MITOLOGIA SŁOWIAN, Dokumenty(2)


MITOLOGIA SŁOWIAN

 

Na początku nie było nic jeno pierwsze morze i bóg Światowit, pod postacią łabędzia nad nim krążący...
Tymi słowami zaczyna się legenda o stworzeniu świata według naszych słowiańskich przodków. O samej mitologii i wierzeniach tego ludu obecnie wiemy bardzo niewiele w porównaniu do innych dawnych kultur, co więcej nie wiemy czy późniejsze dodatki czy też rzeczywiste przekazy. A jak powstał świat według Słowian....
... samotny był to bóg, rzekł więc aby jego ciało oddzieliło się od cienia jego na powierzchni morza i stworzył tak dwóch bogów - Swaroga i Walesa.
Swarog zamieszkał w łodzi unoszącej się na powierzchni morza, Wales pogrążył w głębinach. Ale znów z czasem samo morze znudziło ich i postanowili stworzyć ląd. Swarog rzekł więc Walesowi aby tan sięgnął dna morza i przyniósł garść piasku wypowiadając magiczną formułę "Z mocą Swaroga i moją", jako że do stworzenia lądu potrzebna była wola obu bogów.
I Wales zanurzył się morzu, lecz miast powiedzieć przykazanej formuły wyrzekł tylko "Z mocą moją". Nurkując nie osiągnął dna, choć próbował po dwa kroć, dopiero wypowiedziawszy poprawną formułę, schwycił garść piasku. Jednak kilka ziaren krył w ustach, by i w swoim czasie własną ziemię móc stworzyć.
Gdy Wales wynurzył się w fal, Swarog wziął z jego dłoni piach i rozrzucił go po powierzchni wody. Tam gdzie piach spadł na wodę zamienił się w suchy ląd i zaczął rosnąć, tak samo jak piasek ukryty w ustach drugiego z bogów Walesa. Policzki jego rozdęły się ponad wszelką miarę, zmuszając do wyplucia rosnących ziaren. A tam gdzie splunął na ląd , tam powstały góry.
Swarog i Wales stworzyli kolebkę ziemi, małą wyspę na której sami z ledwością się mieścili. Wales postanowił wziąć ziemię tylko w swoje posiadanie i umyślił sobie zepchnąć Swaroga w odmęty morza, gdy ten tylko zaśnie. Swarog usnął i Wales wziął go w ramiona i poniósł do brzegu. Jednak w które stronę by nie poszedł, brzeg zaczynał wysuwać mu się z pod nóg daleko w morze, a ziemia rosła coraz bardziej. Chcąc nie chcąc Weles musiał więc zrezygnować z prób utopienia Swaroga w morskich falach.
O poranku Swaróg obudził się, a Weles radośnie przekazał mu wiadomość, że Ziemia powiększa się. Swaróg odrzekł Welesowi, że przejrzał jego plany i będąc pogrążonym we śnie sam sprawił, że Ziemia poczęła rozrastać się we wszystkie strony, podczas gdy Weles próbował wrzucić go do wody.
Ziemia rosła nadal i Swarog począł się obawiać czy wystarczy Nieba aby zakryć cały ląd. Chciał porozmawiać o tym z Walesem, ale ten nie chciał go nawet słuchać. Stworzył zatem pszczołę i wysłał ją na przeszpiegi. Pszczoła ukryła się na ramieniu Walesa i cierpliwie czekała, aż usłyszała jak rozmawia z wyczarowanym przez siebie kozłem o głupim bogu, który nie wie nawet, że rozśnięcie lądu można zatrzymać biorąc do ręki kijek i wskazując nim wszystkie strony świata powiedzieć "Dosyć Ziemi". Mądra pszczoła wróciła do Swaroga i przekazała mu co usłyszała, a ten zatrzymał rozrastający się ląd. 
I po czasie spokoju bogowie znów pokłócili się , tym razem o to kto będzie panował w Niebie, którym obaj pragnęli rządzić. Tym razem Świętowit królujący w Niebie, postanowił rozdzielić wciąż walczących ze sobą bogów. Swarogowi przekazał panowanie nad ladem, Walesowi zaś oddał rządy pod Ziemią w Nawii i od tej pory bogowie przestali wchodzić sobie w drogę.

 
Ci sami bogowie, którzy występują w legendzie o stworzeniu świata są również osią całe go panteonu słowiańskiego. Oczywiście bogowie z nimi utożsamiani na przestrzeni różnych plemion słowiańskich mieli różne imiona i znaczenie.
Głównym bogiem Słowian był Perun, z którym łączono również Świętowid czczony na całej Słowiańszczyźnie oraz występujący lokalnie jako Rujewit, Jarowid i Jaryło. 
Pochodzenie imienia Perun (inaczej Peron, Pierun) wiąże się ze słowem piorun, czyli oznacza "tego który uderza" i lub też jest łączony ze słowem "perk" znaczącym w różnych wariantach językowych "dąb". Piorunowładca to bóg pioruny, gromu i błyskawicy oraz uroczystej przysięgi (honoru), który jest jedynym bogiem i panem całego świata. Pochodzenie jego kultu jest oczywiście wiązane z prasłowiańskim ubóstwieniem tajemnic zjawisk atmosferycznych, które uległy znacznej antropomorfizacji. Czczony był również jako bóg wojny, siły i męstwa oraz męskiej płodności, zaś jego symbolem był dąb. Legendy mówią , iż Perun przesiadywał w koronach dębów i stamtąd ciskał piorunami, miejsca w które trafił piorun uważano za uświęcone i przypisywano im magiczną, uzdrowicielską moc. Wierzono również, że pioruny miały moc uwalniania wody, kradzionej i zatrzymywanej w niebie przez smoka - żmija, a wiosenne burze postrzegano jako walki, które Perun stacza z owym smokiem. Miejscem kultu Peruna były zazwyczaj dębowe zagajniki (perunia), gdzie pod największym i najstarszym dębem składano ofiary. Palił się tam święty ogień stale podsycany ebowymi bierwionami przez kapłanów. Ciekawostką jest, że karą za wygaśnięcie ognia było ich życie. Peruna przedstawiano jako mężczyznę w sile wieku ze srebrnymi włosami i złotą brodą, dosiadającego białego rumaka lub prowadzącego rydwan z bronią w ręku.
Łączony z Perunem, czyli twórcą i panem świata jest także Świętowid. Jego imię znaczy tyle co "Święty Pan". I od razu sprostowanie słowo "święty" (svęt) oznacza tego który rozporządza dobroczynną mocą magiczną, "vid" to pan, władca. Wiele wskazuje na to, że jest on utożsamiany z Perunem , którego imienia nie należało nadużywać. Był uważany za boga Słońca, ognia i wojny lub też boga wojny, urodzaju, losu i przepowiedni. Z reguły towarzyszyły mu duży róg do picia, ogromny miecz i biały rumak. Przedstawiano go jako uzbrojoną postać o czterech głowach lub twarzach spoglądających we wszystkie strony świata.
Inni bogowie utożsamiani z Perunem występowali lokalnie w różnych częściach Słowiańszczyzny i mieli podobne atrybuty jak przedstawione powyżej.
Drugim z głównych bogów słowiańskich był Swaróg (Swarog). Jego imię pochodzi od słowa "swar" tłumaczonego jako kłótnia, gniew lub też blask, słońce. Zajmował on miejsce boga Słońca, którego wschód czczono modlitwą i obnażaniem głowy, w południe kłaniając się w stronę Słońca. Panował zakaz pokazywania Słońca palcem, ustawiania się do niego plecami w trakcie żniw. Swaróg był utożsamiany z samym Słońcem lub tym kto je stworzył i nim włada.
Innym bogiem jest Swarożyc bóg ognia, będący synem Swaroga. Składano mu ofiary ze zmarłych, lękano się go skalać lub obrazić , gdyż mógłby sprowadzić pożar. Ogień traktowano z ogromnym szacunkiem ale też bano się go. W domowym palenisku zawsze przechowywano żar, który przenoszono do nowego miejsca zamieszkania; część żaru oddawano także synom wkraczającym w dorosłe życie i opuszczającym domostwo. Przedsawiano go jako ogień, płomień. Ze Swarożycem utożsamiano również Radogosta, którego imię pochodzi od rado-chętnie i gost-gość. Był on bogiem ognia ale również płodów rolnych i gościnności. W panteonie bogów pojawia się jeszcze jeden syn Swaroga (również na niektórych terenach łączony ze Swarożycem) - Dadźbog, który był bogiem słońca, ognia i bogactwa. Maił on zapewniać szczęście i dostatek.
Ostatnim bogiem związanym z powstaniem świata był Weles, zwany czasem Wołosem, którego imię pochodzi od wel - wiele. Według podań jest to bóg przysięgi, magii, zjawisk nadprzyrodzonych i zaświatów. W niektórych tekstach pojawiał się jako bóg i opiekun zwierząt gospodarskich, patron koni. Wierzono, że Weles mieszkał i królował w sercu bagna znajdującego się w Nawii, krainie zaświatów, gdzie zasiadał na złotym tronie. Zajmował się też wypasaniem dusz ludzkich na nawijskich rajskich łąkach. Możliwe, że był również bogiem handlu, bogiem muzyki, bardów, poezji i poetów. Wierzono, że potrafił przybierać postać czarnego, kudłatego kozła. Czasami pojawiał się jako starzec z długą siwą brodą. Ostatni pęk kłosów pozostały na zżętym polu nazywano brodą Welesa.
Weles pojawia się jeszcze w dwóch wcieleniach, jako Trzygłów (bóg o trzech głowach) i Trojan. Obaj byli najprawdopodobniej bogami wojny. Dosiadali czarnego wróżebnego konia, władali sztormami. Posągi ich przdstawiające miały po trzy głowy skierowane w różne strony i obejmowały wzrokiem niebo, ziemię oraz świat podziemny.
Jednym kobiecym bóstwem pośród bóstw naczelnych była Mokosz, bogini płodności, opiekunka kobiet, patronka robót niewieścich. Miała zapewniać urodzaj i powodzenie materialne. Zwano ją "Matką Ziemią Wilgotną", kojarzona z urodzajną ziemią i z deszczem, którego opad postrzegano jako mleko Mokoszy. Przypuszcza się, że imię jej ma również konotację seksualną. Mity przedstawiają ją też jako prządkę, snującą nić losu oraz kobietę z rogiem do picia - zawsze jednak piękną, dorodną i kuszącą kobietę.
 
Oprócz wymienionych bóstw w słowiańskim panteonie pojawia się wiele bóstw pomniejszych oraz wszelkiej maści istot nadprzyrodzonych wpływających na świat ludzi. To już jednak pozostanie tematem kolejnego artykułu.



Wyszukiwarka