Czy jestesmy skazani na detoksykacje


Czy jesteśmy skazani na detoksykację ?

Jeszcze dwieście lat temu lista znanych substancji toksycznych mieściła się na jednej kartce papieru. Gwałtowny i niekontrolowany rozwój przemysłu chemicznego doprowadził do syntezy dziesiątek tysięcy nowych związków chemicznych. Toksyczność wielu z nich znana była od początku, zdecydowana większość jednak traktowana była przez wiele lat jako nieszkodliwe. Niemało jest też takich związków, które nigdy nie występowały w przyrodzie, zostały zsyntezowane po raz pierwszy przez współczesnego człowieka, i na dobrą sprawę, nikt nie jest w stanie przewidzieć ich długofalowego oddziaływania na cały ekosystem.

Zgubne dla zdrowia skutki zaczęto zauważać dopiero niedawno, w miarę rozwoju nowoczesnych metod diagnostycznych. Jedną z takich metod jest „test biorezonansowy” opracowany przez dr Gottfrieda Cornelissena. Test ten pozwala na przeprowadzenie szerokiej diagnostyki obejmującej większość problemów zdrowotnych, w tym także obciążenie organizmu najpoważniejszymi toksynami środowiskowymi i metalami ciężkimi.

Wyniki testu przeprowadzonego na grupie 350 osób wskazują na kolosalną degradację naszego środowiska. Nie znaleziono ani jednej osoby wolnej od obciążeń pochodzących od chociaż kilku zbadanych substancji. W większości przypadków lista obciążeń zawiera kilkanaście, a czasem nawet kilkadziesiąt pozycji. Jest to tym groźniejsze, że jak zauważa dr Cornelissen toksyny działają na organizm synergicznie (tzn. jednoczesne oddziaływanie wielu toksyn jest silniejsze niż suma pojedynczych oddziaływań). Listę najczęstszych toksyn otwierają trzy metale ciężkie.

Procentowa ilość wykrytych obciążeń od najczęściej spotykanych substancji toksycznych - grupa badana 350 osób

Substancja

%

Uwagi

Ołów

80

Dawniej dodatek do benzyn samochodowych

Kadm

76

Galwaniczne powłoki antykorozyjne np. w starym sprzęcie AGD. Akumulatory w przenośnym sprzęcie RTV, latarkach, komórkach itp.

Amalgamat

64

Wypełnienia stomatologiczne. Potłuczone świetlówki i termometry. Dawniej lustra.

PCB

62

Polichlorowane bifenyle stosowane od 1929 w elektrotechnice, budownictwie i tworzywach sztucznych. W USA zakazane od 1977, w Europie stosowane nadal, chociaż z ograniczeniami. Silne działanie kancerogenne i ksenohormonalne. Rozkład z wydzielaniem dioksan i furanów.

DDT

62

Środek insektobójczy o działaniu ksenohormonalnym. W Europie zakazany, stosowany do dzisiaj w Trzecim Świecie do ochrony m.in. plantacji kawy i owoców tropikalnych.

Formaldehyd

54

Składnik żywic syntetycznych, włókien sztucznych, barwników i środków odkażających.

Dioksyny

50

Produkt spalania tworzyw sztucznych zwykłych piecach i ogniskach (w temp. Niższej od 850 st. C.)

PAK

50

Węglowodory wielopierścieniowe. Działanie kancerogenne.

Rozp. mix

48

Zestaw najczęściej spotykanych rozpuszczalników farb, lakierów,

Aldrin

46

Węglowodór halogenowy, silnie trujący środek do zwalczania larw i pędraków.

Arsen

44

Impregnaty do drewna, środki ochrony roślin, dawniej garbowanie skór

A,4,5T Ester

40

Paliwa do diesla

Króluje ołów i to pomimo upływu wielu lat od jego wycofania z produkcji farb i paliw samochodowych. Jak widać środowisko zarówno to zewnętrzne, jak i wewnętrzne organizmu potrafi magazynować toksyny całymi latami. Rozbrojenie tej bomby z opóźnionym zapłonem może stać się naszym być albo nie być (zdrowym).

Zasadniczą sprawą staje się oczyszczenie organizmu z kumulujących się całymi latami trucizn.

Różnych „gwarantowanych” metod jest bez liku, a kolejne wydania prasy lekkiej i przyjemnej przynoszą następne. Sensownych metod detoksykacji organizmu jest znacznie mniej.

Idealna metoda detoksykacji powinna być skuteczna,

prosta w stosowaniu i tania.

W praktyce okazuje się, ze najprostsze domowe metody nie zapewniają skuteczności. Niektóre z osób poddających się testowi Cornelissena wcześniej próbowały prostych metod drenażu limfatycznego ( masaż, picie wody, bodźce termiczne) jednak nie przynosiło się to na wyraźne lepsze wyniki testów. Podobnie rzecz miała się z pewnymi mieszankami i preparatami ziołowymi polecanymi do detoksykacji przez producentów i dystrybutorów. Wydaje się, że przynajmniej część tego typu preparatów nie potrafi usunąć samych toksyn, natomiast wyraźnie poprawia działanie organizmu i samopoczucie. Powoduje to swoiste uzależnienie po zakończeniu kuracji, po pewnym czasie powracają dolegliwości, co wymusza powrót do stosowania specyfiku.

Bardzo skuteczną metodą detoksykacji, niestety ograniczoną wyłącznie do metali ciężkich jest chelatacja EDTA. Chelatacja musi być stosowania pod bezpośrednią kontrolą lekarza i nie należy do najtańszych. Całkowite usuniecie obciążeń od metali ciężkich można osiągnąć po kilku, rzadziej kilkunastu wlewach EDTA.

Przełomem w detoksykacji jest opracowana na podstawie doświadczeń wielu wieków medycyny Dalekiego Wschodu …

metoda transdermalna.

Usuwanie toksyn przez powłoki skórne następuje pod wpływem naturalnych substancji biologicznie aktywnych zawartych w wyciągach ze specjalnie dobranych roślin. Preparat umieszczony w specjalnych saszetkach stosuje się głównie na stopy przyklejając saszetki odpowiednimi plastrami.

W 2006 roku firma Naturgreen wprowadziła na rynek polski jeden z najnowocześniejszych systemów transdermalnych o nazwie GREEN DETOX +.

Zaskakująco korzystna cena w porównaniu do istniejących wcześniej na rynku tego typu produktów, z jednej strony dawała nadzieję na szeroki upowszechnienie, z drugiej budziła wątpliwości co do skuteczności. Wspominając stare przysłowie: tanie mięsa jedzą psy, autor niniejszego tekstu postanowił przetestować skuteczność system na sobie. W tym celu przed rozpoczęciem kuracji wykonał wspomniany wyżej test dr Cornalissena, a następnie powtarzał go po każdej serii, w ramach której stosował plastry GREEN DETOX + przez sześć kolejnych nocy.

Wyniki kuracji pokazane w poniższej tabelce przeszły najśmielsze oczekiwania.

Wyniki testu Cornelissena - toksyny środowiskowe i metale ciężkie w przebiegu detoksykacji systemem GREEN DETOX+ ) E. Friedrich

Substancja

przed

po I serii

po II serii

po III serii

po IV serii

Amalgamat

40

30

20

20

20

Kadm

60

40

30

20

20

Ołów

70

50

40

32

20

2,4 5T-Ester

30

0

0

0

0

Aldrin

30

10

10

0

0

DDT

30

20

20

8

0

Dichlorovos

50

20

20

0

0

Endosultan

40

40

20

12

6

Formaldehyd

60

50

30

8

2

Isocyanat

20

10

0

0

0

Rozpuszcz. Mix

40

20

20

0

0

PAK

60

60

40

12

4

PCP

20

10

10

8

4

Jakkolwiek wyniki testu z przed detoksykacji wydają się świadczyć o silnym obciążeniu toksynami autor i tak mógł zaliczyć siebie do zdrowszej części populacji.

W przypadku osób chorych zwłaszcza przy chorobach chronicznych i degeneracyjnych, lista wykrytych substancji toksycznych bywa znacznie dłuższa , a wartości V nieraz przekraczają 100.

Chociaż proces detoksykacji mierzony obiektywnymi wynikami testów Cornelissena rozkłada się na kilka tygodni, subiektywne odczucia występują natychmiast po rozpoczęciu kuracji. Praktycznie od pierwszej nocy poprawia się jakość snu, zanikają trudności ze wstawaniem. Wyraźnie przybywa energii, poprawia się koncentracja i sprawność umysłowa. Wynika to z faktu, ze działanie systemu GREEN DETOX + nie kończy się na detoksykacji.

Przedstawione powyżej wyniki badań dotyczyły grupy 350 osób, które przyjechały do Ośrodka „W Parku" koło Mielna w poszukiwaniu rozwiązania swoich problemów zdrowotnych, występujących często od wielu lat. Nie jest to wiec statystyczny obraz całej populacji. nie można też bezpośrednio porównywać wyników testów dr Cornelissena ze standardowymi badaniami medycyny konwencjonalnej, sprowadzającymi się najczęściej do oznaczenia obecności toksyn w osoczu krwi. Aby wyjaśnić różnice spróbujmy rozpatrzyć bliżej oddziaływanie toksyn na organizm.

Dzisiejsza medycyna akademicka zalicza do toksyn substancje, które powodują niekorzystne zmiany przebiegu naturalnych procesów biochemicznych zachodzących w organizmie. Aby takie działanie mogło nastąpić toksyna musi wniknąć do wnętrza ustroju, a następnie, albo wejść bezpośrednio w reakcje chemiczne, albo spełnić rolę katalizatora zaburzającego ich prawidłowy przebieg.

W zdrowym organizmie istnieje szereg mechanizmów ograniczających wpływ groźnych substancji. Jeżeli ilość toksyn nie jest zbyt wielka, a mechanizmy obronne w pełni są sprawne, następuje proces usuwania trucizn z krwi i limfy na zewnątrz ustroju. Gorzej się dzieje, gdy ilość toksyn wzrasta, a siły obronne słabną. Organizm zaczyna się zachowywać jak młoda gospodyni zaskoczona w trakcie sprzątania przez wizytę teściowej - zamiata śmieci pod dywan.

Toksyny zostają upchnięte we wszystkich możliwych zakamarkach: w mezynchymie (tkance łącznej wypełniającej przestrzeń międzykomórkową różnych narządów), w kościach, a także w tkance tłuszczowej. Po wbudowaniu takich trucizn w tkanki, ich aktywność chemiczna maleje i tracą zdolności do szkodliwego modyfikowania procesów biochemicznych. Jednocześnie układy wydalnicze usuwają pozostałe we krwi i limfie toksyny i na pierwszy rzut oka organizm wraca do stanu sprzed zatrucia. Klasyczne badania składu osocza nie wykażą toksyn, nie wystąpią również (albo ustąpią, jeśli były wcześniej) objawy zatrucia.

Czy zatem wszystko jest w porządku ? Patrząc z biochemicznej punktu widzenia można powiedzieć, że tak, chociaż cały czas istnieje groźba, że toksyny uwolnią się i wznowią swą niszczycielską działalność.

Inaczej sytuacja wygląda, jeśli spojrzymy przez pryzmat procesów bioelektronicznych, postulowanych w teorii ogłoszonej przez ks. prof. Włodzimierz Sedlaka, a zbadanych przez wielu znanych w świecie naukowców. Jednym z pierwszych, który zajął się promieniowaniem elektromagnetycznym wysyłanym przez żywe organizmy był niemiecki biofizyk F. A. Popp z Międzyanarodowego Centrum Technologii Biofizycznej z Kaiserlautern. W latach 1971-1972 badając wpływ toksyn na powstawanie raka zauważył, że znana substancja kancerogenna, składnik smoły i dymu tytoniowego, o nazwie benzopyren, występuje w dwóch odmianach molekularnych. Okazało się, że jedna odmiana - 1,2-benzopyren jest całkowicie nieszkodliwa, podczas, gdy druga - 3,4-benzopyren - silnie pobudza rozwój raka. Przy takich samych własnościach chemicznych rakotwórcza molekuła wyróżnia się zdolnością silnego pochłaniania światła widzialnego i ultrafioletu.

W rezultacie prowadzonych w następnych latach badań dr Popp udowodnił obecność promieniowania świetlnego w żywych komórkach. Światło to, według Poppa, przenosi informacje sterujące procesami życiowymi komórek. Rakotwórcze działanie 3,4-benzopyrenu nie polegało zatem na bezpośredniej ingerencji w procesy chemiczne, ale na zagłuszenie sygnałów sterujących nimi. 3,4-benzopyren zachowuje się jak nieuzbrojony dywersant przecinający linie telefoniczne na tyłach armii.

Jak widzimy, groźna może być sama obecność substancji toksycznych, nawet jeśli nie mają one możliwości włączania się w procesy biochemiczne. Tekst dr Cornelissena, wykorzystując promieniowanie elektromagnetyczne organizmu, jest w stanie wykryć również tego typu sytuacje. Znacznie szerszy zakres wykrywanych oddziaływań przenosi się siłą rzeczy na tak zaskakująco wysoki odsetek wykazywanych obciążeń.

Z powyższego wynika istotna informacja - nie wystarczy usunąć toksyn znajdujących się w obiegu krwi i limfy, chociaż takie postępowanie zapewni pozytywne wyniki konwencjonalnych badań. W pełni skuteczna detoksykacja organizmu wymaga uruchomienia procesu stopniowego rozpuszczania się nagromadzonych złogów i uwalniania toksyn do obiegu krwi i limfy.

Jednocześnie koniecznie trzeba reaktywować mechanizmy oczyszczenia płynów ustrojowych i usuwania toksyn na zewnątrz organizmu, Właściwa koordynacja obu tych procesów stanowi o sukcesie detoksykacji. Zbyt szybkie uwalnianie toksyn, przy niewydolnych procesach wydalniczych, może sprowadzić do objawów ostrego zatrucia organizmu.

Wśród różnych sposobów detoksykacji zdecydowanie na czoło wysuwają się radykalne tezy, że każde niedomaganie organizmu, począwszy od lekkiego spadku wydajności, a skończywszy na poważnych chorobach degeneracyjnych, jest ściśle związane z istnieniem złogów toksyn środowiskowych i metali ciężkich. Powstanie takich złogów staje się możliwe w sytuacji braku dostatecznej wydajności podstawowych organów detoksykujących: wątroby, nerek, płuc. Próby detoksykacji poprzez zmobilizowanie tych organów do wydajniejszej pracy przypominają często zacinanie biczem starej szkapy zaprzęgniętej do przeładowywania wozu.

Inaczej ma się sprawa w odniesieniu do skóry. Współczesny człowiek robi wszystko by zablokować transdermalną wymianą z otoczeniem. Obuwie i ubiór z tworzyw sztucznych, przebywanie w ogrzewających zimą i klimatyzowanych latem pomieszczeniach, stosowanie kosmetyków blokujących wydzielanie potu i łoju, to jeszcze nie wszystko.

Zdecydowana większość ostrych chorób nękających ludzi w dawnych czasach przebiegała z wysoką gorączką i intensywnymi potami, stając się znacznym elementem oczyszczania organizmu. Dzisiaj pierwszym działaniem medycyny akademickiej w takich przypadkach jest likwidacja najmniejszego nawet stanu podgorączkowego. W rezultacie obserwujemy ciągłą kumulację toksyn.

Stare przysłowie: „co Cię nie zabije, to Cię wzmocni" możemy dzisiaj zastąpić powiedzeniem, „choć Cię nie zabije, to i tak dorobisz się kolejnych złogów".

Jeżeli utrzymanie zdrowia nie ma oznaczać łykania coraz większej ilości, coraz silniejszych medykamentów, musimy odblokować niewykorzystane możliwości naszej skóry. Do najskuteczniejszych metod w tym zakresie możemy zaliczyć GREEN DETOX +.

Jest to medyczny system transdermalny powstały w wyniku wieloletniej pracy naukowców i lekarzy japońskich, z wykorzystaniem doświadczeń tradycyjnej medycyny Dalekiego Wschodu. Chociaż system określany jest potocznie jako plastry detoksykacyjne, jego działanie nie ogranicza się do usunięcia toksyn z organizmu. Jego oddziaływania przebiega na kilku płaszczyznach. Najistotniejsza to transdermalny, dwukierunkowy proces zapewniający z jednej strony przenikanie toksyn organizmu do saszetki, z drugiej suplementację ustroju naturalnymi substancjami biologicznie aktywnymi zawartymi w ekstraktach roślinnych. Zawarte w GREEN DETOX + wyciągi z pieczarki rosnącej w puszczy amazońskiej (Agaricus blazei), eukaliptusa, artemisia vulgaris, louquatu są źródłem silnych antyoksydantów, które, wraz z kolejnym składnikiem - naturalną witaminą C, po wniknięciu do krwioobiegu zabezpieczają organizm przed wpływem uwalnianych ze złogów trucizn i stymulują system immunologiczny.

Specjalną rolę wśród składników GREEN DETOX + pełni turmalin - sproszkowany minerał posiadający niezwykłą właściwość emisji jonów ujemnych oraz promieniowania elektromagnetycznego w paśmie dalekiej podczerwieni (1500 nm). Jak wykazały badania jest to zakres najlepszej przenikalności przez skórę - promieniowanie to dociera do głęboko położonych tkanek i najskuteczniej stymuluje strefy refleksologiczne, a za ich przyczyną poszczególne narządy. Polepsza się ukrwienie narządów i proces drenażu limfatycznego. Równie istotną rolę spełniają jony ujemne emitowane przez turmalin.

Współczesne badania właściwości elektrycznych punktów akupunkturowych pokazały, że starożytne pojęcie blokady meridianów ma nowoczesną, jak najbardziej naukową interpretację: jest to niedobór ujemnych ładunków elektrycznych, czyli spadek przewodności tkanki. Stąd wynika dobroczynne działanie na nasze organizmy jonów ujemnych wydzielanych przez rośliny, obecnych w morskim powietrzu czy na wytwarzanych sztucznie przez różnego rodzaju jonizatory używane do fizykoterapii poprawy klimatu pomieszczeń.

Jak widzimy system transdermalny GREEN DETOX + został zaprojektowany, aby optymalnie przeprowadzić proces detoksykacji. W większości przypadków można za jego pomocą samodzielnie dokonać kompleksowego oczyszczenia i rewitalizacji organizmu. Niekiedy mogą jednak pojawić się niewielkie komplikacje.

W praktyce Ośrodka „W Parku" napotkaliśmy na dwa rodzaje problemów.

Pierwszy powstaje, gdy oczyszczaniu poddaje się osoba o bardzo wysokim poziomie toksyn, gromadzących się od dziesiątków lat i wywołującym silne zakwaszenie mezenchymy.

Na terenach Warmii i Mazur - najczystszym zakątku Polski - stan taki spotykamy najczęściej wśród wieloletnich pracowników stacji paliw, warsztatów samochodowych oraz hurtowni i sklepów z chemią i materiałami budowlanymi, a także u osób mieszkających w bezpośredniej bliskości takich obiektów. Proces detoksykacji rozpędza się stopniowo - przez pierwsze kilka nocy nie widać, żadnych efektów. Można się nawet spotkać z zarzutem, że system nie działa.

Odwrotna sytuacja zachodzi, gdy proces uwalniania toksyn jest szybszy od możliwości wydalniczych ustroju. Objawy w takim przypadku często przypominają porannego kaca i z reguły występują przy zbyt małej ilości pitej wody. Wypicie kilku szklanek czystej, nisko mineralizowanej wody najczęściej wybawia z kłopotów.

Wyniki testu Cornelissena .

Toksyny środowiskowe i metale ciężkie w przebiegu detoksykacji systemem Green Detox +.

Substancja

Śred.

dla 350

osób

przed

po I serii

po II serii

po III serii

po IV serii

EF

KN

EF

KN

EF

KN

EF

KN

EF

KN

Amalgamat

64

40

20

30

9

20

6

20

9

20

4

Kadm

76

60

90

40

50

30

20

20

6

20

5

Ołów

80

70

70

50

40

40

10

32

8

20

9

DDT

62

30

70

20

60

20

20

8

9

0

5

Nikiel/

Chrom

80

80

6

10

3

Lindan

20

20

30

9

3

Asbestoas

40

50

10

10

6

Palladium

60

20

7

4

5

Formoldehyd

54

60

70

50

20

30

7

8

6

2

8

Beryllium

60

50

20

10

4

Dioksyny

50

100

60

40

8

8

PAK

50

60

100

60

30

40

20

12

8

4

4

PCP

20

100

10

30

10

20

8

6

4

3

PCB

62

100

60

40

6

3

Arsenic

44

20

8

10

10

3

2,4,5T-Ester

40

30

0

0

0

0

Aldrin

46

30

10

10

0

0

EF - Edmund Friedrich KN - Mężczyzna lat 48 mieszkający w Warszawie

Pomóżmy osobom z autyzmem

Fragmenty artykułu z tygodnika „Wprost” z dn. 15.04.2007 r.

pt. „Odtruwanie umysłu - autyzm można leczyć dietą”

CHOROBA CAŁEGO ORGANIZMU

Autyzm nie jest jedynie chorobą mózgu. To schorzenie całego organizmu atakujące zarówno komórki mózgowe, jak tez inne organy, przede wszystkim układ trawienny i odpornościowy. Nieprawidłowe funkcjonowanie trawienia i słaba odporność są powszechne u dzieci autystycznych - mówi „Wprost” dr William Shaw, jeden z twórców grupy DAN (Defeat Autism Now) zrzeszających lekarzy uznających autyzm za chorobę metaboliczną.

Leo Kamer w 1943 r. opisał autyzm, zwracał uwagę na kłopoty z trawieniem, wymioty i powtarzające się zapalenie uszu badanych dzieci. Nie uznał jednak tych objawów za najważniejsze. U swoich pacjentów zaobserwował przede wszystkim symptomy behawioralne, takie jak zachowania aspołeczne, słaby kontakt, ograniczenia mowy, bądź jej brak, powtarzalne zachowania. Dlatego autyzm zaklasyfikowano jako chorobę neurologiczną, a nie zakłócenia metabolizmu powodujące zaburzenia mózgu.

Z najnowszych badań wynika, że tylko 10 proc. przypadków autyzmu jest dziedzicznych. Pozostałe 90 proc. to przypadki występujące w rodzinie pierwszy raz.

W USA mówi się o kilkunastokrotnym wzroście zachorowań w ciągu ostatnich 20 lat. Na 150 dzieci przypada jedno autystyczne (dawniej jedno na 2,5 tys.).

W Polsce badania obejmujące województwo mazowieckie i tylko trzy roczniki dzieci ujawniły, że autyzm pojawia się raz na tysiąc urodzeń. Ale wiele przepadków wciąż nie jest diagnozowanych - mówi dr Maria Wroniszewska z fundacji Synapsis. Zaniepokojonych rodziców jest tak dużo, ze na diagnozę przyczyn obserwowanych zaburzeń u dziecka trzeba czekać nawet rok.

Naukowcy od lat poszukują tzw. genów autyzmu. Niedawno udało się zidentyfikować kilka takich, których mutacje prawdopodobnie powodują rozwój choroby. Może ich być nawet sto, ponieważ nie ma jednego autyzmu - każdy przypadek jest inny, wywołany przez nieco inne czynniki.

Na autyzm należy patrzeć jak na chorobę spowodowana czynnikami genetycznymi i środowiskowymi, z naciskiem na te drugie. Geny decydują, czy nasz organizm jest wrażliwy na zanieczyszczenie środowiska, metale ciężkie., wirusy bakterie, ale to, czy choroba się rozwinie, zależy od wystawienia na szkodliwe czynniki - mówi dr Shaw. Potwierdzają to badania prof. Pata Levitta, neurologa i szefa Vanderbilt Kennedy Center for Research on Human Development. Uczony odkrył, że ryzyko wystąpienia autyzmu podwaja obecność wariantu genu o nazwie MET, odpowiedzialnego za regulowanie pracy układu nerwowego, jelit i systemu immunologicznego. Co ciekawe, te mutacje ma aż 47 proc. ludzi.

MET aktywuje się przez długotrwałe wystawienie organizmu na silne działanie toksyn. Ten wariant genu prawdopodobnie dopiero w połączeniu z innymi genami wywołuje chorobę.

GROŹNE TOKSYNY

Na organizm dziecka negatywnie wpływa nadmiar antybiotyków. Dzieci autystyczne ze względu na słabą odporność mają za sobą najczęściej długą historie występujących jedno po drugim zapaleń ucha. Każdy taki przypadek leczy się antybiotykami. Zdarza się, że w ciągu pierwszych trzech lat życia dziecko przechodzi kilkanaście takich kuracji.

Antybiotyki zabijają bakterie korzystne dla układu pokarmowego, współdziałające z drożdżakami. Jeśli zabraknie tych bakterii, drożdżaki zaczynają się gwałtownie rozrastać, powodując spustoszenie w układzie pokarmowym. Produkują groźne toksyny, które z krwią przedostają się do mózgu - mówi dr Megson. Żeby zatrzymać ich rozrost, należy stosować przeciwgrzybiczną dietę bogatą w witaminy i suplementy oraz ograniczyć spożycie cukru.

Dzieci autystyczne nie wytwarzają wystarczającej ilości glutationu, co prowadzi do gromadzenia się w organizmie toksyn - mówi dr Magdalena Cubała z Instytutu Medycyny Holistycznej należącej do DAN.. Jeżeli organizm ma defekt genetyczny, powodujący niewystarczająca produkcję glutationu, nie jest w stanie wydalić metali ciężkich. Kiedy z jelit przedostaną się one do mózgu, uszkadzają komórki nerwowe. Ilość metali ciężkich u dziecka z autyzmem może być dziesięciokrotnie wyższa niż u zdrowego.

Ten proces zatruwania może się zacząć już w życiu płodowym albo w pierwszych trzech latach życia.

Jedną z nowych metod leczenia autystycznych dzieci jest terapia polegająca na usuwaniu metali ciężkich z organizmu. Odtrute dziecko często jest nie do poznania. Lekarze mówią nawet o ustąpieniu choroby. Stan zdrowia poprawia się u 75 proc. dzieci leczonych tą metodą….”

Komentarz

Autor niniejszego opracowania przeprowadził na sobie detoksykację organizmu z metali ciężkich i toksyn środowiskowych przy zastosowaniu nowej metody - w Polsce dostępna od jesieni 2006 r.- tj. systemu medycznego Green Detox +. Do badań poziomu metali ciężkich i toksyn wykorzystano test Cornelissena na urządzeniu MORA.

Wyniki detoksykacji systemem Green Detox + - Jacek Nowakowski

Substancja

badana

Przed

19.03

po I serii

28.03

po II serii

07.04

po III serii

13.04

po IV serii

19.04

Średnia

dla

badanej

grupy

350 osób

Amalgamat

200

90

60

90

40

640

Kadm

900

500

200

60

50

760

Ołów

700

400

100

80

90

800

DDT

700

600

200

90

50

620

Dioksyny

1000

600

400

80

80

500

Formaldehyd

700

200

70

60

80

600

Arsen

200

80

100

100

30

440

PCB

1000

600

400

60

30

620

Wyniki, jak widać okazały się rewelacyjne. Proszę o uważne zapoznanie się z opracowaniem pt. „Czy jesteśmy skazani na detoksykacje” oraz www.naturgreen.com

Warto informację o nowej terapii systemem medycznym Green Detox + udostępnić każdej osobie dbającej o zdrowie, a w szczególności osobom związanym z problemem autyzmu. Prawdopodobnie u dzieci autystycznych po kilkutygodniowej, stosunkowo taniej terapii wyniki będą równie pozytywne. To bardzo zmieni ich życie na lepsze.

Propozycja: Dajmy sobie i innym szansę na „organizm” bez metali ciężkich.



Wyszukiwarka