Doktor Dolittle i jego zwierzęta, Streszczenia


Doktor Dolittle i jego zwierzęta

Dawno temu w małym miasteczku położonym nad rzeką mieszkał doktor Dolittle. Bardzo kochał zwierzęta, mieszkały razem z nim w jego domu z ogrodem. Miał między innymi kaczkę Dab - Dab, psa Jipa, prosiaczka Geb - Geb, papugę Polinezję i sowę Tu - Tu. Często zwierzęta odstraszały pacjentów przychodzących do doktora. Narzekała na to jego siostra, która prowadziła dom. Wreszcie doktor utracił wszystkich swoich pacjentów. Posiadał za to coraz większą liczbę zwierząt. Dolittle był bardzo biedny, bo wszystkie pieniądze wydawał na utrzymanie swoich podopiecznych.
Pewnego razu dostawca jedzenia dla kotów podsunął doktorowi pomysł, by zajął się on leczeniem zwierząt, które przecież tak bardzo dobrze znał. Pomysł bardzo spodobał się papudze Polinezji i nauczyła doktora zwierzęcego języka. Teraz lekarz mógł zrozumieć wszystko, co zwierzaki mówiły, umiał odczytać ich ruchy i gesty. Potrafił rozmawiać z nimi o ich chorobach, dowiadywał się wszystkiego dokładnie o dolegliwościach swoich pacjentów.
Dolittle bardzo szybko stał się sławnym lekarzem zwierząt. Pacjenci przychodzili do niego z całej okolicy, było ich pełno w domu i ogrodzie. W końcu mogły komuś powiedzieć, co ich dokładnie boli. Przykładowo koń powiedział, że coraz gorzej widzi, a dotychczasowy weterynarz leczył go na zapalenie kopyt. Dolittle podarował mu okulary.
Ku zdziwieniu siostry doktor znowu zarabiał dużo pieniędzy. W całym domu było pełno zwierząt, które bardzo dobrze się tam czuły i nie chciały odejść po dojściu do zdrowia.
Dolittle zabrał kataryniarzowi wynędzniałą małpkę Czi - Czi. Pewnej nocy do domu lekarz przyszedł krokodyl, który cierpiał na ból zęba. Doktor zgodził się, by zwierzak mógł zostać, ale zwierzę wypłoszyło wszystkich innych pacjentów, którzy bali się jego ogromnej paszczy. Z domu odeszła także siostra doktora. Został sam i znów zaczęło brakować mu pieniędzy.
Zwierzęta same pilnowały porządku w domu doktora. Sprzątały, gotowały, uprawiały ogród warzywny. Pomimo tego ciągle brakowało pieniędzy, w czasie zimy mógł im grozić głód.
W grudniu jaskółka powiadomiła doktora, że w Afryce wśród małp zapanowała jakaś choroba i zwierzęta zwracają się do doktora  z prośbą o pomoc. Doktor Dolittle nie miał pieniędzy, ale wypożyczył łódź, zaopatrzył zwierzęta na zimę. W podróż zabrał ze sobą psa, prosiaczka, kaczkę, krokodyla, sowę i małpkę. Wypłynęli najszybciej jak mogli.
Przez cale tygodnie płynęli na południe i robiło się cieplej i cieplej. Spotkali delfiny i latające ryby. Wszystkie zwierzęta bardzo dobrze znały doktora i kochały go. Statek rozbił się o skały u wybrzeża Afryki. Pasażerom udało się bezpiecznie dotrzeć na ląd. Przypłynęła z nimi również bila myszka. Okazało się, ze schowała się ona w paczuszce z sucharami.
Nagle pojawił się nieznany czarny człowiek. Poprowadził ich do króla Jolliginka, który władał wszystkimi ziemiami w okolicy. Król mieszkał w pałacu z gliny. Bardzo bał się białych ludzi, ponieważ jeden z nich dawno temu szukał złota, mordował słonie i niszczył krajobraz. Doktor i jego zwierzęta zostali zamknięci w więzieniu. Papuga Polinezja prześlizgnęła się przez kraty. Poleciała do pałacu. Naśladując glos doktora, ostrzegła króla, że jak nie wypuści więźniów to on i wszyscy jego poddani zachorują na tę samą chorobę, co małpy. Król uznał doktora za czarownika i zwrócił mu wolność.
Kiedy władca odkrył podstęp rozkazał udać się w pościg za zbiegami, ale ci znaleźli kryjówkę w wydrążonym drzewie. Potem udali się do Krainy Małp. Polinezja i Czi - Czi były bardzo dobrymi przewodnikami, bardzo dobrze znały Afrykę. Podróżnicy nie zdawali sobie sprawy, że ich tropem cały czas podążali ludzie króla. Wreszcie dotarli do Krainy Małp. Wyszli z niegościnnego królestwa, idąc pomostem zbudowanym przez małpy z ich własnych ciał.
Dolittle rozpoczął leczenie zwierząt. Inne zwierzęta nie chciały mu pomóc. Dopiero, kiedy przywrócił do zdrowia małe lwiątko, bardzo chętnie mu pomagano. W bardzo krótkim czasie wszystkie małpy wyzdrowiały. Zaproponowały, by doktor został z nimi na zawsze, ale Czi - Czi wyjaśniła im, że Dolittle musi wracać do domu. Małpy chciały dać doktorowi prezent. Miał to być Puszmi - Pulli, bardzo rzadkie, ginące zwierzę posiadające dwie głowy.
Zwierzę zgodziło się popłynąć razem z doktorem. Po hucznym przyjęciu podróżnicy poszli do lodzi. Polinezja, Czi - Czi i krokodyl zdecydowali, że zostaną w rodzinnej Afryce. Pozostali wyruszyli w powrotną podróż do domu. Płynęli za wracającymi jaskółkami.
Na morzu gonili ich piraci, którzy posiadali szybszy okręt. Lekarzowi i jego zwierzętom na pomoc przyszły jaskółki. Przy pomocy wielu sznureczków bardzo szybko ciągnęły łódź. Przystanek zrobili na wyspie, gdzie ze statku uciekły szczury, co zawsze zapowiada zatonięcie statku.
Kiedy wszyscy odpoczywali i jedli na wyspie, piraci opanowali statek doktora. Panoszyli się pod podkładem. W tym czasie doktor i jego przyjaciele przenieśli się niezauważeni na okręt piratów. Gdy wypłynęli, drogę zagrodzili im piraci, którymi dowodził Alego - Smok. Jednak zgodnie z przepowiednią szczurów ich statek bardzo szybko zatonął. Piraci byli w wodzie pośród groźnych rekinów. Na ratunek pośpieszył im doktor Dolittle. Rozkazał rekinom darować życie rozbójnikom, ale musieli przyrzec, że zrezygnują z grabieży, osiądą na wyspie i będą się zajmować uprawą ziemi. Tak się stało.
Statek piratów był bardzo ładny i bardzo dobrze zaopatrzony. Znajdowały się tam prawdziwe skarby. Kiedy rozbito przy pomocy siekiery jedne z zamkniętych drzwi, odnaleziono w kajucie ośmioletniego chłopca, którego korsarze uprowadzili z lodzi jego wujka - rybaka. Wujek chyba też został porwany i bardzo się o niego martwił chłopiec. Jednak delfiny zapewniły, że mężczyzna na pewno nie został porwany i wyrzucony do morza.
W poszukiwaniu rybaka wzięły udział orły. Nigdzie nie mogły go znaleźć. Pies Jip próbował wywęszyć zaginionego, ale nawet on nie potrafił wskazać miejsca jego pobytu. Dopiero, kiedy zaczął wiać zachodni wiatr, pies poczuł zapach tabaki, którą używał zaginiony rybak. Odnalazł się na skalistej wysepce, gdzie spał w malej jaskini. Wszyscy bardzo się ucieszyli. Rybak został odwieziony do domu. Burmistrz miasta podarował doktorowi zegarek wysadzany brylantami w nagrodę za uwolnienie mieszkańców od Alego - Smoka. Jipowi natomiast wręczono złotą obrożę.
Wszyscy powrócili do domu w czerwcu. Na początku doktor jeździł po całym kraju i pokazywał za pieniądze Puszmi - Pulli. Kiedy posiadał już sporo oszczędności, wrócił do rodzinnego Puddleby. Spłacił wszystkie długi. W zimowe wieczory czytał swoim zwierzętom książki. Afrykańskie małpy bardzo za nim tęskniły.



Wyszukiwarka