Ojciec zadżumionych - Słowacki, ♠Filologia Polska♠, ROMANTYZM, Słowacki


  1. Ojciec zadżumionych [w:] Trzy poema (BN I 49), [J. Słowacki]

WSTĘP BN:

I Słowacki przed wydaniem:

- Słowacki poinformował matkę, że wyjeżdża do Genewy- 08.12.1832r., w liście pisał że w poetyczniejsze krainy posyła,

- opuszczał Paryż bez żalu,

- pielgrzym tajemniczy - który wędruje po świecie,

- jechał do Genewy - skazany żyć bez uczuć, skazany aby przez całe życie czekał sławy,

- sam pisał „czuję, że uczucia moje są skrzywione, bo wstrząśniony smutkiem, znajduję się w nim jakąś głupią poetyczną, egzaltowaną rozkosz”,

- pracował nad sobą, aby być podobnym do człowieka,

- jechał samotny sercem i duszą,

- pisał w listach do matki- że w poezji smutku widział cały ogrom poezji,

- zna obowiązki względem ojczyzny, w duszy echo wyrzutów,

- 04.10.1832r. w Genewie Lambro,

- żył w innym świecie poezji w przeszłości,

- rozmiłowania się w duszy w projekcjach chorej wyobraźni, ból który rodził wrodzony smutek i pesymizm duszy,

- Słowacki przybył do Genewy już 10.02.1833r. donosi matce, że lepiej już w Genewie niż w Paryżu,

- okres pracy- wytworzył w sobie filozoficzną piękność,

- pisał do matki z Florencji dnia 02.04.1838r. przy księżnie Survilliers, poważność zastąpiła jej miejsce,

- Genewa w której rolę anioła stróża spełniała przede wszystkim przyroda, a potem biblia, kochanowski, Dante i Szekspir i jego własny duch,

- przyroda jak miękka cicha ręka matki uciszała myśl i serce poety,

- poeta czuje, że wśród takiej natury trzeba być smutnym, ale trzeba się kochać,

- poeta zrozumie konieczność harmonii w sztuce i w życiu i urzeczywistni ją na razie w poezji w błękitnym i białym poemacie - w Szwajcarii i w pełnym prawdy uczuć i artystycznego umiaru ojcu zadżumionych,

- poeta czuje i zdaje sobie sprawę z tego, że się w nim rodzi nowy świat uczuć i pragnień,

- przyroda ma już nie tylko poić pięknością oczy i wyobraźnię, ale nauczyć aby mieć na długo serce pełne myśli rozpływających się w Bogu,

- wzrasta w nim świadomość własnej wartości jest pewny że może kiedyś ludzie powiedzą że wart był własnego domu ogrodu i kilku przyjaciół,

W takich nastrojach duszy pisał Słowacki lub kończył cały szereg utworów we Florencji, gdzie osiadł na pewien czas po podróży na Wschód, i wysyłał je kolejno do Paryża. Po Anhellim, ogłoszonym w 1838, wydał w 1839 Trzy poemata, które utworzyły trylogię bólu czy smutku. Wydał je razem prawdopodobnie dlatego, że były w ścisłem tego słowa przeznaczeniu- poematami”.

-manifestacja poezji egzystencji

-rejestracja wielorakich doznań nieszczęścia = ból rodzicielski po stracie dzieci (Ojciec zadżumionych) +katastrofa miłosna (W Szwajcarii)

-uczucia człowiecze , sposób przeżywania i reakcje na doznania emocjonalne są uprzedmiotowione (związane z kondycją człowieka i uniwersalne)

-to , że człowiek czuje (kocha , cierpi) nie wymaga uzasadnienia i motywacji

II Rozbiór psychologiczno - estetyczny trzech poematów:

  1. W Szwajcarii:

- jest poematem miłości rzeczywistej, czy marzonej pośrednio,

- w liście do matki z 30.12.1832r. pisze że utworzy obraz wspomnień najcichszy i najprzyjemniejszy,

- 18.12. - utwór ma dla niego anielski głos i anielską twarz,

- w Paryżu 20.10.1831 wojaż wiele daje wyobrażeń, kiedyś utworzy 3 i najpiękniejszy z imaginacji i sennego przypomnienia i połączy w sobie wszystko najpiękniejsze z tych 3 obrazów,

- drobiazgi, szczegóły rzeczywiste wyolbrzymia nadludzka wyobraźnia poety i złączywszy je ze szczegółami, które wytworzyła sama,

- miłość marzona, poemat o miłości,

- z Florencji pisze do matki 03.01.1838r. chciałbym się kochać, ale nie mam w kim,

- bohaterką poematu nie jest żadna z kobiet, które spotykał w życiu, ani L. Śniadecka ani Maria Wodzińska,

- chociaż poemat nie jest wyrazem rzeczywistej w realnych szczegółach miłości, jest marzeniem o poezji,

- może serce, lecąc na skrzydłach marzenia, tęsknoty, wyobraźni, nie w pełnym świetle sobie współczesnej teraźniejszości, ale w błękitnych mgłach przeszłości, uwierzyło na chwilę w prawdę, marzenia,

- poemat cały został ukończony z pewnością po wyjeździe Słowackiego z Genewy i Szwajcarii,

- wykazuje mistrzowską subtelność i pewność symbolicznego rysunku, że chociaż bezsprzecznie jest obrazem miłości marzonej, jest zarazem obrazem intuicyjnie odczutej miłości rzeczywistej, ujęciem w formie dramatu wyobrażenia ogromnej miłości, niepodobnego do osiągnięcia,

- ustęp pierwszy to jakby odwrócenie oczu poza siebie, podobne do tej bolesnej retrospekcji, ojca zadżumionych zwartej w jęku z odpowiednią naturalnie różnicą natężenia uczuciowego, jakby westchnienie rozrzewnionego żalu i tęsknoty za kochanką która zniknęła jak sen złoty, widzeniem sennym była marzenia złotą i białą zjawą rozkochanej wyobraźni, i jako sen znikła, w świetle refleksji,

- tę nierealność zjawy, serdecznego krzyku wyobraźni człowieka artysty,

- błękitno- biały ideał, piękność natury szwajcarskiej, oddawała mu swoje barwy i blaski, na które smutek poety rzucił delikatny woal sennego rozmarzenia i brylantowo białą mgłę swych łez,

- piękno prześwieca przez łzy,

- uczucie poety obudzić się mogło tylko przez piękno i tylko dla piękna,

- miłość objawiła się najpierw uśmiechem, piękna bajeczna kochanka,

- miłość wiosenna bez wstydu i grzechu, która czyni z kochanki jeziora błękitnego panią, pozwala się bratać z duchami, chodzić po wodach, po niebie latać,

- cały świat każe oglądać przez czarodziejskie szkła cudownych i szczęśliwych złudzeń, że jest króle, chociaż jest tylko niewolnikiem,

- czar rośnie, zauroczenie coraz większe kochanką,

- mistrzostwo Słowackiego w intuicji wniknięciu w powolne budzenie się kobiety i mężczyzny, w subtelne i delikatne płomienienie się krwi i oddanie duchowo- fizycznego przejścia za pomocą jemu właściwych z których każda staje się tonem muzycznym,

- wspomnienie przeżytej chwili szczęścia tak żywe, że przeszłość zdaje się być teraźniejszością, postać kochanki zaklęła marzeniem,

- kochanek poeta zwraca się do wywołanego wyobraźnią białego widma i przeżywa bezpośrednio przeszłość w teraźniejszości, aby snuć tęczową nić przyszłości,

- zwycięża poeta,

- lecz wraca smutna świadomość przeszłości, a z nią uczuciowa i artystyczna muzyka wspomnienia i marzenia, której zasadniczym tonem szczęście i piękno, a głównie piękno,

- szalet zmienił się w pełną róż i słowików świątynię miłości, chronioną dotąd od pokus białymi skrzydłami anioła stróża,

- czar przyrody silny, porwał kochankę w ramiona i zaczął ją całować, poddała się słodkiej pieszczocie,

- samotność we dwoje, słodka i szczęśliwa zaczynała im ciążyć,

- burza zmysłów, właściwa Słowackiemu, wychodzą oboje z groty cisi, jak wychodzili z raju Adam i Ewa,

- uczula żal do kochanka, ale po burzy słońce zapala się znowu, po chwilach bólu przychodzi rezygnacja,

- w godzinie ciszy i cudu w przyrodzie, którą oboje odczuwają każdym kawałkiem duszy, zwłaszcza jeśli nie idą nowe chmury i nowe cierpienia serca,

- podniecona pięknem fizycznym wyobraźnia, zaczęła tworzyć nowe obrazy szczęścia,

- zachodziło słońce i gasło szczęście poety,

- i odtąd wszystko mu ją przypomina, bolesne zamyślenie maluje mu każdy szczegół, od bólu uciec nie może, chciałby wybrać miejsce na smutek łaskawe,

- jako dusza Anhellego, odejdzie po onym słupie światłości księżycowej w zaświaty. Czekał bowiem jak Anhelli tego wichru, który go z ziemi zwieje i zaniesie w krainę cichą.

-dowód maestrii poezji egzystencji

-poeta mówi o rozkwicie i zniszczeniu uczuć miłosnych poprzez znaki pejzażu i konwencje literackie

-konwencje literackie = sielanka (faza szczęścia) + symbolika śmierci (tragiczny finał)

-fragmenty (XIX , XXI) = samoistne liryki o istnieniu skazanym na samotność cierpienia

Przedmowa do 3 tomu "Poezji"

-poeta pragnie pisać o autentycznych problemach swojej współczesności

-zadanie to poeta spełnił w dramacie (tam najlepiej można prześledzić zmianę poglądów , kreacji bohatera i technik pisarskich Słowackiego)

2. Ojciec zadżumionych:

- bezosobisty z poematów,

- wszelki akt twórczy dokonuje się w człowieku i przez człowieka,

- bohaterowie przeważnej części utworów Słowackiego to możliwości obiektywnej prawdy historyczno- psychologicznej- uosobienia jego myślowych procesów, czy jego uczuciowych zachwytów i rozmodleń,

- dzieło sztuki tworzył jednak poeta, którego zmysł artystyczny czynny był bez przerwy,

- nastroje poety zgodne z nastrojami Araba, to wzajemne ich przenikanie i uzupełnianie się, 1jęk i 1 myśl,

- genialność utworu objawia się w niezrównanym odtworzeniu bólu Araba w całej jego prawdzie i otchłannej głębi, oraz w arcymistrzowskim artyzmie, który proste opowiadanie doktora zrobił obrazem, rzeźbą i muzyką,

- śmierć- nagła jak błyskawica, po niej odezwał się krzyk bólu i wściekłości ojca, staje do walki ze śmiercią,

- po śmierci 1 ból opanowany męskim postanowieniem zastosowania środków obrony,

- po 2 pełne głuchej rezygnacji, bolesne stwierdzenie faktu,

- psychologiczne, prawdziwe zapamiętanie drobiazgu,

- 10 dni minęło, dłużyła się obawa rodziców o pozostałe dzieci, ojciec dziękował za każdy dzień i zaczynał wierzyć w szczęście,

- ból przez chwilę przerodził się w obojętność,

- słodka nadzieja położyła na umęczone oczy ojca dłoń kwiatu,

- skończył się ostatni akt tragedii i kurtyna zapadła na 40dni, po których przeznaczenie napisało epilog ostatnią śmierć żony,

- arab pozostał sam, mijały całe tygodnie,

- ożyło serce, ażeby cierpieć i zbudziła się myśl, żeby cierpienie rozpamiętywać,

„Po raz pierwszy w twórczości Słowackiego prawda życia i poezja odtwarzająca ją za pomocą sobie właściwych środków zespoliły się tak harmonijnie i tak cudownie. I po raz pierwszy słowo, nie objęło władztwa na myślą. Nie ma słowa które można zastąpić. Stworzyło ten poemat serce człowieka, któremu żal ludzi i niepokalany artyzm poety”.

3.Wacław:

- pewne niezdecydowanie poety w ześrodkowaniu artystycznym, niewyzyskanie wprowadzonych motywów i jak gdyby 1 i nierozwinięty odpowiednio pomysł twórczy,

- Wacław jest dalszym ciągiem Marii Malczewskiego, zależność widoczna,

- początek to niemal ta sama kompozycja muzyczna stepu, z tą różnicą że mogiły biorą udział w życiu rzeczywistym, uczuciowym a czasem nawet czynnie,

- Step, który w Marii jest zupełnie samoistną wartością, a nie dekoracją czy tłem, olbrzymie gra w niej rolę, w Wacławie jest tylko środkiem technicznym. Muzyczny jego rysunek jest bardzo blady, rysunek z natury,

- zamek Wacława podobnie jak zamek wojewody huczy gwarem ucztujących,

- u Malczewskiego- dawny obyczaj, wspaniała ochota i wojewoda długo niewidziany, rozmawiający z synem, to szatański plan ojca, chcącego uśpić czujność syna,

- u Słowackiego- scena uczty wprowadzona dla pokazania, że Wacław przestał być panem zamku, że dawno już, gdy zjawiał się jeszcze w kole biesiadników, oraz dla zaznaczenia bolesnej świadomości samego Wacława,

- motyw samotnictwa,

- ostatnia rozmowa z synem, będąca skargą ojca a płakaniem syna, podsłuchiwana przez tłum służebników,

- straszliwy tragizm życia Wacława i okropności jego pałacu podkreśli poeta po raz ostatni, spokojnym wschodem słońca na stepie, i zaraz podnosi się nastrój, potężnieje wewnętrzna i zewnętrzna rytmika wiersza,

- słowa samego nabierają siły i blasku,

- poeta opanowuje natchnienie jako świadomy siebie artysta,

- poemat staje się znowu przeważnie wspomnieniem, przeżywaniem przez Wacława pamięcią tego, co było treścią jego tragicznego życia,

- wielkość człowieka, którego duszę zwichnęły splątane w jakiś piekielny kłąb wypadki życia, która duma rodowa i duma człowieka nie pozwoliła ważyć ich na szali rozumu i kazała stanąć samemu naprzeciwko rodowi,

- poemat kończy się pogrzebem możnego pana w Ukrainie i przekleństwem zdrajcy, zjawa Eoljona, który wśród pieśni ulatuje,

- poemat powstał we Florencji, a nastrój jego wewnętrzny i właściwości językowo- stylowe łączą go z poema piasta Dantyszka,

- znika tu anielska eteryczność. W Szwajcarii znika klasyczna posągowość i artystyczny umiar ojca zadżumionych, a zjawia się dawna, lambra chociażby tylko przypominająca sztuczność, pełna fosforycznych iskrzeń, nagromadzonych okropności.

„Arcydziełem Wacława nazwać nie można, a zastanawia niezwykła skąpość obrazów przyrody, które mogły dodać mu blasku i wartości. Znikła zadziwiająca harmonia i jasność dwu pierwszych poematów, a miejsce ich zajęła przesadna czasem okropność niektórych scen i obrazów. Rzecz jasna, że Słowackiemu chodziło o niezwykłą duszę Wacława, ale ta niezwykłość nie pozwoliła zatrzymać się na tej granicy, do której sięga sztuka, a za którą zaczyna się sztuczność”.

-tomik "Trzy poemata" (1839) = Wacław , W Szwajcarii , Ojciec zadżumionych)

-Słowacki nazwał ten utwór poematem

-utwór posiada cechy formalne powieści poetyckiej)

-cechy formalne powieści poetyckiej = zagadkowość akcji , celowe piętrzenie niejasności w motywacji losów , moralne piętno przestępstwa wyodrębniające bohatera

-brak w rysunku postaci ostrych cech bajronicznych (wyższość grzesznego samotnika , pycha indywidualisty)

-nawiązania Malczewskiego (Maria)

-Wacław (Szczęsny Potocki)ma świadomość , że postać jego rzuca zły cień moralny (coś stoi pomiędzy nim a światem)

-Wacław przestaje prosić o wybaczenie , a nie może ludźmi pogardzać

-samotność Wacława = kapitulacja (świadomość zdominowana przez poczucie winy)

-postać Wacława (bliżej mu do pokory grzesznika niż do wzgardliwego egotyzmu bohaterów Byrona)

Opracowanie tekstu:

Ojciec zadżumionych

W El- Arish

El-Arish- miasteczko położone pomiędzy Egiptem a Palestyną. Na pustyni obowiązywała kwarantanna. Ojciec wraz z rodziną rozbił namioty na pustyni. Miał małe dziecko, które żona karmiła, prócz tego dziecka miał jeszcze trzech synów i trzy córki. Córki chodziły po wodę ze dzbankiem a synowie rozkładali ogień. Ojciec boi się powrotu do domu, do Libanu. Myśli, że straci cała rodzinę, że wszystkich pogrzebie w grobowcu Szecha (-grobowiec, w którym grzebie się zadżumionych). Kiedy najmłodsza córka wracała z dzbankiem wody, najstarszy brat chciał się napić wody. Wstał, dzbanek wody chwycił w drżące dłonie, wypił cały dzbanek i upadł. Siostry go chciały całować, ojciec na to nie pozwolił, wiedział, że syn zaraził się dżumą. Ciało oddał straży aby go pogrzebano. „Naznaczono mi nowych dni 40”. Tej samej nocy jego dwie córki Hajne i Amina też umarły. Ani on, ani jego żona nie slyszeli jak umierały. Pokazuje żonie słońce, moi, że nie jest ono takie jak wczoraj, jest podobne do słońca upiora. Minęło dziesięć dni. Ojciec odetchnął. Myślał, że jak Bóg mu zabrał troje dzieci, to więcej już nie zabierze. Mylił się jednak, nadeszła piekielna godzina. Spojrzał na najmłodszego syna- umarł.

„Patrzę! Na twarzy plam zielonych krocie-
Więc zawołałem głośno: Śmierć w namiocie!
I pochwyciwszy go z takimi trądy
Wyniosłem na step, pomiędzy wielbłądy,
Aby go tam śmierć zgryzła do ostatka;
I żeby na to nie patrzała- matka”

Trzymał go w uścisku, chciał jego ciało spalić, ale nie mógł na to patrzeć. Zawołał straż, aby go pogrzebali. „Naznaczono mu nowych dni czterdzieści”. Następnie umarł średni syn. Umierając nie cierpiał, umarł szybko bez bólu. Znowu minęło dziesięć dni. Później minęło już trzydzieści. Ojciec mógł spokojnie zasnąć. We śnie zobaczył dwie umarłe córki, przyszły zabrać najmłodszą córkę. Ojciec się wystraszył, wstał, przytulił ją, okazało się, że żyje. Kiedy wstał, dziecko nie żyło. Córka zmarła mu na rękach. Umierała w wielkim bólu, , usta miała czerwone a ojciec nie mógł jej pomóc. Była piękna jak anioł. Przyszli strażnicy, chcieli ją zabrać. Niechcący zaczepili hakiem o pierś dziewczynki. Rozdarli jej ciało na oczach ojca, sam zaniósł jej ciało na cmentarz. Po pięciu dniach umarło dziecko w kołysce. Następnej nocy śmierć zabrała ostatnie dziecko. W namiocie został już tylko z żoną. Minęło czterdzieści dni. Przyszli lekarze, dziwili się, patrzyli na ojca, który po stracie dzieci- osiwiał. Ojciec całował wszystkie dzieci, pomimo tego on był zdrowy. Żona jego wstała i upadła(umarła).
„Upadłem przy niej jak martwy na ziemię.
I obudziłem się- na dni czterdzieści…”

Przed samą śmiercią, żona wyznała mu, że chciała mieć pamiątkę po dzieciach. O północy odkopała grób. Znalazła korale i pocałowała je. Jak się okazało i ona umarła. Ojciec przeżył kolejne czterdzieści dni.
„I nie zostało mi nic oprócz Boga;
I tam mój cmentarza- a tamtędy droga,-„

W SZWAJCARII

W Szwajcarskich górach jest jedna kaskada, gdzie Aar wody błękitnymi spada. Podmiot liryczny opowiada jak się zakochał. Poszedł za swoją ukochaną przez góry, doliny. Szli razem, byli szczęśliwi, zakochani w sobie. Wyznała mu miłość, odesłała go na jezioro po łódź. Razem spacerowali, razem czytali książki. Podglądał ją kiedy się kąpała w jeziorze, od tego czasu nie rozmawiała z nim. Parę dni minęło, siedzieli razem, słowiki zaczęły śpiewać. Ona rzekła:
„Chodźmy do staruszka celi,
Może rozgrzeszy, może rozweseli,
Dłonie nam zwiąże i kochać ośmieli”.

Włożył jej na palec pierścionek, kończy się tekst. Kolejne linijki utworu wskazują na to, że ukochana umarła. On ciągle o niej myśli, wszystko ją mu przypomina. Chce znaleźć miejsce, które nie będzie mu jej przypominało, chce umrzeć.

[UZUPEŁNIENIE] z opracowania Kleinera (jest bardzo pomocne więc proszę):

Poemat rozpoczyna się od opisu przeżyć podmiotu lirycznego: jest bardzo smutny, tęskni za swoją ukochaną oraz żal mu, że zniknęła z jego życia. Zapytuje siebie, dlaczego jego dusza z popiołów nie leci za nią do nieba. Wspomina kaskadę wodną na rzece Azar w Szwajcarii, bo właśnie wtedy po raz pierwszy ujrzał obiekt swoich westchnień: zjawiła się ona z mgły i potoku piany. Była jasna jak promienie słońca, pełna anielskiego świtu. Najpierw zakochał się w jej wyglądzie fizycznym, potem pokochał ją całym sercem i duszą. Chciał się do niej dostać przez kaskadę, ponieważ bał się, że tak jak widmo, tak ona zniknie. I stanął przed nią pod jasną tęczą, jednak powiew miłości spowodował, że zawstydził się i spuścił oczy.

Następnie wędrowali przez góry, doliny i na swej drodze napotkali dwie sarny, które utkwiły oczy w jego kochance. Na to zdarzenie on mówi, że te zwierzęta zakochały się w niej. Ona się do niego uśmiechnęła, przez co, według niego, stała się podobna do róży. Pływali sobie po błękitnych jeziorach, a ona zdawała mu się być panią jeziora, porównuje ją do wodnej bogini, której towarzyszy orszak delfinów. Raz przez pół godziny myślał, że ona nie jest niebieskim aniołem, lecz wyspowiadał się z tego.

Przed kościołem Tella ona wskoczyła na kamień i wyznała, że go kocha, po czym znów wysłała na jezioro. On w tym czasie nie wiedział co się z nim działo: targały jego sercem różne uczucia. Wtedy ona przywołała łódkę ku sobie i ta do niej przybyła. Pod skalną ścianą stoi otoczona ciszą kaplica Tella. Znajduje się tam próg, na którym wyznali sobie miłość. A pod tym progiem znajduje się woda, w którą oboje kochankowie byli zapatrzeni. Ta woda postanowiła połączyć ich oblicza, chociaż łączyło ich tylko ustne wyznanie miłosne. Fala połączyła teraz także ich usta, chociaż byli złączeni sercem. W tej fali odbijał się ruch i promienie słoneczne, w związku z czym stali się oni podobni do aniołów.

Raz podmiot liryczny został zaprowadzony przez swą ukochaną („anioła złotego”) do jaskini - „lodowej groty”, gdzie ze ścian zaczął padać deszcz. Wtedy ona przykryła się szatą i stała nieruchomo. Kochanek zaczął się do niej modlić: „Ja wtenczas modlić się zacząłem do niej./Ave Maria!”. Na jej twarzy ukazał się rumieniec. Wreszcie ona rzekła do niego, że może za miłość pójdzie do piekła i tam zostanie „uszczepiona” (czyżby przykuta?) w kryształowe lody. Zakochani pragną razem pójść na ośnieżone szczyty, nad sosnowe lasy, gdzie Jungfrau (młoda pani) słońce ma pod sobą. Jeżeli nie uda im się powrócić z takiej wyprawy, to ludzie pomyślą, że ich duchy uniosły w niebieskie przestworza. Pozostanie po nich tylko głuchy potok. Nawet najciekawsi ludzie na świecie nigdy nie dowiedzą się, jak szczęśliwym był ten podmiot liryczny ze swą ukochaną (róże rosły naokoło nich, a także wiśnie, na których śpiewały im słowiki). Ich szczęścia nie można oddać słowami.

Nad tym parowem swe skrzydła rozwijał anioł. Jednak pewnego razu w ich szczęście wkradła się zazdrość. Czytali sobie książkę, gdy wtedy jakiś duch podszepnął mu do ucha, by na nią spojrzał i wtedy ogarnął ją smutek. Odtąd przestała już być dla niego taka miła: stała się smutniejsza, cichsza, bledsza. Według niego wszystkiemu jest winna lilia. Otóż obmywała twarz i ręce w źródle, on to dostrzegł i tak się wzruszył, że poruszył jeden listek, przez co zrobił się szmer. Na to ona się wystraszyła i uciekła znad strumienia. Potrąciła przy tym kwiat lilii, który spadł. Ona skarżyła się gwiazdom. Podmiot liryczny zastanawia się, co ona takiego mówi aniołom. W końcu ośmieliła się wyjść z groty i zadziwił ją świat przyrody: róże i tęcza. Zasłoniła się swym warkoczem i więcej już nie podniosła oczu na swego towarzysza. Próbują teraz sobie nawzajem wybaczyć. Usłyszała dzwonek pustelnika i zdecydowała, że pójdą do niego po rozgrzeszenie, po pociechę. Miała na głowie czarnego motyla.

Dolina wydawała się smutniejsza, słońce zostaje przyrównane do krwi na zachodzie. Promień zachodzącego słońca padał na twarz Chrystusa, gdy kładł jej na palec pierścionek (palec zimny niczym z lodu). Utracił ją. Fontanna przypomina mu płacz za ukochaną. Drzewo, na którym siadają słowiki przypomina odgłos harfy, zdaje mu się, że do okna zagląda mu Diana - to wszystko przypomina mu o stracie ukochanej. Podmiot zastanawia się, w jakie miejsce się przenieść, aby bolesne wspomnienia nie smuciły go.

OPRACOWANIE

Utwór składa się z XXI nierównych części (razem 15 stron, stąd ta objętość opracowania!):

I - wyrażenie tęsknoty za dziewczyną,

II - XVII - opis ich wspólnej historii

XVIII - XXI - opis uczuć podmiotu po stracie ukochanej.

Słowacki przed wydaniem „Trzech poematów”

W grudniu 1832r. Słowacki wyjechał do Genewy. Tamtejszy pobyt jest okresem bardzo ważnym w życiu poety. Przyroda, rzecz powszechnie znana, jak miękka, cicha ręka matki uciszała myśl i serce poety. Przedtem bowiem, atakowany zewsząd nieprzychylną krytyką, czuł się wyalienowany i bardzo samotny. W Genewie zaczął pić „wszystkimi zmysłami”, już nie tylko poezję wiosny, ale jej prawdę i harmonię; uczył się jej i zdobywał. Była to rewelacyjna lekcja, dana poecie i człowiekowi, który zrozumie konieczność harmonii w sztuce i w życiu i urzeczywistni ją na razie w poezji. W błękitnym i białym poemacie W Szwajcarii, i w pełnym prawdy uczuć i artystycznego umiaru Ojcu zadżumionych.

W takich nastrojach duszy pisał Słowacki lub kończył cały szereg utworów we Florencji, gdzie osiadł na pewien czas po podróży na Wschód, i wysyłał je kolejno do Paryża. W 1839r. wydał Trzy poemata, które utworzyły trylogię bólu czy smutku. Wydał je razem prawdopodobnie dlatego, że były w ścisłym tego słowa znaczeniu - poematami.

Rozbiór psychologiczno-estetyczny „W Szwajcarii”

Jest to poemat o „miłości rozmarzonej”, a nie - poemat miłości, bo Słowacki naprawdę nikogo, prócz matki, nie kochał. Bohaterką nie jest więc żadna z kobiet, które spotykał w życiu i które chwilowo zdawały się być wcieleniem jego marzeń, pieśnią jego życia. Ani więc Ludwika Śniadecka, ani Maria Wodzińska, ani też żadna z Nimf Niagary.

Ale chociaż poemat nie jest wyrazem rzeczywistej w realnych szczegółach miłości, choć go jak żadnego chyba utworu nie można scharakteryzować tak całkowicie jednym wyrazem: poezja - jest jednak marzeniem o niej, przeżywaniem jej jakoby w marzeniu, stwarzaniem sobie wyobraźnią i oddawaniem się przez nią temu uczuciu, którego życie wydobyć z serca nie mogło.

Poemat cały ukończony został z pewnością po wyjeździe Słowackiego z Genewy i Szwajcarii. Wykazuje tak nadzwyczajną głębie i prawdę psychologiczną i taką mistrzowską subtelność oraz pewność symbolicznego rysunku, że, chociaż bezsprzecznie jest obrazem miłości marzonej, jest zarazem obrazem intuicyjnie odczutej miłości rzeczywistej, ujęciem w formę dramatu wyobrażenia ogromnej miłości, niepodobnego do osiągnięcia.

Postać kochanki, zaklęta marzeniem, tak zda się rzeczywista, że kochanek poeta zwraca się do wywołanego wyobraźnią białego widma i przeżywa bezpośrednio przeszłość w teraźniejszości, aby z niej snuć tęczową nić przyszłości. Kochanka zwycięża poeta, którego odrywają od ziemi alabastry śniegów, tęczowe migoty Jungfrau, a w razie ewentualnego nieszczęścia dająca mu szczęście wiara w ludzi.

Sentymentalne rysy

Uderzającą cechą poetyki tego utworu stanowią wyraźne sentymentalne rysy. Sentymentalizm jest sygnalizowany już od początku poematu - uczucia i gesty narratora, nakreślony przez niego wizerunek anonimowej bohaterki utworu, a także koncepcja miłości jako związku dusz. Charakterystyczna jest też sentymentalna chęć całkowitej izolacji od świata ludzi na rzecz poczucia jedności z naturą.

Swoistą repliką sentymentalno - sielskiego pejzażu jest pojawiający się w zakończeniu poematu pejzaż liryczny, wykreowany wyraźnie jako transpozycja uczuć narratora w postaci wizji, ze wszystkimi sentymentalnymi rekwizytami, niosącymi za sobą ogromny emocjonalny ładunek. Jednocześnie wszystkie te sentymentalne, tak wyraźnie w poemacie podkreślane elementy posiadają wyraźne rysy, przekreślające możliwość dosłownego ich odczytywania. Tak naprawdę w poemacie ważniejsza od sentymentalnego pejzażu jest sceneria romantycznych, niebotycznych gór. Tak samo jak styl, w którym dominuje bogactwo wyszukanej metaforyki nad sentymentalną prostotą. Tak samo bohaterowie. Typowo sentymentalni byli tylko chwilowymi uciekinierami od rzeczywistego świata. W poemacie Słowackiego realnego świata w ogóle nie ma. Są tylko bohaterowie i otaczająca ich przyroda. Bohaterowie nie mają żadnej historii ani przeszłości, nie krępują ich żadne więzy rodzinne czy towarzyskie. Tak naprawdę to zarówno oni jak i świat w którym się znajdują od początku do końca jest wykreowany w poetyckiej wyobraźni. Dlatego nie należy doszukiwać się tutaj żadnych nawiązań do biografii poety.

Zabiegi odrealniające

Cały poemat od początku ujawnia obecność zabiegów wyraźnie odrealniających jego świat przedstawiony. Po pierwsze są to niedopowiedzenia, zwłaszcza w przypadku bohaterki poematu, której nawet imienia nie znamy. Jej śmierć też nie jest przedstawiona i wyjaśniona, nawet nie wynika z logicznego ciągu fabuły. Świat przedstawiony nie posiada podstawowej dla epiki cechy obiektywizmu istnienia. Przeciwnie, utwór podporządkowany jest lirycznej zasadzie subiektywnego „przefiltrowania” rzeczywistości przez świadomość narratora, który staje się raczej podmiotem lirycznym, a cały poemat - liryczną fantazją.

Poczucie nierealności przejawia się też w baśniowości opisywanego świata - bohaterka, nieznana narratorowi postać ukazuje się niczym Afrodyta z morskiej piany. Baśniowość wyobraźni autora ujawnia się właściwie w całym poemacie.

Obok baśniowości równie ważny jest topos raju i wygnania z niego. Opisywane motywy rajskiego ogrodu nie dadzą się utożsamić ani z sentymentalnym motywem Arkadii, ani też z baśniowością Złotego Wieku. Poemat opowiada o losach ludzkich widzianych w kategoriach niewinności i grzechu, raju i wygnania, ducha i ciała. To wygnanie nie jest fizyczne, następuje w nich samych. Ceną i jednocześnie znakiem wygnania jest zerwanie więzi z naturą, której zachowanie wymagało pierwotnej niewinności.

Cały poemat jest manifestem swobody poetyckiej, gry wyobraźni, potęgi kreacji, przejawem wirtuozerii słowa. Po okresie genezyjskim Słowacki musiał wyrzec się poematu, jako nieprzystającego do genezyjskiej koncepcji, a jedynie sztuki pięknego słowa.

Ale w poemacie można też dostrzec cząstkę duchowej biografii romantycznego pokolenia. Pod sentymentalną konwencją romansu kryje się bajroniczna rozpacz i romantyczny pesymizm, dochodzący do głosu w lirycznym wstępie i zakończeniu poematu. Cały ten pesymizm skrywa najgłębszą warstwę poematu. Wyśniony romans jako wyraz tęsknoty za ideałem. I poczucie, że jest on niemożliwy do osiągnięcia. To symboliczne ukazanie zderzenia ideału z rzeczywistością, gdzie pierwiastek duchowy ponosi klęskę. Wymowny jest wszechobecny w utworze błękit, który w partiach końcowych staje się symbolem pragnień niemożliwych do spełnienia.

WACŁAW

Nie powinno się pisać o śmierci Wacława. Jedynie napisał o nim Antoni Malczewski w „Marii”. Słowackiego zmusiło natchnienie do napisania poematu o Wacławie.

Opowiada o Wacławie, którego nikt nie znał, nikt z nim nie rozmawiał, kiedy siedział z gośćmi przy stole. Bały się go dzieci, pomimo tego, że twarz miał przyjazną, wiedział, że wisi nad nim jakieś fatum. Wacław wiedział, że ludzie chcą od niego jedynie pieniędzy. Wacław znalazł pokorę w swej winie, nie pogardził, dał im pieniądze tzn. złoto. Wacław chciał uciec od ludzi, udało mu się. Miał przy sobie syna pierwszej żony, dziecko przy nim czuwa. Kiedy ojciec jego popada w rozpacz, dziecko go spowiada tzn. wysłuchuje go. Wacław myślał, że jego syn umrze zaraz po urodzeniu, nazwał go Eolionem (chyba kruchy kwiat), nie dał mu więc nazwiska.

„Te dziecko jemu zostało przy boku
Ze łzą w źrenicy, z promionkami w oku,
Te czuwa przy nim. Lecz z wyroków Pana
Dusza w dziecięciu bladym obłąkana […]”

Autor mówi, że w duszę dziecka, wchodzi szatan i wtedy straszne rzeczy się dzieją.

Niestety tekst w tym miejscu nie jest dokończony, zostawione są kropeczki
„I dziś- gdy Wacław zasnął- przed północą…”
…………………………………………………………………….

Małżonka jego, zamiast opiekować się dzieckiem, woli być z kochankiem. Czasem w nocy czuwa nad mężem, przygotowuje mu lekarstwo, gdy jest chory. Ludzie są bardzo ciekawscy, chowają się w lasach, płoszą łabędzie, aby zobaczyć co dzieje się z Wacławem. Ludzie plotkują, że Wacław otruty, że cierpi, że umiera. powiernice się zaśmiał, a żona zbladła, później oboje zaniemówili. Kozak wiezie księdza, aby Wacław mógł się wyspowiadać. Mówią, że ktoś na niego rzucił śmiertelne czary i ksiądz ma wygonić szatana z jego duszy.
Niestety Wacław zamknął się w komnacie, boi się ludzi, jest tylko ze swoim synem. Ludzie czekali całą noc, a oni obaj żywi, siedzą zamknięci w komnacie i rozmawiają.
„Ich głos w zamknięciu jak dwie zgodne lutnie.
Ci, co słuchali przez grube podwoje,
Mówią, że więcej tam głosów niż dwoje.”

Ludzie widzieli Wacława jak chodzi w nocy po zamku ze świecami. Trzeciego maja biegał po łące i topił się w jeziorze. Wacława straszy duch, prawdopodobnie jest to kara za jego zdradę. Wspomniana została tutaj śmierć pierwszej żony Wacława, która została utopiona w stawie gdy Wacław był na wojennej wyprawie.

Wacław umiera, prosi księdza o trumnę, spowiada się. Wyznaje księdzu, że wycierpiał on więcej niż inni, mówi aby nie wierzył on ludziom co mówią na jego temat. Mówi, że jest niewinny, że walczył dla narodu. Mówiono o Wacławie, że chodził w nocy i otwierał trumny ale on sam nic nie pamięta bo wydaje mu się, że to był sen. Wacław pyta gdzie jest jego druga żona. Ludzie każą mu jej nie szukać, bo to przez nią on teraz cierpi. Wacław zastanawia się czemu nie umarł jako dziecko. Widział jak teść jego trzymał w ręku narzędzie, patrzy a tu ojca jego głowa. Symbolem jest zakrwawiona chusta, którą mu naród rzucił w oczy, jest to jak gdyby dar dla kościoła. Ma nadzieje, że Bóg mu przebaczy. Prosi księdza aby ten się za niego modlił. Wtedy Wacław skonał. Lica jego zrobiły się zielone (od trucizny).

„Po ukraińskich stepach syczą żmije,
Pogrzeb się czarny z pochodniami wije.” […]

„W ziemi grobowej głucha trupów wrzawa,
Bo między nimi stanął trup Wacława.”

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Godzina myśli BN - Słowacki, ♠Filologia Polska♠, ROMANTYZM, Słowacki
W Szwajcarii - Słowacki 2, ♠Filologia Polska♠, ROMANTYZM, Słowacki
ojciec zadzumionych Slowacki, romantyzm
W Szwajcarii - Słowacki, ♠Filologia Polska♠, ROMANTYZM, Słowacki
Liryka - Słowacki, ♠Filologia Polska♠, ROMANTYZM, Słowacki
Król Duch - Słowacki, ♠Filologia Polska♠, ROMANTYZM, Słowacki
Trzy Poema - Słowacki, ♠Filologia Polska♠, ROMANTYZM, Słowacki
102.słowacki listy do matki, ♠Filologia Polska♠, ROMANTYZM, Słowacki
Beniowski - Słowacki, ♠Filologia Polska♠, ROMANTYZM, Słowacki
ojciec zadzumionych slowacki j QIMAMYFAVJ5ZUO2K2EMO332MW6LU2XD2TOMUJSY
ojciec goriot, ♠Filologia Polska♠, ROMANTYZM
Ojciec zadżumionych-Słowacki, Lektury Okresy literackie
ojciec zadzumionych slowacki j QIMAMYFAVJ5ZUO2K2EMO332MW6LU2XD2TOMUJSY

więcej podobnych podstron