Wysokie podatki nie są najważniejszą przyczyną trudnego gospodarowania, Teorie opodatkowania i systemy podatkowe, Teorie opodatkowania i systemy podatkowe


Wysokie podatki nie są najważniejszą przyczyną trudnego gospodarowania, główną przyczyną jest zbyt mocny, a przez to zbyt trudny pieniądz. Nie można liczyć na to, że niskie podatki rozruszają gospodarkę tam, gdzie są drastycznie ograniczone: konsumpcja i rynek pracy. Wysokie ceny i niedostępność produktów dla dużej części społeczeństwa wynikają przede wszystkim ze zbyt wygórowanej wartości pieniądza, a dopiero w drugiej kolejności ze zbyt wysokich podatków. Wysokość podatków powinna być skorelowana z siłą waluty. Dopiero gdy na odpowiednim poziomie jest konsumpcja, gdy w konsumpcji przynajmniej dóbr podstawowych uczestniczą wszyscy obywatele i gdy wykorzystywany jest potencjał pracy, można obniżać podatki. Koniunkturę nakręca w pierwszej kolejności konsumpcja, możliwość sprzedaży wyrobów, a dopiero w drugiej kolejności niskie podatki i pozostawianie producentom większych kwot na prowadzenie inwestycji. Inwestycje bez możliwości sprzedaży nie na wiele się przydadzą, to dostateczna sprzedaż zachęca do inwestowania. Jeśli już się obniża podatki, to aby być pewnym, że przyniesie to pożądany efekt, powinno być to ukierunkowane i przyjąć postać inwestycyjnych ulg.
Zmniejszanie podatków jest drogą do ożywiania gospodarki, ale tylko wtedy, gdy nie spowoduje to w dłuższym okresie zmniejszenia „konsumpcji niezbędnej i wartościowej”, tzn. konsumpcji dóbr niezbędnych i dóbr utrzymujących standardy jakościowe. Gdy obniżanie podatków i wydatków budżetowych powodowałoby zmniejszanie konsumpcji dóbr mało użytecznych i nie utrzymujących standardów użytkowych, to takie obniżanie miałoby sens, gdy natomiast takie zmniejszanie podatków i ograniczanie konsumpcji warstw biednych i średnio zamożnych miałoby prowadzić do obniżenia konsumpcji towarów i usług niezbędnych, użytecznych i utrzymujących normy jakościowe, to oprócz powodów moralnych szkoda by było ograniczać ich produkcję.
W biednych gospodarkach, w których ograniczenia w konsumpcji dotyczą znaczącej części społeczeństwa, obniżanie wydatków budżetowych ogranicza rynek towarów i usług i może działać hamująco na gospodarkę. Obniżanie opodatkowania grup biednych i średniozamożnych może być równie skutecznym a nawet większym bodźcem do rozwoju gospodarki niż obniżanie i zwalnianie z podatków dużych firm. Oprócz zwiększania się konsumpcji, zwłaszcza konsumpcji użytecznej, może powodować też powstawanie małych firm rodzinnych i rzemieślniczych. Progi do pokonania przez ludzi biednych i średniozamożnych do tego by mogli zaistnieć i funkcjonować jako mali przedsiębiorcy są jeszcze większe niż progi, które muszą pokonać wielkie i duże firmy aby się rozwijać.
W równowadze gospodarczej, gdy nie ma bezrobocia, silna waluta odzwierciedlająca siłę gospodarki oznacza korzystanie z pracy społeczeństw innych państw, oznacza, że dochody przedsiębiorców i płace pracowników mają dużą siłę nabywczą. Przy dużym bezrobociu i silnej walucie co prawda marże brutto sprzedanych za granicę produktów mają swoją wagę, ale zyski przedsiębiorców są pomniejszone, są po prostu dzielone z pracownikami i bezrobotnymi poprzez wysokie podatki i ubezpieczenia. Jeśli bezrobocie jest wysokie, jeśli nie wykorzystany jest potencjał pracy społeczeństwa to oczywistym jest, że pracodawcy i pracownicy muszą zapracować na przeżycie całego społeczeństwa i mogą nie odczuwać, że ich dochody i płace mają dużą siłę nabywczą. Jeśli siła waluty jest przesadnie wielka w odniesieniu do aktualnego stanu gospodarki, w stosunku do jej możliwości to waluta jest walutą chorą, wywołującą złe skutki.
Przy silnej walucie producent, eksporter, chcąc być konkurencyjnym i chcąc sprzedać swoje wyroby szuka możliwości obniżenia ich cen w zmniejszeniu kosztów. Koszty zakupu surowców, eksploatacji maszyn budynków są w miarę stałe, tak więc będzie zmuszony obniżyć koszty pracy. Koszty pracy, które z punktu widzenia pracownika są niewielkie, na poziomie marnej egzystencji, ledwie przeżycia, z punktu widzenia pracodawcy są za duże.

Nieprawdziwe są głoszone tezy, ze opodatkowanie sprawiedliwe to opodatkowanie liniowe Opodatkowanie progresywne jest metodą wyrównywania szans i możliwości korzystania z rynku, ze wspólnego narodowego dorobku przez wszystkich obywateli, metodą rekompensowania strat ponoszonych przez osoby o małych dochodach spowodowanych ich małym dostępem do rynku. To osoby o dużych dochodach przejmują w sposób nadmierny efekty pracy pozostałych obywateli korzystając intensywniej z rynku.
Nawet w krajach bogatych, w których płace ustalają się w rynkowej grze i w których nawet te najniższe płace zapewniają obywatelom w miarę godne życie państwo w ściąganiu podatków od osób zamożnych jest bardzo stanowcze.
Ingerencje w rynek w postaci opodatkowania czy dyscyplinowania rynku były chyba mniej potrzebne, przynajmniej do tej pory, w takich krajach jak np. Japonia, gdzie mentalność społeczeństwa sprzyjała oszczędzaniu i inwestowaniu a nie nadmiernej, „niepotrzebnej”, konsumpcji ludzi bogatych, gdzie konsumpcja rozkładała się bardziej równomiernie wśród całego społeczeństwa.


czerwiec 2007

Uzupełnienie do notatki: „O podatkach - na chłopski rozum”

Zbyt niskie opodatkowanie bogatszych warstw społecznych, opodatkowanie „spłaszczone” czy opodatkowanie liniowe i brak wspomagania warstw ubogich może prowadzić, szczególnie w państwach biednych, do zubożenia rynku produktów podstawowych i „prostych” i do wzbogacenia rynku produktów luksusowych, co w gospodarkach słabo rozwiniętych wpływa hamująco na całą gospodarkę gdyż ogranicza jej aktualne możliwości produkcyjne. Wzbogacenie produktami luksusowymi odbywa się przede wszystkim i w pierwszej kolejności przez ich import a dopiero później przez uruchamianie ich produkcji.
Obniżanie podatków bogatszej części społeczeństwa, podatek spłaszczony czy liniowy można ewentualnie stosować w państwach w których nie ma bezrobocia i w których pracobiorcy otrzymują za swą pracę godziwa zapłatę, w których obywatele są w stanie ubezpieczyć się na wypadek różnych zdrowotnych i życiowych zdarzeń. W państwie takim jak nasze w którym nie ma gospodarczej równowagi i pełnej gry rynkowej, w którym jest wielkie bezrobocie, gdzie praca i płace nie są pełnoprawnymi elementami tej gry a płace są mocno okrojone, taki podatek musi powodować jeszcze większe zubożenie najbiedniejszej części społeczeństwa. Błędnym jest oczekiwanie, że zmniejszenie opodatkowania ludzi bogatych spowoduje powstawanie dodatkowych miejsc pracy i zmniejszy bezrobocie. Takie nowe miejsca pracy mogą powstawać na krótki okres czasu, w dłuższym okresie nastąpi zmniejszenie popytu na produkty podstawowe i proste i jeszcze większe wyhamowanie produkcji i usług.

Pewnego rodzaju podatkiem liniowym jest podatek VAT (który ma bezpośredni wpływ na ceny produktów i usług). Sumy podatków od wartości dodanej zawartych w cenach obciążają nabywców, wyprodukowanych w kraju towarów i usług proporcjonalnie do wartości nabywanych przez nich produktów. Progresja łącznego opodatkowania obywateli podatkiem VAT i podatkiem od dochodów jest mniejsza od progresji podatku od dochodów.


styczeń 2003r.

W państwach feudalnych feudałowie przejmowali pracę podwładnych albo bezpośrednio albo poprzez ustanawiane przez siebie podatki. Podatki stanowiły wyłącznie lub prawie wyłącznie formę wyzysku (tylko część ich przeznaczana była na obronność, na drogi itp.). W kapitalizmie wyzysk powoli łagodniał, państwa opodatkowywały coraz bardziej kapitalistów i część kwot uzyskanych z podatków wracała w formie rent, zapomóg do pracowników.
W dzisiejszych państwach demokratycznych podatki razem z innymi instrumentami np. ustaloną najniższą płacą mają między innymi funkcję przeciwstawiania się wyzyskowi poprzez opodatkowanie przede wszystkim osób bardziej zamożnych, które korzystają w większym stopniu z dóbr dostępnych na rynku i pośrednio z pracy innych osób niż osoby mniej zamożne. Dzieje się tak przede wszystkim wtedy gdy ogranicza się w nadmierny sposób konsumpcje tych drugich, gdy niesprawiedliwie wyceniana jest ich praca.. W bardzo wielu przypadkach większa zamożność tylko częściowo wynika z większego nakładu pracy i większych talentów lub zupełnie nie jest z tymi nakładami związana. Dzisiejsza ekonomia jest opanowana przez strumienie towarów i przede wszystkim przez strumienie pieniędzy. Dostęp do tych strumieni i wykorzystywanie finansowych instrumentów umożliwia przejmowanie ludzkiej pracy w sposób wcześniej nie spotykany. Osoby bogate w większym stopniu korzystają z pracy innych osób niż osoby korzystające z niewielkich zasiłków. To nadmierne przejmowanie efektów ludzkiej pracy jest dzisiaj formą wyzysku (często bezwiednego i niezamierzonego, ale w wielu przypadkach świadomego), systemową eksploatacją i systemowym okradaniem jednych osób i grup przez drugie. Systemowe mechanizmy zastąpiły wyzysk i okradanie dziejące się dawniej bezpośrednio miedzy pojedynczymi ludźmi. Również z tego względu tak ważnym jest zachowanie ekonomicznej równowagi i nie ograniczanie w sposób nadmierny konsumpcji.
Różne państwa spełniają ochronną funkcję bardziej lub mniej skutecznie. Dopóki społeczeństwa nie dorosną w całości do zachowań etycznych, dopóki egoizm i chciwość nie zostaną przezwyciężone, zupełny brak podatków i innych uregulowań mógłby doprowadzić do coraz większego wyzysku a nawet do powrotu do ustroju niewolniczego. Ale funkcjonowanie dzisiaj takiego państwa trudno sobie wyobrazić. Takie państwo nie mogłoby samo z siebie się rozwijać. nie wykorzystywany potencjał społeczny, potencjał zdolności obywateli musiałby prowadzić do cofania się w rozwoju. Klasa właścicieli mogłaby uczestniczyć w światowym rozwoju jedynie przez zakup nowoczesnych dóbr za granicą.




Uzupełnienie do notatki: „ O podatkach”.
lipiec 2007 r.

O wspomaganiu obywateli przez państwo.

Jakże uproszczone są opinie głoszące, że wspomaganie biednych obywateli poprzez regulacje podatkowo-finansowe jest systemowym okradaniem bogatszych, że wspomaganie bezrobotnych poprzez przez system zasiłków jest okradaniem pracujących. Oczywiście wspomagani przez państwo korzystają z pracy podatników (przejmują ich pracę) i są przez nich utrzymywani, ale nie musi to oznaczać i często nie oznacza ani zmniejszania dostępności do dóbr podatników i obniżania ich poziomu konsumpcji ani (pomijając krótki okres czasu) zwiększania ich nakładu pracy. Jeśli ci wspomagani przez państwo kupowali by dobra, których gospodarka nie mogłaby wytworzyć, albo w ogóle, albo w dostatecznej ilości, czy to z powodu jej zacofania technologicznego czy z powodu braku potencjalnych mocy produkcyjnych i przez to dobra te byłyby mniej dostępne dla pozostałej części społeczeństwa, to w takim przypadku można by się zastanawiać czy koszty te dla tych bogatszych i pracujących obywateli nie są zbyt duże i czy są niesprawiedliwe. Jeśli jednak występuje bezrobocie, a gospodarka nie wykorzystuje swoich potencjalnych możliwości, to takie wspomaganie obywateli pozostających bez pracy i biednych nie powoduje zubożania rynku (co najwyżej chwilowe). W zdecydowanej większości kupują oni za uzyskane finansowe wsparcie, produkty i usługi podstawowe, które gospodarka jest w stanie wytworzyć przy aktualnym potencjale produkcyjnym i usługowym, nie zostanie więc ograniczona dostępność tych produktów pozostałym obywatelom. Takie pomocowe działania nie tylko nie powodują ograniczenia (co najwyżej mogą spowodować tylko chwilowe zmiany dostępności i chwilowe zmiany cen) dla innych obywateli, ale są korzystne dla rynku, dla gospodarki i dla wszystkich obywateli, powodują wzrost konsumpcji, której może sprostać gospodarka, a więc powodują rozszerzenie rynku, wzrost gospodarczy i spadek bezrobocia.
To nie zróżnicowanie podatkowe i nie wspomaganie obywateli, którzy tego potrzebują powoduje niesprawiedliwy podział pracy i niesprawiedliwą dystrybucję dóbr i niesprawiedliwe społeczne relacje. To trudno mierzalne, ale odczuwalne relacje nakładu pracy fizycznej i umysłowej do intensywności korzystania z rynku, do poziomu życia poszczególnych obywateli są miarą sprawiedliwości.

Charakterystycznym dla ustrojowych przemian dokonujących się po upadku komunizmu, w państwach w których był on przez dziesiątki lat budowany, jest to, że im głębiej był on zakorzeniony, im bardziej był ortodoksyjny, im gorliwiej głoszono idee równości i sprawiedliwości społecznej, tym powstający kapitalizm był bardziej drapieżny, bezwzględny, tym tworzone na nowo stosunki społeczne bardziej niesprawiedliwe i tym większy wyzysk i społeczne rozwarstwienie. Odreagowanie na komunizm przyjęło formę skrajnego, bezwzględnego kapitalizmu.
Do rozwarstwienia i wyzysku przyczyniło się bezceremonialne i bezkarne przejmowanie majątku państwowego i społecznego przez tych, którzy mieli do niego dostęp (przeważnie byli to ci, którzy mienili się gorliwymi wyznawcami i obrońcami komunistycznej idei sprawiedliwości społecznej), albo przejmowanie metodami przestępczymi, nierzadko gangsterskimi, ale przyczyniły się też regulacje finansowe, w tym kursy walutowe i polityka podatkowa. Charakterystycznym jest to, że w państwach Europy Zachodniej o rozwiniętych demokracjach i gospodarkach polityka finansowa i podatkowa jest bardziej pro-społeczna, opodatkowani są ludzie bogaci, podatki są progresywne, natomiast w państwach pokomunistycznych polityka ta jest bardziej liberalna, progresja podatkowa jest albo bardzo łagodna, spłaszczona albo stosuje się system podatku liniowego.
Elity polityczne i kreatorzy ekonomicznych przemian byli pod psychologiczną presją, by ich kraje jak najszybciej, na skróty przebyły drogę od komunizmu do kapitalizmu. Chciano przerobić program rozwoju gospodarki kapitałowej, który w innych krajach był realizowany przez stulecia w ciągu kilku lat, przeskakując etapy jej rozwoju. Chciano wprowadzić gospodarkę wielkokapitałową i bezpodatkowa, bez rozwiązywania problemu bezrobocia i bez zapewnienia godziwego życia wszystkim obywatelom.
Nie wydaje mi się aby społeczeństwa pokomunistyczne były zdolne tylko do zachowań skrajnych, by nie potrafiły kierować się rozsądkiem, umiarem, by nie potrafiły funkcjonować w stanie równowagi. Najwyższy już czas by polityczni i ekonomiczni decydenci zmienili twardy, neoliberalny kurs gospodarczy w swych krajach, by odeszli od doktryn prostego, dziewiętnastowiecznego, bezwzględnego kapitalizmu. Państwa rozwinięte już dawno odeszły od skrajnych gospodarczych systemów, gospodarki funkcjonują w nich pomiędzy czystym i zbudowanym na prostej doktrynie kapitalizmem a czystym ortodoksyjnym komunizmem. Kapitalizm ucywilizowany zawiera w sobie elementy pro-socjalne, pro-wspólnotowe, jest w nim miejsce na społeczny solidaryzm.


styczeń 2003.
Możliwe są różne drogi rozwoju.

Nie ma gotowych recept na to w jaki sposób społeczeństwa mają się rozwijać, zależy to od tego w jakim historycznym momencie się znajdują, w jakim stanie są ich gospodarki itd. Doświadczenia różnych krajów, które szczególnie szybko rozwijały się w pewnych okresach, wskazują, że istnieją różne drogi takiego rozwoju. Niektóre z nich rozwijały się dzięki prawie całkowitej wolności w różnych sferach życia, w tym dzięki wolności gospodarowania, wolności inicjatyw, bez ograniczeń stosowanych przez państwo, z jednoczesnymi silnymi rygorami prawnymi dotyczących działalności przestępczej, a zwłaszcza z silną egzekucją prawa, z silną policją i innymi instytucjami pilnującymi porządku. Prawo ingeruje tam możliwie jak najmniej w życie obywateli, jednak gdy ustalone reguły prawa zostaną przekroczone państwo poprzez swoje instytucje ingeruje w sposób bezwzględny. Modelowy państwem tego typu są oczywiście USA. W innych krajach szybki ich rozwój następował przy zachowaniu większej niż gdzie indziej społecznej solidarności, z większym udziałem państwa w życiu publicznym i gospodarczym i bez tak represyjnego systemu prawa i jego egzekucji. W taki sposób rozwijało się większość krajów europejskich. Wynikało to chyba z naturalnej kontynuacji wielkiego europejskiego dorobku cywilizacyjnego, kulturalnego, społecznego, z wielkich tradycji humanizmu. Szczególnie państwa skandynawskie i Kanada są państwami „podatkowymi”, bezpiecznymi socjalnie. Przekłada się to na codzienne życie ich obywateli, na to, że jest tam bezpiecznie, że społeczeństwa są tam kulturalne, uczciwe, solidarne.
Mniej ważne jest to w jaki sposób zaspokajane są potrzeby społeczeństwa, w jaki sposób zapewniana jest konsumpcja i godziwe życie wszystkich obywateli, czy to dzięki stosowaniu odpowiedniej polityki podatkowo- socjalnej, czy dzięki zapewnieniu wszystkim dostępu do rynku pracy i zapewnieniu odpowiednich dochodów, ważniejsze jest to, by te potrzeby były zaspakajane a także by był wykorzystywany potencjał wszystkich obywateli, by ich potencjalne możliwości były wprzęgnięte w społeczny rozwój.





styczeń 2003.

Czy gospodarka może się rozwijać przy drastycznym ograniczaniu konsumpcji i rynku pracy?

Wydaje mi się, że w dzisiejszym konsumpcyjnym świecie okresy pomiędzy inwestowaniem a wytwarzaniem już gotowych produktów konsumpcyjnych powinny być możliwie krótkie. Bieżąca konsumpcja stymuluje profile produkcji, rodzaje i jakość produktów. Prognozy przyszłych potrzeb konsumentów, odłożonej w czasie konsumpcji mogą się rozminąć z uruchamianą wtedy produkcją, a szansa na to, że produkty będą nietrafione, czy przestarzałe jest tym większa im dłuższy okres tego odłożenia.
Paradoksalnie ograniczeniom konsumpcji sprzyjają zarówno zbyt niski kurs rodzimej waluty, przy której następuje nadmierny eksport- ucieczka towarów za granicę, obniża się też jakość tej konsumpcji, (Coraz bardziej zapracowani robotnicy, produkują wtedy przeznaczone na eksport dobra, które są dla nich niedostępne), jak i zbyt wysoki jej kurs, przy którym ogranicza się rynek produkcji i rynek pracy.
Obniżanie podatków, ograniczanie konsumpcji i zwiększanie tym sposobem poziomu inwestowania mogą być środkami do ożywienia gospodarki, ale tylko wtedy gdy sfera konsumpcji nie jest ograniczana zbyt mocno i zbyt długo.
Oczywistym jest że musi być zachowany odpowiedni poziom i odpowiednie wyprzedzenie inwestowania (zwłaszcza prac naukowo projektowych) ale też powinien być zachowany odpowiedni poziom konsumpcji i to nie tylko ze względów moralnych, z powodu solidaryzowania się ze wszystkimi obywatelami, ale też dlatego, że przecież celem i motorem gospodarki jest konsumpcja, jest zaspokajanie potrzeb wszystkich członków wspólnoty i dlatego że bez konsumpcji gospodarka nie może istnieć.

Trudno sobie wyobrazić gospodarkę i funkcjonowanie społeczeństwa z samą tylko konsumpcją, bez inwestowania (byłoby to zbieractwo i myślistwo) ale nie można sobie wyobrazić gospodarki bez konsumpcji, z samym tylko inwestowaniem. Bez dokonywania przez ludzi zakupów nie ma gospodarki. To konsumpcja wymusza inwestowanie i gospodarczą działalność. Dla dobrego funkcjonowania społeczeństwa między konsumpcją a inwestowaniem musi istnieć równowaga.

Nie można przecież wyobrazić sobie gospodarki tylko z konsumpcją zewnętrzną (z samym eksportem, bez importu), bez konsumpcji wewnętrznej. Można oczywiście przez pewien czas ograniczać konsumpcję wewnętrzną na rzecz inwestycji, ale nie może to być zbyt drastyczne. Takie długoterminowe i zbyt duże przesunięcia środków przynoszą przeciwny do zamierzonego efekt, zamiast oczekiwanej modernizacji gospodarki spowolniają jej rozwój. Owszem można sobie wyobrazić pewne ograniczanie konsumpcji i lokowanie oszczędności w inwestycje nawet przez dłuższy czas, zwłaszcza wypracowywanej nadwyżki w handlu z zagranica, ale nie można ograniczyć konsumpcji do granic absurdu. Zarówno pozostający bez pracy jak i coraz bardziej zapracowani i coraz bardziej biedni pracownicy, nie mogący zaspokoić nawet podstawowych potrzeb mają coraz mniejszą motywację do pracy a nawet do niej niechęć i pracują mniej wydajnie, chyba że stosuje się wobec nich niewolniczy przymus.

Inwestycje nie muszą być finansowane kosztem konsumpcji podstawowej a na pewno nie powinny być prowadzone kosztem konsumpcji niezbędnej do biologicznego przetrwania obywateli. Nie można np. kupować nowoczesnych automatów i innowacyjnych technologii za pieniądze, które potrzebne są na zakup chleba. Oszczędzanie nie może przekształcać się w sknerstwo. Ordynowanie polityki finansowej, która doprowadza do życia społeczeństwa w całości a niektórych jego grup w szczególności poniżej tkwiących w nim aktualnie możliwości jest nie tylko niezwykle dla obywateli uciążliwe ale też nie racjonalne i nie efektywne. Inwestycje bez uruchomienia popytu na nic się zdadzą.
Ograniczanie konsumpcji na rzecz inwestycji może przynieść efekt w postaci rozwoju gospodarczego ilościowego i jakościowego ale wtedy gdy w gospodarce uczestniczą wszyscy obywatele którzy chcą i mogą pracować, gdy zaspokajane są ich potrzeby, przynajmniej te podstawowe, gdy wykorzystywany jest potencjał ludzkiej pracy i ludzkich zdolności. Zachowane powinny być i tu umiar, rozwaga i równowaga.
Nie można w długich okresach czasu ograniczać konsumpcji poniżej społecznych i gospodarczych możliwości i zdolności i finansować konsumpcji zagranicznym społeczeństwom i odwrotnie nie można konsumować w kraju zbyt długo powyżej gospodarczej wydolności i wspomagać konsumpcji zaciąganiem zagranicznych kredytów.

Zabawa w metafory.

Zbyt wysoki poziom wody w stawie hodowlanym stanowi zagrożenie, ryby mogą ze stawu wypłynąć, zbyt niski poziom wody może spowodować, że część ryb się zadusi.
Zbyt słaba waluta, zbyt duża ilość pieniędzy w obiegu może spowodować, ze produkty z rynku wypłyną, zbyt mocna waluta, zbyt mało pieniędzy na rynku może przydusić gospodarkę, część podmiotów gospodarczych z niej wyeliminować a część obywateli z rynku wykluczyć


Błędne koło niemocy.

Jest w naszym kraju tyle rzeczy do zrobienia, tyle inwestycji leży odłogiem, że grzechem jest, by brakowało u nas pracy „Dziurawa” infrastruktura skrzeczy: „Zróbcie coś wreszcie ze mną”. Niestety wolimy krążyć po błędnym kole niemocy. Bezrobotni nie zarabiają, nie kupują, nie ma popytu więc i podaż musi się mocno ograniczać, kurczy się wytwórczość, tłamszona jest gospodarka. Ortodoksyjni wyznawcy liberalnych doktryn gospodarczych nie lubią empirii i pragmatyzmu, zasłaniają oczy i uszy, by nie widzieć i nie słyszeć skrzeczącej rzeczywistości, wolą głosić przez propagandową tubę sukces gospodarczy i przekonywać, że rozwój gospodarczy kraju jest optymalny.



Wykluczenie to ograniczanie gospodarki.

Wykluczenie części obywateli wspólnoty z gospodarki, z rynku powoduje ograniczanie gospodarki, ubożenie rynku. W państwach z mało rozwiniętymi gospodarkami bezrobocie i wykluczenie jest marnowaniem potencjału ludzkiej pracy. W państwach o rozwiniętych, wydajnych gospodarkach, w których środki produkcji w coraz większym stopniu zastępują pracę ludzi rozrasta się i usprawnia administracja i rozwijane są różnego rodzaju usługi, w których znajdują zatrudnienie ich obywatele. Gdy jednak i sfera usług zostanie już nasycona część obywateli pozostaje bez pracy. Gdy jednak obywatelom tym państwo zapewnia dochody umożliwiające uczestniczenie w rynku, w gospodarce, gdy mogą oni zaspokajać swe potrzeby wtedy popyt wewnętrzny na produkty i usługi nie jest ograniczany i nie ograniczana jest gospodarka. Gdyby zostali z niej wykluczeni to zmniejszenie popytu wymusiło by ograniczenie produkcji i usług i kolejni obywatele zostali by wykluczeni. Postępujący proces wykluczenia powodowałby coraz większe ograniczenia gospodarki i coraz większą redukcję liczby zatrudnionych i korzystających z gospodarki. Oczywiście powodowało by to humanitarną katastrofę. Wykluczeni obywatele albo zostaliby unicestwieni fizycznie albo utworzyli by funkcjonującą osobno gospodarkę alternatywną, zaczynając wytwórczość od najprostszych, prymitywnych środków.
Tak więc w interesie całego społeczeństwa jest to, by wszyscy jego członkowie korzystali ze wspólnego rynku i gospodarki.

Redukowaniu gospodarki zapobiega się często przez produkowanie artykułów (także usług) luksusowych, specyficznych a nawet mało przydatnych, których nabywcami są najcz ęściej grupy najbogatsze, gdy tymczasem wykluczeni nie mają dostępu do produktów i najprostszych i niezbędnych.
Jeszcze zbyt często nowych technik, technologii przyczyniających się do zwiększania wydajności pracy nie wykorzystuje się do polepszenia warunków pracy dla pracowników. Niestety, paradoksalnie ten technologiczny rozwój idzie często w parze z nadmiernym ograniczaniem miejsc pracy, pogłębianiem rygorów pracy i wyzysku (oczywiście nie chodzi tu o rygory podnoszące jakość produkcji ale o rygory sprowadzające stosunki międzyludzkie w zakładach do musztry).

Postęp, wzrost wydajności pracy, rozwój technologii, technik produkcji, organizacji pracy i życia publicznego nie powinien przyczyniać się do wykluczenia części obywateli z rynku, ze społeczeństwa, z korzystania z tego postępu. A niestety w niektórych społeczeństwach tak się dzieje.

Optymalnym rozwojem jest rozwój społecznie i gospodarczo zrównoważony. Wydaje się, że jest to taki rozwój za jakim optują socjaldemokraci. Wolny rynek i gospodarka kapitałowa wyzwalające ludzka przedsiębiorczość i dbałość państwa o wszystkich obywateli, zapewnienie im godnego bytowania i uczestniczenie w konsumpcji, to wymogi humanitarne ale też warunki potrzebne do wyzwalania ludzkiego optymizmu i aktywności i do efektywnego funkcjonowania gospodarki.


styczeń 2009 r.

Uzupełnienie notatki „Wykluczenie to ograniczanie gospodarki”.

Wykluczeniu zapobiegają zasiłki i pomoc socjalna. Doraźnie z wykluczania z gospodarki, z korzystania z jej efektów osób o małych dochodach mogą zapobiec udzielane im kredyty konsumpcyjne. Jednak gdy wielkości kredytów przekroczą granicę możliwości ich spłacenia może dojść nie tylko do osobistych tragedii kredytobiorców ale w przypadku masowej skali do ograniczania popytu a więc i podaży towarów i usług, do rozregulowania finansów i gospodarki, do gospodarczego spowolnienia, do wzrostu bezrobocia, poszerzania obszarów biedy i do wykluczenia. Dlatego pomoc państwa powinna być w takich przypadkach kierowana przede wszystkim do tych kredytobiorców i do ludzi ze społecznych dołów, których ograniczenia konsumpcyjne najbardziej dotyczą.



styczeń 2003

Są różne drogi dochodzenia do współczesnego kapitalizmu.

Najbardziej rozwiniętą jest gospodarka USA oparta na wolności. Również zliberalizowanie gospodarki brytyjskiej pod rządami Tacher przyniosło bardzo dobre efekty. Jednak aby taka liberalna gospodarka była tak efektywna muszą w niej być wykorzystywane w maksymalny sposób potencjały pracy i tworzenia obywateli, a przede wszystkim muszą być zapewnione wszystkim obywatelom dochody zapewniające godne życie.
W nowo kształtującym się społeczeństwie amerykańskim struktura społeczna była kształtowana od początku, nie było ustalonej hierarchiczności, było miejsce na kształtowanie się klasy średniej, każdy mógł znaleźć miejsce dla siebie. W rozwiniętej Wielkiej Brytanii przed wprowadzeniem nowej polityki przez Tacher istniała już klasa wielkich przedsiębiorców i istniała klasa średnia, istniały odpowiednie proporcje między ludźmi biznesu a pozostałą częścią społeczeństwa, a sytuacja gospodarczo- społeczna aż prosiła się o zdyscyplinowanie. Ale nawet w USA i innych krajach uchodzących za liberalne, w różnych okresach istniała różna polityka finansowo- gospodarcza.
W państwach o zapóźnionej gospodarce istnieje bardzo duże zagrożenie, że hierarchiczność ukształtowana przez inne kryteria niż gospodarcze np. hierarchiczność polityczna zostanie zamieniona w nowo wprowadzanych liberalnych warunkach funkcjonowania społeczeństwa i gospodarki rozumianych nie jako tworzenie równych szans dla wszystkich ale jako oddanie procesu przejmowania firm żywiołowi, na oligarchiczność. Zbyt trudne warunki gospodarcze: zbyt mocny pieniądz i wielkie trudności w zdobywaniu kredytów powodujące olbrzymie trudności w zaistnieniu i funkcjonowaniu na rynku osób nie posiadających własnego kapitału i z poza układów, stwarzają olbrzymie dysproporcje możliwości biznesowych i pogłębiają jeszcze niesprawiedliwe rozwarstwienie społeczeństwa, a część społeczeństwa jest prawie zupełnie eliminowana z konsumpcji, co jest nie tylko karygodne moralnie ale tez zubaża konsumpcyjny rynek. Doktryna dyscyplinowania gospodarek i stwarzania trudnych warunków gospodarowania przy jednoczesnym zachowaniu statusu dostępu do stanowisk i kredytów w czasie szeroko prowadzonej prawie totalnej prywatyzacji w państwie biednym, ze zrujnowaną gospodarką doprowadziła nie tylko do wielkiej niesprawiedliwości ale i do koszmaru bezrobocia i biedy wielu osób i rodzin. Na dodatek irytujące są bardzo butne postawy i wypowiedzi niektórych beneficjentów przemian, których dochody są kilkadziesiąt a nawet kilkaset razy większe od przeciętnych, uważających się za ludzi wielce zasłużonych dla budowania tej nowej lepszej rzeczywistości, za niezastąpionych, za lepszych od innych, bez których nie możliwe byłyby przemiany i rozwój, uważających się za dobrodziejów, którym należy się od wszystkich wdzięczność


styczeń 2003

Wydaje mi się, ze światowe tendencje dyscyplinowania gospodarek i wymuszania ich unowocześnienia i podnoszenia jakości produktów i usług z jakimi mieliśmy do czynienia przez ostatnie ćwierćwiecze powoli łagodnieją. Tendencje te były odpowiedzią na potrzeby, między innymi na konkurencyjność gospodarek azjatyckich - w szczególności bardzo zdyscyplinowanej gospodarki japońskiej -i doprowadziły do oczekiwanych rezultatów, jednak obok unowocześnienia gospodarek spowodowały wielkie rozwarstwienie społeczeństw. Społeczeństwa, łącznie ze społeczeństwem japońskim, są już zmęczone takim dyscyplinowaniem i tęsknią coraz mocniej za bardziej demokratyczną rzeczywistością. W społeczeństwach takie jak nasze wielkie rzesze obywateli nie tęsknią za taką demokratyzacją i prawdziwą liberalizacją (wolnością powszechną a nie wybiórczą) szczególnie mocno.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ZADANIA mole nie są trudne, do wykorzystania w szkole
zamowienia publiczne nie sa trudne Rokicki Jaroslaw OlszewskaStompel Justyna
pieniadze nie sa wszystkim
Kazn 9 w 5,6 “UMARLI NIE SĄ ŚWIADOMI NICZEGO”
Zdrowi nie są mile widziani, + TWOJE ZDROWIE -LECZ SIE MĄDRZE -tu pobierasz bez logowania
rozwiazany test z poligrafii ale odp prawidlowe nie sa na 100 , Poligrafia
Jak dwie łyżeczki Świetna pozycja dla tych, którzy nie są chudzi
Ludzie są najważniejsi
Ustalenia protokołu powypadkowego nie są wiążące dla sądu
Zasadnicze przyczyny kryzysu gospodarczego w Polsce, Polska
CZY ŚWIADKOWIE JEHOWY SĄ CZY NIE SĄ RELIGIĄ
Kolokwium 1 - Ściąga 1, Wszystkie światłowody nawet jednomodowe nie są idealnym medium transmisyjnym
Windows Vista - ustawienia folderów nie są zapamiętywane, KOMPUTER - SERWIS - EDUKACJA, 02 Windows V
Wielkie dzieła literatury światowej nie są na ogółoptymistyczne, ale nie odbierają nadziei, ˙Wielkie
kłopotliwe, odmowa chrztu, Czy Ksiądz może odmówić chrztu dziecka, którego rodzice nie są małżeństwe
kłopotliwe, odmowa chrztu, Czy Ksiądz może odmówić chrztu dziecka, którego rodzice nie są małżeństwe
Witaminy rozpuszczalne w wodzie, Witaminy rozpuszczalne w wodzie nie są magazynowane
Dlaczego sny są często tak trudne do zrozumienia, Porady

więcej podobnych podstron