Żydzi na Euromajdanie


http://www.bibula.com/?p=73421

Żydzi na Euromajdanie

Aktualizacja: 2014-02-20 11:37 am

Oficer CAHAL (armia izraelska) i jeszcze 300 żydowskich bojówkarzy zostało instruktorami euromajdanowskiej tłuszczy.

Portal Stowarzyszenia Gmin i Organizacji Żydowskich Ukrainy, którego szefem jest pijarowski menedżer euromajdanu, żyd Josif Eisels, osłaniający nazistów żyda Tiahnyboka-Frotmana, wyhodowanych przez szefa Europejskiego Sojuszu Żydowskiego, miliardera i żyda I. Kołomojskiego, opublikował wywiad korespondenta Michaiła Golda z pewnym żydem izraelskim, którego autor wywiadu przedstawia jako „jednego z głównych ludzi w skomplikowanym systemie samoobrony Majdanu i barykad na Hruszewskiej”, nie wymieniając go z nazwiska.

Oficer obcej (izraelskiej) armii przyznaje się do bezpośredniego kierowania 'ukraińskim buntem'

Chociaż żydowskie media przedstawiają go jako „gołębia pokoju” to trzeba trzeźwo oceniać sytuację przejęcia protestu, kiedy oficer obcej armii przyznaje się do bezpośredniego kierowania „ukraińskim buntem”.

Poniżej przytaczamy fragmenty z wywiadu tego anonimowego oficera armii izraelskiej (CAHAL) w przekładzie z języka ukraińskiego z żydowskich portali „israel7″ i „news.israelinfo”:

„To co zobaczyłem na początku rozczarowywało, tak wszystko było zdezorganizowane, brak przywódców, spójnej strategii, itp. Wtedy, nieoczekiwanie dla siebie, zacząłem częściowo zarządzać przebiegiem tego oporu, chociaż początkowo nie uważałem go za „swoją wojnę”. Organizowałem obronę, budowę barykad a później, na prośbę ludzi, zacząłem dowodzić jednym z oddziałów”.

„Byłem kilka razy na Majdanie, słuchałem nieodpowiedzialnych wypowiedzi przywódców opozycji, rozumiejąc, że ludzie mogą popełniać szaleństwa. Co i się stało kiedy po 7 godzinnych negocjacjach ta trójka wyszła na scenę i zaczęła przygotowywać grunt pod kompromis. Naród wypiął się na nich i ruszył w kierunku ulicy Hruszewskiego zamierzając przystąpić do szturmu, absolutnie bezsensowne z wojskowego punktu widzenia.

Służyłem w armii izraelskiej, mam jeszcze pojęcie w kwestii operacji anty-terrrorystycznych, sam brałem w nich udział i po prostu zrozumiałem, że teraz poleje się dużo krwi. Policzywszy ludzi na barykadach i upewniwszy się, że stosunek sił jest absolutnie nie do przyjęcia w zbliżających się działaniach, zaproponowałem zajęcie pozycji obronnej i wzmocnienie redut. Dzisiaj te barykady wyglądają tak jak powinny wyglądać. Ostateczną pewność co do tego, że jestem właśnie tam gdzie powinienem być, zyskałem po szturmie Domu Ukraińskiego, gdzie ja, mówiąc słowami „Pirkey avot”, próbowałem być „człowiekiem na miejscu gdzie nie ma ludzi”.

1500 osób próbowało przejąć budynek w którym znajdowało się 200 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, głównie świeżo po przeszkoleniu, i gdyby dorwali się oni do tych chłopaków to krew polała by się i po drugiej stronie. Zaczęliśmy proces negocjacji zakończony uwolnieniem Domu Ukraińskiego bez jednego wystrzału i bez rannych”.

„Tylko w moim oddziale jest 4 izraelskich bojowców z doświadczeniem wojskowym, których, tak jak i mnie, wyprowadziło na Majdan pragnienie uniknięcia nikomu niepotrzebnych ofiar. Ja nazwałbym całą naszą grupę „niebieskimi hełmami”, analogicznie do sił pokojowych ONZ.

Sytuacja na Majdanie jest dość nerwowa, wielu ludzi chce zemsty za krew ofiar, jeszcze więcej jest zmęczonych bezczynnością opozycji, wszystkie te gorące głowy są pełne iluzji w kwestii prawdziwych walk i w konsekwencji nie wyobrażają sobie możliwych następstw. Oni także nie myślą o tym, że po drugiej stronie barykad także są ludzie, dlatego nasze działania nie powinny zhańbić Majdanu z „ludzką twarzą”.

„Ja od pierwszych dni obcuję z aktywistami „Prawego Sektora”, UNA-UNSO, ze wszystkimi tymi ludźmi z którymi w czasie pokoju nie znalazłbym wspólnego języka. Przy tym przedstawiam siebie wyłącznie jako żyda, dodatkowo religijnego. Pod moim dowództwem są już dziesiątki bojowców Majdanu, Gruzini, Azerowie, Ormianie, Rosjanie, którzy nawet nie próbują rozmawiać po ukraińsku, i ani razu nie spotkaliśmy się ze zjawiskiem wzajemnej nietolerancji. Wszyscy oni z wyraźnym szacunkiem odnoszą się do mojego wyznania, już wiedzą co jem, czego nie jem, itp., i to nie wywołuje żadnego odrzucenia”.

„Dobrze zorganizowani ekstremiści to mit”-zapewnia żydowski aktywista euromajdanu. „Ludzie, którymi ja kieruję są zorganizowani znacznie lepiej niż radykałowie. My reagujemy szybciej i bardziej skutecznie. Pod moim bezpośrednim nadzorem jest 30 ludzi a zmobilizować mogę 300. Ani OUN, ani „Prawy Sektor” na takie luksusy nie mogą sobie pozwolić”- stwierdza żyd.

Poglądy wyrażone przez anonimowego, „żydowskiego obrońcę Majdanu” są prawie dosłownie takie same jak opinie rabina Pinchasa Rosenfelda, z którym wywiad został opublikowany przez felietonistę kijowskiej gazety żydowskiej „Haadashot”, Michaiła Golda. Rabin dowodzi, że żydzi zobowiązani są do wsparcia „walki o słuszną sprawę”, którą prowadzi naród Ukrainy: „Naród żydowski powrócił na scenę historii nie po to żeby na niej wypoczywać. Nie trzeba koniecznie stać na czele marszu ale mnie się wydaje, że ważne jest żeby popierać dążenie dźwigające ten naród, a z nim całą ludzkość, na nowy poziom”.

I jako podsumowanie przytaczamy słowa tegoż żydowskiego instruktora z CAHAL'u: „Ja uważam, że obecność żydów na Majdanie to nie tylko uczczenie imienia Stwórcy, ale to jest dialog żydów z przyszłą władzą. To jest to co pozwoli jutro żydom żyć i pracować w tym kraju. I to jest ważka przeciwwaga dla tych, którzy krzyczą o „nieżydowskiej sprawie”. Z bożą pomocą, kiedy będę mógł ujawnić swoją twarz, to nikt nie powie, że żydzi stali na boku”.

Na podstawie: http://3rm.info

Przekład: RX

http://wolna-polska.pl



Wyszukiwarka