ROCZNICA POŚWIĘCENIA KOŚCIOŁA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE


- 1 -

Rok 1989 - czerwiec. W Polsce cieszymy się ze zwycięstwa w pierwszych wolnych, choć jeszcze kontraktowych wyborach. W Chinach w tym czasie gin~ studenci na Placu Niebiańskiego Spokoju. Z grupą księży wyjeżdżamy do Wilna. Zwiedzamy Ostrą Bramę i piękne kościoły Wileńszczyzny. Katedrę z kaplicą św. Kazimierza, kościół Dominikanów, małe wiejskie kościółki od wieków służące wiernym. Z kolegą jedziemy do parafii w Bieniakoniach. To już Białoruś. Msza św. w tym kościele, w którym bywał A. Mickiewicz, głęboko zapada mi w pamięć. W kazaniu nawiązuję do głośnego w tym czasie filmu "Pokuta". Pytam wzorem jednej z bohaterek filmu: "Dokąd prowadzi ta droga? Czy prowadzi do świątyni?" I kontynuuję: "A twoja droga życia? Czy prowadzi cię do Boga?" Zgromadzeni w kościele słuchają.

Nie wiedziałem jeszcze wówczas, ile moi słuchacze przeżyli w obronie swojego kościoła... O tym miałem dowiedzieć się dopiero po Mszy św. na skromnym poczęstunku. To długa historia. Przez 30 lat ich kościół parafialny był zamknięty. W latach pięćdziesiątych księdza aresztowano, a w kościele urządzono magazyn zboża. Oni pochowali w swych domach paramenty liturgiczne: ornaty, mszał, kielichy, monstrancję, ale osobno, aby ateistyczne władze nie mogły zabrać wszystkiego naraz. I w każdą niedzielę przychodzili wieczorem, by zapalić na schodach wiodących do kościoła świece i śpiewać nieszpory czy Gorzkie Żale. Rozpędzała ich milicja, ale za tydzień znów tam byli. Postanowili wytrwać. I wytrwali. Doczekali się po trzydziestu latach ponownego otwarcia kościoła. Co za radość! To nic, że zima i mróz. Kościół został dokładnie oczyszczony i przygotowany do tego, by mogła być odprawiona pierwsza po takim długim czasie Msza św. Znowu mieli u siebie świątynię, miejsce modlitwy, miejsce radości przed Panem. Oni wiedzieli: Bóg mieszka z nimi. Czuli podobną radość, jak ludzie z czasów Salomona, gdy zobaczyli zbudowaną przez niego świątynię.

Ks. Andrzej Jagiełło - ŚWIĄTYNIA DUCHA ŚWIĘTEGO BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 3-4(141) 1998

- 2 -

15. maja 1977 roku odbyło się poświęcenie nowo powstałego kościoła w Nowej Hucie pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski. O kościele nowohuckim dużo się mówiło i pisało, wielu zachwycało się jego niezwykłym kształtem, który przedstawia jakby wielką łódź osiadłą na skale. Symbolika tego kształtu jest oczywista. Ale świątynia nowohucka nie tyko ze względu na swą zewnętrzną sylwetkę stanowi symbol Kościoła. Jest także symbolem w samej swej strukturze, gdyż cała konstrukcja z niezwykłą śmiałością opiera się na jednym tylko w sporze, na potężnym stalowym krzyżu.

Na jeszcze jeden symbol warto zwrócić szczególną uwagę. Pionowe ściany dźwigające dach, zbudowane są z niezliczonej ilości granitowych kamieni, obtoczonych przez potoki górskie. Przez kilka lat liczne młodzieżowe wycieczki zwoziły workami te kamienie wyławiane z potoków górskich. Ofiarodawcy mieli prawo osobiście wtapiać okrągłe kamienie w cementową zaprawę. Chropowata ściana stanęła zbiorowym wysiłkiem i zbiorową ofiarnością tysięcy ludzi i każdy, kto swój kamień w budowę włożył, może go teraz widzieć w masie innych.

Każdy z nas jest jak jeden z tych kamieni współtworzących wraz z innymi budowlę Kościoła. Jest żywym kamieniem.

Ks. Edward Poniewierski - WSZYSCY JESTEŚMY ODPOWIEDZIALNI ZA POWOŁANIA KAPŁAŃSKIE BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 3-4(134) 1995

- 3 -

"Matką głupich cię nazwali - nadziejo. Ludzie podli, ludzie głupi - nadziejo. Choć się z ciebie natrząsają, głośno śmieją, Ty nas jedna nie opuszczaj - nadziejo. Prowadź nas - nadziejo,

W ciemny czas - nadziejo.

W mrocznej mgle wyczaruj iskrę wiary.

Gdy fałszywych fanfar dźwięk zgaśnie w dali tak jak żagiel I wypełni głupi lęk zakamarki duszy nagiej,

Gdy już tylko walić w mur z dziką pasją pozostaje,

Nie przesadzaj, odłóż sznur Ona istnieć nie przestaje".

  {zapis z taśmy magnetofonowej)

Tak, nadzieja dla niektórych jest "matką głupich", dla wielu zaś siłą pozwalającą przetrwać najtrudniejsze chwile. Jeżeli podstawą naszej nadziei są dobra materialne, albo tylko człowiek, to możemy przeżyć rozgoryczenie i zawód. Jeżeli natomiast w Bogu pokładamy nadzieję - nic nie może zrujnować naszego życia. "Tobie, Panie, zaufałem, nie zawstydzę się na wieki".

Ks. Tadeusz Lewandowski - NADZIEJA Współczesna Ambona - Kielce 1985 Rok XIII Nr 4

- 4 -

"Jezus mówi do każdego  was to, co niegdyś powiedział do św. Franciszka  Asyżu; ty masz budować mój dom, Kościół. ...ten Kościół macie odbudować, ...ten Kościół musi być odnowiony. W tym Kościele każdy z was ma swoje miejsce, swoje zadanie. Budujcie ten Kościół jako młodzi chrześcijanie, jako przyszłe matki i przyszli ojcowie, jako ludzie wierzący, w różnych zawodach i różnych dziedzinach życia".

Bóg właśnie nie gdzie indziej jak tylko we wspólnocie chce zbawiać człowieka. Choć nam się wydaje, że Duch Św. już nie ożywia tej wspólnoty bo jest niedoskonała. Trzeba pokornie znosić to, że Bóg chce Kościoła, który jest taki, jacy są ludzie. Powierzył swe dzieło zbawienia, swoje zamiary i pragnienia w ręce ludzi. Jest to niewątpliwie wielkie ryzyko, ale nie ma innego Kościoła poza tym, który jest ustanowiony przez Chrystusa. On chce, abyśmy mimo słabej woli zdążali do świętości. Kościół winien być jak latarnia morska dla rozbitków, gdzie można zawsze znaleźć ratunek. Winien być drogowskazem dla zbłąkanych i wątpiących. Św. Franciszek tak rozumiał Kościół i modlił się:

"O Panie uczyń z nas narzędzia Twego Pokoju, abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść; Wybaczenie tam, gdzie panuje krzywda;

Jedność, tam gdzie panuje zwątpienie; Nadzieję, tam gdzie panuje rozpacz; Światło, tam gdzie panuje mrok; Radość, tam gdzie panuje smutek;

Spraw, abyśmy mogli nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać; nie tyle szukać miłości, co kochać;

albowiem dając - otrzymujemy; wybaczając - zyskujemy przebaczenie;

a umierając rodzimy się do wiecznego życia".

Modlitwa ta wyraża tęsknotę i prośbę o piękny kształt Kościoła i jest wezwaniem szczególnie naszych czasów, naszym obowiązkiem. Wyraża również troskę o człowieka. Jest modlitwą do Chrystusa by wszedł w gościnę pod dach naszego serca. Każda Jego obecność jest nową szansą, możemy z niej zawsze skorzystać i w Nim odnaleźć siebie. Nadać życiu właściwy bieg. Tym samym Kościół przez każdego z nas odnawia się i rośnie, a człowiek nigdy się tu nie zagubi.

Ks. Zdzisław Karoń - "PRZYSZEDŁ SZUKAĆ I ZBAWIĆ" Współczesna Ambona - Kielce 1988 Rok XVI Nr 4

- 5 -

Są różne... Drewniane i zbudowane z kamieni, małe i takie przy wiejskiej drodze i ogromne - tak ciężkie, że podtrzymują je kolumny... Jedne mają dachy jak złożone ręce, inne jak przekrojona kula. Wiele z nich zdobią strzeliste wieże przypominające zaostrzone ołówki. Nieodłącznym znakiem tych budowli jest krzyż górujący nad nimi. Nietrudno zgadnąć, że są to KOŚCIOŁY. Tak, są to domy, gdzie ludzie gromadzą się na modlitwę, czy to w Afryce pośród palm czy w dalekiej Japonii...

Taki właśnie dom wybudował Bogu król Salomon. Piękny, błyszczący złotem i pachnący cedrowym drzewem. Budowany z wielką starannością, bo miał to być dom Boży - szczególne miejsce, gdzie spotyka się Boga. Wyobrażając sobie tamto święte miejsce, po którym dziś nie ma już śladu, patrzymy na naszą świątynię. Dziś właśnie obchodzimy rocznicę jej poświęcenia. To już od ... lat gromadzimy się w niej wokół ołtarza, który wyobraża Chrystusa. Choć kościół to dom Boży jednak zdarza się, że i sowa znajduje tu swoje miejsce i czarny nietoperz śpi na chórze. To one w nocy adorują swego Stwórcę. My przychodzimy tu, by spotkać Chrystusa... Uklęknij - zdaje się szeptać czerwona wieczna lampka - Pan jest blisko. Wszystko tutaj mówi o Jego obecności: wpadający promień przypominający światło Ducha Świętego i cisza, w której słychać głos Pana.

Dk. Robert Dynerowicz - MIEJSCE TO WYBRAŁ PAN Współczesna Ambona - Kielce 1988 Rok XVI Nr 4

- 6 -

Na koniec zwróćmy się do Chrystusa słowami hymnu brewiarzowego, przeznaczonego na dzisiejszą godzinę czytań:

Chryste, łaskawy Władco całej ziemi, Lud zgromadzony wychwala Cię hymnem W Twojej świątyni, której obchodzimy Doroczne święto.

Tutaj przychodzi rzesza Twych wyznawców, Tu sakramentów udziela się hojnie, Tu chrześcijanie żywią się darami Wiecznego życia.

Okaż, nam Panie, który nami rządzisz, Swoje oblicze spokojne i dobre,

Dziś bowiem Ciebie chcemy w tej świątyni Z radością sławić.

Tobie, nasz Królu wielce miłosierny, Któryś zamieszkał pomiędzy grzesznymi, Równa niech będzie chwała z Twoim Ojcem I Duchem Świętym. Amen.

Ks. Jan Twardy - GORLIWOŚĆ O DOM BOŻY Współczesna Ambona - Kielce 1990 Rok XVIII Nr 4

- 7 -

W znanej powieści B. Prusa "Lalka" jest taka scena. Wokulski znalazł się w pobliżu kościoła św. Krzyża w Warszawie. Patrząc nań uświadomił sobie, że on już tak dawno nie był w kościele. "Kiedyż to było? ... Na ślubie. raz ... na pogrzebie żony drugi raz". Patrzył więc teraz na kościół, jako na budynek zupełnie obcy dla niego. Jego umysł, przywykły jedynie do myślenia w kategoriach interesu  i korzyści, zaczynają ogarniać teraz dziwne refleksje. "Co to jest za ogromny gmach, który zamiast kominów ma wieże, w którym nikt nie mieszka, tylko śpią prochy dawno zmarłych?... Na co ta strata miejsca i murów, komu dniem i nocą pali się światło, w jakim celu schodzą się tu tłumy ludzi? ... Na targ idą po żywność, do sklepów po towary, do teatru po zabawę, ale po co tutaj?..." Mimo woli porównywał drobny wzrost stojących pod kościołem pobożnych z olbrzymim rozmiarem świętego budynku i przyszła mu myśl szczególna (...) "jak kiedyś wewnątrz ziemi pracowały potężne siły, dźwigając z płaskiego lądu łańcuchy gór, tak (...) w ludzkości istniała inna niezmierna siła, która wydźwignęła tego rodzaju budowle". Patrząc na podobne gmachy można by sądzić, że w głębi naszej planety mieszkali olbrzymowie którzy, wydzierając się gdzieś w górę, podważali skorupę ziemską i zostawiali Ślady tych ruchów w formie imponujących jaskiń "Dokąd oni wyrywali się? Do innego, wyższego świata. A jeżeli morskie przypływy dowodzą, że księżyc nie jest złudnym blaskiem, tylko realną rzeczywistością, dlaczego te dziwne budynki nie miałyby stwierdzać rzeczywistości innego świata. Czyliż on słabiej pociąga za sobą dusze ludzkie aniżeli księżyc fale oceanu?..."

Kiedy Wokulski wszedł do wnętrza świątyni zauważył, że "jedni z pobożnych (ludzi) całowali nogi Chrystusa umęczonego (...), inni na kolana w progu upadłszy wznosili do góry ręce i oczy, jakby zapatrzeni w nadziemską wizję (...): Na posadzce świątyni widać było niewyraźne cienie ludzi leżących krzyżem, albo zgiętych ku ziemi, jakby kryli się ze swoją pobożnością pełną pokory. Patrząc na te ciała nieruchome można było myśleć, że na chwilę opuściły je dusze i uciekły do jakiegoś lepszego świata. Rozumiem teraz - pomyślał Wokulski dlaczego odwiedzanie kościołów umacnia wiarę. Tu wszystko urządzone jest tak, że przypomina wieczność" (Lalka, t. I).

Ks. Wiesław Wilk - ŚWIĄTYNIA Współczesna Ambona - Kielce 1984 Rok XII Nr 5

- 8 -

Kiedy oglądamy wspaniałe świątynie, takie jak katedra w Chartre, Reims, Amiens, paryska Notre-Dame, polski Kościół Mariacki, czy katedry w Poznaniu, Gdańsku, kościół św. Jakuba w Sandomierzu i wiele innych - jesteśmy urzeczeni ich doskonałym pięknem. Katedry średniowieczne - "to jedynie prawdziwie oryginalna architektura pomiędzy wiekiem Peryklesa, a wiekiem żelbetonu" (H. Malewska, Wiek twórczego porywu). Wszystko tam urzeka przedziwną harmonią, pietyzmem i precyzją wykonania. Katedry budowano nieraz całymi wiekami, starając się o jak najdokładniejsze wykonanie każdego szczegółu. Każdy rzemieślnik czuł się artystą, do głębi odpowiedzialnym za powierzoną mu pracę. Każdy wykonywał zlecone mu dzieło niezmiernie dokładnie i rzetelnie, bez troski o korzyść doraźną czy sławę, bowiem "dobrze wykonane rzemiosło podoba się Bogu i ludziom" (średniowieczna książeczka dla rzemieślników). Świątynia miała być bowiem "niebieskim miastem Jeruzalem - objawieniem Bożego pokoju" (z liturgii na poświęcenie kościoła). Ci ludzie, którzy dla  uczczenia Boga wznosili tak wspaniałe budowle, byli przeświadczeni, że budowa świątyni jest przejawem budowy Królestwa Bożego na ziemi, Bożego ładu, sprawiedliwości i pokoju. Przetwarzając ziemską materię w piękno boskich form, podejmowali ten wysiłek z myślą o tym, że współdziałają z Bogiem nad wykończeniem i udoskonaleniem dzieła stwórczego. Stąd ich dzieła, jakimi są te wspaniałe świątynie stawały się wykwitem syntezy, czyli dogłębnego zespolenia pracy ludzkiej, przetwarzającej materię, z duchem żywej wiary i modlitewnej kontemplacji. Dzięki temu przetrwały wieki i stanowią chlubę chrześcijańskiej kultury. Świątynie te, po dziś dzień przypominają o potrzebie harmonii między czynem i modlitwą, między aktywnością ludzką a życiem wewnętrznym.

Ks. Wiesław Wilk - ŚWIĄTYNIA Współczesna Ambona - Kielce 1984 Rok XII Nr 5

- 9 -

Chodzi o to, abyśmy naszą świątynię traktowali nie tylko jako dom Boga, ale też jako dom rodziny parafialnej, która gromadzi się przy wspólnym stole eucharystycznym. Winien nas zespalać duch życzliwej i ofiarnej miłości. Na konieczność kształtowania w sobie takiej postawy w czasie uczestnictwa we wspólnocie eucharystycznej zwracał pilnie uwagę, jeszcze przed soborem, świetlanej pamięci ks. Aleksander Fedorowicz, proboszcz z Izabelina koło Warszawy. Tak kiedyś pisał o tym (w artykule "Jaką chciałbym widzieć Mszę św. w swojej parafii;"): "Chciałbym, by w kościele wszyscy czuli się jak w domu rodzinnym, byśmy byli zjednoczeni głęboką wewnętrzną jednością między sobą i wszyscy razem z Bogiem. Na tym zależy mi najbardziej, a równocześnie rozumiem, że osiągnięcie owej jedności jest sprawą najtrudniejszą. Łatwiej jest recytować odpowiedzi mszalne i czytać modlitwy z mszalika, niż zauważyć drugich i wyzbyć się obojętności w stosunku do nich i kochać jak siebie, wszystkim dobrze życząc. Chciałbym, żebyśmy wszyscy byli w głębokiej wewnętrznej komunii między sobą i Bogiem. Jak zrobić, żeby stojący pod chórem "pan" nie widział w otaczających go panach ludzi obcych z ulicy, obojętnych numerów, ale Kościół - by się poczuł jednym z nich. By elegancka pani nie klasyfikowała złośliwie innych mniej eleganckich pań, stojących dookoła siebie, ale żeby się poczuła jedną z nich. A jednak to jest konieczne, żeby się Msza mogła dobrze odprawić, konieczniejsze, niż pobożne klękanie i żegnanie się".

Ks. Wiesław Wilk - ŚWIĄTYNIA Współczesna Ambona - Kielce 1984 Rok XII Nr 5

- 10 -

Rodzice Jurka postanowili zbudować sobie dom. Tato (wrócił właśnie z USA) kupił cegłę, kamienie, cement, wapno i inne potrzebne materiały.

Pan inżynier sporządził plan i wymierzył plac pod ów dom. Wykopano głębokie rowy, zalano je betonem i tak powstał mocny fundament. Panowie murarze wybudowali ściany, zrobili sufity, dekarze pokryli dach blachą. Ściany wewnątrz wytynkowano, potem pomalowano, położono podłogi itd. Wreszcie wstawiono meble. Cała budowa trwała kilka lat. Na koniec rodzice Jurka poprosili księdza o poświęcenie ich nowego domu, aby Pan Bóg wszystkim mieszkańcom błogosławił i tak narodził się dom Jurka. Już ma 5 lat.

Ks. Roman Karoń - KOŚCIÓŁ - NASZ DOM Współczesna Ambona 1993

- 11 -

Czy do kościoła mogą chodzić zwierzęta? pytały mnie przedszkolaki. Czasem zdarzy się, że wbiegnie np. pies. Pewnego razu tak się właśnie stało. Akurat ksiądz mówił kazanie, a piesek cichutko sobie usiadł blisko ołtarza. Ksiądz, gdy go zobaczył, powiedział: "Popatrzcie, moi drodzy, więcej kocha Pana Jezusa ten piesek niż niektórzy parafianie, którzy dzisiaj do kościoła nie przyszli, nie odpowiedzieli na zaproszenie Jezusa". Mimo to do kościoła zwierząt nie wprowadzamy.

Czy można do kościoła nosić zabawki? Nie, bo kościół to nie dom zabawy, ale miejsce do modlenia.

Ks. Roman Karoń - KOŚCIÓŁ - NASZ DOM Współczesna Ambona 1993

- 12 -

Naszą świątynią jest kościół, gdzie co niedzielę uroczyście wychwalamy Pana Boga.

Opowiadał mi pewien ksiądz, że był świadkiem sprzedaży pięknego kościoła w Brukseli. Zamiast chwalenia Pana Boga będzie tam hałaśliwa muzyka, a kościół zamieni się w restaurację lub bar. Serce rozdzierało mu się z ogromnego żalu. Oparł się ów kapłan o mur tego kościoła i zapłakał jak dziecko.

Inny kościół - zniszczony, odrapany, z wybitymi oknami - w Mościskach (kościół redemptorystów, stan sprzed kilku lat). Był wiele lat zamknięty, zamieniony na magazyn. Dzień oddania kościoła dla chwały Bożej napełnił serca wielu ogromną radością. W Brukseli kościół sprzedany, w Mościskach odzyskany - stało się to mniej więcej w tym samym czasie.

Ks. Roman Froń - CHWALIĆ PANA BOGA W ŚWIĄTYNI Współczesna Ambona 1997

- 13 -

"Pewien człowiek codziennie zstępował do wnętrza ziemi, gdzie wydobywał sól. Zawsze zabierał ze sobą kilof i lampę. Któregoś wieczoru, gdy wracał już na powierzchnię, w krętym i niewygodnym chodniku kopalni lampa wypadła mu z ręki i rozbiła się o skałę.

Początkowo górnik był nawet z tego bardzo zadowolony:

- Wreszcie! Miałem już jej dosyć. Musiałem zawsze nosić ją ze sobą, uważać, gdzie ją stawiam, myśleć o niej nawet w czasie pracy. Teraz mam jeden kłopot mniej. Czuję się bardziej wolny! A poza tym (...) chodzę tędy od tylu lat i na pewno się tutaj nie zgubię! Jednak bardzo prędko zabłądził. W ciemności wszystko wyglądało inaczej. Zrobił kilka kroków, lecz dotarł do brzegu jeziorka, w którym zbierały się spływające wody.

Nie jest zbyt głębokie - pomyślał - lecz jeśli tam wejdę, teraz, w ciemności na pewno tu utonę.

Rzucił się na ziemię i zaczął iść na kolanach. Pokaleczył sobie dłonie i nogi. Łzy napłynęły mu do oczu, gdy spostrzegł, że w gruncie rzeczy udało mu się posunąć do przodu jedynie o kilka metrów i że nadal znajduje się właściwie w punkcie wyjścia.

Nagle zatęsknił za swoją lampą. Upokorzony czekał, aż ktoś zejdzie na dół, by zacząć go szukać i wyprowadzi stąd, oświetlając drogę ogarkiem świecy".

Trudno wyobrazić sobie życie bez światła. Gdy znajdziemy się w ciemnościach: zaczynamy się bać, tracimy orientację, potykamy się, ogarnia nas lęk i tęsknota za światłem. Takie uczucia były w sercu górnika, który zgubił lampę. Myślę, że jeszcze boleśniej przeżywał swoją trudną sytuację niewidomy z dzisiejszej Ewangelii.

Ks. Waldemar Wiśniowski - NAUCZ MNIE PATRZEĆ SERCEM! Współczesna Ambona 1997

- 14 -

Josef Pieper, jeden z najwybitniejszych chrześcijańskich filozofów tego wieku, w książce pod znamiennym tytułem O trudnościach wiary - dzisiaj (Pax, Warszawa 1994), w pierwszym rozdziale poświęconym sakralności i "desakralizacji" opowiada następujące wydarzenie: "Frankfurt, koniec maja 1948. Na jubileusz stulecia Zgromadzenia Narodowego odbudowano kościół Św. Pawła w środku leżącego jeszcze w gruzach miasta. W jasnej rotundzie z pstrego piaskowca odbywał uroczyste zebranie również założony właśnie Niemiecki Związek Pisarzy. Dyskutując, z pewnym zaciekawieniem wchodzono do środka ze słonecznego przedpołudnia; niejeden bez żenady kończył papierosa lub właśnie go zapalał. Wtedy jednak ktoś zwrócił nam uwagę: Proszę nie palić; znajdujemy się w kościele! Mój sąsiad spojrzał zaskoczony: Jak to, czy to jest kościół? Przyznałem mu rację, że w każdym razie sam kształt budowli do tego nie wystarcza. Po chwili sąsiad zapytał raz jeszcze: A gdyby nawet był to kościół, prawdziwy kościół - dlaczego właściwie nie można by w nim palić?"

Ks. Jan Nowak - KOŚCIÓŁ - ŚWIĄTYNIĄ IMIENIA BOGA Współczesna Ambona 1998

- 15 -

W Krzyżu Wlkp., miasteczku położonym w woj. pilskim, przy tej samej ulicy położony jest kościół parafialny i "Dom chleba". Taką bowiem nazwę nosi piekarnia. Wymowna zbieżność tych dwóch miejsc może rodzić wiele skojarzeń. Do "Domu chleba" mieszkańcy miasteczka przychodzą po "chleb nasz powszedni", by posilić się na drogę ludzkiego pielgrzymowania , zaspokoić głód cielesny. Ci sami mieszkańcy przychodzą do świątyni parafialnej, by posilając się Chlebem - Ciałem Chrystusa przyjąć do swoich serc dar Bożej miłości. Wiarą-ukorzyć trzeba zmysły i rozum swój, bo tu już nie ma chleba, to Bóg, to Jezus mój -jak śpiewamy w pieśni eucharystycznej.

Ks. B. Giemza SDS Świątynia - Dom Boży s. 90 Materiały Homiletyczne Wrzesień/Październik  nr 137.

- 16 -

Pisarka norweska Sigrid Undset, która w 1928 roku przeszła z protestantyzmu na katolicyzm, w powieści Krystyna, córka Lavransa przedstawia wstrząsającą scenę pożaru kościoła św. Olafa:

"Ks. Erik Sira niósł święte naczynia z ołtarza. Ludzie postępowali za płaczącym starym kapłanem i za Lavransem, synem Bjorgulfa, dźwigającym krucyfiks. Ks. Erik wyciągnął ręce w stronę płonącego kościoła i mówił cichym głosem: Bądź zdrów, bądź zdrów, kościółku Olafa. Niech Bóg błogosławi każdą godzinę, w której śpiewałem i odprawiałem Mszę świętą w twoich ścianach. Dobranoc, dobranoc, kościele Olafa". Cała gmina płakała głośno wraz z nim. Tak parafianie opłakiwali swoją świątynię, która płonęła.

Podobną scenę - pożar kościoła - przeżyła niejedna parafia. Kilka lat temu wracałem znad morza z wakacji. W wagonie obok mnie siedział mężczyzna w średnim wieku. W czasie rozmowy z nim dowiedziałem się, że mieszka we Włocławku. Ze łzami w oczach opowiadał o pożarze jego świątyni we Włocławku. Remontowano kościół. W czasie prac na strychu, przy spawaniu rur, zaprószono ogień. Wieczorem kościół zaczął płonąć. Zjechało kilkanaście wozów strażackich, przybiegli ludzie, by ratować płonącą świątynię. Wszyscy starali się pomóc, bo to był ich kościół, ich ukochana świątynia. Tu się gromadzili na Mszę św., tu przyjmowali sakramenty święte, tu się modlili. Ten dom Boży był ich wspólnym domem.

Niedawno, gdy leżałem w szpitalu w Radomiu, doręczono mi list od znajomych z Bukowiny Tatrzańskiej. Pisali: Z wielkim bólem serca powiadamiamy księdza, że w Bukowinie spalił się nasz stary kościół. Służył nam przez długie lata. Bolejemy, bo to była nasza świątynia. Mamy wprawdzie nowy, piękny kościół, który budował wraz z nami nasz Nieodżałowany i Niezapomniany śp. Ks. Proboszcz Józef Szydło, ale i ten stary, drewniany kościółek był nasz. Dlatego bolejemy i chcemy go odbudować i uratować ten pierwszy w Bukowinie dom Boga i nasz dom modlitwy, który nam służył przez długie lata.

Ks. H. Kiemona Nasza świątynia  s. 149-150, Materiały Homiletyczne Wrzesień/Październik  Nr 159



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ROCZNICA WYBUCH WOJNY, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
MATKI KOŚCIOŁA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
ROCZNICA WYBUCH POWSTANIA WARSZAWSKIEGO, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
PASYJNE, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
WIELKI PIĄTEK, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
MB BOŻEJ RODZICIELKI, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
MB GROMNICZNEJ, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
MB NIEUSTAJĄCEJ POMOCY, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
MB FATIMSKIEJ, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
NIEDZIELA PALMOWA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
Rocznica poświęcenia kościoła własnego, czytania i modlitwa wiernych, czytania rok B, czytania i mod
Kazania - Rocznica poświęcenia kościoła, Homilie i kazania
TYDZIEŃ MIŁOSIERDZIA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
WIELKA SOBOTA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
ZAKOŃCZENIE ROKU SZKOLNEGO, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
PIERWSZY PIĄTEK, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
MB NIEPOKALANEGO POCZĘCIA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
BOŻE CIAŁO, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE

więcej podobnych podstron