w jakiś sposób wykorzystują energię płomieni i materializują się w płonących domach, kominkach, piecach. Następnie istnieją wodne istoty pierwiastkowe, powietrzne istoty pierwiastkowe, oraz byty które delektują się przy energii roślin. (Kilka fascynujących eksperymentów z roślinami były prowadzone przez kilka lat przez różnych niezależnych pracowników naukowych. Wrażliwe urządzenia detektora kłamstw zostały doczepione do roślin doniczkowych i rzeczywiście reagowały, kiedy inne rośliny znajdujące się w pomieszczeniu zostały umyślnie zranione. Urządzenie reagowało również na ludzki ból wskazując, że wszystkie żywe istoty mogłyby być w jakiś sposób powiązane, przez nieokreślone siły energii.)

Najbardziej interesujący typ istot pierwiastkowych to ten przypominający ludzi, a materializujący się na seansach. Takie istoty zostały rzeczywiście sfotografowane i zbadane przez doktorów medycyny. Spirytyści rozwinęli swój własny żargon, żeby opisać i wyjaśnić te niewiarygodne materializacje, ale tak naprawdę wydaje się że te istoty są identyczne jak ufonauci. W tych przypadkach, medium przechodzi w stan transu, jego lub jej metabolizm zmniejsza się prawie do punktu śmierci. Potem postać zaczyna powoli pojawiać się w pokoju w którym przeprowadzany jest seans. (W wielu przypadkach, pokój jest całkowicie oświetlony, a świadkowie w całości otaczają postać, przekreślając tym samym w całości prozaiczne oszustwo.)

W większości przypadków, istota jest podobna do Indianina czy mieszkańca wschodu, z wysokimi kośćmi policzkowymi, skośnymi oczyma oraz czerwonawą lub oliwkową skórą. Oni zwykle mają na sobie togę lub strój indiański, ale również pojawiali się w ubraniu akceptowanym dla danych czasów. Długie włosy są pospolitą cechą. Opisywane były zarówno męskie jak i żeńskie istoty. Oni mogą mówić wyraźnie i przeprowadzają rozmowy ze świadkami. Te materializacje z seansów wydają się być również identyczne, do różnego rodzaju walkirii, które pojawiały wielokrotnie przed odizolowanymi osobami.

Sir William Crookes, sławny fizyk, uczestniczył w nie mniej aniżeli czterdziestu pięciu materializacjach tego rodzaju, fotografując oraz badając fizycznie istoty.

Poniżej znajduje się raczej rutynowy opis przypadku materializacji z końca XIX wieku, tak jak ponownie zrelacjonowany przez arcybiskupa Thomasa Colleya w komentarzu dodanym do wydania Oahspe z 1882 roku, był on poświadczony przez grupę lekarzy i duchownych: “Duchowa forma, osiem cali wyższa niż Dr. Monck [ wielebny Francis Monck, medium], wyrastała z niego stopniowo, i kształtowała się do ogromnych rozmiarów, z umięśnionymi ramionami niczym rzeźba z brązu, i tego właśnie koloru, weszła w chaotyczny, pełen wigoru żywot, niezależnie od medium, niczym starożytny Egipcjanin...Teraz mogłem zmierzyć duchowi ręce, umieszczając jego dłoń na mojej. Ręka była mała – jak u wszystkich ludzi wschodu, przegub dłoni był również mały, ale ręka była masywna, umięśniona, opalona i owłosiona. Jego oczy były czarne i przeszywające; jego włosy mizerne i strzeliste, wąsy i broda długie i opadające; jego rysy były pełne życia i wyraziste, jednakże zagadkowe. Jego przybranie głowy było bardzo osobliwe, rodzaj metalowej mycki z emblematem z przodu, z wystającym grzbietem, który dygotał i drżał i błyszczał. Pozwoliłem sobie poczuć to, ale kiedy zrobiłem tak, to

111


wydawało się roztapiać niczym płatek śniegu pod moim dotknięciem, po to żeby chwilę po tym ponownie stawać się masywnym.”

W pokoju seansu taki byt jest automatycznie traktowany jako duch – cień dawno zmarłego Egipcjanina. Ale, jeśli ten sam byt mający na sobie taką samą metaliczną jarmułkę miałby wyjść z krzaków w Zachodniej Wirginii oraz zaalarmować potajemnych kochanków w zaparkowanym samochodzie, byłby on postrzegany jako kosmita.

Możemy teraz sięgnąć po kolejny wstępny wniosek. Żeby zmaterializować się i przybrać określoną formę, te istoty wydają się potrzebować źródła energii; ognia czy żywej istoty – rośliny, drzewa, ludzkiego medium (czy kontaktowca). Nasze nauki ścisłe nie osiągnęły punktu, w którym mogą zaoferować nam jakiegokolwiek rodzaju hipotezę roboczą dla tego procesu. Ale możemy spekulować, że te istoty potrzebują energii życiowej, którą mogą one ponownie zorganizować w formę fizyczną. Być może właśnie dlatego psy i zwierzęta mają skłonność do znikania w obszarach fal. Być może żywe komórki tych zwierząt są w jakiś sposób używane przez ultraziemian, w celu utworzenia form które widzimy i wyczuwamy przy pomocy naszych ograniczonych zmysłów. Być może ludzka i zwierzęca krew jest również istotna dla tego procesu.


Narodziny Spirytyzmu


W 1823 roku, młody Joseph Smith obudził się w domu na farmie w pobliżu Palmyra, stan Nowy Jork, odkrywając bezimiennego “posłańca” stojącego obok jego łóżka. Przez kilka lat, “Spring – Heeled Jack,” skakał po brytyjskiej prowincji, a jego peleryna trzepotała w cichym nocnym powietrzu. W 1846 roku, niebiosa zwariowały przez dziwne światła oraz osobliwe fenomeny meteorologiczne. W 1847 roku, dom zajmowany przez rodzinę Mitchella Weekmana w małej osadzie Hydesville, stan Nowy Jork, tylko kilka mil od byłego domu Josepha Smitha w hrabstwie Wayne, został nawiedzony przez ducha. Ktoś ciągle pukał do drzwi – ale tam nigdy nie było nikogo. Ośmioletnia dziewczynka w rodzinie krzyknęła że zimna, niewidzialna ręka dotknęła jej i pogłaskała jej ciało. Rodzina Weekmanów spakowała się i wyprowadziła się stamtąd – na ich miejsce wprowadziła się rodzina o nazwisku Fox.

W marcu 1848 roku, dwoje dzieci Foxów, dwunastoletnia Kate i piętnastoletnia Margaret, nie tylko słyszały szuranie i pobrzękiwanie ducha, ale porozumiewały się z nim.17 Rozwinęły one prosty kod dla tak i nie oraz wszystkich liter alfabetu i przeprowadzały rozmowy z niewidzialnym bytem. Historia szybko przeciekła na zewnątrz, i siostry Fox stały się sławne. Co więcej, duch najwidoczniej podążał za nimi, przez co były one w stanie organizować seanse w innych miastach z duchem porozumiewającym się z nimi poprzez stukanie po ścianach lub stołach.

Ta pojedyncza sekwencja ( czy też był to przełom komunikacyjny?) jest początkiem współczesnego spirytyzmu. W ten sposób mamy tutaj inny dziwaczny zbieg okoliczności do rozważenia: Zarówno Mormonizm, jak i spirytyzm narodziły się w tym samym hrabstwie w miejscach oddalonych tylko kilka mil od siebie!

Mania spirytyzmu pojawiła się w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych dziewiętnastego wieku. Media rozkwitały na całym świecie. Wielu z nich okazało się nieuczciwymi i po prostu wykorzystali manię. Ale inni – wielu innych – wykonywało niewyjaśnione sztuczki. Ponieważ duchy oraz manifestacje duchowe wydawały się oferować dowód na przekonania religijne, wielu wykształconych mężczyzn wniosło aktywne zainteresowanie badaniem tego zjawiska. Czołowi duchowni, nauczyciele i naukowcy podjęli się badań tych spraw jako hobby. Zostały założone parapsychologiczne czasopisma badawcze które publikowały obszerne relacje autorstwa tych powyższych “łowców duchów.” W posagu otrzymaliśmy bogactwo solidnie udokumentowanego przebiegu historii obejmujące większą część dziewiętnastego wieku.

Rodzice Thomasa Edisona byli aktywnymi spirytystami, on sam prywatnie wyraził swoją wiarę w przetrwanie ludzkiego ducha po śmierci. Urodził się on w 1847 roku. Pan Arthur Conan Doyle, twórca Sherlocka Holmesa, spędził ostatnią połowę swojego życia ścigając i badając kwestie okultystyczne, podobnie uczynił Pan William Crookes, fizyk, który poczynił kilka wybitnych wkładów do nauki ( był on wśród pierwszych badających radioaktywność oraz wymyślił on tubę Crookesa, poprzedniczkę promieni X i kanałów radiowych).

Nie mogę nawet rozpocząć tutaj przeglądania całego okultystycznego materiału dowodowego, ale istnieją dostępne tuziny doskonałych książek pokrywających całe spektrum wydarzeń duchowych. Jeśli znajdziecie Państwo czas oraz zrobicie sobie kłopot do zbadania części lepszej literatury, odkryjecie Państwo dokładne paralele i korelacje ze zjawiskiem UFO. Okazuje się, że te same siły pracują w obu sytuacjach, dominują te same szablony ( szczególnie formy mistyfikacji), oraz wydają się być obecne te same cele stanowiące ich podłoże.

Krótko mówiąc, możemy dojść do wniosku, że ten spirytyzm jest po prostu innym środkiem komunikacji pomiędzy ultraziemianami i nami. Ta forma komunikacji była ciągle używana przez całą historię.


UFO I Sprawy Podążające Za Nim Uderzają W Nocy

112


Nieżyjący Dr. Nandor Fodor, czołowy psychiatra z Nowego Jorku, wykonał intensywne badania pozornie prawdziwych transów mediów a nawet usiłował poddać psychoanalizie ich duchowych przewodników, czy ich alter ego. Wykonał on również wybitne badania zjawiska poltergeist. W swojej książce Straszeni Ludzie, napisanej we współpracy z Herewardem Carringtonem, zaprezentował 375 typowych przypadków poltergeista które wydarzyły się poczynając od 355 do 1947 roku. Wiele z tych przypadków jest identycznych z naszymi współczesnymi incydentami ufologicznymi

Na przykład, we wrześniu 1824 roku, małe “symetryczne metalowe obiekty” spadały z nieba w pobliżu Orenburga, Rosja. W 1836 roku, kuliste światła pojawiły się ponad domem kapitana Lambera w Szeged, Węgry. W domu były słyszane dziwne dźwięki, a “kobieta w bieli” pojawiała się i znikała często przez długi okres czasu. Łamanie się wyrobów szklanych oraz drapanie po drzwiach i ścianach stanowiło rutynę w wielu takich przypadkach na całym świecie. “Płynące, zamglone ciało ukształtowane niczym piłka nożna”, było widziane wokół domów mieszkalnych w Nowym Jorku w 1882 roku; towarzyszyły im stukające dźwięki. Psy często reagowały panicznym strachem podczas tych manifestacji. Przykrycia były energicznie wyciągane z łóżek przez niewidoczne ręce, oraz wiele, wiele budziło się w środku nocy, odkrywając ulotne zjawy stojące ponad ich łóżkami.

Jeden z najbardziej sławnych ze wszystkich przypadków poltergeista, znany zasadniczo jako Dzwonna Wiedźma, miał miejsce w hrabstwie Robertson, Tennessee, w latach dwudziestych dziewiętnastego wieku. Dom Johna Bella był nękany przez tajemniczą obecność, która czyniła wszelkiego rodzaju hałasy, wykonywała niszczycielskie manifestacje, a nawet rozmawiała z ofiarami i licznymi świadkami. Światła “niczym świeca czy lampa noszona przez podwórko czy poprzez pole” były często widziane.

Generał Andrew Jackson ( siódmy prezydent Stanów Zjednoczonych, 1829 – 1837) podobno złożył wizytę na farmie Bella. Kiedy zbliżył się na miejsce, jego konie nagle zatrzymały się, najwidoczniej niezdolne do ciągnięcia dalej jego furgonu. Generał zszedł i zbadał koła oraz drogę i nie mógł znaleźć żadnego powodu dla zmagań koni. Nagle metaliczny głos zabrzmiał zza jakichś krzaków, “W porządku, generale, pozwolę wagonowi się poruszać,” i konie były w stanie ciągnąc go dalej. Te dźwięki przypominały nasze pierwsze elektromagnetyczne kasety – chociaż żadne silniki czy obwody elektryczne nie zostały zaangażowane!

Inny świadek, niejaki William Porter, twierdził że szamotał się z niewidzialną istotą w domu Bella. Obudził się on w jego sypialni kiedy ktoś czy coś ściągało z niego okrycie. Szamotał się w ciemności i zdołał zawinąć istotę w kołdrę. Potem uniósł on w górę postać z którą się zmagał i skierował się w kierunku tlącego się kominka, zamierzając rzucić okrycie, “wiedźmę”, i to wszystko do ognia. “Odkryłem, że to było bardzo ciężkie,” napisał później, “i pachniało potwornie. Nie byłem w stanie przejść przez połowę pokoju zanim bagaż stał się tak ciężki oraz stał się tak agresywny, że zostałem zmuszony opuścić go na podłogę i wybiec na zewnątrz żeby odetchnąć świeżym powietrzem. Zapach wynurzający się z rulonu był najbardziej obrzydliwym smrodem, jaki kiedykolwiek czułem.”

Oderwany, szyderczy głos często rozmawiał z Bellami oraz różnymi ludźmi, którzy odwiedzali ich żeby poświadczyć tych manifestacji. To właściwie on odniósł sukces w rozbijaniu planów małżeńskich młodej Betsy Bell, mówiąc, “tyle rzeczy do Betsy i Joshua [ Joshua Gardner, jej narzeczony] w obecności ich przyjaciół o wysoce krępującej naturze, że dziewczyna stała się z czasem całkowicie histeryczna i zniszczona z rozpaczy.”

To jest wspólny czynnik w wielu przypadkach poltergeista. Niewidzialne istoty głośno ujawniają i dyskutują intymne sekrety ofiar w obecności osób postronnych, wskazując że oni podobnie jak istoty z UFO, wiedzą wszystko o naszych historiach życiowych. Ten typ zachowania jest relacjonowany przypadek po przypadku, rozciągając się w tył historii. Na przykład, cofając się do roku 1190 pewien angielski poltergeist, “brał udział w rozmowach z ludźmi i...miał ujawniać publicznie czyny dokonane przez nich od czasu ich narodzin, były to takie sprawy, które najmniej życzyliby sobie oni żeby inne osoby o nich słyszały czy wiedziały.”
(W wielu współczesnych przypadkach kontraktu z UFO, widoczne i najwyraźniej fizyczne istoty prawie zawsze zakładają na początku ich całkowitą znajomość przeszłości świadka, często prezentując informacje dotyczące dalekich krewnych nieznanych kontaktowcowi które, kiedy zostaną sprawdzone, okazują się być prawdziwe.)

Kolejnym wspólnym czynnikiem w przypadkach poltergeista jest nagła materializacja czy zniknięcie przedmiotów fizycznych. Kamienie często spadały z sufitów pokojów w takich ilościach, że musiały być wyładowywane szuflą każdego ranka. Zdarzało się to podobno nawet w namiotach na pustyni. Zwykłe przedmioty, takie jak popielniczki, nagle znikają a później są odnajdywane w dziwacznych miejscach. Kontaktowcy UFO donoszą o tego samego rodzaju zjawiskach niedługo po tym, jak otrzymali pierwszą wizytę od istot.

Kontrowersyjny kontaktowiec Truman Bethurum trzeźwo przytaczał pewien incydent w którym piękny kobiecy kapitan latającego spodka, Aura Rhanes, poprosiła go żeby trzymał plastikową latarkę w swojej otwartej ręce. Ona popatrzyła na nią uważnie, po czym latarka znikła natychmiast, bez śladu. To, powiedziała mu, wydarzyłoby się, jeśli zaatakowalibyśmy “ich”. Po prostu zniknęlibyśmy. Demonstracje tego rodzaju były

113


inscenizowane od samego początku, podobnie jak w przypadku proroka Hermasa i jego magicznej książki, która znikła po tym jak ją przeczytał.

Historia Bethuruma jest klasyką w ufologii. Spał on w ciężarówce w Mormon Mesa, w okolicach Las Vegas, w niedzielę 27 lipca 1952 roku, kiedy obudził się odkrywając, że jest otoczony przez ośmiu czy dziesięciu mężczyzn, wszyscy mieli poniżej 5 stóp wzrostu. Wyglądali niczym Latynosi czy Włosi, relacjonował, z ciemnooliwkową skórą, przycięte krótko czarne jak smoła włosy, oraz obcisłe szaroniebieskie kurtki i spodnie. Oni mówili do siebie w nieznanym języku ale do niego zwrócili się w doskonałym angielskim. Został wprowadzony do unoszącego się spodka i doprowadzony przed Aurą Rhanes. Potem widział on wiele razy Kapitan Rhanes. Ona nawet zmaterializowała się nagle w jego sypialni przy kilku okazjach, w pewnym stopniu przy konsternacji jego żony, która później rozwiodła się z nim. W grze o nazwie UFO, “Aura Rhanes” mogłaby dobrze oznaczać rządy aury.

Truman Bethurum zmarł 21 maja 1969 roku.

Nocni goście oraz aktywność poltergeista są wspólnym czynnikiem w syndromie kontaktowców. I te poltergeisty są nie tylko złodziejskie i psotne, posiadają one również udowodnione umiejętności. W setkach przypadków nawiedzone domy doświadczają tajemniczych pożarów. Gdy tylko jeden pożar został ugaszony w jednej części domu, kolejny pojawiał się gdzie indziej. Świadkowie tacy jak lekarze, policjanci i strażacy byli obecni i rzeczywiście widzieli ognie wybuchające nagle w kątach pokojów, zasłon, pustych parkietach i meblach. Wydaje się że nie istnieje żadne ziemskie wytłumaczenie dla tych nagłych pożarów.

Kiedy odwiedziłem Hajdarabad w centralnych Indiach, usłyszałem historie o nawiedzonej chacie na kresach miasta, która była nękana przez skłonnego do podpalania poltergeista. Miejscowy szef policji poszedł to zbadać, a kiedy znajdował się w chacie, nagle jego spodnie zajął ogień. To się stało! Rozkazał, żeby chata została opuszczona i zaplombowana.

Jest tradycją, żeby nawiedzone domy w końcu zostały spalone do ziemi. Świadkowie UFO, badacze, oraz kontaktowcy mieli ten sam problem, jak wskazałem to wcześniej. Wkrótce potem jak badacz Stephen Yankee nabył kopię mikrofilmu Morrisa K. Jessupa Varo Papers (osobliwy dokument ufologiczny), jego dom w Michigan znalazł się w płomieniach.

Było również kilka przypadków, w których istoty ludzkie zostały znalezione spalone na popiół, chociaż krzesła lub łóżka, na których się znajdowali zostały tylko nieznacznie przypieczone. Użyty został bardzo gorący płomień, żeby doprowadzić ludzkie kości do popiołów. W niedawnych latach, była rosnąca ilość przypadków, w których zostali znalezieni ludzie, poddanych całkowicie kremacji w swoich samochodach podczas gdy tapicerka została tylko łagodnie osmalona.

Woda również odgrywa enigmatyczną rolę w zjawisku poltergeista. Potoki z nieznanych źródeł zalewały domy, tryskając ze ścian nie zawierających żadnych rur, tryskając z sufitów, lejąc się w dwóch po schodach, pluskając na zewnątrz pełnych wiader donikąd mocząc świadków.

Dokładnie tak jak wyznawcy UFO oparli się na tezie pozaziemskiej w celu wyjaśnienia latających talerzy, okultyści zadecydowali, że poltergeisty są spowodowane przez energie promieniowaną przez niepokojone dzieci lub przez niespokojne duchy. Codziennym postępowaniem przy badaniu poltergeista jest zbadanie całej historii domu i ziemi. W niektórych przypadkach, odkrywano że ktoś został tam zamordowany lub pochowany tam przed laty – również setki lat wcześniej – zanim rozpoczęły się manifestacje. W ten sposób duch jest obwiniany za zjawisko. Są, oczywiście, tysiące morderstw i gwałtownych śmierci każdego roku, zatem mogłoby być przydatne wykonanie badań wszystkich miejsc tych zbrodni, ażeby określić procent nawiedzeń które wystąpiły potem. Podejrzewam, że ten procent byłby bardzo mały.

Wydaje się raczej, że te wydarzenia są skoncentrowane w poślednich obszarach, oraz są zaledwie skutkiem ubocznym innych rzeczy mających tam miejsce niezauważenie. Małe, ograniczone obszary na całym świecie wydają się być nawiedzane wiek po wieku przez niesforne istoty, które są w stanie zaadoptować jakiekolwiek przebranie oraz które utrzymują całkowitą kontrole ponad przedmiotami materialnymi, oraz mogą one wyprodukować jakiegokolwiek rodzaju manifestację. Nasza gotowość, do zaakceptowania teorii o niesfornych duchach, jest oparta na zainspirowanej przez naszą jaźń potrzebie wiary w nieśmiertelność ludzkiej duszy czy ducha. Ultraziemianie mogliby znać te nasze potrzeby i perfidnie korzystać z naszych przekonań, dostosowując swoje manifestacje tak, żeby wydawały się one popierać nasze przekonania religijne.

Przygotowałem dwa niezależne wykresy oparte na niezależnych badaniach okultystycznych i ufologicznych. Jeden diagram dotyczy znanych sprawozdań UFO z dziewiętnastego wieku. Drugi diagram zawiera zarejestrowane przypadki poltergeista z tego samego czasu. Znajdujemy uderzające podobieństwa w tych diagramach. W niektórych przypadkach, fala poltergeista minęła o kilka miesięcy lub rok czy dwa aktywność UFO w tym samym regionie. W innych przypadkach, UFO i działalność poltergeista wystąpiły równocześnie. Naszym największym problemem jest to, że zjawiska okultystyczne zostały o wiele bardziej gruntownie zbadane, zarejestrowane, oraz zanalizowane aniżeli zjawisko UFO. Relacje okultystyczne są obfite w istotne

114


szczegóły co do ludzi i zaangażowanych obszarów, podczas gdy sprawozdania ufologiczne dostarczają mało lub żadnych szczegółów poza opisami przedmiotów. 18

Problemy w ścisłym przeliczaniu diagramów z tego rodzaju badań są oczywiste, zwłaszcza że większość lepszych sprawozdań o poltergeiście z tego okresu pochodziło z Europy, gdzie badania były lepiej zorganizowane, oraz zostały szerzej publikowane ( to obowiązuje dzisiaj dla sprawozdań ufologicznych). Jesteśmy zmuszeni do określenia że proporcjonalna ilość aktywności poltergeista występowała w tych samych latach w Stanach Zjednoczonych. Większość relacji o UFO z tych szczególnych badań pochodziło ze Stanów Zjednoczonych a niektóre z nich zostały wyszczególnione gdzie indziej w tej książce.

Zakładając, że każde odkryte historyczne sprawozdanie reprezentuje bardzo wiele nie opublikowanych lub nie odkrytych relacji, dokładnie jak dzisiejsze opublikowane sprawozdania ufologiczne reprezentują przeciętnie 250 nie odnotowanych lub nie odkrytych obserwacji, to możemy dojść do wniosku, że stan fali zaistniał w latach 1820, 1834, 1844, 1846, oraz 1849. Odkrywamy, że wybuch poltergeistów miał miejsce w latach 1835, 1846 oraz 1849.

Przez cały dziewiętnasty wiek relacje zyskiwały na wartości, przez co jesteśmy poczynić dokładniejsze korelacje. Fala UFO miała miejsce w 1850 roku, i była również seria przypadków poltergeista. Wiekszy wybuch poltergeista zdarzył się w 1867 roku, w następstwie fal w 1863 – 64. Aktywność UFO stała się bardziej intensywna poczynając od roku 1870, oraz były odnotowane fale w 1872, 1877 oraz w 1879. Lata osiemdziesiąte dziewiętnastego wieku wyprodukowały główną eksplozję wszelkiego rodzaju zjawisk, łącznie z nagłym znikaniem ludzi. Przypadków poltergeista było w tej dekadzie pod dostatkiem, zwłaszcza w trakcie lat fali w 1883 i 1885 roku.

Morris K. Jessup nazwał lata 1877 – 87 Niewiarygodną Dekadą po przeszukaniu magazynów astronomicznych z tego okresu. Astronomowie poczynili kilka nadzwyczajnych odkryć podczas tych lat. Poprzednio nie obserwowane satelity Marsa pojawiły się na widoku w 1877 roku, nowe kratery pojawiły się na Księżycu, a wszelkiego rodzaju dziwne obiekty pomykały wokół w górnej atmosferze. Bonilla sfotografował niezidentyfikowane obiekty kiedy obserwował Słońce podczas fali w roku 1883 (Rozdział 2). Wielka fala z 1897 roku była widocznie w przygotowaniu.

W 1866 roku, mieszkaniec Nowej Anglii o nazwisku William Denton zadeklarował się jako pierwszy współczesny kontaktowiec. Twierdził że był w telepatycznym kontakcie z istotami z innej planety, oraz że on i cała jego rodzina w całości rzekomo odwiedziła później Wenus i Marsa. Denton napisał serię książek opisujących szczegółowo pojazdy w kształcie dysku, które jak myślał były wykonane z aluminium. (Komercyjny proces produkcji aluminium nie został wymyślony do 1886 roku.) Powiedział on również jego odbiorcom ( prowadził on szerokie wykłady), że ludy, które jechały wokół w aluminiowych sterowcach, wyglądały tak samo jak my. Jego opowiadania były pod wieloma względami identyczne do tych mówionych przez współczesnych kontaktowców.


Oszołomione Media i Opętanie


Oszołomione media nie były niczym nowym w 1850 roku. W biblijnej pierwszej księdze Samuela, rozdział 28 opisane jest w jaki sposób Saul radzi się medium (“...kobiety, mającej znajomego ducha”). Media służyły za wyrocznie w czasach starożytnych a ludzie z tym szczególnym uzdolnieniem pojawiali się w każdym nowym pokoleniu. Takie osoby wydają się służyć jako narzędzia, przez które ultraziemianie mogą do nas bezpośrednio przemawiać i one często wychodzą ze zdumiewająco dokładnymi proroctwami przyszłości oraz dokładnymi szczegółami wydarzeń, które mogłyby pozornie być znane tylko martwym krewnym ludzi z którymi konsultowali się.

Oczywiście, kiedy spirytyzm stał się narodową manią, wprowadziła się do niego znaczna ilość szarlatanów oraz chciwych ludzi. Ale większość prawdziwych mediów korzystała ze swoich talentów dokładnie i za darmo. Oni nie pozwalali sobie na fantastyczne hokus-pokus oraz nie potrzebowali przyborów takich jak gablotka ducha. Byli – i są – ludzie, którzy najwidoczniej potrafią zawezwać niewidoczne istoty oraz obce inteligencje i wyekstrahować z nich informacje.

Osobiście nie jestem spirytystą, chociaż przed laty wziąłem udział w kilku seansach, zwykle w roli kpiarza i osoby niewierzącej. Jako stary magik amator, byłem w stanie przejrzeć oszustwa, ale również naprawdę zostałem wprawiony w zakłopotanie przez kilka manifestacji, których byłem osobiście świadkiem.

115


W pierwszym rzędzie, wprowadzone w trans medium zapada w stan nieświadomości, a kiedy znajdzie się w tych warunkach, jego lub jej ciało jest brane przez jakiś zewnętrzny wpływ. Temu wpływowi jest zazwyczaj nadawane miano “Indiańskiego przewodnika” z “drugiej strony.” Wiele mediów było prostymi niewykształconymi ludźmi, ale kiedy znaleźli się w transie byli w stanie mówić płynnie w obcych językach. Naukowcy i duchowni poddali przez lata surowym testom niezliczone ilości mediów. W pewnej grupie seansów z lat dwudziestych dwudziestego wieku, siedzący, którzy byli całkowicie biegli w innych językach, wymuszali zeznania mediów we wszystkich z nich od starożytnej Greki do Suahili, a kontrolujące istoty nie tylko rozmawiały w tych językach ale poprawiały gramatykę siedzących! Córka sędziego Edmundsa, przewodniczącego senatu w latach pięćdziesiątych dziewiętnastego wieku, dawała niewiarygodne występy znajdując się w transie, mówiąc płynnie po grecku, hiszpańsku, polsku, łacinie, portugalsku, węgiersku, oraz w kilku językach indiańskich.

Ponieważ siedzący – i media – zakładają rozprawiają z mieszkańcami nieba, zadają oni głównie pytania duchowe. Zwyczajowo, “kontrola” oznajmia, że Pan Blank stoi obok niego i chce rozmawiać z panią Blank biorąca udział w seansie. Pani Blank zaczyna w podnieceniu zadawać pytania jej nieżyjącemu mężowi Panu Blank. Jakie jest życie po drugiej stronie? Po prostu świetnie, odpowiada kontroler, trochę znudzony, każdy żyje w pokrytych winoroślami wiejskich domkach, we wszystkim pełnym wdzięku i świetle. Gdzie Pan Blank ukrył swój wartościowy złoty zegarek zanim umarł? Jest on zawinięty w starą skarpetę i schowany pod jakimiś papierami na dnie szuflady starego okrągłego na szczycie biurka, odpowiada kontrola. Niezawodnie, kiedy Pani Blank poszła do domu, znalazła zegarek dokładnie tam gdzie alter ego medium powiedziało że powinien być. Proszę wobec tego przekonać Panią Blank, że ona nie rozmawiała ze swoim mężem!

W wielu przypadkach, medium nawet rozpoczynało przemawiać głosem który brzmiał dokładnie tak jak zmarłego Pana Blanka, używało jego ulubionych wyrażeń, a nawet odsyłało do spraw znanych jedynie Pani Blank, pozwalało sobie na ich prywatne żarty i tak dalej. Czasami, “przedziera się” zmarła sławna osoba. Ostatnio nieżyjący George Bernard Shaw został nagrany na taśmie w Anglii, która obecnie krąży w kręgach okultystycznych. Ci, którzy znali Shawa twierdzili, że głos na taśmie brzmiał dokładnie tak jak jego, używał jego frazeologii i manier wokalnych, oraz pokazywały jego błyskotliwą i wyróżniającą inteligencję.

Zjawiska transu zasługują na obszerne badania, ponieważ tak wiele jego aspektów dotyczy bezpośrednio zjawiska kontaktowców. Kontaktowcy opowiadali setki innych historii dotyczących tego jak żyje się na innych planetach. Jeśli przejrzycie Państwo opisy nieba wyprodukowane w tysiącach prawdopodobnie prawdziwych seansów, to znajdziecie te same sprzeczności. Istoty będą kłamać w jasny sposób w jednej części seansu a kilka chwil później wyjdą ze zdumiewającą informacją, która nie mogłaby zostać oparta na zwyczajnym oszustwie.

Media były zawsze osobiście świadome, że ich kontrolerzy mają niesforne poczucie humoru. Opowiadają oni o fałszywych cieniach oraz niechętnych duchach, które wykonują oburzające żarty. Zatem media oraz profesjonalni badacze są zawsze nieufni. Fakt, że kontrola mogła imitować George`a Bernarda Shawa nie koniecznie oznacza że GBS przemawiał ze świata duchów.

Fakt, że kontrola wiedziała gdzie Pan Blank ukrył swój złoty zegarek niekonieczne udowadnia że Pan Blank pozostawał na swojej stronie “na drugiej płaszczyźnie.”

Media najczęściej pozostają zupełnie bezwładne w czasie transu czy “przyjmują” stan, ale w niektórych przypadkach mogą stać się całkowicie pobudzeni oraz czynić gesty odpowiednie do tego co jest mówione. W bardzo realnym sensie, umysł medium staje się czysty, a jego lub jej ciało zostaje całkowite opanowane przez kontrolę. Media stają się jakiegoś rodzaju zombie, opętanymi przez obcy byt, byt nie mający swojej własnej formy fizycznej.

Kontaktowcy często znajdują się nagle mile od swoich domów bez wiedzy w jaki sposób się tam dostali. Oni albo dostają amnezji, wycierającej cała pamięć z podróży lub zostali oni zabrani przy pomocy jakiegoś rodzaju metod które spowodowały że odbyli całą podróż nieświadomie. Jeśli natknęliby się oni na przyjaciela na drodze, wówczas przyjaciel prawdopodobnie zauważyłby, że ich oczy wydają się być szkliste a ich zachowanie wydaje się być dziwne. Ale jeśli przyjaciel rozmawiałby z nimi, mógłby otrzymać lakoniczną odpowiedź.

W języku milczących kontaktowców ten proces nazywa się “byciem użytym – wziętym.” Użyta osoba może nagle stracić dzień lub tydzień ze swojego życia. Znałem cichych kontaktowców, którzy znikali ze swoich domów na długie okresy czasu a kiedy wrócili, mieli niewielkie czy żadne wspomnienia co do tego gdzie byli. Pewna dziewczyna przysłała mi pocztówkę z Wysp Bahama – co zaskoczyło mnie, ponieważ wiedziałem że była ona bardzo biedna. Kiedy powróciła, powiedziała mi że miała tylko jedno wspomnienie z podróży. Powiedziała, że przypomniała sobie jak wychodziła z odrzutowca w jakimś porcie lotniczym – ona nie mogła przypomnieć sobie wchodzenia do odrzutowca czy wykonywania podróży – a tam spotkała “Indian” którzy zabrali jej bagaż. Nie zapamiętała ona niczego po tym. Następną rzeczą którą wiedziała to ponowny powrót do domu.


116


Wydaje się, że te same metody są stosowane zarówno wobec mediów jak i kontaktowców. W przypadku mediów, kontrola umysłu służy przydatnemu celowi. Umożliwia on bytom nawiązanie bezpośredniej wokalnej komunikacji z nami, oraz w wielu przypadkach, przemieszczać się wzdłuż wartościowych informacji.

Ten proces może być również destruktywny. Młody mężczyzna z Ithaca, stan Nowy Jork, zadzwonił do mnie jakiś czas temu przynaglony przez Williama Donovana, prezydenta Powietrznych Badań i Rozwoju (AIR), opowiadając mi o jego bliskim otarciu się o śmierć. Pewnego wieczoru w trakcie fali 1 967 roku, powiedział, opuścił swój dom żeby pojechać na spotkanie. Z jakiegoś powodu którego nie był w stanie wyjaśnić, wyszedł z samochodu, powrócił do domu, i przeprowadził kilka bezcelowych działań takich jak podniesienie książki ze stołu i umieszczenie jej na półce. “W końcu, powiedziałem do siebie, `W porządku, nadszedł czas,” powiedział mi. Przypomina on sobie opuszczenie domu i ponowne skierowanie się do jego zaparkowanego samochodu.

Następną rzeczą która był świadomy to znalezienie się na łóżku szpitalnym.

Najwidoczniej przejechał on około czterech mil do przejazdu kolejowego dokładnie w tym momencie w którym spotkał tam zbliżający się pociąg. Jego samochód został zburzony, ale on wyszedł z tego raczej cudownie z jedynie kilkoma pomniejszymi obrażeniami. Jeśli nie powróciłby on do domu, oraz nie przeprowadził tych niezrozumiałych, zabijających czas prac domowych, wówczas mógłby całkowicie uniknąć pociągu. Jest możliwe, oczywiście, że szok wypadkowy wymazał z jego pamięci tą czteromilową jazdę – ale on nie mógł nawet przypomnieć sobie umieszczania klucza w jego stacyjce.

Mężczyzna ten był aktywny w badaniu fali UFO, która miała miejsce w pobliżu instalacji radioteleskopu w pobliżu Ithaca w latach 1967 – 68.

W swojej książce Paszport do Magonii, Dr. Jacques Vallee, astronom oraz ekspert komputerowy NASA, dotyka tego wszystkiego. “Nie tak dawno temu w Związku Radzieckim, czołowy fizyk plazmy zmarł w dziwnych okolicznościach,” stwierdził Dr. Vallee. “Został on rzucony pod pociąg w moskiewskiej kolei podziemnej przez obłąkaną kobietę. Godne uwagi jest to co ona stwierdziła, otóż `głos z kosmosu` rozkazał jej zabić tego konkretnego człowieka – był to rozkaz, któremu ona nie mogła się oprzeć. Radzieccy kryminolodzy, o czym zostałem niezawodnie poinformowany, są dręczeni wzrostem tego rodzaju przypadków w niedawnych latach. Szaleńcy ganiający przez ulice dlatego że uważają że przybyli po nich Marsjanie, byli zawsze powszechni. Ale aktualna fala braku równowagi umysłowej, która może być szczególnie związana ze wzrostem i rozwojem mitu kontaktowców, stanowi aspekt problemu UFO, który musi zostać rozważony ze specjalną troską.”

Zatem wydaje się że zarówno dobre jak i złe siły pracują przy tego samego rodzaju zjawisku. Dobrzy faceci zaczepiają się na ludziach posiadających szczególnie chłonne umysły i zamieniają ich w transowe media. Źli faceci używają tych samych metod, przy majstrowaniu przy umysłach kontaktowców a nawet wpływają pośrednio żeby popełniali samobójstwa. Ponieważ tego rodzaju wydarzenia mogą być śledzone przez całą historię, zatem wydaje się prawdopodobne że te siły zawsze istniały na tej planecie.

Kiedy dobrzy faceci pracowali przy pomocy mediów, potrzebowali oni jakiegoś usprawiedliwienia które zaakceptujemy. Odpowiedzią wydawała się być “komunikacja ze zmarłymi.” Te komunikatywne wysiłki doprowadziły do powstania spirytyzmu, a istoty grające role za gardą, używały swojej całkowitej wiedzy o nas oraz naszych indywidualnych życiorysach co dostarczało “materiału dowodowego” na istnienie świata duchowego. To jest dokładnie ta sama metodologia która została użyta w przypadku UFO, dla poparcia tez pozaziemskich. My ludzie potrzebujemy akceptowalnych wyjaśnień dla nienaturalnych zjawisk, zatem “oni” szczęśliwie – i często kapryśnie – zaopatrują nas we wszystkie wyjaśnienia które możemy znieść. Równocześnie, oni dają nam niewielkie fragmenty rzeczywistej prawdy, spodziewając się bez wątpienia, że będziemy w stanie strawić je powoli. Kiedykolwiek tak wolno.

We wcześniejszych czasach wydaje się jakby oni wykonali skomplikowaną próbę przekazania nam prawdy przy pomocy mediów i wróżek, ale my woleliśmy błędnie zinterpretować te wysiłki i umieszczaliśmy je w kontekście naszych prymitywnych religijnych przekonań. Nadal to robimy, a ni ciągle tez podążają w taki sam sposób ponieważ nawet mylnie zinterpretowana komunikacja jest lepsza aniżeli żadna komunikacja w ogóle. Religia nie może być prawdą, ale może być jedynie krokiem na długiej ścieżce do prawdziwej prawdy.

Fragmenty prawdy przejdą do nas przez wiele innych kanałów komunikacyjnych. Jeden z nich nazywa się pismem automatycznym. Medium trzyma swobodnie pióro lub ołówek, a kontrolujący byt bierze jego ciężar, przesuwając rękę żeby napisać wiadomość. Wiele tysięcy ludzi posiada ten talent, i wierzmy w to czy nie, całe książki zostały napisane przy pomocy tego procesu. Setki z nich zostało przez lata opublikowane a ich forma jest znana jako literatura natchniona. Jedna z najbardziej znaczących z tych prac jest ogromny tom zatytułowany Oahspe. Została napisana przez dentystę z Nowego Jorku o nazwisku John Newbrough w 1880 roku. Był on, jak mówi historia, obudzony pewnego ranka przez rękę na jego ramieniu i bezcielesny głos. Odkrył, że jego pokój jest oświetlony “przy pomocy słupów miękkiego światła tak przyjemnego dla oczu, ze było to nie do opisania.” Jego tajemniczy goście kazali mu nabyć jedną z niedawno wymyślonych maszyn do pisania oraz spędzać godzinę każdego ranka, siedząc z palcami na klawiszach. Nie wiedział w jaki sposób ma pisać, ale on wytworzył

117


wielotomowy rękopis w tempie około 1200 słów na godzinę. Kiedy został on ukończony, stanowił zawiłą historię rodzaju ludzkiego, wypełnioną zadziwiającymi informacjami o naszym systemie słonecznym, takimi jak pasy radiacyjne Van Allena, które dopiero ostatnio zostały potwierdzone przez nasz program kosmiczny. Zbadano wiele informacji historycznych zawartych w Oahspe. Skomplikowany język, mieszanina języków starożytnych a nawet Indian Algonquinów jest zdefiniowanych i wykorzystanych w tekście. Opracowanie takiej książki oraz zestawienie języków wymagałoby wiele lat nauki oraz ciężkiej pracy dla zahartowanego językoznawcy – którym Newbrough nie był.

Innym popularnym trybem komunikacji są tabliczki Ouija. Nie pracują one za bardzo i nie produkują niczego poza niesfornymi bredniami ( prawdopodobnie z podświadomego umysłu) dla innych. Ale niektóre media uzyskały przy ich pomocy zdumiewające rezultaty.

Czy ultraziemianie naprawdę troszczą się o nas? Jest wiele niepokojącego materiału dowodowego, ze oni tak nie robią. Troszczą się oni o nas tylko do tego stopnia, do którego możemy wypełnić nasze tajemnicze wykorzystanie przez nich.

Ksiądz Arthur Ford jest jednym z najbardziej znanych amerykańskich mediów transowych. Przez większość swojego życia służył ona jako narzędzie dla istoty, która nazywała sama siebie jako Fletcher. W 1928 roku, Fletcher ogłosił że Harry Houdini ( który zmarł w 1926 roku) znajdował się pod ręką i miał informację która chciał przekazać jego wdowie Beatrice. Informacja została kiedyś zakodowana i była wykorzystywana przez Houdinich przy pomocy czytania w umyśle. Ten kod był znany tylko tej parze i nigdy nie został opublikowany ani ujawniony komukolwiek. Fletcher, poprzez Forda, był w stanie przekazać dokładne szczegóły tego tajnego kodu a Pani Houdini potwierdziła później, że wiadomość musiała pochodzić od jej męża. To było tylko jedno z wielu uderzeń Forda. W trakcie fali w 1967 roku, Ford wszedł w trans w telewizji kanadyjskiej i wyprodukował przekaz dla biskupa Jamesa Pike`a od jego zmarłego syna. Biskup Pike, który był obecny na tym seansie telewizyjnym, zaprzysiągł, że wiadomość wydawała się być autentyczna i wydawała się pochodzić od znajomej osobowości jego syna. Ten mocno upubliczniony seans rozpoczął główne ożywienie spirytyzmu w Stanach Zjednoczonych.

Wielebny Ford poruszał się w wysokich kręgach, ale nigdy nie miał żadnego materialnego zysku z jego osobliwego prezentu. Swobodnie kierował swoim czasem – oraz poradami Fletchera z drugiej strony – w seansach po całym kraju. Pani Ruth Montgomery, dobrze znana pisarka i reporterka z Waszyngtonu, opowiadała o chwili kiedy wielebny Ford odwiedził ją w Waszyngtonie i wprowadził w trans dzięki czemu mogła ona zapytać Fletchera o kilka porad dotyczących jej sprawy. Wielebny Ford znalazł się potem w procesie przeniesienia i chciał wiedzieć co on powinien uczynić z kilkoma jego sprawami. Fletcher wydawał się być całkowicie nie zainteresowany problemami Forda, jak relacjonowała Pani Montgomery, a kiedy ona zapytała czy Ford powinien odwiedzić klinikę dla badań kontrolnych, Fletcher przerwał, “On ma coś lepszego do zrobienia. Jeśli on tego nie zrobi, nie będę mógł dłużej pracować przy jego pomocy.”

Chociaż wielebny Ford dobrowolnie przedłożył swoją osobę do użytku Fletcherowi na prawie pół wieku, był on najwidoczniej całkowicie nie zainteresowany jego problemami i dobrobytem.

To jest niestety raczej typowe. Nawet najbardziej pomocne istoty wydają się być bardziej oddane przy pracy w kontaktowaniu się aniżeli do jakiegokolwiek rodzaju związku z tymi ku którym ( czy przez których) oni się porozumiewają. Dziwaczna historia zjawisk duchowych została wypełniona przy pomocy Fletchera.

Nawiasem mówiąc Pani Montgomery, osobiście oddaje się automatycznemu pisaniu oraz w ciągu kilku minionych lat otrzymywała ciągle wiadomości, z których wiele było ważnymi przepowiedniami oraz autorytarnymi poradami mającymi na myśli poskramianie jej przyszłych działań.


Duchowe Żarty


Były niezliczone żarty duchowe w ciągu minionych 150 lat i wiele z nich jest porównywalna z mistyfikacjami ufologicznymi. W 1855 roku, siostry Fox przyznały się, że ich duchowe drapania były żartem. Powiedziały, że produkowały dźwięki przez “trzaskanie ich palcami.” Pomyślmy o tym przez chwilę. Strzelanie swoimi palcami, tak żeby brzmiało to tak jak stukanie po ścianie czy stole byłoby najbardziej nadzwyczajnym talentem – może nawet bardziej nadzwyczajnym aniżeli umiejętność porozumiewania się ze światem duchów. Nie sądzę, że zapłaciłbym pięć centów żeby usłyszeć jak ktoś rozmawia ze stukającym duchem – ale na szczęście zapłaciłbym pięć dolarów na zbadanie kogoś, kto byłby w stanie skopiować stukający dźwięk dzięki strzelaniu jego palców.

Później obie siostry powiedziały, że to przyznanie się było fałszywe, a one zostały przekupione żeby to uczynić.

Pani Houdini naprawdę została zdumiona i zachwycona przekazami od jej męża dostarczonymi przez wielebnego Forda, złożyła liczne publiczne oświadczenia na ten efekt, podobne do różnych pisemnych oświadczeń z obserwacji. Ale później, w latach trzydziestych, ona wolała zaprzeczać temu wszystkiemu przez jakiś czas. Potem niedługo przed śmiercią, wycofała ona swoje zaprzeczenia.

118


W ufologii musimy spierać się z nastolatkami wypuszczającymi balony na gorące powietrze, a w zjawisku duchowym możemy martwić się o malców strzelających kamieniami w domy przy pomocy proc oraz z fałszywymi mediami unoszącymi się siła woli “duchowymi trębaczami”: z czarną nitką. Ale istnieje o wiele więcej obserwacji UFO aniżeli te dotyczące plastikowych balonów, oraz jest więcej zrzucanych przez poltergeisty skał w pokojach dziennych od tych powodowanych przez szalonych młodzieńców z procami.

Istnieje również więcej istot ultraziemskich aniżeli śnią o nich okultyści czy entuzjaści ufologiczni.




13




Pewna Kuracja Na Ukąszenie Aligatora




Żużel spadał z nieba ponad Darmstadt, Niemcy, 7 czerwca 1846 roku, według Chalresa Forta. Żużel! Niedorzeczne, oczywiście. Dlaczego, żużel nie mógł opadać więcej z nieba w Niemczech, za to mógł ponad Puget Sound wiek później. Fort wyliczył więcej aniżeli tuzin innych przypadków spadku żużla z dziewiętnastego wieku, zawsze sporządzając dokładnie listę jego źródeł. Zadałem sobie trud, na sprawdzenie kilku kwestii z prac Forta i odkryłem że był on skrupulatnie dokładny. Jego książki, wszystkie napisane w trzech pierwszych dekadach tego wieku, opowiadają przypadek po przypadku o dziwnych zjawiskach powietrznych, które są identyczne jak nasze współczesne obserwacje UFO. Zatem jeśli Pan Fort poinformował nas że rok 1846 był bardzo niezwykłym rokiem, jesteśmy zmuszeni traktować go poważnie.

Zaiste, rok 1846 był najbardziej nadzwyczajnym rokiem!

Nie tylko padały krew, żaby i żużel. Były dziwne rozpromienione przedmioty okrążające te śmieci wypełniające nieba, a nasze krnąbrne poltergeisty miały dni przeglądu, szczególnie we Francji. Meble pływały wokół domu w La Perriere, Francja; kamienie były rozrzucane w domu M. Larible`a w Paryżu; naczynia tańczyły przez stoły w Rambouillet, Francja, a polu za małym miastem La Salette miał miejsce “cud.”

Dwoje dzieci, piętnastoletnia Melanie Calvet, oraz dwunastoletni Maximin Guiraud, przekonały sceptycznych dorosłych żę mieli doświadczyć wizji religijnej – wielką kulę światła unoszącą się ponad polami. Otworzyła się ona, zaprzysięgli, i małe, jasne światło wyszło na zewnątrz. Była to jakiegoś rodzaju błyszcząca istota która rozmawiała z nimi w języku francuskim. Dwójka dzieci, będąca wychowana w katolicyzmie, założyła że ta istota była Naszą Panią. Przekazała im ona serię proroctw, dokładnie przewidując straszny głód ziemniaczany, który uderzył w daleką Irlandię w zimie 1846 – 47, oraz fiasko zbiorów pszenicy w Europie w 1851 roku. Rzeczywiście, wszelkiego rodzaju susze i choroby wpłynęły na zbiory od 1846 do 1854 roku w całej Europie, powodując wielkie cierpienia i głód. Ona również rzekomo stwierdziła, “Małe dzieci zostaną schwycone z drżeniem i umrą na rękach tych, którzy będą ich trzymać...” To ponure proroctwo również okazało się ważne, kiedy więcej aniżeli 75 tysięcy ludzi, głównie dzieci, umarło na zimnicę, - chorobę przypominającą malarię, która wywoływała gorączkę, dreszcze i śmierć.

To było dosadną treścią w 1846 roku, zwłaszcza że dzieci również zgłosiły że Pani ostrzegła, “Jeżeli moi ludzie nie podporządkują się, zostanę zmuszona, pozwolić armii mojego Syna napaść na nich.” Ale, ona dodała, “Jeśli grzesznicy poczują skruchę, kamienie i skały przekształcą się w sterty pszenicy, a ziemniaki będą siały się same.”

Ponieważ jest bardzo nieprawdopodobne, żeby dwójka dzieci mogła wymyślić takie proroctwa, że ich historia była prawdziwa i faktycznie, to wydaje się spełniać znajome teraz taktyki ultraziemian. Ich znakomite talenty prekognicyjne ( zdolność, do przewidywania naszej przyszłości) jeszcze raz służą w dostarczaniu nam “materiału dowodowego” na kontakt. Ta taktyka jest ciągle używana.

119


W następnym roku, 1847, duch wprowadził się do małego domu w Hydesville, stan Nowy Jork, otaczające stół siostry Fox zaczęły porozumiewać się z nim. Spirytualizm stał się sprawą poważną i w 1852 roku miał tysiące zwolenników w samych Stanach Zjednoczonych. Od 1848 do 1851 roku miała miejsce ogólnoświatowa fala UFO, a przypadki UFO miały ciekawy szczyt w 1849 roku. Czy nie jest to dziwne, że te wszystkie kwestie miały eksplodować natychmiast? Nadejście UFO przeszło niezauważone, ale poltergeisty i natręctwa wywołały sensacje i dały ruchowi duchowemu dodatkowego impetu.

We Francji, człowiek o nazwisku Allen Kardec ufundował w 1856 roku Revue Spirite, a spirytyzm stał się szaleństwem Paryża.

A potem, 11 lutego 1858 roku, czternastoletnia dziewczyna wędrowała po francuskim zboczu i upadła na jej kolana, a jej oczy wypełniły się wizją pięknej kobiety. Dziewczyna nazywała się Bernadette Soubirous. Stok był wysypiskiem śmieci znajdującym się na zewnątrz miasta Lourdes.

Cud Bernadetty jest tak dobrze znany, że czuję niewielką potrzebę komentowania go. Miejscowy sceptyk, niejaki Dr. Dozous, podążył za dziewczyną w trakcie jednej z jej pielgrzymek i oglądał w zdumieniu jak weszła ona w stan przypominający trans, zapalił świecę, i trzymał jej rękę w płomieniu przez piętnaście minut czego ona wydawała się nie odczuwać, tak samo jak nie została uszkodzona jej skóra. Potem on otarł się o grunt a w tym miejscu nagle zabulgotało naprzód źródło.

Wieści o wizji Bernadetty rozprzestrzeniły się po całej Francji, a chociaż ona była tylko ta jedyna widzącą Panią, ci, którzy towarzyszyli jej oraz oglądali ją będącą w transie, doświadczyli niezaprzeczalnych cudów. Między 5 a 25 marcem 1858 roku, serie cudownych uleczeń miały miejsce w grocie w pobliżu Lourdes. Paralitycy odrzucili na bok ich kule po wypiciu wody z tego źródła.

W roku następnym 1859, UFO były ponownie zajęte. A w następnym roku nastąpił kolejny wybuch przypadków poltergeista we Francji i w Szwajcarii.

Pomijając na razie sytuację ogólnoświatową, możemy wyciągnąć jakieś interesujące wnioski z tych francuskich przypadków. Dwa “cuda” miały miejsce we Francji w odstępie dwunastu lat od siebie. Incydent w La Salette z 1846 roku był w swej naturze zdecydowanie ufologiczny. Wydarzenia w Lourdes były subtelniejsze i bardziej odpowiednie dla “opętańczego” typu zjawiska. Równoczesny wybuch manifestacji poltergeista we Francji w tym samym okresie, razem ze wszelkiego rodzaju powietrznymi i meteorologicznymi zjawiskami ( proszę zobaczyć w Księdze Wyklętych Forta wykaz tych sprawozdań), przejawia tendencję do potwierdzenia tezy, że te wszystkie sprawy są ze sobą związane. Kiedy i jeżeli francuscy badacze dokopią się do gazet i czasopism z tego okresu, odkryją oni niewątpliwie wiele z innych zagubionych sprawozdań, które dodadzą do tego materiału dowodowego.


Lecznicze Zdolności UFO


1 września 1965 roku, setki obywateli z rejonu Koszyc w Czechosłowacji uskarżało się u ich komisarzy na rozpromienione czerwone i czarne kule, które przelatywały ponad ich miastami i wioskami. Depesza Reutera z Pragi dodawała, że była to “najnowsza z serii przedmiotów nieznanego pochodzenia, które miały być zaobserwowane na czechosłowackim niebie w ostatnich miesiącach...” Żelazna Kurtyna miała przeciek, przez co U-2 z innego świata rozlały się wszędzie.

Dwa dni później, 3 września 1965 roku, cztery metaliczne błękitne “talerze” opadły z nieba ponad miastem Cuzco, w południowo zachodnim Peru. Setki ludzi, zaalarmowanych transmisjami radiowymi, wybiegło na ulicę żeby gapić się na dziwną formację. Przedmioty dostarczyły im rozrywki przez dwie godziny, wykonując zawiłe manewry ponad miastem. Obracały się one pod ostrym kątem, unosiły się, oraz figlowały wokół w sposób niemożliwy dla jakiegokolwiek znanego typu samolotu. Kiedy one wreszcie znudziły się swoją widownią, popędziły daleko z niewiarygodną prędkością.

Inni widzieli światła na niebie tej samej nocy i całkowicie nie zostali tak rozbawieni przez nie jak mieszkańcy Cuzco. Policjant Eugene Bertrand z Exeter, New Hampshire, znajdował się na rutynowym patrolu, kiedy natknął się na drżącą kobietę kierowcę, która powiedziała mu, że eliptyczny czerwony przedmiot po prostu ścigał jej samochód od Epping do Exeter. On uspokoił ją, ale tak naprawdę nie traktował całego wydarzenia zbyt poważnie. Pomimo wszystko, każdy wiedział, każdy wiedział że latające talerze są nieistniejącym produktem histerii i halucynacji.

Kilka godzin później policjant Bertrand został wezwany do zbadania raportu osiemnastoletniego Normana Muscarello, który również miał dostrzec coś dziwnego na niebie. Muscarello zaprowadził go na pole w pobliżu Exeter, gdzie oboje widzieli duży, ciemny przedmiot charakteryzujący się prostym rzędem pulsujących czerwonych świateł wznoszący się ponad jakimiś pobliskimi drzewami. Uniósł się przy nich i przeleciał w odległości 100 stóp od miejsca w którym się znajdowali. Bertrand zaczął wyciągać swój pistolet, pomyślał trochę o nim, i zamiast tego poprosił przez radio o pomoc. Niedługo potem przybył kolejny policjant i cała trójka obserwowała przedmiot który cicho przemieszczał się w górze z poziomie wierzchołków drzew. Taki jest

120


początek sławnej obecnie książki Zdarzenie w Exeter, które zostało dokładnie i gruntownie zbadane przez dziennikarza Johna Fullera.

Tej samej nocy dwaj inni policjanci znajdujący się więcej aniżeli tysiąc mil od Exeter również poczynili niespodziewaną wizytę do strefy mroku. To było krótko przed północą kiedy zastępca szeryfa William McCoy oraz posterunkowy Robert Goode jechali wzdłuż autostrady w hrabstwie Brazoria, ( na południe od Houston). Goode, który prowadził, skarżył się swojemu partnerowi na bolący i obrzmiały palec. Wcześniej wieczorem pomagał swojemu synowi przesunąć swojego ulubionego aligatora i stworzenie uszczypało go w lewy palec wskazujący. Zabandażował go sobie, ale teraz drgał on boleśnie, przez co wyraził on obawę, że umiejscowiła się tam infekcja. Dwaj mężczyźni omawiali potrzebę obudzenia lekarza po zakończeniu ich patrolu i dać mu palec w opiekę, kiedy nagle zauważyli dużą purpurową poświatę na zachodzie, poruszający się poziomo wzdłuż pobliskich pól wiertniczych. Najpierw, myśleli oni, ze jest to światło pochodzące z pól naftowych. Potem skręciło, i zaczęło kierować się w ich stronę; była to wielka prostokątna plama purpurowego światła znajdująca się na wysokości około 50 stóp. Towarzyszyło mu małe niebieskie światło, powiedzieli później mężczyźni. Goode miał swoje okno opuszczone na dół i pofalował swoim bolącym palcem na wietrze. Kiedy obiekty ruszyły w kierunku ich samochodu, powiedział że odczuł wyraźną falę gorąca na jego ramieniu i ręce. Czymkolwiek te plamy były, żaden z mężczyzn nie wpadł na to żeby stanąć i to zbadać. Goode nacisnął stopę na pedale gazu, a kiedy oni znaleźli się w jakiejś odległości od niego, McCoy obejrzał się i zauważył że światła uniosły się w górę, błysnęły olśniewająco i znikły zupełnie.

Dwaj niewątpliwie przestraszeni mężczyźni popędzili z powrotem do Damon, Teksas, a kiedy ich podekscytowanie opadło, posterunkowy Goode zauważył, że jego palec nie jest już opuchnięty czy krwawiący a ból minął. Usunął bandaż i odkrył, że jego rana została prawie całkowicie wyleczona! Zastanawiał się, czy miał on zostać wyleczony przez strach ( nieprawdopodobne, twierdzą lekarze) – lub przez gorąca od tego niesamowitego “czegoś”.

Serwisy depeszowe miały spory ubaw tą historią – “Ukąszenie Aligatora Wyleczone Przez Latający Talerz!” Ale ktoś gdzieś potraktował obu mężczyzn poważnie. Nisko lecące oświetlone samoloty, najwidoczniej nie oznakowane, latały tam i z powrotem ponad obszarem obserwacji przez następne dwa dni. Niedługo po wydarzeniu, dwaj obcy ludzie pojawili się w biurze szeryfa szukając posterunkowego Goode`a. Wyśledzili oni policjanta w miejscowej restauracji i natychmiast przeszli do szczegółowego opisu tego jak wyglądało UFO – nawet zanim Goode miał okazję do opowiedzenia im tego. Potem oni zasugerowali, że jeśli będzie on miał okazję spotkać podobną maszynę w przyszłości, to powinien współpracować z jej pasażerami i utrzymywać jakiekolwiek rozmowy z nimi dla siebie. Tożsamość tych dwóch tajemniczych mężczyzn nigdy nie została określona.

Były niezliczone przypadki, w których świadkowie czuli gorąco promieniście rozchodzące się od niewysoko lecących niezidentyfikowanych obiektów latających, istnieje również kilka solidnie udokumentowanych przypadków, w których ludzie doznali oparzeń od tych obiektów, ale wydarzenie z Teksasu jest tym jednym z niewielu, w których rana najwidoczniej została wyleczona przez takie promieniowanie. Kiedy ta historia pojawiła się najpierw, wydawała się tak absurdalna, że większość ufologów zlekceważyła ją, i skoncentrowała się na prawie trywialnych obserwacjach w Exeter. Jednakże teraz wiemy, że absurdalne przypadki są najważniejsze, oraz że niekończące się obserwacje powietrzne są praktycznie bez znaczenia.


Główny Cud


Olbrzymie uskrzydlone istoty, zazwyczaj opisywane jako bezgłowe, są integralną częścią zjawiska UFO. 18 września 1877 roku ( roku, który oznacza początek Niewiarygodnej Dekady Jessupa), uskrzydlona ludzka forma była widziana jak płynęła przez niebo w Brooklynie. W 1822 roku, miały miejsce dwa przypadki w Nebrasce dotyczące mających osiem stóp wzrostu uskrzydlonych stworzeń wysiadających z okrągłych latających maszyn i unoszących się daleko poza ich własnymi zdolnościami. Bezgłowe uskrzydlone stworzenia były relacjonowane ponad Skandynawią w 1946 roku, a 16 listopada 1963 roku, czterej nastolatkowie z Kentu, Anglia, twierdzili że byli świadkami lądowania sferycznej kuli światła kiedy powracali do domu z potańcówki. Olbrzymia, bezgłowa postać ze skrzydłami przypominającymi te u nietoperza wyczłapała się z tego i przeraziła ich, powiedzieli. Dekadę wcześniej, mający 6 do 7 stóp wzrostu mężczyzna ze skrzydłami podobno pojawił się w Houston, Teksas. UFO było również wtedy obserwowane.

Począwszy od listopada 1966 roku oraz kontynuując przez cały 1967 rok, więcej aniżeli 100 osób w Point Pleasant, Zachodnia Wirginia, upierało się że oni również spotkali olbrzymie uskrzydlone stworzenie z jaskrawymi czerwonymi oczyma usadowionymi głęboko w jej ramionach. Większość z tych obserwacji miała miejsce wokół obszaru z trotylem, składzie amunicji z okresu II wojny światowej. Miałem okazję porozmawiać z wieloma z tych świadków i jestem przekonany że oni coś widzieli.

121


Być może to coś stanowi podstawę dla wielu naszych legend o aniołach i demonach. I być może to było to coś co latało ponad Portugalią w 1915 roku.

Miała miejsce ogólnoświatowa fala UFO od 1909 do 1914 roku, obejmowała Afrykę, Australię, Oklahomę, oraz inne miejsca. Sprawozdania o poltergeistach osiągnęły szczyt w latach 1910 i 1913 i skoncentrowały się głównie we Francji i Włoszech, chociaż była również jakaś ich aktywność w Portland, Oregon, w tym czasie.

Jakkolwiek, jesteśmy tutaj zaniepokojeni tymi bezgłowymi uskrzydlonymi istotami. Fala z lat 1909-14 mogła być jedynie przygrywką dla pierwszej wojny światowej a zadziwiające wydarzenia które nastąpiły, mogły lub nie być związane w jakiś sposób z tymi zdarzeniami. Nie mamy sposobu na dowiedzenie się tego. Niestety, dopóki nie zostaną wykonane bardziej zadowalające badania, musimy zapisać większość z tego materiału dowodowego jako czysto poszlakowy.

Ale w 1915 roku, cztery dziewczyny opiekowały się owcami w Cabeco, Portugalia, kiedy to one rzekomo zobaczyły białą postać unoszącą się w powietrzu. “Wyglądała jak ktoś zawinięty w folię. Nie było żadnych oczu czy rąk na nim,” młode dziewczęta relacjonowały swoim rodzinom. (Żaden ze świadków, który obserwował uskrzydlone stworzenie w Zachodniej Wirginii nie doniósł, że widział na nim ręce czy ramiona.) Ta czwórka dzieci miała widzieć tą białą, pozbawioną głowy istotę ponownie dwa razy tego lata. Jedna z dziewcząt nazywała się Lucia Abobora. Urodziła się ona 22 marca 1907 roku, i miała stać się jedną z centralnych postaci dramatu który wstrząsnął Ziemią kiedy nastąpił.

Latem 1916 roku, ta sama Lucia Abobora bawiła się w pobliżu jaskini z kilkoma przyjaciółmi kiedy zauważyli oni światło lecące dokładnie ponad pobliskimi drzewami, poruszające się wolno w ich kierunku. Kiedy nadciągnęło bliżej, stało się oczywiste, że to była ludzka postać. Później dzieci opisały to jako “przezroczystego młodego mężczyznę” mające około czternastu czy piętnastu lat. Usadowił się naprzeciwko nich w pobliżu jaskini i oznajmił, “Nie obawiajcie się. Jestem Aniołem Pokoju. Módlcie się ze mną.” Dzieci uklękły obok tego “przezroczystego młodego mężczyzny” który żarzył się tak olśniewająco jak kryształ i modliły się dopóki on nie rozpuścił się w nicości.

Kilka tygodni później anioł pojawił się ponownie przed tą samą grupą w tym samym miejscu, i ponownie oni modlili się razem. Początkowy kontakt został wykonany. Scena została ustawiona.

Europa znajdowała się w płomieniach a żołnierze w okopach widzieli dziwne omeny na niebie. Krew przelewała się niepotrzebnie w najbardziej źle prowadzonej wojnie w historii. Generałowie po obu stronach dawali rozkazy samobójczych ataków, które kosztowały tysiące istnień nie zyskując cala ziemi. A człowiek nauczył się wzlatywać w powietrze, przynosząc razem z tym rzezie. Najpierw piloci strzelali do siebie przy pomocy pistoletów i strzelb, ale później do gry zostały wprowadzone karabiny maszynowe. Spirytyzm kwitł kiedy krewni zmarłych i zaginionych poszukiwali komunikacji z ich synami i mężami. Tysiące kobiet budziło się płacząc w środku nocy, zawsze dokładnie w tej chwili kiedy ich mężczyźni ginęli na odległych polach bitewnych. To samo zjawisko podparło wiarę w spirytyzm podczas Wojny Domowej – secesyjnej w USA – i miało to być powtórzone podczas drugiej wojny światowej oraz wojny koreańskiej. To zdarza się nadal, kiedy nasi młodzi mężczyźni walą głową naprzód do kałuży ich własnej krwi w Wietnamie.

6 kwietnia 1917 roku Stany Zjednoczone weszły formalnie do Wielkiej Wojny. Miesiąc później w niedzielę 13 maja dziesięcioletnia Lucia Abobora, dziewięcioletni Francisco Marto oraz siedmioletnia Jacinta Marto znajdowali się na łąkach w miejscu zwanym Cova da Iria na zewnątrz Fatimy, Portugalia, kiedy dostrzegli błysk światła na jasnym niebie. Myśląc, że to była błyskawica, pobiegli schronić się pod drzewo dębowe a kiedy znaleźli się tam, stanęli zdumieni, ponieważ tam, ponad trzy stopowym wiecznie zielonym wierzchołkiem, wisiała zawieszona błyszcząca kula światła. W tej kuli znajdowała się jakaś istota w błyszczącej białej szacie z oświetloną twarzą która “oślepiała i raniła oczy.”

Nie bójcie się. Nie chcę was skrzywdzić,” powiedziała istota niskim, muzykalnym głosem. Sterroryzowane dzieci zapytały się jej ( to był kobiecy głos) skąd ona przybyła.

Jestem z nieba,” podobno ona odpowiedziała. “Przybyłam tu poprosić was, żebyście przychodzili tutaj kolejno przez sześć miesięcy, trzynastego dnia o tej samej godzinie. Wtedy powiem wam kim jestem i czego chcę. A potem powrócę tutaj za siódmym razem.”

Poprosiła ich żeby odmawiali codziennie różaniec, oraz modlili się o pokój. Potem kula cicho uniosła się i odpłynęła w dal. Jest godne uwagi, że tylko Lucia I Jacinta twierdziły że słyszały głos. Francisco widział obiekt, ale niczego nie widział.

Podekscytowana trójka ruszyła do ich domów i próbowała opowiedzieć swoim rodzinom o ich wizji, ale dorośli odrzucili potraktowanie ich poważnie. Jednakże plotka rozeszła się, i 13 czerwca, mały tłum pobożnych pielgrzymów podążył za dziećmi do Cova da Iria i patrzył z oddali. Jedna ze świadków, kobieta o nazwisku Maria Carreira, że nie widziała niczego kiedy dzieci nagle uklękły i zaczęły rozmawiać z niewidzialną istotą, ale ona naprawdę słyszała osobliwy dźwięk – przypominający brzęczenie pszczoły.19

122


Lucia powiedziała później, że Pani poprosiła ich żeby nauczyli się czytać. (To była wielka sprawa, poprosić o coś takiego prostych chłopów w Portugalii 1917 roku.) 13 lipca zgromadził się o wiele większy tłum, kiedy trójka dzieci przyklękła i skierowała się ku istocie którą tylko one widziały. Ti Marto, jeden z dorosłych, relacjonował, że usłyszał dźwięk, “przypominający końską muchę w pustym naczyniu na wodę.” Pełne nadziei kaleki oraz ludzie niewidomi ponaglali dzieci żeby poprosiły o cud. Lucia przetransmitowała prośbę i powiedziała że Pani odrzekła, “kontynuujcie przychodzenie tutaj w każdym miesiącu. W październiku powiem wam kim jestem oraz czego sobie życzę jak również wykonam cud, dzięki któremu każdy będzie musiał uwierzyć.

Kiedy będziecie widzieli noc oświetloną przez nieznane światło, kontynuowała Pani, “wiedzcie, że jest to wielki znak, który daje Wam Bóg, a oznacza to, że On będzie karał świat za jego zbrodnie...Aby zapobiec temu, przybywam żeby prosić o poświęcenie Rosji...Jeśli będą oni słuchać moich próśb, Rosja zostanie nawrócona i będzie pokój.”

Naturalnie, te małe i proste dzieci nie wiedziały niczego o Rosji ( rosyjska rewolucja rozpoczęła się 8 marca 1917 roku), przez co nie mogły uważać tego za jakiegokolwiek rodzaju groźbę.

To w trakcie lipcowego kontaktu dano rzekomo dzieciom sekret, który formalnie nigdy nie został ujawniony. Kiedy dorośli naciskali ją o szczegóły, Lucia jedynie powiedziała, że ta tajemnica była “dobra dla jednych, zła dla innych.”

Wizje z Fatimy stały się sensacją w Portugalii. W sierpniu dzieci zostały schwytane i uwięzione przez administratora z Ourem, który groził im i próbował sprawić, żeby oni przyznali że to wszystko było żartem. Ale dzieci trzymały się swojej historii, nawet kiedy grożono im śmiercią. Trojka dzieci nadal była przetrzymywana w Ourem kiedy minął 13 sierpnia, ale sześciotysięczny tłum zgromadził się w Cova i zgodnie z ich zeznaniami, pojawił się na niebie błysk światła a potem cos podobnego do małej, przezroczystej chmury spłynęło wolno na dół, żeby spocząć na krótko przy wiecznie zielonym drzewie. W tym samym momencie, wszystkie twarze w tłumie zostały skąpane w wielobarwnym świetle.

Lucia, Francisco oraz Jacitna zostały uwolnione i i powróciły na łąkę 19 sierpnia. Oni podobno widzieli i rozmawiali z Pania ponownie tego dnia. Trzydzieści dni później, 13 września, drogi wokół Fatimy zaroiły się pielgrzymami, duchownymi, zakonnicami, ludźmi biednymi i bogatymi. Jak jest zazwyczaj w wydarzeniach takich jak te; większość tych ludzi przyszła błagać o łaski od Pani; chcieli oni żeby uzdrowiła ich dolegliwości oraz naprawiła ich problemy. Oblegli oni tłumnie biedne dzieci i prosiły o cuda, pomimo iż obiecany cud październikowy był wspólną wiedzą i dzieci mogły jedynie powtórzyć tą wcześniejszą obietnicę.

Wśród tłumów znajdujących się tego dnia na polach był wielebny doktor Manuel Nunes Fromigao, kanonik z katedry w Lizbonie oraz profesor w seminarium w Santarem. Później napisał on, że zauważył dziwnie przyciemnione słońce na bezchmurnym niebie kiedy dzieci weszły w ich trans, ale nie zdołał on dostrzec świecącej kuli relacjonowanej przez innych świadków.

Do tego czasu Pani nie zidentyfikowała siebie w jakikolwiek sposób. Była ona obserwowana tylko przez trójkę dzieci, a jej głos był słyszany tylko przez Lucię i Jacintę. Zdeterminowani dorośli wyciągnęli i upiększyli opis Pani od dzieci; ale one tak naprawdę nigdy nie widziały niczego poza świecącą postacią. Żadne włosy czy cechy charakterystyczne nie były w rzeczywistości widoczne.

Według szacunków siedemdziesiąt tysięcy ludzi zebrało się w Cova da Iria 13 października 1917 roku, zniecierpliwione obiecanym cudem. Wielu z nich przyniosło aparaty fotograficzne, a prymitywne kręcone ręcznie kamery filmowe zostały ustawione przez ludzi z kroniki filmowej. Pogoda była cierpka, z ciemnymi, ponurymi niebiosami oraz ciężkim deszczem. Łąki i pola były morzem błota, a wierni zgromadzili się pod parasolami. Trójka dzieci zgromadziła się wraz z ich rodzicami przed małym drzewem i czekała. Niedługo po południu, Lucia zasapała, a jej nie chwalona twarz zarumieniła się, kiedy ona weszła w entuzjastyczny trans. Pani miała przybyć, nawet jeśli tłum niczego nie widział. Dzieci zadeklarowały, że trzymała ona niemowlę na swoich rękach, oraz po raz pierwszy ona zidentyfikowała siebie mówiąc że jest ona “Panią Różańca.” Wojna miała się wkrótce skończyć, powiedziała im, i wszyscy żołnierze będą powracali do domów. (Wojna była kontynuowana przez następny rok.)

Nagle tłum wrzasknął i wszyscy ludzie opadli na swoje kolana. Cos przeniknęło przez chmury; ogromny srebrny dysk, który obracał się szybko kiedy obniżał się w kierunku tłumu. Delikatne pukle “anielskich włosów” opadły z nieba, roztapiając się zanim którykolwiek z nich mógł zostać zebrany. Przedmiot kiwał się do góry i w dół, tańcząc walca pod warstwą chmur a kiedy wirował szybciej wydawał się zmieniać kolor przechodząc przez całe spektrum. Opadł na dół i przeszedł niewysoko ponad przerażonymi ludźmi; potem huśtał się w górze ponownie. Te wirowania były kontynuowane przez całe dziesięć minut.

Mile od Fatimy, inni również obserwowali ten sam obiekt. Dobrze znany poeta o nazwisku Affonso Lopes Vieira twierdził że obserwował go z jego domu w San Pedro de Moel, znajdującego się czterdzieści kilometrów od Fatimy. W odległości osiemnastu kilometrów w Alburita, Pani Delfina Pereira Lopes, nauczycielka, oraz

123


wszyscy jej uczniowie podobno doświadczyli spektaklu. Ojciec Inacio Lourenco opisał to jako wyglądające “niczym obracająca się kula śniegu.”

Profesor Almeida Garrett, wybitny naukowiec z uniwersytetu w Coimbrze, znajdował się w tłumie w Fatimie i doniósł: “Mocno padało...nagle słońce błysnęło przez gęstą chmurę która przykrywała je; każdy patrzył w jego kierunku....Wyglądało jak dysk, o bardzo określonych konturach; nie było oślepiające. Nie uważam, żeby można to było przyrównać do mętnego srebrnego dysku, jak ktoś powiedział później w Fatimie. Nie. To raczej posiadało klarowną, zmieniającą się jasność, którą można by przyrównać do perły...To wyglądało niczym wypolerowane koło...To nie jest poezja; moje oczy widziały to....Ten wyraźnie ukształtowany dysk nagle zaczął się obracać. Obracał się ze zwiększającą się prędkością...Nagle tłum zaczął płakać z udręką. `Słońce`, ciągle się obracające, zaczęło opadać ku ziemi [ teraz] czerwonawe i krwawe, grożąc, zgnieceniem każdego pod swoim ognistym ciężarem....”

Fala ciepła przeszła ponad tłumem, wysuszając natychmiast ich zmoczone od deszczu ubrania. Możemy rozmyślać, że taka sama fala gorąca miała wpływ na cudowne uzdrowienia, które podobno miały miejsca wśród kilku chorych ludzi znajdujących się w tłumie, dokładnie tak jak gorąco pochodzące od purpurowej kuli wydawało się wyleczyć zakażony palec policjanta Goode`a.

Tu mieliśmy wydarzenie o ważnym znaczeniu z siedemdziesięcioma tysiącami świadków, wielu z nich to duchowni, naukowcy i dziennikarze. Nadeszło to w tej samej chwili kiedy Europa drżała z przemocy pierwszej wojny światowej, a wiara religijna została zdeformowana przez wyniszczającą śmierć. Wydarzenie to stało się jednym z najbardziej gruntownie zbadanych incydentów ufologicznych w tym okresie. Niezliczone książki zostały o nim napisane, lecz żadna z tych pozycji nie zawierała faktycznego zdjęcia przedmiotu. Było mnóstwo fotografii tłumów, wielu ludzi w nich kierowało aparaty fotograficzne ku niebu. Ale co stało się z tymi wszystkimi zdjęciami które oni musieli wykonać? Co stało się z tym całym materiałem filmowym? Spróbowałem zlokalizować kilka z tych fotografii ale bez sukcesów. Mogę jedynie przypuszczać, że zostały one zebrane przez kogoś i zamknięte w jakimś tajnym archiwum. Ponieważ nie było wówczas ani amerykańskich Sił Powietrznych ani CIA żeby winić ich za to; zatem kto skonfiskował fotografie?

W początkowych relacjach zjawiska, wszyscy świadkowie zgadzali się że przedmiot był biały oraz na pozór metaliczny, oraz że zmieniał kolor kiedy wzrastała prędkość. Potem, mit i mistycyzm zastąpiły fakty. Dysk stał się “słońcem”, chociaż obserwatoria na całym świecie zapewniły prasę, że słońce pozostawało na swoim zwykłym miejscu podczas cudu. Kiedy lata mijały, cud “słońca” został stopniowo osłabiany a cały nacisk został przeniesiony na świętość trójki dzieci. Srebrne włosy anielskie są teraz opisywane jako “różane płatki” w najaktualniejszej literaturze.


Analizy Cudu


Fatima nie była przypadkowym kontaktem, to była najwyraźniej dokładnie zaplanowana i celowo wykonana demonstracja. Dr. Jacques Vallee, Antonio Ribera, oraz inni dobrze znani badacze UFO pisali o tym rozlegle, ale kierując się stylem współczesnych badań UFO, koncentrowali się oni na opisach obiektu oraz fakcie obecności siedemdziesięciu tysięcy świadków, przez co oni umyślnie zignorowali cały schemat wydarzeń, które poprzedzały pojawienie się obiektu. Te wydarzenia były o wiele ważniejsze aniżeli szczytowa obserwacja.

Korelacje są bardzo wyraźne. Po pierwsze, Lucia została wydzielona w 191 5 roku dla ostrożnych początkowych kontaktów. Widziała ona coś na niebie tego lata a kilka tygodni później ku niej i jej przyjaciołom zbliżyła się przezroczysta postać, która wydawała się być piętnastoletnim chłopcem. Ponieważ dzieci pochodziły ze ściśle katolickich środowisk, kontakt był prowadzony na płaszczyźnie religijnej. Chłopiec poprosił dzieci żeby dołączyły do niego w modlitwie. Lęk został zastąpiony przez szacunek i strach. Doświadczenie niewątpliwie wzmocniło wiarę religijną Lucii, oraz zwiększyło jej zainteresowanie szkoleniem religijnym. Badania jej autobiografii oraz starannych raportów napisanych podczas i po cudzie sugerują, że posiadała ona wiele cech charakterystycznych dla wspomnianych wcześniej mediów, oraz że z chęcią przygotowała ona swój umysł dla wydarzeń z 1917 roku.

W relacjach współczesnych kontaktowców odkrywamy, że ten początkowy kontakt czasami jest przeprowadzany miesiące czy nawet lata zanim kontaktowiec w końcu zostanie w pełni zaangażowany w sytuację.

(Małe dzieci często mają wysoki stopień ESP, ale kiedy one starzeją się i rozwijają przekonania – i sceptycyzm – ich umysły stają się coraz bardziej zdyscyplinowane wobec otaczającego ich materialnego świata, zatem te umiejętności – ESP – wydają się oddalać. Maria Montessori, znacząca włoska nauczycielka, pracowała przy pomocy metod edukacyjnych wykorzystujących tą okoliczność, i założyła system szkolny noszący jej imię. Cztero i pięciolatkowie uczą się w szkole Montessori czytać, pisać, oraz pracować przy skomplikowanych zadaniach matematycznych sami. Nauczyciel służy bardziej jako doradca i nie prowadzi żadnych wykładów lub otwartego nauczania. Szkoły Montessori istnieją obecnie na całym świecie, a wiele z jej metod zostało

124


wchłoniętych przez nasz konwencjonalny system edukacyjny. Jest prawdopodobne, żeby małe dzieci wykonały doskonały materiał kontaktowy z powodu tych czynników, może to również wyjaśniać, dlaczego tak wiele UFO, duchów, oraz aktywności poltergeista wydaje się otaczać dzieci.)

W 1917 roku świat był pobudzony, a ultraziemianie mogli dojść do wniosku, że jakaś forma imponującej demonstracji była konieczna, żeby przywrócić słabnące ludzkie wartości. Przypadkowe pojawienie się “znaków na niebie” nie mogłoby tego zrealizować. Również powtórzenie cudu z La Salette nie osiągnęłoby tego.

Świat był bardziej wyrafinowany w 1917 roku aniżeli w 1858. Ultraziemianie mogą widzieć naszą przyszłość, i oni chcieli w jakiś sposób pokierować nami, oraz próbowali pomóc nam poprawić nasz tok działania. Musiało to być niezmiernie ważne dla nich, że oni poczynili takie wysiłki.

Dlatego też oni wybrali trójkę małych dzieci w Portugalii i rozpoczęli ich dokładny plan. Wydarzenia musiały zostać zainscenizowane, żeby popierały ona następne. Musiały zostać przygotowane ważne proroctwa, przez co proroctwa dotyczące dalszej przyszłości zostały wzięte poważnie. A cała sytuacja została dopasowana do kontekstu wydarzeń ufologicznych, które ciągle przybywają.

W maju 1917 roku pierwszy kontakt został wywołany w zwykły sposób ufologiczny. Pojawiła się kula światła i anonimowa istota rozmawiała z dziećmi, prawdopodobnie przy pomocy ESP lub stanu transu. Mały Francisco mógł widzieć istotę, ale nie mógł z nią rozmawiać. Lucia już wcześniej została przygotowana przez jej wcześniejsze spotkania, zatem służyła ona jako katalizator. Na pierwszym spotkaniu istota mówiła o kwestiach religijnych w takim sensie że dzieci mogły to zrozumieć, oraz obiecała powrócić trzynastego każdego miesiąca przez sześć następnych miesięcy.

Kiedy dzieci w podnieceniu poinformowały o tym dorosłych w swojej wsi, kilku pobożniejszym zaimponowała ich oczywista szczerość, a miejsce wydarzeń zostało określone do następnych kontaktów. Dorośli, którzy towarzyszyli im na polu w tych następnych miesiącach, słyszały dźwięki i widziały powietrzne światła jak również zostały przekonane przez trans w które weszły dzieci. One rozpowszechniły informacje oraz powtórzyły proroctwa Pani. Podczas jednego z wczesnych kontaktów, obiecała ona wielki cud 13 października. Jeśli ten cud nie doszedł by do skutku, cała sprawa Fatimy spełzłaby na niczym, ale ponieważ cud miał miejsce dokładnie tak jak powiedziały dzieci miesiące wcześniej, jesteśmy zobowiązani do potraktowania poważnie ich całej historii.

Wiele stwierdzeń i modlitw Pani, tak jak były one relacjonowane przez dzieci, zostało wyrażonych w doskonałej zgodzie z katolickimi dogmatami, był to fakt, który zrobił wrażenie na biorących udział w wydarzeniach duchownych, ponieważ było bardzo nieprawdopodobne, żeby dzieci mogły wiedzieć wystarczająco wiele o teologii, żeby same poczyniły takie kwestie. Ale te wszystkie sprawy były prawdopodobnie powierzchownymi ozdobnikami, całkowicie podobnymi do niekończących się opisów życia na innych planetach podawanych przez kontaktowców ufologicznych.

Sceptycyzm wobec tego co to jest, urzeczywistnił ultraziemianom że jedynym sposobem na zyskanie uwagi na te proroctwa, to zainscenizowanie starannej demonstracji która byłaby praktycznie nie do odparcia, oraz która przekonałaby Kościół – i świat – że dzieci mówiły prawdę. W ten sposób zdarzył się cud w Fatimie.

Wśród pomniejszych proroctw była przepowiednia, że Jacinta i Francisco wkrótce umrą. (Oni ucieszyli się tym w ich infantylny sposób, ponieważ oznaczało to, ze pójdą do nieba.) Lucia wstąpiła do klasztoru, została zakonnicą, zmieniła nazwisko na Maria od Smutków, i była ukrywana z dala od świata przez wiele lat. Z biegiem czasu zostały napisane głównie proroctwa z Fatimy, zapieczętowano je w kopercie i przesłano do Watykanu. Miały one zostać ujawnione światu w 1960 roku, ale papież Jan XXIII "zadecydował, że będzie wskazane zachować tajemnicę,” zgodnie z kardynałem Alfredo Ottaviannim, głową watykańskiej świętej kongregacji dla doktryny wiary, a przez to papież Jan XXIII zabrał tajemnicę ze sobą do grobu.

Czy on to zrobił? Wszelkiego rodzaju pogłoski o tajemnicy przeciekały z Watykanu. Mówi się, że była to przepowiednia końca świata.

Fatima była współczesnym wydarzeniem, jednak już wcześniej mącono przy pomocy wypaczeń wiary. Fotografie przedmiotu “znikły.” Kluczowe proroctwo zostało zatuszowane. Lucia zamknęła się daleko od świata. Kiedy lata mijały, przedmiot został przekształcony w “tańczące słońce,” włosy anielskie stały się “różanymi płatkami,” a całe zjawisko zostało usunięte z pola nauki i zostało powierzone religioznawcom.

Starannie zaplanowana i umyślnie wykonana demonstracja w Fatimie była zatem niepowodzeniem tak daleko, jak bardzo interesowała ultraziemian. Takie demonstracje okazałyby się wysoce efektywne w czasach biblijnych, ale czasy się zmieniły i zostały przywołane nowe metody. Ludzkość stała się naukowa – zatem być może zjawisko powinno zostać zmienione na pozornie naukową strukturę. Naukowe (tzn., pozornie międzyplanetarne) serie demonstracji mogłyby zawładnąć wyobraźnią tych, którzy opuścili wyznanie.

Było wiele współczesnych cudów w rodzaju Fatimy, ale rzadko zyskują wiele uwagi poza kręgami religijnymi. Latające talerze otrzymują o wiele więcej rozgłosu niż cuda.


Inne Cuda, Inne Korelacje

125


Pomiędzy 1937 a 1945 rokiem, pewna istota która identyfikowała się jako Królowa Wszechswiata pojawiła się więcej niż sto razy czterem młodym dziewczynom w niewielkiej osadzie Heede w Niemczech. Dziewczynami, mającymi od dwunastu do czternastu lat były Anna Schulte, Greta i Maria Ganseforth, oraz Susanna Bruns. Wizje rozpoczęły się w listopadzie 1937 roku i trwały przez całą wojnę, z Panią przynaglającą świat żeby “modlił się, modlił się wiele, zwłaszcza za nawrócenie grzeszników.” Hitler byłby prawdopodobnie z tego całkowicie niezadowolony, zwłaszcza że on otwarcie uważał siebie za będącego Antychrystem.

(Istnieją wszelkiego rodzaju historie i pogłoski, że Hitler sam był transowym medium oraz był w kontakcie ze złymi bytami, które doradzały mu oraz kierowały jego ludobójczą polityką.)

Mniejsze cuda zawierają płaczące posągi i obrazy, które wydają się pasować do kategorii poltergeista. Gipsowa Dziewica zaczęła płakać prawdziwymi łzami w Syrakuzach na Sycylii 29 sierpnia 1953 roku, i kontynuowała “łkanie” do 1 września. Badacze nie mogli znaleźć racjonalnej przyczyny zjawiska. W innych przypadkach, obrazy i statuy miały ronić ludzką krew.

W niedzielę, 16 czerwca 1961 roku, cztery młode dziewczyny grały szklanymi kulkami obok niewielkiej wioski Garabandal, Hiszpania, kiedy one nagle zobaczyły “anioła.” Dziewczyny, jedenastoletnia Mary Cruz Gonzalez, dwunastoletnia Conchita Gonzalez, dwunastoletnia Jacinta Gonzalez, oraz dwunastoletnia Mary Loly Mazon ( żadna z dziewcząt o nazwisku Goznalez nie była bezpośrednio spokrewniona), powiedziały że wydawał się on mieć około dziewięciu lat, ubrany był w długą, pozbawioną szwów niebieską szatę, miał małą twarz z czarnymi oczyma oraz “piękne ręce i krótkie paznokcie.” Z jakiegoś powodu, sprawiał on wrażenie bycia bardzo silnym. Ta postać była otoczona przez oślepiającą jasność i blakła do niewidzialności nie mówiąc ani słowa.

Podekscytowane dzieci wpadły do wsi i powiedziały każdemu że widziały anioła. Fatima miała właśnie zostać odtworzona ponownie. Większość dorosłych zadrwiła, ale ci, których wiara była ekstremalna, posłuchali i rozprzestrzenili informacje. Jakiś anioł miał wizytować Garabandal ( wioskę w sercu gór Kantabrii w północnej Hiszpanii; na wysokości około dwóch tysięcy stóp; znajdująca się około 150 mil od Lourdes, Francja).

Dwa dni później ta sama czwórka dzieci szły wzdłuż drogi poza miastem kiedy nagle błyszczące jasne światło eksplodowało naprzeciwko nich, przerażając ich oraz oślepiając ich na krótko. (Olśniewające błyski światła z nieznanych źródeł są często relacjonowane przez kontaktowców i świadków UFO. Miała miejsce epidemia takich błysków wiosną 1968 roku. Ludzie często zgłaszali, że te błyski występowały nagle bezpośrednio przed ich poruszającymi się samochodami. Inni powiedzieli że błysk “niczym daleka błyskawica” wybuchał w pobliżu ich, kiedy wychodzili przed domami. Te błyski nie wydają się być powiązane z “tajemniczymi fotografami” którzy często kręcą się i fotografują domy świadków.)

Wkrótce po tych początkowych doświadczeniach, dziewczyny zaczęły wchodzić w transy ( określenie stanu ekstazy używane przez osoby religijne), podczas których widziały one Panią. Czasami te transy trwały godzinami a dziewczyny pozostawały stale w niezgrabnej klęczącej pozycji z ich głowami odrzuconymi w tył i ich oczyma gapiącymi się na wizję, całkowicie zapominając o setkach ludzi tłoczących się wokół nich.

Jeden z ich pierwszych kontaktów z Panią jest tutaj szczególnie interesujący. Niedługo po godzinie szóstej po południu 2 lipca 1961 roku, dzieci pomaszerowały do ich obecnie świętego miejsca poza Garandabal i natychmiast weszły w stan przypominający trans. Były one potem w stanie opisać to co zobaczyły. Te opisy zostały sumiennie odnotowane w późniejszej literaturze religijnej opublikowanej przez grupy stowarzyszone z Kościołem.

Przy tej okazji Pani była w towarzystwie dwójki aniołów. Aniołowie byli ubrani podobnie “jakby byli oni bliźniakami.” Pani miała długie, cienkie ręce, długą kanciastą twarz “z pięknym nosem,” oraz wargami które były “trochę cienkie.” Ona wydawała się być “raczej wysoka.” Jej włosy były ciemne kasztanowe, z przedziałkiem w centrum. To jest, oczywiście, prawie klasyczny opis “długiego palca” istot z UFO, podawany przez wielu kontaktowców. Jeszcze bardziej zaskakujące było to, że dziewczyny powiedziały że po prawej stronie Pani zauważyły one “kwadrat czerwonego pola obramowywający trójkąt z okiem i czymś napisanym. Liternictwo było w starym orientalnym alfabecie!”

Aniołowie w tych wszystkich przypadkach brzmią podejrzliwie jak nasi słynny “mali ludzie.” Pani, która była tak wysławiana przez religioznawców, może być jedynie odmianą Aury Rhanes.

Conchita oraz inne dzieci z Garandabal miały teraz przeżyć więcej aniżeli tysiąc wizji, i były one często fotografowane podczas ich ekstaz. Kilkukrotnie, cała czwórka dzieci budziła się równocześnie w ich czterech osobnych domach i pędziły szybko w nocy do świętego miejsca jakby one wszystkie zostały w jakiś sposób wezwane przez jakąś niewidzialną siłę. Zostały one zbadane przez lekarzy, wysokich urzędników kościelnych i rządowych, parapsychologów, psychiatrów, przez każdego za wyjątkiem ufologów ( wiem tylko o jednym ufologu który kiedykolwiek usłyszał o tym przypadku). Wiele wiadomości przekazanych przez Panią dostosowywało się dokładnie do dogmatu katolickiego, użyte zostały przez nią frazy i aluzje które są istotne dla wykwalifikowanych teologów, ale są bez znaczenia dla dzieci. W przekazie z 18 października 1961, tak jak podyktowały go dzieci, czytamy: “Musimy poczynić więcej ofiar, zrobić większą pokutę. Musimy często

126


odwiedzać Błogosławiony Sakrament, ale najpierw; musimy być dobrzy, a jeśli nie uczynimy tego, przytrafi się nam kara.

Czara jest już wypełniona, i jeżeli nie zmienimy się, przydarzy się nam bardzo wielka kara.”

18 października 1961 przypadał w środę.

W piątek 18 czerwca 1965 roku, Conchita weszła w trans i rzekomo otrzymała poniższe oświadczenie od Pani:

Ponieważ moja informacja z osiemnastego października nie została spełniona, jak również ponieważ nie sprawiono żeby dowiedział się o tym świat, mówię ci, że jest to po raz ostatni. Wcześniej, czara się wypełniła, teraz jest już przepełniona....Teraz udzielane są ostatnie ostrzeżenia.”

Istnieje bogactwo materiału dowodowego i zeznań, które pozostawiają nam niewiele wątpliwości, że te dzieci z Garabandal zostały opętane jakiegoś rodzaju zewnętrznym wpływem oraz uległy ponad normalnemu doświadczeniu.

Informacje uzyskane w Garabandal kierowały się takim samym szablonem jak wszystkie inne otrzymane przez kontaktowców ufologicznych oraz wizjonerów religijnych; surowe ostrzeżenia, dotyczące tych aspektów ludzkiej działalności, które drażniły ultraziemian. Przekazy religijne w niejasny sposób grożą ogólnoświatową karą, podczas gdy informacje ufoloigczne są bardziej określone, tzn., zakończenie manipulacji z bombami atomowymi czy “my” sparaliżujemy wasz świat w całości.

Czy naprawdę możemy pozwolić sobie na zignorowanie tych ostrzeżeń?


Naród Trzeciego Oka


Nie ma żadnego powodu by uważać, żeby czwórka dzieci z Garabandal kiedykolwiek widziała, czy nawet wiedziała, o symbolu oka znajdującym się na Wielkiej Pieczęci Stanów Zjednoczonych. Nie jest również ani trochę prawdopodobne żeby dzieci lub ktokolwiek ze starszych osób w Garabandal, mogły wiedzieć o wadze jaki ten symbol odgrywa w milczącej sytuacji kontaktowców. W rzeczywistości, bardzo niewielu ufologów jest tego świadomym.

Ci tajemniczy “ludzie w czerni” podróżujący wokoło w nie licencjonowanych kadilakach byli podobno widziani jak nosili w klapach marynarki szpilki mające ten symbol. One również identyfikowały siebie bezpośrednio jako będące z “Narodu Trzeciego Oka.” Zatem nazywamy ten symbol Trzecie Oko. Byłoby interesujące dowiedzieć się, dlaczego niektóre kultury uważały je za zło, podczas kiedy inne używały go do symbolizowania Bóstwa.

Dlaczego Trzecie Oko pojawiło się obok wizji w Garabandal? Czy to był symbol identyfikacji? Czy to było ostrzeżenie?

Watykan był bardzo ostrożny w rozpatrywaniu przypadku z Garabandal. Dzieci obiecały, że główny cud będzie miał miejsce tam kiedyś w bliskiej przyszłości. Ten cud ma nastąpić ponad zagajnikiem z drzew sosnowych znajdującym się w pobliżu świętego miejsca, oraz powiedziały że w jakiś sposób ten cud pozostawi trwały ślad na niebie. Znak, który przetrwa przez wieki.

Tymczasem były inne cuda na całym świecie. Większość z nich była przyjmowana w milczeniu przez Watykan. Dwa wystąpiły w odstępie kilku dni od siebie na końcu marca 1968 roku. Jedno z nich miało miejsce na Filipinach; drugie wydarzyło się pół świata dalej w Kairze, Egipt.

Osiem młodych dziewcząt na wyspie Cabra na Filipinach zaczęło doświadczać wizji we wczesnej części roku, a kobiecy głos “Dziewicy” obiecał cud. Podczas ostatniego tygodnia marca około trzy tysiące osób przypłynęło na wyspę i czekało. Niektórzy, łącznie z profesorem uniwersytetu, wybitnym położnikiem, oraz majorem doniosło, że widzieli kulisty przedmiot ponad wyspą. Wirował oraz zmieniał kolory przez całe spektrum barw, powiedzieli. Inni twierdzili, że błyszczący rozpromieniony krzyż unosił się ponad kaplicą wyspy.20

Świecąca żeńska postać pojawiła się na dachu Kościoła Dziewicy w dzielnicy Kairu Zeitoun we wczesnych godzinach porannych we wtorek 2 kwietnia 1968 roku. Tysiące ludzi szybko zgromadziło się, żeby zobaczyć tą istotę. Ona rzekomo powracała kilkukrotnie, oraz była widziana przez wielu duchownych z ortodoksyjnego kościoła koptyjskiego, łącznie z biskupem Athanasiusem z Beni Suef. Koptowie wydali nawet formalną deklarację potwierdzającą ich akceptację tego cudu.

Czy informacja o tych cudach jest zatajana? Z trudem. Newsweek omawiał przypadek z Filipin 8 kwietnia 1968 roku, a nowojorski Times przyniósł doniesienie z Kairu dotyczące tamtejszych wydarzeń w wydaniu z 5 maja 1968 roku.

Sześć młodych kanadyjskich dziewcząt liczących od siedmiu do trzynastu lat, widziały rzekomo Marię Dziewicę w poniedziałkowy wieczór 22 lipca 1968 roku. Relacjonowały że świecąca istota pojawiła się przed nimi, unosząc się na niebie w pobliżu St. Bruno, Quebec. Cztery z dziewczyn widziało postać, ale tylko dwie,

127


Manon Saint-Jean oraz Line Grise, słyszały głos który opisały jako “miękki i powolny.” Doradziła im, żeby pomodliły się i obiecała powrócić ponownie w poniedziałek 7 października. Inne osoby w regionie doniosły o obserwacji niezwykłych rzeczy na niebie tego wieczora. Pewien chłopiec w sąsiedztwie St.-Basile miał zawołać do swojego ojca, “Spójrz, Tato, tam jest Pan chodzący po niebie.”

Wśród wielu innych współzależności zauważycie Państwo, że miesiąc marzec często odgrywał ważną rolę w tych wydarzeniach, tak jak marzec i kwiecień zawsze stwarzały wiele z naszych głównych obserwacji UFO. Te manifestacje religijną są wyraźna odmianą manifestacji UFO ( czy vice versa). Te same metody komunikacji sa używane w obydwu zjawiskach, a istoty z UFO noszą zauważalne podobieństwo do postaci religijnych.

Nasza świadomość tych korelacji daje nam niewielki dylemat. Czy te religijne cuda są naprawdę manifestacjami jakichś pozaziemskich inteligencji? Czy też UFO są faktycznie jakąś manifestacją Boga?


Metody Cudów


Na początku stycznia 1969 roku, siedmioletnia dziewczynka o nazwisku Maria de Carmen Ocampo szła po zalesionym terenie obok Uruapan, Meksyk, kiedy ona podobno zauważyła żeńską zjawę materializującą się przed dużym cedrowym drzewem. Zidentyfikowała ona siebie jako Dziewica z Gwadelupy i poprosiła, żeby kwiaty i świece zostały umieszczone u stóp drzewa.

Kiedy zjawa znikła, mechanik samolotowy o nazwisku Homero Martinez spotkał się z przestraszoną małą dziewczynką na swojej drodze do domu.

Była bardzo zdenerwowana,” powiedział. “Powiedziała mi co się wydarzyła oraz co zjawa miała jej powiedzieć. Szczerze, nie uwierzyłem jej, i udałem się moją drogą. Kilka kroków później usłyszałem nietypowego rodzaju muzykę – bardzo piękną – odwróciłem się i nie widziałem niczego. Dowiedziałem się później że dziewczynka była bardzo chora przez dzień czy dwa i nie mogła mówić.”

Wszystkie z cudów które omawialiśmy tutaj miało koncentrować się wokół drzew czy krzewów: błahy ale może znaczący szczegół. Wszystkie obejmowały dzieci w izolowanych regionach. Informacja o meksykańskim wydarzeniu jest ciągle skąpa w tego typu literaturze, ale jeśli dziewczynka naprawdę stała się chora i niema po swoim spotkaniu, mamy kolejny interesujący czynnik do rozważenia. Sierżant Benjamin Thompson, policjant z Wanaque, New Jersey, został nie tylko czasowo oślepiony przez UFO w 1966 roku, ale on powiedział, “To odebrało mi głos i miałem chrypkę przez dwa następne tygodnie.”

Kontaktowcy skarżą się, że oni cierpią na nudności, bóle głowy, oraz ogólne choroby po ich początkowych po ich początkowych spotkaniach z istotami. Ale po seriach takich spotkań ich ciała wydają się przystosowywać, i nie odczuwają oni dłużej niekorzystnych skutków. Normalne reakcje emocjonalne nerwowości oraz lęku mogą wyjaśnić niektóre z tych nagłych dolegliwości, ale nie wszystko może zostać zlekceważone jako zwykłe psychosomatyczne reakcje. Niektóre choroby kontaktowców sugerują zatrucie promieniowaniem, podczas kiedy inne wydają się być wywołane przez zapachy, które często otaczają istoty.

Zazwyczaj istoty związane z tymi cudami nie są chętne do identyfikowania samych siebie. Po kilku kontaktach oferują one swoje niejasne przydomki, które mogą zostać zinterpretowane na wiele sposobów. Pani z Lourdes w końcu powiedziała Bernadecie, “Jestem Niepokalane Poczęcie,” określenie, które nie miało żadnego znaczenia dla młodej dziewczyny, ale które znacznie podekscytowało teologów. Pani z Fatimy w końcu przedstawiła się że jest Panią Różańca.

W podobny sposób istoty z UFO wydają się adoptować imiona takie jak Xeno ( greckie określenie “obcego”) czy używać imion ze starożytnej greckiej i rzymskiej mitologii. Długowłosi Wenusjanie oraz długowłosi aniołowie są niewątpliwie częścią tej samej paczki, pochodzą z tego samego źródła ale wykorzystują odmienne ramy odniesienia zwracając się do istot ludzkich. Jest również wysoce prawdopodobne, że w rzeczywistości nie posiadają oni indywidualnych tożsamości ale są manifestacjami większej siły, która jest w stanie manipulować ludzkim umysłem. Ta umysłowa ( jak również emocjonalna) manipulacja jest kluczem do naszej tajemnicy. Opętanie objawia się zarówno w dobrych jak i złych formach. Opętanie jest częścią ogólnej manifestacji. Wielu kontaktowców przejawia klasyczne symptomy opętania. Arthur Ford, medium, jest opętany na jednym poziomie; Dr. Newbrough, autor Oahspe, na innym; kontaktowcy na jeszcze kolejnym. To wszystko jest przedmiotem tego samego zjawiska – zjawiska, które nie zostało zrodzone w pobliskiej przestrzeni kosmicznej, ale które zawsze istniało tu z nami w naszym własnym najbliższym środowisku.

Dobrze zbadane cuda stanowią dowód, że ludzki umysł może zostać wystawiony na wywołane halucynacje oraz że informacja może zostać wstawiona do umysłu przez jakiś nieznany mechanizm. W większości incydentów kontaktowców, podczas wystąpienia kontaktu z UFO jego uczestnik jest samotny lub w małej grupie. Tacy świadkowie doznają efektów medycznych wskazujących że “kontakt” był w rzeczywistości halucynacją, dokładnie tak jak epizody obejmujące dzieci oraz istoty religijne udowadniają, że są całkowicie lub częściowo halucynacją. Wydarzenia czy wizje mają miejsce tylko w umyśle, nie w rzeczywistości. Zewnętrzne manifestacje są jedynie częścią tego mechanizmu, raczej produktem ubocznym aniżeli przyczyną. Jest

128


prawdopodobne, że osoba postronna wkraczająca na miejsce wydarzeń podczas kontaktu z UFO może zauważyć kontaktowca stojącego w sztywnym transie, dokładnie tak jak świadkowie cudów widzą jedynie dzieci w zaślepionym stanie transu. Prawdziwe doświadczenie kontaktowca ma miejsce w jej czy jego umyśle, ponieważ jakiś potężny promień energii elektromagnetycznej jest transmitowany do jego umysłu, omijając biologiczne kanały czuciowe.

Dlatego pamiętane nie-wydarzenia mają małe lub żadne znaczenie. Ten proces transmitowania do umysłu zawsze był znany jako opętanie czy okultystyczne oświecenie. Współcześni hipisi, pod wpływem LSD, często ulegają tego samego rodzaju doświadczeniu i wierzą że zostali dostrojeni do kosmicznej świadomości.

Zrobiliśmy bardzo ludzką pomyłkę izolując te wszystkie manifestacje w oddzielnie kategorie i badania. Demonologia, angelologia, teologia, oraz ufologia wszystkie badają to samo zjawisko z nieznacznie innego punktu widzenia. Aretologowie badający starożytne pisma opisują kontakty ludzi z istotami supernaturalnymi czy pozaziemskimi lub ultraziemskimi. Spirytyści zajmują się przekonującymi manifestacjami wskazującymi że ludzka dusza trwa po śmierci i zaludnia jakiś inny poziom lub super rzeczywistość poza ludzkim postrzeganiem. Fenomenologowie usiłują badać większe fragmenty tego wszystkiego oraz łączą je razem z abstrakcyjnymi pojęciami filozoficznymi.

Przez minionych dwadzieścia lat pewna grupa wyznawców UFO szepcze o zbliżającej się “Nowej Erze – New Age.” Teraz astrologowie i hipisi oczekują na Erę Wodnika: nową erę w trakcie której stare wartości i pojęcia zostaną odrzucone na bok, ponieważ ludzkość w jakiś sposób zleje się z “kosmiczną świadomością” i nasza świadomość superkosmiczna poprowadzi nas dalej wzdłuż jakiejś z góry przeznaczonej ścieżki.

Jeśli UFO w ogóle istnieją, to istnieją one jako mniejsza część tej wielkiej feerii. Są one tablicą, na której jest wypisana przyszłość człowieka. Żeby zrozumieć informację, musimy najpierw rozwinąć pantologię, która może połączyć te wszystkie posortowane przekonania i badania, w celu uformowania całości. Cała wyselekcjonowana literatura z która do tej pory miałem do czynienia, służy jedynie jako początek. Nie możemy zamykać naszych umysłów na niektóre fantastyczne aspekty, podczas gdy szczęśliwie obejmujemy inne tak samo fantastyczne fragmenty. Ufolodzy szydzą z okultystów i vice versa. Teologowie i religioznawcy krzywią się na obu. Konwencjonalni naukowcy śmieją się z tej całej sceny.

Otwarta komunikacja z fenomenem nie jest czymś odległym w naszej przyszłości. To jest tutaj. TO zdarza się teraz.




14




Przełom!




W rok po tym jak rozpocząłem swoje pełnoetatowe ufologiczne wysiłki badawcze w 1966 roku, zjawisko uderzyło we mnie, dokładnie tak jak uczyniło z brytyjskim wydawcą Arthurem Shuttlewoodem oraz tak wieloma innymi. Najpierw mój telefon przeżył amok przez tajemniczych obcych ludzi wydzwaniających dzień i noc i dostarczających dziwaczne informacje “od ludzi z kosmosu.” Potem zostałem katapultowany do sennego świata fantazji demonologii. Miałem bliskie spotkanie z czarnymi kadilakami na Long Island, a kiedy próbowałem ich ścigać, znikły one nieprawdopodobnie na ślepych końcach dróg. Przez 1967 rok, byłem budzony w środku nocy po to żeby podążać w głupich i zwariowanych pogoniach, oraz próbowałem “skłonić do uwolnienia” mających problemy kontaktowców. Oświetlone przedmioty powietrzne wydawały się podążać wokół mnie jak wierne psy. Przedmioty wydawały się wiedzieć dokąd zmierzałem i gdzie byłem. Mogłem sprawdzić w wybranym na chybił trafił motelu tylko po to żeby odkryć, że ktoś wykonał rezerwację w moim imieniu a nawet pozostawił stek


129


bezsensownych informacji telefonicznych dla mnie. Byłem nękany przez niemożliwe zbiegi okoliczności, a kilku moich najbardziej bliskich przyjaciół w Nowym Jorku, z których żaden nie był obeznany ze zjawiskiem, zaczęło donosić o ich własnych doświadczeniach – poltergeistach wybuchających w ich apartamentach, czy nawiedzających ich paskudnych zapachach siarczku wodoru. Pewna dziewczyna mojego znajomego doświadczyła niewyjaśnionej dwugodzinnej utraty przytomności, kiedy siedziała samotnie pod suszarką w jej własnym mieszkaniu. Niejednokrotnie budziłem się w środku nocy, po to żeby uważać siebie za niezdolnego do poruszania się, z ogromną ciemną zjawą stojącą nade mną.

Przez jakiś czas kwestionowałem swoje własne zdrowie psychiczne. Czyniłem bogate notatki – dziennik, który obecnie czyta się jak coś spod pióra Edgara Allana Poe czy H. P. Lovecrafta.

Przed tym wszystkim byłem typowym ugotowanym na twardo sceptykiem. Kpiłem z okultyzmu. Pewnego razu opublikowałem książkę pod tytułem Jadoo, która obmawiała mistyczne legendy orientu. Próbowałem przyjąć bardziej naukowe podejście do ufologii, a to oznaczało że drwiłem z wielu relacji kontaktowców. Ale kiedy moje doświadczenie wzrastało a badania rozszerzały, szybko zmieniłem swoje opinie.

Kiedy przejeżdżałem przez jakieś dwadzieścia stanów, po to żeby sprawdzić z pierwszej ręki niezliczone sprawozdania o UFO, zdumiałem się odkrywając wielu milczących kontaktowców, a kiedy przekazane przez nich opisy fizyczne zostały urozmaicone, to szybko stało się oczywiste że oni wszyscy doświadczyli takich samych symptomów fizjologicznych i psychologicznych. Dzięki tym milczącym kontaktowcom ( ludzi których historie nigdy nie zostały opublikowane) w rzeczywistości sam wszedłem w komunikację z istotami. Kiedy UFO lądowało na odizolowanym gospodarstwie rolnym i ufonauta odwiedzał kontaktowca, on lub ona dzwonił(a) do mnie natychmiast i mogłem konwersować z istotą przez telefon, czasami przez godziny. To wszystko brzmi teraz śmiesznie, ale to się zdarzyło. Moje notatki, kasety, oraz inne materiały poświadczają ten fakt.

Rozwinąłem złożony system kontroli i balansowałem w celu wykluczenia żartów. Niepowiązani ludzie z kilku stanów stali się częścią mojej tajnej sieci wobec tego tajemniczego “innego świata.” Zmarnowałem miesiące na grając w niesforne gry a ultraziemianami, szukając nieistniejących baz UFO, próbując znaleźć sposoby na ochronę świadków przed “ludźmi w czerni.” Manifestacje poltergeista wydawały się wybuchać tam gdzie się udałem. Było trudne osądzić, czy nieświadomie stwarzałem te sytuacje w jakiś sposób, czy też były one całkowicie niezależne od mojego umysłu.

Teraz, retrospektywnie, dostrzegam co naprawdę miało miejsce. Zjawisko powoli zapoznawało mnie z aspektami których nawet wcześniej nie rozważałem. Byłem prowadzony stopniowo od sceptycyzmu do wiary ku – niewiarygodne – niewiary. Kiedy moje myślenie szło krzywo i moje koncepcje były błędne, zjawisko w rzeczywistości sprowadzało mnie z powrotem na właściwą ścieżkę. To był cały proces edukacyjny a moi nauczyciele byli bardzo, bardzo cierpliwi. Inni ludzie, którzy zostali zamieszani w taką sytuację, nie byli tak szczęśliwi. Oni usadowili się i zaakceptowali jedną ramę odniesienia i szybko zostali przytłoczeni klęską. Kilka przykładów zostanie zacytowanych w tym rozdziale.

Ale proszę mi pozwolić najpierw przejrzeć kilka z odegranych spraw. W maju 1967 roku, istoty obiecały milczącym kontaktowcom, że należy oczekiwać dużej awarii zasilania. 4 czerwca 1967 roku, sześciodniowa wojna arabsko – żydowska wybuchła na Bliskim Wschodzie. Wcześnie następnego ranka, 5 czerwca, ogromna awaria energii wydarzyła się w czterech stanach w północno wschodnich Stanach Zjednoczonych. W ciągu tego miesiąca kontaktowcy zostali ostrzeżeni, że nawet większa awaria zasilania jest planowana. Miałaby ona zakres ogólnokrajowy i trwałaby przez trzy dni, obiecały istoty, oraz stanowiłaby następstwo naturalnych katastrof mających miejsce w lipcu. Zaplanowane, że miasto Nowy Jork ześlizgnie się do oceanu 2 lipca. Kontaktowcy nie szerzyli tych strasznych przepowiedni, lecz pogłoski rosły lawinowo. Przez środek czerwca prawie wszystkie domy towarowe w obszarze fali sprzedały swoje zapasy świec i latarek. Pod koniec maja, istoty z UFO zadeklarowały również, że papież Paweł VI odwiedzi Turcję w nadchodzących miesiącach i zostanie krwawo zamordowany oraz że to przyspieszy zaciemnienie i katastrofy. Tygodnie później Watykan nagle ogłosił, że papież naprawdę planował odwiedzić Turcję w lipcu. Panika była górą w tajnych kręgach kontaktowców.

Byłem zdumiony, kiedy odkryłem że te same pogłoski szerzyły się również w społeczności hipisowskiej Nowego Jorku. Ludzie zaczęli dzwonić do mnie pod koniec czerwca pytając gdzie się udaję 2 lipca. Nie udawałem się nigdzie. Odmówiłem przyłączenia się do eksodusu a Manhattan nie utopił się w morzu.

Jednakże inne przepowiednie otrzymane tego miesiąca zaczęły się spełniać prawie na wylot. Zostały przewidziane wypadki lotnicze – odrzutowy samolot pasażerski zderzył się z prywatnym samolotem ponad Henderson, Północna Karolina, zabijając, między innymi, J. T. McNaughtona który miał zostać mianowany sekretarzem marynarki wojennej USA, a następnego dnia 20 lipca, pewien identyczny incydent wydarzył się w Brazylii, zabijając kilka czołowych brazylijskich polityków.

Zacząłem się denerwować.

Tym co zdumiało mnie najbardziej było to, że te przepowiednie pochodziły z wielu różnorodnych źródeł. Transowe media oraz automatycznie piszący sięgający do świata duchów, wychodzili z takimi samymi sprawami jak kontaktowcy UFO. Często proroctwa były wyrażane identycznie w różnych częściach kraju.

130


Nawet kiedy nic z nich nie wynikło, nadal nie mogliśmy przeoczyć tego szczególnego zbioru powiązanych czynników.

Byłem tak przekonany tymi demonstracjami, że w końcu spakowałem moje rzeczy, wynająłem samochód i pojechałem do obszaru fali w pobliżu Melville, Long Island, oczekując zabójstwa i zaciemnienia.

Zaledwie tylko opuściłem Manhattan, zatrzymałem się przy lokalnych delikatesach i kupiłem trzy kwarty wody destylowanej. Pomyślałem, że trzydniowej awarii zasilania na pewno będzie towarzyszył niedobór wody. Jadąc poza Long Island zatrzymałem się u milczącego kontaktowca, a on powiedział mi że miał otrzymać krótką wizytę od istoty z UFO niedługo przedtem. Ta istota wspominała o mnie, powiedział, oraz przekazała mu wiadomość którą miał przekazać mi. Informacja nie miała sensu dla kontaktowca. Brzmiała ona, “Powiedz Johnowi, że spotkamy się z nim i pomożemy mu wypić cała wodę.” ( Woda znajdowała się w bagażniku samochodu, a kontaktowiec nie miał żądnego sposobu żeby wiedzieć o tym.)

Na szczęście papież nie został zamordowany w końcu tego tygodnia, ale ja widziałem kilka UFO. Jak zwykle wyglądały jakby podążały wokół za mną. I pozostałem z całą woda destylowaną.

W trakcie fali przepowiednie przychodziły nadal, a zadziwiająco duży procent z nich stanowił prawdę. Później w październiku otrzymałem przydługą zamiejscową rozmowę telefoniczną od kogoś, kto był rzekomo istotą z UFO. Ostrzegł on mnie, że wkrótce będzie znacząca katastrofa na rzece Ohio, oraz że wielu ludzi utonie. Również kazał mi oczekiwać na wstrząsający rozwój wydarzeń kiedy prezydent Johnson włączy światła na drzewku bożonarodzeniowym w grudniu w Białym Domu, sugerując, że ogromne zaciemnienie będzie miało miejsce kiedy tylko prezydent naciśnie na kontakt. Ostrzeżenie o katastrofie w Ohio zaniepokoiło mnie wystarczająco na tyle, że złamałem swoje własne milczenie i 3 listopada napisałem do Pani Mary Hyre, reporterki z Point Pleasant, Zachodnia Wirginia, i ostrzegłem ją, że możemy oczekiwać jakiegoś rodzaju nieszczęść w nadchodzących tygodniach. Ona nadal ma ten list.

W okolicach święta dziękczynienia powróciłem na kilka dni do Zachodniej Wirginii i odkryłem, że kilkoro ludzi, z których nikt nie wiedział o moim proroctwie, miało okropne sny o katastrofie na rzece. Pani Virginia Thomas, która mieszka w sercu regionu z TNT – trotylem, pewnym opuszczonym składzie amunicji z okresu drugiej wojny światowej, była jedną która opowiedziała mi w kilku szczegółach o jej koszmarach nocnych dotyczących ludzi tonących w rzece. Pani Hyre powiedziała mi że ona również miała niepokojące sny; sny o błagających twarzach oraz jaskrawo zawiniętych paczkach bożonarodzeniowych płynących po ciemnej wodzie Ohio.

Podczas mojej wizyty widziałem więcej z tych zagadkowych świateł na niebie oraz słyszałem więcej niesamowitych opowieści o potworach i poltergeistach. Jak zwykle, pozostałem w motelu po drugiej stronie rzeki na przedmieściach Gallipolis, Ohio, i każdego dnia prowadziłem mój wynajęty samochód przez kiwający się rozciągający się na 700 stóp Silver Bridge – Srebrny Most – łączący Point Pleasant z brzegiem Ohio.

Tego listopada wydawało się istnieć przeczucie czegoś w atmosferze w Point Pleasant – coś, na czym nikt nie mógł całkowicie położyć swojego palca. Kiedy złapałem samolot do Waszyngtonu, Dystrykt Kolumbia., czułem się potem zdecydowanie zakłopotany. Pamiętałem, że wszystkie pochodzące od UFO przepowiednie o do lipca 1967 roku sprawdziły się, za wyjątkiem jednej dużej. Były wypadki lotnicze a trzęsienie ziemi miało miejsce w Turcji, dokładnie zanim papież tam przyleciał. Kilka mniejszych proroctw również się spełniło. Teraz w grudniu, miałem długa listę do sprawdzenia. W październiku poinformowano mnie że “Indianie Hopi i Navajo wypełnią nagłówki gazet niedługo przed Bożym Narodzeniem.” Niezawodnie, na początku grudnia zamieć uderzyła w indiańskie rezerwaty na południowym zachodzie, i oni naprawdę wytworzyli nagłówki gazetowe jako ratunek dla rozpoczętych wysiłków w celu przyspieszenia dostarczania im zaopatrzenia i lekarstw.

Rankiem 11 grudnia zostałem zdumiony przez tajemniczego rozmówcę telefonicznego który poinformował mnie że będzie miała miejsce jakaś katastrofa lotnicza w Tucson, Arizona. Następnego dnia pewien odrzutowiec Sił Powietrznych zaorał w centrum handlowe w Tucson.

15 grudnia prezydent Johnson odbył tradycyjną uroczystość oświetlenia drzewka bożonarodzeniowego w Białym Domu. Ponieważ spodziewałem się znacznego zaciemnienia, ostrzegłem kilku bliskich przyjaciół ( którzy już musieli pomyśleć, że byłem całkiem łagodny), i połączyłem się w moim nowojorskim mieszkaniu z Danem Drasinem, producentem filmowym i telewizyjnym, oraz innym przyjacielem który jest urzędnikiem policji. Nerwowo oglądaliśmy ceremonię oświetlenia choinki w telewizji. Prezydent nacisnął kontakt. Choinka zaświeciła się a zebrany tłum wydał okrzyki uch i ach. Wszystko przeszło jak zaplanowano. W krajowych systemach energetycznych nie prysnął bezpiecznik.

Ale trzydzieści sekund po tym jak drzewko zostało oświetlone, prezenter przerwał specjalny program przez nagłą najnowszą wieść.

Most pomiędzy Gallipolis, Ohio, a Zachodnią Wirginią po prostu się zawalił,” on zaintonował trzeźwo. “Był ciężko obciążony ruchem przez ostatnią godzinę. Jak dotąd nie posiadamy dalszych szczegółów.”

Byłem oszołomiony. Istniał tylko jeden most w tej części rzeki. Był to Silver Bridge pomiędzy Point Pleasant, Zachodnia Wiriginia i Ohio.

131


Bożonarodzeniowe paczki płynęły po ciemnych wodach Ohio.


Świat Skończył Się Zeszłej Nocy


Kilka godzin po zawaleniu się Silver Bridge, na drugiej stronie świata premier Australii zdecydował się pójść popływać na swojej ulubionej plaży. On zniknął. Jego ciało nigdy nie zostało wymyte na ląd. Ultraziemianie mieli to przewidzieć.

W Związku Radzieckim, seria eksplozji wstrząsnęła Moskwą w trakcie tego końca tygodnia. Wybuchł blok mieszkalny. Kilka bloków dalej, samochód należący do amerykańskiego korespondenta również eksplodował na małe kawałki. W tym czasie nie było nikogo w pobliżu. Kolejna przepowiednia stała się prawdą.

To jest as za drzwiami proroctwa. Niektóre z przepowiedni są nieomylnie dokładne; tak dokładne że nie ma mowy o jakichś przypadkowych czynnikach czy szczęśliwych spekulacjach. Ultraziemianie czy elementalni są w stanie przekonać swoich przyjaciół ( którzy czasami stają się również ofiarami) że posiadają oni całkowite przeczucie wszystkich ludzkich wydarzeń. Zatem, kiedy ci ludzie zostaną całkowicie sprzedani, ultraziemianie wprowadzają żartownisia na pokład. Oni nabrali mnie na kupno wody destylowanej oraz ucieczkę po Long Island latem 1967 roku, będąc w pełni przekonanym że papież Paweł VI ma zostać zamordowany oraz że ogólnoświatowe zaciemnienie ma pokarać świat przez trzy straszne dni.

Byłem szczęśliwy. Nie wykrzykiwałem ich ostrzeżeń ze szczytów domów. Nie otoczyłem się przy pomocy dziko spoglądającego kultu będącego pod wrażeniem dokładnością poprzednich przepowiedni.

Inni nie byli tak szczęśliwi.

Dr. Charles A. Laughead pracownik naukowy uniwersytetu stanu Michigan w Lansing, Michigan, zaczął porozumiewać się z wybranymi istotami “z przestrzeni kosmicznej” w 1954 roku, głównie poprzez pośrednictwo mediów transowych które służyły jako narzędzia dla Ashtara i jego kumpli z wielkiej międzygalaktycznej rady w niebie. Przyszło kilka pomniejszych proroctw i jak zwykle wszystkie spełniły się instynktownie. Potem Ashtar rzucił swoją sensację. Świat miał się zakończyć 21 grudnia 1954 roku, ogłosił on przekonująco. Wyjaśnił on szczegółowo dokładną naturę kataklizmu: Ameryka Północna miała rozdzielić się na dwa, a wybrzeże atlantyckie utonie w morzu. Francja, Anglia oraz Rosja również zostałyby zmieszane z błotem w wodnistym grobie. Jakkolwiek, wszystko nie zostanie stracone. Kilka wybranych ludzi zostanie uratowanych przez statki kosmiczne. Oczywiście, Dr. Laughead oraz jego przyjaciele znajdą się wśród tej wyselekcjonowanej grupy. Będąc pod wrażeniem prawdziwości poprzednich przepowiedni wykonanych przez istoty, Dr. Laughead wziął to ostatnie jak najbardziej poważnie, poczynił trzeźwe deklaracje dla prasy, i 21 grudnia 1954 roku on oraz jego wierzący współpracownicy zebrali się razem w ogrodzie oczekując na ratunek. Zostali pouczeni żeby nie mieć przy sobie niczego metalowego, dlatego też wyrzucili oni sprzączki od pasków, pióra, zatrzaski, zapalniczki oraz buty z metalowymi oczkami. Potem czekali.

I czekali.

I czekali.

Tego samego roku kolejny doktor o nazwisku Wilhelm Reich obserwował lśniące przypominające gwiazdy obiekty manewrujące ponad jego domem w Rangeley, Maine. “Ludzie z kosmosu” mieli dla niego również niewielki prezent: dziwną teorię o kosmicznych energiach zwanych Orgonem. Dr. Reich studiował i pracował pod kierunkiem Freuda w Wiedniu a później utrzymywał korespondencję z kilkoma znaczącymi instytucjami edukacyjnymi. Był on błyskotliwym, wysoko wykształconym człowiekiem. Ale w jakiś sposób został on przekonany że Orgon był ważną siłą życiową wszechświata oraz że on napędzał nawet UFO, które zalewały światowe nieba w 1954 roku. Jego koledzy oraz Zarząd Żywności i Leków patrzyli na jego teorie z niemałą konsternacją. Został wyrzucony z szeregów medycznych, był ciągany po sądach, oskarżony i uwięziony. Zmarł w więzieniu osiem miesięcy później, rozbity człowiek ciągle przekonany, że ujawnił wielki kosmiczny sekret.

Dwa lata wcześniej, w tym wielkim ufologicznym roku 1952, dwaj mężczyźni jechali przez wzgórza w pobliżu Parany, Brazylia, w stanie Sao Paulo, kiedy spotkali pięć spodkokształtnych unoszących się w powietrzu. Później jeden z tych mężczyzn, Aladino Felix, powrócił na miejsce, a tym razem UFO wylądowało a on został zaproszony na pokład. Odbył miła pogawędkę z kapitanem spodka, istotą która wyglądała bardzo ludzko i bardzo zwyczajnie, po czym wyszedł on przekonany, że Wenusjanie dadzą nam przyjazną wizytę.

Potem w marcu 1953 roku, zapukano do drzwi domu Felixa, a jego żona odpowiedziała. Relacjonowała potem że był za nimi “kapłan” pytający o niego. Ponieważ Felix był wtedy ateistą, był on trochę zaskoczony. Był on jeszcze bardziej zaskoczony, kiedy wyszedł na spotkanie z mężczyzną. To był jego stary przyjaciel, pilot latającego spodka, teraz zamieniony w kaszmirowy strój, białą koszule ze sztywnym kołnierzem oraz schludne niebieskie wiązadło.

To była pierwsza z długiej serii wizyt podczas których dwaj mężczyźni rozmawiali o latających spodkach oraz ich mechanizmach oraz w ogóle o stanie wszechświata. Pan Felix prowadził dokładne notatki z tych rozmów a potem umieścił je w interesującej niewielkiej książce zatytułowanej Mój Kontakt z Latającymi Spodkami,

132


wydanej pod pseudonimem Dino Kraspedon. Została opublikowana w 1959 roku i w dużej mierze została zbyta jako jeszcze jeden element literatury pseudonaukowej. Jednakże, jej dokładne przeczytanie ujawnia gruntowną znajomość zarówno teologii jak i nauki, oraz pojawia się w niej wiele pojęć i określeń odnajdywanych tylko w najbardziej mrocznej literaturze okultystycznej i tej tworzonej przez kontaktowców. Wśród innych spraw, książka omawia również zbliżającą się katastrofę kosmiczną w jasnych, prawie przekonujących terminach: tego samego rodzaju ostrzeżenie które jest podawane każdemu kontaktowcowi w ten czy inny sposób.

Prawdziwa tożsamość Dino Kraspedona pozostawała tajemnicą przez lata. Książka skończyła na tym, że została położona półce obok prac George`a Adamskiego. ( Jak Adamski, Kraspedon twierdził, że czasami spotykał Wenusjan w sercu miast, jedno z takich spotkań miało miejsce na stacji kolejowej w Sao Paulo.) Potem, w 1965 roku, Dino Kraspedon pojawił się jako samozwańczy prorok o nazwisku Aladino Felix. Ostrzegał on o katastrofie która miałaby mieć miejsce w okolicach Rio de Janeiro. Niezawodnie, powodzie i osuwiska ziemi pojawiły się miesiąc później zabijając 600 osób. W 1966 roku ostrzegł on że wkrótce umrze rosyjski kosmonauta,21 a jesienią 1967 roku pojawił się w brazylijskiej telewizji trzeźwo omawiając zbliżające się morderstwa w Stanach Zjednoczonych, wymieniając Martina Luthera Kinga oraz senatora Roberta Kennedy`ego.

Wstrząsająca dokładność jego głównych i pomniejszych przepowiedni poczyniła oczywiście wybuch zachwytu u wielu ludzi. Kiedy zaczął przewidywać eskalacje przemocy, zamachy bombowe oraz morderstwa w Brazylii w 1968 roku, nikt nie był za bardzo zaskoczony kiedy fala dziwnych ataków terrorystycznych rzeczywiście się zaczęła.

Komisariaty oraz budynki publiczne w Sao Paulo zostały wysadzone dynamitem. Miała miejsce fala włamań do banków, a opancerzony pociąg z wypłatami został napadnięty. Brazylijska policja pracowała nadprogramowo, i wkrótce schwytała osiemnastu członków gangu. Dwudziestopięcioletni policjant o nazwisku Jesse Morais udowodnił, że jest ekspertem od bomb gangów. Miały one wysadzić kwaterę główną drugiej armii, główną gazetę, a nawet amerykański konsulat. Kiedy członkowie gangu zaczęli się z tego spowiadać, dowiedziano się, że planowali oni zamordować najwyższych urzędników rządowych i w konsekwencji przejąć całą Brazylię. Jesse Moraisowi obiecano stanowisko szefa policji w nowym rządzie.

Szefem tej bandy był...Aladino Felix!

Kiedy został zatrzymany 22 sierpnia 1968 roku, prorok latających talerzy zadeklarował, “Zostałem wysłany tutaj jako ambasador Ziemi z Wenus. Moi przyjaciele z kosmosu przybędą tutaj, uwolnią mnie oraz pomszczą moje aresztowanie. Możecie szukać tragicznych konsekwencji dla ludzkości kiedy latające talerze najadą tą planetę.”

Jeszcze raz klasyczny, udowodniony schemat wystąpił. Kolejna istota ludzka została ogarnięta przez ultraziemian i poprowadzona w dół drogi ku ruinie. Nie ma żadnego klinicznego wytłumaczenia dla takich przypadków. Ci mężczyźni (dotyczyło to również kobiet), doświadczali następstw uzmysławiających wydarzenia z latającymi talerzami i ultraziemianami. Potem zostali oni przytłumieni obietnicami lub pomysłami które zniszczyły ich.

Jesienią 1967 roku, kiedy Dino Kraspedon wydawał publicznie jego niesamowite przepowiednie w Brazylii, inna grupa uszczelniała luki w Danii, przygotowując się na koniec świata. Mężczyzna o nazwisku Knud Weiking zaczął otrzymywać telepatyczne przebłyski w maju 1967 roku, zawierające kilka imponujących proroctw które się sprawdziły. (Dokładnie przez zdobyciem amerykańskiego statku “szpiegowskiego” Pueblo przez Koreę Północną w jej pobliżu w styczniu 1968 roku, Weiking ostrzegał, “Patrzcie na Koreę”.) Został on pouczony żeby zbudował wyłożony ołowiem schron bombowy oraz przygotował się na holokaust 24 grudnia 1967 roku. Wydawało się to zadaniem niemożliwym do zrealizowania, ponieważ potrzebne było dwadzieścia pięć ton ołowiu a jego całkowite koszty przewyższały trzydzieści tysięcy dolarów. Ale datki napłynęły, a ochotnicza praca urzeczywistniła się. Schron został zbudowany w ciągu około trzech tygodni. 22 grudnia, Weikingowi oraz

133


jego przyjaciołom “kazano” opuścić schron i zamknąć go. Potem nastąpiła telefoniczna blokada, trwała przez cały okres Bożego Narodzenia i odcinała wszystkich uczestników od siebie.

Tymczasem media, telepaci, wrażliwcy oraz kontaktowcy UFO na całym świecie wszyscy donosili o identycznych przekazach. Zdecydowanie miało być bezprecedensowe wydarzenie 24 grudnia 1967 roku. Ashtar rozmawiał z ludźmi przy pomocy tabliczek Ouija z osobami, które nigdy wcześniej nie słyszały jego imienia. Inny pracowity obcy o imieniu Orlon rozprzestrzeniał informacje. Ciekawą kwestią w tych wszystkich informacjach było to, że one wszystkie zostały wyrażone w taki sam sposób, obojętnie jaki język został użyty. Wszystkie przynosiły to samo ostrzeżenie. Ludzie donosili tego grudnia o dziwnych snach, snach obejmujących symbole Bożego Narodzenia ( takich jak karty bożonarodzeniowe porozrzucane po pokoju.) Były również relacje o martwych telefonach oraz jarzących się istotach grasujących po sypialniach i domach. Wiele z tych informacji, snów i proroctw zostało zebranych przez brytyjską organizację nazywająca się Uniwersalne Związki. Scena została ustawiona na Dzień Ostateczny. Tysiące, być może nawet miliony ludzi zostało ostrzeżonych. W tamtych czasie nie wiedziałem o Uniwersalnych Związkach czy wielu z tych przepowiedni. Ale, w tym bożonarodzeniowym tygodniu otrzymałem jedną z tych dziwnych rozmów telefonicznych, które stały się częścią mojego życia. O północy 24 grudnia, zostałem poinformowany że wielkie światło pojawi się na niebie, a potem...

Różni kontaktowcy zaczęli się zgłaszać do mnie z całego kraju, wszyscy z tą samą informacją. Wigilia Bożego narodzenia miała być tym!

Duńscy kultyści zamknęli się tej nocy w ich bombowym schronie, podczas gdy ja siedziałem przy moim telefonie, patrząc przez okno mojego mieszkania na trzydziestej trzeciej ulicy w Nowym Jorku (Miałem dobry widok na niebo).

Kiedy urojony kryzys minął, amerykańskie serwisy informacyjne przyniosły w końcu historie o kulących się Duńczykach, oczywiście ośmieszając ich. Ale Pan Weiking wyszedł z informacją wyjaśniająca to wszystko: “Powiedziałem Wam dwa tysiące lat temu że czas został ustalony, a mimo to nie nadszedł. Jeśli przeczytacie Waszą Biblię trochę bardziej dokładnie, wówczas nosilibyście w umysłach historię pana młodego, który nie pojawił się w czasie kiedy był oczekiwany. Uważajcie, żebyście nie zostali znalezieni bez oleju w Waszych lampach. Mogę Wam powiedzieć, że przyjdę nagle, oraz że przyjdę wkrótce!”

To był cały suchy przebieg! Właściwie było to raczej imponujące pasmo wydarzeń, i naprawdę udowadniało coś bardzo ważnego. Wiele z przepowiedni dotyczących katastrofy z dwudziestego czwartego grudnia zostało dobrze udokumentowanych w okresie zbliżania się tej daty. Te informacje przybyły poprzez wiele różnych krajów, od ludzi którzy nie mieli żadnej wiedzy o sobie ani też nie komunikowali się ze sobą. Kontaktowcy UFO otrzymywali takie same identyczne przekazy jak transowe media komunikujące się z duchami. Związek został nawiązany. Teraz stało się jasne ( w każdym razie dla mnie) że ci wszyscy ludzie zostali nastawieni na centralne źródło. Moje wcześniejsze spekulacje okazały się precyzyjne – istoty z UFO oraz istoty duchowe są częścią tego samego gigantycznego systemu. Tyle części tej ogromnej łamigłówki wpadło w swoje miejsce. Długie serie wydarzeń zostały najwidoczniej zainscenizowane, żeby ostrzec nas o tym tygrysie za drzwiami. Kilka z tych istot było złymi kłamcami. Zrujnowali oni życie wielu poprzez produkowanie “dowodu” który doprowadził do fałszywych przekonań i nieodpowiedzialnych działań. Kraspedon, Dr. Laughead, oraz Knud Weiking byli ofiarami w tej kolosalnej grze.

Byli również inni

Pewnej nocy na początku lat sześćdziesiątych ( dokładna data nieokreślona) młody mężczyzna o nazwisku Fred Evans jechał ze swoją przyjaciółką kiedy błyszczący, obiekt w kształcie spodka szybował w górze po nocnym niebie i przeleciał ponad ich samochodem. Oznaczało to rozpoczęcie przez Pana Evansa badań ufologicznych i astrologicznych. Po 1967 roku, ustanowił on siebie prorokiem i przepowiedział główne powstanie czarnych ( on jest Murzynem).

Wiosną 1968 roku, Fred Ahmed Evans przeniósł się do Cleveland, Ohio, i otworzył sklep z szyldem ponad drzwiami deklarującym że tu będzie “Nowa Libia.” Potem, w nocy 23 lipca 1968 roku w Cleveland wybuchły zamieszki. Snajperzy ubrani w afrykańskie ubrani zabili dziesięć osób i zranili dziewiętnaście kolejnych zanim policja doprowadziła sytuację pod kontrolę. Liderem bandy dobrze wyposażonych, dobrze zorganizowanych strzelców wyborowych był Fred Ahmed Evans.

Kolejny prorok ufologiczny poszedł złą drogą.

W Kalifornii mężczyzna nazywający się Allen Noonan twierdzi że ciągle doświadcza innej odmiany tego szczególnego wypaczającego umysł fenomenu. Wkrótce po jego zwolnieniu z armii po drugiej wojnie światowej, Noonan poszedł pracować do przedsiębiorstwa obsługującego plenerowe bilbordy. Pewnego dnia, powiedział, pracował nad bilbordem kiedy nagle został zabrany w astralnej formie do obcego miejsca. Odkrył, że znajduje się w ogromnym białym budynku wypełnionym światłem. Grupa “starszych ludzi” znajdowała się wokół rozpromienionego tronu, a potężny głos wynikł z tego tronu i zapytał, “Czy zgodzisz się zostać Zbawicielem Świata?”

134


Noonan natychmiast zgodził się na tą rolę. Potem powiedziano do niego, “Możesz umrzeć na rękach Twoich kolegów. Ich grzech pozostanie z Tobą, dopóki Pocieszyciel Matki nie przyjdzie ich wybawić.”

Następną kwestią o której on wiedział, to powrót do swojego ciała i praca nad reklamą. W późniejszych doświadczeniach, odwiedził on rzekomo różne planety takie jak Wenus i on często otrzymywał telepatyczne wiadomości i instrukcje od naszego starego przyjaciela Ashtara. W tym przypadku, poznawał on to jako “Dowództwo Ashtara oraz Dowództwa Zjednoczonych Planet.”

Kiedy z Noonanem przeprowadzał wywiad Lloyd Mallan z magazynu True, ujawnił on, “Wierzę że jestem Kosmicznym Mistrzem jak również Nowym Mesjaszem. Wierzę, że milion lat temu kiedy ta planeta była młoda, zostałem wybrany żeby przybyć na Ziemię i przyprowadzić ze sobą Dowództwo Kosmiczne.

Kosmiczne Dowództwo lata na i poza Ziemią. Ziemia jest dziurawa i Wysokie Dowództwo, Galaktyczne Dowództwo, już ma bazy wewnątrz Ziemi. Są wielkie otwory na każdym biegunie Ziemi a to, co nazywamy zorzą polarną to po prostu Wielkie Centralne Słońce świecące z tych otworów. Wielu ludzi pochodzących z regionów polarnych donosiło o widzianych tam latających talerzach, które znikały w oceanie.”

Teoria pustej Ziemi jest jedną z bardzo starych. W rzeczywistości, jest to jedna z najstarszych i najbardziej przekonujących wyjaśnień dotyczących UFO. Wielka ilość książek została opublikowana na ten temat w dziewiętnastym wieku, łącznie z dziwną niewielką nowelą zatytułowaną Dymiący Bóg, która jest rzekomo opisem prawdziwych doświadczeń dwójki skandynawskich rybaków, jacy przypadkowo przepłynęli przez dziurę na Biegunie Północnym i spędzili rok żyjąc wśród miłych olbrzymów, którzy zamieszkują piękne wnętrze naszej planety.

Podczas swojego wywiadu z Mallanem, Pan Noonan zademonstrował jego zdolności poprzez spowodowanie że dwie “chmury” w kształcie UFO zmaterializowały się poza jego oknem. Mallan sfotografował zjawisko i twardo naciskał na wyjaśnienie tego. Moglibyśmy wskazać, że wiele osób pretendujących do kontaktowców było w stanie dostarczyć jednakowo przekonujące demonstracje. Olśniewająco błyszczące UFO często pojawiały się i manewrowały ponad audytoriami przy których kontaktowcy prowadzili wykłady, tańcząc walca wokół niebios przed tuzinami a nawet setkami zafascynowanych świadków.

Allen Noonan jest nie tylko mesjaszem Ery kosmicznej wskazanym przez dowództwa Ashtara. Tuziny wrażliwych, zwykłych ludzi nagle przekształca się nagle w ewangelistów ufologicznych po tym, jak latający talerz wkracza w ich życie. Dino Kraspedon wygłosił wiele kazań i napisał “Nową Biblię” zanim w końcu zamienił się w terrorystę. Cało życiowi ateiści stawali się religijnymi fanatykami prawie noc po ich spotkaniach z UFO. Tacy ludzie są teraz stałymi klientów programów radiowych i telewizyjnych w całym kraju.

Pewnej listopadowej nocy w 1958 roku, kierowca ciężarówki z Arkansas został niespodziewany wprowadzony do pół cienistego świata ultraziemian. R. D. Smallridge wykonywał rutynowa podróż mającą na celu dostarczenie partii jajek z Hardy, Arkansas, do Memphis, Tennessee. Zatrzymał się na filiżankę kawy, jak było w jego zwyczaju, przy całonocnym przewozie zatrzymywał się w pobliżu Black Rock, Arkansas. Kiedy opuścił on jadalnię, sprawdził swój zegarek z zegarem ściennym. Była dokładnie druga nad ranem. Po rutynowym obejrzeniu jego opon oraz ciężarówki, włączył silnik i ruszył ponownie w kierunku autostrady. Następny etap podróży obejmował 60 mil do Trumann, Arkansas, gdzie zazwyczaj zatrzymywał się on na kolejną filiżankę kawy.

Ale, zgodnie z jego historią, on w ogóle nie przypomina sobie w jaki sposób dotarł na autostradę. Następną rzeczą której był świadomy to, że dojeżdża do lokalu w Trumann. Kiedy wszedł do restauracji i spojrzał na jej zegarek, zadziwił się. Była 2:15 rano. “Musiałem przejechać sześćdziesiąt mil w osiem minut,” oświadczył.

Ta podróż zazwyczaj wymaga zmiany autostrad ( z trasy 63 na trasę 67) oraz przemieszczała się w pobliżu wagi stanowej blisko Jonesboro. Nie mógł on przypomnieć sobie wykonania jakiejkolwiek z tych rzeczy. W jakiś sposób jechał on 450 mil na godzinę pomiędzy Black Rock i Trumann!

Spora różnorodność dziwnych, niewytłumaczalnych wydarzeń pochłonęło po tym pana Smallridge`a. W końcu dał on sobie spokój z jazdą ciężarówką i został pastorem, podróżował po kraju i wygłaszał kazania. Grudzień 1967 roku znalazł go w Kalifornii. Późno w nocy odłożył książkę którą czytał i spacerował przy zegarze stojącym na obramowaniu kominka w domu którym się znajdował. Było dokładnie pięć minut po północy. Nagle, przysięga, jasno niebieskie światło zmaterializowało się i unosiło się w jego kierunku. Kiedy tylko dotknęło go pokój znikł, i on odkrył siebie stojącego w innym pokoju będąc otoczonym przez grupę dziwnych istot przypominających człowieka. Twierdzi, że ci ludzie rozmawiali w dziwnym języku którego on nigdy nie słyszał – lecz był on w stanie zrozumieć każde słowo i mógł porozumiewać się z nimi. Oni powiedzieli jemu, wśród innych spraw, że Martin Luther King i Robert Kennedy umrą nagle w 1968 roku oraz że będzie rozpowszechniony wzniecony bunt i cywilny niepokój. Po mniej więcej dwóch godzinach po tym, Smallridge został natychmiast transferowany z powrotem do pokoju mieszkalnego w Kalifornii. On ciągle stał naprzeciwko zegarka. Była ciągle 0:05!


135


Tu, jeszcze raz, mamy przypadek, który może zostać oddalony, jako zbyt absurdalny do rozważania. Ale, wierzmy lub nie, nie jest nic wyjątkowego w roszczeniach Pana Smallridge`a. Podobne incydenty były relacjonowane na całym świecie. Ponieważ są one tak dziwaczne, są one rzadko rozlegle upowszechniane.

Dziwny język wspomniany przez Smallridge`a powraca ciągle w tych historiach. Wydaje się to bezpośrednio odnosić do dobrze znanego religijnego zjawiska mówienia w językach. Czasami całe zgromadzenia wchodzą w stan przypominający trans i zaczynają gaworzyć w tym języku, który jest po części mową dziecka, po części greką, po części językiem hinduskim, i po części nieznanym. Wiele mediów pracowicie kopiowało cały zasób słów z tego nieznanego języka. W latach dziewięćdziesiątych dziewiętnastego wieku niejaka Helene Smith z Genewy, Szwajcaria, medium która miała doświadczenia przypominające ufologiczne stworzyła rzeczywisty słownika języka “marsjańskiego.” W trakcie moich pierwszych wizyt u kontaktowca z Zachodniej Wirgini Woodrowa Derenbergera, zaszokował językiem istoty z UFO Indrid Gold, mówiąc dziwnym żargonem tak samo łatwo jak po angielsku. (To nie wydawało się być wymyślonym językiem czy żartem. To miało strukturę i gramatykę.) Liczne przypadki już uprzednio zacytowane w tej książce wspominały, że pasażerowie UFO mówili w języku, którego świadkowie nie mogliby zrozumieć. Ale niektórzy z kontaktowców twierdzą, że byli w stanie zrozumieć ten język natychmiast, jakby był to drugi język znajdujący się w ukryciu w jakiejś niszy ich mózgów. Brazylijczyk Aladino Felix często mówił w czymś co on nazywał “językiem uniwersalnym”, opisanym przez dziennikarzy “mieszanina hebrajskiego, greckiego i łacińskiego.” To mogłoby również opisywać język o którym słyszałem z opowiadań innych kontaktowców. Grecki jest często używany przez istoty w kontaktach z UFO. Duża część z “zainspirowanej” książki Oahspe została poświęcona całkowitemu wyjaśnieniu przypuszczalnie starożytnego języka, znanego jako Paniczny ( język z Pan, zaginionego kontynentu), uzupełnionego słownictwem i znakami pisma. Wydaje się on być mieszaniną hebrajskiego, greckiego, łacińskiego, języków Indian amerykańskich, oraz chińskiego. Aby skomponować taki język dla żartu, Dr. Newbrough, medium które napisało Oahspe, musiałby być genialnym językoznawcom, poza tym trwałoby wiele lat żeby jeden człowiek złożył tak skomplikowane słownictwo. Ukryte w drobnym druku Oahspe jest wiele słów które słuchałem jak używali ich kontakctowcy UFO! Niewielu ludzi ma cierpliwość i wiedzę żeby przeczytać Oahspe, a miałem okazję spotkać kontaktowców, którzy nawet nie słyszeli o tym!

Zatem mamy tutaj inną część zlekceważonego dowodu: faktyczny język ufonautów. To nie jest tajemnica. Jest on znany i mówiony przez wielu.


Wypaczanie i Rozszerzanie Czasu


Nagły transfer Smallridge`a przez sześćdziesiąt mil ziemskiej przestrzeni mógł zostać spowodowany przez zjawisko znane jako rozdzielenie w wiedzy tajemnej oraz teleportacją w fantastyce naukowej. Istnieje wiele udokumentowanych przykładów, w których przedmioty oraz istoty ludzkie były transportowane natychmiast ponad wielkimi odległościami przez jakąś nienaturalną siłę, która przeciwstawia się wytłumaczeniu. Ta siła wydaje się operować poza wytworzonymi przez człowieka granicami czasu i przestrzeni. Teoretycznie, takie wydarzenia mogłyby zostać spowodowane przez zmienienie energii atomów w wiązkę transmisyjną, wyemitowanie tej wiązki do dalekiego punktu z prędkością światła a potem zrekonstruowanie oryginalnych atomów. Niektórzy naukowcy uważają, że to może być w końcu wykonalnym procesem dla naszej rozwijającej się technologii.

Ale ktoś inny czyni to przez wieki.

Na początku maja 1968 roku Dr. Gerardo Vidal oraz jego żona wsiedli do samochodu, Peugeot 403, w Chascomus, Argentyna, żeby pojechać do miasta Maipu jakieś 150 kilometrów na południe. Podróżowali wzdłuż drogi krajowej numer 2, podążając za samochodem przewożącym dwójkę przyjaciół, którzy zmierzali do Maipu, żeby odwiedzić krewnych. Kiedy wspomniana dwójka dotarła do Maipu odkryli, że Vidalów nie ma za nimi. Zawrócili i odtworzyli swoja trasę, sądząc że odkryją Vidalów zmieniających oponę czy pracujących nad silnikiem. Ale Dr. i Pani Vidal znikli.

Dwa dni później rodzina Rapallinich z Maipu otrzymała telefon z argentyńskiego konsulatu z miasta Meksyk – leżącego w odległości 6,400 kilometrów. To był Dr. Vidal, a jego niewiarygodna historia wypełniła potem nagłówki gazet wychodzących w Buenos Aires i Cordobie.

On i jego żona właśnie co opuścili przedmieścia Chascomus, relacjonował później, kiedy gęsta mgła nagle pojawiła się naprzeciwko ich i ogarnęła należący do nich samochód. Następne czterdzieści osiem godzin było całkowitą luką. Obudzili się, ciągle w samochodzie, parkując na nieznanej stronie drogi. Oboje mieli głowy z tylu głowy ale poza tym nie byli w żaden sposób zranieni. Dr. Vidal wyszedł ze swojego samochodu i sprawdził go odkrywając że został mocno przypieczony, jak gdyby palnik do lutowania został przystawiony do jego powierzchni. Zaczął on jechać przez obcą scenerię, szukając znaku lub punktu orientacyjnego. Kiedy zobaczył ludzi przy drodze, zatrzymał się i zapytał o kierunki; odebrało mu mowę kiedy dowiedział się że oni znajdują się

136


w Meksyku! Ich zegarki zatrzymały się, ale oni szybko dowiedzieli się, że minęły dwa dni odkąd oni najpierw wyjechali z Chascomus.

Pojechali do argentyńskiego konsulatu w mieście Meksyk i opowiedzieli swoja historię zdumionym urzędnikom. Konsul Senior Rafael Lopez Pellegrini doradził im żeby utrzymywali milczenie kiedy badanie będzie trwało. Ich samochód został przesłany do badań do Stanów Zjednoczonych ( nie ma żadnej informacji kto to wysłał), później Vidalowie otrzymali w zastępstwie samochód tej samej marki.

Dr. i Pani Vidal przylecieli z powrotem do Argentyny i udali się w odosobnienie, kryjąc się przed prasą. Wieko pokryło całą historię. Ale dziennikarze odkryli, że tej samej nocy kiedy oni znikli do szpitala w Maipu przybył dla badań mężczyzna który twierdził, że on również spotkał dziwną mgłę która miała pozostawić go bardzo wstrząśniętym i przyprawiła o mdłości.

Wszystkie te incydenty miały miejsce w sąsiedztwie Bahia Blanca, gdzie argentyński przedsiębiorca uległ podobnemu doświadczeniu w 1959 roku.

Kilka z lepszych książek ufologicznych z lat pięćdziesiątych opisuje inne przypadki w których istoty ludzkie były nagle transportowane przez przestrzeń i czas mimo woli. Utraty czasu oraz niewyjaśnione okresy całkowitej amnezji są kluczowym aspektem w zjawisku UFO. Otrzymałem teraz 100 innych dobrych sprawozdań, w których świadkowie stracili od pięciu minut do kilku godzin natychmiast po zaobserwowaniu niezidentyfikowanego obiektu latającego. W prawie każdym przypadku, ci ludzie jechali w tym czasie w samochodach. Prawie wszyscy kontaktowcy zgłaszają doświadczenie utraty przytomności. Niektórzy doświadczyli jednego lub więcej takich utrat przytomności czy omdleń miesiące czy nawet lata zanim w końcu wydali się być poddanym bezpośredniemu kontaktowi z uziemionym UFO. Nie wydaje się istnieć dająca się sprawdzić medyczna przyczyna dla tego niezwykłego efektu, ani nie wydaje się on posiadać psychologicznego podłoża.

U Noonana i Smallridge`a mamy projekcję astralną lub klasyczne przykłady “ natychmiastowego doświadczenia.” Ciało pozostało najwidoczniej w ustalonej pozycji ( przed ścienną reklamą czy kalifornijskim zegarkiem) podczas kiedy umysł wykonywał jakiegoś rodzaju podróż. Opierając się na tym co obecnie wiemy o zjawisku, jest prawdopodobne że ci dwaj mężczyźni rzeczywiście doświadczyli ponownego przeżycia ukrytych wspomnień. Innymi słowy musimy rozważyć prawdopodobieństwo że Smallridge utrzymywał w ukryciu swoją dwugodzinną rozmowę z istotami tygodnie, miesiące lub nawet lata zanim on w końcu przypomniał sobie o niej. Pamięc o tej rozmowie została ukryta w ten sam sposób w jaki Hillowie zostali zmuszeni do zapomnienia swojego doświadczenia. Potem, w porze wybranej przez istoty, jakiegoś rodzaju promień został skierowany na Smallridge`a (niebieskie światło), a jego wspomnienia zostały wywołane. Został zmuszony do przypomnienia sobie wcześniejszej rozmowy tak, jakby właśnie dopiero się wydarzyło.

To jest kolejnego rodzaju doświadczenie które Ja nazwałem kompresją czasu. W takim przypadku świadek ulega pasmu wydarzeń, które wydają się pochłaniać określony okres czasu. Potem on czy ona odkrywają że tylko kilka minut miało w rzeczywistości minąć, pomimo iż cała sekwencja wydawała się zużyć godziny. Kompresja czasu jest powszechna wśród kontaktowców, którzy uważają że wykonali wizyty na innych planetach.

Nie wierzę, żeby którykolwiek z tych ludzi cierpiał bezpośrednio na kliniczne obłąkanie. Raczej, materiał dowodowy wydaje się wskazywać, że ich umysły są zmanipulowane przez wpływ zewnętrzny, oraz że niekiedy ich umysły są niezdolne, przetrawić informacje które są im przekazywane, a ich emocjonalna struktura nie potrafi zachować swojej stabilności wobec tych doświadczeń. A zatem niektórzy z tych ludzi załamują się pod wpływem napięcia, czy w najlepszy wypadku, poważnie złej interpretacji wydarzeń. Wywołane konfabulacje produkują wspomnienia doświadczeń które są przekonująco prawdziwe, a reakcja łańcuchowa emocjonalnych reakcji tworzy irracjonalny fanatyzm. Ci ludzie porzucają swoje prace i poświęcają cały ich czas i myślenie na szerzenie doktryn ludzi z kosmosu. Ich relacje rodzinne rozpadają się, ponieważ ich wszystkie energie wyżłobione są w jednym kierunku. Stają się oni męczennikami swojej sprawy, stają sławni przez oczekiwania na przyjazd Wielkich Braci czy Drugie Nadejście Chrystusa; czy, podobnie jak w przypadku biegających za sprawą twardych entuzjastów UFO, próbują przekonać świat że latające spodki są realne i są pozaziemskie.

Tym, co to wszystko naprawdę oznacza to że ktoś czy coś co w rzeczywistości posiada władzę, żeby przejąć i kontrolować ludzki umysł. Istoty ludzkie mogą być manipulowane przez tą siłę, oraz są używane zarówno dla dobrych jak i złych celów.

Nie mamy sposobu żeby dowiedzieć się, jak wiele istot ludzkich na całym świecie mogło zostać przetworzonych w ten sposób, ponieważ nie mają oni całkowicie żadnych wspomnień co do przejścia przez takie doświadczenie a zatem nie posiadamy metody żeby określić kto wśród nas posiada to dziwne i groźne “zaprogramowanie” leżące uśpione w ciemnych zakamarkach naszych umysłów.

Przypuszczam, że ten plan ma celu przetworzenie milionów ludzi a potem w jakimś dalszym terminie wszystkie te umysły zostaną pobudzone w tym samym czasie? Czy nagle mielibyśmy świat świętych? Czy też mielibyśmy świat uzbrojonych maniaków strzelających do siebie z dzwonnic?

137




15




Nie Możesz Rozmawiać Z Graczami Bez Zapisu Punktacji




Być może teraz możemy lepiej zrozumieć uwagi marszałka Sił Powietrznych RAF Sir Victora Goddarda: “Astralny świat iluzji, który jest w znacznej mierze zamieszkiwany przez widmowe duchy, jest dobrze znany przez jego różnorodną fantazyjną działalność i namowy. Pozornie niektórzy z jego mieszkańców są skłonni do tworzenia kopii księstw i władzy. Inni ogłaszają o moralności, duchowości, bóstwie, etc. Wszyscy ci astralni reprezentanci którzy odwołują się do ludzkiej świadomości mogą być szczerzy, ale wielu z nich może też być skonstruowanych żeby propagować jakieś szczególne fantazje...lub po prostu zdumiewać czy przeszkadzać łatwowiernym bez powodu.”

Te “widmowe duchy” są odpowiedzialne za prawie wszystkie pojawienia się i manipulacje UFO. Latające spodki nie pochodzą z jakiejś cywilizacji typu Bucka Rogersa istniejącej na jakiejś odległej planecie. Oni są naszymi najbliższymi sąsiadami, częścią innego kontinuum czasoprzestrzennego gdzie życie, materia i energia są radykalnie odmienne niż nasze. Starożytni ludzie wiedzieli o tym i rozpoznawali to. Oryginalne teksty biblijne używają słowa sheol, które oznaczało świat niewidzialny. Niektórzy tłumacze zamienili je na “piekło” i dali mu całkowicie inne znaczenie.

Po spędzeniu więcej niż dekady na badaniach i studiach zjawiska UFO, inżynier o nazwisku Bryant Reeve opublikował w 1965 roku to oświadczenie:”...Zaczęliśmy dostrzegać, że pojazdy z przestrzeni kosmicznej naprawdę nie są ważną sprawą. One były zaledwie oznaką czegoś ogromnie większego, przebudzeniem Ziemian do olbrzymiej nowej świadomości.”

To co zajęło Panu Reeve wiele lat żeby dojść do takiego wniosku, najwidoczniej został osiągnięte w salach Waszyngtonu o wiele wcześniej. W styczniu, 1953 roku, Centralna Agencja Wywiadowcza zebrała razem grupę czołowych naukowców żeby przejrzeli materiał dowodowy dotyczący latających spodków skompilowany przez kapitana Edwarda Ruppelta oraz jego zespół prowadzący projekt Sił Powietrznych Błękitna Księga. Końcowy raport tego błękitno – wstęgowego zespołu był utrzymywany w tajnych dokumentach przez trzydzieści lat i nie został przekazany prasie aż do 1966 roku. W tym raporcie, ci naukowcy, z których niektórzy stali się później laureatami Nagrody Nobla, zadeklarowali:

...Panel zauważył, że koszt wynikający z technicznego użycia siły roboczej będącej następstwem podjęcia i wyjaśnienia każdego z tysiąca lub więcej sprawozdań otrzymywanych przez kanały każdego roku nie może zostać uzasadniony. Można przeczuwać, że zawsze będą obserwacje dla których będzie brakowało kompletnych danych, które przez to mogą zostać wyjaśnione jedynie przy pomocy niewspółmiernego wysiłku i z dużym opóźnieniem czasu, jeśli w ogóle. Długie opóźnienie w wyjaśnieniu obserwacji ma skłonność do eliminowania jakiegokolwiek inteligentnego oszacowania...Rezultatem tego jest masowy odbiór niskiej jakości sprawozdań które mają skłonności do przeładowywania kanałów komunikacyjnych z materiałem całkowicie niezwiązanym z wrogimi przedmiotami które mogą się czasami pojawiać. Panel zgodził się ogólnie, że ta masa marnych sprawozdań zawiera niewielkie, jeśli jakiekolwiek, dane naukowe które nie posiadają żadnej wartości. Całkiem przeciwnie, byłoby prawdopodobnie niebezpieczne żeby służby wojskowe utrzymywały zainteresowanie publiczne “włóczącymi się nocnymi światłami.” Implikacja była taka, że zainteresowała się tym agencja wojskowa, ponieważ te przedmioty były czy mogły być potencjalnym bezpośrednim zagrożeniem dla

138


bezpieczeństwa narodowego. W związku z tym, potrzeba do zmniejszenia zainteresowania tym zjawiskiem uczyniła się oczywistą....”

Panel zasugerował program mający na celu “obalanie” UFO oraz systematyczne niszczenie aury tajemniczości, która obrosła wokół tematu. “Taki program”, stwierdzało sprawozdanie, “powinien mieć tendencję do zmniejszania aktualnej łatwowierności społeczeństwa a w konsekwencji jego podatności na inteligentną wroga propagandę.”

Częścią planu mającego na celu zmniejszenie zainteresowania obserwacjami, dokumenty Sił Powietrznych zostały zamknięte przez dziennikarzami oraz badaczami na kilka lat, a personelowi wojskowemu zabroniono dyskutowania o materiale ufologicznym z osobami z zewnątrz. Ten ruch pobudził okrzyki “cenzura!”, które ciągle jest rzucane wokoło przez kręgi fanatyków.

Zjawisko było o wiele większe aniżeli Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych, i okazało się niemożliwe żeby odprawić czy wyjaśnić wszystkie obserwacje. Relacje publiczne Sił Powietrznych zostały nieudolnie wykorzystane, a kilkoro oficerów Sił Powietrznych poczyniło niewiarygodne błędy taktyczne, takie jak opowiadanie reporterom że piloci linii lotniczych którzy widzieli latające talerze byli w tym czasie pijani oraz próbowali wyjaśnić niektóre obserwacje jako gwiazdy, które nawet nie były widoczne w obszarach obserwacji. Entuzjaści UFO pośpiesznie rzucili się na takie nieostrożne wytłumaczenia i używali ich żeby wzmocnić ich zarzuty o oficjalnej cenzurze.

Projekt Błękitna Księga opublikował dokument wyraźnie ilustrujący oficjalne nastawienie będące prawdziwą niechęcią. W wydanym w 1955 roku, Specjalnym Raporcie Numer 14 Projektu Błękitna Księga, jedynie dokładnie streszczał statystyki Sił Powietrznych, 689 obserwacji zostało wymienionych jako “nieznane.” Czternaście lat później, Siły Powietrzne twierdziły że ogółem 701 obserwacji było “niezidentyfikowanych”, był to wzrost jedynie o 12 w porównaniu do całości z 1955 roku. Dane statystyczne Sił Powietrznych były bezwstydnie manipulowane rok po roku, i nawet kolumny cyfr były niepoprawnie dodawane.

17 grudnia 1969 roku sekretarz Sił Powietrznych Robert C. Seamans Jr., ogłosił koniec projektu Błękitna Księga i dokumenty Błękitnej Księgi zostały usunięte do archiwów w bazie Sił Powietrznych Maxwell w Alabamie. W ten sposób zakończyła się era prawie niewiarygodnej nieodpowiedzialności, po części zarówno Sił Powietrznych jak i entuzjastów UFO którzy ustanowili siebie krytykami braku badań Sił Powietrznych.

Ponieważ zjawisko jest częściowo refleksyjne, odgrywało grę w cenzurę na poważnie oraz zapracowało na to, żeby zamanipulować entuzjastami, że w toku jest jakaś wielka konspiracja. Tajemniczy mężczyźni pojawiali się w regionach fal i ostrzegali, a nawet grozili świadkom żeby zachowali milczenie. Niektórzy z tych mężczyzn pojawiali się w mundurach Sił Powietrznych, a kiedy fragmenty tych historii dotarły do kultystów, oni jeszcze bardziej zawyli o “zatajaniu prawdy.”

Miałem okazję zbadać wiele z tych przypadków osobiście, i szybko odkryłem, ku mojemu zdumieniu, że ci “oficerowie Sił Powietrznych” wszyscy wyglądają podobnie. Byli oni niewielkimi, posiadającymi oliwkową skórę mężczyznami z orientalnymi oczyma oraz wysokimi kośćmi policzkowymi. Niektórzy świadkowie powiedzieli że wyglądali oni jak włosi; inni myśleli że są oni birmańczykami czy Indianami. Zrelacjonowałem to Pentagonowi i odkryłem że inne przypadki są przekazywane, oraz że wywiad wojskowy, a nawet FBI, są zaangażowane w badania niektórych z nich. Na początku 1967 roku, opublikowałem długi artykuł prasowy dotyczący tych odtwórców ról Sił Powietrznych, i został on przedrukowany na całym świecie.

Trzej mężczyźni w czerni” wielokrotnie podjeżdżali do domów świadków w ich lśniących czarnych kadilakach, po to by przestraszyć ludzi żeby milczeli. W prawie każdym przypadku, ci mężczyźni byli opisywani jako mali, śniadoskórzy o orientalnych cechach. Przez wiele lat entuzjaści UFO wierzyli, że ci mężczyźni byli agentami CIA czy Sił Powietrznych, tak samo jak byli przekonani że rząd podsłuchiwał ich rozmowy telefoniczne oraz cenzurował pocztę ( wiele poczty ufologicznej wydaje się ginąć). Ostatnio adwokat dzielnicy Nowego Jorku Frank Hogan ujawnił, że używania jest sześciu mężczyzn do utrzymania pełnego nadzoru nad pojedynczym telefonem. Podsłuchiwanie telefonu jest bardzo drogim postępowaniem, zatem możemy poważnie kwestionować potrzebę czy usprawiedliwienie dla Sił Powietrznych czy CIA na podtrzymywaniu zatyczek na telefonach nastolatków oraz nieznacznie starszych Pań zaangażowanych w badania UFO. Ale, jeżeli zjawisko jest w swojej naturze elektromagnetyczne, to mogłoby być w stanie manipulować naszymi systemami telekomunikacyjnymi tak jak wydaje się że manipuluje systemami zapłonu samochodu.

Rzeczywistą prawdą jest, że entuzjaści UFO byli traktowani jako przyssawka, nie przez rząd, ale przez zjawisko. Psotne, a nawet złośliwe plotki i nonsensy zostały przekazane im poprzez kontaktowców, a oni zaakceptowali te głupstwa jako fakty. Inne klasyczne historie ufologiczne miały swoje początki jako wyraźnie oznakowana fikcja w tanich męskich czasopismach. Jedna z tych historii mówiła o tym jak reporter widział urzędników prowadzących owłosionego kosmitę przez Biały Dom. Felietonista gazety cierpko drukował wyjątki z tego bez komentarza, i to wykreowało sensację wśród entuzjastów ufologicznych przez lata. Nieodpowiedzialne gazety brukowe wyzyskiwały tymczasowe zainteresowanie UFO publikując całkowicie zmyślone historie o latających talerzach jako fakt. Sławna opowieść o UFO które rozbiło się na wyspie

139


Szpitsbergen na początku lat pięćdziesiątych została spłodzona przez taką gazetę i ciągle jest wznawiana jako przykład “zatuszowania rządowego.” (Rząd norweski naturalnie zaprzeczył tej historii).

Sytuacja została zaprojektowana przez zjawisko w ten sposób, żeby uczynić z entuzjastów UFO osoby podejrzliwe wobec UFO, a nawet wobec samych siebie. Walka pomiędzy różnymi grupami zasługuje sama zasługuje na specjalne badania. Wielu entuzjastów żyje w prawdziwym terrorze. Niektórzy od dawna nie ufają własnym rodzinom. Kilkoro miało załamania nerwowe.

Paradoksalnie, same organizacje ufologiczne posiadają zatajonych i ocenzurowanych sprawozdań więcej aniżeli Siły Powietrzne. Kiedy Narodowy Komitet Badań Zjawisk Powietrznych – NICAP – otrzymał sprawozdanie od jednego ze swoich członków dotyczące obserwacji Betty i Barneya Hillów w 1961 roku, w którym donieśli oni o nadzwyczajnych efektach po tym jak zaobserwowali przypominające ludzi istoty w oknie UFO, NICAP ukrył pełne sprawozdanie w swoim biurze. Cała historia nigdy nie stałaby się wiedzą publiczną, gdyby nie autor John Fuller nie natknąłby się na Hillów lata później podczas jego własnych niezależnych badań UFO.

Wydarzenia demonologiczne omawiane w tej książce tak bardzo zdumiały i zdezorientowały organizacje ufologiczne, że one odprawiły większość z nich jako żarty bez jakiegokolwiek rodzaju śledztwa. W wielu przypadkach oni publicznie piętnowali świadków jako kłamców, osoby szukające rozgłosu oraz najemników próbujących wykorzystać temat.

Nie ma żadnych wątpliwości że entuzjaści UFO którzy osobiście udaremnili efektywne badania tych spraw, jak również ich wybryki kreujące atmosferę ośmieszenia która otoczyła tą kwestię, spowodowała że profesjonalni badacze stawali się ostrożni co do zaangażowania się w nią.

Mniej więcej na początku 1967 roku, że materiał dowodowy dotyczący pozaziemskiego pochodzenia zjawiska jest czysto poszlakowy, i zacząłem czynić aluzje w gazetach, że być może jest to w to zaangażowana bardziej złożona sytuacja. Ku mojemu zdziwieniu odrzucenie przeze mnie hipotezy pozaziemskiej skupiło na mnie podejrzenia i oburzenie entuzjastów UFO. Po całym kraju rozeszły się pogłoski, że byłem agentem CIA. Później kontaktowcy zaczęli przekazywać plotki lokalnym badaczom UFO że prawdziwy John Keel został porwany przez latający spodek oraz że podstępny android który wygląda dokładnie tak samo jak ja został podstawiony w moje miejsce. Na tyle niewiarygodnie jak to może zabrzmieć, zostało to wzięte bardzo poważnie, a później nawet niektórzy z moich bardziej racjonalnych korespondentów przyznali, że oni dokładnie porównywali podpisy na moich aktualnych listach z listami, które otrzymywali przed puszczeniem pogłoski.

Pozwólmy sobie nie lekceważyć umiejętności naszych organizacji wywiadowczych. Pozwólmy sobie założyć, że były one wystarczająco kompetentne żeby zebrać i zasymilować tego samego rodzaju dane, którymi zajmuję się w tej książce. Myślę, że możemy bezpiecznie założyć, że oni doszli do tych wszystkich wniosków wiele lat temu, oraz ze radzą oni sobie z tym w ich własny sposób, tak po cichu jak to tylko możliwe. Ogromny budynek Narodowej Agencji Bezpieczeństwa – NSA - na zewnątrz Waszyngtonu, Dystrykt Kolumbia, jest wypełniony sprzętem elektronicznym w rodzaju Jamesa Bonda, a roczny budżet tej organizacji przewyższa ogromny budżet naszego programu kosmicznego. Nie uważam, żeby te wszystkie pieniądze trafiały w biurokratyczne dziury szczurze. Nie myślę, że te wszystkie komputery oraz wspaniałe wyszukane urządzenia siedzą tam zbierając kurz. NSA posiada orbitujące ELINT ( wywiad elektroniczny) satelity wyposażone w delikatne urządzenia sensoryczne, które mogą wykryć natychmiast zakłócenia elektromagnetyczne na powierzchni Ziemi. Inne satelity przewożą urządzenia wykrywające w podczerwieni, a jeszcze inne zostały zaprojektowane żeby podsłuchiwać wszelkie formy komunikacji. W 1960 roku został ogłoszony Project Saint – Projekt Święty – był to plan mający na celu wysłanie na orbitę specjalnie zaprojektowanych satelit, które miałyby ścigać i badać niezidentyfikowane satelity. Żadne inne informacje nigdy nie zostały później opublikowane o tym interesującym zagadnieniu.

Nawet kontaktowiec Howard Menger, miał kilka uprzejmych słów wobec CIA ( która jest zaledwie pomocniczą gałęzią Narodowej Agencji Bezpieczeństwa) kiedy powiedział w 1967 roku, “...Wokół tego naszego wielkiego kraju jest dżungla, czy wiecie o tym Państwo czy nie, istnieją w niej wyspecjalizowani ludzie którzy wiedzą jak zmieszać się na tym samym poziomie z tymi ludźmi na zewnątrz próbując wejść i zdobyć nas. Ci ludzie są szkoleni, do zajęcia się tymi innymi ludźmi na ich poziomie. To jest jedyna metoda, którą kiedykolwiek przeżyjemy, zatem proszę nie kopmy w CIA.”

Jest prawdopodobne, że jakaś niewielka grupa w rządzie USA jako pierwsza zaczęła podejrzewać prawdę o UFO podczas drugiej wojny światowej. Istnieją ciekawe dowody że Adolf Hitler oraz jego wewnętrzny krąg miał jakąś wiedzę o ultraziemianach i mógł nawet usiłować porozumieć się z nimi. Być może były nawet epizody z “ludźmi w czerni” w postaci sabotażu i działalności wywrotowej, które sprawiły że na zjawisko zwróciło uwagę działające w okresie wojny biuro i serwis wojskowy (OSS) oraz inne grupy wywiadu w Stanach Zjednoczonych i gdzie indziej. Przynajmniej wiemy naprawdę, że “Foo Fighters”, nazwa UFO z okresu drugiej wojny światowej, wywołały sporą troskę zarówno w Europie jak i na Pacyfiku. Kolejne wydarzenie ze Stanów

140


Zjednoczonych z 1945 roku, obejmujące nadal niewyjaśnione zniknięcie sześciu samolotów poza wybrzeżem Florydy w jednym, przejrzystym dniu, prawdopodobnie doprowadziło do poważnych i tajnych badań.

Jeśli najlepsi liderzy z Królewskich Sił Powietrznych, tacy jak Sir Victor Goddard, są świadomi tych niewiarygodnych faktów, wówczas na pewno musimy przyznać, że amerykańska wspólnota wywiadowcza musiała również natknąć się na to wiele lat temu. Istniejąca obecnie anty – ufologiczna postawa sprawia, że takie rozwiązania nabierają coraz więcej sensu.

Ponieważ nasi długowłosi Wenusjanie są jedynie psotnymi oszustami, oni nie ośmielają się wylądować na trawniku Białego Domu. Jeżeli wspaniały latający talerz miałby przelecieć ponad zatłoczonym Time Square w wigilię nowego roku i wylądował wraz ze swoimi błyszczącymi błyskającymi światłami oraz jego obracającymi się antenami, oraz jakiś budzący podziw osobnik w rodzaju Michaela Rennie miałby dumnie kroczyć w dół po rampie w obcisłym, metalicznym skafandrze kosmicznym, naprzeciw tłumów oraz kamer telewizyjnych, jest wówczas bardzo prawdopodobne, że zostałby on zabrany do Pentagonu, nigdy nie usłyszelibyśmy o nim ponownie, i generał – lub prezydent – zorganizowaliby konferencję prasową i trzeźwo ujawniliby, że cała sprawa była jedynie publiczną reklamą nowego filmu science – fiction. Natura tej całej gry jest taka, że taki film byłby prawdopodobnie nawet w pogotowiu, a cudowny latający talerz stanowiłby w rzeczywistości dokładny duplikat rekwizytu użytego w filmie. W ciągu minionych dwudziestu lat zostaliśmy poddani w rzeczywistości długiej serii żartów tego rodzaju, chociaż nieco mniej dramatycznych aniżeli w tym przykładzie.

Żaden odpowiedzialny rząd nie mógłby tak naprawdę wyjaśnić ogółowi społeczeństwa takiej dziwacznej sytuacji. Dlatego nasze placówki wojskowe zostały zmuszone do podążania w kierunku prostszej polityki, polegającej na zaprzeczaniu rzeczywistości zjawiska nie próbując go wyjaśnić. Jeżeli latające talerze są kosmicznym żartem, wówczas jest sprawą naturalną że w następstwie tego wiele podstawowych przekonań człowieka może być opartych na podobnych żartach. Żaden rząd nie jest skłonny, do wyeksponowania takich przekonań, czy zostać zamieszanym w straszne kontrowersje, które byłyby skutkiem takiego ujawnienia.

Badania Sił Powietrznych z początku lat pięćdziesiątych, oraz moje własne niedawne niezależne śledztwa, udowodniły że kiedy dane z obserwacji są przejrzane ilościowo, to automatycznie zaprzeczają sobie. Indywidualne obserwacje nie są częścią całości, ale stanowią część czegoś innego. Stanowią one koniec igły który ultraziemianie wolą nam pokazać. Istnieje niewątpliwie wiele przedmiotów na niebie, których my nigdy naprawdę nie zauważymy, ale które są częścią tego wszystkiego: dziwne chmury, cudaczne ptaki i uskrzydlone kreatury, konwencjonalnie wyglądające samoloty. Oni tworzą prawdziwe zjawisko. Są również inne obiekty, niewidzialne dla ludzkich oczu, ale dostrzegalne, niekiedy, przez radary oraz takich ludzi którzy są lepiej nastawieni na otrzymywanie sygnałów od tych nieznanych elektromagnetycznych radiacji znajdujących się wokół nas.

Sir Viktor Goddard wskazał że wierzy, że większość obserwacji UFO zostało poczynionych przez ludzi ze zdolnościami duchowymi, oraz nie duchowymi którzy stojąc w aurach prawdziwych uczestników byli, dlatego, chwilowo nastrojeni. Wydaje się że istnieją jakieś wartości w tych hipotezach, bez względu jak niewiarygodne mogą się one wydawać.

Jednakże, może być bardzo niebezpieczne dla nas wykluczenie możliwości, że bardzo niewielka ilość pozostałych obserwacji może być bardzo prawdziwa. Większość naukowców zgadza się, że istnieje szansa na istnienie miliardów zamieszkałych planet w naszej własnej galaktyce, oraz że zawsze jest szansa na to, że żywe istoty z tych planet mogłyby odwiedzać nas w przeszłości, przybywają do nas teraz, lub planują odwiedzić nas w przyszłości. Uznanie wszystkich obserwacji UFO za iluzje, halucynacje i manifestacje parafizyczne wystawiłoby nas na potencjalnie niestabilną sytuację – inwazję z innego świata.

Było wiele najwidoczniej fizycznych obserwacji i lądowań, które wyprodukowały ślady na ziemi oraz inne dowody na to, że te przedmioty były stabilnymi przedmiotami. Ale, jeśli te wydarzenia reprezentują obecność prawdziwego wyprodukowanego statku kosmicznego w naszej atmosferze, wówczas zasadniczy materiał dowodowy może sugerować, że kierują się oni dalekosiężnym planem – ukrytym przygotowaniem w stylu wojskowym – który będzie kulminował we wrogim działaniu.

W zjawiskach duchowych i demonologii odkrywamy, że pozornie stabilnie fizyczne przedmioty materializują się i dematerializują czy rozkładają. Istnieje wiele kłopotliwych przypadków domów, które tajemniczo pojawiały się i znikały. W religijnych opętaniach przez diabły, dobrze udokumentowanych przez zajmujących się nimi duchownych i lekarzy, ofiary wymiotowały niemożliwymi ilościami kamieni a nawet ostrych stalowych igieł. Widocznie te dziwne obiekty materializowały się w ich ciałach. Niektóre ofiary unosiły się siłą woli do sufitu, oraz musiały być przywiązywane do swoich łóżek, żeby uniemożliwić im odlecenie daleko.

Ufologowie zbudowali złożone teorie dotyczące napędów i antygrawitacji latających spodków. Ale nie możemy wykluczyć możliwości, że te niezwykłe “maszyny” są wykonane z tego samego tworzywa jak nasze znikające domy i one nie latają – one unoszą się siłą woli. Są oni jedynie tymczasowym wtargnięciem do naszej rzeczywistości czy kontinuum czasoprzestrzennego, chwilowymi manipulacjami energii elektromagnetycznej. Kiedy oni “obniżą swoje częstotliwości” ( jak to przedstawiali kontaktowcy), oraz wejdą w stan stały, to mogą

141


pozostawić ślady na ziemi. Aby wejść do takiego stanu, oni potrzebują jakichś atomów z naszego świata – części samolotu, auta, czy krwi oraz substancji z istoty zwierzęcej czy ludzkiej. Również, w niektórych przypadkach, muszą oni napompować energię pochodzącą z ludzkich uczestników, jak również z linii energetycznych czy silników samochodowych. Może się to wydawać niczym fantastycznie abstrakcyjna idea, ale przez minione dwadzieścia lat próbujemy uprościć to wszystko, próbując znaleźć bardziej ziemskie wytłumaczenie. Faktem jest, że nasz cały materiał dowodowy popiera te nasze fantastyczne koncepcje bardziej łatwo aniżeli popiera on pogląd, że otrzymujemy gości z Marsa czy Aenstrii.

Ale jeśli chcemy być dostatecznie ostrożni i obiektywni, odkrywamy siebie stojących wobec dwulufowego dylematu. Z jednej strony, wszystkie prawdziwe fakty z sytuacji, manifestacje oraz efekty fizyczne zjawiska, wydają się wskazywać na negację wytłumaczenia parafizycznego. UFO nie wydają się istnieć jako namacalne, wyprodukowane przedmioty. One nie spełniają zaakceptowanych naturalnych praw naszego środowiska. One nie wydają się być niczym innym jak transmogrifikacjami dopasowującymi się do naszych zdolności rozumowania. Tysiące kontaktów z tymi istotami wskazuje że są one kłamcami i domorosłymi artystami. Manifestacje UFO wydają się być, ogólnie mówiąc, jedynie mniejsza odmianą wiekowego zjawiska demonologii. Biurokracja może przeczuwać, że jeśli będziemy ignorować UFO wystarczająco długo, to ono odejdzie zupełnie, zajmując swoje miejsce przy mitach o wampirach ze średniowiecza.

Z drugiej strony, przypuszczamy że jakiś inny świat, czy to z innej planety czy z regionu skupionego z odmiennych częstotliwości oraz innego rodzaju materii fizycznej, może projektować się na tym świecie. Przypuszczalnie ich cykl czasu jest radykalnie inny od naszego, i mogliby oni rozpocząć plan przejęcia który musiałby wymagać tysięcy z naszych lat do uzupełnienia? Kiedy oni robiliby przygotowania do tego najazdu, byłoby dla nich konieczne, pokierować nami dokładnie tak samo jak ulokowaliśmy wszelkiego rodzaju fałszywe dowody mające na celu przekonanie Adolfa Hitlera, że najazd Europy będzie miał miejsce z dala od Normandii. Byłoby wówczas dla nich logicznym instrumentem w planie wojny psychologicznej, utrzymywanie nas w zakłopotaniu a nawet w uzmysłowieniu nam, że latające talerze tak naprawdę w ogóle nie istnieją. Kilka tysięcy ludzi, którzy na poważnie zainteresowali się relacjami o UFO, mogłoby zostać zwinnie nakierowanych przez kontakty, które zapewniłyby ich, że latające talerze naprawdę są obsługiwane przez “miłych facetów”, przez Wielkich Braci z przestrzeni kosmicznej, którzy w swoich sercach mają jak najlepsze intencje.

Kontaktowiec Howard Menger relacjonował, “Oni używają ludzi nie tylko z tej planety, ale również ludzi z Marsa.22 Jak również ludzi z Waszej własnej planety – ludzi, o których Wy nic nie wiecie. Ludzi, którzy żyją nie obserwowani i nie odkryci jak dotąd....”

Jakiego rodzaju “nie odkryci ludzie?” Czy to mogło oznaczać ultraziemian?

Nieżyjący generał Douglas McArthur, człowiek, który musiał zostać wtajemniczony w wiele tajnych informacji, wielokrotnie złożył publiczne oświadczenie, że następna wojna byłaby konfliktem międzyplanetarnym z ludzkością zjednoczoną przeciwko “złym siłom” z jakiegoś innego świata.

Będąc przeszkolonym w wojnie psychologicznej kiedy pracowałem jako pisarz propagandowy dla armii Stanów Zjednoczonych, byłem szczególnie świadomy tej dwulufowej groźby a zwłaszcza koncentrowało się to wokół oczywistych żartów i widocznych manipulacji zaprojektowanych po to, by promować zarówno wiarę jak i niewiarę w realność latających talerzy. Próbowałem obiektywnie ważyć wszystkie czynniki, za i przeciw, przez całe moje badania oraz w tej książce. Otwarcie, przeszedłem przez epoki dzięki czemu zostałem całkowicie przekonany, że ten Trojański Koń był, naprawdę, kierowany starannym planem zaprojektowanym na to żeby zdobyć rodzaj ludzki od wewnątrz. Fizyczne pojęcie Konia Trojańskiego wydawało się dla mnie zatrważająco ważne przez długi czas.

Ale teraz jestem skłonny zaakceptować wniosek, że zjawisko dotyczy głównie nieokreślonych (i niezdefiniowanych) wzorów kosmicznych oraz że ludzkość odgrywa tylko niewielką role w tych szablonach. Taki “inny świat” wydaje się być częścią czegoś większego i bardziej nieograniczonego. Rodzaj ludzki jest również częścią tego czegoś, szczególnie ci ludzie, którzy wydają się posiadać zdolności duchowe oraz które wydają się być nastawione na jakiś sygnał daleko poza naszą normalną percepcją.

Być może rząd USA tak samo zajął się prawdopodobieństwem Konia Trojańskiego w latach czterdziestych, i być może to wyjaśnia dziwne oficjalne machinacje wczesnych lat. Nikt w Waszyngtonie nie był skłonny do przyznania się mi że tak było, ale na konferencji prasowej w 1954 roku prezydent Dwight D. Eisenhower powiedział dziennikarzom że latające talerze były halucynacjami i istniały jedynie w umysłach obserwatorów. W 1966 roku, ówczesny sekretarz obrony Robert McNamara nazwał je iluzjami. Zatem wydaje się prawdopodobne że po okresie paranoi w latach czterdziestych i na początku pięćdziesiątych, rząd usadowił się na negatywnej hipotezie bazującej, niewątpliwie, na tego samego rodzaju materiale, który tu naszkicowałem.

142


Jeśli inteligentne istoty rzeczywiście istnieją na Ganimedesie czy Andromedzie, to jest nawet również możliwe że oni, również, obserwują i zdumiewają się przez tego samego rodzaju niezidentyfikowane obiekty latające, które odwiedzają naszą planetę. Nasi astronauci i kosmonauci często obserwowali tajemnicze przedmioty głęboko w kosmosie – przedmioty, które pojawiały się i znikały, dokładnie tak jak enigmatyczne przedmioty unoszące się ponad autostradami i polami na Ziemi. Zjawisko UFO może być uniwersalne. I może być nierozwiązywalne.

W końcu, dochodzimy do problemu: W jaki sposób może badać Państwo badać coś, co nie istnieje?

Odpowiedź brzmi: badajcie i obserwujcie Państwo tych ludzi, którzy doświadczyli tych spraw. Nie badajcie ich przez sprawdzanie ich wiarygodności. Badajcie medyczne i psychologiczne efekty ich doświadczeń. To nie może być wykonywane przez nastolatków teleskopami oraz gospodynie domowe z magnetofonami. To musi zostać wykonane przez wykwalifikowanych profesjonalistów.

Musimy dowiedzieć się więcej o ludzkim umyśle oraz o tym w jaki sposób jest przyłączony do większego źródła. Musimy badać proces konfabulacji ( fałszywej pamięci) która produkuje większość z naszych lądowań UFO oraz opowieści o kontaktach i przypadkach demonologicznych. Te ofiary naprawdę wierzą że spotkali wspaniałe istoty z kosmosu, ale jak stwierdził Goddard, oni tak naprawdę spotkali “gości” którzy “są skłonni do tworzenia kopii księstw i władzy.” W dziedzinie mojej pracy mogłem wypracować techniki przeprowadzania rozmów które oddzielały konfabulacje od prawdziwych doświadczeń. To może zostać wykonane. Ale duża część wiedzy ufologicznej jest w całości oparta na konfabulacjach.

Pierwiastkowi czy ultraziemianie są w jakiś sposób zdolni do manipulowania elektrycznymi obwodami ludzkiego umysłu. Mogą oni sprawić że widzimy wszystko co oni chcą żebyśmy widzieli, oraz pamiętali jedynie to co oni chcą żebyśmy zapamiętali. Ludzkie umysły, które zostały nastawione na te promieniowania o bardzo wysokiej częstotliwości, opisane wcześniej w tej książce, są najbardziej wrażliwe na te manipulacje. Odkryciu oraz zrozumieniu tego procesu powinno zostać nadane bezwzględne pierwszeństwo.

Symptomy zespołu kontaktowca zazwyczaj pojawiają się we wczesnym dzieciństwie, chociaż jawny kontakt nie może jest ustanawiany aż do wielu lat później. Wielu kontaktowców, takich jak Howard Menger, miało długie pasmo doświadczeń z istotami parafizycznymi zanim ich prawdziwe spotkania ufologiczne formalnie się zaczęły. Niektórzy kontaktowcy zaczynają otrzymywać sporadycznie przekazy przesyłane telepatyczne lata przed tym zanim będą mieli jawny kontakt. Ci, których umysły źle zinterpretują informację ( lub sygnał), często zaczynają doświadczać dziwnych form psychicznego ataku. Kiedy tylko rozwikłają oni nad interpretację, ataki ustają, a oni przeobrażają się w milczących kontaktowców i pozostają w prawie stałej komunikacji ze źródłem. Nie oznacza to że sugerują, że którykolwiek z tych ludzi jest obłąkany. Daleko od tego. Ale wielu zostaje doprowadzonych do szaleństwa kiedy ich umysły nie są w stanie właściwie objaśnić sygnału. Padają oni ofiarą negatywnych aspektów, a ich umysł przyciąga kłopotliwe wzbudzone halucynacje, wizyty składane przez orientalnych Panów w ciemnych garniturach i czarnych kadilakach, a w końcu mogą oni doświadczyć całkowitej degeneracji osobowości. Musiałem znaleźć tą niepodważalna metodę, tylko po to żeby odkryć później że Dr. Meade Layne pracował nad tym wszystkim we wczesnych latach pięćdziesiątych, ale nikt go nie słuchał.

Dr. Layne próbował wyrazić swoje pomysły w terminologii okultystycznej. Nazwał on ultraziemian Eterianami i myślał w terminach “ultrasonicznych” tak samo jak w częstotliwościach elektromagnetycznych. W 1955 roku opublikował on zwięzłą ( a czas udowodnił że również ważną) ocenę sytuacji w której stwierdził: “Jest możliwe, że niektóre osoby mogą być mniej dotknięte przez ultradźwiękowe częstotliwości niż inne; może to wyjaśniać wybór niektórych osób przez Eterian. Jest również możliwe, że niektóre z takich osób mogą okazywać teraz oznaki amnezji oraz innych fizycznych i psychicznych degeneracji. “

Jeżeli Dr. Layne był świadom tych problemów piętnaście lat temu, a zatem jest to prawie karygodne, że nie został ustanowiony żaden program psychiatryczny mający na celu zbadanie i zrozumienie zjawiska. Dotyczy ono bezpośrednio tysięcy, a może milionów ludzi na tej planecie. Moje poczta jest wypełniona błaganiami o pomoc. Mogłem patrzeć bezradnie jak świadkowie popadali w beznadziejne pogorszenie się ich osobowości i stawali się obłąkani lub nawet popełniali samobójstwo. Od pewnego czasu pracuję teraz blisko z niewielką grupą psychiatrów, ale nasze wysiłki mogą zostać przyrównane do przysłowiowej kropli w morzu. Cały temat UFO został tak szeroko ośmieszony i potępiony, że większość wykształconych ludzi jest niechętna do wchodzenia w niego.

Oczywiście, nie wszystkie kontakty z ultraziemianami są złe i katastrofalne. Ale istnieje wielu ludzi na całym świecie, którzy są głęboko zaangażowani w to wszystko bez zrozumienia tego. Oni motają się przez inne ramy odniesienia i w wielu przypadkach są bezlitośnie wykorzystywani przez ultraziemian w odgrywanych przez nich grach. Te gry zostały gruntownie udokumentowane i zdefiniowane w literaturze w różnych ramach odniesienia. Psychologia elementalnych czy ultraziemian jest dobrze znana i została w pełni opisana w czarodziejskie tradycji ludowej w północnej Europie oraz starożytnych legendach Grecji, Rzymu, oraz Indii. Faktycznie, wiemy prawie wszystko co jest niezbędne do poznania o istotach i ich grach. Niestety, większość z tych wartościowych informacji została ukryta w przekonaniach różnych ram odniesienia oraz była zaciemniona przez niejasną

143


terminologię. Wymaga to zebrania zespołów złożonych ze starannie wykształconych i obiektywnych uczonych, po to żeby przejść przez całą zebraną literaturę i wyselekcjonować wszystkie fakty. Ta praca powinna zostać rozpoczęta natychmiast, ponieważ prowadzona gra wydaje się zmierzać do jakiegoś rodzaju uwieńczenia.

Wszystko, poczynając od Zwojów Znad Morza Martwego, starożytne pisma Orientu, oraz dokumenty wczesnego Egiptu po współczesne przekazy duchowych mediów i kontaktowców oraz tysiące zainspirowanych książek wskazuje, że ludzkość była bezpośrednio rządzona przez to zjawisko przez wiele wieków. System Boga – Króla ustanowił uniwersalną teokrację, która umożliwiła ultraziemianom pozowanie na bogów i super królów po to żeby kontrolować ludzkie wydarzenia. Resztki tego systemu dominowały aż do początków dziewiętnastego stulecia, kiedy to Stany Zjednoczone ustanowiły strukturę polityczną rozdzielająca kościół od państwa. Więcej aniżeli pięćdziesiąt głównych rewolucji zostało zainscenizowanych w Europie w 1848 roku, rozbijając kark systemu Bóg – Król po wszystkie czasy. Zjawisko po prostu przestawiło się na nowe ramy odniesienia, zwłaszcza spirytyzm oraz nowy cykl pomniejszych religii opartych na naukach proroków z którymi skontaktowali się aniołowie i ultraziemianie. Nawet Abraham Lincoln był spirytystą i otwarcie przyznawał, że oparł kilka swoich decyzji na informacjach i poradach, które otrzymał na seansach.

Szybka industrializacja oraz rozwój techniczny w zachodnich kulturach doprowadził widocznie do ponownej restrukturyzacji ram odniesienia zjawiska. Zalew sterowców z lat 1896 – 97 wyznacza początek współczesnej fazy UFO. Chociaż zjawisko przeprowadziło eksperyment z ramą odniesienia w postaci “przestrzeni kosmicznej” tak wcześnie jak w 1866 roku, to jednak nie usiłowało posunąć naprzód tego pojęcia w skali ogólnoświatowej do 1946 roku. Przed 1950 rokiem, to, przez zaledwie cztery lata, stanowczo ustanowiło pomysł pozaziemskich gości jako zadowalającą ludzi ramę odniesienia dla latających obiektów i manipulacji.

Badanie i interpretacja tego wszystkiego powinna się znaleźć w rękach historyków, filozofów, psychiatrów i teologów. Jakkolwiek, naukowcy reprezentujący nauki ścisłe, mogą również wnieść swój wkład stosując standardowe metody naukowe do bogactwa danych oraz samemu przygotować badania statystyczne wydarzeń. Moje własne próby poczynione w tym kierunku są co prawda bardzo ograniczone, ale jest oczywiste że zjawisko jest kontrolowane przez ukryte prawa i cykle. Duchowe i okultystyczne wydarzenia wydają się podążać takimi samymi cyklami jak zjawisko UFO. Środowo – sobotnie zjawisko istnieje we wszystkich ramach odniesienia. Z jakiegoś powodu, dwudziesty czwarty dzień kwietnia, czerwca, września, listopada i grudnia wydają się produkować wyjątkową aktywność rok po roku. Jest prawdopodobne, że manifestacje są oparte na nieznanych warunkach, które mają elektromagnetyczne podstawy. Kiedy określone osoby ( ludzie z utajonymi lub aktywnymi zdolnościami duchowymi) znajdą się w specyficznych miejscach ( obszarach okiennych) w określonych terminach ( okresach fal kiedy istnieją nieokreślone warunki elektromagnetyczne), zjawisko jest w stanie zamanifestować się w jednej z jego wielu form.

Te wydarzenia inscenizowane są rok po roku, wiek po wieku, dokładnie w tych samych obszarach i często w dokładnie takich samych datach w kalendarzu. Tylko świadkowie oraz użyte ramy odniesienia są inne.

Zjawisko może być niezmiernie niebezpieczne, ponieważ przedmioty przechodzą przez zmiany częstotliwości, które mogą wyprodukować śmiertelne promieniowanie gamma i ultrafioletowe. W piątek, 4 lipca 1969 roku, Arcesio Bermudez z Anolaima, Kolumbia, był świadkiem nisko lecącego oświetlonego obiektu manewrującego ponad polem farmy. W towarzystwie innych świadków usiłował zwrócić na siebie jego uwagę poprzez sygnały z latarki. Reprezentanci Organizacji Badającej Zjawiska Powietrzne (APRO) zbadali ten przypadek dogłębnie. Wydanie Bulletin APRO z lipca – sierpnia 1969 roku, podsumowuje ich przerażający raport:

W ciągu dwóch dni od obserwacji, główny świadek Pan Arcesio Bermudez, poczuł się bardzo źle; jego temperatura spadła do 95 stopni w skali Fahrenheita, i miał on “odczucie zimna” chociaż twierdził on, że on nie czuł się zimny. W ciągu kilku dni jego kondycja stała się o wiele bardziej poważna; miał on “krwiste wymioty” oraz biegunkę ze strumieniem krwi. Został zabrany do Bogoty a leczony przez Dr. Luisa Borda o 10:00 rano 12 lipca a później przez Dr. Cesara Esmerala o 19:30 wieczorem. O 23:45 czasu lokalnego, Pan Bermudez zmarł.”

Lekarze odnotowali że symptomy Pana Bermudeza wskazywały na zatrucie promieniami gamma.

Inni świadkowie UFO zachorowali na leukemię i umierali krótko po tym jak zbliżyli się mocno do niezidentyfikowanego obiektu latającego. Białaczka mogła być spowodowana przez zatrucie promieniowaniem.

To nie jest temat dla nastolatków oraz dziko przypatrujących się zwolenników. Wymaga to starannego, wszechstronnego, dobrze finansowanego badania dokonywanego przez niezależnych, obiektywnych profesjonalistów nie powstrzymywanych przez nieistotne przyczyny powodowane przez kultystów oraz polityczne machinacje agencji rządowych.

Ktoś lub coś gdzieś próbuje opowiedzieć nam o tym wszystkim. Nasze niebiosa wypełnione są Trojańskimi Końmi i zawsze nimi były. Operują oni tajemniczym rozkładem jazdy, umyślnie siejąc swoim śladem zakłopotanie i nonsens. Wierzący i kultyści wykrzykują na nas, żebyśmy zostawili otwarte bramy miasta i zaciągnęli w nie Trojańskiego Konia. Ale światowe rządy, oraz kościoły, próbują wbijać gwoździe żeby bramy były zamknięte. Watykan wielokrotnie ostrzegał, że spirytyzm jest “złem” i “działalnością Diabła.” Kiedy pozornie autentyczne cuda religijne wystąpią dzisiaj, i będzie ich wiele, teologowie i kościoły podchodzą do nich

144


z wielką ostrożnością i próbują pomniejszyć ich znaczenie. Biblia ostrzega nas, że podczas “ostatnich dni” ta planeta zostanie najechana przez cuda na niebie, fałszywych proroków i wykonawców cudów.

Istnieje wiele przypadków w których głosy zmarłych osób pozornie telefonowały do swoich jedynych ukochanych, dokładnie tak samo jak metalicznie brzmiący ludzie z kosmosu dzwonią do badaczy i dziennikarzy na całym świecie. Żeby dodać nam problemów, system telefoniczny, na całym świecie, zawiesza się i psuje, nie będąc w stanie nadążyć za wzrastającym obciążeniem, które umieszczamy na nim. Stajemy wobec kompletnego zerwania wszelkiej komunikacji w ciągu kilku następnych lat. Telewizory, telefony, podręczne radia obywatelskie (CB), znajdujące się w obszarach fal pozostają w nieładzie w masowej skali podczas okresów kiedy UFO są najaktywniejsze.

Tysiące ludzi opuściło Kalifornię w kwietniu 1969 roku, po tym jak setki ludzi otrzymało proroctwa w snach, za pomocą tablic Ouija, oraz w seansach, dotyczących tego, że Zachodnie Wybrzeże miało wślizgnąć się do Pacyfiku.

Jak mówił Sherlock Holmes, gra jest w toku. Ma ona miejsce na każdym poziomie naszego społeczeństwa, manifestuje się w niezliczonych metodach. Rok 1968 był porównywalny z rokiem 1848. Wielkie zmiany mają miejsce w naszych miasteczkach uniwersyteckich, w naszych kościołach, oraz w salach rządowych. Stare demony maszerują ponownie pomiędzy nami.

W 1966 roku, byłem dozgonnym ateistą, wyrosłym w twardej szkole obiektywnego dziennikarstwa, sceptycznym ale pełnym nadziei, że mógłbym w jakiś sposób uprawomocnić entuzjastyczne spekulacje o wizytach pozaziemskich. Hipoteza pozaziemska wydawała mi się być wówczas jedynym zadowalającym wytłumaczeniem. Ale moje doświadczenia z ostatnich kilku lat zmieniły zarówno mnie, jak i mój punkt widzenia, tak samo jak podobne doświadczenia zmieniły wielu innych. Stałem na wielu wietrznych szczytach patrząc w zdumieniu na wielobarwne przedmioty baraszkujące powyżej na nocnym niebie. Kontaktowałem się z tysiącami uczciwych, szczerych świadków za pomocą poczty, telefonu oraz osobiście. Mój sceptycyzm roztopił się, i zwróciłem się od nauki ku filozofii w swoich poszukiwaniach ulotnej prawdy. Nieżyjący Wilbert Smith, kanadyjski naukowiec który uganiał się za UFO w latach pięćdziesiątych, najwidoczniej podążał podobnym kursem. “Nieunikniony wniosek był taki, że to wszystko było wystarczająco prawdziwe, “powiedział Smith w 1958 roku, “jednakże obca nauka była zdecydowanie obca – i prawdopodobnie nawet poza naszymi zdolnościami pojmowania. Zatem zostało spróbowane inne podejście – filozoficzne – i tutaj odpowiedź została znaleziona w całej swojej wielkości.”

Wszystkie z różnorodnych ologii reprezentują sławnych ślepych mężczyzn maszerujących do Chin, którzy spotkali słonia. Każda ologia bada inną część słonia i daje odmienną interpretację. Nadszedł teraz dla nas czas, na uzyskanie całkowitego widoku koniecznego do obejrzenia słonia takim jakim jest, a nie takim jakim chcielibyśmy żeby był.

Wydaje się wszyscy zaczynamy wyruszać w jakąś nową przygodę. Nasza mała planeta wydaje się doświadczać wzajemnego przenikania się sił lub istot z jakiegoś innego kontinuum czasoprzestrzennego. Być może próbują one zaprowadzić nas do nowego ciemnego wieku lęku i przesądu. Lub być może będą oni kierować nas oddolnie ku jakiemuś niespodziewanemu przeznaczeniu. Nie jestem naukowcem, teologiem, czy filozofem. Jestem tylko dziennikarzem. Moja pracą jest zadawanie pytań, a nie odpowiadanie na nie. Ale istnieją ludzie, którzy znają część odpowiedzi. Wśród nich są nasi astronauci, którzy byli bliżej bezkresu aniżeli ktokolwiek inny. Jeden z nich, Neil A. Armstrong, pierwszy człowiek który postawił stopę na Księżycu, powiedział kiedy przemawiał do Kongresu 16 września 1969:

W następnych dwudziestu stuleciach...ludzkość może zacząć rozumieć swoją najbardziej kłopotliwą tajemnicę – dokąd zmierzamy? Ziemia, w rzeczywistości, przemieszcza się z prędkością wielu tysięcy mil na godzinę w kierunku konstelacji Herkulesa – do jakiegoś nieznanego celu w kosmosie. Człowiek musi zrozumieć swój wszechświat, żeby zrozumieć swoje przeznaczenie.

Jakkolwiek, tajemnica jest bardzo koniecznym składnikiem w naszych żywotach.

Tajemnica tworzy cud, a cuda stanowią podstawę pragnień tego co człowiek ma ochotę zrozumieć. Kto wie, które tajemnice zostaną rozwiązane w naszym życiu, oraz jakie nowe zagadki staną się wyzwaniem dla nowych pokoleń?”




Wyselekcjonowana Bibliografia



145


Ta bibliografia prezentuje wybraną część materiału objętego w tej książce. Nie jest w żaden sposób kompletna czy wszechstronna. Wiele z książek wymienionych z nazwy w głównym tekście zostało umyślnie wykluczone z tej listy, po to żeby zrobić miejsce dla jednakowo adekwatnych prac.

PP: Prywatna publikacja i, w niektórych przypadkach, rzadka.

PB: Wydanie broszurowe.23


Abbott, Edwin A., Flatland. Basil Blackwell, 1932.

Adamski, George. Behind the Flying Saucer Mystery. Oryginalnie opublikowane w 1961 roku pod tytułem Flying Saucer Farewell. Abelard-Schuman.

----, Inside Flying Saucers. Oryginalnie opublikowana w 1955 roku pod tytułem Inside the Space Ships. Arco Publications, LTD., 1956.

Angelucci, Orefeo, The Secret of the Saucers. Wisconsin, Amherst Press, 1955.

Arnold, Keneth, oraz Ray Palmer, The Coming of the Saucers. Wisconsin, Amherst Press, 1952.

Bardens, Dennis, Ghosts and Hauntings. The Zeus Press, 1965.

Baring-Gould, S., Historical Oddities and Strange Events. Londyn, Methuen & Co., 1889.

Barker, Gray, They Knew Too Much About Flying Saucers. T. Werner Laurie, 1958.

Bayless, Raymond, The Enigma of the Poltergeist. West Nyack, Nowy Jork, Parker Publishing Co., 1967. Nowy Jork, Ace Books (PB).

Bender, Albert K., Flying Saucers and the Three Men. Clarksburg, Wirginia Zachodnia, Saucerian Books, 1962.

Bernheimer, Richard, Wild Men in the Middle Ages. Oxford University Press, 1952.

Binder, Otto, Flying Saucers Are Watching Us. (PB) Nowy Jork, Belmont Books, 1968.

----, What We Really Know About Flying Saucers. (PB) Nowy Jork, Fawcett World Library, 1967.

Blair, Clay, Jr., The Strange Case of James Earl Ray. (PB) Nowy Jork, Bantam Books, 1969.

Bloecher, Ted, Report on the UFO Wave of 1947. (PB) 1967.

Bordon, Richard C., oraz Vickers, Tirey K., A Preliminary Study of Unidentified Targets Observed on Air Traffic Control Radars. Raport Rozwoju Technicznego Numer 180. Indianapolis, Centrum Administracji Cywilnego Powietrznego Rozwoju i Oceny Technicznej, 1953.

Bowen, Charles, “Beyond Condon: North American Report on Recent Investigations and Research,” we Flying Saucers Review (PB) (Londyn, 1969).

----, “The Humanoids,” we Flying Saucer Review (PB) (Londyn, 1966). Londyn, Neville Spearman ( Uaktualniona twarda oprawa), 1969. – przetłumaczona w większej części przez A. Witkowskiego z Klubu Kontaktów Kosmicznych.

----, “UFO Percipients,” we Flying Saucers Review (PB) (Londyn, 1969).

Brierre de Boismont, Alexandre, Hallucinations. Filadelfia. (Lindsay & Blakiston, 1853).

Bucke, Richard M., Cosmic Consciousness. Nowy Jork, E. P. Dutton & Co., 1901.

Buckle, Eileen, The Scoriton Mystery. Londyn, Neville Spearman, 1967.

Cantril, Hadley, The Invasion from Mars: A Study in the Psychology of Panic. Princeton, New Jersey., Princeton University Press, 1940, oraz Oxford University Press, 1940.

Catoe, Lynn E., UFOs and Related Subjects: An Annotated Bibliography. Przygotowane przez Wydział Nauki i Technologii Biblioteki Kongresu dla Biura Badań Naukowych Sił Powietrznych. Waszyngton, Dystryk Kolumbia., U.S. Government Printing Office, 1969.

Clarke, Edward Hammond, Visions: A Study of False Sight. Boston, Houghton, Osgood & Co., 1878.

Clebert, Jean – Paul, The Gypsies. Paris, B. Arthaud, 1961.

Cleveland, Duchess of, The True Story of Kaspar Hauser. Londyn, Macmillian & Co., 1893.

Condon, Edward U., Colorado University of Unidentified Flying Objects. Przygotowane dla biura rozwoju naukowego Sił Powietrznych.

----,Scientific Study of Unidentified Flying Objects, Daniel S. Gilmor., wydawca (PB) Nowy Jork, Bantam Books, 1969.

Cowan, James, Fairy Folk Tales of the Maori. Londyn, Whitcombe & Tombs, 1935.

Crawford, W. J., The Psychic Structures of the Goligher Circle. (PP) 1921.

Crowley, Aleister, The Book of Lies. Oryginalnie opublikowana w 1913 oraz wydana powtórnie przez Haydn Press, Devon, Anglia, 1962.

Daraul, Arkon, A History of Secret Societies. Nowy Jork, Citadel Press, 1961. Nowy Jork, Pocket Books (PB), 1969.

----, Secret Societies Yesterday and Today. F. Muller, 1961.

146


Davidson, Gostav, A Dictionary of Angels. Nowy Jork, Crowell Collier i Macmillian, 1967.

Deacon, John, Dialogicall Discourses of Spirits and Devils. Londyn, 1601. Dostępne różne przedruki.

Denton, William, The Soul of Things. (PP), Boston, 1873.

Dole, Stephen, wraz z Isaaciem Asimovem, Planets for Man. Methuen, 1965.

Downing, Barry H., The Bible and Flying Saucers. Filadelfia, J. P. Lippincott, 1968. Przetłumaczona przez Stanisława Klocka dla Klubu Kontaktów Kosmicznych.

Dunne, J. W., An Experiment with Time. A. & C. Black, 1927.

Ewing, Upton Clary, The Prophet of the Dead Sea Scrolls. Nowy Jork, Philosophical Library, 1963.

Farago, Laszlo, War of Wits: The Anatomy of Espionage and Intelligence. Hutchinson, 1956.

Flammarion, Camille, Urania. Chatto & Windus, 1891.

Flourney, T., From India to the Planet Mars. Nowy Jork, Harper & Brothers, 1900.

The Flying Saucer Reader, Jay David, wydawca. (PB) Nowy Jork, The New American Library, 1967.

Fort, Charles, The Books of Charles Fort. Nowy Jork, Henry Holt & Co., 1941. Nowy Jork, Ace Books (PB).

Fry, Daniel, The White Sands Incident. Louisville, Kentucky., Best Books, 1966. Przetłumaczona we fragmencie dla Klubu Kontaktów Kosmicznych.

Fuller, John G., Aliens in the Skies: The New UFO Battle of the Scientists. Nowy Jork, G. P. Putnam`s Sons, 1969. Przetłumaczona.

----, Incident at Exeter, Nowy Jork, G. P. Putnam`s Sons, 1966.

----, The Interrupted Journey. Nowy Jork, The Dial Press, 1966. Przetłumaczona.

Gaddis, Vincent H., Invisible Horizons. Filadelfia, Chilton Book Company, 1965. Nowy Jork, Ace Books (PB).

----, Mysterious Fires and Lights. Nowy Jork, David McKay Co., 1967. Nowy Jork, Dell Publishing Co. (PB).

Gibbons, Gavin. They Rode in Space Ships. Londyn, Neville Spearman, 1957. Powtórny tytuł On Board the Flying Saucers. Nowy Jork, Paperback Library (PB), 1967.

Hadas, Moses, oraz Smith, Morton, Heroes and Gods. Londyn, Routledge & Kegan Paul, 1965.

Hall, Richard, The UFO Evidence. Waszyngton, Dystrykt Kolumbia, Narodowy Komitet Badań Zjawisk Powietrznych – NICAP – 1964.

Hapgood, Charles H., Maps of the Ancient Sea Kings. Filadelfia, Chilton Book Company.

Harvey, Nathan Albert, Imaginary Playmates and Other Mental Phenomena of Children. (PP) Ypsilanti, Michigan, 1918.

Hawkins, Gerald S., Stonehenge Decoded. Londyn, Souvenir Press, 1966.

Hayes, L. N., The Chinese Dragon. Shanghai, Commercial Press, 1923.

Heard, Gerald, The Riddle of the Flying Saucers. Londyn, Carroll & Nicholson, 1950.

Hill, Douglas, oraz Williams, Pat, The Supernatural. Londyn, Aldus Books, 1965. Nowy Jork, New American Library (PB), 1967.

Hudson, Jan, Those Sexy Sacuer People. (PB) San Diego, Kalifornia, Greenleaf Classics, 1967.

Huxley, Aldous Leonard, The Devils of Loudun. Chatto & Windus, 1961.

----, The Doors of Perceptions. Londyn, Chatto & Windus, 1960.

Ireland, William Witherspoon, The Blot Upon the Brain. Edynburgh, Bell & Bradfute, 1885.

Jessup, Morris K., The Case for the UFO. Arco Publishers, 1955.

Jung, Carl G., Flying Saucers: A Modern Myth of Things Seen in The Sky. Zurych, Rascher & Cie. AG., 1958. Nowy Jork, New American Library (PB), 1969. Wydana w Polsce.

Keel, John A., Strange Creatures From Beyond Space and Time. (PB) Nowy Jork, Fawcett World Library, 1970.

Keely, John Ernest Worrell, New Discoveries and Aerial Navigation. Londyn, Harvey & Co., 1890.

Keyhoe, Donald E., The Flying Saucer Conspiracy. Nowy Jork, Holt, Rinehart & Winston, 1955.

Klass, Philip J., UFOS - Identified. Nowy Jork, Random House, 1968.

Lambert, Helen C., A General Survey of Psychical Phenomena. Nowy Jork, The Knickerbocker Press, 1928.

Lawrence, Lincoln, Were We Controlled? New Hyde Park, Nowy Jork, University Books, 1967.

Layne, Meade, The Coming of the Guardians. (PP) 1955.

Long, Max Freedom, The Secret Science Behind Miracles. Los Angeles, Kosmon Press, 1948.

Lorenzen, Coral i Jim, Flying Saucers: The Startling Evidence of the Invasion From Outer Space. (PB) Nowy Jork, New American Library, 1966. Przetłumaczona.

----, Flying Saucer Occupants. (PB) Nowy Jork, The New American Library, 1967. Przetłumaczona.

----, UFOs Over the Americas. (PB) Nowy Jork, The New American Library, 1968.

----, UFO: The Whole Story. (PB) Nowy Jork, The New American Library, 1969.

----, The Lost Books of the Bible and the Forgotten Books of Eden. Nowy Jork, The World Publishing Company, 1926.

Magre, Maurice, The Return of the Magi: Magicians, Seers and Mystics. Philip Allan, 1931.

McLoughlin, Emmett, An Inquiry Into the Assassination of Abraham Lincoln. Nowy Jork, Lyle Stuart, 1963.

147


Menger, Howard, From Outer Space to You. Clarksburg, Wirginia Zachodnia, Saucerian Books, 1959. Nowy Jork, Pyramid Publications (PB) 1967. Przetłumaczona dla Klubu Kontaktów Kosmicznych.

Menzel, Donald H., oraz Panna Boyd, Lyle, The World of Flying Saucers. Nowy Jork, Doubleday & Company, 1963.

Michel, Aime, The Truth About Flying Saucers. Robert Hale, 1957.

Michell, John, The Flying Saucer Vision. Londyn, Sidgwick & Jackson, 1967.

Miller, R. DeWitt, You Do Take It With You. Nowy Jork, Citadel Press, 1955. Ponowne wydanie Stranger Than Life. Nowy Jork, Ace Books (PB).

Newbrough, John Ballou, Oahspe. (PP), 1882. Powtórne wydanie ukazało się w 1960 roku przez Amherst press, Wisconsin.

Nicolson, Marjorie Hope, Voyages to the Moon. Nowy Jork, The Macmillian Company, 1948. Nowy Jork. The MacMillan Company (PB), 1960.

O`Brien, Barbara, Operators and Things. Elek Books, 1960.

Oesterreich, T. K., Possessions: Demonical and Other. Kegan Paul & CO., 1930.

Olsen, Thomas M., The Reference for Outstanding UFO Sighting Reports. (PP) Riderwood, Maryland, 1966.

Pascual, F. Sanchez – Ventura y. The Apparitions of Garabandal. Detroit, San Miguel Publishing Co., 1963.

Pauwels, Louis oraz Bergier Jacques, The Morning of the Magicians. Nowy Jork, Stein & Day Publishers, 1963.

----, The Dawn of Magic. Anthony Gibbs & Phillips, 1963.

Project Blue Book Special Report No. 14. Projekt numer 10073. Centrum Technicznego Wywiadu Powietrznego, Baza Sił Powietrznych Wright – Patterson, Ohio, 1955. Powtórnie wydane przez Ramsey – Wallace Corporation, Ramsey, New Jersey, 1956.

Robertson Priscilla, Revolutions of 1848. Princeton, New Jersey, Princeton University Press, 1952; oraz Oxford University Press, 1952.

Rulof, Jozef, My Revelations to the Peoples of the Earth. (PP) White Plains, Nowy Jork, 1947.

Ruppelt, Edward J., The Report on Unidentified Flying Objects. Victor Gollancz, 1956. Wydana w Polsce.

Rutledge, Dom Denys, Cosmic Theology. Londyn, Routledge & Kegan Paul, 1964.

Sanderson, Ivan T., Abominable Snowmen: Legend Come to Life. Filadelfia, Chilton Book Company, 1961.

----, Uninvited Visitors. Nowy Jork, Cowles Book Co., 1967.

Saunders, David R., oraz Hawkins, R. Roger, UFOs? Yes! (PB) Nowy Jork, The New American Library, 1968. Przetłumaczona w niewielkim fragmencie przez S. Janickiego dla Klubu Kontaktów Kosmicznych.

Schmidt, Reinhold O., Edge of Tomorrow. (PP) 1963.

Schonfield, Hugh J., The Passover Plot. Hutchinson, 1965.

Scully, Frank, Behind the Flying Saucers. Victor Gollancz, 1950.

Shklovskii, I. S., oraz Sagan Carl, Intelligent Life in the Universe. San Francisco, Holden – Day, 1966.

Shuttlewood, Arthur, The Warminster Mystery. Londyn, Neville Spearman, 1967.

Sikes, Wirt, British Goblins. Sampson Low, 1880.

Smith, G. Elliott, The Evolution of the Dragon. Londyn, The University Press, Manchester i Longmans Green & CO., 1919.

Smith, Warren, Strange and Miraculous Cures. (PB) Nowy Jork, Ace Books, 1969.

Spence, Lewis, The Fairy Tradition in Britain. Londyn, Rider & Co., 1948.

Steiger, Brad, oraz Joan Whritenour, Flying Saucers Are Hostile. (PB) Nowy Jork, Award Books, 1967. Przetłumaczona.

----, The Mind Travellers. Tandem Books, 1968.

----, New UFO Breakthrough. (PB) Nowy Jork, Award Books, 1968.

----, Sex and the Supernatural. (PB) Nowy Jork, Award Books, 1968.

Stromberg, Gustaf, The Soul of the Universe. Nowy Jork, David McKay Co., 1948.

Sullivan, Walter, We Are Not Alone. Hodder & Stoughton, 1965.

Tacker, Lawrence J., Flying Saucers and the U.S. Air Force. Pricneton, New Jersey., D. Van Nostrand Co., 1960.

Teilhard de Chardin, P., The Phenomenon of Man. Londyn, William Collins Sons & Co., 1959.

Thompson, Josiah, Six Seconds in Dallas. Nowy Jork, Bernard Geis Associates, 1967.

Tompkins, Peter, The Eunuch and the Virgin. Nowy Jork, Bramhull House, 1962.

Trench, Brinsley Le Poer, The Sky People. Londyn, Neville Spearman, 1960.

Tuttle, Amber M., The Work of Invisible Helpers. Nowy Jork, Paeber Co., 1945.

Tyrrell, G. N. M., Apparitions. Society for Psychical research, 1943; Duckworth, 1953; Collier – Macmillian, 1963.

Urides, Eros (A Martian), The Planet Mars and its Inhabitants. (PP), 1921. Powtórnie wydana w 1956 przez Jamesa Scotta Marshalla.

148


Valle, Jacques, Anatomy of a Phenomenon. Chicago, Henry Regnery Co., 1965. Nowy Jork, Ace Books (PB, wraz z nowymi dodrukami). Przetłumaczona przez Stanisława Klocka dla Klubu Kontaktów Kosmicznych.

----, Challenge to Science: The UFO Enigma. Neville Spearman, 1967.

----, Passport to Magonia. Chicago, Henry regnery CO., 1969.

Velikovsky, Immanuel, Earth in Upheaval. Victor Gollancz i Sidgwick & Jackson, 1956.

----, Worlds in Collision. Victor Gollancz, 1950.

Webster, Nesta H., World Revolution: The Plot Against Civilization. Constable & Co., 1921.

Werner, Alice, Myths and Legends of the Bantu. Londyn, George G. Harrap & Co., 1933.

West, Ray B., Jr. Kingdom of the Saints. Jonathan Cape. 1958.

Wilkins, Harold T., Flying Saucers Uncensored. Arco Publishers, 1956.

----, Strange Mysteries of Time and Space. Nowy Jork, Citadel Press, 1959.

----, Mysteries Solved and Unsolved. Odhams, 1950.

Wise, David, oraz Ross, Thomas B., The Invisible Government. Cape, 1965.

Young, Mort, UFO – Top Secret. (PB) Nowy Jork, Simon & Schuster, 1967. Przetłumaczona przez Stanisława Sawkiewicza dla Klubu Kontaktów Kosmicznych.


Czwarta strona okładki.


Obserwacje tajemniczych obiektów na niebie były relacjonowane na całym świecie, datowane są w najwcześniejszych zapiskach spisanych na wieki przed Chrystusem. Jednak poważne badania zjawiska UFO zawsze były nękane przez dosłownie niewiarygodne historie o długowłosych Wenusjanach oraz mających trzy stopy Marsjanach.

John Keel, który zebrał i przeanalizował ogromny zasób materiału dowodowego, sugeruje przekonując że obserwacje UFO nie mogą zostać zlekceważone jako masowa histeria lub jako rzadkie zjawiska naturalne z całkowicie racjonalnym wytłumaczeniem. Pytanie nie polega na tym czy UFO istnieją, ale dlaczego te tajemncize przedmioty pojawiają się tak uparcie przez zarejestrowaną historię, oraz dlaczego ich istnienie nigdy nie zostało zademonstrowane poza rozsądną wątpliwością.

Jego badania prowadzą do kilku wstrząsających i prowokujących spekulacji zwiazanych z konspiracją mającą na celu zdyskredytowanie powaznych prób do wyjasnienia prawdy; dotyczącej relacji pomiędzy UFO i zjawiskiem duchowym; oraz istnienia innego kontinuum czasoprzestrzennego równoległego do naszego własnego; oraz natury i pochodzenia sił stojących za zjawiskiem latających talerzy.


Przetłumaczył

Adam Chrzanowski

8 grudzień 2008 – 21 kwiecień 2009.


Na prawach rękopisu

On the laws of manuscript.

























































1 W rozdziale czwartym swojej książki Tajemnicze Ognie i Światła, badacz Vincent H. Gaddis dokumentuje spektakularne i katastrofalne pożary które rozciągały się przez Iowa, Minnesotę, Indianę, Illinois, Wisconsin, oraz obie Dakoty. Wisconsin poniósł największe straty, wraz z 1500 zabitych odnotowanych w Green Bay, jedynie podczas tej okropnej nocy. Cztery razy więcej ludzi zostało zabitych w Peshtigo, Wisconsin, aniżeli w Chicago.

2 Górna część 55 strony książki Keela prezentuje wspomniany diagram spektrum elektromagnetycznego – przypis tłumacza. .

3 Cofając się do 1952 roku, nieżyjący Danton Walker felietonista syndykowej gazety stwierdził, “Poufne sprawozdania Sił Powietrznych wskazują, że latające talerze pozostają stacjonarne w nocy, żeby być zagubionymi w gwiazdach.”

4 Latające spodki były ciągle regularnie obserwowane w Sistersville w latach 1966 – 67. Czołowy miejski adwokat Robert Wright powiedział mi, “Obserwowaliśmy te przedmioty przez miesiące. Faktycznie od ostatniego lata one pojawiają się tu prawie każdej środy niczym mechanizm zegarowy. Każdy je zaobserwował...ale nikt nie lubi o nich rozmawiać. Pewnej środy kilka tygodni temu, moja żona oraz Ja obserwowaliśmy jeden z tych przedmiotów przez godzinę dokładnie ponad tym wzgórzem.” Wskazał on na wysoką krawędź widoczną z okna jego biura. “Potem wydawał się on podzielić na trzy...i cała trójka odleciała niczym stado żółwi wodnych.” Co charakterystyczne, lokalna prasa nie skomentowała licznych obserwacji.

5 Grenlandia jest jedynym światowym źródłem naturalnego kryolitu, ważnego przy produkcji aluminium, substancji odgrywającej ważną rolę w tajemnicy UFO.

6 Londyn, w prowincji Ontario był miejscem wielu interesujących przypadków UFO w ciągu minionych dwudziestu lat.

7 Było wiele obserwacji UFO opisujących obiekty jako mające szorstki czy punktowy wygląd zewnętrzny. Oczywiście jakiegokolwiek rodzaju bryłowata czy nieregularna powierzchnia wywoływałaby znaczny opór oraz wyraźne zmniejszenie potencjalnej szybkości przedmiotu. Nowoczesne samoloty są wykonane z tak gładkiej powierzchni jak to tylko możliwe. Nawet wystające główki nitów mogą znacznie ograniczać prędkość.

8 Reporterzy badający twierdzenia kontaktowca UFO z New Jersey Howarda Mengera w latach 1956 – 57 odkryli rzekomo, że posiadał on osobliwy nadajnik radiowy w namiocie w swoim gospodarstwie rolnym. Ten nadajnik nie projektował własnego promienia, ale “podróżował autostopem” na sygnałach konwencjonalnych stacji AM znajdujących się w regionie. Te szwedzkie raporty sugerują, że ktoś w regionie Umea wykorzystywał podobne urządzenie w 1934 roku, używając mocy prawdziwych stacji radowych do zasilania sygnałów “pirackich”.

9 Niewielka fala z kilkoma obserwacjami. - *

10 Przerwa w dostawie prądu w regionie podczas obserwacji. - +

11 Duża fala z wieloma obserwacjami przez cały stan. - **

12 Ziemia także, mijała czarne chmury, zgodnie ze starożytną tradycją. Trzy dni całkowitej ciemności, podczas których światło czy ogień nie mogły zostać dostrzeżone, są opisane w Księdze Mormona, Trzecie Nephi, Rozdział 8. Istnieje wiele innych historycznych aluzji do takiej sytuacji, nie tylko w Biblii ( Księga Wyjścia 10:22), ale również w tekstach egipskich, chińskich oraz indyjskich. Najwidoczniej zjawisko wystąpiło na całym świecie. Normalne promienie światła nie były w stanie przeniknąć mroku, a istoty ludzkie znalazły się w tak letargicznym stanie, że nie były w stanie się poruszać. Proszę zapoznać się z książką Światy w Kolizji autorstwa Immanuela Velikovsky`ego, Część I, Rozdział 2, po kolejne odniesienia i opisy tej katastrofy.

13 Latem 1963 roku, komik Red Skelton wałkonił się samotnie na plaży w Kalifornii kiedy, zgodnie z tym co on później opowiedział reporterowi Dickowi Kleinerowi ( Stowarzyszenie Przedsiębiorstw Prasowych), wpadł on w pół trans na około godzinę. Po odzyskaniu pełnej świadomości, odkrył przeraźliwą wiadomość napisaną jego własną ręką w notatniku który zawsze nosił ze sobą. Nie pamięta jak to pisał, a nawet czy myślał o tych słowach. Wiadomość była: “Prezydent Kennedy zostanie zabity w listopadzie.”

14 Strona 223 książki zawiera symbole UFO. Ich opis na górze brzmi: Szkice, które pojawiły się na “latających talerzach”, lub które zostały uznane za faktycznie napisane przez ufonautów. Poniższa lista zawiera jedynie datę i miejsce pochodzenia.

Symbole pochodzą z: “Marsjański alfabet”, Genewa, Szwajcaria, 1894 – 96 rok. Przypadek Villas – Boas, Brazylia, 1957 rok. Przypadki z Aguiar, Brazylia, 24 kwietnia, 1959 rok. Sao Paulo, Brazylia, 25 kwiecień, 1959 rok. Symbol rzekomo widziany na boku UFO. Socorro, Nowy Meksyk, 24 kwietnia, 1964 rok. Przypadek Willoughby, USA, 1964-5 rok. Sześć symboli które pojawiły się na arkuszu papieru rzekomo wyrzuconych przez ufonautów przez ufonautę w pobliżu Brooksville, Floryda, 2 marzec, 1965 rok. Numery – kolejno 27, 25, 15, 12, 8, 2 – wskazują kolejność momentu w którym każdy symbol pojawił się w informacji. Symbole na tarczy na domniemanym pojeździe. Ballard, stan Waszyngton, Luty, 1966 rok. Symbol sfotografowany na dnie UFO, Madryt, Hiszpania, 1 czerwca, 1967 rok.

15 W większości religii traktowane jest jako poważna obraza mówienie zaakceptowanego imienia Boga na próżno, tak jak jest to zawarte w Dziesięciu Przykazaniach. Wcześniejsze kultury również wymagały, żeby imiona bogów były wymawiane głośno tylko z największym poważaniem. Ten lęk mógł zostać oparty na pewnej świadomości że odwoływanie się do imienia boga mogłoby spowodować nagłe nadprzyrodzone manifestacje.

16 Dzisiaj jest już udowodnione, że były one sprytnym fałszerstwem – przypis tłumacza.

17 Data tego przełomu to 31 marzec 1848 roku.

18 Strona 241 zawiera wspomniane wykresy. Mapa porównawcza – relacje UFO oraz przypadki poltergeista. Wykropkowane linie reprezentują raporty o poltergeiście. Grube linie reprezentują relacje o UFO z tego samego okresu czasu.

Pierwszy wykres przedstawia lata 1842 – 1850. Drugi wykres dotyczy lat 1877 – 1886. Ta druga to tzw. “Niewiarygodna Dekada Morrisa Jessupa.

19 Przypominające pszczołę brzęczenie jest często potwierdzane jako towarzyszące nisko lecącym UFO.

20 Istnieje kilka obserwacji jarzących się obiektów w kształcie krzyży do których doszło ponad Anglią latem i jesienią 1967 roku.

21 Wielu kontaktowców oraz mediów poczyniło podobne przepowiednie. Najbardziej przerażającym z nich był raport autorstwa Gary`ego Wilcoxa farmera z Newark Valley, stan Nowy Jork, który powiedział że jakiś obiekt w kształcie jaja wylądował na jego polu 24 kwietnia 1964 roku, oraz że dwóch małych mężczyzn w srebrnych ubraniach zaangażowało jego w rozmowę trwająca około dwóch godzin. W zaprzysięgłym oświadczeniu dla Pani Priscilli J. Baldwin o biura szeryfa w hrabstwie Tioga, stan Nowy Jork, datowanym na 28 kwietnia 1964 roku, Pan Wilcox powiedział, “Oni wspomnieli również że astronauci Glenn i Grissom oraz dwójka rosyjskich kosmonautów umrą w ciągu roku...” Virgil Grisson zmarł trzy lata później w tragicznym pożarze Apollo 27 stycznia 1967 roku. John Glenn ciągle żyje. Radziecki kosmonauta Władimir M. Komarov stał się pierwszym człowiekiem który zginął w kosmosie 24 kwietnia 1967 roku, dokładnie trzy lata po spotkaniu Wilcoxa. Kosmonauta Jurij Gagarin zginął w katastrofie samolotu w 1969 roku. Był on pierwszą ludzką istotą wystrzeloną w kosmos.

22 Zdjęcia przekazane przez nasze sondy kosmiczne Mariner w 1969 roku wskazują że Mars jest niezamieszkały i nie do zamieszkania.

23 Osobiście dodałem informację które z tych książek zostały do drugiej połowy kwietnia 2009 roku w tej czy innej formie wydane czy jedynie przetłumaczone na język polski – przypis tłumacza.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Koń Trojański (Turcja)
Kon trojanski biznesu manipulacja
MJ 12 SOM1 1 Tajny dokument o ufo Operacja Majestic
Koń trojański kalorii
Ken McClure Kon trojanski
Koń Trojański, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ####################
1125806 Srokowski Kon trojanski
Plik #7 Chiński koń trojański
Koń Trojański (Turcja)
Koń trojański
1985 06 Koń Trojański
McClure Ken Koń Trojański
McClure Ken Kon trojanski
Obiecujący koń trojański zwalczający raka od środka