24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r2026

Twórcy myśli socjologicznej-

-Weber, Marks, Freud








Wstęp

Socjologia jest nauką, w przypadku której żadna z jej definicji nie ma oparcia w równie szczegółowym określeniu ram rzeczywistego zakresu dziedziny, którą się sama nauka zajmuje. Dokonując zatem wyboru „twórców myśli socjologicznej”, miałem na uwadze tych wszystkich, którzy swój dorobek naukowy lokowali w szeroko rozumianej nauce o człowieku i społeczeństwie. Przyjąłem założenie wyboru spośród głoszących odpowiednie tezy a nie wyboru spośród „mianowanych” socjologów. Nie było moim zamysłem również tematyczne porównywanie dokonań opisywanych twórców. Praca moja polegać miała raczej na opisaniu przekonań i dorobku ludzi którzy głosili tezy w dziedzinach wywierających na mnie osobiste wrażenie. Dokonałem wobec tego „wyboru tematów”.






Max Weber


Max Weber stworzył najbogatszy teoretycznie i najbardziej wpływowy aż do współczesności system socjologii humanistycznej. Zasadniczym przedmiotem zainteresowania Webera były czynności ludzkie, czyli takie zachowania się jednostek, do których przywiązują one subiektywne znaczenie. Pozycja przyznawana Weberowi we współczesnej socjologii jest wyjątkowo wysoka. Coser pisze, że socjologia dzieli się na przedweberowską i postweberowską, a cała socjologia współczesna doświadczyła na sobie jego wpływu1. Nigdy jednak nie było szkoły Webera, która kontynuowałaby – jak durkheimiści – całość programu swojego „mistrza”. Weber okazał się wielkim inspiratorem, od którego brano poszczególne pomysły, nie troszcząc się zbytnio o ich miejsce w systemie, a nawet ich poprawną interpretację. Nie istnieją więc spadkobiercy Webera w pełnym znaczeniu. Każdy znajdował u Webera coś dla siebie ale nikt z nim jednocześnie nie starał się polemizować. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat proces specjalizacji socjologii zaszedł tak daleko, że nikt nie jest w stanie – bez szkód dla poziomu pracy naukowej – zająć się tym wszystkim, co miało fundamentalne znaczenie w socjologii dla Webera. W rezultacie, metodologowie rozważają jego koncepcję typów idealnych, rzecznicy współczesnej socjologii humanistycznej – ideę socjologii rozumiejącej, teoretycy organizacji – pojęcie biurokracji, socjologowie stosunków politycznych – teorie władzy i panowania itd. Być może to właśnie świadczy o nieprzemijającej wielkości tego uczonego, który w socjologii zachodniej okazał się jedynym klasykiem absolutnie nie do pominięcia, choćby budził co do poglądów poważne wątpliwości i opór. Zajęcie wobec niego jakiegoś stanowiska stało się swego rodzaju służbowym obowiązkiem każdego socjologa.

Zasadniczym przedmiotem zainteresowania Webera były czynności ludzkie, czyli takie zachowania się jednostek, do których te ostatnie przywiązują subiektywne znaczenie. Aczkolwiek świadom związanych z tym trudności, Weber starał się przeprowadzić wyraźną linię graniczną pomiędzy „czynnością znaczącą” a „zachowaniem się jedynie odruchowym”. Socjologia to, na mocy definicji Webera, nauka, „która dąży do objaśniającego zrozumienia działania społecznego i przez to do przyczynowego wyjaśnienia jego przebiegu i skutków”2.

Podmiotem czynności społecznej może być tylko jedna jednostka ludzka. Jakkolwiek w pismach Webera spotyka się wypowiedzi o „całościach” społecznych nawiązujące do tradycji organicystycznej, autor ten jest świadom metaforycznego i czysto pomocniczego charakteru tych formuł. Twierdzi wprawdzie, że „ujęcie funkcjonalne” może służyć „praktycznemu unaocznieniu i celom prowizorycznej orientacji”, ale zaznacza zarazem, że jego poznawcza wartość została przeceniona, ono zaś samo może być wysoce niebezpieczne. Ponadto widzi w nim wyłącznie początek właściwej analizy socjologicznej3. W swojej teorii socjologicznej Weber jest nominalistą czy też metodologicznym indywidualistą. Uważa jednostkę za „atom” rzeczywistości społecznej i jedyną nosicielkę znaczenia. Dla socjologii takie pojęcia jak: państwo, zrzeszenie, feudalizm, itp., oznaczają pewne kategorie oddziaływania wzajemnego. Zadaniem socjologii jest sprowadzenie tych pojęć do „zrozumiałego” działania, a to znaczy zawsze: do czynności indywidualnych uczestników.

Określiwszy w ten sposób przedmiot zainteresowania socjologii, Weber uczynił jej najważniejszą procedurą rozumienie, nawiązując pod tym względem do Diltheya, którego stanowisko dość gruntownie jednak zmodyfikował – w szczególności przez wyróżnienie różnych rodzajów i szczebli rozumienia, wprowadzenie związanego z kategorią przyczynowości pojęcia rozumienia wyjaśniającego oraz postawienie w całej rozciągłości kwestii prawomocności czy też intersubiektywnej sprawdzalności uzyskiwanych przez rozumienie wyników poznawczych.

Weber wyróżniał rozumienie bezpośrednie i rozumienie wyjaśniające czyli motywacyjne.4 Pierwsze, stosunkowo najbliższe koncepcji rozumienia psychologicznego sformułowanej przez Diltheya, obejmuje te wszystkie sytuacje, w których znaczenie czynności ludzkich daje się uchwycić podczas obserwacji danych czynności na mocy czegoś, co obserwatorowi wydaje się swego rodzaju oczywistością, logiczną, psychologiczną, itp. Rozumienie wyjaśniające reprezentuje wyższy stopień poznania czynności ludzkich. Jest ono nastawione nie na ujawnienie znaczenia samego aktu, lecz na poznanie motywów, jakimi kierowała się osoba dokonująca danego aktu. W tym przypadku chodzi nie o to co jednostki robią, lecz dlaczego.

Narzędziem służącym realizacji sformułowanych przez Webera zadań ścisłych nauk społecznych miały być typy idealne. Wyrażając się dokładniej, należałoby powiedzieć, że nauki społeczne faktycznie tym narzędziem się posługują zawsze wtedy, gdy dochodzą do wartościowych rezultatów. Przykłady stosowania typów idealnych Weber znajdował m.in. u Marksa. Twierdził on jednak zarazem, iż jego poprzednicy korzystali z typów idealnych bez należytej świadomości metodologicznej, co prowadziło do ich mieszania z prawami historycznymi. Pogląd, że typy idealne to narzędzie już przez uczonych wykorzystywane, wpłynął zapewne na to, że Weber nie uważał za stosowne obszerniej przedstawić swojej koncepcji, stosunkowo wiele miejsca poświęcił natomiast wyjaśnieniom, jak typów idealnych nie należy rozumieć. Zgodnie z całością swoich poglądów metodologicznych, Weber widzi w typie idealnym skonstruowany przez badacza instrument służący strukturalizacji amorficznej per se rzeczywistości i tym samym umożliwiający jej rozumienie. Typ idealny, według Webera, „uzyskuje się przez jednostronne spotęgowanie pewnego lub pewnych punktów widzenia oraz przez zamknięcie w jednolitym obrazie myślowym bogactwa różnych i odrębnych, tu wyraźniej, tam słabiej widocznych, częściowo w ogóle nie zachodzących, zjawisk jednostkowych, które pasują do owych jednostronnie obranych punktów widzenia. W swej pojęciowej czystości ten obraz myślowy nigdzie się w rzeczywistości empirycznie nie znajduje, jest on utopią, a w pracy historycznej wyłania się zadanie, by w każdym konkretnym wypadku ustalić, jak blisko lub daleko od rzeczywistości znajduje się obraz idealny”5.

Cechą wyróżniającą Webera było uwydatnienie charakterystycznej dla kapitalizmu organizacji społeczeństwa, a mianowicie biurokracji. Do tego zjawiska przykładał on równie wielką wagę jak Marks do prywatnej własności środków produkcji. Najkrócej mówiąc biurokratyzacja to nic innego jak racjonalizacja organizacji społecznej zastępująca autorytet tradycji i osób autorytetem sformalizowanych zasad6. Weber charakteryzuje swój typ idealny biurokracji wyjątkowo szczegółowo. Jest to z pewnością jedna z najlepiej opracowanych kategorii Weberowskich, chociaż i ona wywołała niejasności i spory interpretacyjne. Weber przypisywał biurokracji w pierwszym rzędzie następujące cechy:

Oryginalność Weberowskiej koncepcji biurokracji polegała w znacznej mierze na tym, że nie ograniczał on jej do aparatu państwowego, jak czynił to np. Marks, lecz rozciągał na wszelkie organizacje. Organizacja tego typu miałaby być z powodzeniem stosowana we wszystkich dziedzinach działalności ludzkiej. Jest ona bardziej racjonalna od innych, historycznie znanych, typów organizacji. Zapewnia bowiem przewidywalność i możliwość kalkulacji efektów działań. Funkcjonowanie biurokracji podporządkowane jest rozumnie ustanowionym, bezosobowym zasadom normatywnym. Dokumentacja pisana umożliwia gromadzenie doświadczenia o przeszłych sytuacjach organizacyjnych i wykorzystanie tego doświadczenia, gdy pojawia się sytuacja podobna. Organizacja biurokratyczna jest więc zdolna do „uczenia się”, czyli zwiększania sprawności działań w miarę tego, jak w trakcie pełnienia obowiązków służbowych pracowników wzrasta ich doświadczenie. Istnienie dokumentacji umożliwia przekazanie doświadczenia następcom7. Rozwój biurokracji wydawał się Weberowi „przeznaczeniem” cywilizacji zachodniej; za bezsensowne uważał zastanowienie się, jak można tę ewolucję odwrócić.



Karol Marks


Karol Marks, jako twórca materializmu historycznego trwa w dzisiejszej socjologii nie tylko jako wybitny myśliciel przeszłości lecz również jako żywy autorytet. Nie ma już dzisiaj comtystów lub spencerystów, są natomiast i to coraz liczniejsi marksiści. Teoria społeczna Marksa ciągle jeszcze skutecznie konkuruje z koncepcjami nowszymi i lepiej opracowanymi w szczegółach. Okoliczność ta każe zwrócić na marksizm szczególną uwagę. Rekonstrukcja koncepcji Marksa na użytek historii socjologii jest jednak przedsięwzięciem dość skomplikowanym. Rzecz w tym, że wbrew temu, co można przeczytać w wielu podręcznikach, Marks nie był socjologiem. Marksizm historyczny miał być bowiem nauką o społeczeństwie ale nie socjologią, która byłaby czymś różnym od filozofii, historii, ekonomii politycznej, itp. Marks podejmował jednak w swych pracach większość problemów, które stanowiły przedmiot zainteresowania socjologów.

Wydaje się, że ośrodkowym pojęciem materializmu historycznego jest pojęcie formacji społeczno-ekonomicznej. Stanowi ono najbardziej ogólne ramy dla analizy tak struktury społecznej, jak i rozwoju społecznego. Pojęcie to nie zostało przez Marksa zdefiniowane, a i jego zastosowania nastręczają niemało trudności interpretacyjnych. Jasne wydają się wszakże zasadnicze intencje, jakie przyświecały wprowadzeniu go do teorii społeczeństwa.

Wydaje się, że tezę o decydującym znaczeniu sposobu produkcji należy rozumieć przede wszystkim jako dyrektywę metodologiczną. Ponieważ jednak wymieniona koncepcja nie została jednoznacznie sformułowana, stała się ona punktem wyjścia dwóch różnych w istocie teorii socjologicznych: teorii przyczynowego uwarunkowania wszelkich zjawisk społecznych przez bazę ekonomiczną oraz teorii strukturalnej zależności zjawisk ekonomicznych i wszelkich innych zjawisk społecznych. Dla jednych marksistów materializm historyczny polegał na przyznaniu prymatu czynnikowi ekonomicznemu, dla innych, na wprowadzeniu do analizy zjawisk społecznych pojęcia całości.

Marks wyróżnił formację azjatycką, antyczną, feudalną i burżuazyjną9, a w sposób mniej wyraźny, również formację pierwotną i komunistyczną, jaka miała ukształtować się po rewolucji proletariackiej. Systematycznym studiom obejmującym zarówno jej funkcjonowanie, jak i genezę, poddał jedynie formację kapitalistyczną, a to nie tylko dlatego, że była ona formacją współczesną, której wyjaśnienie miało zasadnicze znaczenie praktyczne, ale i dlatego, że w jej poznaniu widział niezbędny punkt wyjścia do wyjaśnienia innych formacji. Teoria formacji miała w ujęciu Marksa aspekt typologiczny i aspekt historiozoficzny, ponieważ nierzadko mówił on o formacjach społeczno ekonomicznych jako o następujących po sobie „epokach”. Marks twierdził również, że żadne społeczeństwo nie może przeskoczyć naturalnych faz swego rozwoju.

Teoria formacji stwarzała jedynie najbardziej ogólne ramy historyczno-materialistycznej analizy społeczeństwa i rozwoju społecznego. Stosunki produkcji to stosunki między klasami, czyli zbiorami ludzi, z których jedni posiadają środki wytwarzania, inni natomiast nie. Jedni otrzymują większą część produktu społecznego, inni natomiast mniejszą. Marks nie pozostawił systematycznego wykładu swojej koncepcji klas społecznych, ani nawet definicji klasy, choć wiadomo, że termin klasa odnosi się niezmiennie do zbiorów ludzi stałego zakresu10, chociaż odnosi się on niezmiennie do zbiorów ludzi wyróżnionych ze względu na odrębność sytuacji ekonomicznej i w związku z tym interesów grupowych. Trafną rekonstrukcją stanowiska Marksa wydaje się znana definicja klasy sformułowana przez Lenina: „Klasami nazywamy wielkie grupy ludzi, różniące się między sobą miejscem zajmowanym w historycznie określonym systemie produkcji społecznej, stosunkiem (przeważnie usankcjonowanym i ustalonym przez prawo) do środków produkcji, rolą w społecznej organizacji pracy i – co za tym idzie – sposobem otrzymywania i rozmiarami tej części bogactwa społecznego, którą rozporządzają. Klasy – to takie grupy ludzi, z których jedna może przywłaszczać sobie pracę drugiej dzięki różnicy miejsca, jakie zajmują w określonym systemie gospodarki społecznej”11. Ale problemy związane z Marksistowską koncepcją klas społecznych nie sprowadzają się bynajmniej do kwestii takiego lub innego ich zdefiniowania.

Do kluczowych zagadnień socjologii marksistowskiej należy również zagadnienie państwa. Zdecydowały o tym zarówno względy praktyczne (komunizm Marksa miał, w odróżnieniu od wielu wcześniejszych doktryn komunistycznych, zdecydowanie polityczny charakter), jak teoretyczne (materializm historyczny był teorią całości społecznej). Poczynając od polemiki z Heglem, w której uwydatnił prymat „społeczeństwa obywatelskiego” względem państwa, Marks systematycznie powracał do tej problematyki. W pełni rozwinięta walka klas była w oczach Marksa walką polityczną, co zresztą widać najlepiej na przykładzie jego poglądów na sytuację i zadania proletariatu. Socjologia Marksa miała charakter wybitnie polityczny, ale też i jego teoria polityki miała charakter wybitnie socjologiczny, gdyż na pierwszym planie umieszczała nie formalne kwestie ustrojowo-prawne, lecz społeczną genezę i funkcję instytucji politycznych, przede wszystkim państwa.

Refleksja teoretyczna Marksa na temat państwa biegła dwoma, odrębnymi do pewnego stopnia, torami. Z jednej strony, mamy mianowicie do czynienia z rozważaniami o państwie jako „osobnym organizmie wyodrębnionym ze społeczeństwa w wyniku podziału pracy”12, z drugiej strony – z rozważaniami o państwie jako „zorganizowanej przemocy jednej klasy w celu uciskania innej”13. Na teorię polityczną Marksa składa się zarówno teoria biurokracji jak i teoria panowania klasowego.

Z punktu widzenia twórcy materializmu historycznego państwo było zjawiskiem w dwojakim znaczeniu historycznym. Po pierwsze miało występować jedynie w tych formacjach społeczno ekonomicznych, w których ma miejsce podział społeczeństwa na klasy. Po drugi występując w różnych krajach i epokach, musiało nieuchronnie przybierać nieskończenie wiele różnych form. Marks pisał: „Bezpośredni stosunek właścicieli warunków produkcji do bezpośrednich producentów [...] oto w czym odkrywamy zawsze najgłębszą tajemnicę, utajoną podstawę całej konstrukcji społecznej, a zatem również i politycznej formy stosunku suwerenności i zależności, słowem, każdorazowej specyficznej formy państwa. A mimo to w tej samej podstawie ekonomicznej, można wskutek nieskończenie różnych okoliczności empirycznych, warunków naturalnych, stosunków rasowych oraz wpływów historycznych oddziałujących z zewnątrz itp., dostrzec niezliczone odmiany i gradacje, które stają się zrozumiałe jedynie dzięki analizie owych empirycznie danych okoliczności”14.



Sigmund Freud


Wśród koncepcji psychologistycznych, powstałych na przełomie XIX i XX wieku, największe i najtrwalsze wpływy uzyskała niewątpliwie koncepcja wiedeńskiego psychiatry Sigmunda Freuda, którą określa się najczęściej jako psychoanalizę. Wpływy te nie ograniczyły się do jakiejś jednej dziedziny życia umysłowego. Poza psychiatrią, która stanowiła główny teren działalności teoretycznej i terapeutycznej Freuda, zaznaczyły się bardzo wyraźnie w psychologii, antropologii społecznej i kulturowej, historii, socjologii, teorii sztuki, literaturoznawstwie i literaturze pięknej. Niemniej jednak w pismach twórcy psychoanalizy znalazło się sporo treści wybitnie socjologicznych, które zostały później starannie wydobyte i drobiazgowo rozwinięte przez kontynuatorów. Owe treści są co najmniej dwojakiego rodzaju:

Fundamentem całej teorii Freuda było odkrycie, że „procesy duchowe są w swej istocie nieświadome, procesy zaś świadome stanowią jedynie poszczególne akty i części całego życia psychicznego”17. Freud ostatecznie zniszczył racjonalistyczną wizję człowieka jako istoty nade wszystko myślącej, odmawiając świadomości istotnej siły sprawczej w zachowaniu ludzkim, którego motorem są, według niego, irracjonalne żywioły zawarte w gatunkowej naturze człowieka. W tej mierze w jakiej owa wizja dominowała również w zastosowaniach psychoanalizy do socjologii, zwrot ku nieświadomości oznaczał również swoistą rewolucję socjologiczną, której rezultaty są widoczne do dzisiaj. Charakterystyka owych irracjonalnych żywiołów przez Freuda (podobnie jak i służąca ich nazwaniu terminologia) ulegała rozlicznym zmianom. Tak więc pojęcie wszechobecnego libido, wprowadzone już w najwcześniejszych pracach Freuda, odnosiło się najpierw do popędu seksualnego, później natomiast obejmowało całość energii witalnej, której seksualny charakter był już dużo mniej oczywisty, ażeby na koniec pod nazwą id stać się już tylko określeniem jednego z czynników kształtujących ludzką psychikę. Początkowo Freud operował wyobrażeniem swego rodzaju człowieka-maszyny, poruszanego od wewnątrz przez energię instynktów, szukającą dla siebie ujścia. Jednostka ludzka kieruje się wyłącznie zasadą przyjemności, czyli dąży bez ustanku do satysfakcji, jaka wynika z zaspokojenia popędu, unikając wszystkiego, co mogłoby jej w tym przeszkodzić. Ta niezmiernie prosta koncepcja człowieka jako kierującego się instynktami zwierzęcia nigdy nie została przez Freuda całkowicie zarzucona. Znajdujemy ją u podstaw zarówno sformułowanej później teorii osobowości, jak i w jego poglądzie na kulturę, w której Freud widział coś w rodzaju policji, chroniącej ludzi przed nimi samymi. Z ową koncepcją wiążą się też ściśle takie charakterystyczne składniki doktryny psychoanalitycznej jak koncepcje seksualizmu dziecięcego i kompleksu Edypa. Repertuar pojęć i wyjaśnień, jakimi posługiwał się Freud ulegał jednak stałemu rozszerzaniu, w wyniku czego jego teoria nie jest po prostu jedną z wielu teorii instynktywistycznych, lecz, mimo swych wszystkich niejasności i fantazji, teorią zasługującą ciągle na uwagę.

Przed dokładnie tą samą problematyką stawia nas Freudowska teoria kultury (cywilizacji), będąca zresztą rozciągnięciem na prawach analogii wniosków jednostki na społeczeństwo. Freud pisał wręcz o „[...] podobieństwie rozwoju kultury z rozwojem libido jednostki [...]” i twierdził, że „[...] także społeczeństwo wytwarza pewnego rodzaju superego, pod którego wpływem dokonuje się rozwój kultury”18. Jednakże do problematyki kultury doprowadziła Freuda nie tylko owa wysoce wątpliwa analogia, lecz również dążność do wyjaśnienia mechanizmów kształtowania się ludzkiej psychiki, w której zderzają się ze sobą wpływy biologiczne i społeczne. Cała jego teoria osobowości nie miałaby w istocie sensu, gdyby wykluczyć z niej problematykę tej nieustającej interakcji, której głównymi partnerami są id i superego. Wydaje się, że freudowska teoria kultury ma dwie ważne przesłanki, wynikające z określonej koncepcji człowieka:

Zgodnie z tymi założeniami, Freud dostrzega dwa zasadnicze aspekty kultury: represyjny i sublimacyjny. Z jednej strony „[...] cały bieg dziejów cywilizacji jest niczym innym jak obrazem różnych metod, stosowanych przez ludzkość w celu związania niezaspokojonych pragnień ludzkich”20. Z drugiej strony, historia cywilizacji jest opowieścią o zaspakajaniu pragnień w formach wysublimowanych. Kultura oznacza dla człowieka deprywację, ale i możliwość samorealizacji. W pierwszym wypadku jawi się ona jako zaprzeczenie natury, w drugim – jako jej przedłużenie i przekształcenie. Ta dwoistość w ujmowaniu kultury wydaje się niezmiernie dla Freuda charakterystyczna: świadczy o związku z wciąż jeszcze żywą filozofią postępu, ujawniając zarazem głębokie zwątpienie Freuda.

Znaczenie Freuda w historii nauk społecznych było niewątpliwie doniosłe, chociaż trudno je ocenić w sposób bezdyskusyjny, jako że chodzi o myśliciela, który do dzisiaj ma zarówno gorących zwolenników, jak i zdecydowanych przeciwników. Dziedzictwo Freuda nie jest tylko zabytkiem historycznym, lecz ciągle czynnym źródłem inspiracji. W tej sytuacji każda ocena tego myśliciela, choćby i przybrana w pozory obiektywizmu, jest ostatecznie wyznaniem własnej naukowej czy filozoficznej wiary.



Literatura:

Freud Z., Wstęp do psychoanalizy, tłum. S. Kempnerówna, W. Znaniewicki, Warszawa, 1957.

Goodman Norman, Wstęp do Socjologii, Poznań, 1992.

Kamiński Antoni, Władza a racjonalność. Studium z socjologii współczesnego kapitalizmu, Warszawa, 1976.

Marks Karol, Engels Fryderyk, Manifest Komunistyczny, Warszawa, 1976.

Simmel Georg, Socjologia, Warszawa, 1975.

Szacki Jerzy, Historia myśli socjologicznej, Warszawa, 1981.

Tatarkiewicz Władysław, Historia Filozofii, Warszawa, 1981.

1 Coser, Masters, s. 234.

2 M. Weber, Wirtschaft und Gesellschaft. Grundriss der verstehenden Soziologie, Tubingen, 1976

3 Ibidem, s. 7.

4 Ibidem, s. 3-4.

5 M. Weber, Die „Objektivitat”, s. 191.

6 Jerzy Szacki, Historia myśli socjologicznej, PWN, Warszawa, 1981

7 Antoni Kamiński, Władza a racjonalność. Studium z socjologii współczesnego kapitalizmu, Warszawa, 1976

8 K. Marks, Nędza filozofii, w: MED., t. 4, Warszawa, 1962, s. 142.

9 MED., t. 13, Warszawa, 1966, s. 9.

10 Stanisław Ossowski, Struktura klasowa w społecznej świadomości, w: Dzieła, t. 5., Warszawa, 1968, s. 145.

11 W. I. Lenin, Wielka inicjatywa, w: Dzieła, t. 29., Warszawa, 1956, s. 415.

12 K. Marks, Krytyka programu Gotajskiego, w: MED., t. 19, Warszawa, 1972, s. 34.

13 K. Marks, F. Engels, Manifest Partii Komunistycznej, w: MED., t. 4, Warszawa, 1962, s. 536.

14 K. Marks, Kapitał, t.3, cz. 2, Warszawa, 1959, s. 368-369.

15 Lionel Trilling, Freud and the Ambiguity of Culture, 1971, s. 56.

16 Freud, Psychologia zbiorowości, s. 269.

17 Z. Freud, Wstęp do psychoanalizy, tłum. S. Kempnerówna, W. Znaniewicki, Warszawa, 1957, s. 9.

18 Z. Freud, Kultura jako źródło cierpień, tłum. J. Prokopiuk, w: Człowiek, religia, kultura, Warszawa, 1967, s. 270, 310.

19 Ibidem, s. 283.

20 Cyt. za: Paul Roazen


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r1333
24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r2081
24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r1101
24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r2006
24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r1115
24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r1381
24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r1356
24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r1814
24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r1819
24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r1771
24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r2040
24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r1343
24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r1154
24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r1331
24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r1777
24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r1578
24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r1104
24 socjologia, spoleczenstwo, zagrozenia spoleczne r1960