Co się dzieje gdy Xellosowi kończy się herbata, Slayers fanfiction, Oneshot


*WSTĘP*
To co jest tutaj zamieszczone.. to nie moja wina.. to efekt nadmairu szkoły, czekolady tudzież laysów... Wybaczcie mi...

- kochanie wstawaj!
- ależ mamusiu... jest dopiero 13:00 rano... ja chcę jeszcze spaaać...- jęknął Xelloss z głową pod poduszą. Spod kołdry wystawał tylko rąbek jego piżamy w różowe kwiatuszki
- wstawaj !- matka Xellossa gwałtownie zdarła z niego kołdrę
- ależ nie mów mi tylko że muszę znowu iść do szkoły.. co roku to samo...
- nie tym razem ! musisz iść do pracy !
- znowu ciężko charować dla tej niewyżytej nimfomanki LON? nie dziekuję...- jęknął Xelloss jeszcze bardziej wciskając głowę w poduszkę.
Mama Xellossa chwilę zastanawiała się jak go obudzić, ale po chwili wpadła na pomysł.
- LINA INVERSE...- rzekła grobowym głosem
- AAAAAAAAAAAAAAAAGH!- Xelloss zerwał się z łóżka-- GDZIEEEE????
- hehe wreszcie się obudziłeś.
- wrrr...- Xelloss ubrał swoje kapcie- króliczki i fioletowy szlafrok - czy musiałaś mi wspominać jej imię? właśnie mi się przypomniało że wiszę jej kupę forsy wygranej w pokera...
Zszedł wolno do kuchni ziewając niczym król lew. Otworzył pułkę.
- GDZIE HERBATA???
- skończyła się. Wczoraj wyżłopałeś ostatnie 254 opakowania.
- ale to straaszne! jeśli nie rozpocznę dnia od wypicia herbaty...- i osunął się na ziemię- mamusiu powiedz ze to tylko sen...
- niestety to jawa.
- BUUUUUUUUUUUUUUUUUU !!!!!!!!!!- wybuchnął płaczem
- jak ci tak przykro, to idź kup.
- dobrze mamusiu.- i wleciał szybko do łazienki, wymył zęby ochlapując całe lustro pastą do zębow, szybko włożył na siebie co miał najbliższego pod ręką i wyleciał z domu
W połowie drogi spostrzegł że miał na sobie tylko bokserki we fioletowe słoniki. Kolorowy jak pisanka i tak w poświęceniu dla kupna herbaty pobiegł do sklepu.
- poproszę herbatę lipton.
- skończyła się.
- COOOOOOOOO???? no to Tetley
- też się skończyła.
- chlip chlip a to czemu?
- wykupił nam pan cały zapas.
- tto straszne... i zaczął się wlec w kierunku wyjścia pociągając nosem.
- ładne bokserki.
- dzięki...
I wyszedł z zamiarem kupienia sobie jakaiegoś ciacha. Wchodzi do cukierni.
- ładne bok..- zaczął sprzedawca
- dzień dobry. Czy są rurki z kremem?
- nie ma.
- a pączki?
- też nie.
Oczy Xellossa zapełniły się łzami.
- a ciasteczka czekoladowe?
- nie
- a murzynki?
Sprzedawca widząc łzy spływające po policzkach Xellossa wydusił z siebie
- niestety nie ma...
- a co jest..- zapytał się Xelloss wygryzający dziurę w ladzie
- nic. Zwijamy interes z powodu braku zapasów, bo wszystko pan wykupił.
- AJAJAJJJJ...- jęknął boleśnie Xelloss i padł na kafelki- za jakie grzechy... czy za to że jestem mazoku życie mnie może karać aż tak okrutnie?
- suń się pan!- warknęła jędzowata sprzątaczka, trącając miotłą wygiętego w bolesnym grymasie Xellossa.
- proszę bardzo. Ma pani może pożyczyć herbaty?
Sprzątaczka spojrzała się na niego jak na trójokiego kosmitę.
- nie mam. Ale nawet jak bym miała to bym ci nie dała.
- AUUU - zawył Xelloss i wyszedł ze sklepu
Szedł wolnym krokiem w kierunku domu. Nagle minął go jakiś wieśniak.
- o, Xelloss!!!
- znam cię?
- Xelloss!!! to ty jesteś ten z telewizji !!!
- a idź sobie ! - i znikł
Zmaterializował się kilka metrów dalej.
"teraz się go pozbyłem" - pomyślał.
- TO ONNN!!!
- TO XELLOSS!!!!!!
- JAKI ON PIĘKNY !!!
- JAKI MUSKULARNY !!
- JAKI BOSKI !!!
- JAK DOBRZE ZBUDOWANY !!!
Xelloss zmierzając swoje chude łapy i sadełko na brzuchu zaczął się zastanawiać o kim mowa. Nagle tłum rozwrzeszczanych dziewcząt otoczyło go ze wszystkich stron
- BŁAGAM O AUTOGRAF!!
- O JENY JAKI PAN PIĘKNY, ZRAZ ZEMDLEJĘ !!!
- OCH MAM KAWAŁEK JEGO BOKSEREK !!!
- JA TEŻ !!!
- I JA !!
- O I JA!!!
Lecz nagle zamilkły i w milczeniu przyglądały się miejscu, w którym były niegdyś bokserki.
- yyy...- zaczęła jedna i zrobiła bardzo zdegustowaną minę
- ee tam, choćcie stąd dziewczyny... - powiedziała jedna z nich i wszystkie poszły za nią
Dopiero teraz spostrzegł że obdarły go z całych bokserek i uwydatniły pewną niewielką rzecz.
- uu a przecież zawsze to było moją tajemnicą... - zdematerializował się i zmaterializował się w swoim domu.
- KIM PAN JEST?
Xelloss spostrzegł że jest nie w tym domu co trzeba. W fotelu siedziała przy drutach jakaś babcia.
- a zresztą... kalekę trzeba zawsze przyjąć w swój dom i pocieszyć.. siadaj...
Nasz mazoku przyjął kolor dojrzałego buraka i zdematerializował się. Na szczęście tym razem wylądował w swoim domu, po czym ubrał bokserki w duże czerwone grochy, a następnie swoje zwykłe odzienie. Zeszdł na dół do kuchni.
- mamo stała się rzecz straszna...
- KONIEC ŚWIATA !
- nie, coś straszniejszego.. nie ma herbaty w sklepie...
- nie martw się, syneczku, istnieje jeszcze kawa, i...
- JA NIE CHCĘ KAWY !!!- zapłakał Xelloss- JA CHCĘ MOJĄ HERBATKĘ !!!!!!
- przykro mi syneczku, herbatki już nie ma... musisz iść od kogoś pożyczyć.
Tak też zrobił. Zmaterializował się w pałacu Seyruun. Zaskoczona Amelia nie zawracając sobie głowy takimi przyziemnymi sprawami jak sprawdzenie którż to taki przybył, uderzyła w niego pięścią pokoju lub czymś w tym guście.
- AUUAA... to tak się wita od lat niewidzianego przyjaciela?
- o, pan Xelloss! od lat niewidzianego.. o ile pamiętam przedwczoraj pan pożyczył ode mnie cały zapas herbaty z całego królestwa...
- no właśnie... czy miałabyś może...
- nie. Idź do pana Zelgadissa, może on ma...
- o matko... - i zdematerializował się. Pojawił się w hatce Zelgadissa, akurat nakładającego soebie puder i malującego oczy.
- ZELGADISS JESTEŚ TRANSSEKSUALISTĄ!!! A MYŚLAŁEM ŻE JA JESTEM MISTRZEM TAJEMNIC!!!
Zelgadiss z letka się zmieszał i zamrugał sztucznymi rzesami.
- no, wiesz ja...
- zresztą nieważne, masz pożyczyć herbaty?
- nie, cały zapas pożyczyłeś ode mnie 4 dni temu...
- to pa.
- ciau..- powiedział zalotnie Zelgadiss
Zmaterializował się u Gourrego.
- KTOŚ TY ???- pisnął Gourry chowając się pod łóżko
- to ja, Xelloss...
- NIE ZNAM CIĘ !!! IDŹ SOSBIE !!!- piszczał Gourry tuląc pluszowego misia
- alez ja chciałem pożyczyć tylko her...
- NIE ZNAM CIĘ !! JA SIĘ BOOOOJĘĘĘĘĘĘ- i wybuchnął płaczem
Czując że tu nic nie wskura zdematerializował się i pojawił się u Sylpheel.
- dzień dobry
- AAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!- i uciekła
Zmaterializował się przed nią
- spokojnie, to tylko ja, Xelloss piękny...
- o, Xelloss.. jeśli chodzi o herbatę, to ja nic nie mam.. ewentualnie mogę ci zrobić zastrzyk.. - i wyciągnęła wielką strzykawę.
- ee miła jesteś, ale dziękuję, nie skorzystam...
zmaterializował sie u Firii
- TO ZNOWU TY TY OBLEŚNY MAZOKU TY SZCZURZE TY SPIERDOLINO KOŃSKA !!!- i zaczęła go okładać maczugą wyjętą zza podwiązki.
Czując że nie ma tu nic do roboty zdematerializował się i podjął się dramatycznego kroku- iść do Liny...
To była przerażająca perspektywa ale z jego niepohamowanej miłości do herbaty zrobił to...
Zmaterializował się...
A tam...
- AAAAAAAAAAA!!!- Lina siedziała w łóżku otoczona przez 5 gołych facetów
- o sorry - bąknął Xelloss i zdematerializował się. Pojawił się spowrotem w swoim domu.
- mamusiu, nikt nie ma herbatki...
- nie zajmuj się herbatką, tylko pędź do LON, już nie może wytrzymać..
- jeny, niech prześpi się z nią Gaav, Phibritzo, lub ktoś inny, a nie ja...
- mówi że ma dla ciebie ważną misję!
"pewnie seksmisję" - pomyślał Xelloss i po chwili pojawił się przed obliczem LON
- Xellossie...- zaczęła
- MA MOŻE PANI HERBATY ???- jęknął Xelloss i padł na kolana głośno łkając i wyrywając fioletowe włosy z głowy
-ależ.. oto mi chodziło.. choć na herbetę!!! dzisiaj dla odmiany zamiast się ciupciać napijemy herbatki. Śmiertelnicy podobno tak robią.
- ach...
I tak Xelloss dokonał żywota, bowiem umarł w tej chwili ze szczęścia. I co miała zrobić biedna LON? kupiła sobie wibrator i żyła wiecznie długo i szczęśliwie.

* THE END*

PS. HAHAHAHAAHH nie mogę ależ ja jestem gupia !!!



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zbiera się na burzę, Slayers fanfiction, Oneshot
A Co Potem, Slayers fanfiction, Oneshot
Gdy Filia straciła pamięć, Slayers fanfiction, Oneshot
Co się dzieje, gdy, Prezentacja nauczycielska: Co się dzieje, gdy zakładamy „okulary niezadowo
Co się dzieje z twoim organizemem, gdy śpisz
Co się dzieje gdy odkrecasz kran
fraszka do zosie sluchaj gdy nie chcesz baczyc co sie ze mna dzieje
CO SIĘ DZIEJE Z BIEGUNAMI MAGNETYCZNYMI ZIEMI
Nie wiadomo co się dzieje z telefonem satelitarnym z Tu
Madaras Lynda Co się dzieje z moim ciałem
Dojrzewanie, co się ze mną dzieje doc
co się dzieje z odpadami, materiały edukacyjne
Co się dzieje z biegunami magnetycznymi ziemi
Co się dzieje w Karakorum, Kłamstwo 'Globalnego ocieplenia'
Co się dzieje wiosną, przedszkole, Wielkanoc, wiosna
dojrzewanie co się ze mną dzieje, konspekty, KONSPEKT, wych.do.życia, klasa II
Co się dzieje kiedy w pomieszczeniu brakuje powietrza, Świetlica szkolna, zabawy badawcze

więcej podobnych podstron