E.E. Schmitt i tło jego dzieła, prace


Francuskie tło literatury E.E. Schmitta.

Czy przeróbka konkretnego działa zawsze jest gorsza? Czy istnieje zasada, automatycznie przyznająca pierwowzorowi, status wybitniejszego?

Bez wątpienia sam fakt, że artysta stworzył coś, do czego inni chętnie nawiązują, zmusza do zastanowienia się nad powyższymi pytaniami. Odpowiedź niestety nie jest łatwa, ponieważ nigdy nie można generalizować, stawiając wszystkie utwory w jednym szeregu. Ocenianie każdego dzieła "wtórnego" jest bardzo niesprawiedliwe i krzywdzące.

Historia pamięta wiele nieudanych adaptacji, tłumaczeń, nawiązań i przróbek. Jednak utwór Erica - Emmanuela Schmitta, oparty na powiastce filozoficznej Diderota, nie należy do tej grupy. W swojej książce Tektonika uczuć autor nie zmusza czytelnika do ciężkiej, analitycznej pracy, nie wymaga gruntownej znajomości literatury światowej, podaje po prostu źródło inspiracji na pierwszej stronie utworu. Tak oto zaczyna:

W hołdzie Diderotowi,

raz jeszcze,

bo to fragment "Kubusia Fatalisty"

zainspirował tę historię.

Schmitt wykorzystuje historię opowiedzianą w Kubusiu Fataliście i jego panu przez Gospodynię zajazdu, w którym zatrzymali się główni bohaterowie. Oryginalna wersja Diderota dotyczy zemsty pani de La Pommeraye na jej adoratorze panu des Arcis. Kobieta wyznając, iż przestała kochać margrabiego, w odpowiedzi dowiaduje się, że on podziela jej uczucia. Udając, że ta deklaracja i plany wolnego związku w żaden sposób jej nie zraniły, zaczyna knuć intrygę, aby zemścić się na mężczyźnie, który przed kilku laty obiecywał jej miłość do grobowej deski. Pani de La Pommeraye chce całkowicie zrujnować nie tylko materialnie, ale i psychicznie, swojego dawnego kochanka. W tym celu odnajduje dwie "upadłe kobiety"- panie d'Aisnon. Obiecując im pokaźne wynagrodzenie za włączenie ich do swojego przebiegłego planu. Gdy udaje jej się wykreować z dwóch prostytutek, dwie świecące przykładem dewotki, zaczyna swoją grę.

Pewnego popołudnia niby przypadkiem spotykają się wszyscy czworo: pani de La Pommeraye, pan des Arcis i pani d'Aisnon z córką. Należy podkreślić, że uroda młodej dziewczyny jest niezwykła i nie ma wątpliwości, że kochliwy margrabia szybko wpadnie w sidła miłości. I tak też się dzieje. Intryga rozwija się pomyślnie, dzięki coraz częstszym spotkaniom i opowieściom pani Pommeraye o cnotliwym życiu ubogich dewotek. Cała otoczka, jaką prezentuje margrabina, sprawia, że des Arcis pragnie za wszelką cenę zdobyć serce ukochanej. Niestety stacza się na samo dno rozpaczy, gdy żadne przekupstwa nie pozwalają mu się zbliżyć do ukochanej. Ofiarowuje kosztowną biżuterię, piękne drobiazgi, a nawet dwa wspaniałe domy. Nic jednak nie przynosi upragnionego rezultatu. Przez cały czas zwierza się dawnej kochance, prosząc ją o opinię i radę. Pani Pommeraye przyjmuje wszystkie wyznania z wielką godnością i powierzchownym spokojem, jednak w jej sercu rośnie coraz większa nienawiść.

Margrabia zaczyna szaleć z miłości, wyjeżdża poza miasto, aby odzyskać siły, wraca, pisuje listy do ukochanej, chwyta się każdego spposobu, aby wkraść się w łaski panny d'Aisnon i jej matki. Ostatecznie, popchnięty do ostateczności, wyznaje pani de La Pommeraye, że chce się z młodą dziewczyną ożenić.

Akcja Tektoniki uczuć jest podobna w każdym aspekcie do historii opisanej przez Diderota. Od szczerej rozmowy o końcu miłości, przez udawaną przyjaźń dawnych kochanków, po intrygę i małżeństwo z prostytutką. Jednak Schmitt nie poprzestaje na biernym odtwarzaniu oryginału. Autor uwspółcześnia historię mściwej damy, nadając bohaterom nowe rysy, ukazując inny ich wymiar. Ponadto w dramacie, bo taką formę obrał sobie Schmitt, pojawiają się dwie panie Pommeray - matka i córka. Charatkery skrajnie różne, przez co tak wspaniale się dopełniające. Młodsza kobieta jest niezwykle dumną, silną i zdecywonaną osobą, a jej matka to z kolei postać zabawna, figlarna, udająca głupiutką. Tej rozbierzności charakterów nie ma między oryginalną panią de La Pommeraye a Diane Pommeray. Obie bohaterki ukazują się, jako zdeterminowane, twarde i żądne zemsty. Poza wzbogaceniem obsady, autor pobłębia psychikę bohaterów oraz ich historię. I tak czytelnik wie np. o wiele więcej o przeszłości związku Diane i Richarda - odpowiedników de La Pommeraye i margrabiego des Arcis.

Panie lekkich obyczajów we współczesnej wersji zostały tak zarysowane, że odbiorca może łatwo usprawiedliwić ich zgodę na udział w zemście. Poza wymiarem materialnym i zapewnieniem sobie opieki w obcym kraju, Rodica i Elina uważają, że spełniają dobry uczynek, dlatego zgadzają się na całą farsę. Diane przekonuje obie panie, mówiąc, iż Richard jest chory na raka i nie ma już przed nim przyszłości, więc pragnie zapewnić mu namiastkę miłości w ostatnich miesiącach życia. Idealnym rozwiązaniem sytuacji jest przedstawienie ich sobie i manipulowanie nimi w dowolny sposób.

Historia toczy się wg Diderowskiego scenariusza, aż do finału sztuki. Diane i de La Pommeraye wyjawiają straszną tajemnicę mężczyznom, obaj reagują tak samo - po pierwszym szoku decydują się wrócić do żon, nie zważając na ich przeszłość. Decyzja jest wielkim zaskoczeniem dla obu kombinatorek, spodziewały się zupełnie innego rozwoju wydarzeń. W tym momencie opowieść gospodyni z Kubusia Fatalisty się kończy, u Schmitta trwa dalej. Diane, zaproszona przez Richarda na spotkanie, dowiaduje się od niego strasznej prawdy, czegoś czego nie mogła się spodziewać. Ukochany oznajmia jej, że nigdy nie przestał jej kochać, a jego odpowiedź na początku utworu, była tylko grą. Kobieta zbita z tropu nie wie, co powiedzieć. Okazuje się, że gdyby nie przedstawiła mu Eliny, Richard by się jej oświadczył. Diane uświadamia sobie, że wszystko stało się z jej winy, że nienawiść i chęć zemsty obróciły się przeciwko niej.

Istotna jest rola pani Pommeray u Schmitta, ponieważ to ona radzi córce, żeby wybadała, co czuje Richard:

Zapytaj go! Jak kobieta Nie wprost Bądź przebiegła Mów, jakby chodziło o ciebie: "Richard, nie zauważyłeś, że czasem ziewam, kiedy siedzimy obok siebie i czytamy, że nie przybiegam jak dawniej, kiedy nie widzimy się przez kilka godzin, że kiedy cię obejmuję, nie ściskam cię już tak mocno" i tak dalej.

Można przypuszczać, że matka jest tak naprawdę odpowiednikiem pani de La Pommeraye, bo to ona sama wpada na taki pomysł. W takim razie współczesny twórca dopisuje kolejne perypetie do rodzinnej sagi, a nie przepisuje słowa Diderota. Patrząc z tego punktu widzenia, Diane jest jakby predysponowana do popełnienia tych samych błęgów, co jej "wielka poprzedniczka" pani de La Pommeraye. Na bohaterce ciąży tajemnicze fatum, które nie pozwala jej zaznać bezwarunkowego szczęścia w życiu. Zapoczątkowana przez margrabinę okrutna gra ciągnie się w nieskończoność, cyklicznie się powtarzając w każdym pokoleniu. Nie tylko Diane jest nieszczęśliwa w miłości, ale również jej matka. Historia lubi się powtarzać.

Wracając do pytania, zadanego na samym początku, muszę odpowiedzieć z czystym sumieniem, że nie wszystkie przeróbki są złe lub nawet gorsze. Schmitt udowodnił, że jest nieprzeciętnym artystom i potrafi wydobyć niezwykły potencjał z krótkiej XVIII-wiecznej historyjki. Tektonika uczuć jeszcze bardziej wyraźnie ukazuje psychikę bohaterów, motywy i skutki ich działań. Osobiście bardziej przypadła mi do gustu współczesna wersja "zemsty pani de La Pommeraye". Szchmitt lekko i z humorem pisze o poważnych sprawach, wciągając czytelnika w swój świat, do tego stopnia, że zaczynająć lekturę nie chce się już opuszczać tego świata.

Bibliografia:

E.E. Schmitt, Tektonika uczuć, Wydawnictwo Znak, Kraków 2008, s. 13.



Wyszukiwarka