Chrzescijaństwo, Co to znaczy narodzić się na nowo


Ale co to właściwie znaczy...
„narodzić się na nowo?”
tłum. Paweł Jurewicz

„Chwała Panu! Jestem NARODZONY NA NOWO!” Miliony z tych, którzy wyszli do przodu na wielkich ewangelizacjach lub po prostu odpowiedzieli na wezwanie ewangelii głoszonej z ołtarza, mówią właśnie te słowa. Były prezydent USA Jimmy Carter, którego siostra jest dobrze znaną ewangelistką, uważa samego siebie za „narodzonego na nowo” chrześcijanina, podobnie jak tysiące innych sławnych osób. Ale co to właściwie znaczy „narodzić się na nowo”? Co się dzieje, kiedy „to” się dzieje? Co się wtedy czuje? Skąd się to wie? Czy są jakieś dowody tego, że jest się „narodzonym na nowo”? I co Jezus nauczał na ten temat? Czy Paweł był narodzony na nowo? Czy ty musisz być narodzony na nowo, żeby być chrześcijaninem? A jeśli jesteś „narodzony na nowo”, to czy musisz mówić językami i otrzymać „chrzest w Duchu Świętym”? Będziesz zaskoczony widząc jasną naukę twojej Biblii we wszystkich tych kwestiach!

Kto z nas nie chciał choć raz w życiu „obrosnąć nowym liściem”? Kto z nas nie pragnął pozbyć się określonej części swojego życiorysu (lub piciorysu) - zacząć jeszcze raz, wymazać niechcianych doświadczeń z przeszłości?

Z pewnością wszyscy. Wszyscy obiecywaliśmy sobie, że się zmienimy, że pozbędziemy się złych nawyków, zajmiemy się jakimś nowym hobby, zrealizujemy jakiś skrywany projekt i czasem nam się to, choć po części, udaje. Noworoczne zobowiązania, postanowienia i obietnice składane partnerom i bliskim, osobiste przysięgi i obietnice wobec nas samych - wszystko to dokładnie ilustruje nasze pragnienie, żeby „obsypać się nowym liściem”. I kto spośród nas nie obiecywał sobie, niemal do znudzenia, że zmieni swój styl życia? Obiecujemy sobie ćwiczenia, powrót do dobrej kondycji fizycznej; dietę, eliminację określonych pokarmów i substancji, co do których przypuszczamy, że nam szkodzą.

Niezależnie od tych wszystkich zapałów, krótkotrwałych i przemijających pragnień zmiany istnieje głębokie, religijne i emocjonalne doświadczenie, które miliony nazywają „przeżyciem nowonarodzenia”.

Co oni sądzą na temat tego co się stało? Jaki był tego cel, jaki motyw? Czy nie była nim chęć zmiany życia? Czy pobudką nie było pragnienie oddania się Jezusowi Chrystusowi, ze świadomością tego, że jest Zbawicielem świata i umarł za nasze grzechy; a kiedy uznajemy go za Syna Bożego, naszego osobistego Zbawiciela, Najwyższego Kapłana i Króla, którego królestwo nadchodzi, prosząc Go o zapomnienie wszystkich naszych złych uczynków i grzechów z przeszłości, to staje się On naszym Zbawcą?

Czyja żona i matka nie była wzruszona do głębi, widząc męża lub ojca, który głęboko dotknięty problemem alkoholowym, molestujący żonę i dzieci lub niezdolny do utrzymania się przy pracy z powodu opryskliwego i wulgarnego zachowania, nagle jest poruszony tak, że pragnie wszystko to zmienić - być może w momencie wyjścia przed scenę, po usłyszeniu porywającego kazania jakiegoś słynnego ewangelisty - i określa to swoje przeżycie jako „nowonarodzenie”? Dla dziesiątków tysięcy, doświadczenie, które nazywają „byciem narodzonym na nowo”, jest bardzo cennym i owocnym doświadczeniem.

Upamiętanie (nawrócenie, metanoia)

Jezus nauczał na temat nawrócenia (upamiętania). U Mateusza czytamy: „Odtąd począł Jezus kazać i mówić: Upamiętajcie się, przybliżyło się bowiem Królestwo Niebios.” (Mat. 4:17 NP)

Czy na pewno każdy rozumie znaczenie słowa „nawrócenie” (upamiętanie)? Słownik Webstera (Webster's New World Dictionary) tłumaczy je następująco: „(1) odczuwać przykrość i wyrzucać sobie coś, co się zrobiło lub w czym się zawiniło; mieć wyrzuty sumienia lub odczuwać skruchę, (2) odczuwać taki żal lub niezadowolenie z jakiegoś przeszłego działania, pragnienia itp., żeby chcieć zmienić zdanie na jego temat, (3) czuć się tak, skruszonym z powodu swoich grzechów, że się zmienia lub decyduje na zmianę postępowania, być skruszonym”.

Bez przerwy Jezus nauczał, żeby ci, którzy usłyszą jego przesłanie, powinni się upamiętać! Marek pisze: „A potem, gdy Jan został uwięziony, przyszedł Jezus do Galilei, głosząc ewangelię Bożą i mówiąc: Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże, upamiętajcie się i wierzcie ewangelii.” (Mar. 1:14-15 NP). Mówił też swoim słuchaczom, „Jeśli się nie upamiętacie, wszyscy podobnie poginiecie” (Łuk. 13:3.5)

Kiedy Jezus przykazał swoim uczniom, żeby szli na cały świat, głosząc ewangelię o Królestwie Bożym na świadectwo i dla ostrzeżenia, przypomniał im, że upamiętanie i przebaczenie grzechów, było sednem ich przesłania! To było oczekiwanym efektem w tych przypadkach, kiedy Bóg wzywał jednostki do zbawienia w wyniku wysłuchania kazania apostołów.

Przeczytaj opis „wielkiego posłannictwa” („great commission”), jakie Jezus Chrystus przekazał swoim apostołom! „I rzekł im [Jezus]: Jest napisane, że Chrystus miał cierpieć i trzeciego dnia zmartwychwstać i że , począwszy od Jerozolimy, w imię Jego ma być głoszone wszystkim narodom upamiętanie dla odpuszczenia grzechów.” (Łuk 24:46-47 NP).

Jeden z najznakomitszych przykładów tego jak apostołowie wypełniali to posłannictwo w swoim czasie - to samo posłannictwo Kościoła, które pozostaje aktualne do naszego czasu - można znaleźć w drugim rozdziale Dziejów Apostolskich, kiedy apostoł Piotr naucza na temat śmierci, pogrzebu i zmartwychwstania Chrystusa mówiąc: „Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego!” (Dz. Ap. 2:38 NP)

Z pewnością znasz - z własnego doświadczenia osoby - które próbowały uczynić to samo! Możliwe, że ty sam przeszedłeś przez to religijne doświadczenie, gdy czułeś, że się upamiętujesz i odwracasz od swoich grzechów - pragnąc pozbyć się grzesznej przeszłości i akceptując Chrystusa jako osobistego Zbawiciela! Ale możliwe, że pastor lub ksiądz, którego słuchałeś lub społeczność do której należysz określa to doświadczenie jako „narodzenie się na nowo”, a nie „upamiętaniem”.

Zatem dlaczego Jezus bez przerwy kładł tak silny nacisk na upamiętanie rozumiane jako doświadczenie przeżywane w momencie głębokiego żalu za grzechy z przeszłości? I dlaczego ciągle grzmiał na swoich słuchaczy „UPAMIĘTAJCIE SIĘ i wierzcie ewangelii”?

Jeśli jeszcze dokładnie nie zrozumiałeś czym jest to, dla czego powinniśmy się pamiętać, jeśli masz choćby najmniejszy cień wątpliwości, czy rzeczywiście upamiętałeś się w przeszłości i czy twoje grzechy zostały zupełnie i całkowicie przebaczone, to przeczytaj moje darmowe opracowania: „Dlaczego powinieneś się upamiętać?” (Why Should You Repent?) i „Jak pozbyć się (poczucia) winy?” (How to Get Rid of Guilt).

To może być dla Ciebie szokiem, ale dosłownie miliony naszych bliźnich zostało przyprowadzonych do takiego, pragnienia, że chcą SIĘ UPAMIĘTAĆ i tak długo jak byli w stanie, próbowali to zrobić - ale ewangeliści, których słuchali nie powiedzieli im JAK to zrobić! Zamiast tego powiedziano im o „doświadczeniu” przyjęcia Chrystusa jako Zbawiciela i pragnieniu pozbycia się poczucia winy z powodu przeszłych grzechów jako o „narodzeniu się na nowo”! Nie popełnijcie błędu! Jezus Chrystus z Nazaretu powiedział: „Musisz się narodzić na nowo!”, ale czy rzeczywiście „narodzić się na nowo” znaczy „upamiętać się”?

Zatem jak to się może stać? Zwróć uwagę na jasną naukę Pisma! „Bo do tych, których przedtem znał, przeznaczył właśnie, aby się stali podobni do obrazu Syna jego, a On, żeby był pierworodnym [1] spośród wielu braci” (Rzym. 8:29) Tak oto Jezus został nazwany pierworodnym pośród tych, którzy podobnie do Niego mają być narodzeni z Boga. Czy Jezus był „narodzony na nowo”? Zdecydowanie! Biblia jasno naucza, że był! Ale czy to ma jakiś sens? Jeśli „być narodzonym na nowo” znaczy upamiętać się, jeśli „być narodzonym na nowo” znaczy doświadczyć uczucia głębokiego żalu i skruchy, i pragnienia zmiany swojego życia przez przyjęcie Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela i prosząc Go o przebaczenie grzechów, jak to możliwe, żeby Jezus był narodzony na nowo? Jeśli „narodzeniem na nowo” jest przebaczenie grzechów i rozpoczęcie życia od nowa, jako chrześcijanin, to czy Biblia próbuje powiedzieć, że Jezus w jakiś sposób czuł się winny z powodu popełnionego grzechu?

Ale Jezus nigdy nie zgrzeszył! Prowadził doskonałe życie, bez żadnej skazy! A jednak Biblia mówi, że był „nowonarodzony”? Zwróć uwagę na to: „a jednak Chrystus został wzbudzony z martwych i jest pierwiastkiem (pierwszym) tych, którzy zasnęli.” W ósmym rozdziale listu do Rzymian, ten sam autor, apostoł Paweł, nazywa Jezusa „pierwszym zrodzonym” pośród wielu braci. Tutaj odwołując się do symbolicznego znaczenia dnia Pięćdziesiątnicy (nazywanego w Starym Testamencie „świętem pierwiastków [2] ”!) Paweł charakteryzuje wzbudzonego Chrystusa jako „pierwiastek tych, którzy zasnęli”. Dalej czytamy: „ Skoro bowiem przyszła przez człowieka śmierć przez człowieka też przyszło zmartwychwstanie. Albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni”.

„A każdy w swoim porządku: jako pierwszy Chrystus, potem ci, którzy są Chrystusowi w czasie jego przyjścia.” (1 Kor. 15:20-23 NP). Zwróć szczególną uwagę na kontekst. To słynny rozdział o zmartwychwstaniu. Nauczałem przez ponad dwadzieścia osiem lat, że jeśli szczerze pragnący i zaangażowany chrześcijanin po prostu przeczyta piętnasty rozdział z 1 listu do Koryntian powoli, uważnie i ze zrozumieniem - bez żadnych prób „uduchawiania” lub spierania się na temat tego, co te piękne słowa jasno do nas mówią - to dowie się więcej na temat Bożego planu o stanie zmarłych i o zmartwychwstaniu niż wiedzą na ten temat tysiące nauczycieli z wielkich i przereklamowanych kościołów!

Jezus Chrystus z Nazaretu ŻYJE! Powstał z martwych! (Por. Dz. Ap. 2:24.30.32.36, 4:2.10, Obj. 1:18) Kiedy Jezus Chrystus powstał z martwych, był po raz kolejny w postaci Bożej! Chociaż miał moc, żeby się ukazać w swojej ludzkiej fizycznej formie (jak to czynił wobec apostołów przy wielu okazjach, np., gdy kazał wątpiącemu Tomaszowi włożyć rękę w Swoje rany, po to, żeby przekonać go o tym, że on naprawdę żyje!) nawet chociaż był w stanie pojawić się wewnątrz zamkniętego pomieszczenia, materializując się cudownie ze swojej duchowej formy do ludzkiej, Jezus Chrystus był W DUCHOWEJ POSTACI (DUCHEM)!

Kamień nie został odsunięty, żeby Chrystus mógł wyjść z grobu, ale żeby świat mógł zajrzeć do środka! I świat zobaczył, oczami Piotra, Jana, a później wielu innych, że grób był pusty! Grób został opuszczony na długo przed trzęsieniem ziemi, które odsunęło kamień, gdy strażnicy grobu stracili przytomność!

Zwróć uwagę jak apostoł Paweł tłumaczy wielką przemianę, jaka ma miejsce przy zmartwychwstaniu! „Ale powie ktoś: Jak bywają wzbudzeni umarli? I w jakim ciele przychodzą? Niemądry! To co siejesz, nie ożywa, jeśli nie umrze. A to co siejesz, nie jest przecież tym ciałem, które ma powstać, lecz gołym ziarnem, może pszenicznym, a może jakimś innym; ale Bóg daje mu ciało, jakie chce, a każdemu z nasion właściwe jemu ciało. Nie każde ciało jest jednakowe, bo inne jest ciało ludzkie, a inne zwierząt, a inne ryb. I są ciała niebieski i ciała ziemskie, lecz inny jest blask niebieskich, a inny ziemskich. Inny blask słońca, a inny blask księżyca, i inny blask gwiazd; bo gwiazda od gwiazdy różni się jasnością. Tak też jest ze zmartwychwstaniem. Co się sieje jako skażone bywa wzbudzone nieskażone; sieje się w niesławie, bywa wzbudzone w chwale; sieje się w słabości, bywa wzbudzone w mocy; sieje się ciało cielesne, bywa wzbudzone ciało duchowe. Jeżeli jest ciało cielesne, to jest także ciało duchowe. Tak też napisano: Pierwszy człowiek Adam stał się istotą żywą, ostatni Adam stał się duchem ożywiającym. Wszakże nie to, co duchowe, jest pierwsze, lecz to co cielesne, potem dopiero duchowe. Pierwszy człowiek jest z prochu ziemi, ziemski; drugi człowiek jest z nieba. Jaki był ziemski człowiek, tacy są i ziemscy ludzie; jaki jest niebieski człowiek, tacy są i niebiescy.” (1 Kor. 15:35-48 NP).

Zwróć uwagę, że Jezus, do którego odnosi się określenie „ostatni Adam” (w. 45), określony został jako „DUCH ożywiający”! Po zmartwychwstaniu, który to czas Jezus określił jako „nowonarodzenie” lub „narodzenie z góry” , stał się po raz kolejny DUCHEM! Kiedy Biblia nazywa go „duchem ożywiającym”, znaczy to, że ma On moc uczynić żywym! Jaki jednak to ma związek z nami?

Paweł mówi, „Przeto jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka [uczynionego na obraz naszych własnych cielesnych rodziców], tak będziemy też nosili obraz niebieskiego człowieka [ostatecznie uczynionego na duchowy obraz naszego duchowego ojca!]. A powiadam, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego co nieskażone. Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni, a my zostaniemy przemienieni. Albowiem to, co skażone, musi przyoblec się w to, co nieskażone, a to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność. A gdy to, co skażone, przyoblecze się w to co nieskażone, i to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo napisane: Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie!” (1 Kor. 15:49-54)

Przestudiuj uważnie te słowa! Czy je rozumiesz? Jeśli tak, to posiadasz zrozumienie, którego nie posiadają dosłownie dziesiątki tysięcy pastorów i która nie jest uczona w wielu z najbardziej znaczących kościołów! Jednak Biblia jasno naucza, że czas wielkiej PRZEMIANY z człowieka w ducha, ze skażonego cielesnego życia do nieskażonego duchowego życia, nastąpi dopiero wtedy gdy zabrzmi „ostatnia trąba”, czyli dokładnie w czasie drugiego przyjścia Chrystusa!

Ależ oczywiście! Czyż tego nie czytaliśmy? Zwróć uwagę jeszcze raz na werset 23. „A każdy w swoim porządku: jako pierwszy (pierwiastek) Chrystus [jest On „pierworodnym” z wielu braci!], POTEM ci, którzy są Chrystusowi W CZASIE JEGO PRZYJŚCIA!”

Tak oto Biblia charakteryzuje moment zmartwychwstania umarłych - wielkie, ogólnoświatowe, burzliwe wydarzenie, które dokona się dokładnie w momencie drugiego przyjścia Chrystusa jako „narodzenie na nowo”!

Jest to oczywiście zupełnie coś innego niż nawrócenie, w którym to czasie (oczywiście jeśli się upamiętamy) bierzemy chrzest i otrzymujemy Ducha Świętego poprzez nałożenie rąk. i poczynamy się jako dzieci Boże! To jest tak różne, jak pewne dwa punkty twojego życia, z których jeden jest związany z twoimi narodzinami! Był czas kiedy nie istniałeś! Byłeś tylko „potencjalnym” życiem, wewnątrz ciał swoich rodziców. Potem w momencie poczęcia, zacząłeś istnieć „TY”! Parę sekund wcześniej byłeś tylko „potencjalną” ludzką istotą! Ale już chwilę później, dokładnie po momencie poczęcia, TY, dokładnie taki jaki jesteś, twoje myślenie, umysł, rozum, wzrost, kształt, waga, ogólny wygląd i kolor skóry, włosów i oczu zostały zdeterminowane, przez nieusuwalne piętno genetycznej dziedziczności po swoich rodzicach, a składające się z genów i chromosomów z ich własnych ciał, stopniowo kształtujących się w łonie twojej matki, aż do czasu, mniej więcej dziewięć miesięcy później, kiedy to SIĘ URODZIŁEŚ!

Te dwa wydarzenia się w oczywisty sposób bardzo między sobą różnią! Jednakże są ze sobą ściśle powiązane.

Wierzcie lub nie, ale jest to prosta analogia do procesu nawrócenia z jednej i „nowonarodzenia” z drugiej strony! Czy jest możliwe, że miliony tych, którzy mówią o sobie, że są „narodzeni na nowo” nie rozumieją, że to co naprawdę mają na myśli, to nawrócenie, do którego po prostu stosują niewłaściwą terminologię? Czy jest możliwe, że istnieje coś znacznie głębszego, wspanialszego i dużo bardziej ekscytującego i przynoszącego satysfakcję w ich osobistej przyszłości, a czego jeszcze nie zrozumieli, ponieważ nie poznali jeszcze całej prawdy w tym fundamentalnym temacie?

W końcu Jezus naprawdę powiedział Nikodemowi „musisz się narodzić na nowo!”, Nadszedł czas na bardzo uważne zbadanie tej najważniejszej części Pisma!

Musisz się „narodzić na nowo”

Po raz pierwszy w całej historii tak dziwne słowa zostały wypowiedziane, kiedy Jezus rzekł do Nikodema: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, jeśli się człowiek nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego” (Jan 3:3 NP). Nikodem, wykształcony człowiek, faryzeusz i członek Sanhedrynu, znał pisma Starego Testamentu. Jednakże to co powiedział Jezus całkowicie wykraczało poza jego doświadczenie czy wykształcenie. Nigdy w swoim życiu nie słyszał tak dziwnej mowy. Dla Nikodema, nie było takiej rzeczy jak ludzie „mówiący językami” lub mówiący o „byciu ochrzczonym w Duchu Świętym” lub o „byciu narodzonym na nowo”. Chociaż takie wyrażenia są popularne, szczególnie na południowym wschodzie USA, i są używane w potocznych zdaniach przez podróżujących ewangelistów i innych, musisz sobie zdawać sprawę, że to dziwaczne stwierdzenie wypowiedziane przez Jezusa, było absolutnym szokiem i nowością dla zaskoczonych uszu Nikodema!

Nikodem wiedział, że Jezus użył słowa, które w hebrajskim znaczyło „urodzić się”. To było to samo słowo, którego Jezus by użył, gdyby mówił o „nowonarodzonym źrebaku” lub „nowonarodzonym dziecku”. Nie było to dziwne słowo, kojarzące się z czymkolwiek duchowym lub metafizycznym.

Dlatego też Nikodem odpowiedział dokładnie w tym duchu. Jako, że Jezus mówił na temat narodzin, Nikodem, całkowicie zdezorientowany odpowiedział: „Jak może się człowiek narodzić gdy jest STARY, czy może powtórnie wejść do łona swojej matki i urodzić się?” (Jan 3:4 NP).

Teraz zatrzymajmy się na moment i zapytajmy samych siebie, jak TY byś odpowiedział Nikodemowi? Przypuśćmy, że to ty jesteś jednym z milionów ludzi, którzy wierzą, że są „narodzeni na nowo”. Jeśli tak, to jak ty byś zareagował na pytanie Nikodema? Miliony prawdopodobnie odpowiedziałyby Nikodemowi, że musi „przyjąć Jezusa Chrystusa z Nazaretu jako osobistego Zbawiciela - prosić go o odpuszczenie grzechów i dla otrzymania Ducha Świętego musi być „ochrzczony” w mocy Ducha Świętego”! Wielu, szczególnie ci należący do ruchów charyzmatycznych tłumaczyliby, że musi być jakiś „dowód” chrztu w Duchu Świętym w formie mówienia językami!

Zarówno ty i ja wiemy, że istnieje dosłownie tysiące „zielonoświątkowych” pastorów i nauczycieli, którzy wytłumaczyliby to właśnie w ten sposób!

Ale jak JEZUS to wyjaśnił?

Przeczytaj to w swojej własnej Biblii!

„Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego. Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest. Nie dziw się więc, że ci powiedziałem: Musicie się na nowo narodzić. Wiatr wieje, dokąd chce, i szum jego słyszysz, ale nie wiesz skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha. Odpowiedział Nikodem o rzekł do niego: Jakże to się stać może? Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Jesteś nauczycielem w Izraelu, a tego nie wiesz? Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, co wiemy, to mówimy, i co widzieliśmy, o tym świadczymy, ale świadectwa naszego nie przyjmujecie. Jeśli nie uwierzycie, gdy wam mówiłem o ziemskich sprawach, jakże uwierzycie, gdy wam będę mówił o niebieskich? A nikt nie wstąpił do nieba, tylko ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy” (Jan 3:5-13 NP).

Przytoczyłem tutaj około połowy długiego przemówienia Jezusa do Nikodema, który zawiera ulubiony fragment milionów - Jana 3:16!

Ale czy ty to pojąłeś? Czy to zrozumiałeś?

Przekonamy się.

Czy jesteś narodzony z ciała?

Jak dobrze pamiętam rozmowę przeprowadzoną z bardzo kulturalną, dystyngowaną, starszą damą ponad dwadzieścia lat temu na ten sam temat! Jestem pewien, że ona już od wielu lat nie żyje. Musiała być wtedy około osiemdziesiątki. Była to wdowa po protestanckim pastorze, który nauczał standardowej protestanckiej doktryny, jaka jest nauczana w głównym nurcie ortodoksyjnych kościołów od ponad pięćdziesięciu lat. Głęboko zakorzenione w umyśle tej starszej pani było popularne rozumienie wyrażenia „narodzony na nowo”.

Jednakże usłyszała ona w radiu kilka moich audycji lub być może widziała jakiś program telewizyjny, przeczytała jakiś artykuł i podczas wizyty w naszej siedzibie, zapytała mnie o wytłumaczenie.

Przeczytałem słowa Jezusa z tego fragmentu bardzo uważnie, podkreślając każde pojedyncze słowo i znaczenie każdego zdania. I tłumaczyłem „ A zatem droga pani (zapomniałem już jej prawdziwego imienia, ale będę ją nazywał panią Jones), urodziła się pani wiele lat temu jako małe dziecko, dokładnie tak jak ja. Ja nazywam się Armstrong. Nazywam się tak, ponieważ mój ojciec i matka dali mi życie w procesie poczęcia i ludzkich narodzin. Dzisiaj, tak jak siedzę tutaj i mówię do Pani, jest oczywiste, że jestem ciałem”! Założyłem ręce i wytłumaczyłem jej, że gdybym rozciął sobie policzek podczas golenia, to by zaczął krwawić. Wyjaśniłem, że nasze ludzkie, fizyko-chemiczne istnienie jest tymczasowe, że jesteśmy utrzymywani przy życiu, dzięki powietrzu, którym oddychamy, wodzie, którą pijemy i jedzeniu, które spożywamy. Zarówno ona jak i ja zgodziliśmy się z tym, że tak ja sobie tutaj siedzimy rozmawiając o Piśmie, oboje jesteśmy LUDŹMI, oboje jesteśmy ciałami!

„W porządku”, powiedziałem, „Jezus powiedział, to co się narodziło z ciała, ciałem jest! Jak na razie wszystko się zgadza. Jesteśmy oboje cieleśni i jesteśmy oboje zrodzeni do tego ludzkiego życia z łona naszych matek, i jesteśmy CIAŁEM!”. „Teraz dalej”, powiedziałem, „Jezus powiedział, że kto jest narodzony z ducha JEST DUCHEM.” Patrząc na damę, powiedziałem jej: „a teraz, pani Jones, jest oczywiste, że nie jest Pani jeszcze duchem! To jest, nie została Pani jeszcze przemieniona w istotę duchową!” I wyjaśniłem jak Jezus po zmartwychwstaniu był w stanie zmaterializować się przed przerażonymi uczniami, stojącymi dokładnie przed nim, wewnątrz kamiennego budynku z dobrze zaryglowanymi drzwiami! Wytłumaczyłem, że Biblia naucza, że „Bóg jest duchem” i jak czytamy w 1 Liście do Koryntian 15:50-52, gdy zostaniemy zmienieni „w mgnieniu oka, na odgłos trąby ostatecznej” STANIEMY SIĘ istotami zbudowanymi z ducha!

Wyjaśniłem rozległą i niezgłębioną różnicę między cielesną, ludzką istotą - stworzeniem z tą samą krwią i cielesnym, chemicznym istnieniem co jakikolwiek królik, krowa, kura czy koń - a cudownym WIECZNYM istnieniem duchowych członków Bożej rodziny.

Kontynuowałem tłumaczenie tak, jak to czynił Jezus w stosunku do Nikodema: „wiatr wieje tam gdzie chce i szum jego słyszysz, ale nie wiesz skąd przychodzi i dokąd idzie - tak JEST z każdym, kto się narodził z ducha” (Jan 3:8 NP)!

Po starannym tłumaczeniu, tego jak nasze fizyczne oczy nie mogą widzieć cząsteczek powietrza, które nas otacza; tak do Bożego Ducha Świętego w Biblii porównany jest wiatr, który może być tak potężny jak huragan i tornado, które burzą domy, miotają samochodami i ciężarówkami jak zapałkami - wyjaśniłem, tak gruntownie jak potrafiłem, że zupełnie podobnie jest, z ogromną RÓŻNICĄ między tym co jest cielesne i tym co jest duchowe!

Czując, że wreszcie dotarłem do świadomości tej bardzo słodkiej, starszej pani, dzięki uważnemu tłumaczeniu tego co powiedział Jezus, w końcu zapytałem, „A zatem, pani Jones, w świetle tego wszystkiego i tego co Jezus jasno mówi, czy narodziła się już pani z ducha?”

„O, tak! Chwała Panu!” odpowiedziała.

Żałuję, że nikt nie zrobił zdjęcia osłupienia i zdumienia, które musiało odmalować się na mojej twarzy w tym momencie. Nigdy nie czułem się tak głupio.

Jak widzicie, u tej drogiej damy, ta idea była tak silnie ZAKORZENIONA w jej umyśle; kładziono ją tam przez więcej niż pięćdziesiąt lat, tak, że słuchała jednym uchem tego co mówiłem! Ona po prostu nie załapała - nie zrozumiała! Duchowo była ŚLEPA!

Ale Nikodem nie został poddany pięćdziesięcioleciu fałszywego nauczania! Nikodem, zdumiony zapytał Jezusa „Jakże to się stać może?” co miało następujący rezultat w słowach Jezusa: „jeśli nie wierzycie, gdy wam mówiłem o ziemskich sprawach, jakże uwierzycie, gdy wam będę mówił o niebieskich?” (Jan 3:12).

Jak widzisz, Jezus Chrystus mówił o całkowitej przemianie z ciała w ducha, z istoty ludzkiej w boską!

Apostoł Paweł gruntownie to wyjaśnił w słynnym „rozdziale o zmartwychwstaniu” z pierwszego listu do Koryntian (15 rozdz.).

Przeczytaj to jeszcze raz, szczególnie zwracając uwagę co Jezus mówił o rodzaju ciała, jaki uzyskamy po zmartwychwstaniu!

„Sieje się w niesławie, bywa wzbudzone w chwale; sieje się w słabości, bywa wzbudzone w mocy; sieje się ciało cielesne, bywa wzbudzone ciało duchowe. Jeżeli jest ciało cielesne, to jest także ciało duchowe. Tak też napisano, pierwszy człowiek Adam stał się istotą żywą, ostatni Adam stał się duchem ożywiającym [istotą duchową - zdolną do dawania życia!]. Wszakże nie to, co duchowe jest pierwsze, lecz to, co cielesne, potem dopiero duchowe. Pierwszy człowiek jest z prochu ziemi, ziemski; drugi człowiek jest z nieba. Jaki był ziemski człowiek, tacy są i ziemscy ludzie; jaki jest niebieski człowiek, tacy są i niebiescy. Przeto jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak będziemy też nosili obraz niebieskiego człowieka. A powiadam wam bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego, ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone. Oto tajemnicę wam objawiam: nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni, a my zostaniemy przemienieni. Albowiem to, co skażone, musi przyoblec się w to co nieskażone, a to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność [coś czego my jeszcze nie posiadamy!]. A gdy to co skażone, przyoblecze się w to, co nieskażone, i to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo napisane: Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie!” (1 Kor. 15:35-54 NP)

Powtórzyłem tutaj, abyś go uważnie przejrzał, jeden z najważniejszych fragmentów w całej Biblii dotyczącego zmartwychwstania i znaczenia „narodzenia na nowo”!

Czy można to jaśniej wyrazić?

Dokładnie tak jak to tłumaczyłem tej starszej pani, istnieje rodzaj ciała, które my istoty ludzkie dzielimy z innymi oddychającymi powietrzem stworzeniami! Ale nasze cielesne ciała są tak różne od duchowych, jak ziemia od słońca!

Paweł powiedział, że „tak też jest ze zmartwychwstaniem!” Zostaniemy pochowani w „naturalnym ciele”, lecz zostaniemy wzbudzeni w „duchowym ciele”!

Wyjaśnił, że „ostatni Adam” (to znaczy Jezus Chrystus) „stał się duchem ożywiającym”! Dodał jeszcze, że tak jak teraz jesteśmy ziemscy, jak nasi ludzcy rodzice byli ziemscy, tak też będziemy „niebiescy” jak nasz niebieski Ojciec jest niebieski.

A zatem czy teraz rozumiesz wers 49? „Przeto jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak będziemy też nosili obraz niebieskiego człowieka”!

Czy Jan nie powiedział dokładnie tego samego, gdy mówił, że ”Umiłowani, teraz dziećmi Bożymi jesteśmy, ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy. Lecz wiemy, że gdy się objawi, będziemy do niego podobni, gdyż ujrzymy Go takim jakim jest” (1 Jan 3:2 NP)?

Niestety, ale starsza pani Jones po prostu tego nie zrozumiała! Bez wątpienia była szczerą, kulturalną i dystyngowaną damą. Jednak, z powodu dosłownie dziesięcioleci fałszywego nauczania, byłą duchowo ślepa! Nie wiedziała o tym, że jest duchowo ślepa - myślała, że wszystko zrozumiała! Dla niej, jedyną odpowiedzią na moje pytanie ”czy narodziłeś się na nowo?” była jej naturalna odpowiedź „O tak! Chwała Panu!”

Nie zrozumiała tak jak miliony innych tego nie rozumieją, że doświadczenie, które oni NAZWAJĄ „byciem narodzonym na nowo” jest w rzeczywistości doświadczeniem upamiętania i nawrócenia, a Jezus Chrystus miał na myśli coś dużo głębszego, wspanialszego i całkowitego - to znaczy, że, ostatecznie mamy zostać NARODZENI Z BOGA przy zmartwychwstaniu, dokładnie tak jak Chrystus!

Oto dlaczego jest on nazywany „pierworodnym spośród wielu braci” i ”pierwiastkiem (pierwszym) spośród tych, którzy zasnęli”!

Jezus Chrystus był „narodzony na nowo”! Ale nie znaczy to, że musiał się kiedykolwiek upamiętać i nawrócić - przecież prowadził nieskażone, bezgrzeszne i doskonałe życie! Ale znaczy to, że umarł za nasze grzechy i został wzbudzony z martwych! A kiedy zmartwychwstał został przemieniony w ISTOTĘ DUCHOWĄ (DUCHA)!

Nie był już fizyczny, cielesny. Kiedy objawił się przerażonym uczniom wewnątrz zamkniętego pomieszczenia, był w stanie objawić się w tym samym „ciele” pod wpływem cudownej mocy Bożej, ale był także w stanie nagle zniknąć poprzez przemienienie się w duchową istotę, po prostu NAGLE znikając z ich wzroku, pomimo potężnych, kamiennych ścian!

Jezus użył analogii wiatru, jako czegoś co ma moc, co wydaje odgłos, a jednak jest niewidzialne. I dodał: „tak jest z każdym, kto się narodził z ducha”!

Oczywiście! Kiedy zostaniemy przemienieni, w oka mgnieniu, na dźwięk trąby ostatecznej, w momencie przyjścia Chrystusa na ziemię, czy będziemy żywi czy martwi, zostaniemy natychmiast przemienieni W istoty duchowe!

Narodzimy się z Boga POPRZEZ ZMARTWYCHWSTANIE Z MARTWYCH!

Jaką tragedią jest to, że chociaż miliony zostały doprowadzone do miejsca, w którym chcieli „narodzić się na nowo”, to znaczy chcieli zmienić swoje życie, oddać się Bogu, odwrócić od grzechu i przyjąć Jezusa Chrystusa jako osobistego Zbawiciela - byli w stanie przejść tylko POŁOWĘ DROGI w tym procesie, z tej prostej przyczyny, że ślepo podążali za ślepymi przewodnikami, którzy po prostu nie potrafili im powiedzieć całej prawdy! A dlaczego nie? Ponieważ ci ślepi przewodnicy nie ZNALI prawdy na temat nawrócenia! Nie wiedzieli czym jest grzech! Nie znają prawdy o chrzcie wodnym i jego głębokiej symbolice, o nakładaniu rąk dla otrzymania Ducha Świętego ani o prawdziwym znaczeniu bycia NARODZONYM NA NOWO!

Greckie słowo oznaczające „urodzić się” to gennao. Oznacza ono, zgodnie z najważniejszymi konkordancjami, „rodzić, zrodzić, urodzić się, począć, wydać (na świat), powstać, uczynić, wytrysnąć”.

Zwróć uwagę, że jest tylko jedno greckie słowo używane na oznaczenie zarówno „poczęcia” (zapłodnienia) jak i „narodzenia”.

Tylko po zrozumieniu kontekstu można ustalić to, jak należy przetłumaczyć gennao na język polski. Dlatego też chrześcijanie powinni właściwie mówić o byciu „poczętym w Duchu Świętym”, jako nowe dziecko Boże - ale jeszcze nie ZRODZONE z Boga - gdyby wiedzieli, co Jezus miał na myśli, gdy mówił „musisz się narodzić na nowo”.

„Poczęty, ale jeszcze nie narodzony”

Wszyscy wiemy co to jest poczęcie. To moment, kiedy nasienie mężczyzny łączy się z jajem kobiety w jej łonie, dając początek nowego ludzkiego życia.

Dokładnie w tym momencie, momencie, który miał miejsce w życiu nas wszystkich, poczyna się zupełnie nowe, całkowicie odrębne ludzkie życie! Ustalona zostaje kombinacja genów, a tym samym płeć, ogólny wzrost, figura, kolor skóry, oczu i włosów - wszystko to jest ustalone i zdeterminowane przez odpowiednią kombinację dziedzicznych cech matki i ojca.

Ale nowo-poczęte życie nie jest jeszcze NARODZONE. Dzisiaj, gdy miliony walczą przeciwko legalnej aborcji, wskazują na to, że takie życie, choć jest wygodnie nazywane „embrionem”, a nie „dzieckiem” jest LUDZKIM ŻYCIEM!

Analogia pomiędzy ludzkim poczęciem i narodzinami i duchowym poczęciem i narodzeniem jest jasna.

Bóg jest architektem naszych ciał. To On „uczynił ich mężczyzną i kobietą” (1 Moj. 1,26-27). Bóg jest Wielkim Projektantem ludzkiego cyklu rozrodczego.

Dokładnie tak jak Stwórca zaprojektował nasze ludzkie, fizyczne ciała tak, żeby były zdolne do rozmnażania się według swojego rodzaju, tak samo BÓG ROZMNAŻA SIĘ WEDŁUG SWOJEGO RODZAJU!

On POCZĄŁ NAS mocą Swojego Ducha! I staliśmy się dzięki temu „nową istotą” w Chrystusie - „nowym stworzeniem”. Jesteśmy w najgłębszej swojej istocie, ożywionym przez poczęcie z Ducha Świętego, NOWYM DUCHOWYM ŻYCIEM stopniowo się kształtującym!

Jesteśmy poczęci, ale jeszcze nie NARODZENI!

Idźmy dalej za tą logiczną analogią. Dokładnie tak jak maluśkie ludzkie życie w embrionalnej formie, musi być pielęgnowane i karmione w ciele matki, dokładnie tak, jak jest ono chronione w łonie, tak też musi być z nowo-poczętym chrześcijaninem, nowo-poczęte duchowe życie musi być pielęgnowane i karmione w ciele „matki”, którym jest duchowy organizm nazywany Kościołem!

W końcu, po latach walki, cierpliwości, wiary, prób i testów, latach służby, dzielenia się, dawania, latach zastąpienia Bożymi drogami NASZYCH dróg, pozwoleniu naszemu Niebieskiemu Ojcu, w mocy Jego Ducha, aby kierował naszym życiem - dochodzimy do dojrzałości, do miejsca w którym RODZIMY SIĘ w Jego rodzinie!

Oto dlaczego Chrystus został nazwany „pierworodnym pośród wielu braci”!

W końcu, w czasie zmartwychwstania lub w czasie Jego przyjścia, jeśli tylko tego „dożyjemy i dotrwamy” (1 Kor. 15:50-52) zostaniemy PRZEMIENIENI! Będziemy wtedy NARODZENI Z BOGA poprzez przemianę z człowieka w ducha, z istoty fizycznej w duchową, ze śmiertelnej w nieśmiertelną!

Wtedy i TYLKO wtedy będziemy „NARODZENI NA NOWO”!

Dla głębszego zrozumienia namawiam was do przeczytania mojej bezpłatnej broszury „Dlaczego powinieneś się upamiętać?” (Why Should You Repent?) A także wyczerpującego opracowania na temat celu ludzkiego życia, zatytułowanego ”Jakie jest twoje przeznaczenie?” (What is Your Destiny?)

I wreszcie, gdybyśmy ty i ja, siedzieli dyskutując o słowach Jezusa do Nikodema, i gdybym szczegółowo prześledził te same fragmenty, które czytałem z panią Jones, uważnie tłumacząc każde słowo wypowiedziane przez Jezusa, i gdybym zapytał CIEBIE, „A teraz powiedz mi (tu wstaw swoje imię), czy narodziłeś się już na nowo?” To jaka by była twoja odpowiedź?

Źródło: http://www.cgi.org/booklets/bornagain.html

[1] pierworodny (ang. firstborn, gr. prototokos) - pierwszy zrodzony (urodzony)
[2] w języku angielskim określenie „firstfruit” w polskich przekładach nie jest oddawana konsekwentnie



Wyszukiwarka