60 61


zamarzali na mrozie. Ci, którzy upadli, byli kop.ni przcz Nicmców. Oprawcy czuli satysfakc_ję i radoœć, gdy udało się zabić więŸnia pałką, udusić rękami lub a,abić przygniatając krtań butem.

Wiele tak przerażająco okrutnych zbrodni przypomina nam Nałkowska w "Medalionach" i ostrzega przed możliwoœcią powtórzenia się historii. Podobną rolę pełnią opowiadania Borowskiego, w których aator obser­wuje przemiany, jakie zachodziły w psychice więŸniów obozu koncent­racyjnego. Do zmian tych należy przede wszystkim nienaturalna obojęt­noœć na œmierć, o którą każdego dnia więŸniowie się ocierali oraz całkowity brak zainteresowania cierpieniem drugiego człowieka. W obo­zowej społecznoœci obowiązują niepisane, ale bardzo trwałe i œciœle przestrzegane prawa: zdobyć pożywienie, uniknąć bicia, jak najmniej pracować, aby tracić jak najmniej energii i jednoczeœnie nie dać się na tym przyłapać. Proces dehumanizacji ludzi był jednym z celów istnienia lagrów. Człowiek tu osadzony wyzhywa się wszelkich norm etycznych i moralnych, jakimi kiercwał się na wolnoœci. Oto widzimy, jak syn wpycha do komory gazowej swego ojca ("U nas w Auschwitzu"), ponieważ boi się narazić pilnującemu porządku esesmanowi. W opowiada­niu "Dzień na Harmenzach" stary Beker opowiada o tym, że powicsił własnego syna za kradzież chleba. Kobieta w obawie przed œmiercią ("Proszę państwa do gazu") nie przyznaje się do swego kilkuletniego dziecka, ucieka pn,ed nim, żeby sobie uratować życie. Ale w przeciwieńst­wie do niej młoda, œliczna dziewczyna bez wahania idzie na œmierć. W "Dniu na Harmenzach" pojawia się postać pani Haneczki, kobiety pomagającej więŸniom, dzięki której Tadeusz przeżył pierwszy najtrud­niejszy okres pobytu w ohozie. Widzimy więc, że z jednej strony należałoby zrozumieć obojętnoœć tych ludzi na losy innych, gdyż w nor­malnych warunkach tak by nie postępowali, ale wielkoœć ezłowieka polega na postanowieniu, by być silniejszym niż warunki i czas życia. Nawet na_jgorsze warunki nie usprawiedliwiają zła. Człowiek powinien mieć w sobie siłę potrzebną do zachowania godnoœci. Bardzo ładnie ujął tę myœl Hemingway w książce "Stary człowiek i morze": "ezłowieka można zniszczyć, ale nie można pokonać". Oznacza to, że nawet wobec tak okrutnych warunków wojny nie należy się poddawać, lecz walczyć o swoje prawa i pomagać w tej walce słabszym. Nie wolno być obqjętnym na cierpienia innych.

Człowieka nie rnożna pokonać psychicznie, jeżeli on stara się przeciw­stawić złu. Można zniszczyć go fizycznie. Podobną myœl zawarł C.ustaw

Herling-Grudziński w "Innym œwiecie" - symbolicznego wymiaru nabie­ra scena z "Epilogu". Żydowski architekt, który fałszywymi zeznaniami przyczynił się do œmierci czterech więŸniów niemieckich, liczy na zro­zumienie i rozgrzeszenie. Jednak Grudziński twierdzi, że zło nie może być usprawiedliwione, nawet pomimo okolicznoœci. Człowiek musi walczyć nie tylko o swoje życie, ale przede wszystkim o zachowanie człowieczeńs­twa, nawet w sowiec:kich łagrach, na "nieludzkiej ziemi".

Przykładem walki ze złem jest powstanie w getcie warszawskim. Pisze o tym Hanna Krall w reportażu "Zdatżyć przed Panem Bogiem". Przywódca powstania Marek Edelman wyjaœnia, że zryw z 1943 r. nie miał na celu pokonania hitlerowców, bo to było niemożliwe. Powstańcy chcieli pokazać œwiatu, że potrafią godnie umierać, że sami mogą wybrać sobie rodzaj œmierci. Œmierć jest w książce Hanny Krall wszechobecna. Giną powstańcy i cywile, ginie czterysta tysięcy Żydów zagazowanych i spalo­nych w Treblince, giną polscy żołnierze niosący pomoc powstańcom.

Wizję społeczeństwa znajdującego się w stanie całkowitego rozkładu przedstawia Tadeusz Konwicki w "Małej apokalipsie". Jest to obraz œwiata, w którym panuje chaos, ogólny bałagan: brak prądu, walą się domy i mosty, elektrownia puszcza gortcą wodę do rur wodociągowych. Z takiej sytuacji czerpią korzyœci ludzie należący do partii, karierowicze, a społe­czeństwo jest zniewolone, nie znajduje sił, żeby temu systemowi totalitar­nemu się przeciwstawić, boi się konsekweneji, jest zastraszone i ciemiężo­ne. Œwiat kona powoli, psuje się, rozpada od wewnątrz. I tak któregoœ dnia przestanie istnieć. Książkę kończy wystąpienie pisarza, który postanawia dokonać publicznego samospalenia przed gmachem partii. Idąc na œmierć wzywa ludzi do obudzenia się, do przyjęcia aktywnej postawy.

"Mała apokalipsa" jest groŸną przestrogą, nie tylko przed złem bio­rącym się z systemu totalitarnego, ale także przed złem tkwiącym wewnątrz każdego człowieka. Naprawa œwiata może być realna, ale trzeba ją rozpocząć od siebie samego.

George Orwell, znakomity pisarz angielski, również celem swojej twórczoœci uczynił walkę człowieka z totalitaryzmem. Powieœć "Folwark zwierzęcy" jest parabolą pozornie tylko opisującą losy gromadki zwie­rząt, które przejęły władzę na folwarku pana Jonesa. Zwierzęta, niczym holszewicy w Rosji, przeprowadzają rewolucję, zdobywają władzę, a na­stępnie walczą między sobą o władzę, sprawują bezlitosne i bezwzględne rządy totalitarne. Utwór jest przestrogą przed niebezpieczeństwem domi­nacji zła, grożącego człowiekowi zawsze, bo tkwiącego w każdym z nas

60 ' 61



Wyszukiwarka