Funkcjonowanie rodzin dotkniętych chorobą alkoholową, Pedagogika


Funkcjonowanie rodzin dotkniętych chorobą alkoholową


Alkoholizm najokrutniejsze żniwo zbiera w sposób na pozór niewidoczny dla otoczenia. Największe tragedie rozgrywają się w domach alkoholików, a ofiarami padają zarówno współmałżonkowie jak i dzieci.
Obecnie alkoholizm traktuje się jako chorobę, którą można opisać z medycznego punktu widzenia, przez rozpoznanie zespołu objawów, czyli wykazu cech charakterystycznych dla tej choroby.
Jednym z objawów alkoholizmu jest przymus picia. Przymus ten przejawia się w piciu, które nie przystaje do okoliczności, jest nieprzewidywalne, nadmierne i stałe. Zachowanie alkoholika ciągle się zmienia, przechodząc z jednej skrajności w drugą, co myli i dezorientuje jego otoczenie. Alkoholik może nie zdawać sobie sprawy z przymusu, jednak stale go odczuwa.
Alkoholizm jest chorobą pierwotną, nie wywołaną przez jakieś głębsze, leżące u jego podstaw zaburzenia emocjonalne czy fizyczne, natomiast sam jest przyczyną wielu problemów zdrowotnych takich jak: nieżyt żołądka, marskość wątroby, zwyrodnienie naczyń krwionośnych w mózgu, miopatia alkoholowa, choroby serca, osłabienie funkcji intelektualnych etc. Alkoholizm jest także chorobą przewlekłą i postępującą, a nie leczony prowadzi do śmierci.
Zaprzeczanie lub oporne godzenie się z istnieniem tego problemu to kolejny objaw choroby. Uzależnienie tak właśnie wpływa na jednostkę nim dotkniętą, że zaczyna ona zaprzeczać jego istnieniu; także właściwa naszej kulturze postawa wobec picia przyczynia się do tego.
Alkohol jest najpopularniejszą substancją psychoaktywną i niemal nieodzownym elementem spotkań towarzyskich, usankcjonowanym przez normy społeczne i prawne. Każdy po osiągnięciu odpowiedniego wieku może kupić. Panuje zwyczaj, że alkohol podaje się w restauracjach i w domach, na imprezach, czasem nawet w pracy. Taka wszechobecność alkoholu, może nasunąć myśl, iż każdy, kto tylko ma skłonność do uzależnienia, będzie uzależniony.
Mówi się, że "alkoholizm jest sprawą alkoholików". Wiadomo jednak, że ludzie z otoczenia alkoholika - współmałżonek, dzieci, przełożony, sąsiedzi, przyjaciele - także ponoszą konsekwencje tej choroby.
Związek z osobą uzależnioną jest źródłem wielu przykrych i niejasnych doznań. Uczucia, które najczęściej towarzyszą osobom będącym w takich związkach to złość, wstyd, lęk, niepewność, osamotnienie. Związek a alkoholikiem może sprawiać wrażenie mieszaniny "miłości i nienawiści". Z jednej strony jest taka osoba kochana, a z drugiej nienawidzi się przykrych przeżyć spowodowanych jego uzależnieniem. Wielokrotnie towarzyszy temu również wstyd za tę osobę podczas przykrych incydentów spowodowanych pod wpływem alkoholu. Cierpienie psychiczne, towarzyszy osobom z najbliższego kręgu alkoholika niemal cały czas. Wywołuje je m.in. widok zmian u bliskiej osoby, postępujących w miarę pogłębiania się uzależnienia, nieustanne wciąganie w kłótnie, awantury, a szczególnie - obwinianie za swoje uzależnienie. Życie lub praca z kimś uzależnionym od alkoholu często jest czymś przerażającym. Nie można liczyć na taką osobę, nigdy nie wiadomo, kiedy wybuchnie następna wielka awantura, a jeśli jest się od niej zależnym finansowo - to dochodzi jeszcze poważna troska o możliwość utrzymania rodziny. Związek z taką osobą jest tak
stresujący, że zwykle dochodzi do załamania normalnego porozumiewania się. Miłość, szacunek, wzajemne zainteresowanie i troska przepadają w kryzysach codziennego życia. Izolacja, wynikająca z braku wzbogacającego i dającego oparcie kontaktu uczuciowego z innymi ludźmi, prowadzi do głębokiego i trwałego poczucia osamotnienia. Można mieć wrażenie, że się jest odrzuconym, niechcianym, niekochanym.
Najbliższa rodzina osób uzależnionych, próbując bronić się przed uczuciami spowodowanymi przez sytuację rodzinną - ma tendencję do szczególnych zachowań. Jednym z nich jest dążenie do doskonałości. Osoby takie (współmałżonkowie, dzieci) starają się jak najwięcej osiągnąć w szkole, w pracy, w sporcie, w pracy społecznej - robią to nie dla siebie, lecz dla rodziny. Często wykonują więcej obowiązków domowych niż na nich przypadają. Udzielają porad, starają się za wszelką cenę łagodzić kłótnie, naprawiać stosunki rodzinne. Przymilają się, rozśmieszają i zabawiają, usiłując rozładować sytuacje stresowe. Starają się także być nieomylni, a przyznanie się do błędu przychodzi im z wielkim trudem. Pełnią rolę rodzicielską, nawet jeśli są jeszcze dziećmi (utrzymują w karności rodzeństwo, martwią się o finanse rodziny, zachowują się jak rodzic wobec innych dorosłych). Często są wzorowymi obywatelami, przestrzegającymi wszystkich przepisów.
Postawa taka jednak nie pomaga osobie uzależnionej. Wręcz przeciwnie. Tego rodzaju zachowania chronią bowiem alkoholika przed odczuciem na własnej skórze wszystkich bolesnych konsekwencji jego uzależnienia. Postawa "bycia kimś za dobrym" umacnia także złudzenie, że w rodzinie nie ma żadnego problemu. Jest wiec pewną formą racjonalizacji, krycia, udawania, że nic złego się nie dzieje.
Dążenie do doskonałości ma druga stronę medalu - jest nią buntowanie się, będące w rodzinie alkoholika inną formą przyzwalania na picie. Osoba zbuntowana najczęściej manifestuje swoją niezgodę poprzez bycie nieuczciwym, mając lekceważący stosunek do swoich obowiązków, wadliwie wypełnia przypisane jej role społeczne, miewa gwałtowne, niekontrolowane wybuchy gniewu. Charakteryzuje się nonkonformizmem, zachowuje się wyzywająco wobec uznanych autorytetów, prowokuje awantury, stara się dominować etc. Buntownicza postawa któregoś z członków rodziny skutecznie odwraca uwagę od osoby uzależnionej i jej niestosownych zachowań. Pomaga również ukrywać ból, jakie te zachowania sprawiają.
Innym równie częstym zachowaniem, spotykanym wśród ludzi blisko związanych z kimś uzależnionym, jest pozorny brak uczuć. Do typowych zachowań apatycznych należy: odsuwanie się od rodziny;
nie zabieranie głosu; nie wygłaszanie żadnych opinii, nie sprzeciwianie się ani nie potakiwanie; odcinanie się od ludzi; bierne odrzucanie swojej rodziny; skłonność do fantazjowania i marzeń na jawie; bierne odrzucanie wszelkich związków z ludźmi (zarówno w rodzinie jak i poza nią).
Apatia może wyglądać na wewnętrzny spokój, wyciszenie, filozoficzną postawę wobec trudności albo na pogodzenie się z sytuacją. W głębi duszy osoba reagująca w ten sposób przeżywa jednak taki zamęt i niepokój jak wszyscy z jej otoczenia.
Stwierdzono, że niemal każdy, kto pozostaje w jakikolwiek sposób związany z kimś uzależnionym ma mniejsze lub większe poczucie winy. Może ono brać się z przekonania, że nie da się pomóc choremu lub że cokolwiek by się zrobiło i tak będzie to niewłaściwe. Jednak podstawowym źródłem poczucia winy jest zwykle
przekonanie o własnej odpowiedzialności za czyjeś uzależnienie. Jest to część systemu złudzeń jaki wytwarza ta choroba.
We wczesnych stadiach choroby, gdy epizody picia zdarzają się niezbyt często, nieświadomie ludzie przyjmują styl życia, który wynika z ich postawy obronnej - wchodzenia w rolę opiekuna. Narzuca im to nowe obowiązki jak przepraszanie rodziny i przyjaciół za nieakceptowane społecznie zachowanie męża lub ojca, telefonowanie do pracy, aby usprawiedliwić jego - spowodowane przez alkohol - spóźnienie lub nieobecność, wspieranie różnych racjonalizacji, które on tworzy, aby poradzić sobie ze swoim piciem. Własne reakcje obronne na taką sytuację (jak racjonalizacja i wypieranie) skłaniają do uwierzenia, że np. "ten wczorajszy wieczór wcale nie był taki najgorszy". Podobnie jak dzieje się to u osoby uzależnionej, na skutek działania mechanizmów obronnych powstaje mur samooszukiwania się, umożliwiający dalszy etap choroby. Gdy przymus picia u alkoholika staje się silniejszy, coraz częstsze są też projekcje. Obniża się wtedy samoocena i zaczyna pokutować przeświadczenie o własnej nieudolności. Gdy stopniowo narastają wątpliwości co do własnej osoby, do akcji włączają się ponownie mechanizmy obronne - tym razem po to, by nie dopuścić do świadomości rzeczywistego stanu rzeczy, związanego z piciem bliskiej osoby oraz własnych negatywnych uczuć wobec samego siebie. Gdy jego picie trwa nadal, bliscy odczuwają coraz większą odpowiedzialność za jego zachowanie. Nieświadomie wówczas ludzie próbują przejąć kontrole nad rozwojem choroby. Są to pomysły tego typu, aby pić razem z alkoholikiem, w nadziei, że w ten sposób ograniczy się ilość spożywanego przez niego alkoholu; odmawianie udziału we wszystkich imprezach towarzyskich; kupowanie alkoholu, aby mieć kontrole nad tego typu zakupami; wyrzucanie albo
ukrywanie zapasów alkoholu. Niektórzy posuwają się do błagania alkoholika, żeby przestał lub przynajmniej ograniczył picie. Kolejnym etapem wpędzającym we współuzależnienie jest przyjęcie postawy oskarżyciela. Wówczas za wszystkie swoje i jego niepowodzenia zaczyna się obwiniać fakt picia. Sytuacja taka potęguje jedynie powstawanie negatywnych relacji, prowadzi do stanu trudnego do wytrzymania zarówno dla samego alkoholika, rodziny jak i samej osoby oskarżającej. Utrzymująca się przez dłuższy czas tak napięta i stresująca sytuacja, prowadzi do odtrącenia ze strony rodziny, przyjaciół i w rezultacie człowiek pozostaje sam ze swoimi problemami. Przyjmując coraz większą odpowiedzialność za uzależnionego - dzięki rolom opiekuna, kontrolera i oskarżyciela - można wpaść w pułapkę i zacząć wręcz umożliwiać uniknięcie konsekwencji niekontrolowanego picia. Obsesyjne i rozpaczliwe próby manipulacji i kontrolowania, w gruncie rzeczy sprzyjają piciu. Rezultatem końcowym jest ciągłe pogarszanie się sytuacji.
O ile choroba, jaką jest uzależnienie od substancji chemicznych, nie zostanie powstrzymana, oraz jeśli osoby z najbliższego otoczenia alkoholika nie uzyskają pomocy, przechodzą od "umożliwiania" do współuzależnienia. Podobnie jak alkoholik nie mają kontaktu z rzeczywistością i nie są w stanie dostrzec, jak ich własne mechanizmy obronne zamykają ich w osamotnieniu, w życiu pełnym wrogości i użalania się nad sobą. Po każdym kolejnym incydencie nadal starają się ratować co się da, przy czy stają się coraz bardziej opiekuńczy, kontrolujący i oskarżycielscy. W dalszym ciągu ukrywają rzeczywistość przed osobą uzależnioną i przed samym sobą.
Cierpią teraz w zasadzie na tę samą chorobę, która jest postępująca, przewlekła, a może też być śmiertelna.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
funkcje rodziny wg różnych ujęć, Pedagogika
Funkcje rodziny i postawy rodzicielskie - ziemska, Pedagogika i psychologia
Funkcje rodziny i postawy rodzicielskie, Studia pedagogiczne
diagnozowanie funkcji rodziny z dzieckiem niepelnosprawnym, I rok pedagogiki specjalnej
Piotr Szczukiewicz – Pomaganie osobom dotkniętym chorobą alkoholową a ruch Anonimowych Alkoholików
Funkcjonowanie nieuzależnionych członków rodziny alkoholika, Pedagogika
Wpływ choroby na funkcjonowanie rodziny
alkoholizm jako problem spoleczny, funkcjonowanie rodzin z problemem alkoholowym-wpływ alko
11Wpływ choroby na funkcjonowanie rodziny
Margasiński Analiza psychologiczna systemów rodzinnych z chorobą alkoholową
Funkcje rodziny wg Ziemskiej, Studia, Przedmioty, Pedagogika społeczna
temat Wpływ choroby na funkcjonowanie rodziny
Wstęp, funkcjonowanie rodzin z problemem alkoholowym-wpływ alko
11WPŁYW CHOROBY NA FUNKCJONOWANIE RODZINY2, Rat med rok 1, Socjologia
Formy pracy nauczyciela z rodzinami z problemem alkoholowym, pedagogika opiekuńczo - wychowawcza
Funkcje rodziny, Pedagogika Społeczna - dr Malinowski, Dodatkowe notatki Word
ROZDZIAŁ 2 wpływ alkoholizmu na rozwój dziecka w rodzinie, funkcjonowanie rodzin z problemem alkohol
dziecko-w-rodzinie-alkoholowej[1], PEDAGOGIKA SPOŁECZ

więcej podobnych podstron