Wprowadzenie do Filozofii, Plotyn i Neoplatonczycy-Zalacznik, PLOTYN I NEOPLATOŃCZYCY


PLOTYN I NEOPLATOŃCZYCY

Syntezę filozoficzną całej epoki stanowił neoplatonizm Plotyna, ostatni wielki system starożytności. W przeciwieństwie do systemu Filona czynniki filozoficzne miały w nim przewagę nad religijnymi, duch Grecji nad duchem Wschodu. Powstał w Aleksandrii, już na schyłku epoki, w III w. p. e.

ŻYCIE PLOTYNA. Plotyn (ok. 203-269/270). Urodził się w Likopolis w Egipcie, młodość spędził w Aleksandrii. Tam w 28 roku życia rozpoczął studia filozoficzne. Spośród filozofów aleksandryjskich pociągnął go najwięcej Amoniusz Sakkas. W 40 roku życia przeniósł się do Rzymu. Przeszedł przez życie obcy sprawom materialnym i doczesnym, pochłonięty całkowicie życiem duchowym. Wstydził się, jak pisze uczeń jego i biograf, Porfiriusz, że posiada ciało. Był oryginalnym myślicielem, a zarazem niezwykłym erudytą, znawcą dawniejszych poglądów filozoficznych. W Rzymie pozyskał dla swej nauki liczne grono zwolenników, między innymi samego cesarza Galiena. Jego projekt, by założyć miasto filozofów, które miało nazywać się Platonopolis, był pono bliski urzeczywistnienia.

PISMA. Plotyn zaczął pisać późno, dopiero od 50 roku życia. Pisał niesystematycznie, nie zebrał w jednym dziele podstawowych swych poglądów. Zostawił 54 rozprawy, które Porfiriusz ułożył w 6 dziewiątek, czyli Ennead, Nazwa ta i układ Porfiriusza (rzeczowy, nie chronologiczny) przyjęte zostały powszechnie. Pierwsza Enneada obejmuje rozprawy etyczne, druga fizykalne, trzecia kosmologiczne, czwarta rozprawy o duszy, piąta o rozumie, szósta o najwyższych kategoriach, bycie, dobru, jedności.

ROZWÓJ. Można wyróżnić trzy okresy w rozwoju Plotyna. W pierwszym był wyznawcą Platona i rozwijał naukę jego o duszy i jej oczyszczeniu. W drugim przeszedł od tych specjalnych zagadnień do poszukiwania ogólnej teorii bytu i zarazem od cudzego do własnego poglądu na świat, od platonizmu do neoplatonizmu. W trzecim okresie starzejący się Plotyn przerwał abstrakcyjne dociekania i skupił się na sprawach bardziej aktualnych, przeważnie etyczno-religijnych.

POPRZEDNICY. Głównym poprzednikiem jego był Platon: Plotyn podawał się za jego egzegetę; faktycznie jednak świadomie przekształcił jego naukę i dlatego nazywany jest już nie platończykiem, lecz neoplatończykiem. Poza tym korzystał też z Arystotelesa i stoików; przede wszystkim zaś z aleksandryjskich filozofów, Filona i neopitagorejczyków. Od aleksandryjczyków przejął gradualistyczną koncepcję metafizyki wedle schematu: Bóg, świat i pośrednik między Bogiem a światem. Zachował również koncepcję etyki naka­zującej stworzeniu powrót do Boga i koncepcję poznania jako osiągalnego w stanach ekstazy. A wszystkim tym koncepcjom dał postać samodzielną i dojrzałą.

Bezpośrednim poprzednikiem Plotyna był Amoniusz, zwany od swego zawodu Sakkasem, czyli tragarzem. Był to raczej działacz religijny niż filozof; w poglądach swych łączył doktrynę Platona z mistycyzmem, właściwym pierwszym wiekom po Chrystu­sie. Stosunek Plotyna do niego przypomina stosunek Platona do Sokratesa: utrwalił pismem jego ustną naukę, ale zarazem zmienił ją przekształciwszy w system filozoficzny.

POGLĄDY PLOTYNA. 1. System emanacyjny. Punktem wyjścia Plotyna, jak i całej epoki, był dualizm, odczucie olbrzymich przeciwieństw tkwiących w bycie. Celem, przeciwnie, było wykazanie jedności bytu, zbudowanie monistycznego systemu. Środkiem, jaki Plotyn zastosował dla osiągnięcia tego celu, było genetyczne ujęcie bytu: postacie bytu, jakkolwiek różne, są etapami jednego i tego samego rozwoju; świat realny jest wprawdzie zasadniczo różny od idealnego, a świat ziemski od boskiego, ale jeden pochodzi od drugiego.

Takie rozwiązanie wymagało przemiany samego pojęcia bytu: istotę jego stanowi nie trwanie, jak chcieli eleaci lub Platon, lecz stawanie się. To dynamiczne pojęcie bytu umożliwiło stworzenie monistycznego systemu: nie ma wielu bytów, lecz jest jeden byt, rozwijający się i przybierający różnorodne postacie.

Naturalną własnością bytu była, bowiem, według Plotyna, ekspansja. Dzięki niej wyłaniają się z bytu coraz nowe jego postaci. Heraklit zbliżał się do zrozumienia dynamicznej natury bytu, był jednak w błędzie sądząc, że byt przyjmując nową postać traci postać poprzednią. Plotyn uczył, że byt trwa, produkując byty nowe. Albowiem byt ma naturę światła, którego istotę stanowi promieniowanie; to, że wyłania z siebie nowe postacie, należy do jego natury i jest odeń nieodłączne. Wyłonione postacie są jakby promieniami bytu lub — wedle innej, zazwyczaj używanej przenośni — jego emanacją.

Teoria emanacji była podstawową myślą systemu Plotyna; świat był dlań kolejnym emanowaniem coraz nowych bytów. Teoria ta zajęła miejsce nauki o stworzeniu świata przyjmowanej przez systemy oparte na pismach świętych, w rodzaju systemu Filona

W jakim porządku dokonywa się emanacją? Plotyn zakładał, że postacie bytu są więcej lub mniej doskonałe. Im byt jest doskonalszy, tym ma większą moc twórczą; a twór jest zawsze mniej doskonały od twórcy. Każda postać bytu pochodzi tedy od innej, która jest odeń doskonalsza. Porządek powstawania bytu jest więc porządkiem zmniejsza­jącej się doskonałości, stanowi szereg o obniżającym się poziomie. Szereg ten zaczyna się od bytu najdoskonalszego i trwa, dopóki zmniejszająca się stopniowo doskonałość i moc twórcza nie wyczerpie się.

2. Absolut. Jakiż jest ów byt najdoskonalszy, z którego wszystkie dalsze postacie bytu emanują? I na to pytanie Plotyn odpowiedział w sposób oryginalny. Nie rozważał, jak Filon, religijnego przeciwstawienia Boga i świata, lecz filozoficzne przeciwstawienie świata idealnego i realnego. Zgodnie z duchem czasu świat idealny był w jego oczach doskonalszy od realnego. Ale i w ideach nie widział doskonałości zupełnej i wnosił stąd, że istnieje byt od idei doskonalszy. Miał już zresztą poprzednika chociażby w Filonie, dla którego Bóg stał ponad ideami; Plotyn poszedł za nim, ale usiłował być niezależny od wiary i opierać się wyłącznie na rozumowaniu. Rozumowanie to, operujące ostatnimi abstrakcjami, w atmosferze szczytów, gdzie myśl z trudem tylko posuwa się naprzód, dało wynik następujący.

Byt pierwotny, jako najdoskonalszy, musi być wolny od jakiejkolwiek mnogości i jakich­kolwiek przeciwieństw; jest, przeto czystą jednią (to iv). Nie jest duchem ani myślą, ani wolą, bo duch, myśl i wola posiadają swe przeciwieństwa. Podczas gdy wszelki znany nam byt jest w ten czy inny sposób zależny, on jest niezależny i bezwzględny, jest absolu­tem. Plotyn wielbił go jako będący ponad wszelką doskonałością szczyt piękna, dobra, prawdy i jedności; był dlań tym, co religie nazywają Bogiem. Był źródłem wszystkiego, co istnieje. I to była jedyna pozytywna własność absolutu. Poza tym był dla Plotyna czymś na wskroś negatywnym, leżącym poza sferą tego, co można objąć myślą, poznać i nazwać. Wbrew Platonowi miał absolut za niepoznawalny, za znajdujący się nie tylko „poza bytem", ale i „poza rozumem". Źródło wszelkiego racjonalnie poznawalnego bytu jest samo irracjonalne. Plotyn godził wprawdzie w pewnym sensie racjonalizm z irracjonalizmem, ale — ostatecznie przewagę dawał irracjonalizmowi. Taki był wynik wysiłku dokonanego przez Plotyna dla określenia absolutu. Po wszystkie czasy pozostał on dla poszukiwaczy absolutu wzorem.

3. Świat idealny, psychiczny i materialny. Z absolutu emanują inne postacie bytu, ale coraz mniej doskonałe, coraz mniej posiadające jedności, coraz bardziej zależne. Postacie te Plotyn nazywał hipostazami. Wyróżniał ich trzy: duch, dusza i materia. Pierwszą po absolucie hipostazą był świat ducha, czyli świat idealny. Z nim zaczynała się w filozofii Plotyna dziedzina dostępna dla zrozumienia i poznania. W filozofii Platona świat ten był najwyższy, u Plotyna dopiero drugi. Ze światem idej neoplatonizm wchodził na znane tory; oryginalnością jego była koncepcja absolutu i emanacji, w dalszym zaś rozwinięciu systemu posługiwał się wielokrotnie pomysłami Platona i innych.

Drugą hipostazą był dla Plotyna świat psychiczny, pojmowany przezeń jako jedyna dusza świata, w której zawarte są dusze jednostkowe. Świat dusz jest emanacją świata idei, jak ten był emanacją absolutu. Ostatnią wreszcie hipostazą jest materia. Prosta i ciągła jej budowa wskazuje, że i ona zachowała pewną jedność, ale w niej jedność, a z nią doskonałość i siła twórcza są na wyczerpaniu. Dlatego materia stanowi kres procesu emanacyjnego.

Proces emanacyjny jest procesem koniecznym: nie jest dziełem woli ani przypadku, lecz wypływa nieuchronnie z natury bytu. Jest cały jednym procesem, który tylko abstrak­cja pojęciowa dzieli na części. Systemy poprzedzające Plotyna miały materię za czynnik całkowicie odmienny od ducha, przeciwstawiający się mu i otamowujący go; Plotyn zaś włączył ją do jednego z duchem procesu i przez to system jego stał się prawdziwym moniz-mem.

Zresztą pogląd jego na świat materialny był szczególny. Uważał, że świat ten składa się nie tylko z materii (bo ta sama przez się jest zupełnie nieokreślona), ale też i z jej ukształto­wania. Jednak realna jest w nim tylko materia. Ukształtowanie jej zaś jest jedynie zjawiskiem idealnego bytu odzwierciedlającego się w materii. Jak rzeczy odbijają się w lustrach i wytwarzają na pozór samoistne odbicia, tak idee odbijają się w materii i powodują przez to ten refleks, który nazywamy materialnym światem. Ta fenomenalistyczna teoria przyrody stanowiła ważny składnik neoplatonizmu: dzięki niej mógł wytworzyć pojęcie bytu nie liczące się wcale z przyrodą. Przez nią usunął też dwoistość idej i rzeczy: rzeczy, będąc odbiciem idej, nie są w gruncie od idej różne.

Jedność bytu miała dla Plotyna szczególną konsekwencję: uczyniła go zwolennikiem astrologii, magii i wróżbiarstwa. Bo skoro wszystko we wszechświecie jest ze sobą w związku, to na podstawie jednej jego części można o innych częściach wyprowadzać wnioski i wpły­wać na inne jego części. Nauki „tajemne" znalazły przeto w systemie Plotyna metafizyczne uzasadnienie.

Z drugiej zaś strony jedność bytu była dla Plotyna racją jego optymizmu i estetycznej postawy wobec świata. Każda bowiem część wszechświata wywodząc się z prabytu posiada coś z jego doskonałości. I mimo niechęć do świata zmysłowego Plotyn uznawał tkwiące w nim dobro i piękno.

4. Duszę ludzką Plotyn dzielił na dwa składniki: wszystkie funkcje związane z ciałem, funkcje roślinne i zwierzęce, a także wszystkie niedoskonałości i grzechy składał po platońsku na część niższą duszy, aby za to wyższa była całkowicie wolna od więzów cielesnych i wszelkiej niedoskonałości. Tak pojętą duszę mógł zaliczyć do wyższych regionów bytu. Należąc do wyższych regionów, dusza schodzi jednakże do niższych, aby je uduchowić i przez to podnieść. Była to już koncepcja inna niż Platońsko-pitagorejska; z tej Plotyn zachował wszakże przekonanie, że dusza, choć podnosi świat cielesny, sama, dostawszy się doń, upada, traci bowiem łączność z regionami wyższymi i odwraca się od boskiego pra­bytu.

Aby mogła wrócić doń, potrzebne jest nawrócenie: trzeba, by zahamowawszy pęd, który ją pociąga w coraz mniej doskonałe sfery bytu, nawróciła ku sferom doskonałym. Przed duszą stoją zatem dwie drogi: w dół i wzwyż. Pierwsza idzie w naturalnym kie­runku zmniejszania się doskonałości bytu, druga zaś jest drogą powrotną, przebywaną dzięki wysiłkowi duszy. Ten schemat dwóch dróg, nie wymyślony (bo znał gojużFilon), ale rozwinięty przez Plotyna, znalazł szerokie rozpowszechnienie w religijnie myślącym schyłku starożytności, bo dawał wyraz powszechnemu naówczas poczuciu upadku i równie powszechnej potrzebie oczyszczenia duszy i połączenia jej z Bogiem.

5. Poznanie, sztuka i cnota. Drogę wzwyż dusza może przebyć różnymi szlakami: przez wysiłek poznawczy, estetyczny lub moralny. Toteż teoria poznania, estetyka i etyka stanowiły równoległe człony systemu filozoficznego Plotyna.

A) Teoria poznania Plotyna nie była teorią nauki, jak u Platona, ani logiką formalną, Jak u Arystotelesa; te czysto naukowe zabiegi straciły wartość, jaką miały dla Greków epoki klasycznej. Była natomiast teorią zbliżenia się do Boga przez poznanie. Poznanie takie nie mogło być dziełem ani zmysłów, ani dyskursywnego rozumu. Plotyn musiał, podobnie jak Platon i Filon, odwołać się do specjalnej zdolności umysłu: do intuicji. A intuicja musiała tu być pojęta w szczególny sposób: nie była —jak jeszcze u Platona — aktem intelektual­nym, lecz —jak już u Filona — czymś zgoła innym: ekstazą, „zachwyceniem", bo tylko na takiej drodze możliwe jest połączenie z absolutem; nie była to czynność wyłącznie poznawcza, lecz raczej akt moralny, i jako taka wymagała nie studiów, lecz ćwiczenia ducha i oczyszczenia.

B) Sztuka przestała być również dla Plotyna tym, czym była dla dawniejszych Greków, to jest naśladowaniem rzeczywistości. Przeciwnie, była dla niego twórczością urzeczy­wistniającą idee; że zaś twórczość jest najdoskonalszą własnością boskiej istoty, więc praca artysty jest odblaskiem bóstwa i sposobem upodobnienia się do niego. Przez to
sztuka znalazła się na nieporównanie wyższym szczeblu wartości niż ten, jaki zajmowała u Platona i Arystotelesa; a teoria sztuki i piękna stała się — po raz pierwszy w dziejach — istotnym składnikiem filozoficznego systemu.

C) Wreszcie i etyka u Plotyna otrzymała nowy charakter. To, co dotąd uważano za cnoty, przestało być najwyższym celem życia moralnego; ponad cnoty „obywatelskie”, poza które nie wychodził Platon ani Arystoteles, Plotyn kładł cnoty oczyszcza­jące, a jeszcze ponad nie cnoty najwyższe, które upodobniają dusze do Boga Wszystkie te nauki — teoria poznania, estetyka, etyka — otrzymały tedy metafizyczną i teologiczną orientację. Zostały przez to podporządkowane jednemu wspólnemu celowi i złączone w jeden system. Poza tym i środki, jakimi te nauki rozporządzały, były wspólne: wszystkie osiągają swój cel nie przez trzeźwe rozumowanie, lecz przez ekstazę, nie przez myśl, lecz przez intuicję, przez bezpośrednie dotykanie doskonałego bytu.

ISTOTA NEOPLATONIZMU. Był to jeden z licznych systemów teocentrycznych, opartych na schemacie aleksandryjskim; ale wyróżniał się a) autonomicznością, bo nie odwoływał się do żadnej religii objawionej, lecz wyłącznie posługiwał się refleksją filozo­ficzną; niemniej postawa jego była głęboko religijna, dążył do tych samych celów, co religie. Następnie neoplatonizm wyróżniał się b) pełnością systemu, w którym uwzględniał wszelkie zagadnienia i dyscypliny filozoficzne; nie tylko kosmologia i psychologia, ale również teoria poznania, etyka i estetyka znalazły miejsce w „schemacie dwóch dróg" (wzwyż i w dół). Wreszcie wyróżniał się c) swym monizmem. Był to monizm innego typu niż ten, jaki głosili hilozoiści i materialiści; nie sprowadzał bytu niższego do wyższego ani odwrotnie, natomiast wywodził byt niższy z wyższego. Wywodząc zaś byt niższy, ziemski z wyższego, boskiego tworzył nową, emanacyjną postać panteizmu. Trak­tując postacie bytu jako etapy w rozwoju jedynego absolutu, przezwyciężał dualizm świata realnego i idealnego, racjonalnego i irracjonalnego, ziemskiego i boskiego, i osiągnął zwarty i jednolity pogląd na świat.

Oryginalnymi pomysłami Plotyna, które umożliwiły jego monistyczny system, były: 1) dynamiczna koncepcja bytu i 2) teoria emanacji. Ponadto zasadniczymi motywami systemu były: 1) transcendentna teoria absolutu, 2) fenomenalistyczna teoria materialnego świata (pojętego jako odzwierciedlenie idei w materii) oraz 3) ekstatyczna teoria poznania, sztuki i cnoty, pojętych jako narzędzia zespolenia z absolutem.

Neoplatonizm był tworem nie badania naukowego w ściślejszym słowa znaczeniu, lecz fantazji intelektualnej. Z doświadczeniem nic go nie łączyło; zadanie filozofii widział w znalezieniu absolutu, a w tym doświadczenie nie mogło być pomocne. Jedyną metodą, jaka mu pozostawała, było dialektyczne wysnuwanie pojęć. Przy jej pomocy podjął się nadludzkiego prawie wysiłku, aby pojąć absolut i wywieść zeń wszelkie postacie bytu.

SZKOŁA. Doktryna neoplatońska miała licznych zwolenników, wśród których prze­wodziły kolejno trzy szkoły: 1) szkoła aleksandryjsko-rzymska samego Plotyna, głosząca pierwotną formę neoplatonizmu, 2) szkoła syryjska Jamblicha, 3) szkoła ateńska, której głównym przedstawicielem był Proklos.

I. W szkole aleksandryjsko-rzymskiej obok Plotyna wybił się uczeń jego i biograf Porfiriusz (232—304). Nie pretendował do tego, by być samodzielnym filozofem; był tylko komentatorem i egzegetą. Pisał historię filozofii, z której przechował się fragment Pitagorasie. Układał komentarze do Platona i Arystotelesa, a jego wstęp do Kategoryj
Arystotelesa, tzw. Isagoga, odegrał doniosłą rolę his­toryczną, był bowiem najważniejszym tekstem logicznym, jaki po starożytnych odziedzi­czyło średniowiecze. Ścisły umysł Porfiriusza usiłował nauce Plotyna dać wyraz jaśniejszy prostszy; poprawiał ją też w niektórych punktach, które obrażały jego trzeźwy sposób myślenia, np. występował przeciw uznawaniu wróżb. Wraz z Longinem, słynnym gra­matykiem i krytykiem, współczesnym Plotynowi, dał początek szeregowi neoplatońskich erudytów, którzy umieli godzić ścisłą i drobiazgową pracę naukową z metafizycznym po­glądem na świat.

II. Szkoła syryjska rozwijała samą metafizykę neoplatonizmu. Jej założyciel, Jamblich, był uczniem Porfiriusza; zmarł z początkiem IV w. za Konstantyna Wielkiego.
Głównym dziełem jego był Zbiór twierdzeń pitagorejskich, zachowany częściowo; zostawił też traktat o misteriach Egipcjan i komentarze do Platona i Arystotelesa.

W systemie neoplatońskim Plotyn opracował głównie „drogę powrotną". Natomiast sam proces emanącyjny rozbudował dopiero Jamblich. Mnożył w nim htpostazy, włączał nowe ogniwa, aby bardziej jeszcze oddalić absolut od materialnego świata. Prajednia Plotyna była mu jeszcze nie dość doskonała i ponad nią stawiał byt najpierwotniejszy, niedający się zupełnie wypowiedzieć - Drugą hipostazę Plotyna rozbił na szereg ogniw, a tak samo i trzecią. Włączył jako ogniwa procesu emanacyjnego dusze bogów, aniołów, demonów, herosów, traktował bóstwa jako hipostazy bytu, wierzenia greckich i wschodnich religii wcielał do filozoficznego systemu. Nad zainteresowaniem filozoficznym wzięło górę specjalne teologiczne. Za przewodem Jamblicha późniejsi filo­zofowie neoplatońscy stali się dogmatykami pogaństwa.

Rozmnożył również szczeble „drogi powrotnej", którą dusza przebiega dążąc do absolutu. Gdy Plotyn rozróżniał trzy szczeble cnót, Jamblich rozróżniał ich już pięć: obywatelskie, oczyszczające, kontemplacyjne, paradygmatyczne, (przez które dusza utoż­samia się z ideami) i wreszcie uświęcające, (przez które dusza łączy się z boskim prabytem.)

Dalej też od Plotyna poszedł w irracjonalizmie: nie tylko istotę najwyższą, ale cały świat bogów i demonów miał za przekraczający rozum. Prawdziwa znajomość bóstw wymaga, jak mniemał, zjednoczenia z nimi, jest, więc czymś więcej niż poznaniem, w poznaniu, bowiem podmiot zawsze przeciwstawia się przedmiotowi, a nie jednoczy z nim. Mistycz­ny czynnik neoplatonizmu wzmógł się znacznie u Jamblicha i jego następców.

III. Szkoła ateńska miała najświetniejszego przedstawiciela w Proklosib (410—485). Połączył on erudycyjne aspiracje neoplatończyków z ich aspiracjami metafizycznymi: był z jednej strony wielkim erudytą w przeróżnych dziedzinach wiedzy, nieporównanym komentatorem, nie tylko Platona, ale i Euklidesa, z drugiej zaś metafizykiem o nieokiełzna­nej fantazji, nieznającej granic między nauką a mitologią. Umysłem pokrewny Jamblichowi, poszedł dalej jeszcze w mnożeniu, dzieleniu, różnicowaniu hipostaz, we wprowadzaniu do systemu filozoficznego tłumu demonów, aniołów i bóstw różnych wyznań; ześrodkował swe dociekania w najwyższych i najabstrakcyjniejszych sferach bytu. Nawiązując do Pla­tońskiego Fajdrosa, widział w Erosie, Prawdzie i Wierze najwyższe szczeble w podnoszeniu się ducha, Eros, czyli miłość do piękna, przygotowuje, Prawda zaś doprowadza do boskiej mądrości, ale ponad wszystkim jest Wiara. W niej uspokaja się wszelka czynność poznawcza i następuje „milczenie" {piyrj), mistyczne pochłonięcie przez to, co niepoznawalne a naj­doskonalsze. Ten stan mistyczny stanowi cel i kres wszelkiego życia: umysłowego, moral­nego, religijnego. Ta zupełnie irracjonalna koncepcja była ostatnim słowem greckiej myśli, która rozpoczęła się i długo rozwijała jako czysty twór rozumu.

WPŁYW DALSZY. Neoplatonizm był ostatnią formacją filozoficzną, jaką wydała Grecja. Pod jego znakiem kończyła się filozofia starożytna; ale przetrwał starożytność, zaszczepiony myśli chrześcijańskiej. Systemy filozofii chrześci­jańskiej, jakie powstały na Wschodzie, zaczynając od Orygenesa, który razem z Plotynem słuchał Amoniusza, poprzez Pseudo-Dionizego aż po Jana z Damaszku, posługiwały się zasadniczymi ideami neoplatonizmu i, w gruncie rzeczy, nie więcej przekształciły doktrynę Plotyna niż oficjalni przedstawiciele jego szkoły: Jamblich lub Proklos. Nawet na Zacho­dzie, gdzie wytworzyła się samodzielna metafizyka chrześcijańska, idee neoplatońskie wywarły swój wpływ. Metafizyka wierna tradycji neoplatońskiej nie przestawała mieć zwolenników w średniowieczu od Eriugeny do Kuzańczyka i stanowiła jeden z wielkich prądów filozofii średniowiecznej. I nie tylko wśród filozofów o kulturze łacińskiej neoplatonizm miał wyznawców, ale także i wśród Arabów: ich najwięksi filozofowie, choć podawali się za uczniów Arystotelesa, byli faktycznie uczniami Plotyna. Tradycja neoplatońska przetrwała średniowiecze, przetrwała Renesans. Ewolucyjny monizm, stworzony przez Plotyna, powracał też w różnych postaciach w nowożytnej metafizyce aż po XIX wiek, po Schellinga i Hegla.



Wyszukiwarka