Style wychowania i postawy rodzicielskie a kształtowanie, Pedagogika ogólna


Style wychowania i postawy rodzicielskie a kształtowanie

się osobowości dziecka

Style wychowania i postawy rodzicielskie a

kształtowanie się osobowości dziecka

Jedną x podstawowych funkcji rodziny jest wychowanie dzieci. Rodzina jest naturalnym

Środowiskiem wychowawczym w odróżnieniu od sztucznego, takiego jak szkoła.

Każda rodzina preferuje inny styl wychowania. Jego wybór zależy od wielu czynników

m.in. od fazy rozwoju dziecka, jego potrzeb, możliwości, stanu zdrowia, osobowości, ale

przede wszystkim od poglądów rodziców.

Istnieje tyle stylów wychowawczych ile rodzin. Nie sposób wszystkie zliczyć i wymienić.

W literaturze zazwyczaj wyodrębnia się kilka podstawowych stylów. W rzeczywistości

rzadko występują one w czystej postaci; najczęściej przeplatają się. Ten artykuł przybliży

cechy poszczególnych stylów i ukaże ich wpływ na osobowość dziecka.

Styl wychowania - co to jest?

Styl wychowania wyraża się w określonym, dosyć stałym stosunku wychowawcy do

wychowanka (rodzica do dziecka), w metodach postępowania, a także w sposobie

egzekwowania nałożonych nań obowiązków.

Rodzice kształtują swój pogląd na wychowanie potomstwa głównie na bazie własnych

doświadczeń

wyniesionych ze swoich macierzystych rodzin, ale także na bazie obserwacji stosunku

rodzice - dzieci w innych rodzinach. Zdarza się również, że rodzice kształtują swój styl

wychowania na podbudowie teorii np. studiów pedagogicznych, psychologicznych,

czy odpowiedniej prasy i literatury.

Pod względem poglądów na wychowanie w rodzinie można wyróżnić dwa typy sytuacji:

homogamiczną i heterogamiczną. Z pierwszą sytuacją mamy do czynienia wówczas, gdy

doświadczenia obu małżonków są jednorodne, tzn. sami byli wychowywani w podobny

sposób. Natomiast z sytuacją drugą mamy do czynienia wtedy, gdy w rodzinie ojca i matki

preferowano odmienne metody wychowawcze i wzory postępowania.

Rodzaje stylów wychowania

Pierwsze badania (jak podaje D. Biernat-Borecka) nad stylami wychowania zostały

przeprowadzone przez K. Lewina, R. White'a i R. Lipitt'a . Wyróżnili oni trzy style

: autokratyczny, demokratyczny i laissez taire, czyli liberalny. Z kolei A. Hives wprowadził

obok wyżej podanych, czwarty styl - niekonsekwentny (nieokreślony).

M. Pilikiewicz mówi o siedmiu stylach: osiągnięciowym, nadmiernie opiekuńczym,

liberalnym, demokratycznym, autokratycznym (rygorystycznym, punitywnym,

okazjonalnym), zaniedbującym i odrzucającym.

Autokratyczny styl wychowania ma charakter konserwatywny

Opiera się na autorytecie przemocy i siły. Cechują go: napięcie, oschłość, brak wzajemnego

zainteresowania i zrozumienia. Rodzice apodyktycznie przydzielają zadania i ściśle

kontrolują ich wykonanie, dzieci natomiast muszą podporządkować się nakazom

i poleceniom. Wymaga się od nich bezwzględnego posłuszeństwa.

Konsekwentnie stosowane są kary i nagrody. Autorytaryzm ma wiele odmian i wariantów.

Na jednym krańcu kontinuum mieści się surowy nadzór i ostre środki represji, na drugim

życzliwe i serdeczne kierowanie dzieckiem.

Dewizą wychowania liberalnego jest stwierdzenie: "Niech wszystko leci, jak leci"

(D. Biernat-Borecka). W rodzinach o takim stylu zauważa się brak długotrwałej aktywności

i inicjatywy rodziców. W sposób świadomy i celowy pozostawia się dziecku całkowitą

swobodę, zamiast określonych obowiązków i norm zachowania. Rodzice zapewniają mu

warunki do zabawy i nauki oraz zaspokajają jego potrzeby. Interweniują dopiero w sytuacji

drastycznego naruszenia norm społecznych, po czym znów powracają do bierności.

Niestosuje się tutaj kar. Rodzice kierują się raczej odwołaniem do dobrej woli dziecka,

jego ambicji, schlebiania mu, a gdy to nie pomaga, skłaniają się nawet do przekupstwa.

Kupują dziecko podarunkami i obietnicami. Takimi metodami powodują rodzenie się

u dziecka lekceważącej postawy wobec dorosłych, autorytetów.

W niekonsekwentnym stylu wychowania rodzice żyją zasadą "raz tak, raz tak".

Cechą tego typu wychowania jest zmienność, niejednolitość i przypadkowość zabiegów

wychowawczych w zależności od samopoczucia rodziców, sytuacji itp. Może polegać to na

tym, że jeden rodzic rozpieszcza, a drugi terroryzuje albo oboje nie mogą się zdecydować

na podejmowanie konkretnych, stałych działań. Rodzice raz są dla dziecka bardziej

wyrozumiali, raz mniej. Albo w ogóle nie zwracają uwagi na jego wybryki albo surowo

za nie karzą. Postępowanie takie nie jest korzystne dla dziecka, bowiem uczy

interesowności; zaburza poczucie bezpieczeństwa; powoduje niepewność, agresję,

osamotnienie, bezradność.

"Utrudnia dziecku przyswojenie norm społecznych i moralnych, wywołuje poczucie

niesprawiedliwości i krzywdy." (M. Gierowska-Przetacznik) Doprowadza do utraty

szacunku wobec rodziców.

Odmienny jest styl demokratyczny, który zresztą uważa się za

najbardziej korzystny.

Dziecko traktuje się jako partnera, osobę współtworzącą życie rodzinne i współdecydującą o

nim. Zna ono zakres swoich obowiązków i zadań, ale nie są mu one kategorycznie

narzucone. Dobrowolnie może je przyjąć, zaakceptować i wypełniać. Rodzic pełni jedynie

funkcję koordynatora. Wszyscy członkowie rodziny mają zarówno prawa, jak i obowiązki.

W rodzinie, w której stosuje się demokratyczny styl wychowania, codziennymi "objawami

są: wzajemne zaufanie, sympatia, życzliwość, dążenie do porozumienia. Stosuje się w nich

przede wszystkim nagrody, a kary, jeżeli są użyte, to właściwie. Stawia się raczej na siłę

perswazji, argumentację słowną, dyskusję, odwołanie do ambicji, zachętę. Styl ten pozwala

dziecku na rozwijanie własnej inicjatywy, kształci w nim postawy prospołeczne.

Każdy z wymienionych stylów ma jakieś braki, choć najbliższy ideałowi wydaje się być styl

demokratyczny.

Dziecko wychowywane w sposób autokratyczny uczy się posłuszeństwa, ale często w

powiązaniu ze strachem, biernością, zamknięciem w sobie, niską samooceną.

Dzieci te mogą przyjmować despotyczne wzorce zachowania i zachowywać się w sposób

agresywny w stosunku do młodszych lub słabszych kolegów.

Z kolei dzieci wychowywane bardzo liberalnie bywają zbyt egocentryczne, skoncentrowane

na własnej osobie, nie umieją współpracować, a nawet współżyć z rówieśnikami. Najwięcej

zalet ma styl demokratyczny, bo uczy dziecko odpowiedzialności za siebie i innych,

podejmowania decyzji i ponoszenia konsekwencji swoich działań. Uczy dialogu

i życzliwości w stosunku do drugiej osoby.

Postawy rodzicielskie a kształtowanie się osobowości dziecka

Postawę rodzicielską - według M. Domańskiej - można określić jako całościową formę

ustosunkowania się rodziców do dzieci, do zagadnień pedagogicznych, itp.

Postawą rodzicielską nazywamy "stosunek emocjonalny do dziecka wyrażający się

w sposobie postępowania z dzieckiem i sposobie myślenia o dziecku". (M. Ziemska)

Niewątpliwie postawy rodziców mają wpływ na osobowość dziecka - zarówno pozytywny,

jak i negatywny. Jakie typy postaw zostały wyodrębnione w czasie różnych badań?

Leo Kanner, amerykański psychiatra, wyróżnił cztery typy postaw rodzicielskich:

• akceptacja i miłość - dziecko jest w centrum zainteresowania, rodzice bawią się z nim,

pieszczą je.

Dziecko wzrasta w poczuciu bezpieczeństwa, rozwój osobowości przebiega

prawidłowo.

• jawne odrzucenie - dziecko jest nienawidzone, zaniedbywane, kontakt z rodzicami jest

ograniczony.

W dziecku rodzi się agresywność, która może prowadzić do przestępczości; rozwój

uczuciowy jest hamowany.

• nadmierne wymagania (perfekcjonizm) - brak akceptacji dziecka takiego, jakim jest,

brak pochwał, krytykowanie, częste nagany. W dziecku rodzi się frustracja, brak wiary

w siebie, lęk.

• nadmierna opieka - poświęcanie się dla dziecka, rozpieszczanie go, nadmierne

pobłażanie lub ograniczanie swobody. Dziecko osiąga dojrzałość później, szczególnie

społeczną, jest niezdolne do samodzielności.

Anna Roe wyodrębnia natomiast sześć typów postaw rodzicielskich:

• postawa kochająca - odznacza się czułym, serdecznym, ale racjonalnym stosunkiem

rodziców do dziecka i udzielaniem mu pomocy w planach i zamierzeniach

• postawa ochraniająca - charakteryzuje się przedkładaniem dobra dziecka ponad

wszystko inne oraz dawaniem mu szczególnych przywilejów, pobłażaniem,

osłanianiem przed ujemnymi wpływami otoczenia

• postawa wymagająca - polega na stawianiu dziecku wygórowanych żądań oraz ścisłym

kontrolowaniu dokładnie ustalonego planu, który rzadko może być przez nie wykonany.

• postawa odrzucająca - objawia się pozostawieniem dziecka w samotności, bez opieki

Oraz nieliczeniem się z jego uwagami

• postawa zaniedbująca - wyraża się w braku troski o dziecko, niezaspokajaniu jego

potrzeb fizycznych i psychicznych

• postawa obojętna - cechuje się zwracaniem uwagi na dziecko tylko wtedy, gdy jest ono

blisko fizycznie i oddaleniem się od niego, gdy jest daleko; także brakiem dbałości o

przyszłość dziecka

M. Ziemska wskazuje na postawy właściwe, które sprzyjają kształtowaniu się pożądanych

zachowań i są nimi: akceptacja dziecka, współdziałanie z nim, zapewnienie dziecku rozsądnej

swobody, uznanie jego praw. Nieodpowiednimi postawami, wywołującymi skutki ujemne, są

natomiast następujące postawy: odtrącająca, unikająca, nadmiernie chroniąca, nadmiernie

wymagająca. Jeżeli pozycji dziecka towarzyszy zaufanie rodziców, pozostałych członków

rodziny, to sprzyja ona dobremu rozwojowi jego osobowości oraz jego dojrzewaniu

społecznemu. Pozycja dziecka odtrąconego, lekceważonego i nie darzonego miłością czy

zaufaniem, budzi w nim poczucie krzywdy i nieufności do rodziców czy rówieśników.

Wraz z rozwojem dziecka następuje zmiana stosunków między nim a rodzicami,

wzrastają wzajemne wymagania. Dorastające dzieci dążą do uświadomienia i oceny swoich

fizycznych oraz umysłowych właściwości, próbują ukształtować "obraz własnej osoby",

uświadamiają sobie odrębność i zależność od rodziców. Stosunki w rodzinie można podzielić

na pozytywne i negatywne. W pierwszych skrajną formą jest nadmierne akceptowanie,

ochranianie. Gdy taka postawa się pogłębia, może ukształtować negatywne cechy osobowości

dziecka - agresywność, kłótliwość, itp. Przeciwieństwem tej postawy jest odrzucenie.

Wywołuje ono u dzieci nadmiar żywotności i niepokoju, brak pilności oraz umiejętności

skupienia uwagi na lekcjach; a także obojętność i apatyczność, ucieczki z domu, kłótliwość,

kłamstwo. Zarówno dzieci o nadmiernej opiece, jak i odtrącone są słabiej przystosowane do

warunków w szkole i życia w kolektywie. Wpływ rodziców na rozwój dziecka niewątpliwie

ma zasadnicze znaczenie. Najlepsza jest zatem metoda "złotego środka".

Czy zachodzi związek między stylem wychowania a poziomem i formą

agresywności dziecka?

Za czynności agresywne przyjmuje się takie, które powodują cierpienie, szkodę u ludzi, na

których są one skierowane. Czynności agresywne mogą być częste i silne lub rzadkie i słabe.

Źródłem agresji często bywa środowisko rodzinne. Brak kontaktu z rodzicami, obojętność

uczuciowa, niechęć, odtrącenie wywołują u dzieci frustrację. Dzieci reagują agresją,

negatywizmem, biernością. Na napięcie emocjonalne dziecko odpowiada wycofaniem się;

odrzucenie rodzi bunt, kłótliwość, niestałość emocjonalną; demokracja natomiast

wiąże się z koleżeństwem, pogodnym usposobieniem, łagodnością, przyjemnym stosunkiem

do otoczenia. W wychowaniu, już we wczesnym dzieciństwie ważny jest związek uczuciowy,

szczególnie z matką. U chłopców duże znaczenie ma opieka lub jej brak ze strony ojca.

Bardzo wielu czynności dziecko uczy się, patrząc na otoczenie. Przyswaja w ten sposób wiele

Pożytecznych umiejętności, ale niestety świetnie zapamiętuje też i powtarza zachowania mało

chwalebne. Agresji można się nauczyć. Dlatego dzieci, które są bite, też biją, te, na które

rodzice krzyczą - także potrafią to robić. Z badań przeprowadzonych przez D. Borecką-

Biernat wynika, że dzieci wychowywane przez rodziców liberalnych wyrażają swe negatywne

afekty zarówno poprzez formę (sprzeczanie się, krzyk, wrzask), jak i

treść wypowiedzi słownych (groźby, przekleństwa, zjadliwa krytyka). Reagują silnymi,

negatywnymi uczuciami na najmniejszą prowokację, np. przez porywczość, drażliwość,

zrzędliwość, szorstkość, grubiaństwo. Ujawniają zachowania opozycyjne, zwykle skierowane

przeciw autorytetowi, mogące nasilać się od biernego sprzeciwu, aż do aktywnej walki

przeciwko utartym zwyczajom. Jednostki wychowywane w atmosferze autorytarnej w swoim

zachowaniu nie ujawniają nieufności, ostrożności względem ludzi. Nie wierzą w to, że inni

pragną skrzywdzić je fizycznie bądź psychicznie. Wychowankowie z rodzin o okazjonalnym

typie wychowania ujawniają uczucie nienawiści, zazdrości, gniewu wobec otoczenia,

skłonność do zanudzającego gadania, pretensji, domagania się czegoś, skarżenia się, itd.

Dzieci z rodzin autokratycznych, liberalnych oraz o niekonsekwentnych sposobach

wychowawczych są bardziej agresywne niż wychowankowie z domów o demokratycznej

sytuacji wychowawczej, a także ujawniają bardziej różnorodne formy zachowań

agresywnych.

Jak radzić sobie z agresją dzieci?

Dzieci często posługują się agresją dla uzyskania konkretnych korzyści. Bezradność i brak

reakcji dorosłych przekonują o słuszności obranej metody i posługiwania się nią na co dzień.

W "dobrych domach" często mamy do czynienia z agresją przeniesioną. Nie mogąc atakować

właściwego obiektu, dzieci skupiają się na tym, który jest słabszy i akurat znajduje się w

pobliżu. Rodzina nie jest jednak jedynym wzorem dla zachowań dziecka. Wychowuje się ono

na konkretnym podwórku, patrzy na swoich rówieśników i naśladuje ich. Duży wpływ na

sposób bycia dzieci mają media. Eksponowanie w telewizji drastycznych scen między

doniesieniami o żniwach i prognozą pogody oswaja cierpienie i śmierć. Sprowadza je do rangi

zwyczajnych. Odnosi się to także do "krwawych" gier komputerowych. Wpływ (pozytywny

bądź negatywny) na kształtowanie się postaw dziecka ma również szkoła i to zarówno

nauczyciele, jak i koledzy. Zawsze jest łatwiej przeciwdziałać niepożądanym zachowaniom

niż je eliminować. Zatem nie należy dzieci bić, ale chronić przed wpływem modeli

agresywnego zachowania. Na co dzień trzeba pamiętać o rzeczywistych potrzebach dziecka.

Przede wszystkim jednak nie można żałować dziecku miłości i akceptacji.

Warto nauczyć dziecko mówienia o negatywnych emocjach - uczucia wówczas łagodnieją i

nie są przyczyną gwałtownych wybuchów. Nie można pozwolić, aby dziecko uzyskało jakieś

korzyści w wyniku swego agresywnego zachowania. Zawsze należy reagować na przejawy

agresji słownej i czynnej, nie tylko w przypadku dziecka.

Kara wywołuje na ogół strach, który powoduje zwiększenie się zarówno agresji, jak i

frustracji. Zagrożenie łagodną karą jest skuteczniejsze niż surową. Surowa niesie ze sobą

agresję, co prawda wstrzymywaną w domu, ale ujawniającą się poza nim. Według Alice

Miller wszystko, co przeżywamy w początkach naszego życia, zapisuje się w naszym ciele.

W życiu dziecka mówimy o urazie, gdy nie jest ono w stanie poradzić sobie z tym, co go rani.

Często dorośli ranią swoje dzieci, ponieważ sami byli ranionymi dziećmi. Aby zatrzeć

złe wspomnienia, biją i poniżają swoje pociechy. Dziecko jest samotne ze swoim cierpieniem.

W tej sytuacji chroni rodziców, których kocha i potrzebuje. Tłumi w sobie złość, zaprzecza

bólowi, idealizuje swoich prześladowców. Wszystko, co dostaje od rodziców, przyjmuje za

dobre, a lanie za zasłużone. Gdy bite dziecko staje się rodzicem, tępi w swoich dzieciach to,

czego się obawia w sobie: spontaniczność, uczucia. Uwidacznia się tu przymus powtarzania

swego losu.

"Eksperymenty Harlowa pokazały, że małpa, która nie doświadczyła ciepła, nie interesuje się

potem swoim potomstwem, może je nawet zabić." (A. Miller) Nienawiść dziecka jest reakcją

na wcześniejsze cierpienia. Bite dziecko tłumi gniew, rozpacz, lęk i bezsilność. Nie każde bite

dziecko wyrasta jednak na tyrana. Jeśli dzieci traktowane okrutnie przez rodziców, mają przy

sobie choćby jedną współczującą osobę, nie staną się w przyszłości tyranami. "Każdy klaps

bardzo boli." (A. Miller) Ponieważ dziecko nie może przestać ufać osobom, które kocha,

przestaje ufać własnemu cierpieniu. W mózgu utrwalają się fałszywe informacje. Dziecko

uczy się obserwując zachowanie dorosłych. Trzeba wychowywać w pokoju - bez gwałtu,

przemocy, by dzieci wierzyły, że można porozumieć się bez bicia. "Jak długo bijemy dzieci,

tak długo uczymy je przemocy i tak długo będą na świecie wojny." (A. Miller)

Gdy rodzice nie mają czasu dla dzieci...

Wiadomym jest, że każde dziecko przychodzi na świat z zapotrzebowaniem na rodzicielską

miłość, a tę dajemy mu poprzez stały kontakt i uwagę. Współcześni rodzice często zabiegani,

ciężko pracujący po to, aby zapewnić elementarny byt rodzinie: dach nad głową, ubranie,

jedzenie, często nie mają czasu dla swoich dzieci. Jakiekolwiek byłyby powody, dla których

praca zawodowa odciąga ich na długie godziny od domu, trzeba wiedzieć, że dzieci

pozostawione same sobie odczuwają to boleśnie. Niejednokrotnie wystarczy zmodyfikować

plan dnia, by nie rezygnując z dotychczasowych zajęć, wygospodarować więcej czasu dla

dziecka. W każdym dniu są trzy najważniejsze momenty: ranek, popołudnie i wieczór, kiedy

rodzice szczególnie potrzebni są dzieciom. Warto zapewnić im w tych trzech momentach czas

i szczególną uwagę. Ważne jest też, by znaleźć czas na wspólny posiłek połączony z

serdeczną rozmową. Należy pamiętać, aby miło zakończyć dzień. Po wspólnym posiłku, bajce

na dobranoc, serdecznych uściskach lepiej się śpi i w dobrym humorze wita się nowy dzień.

Poświęcony czas na pewno zaowocuje w przyszłości dobrym

kontaktem z naszymi dziećmi, wzajemnym zaufaniem i zrozumieniem.

Bibliografia:

  1. Borecka-Biernat D.,Style wychowania w rodzinie a agresywne zachowania dzieci,

"Prace psychologiczne" 1992, nr 26.

2. Dąbrowska T., Wojciechowska B., Miądzy praktyką a teorią wychowania, Lublin

2005.

3. Domańska M., Wpływ postaw rodzicielskich na kształtowanie się, osobowości dziecka,

"Wychowanie na co dzień" 1999, nr 3.

4. Encyklopedia Zdrowia Dziecka, Poznań 1999.

5. Kiniorska I., Krzemionka D., Każdy klaps bardzo boli, "Charaktery" 1999, nr 9.

6. Łobocki M., Teoria wychowania w zarysie, Kraków 2009.

7. Nowak M., TTeorie i koncepcje wychowania. Warszawa 2008.

8. Przetacznik-Gierowska M., Włodarski Z., Psychologia wychowawcza. Warszawa 2002.



Wyszukiwarka