Mitologia, Odjebane Realia Tego Świata


OLIMP

Według mitologii greckiej, Olimp był siedzibą bogów, którzy osiedlili się tam z różnych względów. Według niektórych, góra była swoistą axis mundi, a więc podtrzymywała niebo, stąd naturalna jako siedlisko bogów. Według innych jednak obrali tą górę dlatego, że była najwyższa w Grecji, a więc najlepiej symbolizowała ich absolutną władzę. Jeszcze inne podania mówią po prostu, że gdy uciekali przed Tytanami, Olimpijczycy weszli po prostu na pierwszą lepszą górę, jaka im się napatoczyła. Od czasów Tytanomachii Olimp miał się stać fortecą nie do zdobycia - nie tylko ze względu na wysokość, ale i nieludzkie straże, a mianowicie Sturękich. Gdy czasem śmiertelnik, jak Bellerofont, butnie próbował dostać się na górę, natychmiast był ubijany. Nawet potężni Giganci nie zdołali sforsować tej fortecy...

HADES

Nazwa "Hades" może być bardzo złudna - choć Grecy określali nią czasem cały świat podziemny (jak i jego władcę), często można go też podzielić na kilka subdomen, w tym Hades właściwy. Nie należy oczywiście zapominać, że Hades to przede wszystkim brat Zeusa i jeden z trzech słynnych braci, jednak nie o nim jest ten artykuł. Podsumowuje on to, jak Grecy wyobrażali sobie świat podziemny, a więc królestwo zmarłych.

POWSTANIE ZIEMI

Na początku był Chaos. Z tej napełnionej otchłani, kryjącej w sobie wszystkie zarodki przyszłego świata wyłoniły się dwa potężne bóstwa, pierwsza królewska para bogów. Uranos - niebo i Gaja. Z ich małżeńskiego związku wyszedł ród tytanów, wśród których najstarszy był Okeanos. Młodszym rodzeństwem tytanów byli cyklopi i sturęcy. Uranos nie był zadowolonym z tego potomstwa więc strącił ich w bezdenne czeluści Tartaru. Gaja słysząc jęk potępionych tytanów znienawidziła Uranosa. Zaczęła knuć spisek wraz z Kronosem najmłodszym z tytanów, który nie był jeszcze pozbawiony wolności. Kronos, uzbrojony w sierp zaczaił się na Uranosa, okaleczył go i strącił ze świetlistego tronu niebios. Z krwi boga zrodziły się trzy straszne boginie zemsty - Erynie. Wówczas nad światem rządził Kronos wraz z małżonką Reją. Zachował w pamięci klątwę ojca, który mu przepowiedział, że i on straci władzę, którą odbierze mu syn. Dlatego też, każde dziecko, które powiła Reja, natychmiast połykał, w ten sposób pięcioro zginęło. Gdy urodziło się szóste dziecko Reja podała Kronosowi kamień owinięty w pieluszki. Kronos połknął kamień sądząc, że połyka syna. Tymczasem Reja zeszła na ziemię i tam pod opieką nimf górskich zostawiła syna, któremu dała imię Zeus. Karmiony był on mlekiem kozy Amaltei. Kiedy koza złamała sobie jeden róg, Zeus wziął go i pobłogosławił, tak, że odtąd napełniał się on wszystkim czego zapragnął ten, kto go posiadał. Tak powstał róg obfitości. Gdy Zeus dorósł, poradził matce, by podała Kronosowi środek na wymioty. Gdy to uczyniła, Kronos wyrzucił z powrotem połknięte potomstwo. Byli to dwaj synowie : Hades i Posejdon, trzy siostry : Hera, Demeter i Hestia. Zeus prowadził wojnę z ojcem, która trwała dziesięć lat i nadal nie przyniosła ona widocznego skutku. Zeus postanowił wprowadzić nowe siły do tych śmiertelnych zapasów. Z Tartaru uwolnił cyklopów i sturękich, trzech olbrzymów i w owym dniu wywiązała się zaciekła bitwa. Kronos zwalił się w nicość.
Nowe pokolenie bogów nie długo cieszyło się zwycięstwem. Powstał przeciw nim ród gigantów. Trwoga opanowała bogów, gdy ujrzeli na stokach swej świętej góry napastników. Pioruny Zeusa nie wyrządzały im szkody. Gdy Zeus zajrzał do Księgi Przeznaczenia dowiedział się, że pokonać gigantów może tylko człowiek śmiertelny. Wtedy Atena sprowadziła Heraklesa, który uporał się z grupą napastników. Pozostał tylko jeden - Alkioneus, ten pierworodny syn ziemi. Drwił ze wszystkich ciosów, albowiem wystarczyło, że dotknął ziemi i natychmiast goiły mu się rany i wracały nowe siły. Herakles porwał go, zaniósł poza granice jego ojczyzny i tam zabił. Giganci byli dziećmi Gai. Ich matka pragnęła zemsty wydała na świat strasznego potwora, który nazywał się Tyfon. Bogowie którzy ujrzeli tego potwora, wpadli w popłoch. Zeus sam jeden stanął z nim do walki z żelaznym sierpem. Zranił Tyfona, który zaczął obficie krwawić, tak że Góry Trackie zabarwiły się na czerwono. Na koniec osłabł zupełnie i Dzeus przywalił go wyspą Sycylią. Ilekroć Tyfon stara się wydostać z tego więzienia ziemia sycylijska drży.
Kiedy Zeus osiadł na tronie niebieskim, wśród ludzkości głoszono baśń o czterech wiekach ludzkości. Najpierw był wiek złoty. Panował wtedy Kronos, ludzie żyli jak niebianie, ciało ich się nie starzało, a żywot swój tracili na nieustannych biesiadach i zabawach. Z upadkiem Kronosa skończył się wiek złoty. Następne pokolenie było srebrne. Ludzie rozwijali się bardzo powoli. Okres dzieciństwa trwał 100 lat, a kiedy dochodzili do wieku dojrzałego, życie ich było krótkie i pełne zgryzot. Byli niemili dla bogów i Zeus wytępił ich do ostatniego. W wieku brązowym żyło plemię miłujące wojnę. Był to okres heroiczny. Inne podania głosiły, że człowiek jest tworem jednego z tytanów - Prometeusza, który ulepił go z gliny pomieszanej ze łzami, a duszę dał z ognia niebieskiego. Człowiek Prometeusza był słaby i bezradny wobec potęgi przyrody. Widząc to Prometeusz skradł ogień ze spichlerza i przyniósł na ziemię. Nie spodobało się to Zeusowi, który kazał Hefajstosowi stworzyć kobietę cudnej urody - nazwano ją Pandorą. W posagu otrzymała glinianą beczkę, której zawartości nikt nie znał. Tak wyposażoną Pandorę Hermes postawił przed chatą Prometeusza. Mądry tytan od razu zwietrzył jakiś podstęp i odprawił ją. Innym doradził, aby uczynili to samo. Lecz Prometeusz miał brata nie bardzo rozumnego, imieniem Epimeteusz, który ożenił się z Pandorą. Prometeusz przestrzegał go przed tym, aby za wszelką cenę nie otwierał beczki. Pandora namówiła go jednak do otwarcia puszki, z której wyleciały na świat wszystkie smutki, troski, choroby. Prometeusz chciał bogom za podstęp odpłacić. Zabił woła i podzielił na dwie części osobno złożył mięso i przykrył je skórą, a kości nakrył tłuszczem. Następnie poprosił Zeusa, aby dokonał wyboru. Zeus skusił się na warstwę tłuszczu i wybrał same kości. Gdy dowiedział się o podstępie bardzo się zezłościł i kazał Prometeusza przykuć do skały Kaukazu, gdzie codziennie orzeł wygryza mu wątrobę, która ciągle mu odrasta. Po śmierci Prometeusza bogowie ilekroć zeszli na ziemię, narażali się na zniewagi i obelgi od ludzi. Zeus postanowił wytępić ród ludzki potopem. Gdy wszystko zalała woda, na bezbrzeżnym oceanie kołysało się nędzne czółenko, a w nim dwoje staruszków - Deukalion i Pyrra. Po 9 dniach wędrówki czółno stanęło na szczycie Parnasu. Wody zaczęły opadać. Pobożni staruszkowie zeszli do groty Delfickiej, aby się dowiedzieć co należy czynić. Chcieli bowiem na nowo zaludnić ziemię. Z wróżebnej pieczary posłyszeli głos : "Idźcie, twarze zasłoną przykryjcie i rzucajcie poza siebie kości waszej matki". Purra, która była córką Epimeteusza i Pandory, oburzyła się mówiąc, że niegodną jest rzeczą rozrzucać święte szczątki rodziców. Deukalion, syn mądrego Prometeusza zrozumiał, że bóstwo nie może doradzać złych uczynków i stwierdził, że bóstwo nie może doradzać złych uczynków i stwierdził, że wspólną macierzą wszystkiego co żyje jest ziemia, a kośćmi ziemi są kamienie. Wyszli więc na pole i tak idąc krok za krokiem rzucali poza siebie kamienie, które zamieniały się w ludzi. Z głazów ciśniętych ręką Deukaliona powstawali mężczyźni, Pyrra zaś wywoływała z okruchów skalnych kobiety. Z użyźnionej wielkimi deszczami ziemi rodziły się rośliny, ptaki oraz inne zwierzęta.

HADES

Żeby dostać się do krainy zmarłych, trzeba było przeprawić się przez rzekę Styks. Swoją łodzią przewoził przez rzekę ponury Charon. Za swoją pracę brał od każdej duszy jednego obola - bez pieniążka nie było wstępu do krainy, dlatego Grecy wkładali zmarłym w usta zapłatę dla Charona. Później wejścia pilnował trzygłowy pies Cerber, był on miły i potulny gdy ktoś przybywał, ale stawał się agresywny gdy ktoś próbował się wydostać.

W Hadesie oprócz Styksu płynęły jeszcze cztery inne rzeki: Acheron, Kokytos, Flegeton, Lete.

Kraina zmarłych dzieliła się na 3 części: wyjątkowo zasłużeni ludzie żyli odtąd błogo na Polach Elizejskich. Niczym nie wyróżniający się ludzie szli do Erebu. Ci, którzy narazili się bogom byli strącani do Tartaru, gdzie cierpieli najczęściej wieczne męki. Katami były Erynie - obłąkane z okrucieństwa demony, nie mające miłosierdzia. W Tartarze znaleźli się między innymi: Kronos, Uranos, Syzyf, Tantal, i Danaidy.

ZWIERZĘTA I POTWORY W MITOLOGII:

Tyfon urodzony przez Gaję z zemsty za wytępienie jej potomstwa (gigantów). Jego wygląd odstraszał niejednego śmiałka. Od głowy do lędźwi miał ciało człowieka-olbrzyma, zamiast nóg sploty wężów. Całe ciało - upierzone, tylko na brodzie i głowie - włosy szczecinowate. Wzrostem sięgał do gwiazd. Zasięg ramion wschód - zachód. Odznaczał się ogromną siłą, np. rzucał największymi skałami. Latał w powietrzu z krzykiem i sykiem. Z paszczy płynęła mu wrząca smoła, a ogień buchał ze ślepiów. Jego zadaniem było zwyciężyć nowe pokolenie bogów z Dzeusem na czele. Został zgładzony przez Dzeusa, który uzbrojony w sierp pokonał potwora. Zraniony Tyfon broczył obficie krwią tak, że góry trackie zabarwiły się na czerwono i nazwano je Hajmos. Aby całkowicie unicestwić maszkarę, przywalił ją wyspą Sycylią. To właśnie Tyfon jest przyczyną trzęsień ziemi i wybuchów Etny.

Z kolei przyczyną zmartwień króla Minosa i jego żony Pazyfae był ich syn Minotaur, z głową byka i tułowiem mężczyzny. Ponieważ co roku zjadał siedem dziewcząt i siedmiu chłopców a na co dzień pustoszył okolicę zamknięto do w gmachu-labiryncie, który zbudował Dedal. Potwora zgładził Tezeusz. Przy pomocy nici królewny Ariadny zaznaczył sobie drogę, którą wszedł do labiryntu. Spotkał Minotaura, zabił go i wyszedł tą samą drogą, nawijając nici na kłębek.

Natomiast z krwi Uranosa powstały trzy Erynie, bóstwa kary za krew przelaną w rodzinie: Alekto, Megera, Tyzyfone. Były one nieustannymi wyrzutami sumienia. Wyglądały niezbyt pociągająco: włosy stanowiły węże, ubrane w czarne rozwiewające się w locie szaty, które wyglądały jak skrzydła nietoperza. Z warg spływała im piana, a oddech zatruwał rośliny i powodował choroby. Przebywały w Tartarze, w miejscu przeznaczonym dla duszy zbrodniarzy w Hadesie. Tutaj właśnie trzymały straż.

Nie tylko one były na usługach Hadesa. Przy bramie prowadzącej do Tartaru warował Cerber, pies o trzech głowach z wężem zamiast ogona. Tylko Heraklesowi udało się ujarzmić psa. Była to ostatnia z jego prac. Najpierw poprosił o zezwolenie Hadesa. Obezwładnienie psa miało odbyć się bez użycia maczugi i strzał. Herakles znienacka chwycił go za kark i skrępował jego własnym łańcuchem a potem wywlókł na powierzchnię.

Tymczasem nad brzegiem oceanu mieszkała Meduza, siostra Gorgon (Steno, Euryale) i matka Pegaza. Podobnie jak u Erynii głowę zamiast włosów porastały węże. Miała kły jak u dzikiej świni, ręce z brązu a skrzydła ze złota. Wzrok jej zamieniał ludzi w kamień, dlatego trudno było ją zgładzić. Znalazł się jednak taki śmiałek - Perseusz. Stanął tyłem do śpiącej i patrząc w miedzianą tarczę, w której odbijała się postać Meduzy, uciął jej głowę, schował do torby i odleciał (nosił buciki skrzydlate i hełm, który czynił go niewidzialnym). Umierając, oddał głowę Meduzy bogini Atenie, która umieściła ją na środku swej tarczy na postrach wrogom.


Środowisko wodne wybrały też Skylla i Charybda. Pierwsza zamieszkiwała jaskinię na wybrzeżu Sycylii, druga brzeg Italii naprzeciw. Skylla była początkowo piękną złotowłosą dziewczyną, w której zakochał się Glaukos, niestety bez wzajemności. Poprosił Kirke o napój miłosny, lecz ona sama zakochana w młodzieńcu dała mu napój, który spowodował zamianę Skylli w szkaradnego potwora. Wyrosło jej dwanaście łap, sześć karków, a w każdej paszczy trzy rzędy zębów. Szczekała jak pies i porywała ludzi ze statków. Natomiast Charybda wchłaniała wodę i wszystko, co się w niej znajdowało.

Na błotach Lerny zadomowiła się Hydra, potwór o dziesięciu głowach, z których jedna, środkowa była nieśmiertelna. Jej pożywienie stanowiło bydło i ludzie. Hydrę lernejską zgładził Herakles po długiej walce. Miejsca po uciętych łbach wypalał, by nie odrastały, a nieśmiertelną głowę zakopał w polu i przywalił ogromnym głazem. Jej żółcią zatruł swoje strzały.

Z kolei góry w okolicy Teb wybrał za swe siedlisko Sfinks. Miał twarz pięknej kobiety, kobiece piersi a resztę ciała lwa ze skrzydłami jak u ptaka. Porywał ludzi i rzucał w przepaść. Obiecał, iż ustąpi z ziemi tebańskiej pod warunkiem, że ktoś rozwiąże następującą zagadkę: „Co to za zwierzę obdarzone głosem, które z rana chodzi na czworakach, w południe na dwóch nogach, a wieczorem na trzech ?" Rozwiązał ją Edyp, królewicz Koryntu. Okazało się, że chodzi o człowieka, który w dzieciństwie porusza się na czworakach, w południe, gdy urośnie staje się zwierzęciem dwunożnym, a w starości, która jest życia wieczorem, podpiera się laską jakby trzecią nogą. Powiadomił o tym Sfinksa, który rzucił się w przepaść.

Słynna też była Chimera (Chimajra), z przodu lew, z tyłu smok a pośrodku koza. Posiadała trzy paszcze, z których buchał ogień. Zabił ją Bellerofon, wnuk Syzyfa. Pomogła mu w tym przedsięwzięciu Atena, która podesłała mu Pegaza, skrzydlatego konia. Bellerofon walczył z Chimerą z powietrza, co chwila klując go oszczepem. W końcu trafił w gardło a ołowiany pocisk stopił się w ogniu, zalał wnętrzności. Potwór zdechł.

WĘDRÓWKA ENEASZA:

Tej nocy, kiedy Grecy podstępnie, przy pomocy drewnianego konia wtargnęli do Troi i rozpoczęli krwawą rzeź, Eneasz, syn Wenery i Anchizesa, miał złowieszczy sen. Stanął przed nim Hektor i rozkazał uciekać. Zbudzony bohater próbował walczyć, ale na próżno. Zrezygnowany pośpieszył do domu uratować od śmierci rodzinę, ojca, Anchizesa, żonę, Kreuzę, i syna Askaniusza-Jula. Po drodze spotyka ukrytą Helenę, zaślepiony zemstą, chce ja zabić, lecz ukazuje mu się Wenera i odwodzi go od zabicia żony Parysa.

Eneasz biegnie do swego domu ale tu zastaje kolejną przeszkodę ojciec jego, Anchizes, nie chce opuścić Troi. Zgadza się na ucieczkę zobaczywszy nad głową Askaniusza jasne światło i spadającą z nieba gwiazdę. Rodzina rozpoczyna ucieczkę, Eneasz niesie Anchizesa obok biegnie jego syn, Askaniusz, z tyłu tuż za nimi żona Kreuza. Kiedy bohater dociera na wzgórze pod miastem zauważa że jego małżonka zgubiła się gdzieś w zamęcie ucieczki. Wraca jej szukać ale w mieście odnajduje tylko ducha żony.

I powrócił Eneasz znowu na wzgórze, a tam już zebrał się tłum zbiegów, szukających jak i on schronienia. O świcie wyruszyli pod wodzą bohatera, a dotarłszy do góry Idy zbudowali okręty i zebrawszy wszystkie święte relikwie wyruszyli w drogę.

Tak rozpoczęła się długa wędrówka. Eneasz wiele lat błądził po morzach i obcych krajach, nigdzie nie mogąc znaleźć schronienia. A wszystko to za sprawą Junony, bogini ta nadal nie wybaczyła Parysowi obrazy i mściła się ona za nią na wszystkich Trojańczykach..

Odpłynąwszy od brzegów Troi skierował Eneasz swą flotę w stronę Tracji. Ponieważ Trakowie od dawna byli już sprzymierzeńcami Trojan. Bohater postanowił że na tej ziemi osiedli się i założy miasto. Lecz oto pojawiła się przed min postać Polidora, syna Priama. Ten oto powiedział mu jak król Traków podstępnie go zamordował, zdradzając tym samym sojuszników i sławiąc oręż Greków. Ostrzeżony przez cień Polidora, Eneasz zebrał swych druhów i odpłynął.

Po długiej wędrówce dopłynął Eneasz do świętej wyspy Apollina. Tam poradził się wyroczni która rozkazała mu płynąć do kraju przodków, którym była Kreta. I tak bez żadnych sprzeciwów wszyscy płyną w stronę Krety. Dopłynąwszy budują gród i nazywają go Pergam. Lecz wtedy wybucha straszna zaraza. Ludzie, zwierzęta nawet rośliny giną. Poczuł Eneasz ze to gniew bogów musi działać. I ponownie zabrał swych ludzi w podróż, po trzech dniach i trzech nocach strasznych sztormów, dopłynęły okręty Eneasza do wysp Strfadów. Mieszkały na nich harpie. I to właśnie jedna z nich powiedziała Trojanom, że mają płynąć na zachód, a ziemię obiecaną poznają po tym, że taki głód cierpieć będą, że nawet stoły pozjadają.

Dalsze losy Eneasza dziwnie się splatają z wędrówką Ulissesa. To jakby bohater podążał za królem Itaki.

I w chwili kiedy Ulisses przebywał u króla Alkinoosa, Eneasz zawinął do portu kartagińskiego. Rządziła wtedy Kartaginą Dydona. Zaprosiła bohatera na ucztę aby ten opowiedział jej o zburzeniu Troi i własnych przygodach. Przez cała ucztę Dydona trzymała na kolanach małego Askaniusza, który nawet raz zadrasnął królową w okolicy serca. W rzeczywistości jednak nie był to syn Eneasza lecz Amor. Tak oto matka bohatera Wenera zniweczyła plany Junony, która chciała żeby Dydona zamordowała Eneasza. I tak królowa pokochała Trojańczyka. Urządzała uczty i polowania żeby zatrzymać przy sobie tego potężnego wojownika, ale on za każdym razem przypominał jej że kiedyś odpłynie. I tak też się stało pewniej nocy Trojańczycy potajemnie odpłynęli. Dydona z rozpaczy po odejściu Eneasza odebrała sobie życie

Po kilku dniach żeglugi Trojanie wylądowali koło miasta Kume. Niedaleko tego miejsca znajdowały się wrota do świata podziemnego. Bohater skorzystał ze sposobności i odwiedziła zaświaty, tam spotkał swego ojca, Anchizesa, który pokazał mu ludzi którzy już pomarli ale też i takich którzy mieli się dopiero narodzić. Anchizes pokazał Eneaszowi całą historię Rzymu aż do czasów cesarza Augusta. Czym prędzej bohater wyruszył w kierunku północnym. Dopłynąwszy do miejsca w którym Tyber wpływa do morza postanowili odpocząć i pożywić się rozłożyli na trawie suche pszenne placki a na nich owoce. Kiedy zjedli owoce zabrali się też do zjadania placków i wtedy Eneaszowi przypomniała się przepowiednia jednej z harpii. Przybysze wiedzieli już ze nadszedł kres ich wędrówki.

Tymczasem na dworze króla tej krainy, Latynusa, trwały przygotowywania do ślubu jego córki, Lawinii. Miała być ona wydana za wodza plemienia Rutulów. I w ten dzień kiedy przybył Eneasz przyśnił się królowi Latynusowi sen. W którym ojciec jego Faun kazał wydać Lawinię za cudzoziemca. I kiedy przybył Eneasz Latynus pozwolił mu się osiedlić na swoich ziemiach i oddał mu rękę swojej córki. Lecz znowu mściwa Junona, pokrzyżowała te plany, najpierw żona Latynusa, Amata sprzeciwiła się temu ślubowi, potem Turnus wystąpił z pretensjami. Ta waśń przerodziła się w wojnę. Obie strony uzbroiły się potężnie i ściągały zewsząd swoich sprzymierzeńców. Eneasz , nie posiadał konnicy wiec po pomoc udał się do Euandra. Ten dał bohaterowi wyborowy oddział jazdy pod dowództwem swojego syna, Pallasa. Wenera przyniosła Eneaszowi zbroję wykutą przez Wulkana. Cała bitwa wyglądała jak oblężenie Troi. I kiedy doszło do niezbędnych pojedynków: Turnus zabił Pallasa, a Eneasz Turnusa.

Kiedy Eneasz powrócił pojął za żonę Lawinię i na jej cześć zbudował miasto Lawinium. Ale cztery lata później wybuchła nowa wojna z Rutulami. Podczas bitwy Eneasz przepadł bez wieści. Jedni mówili że utonął w rzece a inni że Wenera wyniosła Eneasza z zamętu walki i zabrała do nieba. Po ojcu rządy przejął syn z pierwszego małżeństwa, Julus, zwany dawniej Askaniuszem.



Wyszukiwarka