szkoła środowiskowa



Ideę szkoły środowiskowej nie stworzyli architekci wychowania socjalistycznego. Blisko sto lat temu marzył o niej Stanisław Teofilowicz Szacki, miłośnik Lwa Tołstoja, organizator rosyjskiej wersji setlementu - ośrodka pracy oświatowej wśród biednych mieszkańców jednej z zaniedbanych dzielnic Moskwy. Już jako uczeń carskiego gimnazjum notował w prowadzonym przez siebie dzienniku krytyczne uwagi o ówczesnej szkole i panujących w niej stosunkach. Bolały go takie jej cechy, jak formalizm nauczania czy uczenie się wyłącznie dla stopni. Pisał w nim: „Nauka szkolna sprzykrzyła mi się, żyłem, uczyłem się, i jednocześnie odczuwałem, że tak nie należy żyć i uczyć się." 1)

 

W dorosłym życiu był Szacki bardziej pedagogiem - praktykiem (bez formalnego wykształcenia pedagogicznego), niż teoretykiem. W jednej ze swych rozpraw pisał: "Szkoła zamiast rozwijać u młodzieży zamiłowanie do pracy, dociekliwość, żądzę wiedzy - zmuszała ją do szukania sposobów do przystosowania się do istniejących warunków.[...] Kwitnie (w niej) bujne życie własne młodzieży i dwa światy: świat życia własnego i świat oficjalny edukacji systemu szkolnego" 2)

 

Ta krytyka ówczesnej szkoły legła u podstaw jego koncepcji szkoły środowiskowej, szkoły wolnej od wszystkich mankamentów tej, którą dobrze poznał z autopsji. Wyobrażał ją sobie jako szkołę dostosowaną do impulsywnych działań dzieci, ale przede wszystkim jako antytezę szkoły , która „...bardzo troszczy się o to, aby dzieci zebrać do szkoły, aby to było obowiązujące.. Odrywamy dzieci od ich nurtu życia, pisał, i stwarzamy dla nich sztuczne, jakoby pomyślne warunki, przy czym bynajmniej nie gwarantujemy dzieciom nawet znośnych warunków higieny ani zdrowia fizycznego, anim umysłowego (zwykle u uczniów panuje apatia, nuda, przemęczenie), ani moralnego (oszustwa, bójki, podstępy, strach - który wiąże środowisko szkolnych dzieci). Wszystkie te mankamenty spowodowane są tym, że szkoła jest izolowana od ogólnego toku życia codziennego, a hasło więzi szkioły z życiem jest często pustym frazesem" 3)

 

Zadziwiające, jak te myśli niewiele straciły ze swojej aktualności! Ów wizjoner z początków XX wieku stawiał przed szkołą środowiskową dwa główne zadania: wychowanie dzieci i młodzieży przez udział w życiu i pracy środowiska oraz przekształcanie środowiska przez podnoszenie jego poziomu kulturalnego. Można dziś powiedzieć, że w ten sposób wyznaczył przed szkołą środowiskową dwa wektory jej działań: działania dośrodkowe - realne życie środowiska jest elementem wychowania szkolnego i działania odśrodkowe - szkoła, jako „siła społeczna" „przekształca środowisko w imię ideału", jak wiele lat później nazwała taki proces twórczyni polskiej pedagogiki społecznej, Helena Radlińska.

 

Idee Szackiego w niewielkim stopniu oddziaływały na praktykę edukacyjną pierwszej połowy XX wieku.Władza radziecka niezbyt przychylnie patrzyła na jego poglądy. Dopiero w roku 1958 wydano jego wybór pism, a pełne wydanie jego prac wyszło w 1964 roku.

 

Nie pozostało to zapewne bez wpływu na poglądy polskich autorów podejmujących idee szkoły w środowiskowej w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia Zajmowało się tym zagadnieniem wiele sław naukowych. Do najbardziej znanych należeli J.Wołczyk, S. Winiarski, E. Trempała. Cechą charakterystyczną dla tego okresu było to, że pojęcia "szkoła środowiskowa", „szkoła otwarta" i „szkoła całodzienna" używane były w ówczesnych badaniach naukowych i publicystyce pedagogicznej zamiennie. We wszystkich tych nazwach mieściła się zasadnicza cecha tej szkoły, to znaczy. jej związek z życiem i otwartość na jego różnorodne wpływy.

 

Mimo tych różnic w nazewnictwie można wyróżnić kilka charakterystycznych cech szkoły środowiskowej, powtarzających się w tamtym okresie u badaczy tego zagadnienia. Są to: wykorzystanie całej otaczającej szkołę rzeczywistości społecznej do celów wychowawczych i opiekuńczych; oparcie procesu nauczania i wychowania na doświadczeniach zdobytych przez wychowanków w ich środowisku; dążenie do samorozwoju i samorealizacji; przekształcanie środowiska społecznego w środowisko wychowawcze; wzbudzanie inicjatywy i samorządności młodzieży; dążenie do wykorzystania możliwie wszystkich sił środowiska lokalnego dla celów wychowania; dążenie do koordynacji i inspirowania działań opiekuńczo-wychowawczych i częściowo kulturalno-oświatowych różnych instytucji; systematyczne diagnozowanie potrzeb opiekuńczo-wychowawczych w środowisku wychowanków; zaspokajanie wszechstronnych potrzeb dzieci, młodzieży i lokalnego środowiska.

 

Jednak modele te powstawały najczęściej na zamówienie polityczne ówczesnych decydentów, owładniętych ideą wszechogarniającej wizji socjalistycznego „społeczeństwa wychowującego". Przykładami takich modeli były podjęte działania wdrożeniowe koncepcji gminnej szkoły zbiorczej - jako wiejskiej wersji szkoły środowiskowej i tak zwanej „szkoły otwartej", albo „osiedlowej" - jako jej mutacji wielkomiejskiej. Ich funkcjonowanie w praktyce edukacyjnej naszego kraju nie przetrwało samego systemu, który je zrodził.

 

Czy w dzisiejszych realiach społeczno-politycznych Polski, w ramach jej konstytucyjnych ram, a zwłaszcza wobec narastającej świadomości potrzeby budowania społeczeństwa obywatelskiego idea szkoły środowiskowej ma realne szanse na odrodzenie? A jeżeli tak - to w jakim kształcie?

 

Podejmuję ten temat nie dlatego, że pragnę zaprezentować gotową koncepcję szkoły środowiskowej naszych czasów! Pragnę jedynie rozpocząć wymianę poglądów na ten temat. Może uda mi się zainspirować tym projektem młodych badaczy, pracujących we współczesnych katedrach pedagogicznych? Może znajdą się ludzie, zaangażowani w prace samorządów lokalnych, w działania stowarzyszeń i fundacji, którzy podejmą to wyzwanie w praktyce i zechcą tworzyć takie szkoły „tu i teraz" ?

 

Mimo dziedzictwa rodem z epoki wychowania socjalistycznego, współcześnie nie brakuje inspiracji do podjęcia „po nowemu" idei powiązania szkoły ze środowiskiem lokalnym. Jednak dla rozwoju interakcji szkoły i środowiska pozaszkolnego niezbędne jest rzeczywiste usamorządowienie społeczności lokalnej, uspołecznienie szkoły oraz placówek i instytucji pozaszkolnych, zagwarantowanie im autonomii i wypracowanie systemu symetrycznej, horyzontalnej komunikacji na zasadach partnerstwa. Działalność takiej szkoły winna być ukierunkowana na zaspokajanie potrzeb opiekuńczo-wychowawczych i kulturalno- oświatowych społeczności lokalnej, a nie wyłącznie na realizowanie jej funkcji wewnętrznych. Jak napisał to M.Winiarski szkoła taka: „Kładzie nacisk na aktywność, zespołowość i samorządność,. wykorzystuje w pracy treści środowiskowe i zasoby doświadczeń społecznych swych uczniów, aktywizuje i włącza siły społeczne środowiska do realizacji swych zadań a także inspiruje, ukierunkowuje i integruje oddziaływania społeczno-edukacyjne wszystkich instytucji i grup społecznych środowiska." 4)

 

Nie jest to wyłącznie postulat. Już teraz odnaleźć można takie szkoły. Jednak swe istnienie zawdzięczają one sprzyjającemu klimatowi wokół takiej idei, stwarzanemu przez samorządy lokalne, na terenach których działają. Przykładem takiej inicjatywy może być przyjęcie, już w 1995 roku przez Radę Miejską Dzierżoniowa, miejskiego programu rozwoju oświaty, pn. „Samorządowa Szkoła Środowiskowa". Oto jego wybrane fragmenty:

 

„Podstawową ideą programu jest stworzenie możliwości samorealizacji każdego dziecka poprzez prowadzenie edukacji rozwijającej wiedzę i umiejętności oraz przygotowanie młodego człowieka do dorosłego życia poprzez nadanie sensu jego codziennemu życiu.[...] Szczególnie klimat dobrej szkoły wpływa na poprawę stosunków interpersonalnych, uczy wrażliwości na problemy drugiego człowieka, tolerancji i życzliwości. Szkoła odgrywa szczególną rolę, bowiem mamy z nią kontakt najdłuższy, sami w niej przebywając, a później nasze dzieci. Szkoła wpływa na osobowość. Jakość procesu wychowawczego szkoły wyznacza jakość życia społecznego.[...]Środowisko rozumiane jest w tym programie, jako współpraca bezpośrednia ze szkołą i dotyczy także pracowników socjalnych, którzy bardzo dobrze znają środowisko, znają rodziny, ich stronę materialną, a także klimat wychowawczy; problemy z którymi rodziny sobie nie radzą. Pracownicy socjalni posiadają bogatą wiedzę o atmosferze domów rodzinnych potrzebną przy diagnozowaniu potrzeb uczniów , przy rozwiązywaniu ich problemów, czy udzielaniu pomocy w sytuacjach kryzysowych." 5)

 

Niestety, miniona dekada nie sprzyjała upowszechnianiu się takich programów, jak ten w Dzierżoniowie. Nawet zapis ustawy o systemie oświaty, w którym zawarto prawne podstawy tworzenia rad szkół - organu, mogącego stać się zaczynem takiej symbiozy szkoły i społeczności lokalnej, pozostawał w znakomitej większości polskich szkół martwą literą. I wszystkie kolejne ekipy rządowe nie przejawiały inicjatywy w kierunku stwarzania zachęt dla pogłębienia procesu uspołeczniania szkół. Ostatni rząd poszedł nawet w tej sprawie w przeciwnym kierunku. Uczynił nauczyciela funkcjonariuszem państwowym i dokonał retuszu w zapisach ustawy, odnoszących się do szkolnych rad rodziców, które w wyniku tej nowelizacji faktycznie nie zyskały na znaczeniu, ale w ten sposób została odwrócona ich uwaga od możliwości silniejszego zaistnienia rodziców radach szkól.

 

Cała nadzieja w tym, że społeczeństwo wybierze w tych wyborach takie siły polityczne, które nie będą kontynuowały polityki umacniania roli państwa w życiu obywateli i społeczności lokalnych, które będą konsekwentnie realizowały zasadę subsydiarności w działaniach państwa, wyzwalając w ten sposób potencjały uśpionego społeczeństwa obywatelskiego.

 

Warto w tym miejscu przypomnieć, że już ponad 20 lat temu profesor R. Wroczyński pisał, iż pamiętając o roli szkoły "w przygotowaniu do partycypacji kulturowej należy przewidywać także proces odwrotny, mianowicie coraz silniejsze oddziaływanie na szkołę instytucji (...) pozaszkolnych (...), a nade wszystko środków masowego przekazu." 6). Dzisiejsza rzeczywistość potwierdza słuszność tego spostrzeżenia.W porównaniu do lat PRL-u mamy obecnie o wiele bardziej sprzyjające okoliczności dla prowadzenia edukacji środowiskowej. Jest tak przede wszystkim dlatego, że jej warunkiem podstawowym, i celem jednocześnie, jest demokracja uczestnicząca. A ta, na przekór jej przeciwnikom, mimo wszytkich zakusów jej wrogów, znajduje wśród naszych rodaków. coraz więcej przekonanych do jej przewag zwolenników .

 

Powstaje nadzieja, że utworzenie możliwie wielu takich szkół pracujących przy dużym udziale, ale i dla środowiska, doprowadzi nas, najkrótszą drogą, do społeczeństwa otwartego, czyli złożonego z nieantagonistycznych wspólnot, realizujących idee pluralizmu i tolerancji. - a więc do państwa obywatelskiego właśnie!

 

Włodzisław Kuzitowicz

 

Przypisy:

1)M.Szulkin, Stanisław Szacki - teoretyk pedagogiki radzieckiej, „Kwartalnik Pedagogiczny"

1968.

2)S.T. Szacki, Pisma pedagogiczne, oprac. W.Łubniewski, 1973. s.86

3)op.cit. s.335 i następne.

4)Elementarne pojęcia pedagogiki społecznej i pracy socjalnej, red.red. D.Lalak, T.Pilch, 1999

s. 294 do 297

5)http://bip.um.dzierzoniow.pl/pl/bip/jednostki_urzedu/bs_sprawy_spoleczne/komunikaty_bs/miejski_program_rozwoju_oswiaty_pn.__samorzadowa_szkola_srodowiskowa_

6) R.Wroczyński, Pedagogika społeczna, Warszawa 1985, s.207.

 



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Szkoła i Środowisko
ptaki zimą, szkoła, srodowiskowa
I.WYCHOWANIE OBYWATELSKIE, 3.Szkoła–najbliższe środowisko ucznia, Marek Biesiada
EKOLOGIA kartkowka, szkoła, srodowiskowa, ekologia
Metody wyceny zasobów i walorów środowiska, Szkoła, Gospodarka a środowisko, Ćwiczenia, Dodatkowe in
Efekty zewnętrzne, Szkoła, Gospodarka a środowisko, Ćwiczenia
Rodzina jako podstawowe środowisko opiekuńczo-wychowawcze, Szkoła- Porady pedagog, dla rodziców
Uruchamianie grafiki w środowisku Dev, Szkoła średnia, Informatyka
Wady genetyczne, Szkoła, Gospodarka a środowisko, Ćwiczenia, Dodatkowe informacje
szkoła jako środowisko wych
materiały do wykładów, w 08 Szkoła jako instytucja społeczna i środowisko wychowawcze
SZKOŁA JAKO SRODOWISKO WYCHOWANIA W PSERSEPKTYWIE MODELU
Ochrona srodowiska-1, szkoła, sem 1, 2,3, ochrona srodowiska + PUR
referat szkoła jako środowisko wychowawcze
10.1.1.Wpływ odczynu środowiska na redukcję nadmanganianu potasu., Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa
Notatka do ppo.II semestr, SZKOŁA-Różności, BHP-2, Semestr II, Ochrona środowiska
Szkoła jako środowisko wychowawcze 1, UWMSC, socjologia

więcej podobnych podstron