retoryka, retoryka wykład, Władysław Lubaś


Władysław Lubaś

Retoryka .Wykład 5 i 6.

Nieautoryzowany

Perswazja

Wstęp

1. Perswazja językowa (perswazyjna funkcje języka) —> impresywna (kognitywna);

1.1. definicja słownikowa : 'tłumaczenie komuś czegoś, namawianie, odradzanie; przekonywanie kogoś o czymś; perswadowanie'

1.2.jest realizowana poprzez wszystkie trzy funkcje języka : referencjalną (przekazywanie informacji) , ekspresywną (przekazywanie własnych emocji i intencji) i impresywną (zjednywanie dla siebie i swoich racji rozmówcy).

2.żadna wypowiedź językowa nie jest pozbawiona perswazji,

2.1. intencjonalność, składająca się z :

a) autoprezentacji nadawcy ( dla zaznaczenia swego „Ja": emocji , własnego autorytetu, wspólnoty społecznej),

b) wyznaczonego celu komunikatu (poinformowanie, interpretacja, wydanie polecenia ),

c) zjednanie lub zniechęcenie odbiorcy do przekazanego tekstu ,

d) uzyskanie jego aprobaty dla intencji nadawcy,

e) zobligowanie odbiorcy do wskazanego przez nadawcę czynu.

2.2.deontyczna modalność języka. —> pewien zasób narzędzi .które mamy do dyspozycji a za pomocą których można by wyjaśnić systemowe (logiczne) wskaźniki ekspresji i impresji. Ważną rolę odgrywają w tej funkcji czynniki emocjonalne, o których była mowa.

Różne formy perswazji

1.Terminy: perswazja, manipulacja, propaganda, agitacja, demagogia, nowomowa i nowa nowomowa

Aby właściwie określić sposoby tworzenia, upowszechniania , rozumienia i warunki osiągania fortunnych skutków informacji nakłaniających , w tym także reklamowych, należy pokrótce wyjaśnić szereg pojęć , które bezpośrednio lub tylko pośrednio wiążą się z tym tematem . Chodzi o pojęcia, które w publikacjach naukowych, ale też w publicystyce albo się utożsamia pod względem semantycznym i funkcjonalnym , albo się je przeciwstawia lub używa w zbliżonych znaczeniach i w funkcjach pragmatycznych. Terminy te to: perswazja, manipulacja, propaganda , w mniejszym stopniu w odniesieniu do reklamy :demagogia , agitacja i nowomowa i nowa nowomowa , które odnoszą się przeważnie do polityki i ideologii.

W odpowiedniej literaturze od dawna próbowano je objaśniać, ale chyba bezskutecznie, skoro w 2001 roku na konferencji naukowej w Kazimierzu Dolnym, odbytej z inicjatywy Wydziału Humanistycznego UMCS-u w Lublinie , na której skupili się przede wszystkim językoznawcy, podjęto ten temat jakby od nowa i zrewidowano szereg dotychczasowych poglądów dotyczących „przemocy w języku”. Plon tej konferencji znajduje się w specjalnym tomie pt. „Manipulacja w języku” . Wiele z wyrażonych w tej publikacji poglądów wymaga uzupełnień, rewizji, a nawet sprzeciwu ale też wiele z nich godne są upowszechnienia , chociaż inaczej zinterpretowanych . Niektóre z prezentowanych tutaj tez były już wcześniej publikowane ale obecnie uzupełnione zostały dodatkową literaturą, zwłaszcza dotyczącą różnych form przemocy językowej. Najbardziej aktualny przegląd tego ostatniego zagadnienia znajdziemy w pracach Milosza Okuki i Ranka Bugarskiego o nienawiści językowej ujawnionej w czasie ostatniej wojny w Jugosławii i w okresie sprawowania władzy przez autorytarny reżim. Niektóre z wymienionych terminów są szeroko rozpowszechnione i utrwalone w świadomości dużej części wykształconych Polaków , znalazły się bowiem w kilku słownikach specjalistycznych , a także - przynajmniej niektóre z nich - w encyklopediach ogólnych i w podręcznikach szkolnych .

1.1. Perswazja

Najbardziej ogólne znaczenie reprezentuje perswazja .O szerokim zakresie występowania tego zjawiska w języku można się przekonać choćby na podstawie problematyki znaczenia terminu zaprezentowanej w tomie :„Język perswazji publicznej, które to zjawisko występuje w tekstach politycznych, dydaktycznych, literackich, naukowych, ideologicznych, religijnych i w największym stopniu reklamowych. Podobnie rzecz wygląda w innym opracowaniu, mianowicie psychologa i trenera NLP Andrzeja Batki: „Sztuka perswazji czyli język wpływu i manipulacji”.

Pomimo wielu opracowań na temat „perswazji”, która stała się wziętym i modnym tematem w Polsce ostatniego piętnastolecia , gdy reklama zaczęła funkcjonować jako konieczny element gospodarki towarowej, nie zdołano jeszcze dojść do porozumienia co do zakresów znaczeniowych podstawowych terminów używanych w identycznych lub zbliżonych znaczeniach. Znamienne jest wyznanie redaktorów wspomnianego wyżej tomu poświęconego perswazji po konferencji naukowej w Poznaniu w 2001 roku Katarzyny-Mosiołek-Kłosińskiej i Tadeusza Zgółki: „Zawiedzie się ten, kto będzie chciał sięgnąć po tę książkę po to, by uzyskać jednoznacz­ną odpowiedź na pytanie, czym jest perswazja językowa. Różnice stanowisk w rozumieniu kluczowego pojęcia zaznaczyły się bowiem już pierwszego dnia konferencji i wraz z rozwo­jem dyskusji stawały się coraz wyraźniejsze. Spierano się o status funkcji perswazyjnej i jej miejsce wśród innych funkcji językowych, o rolę środków językowych (i pozajęzykowych), służących jej realizowaniu, czy wreszcie o sfery występowania tekstów, które jej służą. Jedni więc wyrażali pogląd, zgodnie z którym funkcja perswazyjna dominuje nad pozostałymi funkcjami tekstu, inni woleli ją uznać za odmianę funkcji impresywnej; część dyskutantów widziała wyrazistą obecność perswazji we wszystkich omawianych sferach - w polityce, w reklamie, w poezji, w Kościele, w szkole, w prawie i w słownikach; byli jednak i tacy, którzy przekonywanie i nakłanianie w reklamie i polityce woleli nazywać wyłącznie manipulacją, w Kościele - nauczaniem, a w edukacji - dydaktyką. Kontrowersje budził także zakres sto­sowania nazw do perswazji zbliżonych znaczeniowo, takich jak manipulacja, agitacja, dema­gogia czy propaganda”. (tamże, 5).

Perswazję językową (perswazyjną funkcję języka), jak już w zaznaczyliśmy w poprzednim rozdziale , można by włączyć do zakresu pojęciowego bűhlerowskiej funkcji impresywnej (kognitywnej), gdyby nie stał na przeszkodzie fakt, że perswazja, czyli `tłumaczenie komuś czegoś, namawianie, odradzanie; przekonywanie kogoś o czymś; perswadowanie' w gruncie rzeczy jest realizowana poprzez wszystkie trzy funkcje języka : referencjalną (przekazywanie informacji) , ekspresywną (przekazywanie własnych emocji i intencji) i impresywną (zjednywanie dla siebie i swoich racji rozmówcy). Nie można więc zgodzić się z dość rozpowszechnioną tezą, że perswazja realizuje się wyłącznie w funkcji impresywnej lub ekspresywno-impresywnej. Ale z drugiej strony także przy tak szerokim rozumieniu perswazji, której ogólne ujęcie przedstawiliśmy wyżej, należy dążyć do skonkretyzowania tego pojęcia i wyznaczenia mu jakichś cech dystynktywnych wobec innych podobnych terminów. Tym bardziej ,że jak się wydaje, żadna wypowiedź językowa nie jest pozbawiona perswazji, nie ma bowiem wypowiedzi nieintencjonalnej (Pisarek 2003,9,przypis 1), w której nie wystąpiłyby takie elementy, jak : 1) autoprezentacja nadawcy ( dla zaznaczenia swojego „ja”, emocji , własnego autorytetu, przynależności do wspólnoty społecznej) , 2) wyznaczony cel komunikatu (poinformowanie, interpretacja, wydanie polecenia ), 3) zjednanie lub zniechęcenie odbiorcy do przekazanego tekstu , 4) uzyskanie aprobaty odbiorcy dla intencji nadawcy, 5) zobligowanie odbiorcy do wskazanego mu przez nadawcę czynu. Należałoby się też odwołać do pojęcia deontycznej modalności języka, która wskazuje na pewien zasób narzędzi systemowych , które mamy do dyspozycji i za pomocą których można by wyjaśnić systemowe (logiczne) wyróżniki ekspresji i impresji. Ważną rolę odgrywają w tej funkcji czynniki emocjonalne, o których była już częściowo mowa.

Obszerny przegląd definicji perswazji przedstawiła ostatnio Irena Kamińska-Szmaj (Kamińska-Szmaj 2004,19-21 i 24). Z tego przeglądu można jeszcze wynotować dodatkowe uzupełnienia i dodać je przedstawionych już wcześniej, mianowicie: 1) że „wypowiedzi perswazyjne są z natury swej ukryte”, 2) że wypowiedzi te oddziaływują na rozum, emocje i wolę człowieka, 3) że perswazja ma na celu oddziaływać w sposób pośredni, ukryty, w związku z czym dokonuje się za pomocą różnych funkcji języka : estetycznej, poznawczej, emotywnej itd. (op.cit.21). Sama autorka dochodzi w końcu do wniosku, że perswazja poprzez 3 funkcje: przekonywania, nakłaniania, pobudzania uczestniczy w budowie wypowiedzi reklamowych a ponadto poprzez przekonywanie w wychowywaniu i propagandzie, poprzez nakłanianie w propagandzie, przez pobudzanie - w agitacji. Z tego widać, że według Autorki ,najszerszą rolę spełnia perswazja w reklamie, z czym się należy zgodzić.

1.2.Manipulacja

„Manipulację” także omawiano wielokrotnie w literaturze i nadawano jej różne i najczęściej dość rozbieżne znaczenia, przeważnie zaś wyraz zgodnie obciążano „emocjonalnie negatywną waloryzacją”, co utrudniało i dotychczas utrudnia zaliczenie słowa do terminów naukowych, od których wymaga się neutralności emocjonalnej i waloryzującej.

1.2.1.Różne rozumienie manipulacji

Według Puzyniny ( która zresztą wielokrotnie definiowała manipulację) - manipulacja to „[...] zabiegi, za pomocą których człowiek usiłuje kształtować postawy i zachowania innych ludzi, które uważamy za nieuczciwe. Ta nieuczciwość użytych środków polega bądź na wyraźnym kłamstwie, bądź na zatajaniu tego, co odbiorca powinien wiedzieć, m.in. na nieujawnianiu rzeczywistych celów, którym służą użyte środki” .( Puzynina 1997,180 ). W przytoczonym ujęciu eksplikacji terminu wszystkie użyte kluczowe wyrazy, a są nimi: nieuczciwe środki (chyba językowe, ale nie wyklucza się także innych składników systemu komunikacyjnego ), wyraźne kłamstwo przekazywane przez nadawcę, zatajanie wiedzy (koniecznej dla odbiorcy), zatajanie (=nieujawnianie) celu zaangażowanych środków, wreszcie subiektywne słowo „uważamy” nasuwają nam przypuszczenie, że manipulacja wyraża się na zróżnicowanych poziomach : bardziej i mniej nieuczciwych. Nadrzędna bowiem w tym zestawie jest nieuczciwość, czyli 1. «brak uczciwości, postępowanie kolidujące z etyką, z prawem, uwzględniające jakieś nienależne korzyści; nierzetelność» ,2. «czyn, postępek nieuczciwy» (KSJP), którą wyraża kłamstwo, czyli «twierdzenie niezgodne z rzeczywistością, wypowiedziane z zamiarem wprowadzenia kogoś w błąd; fałsz, łgarstwo, nieprawda» a do tego takie, które można określić atrybutem wyraźne, tj. «łatwo wyodrębniane zmysłami (dobrze widoczne, dobrze słyszalne itp.); dające się łatwo i jednoznacznie zrozumieć; oczywiste, niedwuznaczne». Według Autorki cytowanej definicji należy do wymienionych określeń dodać jeszcze jako alternatywę dla kłamstwa - zatajanie wiedzy i informacji należnych odbiorcy o środkach, tj. «utrzymanie czegoś w tajemnicy, niewyjawianie czegoś, niepowiedzenie o czymś; przemilczenie». Jak widać niełatwo na podstawie takiej definicji manipulacji jednoznacznie orzec, czy konkretna wypowiedź należy do tej kategorii, czy też nie spełnia warunków jej zaistnienia. Trudności się mnożą, gdy sobie uświadomimy, że trudno odgadnąć, a jeszcze trudniej udowodnić psychiczną intencję kłamliwej lub zatajonej złej intencji nadawcy manipulowanej wypowiedzi. Z tego też można wnosić, że inne są cechy manipulacji dla nadawcy, który zna intencje swojej wypowiedzi a inne dla odbiorcy, który tych intencji albo nie zna albo z trudem je odgaduje. Do tego dochodzi jeszcze stopień świadomości intencji dla samego nadawcy, jak np. możliwości poznania źródła informacji, możliwości intelektualne ich interpretacji, ogólny poziom etyczny itd.

Walery Pisarek rozumie manipulację dość szeroko, chociaż stawia ją blisko perswazji, zaś różnice między tymi terminami widzi jedynie w nieuczciwej intencji nadawcy, który , zdając sobie sprawę z negatywnych skutków poddania się jej intencji , decyduje się na odbiór i zastosowanie w praktyce nieuczciwego komunikatu (Pisarek 1999, 221)

Istnieje też węższe rozumienie manipulacji jako narzędzia kłamstwa wykorzystywanego przez państwa totalitarne w propagandzie ideologicznej i politycznej, ale tę interpretację należy uznać za wysoce subiektywną , nacechowaną właśnie polityczną manipulacją skierowaną na pożądaną postawę odbiorcy komunikatu naukowego, który z natury rzeczy winien być pozbawiony wszelkiej emocji .

Na szczególny rodzaj pseudomanipulacji zwraca uwagę Ryszard Tokarski (Tokarski 2004,61-70), która ujawnia się poza nadawcą i odbiorcą jako wynik jej recenzowania przez osobę trzecią, podczas gdy w relacji N↔O jest to komunikat pozbawiony intencji przekazania nieprawdy, kłamstwa, niedopowiedzeń, skłaniania do niemoralnych postaw itd. Tokarski rzecz ujmuje tak: „Ale istnieje, jak sądzę, również wypadek trzeci, szczególny, gdy poza celami informacyjnymi równie ważna, a niekiedy najważniejsza jest deklaracja wspólnych przekonań nadawcy i odbiorcy. Zniewoleni i zamknięci na inne systemy wartości czy na inne wizje świata, wierzący w jedyną prawdę, której są orędownikami, nie dopuszczają do siebie myśli o tym, że prawda może być inna. Nadawca jest przekonany o słuszności głoszonych sądów i zarazem wie, że istnieje grupa ludzi o identycznych przekonaniach. Odbiorcy wiedzą, od kogo mogą uzyskać potwierdzenie własnych systemów wartości i tylko tego oczekują. Nie chodzi w tym wypadku o wprowadzanie i uzgadnianie między partnerami faktów i skali wartości, nie chodzi o nakłanianie partnera do działań czy zajęcia określonego stanowiska, gdyż wszystko to zostało przyjęte jako warunek wyjściowy komunikatu. Ten typ strate­gii językowej, który za A. Awdiejewem [...] można by określić jako skrajny wypadek strategii nieantagonistycznej, charakteryzuje się pełną zbieżnością celów komunikacyjnych. Trudno też mówić w tym wypadku o manipulacji językowej. Cel działań nadawcy jest znany odbiorcy i przez niego akcepto­wany, dobór środków językowych, z pewnością rażący inne grupy odbior­ców, tutaj uzyskuje całkowite uznanie, gdyż nie tylko potwierdza przyjętą wizję świata, lecz staje się również wyznacznikiem wspólnoty kulturowej uczestników komunikacji.[...]. O manipulacji możemy mówić jedynie wówczas, gdy w dynamicznym akcie komunikacji językowej oceny komunikatu doko­nuje się z uwzględnieniem możliwie pełnej wiedzy o intencjach nadawcy oraz o postawach, potrzebach, charakterze i sposobach kategoryzowania i wartościowania świata przez odbiorcę. (op.cit.68).

W świetle choćby wyrywkowo przedstawionych poglądów na „manipulację” można przyjąć pogląd , że „manipulacja” jest zakresowo podporządkowana szerszemu pojęciu - „perswazji” (przypomnijmy : z funkcjami przekonywania, nakłaniania, pobudzania) w sposób włączny , tj. takiej perswazji ,która odróżnia się od innych typów nakłaniania z góry zamierzoną negatywną moralnie intencją (np. kłamstwem) nadawcy wobec odbiorcy, zastosowaniem strategii „ukrycia” lub okrężnego argumentowania trudnego do zdekonspirowania przez odbiorcę i pobudzania do niecnego czynu .Trudno się też zgodzić z rozumieniem manipulacji w sposób relatywistyczny, jak to proponuje w innym miejscu Jadwiga Puzynina ( Język wartości , Warszawa1992,16 ), dzieląc intencje nadawcy na uczciwe i nieuczciwe ( czyli pośrednio na aprobatę zasady „cel uświęca środki”) (Lubaś 1992,133-37) , a w konsekwencji też - manipulacje uczciwe i nieuczciwe , co już staje się paradoksem semantycznym, trudno bowiem w tym kontekście nie uwzględnić negatywnej waloryzacji słowa-terminu „manipulacja”, skoro symbolizuje ono przedmiot oceniany jako nieuczciwy i niemoralny i nazywać z jego pomocą intencje nadawcy uczciwymi . Zdaje się, że ewentualne nieporozumienia w tej sprawie ostatecznie wyjaśnia cytowany wyżej pogląd Tokarskiego na temat pseudomanipulacji.

Manipulacji nie można też przypisywać wyłącznie określonym ustrojom politycznym, ponieważ wiążą się one z immanentnymi psychospołecznymi właściwościami umysłu człowieka , który dla różnych egoistycznych (czasem subiektywnie rozumianych przeciwstawnie jako altruistyczne ) celów posługuje się w swojej strategii komunikacyjnej nieprawdą. Przykłady tego zjawiska mają charakter tak dalece banalny, że je ograniczymy tylko do najnowszej polskiej niekomunistycznej propagandy politycznej.

1.2.2.Przykłady nowej manipulacji

W ostatnich latach na świecie mamy często do czynienia z agresją, terrorem i terrorystami. Z tej okazji pojawiają się informacje medialne, które wymienionych słów, nacechowanych negatywnie , używają dowolnie i wybiórczo w zależności od tego, kogo one mają dotyczyć. Jeżeli dotyczą naszych wrogów , czy nawet przeciwników politycznych, to - używane są zgodnie z obiektywnymi, słownikowymi znaczeniami , czyli zgodnie z prawdą, jeżeli naszych przyjaciół, to - szukamy słów zastępczych, łagodniejszych, np. agresję 1)'napaść szczególnie nie sprowokowana jednego państwa na drugie', 2)'wroga, napastliwa postawa lub zachowanie względem kogoś lub czegoś', z którą mieliśmy do czynienia, gdy NATO zaatakowało Jugosławię ,w polskich mediach zastępowano: działaniem , działaniem militarnym, akcją, zbrojną interwencją , pokojową interwencją, pokojową misją wojsk NATO, akcją międzynarodowej społeczności, która przecież obejmowała tylko państwa ( nie narody , społeczności !), które popierały Stany Zjednoczone i państwa natowskie.

Interesujące jest prześledzenie manipulowania wariantami leksykalnymi nazywającymi `grupy ludzi walczących zbrojnie metodami pozaprawnymi' . W ostatnich latach notowaliśmy wiele ognisk tej walki, np. na Kosowie, w Czeczenii, w Irlandii, w Hiszpanii, w Turcji, w Izraelu i Iraku .W użyciu były następujące wyrazy odnoszące się do tych grup: bojownicy, partyzanci, separatyści, secesjoniści, bojówkarze, ekstremiści, grupy zbrojne, awanturnicy, terroryści. Skrajne pod względem wartościowania są wyrazy: negatywnie nacechowany terrorysta `zwolennik terroru, organizator, uczestnik aktów terrorystycznych', czyli `stosowania przemocy, gwałtu, okrucieństwa w celu zastraszenia, zniszczenia przeciwnika' i pozytywnie nacechowany bojownik `człowiek walczący o coś słowem, czynem (rzadko: bronią)'. W Macedonii działały na wiosnę 2001 roku zbrojnie oddziały samozwańczej Albańskiej Armii Wyzwolenia Narodowego, które dokonały wielu zabójstw żołnierzy i policjantów a także cywilów Macedończyków. Niektóre polskie środki przekazu (gazety, radio i telewizja) nazywały te oddziały bojownikami (tak najczęściej , np. Gazeta Wyborcza 26.03.2001) lub w najlepszym razie: napastnikami i rebeliantami (tamże) .Terrorystami byli owi napastnicy tylko w cytatach z relacji władz macedońskich (por.GW 22.03.2001). ”Trybuna” (26.03.2001) używa nazwy neutralnej: separatyści, a w okresach natężonych ataków Albańczyków na pozycje macedońskie także rebelianci ( 23.03.2001). Ale oto w pewnym okresie „Trybuna” całkowicie upodabnia się do „Gazety Wyborczej”. Korespondent moskiewski tej gazety , relacjonując (15.10.2002) zamach w Groznym starannie unika „terrorystów” , określając wykonawców, jak sam pisze , „największego aktu terroru, wy­mierzonego w czeczeńskich milicjantów od początku wojny”, i w innym miejscu :aktu terrorusłowami: bojownicy (2), separatyści (2), rebelianci (2) . Na Dagestan napadają („zajmują terytorium”!) islamiści, ekstremiści, bojownicy Basajewa, czasem ekstremiści , ale nie Czeczeńcy ; podobnie informacja telewizyjna ( 20 IX 1999 , „Wiadomości”) : „Przywódca czeczeńskich bojowników Basajew przygotowuje akty terrorystyczne przeciwko Rosji”. Wiadomości ( 1.program TVP z 28.08.2004) informują, że partyzanci czeczeńscy mogli spowodować katastrofę dwóch rosyjskich samolotów, w której zginęło ok.80 osób i w tym samym dzienniku mamy informację przekazaną przez redaktora Worocha z TVN, że „ właśnie z takiego moździerza terroryści ostrzelali polskich żołnierzy. Nic dziwnego, że felietonista „Trybuny” KTT ironizuje ,że „terrorystów, którzy napadli na ambasadę Iraku w Berlinie, strzelając i biorąc zakładników” a którzy „działali [...] „w słusz­nej sprawie", chcąc obalić znienawidzonego przez prezydenta Busha Saddama Husajna i jego ustrój” trzeba nazwać „naszymi terrorystami” („Trybuna” 22.08.2002). Redakcja jednak nie posłuchała swojego doradcy i w tym samym numerze gazety, kilka stron dalej informuje:” „Atak opozycjonistów . PIĘCIU CZŁONKÓW Demo­kratycznej Opozycji Irackiej, [...] we wtorek przez 5 godzin oku­powało ambasadę Iraku w Berlinie. Joschka Fischer i sekre­tarz generalny Niemiecko-Arabskiego Stowarzyszenia, Harald Moritz Bock potępili zajęcie am­basady, mimo pokojowych dekla­racji opozycjonistów.” W okresie zamieszek w Macedonii w programie 1.Polskiego Radia tylko jeden korespondent użył określenia „terroryści albańscy” (26.03.2001). Ten rozchwiany sposób nazywania aktów terrorystycznych był wielokrotnie krytykowany przez słuchaczy i czytelników prasy (por. np. wypowiedź czytelnika „Trybuny” (29.03.2001): „Już trudno słuchać, jak w radiu i telewizji dziennikarze (na czele z p. Romaszewską) z uporem o terrorystach i agresorach albańskich mówią „partyzanci”. Nie dość, że nie znają realiów bałkańskich, to jeszcze używają słów , których nie rozumieją”. Dodajmy, że do niedawna używano też określenia „islamscy rebelianci/ terroryści” dopóki nie ogłoszono , że terror nie wynika z zasad islamskiej religii lecz jest jej wypaczeniem . W Iraku teraz atakują Amerykanów terroryści i rebelianci, Polacy - kraj stabilizują, a nie okupują.

Oczywiście nie wszyscy dziennikarze ulegają owej „poprawności” (także językowej).Niektórzy odmienne zdanie wyrażają wprost. Oto Wiesław Dębski opracował specjalny słowniczek, który ma pomóc czytelnikom zmanipulowanych tekstów politycznych w zrozumieniu prawdziwych znaczeń niektórych wyrazów, np.

„OKUPACJA - to co siły wielonarodowe robią w Iraku nie jest żadną misją stabilizacyjną.. Po ponad roku obec­ności w tym kraju ,;wojsk stabilizacyjnych" nie jest tam ani bezpieczniej, ani spokojniej, ani miejscowej ludności nie żyje się lepiej. Obce wojska nie panują nawet nad niektórymi dzielnicami Bagdadu. Przeciwko ich obec­ności jest zdecydowana większość Irakijczyków. Tak samo zresztą jak i mieszkańców państw, które swoich żołnierzy do tego piekła wysłały. Nie jest to więc żadna stabilizacja, lecz okupacja Iraku, prowadzona po to, by zainstalować tam posłuszne sobie władze, wprawdzie nieakceptowane przez miejscowych, za to dające nami­astkę legalizacji okupacji. Myślę więc sobie, że czasem warto po prostu nazywać rzeczy po imieniu. Po to, by samemu zadać sobie pytanie, co tam robimy i czy robimy słusznie?” (Trybuna 196(4399)21-22.08.2004).

Wydaje się, że bliska standardowemu rozumieniu „manipulacji” jest encyklopedyczna eksplikacja Pisarka, którą , jak już powiedziano, autor zalicza do kłamliwej perswazji obejmującej różne rozpoznawalne sposoby kłamstwa, ukrywanie niekorzystnych dla intencji nadawcy komunikatu faktów i nieliczenie się z presupozycją interlokutorów . Przy takim rozumieniu manipulacji nie ma potrzeby wnikania w skomplikowane i trudne do ustalenia zjawiska psychologiczne interlokutorów i wystarcza oparcie się podczas klasyfikacji i oceny wypowiedzi wyłącznie na ujawnionych w dyskursie faktach językowych i powszechnie rozpoznawalnych presupozycji. Zaliczymy więc na tej podstawie przytoczone wyżej przykłady a także inne, które wynotowujemy dalej z prasy i publikacji naukowych do tekstów zmanipulowanych, czyli takich, w których zastosowano językowe środki przekazujące kłamstwo i niegodziwość.

Andrzej Sikorski w felietonie „Sztuka kopania” ( „Nie” 6 ( 750), 10. 02.2005) przywołuje kilka zdarzeń politycznych opisywanych przez prasę i porównuje je z naukową klasyfikacją (oznaczoną kursywą) dokonaną przez politologa Mirosława Karwata („Sztuka manipulacji politycznej”, Toruń 1999): 1) Oto [...] „słynne powiedzenie Leszka Mil­lera, który podczas przesłuchania przed komisją śledczą powiedział do posła Ziobry: "Pan jest zerem, panie pośle!". Było to pospolite chamstwo czy Mil­lerowi puściły nerwy? Nic z tych rzeczy! Zastosował jedną z kilkunastu metod dyskredytacji - dyskredytację tezau­ryczną, czyli przekreślenie dorobku: Punkt wyjścia jest następujący: mój przec­iwnik to zero, nikt. Czego dowodem jest albo brak dorobku, albo też żałosność tego dorobku, który ma być tytułem do jego rangi, autorytetu. Inną taktykę zastosowali posłowie opozycji podczas debaty nad wyborem Włodzimierza Cimoszewicza na mar­szałka Sejmu. Pytali: "Czy jest pan agentem, czy był pan agentem? Czy pan jako marszałek Sejmu nadal bę­dzie wspierał niemiecką rację stanu, a nie polską rację stanu? Jaki był pana C. udział w aferze z bankiem osocza? Czy to prawda, że był pan stypendystą Full­brighta? Czy to prawda, że w 1995 r. napisał pan artykuł z Adamem Mich­nikiem? Czy prawdą jest, że jedną z pierwszych pańskich decyzji jako prezesa Rady Ministrów w kwietniu 1996 r. było nieodpłatne przekazanie 60 tys. akcji firmy Wedel koncernowi PepsiCo -i czy: prawdą jest , czy tylko zwykłą plotką, że firma ta jednocze­śnie została zwolniona z podatku? Czemu pana rząd pożyczył milion dolarów stoczni w Wietnamie, a nie dał ani grosza Stoczni Gdańskiej?". To typowa dyskredytacja perfidna: Perfidny demaskator godzi w godność i cześć przeciwnika pod zawołaniem: ja nie oskarżam; nie wiem czy w ten sposób oskarżam; to nie ja oskarżam; już nie oskarżam. Nie oskarżam (...) lecz tylko pytam.”

1.3.Propaganda

„Propagandę” oczywiście odbiera się co najmniej w dwóch znaczeniach- powszechnym jako: «szerzenie jakichś poglądów, idei, haseł, mających na celu pozyskanie kogoś dla jakiejś idei lub akcji» i terminologicznym, ściślejszym , o którym powiemy poniżej. Znaczenie pierwsze nie wiele różni się od „perswazji” pojmowanej powszechnie jako «tłumaczenie komuś czegoś, namawianie, odradzanie; przekonywanie kogoś o czymś; perswadowanie», może tylko z dodatkowym składnikiem, że chodzi także o `szerzenie tych poglądów'. Amerykańscy autorzy obszernej książki o propagandzie Anthony Pratkanis i Elliot Aronson zatytułowali swoje dzieło „Age of Propaganda. The everyday Use and Abuse of Peruasion”, czyli „Wiek propagandy .Używanie i nadużywanie perswazji na co dzień” (wydanie polskie w Wydawnictwie Naukowym PWN, Warszawa 2003), z czego można byłoby wnosić, że termin „propaganda” jest nadrzędny w stosunku do „perswazja”. Ale Wstęp do polskiego wydania tej książki autorstwa prof. Krystyny Skarżyńskiej wątpliwości te rozwiewa: „Pratkanis i Aronson wyróżniają dwie kategorie strategii wpływu: perswazję i propagandę. Perswazja jest rozumiana jako forma wywodu lub debaty i dyskusji, czyli rodzaj dyskursu, którego celem jest opowiedzenie się za lub przeciw danemu stanowisku. Od propagandy odróżnia ją dwukierunkowość; podczas debaty słuchający i mówiący mogą wymieniać argumenty, spierać się i polemizować, modyfikując swoje ( pod wpływem argumentów drugiej strony. Innymi słowy, podczas perswazji obie strony uczą się czegoś od siebie nawzajem. Propaganda jest natomiast komunikowaniem jednego punktu widzenia, jest raczej przekonywaniem do jakiegoś rozwiązania (decyzji, opinii, nabycia towaru, wyboru polityka, zachowania się) niż formą informowania. Obejmuje zręczne posługiwanie się obrazami symbolami, stereotypami; odwołuje się do naszych uprzedzeń i emocji. Zawsze jest jednokierunkowa: sugestie, co robić, o czym i jak myśleć ­płyną od źródła wpływu (często będącego autorytetem lub przynajmniej przedstawianego w ten sposób) do mas (a nie odwrotnie). Propaganda często jest manipulacją i to w dwóch znaczeniach: po pierwsze, dlatego że wykorzystuje mechanizmy psychologiczne (np. chęć zachowania dobrej samooceny, dobrego nastroju, atrakcyjnej tożsamości), aby stworzyć tym sposobem pozory, iż odbiorca "dobrowolnie" przyjął propagowany sposób widzenia rzeczywistości czy zachowania; po drugie dlatego, iż nie liczy się z szeroko rozumianym dobrem czy interesem osób, na które oddziałuje. Autorzy dostarczają naukowych argumentów, że współczesna propaganda nie musi sięgać do kłamstw i oszustw. Jest skuteczna, gdy wykorzystuje nasze lenistwo myślowe, bezrefleksyjność (ale czasem także i specyficzny namysł) , emocje i potrzeby” (tamże s.VIII). Według powyższego ujęcia „propaganda” jest także osobliwą „jednokierunkową perswazją” a manipulację może wykorzystywać jako środek uprawiania perswazji.

Pojęcie propagandy dobrze definiuje Kamińska-Szmaj (op.cit.17-18), która wyróżnia dwa jej typy : a) szeroką , którą opisuje poprzez pytania: 1) co to jest ?, 2) czego dotyczy?, 3) po co jest wykonywana ?, 4) w czyim interesie ? i 5) w jaki sposób ? . A odpowiedzi składają się na definicję : 1) „(zorganizowane, przemyślane, długotrwałe) rozpowszechnianie, popularyzowanie, szerzenie, 2) idei, doktryn, teorii, myśli, poglądów, zachowań społecznych itp. , 3) by nakłonić ludzi do zmiany postaw, poglądów itp.; skłonić do konkretnych działań, 4) w interesie nadawcy (jednostkowego albo zbiorowego) lub nadawcy i odbiorcy komunikatu propagandowego , 5) przez szczególny (staranny, selektywny) dobór treści komunikatu i ukształtowanie jego formy (przez wykorzystanie odpowiednich środków językowych i pozajęzykowych) oraz zastosowanie różnych metod nakłaniania (bezpośrednich lub pośrednich, jawnych lub ukrytych, uczciwych lub nieuczciwych)” i b) wąską , którą też definiuje poprzez odpowiedzi na postawione pytania : 1) co to jest ?, 2) jakie ma cechy ? i 3) jaki zakłada sobie cel ? Jest to „1) zinstytucjonalizowana forma komunikowania politycznego, 2) polegająca na kontroli przepływu informacji, na kierowaniu opinią publiczną, na sterowaniu (manipulowaniu) zachowaniami ludzi, 3) w celu uzyskania przez nadawcę komunikatu określonych korzyści” (op.cit.). Autorka wyraźnie dąży do tego, aby termin ten odnieść wyłącznie do perswazji i manipulacji politycznej, której to formie nakłaniania wyznacza dość wyraźne cechy dystynktywne. Cechy te są wyraziste zwłaszcza dla propagandy autorytarnych i totalitarnych ustrojów politycznych, gdzie propaganda ma często na celu fałszowanie rzeczywistości i manipulowanie działaniami mas. „Propaganda” w potocznym obiegu uzyskała ze względu na swoje manipulacyjne metody wyraźnie ujemne nacechowanie i dlatego coraz mniej nadaje się do pełnienia funkcji terminu naukowego.

1.4.Agitacja

Blisko „propagandy” znajduje się pojęcie agitacji, która jest definiowana jako: „(szybkie, krótkotrwałe) mobilizowanie, pobudzanie do doraźnej akcji, do poparcia sprawy, idei itp. dużej grupy ludzi, by pozyskać uczestników akcji, zjednać zwolenników (sprawy itp.) przez oddziaływanie bezpośrednie, jawne , uczciwe lub nieuczciwe; przez budzenie emocji, wzbudzanie entuzjazmu, aktywizowanie tłumu środkami językowymi i pozajęzykowymi” (Kamińska-Szmaj op.cit.19). Agitacja więc odróżnia się od propagandy tym, że działania agitacyjne charakteryzują się , zwiększoną szybkością, wybiórczością tematyczną i szerszą intencją. Agitacja mieści się znaczeniowo w pojęciu perswazji , może zawierać elementy manipulacji ale też może być kategorią pozapolityczną.

1.5.Demagogia

„Demagogii” chyba nie zaliczymy do terminów, chociaż nadał jej taki status Walery Pisarek w wymienionej już „Encyklopedii języka polskiego” . Uznał, że jest to odmiana manipulacji językowej (czyli kłamstwa), której cechą jest „pochlebstwo, obietnice bez pokrycia, fałszywe uogólnienia, oszczerstwa, insynuacje i przemilczenia” a także przewaga elementów emocjonalnych nad racjonalnymi w użyciu środków (Pisarek 1999,63). Nie sądzę jednak, aby ten zespół semantycznych wyróżników był wystarczającym powodem do terminologicznego usamodzielniania „demagogii” tym bardziej, że wszystkie wymienione wyrazy nazywające cechy tego niby-terminu są używane także w innych formach manipulacji, jak np. fałszywe uogólnienia i przemilczenia. Chodzi w tym wypadku raczej o metodę stosowanych środków prowadzących do upowszechniania celowo mylącej informacji dotyczącej różnych dziedzin rzeczywistości, chociaż w tekstach politycznych pojawia chyba najczęściej..

1.5.1.Przykłady stosowania demagogii

Niedawna Jugosławia była formalnie państwem federacyjnym składającym się z dwóch republik: Serbii (z Kosowem) i Czarnogóry. W Kosowie suwerenność federacji jest tymczasowo zawieszona a Czarnogóra czyni stara się o suwerenne usamodzielnienie. Ze staraniami tymi solidaryzuje się w mniej lub bardziej jawny sposób „Gazeta Wyborcza”. Spotykamy więc w tym dzienniku konsekwentne używanie nazwy „Serbia” na „Jugosławię”, przez co wyraża się polityczną wolę zmian , o które walczą aktualne władze Czarnogóry. W czasie prezydenckiej kampanii wyborczej we wrześniu 2000 roku, gdy o urząd prezydenta Jugosławii ubiegali się różni kandydaci, Gazeta Wyborcza na 1. stronie pytała : „Kto wygra w Serbii ?” (GW 26.09.2000), a po wyborach, gdy zwyciężył kandydat opozycji antymiloszewiciowskiej informowała : „Wolna Serbia” (GW 07-08. 10.2000). Po zwycięstwie w wyborach nowego prezydenta Kosztunicy również „Trybuna” ( 07-08.10.2000) komentowała:”[...] przemawiał w Belgradzie[...] nowy serbski przywódca Vojislav Kosztunica[...]” .”Jak się wydaje, Serbom udało się dokonać zmiany władzy bez wybuchu wojny domowej” (ibid.). Zaś same obietnice bez pokrycia są stałym komponentem perswazji politycznej i trwałym elementem tego typu tekstów, które z natury rzeczy są manipulacyjne.

A oto klasyczny tekst demagogiczny , w którym zastosowano manipulację polegającą na „podłożeniu” problemu, który nie istnieje, na stawianiu pytań pozornie tylko związanych z głównym tematem i na milczącym przyjęciu fałszywej (świadomie kłamliwej) przesłanki , na podstawie której buduje się logicznie skonstruowany wywód i końcowy wniosek . Chodzi o wypowiedź prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego zatytułowanej:Wojna dla pokoju” (Gazeta Wyborcza”, środa 19 marca 2003 www.gazeta.pl): „Po decyzji o wysłaniu polskiego kontyngentu do Iraku. Prezydent A. Kwaśniewski zapytany, co sądzi o tym. że 75 proc. Polaków jest przeciwnych wy­słaniu tam żołnierzy odpowiedział: - Gdyby pan mnie zapytał, czy ja jestem za wojną, czy za pokojem, to odpowiadam: za pokojem. Gdyby pan mnie zapytał, czy trzeba ryzykować życie polskich żołnierzy, nawet w ograniczonym zakresie, bo nie będzie ich więcej niż 200, to też mam istotne wątpliwości. A gdyby pan zapytał mnie i moich rodaków, czy chcą zapewnić Polsce bezpieczeństwo i wol­ność od zagrożenia terroryzmem, czy nie, to jestem przekonany, że ogromna większość odpowie, że chcą takiego bezpieczeństwa i chcą nie bać się terrory­zmu. To są właśnie momenty, w których politycy, nie bacząc na opinię publicz­ną, podejmują decyzje. To są decyzje trudne, ale konieczne. (...) Ja musiałem zło­żyć podpis. I złożyłem w najgłębszym przekonaniu, że czynię to w interesie pol­skiego narodu, w interesie bezpieczeństwa Polski, w interesie bezpieczeństwa na­szego regionu i całej Europy, ponieważ w walce z terroryzmem musi być rów­nież zademonstrowana siła i międzynarodowa solidarność[...]”. Tymi „podłożonymi” problemami- przyczynami decyzji prezydenta wbrew społeczeństwu są 1) zagrożenie terroryzmem Polski, b) utożsamienie terroryzmu z reżymem irackim , c) działanie solidarne w walce z terroryzmem, d) patriotyczne motywy działania dla dobra Polski ( perswazja emocjonalna ) . Żaden z przywołanych argumentów podjęcia decyzji (a-c) nie pokrywał się z rzeczywistością a powołanie się na dobro ogółu staje się puste wobec nieprawdziwych przesłanek. Charakterystyczny w tym tekście jest też redakcyjny (Gazety Wyborczej) tytuł dla wypowiedzi prezydenckiej nawiązujący do łacińskiej maksymy : „Si vis pacem , para bellum” - Jeżeli chcesz pokoju , przygotuj wojnę” , w którym, wykorzystując paradoksalną figurę retoryczną, redaktorzy solidaryzują się z prezydencką opinią, wzmacniając w ten sposób siłę manipulacyjnej wypowiedzi.

1.6.Nowomowa

Pozostaje nam do omówienia „nowomowa”, który to termin jest dobrze zadomowiony w polskiej terminologii lingwistycznej, chociaż nie przez wszystkich językoznawców jest aprobowany . Definicję zjawiska najlepiej formułuje Walery Pisarek : „jest narzędziem manipulacji językowej” i „oznacza negatywnie oceniany zbiór środków leksykalno-frazeologicznych wykorzystywanych w propagandzie politycznej lub ideologicznej państwa, partii lub jakiejkolwiek innej organizacji dążącej do panowania nad świadomością ludzi” (Pisarek 1999,.255) . W tej eksplikacji pominięto dość powszechnie przypisywane terminowi odniesienie wyłącznie do ideologii państw totalitarnych - faszyzmu i komunizmu. Walery Pisarek już w latach osiemdziesiątych, gdy na Uniwersytecie Jagiellońskim po raz pierwszy publicznie dyskutowano o „nowomowie” (1981) na specjalnej konferencji naukowej , wypowiadał się przeciwko temu terminowi , nie negując samego zjawiska deformującego pewne części systemu językowego i świadomość językową obywateli. Wysuwał wówczas zastrzeżenia, które są i dzisiaj jeszcze aktualne : „Nie lubię terminu „nowo-mowa. Uważam go za nędzną kalkę typu „seksofala" czy „dymgła". Nieporównanie więcej autentycznej ekspresji mają dla mnie rodzime określenia tego samego zjawiska, jak „mowa-trawa", „mowa do chińskiego ludu" czy „bujać-to-my". Ponadto doświad­czenie nauczyło mnie nieufności do nazw wyraźnie nacechowanych emo­cjonalnie a jednocześnie mających pretensje do naukowości. Należy do nich termin „nowo-mowa", którego emocjonalne nacechowanie pejora­tywne jest przecież dla każdego oczywiste”. Profesor Pisarek zauważa też , że manipulacje językowe znano na długo przed Orwellem (Talleyrand ,Schopenhauer , Alfred Habdank Korzybski, Hayakawa , Stuart Chase ).Ma też inne zastrzeżenia. Zwraca uwagę na nieadekwatność polskiej treści „nowomowy” do orwellowskiego pierwowzoru „newspeak”, które to określenie odnosiło się do groteskowej sytuacji literackiej i nie pretendowało do zajęcia pozycji terminu naukowego. Negatywnie ocenia słowo ze względu na odniesienia wartościująco-emocjonalne: „W Polsce przymiotnik „nowy" pod koniec lat czterdziestych [...] nie miał jednoznacznie pozytywnego zabarwienia. Materiał w dobrym ga­tunku — to był „materiał przedwojenny". Dziś w wyrazach „nowy", „od­nowa", „po nowemu" zawierają się nadzieje społeczeństwa na pożądane zmiany. Czy w takiej sytuacji można nazywać „nowomową" sposób wy­słowienia właściwy zwalczanemu „staremu"? . W konkluzji jest zdania, że „newspeak” odnosi się do perswazji politycznej ( o czym pisał Orwell) , a nie do zjawiska systemowej i względnie trwałej ideologizacji semantyki języka zgodnie z założeniami doktrynalnymi partii i państw. Chociaż dość powszechnie - przynajmniej w Polsce- przypisuje się nowomowę systemom komunistycznym ( i faszystowskim ), to przecież nie jest ona tylko tym systemom właściwa.

1.7. Nowa nowomowa

Oceny Pisarka nowomowy po przeszło dwudziestu latach okazały się wyjątkowo trafne. Mamy bowiem dzisiaj do czynienia, pomimo upadku systemu komunistycznego, z podobnym zjawiskiem , chociaż nieidentycznym z „nowomową”, mianowicie z „nową nowomową”. Polega ono na różnego rodzaju manipulowaniu semantyką wyrazów, selekcji faktów, ocenianiu zjawisk zgodnie z aktualną wolą rządzącej partii , uznanej ideologii - na nacisku zewnętrznym usprawiedliwianym międzynarodowymi zobowiązaniami, racją stanu itp. a tłumaczy się je nadrzędnym dobrem, racją moralną, sojuszniczą lojalnością. Zjawisko sygnalizują już od wczesnych lat dziewięćdziesiątych językoznawcy (np. Dąbrowska 1993,31; Lubaś 1992,133-37) i publicyści , nazywając je „nową-nowomową”. Już jako termin wyraz znalazł się w książce ks. Andrzeja Zwolińskiego (Zwoliński 2003,139-140).

Przywołamy dla ilustracji tego językowego zjawiska na razie jeden przykład. Ostatnio manipuluje się wartościowanym dodatnio polisemicznym słowem misja ( znaczenia :1. `odpowiedzialne zadanie do spełnienia, ważne zlecenie do wykonania; posłannictwo',2. `zorganizowana działalność przedstawicieli jakiejś religii w celu jej rozpowszechniania i pozyskania nowych wyznawców; placówka prowadząca taką działalność', 3. zwykle w liczbie mnogiej `w kościele katolickim: intensywna, kilkudniowa akcja kaznodziejska połączona z odprawianiem specjalnych nabożeństw, mająca na celu ożywienie ducha religijnego w danej parafii', 4. `przedstawicielstwo jakiegoś państwa wysłane do innego państwa w celach specjalnych; siedziba tego przedstawicielstwa'), które bywa używane np. w takich kontekstach, jak : „zakończyłem swoją misję sprawowania urzędu ministra” (wypowiedź odwołanego ministra podejrzanego o korupcję) ; „Misja NATO w Jugosławii nie ograniczała się do bombardowania wybranych jednostek” (wypowiedź radiowa korespondenta ); „Nie chcieliśmy tej misji powiedział prezydent Bush , rozpoczynając wojnę w Afganistanie” (telewizja TVN ); „Pilot, który udawał się z misją , nie mógł zrzucić bomby [atomowej] na inny cel z powodu złej pogody, zrzucił więc na Nagasaki” (Wiadomości TV); „Zadaniem jednostek specjalnych jest realizacja zadań misyjnych w krajach objętych wojną [Kosowo, Afganistan]” (wypowiedź radiowa polskiego generała). Zapytajmy, czy są to przejawy „nowomowy”. Jeżeli chodzi o intencję nadawcy i repertuar środków językowych, to na pewno pokrywają się one z definicjami „nowomowy”. Intencją nadawcy bowiem jest wprowadzenie odbiorcy w błąd ( bez względu na stopień intensywności tej intencji) a środkami są : przesadne wartościowanie (hiperbolizm), pragmatyzm i rytualność, magiczność i arbitralność, idiomatyczność, selektywność, na szerszą skalę manipulacja językowa (manipulowanie hiperbolami, metaforami, eufemizmami, stosowanie ezopowego języka). Nic dziwnego, że najlepszy polski znawca języka polityki i autor pierwszego naukowego opracowania dotyczącego mechanizmów manipulacyjnych stosowanych w latach siedemdziesiątych w polskich mediach Jerzy Bralczyk, zdecydował się na drugie wydanie swojej książki (2001) traktującej o komunistycznej propagandzie piętnaście lat po upadku dawnego ustroju a w dodatku uznał za stosowne we Wstępie napisać : „Dziś to książka dla bardzo dorosłych - tych, którzy pamiętają lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku tak dobrze, że przypomną sobie , iż ten język naprawdę był taki, jakim go opisuję. I- może- dla wszystkich, którzy pewne tu opisane mechanizmy będą mogli uznać za działające niezależnie od systemu politycznego”.

Niektórzy badacze „nową nowomowę” łączą ze zjawiskiem tzw. poprawności politycznej, która zapanowała w okresie po rozbiciu bloku komunistycznego w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.

Cytowany tu już ks. Andrzej Zwoliński pisze na ten temat tak: „Termin "nowomowa" został współcześnie znacznie poszerzony, wszedł poza językowe zagadnienia związane z komunizmem. Określa język zmo­nopolizowany przez państwo propagandy politycznej w tzw. "systemach zamkniętych" jako przeciwieństwo idei "społeczeństwa otwartego" - (open society K. Poppera). Zasadnicza przyczyna ujednolicenia terminologiczne­go tkwi w podobieństwie między oboma modelami języka: 1. ze środka komunikacji społecznej staje się on narzędziem sprawowa­nia władzy; 2. jedna z odmian języka rozszerza się kosztem pozostałych;3. działa ten sam mechanizm językowy: arbitralna zmiana uzusu języko­wego (zespołu zwyczajów językowych przyjętych w danej społeczności) przez nadawcę celem wytworzenia pożądanej postawy odbiorcy[...] Obszarem nowomowy [nowej nowomowy ] stał się język liberalizmu gospodarczego, filozo­ficznego i moralnego. Powołując się na wolność słowa i korzystając z niej, zapomina się o tym, że człowiek wolny najczęściej powtarza cudze myśli. Myślenie odrębne, samodzielne, niezależne od zbiorowych sądów i opinii, należy do rzadkości. Ta prawda jest wykorzystywana w propagowaniu idei wolności: dla dobra ludzi, w imię ich godności i praw, steruje się ich myśle­niem na temat podstawowych zagadnień społecznych.” [...] Kolejnym obszarem pojawienia się elementów nowomowy stała się re­klama. Coraz wyraźniej widać, jak wraz z powstawaniem wolnego rynku społeczeństwo polskie niepostrzeżenie zaczyna znowu żyć w rzeczywisto­ści totalitarnej. Miejsce i funkcję nowomowy, jako łącznika między rządzą­cymi a społeczeństwem, zajął język reklamy- nowy znak władzy i panowa­nia [...] (Zwoliński 2003, 140-141) Trudno się zgodzić z ostatnimi zdaniami Autora na temat „totalitarnej współczesnej rzeczywistości polskiej ” i „rządowej” proweniencji „totalitarnej reklamy”, ale ważne są stwierdzenia o nawiązaniu do metod językowych manipulacji podobnych lub wręcz identycznych z tymi z okresu autorytarnego komunizmu. Zresztą na ten temat wypowiadają się także dziennikarze, pisarze, działacze polityczni. Charakterystyczny jest w tym kontekście pogląd Stefana Chwina, pisarza, eseisty, historyka literatury, który omawiając „świeże” zdarzenia polityczne uzupełnia przykłady zjawiska podane przez nas wcześniej. Warto więc przytoczyć dłuższy fragment jego eseju zamieszczonego w Gazecie Wyborczej (Władcy słów .GW 20.11.2003) : Oto [...] „rola słowa w niedawnym kon­flikcie irackim. To, co się wówczas zda­rzyło ze słowem w przestrzeni komunika­cji społecznej, trudno uznać za nic nieznaczący epizod w historii cywilizacji zachodniej, zdarzenia te bowiem wiele mówiły i o rzeczywistej strukturze władzy w systemie demokratycznym, także o strukturze władzy nad słowem. Inwazję państw zachodnich na Irak poprzedziła rzeka słów. Zagrożenia musia­ły zostać nazwane. Oskarżenia sformułowane jednoznacznie. Rządy rozpoczęły wielką pracę nazywania rzeczywistości w taki sposób, by zyskać aprobatę dla decyzji o rozpoczęciu wojny. Słowo nabrało szczególnego znaczenia. Ruszyła maszyneria biur rzeczników i transmitowanych na żywo konferencji prasowych. Podczas przygotowań do inwazji zdarzyły się jednak nie w pełni dotąd wyjaśnione fakty, które rzucają światło na charakter obiegu słowa w cywilizacji zachodniej .

Oto parę tygodni przed najazdem na Irak premier Wielkiej Brytanii informuje Brytyj­czyków, że Saddam Husajn może użyć broni ma­sowego rażenia w ciągu 45 minut. Słowa te - jak się później okazuje - nie ma­ją pokrycia w rzeczywisto­ści. Nie ma to jednak żad­nego znaczenia, ponieważ dla wielu ludzi słowa te są rzeczywisto­ścią.→ Brytyjscy żołnierze lądują w Ku­wejcie i z bronią gotową do strzału ru­szają w głąb pustyni. Na horyzoncie przed nimi wieże Bagdadu.

W tym samym czasie prezydent Stanów Zjednoczonych informuje naród amerykański, że Irak próbował kupić w Nigerii materiały radioaktywne do budowy gło­wicy nuklearnej. Także te słowa -jak się później okazuje - nie mają pokrycia w rze­czywistości. Nie ma to jednak żadnego znaczenia. Marines lądują w Kuwejcie i uderzają na Irak.

Wkrótce jednak blask zwycięstw mącą niewygodne pytania. Po zdobyciu Bagda­du wybucha kilka skandali - chodzi o ro­lę słowa w fazie poprzedzającej atak. Dziennikarze mówią o „koloryzowaniu ra­portów służb specjalnych", czyli - pozwól­my sobie na ironię - o twórczości literac­kiej w służbie polityki. Niewielka podmia­na paru słów. Drobny retusz znaczeń. Proceder z pewnością niewinny, gdyby nie to, że stoi za nim śmierć. Oto doktor David Kelly, były doradca rządu brytyjskiego do spraw broni biologicznej, ujawnia, że raport rządu angielskiego w sprawie irac­kiej broni masowego rażenia był naciąga­ny. Kilka dni później policja znajduje Kelly'ego z podciętymi żyłami.

W Australii zeznający przed komisją parlamentarną były oficer wywiadu australijskiego Andrew Wilkie oświadcza, że rząd Australii oszukał Australijczyków, wyrzucając z raportów słowa „prawdopodobnie" i, niepo­twierdzone informacje" oraz wprowadza­jąc na ich miejsce mocniejsze słowa „ogromnie" oraz „mamucie". Drobna ko­rekta. Lekkie przesunięcie znaczeń. Cie­niowanie obrazu. Prawdziwa robota poety albo malarza. Obraz zagrożeń ma być sugestywny, powinien więc uwodzić jak dobry wiersz. W lipcu 2003 aż - tylko? - 36 , proc. Australijczyków nie miało cienia . wątpliwości, że rząd świadomie wprowadził ich w błąd w sprawie zagrożeń ze strony Iraku. Nie miało to jednak żadnego zna­czenia. Żołnierze australijscy i tak wylą­dowali w Kuwejcie” .

A oto problem najnowszy. W ostatnich dniach lutego 2005 roku pojawiły się kłopoty z informacją o pogarszającym się stanie zdrowia papieża Jana-Pawła II. Jak wiadomo, ze względu na „poprawność” obowiązuje w tej mierze optymizm , który narzuca watykańskie otoczenie papieża a polscy dziennikarze wykonują go w praktyce medialnej z nadmiarem. Kiedy nagle po optymistycznych zapewnieniach, że papież przystąpił do pracy po kilkudniowym pobycie w klinice i że wykonuje wszystkie swoje (uciążliwe przecież ) obowiązki, nagle słyszymy wiadomość, że odwieziono go znowu do szpitala. Oficjalny watykański rzecznik prasowy Joaquin Navarro Valls informuje zatroskanych wiernych, że „wróciła grypa” i z tego powodu papież znalazł się w klinice . Następnego dnia okazuje się, że powód był poważniejszy niż powracająca grypa. Przeprowadzono zabieg tracheotomii. A Gazeta Wyborcza ( 27-28.02.2005) na 1. stronie informuje : „Było zagrożenie dla życia. „Czy rzecznik Watykanu mówi praw­dę o stanie Papieża? - zapytaliśmy Sandro Magistra, znanego watykanistę tygodnika "L'Espresso". Sandro Magister: - Joaquin Navarro Valls nie kłamie, ale także nie mówi wszystkiego. W czwartek rano z Papieżem było ciężko, znacznie gorzej niż przed trzema tygodniami. Papieża odwieziono do szpitala w trybie nagłym. Duszący kaszel był prawdziwym zagro­żeniem dla życia i całe otoczenie Jana Pawła II było tego świadome. Rzecznik wcale o tym nie wspomina, podając wy­łącznie medyczne dane o "trudnościach z oddychaniem”!. To nie oddaje powagi sytuacji. Navarro Valls łagodzi swe komunikaty świadomie, by nie wzbudzać alarmistycznych nastrojów. Ten opty­mizm to nie prywatna polityka informa­cyjna rzecznika. Taką linię na pewno po­piera czy też narzuca najbliższe otocze­nie Jana Pawła II.” ( GW 26-27.02.2005).

W przytoczonym tekście mamy kilka faktów, które mogą podlegać interpretacji: 1) że rzecznik nie kłamie, mówiąc o innym niż rzeczywisty stan chorego, 2) nie kłamie, chociaż nie mówi wszystkiego, 3) nie mówiąc wszystkiego „łagodzi informacje o rzeczywistym stanie”, 4) czyni to świadomie, 5) celem tego łagodzenia jest niewzbudzanie niepożądanych(alarmistycznych) nastrojów, 6) zastosowana taktyka nie jest osobistym wymysłem rzecznika, ale oficjalnym stanowiskiem „otoczenia papieża” (Watykanu ?). Jeżeli poprawnie zinterpretowaliśmy tę wiadomość, to w świetle wcześniejszych definicji nowomowy i manipulacji - metody tego typu perswazji : świadome ukrywanie prawdy, głoszenie zamiast prawdy - półprawdy - jest kłamstwem bez względu na intencje nadawcy. Przecież w tym wypadku, gdy chodzi o setki milionów odbiorców komunikatu , których interesy są rozbieżne z interesami nielicznych funkcjonariuszy Watykanu , głoszenie nieprawdy jest naruszeniem norm etycznych. Zdaje się, że z tego faktu zdaje sobie sprawę funkcjonariusz udzielający wywiadu, skoro przywołuje jako autora taktyki jakąś grupę ludzi („otoczenie” !) a nie obciąża tym ani instytucji , ani osoby rzecznika. Zamiast dalszego komentarza może warto zacytować głos dziennikarza:

„Jego stan zdrowia bardzo się poprawił ­mówił głos zza ekranu. Ekran pokazywał bardzo cierpiącego starego człowieka. Czu­łem się tak samo źle, jak wtedy, gdy go przewozili w szklanej, oświetlonej na po­trzeby kamer klatce. O skulonym, ledwo siedzącym staruszku mówili, że to człowiek co prawda starszy, ale krzepki. Teraz po­nownie zainstalowali swoje anteny przed kliniką Gemellego. Ponownie przybrali współczujący wyraz twarzy, a głosy wypo­sażyli we współczujący ton. Ale czujne 0CZY nieustannie wypatrują, gdzie jest konku­rencja, kto głębiej wsadzi kamerę w chorą tchawicę, kto pierwszy O TYM poinformuje. To okropne, że stary człowiek musi umierać na ekranie telewizora. To okropne, że jego opiekunowie z obnażania jego cierpienia czynią cnotę medialnej jawności (MAREK BARAŃSKI. „Sto Słów”. Trybuna 26-27.02.2005).

Współczesną nowością perswazyjną jest tzw. „polityczna poprawność”, którą charakteryzuje wspomniany już ks. Zwoliński. Oto w skrócie jego wykład. (Zwoliński 2003, 140-141)

Normy „poprawności językowej” , a ściślej - poprawności treściowej, jej waloryzacji , nacechowania emocjonalnego i zakresu selekcji informacyjnej , czyli w sumie „poprawności politycznej” (z ang. political correctness), są dziełem z jednej strony wpływowych środowisk intelektualnych , religijnych i dyspozycyjnych ośrodków (władzy) w państwie , z drugiej zaś - utrwalają je media, którymi w różny sposób - przeważnie za pomocą środków ekonomicznych- kierują jawni a także - nawet chyba częściej - ukryci menedżerowie reprezentujący interesy posiadaczy wielkich fortun. Powołują się oni na różne prawa, takie jak : wolność słowa , konkurencji itp. W ten sposób oprócz informacji prawdziwych do publicznego obiegu dostają się poglądy nonsensowne i postawy szkodliwe dla społecznego interesu a które w dodatku mogą być uznane za w pełni uprawnione, a nawet „jedynie słuszne". Na zasadzie „medialnego autorytetu” ( autorytetu wyrobionego poprzez częste cytowanie nazwiska) także takie podglądy i postawy stają się wzorem chętnie naśladowanym. Wśród rożnych zjawisk , które podlegają naśladownictwu znajduje się także zachowanie językowe, a nawet same formy wyrażania - gramatyczne a zwłaszcza slogany, niektóre frazeologizmy i nowe lub tylko modne wyrazy.

Idea political correctness zrodziła się w Stanach Zjednoczonych. Tam właśnie poprzez zmiany nazewnictwa obarczonego tradycyjnie negatywnym wartościowaniem usiłowano się pozbyć tego jakby wrodzonego balastu złej waloryzacji i wprowadzić neutralne symbole słowne. W ten sposób "Murzyni” stali się "Afro-Amerykanami", "Indianie " - „rodowitymi Amerykanami” (Native Americans ) ; "grubych" i "chudych" zastąpiono — "horyzontalnie i pionowo ukształtowanymi". Nie ma także "brzydkich pań", lecz "osoby kosmetycznie odrębne", "upośledzonych umysłowo" zastąpiono "odmiennie uzdolnionymi". W sklepach nie ma już "czarnego chleba", gdyż wyrażenie to kojarzy się rasistowsko. Jedno z pism, "New England Joumal of Medicine", lansowało zamiast słowa "zwłoki" określenie "osoba nieżyjąca".

W Niemczech, w ramach idei "poprawności politycznej", przestano używać słowa „Gastarbeiter” nazywając sezonowego robotnika "zagranicznym współobywatelem";Putzfrau” (sprzątaczka) nazywa się „Raumpflegerin” ("dbająca o przestrzeń"), a "alkoholik" stał się "uzależnionym od alkoholu"; różnice w kolorze skóry zniwelowano w ten sposób, że ludzi podzielono nie na „białych” i „czarnych”, ale na "słonecznych" i "lodowych".

"Polityczna poprawność" nie przejmuje się względami etycznymi a wskutek idei „kulturalizmu” koncentruje uwagę nie na społecznej formie działań w ramach kultury, wyrażającej się w treści i znaczeniach przekazów , ale w ich estetyce . Literatura, filozofia i sztuka stały się źródłem i nośnikiem nowoczesnych masowych ideologii. Niekiedy też kultura dzięki stosowanym mitom, symbolom i rytuałom - zajęła w społeczeństwie zsekularyzowanym miejsce religii. Wprowadzono w obręb życia politycznego estetyczne kryteriów wyboru. „Wyrażenia typu: "kwestia smaku", "zły gust", "brak kultury politycznej", "niedobry styl" - są kodami estetycznymi poddającymi się "salonowym" normom -arbitralnym, subiektywnym i nigdy nie definiowanym. Taki stan rzeczy umożliwia zachowanie środowiskom opiniotwórczym, zwłaszcza w świadomości znacznej części inteligencji, monopolu na "arbitrów elegancji politycznej" pisze Zwoliński i dodaje , że „Absolutyzacja stylu, czyli skupienie uwagi na "formie", pociąga za sobą zobojętnienie na treść. W praktyce oznacza to rozmycie pojęć, arbitralność ocen i relatywizację wszelkich możliwych treści. Wytypowane przeważnie przez media autorytety zdobywają wyłączność na poprawne myślenie i poprawne poglądy, którym powinni się podporządkować wszyscy, którzy ich słuchają lub czytają. Wypracowują oni zwykle centrowe zasady poprawności, którym nadają atrybuty wyważonych ,rozsądnych i pasujących najlepiej do złotego środka. Zwolennicy owej poprawności z wielką siłą perswazyjną upowszechniają swoje idee i poglądy a „odmieńców” izolują .

1.8. Nazistowska nowomowa Trzeciej Rzeszy

Nierzadko komunistyczną nowomowę utożsamia się z hitlerowską propagandą Trzeciej Rzeszy . Oczywiście istnieją też różnice , ale dotyczą one treści, bo w formach i stosowanych technikach i strategiach mamy wiele zadziwiających podobieństw. Zresztą właśnie te techniki nie były we wszystkim oryginalne, niemieckie , stosowano je bowiem w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, gdzie w czasie I wojny światowej wypróbowano wielu skutecznych metod zachęcających do wstępowania ochotników do wojska a cywilów do pełnej aprobaty wojny. Wiadomo też, że Hitler pisząc w więzieniu „Mein Kampf” wiele czasu poświęcił zgłębianiu technik propagandowych zwycięzców i tym technikom przypisywał duże znaczenie w osiągnięciu ich sukcesów.

Hitlerowski system propagandowy był oparty na skrajnym i totalnym wcielaniu w życie metod perswazyjnych, którym było podporządkowane prywatne i społeczne życie obywateli. System ten obejmował zarówno poziom strategii w sferze symbolicznej ( język, plastyka, muzyka, symbole i konwenanse zachowania) , stylowej (sztuka, architektura, literatura, nauka), w sferach treściowych ( politycznej, ideologicznej, religijnej ) i organizacyjnych - państwowej (edukacyjnej i wychowawczej), partyjnej i społecznej (np. rodzinnej). W tym miejscu interesują nas strategie językowe, które opierały się na zasadzie wyrażonej w „Mein Kampf: „Propaganda powinna odwoływać się przede wszystkim do emocji i tylko w bardzo ograniczonym stopniu do tzw. intelektu. Musimy unikać wygórowanych żądań intelektualnych. Zdolność przyjmowania przez masy treści politycznych jest bardzo ograniczona, a możliwości zrozumienia ich niewielkie; z drugiej strony [masy] mają pewną zdolność zapamiętywania. Dlatego skuteczna propaganda musi się ograniczać do niewielu punktów, które z kolei muszą być lansowane w formie sloganów tak długo, aż każdy zrozumie, co przez ten slogan chce się powiedzieć” (Pratkins, Aronson 2003,276-277). Stąd szczególne znaczenie przydaje się upowszechnieniu prostych słów i takich sloganów, jak: Fűhrer, Kampf, „Walcz razem z nami”, „Przyłącz się do naszej walki”, „Adolf Hitler to zwycięstwo” , dezawuujących określeń dla osób i instytucji wrogich, np. Quasselbude `targowisko' dla weimarskiego parlamentu, schleichende Krise `pełzający kryzys' dla angielskiej gospodarki, niepokojów społecznych i politycznych czasu wojny, eufemizmów, np. więzienie to był `areszt prewencyjny”, cudza, rekwirowana własność nie była zabrana i ukadziona lecz „zabezpieczona”, inwazję (napad) na Polskę nazywano „akcją policyjną”, eksterminację Żydów nazywano „szczególnym traktowaniem” a kwestię żydowską - „ostatecznym rozwiązaniem”. W tekstach publicznych eksponowano psychozę stałego zagrożenia ze strony wrogów (np. hegemonię gospodarczą i etniczną Żydów), lęk, strach, uprzedzenia narodowe i rasistowskie, poniżanie wybranych ras . Z drugiej strony z pewnych cech osobniczych i narodowych przypisywanych Niemcom czyniono niezwykłe zalety. Była to siła fizyczna, przemoc, bezwzględność wobec przeciwnika, wierność wodzowi i faszystowskiej ideologii jako jedynie słusznej .W metodzie propagandowej kładziono nacisk na wielokrotne publiczne powtarzanie tej samej informacji ( prawdziwej, częściowo prawdziwej, fałszywej, kłamliwej) aż do momentu, gdy nabrano przekonania, że została ona przyjęta przez społeczeństwo. Skuteczność tej propagandy zapewniała sprawna i centralistyczna organizacja, której wyrazem było powołanie państwowego ministerstwa propagandy, którym kierował specjalnie w tym kierunku wyszkolony, skrajny fanatyk faszystowski Josepf Goebbels, państwowa cenzura i jednolite centrum dyspozycyjne, które upowszechniało swoje „prawdy” w myśl zasady, że „absolutna prawda istnieje a jej dyspozytariuszką jest rządząca elita” i innego założenia - zresztą Arystotelesowego- że „perswazja służy instruowaniu tych, którzy nie są w pełni zdolni do samodzielnego myślenia. Propaganda [zaś] jest narzędziem przekazywania „prawdy” ignorantom” (Pratkins, Aronson 2003,281).

1.9.Wnioski

Stosowane w polskiej lingwistyce negatywnie nacechowane terminy odnoszące się przeważnie do języka polityki i ideologii : „manipulacja” , propaganda , agitacja, „nowomowa” oraz określenie „epitet” w stosunku do „demagogii” są podrzędnymi pojęciami należącymi do repertuaru perswazyjnej funkcji języka (lub perswazji).Manipulacją nazywa się zwykle kłamliwą perswazję a „nowomową” -kłamliwą perswazję stosowaną w komunizmie pod nadzorem i naciskiem totalitarnego państwa i rządzącej partii . Okazuje się jednak, że mechanizmy językowe „nowomowy” po ustaniu zewnętrznych przyczyn, tzn. po zaniku totalitarnego państwa i rządzącej jedynej partii pozostały w użyciu i zostały przejęte przez nowe ideologie i nową politykę, z tą jednak różnicą, że nie są one legitymizowane przez demokratyczne państwo a z kłamliwymi informacjami można publicznie polemizować. Pozostaje jednak nierozstrzygnięta wątpliwość, czy usprawiedliwione jest podtrzymywanie w nauce terminu, który nosi na sobie wyraziste wartościowanie, pochodzi ze źródła literackiego i powstał jako instrument walki przeciwko komunizmowi wbrew semantyce pierwowzoru newspeak a utrzymuje się tylko jako negatywnie nacechowany wariant do istniejącej politycznej perswazji dysponującej nowymi terminami, jak propaganda polityczna/ideologiczna , manipulacja czy agitacja polityczna/ideologiczna, demagogia. Wydaje się, że jedyną racjonalnie uzasadnioną przyczyną pozostawienia w użyciu naukowym terminów „nowomowa” i nawiązująca do niej „nowa nowomowa” jest utrwalona już tradycja.

2.Realizacja perswazji w języku

2.1.Jeszcze o definicji perswazji

W realizacji intencji perswazyjnej, którą wyraża Nadawca z nadzieją na jej skuteczność , uczestniczą wszystkie składniki funkcjonalne języka, gdyż tylko pod tym warunkiem może się zamiar Nadawcy udać . Wchodzą więc w skład czynników perswazyjnych zarówno argumenty, tj. czynniki intelektualne , jak i zjawiska emocjonalne wyrażane przez odpo-wiednie formy językowe a ponadto ze strony Odbiorcy także jego zachowania i postawy .

„Perswazje” traktuje się też szerzej niż to przedstawiano w definicjach słownikowych. Kevin Hogan (Hogan 2001, 17) uważa perswazję za „umiejętność skłaniania ludzi do przyjęcia twoich [ tj. nadawcy] przekonań i wartości poprzez oddziaływanie na ich myśli i zachowania przy użyciu specyficznych strategii (podkreślenie W.L)”. W ten sposób możemy „perswazje” interpretować dwojako:

a)jako naturalną nieuświadomioną skłonność do informowania rozmówcy o czymś z intencją, aby ta informacja została przyjęta z aprobatą lub z dezaprobatą zgodnie z zamiarem nadawcy, z czego może on czerpać też satysfakcję,

b) jako wyreżyserowany „spektakl teatralny”, w którym scenariusz i aktorstwo bierze na siebie nadawca a odbiorcy pozostawia rolę aktywnego widza nakłanianego do przyjmowania przekonań i postaw oraz do wykonywania czynności zlecanych przez jego rozmówcę.

W konsekwencji tego rozróżnienia „perswazje” możemy podzielić na:

A) naturalne , z udziałem wyłącznie lub w przeważającej mierze argumentów jako racjonalnego składnika nakłaniającego, np. .w dyskusji :” N.[A]:”Moje dzieci są bardzo zdolne” ↔ ↔O.[B]:”Podziwiam”; N.[B]: „Moje też nie są głupie” ↔ O.[A]:”To dobrze” (Perswazja naturalna racjonalna) , z udziałem wyłącznie lub w przeważającej mierze emocji jako składnika nakłaniającego, np. w wypowiedziach:” „Oficer wyjął go [miecz] z inkrustowanej srebrem pochwy i ostrożnie dotknął palcem ostrza. - cacko ma przynajmniej dwa i pół wieku, a można by się nim golić - cmoknął z podziwem.”(SPLP I); „Widzisz go, jaki mądrala. Chłopek roztropek - Szypuła popatrzył na mnie z podziwem (SPLP) ; A „[...] nasz człowiek, medalista, w dodatku chłop na schwał[...]”(SPLP) (perswazja naturalna emocjonalna z udziałem wyrazów ekspresywnych z emocją wskazującą na podziw (zdumienie połączone z uznaniem, zachwytem, także ironicznie i żartobliwie ) ,którą wyrażają wyrazy: cacko `rzecz atrakcyjna, kunsztownie wykonana' , mądrala, chłop na schwał , lub z udziałem obydwu składników, np. w wypowiedziach : N[A]:”Słowo daję, że jutro na pewno oddam ci pożyczone pieniążki, dostanę przecież większą kasę”↔O[B]:”Tym razem wierzę, że już więcej nie będę się upominać o swoje”. :”( Perswazja naturalna racjonalna i emocjonalna ,emotywność została wyrażona poprzez użycie potocyzmów: pieniążki, kasa'pieniądze')

B) strategiczne (planowane, obmyślane) , które są używane w wypowiedziach życzeniowych (pragmatycznych) . Na przykład w niektórych tekstach publicystycznych i literackich uprawiana jest też swoista gra słowami potocznymi wyrażającymi emocje radości poprzez nagromadzenie rymujących się osobliwych deminutiwów, np. : „Już się co prawda nie kochali niczym dwie boże krówki jakieś, niczym gołąbeczki-laleczki, misiaczki-ciurmaczki, ciepluchy włochate, dwa pączki w maśle, dwie kluseczki, banieczki, bąbelki, muszelki, ciuciuszki, kłębuszki czy lulaszki niejakie, ale w najgorszych myślach nie przychodziło Pandarkowi do głowy, że nastaną czarne, duszne godziny, na pozór do wytrzymania, do przełknięcia, ale tylko na pozór” (D. Bitner, Pst, Szczecin 1997, 120.) .W reklamie jako argumentu zachęcającego do kupna towaru szokuje się klienta „nowością” , „młodością” produktu, np.„Punto - nowy duch firmy Fiat, nowa oferta firmy Fiat, nowe przeżycie; Odkryłem nowe filtry do kawy Melita. Ich unikalne mikroaromatory wydobywają najwspanialszy aromat z każdego ga­tunku kawy; Wodomierz Jaś - najmłodszy i najnowocześniejszy (Ożóg 2001, 106), W polskiej prasie w propagandzie politycznej stosowano perswazję (najczęściej w formie manipulacji) w skrajnej formie na szeroką skalę . Przykładem mogą być między innymi relacje prasowe w związku z bombardowaniem przez NATO Jugosławii. Z tej okazji np. agresję (1)'napaść szczególnie niesprowokowana jednego państwa na drugie', 2)'wroga, napastliwa postawa lub zachowanie względem kogoś lub czegoś'), z którą mieliśmy do czynienia, gdy NATO zaatakowało Jugosławię ,w naszych mediach zastępowano: działaniem , działaniem militarnym, akcją, zbrojną interwencją , pokojową interwencją, pokojową misją wojsk NATO, akcją międzynarodowej społeczności, która przecież obejmowała tylko państwa ( nie narody , społeczności !), które popierały Stany Zjednoczone, tj, państwa natowskie.

Perswazja jest realizowana za pomocą całego arsenału środków językowych i pozajęzykowych znaków semiotycznych , które mają przekonać odbiorcę o słuszności i prawdziwości przekazu niezależnie od jego stanu faktycznego a jej „Jej pierwszorzędnym celem jest nie tyle logicznie poprawne dowiedzenie słuszności jakiegoś poglądu, co uzyskanie wpływu na daną osobę lub osoby. Wielostronne oddziaływanie na stan wewnętrzny i procesy motywacyjne odbiorcy dokonuje się w perswazji poprzez zastosowanie środków zaczerpniętych z bogatego arsenału technik łączących elementy intelektualne z emocjonalnymi i [estycznymi]” (Szymanek 2001, 228).

2.2. Poprawność językowa w perswazji

Zanim przedstawimy wybrane problemy poprawnościowe warto przypomnieć, że pojęcie „poprawność językowa” ma charakter labilny i dynamiczny. Zmienia się bowiem jego treść w ciągu dziejów danego języka, ponieważ zmienia się sam system językowy (język ewoluuje) a zwłaszcza zmieniają się zewnętrzne okoliczności społeczne i komunikacyjne wspólnot posługujących się danym językiem ( np. techniki przenoszenia i przekształcania informacji). Wśród różnych czynników, które mają istotny wpływ na poprawność/niepoprawność ważną rolę odgrywają odmiany i style językowe, kategorie mające za sobą silne argumenty historyczne i socjopsychiczne decydujące także o kształcie normy.

2.2.1. Stratygrafia odmianowa i stylistyczna współczesnej polszczyzny

O stratygrafii współczesnej polszczyzny w dużej mierze decyduje norma językowa wraz z kodyfikacją a także inne czynniki komunikacyjne i systemowe. Przyjmuje się podział na następujące odmiany i style polszczyzny współczesnej:

I.Odmiany:1.Ogólna.1.1.Standardowa.1.2.Potoczna.2.Nieogólna(niestandardowa),dialektalna,częściowo socjolektalna, żargonowa itp.. II.Style :1.Konwersacyjny(rozmowa) ,2. Artystyczny, 3.Publicystyczny , 4.Szkolny (dydaktyczny), 5. Kościelny 6. ,Urzędowy 7. Naukowy , 8. Sakralny.

Wzajemne relacje między odmianami i stylami przedstawia poniższy schemat:

Tabela nr 2 : Odmiany i style współczesnej polszczyzny

ODMIANY

STYLE

1. konwer-sacyjny

2.

artysty-czny

3.

publi-

cy-stycz-ny

4.

szkol-ny

5.

kościel- ny

6.

urzędowy

7.

nau-kowy

8.

sakral-

ny

O G Ó L N A

STANDARDOWA

POTOCZNA

NIEOGÓLNA

(niestandardowa, nie-

potoczna: dialektalna,

częściowo socjolektalna, żargo-

nowa itp.)

2.2.2 .Norma

W dużych wspólnotach komunikacyjnych, do jakich zalicza się społeczeństwo polskie, podstawową zasadą jest poszanowanie normy w dyskursach publicznych. Norma językowa nie jest zjawiskiem trwałym. Bywa ustalana arbitralnie, chociaż opiera się na faktach obiektywnych, takich jak : 1) system danego języka ( tzn. gramatyka i zasób słownictwa), 2) uzus, czyli faktyczny sposób używania tego systemu w praktyce komunikacyjnej, 3) stratygrafia, czyli różne odmiany form języka uzależnione od społecznych cech nosicieli, procesów komunikacyjnych i intencji nadawczo-odbiorczych. Norma jest też zjawiskiem dynamicznym, na które składają się różne procesy normowania, wśród których istotny jest proces ustalania (deskrypcja) obligatoryjnych zasad gramatycznych, leksykalnych , stylistycznych i po części pragmatycznych właściwych dla publicznej komunikacji przez odpowiednie gremia znawców powoływanych przez organy państwowe i naukowe . Najważniejszym wynikiem tych działań jest kodyfikacja norm językowych dla niektórych składników systemu językowego , które się publicznie ogłasza i uznaje za bezwzględnie obowiązujące (np. normy ortograficzne, ortoepiczne, gramatyczne itp.) w komunikacji publicznej. Sankcją za niestosowanie tych norm są negatywne skutki w ocenach szkolnych ( np. niezdanie matury z powodu licznych błędów ortograficznych) lub dezaprobata kulturalna wobec osób nie stosujących się do tych norm. W dzisiejszych warunkach kulturowych ( upowszechnienie popkultury, globalistyczna wariancja norm kulturalnych, konsumcyjne ideologie, posmodernistyczna prowokacja objawiająca się w nieuporządkowanym pluralizmie itp.), kiedy powstaje społeczeństwo informatyczne korzystające z szybkiej komunikacji internetowej i telefonicznej ujawniają się poglądy kwestionujące wysoką pozycję prestiżową i kulturalną normy językowej. Z drugiej zaś strony mamy do czynienia z publicznie wyrażanym potępieniem rażących błędów językowych, także ortograficznych pojawiających się w publicznej komunikacji internetowej na czatach i w różnych dyskusjach.

W polskiej praktyce ustalono normę 1) standardową (ogólną) i 2) potoczną . Norma standardowa (ogólna) ma charakter obligatoryjny (poprzez kodyfikację) i obejmuje wszystkie składniki systemu językowego (gramatykę, w dużej mierze słownictwo, po części stylistykę), zaś norma potoczna ma charakter fakultatywny i obejmuje w zasadzie fonetykę i w pewnym stopniu słownictwo , pozostawiając na uboczu inne składniki systemu, zwłaszcza słowotwórstwo i stylistykę a kodyfikację wprowadza również fakultatywnie w odniesieniu tylko do fonetyki . Norma potoczna w przeciwieństwie do ogólnej jako kryterium zastosowania form językowych uwzględnia uzus uzależniony od faktów komunikacyjnych. Różnice między normą standardową i potoczną można przedstawić następująco:

Tabela: Norma odmiany standardowej i potocznej

Składniki

normy

Norma

Odmiana ogólna

Odmiana

nieogólna

Standardowa

Potoczna

1

2

3

4

System/ deskrypcja

+

+

+

Uzus

+

+

+

Kodyfikacja

+

+ -

_

Skalarność cechy

Pełna

Niska

Przeciętna

Brak cechy

3.3. Przegląd wybranych zagadnień poprawnościowych

3.3.1.Zagadnienia fonetyczne

3.3.1.1 Cztery typy normy fonetycznej

Ze względu na czynniki komunikacyjne wyróżniamy w obrębie normy standardowej dwa typy wymowy, które nazywamy 1) staranną , a w jej obrębie a) bardzo staran­ną i b)staranną dopuszczaną w użyciu publicznym, w środ­kach masowych oraz w dziełach o charakterze artystycznym (teatr, kino, widowiska) oraz 2) potoczną dopuszczalną w małych grupach komunikacyjnych, zwłaszcza gdy istnieje mniejsza lub większa zażyłość między rozmówcami oraz wtedy, gdy pojawia się naturalna spontaniczność lub stylizacja na naturalność w środkach masowego przekazu lub dziełach artystycznych. Poza normą znajduje się wymowa niestaranna, której nie aprobujemy w żadnym wypadku w obiegu publicznym.

2.2.3 . Przegląd zagadnień fonetycznych

Poniżej omówimy wybrane problemy normy wymawianiowej, które najczęściej podlegają naruszaniu w polszczyźnie publicznej .

A. Akcent

A.1. Polski akcent wyrazowy polega na wymówieniu z większą energią i donośnością określonych sylab w wyra­zie. Ten sposób wyróżniania sylaby nazywamy akcentem dynamicznym. Samogłoska akcentowana jest nieco dłuższa niż nieakcentowana i wyższa pod względem tonicznym.

Polski akcent wyrazowy jest stały, to znaczy, że nie zmienia swego miejsca w różnych formach gramatycznych tego samego wyrazu z pewnymi tylko wyjątkami. W wyra­zach dwu- i więcej sylabowych pada na drugą sylabę od końca (akcent paroksytoniczny), np.: do'mek, domka'mi, dome'czek, domeczka'mi, widzia'lny, widzialne'go.

A.2. W wielu wyrazach zapożyczonych (przeważnie łacińsko-greckich), w kilkunastu polskich, a także w pewnych formacjach słowotwórczych i formach czasownikowych polskich więcej niż dwusylabowych — akcent pada na trze­cią lub drugą sylabę od końca w zależności od typu wymo­wy: na trzecią w wymowie bardzo starannej, na drugą:

w wymowie starannej (i potocznej), np.:

w wyrazach obcych: ana'liza lub anali'za, fa'buła lub fabu'ła, fi'zyka lub fizy'ka ,poli'tyka lub polity'ka, tak­że: matema'tyka lub matematy'ka, pole'mika lub polemi'ka. Niektóre wyrazy obce tak dalece zostały przyswojone, że akcentuje się je tylko na drugiej od końca, np.: arty'kuł, atmosfe'ra, eki'pa, egza'min, hipote'ka, kame'ra, mani'fest, regula'min, także zapożyczone słowa łacińskie zakończone na -um: apoge'um, gimna'zjum, małzole' um, muze'um, preży'djum, refere'ndum, sympo'zjum, wademe'kum; tylko ma'ks-imum i mi'nimum mogą mieć dublety ma'ksimum i mi'nimum lub maksi'mum i mini'mum; w wyrazach rodzi­mych, np.: na'uka lub nau'ka, oko'lica lub okoli'ca, o'gułu lub ogu'łu, ki'lkakroć lub kilka'kroć, żeczpospo'lita lub zeczpospoli'ta, wo'gule lub wogu'le; w formach l i 2 os lm czasu przeszłego i we wszystkich osobach trybu przypusz­czającego, np. by'liśmy lub byli'śmy, chodzi'liście lub chodzili'ście, pszynio'słyśmy lub pszyniosły'śmy, powie'działbym lub powiedzi'ałbym, pszy'szłabyś lub pszyszła'byś, także mo'żnaby lub można'by, powi'nnaby lub powinna'by, tsze'baby lub tszeba'by ; w pewnych liczebnikach, np. czte'rysta lub cztery'sta, pie'ńciuset lub pieńciu'set, sie'demset lub siede'mset, czte'rykroć lub cztery'kroć, ty'sionckroć lub tysio'nckroć;

A.3. W wyrazach więcej niż trojsylabowych w trybie przypuszczającym akcent może padać także na czwartą sylabę od końca w wymowie bardzo starannej i na drugą od końca w wymowie starannej, ( i potocznej) , chociaż rzadziej niż w innych wymienionych tu formach, np.:pszeczyta'libyśmy lub pszeczytaliby'śmy, namuwi'łybyście lub namuwiłyby'ście;

A.4. Wyrazy obce akcentowane na trzeciej sylabie od końca w polskich formach deklinacyjnych przybierają akcent na drugiej od końca, np.: malema'tyka, w n.lm. matematyka'mi; oczywiście w wyrazach obcych, gdzie akcent ustalił się na drugiej od końca (muze'um, gimna'zjum) mamy w lm. także akcent na drugiej od końca muze'um w m.lm. muze'a, gimnazjum w m.lm. gimna'zja.

A.5. W niektórych wyrazach pada akcent na ostatnią sylabę (akcent oksytoniczny). W ten sposób akcentuje się:

— skrótowce: PPS pepee's, PKP pekape',

niektóre wyrazy obce, zwłaszcza pochodzenia fran­cuskiego, np.: à propos = apropo', attaché = atasze', exposé =ekspoze', purée = pire', tournée turné,

wyrazy, które składają się z obcych przedrostków:

anty-, arcy-, eks-, super-, wice- i jednosylabowych tematów, np.: antyge'n, arcyle'ń, supersa'm, wicekru'1.

A.6. W języku polskim istnieją zestroje akcentowe, to znaczy, dwa lub więcej wyrazów stojących obok siebie, z których tylko jeden otrzymuje akcent, a pozostałe są nieakcentowane. Nie są zwykle akcentowane jednosylabowe zaimki stojące po czasownikach: daje'my mu, widzie'liśmy go // widziel'iśmy go, chfa'ł się (są to enklityki) lub przyimki stojące przed rzeczownikami, przymiotnikami lub zaim­kami: za pomy'ślność, bez zbe'ndnych ceregie'li, pszed na'mi, a także partykuła przecząca: nie wo'lno, nie wytszyma'my (są to proklityki). Mamy też całe wyrażenia jednoakcentowe, zwykle utarte powiedzenia, np. nie daj bo'że, bug za'plać.

A.7.Wyrazy złożone akcentuje się podwójnie. Przybierają one mianowicie akcent poboczny na drugiej sylabie w pierwszym członie złożenia, jeżeli drugi człon złożenia jest dwusylabowy, oraz akcent główny na drugiej sylabie od końca, np. powie'ściopi'sasz; wyrazy złożone z drugim członem jednosylabowym mają akcent główny na drugiej od końca, a poboczny na pierwszej sylabie: da'leko'wic.

A.8. W wymowie publicznej nierzadko słyszymy ekspresywny akcent na pierwszej sylabie (akcent inicjalny) w wy­razach trój- i więcejsylabowych, np. psze'konani je'steśmy o racji sfo'jego stanowiska. Akcent ten nie jest poprawny i należy się go wystrzegać.

B. Wymowa samogłosek

B.1. Wymowa samogłosek nosowych

B.1.1. W wymowie poprawnej samogłoski nosowe wy­stępują wewnątrz rodzimych wyrazów tylko przed spółgło­skami szczelinowymi: f, fi , w, wi, s, ś, z, ź, sz, ż, ch, np. wąwus 'wąwóz', mąsz 'mąż', męski, wąziutki, węch; na końcu

wyrazu (w wygłosie) samogłoska nosowa — ą zawsze po­winna być wymawiana nosowo: -ą, np. pujdą s tfoją matką 'pójdą z twoją matką'; natomiast w bardzo starannej wy­mowie na końcu wyrazu zachowuje nosowość: widzę tę matkę, zaś w starannej, ale też potocznej, traci nosowość, przekształcając się w -e: widzę te matke.

B.1.2. W piśmie tradycyjnie zachowano znaki ę, ą, które w wewnętrznych pozycjach innych niż przed literami ozna­czającymi spółgłoski szczelinowe (f, fi, w, wi, s, ś, z, ź, sz, ż, ch) są wymawiane jako grupy samogłoskowo-spółgłoskowe lub jako samogłoski ustne. I tak:

— znaki ę ą przed literami (głoskami): t, d, c, dz należy wymawiać jako dwugłoskową grupę: en, on, np.: mentny 'mętny', tendy 'tędy', wontły 'wątły', mondry 'mądry', wienc 'więc', nendza 'nędza';

— znaki ę a przed literami (głoskami): ć, dź (ci, dzi) na­leży wymawiać jako dwugłoskową grupę: eń, oń, np. cieńciwa 'cięciwa', leńdźwie 'lędźwie', ciońć 'ciąć', mońcić 'mącić';

— znaki ę ą przed literami (głoskami) p , b powinny być wymawiane jako grupa dwugłoskową em, om, np. kempa 'kępa', gemba 'gęba', kompać 'kąpać', rombać 'rąbać';

— znaki ę ą przed literami (głoskami) pi, bi wyma­wiamy jako grupę dwugłoskową: em, om lub em', om', np. na kempie /na kem'pie, w zembie/w zem'bie, kompiel/ kom'piel

— znaki ę ą przed literami (głoskami): k, ki, g, gi nale­ży wymawiać jako grupę dwugłoskową: eŋ oŋ np. moŋka, moŋki, 'mąka', reŋka, reŋki, 'ręka', okroŋgły 'okrągły', kreŋgi 'kręgi';

— znaki ę ą przed literami : l, li (= l'), ł (=ŭ ) wy­mawiamy zawsze jak e o; wymowa tych znaków w tej po­zycji jak ę ą uchodzi za pretensjonalną i niepoprawną.

B.1.3. W wymowie potocznej znaki ę ą bywają realizowane inaczej, niż przewiduje norma. Najczęściej w pozycji wygłosowej (na końcu wyrazu) i wewnętrznej przed spółgłoskami szczelinowymi występuje wymowa dwugłoskowa z drugim członem ł, np. widzeł sfojoł matkeł 'widzę swoją matkę', też wołs 'wąs', wołchać 'wąchać', mełszczyzna 'mężczyzna'. Jest to wymowa niepo­prawna.. Również wymowa wygłosowego jako -om ( oni pujdom s tobom `oni pójdą z tobą' ) lub -o (oni pujdo s tobo) jest niepoprawna.

B.1.4. W licznych wyrazach obcego pochodzenia, w których występują grupy składające się z samogłosek ustnych a o u i e y oraz spółgłosek nosowych n ń m m' pojawia się dwojakiego rodzaju wymowa: z wtórnymi samo­głoskami nosowymi ą ą ų į ę y, lub z pierwotnymi grupami (jak w pisowni), jeżeli znajdują się one przed literami oznaczającymi spółgłoski szczelinowe, np. awąs/ awans,kąspekt / konspekt, kųszt / kunszt, ry,sztek/rynsztok, bęzyna /benzyna įstynkt / instynkt. Zwykle za wymowę bardzo sta­ranną uważamy wymowę samogłoskową, a za staranną — samogłoskowo-spółgłoskową, więc: bęzyna / benzyna itd .

B.2. Samogłoski w otoczeniu j i innych samogłosek

B.2.1. Samogłoska i oznaczona literą i na początku wy­razu jest realizowana w bardzo starannej i starannej wymo­wie jako i-: iść, inaczej, igła, inowrocłaf, ideolo­gizacja, regionalnie zaś, ale wcale często (dlatego sygnali­zujemy problem) spotykamy wymowę z ji-: jiść, jin-czej, jigla, jinowroclaf, jideologizacja, którą uważamy za niepoprawną.

B.2.2. Samogłoska i znajdująca się wewnątrz wyrazu (oznaczona literą i ) po samogłoskach może być wyma­wiana jako i — w wymowie bardzo starannej: ruina, roić, reinkarnacja, lub jako -ji- w wymowie starannej: rujina, rojić, rejinkarnacja, rozmajity.

Ale znów za niepoprawną uważamy redukcję grupy -ji- w -i po spółgłoskach s' z' c' w wyrazach obcych ,na końcu wyrazu , np. misji w mis-i, azji w az-i, gracji w grac-i i po spółgłoskach l' m' ń, np. aŋglji w aŋgli, mezopotamji w mezopotami, keńji w keńi.

Samogłoska a przed -j na końcu wyrazu i w 2 os. lp. i lm. trybu rozkazującego jest zawsze wymawiana jako -aj: tutaj, tszymaj, daj, dajcie a nie : tutej, tszymej, dej, dejcie spotykana regionalnie. Forma ta nie jest poprawna.

Zwracamy uwagę, że końcowe -i występujące po samogłosce jest gra­ficznym znakiem sylaby -ji, np. pisownia nadziei odzwier­ciedla wymowę nadzieji, kolei wymowę koleji, pokoi wy­mowę pokoji, również idei odzwierciedla wymowę ideji, epopei — epopeji itd.

B.2.3. Samogłoski -ae-, -oa- występujące w bezpośred­nim sąsiedztwie w wyrazach obcych są wymawiane z tzw. zwarciem, to znaczy, z wyraźnym ich oddzieleniem: a-ero-dynamika, to-aleta. Spotykana wymowa jakby łącząca obie samogłoski za pomocą mniej lub więcej słabego ł może być uznana jeszcze za staranną, gdy ł jest wymawiane bardzo słabo: a[*]erodynamika, to[ł]aleta, ale za niestaranną (niepo­prawną), gdy -ł- jest silnie zaznaczone: ałerodynamika, tołaleta.

B.2.4. Natomiast grupę samogłosek -au- (zapisane au) wymawia się zawsze jako grupę -ał-: 'auto' jak ałto, aerona'utyka jako aerona'łtyka.

B.2.5. Przy zbiegu samogłosek, które należą do przed­rostków do-, na; za- i do tematów rozpoczynających się od samogłosek, np. dooczny, dookolny, doorać, naokoło, naoczny, naorać, nauczyć, zaorać, zauważyć można je wy­mawiać dwojako, przy czym obydwa sposoby uznawane są za poprawne. Pierwszy polega na rozdzieleniu samogłosek:do-oczny, do-okolny, do-orać, na-okolo, na-oczny,

na-orać, na-uczyć, za-orać, za-uwazyć, drugi na jakby ich połączeniu bez wyraźnej przerwy: dooczny, dookolny, doorać, naoczny, naokolny, naorać, zaorać, zauważyć.

C. Wymowa spółgłosek

C.1. Spółgłoski wargowe zmiękczone: p', b', f, w', m' (pisane literami pi, bi.fi, wi, mi), znajdujące się przed samo­głoskami wymawia się dwojako: synchronicznie (tj.jedno-głoskowo) i asynchronicznie (tj. dwugłoskowo), a więc: piasek / pjasek, biaty /bjaty, ofiara / ofjara, wielki / wjelki, miasto / mjasto. Bardzo staranna jest wymowa jednogłoskowa; dwugłoskowa jest uznawana za staranną.

Wargowe zmiękczone stojące przed samogłoską -i- nale­ży wymawiać tylko jednogłoskowo, a więc bić, NIE: bjić, widły, NIE; wjidły, komitet, NIE: komjitet.

C.2. Spółgłoski tylnojęzykowe zmiękczone k', g' (pisane ki, gi) wymawiane są synchronicznie, jednogłoskowo: kie­dy, giermek, pługiem. Wymowa dwugłoskowa: kjedy, gjermek, pługjem spotykana w wymowie potocznej nie jest uz­nana za staranną.

C.3. Spółgłoska nosowa miękka ń wymawiana jest w za­leżności od pozycji wewnątrzwyrazowej:

— przed spółgłoskami szczelinowymi jako unosowione j, tutaj notowane literą į: paįski 'pański', kamiįski 'Kamiński', zaś przed innymi spółgłoskami dwugłoskowo: j + ŋ, m albo jednogłoskowo: ń — w zależności od następujacej po ń spółgłoski.

W pozycji wygłosowej należy wymawiać ń albo jako į unosowione: broį, koį,, tych zbrojeį, albo jako ń: broń, koń, tych zbrojeń. Wymowa pierwszego typu uchodzi za popraw-niejszą.

Za niestaranną uważamy wymowę ń jako j nieunoso­wione przed spółgłoskami szczelinowymi wewnątrz wyrazu i na końcu wyrazu oraz jako ń przed spółgłoskami szczeli­nowymi wewnątrz wyrazu, a więc: pajski /pański, koj.

C.4. Wymowa li w starannym wykonaniu może być tyl­ko miękka; spółgłoska miękka l' (pisana li) występuje tylko przed samogłoską i: polityka, lipa, modlitfa. Często spoty­kana wymowa z l twardym w tej pozycji, a więc polytyka, lypa, modlytfa jest rażąco niepoprawna.

Spotykamy też u ludzi pochodzących z terenów wschod­nich i z pewnych obszarów gwarowych wymowę /' (mięk­kie) w pozycji innej niż przed -i, a więc: lia, liuty, która jest także uznawana za niepoprawną.

C.5. Niektóre wyrazy zapożyczone, zwłaszcza starsze, wykazują alternatywną wymowę spółgłosek g i g' (pisanych gi przed samogłoską e): generał i gienerał. Chociaż wymowę miękką uważa się za przestarzałą, uznajemy ją jeszcze za staranną i stawiamy na drugim miejscu.

C.6. Literę ł czytają niektórzy Polacy wywodzący się ze wschodu i z pewnych obszarów gwarowych jako ł przedniojęzykowe; głoski ł (zębowej) używają też ci aktorzy, którzy się jej wyuczyli w szkole. Zdecydowana większość Polaków wymawia ją jako u niezgłoskowe (tj. u ).

C.7. Spółgłoskę ch zaznaczoną w pisowni literą h niektó­rzy Polacy pochodzący ze wschodu wymawiają jeszcze dźwięcznie; realizacja taka jest staranna, ale oczywiście nie obowiązkowa, nawet w teatrze, radiu i telewizji.

C.8. Tylnojęzykowe n, tj. ŋ występuje tylko przed spół­głoskami tylnojęzykowymi: k, g, k', g' (pisane ki, gi), i to z pewnymi ograniczeniami:

--w wyrazach polskich na obszarze południowo-zachodniej Polski występuje wyłącznie ŋ: panieŋka, sukieŋka, panieŋki, sukieŋki,

--zawsze należy wymawiać ŋ w wymienionej pozycji, gdy jest ono składnikiem grupy samogłoskowo-spółgłoskowej oznaczanej na piśmie literami ę, ą, np. seŋk (sęk), seŋkiem, merŋka (męka), meŋki, korkocioŋk, korkocioŋgiem; wymowa n w tym miejscu leży poza normą.

D. Wymowa grup spółgłoskowych

D.1. Spółgłoski podwójne, jak w wyrazach: lekki, panna, wyszszy 'wyższy' wymawiane są w dwojaki sposób: albo z przedłużoną długością jednej z nich, albo z wyraźnym zaznaczeniem odrębności każdej z nich. Pierwszy sposób wymowy jest zawsze bardzo staranny, drugi — staranny.

D.2. Spółgłoski w grupie wymawia się albo dźwięcznie, albo bezdźwięcznie, decyduje o tym ostatnia z nich, np. proźba, bapka, gwiastka. Spółgłoski m m' n ń l r stojące na końcu grupy nie narzucają dźwięczności głosce poprzedzającej, np. mokry, pasmo, płatny itd.

Litery rz stojące po literach oznaczających spółgłoski bezdźwięczne są zawsze znakiem głoski sz a nie ż, np. kszak, pszy (tj. 'krzak', 'przy').

Litery w, wi występujące po literach oznaczających spół­głoski bezdźwięczne wymawia się albo bezdźwięcznie, a więc f,/f'', albo dźwięcznie: w, w', np. tfasz/twasz 'twarz', tfierdza / twierdza, sfuj/swuj 'swój', śfiat / świat, czfarty/ czwarty, ćfiartka/ćwiartka, kfiat/kwiat. Wymowa dźwięczna jest charakterystyczna dla mieszkańców zachod­niej Polski (Wielkopolski, Pomorza Gdańskiego) i dla osób pochodzących ze wschodu. Za bardziej staranną uważa się wymowę bezdźwięczną.

D.3. Spółgłoski spółotwarte: n, ń, m, m', r, l oraz niezgłoskotwórcze ŭ (pisane ł) w pewnych pozycjach tracą dźwięczność lub ją zachowują:

— jeżeli znajdują się po spółgłosce dźwięcznej lub bezdźwięcznej na końcu wyrazu: tomizm, /tomizm spatł, spadł. Oba typy należą do poprawnych, ubezdźwięczniający jest powszechniejszy i staranniejszy. Wymowę podkreśla­jącą w sposób szczególny dźwięczność z rodzajem krótkiej samogłoski y przed ł uznać należy za niepoprawną, np. spad[y]ł, zjad[y]ł

jeżeli znajdują się wewnątrz wyrazu między dwiema spółgłoskami, z których przynajmniej jedna jest bez­dźwięczna: garņcasz 'garncarz', jap[ł]ko 'jabłko', żemieśļnik 'rzemieślnik'.

Wymowa dźwięczna spółotwartych i ǔ (=ł) w tych pozycjach jest niepoprawna.

— redukcję spółotwartych na końcu wyrazu w słowach obcego pochodzenia: deis (deizm), indywidualis (indywi­dualizm) itp. uznajemy za niepoprawną,

— redukcję spółotwartych na końcu wyrazu w słowach rodzimych, w rzeczownikach typu: myś, pomys (=myśl, pomysł) uważamy za niepoprawną,

— redukcję ł po spółgłoskach bezdźwięcznych i dźwięcznych w czasie przeszłym w 3 os lp uważamy za poprawną, np. spat, szet, ukloŋk 'ukląkł', ale stawiamy tę wymowę na drugim miejscu,

— redukcję spółotwartych wewnątrz wyrazu: japko 'jabłko', garcasz 'garncarz' uznajemy za poprawną i stawia­my tę wymowę na drugim miejscu. Wymowę jab[y]łko, sły­szaną ze sceny, uważamy za niepoprawną.

D.4. Rzeczowniki zakończone na -izm/-yzm obcego pochodzenia mają w msc. Lp. formę --iźmie / -izmie: kapi­taliźmie / -lizmie. Pierwszy typ wymowy uznajemy za bardzo staranny, drugi — za staranny.

D.5. Wymowa grup spółgłoskowych tsz, dż (pisanych trz, drz) może być dwojaka:

— z odpowiednim przekształceniem pierwszej spółgło­ski, a więc: czszeba, zewnenczszny, dżżewo, modzżef. Typ pierwszy jest bardzo staranny, drugi — staranny.

Niepoprawne są formy zredukowane: czeba, zewnenczny, dżewo, modzef rzadziej spotykane z wyodręb­nionym r — drżwi 'drzwi'.

D.6. Wymowa grup spółgłoskowych składających się z trzech spółgłosek stsz (pisane strz) również nie jest jedno­lita:

- gdy wymieniona grupa spółgłosek znajduje się wewnątrz wyrazu, wtedy za bardzo staranną wymowę uwa­żamy: stsz — spostszegać, a za staranną wymowę szczsz — sposzczszegać,

- gdy znajduje się w wygłosie wówczas za bardzo staranną uznajemy wymowę: stsz — mistsz, a za staranną: -sczsz / -scz — misczsz / miscz.

- innych typów wymowy, zwłaszcza w różny sposób zredukowanych, nie możemy uznać za staranne: np. szcz wewnątrzwyrazowych; sposzczegać, sposczegać itp.

D.7. Wymowa końcowych spółgłosek przedrostkowych ulega upodobnieniu fonetycznemu pod wpływem następnej spółgłoski:

s, z przed następną miękką ć, dź ulega zmiękczeniu na ś ź , i tę wymowę uważamy za staranną obok bardzo sta­rannej niezmiękczonej, np. zdziwaczeć/zdziwaczeć, roz­dział / roździał, roscinać / rościnać 'rozcinać';

— zmiękczeniu nie ulegają spółgłoski s, z, gdy znajdują się przed innymi spółgłoskami miękkimi lub zmiękczonymi niż ć, dź, a więc: rozmieŋkczyć 'rozmiękczyć', roznieść, zmieszać, zbielić, spieniężyć, sfilmować;

spółgłoski t, d przed s z ulegają zmianie na c, dz lub też pozostają bez przekształceń; drugą uważamy za bardzo staranną, a tę przekształconą — za staranną, np. potstawa / pocstawa, nad-zwyczajny / nadzwyczajny,

spółgłoski t, d przed sz, ż (pisane też rz) ulegają przekształceniom na czsz, dżż i tę wymowę uważamy za staranną, natomiast wymowę nie przekształconą: tsz, d-ż — za bardzo staranną.

D.8. Grupy spółgłoskowe: tc, tcz, (pisane też dc, dcz) wymawiamy dwojako:

— jako upodobnione, a więc: jako cc: dowucca 'do­wódca' , macce 'matce' i jako czcz: dośfiaczczenie 'doświad­czenie', śfiaczczyć 'świadczyć', które uznajemy za staranne;

— jako nieupodobnione, a więc: tc: dowutca, matce i tcz: dośfiatczenie, śfiatczyć, które uznajemy za bardzo sta­ranne.

-- ostatnio słyszy się dodatkowe spółgłoski w tej grupie s, sz, a więc: dowucsca 'dowódca', dośfiaczszczenie /dośfiatszczenie; wymowa ta, chociaż wynika z dążenia do popraw­ności, jest niepoprawna.

D.9. Grupa spółgłoskowa ść na końcu słowa powinna być wymawiana bez redukcji, tzn. kość, przynieść, wolność, a nie: koś, przynieś, wolnoś. Wymowa zredukowana jest niepoprawna.

D.10. Grupa spółgłoskowa ndn w wymowie starannej i bardzo starannej nie może ulegać redukcji, a więc: użendnik 'urzędnik', pozondny 'porządny', a nie: użennik, pożonny.

D.11. Grupy spółgłoskowe fski (pisane -wski) mają dwo­jaką wymowę:

— nieuproszczoną: ojcofski 'ojcowski' krakofski, którą uważamy za bardzo staranną,

— uproszczoną: ojcoski, krakoski, którą uznajemy jesz­cze za staranną.

E. Wymowa przyimków i przedrostków przed samogłoskami

Przyimek i przedrostek zakończony spółgłoską, wystę­pujący przed samogłoską, bywa wymawiany dwojako:

- z przerwą po przyimku (przedrostku) lub bez niej. W pierw­szym wypadku spółgłoska dźwięczna kończąca przyimek (przedrostek) staje się bezdźwięczną, w drugim — dźwięczność swą zachowuje: ot-ojca, przet-atakiem, ot-uczyć, ros-orać, pot-uczyć, przet-agonijny, przet-ostatni, s-orać lub odojca, przedatakiem, oduczyć, rozorać, podliczyć, przedagonijny, przedostatni. Wymowa druga jest tradycyjna i naturalniejsza.

Naganne jest oddzielne wymawianie przyimka lub przedrostka przed spółgłoską, np. z-sosną, pszed-sosną, z-tobą, zamiast ssosną, przetsosną, stobą.

2.3.Naruszanie normy ortograficznej w internecie

W czasach współczesnych jednak w komunikacji publicznej dochodzi do celowego(świadomego) lub niekompetencyjnego naruszania norm językowych, zwłaszcza ortograficznych, a na wielka skalę w komunikacji internetowej.

Każdego, kto zetknął się z pewnego typu tekstami internetowymi uderza ich „nieortograficzność”, która zwykle budzi naturalny sprzeciw i protesty ze strony czytelników. W polskiej i na język polski tłumaczonej literaturze językoznawczej i teoretyczno-komunikacyjnej mamy na ten temat przynajmniej kilka wartościowych opracowań( por. np. Chaciński, 2003; Dąbrowska 2000; Godzic 2000; Kita, Grzenia (red.) 2003 ; Lubaś 2003), które w zasadzie objaśniają nam to szokujące zjawisko z pozycji komunikacyjnej i częśćiowo lingwistycznej. Nie pokuszono się jednak - przynajmniej mnie nie jest znana taka próba- o opisanie systemu polskiej pisowni stosowanej w polskim internecie i o jej ocenę oraz nie próbowano opracować ewentualnego normatywnego projektu ortografii w tego typu komunikacji.

Podejmując te problemy, zamierzamy zwrócić na nie uwagę , nie roszcząc sobie pretensji do ich nawet pobieżnego opracowania. Zastanowimy się jednak nad trzema głównymi aspektami ortografii internetowej : A. Komunikacyjno-społecznymi , B. Niektórymi wewnętrznymi, systemowymi , C. Wzajemnymi relacjami między utrwaloną ortografią oficjalną a powstającą internetową i wzajemnymi między nimi zależnościami.

Jeżeli chodzi o pierwszą grupę zagadnień , to warto zwrócić uwagę na następujące:

a) Powstanie nowej , internetowej wspólnoty komunikacyjnej . Liczba twórców i czytelników tekstów internetowych powiększyła się w ostatnich latach do takich rozmiarów , że stanowią oni poważną grupę społeczno-komunikacyjną w obrębie polskiej ( i internacjonalnej) wspólnoty komunikacyjnej , zdolną do wypracowania własnych reguł dla sieciowego przekazu informacji pisemnych , w dodatku - reguł koniecznych, b) Rozszerzenie i wzmocnienie znaczenia internetowego komunikowania jako formy komunikacji globalnej, przede wszystkim szybkiej, przestrzennie nieograniczonej a społecznie powszechnie dostępnej. Uważa się, że ”Współczesna mediawizacja komunikowania bywa postrzegana analogicznie do poprzedniego, rewolucyjnego przewartościowania, jakim było przeobrażenie się pierwotnego, oralnego systemu modelującego w system piśmienniczy (Ong) (por. Skowronek, Rutkowski 2004, .9), c) W związku z włączeniem komunikacji internetowej w system kultury popularnej (popkultury) o nieograniczonym potencjalnie zasięgu następuje na tym poziomie „rywalizacja kultur” wysokiej i popularnej. Tradycyjna ortografia należąca do kultury wysokiej nie może ustąpić bezkonfliktowo liberalnemu ( jeżeli wręcz nie chaotycznemu ) systemowi ortograficznemu stosowanemu w niektórych tekstach internetowych ; powstaje więc konflikt, który mogą, przynajmniej częściowo, rozwiązać instytucje normatywne, d). W internecie wykorzystuje się wszystkie znaki semiotyczne występujące w świecie komunikatorów , ale znaki graficzne wśród nich przeważają. Obsługują one z jednej strony teksty, dla których sieć stanowi wyłącznie zwykłe medium, podobnie jak czasopisma , książki, z drugiej zaś - służą zastępczo jako media foniczne , usiłujące przesyłać naturalną, mówioną formę języka za pomocą różnych grafemów. Zjawisko to rozmaicie się w literaturze polskiej nazywa :„wtórna oralność” (Waltera Onga (1992), wtórna piśmienność, rozszerzona piśmienność, telepismienność , nowa piśmienność itp. (Skowronek, Rutkowski 2004,16). W procesie normowania ten aspekt przekazu internetowego należy uwzględnić.

W drugiej grupie problemów trzeba wymienić pewne charakterystyczne cechy ortografii internetowej, które występują w tekstach „wtórnie oralnych”, to znaczy takich, które mają charakter naturalnej rozmowy ( są to głównie czaty i fora, listy e-mailowe , w pewnym zakresie też blogi ). W tego typu tekstach spotykamy: „Wyższy stopień ingerencji w materialność tekstu (Godzic 2000, 176). Są to : a) uwalnianie się od podwojonych liter , rzadko ( np. cz=c, sz=s, wyjatkowo: ni=n, mi=m), b) uwalnianie się od znaków diakrytycznych , często ( np. „Jak im nie wstyd ? Zeby okrasc kosciul to jest straszne dostanom kare na ziemi a co bendzie po smierci? :P (~kleszcz, 2004-01-25)”; „zrobia zabawe” (zrobią zabawę) , c) ożywianie liter niefunkcjonalnych w oficjalnej ortografii, np. X , Q ( por. dyskusję na temat: pisowni x ) oraz różnych znaków znajdujących się w klawiaturze komputerowej (np.< ~ ^ ), d) wprowadzanie nowych układów graficznych i kombinacji literowych nieistniejących w tradycyjnej ortografii, np. używanie wyłącznie dużych liter, co oznacza wysoki stopień ekspresji, krzyk (np. „A.: Poco laska jak i tak blachara zuci cie i pujdzie do kogos innego. ~bajor ze starga. 2004-08-14; B: „oj misku od kolesia z TAAAKA ortografia to ja bym tez uciekla ~buhahaha... 2004-08-14” ) ; A: „Zapomniał jak z Pawlakiem rozdawali PGR-y ludzią, któży rolictwo widzieli w reportarzach ~tim 2002-10-30”, B: „JAK JUŻ TO ,,KTÓRZY''!!!!!!! ~BURAK 2002-10-30”, C: „I jak już,to "w reportażach" ~S.O.S 2002-10-30, D: „Jeszcze jedno - powinno być "ludziom". ~RaV 2002-10-30”; A CO MOŻNA ROBIĆ W MIEŚCIE, OPRÓCZ ĆPANIA I SIEDZENIA PRZY KOMPIE ? JAK SIĘ NIE MA WYSTARCZAJĄCO DUŻO KASKI TO WSZĘDZIE JEST DO D... !!! ~ESI 2004-01-19 ,e) nierzadko wprowadzanie pisowni fonetycznej, np. Pozdroofki (=pozdrówki, tj. pozdrowienia), noski (=nóżki) , hiperpoprawne : naprafde ( =naprawdę), bosze ! (=boże),f) podwajanie a nawet zwielokrotnianie znaków literowych na oznaczenie akcentu, iloczasu w artykulacji, zwykle nacechowanej emocjonalnie (np. PANIEEEEEEE BOŻEEEEEEEEE!!!!!!!!!!! Wyjaśniam kwestie sporne: badania naukowe dowodzą, że u kobiet libido rośnie mniej więcej do 50 roku życia. Natomiast u mężczyzn zaczyna spadać już od 30 roku życia:)))) Pozdrawiam ... ~prababcia 2004-11-21 ;A: "Nastka nie jest taka głupia, bo skąd wałęsiak miałby maturę? ~Aa 2003-10-10", B: hahahahaahahahahah ahahahahahahahah!! !!!!!!!!! DOBRE:) ~bazyliszek_wszy.. 2003-10-10; A: „Jeśli takie osoby jak Wałęsa, Krzaklewski i Śniadek własnym autorytetem gwarantuja, że Solidarność odcięła się od polityki, to chyba nie ma powodu, aby im nie wierzyć. ~777, 2003-11-11 14” , B:”BUUUHAAAHAAHAHAHA! !!!!!!!!!! ~huehuehue 2003-11-11”; C:”tym panom to my juz dziękujemy ~Polacy 2003-11-11” , g) wprowadzanie cyfr i liter spoza polskiego zasobu, np. A. „Ale mam nadzieje, ze ktos zaqma o co mi chodzi :) „w moim wieq” ; B. zaqumałem i zgadzam sie w zupełności ( 2003-12 05) , a więc q = ku (czyli jedna litera za dwie), przy czym ta „oszczędna reguła” staje się szybko zasadą pisowni internetowego forum , która też dowolnie bywa naruszana nie przynosząc „oszczędności” , np. zaqumałem (qu=ku); częste są zapisy typu „3ma `trzyma' , wie3k `wietrzyk' przynoszą jeszcze większe oszczędności, bo zamiast 3 liter mamy tylko 1 znak, h) szerokie stosowanie skrótów leksemów ( zjawisko z pogranicza słowotwórstwa i ortografii), np. np. real, spoko !!! , pozdro. Tym skróconym wyrazom trudno byłoby przypisać poza tekstem odpowiednie znaczenie , ponieważ tylko w tekście ujawnia się ich forma gramatyczna . Wyrażają one bowiem rzeczowniki ( `rzeczywistość' , `spokój', `pozdrowienie/pozdrowienia') , czasowniki ( `uspokój się / uspokójcie się', `pozdrawiam/ pozdrawiamy'), a nawet przysłówki : `w rzeczywistości', `spokojnie' . Powitanie siema może znaczyć `cześć' , ale też `jak się masz/jak się macie' . Skraca się też nazwy miejscowości, np. Krak = Kraków, Wrocek = Wrocław, i) ograniczanie w poważnym stopniu lub wręcz pomijanie pisowni dużymi literami nazw przedmiotów wyróżnionych (imion, nazwisk, miejscowości itp.), j) ograniczanie w poważnym stopniu lub wręcz pomijanie znaków interpunkcyjnych , łącznie z kropką, ( np.”przykro mi ale taka wlasnie jest prawda :( wybaczyc mozna ale zaufac i zapomniec nie! czymaj go krotko :( ~greg 2004-11-08)” ; „mam chlopaka ma 20 lat ja mam 17 no i mam welki problem bo zalezy mi na opinii moich kolezanek bo on nie jest ladny ale ja chce z nim byc lecz moje qmpele twierdza ze mam z nim zerwac bo on jest poprostu malo pociagajacy ze zasluzylam na lepszego prosze pomozcie mi co ja mmm robic dodam jescze ze naprafde zalezy mi na opinii innych pomozcie mi (~Karolinka, 2003-05-26 19:40:37), k) częściej niż w innych typach komunikacji rażące naruszanie zasad alternatywnej pisowni fonemów [Ž]= ż/rz, [U]= u/ó, [X]= h/ch ,[Ọ] [Ę] = ą,ę/on,om/en,em (por. „I to jest prezydent przedstawiciel polskiego narodu. Wstyd i chańba. U-boot., 2004-09-24”; Jestem średnio przystojny mimo to zdażało się że kilka razy podrywały mnie bardzo atrakcyjne kobiety~arek 2004-10-12”; „Co za hamstwo! Ja protestuje! Za co goJadę jutro do Brukseli złorzyć protest! Za co nie tak nie można!~Pedofilio, 2004-02-19” ), l) bardzo szerokie stosowanie konwencjonalnych znaków ikonicznych tzw. Emotikonów, smajlów (śmieszków) utworzonych w oparciu o tradycyjne znaki graficzne alfabetu łacińskiego w połączeniu ze znakami interpunkcyjnymi i typograficznymi, np. „Ok. To przybij piątkę;-)) Zamiast poddania proponuje skorupka remis;-))) 2003-12-18; „~:))))). Niech Ci będzie, przybijam! Trochę długo to trwało, ale miałem coś ważnego do zrobienia. Miłego dnia. ~@. 2003-12-18” . A oto inne znaki : Znak @—>— kwiatek ;Znak:))))) —>—pełny uśmiech; por. też inne znaki ; :-)} nabity w butelkę; ||*( dawaj grabę; l)*) (powyższa oferta została przyjęta pozytywnie) ;+:-) kardynał glemp ; +<;-) jan paweł II ;:-=( adolfhitler? ); =]:-)= wuj sam ; 8(|-)b czerwony kapturek? Oo:)& babcia (z czerwonego kapturka) ;(z^p napoleon ; 7:) ronald reagan.

Wszystkie wymienione sposoby przystosowania znaków konwencjonalnych do zapisu tekstów prymarnie mówionych polegają na skracaniu (upraszczaniu, ekonomicznym oszczędzaniu) tradycyjnych form zapisu i utrwalonych zasad ortograficznych. Nie zapełniają one jednak luki informacyjnej, którą tworzą inne znaki semiotyczne stosowane w komunikacji bezpośredniej face-to face, takie, jak: „ kod gestów, mimikę, prozodyczne kody rozmaitych zjawisk głosowych, takich jak śmiech, płacz, tempo mówienia, wysokość i siła głosu, a nawet kod proksemiczny, wyznaczający reguły przestrzeni i czasu w zachowaniach komunikacyjnych” (Grabias 1997, 294). W pewnym zakresie funkcje tę miałyby pełnić emotikony.

Jak już powiedzieliśmy innowacje ortograficzne w zapisach internetowych nie są ujęte w reguły, chociaż takie próbują ustalić sami użytkownicy internetu. W zasadzie pełna zgoda występuje co do emotikonów. Ostatnio odbyły się dyskusje na temat stosowania i poszerzania listy emotiknów oraz ich oceny komunikacyjnej. Wypowiedzi dyskutantów były dla emotikonów aprobujące .Listę emotikonów (buziek) systematycznie się uzupełnia a redakcje, np. czatów w ONECie sporządzają specjalne instrukcje co do sposobu ich używania w tekstach (por. Dodatki 3.). Emotikony pod względem semantycznym stanowią obudowę ramy komunikacyjnej przekazu, np. w takim przykładzie : A: Fajnie Damianku ze zakombinowales z ta obecnością thx :))))))))))))) ;B: Polecam się na przyszłość hiehiehie A: w tym miesiącu strajkujemy NIE PŁACIMY za net.. przykro nam xiondzol : ( B: pomysł dobry ale..........;))))))... mam pewne obawy :( [wg Tomanek 2002 ] ,ale też daleko wykraczają poza sferę ekspresywną i są piktogramami pojęć wyrażeniowych. Ich konwencjonalizacja odpowiada ogólnej tendencji do skracania i ekonomiczności przekazów internetowych . Oczywiście abrewiacja dokonuje się ze szkodą dla wyrazistości dystynkcji jednostek znaczeniowych , kreatywności językowej i stylistycznej, prowadzi do schematyzacji komunikacji. Z drugiej strony emotikony spełniają pewne funkcje identyfikacyjne w odniesieniu do uczestników aktów komunikacyjnych, na podstawie których rozróżniają oni swoich, czyli osoby dobrze przygotowane do internetowej rozmowy od przygodnych debiutantów, którzy nie umieją się posługiwać emotikonami. Tacy osobnicy są traktowani jak półanalfabeci.

2.3.1. Opinie o naruszaniu tradycyjnej ortografii w internecie.

Inaczej rzecz wygląda z „naruszaniem” reguł tradycyjnej ortografii. Stali i obyci internauci wszelkie skróty stosują bez skrępowania i bez poczucia przekraczania barier kulturowych, a nawet dla identyfikacji środowiskowej -internautycznej - demonstrują te umiejętności i sprawność (np. w posługiwaniu się skrótami). Domagają się też oficjalnego stanowiska w sprawie uproszczeń,( por. np. „A może panowie prof. zaljelibyście się wywaleniem z języka pisanego Ó,Ż,CH Osiem lat podstawówki zamiast uczyć się komunikacji w języku polskim nacza się bezmyślnej bzdury, któryj do końca i tak nie potrafi większość rodaków ~wyborca, Onet.pl 2004-10-29” ). Jednak większość dyskutantów zdecydowanie potępia naruszanie tych reguł, a jeżeli nie potępia wprost , to w dyskusji chętnie wykorzystuje jako „argument z autorytetu” a rebours, tzn. negatywnie jako brak autorytetu/ prestiżu (por. Byłas po takim doktoracie jak ja po medycynie. Doktorzy, czyli nukowcy, nie robią błędów ort., a jak piszą to uzywają choć przecinków. Nie przelewaj swoich kompleksów do netu, bo nie umiesz się nawet porzadnie [wysłowić] ~Esta 2003-11-02 ; Otóż właśnie. Chcesz się "doktorze" dowartościować to /naprawdę/ piszesz rzeczy niestworzone do neta. Czy Ty chociaż do matury dotarłaś, bo sądząc po stylu i bykach, które sadzisz jak szalona, to raczej nie. ~mgr 2003-11-02 ). W dyskusji na forum o instynktach mężczyzn wzięła udział uczennica liceum. Napisała następujący post: „Ja nosze bardzo czesto krotkie spudniczki nawet w srodku zimy. chodze do 3 LO i wychodze z zalozenia ze kiedy bede nosic krotkie spudnice? jak bede stara i groba? Najwiecej przykrych uwag spotyka mnie ze strony nauczycielek: o.. jaka krutka spudniczka, Nie zimno ci itp. A koledzy sie tylko patrza. i neich sobie patrza jak maja na co dopuki nie robia tego nachalnie i wulgarnie. Uwazam ze to jak sie ubiera dziewczyna nie tlumaczy zachowania mezczyn. co oni sa zwierzeta ze nie potrafia utrzymac nerwow na wodzy????? (sugar@buziaczek.pl, 2003-03-08 )”, w którym znalazło się kilka typowych błędów ortograficznych. Spośród ok.60 wypowiedzi odnoszących się do tej wypowiedzi ponad 50 dotyczyło bezpośrednio lub pośrednio ortografii. Przede wszystkim potępiano w różny sposób autorkę :

1) „naucz się dziewczyno ortografii i gramatyki a potem noś krótkie spódniczki to będzie ok: ~życzliwa:)) P 2003-03-08”, 2) „DOBRE!!! Wprowadźmy to do ustawy : wolno dowolnie się ubierać i mieć prawo do ochrony przed gwałtem po zdaniu matury! Nie umiesz ortografii - do burdelu!! ~PRZYSZŁY PREZYDENT 2003-03-09”, 3) „spudniczka pisze się przez ó ty tłuku ~banol 2003-03-08”, 4) „KRETYNKA ~mirun 2003-03-08”; 5. „Jednak mam wrazenie ze dlugosć twojej spodniczki odpowiada twojemu plytkiemu rozumowi. Trudno jest dobrze sie uczyc i pisac z taka ortografia. No chyba ze jestes dobra z anatomi czlowieka.... ~Angel 2003-03-08”,6. „buziaczek o bardzo małym rozumku... ~krzyś 2003-03-08”, 7. „dobrze sie uczysz?? to chyba w najgorszej zawodowie .Moj brat w I klasie Szkoły Podstawowej pisze poprawniej niż Ty! Widocznie w Twoim przypadku "Ładna=Pusta" pasuje idealnie... Zakładaj krótkie spódniczki, ~Rock 4 eveR2003-03-09”; 8. „sugar, a W OGÓLE pisze sie osobno dlupia lalo hahahaha ~kobieta 2003-03-08”,9. „A ja osobiście wolę kobiety w spodniach i z umiejętnością ortograficznego pisania... Na panie w mini patrzę przelotnie. Na głupie panie w mini nawet nie patrzę ~Konserwatysta 2003-03-08”, 10. „ale tepa KRETYNKA. zal mi twojej matki ~sd 2003-03-08”, 11. W jakim to liceum można się uczyć robiąc tak rażące błędy ortograficzne?? Skończyłaś się uczyć w szkole podstawowej? Ładne nogi nawet pokazywane nie wystarczą żeby do czegoś w życiu dojść, ~zdegustowany 2003-03-09”,12. „Dziewczyno weź Ty się schowaj! Albo naucz się ortografii! Nie lepiej się schowaj! Tak bedzie lepiej dla nas wszystkich. A w jakim mieście to LO? Kami ~Fanta2003-03-09” .W mniejszości znaleźli się obrońcy uczennicy : 1) „Ortografia nie świadczy o poziomie inteligencji tylko o poziomie wykształcenia. Nie jej wina że jej nie nauczyli :P~ha 2003-03-09”, 2) „taaaa, a ja noszę krótkie spódniczki. ale ani w pracy ani w nauce mi nie przeszkadzają, zapewne inne środowisko 2003-03-08”, 3) „Banda gamoni, odpisuje żeby chwytać za słówka kogoś kto wyraża swoją opinie nie na temat ortografi śmieszne. P.S ubierajcie sie jak chcecie, ja jestem tolerancyjny :) ~Paweł 2003-03-08” , 4) „Ależ kochanie - nie "dyslekcję", tylko : "dysleksję". To po pierwsze. Po drugie, jesli już, nazwałabym to raczej dysortografią. Niemnej jednak sądzę, iż dziewczę po prostu nigdy się ortografii nie uczyło, ~Natalia 2003-03-09”, 5) „luuuudzie wyluuzujcie!!! jakie zakompleksione sepy zebraly sie na forum, jaka konserwa, jacy purysci jezykowi. zapalcie se trawke!! moze zobaczycie swiat w troche innych barwach...i paradoksalnie zaczniecie myslec. ~rasta2003-03-09, . Tylko pojedyncze osoby wypowiedziały się, że naruszanie zasad ortograficznych jest prawem wypowiedzi internetowych , np. „wprowadzmy lepiej: Puryści językowi do burdelu !!!!! [ to reakcja na wypowiedź poprzednika] toż to jest prawo netu drewniacy !!!! ~rasta 2003-03-09”, ale też spotkały się z ripostą, np. „A net, czy nie net, brak ortografii jest wynikiem niechlujstwa, a nie wyróżnikiem sieci. Tłumaczcie tak sobie własne nieuctwo! ~deduch 2003-03-09”. Dochodzi także do polemik między dyskutantami: A: „LUDZIE DAJCIE SPOKÓJ Z TA ORTOGRAFIA , SKLADNIA ITD. BO TO SIE ROBI NUDNE JAK FLAKI Z OLEJEM!!!! KRYTYKUJECIE A SAMI ROBICIE BLEDY GORSZE OD INNYCH! NIE STAC WAC JUZ NA INNA WYPOWIEDZ NIZ WYTYKANIE BLEDOW?? NUDZIARZE . ~wkurzona 2003-11-02” B:”Nie życzę sobie żadnych ogólników. Ja błędów nie robię Natomiast naprawdę NIE MA OBOWIĄZKU PISANIA W NECIE. A niektórzy tak właśnie do tego podchodzą, być może ty też. Jest doskonałe powiedzenie "jak nie potrafisz, ... ~Ewa 2003-11-02 „ Autorka doczekała się także dydaktycznego pouczenia co do dalszego jej udziału w dyskusjach internetowych : „Twoja ortografia "Buziaczku" jest okropna, tyle byków [w] tekście, że aż wstyd ! Chyba tylko oglądasz TV itp., nic nie czytasz ? Raczej nie pisz wiecej, bo drażnisz tym ludzi. OK ? ~non-buziaczek 2003-03-09”.

Jak widać , opinie o osobach, które naruszają zasady ortograficzne są ostre i nietolerancyjne. Kierowane są ad personam, są złośliwe, a nawet brutalne . Gorzej z realizacją tych zasad w praktyce. Błędów mamy mnóstwo. Trudno się zresztą dziwić, jeżeli dostęp do internetu jest otwarty dla każdego, kto rozporządza sprzętem i wolą uczestnictwa w publicznej dyskusji.

Gdyby ktoś chciał poddać ocenom normatywnym ortografię i w ogóle język ujawniony w dyskursywnej komunikacji internetowej , doszedłby do pesymistycznych wniosków. Błąd na błędzie. Ale tak chyba nie wolno tego zjawiska oceniać, jeżeli tę komunikację traktujemy funkcjonalnie. Tylko takim językiem i taką orografią ta grupa społeczna może się porozumiewać. Jest to bowiem „mowa zapisana”, inaczej „pismo mowy” , a nie samo pismo i sama tylko mowa. To ona tworzy wzory, którym prędzej czy później poddadzą się wszyscy, którzy w sieci będą poszukiwać partnerów do rozmowy. Mamy oczywiście słuszne głosy nawołujące do poprawności, zwłaszcza ortograficznej , ale wszystko zależy od gatunku tekstu . Teksty od redakcji, wypowiedzi intelektualistów, edukacyjne, instrukcje, pisma urzędowe winny zachować formy zalecane przez normę ogólną . Ale namiętna dyskusja, w której biorą udział tysiące niewykształconych lub zaledwie podkształconych internautów, którzy nigdy nie zdołają poddać się normie pisanej, ponieważ tego się nie nauczyli, ale mają prawo rozmawiać , daje im też prawo do wypowiadania się za pomocą „swojego pisma”, które jest obrazem ich osobowości i ich możliwości . Zapytajmy co lepsze i pożyteczniejsze : masowość uczestnictwa w dyskusji, w swojej grupie komunikatywnej , autentyczność zgodna z prawdą , czy normatywna , skodyfikowana poprawność ortograficzna , która - co z góry przewidujemy - wykluczy większość uczestników rozmowy . Nie unikniemy jednakże negatywnego wpływu chaotycznej- jak dotąd - internetowej ortografii na komunikację pozasieciową. Rozróżnianie bowiem kanałów i mediów przekazu nie jest automatyczne, zwłaszcza u młodzieży.

Naruszanie ortografii oficjalnej staje się niekiedy strategicznym zabiegiem perswazyjnym w procesie autoprezentacji (np. przynależność do internetowej wspólnoty komunikatywnej, do grupy młodzieżowej ), w nawiązywaniu i podtrzymywaniu kontaktu ( w funkcji fatycznej), w kompozycji dowcipów i grze słownej ( w funkcji estetycznej).

2.4. Czynniki psychospołeczne uczestniczące w perswazji

Teoretyczne prace na temat perswazji przyniosły szereg ustaleń ogólnych dotyczących sfery psycho-społecznej, które powinny pomagać w konstrukcji perswazji strategicznych. Ograniczymy się w tym miejscu do niektórych ustaleń Szymanka (Szymanek 2001,228-231). Należą do nich m.in.:

A. Zasada ciągłego uczenia się na uprzednich doświadczeniach. Polegać ma ona na przeświadczeniu, że perswazja działa według schematu : bodziec ↔ reakcja, które mogą być uzupełniane wzmocnieniem. Owo wzmocnienie następuje, gdy między bodźcem i reakcją upływa a) mało czasu (więc chodzi o szybkość działania), b) używa się mglistej, niejasnej, powikłanej i mętnej argumentacji ( generalizacja), c) zachodzi między określoną czynnością i jej skutkami „sprzężenie zwrotne” (powtarzanie tej samej czynności ), d) jako argumentu używa się przestrogi.

B. Zasada zgodności . Opiera się na przekonaniu , że ludzie jako jednostki dążą „do osiągania i utrzymywania stanu wewnętrznej spójności elementów poznawczych. Według teorii równowagi poznawczej (cognitive balance theory) umysł ludzki jest zorganizowaną strukturą elementów poznawczych ujmującą w jednolitą całość ogół doświadczeń jednostki. Komunikat perswazyjny oceniany jest przez odbiorcę pod kątem zgodno­ści z ową strukturą. Nie zmienia on jej w przypadku, gdy komunikat niesie treść z nią harmonizującą; w przeciwnym razie, gdy przekaz perswazyjny wprowadza stan pewnego rodzaju sprzeczności w obrębie struktury poznawczej, jednostka musi dokonać określonych zmian, aby przywrócić poprzedni stan równowagi”.(Szymanek 2001,229-230). W wypowiedziach perswazyjnych dąży się do tego, aby je utrzymać na poziomie zgodności.

C. Zasada dysonansu poznawczego jest częścią koncepcji teorii zgodności. Chodzi o wykorzystanie dysonansu, jaki powstaje z powodu sprzeczności między zachowaniem a poglądami jednostki. Wiadomo bowiem, że jednostki w pewnych okolicznościach mogą ( i chcą ) się zachować wbrew głoszonym i utrwalonym poglądom w myśl zasady „Skoro nie znajduję dla swojego zachowania innego wytłumaczenia niż to, że jestem przekonany o słuszności P, w takim razie jestem przekonany o słuszności P” (Szymanek 2001,230).Znając te okoliczności ( np. totalitarność władzy państwowej, sytuacja solidarności tłumu, podległości) nadawca wypowiedzi perswazyjnej zmusza odbiorcę do zachowania przeciwnego poglądom odbiorcy.

D. Zasada osądu społecznego. Zasada ta jest realizowana na podstawie oceny dokonywanej przez odbiorcę treści komunikatu perswazyjnego pod kątem zgodności ze swoimi poglądami. Owa zgodność/niezgodność nie jest prostą dychotomią wyrażającą się opozycją tak / nie lecz stanowi kontinuum od biegu­na maksymalnej akceptacji (strefa główna) do bieguna zdecydowanego odrzucenia (strefa braku akceptacji) poprzez strefę neutralną , w której odbiorca nie wyraża zdecydowania . Gdy treść zostaje zaakceptowana całkowicie lub z niewielkim odchyleniem, można ją umieścić w przedziale centralnym . „Odbiorca słabo w tematykę zaangażowany ma szeroką strefę neutralną. Skoro więc odbiorcy wykazują stałą skłonność do przesadnej oceny zgodności bądź niezgodności komunikatu z własnymi przekonaniami, perswazja jest skuteczniejsza w przypadku osób słabiej zaangażowanych w problematykę” zaś „Odbiorca zaangażowany w tematykę przekazu ma zwykle bardzo szeroką strefę dysakceptacji” (Szymanek 2001, 231).

E. Zasada wypracowania prawdopodobieństw . Może ona odpowiedzieć na pytanie , „w jakich przypadkach odbiorca komunikatu znajdzie się pod wpływem treści komunikatu i logiki zawartych w nim argumentów, a kiedy wpływ na niego wywrą powierzchowne, drugorzędne właściwości przekazu, np. to, kto mówi, jakim tonem, jakich używa słów (żargonu naukowego, gwary itp.), gdzie mówi, jak długo, itp.” (Szymanek 2001,231). Odbiorca może a) dokładnie ocenić treść komunikatu perswazyjnego i wtedy mówimy o Centralnej strategii perswazji i b) tylko pobieżnie ocenić treść komunikatu perswazyjnego, zwracając uwagę na jego drugorzędne cechy i wtedy mówimy o peryferycznej strategii perswazji . Udowodniono, że „odbiorcy skupiają się na treści komunikatu przede wszyst­kim wtedy, gdy chodzi o sprawę dla nich osobiście ważną” (Szymanek 2001,231). Zasada ta nie jest stosowana, gdy z jakichś powodów (trudny do zrozumienia komunikat, okresowe przeszkody towarzyszące procesowi komunikowania, (np. hałas, odległość, złe samopoczucie) odbiorca nie może się skoncentrować i przechodzi na akceptację drugorzędnych argumentów, czyli do peryferycznej strategii perswazji. Trzeba jednak dodać, że „Trwałość przekonań przyjętych w wyniku perswazji o strategii centralnej jest większa niż w przypadku perswazji o strategii peryferycznej. Oprócz tego większa jest ich odporność na zmiany, np. pod wpływem kontrargumentacji” (Szymanek 2001,231).

2.4.1.Psychospołeczne i komunikacyjne czynniki zapewniające skuteczność perswazji

Badania nad skutecznością przekazów perswazyjnych nie są na tyle zaawansowane a ich wyniki pewne, abyśmy mogli ustalić hierarchiczną listę czynników bardziej i mniej skutecznych. Nie mniej jednak spotykamy w literaturze próby ustalenia listy czynników, które decydują o powodzeniu lub niepowodzeniu perswazji. Według Szymanka (Szymanek 2001, 231-234) są to:

A. Źródło przekazu - przeważnie nadawca komunikatu - także medium - mają podstawowe znaczenie dla fortunności perswazji a dla pewnej grupy odbiorców wyłączne dla jej aprobaty lub dezaprobaty. Decydują m.in. takie cechy źródła , jak: a) kompetencja w zakresie poruszanego zagadnienia, b) neutralność i widoczna bezstronność wobec tematu, c) atrakcyjność fizyczna, d) bliskość ideowa, polityczna i ewentualnie charakterologiczna odbiorcy w stosunku do nadawcy komunikatu. Posiadanie tych cech sprzyja skuteczności perswazji, jej brak - niefortunności. Autorytet Nadawcy decyduje też o aprobacie komunikatu perswazyjnego w wypadku , gdy nie zachodzi lub zachodzi zgodność wartościowania między N ↔ O. Negatywnie wartościuje się przedstawione tezy przez osoby niezgadzające się treścią komunikatu a pozytywnie przez akceptujące. Szczególną niechęć wobec komunikatu wykazuje Odbiorca, gdy dojdzie do przekonania, że Nadawca działa dla własnej korzyści materialnej.

Do źródła przekazu możemy zaliczyć także medium, poprzez które wiadomość otrzymuje Odbiorca. Niekiedy medium jest równie ważne jak i sam nadawca. Na przykład media telewizyjne na ogół są bardziej wiarygodne ze względu na powszechność dostępu i różnorodność znaków (obraz, pismo, muzyka, ruch) , niż prasa i radio. Można się w tym miejscu powołać na następujące zdarzenie.1 kwietnia (prima aprilis) siedzący przed telewizorem mężczyzna głośno powiadamia żonę znajdującą się chwilowo w przyległej kuchni: W telewizji mówią, że w całym kraju nie ma prądu od dwóch godzin. Żona prosi męża o powtórzenie, kiedy o tym mówili. Odpowiedź : w tej chwili już drugi raz powtarzają, że nie ma prądu w całym kraju . Żona: jak to nie ma, kiedy oglądasz telewizję ? No właśnie w telewizji mówili , że nie ma prądu. Żona: To ty jesteś idiota. Mąż: A Ty jesteś gorszą idiotką, bo nie rozumiesz prostego zdania. Przecież w telewizji mówili, że nie ma teraz prądu w całym kraju.

B. Odbiorca powinien być przekonany, że nie jest obiektem, na który kieruje się perswazję, zwłaszcza w sprawach ważnych i istotnych dla Odbiorcy. Dlatego stosuje się często zamiast jawnej, perswazję ukrytą, której odbiorca nie może w ogóle, lub tylko częściowo zidentyfikować. W sprawach drugorzędnych otwartość perswazji może nie przeszkadzać w jej aprobacie, gdy równocześnie samo Źródło nie budzi zastrzeżeń i uzyskuje przychylność.

C. Istnieje pewna liczba osobników (zdaje się będąca w mniejszości) , która przywiązuje uwagę przede wszystkim do treści przekazu a nie do osoby ją przekazującej . W tym wypadku najważniejsze są argumenty przytaczane na rzecz proponowanej tezy . Źródło wtedy schodzi na drugi plan . Jeżeli przypomnimy , że argumenty zapamiętuje się dłużej niż źródło, w dyrektywach dla konstrukcji strategii perswazyjnej trzeba uwzględnić problemy treści komunikatu i argumentacji , zwłaszcza , gdy mamy do czynienia z Nadawcą o niskim poziomie autorytetu.

D. Ważna dla skuteczności perswazji jest relacja między poglądami N ↔ O. Stopień rozbieżności może być krańcowy lub częściowy. Gdy Nadawca jest dla Odbiorcy autorytetem owa rozbieżność bez względu na jej stopień ma mniejsze znaczenie, gdyż Odbiorca jest skłonny zrewidować swoje stanowisko i przyjąć poglądy rozmówcy. Gdy zaś nie jest autorytetem - powinien je odrzucić. W strategii perswazji trzeba więc przyjąć zasadę nieodbiegania od poglądów Odbiorcy.

E. Bardziej skomplikowany jest tzw. efekt pierwszeństwa, czyli zapamiętywania przez Odbiorcę argumentów wcześniej i później dostępnych (otrzymanych). Rzecz w tym ,że bywają osobnicy, którzy chronią w pamięci informacje wcześniejsze i następnie je „pielęgnują” , nie łatwo z nich rezygnując pod wpływem przeciwnej argumentacji i tacy osobnicy, którzy przyjmują zawsze ostatnio przyjęte argumenty (efekt świeżości) , zapominając o wcześniejszych . Rozpoznanie tych właściwości Odbiorcy ma więc duże znaczenie dla budowania strategii perswazji.

F. W strategii perswazji można stosować argumentację prostą jednostronną i złożoną wielostronną. Argumentacja prosta (jednostronna ) jest odbierana chętniej i skuteczniej przez osoby niewykształcone i osoby, które solidaryzują się z Nadawcą w początkowej fazie komunikacji . U osób, które w już początkowej fazie komunikacji nie aprobują proponowanej tezy, argumen­tacja wielostronna wzmacnia dezaprobatę. Argumentacja złożona (wielostronna) działa silniej na odbiorców wykształconych i osoby wahające się z poparciem tez na samym początku.

G. Dosadne wypowiedzi perswazyjne mogą prowadzić do aprobaty lub dezaprobaty tez Nadawcy , a skuteczność lub nieskuteczność ich użycia zależy od związku problematyki z oceną ze strony Odbiorcy. Mianowicie , gdy problematyka jest dla odbiorcy nieistotna lub mało istotna , bardziej skuteczne są teksty „mocne” i silnie nacechowane ekspresywnie , gdy zaś problematyka jest dla odbiorcy ważna to zarówno tekst nacechowany jak i nienacechowany działa nań jednakowo. Perswazja odwołująca się do strachu (zagrożenie życia, zdrowia, bezpieczeństwa , bliskich osób np. przez palenie tytoniu, nadużywanie alkoholu, siedzący tryb życia ) wywołuje silną i zwykle długo trwającą, a nawet utrwaloną reakcję pozytywną i dostosowanie się do zaleceń Nadawcy. Najsilniej odbiera się dobrze umotywowane zagrożenia dotyczące bliskich Odbiorcy osób. Siłę strachu w planowanej strategii należy zmniejszyć do stopnia umiarkowanego, ponieważ zbyt wysoki strach powoduje powstanie reakcji obronnych i pomniejsza tym samym skuteczność planowanej perswazji.

2.5. Argumenty w perswazji

„Argument” jest terminem naukowym z zakresu logiki , filozofii i matematyki (Szymanek 2001,45-69) ale funkcjonuje także jako wyraz ogólny. Jako termin używany jest w wielu dyscyplinach naukowych w procesie argumentacji za lub przeciwko jakiejś tezie . W tym kontekście interesuje nas jego naukowe , filozoficzne znaczenie i przydatność w wypowiedziach perswazyjnych . W skład „argumentu” wchodzi przesłanka/przesłanki i konkluzja wyartykułowana w określonej sytuacji komunikacyjnej. Argument składa się więc z jednej lub kilku wypowiedzi tworzących teksty krótsze lub dłuższe w zależności od celu komunikatu i zamierzonej strategii perswazyjnej.

Klasyczna logika wyróżnia kilkanaście argumentów, spośród których wiele ma zastosowanie w wypowiedziach perswazyjnych. Oto niektóre z argumentów:

Argumentów nie należy liczyć, lecz [je] ważyć. Chodzi w tym wypadku o przytoczenie istotnego argumentu przemawiającego za sugerowaną tezą, a nie o mnożenie argumentów błahych. Ilość nie może równoważyć jakości. Ta żelazna zasada logiczna w praktyce perswazyjnej jednak nie zawsze jest skuteczna. Okazuje się, że mnożenie argumentów i operowanie dużą ich ilością powoduje akceptację postawionego celu perswazyjnego. Mamy liczne dowody z mediów, że zwłaszcza częstość posługiwania się jakimiś drugorzędnymi argumentami przekonuje większość do popularyzowanej informacji.

Argument z przykładu . Jest to jeden z najczęściej stosowanych argumentów w retoryce a polega na dowodzeniu, że w taki sam sposób jak Nadawca myśleli i działali inni lub coś istniało/ działo się w taki sam sposób, w jaki on to przedstawia i to przyniosło pożądane lub niepożądane rezultaty. Dzięki stosowaniu tego argumentu uzyskuje się przekonanie Odbiorcy, że: a) może istnieć określony przedmiot mimo nieposiadania cech koniecznych dla jego istnienia, np. , „że istnieje państwo demokratyczne nie posiadające konsty­tucji, wskazuje się przykład Wielkiej Brytanii, która jest państwem demokratycznym bez konstytucji”, b) za pomocą kontrprzykładu można uzyskać potwierdzenie tezy , np. dla zdania :”Politycy to uczciwi ludzie” podajemy przykład polityka skazanego przez sąd za kradzież, przez co dokumentujemy tezę, że „nie wszyscy politycy są uczciwi”, c) wyszukanie spektakularnego przykładu, który tylko częściowo dokumentuje tezę, ale dowód ten można rozciągnąć na wielka ilość podobnych zjawisk, np. „Wszyscy ludzie zażywający witaminę C długo żyją - Linus Pauling, laureat nagrody Nobla z chemii, zażywał 20g witaminy C dziennie i dożył 93 lat”, d) można przeprowadzić wnioskowanie oparte na błędnej statystyce, np. „Uprawianie sportu zwiększa ryzyko przedwczesnej śmierci - wynalazca joggingu zmarł przed czterdziestką na zawał serca”, e) Podaje się wzorce do naśladowania, co ma być dowodem na słuszność zalecanego postępowania, np.: Sokrates nauczał filozofii na ulicach i rynkach i uszlachetniał umysł i cha­rakter rzemieślników, robotników, handlarzy, uliczników i dziewcząt uli­cznych [...] I taką powinna być w przyszłości filozofia. Może ona i powin­na być dostępna dla maluczkich umysłowo i moralnie oraz może i powin­na iść do nich i budzić ich zainteresowania” [C. Znamierowski]

Argument z użyteczności. Wskazuje na pożytki duchowe lub materialne, które uzyska/lub które ominą Odbiorcę, gdy przyjmie myślenie(zalecenie) Nadawcy. Tego typu argumenty często stosuje się w reklamie, gdzie jako korzyść wskazuje się taniość , jakość, trwałość, nowość/nowoczesność nabytego towaru.

Argument z przeciwieństwa / z prze­ciwnego . Ma on najczęściej zastosowanie w orzeczeniach prawniczych : „Argument a contrario [argument z przeciwieństwa / z prze­ciwnego] nie ma charakteru logicznego wnioskowania, lecz stanowi wskazówkę interpretacyjną, której zastosowanie do danego przepisu musi być wspar­te rozumowaniem uwzględniającym inne przepisy i zasady prawne, intencje prawo­dawcy, okoliczności wydania przepisu - cały złożony nieraz kontekst sprawy” (Szymanek 2001,47) „Na przykład, gdy przepis nakłada obowiązek udzielenia pomocy osobie znajdującej się w położeniu grożącym utratą życia lub zdrowia na każdego, kto udzielając pomocy sam nie narazi się na niebezpieczeństwo (art. 162 § l k.k.), to stosując argument a contrario inter­pretujemy, że nie ma obowiązku niesienia pomocy ten, kto czyniąc to, sam naraziłby się na niebezpieczeństwo”.(Ibid.).

Argument [odwołujący się] do ab­surdu. Jest to typ argumentu porównawczego polegającego na wskazaniu konieczności zaakceptowania innego, absurdalnego stanowiska w stosunku do zamierzonego, jeżeli się zaakceptowało wcześniej właśnie to, określone stanowisko, np. „Gdyby uznać za słuszny bezwzględny zakaz zabijania zwierząt, to tym samym uznalibyśmy za słuszny bezwzględny zakaz zabijania tasiemców i innych pasożytów. Argument ten stosuje się w interpretacjach prawnych oraz w propagandzie politycznej.

Argument odwołujący się do przyjaźni . Argument ten stosuje się w różnego rodzaju prośbach kierowanych do osób prywatnych i publicznych, gdy chodzi o przyjaźń narodową, polityczną, ideową. Wykorzystywanie przyjacielskich więzi nie jest czynnością naganną, jeżeli tego procederu nie nadużywamy i nie doprowadzamy do rozmiarów karykaturalnych.

Argument [odwołujący się] do starodawności/ do historii . Jest to ten typ argumentu, który prawdziwość jakichś tez potwierdza się ich starożytnością, długoletnią tradycją, ciągłością historyczną itp. Wykorzystywany jest w propagandzie politycznej , zwłaszcza we wspólnotach o utrwalonych tradycjach historycznych ( np. w społeczeństwie polskim) i w reklamie.

Argument [skierowany] do słucha­czy. Tego argumentu ( właściwie metody) używa się zwykle w czasie dyskusji , zebrań, wieców w których uczestniczy większa liczba słuchaczy a Nadawca ma możliwości obserwowania reakcji Odbiorców na swoje wypowiedzi. W zależności od oceny gotowości słuchaczy do przyjmowania jego argumentacji i stopnia „zażyłości”, którą potrafi wytworzyć, używa odpowiednich form językowych( np. żartu, ironii) i różnych stylów wypowiedzi językowych . Główną metodą przy stosowaniu tego argumentu jest dobór środków, które zapewniają mu pozyskanie odbiorców poprzez ich rozpoznanie , zwłaszcza oponentów. Zwykle chodzi o : a) pozyskanie sympatii słuchaczy dla siebie, b) wykorzystanie wiedzy o stanie poziomu intelektualnego słuchaczy (głównieoponentów) i dostosowanie argumentacji do ich poziomu, c) rozpoznanie stanu emocjonalnego słuchaczy i ewentualne doprowadzenie ich do stanu pożądanego , d) zneutralizowanie słuchaczy o innym poziomie (wyższym) intelektualnym, niż przeciętny i doprowadzenie ich do wystąpień długich i nudnych , które zniechęcą słuchaczy.

Argu­ment [odwołujący się] do kija/ argument kijowy/ argument kija i marchewki . Argument ten w większym stopniu należy do repertuaru strategii perswazyjnej niż logicznego dowodzenia. Chodzi mianowicie o takie wypadki, gdy określonemu zaleceniu wydanemu przez Nadawcę towarzyszy jakaś groźba lub obietnica nagrody w razie niewykonania tego zalecenia. Mamy więc w takim tekście z jednej strony zachętę , z drugiej- przewidziane zwykle przykre konsekwencje lub nagrody, zwykle krótkotrwałe i mało wartościowe ( symbolizowane przez marchewkę, jako wątpliwy słodki przysmak dla zwierząt) w razie wykonania tej „zachęty”, np. „Koniecznie idź do dentysty. Twój przyjaciel, gdy zaniedbał leczenia zębów, ciężko się rozchorował.” Ten typ argumentów stosują rządy państw wobec krajów, którym grożą agresją, np. żądanie dobrowolnego ustąpienia dyktatora (Husajna) i równocześnie wyemigrowania pod groźbą rozpoczęcia ataku na państwo (Irak) i postawienie dyktatora pod sąd. W tym typie argumentów mieszczą się wszelkie ultymatywne żądania . Groźba i nagroda zwykle silnie motywują do posłuchu i wykonania polecenia.

Argument [odwołujący się] do następstw. Użycie tego argumentu zapowiada niekorzystne zjawiska w wypadku podporządkowania się zalecanemu twierdzeniu lub zachowaniu przez oponenta. Zwykle chodzi o zjawiska trudne do zaakceptowania lub trudne i przykre w danych warunkach do realizacji. Perswazyjnym dążeniem Nadawcy w tym wypadku jest, aby Odbiorca odrzucił argumentację i nie aprobował konkluzji ( i postępowania) w myśl tego twierdzenia . Niekiedy rezultat myślenia według tego argumentu prowadzi do absurdu, jak np. Jeśli deszcz nie przestanie padać, rzeka wystąpi Z brzegów. Byłoby bardzo źle, gdyby rzeka wylała, zatem: Deszcz przestanie padać. Przy stosowaniu tego argumentu można też dojść do konkluzji racjonalnej, np. „Jeżeli nie będziesz się uczył angielskiego, nie będziesz mógł znaleźć pracy w Stanach Zjednoczonych” .

Argument „do worka, do trzosu”[„do kieszeni”]. Sama nazwa tego argumentu ma charakter metaforyczny. Nawiązuje bowiem do dawnego znaczenia trzosu `pas z kieszeniami na pieniądze używany w dawnej Polsce od XVI w.; później woreczek na pieniądze' , który stał się źródłem wielu przysłów, np. „Nie wtykaj nosa do cudzego trzosa”. Argument ten przywołuje bogactwo (pieniądze) jako kryterium prawdziwości głoszonej tezy, czyli obietnicę nagrody pieniężnej za akceptację proponowanego rozwiązania. Za przychylność oferuje się pieniądze (łapówka, podarunek, odwzajemnienie przysługi).

Argument [odwołujący się] do wiary/ argu­ment odwołujący się do wiary religijnej, jej zasad i prawd. Argument ten nawiązuje do prawd wiary wyznawanej przez Odbiorcę, w prawdziwość których wyznawca nie może wątpić, wobec czego stosunkowo łatwo go nakłonić do aprobaty głoszonej tezy. Można również powoływać się na niezgodność prawd wiary z głoszoną tezą i nakłaniać do jej odrzucenia. Źródłem wszelkich prawd w tym wypadku są oficjalne teksty religijne ( np. Biblia) i autorytety hierarchii kościelnej ( np. papież, biskupi).

Argument [dostosowany, skierowany] do człowieka. Jest to najczęściej stosowany argument w dyskusjach, zwłaszcza politycznych . Polega ona na negowaniu i zwalczaniu tez głoszonych przez przeciwnika nie poprzez dyskusje z tymi tezami, lecz poprzez skierowanie dyskusji na cechy osoby, która je głosi. Zwykle wymienia się cechy negatywne tej osoby , niemające nic lub mało wspólnego z jej poglądami, wyglądem , działaniami. Ponieważ w dokumentowaniu wiarygodności perswazji bardzo ważną rolę odgrywają cechy źródła informacji, argumenty skierowane na człowieka wypowiadającego odmienne poglądy mogą w decydujący sposób oddziaływać na skuteczność perswazji. Stosowanie tego argumentu jest metodą zwalczania przeciwnika i często argumentacja wywodząca się z tej metody nie jest uczciwa i bywa częścią manipulacji i kłamstwa. Bywa też trudna do zwalczania , ponieważ tkwi głęboko w zakorzenionych w ludzkiej psychice cechach charakteru, takich jak: zawiść, zazdrość, chęć rewanżu, podejrzliwość itp. , które z trudem poddają się korekcie. Łatwo też przy tej argumentacji przemycić „półprawdy”, niedomówienia, posądzenia nieudokumentowane, dowolne podejrzenia a także wyładować agresję wobec przeciwnika, z którym się nie zgadzamy. Argument skierowany do człowieka narusza niekiedy dobre obyczaje, ustalone reguły zachowania, zwracania się do osób, hierarchię społeczną , a wszystko dla poniżenia osobnika. A oto garść przykładów z dyskusji internetowych na forach. Dyskusja na temat sytuacji w telewizji : A: „Chory kraj, chore prawo. Takie kwiatkowskie bydle jeszcze ma prawo do obrony . stones”, B.: „Daleko nam do krajów cywilizowanych jeśli takie ścierwa jeszcze mogą zabierać głos i nie zostają od razu odsunięte od koryta. Stones”, C.: „Rzeczywiście patrząc na twój język, chamstwo i prostactwo nie wprowadzi nas na cywilizowane salony. Wolę kulturę opluwanego Kwiatkowskiego niż Twoje dobre wychowanie. Ja”.( Czat 14.10.2003. na temat TVP). Inna dyskusja dotyczy nie osoby lecz partii politycznej, czyli pewnego zbiorowiska osób. Jeżeli jednak uznamy, że tworzące to zbiorowisko poszczególne osoby noszą cechy ocenianej organizacji, to będziemy mieć w tej dyskusji do czynienia z inwektywami personalnymi, np. A.: „Ludziska, ja jestem za tym że SLD to złodzieje, ale kto ich wybrał? No sami sie przeciez nie wybrali. Niech sie przyzna ten kto nie głosował na Kwacha”. , B.: „wybrali ci, którzy mieli dość rządów AWS - organizacji .przestępczej niewątpliwie powiązanej z mafią, jak i popłuczynom po niej: PiS, PO, LPR”., C.:”jaka tam przestępcza to jest organizacja zbrodnicza!!”, D.: „SLD!!!! BANDA ZLODZIEJI!!!!!!!!! !!!!!!!!!!ŻYGAĆ SIĘ ... ~!!!!!!!!!!!!!!!.. CHCE!!!!!!!!!!!! , E.: „Potwierdzam, SLD to szajka”, F.: „a moze te osły wybrały nas pierwszy raz?! Wybiorą jeszcze wiele razy. Damy troche (!0 nadzieji (!) i juz mamy baranow”. (Onet.pl. 2003-08-06). Atak personalny bywa skuteczny, ponieważ Nadawca osiąga następujące cele: a) wywołuje stan emocjonalnego napięcia, które obezwładnia przeciwnika i utrudnia mu normalne myślenie , a więc też logiczne przygotowanie argumentacji obronnej, b) pozwala na zmianę tematyki sporu i sprowadzenia jej na drogę korzystną dla atakującego, c) obłożenie przeciwnika inwektywami, posądzeniami, wstydliwymi cechami , niesławną przeszłością zohydza go w oczach innych słuchaczy i pozbawia możliwości wpływu na nich. Wypowiedzi ad personam mają też niekiedy podstawy racjonalne i polegają na prawdzie, ale są to przypadki rzadsze . Atakowany może zorganizować obronę poprzez: a) zachowanie spokoju i nieuleganie silnym emocjom, b) żądanie wypunktowania zarzutów i powtórzenia ich wraz z dowodami, c) przerwanie dyskusji, jeżeli atakujący nie zastosuje się do tych wniosków.

Argument skierowany do człowieka ma różne odmiany i w różny sposób jest słownie i tematycznie realizowany: a) przez zaprzeczenie wiarygodności przeciwnika z powodu braku kwalifikacji zawodowych, moralnych , b) wyliczenie wielości i różnorodności cech potrzebnych do zaistnienia wiarygodności, których oczywiście przeciwnik nie posiada, c) poddanie w wątpliwość możliwości stwierdzenia faktów , które są brane pod uwagę przy tej sprawie, d) stwierdzenie błędu w podanych faktach, e) stwierdzenie selektywności uwzględnionych faktów , e) wskazanie na niezgodność postępowania a poglądami przeciwnika ( np. zwalcza palenie , a sam pali; jest lekarzem a pali papierosy , Poseł Bębnowski głosował za ustawą o zakazie importu butów, a tymcza­sem - jak stwierdzili reporterzy naszej gazety - Bębnowski chodzi we włoskich butach.). Szczególnym przypadkiem użycia argumentu skierowanego do człowieka jest zwrot „Ty także”, to znaczy, że ty znajdujesz się w podobnej sytuacji, jak rzecz , osoba napiętnowana, np. widać to zjawisko w dyskusji internetowej na temat przestępczego charakteru SLD, w której zresztą występują różne typy argumentacji .: A.: „SLD to organizacja przestępcza!! ~krzysiek” , B.: krzyś organizacją przestępczą jest PO I PIS ~EWA” , C.:”Taaa? I to usprawiedliwia uczciwych czerwonych by zrobić ten jeden maluńki przekręciczek? Bo oni też? Gratuluję światopoglądu. Może porwiesz samolot i w Pałac kultury,a usprawiedliwieniem będzie:bo inni też. ~bez sensu” , D.: „Twój podpis powinien być Ewa z Lewa ~darek” , E: „Ja bym dodał , że Ewa co spadła z drzewa. ~wawelek” , F.: „Zgoda EWO ale SLD to ta sama Paka SOJUSZ LEWYCH DOCHODÓW ~kovol” , G.:”Ewa sobie żartuje (prowokuje), bo przecież nikt, kto się nauczył pisać (IQ>60) nie może wierzyć w takie bzdury, jakie ona wypisuje. ~MM” , H.: „Ewo, a Twoi Rodzice byli za poprzedniego reżimu klasą uprzywilejowaną, korzystali ze specjalnych uprawnień, i to wszystko dlatego, że byli członkami POP, a Ty teraz jesteś w młodej lewicy przesiąknięta ideałami ...~ToMO” , I.: „widzę, że twoja miłość do lewizny demagogicznej całkowicie zasłania Ci wzrok!!! ~fx” , J.: „Jestem pierwszy i stwierdzam, że jestes kretynem. Acha, nie byłem, nie jestem i nie bedę członkiem SLD. JanuszBar” . (Onet.pl 2003-08-06). W argumentacji do człowieka występują nadużycia : a) wykorzystywanie cech drugorzędnych , albo mało istotnych dla zdyskwalifikowania przeciwnika, np. Teoria względności Einsteina jest fałszywa, ponieważ Einstein to Żyd. [argument propagandy hitlerowskiej], b) „gdy twierdzenie bądź argument da się ocenić niezależnie od jakichkolwiek założeń co do cech prezentującej go osoby, np. gdy konkluzja jest logicznie, jasno wyprowadzona [...] Z przesłanek stwierdzających dobrze znane fakty.”. Omawiany argument był i jest często przedmiotem licznych rozpraw naukowych.

Argument [odwołujący się] do niewiedzy. Nadawca rozpoznawszy odbiorcę pod względem intelektualnym, może skorzystać z jego niewiedzy i konstruować wypowiedzi perswazyjne poparte argumentacją nieprawdziwą, np. „Wszystko, co jest napisane w Biblii, to prawda - nikt nie wykazał, że jest inacze”. Często tego argumentu używa się w obronie, kiedy się żąda od interlokutora udowodnienia jakiejś tezy, wiedząc z góry, że tego ze względu na swój poziom nie potrafi uczynić, np. np.: „Potrafisz udowodnić, że nie ma duchów? Nie. A więc powinieneś uznać istnienie duchów”. Ciekawe w tym kontekście jest stanowisko prawne, które głosi, że brak dowodu winy, oznacza, że założenie o istnieniu winy było fałszywe. Na tej zasadzie można konstruować wypowiedzi perswazyjne, np. w polityce - brak polepszenia codziennego bytu mieszkańców dowodzi, że nie ma postępu gospodarczego w państwie, w którym rządzi określona partia. Niekiedy w dyskusji nadużywa się zaufania przeciwnika , przedstawiając mu dowody nieprawdziwe lub tylko częściowo niepewne .

Argument [odwołujący się] do nienawi­ści / argument, argumentacja odwołujące się do nienawiści odbiorcy do jakichś osób( grupy) lub osoby. Wykorzystuje się w tym wypadku istniejącą powszechnie nienawiść do osoby lub jakiejś grupy społecznej, etnicznej wobec której preferuje się niepochlebne opinie niepoparte dowodami , tylko samym odwołaniem się do uczucia nienawiści. Wobec silnych odczuć negatywnych łatwo uzyskuje się postulowaną aprobatę, np. „Nie zważajcie sędziowie na dowody - spójrzcie tylko na twarz tego człowieka, twarz psychopaty i zwyrodnialca”.

Argument [odwołujący się] do bojaźni, trwogi). Nadawca jako środki perswazyjne wykorzystuje przeróżne lęki i obawy ludzi wynikające z wiary w zabobony ( pech, gusła, uroki, wróżby, niepewność jutra, lęki przed nieznanymi zdarzeniami ( wojna, zaraza, społeczny niepokój) i na tych przesłankach buduje wypowiedzi, np. Trzeba się zaopatrzyć w mąkę i cukier, bo po wstąpieniu do Unii Europejskiej towary te zdrożeją dziesięciokrotnie.

Argument [odwołujący się] do litości, współczucia . Wyzyskuje się ten argument w celu uzyskania jakiejś korzyści osobistej dla siebie lub innej osoby. Bywa niekiedy ostatecznym argumentem w prośbach ( żebranie ). Litość należy do częstych emocji, które są motywowane czynnikami religijnymi, kulturowymi i ogólnie humanitarnymi, dlatego bywa skutecznym środkiem realizacji perswazji, np. „Proszę o wsparcie finansowe, jestem sierotą, nie mam gdzie mieszkać , nie mam pracy.” Zdarza się, że argument ten występuje także w wypowiedziach uzasadnionych racjonalnie.

Argument [odwołujący się] do mowy, przemówienia . Zdarza się, że w wypowiedziach perswazyjnych Nadawca odwołuje się do formy wypowiedzi oponenta, które krytykuje lub chwali za formę, z czego czerpie uzasadnienie dla dezaprobaty lub aprobaty jego treści .

Argument [odwołujący się] do namięt­ności . Kolejny argument z listy repertuaru „emocjonalnego” wykorzystywany w perswazji, kiedy Nadawca nie korzysta z argumentacji logicznej, lecz podsyca uprzedzenia, skłonności, przesadne zamiłowania, hobby słuchaczy i na tej podstawie buduje wypowiedź, np. w reklamie skierowanej do działkowiczów : „Pąsowymi różami, które rozniecają w waszych duszach rozkosz miłości, możecie ozdobić Wasze ogrody.”

Argument [dostosowany] do upodobań ludu. Pojawia się w „demagogicznej, obliczonej na pozyskanie tłumu, zło­żonego ze słuchaczy prostych, niezdolnych do śledzenia skomplikowanych, abstrak­cyjnych wywodów”[...] .Polega na „posługiwaniu się rozumowania­mi uproszczonymi, lecz odpowiadającymi sposobowi myślenia tłumu”. Najczęściej z tego typu argumentacji korzysta się w propagandzie politycznej , przy czym używa się wielu strategii, m.in.: a) identyfikowanie Nadawcy ze słuchaczami, aby poprzez zrównanie N= O wytworzyć atmosferę zaufania do „swojego”, b) zwiększenie dystansu wobec przeciwnika jako osoby wyobcowanej i niegodnej zaufania, c) przedstawienie działań oponentów i wynikających stąd trudności jako niegodnych knowań, niepewnych pod względem moralnym i prawnym, d) podsycanie dumy ze swojego zawodu, upodobania, stanu rodzinnego ( np. wielodzietność), e) pozytywne ocenianie najbardziej absurdalnych poglądów i działań i żądań jako uzasadnionych, bo popartych przez wiele osób (np. powoływanie się na odmienny od sądowego lub demokratycznego głos opinii publicznej jako rozstrzygający w sporze o sprawiedliwą ocenę zjawisk, zdarzeń i czynów , f) podchlebianie się publiczności ( uprawianie populizmu) wbrew logicznym zasadom moralnym , ekonomicznym i prawnym , g) odwoływanie się do mody, snobizmu, wygórowanych ambicji publiczności .

Argument [apelujący] do próżności. Argument ten stosuje się w celu osłabienia krytycyzmu oponenta wobec argumentów „poprzez schlebianie mu, dawanie do zrozumienia, że podzielanie takich czy innych zapatry­wań świadczy o wysokiej inteligencji, wyrobieniu, rozsądku, zaś odrzucanie danych poglądów - przeciwnie - rodzi jakoby wątpliwości co do posiadania tychże zalet: Dla ludzi światowych - takich jak Pan - jasne jest chyba, że... Jestem przekonany, że łatwo dojdziemy do porozumienia - jest Pan przecież człowiekiem wykształconym.[...] „Konflikt próżności z rozumem kończy się zwykle porażką rozumu”.

Argument z milczenia . Argument ten stosuje się jako dowód, że coś jest mało ważne, nieistotne, ponieważ na ten temat nikt się nie wypowiada , wypowiada się rzadko lub wypowiadają się osoby niekompetentne. Stosowany jest w praktyce prawniczej jako brak świadków zdarzenia. Obecnie częściej jest widoczny w praktyce medialnej z przekonaniem, że fakt istnieje wtedy, gdy się stale i wszędzie o nim mówi a nie istnieje, gdy o nim głucho w publicznym komunikowaniu .

Argument z podobieństwa . Bierze się pod uwagę podobieństwo rzeczy, zjawisk, zdarzeń lub analogię we wnioskowaniu jako dowody przemawiające za postawioną tezą. Stosowanie tego argumentu w perswazji jest chwytliwe, chociaż może się mijać z prawdą, jeżeli podobieństwo lub analogia są pozorne, oparte na drugorzędnych cechach, specjalnie selekcjonowanych.

Argument z przyzwolenia, zgody . Przyjmuje się z góry, że osoba , do której jest kierowana wypowiedź perswazyjna hołduje wyrażonym w niej poglądom i przekonaniom oraz że skłonna jest w myśl tych zasad postępować na podstawie złożonej przez nią implicytnej deklaracji lub przynależność do organizacji, która propaguje podobne idee. Postępowanie takie jednak może być ryzykowne, ponieważ często zachodzi rozbieżność między deklaracją a stanem faktycznym, a wypadku przypisywania komuś poglądów na podstawie przynależności do organizacji, która te poglądy propaguje , zachodzi możliwość nieszczerości, wybiórczości idei, braku pełnej identyfikacji z tą organizacją itp. Przykładów mamy sporo, kiedy poszczególne osoby przyjmują wybiórczo pewne zasady, np. nie wszyscy katolicy uważają przedmałżeńskie współżycie seksualne za grzech, i nie wszyscy członkowie PZPR uznawali zasadę dyktatury proletariatu jako formy rządów państwowych.

Argument z autorytetu . Dość często używa się tego argumentu jako dowodu na prawdziwość sądów głoszonych przez Nadawcę komunikatu perswazyjnego . Koronnym dowodem jest więc identyczne lub podobne myślenie znanej osobistości, autorytetu naukowego, moralnego, politycznego, religijnego lub też grupa osób (organizacja). Autorytetem nazywa się 1. `człowieka, instytucję, doktrynę, pismo itp. cieszące się w jakiejś dziedzinie lub w opinii pewnych ludzi szczególnym uznaniem, poważaniem' , 1. `ogólnie uznaną czyjaś powagę, wpływ, znaczenie'. Zatem chodzi w tym wypadku o opinię, a nie o rzeczywistość. W związku z tym kształtuje się sztuczne autorytety, których poglądy, postępowanie, zasady mają uchodzić jako wzory dla innych. W dobie masowej komunikacji i decydującej roli mediów dość łatwo sztucznie wykreować różnego rodzaju autorytety, które mogą później służyć do manipulowania perswazją. W związku z tym należy rozpatrzyć różne wątpliwości co do autentyczności autorytetów: a) czy wskazana osoba ma odpowiedni dorobek ( w wypadku autorytetów naukowych), czy też tylko rozgłos medialny, b) czy wiedza tej osoby przekracza naszą, czy tylko inaczej jest podana, c) czy wypowiedzi autorytetu należą do dziedziny, w której jest specjalistą (np. wybitny kardiochirurg wypowiada się o polityce ), d) czy popularność medialna ( np. wybitnych aktorów, uczonych ) nie zasłania ich niewiedzy w dziedzinie , o której się wypowiadają, e) czy eksperci nie występują publicznie z poparciem danego poglądu za sowite wynagrodzenie, f) czy sami nie prowadzą walki politycznej, g) czy nie znajdują się w sytuacji przymusowej, h) czy ekspert nie działa pod wpływem silnych emocji ( gniewu, zawyżonych ambicji, chęci zemsty, osobistych animozji itp.), które zniekształcają obiektywizm jego sądów , i) na jakich źródłach są oparte opinie eksperta, czy nie zostały w trakcie popularyzacji zniekształcone , j) czy opinie eksperckie są szerzej znane. Z tego wszystkiego można wnioskować, że odwoływanie się do argumentu z autorytetu jest z wielu powodów wątpliwe i należy do niego podchodzić z dużą ostrożnością.

3. Perswazja i emocje

Jak już wcześniej powiedzieliśmy , prawie każdej perswazji towarzyszą jakieś emocje, które albo są naturalne, gdy nadawca komunikatu nie występuje z obmyślaną wcześniej intencją informacyjną , albo wyreżyserowane, świadomie komponowane, gdy nadawca uprawia / stosuje obmyśloną strategię nakłaniania. Wzajemny związek między zamiarem perswazyjnym a emocjami uczestników aktu mowy i skutecznością wybranej strategii nie jest łatwy do uchwycenia a tym bardziej do oceny. Ograniczymy się więc tylko do omówienia relacji między perswazją a emocjami w ogóle , pomijając szczegółowe współzależności między konkretnymi emocjami a skutecznością perswazji. Dodajmy także , że potencjał emocjonalny perswazji polega na tym, że są one z jednej strony nosicielami jakichś uczuć, które wzmacniają lub zubażają argumentację, a z drugiej są zawsze nosicielami wartościowania przedmiotu, o którym mówi komunikat (por. Laskowska 2002,81).

3.1.Psychologia o emocjach

W psychologii kategorię emocji uważa się za jedną z najbardziej niedefiniowalnych, a nie brakuje też głosów, że zajmowanie się nią leży na granicy czynności naukowych i fantazji, a nawet bredni (Mietzel 2001,299).Nie mniej jednak nie spotyka się monografii psychologicznej, w której nie byłoby obszernej informacji o emocjach. Wspomniany Mietzel (2001,300) rzecz ocenia tak: „Psychologia, chociaż uznaje znaczenie uczuć dla życia i przeżywania człowieka, daleka jest od miarodajnego, naukowego ich pojmowania oraz opisu. Sprawą jednoznaczną jest jednak przekonanie, że u podstaw uczuć leżą zmiany fizjologiczne, że w ich powstawaniu swój udział mają zdolności poznawcze i że na to, w jaki sposób są doznawane i wyrażane , wpływ mają czynniki kulturowe”. Dariusz Doliński (Strelau (red.)2000,II,321) istotę emocji upatruje w następujących zjawiskach: 1) „[...]jest zwykle wynikiem świadomej (lub nieświadomej ) oceny zdarzenia”( nie wszyscy się z tą tezą zgadzają !) , co wpływa „na cele i interesy podmiotu” ; 2) może być „pozytywna, gdy zdarzenie jest zgodne z tymi celami i interesami i negatywna, jeśli jest z nimi niezgodna”, 3) powoduje gotowość do natychmiastowego działania, któremu nadaje priorytet przed innymi działaniami, a co dla nas najważniejsze : „Poszczególne emocje uaktywniają odmienne programy działań”. W ten sposób emocje byłyby składnikiem triady: impulsy uczuciowe → poznanie (wiedza) z wartościowaniem→ postawa z działaniem .W perswazjach naturalnych z pozycji nadawcy eksponowany jest pierwszy i ostatni składnik, w perswazjach strategicznych - drugi i ostatni a emocje stają się narzędziem realizacji intencji nadawcy. Nie jest to oczywiście jedyny pogląd na istotę emocji, chociaż inne są zbliżone do poprzedniego, np. ujęcie, w którym wydziela się 4 jej składniki: 1) ocenę sytuacyjną i interpretację, 2) zmiany w organizmie, 3) ekspresję (uzewnętrznienie), 4)umotywowane działanie ( Parkinson, Colman [1995],20-34)

Takie podejście może nam pomóc w rozwikłaniu wielu niejasności , na przykład różnic w zakresie korelacji między listą emocji sporządzoną przez psychologów a zestawem uczuć-emocji uwzględnianych w językoznawstwie, może też ze względu na kulturowy charakter emocji przyczynić się do wyjaśnienia żywotności i popularności określonych emocji w różnych odmianach języka, za którymi stoją grupy społeczne (np. wysoka kreatywność w zakresie tworzenia neologizmów w grupie uczniowskiej, a zwłaszcza studenckiej) i w różnych sytuacjach komunikatywnych, które określa zespół uwarunkowań, wreszcie - co jest istotne dla perswazji- może pozwolić na wydzielenie najbardziej skutecznych grup emocji w procesie zjednywania i nakłaniania ,gdzie chodzi o świadome kreowanie emocji u odbiorcy komunikatów językowych .

Emocje są związane z wartościowaniem ( wśród psychologów są też przeciwnicy takiego stanowiska), mają charakter intencjonalny, to znaczy odnoszą się do jakiegoś przedmiotu lub zjawiska i są krótkotrwałe, a te najbardziej krótkotrwałe nazywa się stanami afektywnymi.

3.2.Typy emocji

Lista emocji „psychologicznych” różni się znacznie od „językoznawczych”, te ostatnie są o wiele bogatsze. Psychologowie wymieniają od kilku do kilkunastu typów emocji , np. ból ,ekspresja , duma, głód, gniew, miłość, nadzieja, nienawiść, niepokój, odraza, podekscytowanie , pogarda, pożądanie, radość, smutek, strach/ lęk/bojaźń, szczęście, wściekłość, współczucie, zainteresowanie, zaskoczenie, zawstydzenie, zdziwienie, złość ( na podstawie: Mietzel 2001,300-302; Parkinson, Colman (red.) [1995],18-22; Strelau (red.) 2000,2,351-368). Listę emocji „językoznawczych” zestawili: Iwona Nowakowska-Kempny ( Nowakowska-Kempny 1995,120-122), na której znalazły się 33 grupy emocji z ponad dwustu reprezentującymi je leksemami, a wcześniej Stanisław Grabias (Grabias 1981). Rozbieżności między listą „psychologiczną” i „językoznawczą” można wyjaśnić bogatą synonimią terminów i , zdaje się, również dość dowolną nominacją nazewnictwa uczuciowego niezależnie od - także dość dowolnego - typowania „rzeczywistości emocjonalnej”, np. jako emocję wprowadza się „życzliwość”, która wynika z przekonania wartościującego połączonego z emocją aprobaty. Zdaje się jednak , że mamy w wielu wypadkach do czynienia z rozbieżnością między nazwami samych emocji , jak to czynią psychologowie - a nazwami ekspresji tych emocji, jak to ma miejsce w pracach językoznawczych. Na podstawie tych faktów można wnioskować, że polem zainteresowania językoznawstwa w większym stopniu powinno stać się nazewnictwo ekspresji (wyrażania) emocji niż dociekanie istoty samych uczuć, co jest oczywiście domeną psychologii.

3.3. „Emocje potoczne”

W tym opracowaniu posługujemy się też pojęciem „potoczne emocje”, co oznacza emocje ujawniające się w potocznej odmianie polszczyzny. Ich nazwy zostały wynotowane i zinterpretowane w „Słowniku polskich leksemów potocznych” wydawanym w Instytucie Języka Polskiego PAN w Krakowie pod moją redakcją (Lubaś 2001 - 2004). Leksemy zestawione w tym słowniku zostały opatrzone szczegółowym opisem pragmatycznym, w którym uwzględniono także emocje jako ważne czynniki określające sytuację aktów mowy, w których występują potocyzmy leksykalne. Zdajemy sobie sprawę z faktu, że nacechowanie emocjonalne w języku ujawnia się w tekście, w mniejszym stopniu jest ono właściwością leksemów lub formantów (Grabias 1981) . Ale też te jednostki decydują ostatecznie o typie i intensywności tego nacechowania. Nie popełnimy więc błędu metodologicznego, gdy we wstępnym okresie zatrzymamy się tylko na analizie „emocjonalnych” leksemów.

Z reprezentatywnej grupy ok.5 tysięcy leksemów potocznych wynotowaliśmy użycia emotywnych ocen przedmiotu (wydarzeń) lub rozmówcy dokonywanych za pomocą zmodyfikowanych wyrazów derywatów deminutywnych (hipokorystycznych) lub augmentatywnych oraz wyrazów nacechowanych ekspresywnie a znajdujących się poza tymi kategoriami. W rezultacie wydzieliliśmy 2 grupy leksemów wyrażających emocje : A. Emocje ( i waloryzacje) uznawane za reakcje pozytywne: 1.Atencja, 2.Aprobata (uznanie),3.Radość, 4.Podziw, 5. Pieszczotliwość (przymilność), 6. Żart, 7.Pobłażliwość, 8. Wzruszenie, 9.Poufałość, 10. Współczucie, 11.Ubolewanie i B. Emocje ( i waloryzacje) uznawane za reakcje negatywne 1.Nostalgia, 2.Niedowierzanie, 3.Niezadowolenie (ogólnie ujemnie o czymś lub o kimś ; pejoratywnie), 4.Zniecierpliwienie, 5.Dystans, 6.Negacja, 7. Lekceważenie, 8.Rozczarowanie, 9.Zakłopotanie, 10. Ironia , 11.Tęsknota, 12.Smutek, 13.Złośliwość, 14.Irytacja,10.Gniew,15.Zazdrość,16.Pogarda,17.Obraza,18.Strach/lęk,19.Żal, 20.Rubaszność, 21.Grubiaństwo , 22.Wulgarność, 23. Agresja . Zdajemy sobie sprawę, że listy te można by skrócić, grupując niektóre nazwy według zasady podporządkowania (np. radość →pieszczotliwość (przymilność) → żart ; gniew →irytacja → złośliwość, agresja→ grubiaństwo→ wulgarność itp. ), ale mogłoby też wtedy dojść do eliminacji różnych nazw pośrednich stanów emocjonalnych. Oczywiście , gdyby podejść do klasyfikacji z większą precyzją , nie trudno byłoby też te listy wydłużać w nieskończoność. Nie sądzimy, aby można było bez zastrzeżeń przyjąć tezę neuropsychologiczną, że emocje pozytywne i negatywne mają podkład w strukturze mózgu (pozytywne w lewej półkuli, negatywne - w prawej).

3.4.Wartościowanie emocji

Z emocjami wiąże się, jak już kilkakrotnie zaznaczano, wartościowanie . W ramach tej czynności dokonuje się wybór potocznego wariantu języka właśnie jako czynnika równocześnie waloryzującego i emocjonalnego. Sądzi się bowiem , nie wiem , czy w pełni zasadnie , że sam wybór potocznego wariantu języka w procesie tworzenia tekstów oznacza w gruncie rzeczy wybór między wyższą, tj. bardziej wartościową (standardową) formą a niższą, tj. mniej wartościową (potoczną) , Byłby więc ten wybór zasadniczym i pierwszym zabiegiem , który prowadzi do niższego waloryzowania osób i przedmiotów nazywanych za pomocą środków pochodzących z polszczyzny potocznej. Opinię tę jednak można by,przynajmniej częściowo, kwestionować. Z jednej strony bowiem wartościowanie jest czynnością wysoce relatywną i odbywa się według wielu kryteriów: pragmatycznych, ekonomicznych, hedonistycznych, witalnych, społecznych, odczuć, perfekcjonistycznych, estetycznych, poznawczych, etycznych, sakralnych (Laskowska 1993, 14), co powoduje, że nie można tych samych środków językowych wartościujących jednoznacznie zakwalifikować w dychotomii aksjologicznej dobry/ zły ( i podobnych) . Z drugiej zaś - potoczne akty mowy odbywają się w sytuacjach, gdy nie zajmują one pozycji konfrontatywnej wobec innych odmian , co prowadzi do neutralizacji wypowiedzi pod względem wartościowania i emocji (Laskowska op.cit.) .Z tego widać, że potocyzmy mogą uczestniczyć w tekstach perswazyjnych jako „językowy materiał niekonfrontacyjny” , gdy pojawiają się w naturalnych, konwersacyjnych tekstach i jako „językowy materiał konfrontacyjny”, gdy uczestniczą w budowie perswazyjnych tekstów strategicznych. Od razu jednak należy uprzedzić uważnego czytelnika , że założenie to może być przynajmniej częściowo podważone wobec szybko postępującej nobilitacji potoczności we współczesnej polskiej kulturze a języka potocznego w polskiej komunikacji publicznej .

3.5.Środki językowe wyrażające emocje

Spróbujemy w tym miejscu odpowiedzieć na pytanie , na czym polega potencjał emocjonalny języka ? Emocje bowiem wyrażane są przez wszystkie składniki systemu języka - począwszy od poziomu dźwiękowego (por. dziwka `prostytutka; dziewczyna moralnie podejrzana'/ dziewka `służąca'/ archaiczne : `dziewczyna'; kobita `z lekceważeniem o kobiecie' ) a skończywszy na kompozycji tekstu .

3.5.1.Środki słowotwórcze

Potencjał emocjonalny/ekspresywny języka po części tkwi w systemie słowotwórczym , w którym znajdujemy specjalne morfemy służące do tworzenia wyrazów ekspresywnych . Są to przede wszystkim wyrazy zdrobniałe i zgrubiałe ( deminutywa i augmentatywa), określające emocje pozytywne i negatywne (chociaż w kontekstach ich funkcja waloryzujaca może ulegać zmianom) , np. pozytywne uformowane za pomocą różnych sufiksów : -ak : buziak od buzia 1. `twarz: pozytywnie', 2. `pocałunek; pieszczotliwie' ,3. `pocałunek, całus : z sympatią' 4. `ryj: żartobliwie' , cenciak od cent `moneta zdawkowa równa 1/100 podstawowej jednostki monetarnej w różnych krajach (np. dolara amerykańskiego lub guldena holenderskiego); dawniej w ogóle: drobna moneta, drobna suma' , funciak `funt angielski'; -cia: cholercia od cholera `łagodne przekleństwo' , mamuncia od mamunia `z serdecznością ale też z ironią o matce' ; - ek : - od podstaw nazw osób: gaszek od gach `z sympatią ale też lekceważąco lub pogardliwie ` kochanek' ; od podstaw : nazw przedmiotów: befsztyczek `w języku kelnerów: befsztyk' , bebuszek 1. `brzuszek'.2. `brzuch pieszczotliwie' , całusek od całus `pieszczotliwie o całusie', gajerek od pot. gajer `garnitur' `żartobliwie, lekceważąco: garnitur; ubranie', garniturek 1. `żartobliwie, ironicznie: garnitur', 2. `lichy, pospolity garnitur', głodek `żartobliwie: niedostatek, głód' od głód ; -ik: apetycik `żartobliwie o apetycie', debiucik `protekcjonalnie o debiucie', efekcik `ironicznie o wrażeniu, ocenie skutku czegoś' , frykasik `wykwintne, wymyślne potrawy; przysmaki, smakołyki, łakocie', etacik `żartobliwie; etat, stała posada' , elaboracik `elaborat; żartobliwie' od elaborat: ironicznie' : z rzadkimi sufiksami, np. - encja: babencja `młoda, atrakcyjna kobieta' od babka `atrakcyjna kobieta' . Mamy też w zasobie wyrazów nacechowanych emocjonalnie pozytywnie twory o najwyższym stopniu ekspresji utworzone za pomocą przyrostków złożonych, np.z sufiksami: -aczek: buziaczek 1. `pocałunek; pieszczotliwie';2. `twarz: pieszczotliwie' ; -eczek : baleczek `zabawa taneczna' ; chłopeczek `żartobliwie o mężczyźnie'; --eczka: buzieczka `twarz; pieszczotliwie' ; faceteczka od facetka `pieszczotliwiekobieta'; -eńka: buteleńka `bardzo mała butelka'; buzieńka `twarz: pieszczotliwie' ; -inka: chałupinka `bardzo mały i skromny wiejski domek' od chałupa lub chałupinka , chatynka od chata `domeczek'; - inka: babinka 1. `o żonie pieszczotliwie, żonka': 2. `stara kobieta: pieszczotliwie'. ; -owina : chłopowina 'stary wieśniak, budzący współczucie' ; -owinka : chłopowinka `wieśniak budzący litość' ; -uchna: babciuchna od bacia ` babka ojca lub matki: pieszczotliwie' ; - ulka: babulka 1. `babka (matka ojca lub matki)' ,2. `babka (matka ojca lub matki): pieszczotliwie' ,3. `stara kobieta'.4. `stara kobieta: pieszczotliwie' 5. `pieszczotliwie lub z politowaniem o starszej kobiecie ze wsi, zwłaszcza niewielkiego wzrostu', 6. `pieszczotliwie o matce, siostrze'; - uńcia : babuńcia `matka ojca lub matki: pieszczotliwie' ; -uszka : babuszka 1. `stara kobieta: pieszczotliwie' 2. `Rosjanka: z sympatią' 3. `Białorusinka: z sympatią' 4. `lektorka języka rosyjskiego' ; - uśka : babuśka 1. `babka (matka ojca lub matki)' ,2. `babka (matka ojca lub matki): pieszczotliwie' ; -uleńka : babuleńka 1. `stara kobieta, staruszka: pieszczotliwie' , 2. `starsza kobieta: ironicznie'3. `żartobliwie o starszej, staroświecko ubranej kobiecie ze wsi' 4. `żartobliwe lub pieszczotliwe określenie babki `; - ulinka : babulinka 1. `babka (matka ojca lub matki)'. 2. `babka (matka ojca lub matki); pieszczotliwie', 3. `stara kobieta'; 4. `stara kobieta: pieszczotliwie' ; -unieczka: babunieczka `matka ojca lub matki: pieszczotliwie ; - yczek deszczyczek `miły deszczyk' ; - ynka : chłopaczynka `chłopiec budzący litość';

Wyrazy oceniane negatywnie i wyrażające negatywne emocje są również tworzone za pomocą sufiksów , np. -ał: aferał 1. `negatywnie o członku partii liberalno-demokratycznej', 2. `polityk, niekiedy przedsiębiorca zamieszany w afery gospodarcze' od afera 1. `nieuczciwe, oszukańcze, kolidujące z prawem przedsięwzięcie, zwykle z udziałem wielu osób', 2.`zajście, awantura',

-ara: chłopiara `prostytutka' od chłop ; chłopaczara `kobieta rozwiązła seksualnie, utrzymująca stosunki z wieloma partnerami [...]' , chłopaciara od chłopak `dziewczyna nosząca się (zachowująca się) po męsku' ; psiara `lekceważąco: miłośniczka psów' ; fajansiara `prostytutka; grubiańskie' od pot. fajans `pieniądze' ; -as :

artykulas `ironicznie, pogardliwie: artykuł' ;-ec: balec `zabawa taneczna' od pot. bal 1. `zabawa taneczna' , 2. `dobra zabawa dla kogoś, kto zrobił komuś na złość' ; -ica/-yca : Francuzica `niechętnie o kobiecie narodowości francuskiej', francuzica `niechętnie o nauczycielce języka francuskiego', chłopczyca `prostytutka' od chłopiec , blokersica `pogardliwie o kobiecie wychowanej na osiedlu bloków mieszkalnych' od pot. blokers `przedstawiciel subkultury młodzieżowej, wychowany na osiedlu bloków mieszkalnych' , chamica `obelżywie o źle wychowanej, niekulturalnej, ordynarnej kobiecie' od cham 1.'człowiek nieokrzesany, ordynarny', 2. `człowiek z nizin społecznych', 3. `obelżywie, pogardliwie o kimś', 4. `rolnik, farmer lub mieszkaniec wsi'; czapica `duża czapka'; - idło :chamidło `cham' ; farsidło `pogardliwie o farsie'; gazecidło `pogardliwie: gazeta, pismo periodyczne, wychodzące częściej niż raz w tygodniu, ze względów merytorycznych nie zasługujące na uwagę' ; -ina : adwokacina `pogardliwie o (marnym) adwokacie', agencina `pogardliwie: (podrzędny) agent', alfonsina `pogardliwie' od pot. alfons' `sutener', aktorzyna. `pogardliwie o (marnym) aktorze', babina 1. `kobieta, zwykle `kobieta ze wsi, zwykle stara; ze współczuciem': 3. `kobieta; pobłażliwie': Babina z Peerelu.4. ` lekceważąco o żonie'< baba ,bakałarzyna `nauczyciel; pogardliwie' , belferzyna `marny belfer, marny nauczyciel' , chłopaczyna `chłopiec budzący współczucie' od chłopak , chłopczyna `ironicznie, lekceważąco o chłopcu' od chłopiec , felczerzyna `pogardliwie o felczerze' ; -isko : babisko `kobieta; negatywnie', chamisko `obelżywie, pogardliwie o mężczyźnie zachowującym się jak cham - wulgarnie, ordynarnie; cham, prostak', drabisko `pogardliwie: dryblas, łobuz, opryszek'od pot. drab 1. `opryszek, łobuz', 2. `mężczyzna wyglądający na złoczyńcę, 3. `niekoleżeński, szkodzący kolegom, w różny sposób wykorzystujący innych', drągalisko `niechętnie o drągalu' od pot. drągal 1. `wysoki młodzieniec, mężczyzna'2. `człowiek duży, niezgrabny, nieruchawy, nieokrzesany [...]', gałganisko `żartobliwie, rubasznie: łobuz' od pot. gałgan `nicpoń; łobuz, hultaj' , balecisko , 1. `stosunek płciowy heteroseksualny' , 2. `onanizowanie się' ; cholewiska `buty z cholewami' , artykulisko `długi, ciężki, nieciekawy artykuł', bankiecisko `przyjęcie połączone z tańcem i piciem alkoholu', basisko brzuch'od bas pot.' wydatny brzuch' , gazecisko `lekceważąco: gazeta', gębisko `niechętnie: (odpychająca) twarz'

-iszcze : babiszcze `kobieta; z zabarwieniem ujemnym' ; domiszcze `duży (brzydki, ponury) dom', filmiszcze `pogardliwie o złym filmie' acji' , -ok. : bajtlok `niezaradny, flegmatyczny, nieśmiały, naiwny (o mężczyźnie)'od pot. bajtel `dziecko', bąbelok. `pyszałek' <od pot. bąbel `mały chłopiec' ;ciućmok `niezdara, niedołęga; oferma, brzydactwo' od pot. ciućma `niezdara, niedołęga, brzydactwo' , -ol: bebol `duży, wydatny brzuch' od pot. bebo `duży, opasły brzuch [...]', dupol `wulgarnie o człowieku głupim i naiwnym', - on : babon 1. `kobieta w swoim wyglądzie i zachowaniu pozbawiona kobiecości, mająca wiele cech męskich', 2. `kobieta; niechętnie', 3. `korpulentna kobieta ', 4. `brzydka kobieta') ; -sko : babsko 1. `kobieta; żartobliwie', 2. `z niechęcią o kobiecie' , 3. `teściowa lub jakakolwiek starsza i zrzędliwa kobieta' ; chałupsko `pogardliwie o chałupie' , choróbsko `z gniewem o chorobie' , chlańsko `picie alkoholu' od pot. chlanie , dupsko 1. `wulgarnie: siedzenie', 2. `wulgarnie : z zaangażowaniem emocjonalnym o żeńskim narządzie płciowym, także o odbycie mężczyzny, będącym obiektem pożądania homoseksualnego', 3. `wulgarnie: z zaangażowaniem emocjonalnym o atrakcyjnej seksualnie kobiecie'; cielsko `( z niechęcią) tłuste, duże ciało' -uch : chamciuch : `człowiek nieokrzesany, ordynarny' od chamcio a to od cham 1.'człowiek nieokrzesany, ordynarny', 2. `człowiek z nizin społecznych', 3. `obelżywie, pogardliwie o kimś', 4. `rolnik, farmer lub mieszkaniec wsi' , bebuch `duży, wydatny brzuch' od pot. bebo `duży, opasły brzuch', -ul : mężul `niechętnie o mężu' ; -ula : chłopcula `prostytutka' od chłopiec, damula `żartobliwie, z lekceważeniem o kobiecie' od dama , -us : aktorus `lekceważąco o aktorze', alkoholikus `pijany, pijak, lubiący zaglądać do kieliszka' , babus 1. `kobieta; pogardliwie' 2. `kobieta; negatywnie' 3. `kobieta; żartobliwie' , 4. `pogardliwe lub żartobliwe określenie kobiety niedelikatnej, zwłaszcza wysokiej i grubej, podobnej budową i charakterem do mężczyzny' ,5. `z niechęcią o nauczycielce', gnojus / gnojas `niekoleżeński, szkodzący kolegom w różny sposób, wykorzystujący innych' osobnik od pot. gnój `gniewnie, obelżywie o mężczyźnie' , famulus `bliski, zaufany sługa; żartobliwie' od pot. famuła `rodzina',

W zasobie słownictwa potocznego spotykamy struktury ekspresywne (emotywne), utworzone według stałych schematów słowotwórczych typu babka `kobieta (najczęściej młoda dziewczyna) z zabarwieniem dodatnim' < bab(a)+-ka , babeczka `kobieta (najczęściej młoda dziewczyna) z zabarwieniem dodatnim'< bab(a)+eczka, bialutki `bardzo biały, intensywnie biały; aprobująco' < biał(y) +-utki , babisko `kobieta negatywnie' < bab(a)+ -isko, babiszcze `kobieta z zabarwieniem ujemnym'< bab(a)+ -iszcze (por. „A zaobserwujcie to samo babiszcze, które przed chwilą rozdawało w tramwaju kuksańce i jasne cholery, zaobserwujcie, proszę, jak w pięć minut później płaszczy się przed szewcem” .SPLP).

W grupie wyrazów ekspresywnych częściej się zdarza , że ze struktury słowotwórczej nie wynika przewidywalny typ emocji pozytywnej lub negatywnej , np. babcisko < babci(a) + -isko (formant augmentatywny) prowadzi do powstania znaczenia `starsza kobieta - z atencją i współczuciem' (por. „Najgwałtowniej zareagowała Kamilla. Najpierw, rażona niesłychanym odkryciem, siedziała, jakby jej odjęło władzę w nogach. Potem uniosła się z krzesła, podpierając rękoma o brzeg stołu, aż była wyprostowana, jak tylko mogła najgroźniej, i wtedy, świdrując Hielę oczyma, zawołała: - Partyjna w moim domu?! Przyglądałem się Hieli. sądziłem, że będzie musiała się obrazić, ale dużą, bladą twarz najpierw ściął ból, a później - kiedy patrzyła na Kamillę - jęło wypełniać współczucie coraz większe. Zbliżyła się do niej szybko, chwyciła za ramiona i przycisnęła do siebie: - Ach, ty moje babcisko nieszczęśliwe! SPLP). Najczęściej emocje negatywne są wyrażane za pomocą nietypowych struktur dla odmiany potocznej a właściwych dla stylu podniosłego , np. w złożeniach chłoporobol `pogardliwie: chłoporobotnik'.; eurohołota `o mieszkańcach Europy Zachodniej uważanych za stojących nisko w hierarchii społecznej, cechujących się brakiem wykształcenia, kultury , pogardliwie'; darmodajka `grubiańsko: prostytutka' , kiedy mamy do czynienia z ironią, która wynika z rozbieżności między podniosłością formy a negatywną oceną przedmiotu . Z ironią wiążą się też formy typu aferał 1. `negatywnie o członku partii liberalno-demokratycznej', 2. `polityk, niekiedy przedsiębiorca zamieszany w afery gospodarcze' , kiedy widzimy nawiązanie formalne do liberał `członek partii liberalno-demokratycznej. Znowu typy: bałaganiara `kobieta nie utrzymująca porządku, niezorganizowana' od bałaganiarski, bałaganiarka nawiązujący do wzorów typu : chłopiara `prostytutka' < chłop + `-ara , fajansiara `prostytutka od grubiańskie' < fajans `pieniądze' . Niekiedy znów stosowane są dla form negatywnie nacechowanych rzadkie sufiksy, np. babiszon `kobieta; negatywnie' < bab(a) + -iszon (por. „Spotkanie z paniami w dziekanacie pewnego Instytutu - „babiszonami” w „smudze cienia” (w dymie papierosów i aromacie świeżo parzonej kawy) okazało się bolesnym doświadczeniem”. SPLP),babon `kobieta; negatywnie ' < bab(a) +-on (por. „Cesarzowa Cixi - straszny babon, rządzący kilkadziesiąt lat marionetkowymi cesarzami Chin. SPLP”, babona `niechętnie o kobiecie' < bab(a) +-ona (por. „Przyjdzie mi tu taka babona i będzie się wymądrzać”. SPLP) . Podobnie rzecz się ma z innymi emocjami. Na przykład radość , zabawę i żart ujawnia się w neologizmach, które naśladują podniosłe typy standardowe, ale ze znaczeniami „przyziemnymi”, np. babokracja `rządy kobiece; żartobliwie, ironicznie' < bab(a) + -kracja < demo-kracja , butolog `znawca butów; żartobliwie' < but(y) + -log drugi człon nazw specjalistów i uczonych typu: stomato-log, bio-log , bykobój `mocna wódka' < byk(metafora : `zwykle mocny mężczyzna' + -bój `bić, zabić' , bykodój `student weterynarii w szkołach rolniczych' < byk `jak wyżej' +-dój < doić, humorystycznie : `dojący byka' , bykolog `student weterynarii w szkołach rolniczych'< byk `jak wyżej' +- log, jak wyżej, bykoman `student weterynarii w szkołach rolniczych' < byk `jak wyżej'+ -man *`szaleniec' wg wzoru mito-man < mito-mania `gr. szaleństwo' , autożer `autostopowicz' < auto- + żer < żreć, pożerać wg wzoru buldo-żer, dymiczacha `kac' < dym(ić) + czacha < czaszka pot. `głowa' , elektroszok `pistolet straszak'< elektr(yka), elektr(yczny) + -szok. Mamy też liczne struktury „ucięte”, wyrazy skrócone, których używa się na przykład w komunikacji internetowej: pozdro < pozdrawiam , pozdrowienia , real/ na realu < realnie, realność `rzeczywistość'(por. „Jest dużo młodsza a nie czuliśmy tego. Naprawdę ją rozumiałem. Dręczy mnie pytanie - co przyniosłoby nam spotkanie. Czy w realu byłoby tak samo? „ ~neron 2003-06-04 Internet.czat.Onet)., dyr `przełożony, szef, dyrektor; dysk 1.`dyskoteka' 2. `rzut dyskiem'; dans `dansing (por.” Poszłoby się na dans I, ale nie ma forsy!.SPLP).

Wiele z wymienionych przykładów funkcjonuje w młodzieżowej odmianie języka, słownictwo potoczne bowiem odgrywa bardzo ważną rolę w perswazyjnej komunikacji środowiskowej, gdzie stanowi sygnał rozpoznawczy równorzędnego statusu społecznego lub wiekowego uczestników komunikacji . W tym wypadku mamy do czynienia równocześnie z emocją aprobatywną i funkcją konatywną , na przykład w dyskursie młodych rówieśników, gdzie są używane potocyzmy takie jak :żartobliwy esesman `sms , czyli krótka wiadomość przesłana przez komórkę' (<ang. SMS= Short Message Service), blaszak `komputer typu pecet = ang. personal computer), kręcić kogoś ` zachęcać, podniecać' , na maksa ` maksymalnie' (por. „Moja pani też to lubi, sama mnie namawia, żebym coś włączył. na maksa kręcą ją odgłosy z pornofilmów”. ~Zib 2003-08-04 ), farfoł `strzęp czegoś, śmieć' < farfocel/farfocle `kawałek, strzępek czegoś, często zwisający' ; dekatyzy tylko w lmn. `spodnie dżinsowe poddane dekatyzacji w celu uzyskania wzoru przypominającego marmur' <dekatyzacja . Stosowanie nietypowego pod względem strukturalnym słowotwórstwa (np. derywacji ujemnej polegającej na ucinaniu części podstawy połączonej z bogatą metaforyzacją, np. komp < komputer, obciach `krępować się' < obciachać /obciachiwać się ) należy wiązać z określoną grą słowną, która z jednej strony , bazując na emocji radości , łączy nastrój zabawowy z ekspresywną autoprezentacją, a z drugiej - zmusza słuchacza do przyjęcia podobnej pozy w narzuconym dyskursie. Zamierzenia te wspomaga wieloznaczność użytych potocznych leksemów, w których obserwujemy dynamikę emocji możliwą do zrozumienia tylko w określonym kontekście komunikacyjnym, stylistycznym i tekstowym. Ta wielość znaczeń, w różny sposób nacechowanych odmiennymi emocjami widać choćby na przykładzie wyrazu faja ( por. 1. `ktoś niezaradny, flegmatyczny, nieśmiały, naiwny' („Z niej to taka faja, niczego nie załatwi sama”) , 2. `pogardliwie o człowieku mało obrotnym, niezdarnym, o ciemiędze, safandule' 3. `negatywnie: ocena niedostateczna' ( „Niestety, ciociu, dostałem faję z biologii”) ;4. `negatywnie : fajka' „[...] a to stary dziad, siwy w świetle dnia, kurzy faję”) 5. `negatywnie :papieros' ( „Mówię ci to z doświadczenia: gubią mnie te cholerne faje”); 6. `palacz; najczęściej palacz nałogowy'; 7. `marihuana' [...]”) ; 8. `cios, uderzenie' („A więc: za niedojedzenie obiadu do końca - cios tak zwany piwniczny, za garbienie się - blacha w czoło, za niezmówienie paciorka - faja, za bieganie i pocenie się - hak, za chodzenie po kałużach - hak z mańkuta, za hałasowanie, kiedy tatuś pracuje - byk, i inne:); 9. `penis; grubiańskie' . SPLP).

3.5.2.Środki leksykalne

Najbogatszy repertuar środków wyrażających różne stany emocjonalne zawarty jest w trwałym , potocznym zasobie leksykalnym. Liczy on tysiące nacechowanych jednostek, które oznaczają ściśle określone emocje, ale też często je kumulują i odnoszą się do ludzi, przedmiotów , czynności i zdarzeń. Takie zjawisko kumulacji wielu emocji, które dochodzą do wyrażenia w określonych sytuacjach tekstowych, widać na przykładzie nieco archaicznego wyrazu fagas, który kiedyś znaczył : 1. pot. `lizus, pochlebca' , `służący, lokaj' , 2. `duża owca typu mleczno-wełnistego, sprowadzona w XVIII w. przez kolonistów holenderskich na polskie żuławy' ( z niemieckiego `włóczęga' KSJP) zaś we współczesnej polszczyźnie (por. SPLP) występuje z innymi jeszcze znaczeniami nacechowanymi emocjonalnie: 1) `pogardliwie i z niechęcią o mężczyźnie', 2. `pogardliwie o mężczyźnie, wysługującym się, schlebiającym komuś' 3) negatywnie o `cudzołożnik, kochanek zwykle zamężnej kobiety'; 4) pobłażliwie `o mężczyźnie: sympatia, narzeczony, kochanek; zwykle z określeniem czyj'; 5) pobłażliwie `kobieciarz'; 6. pobłażliwie `mąż'; 7) grubiańsko o : `homoseksualista'; 8) grubiańsko o `sutener'; 9) rubasznie o: `członek męski' ). Słowo to może symbolizować poszczególne emocje tylko w określonych kontekstach, co daje możliwości używania go dla oznaczenia większej ilości emocji wobec przedmiotu nazywanego i do swobodnego manewrowania jego wartościowaniem (pozytywnie i równocześnie negatywnie), ironizowaniem, wykorzystywaniem w budowie wypowiedzi humorystycznych, zagadkowych, dwuznacznych , niedopowiedzeń itp.

3.5.3. Różne środki metaforyczne (Polisemiczne (wieloznaczne) wyrażenia metaforyczne, metonimiczne , frazeologizmy )

Nacechowanie emocjonalne i wartościujące najczęściej jednak dokonuje się poprzez metaforyzację i metonimizację istniejącego w języku słownictwa neutralnego. Te wyrażenia metaforyczne występują najczęściej jako utrwalone frazeologizmy. Zawarte w nich metafory są na tyle znaczeniowo labilne i wieloznaczne, że pozwalają na swobodne manewrowanie poszczególnymi znaczeniami. Psychologowie zwracają uwagę na niezwykłą poznawczą rolę metafory, co oczywiście wykorzystuje się w perswazji . Agnieszka Libura o tej właściwości metafory pisze tak: „„Istnienie wyrażeń o znaczeniu przenośnym jest tylko powierzchniowym, leksykalnym wykładnikiem zachodzących w strukturach poznawczych procesów, których istota polega na rozumieniu danego doświadczenia za pomocą siatki pojęć odnoszących się do innego, bardziej podstawowego lub lepiej ustrukturyzowanego doświadczenia Na walory heurystyczne metafory wskazuje współcześnie wielu psychologów poznawczych, choć rzadko który podkreśla powszechność jej zastosowania w myśleniu. Na przykład Edward Nęcka twierdzi, iż dzięki metaforze człowiek może w procesie twórczym przeformułować problem, porzucić stereotypowe formy poszukiwania idei. Niezwykłą siłę - zdaniem tego autora - ma kod metaforyczny w grupowym myśleniu twórczym; pozwala na sprawną komunikację wewnątrzgrupową, wznosząc się ponad ograniczenia specjalizacji i języków branżowych” (Libura 2000,46) . Te szerokie możliwości semantyczne słowa widać choćby na przykładzie słowa babrać się , które reprezentuje na tyle obszerną gamę znaczeń ze względu na odniesienia pragmatyczne do klasy desygnatów `uciążliwy i nieprzyjemny rodzaj czynności', że pozwala na bardzo swobodne manipulowanie nim w tekście i wygrywanie sytuacyjnych emocji poprzez negatywne eksponowanie znaczeń , por. znaczenia nacechowane różnymi emocjami :” 1. z niechęcią :`zajmować się pracą związaną z grzebaniem się w ziemi i brudzeniem się nią',2. z niechęcią `brudzić się robiąc coś w błocie, glinie lub w czymś podobnie lepkim i mazistym', 3. `zajmować się czymś budzącym odrazę, obrzydzenie' ,4. `zajmować w ogóle się czymś, co się samemu ocenia raczej negatywnie ' , 5. `zajmować się czymś; z wyraźną dezaprobatą' , 6. z niechęcią `robić coś niezdarnie i powoli', 7. `brać udział w czymś moralnie nagannym' , 8. z niechęcią `robić coś uprzykrzonego, uciążliwego, nie dającego zadowolenia' (SPLP). Zresztą wielofunkcyjne pod względem rodzajów emotywności są w ogóle leksemy potoczne, np. wykrzykniki ech/ eeech/eh w różnych kontekstach (według SPLP) wyrażają: 1) `dezaprobatę wobec czegoś', por. „„Ale do Malagi nie przemawiały poetyczne porównania. Skrzywił się i rzekł: - Baba za murarza... ech... Wstyd, towarzyszu Markowski! Wy, stary, oddany partyjniak, człowiek uświadomiony, pijaczyć się, żonę poniewierać... eeech, nie tak partia uczy”. , 2) `oznakę dystansu i ulgi, por. „Te lata codziennego zmagania się, łamania niemal, tkwienia godzinami w ogłupiającej pracy z równoczesnym przeświadczeniem zupełnej straty czasu, uciekania czasu - eh - lepiej nie mówić ; 3. `oznakę zniecierpliwienia, zniechęcenia, rozgoryczenia , por. Ech, diabli nadali z taką robotą. A tak Kudelska przyuważyła go sobie od początku, które to przyuważenie... Ech, szkoda gadać” , 4) `wyraża obojętność, lekceważenie' , 5) `oznakę marzeń, tęsknoty' , por. „Miejsce przecież trzeba przysposobić. Po gorzałkę skoczyć, bo to już jak starzy żołnierze z sobą się zejdą, ech, wiadomo, bas pęka po basie, ze wspominków, z radości, z żalu też”, 6) `wyraz podziwu połączonego z zazdrością (szczególnie przy warunku nie do spełnienia)', 7. `wyraz podziwu, połączony z ironią' , por. „Krakowianka pobożna słynie w kraju z tego,// Że czuje nabożeństwo, ech, do niejednego” ,8. `wyraz niedowierzania, niezdecydowania' , por. „Na koń// I goń// Nieboskłon//. Ale czy warto?// Może nie warto?//Ech, chyba warto..//. Tak, tak - warto”.

Owa gra semantyczna odbywa się na różnych poziomach wiedzy. Oprócz prostackich metafor dotyczących zwykle życia erotycznego mamy finezyjne metafory z dziedziny sztuki , literatury, muzyki itp. Oto arabeska `prostytutka' nawiązuje do obcego włosko-francuskiego (arabesco, arabesque `arabski') wyrazu oznaczającego `ornament ze stylizowanych wici roślinnych i motywów geometrycznych o układzie symetrycznym, znany od starożytności, popularny w sztuce islamu, w Europie rozpowszechniony w okresie renesansu i klasycyzmu' i 2. `utwór muzyczny o charakterze miniatury instrumentalnej, popularny w XIX w.' ; fagot `nos; z zabarwieniem ogólnie ekspresywnym, niekiedy przechodzącym w ujemne' nawiązuje do znaczenia nazwy instrumentu (nb. pochodzenia włoskiego fagotto ) `drewniany instrument dęty o niskiej skali, zwykle basowej, składający się z dwóch połączonych ze sobą piszczałek różnej długości, z ustnikiem o podwójnym stroiku, osadzonym na wygiętej rurce, wchodzący w skład orkiestry symfonicznej' , nawiązuje do semu (cząstki znaczenia) `zagięcie' ) ; freskować `wymiotować, zwymiotować' nawiązuje bezpośrednio do potocznego znaczenia fresku `zwymiotowana treść, wymiociny [...]' i freskowania się `malowanie się', neologizmów studenckich wywodzących się od fresku 1.`technika malarstwa ściennego polegająca na malowaniu na mokrym tynku farbami zmieszanymi z wodą, odpornymi na działanie wapna' , 2. `malowidło ścienne wykonane tą techniką'

W zestawie leksemów potocznych mamy też tysiące frazeologizmów różnego rodzaju, które wprawdzie jako złożone jednostki wyrazowe ( typu mieć kogoś gdzieś `lekceważyć kogoś' ) odrywają znaczenie od swoich pierwotnych składników, ale pozostawiają jakby w tle znaczeniowym sens etymologiczny, który w każdej chwili można uruchomić, także przez wymianę członów zestawień dla różnych celów emotywnych. Na przykład mamy wymianę członu zbijać na strzelać w wyrażeniu zbijać bąki 'spędzać czas na próżnowaniu, próżnować' , przez co powstaje neologizm strzelać bąki 'spędzać czas na próżnowaniu, próżnować' , ale z natężoną emocją wywołaną wstawieniem wieloznacznego i potocznego a z pochodzenia wojskowego wyrazu będącego centrum licznych frazeologizmów i umieszczeniem go w towarzystwie frazeologizmów o negatywnym nacechowaniu . Inny przykład . Wykrzyknika -frazeologizmu ładne kwiatki `wyraz zdumienia, niezadowolenia' używa ktoś w tekście mówiącym o otrzymaniu przez dziecko niedostatecznego stopnia a gdy zdumienie z powodu ocenianego wydarzenia ulega spotęgowaniu , ponieważ chodzi o informację o zdradzie męża , zmienia go na ładny kwiat . Frazeologizmów używa się też w celach humorystycznych a w konsekwencji także perswazyjnych. W reklamie proszku do prania „Ojciec prać ?” z tłem literackim nawiązującym do historycznej prozy Sienkiewicza i do potrójnego znaczenia czasownika prać , z czego wynika zabawne nieporozumienie wytwarzające dogodną atmosferę dla polecenia towaru do kupna. Frazeologizm w oka mgnieniu wygenerowany z szeregu: mgnienie oka/ na mgnienie oka/ w mgnieniu oka `krótka chwila, moment; na chwilę, na krótko; natychmiast, bardzo szybko, momentalnie, zaraz' użyty w reklamie nowych okien : „Dom się zmienia w okna mgnieniunawiązuje tylko do bliskości warstwy brzmieniowej składników wyrażenia oko≈okno , co można określić jako grę słów. W reklamie bankowej ulotka z napisem „Skok na bank” wzorowana na wyrażeniu ”skok na kasę” z rysunkiem chłopca skaczącego na dyskorolkach z wzniesienia na wzniesienie ma w podtekście zaznaczyć , że oszczędzanie w PKO jest po prostu zabawą , która przynosi zysk (szybkie wznoszenia !). Wykorzystuje się też często dwuznaczność wyrażeń frazeologicznych w porównaniu ze znaczeniem ich pierwotnych składników . W pewnym dowcipie lekarz przekazuje pacjentowi radę: „Niech pan chodzi wcześnie spać. Ja sam chodzę spać z kurami.” Na to pacjent: ”-Panu doktorowi to dobrze, bo ma kury ,ale skąd ja je wezmę ?”. Można też całkowicie oderwać wypowiedź od znaczeń poszczególnych członów i doprowadzić celowo lub mimowolnie do absurdalnej i równocześnie humorystycznej znaczeniowo sytuacji końcowej, jak w przykładzie : „Rozpacz prezydenta była tak wielka, że tracąc poczucie rzeczywistości wyrywał sobie garściami włosy, choć był łysy jak kolano”, gdzie wyrażenie wyrywać sobie włosy (z głowy) `targać włosy z rozpaczy; bardzo rozpaczać' zderzyło się z łysiną.

Niektóre frazeologizmy potoczne zawierające w swoim składzie czasowniki posiłkowe liczą nawet kilkaset jednostek , jak np. wyrażenia z czasownikiem być , gdzie łatwo o wymianę i uzupełnianie członów , co daje szerokie możliwości wyrażania różnych stopni emocji , np. `być nietrzeźwym, pijanym' w zależności od stopnia upojenia można wyrazić wieloma jednostkami : być na bani / bańce / chodzie / cyku / fali / fleku / fulu / gazie / holu / kacu / laku / obrotach / orbicie / pijaku / rauszu / lepszym rauszu / śrubie / wysiadce / żaglu itp.

3.5.4. Wykrzykniki jako forma wyrażania emocji

Wszystkie wykrzykniki pod względem znaczeniowym wyrażają różne typy emocji (por. omówiony wcześniej wykrzyknik ech ) a ponadto należą do takiej kategorii części mowy, która charakteryzują się pewnym „wzbogaceniem” syntaktycznym. Nie wchodzą one bowiem w związki składniowe z innymi składnikami wypowiedzeń, ale same pełnią funkcje wypowiedzeń. Wykrzykniki stanowią więc niekontekstowe, tj. samodzielne wypowiedzenia ( Wróbel 1996, 54). W obrębie wykrzykników znajdują się też semileksemy, czyli „półwyrazy”. Niektóre wykrzykniki, chociaż charakteryzują się niepełną strukturą wypowiedzeniową w stosunku do spełnianej przez nie funkcji, należą do odmiany standardowej języka (ach, och, uf i inne) ze względu na ogólny i wielostylistyczny zakres obiegu komunikacyjnego. Trzeba jednak wśród wykrzykników wydzielić grupę wyraźnych potocyzmów (np. aj-waj, ale jaja, ale kino, ale numer, ale jazz), które stoją na pograniczu między wykrzyknikami a dopowiedzeniami, czyli takimi strukturami składniowymi , które są zrozumiałe tylko na tle kontekstu je poprzedzającego i w zasadzie mogą zależnie od kontekstu spełniać obydwie funkcje , tj. wykrzyknienia i dopowiedzenia . Tę dwoistość funkcji widzimy w takich oto przykładach : 1. „Ale jaja ! widziałem wczoraj Krzyśka z Krychą” - tu wykrzyknik w funkcji samodzielnego wypowiedzenia i 2) dialog A:. „Widziałem wczoraj Krzyśka z Krychą”, B. „Ale jaja!” (= To ci wydarzenie! Dziwię się), wykrzyknik w funkcji dopowiedzenia. W pierwszy wypadku wyrażenie pełniło funkcję pełnego i zrozumiałego wypowiedzenia, niezależnego od kontekstu, w drugim zaś było uzupełnieniem polegającym na rekacji słuchacza na otrzymaną wiadomość.

Ponieważ wykrzykniki zawierają bardzo wysoki stopień emocji/ekspresji , ulegają nietypowym i nieregularnym przekształceniom , a właściwie zniekształceniom fonetycznym, co staje się ich wyróżnikiem, formalnym , np. „1. Bosze, bosze [Boże, Boże] jaki fajowy blogasik........jesteś fantastycznie zabawną osobą. Rozmumiem Twoje rozterki, smutki i radości...jesteś super. Pozdrowionka od Soft.(zuzza) ~soft.Onet.pl - 2004-05-27 ; 2. jessssoo [Jezu, Jezu] ale fajnie sie czyta to co piszesz ola la la :) wałsnie dzis tj. w dniu moich urodzin oswiadczyl mi sie moj chlopak :) jestem taka szczesliwa :) pierscionek blyszczy na palcu ... rozne mysli chodza po glowie:)slodkie jest to uczucie :) szczerze mowia zazdrosze ci tej bieganiny to musi byc fajna sprawa :) zycze ci ola la la duzooooooooooooooooo szczescia na nowej drodze zycia :) jak bys kiedys miala ochote napisz jak to bylo u was z tym calym oswiadczaniem :) pozdrawiam :) ~A. :), Onet.pl -2004-05-26.

A oto wybrane wykrzykniki: a) zaliczane do przyjaznych, „dobrze życzących”, najczęściej toasty: aby nie zalać pały!, aby się lepiej trawiło! , abyśmy ; abyśmy nie kaszlali! /kaszleli! ; niektóre humorystyczne , wykorzystujące dwuznaczność składników, np. alkohol to nasz wróg, wobec tego lejmy go w mordę , bar wzięty! `fraza używana po wypiciu alkoholu w barze', bez wódki nie rozbieriosz `rodzaj toastu' , chlup w ten głupi dziób! `wypijmy!' ,b) prośby i zachęty : bateria ognia! `fraza związana z prośbą o zapalenie lub darowanie papierosa' ;; cała naprzód `ruszamy (żwawo, z impetem)' ; ;c) gniewnie ostrzegające: ani się waż! `nie próbuj!; nie wolno!' ; a idź `gniewnie: nie masz racji; daj mi spokój' ; ależ broń Boże `wcale nie, nic podobnego' ; a niech to cholera! `przekleństwo' ; a niech to wszyscy diabli! `przekleństwo' ; a pójdziesz! `odpędzanie psa lub innego atakującego zwierzaka; też gniewnie człowieka, np. natrętnego żebraka' ;d) wulgarne brutalizmy : cha ci w de! `bardzo wulgarny i obelżywy zwrot' ;;cholera by nadała `przekleństwo' , cholerny świat! `przekleństwo' ; cholero jedna! `wyzwisko ostrzejsze niż cholero!'; choleryna jedna! `wyzwisko'; cholera ciężka `przekleństwo nieco ostrzejsze niż cholera' ; cholera `przekleństwo' ; cholera ciężka `przekleństwo nieco ostrzejsze niż cholera' ; franc zbolała `przekleństwo' , e) różne żartobliwe emocje: a dyla! `nic z tego!' , ale cyrk `żartobliwie: coś takiego!' ale draka! `coś podobnego!' ale jaja `żartobliwie: coś takiego; to niesłychane' ; ale kino! `coś takiego! ; ale numer 1.`coś niebywałego' , `niecodzienne wydarzenie, sprawa; coś takiego' ;. f) inne wykrzykniki wyrażają przeróżne emocje, które niekiedy kumulują wiele doznań równocześnie, np. aa tam `nie wierzę; to niewiarygodne' ; ach, tak? `a więc to tak; no proszę' ; a co! 1. `właśnie że tak!; bo tak chcę!' , 2. `aha!; no właśnie!; no proszę!' ; a co mi tam `wszystko mi jedno; nie przejmuję się tym' ;ach, żesz ty! `wyraz niechęci, gniewu' ; ach Boże 1. `wyraz reflektowania się lub dezaprobaty' 2. `wyraz zdziwienia, zażenowania itp.' ; ach jej! `oznaka zaskoczenia, nagłego bólu' ; a fe `wyraz dezaprobaty wobec czegoś' ; a hu! `okrzyk przy przeganianiu' ; aj waj `oznaka prawdziwego lub pozornego zdziwienia, zwykle u Żydów ; ale-luja! `toast' ;; apsik ( a psik) `okrzyk towarzyszący kichnięciu' ; ażeż ich /.../ kurcze `wyraz gniewu, irytacji' ; a kuku! 1. `okrzyk podczas zabawy w kotka i myszkę' ,2. `właśnie że nie; wyszło na moje'.

Wśród wykrzykników spotykamy też struktury otwarte, czyli takie, w których można wymieniać poszczególne człony, zmieniać ich położenie i uaktualniać znaczenia, np. ( a)by/żeby kogoś szlag/ trafił `przekleństwo'() ; chlaśniem, bo zaśniem! // chluśniem, bo uśniem `żartobliwy toast, zachęta do wypicia alkoholu'(); cholera komuś w bok `zwrot stanowiący złorzeczenie komuś' () ; cholery na kogoś nie ma! `przekleństwo'() ; aby nam się!/ dobrze działo / w dzień leżało w nocy spało/ stało `toast; aby nam się dobrze wiodło! ; a niech cię / go / jasna / cholera! 1. `przekleństwo'. 2. `rubaszny wyraz podziwu' () ; a niech go czort /diabli! `przekleństwo': a niech mnie / coś 1. `wyraz zaskoczenia, gniewu' , 2. `trudno, niech będzie' ; a niech to jasny piorun strzeli!/ trzaśnie `przekleństwo' ; a niech to szlag / trafi `przekleństwo' ;a niech to wszyscy diabli!/ wezmą `przekleństwo' ;a niechże cię / was, `przekleństwo'; a niechże kogoś wciórności `przekleństwo' ; a pies że go /ich/ drapał! `przekleństwo'; a żeby kogoś byk wyroił! `przekleństwo'; a żeby cię pokręciło! `przekleństwo'; a żeby /to / kogoś /krew /nagła! /zalała `przekleństwo'; a żeby was cholera wydusiła! `przekleństwo'; a niech to /jasny/ piorun strzeli! `przekleństwo'; a niechże kogoś wciórności `przekleństwo' ;a ; bęc go w migdał! / aby krzyk dał `toast'; cholera / by nadała `przekleństwo'; cholera komuś w bok `zwrot stanowiący złorzeczenie komuś' ; gadaj do lampy / do słupa / do ściany `zwrot wyrażający lekceważenie w stosunku bądź do mówiącego bądź do jego wypowiedzi';

3.5.5.Wulgaryzmy i obscena

Wśród znaków emotywnych niemałą grupę stanowią wulgaryzmy , grubianizmy , wyzwiska kierowane bezpośrednio do osób lub nazywające osoby , rzeczy, czynności .Jeżeli występują one w funkcji adresatywnej, czyli są zwrotami do osób , reprezentują szczególonie wysoki stopień emotywnej agresji. Na temat tego typu emocji mamy już obszerną literaturę, niestety w większym stopniu moralizującą niż opisową (por. np. Kowalikowa 2000,121-132) . Ten typ słownictwa spełnia oczywiście funkcje agresywnej perswazji, która ma miejsce zwłaszcza w propagandzie politycznej ( por. Mazur, Rzeszutko 2000,149-160), ale też bywa używany jako symptom wyładowania gwałtownych afektów (`stan uczuciowy o dużej intensywności, zwykle krótkotrwałej, któremu towarzyszą wyraźne symptomy fizjologiczne oraz osłabienie kontroli rozumu nad zachowaniem; silne podniecenie, wzburzenie') , które są wywoływane określonymi zdarzeniami rozpoznanymi jako niekorzystne dla danej osoby (por. Strelau (red.)2000,329-343). Niektórzy badacze zwracają też uwagę, że wulgaryzmy są znakami rozpoznawczymi (autprezentacją) różnych środowisk społecznych, np. młodzieżowych , artystycznych itp. (por. np. listy Bobkowskiego do Giedroyca, (w: J. Giedroyc, A. Bobkowski, Listy 1946 - 1961, Warszawa 1997) a nawet uczestniczą w budowie tekstu jako środki delimitacyjne (dzielące tekst ) i oznaki namysłu.

3.6. O roli potocyzmów w wyrażaniu emocji

Polszczyzna potoczna jest szczególnie bogata w składniki emocjonalne , które mogą być wykorzystywane w perswazji wszelkiego typu. Wynika to z pozycji stratygraficznej tej odmiany wśród innych odmian , polegającej na ograniczonej racjonalizacji normatywno-kodyfikacyjnej i naturalności ekspresji obecnej w 1) nacechowanych ekspresywizmach leksykalnych , 2) w otwartości systemu „słowotwórczego” (nietypowe struktury, wysoki stopień metaforyzacji, utrwalanie i możliwość wymiany składników frazeologizmów , 3) na możliwości wykorzystania „tła” w wypadku użycia wyrażeń metaforycznych i skontrastowania ich z podstawami (iść spać z kurami i mieć kury), 4) wysokiej polisemii (wieloznaczności wyrazów) i bogatej synonimii tego słownictwa, 5) bogatego zasobu elementów językowych wyrażających emocje negatywne (agresję) z możliwością łagodzenia ich przez również bogaty zasób eufemizmów (por. Dąbrowska 1994).

Na podstawie psychologicznej „czteroczynnikowej” teorii emocji Parkinsona uwzględniającej : 1) uczucia oceniające, 2) reakcję organizmu, 3) reakcję wyrażania, 4) skłonności do działania (Parkinson, B., A.M.Colman (red.) [1995]) uważamy , że każda emocja pobudza do działania. W perswazji strategicznej można więc dokonać wyboru typu emocji stosownie do intencji zamierzonego celu i właściwie do zamierzonego celu skomponować tekst emocjonalny . 3.7.Systemowe środki perswazji według Awdiejewa

4. Systemowe środki perswazji

Aleksy Awdiejew omawia też „systemowe środki perswazji” (Awdiejew 2004,71-80), do których zalicza : 1) zablokowanie weryfikacji prawdziwości lub trafności sądu w wypowiedzi, czemu służą a) partykuły, np. „Janek jest przecież znakomitym muzykiem”, b) leksemy uogólniające typu : „wszyscy wiedzą, że...”, Jak wiadomo....”, c) odwołanie się do informacji uzyskanej od innej osoby lub z „zasłyszenia”, np. „Mówią, że...”, „Jak się okazało...”, d) odwołanie się do osobistego świadectwa, np. Ja pamiętam, że...”, „Może się mylę, ale...”, 2) wywołanie „efektu obserwatora”; chodzi o odwołanie się do zdarzeń, do których zaprasza się interlokutora, np. wykorzystuje się wyrażenia typu : „Wyobraź sobie, że...”, „Jak widzisz...”, 3) zmiana „hierarchii układu informacyjnego”, której się dokonuje np. przez zmianę szyku wypowiedzenia, np.

1)Właśnie Marysia nie zauważyła, że samochód już nadjeżdża

2)Marysia właśnie nie zauważyła, że samochód już nadjeżdża

3)Marysia nie zauważyła, że właśnie samochód już nadjeżdża

4)Marysia nie zauważyła, że samochód właśnie już nadjeżdża

4) wzmocnienie funkcji pragmatycznych a) przez określenie pewności sądu, np. „Jestem (absolutnie, całkowicie, zupełnie, na sto procent, bezwzględnie, bez żadnych wahań) pewny, że...”, b) przez powtórzenia, akty namowy, żądania, wzmocnienia żądania, obietnicy, c) zapewnienia poprzez formy zaklęć, przysiąg itp., np. „Daję słowo, że...”, „Jak Boga kocham, że...”, Naprawdę, było tak i tak...”, „Daję słowo honoru, że...”

5.Perswazja polityczna w tekstach medialnych

Należy sądzić, że w mediach preferujących tematykę polityczną, a takie cele stawiają sobie wszystkie poważne pisma , radio i telewizja, w mniejszym może stopniu internet - zamiary przekonywania i zjednywania czytelników i słuchaczy do idei reprezentowanych przez właścicieli i redakcje staje się ich głównym celem. Oddanie mediów w ręce określonych opcji politycznych w okresie wysokiej prywatyzacji wydawnictw prasowych , radia i telewizji sprzyja uprawianiu różnych odcieni perswazji włącznie z propagandą i agitacją polityczną.

Na temat sposobów uprawiania perswazji politycznej i stosowania w niej różnych środków językowych mamy bogatą literaturę, głównie dzięki pionierskim pracom Jerzego Bralczyka (Bralczyk 1995[Język na sprzedaż] i 2003 [język polskiej polityki ..80., 2 wyd.] ) oraz jego uczniów (por. m.in. Marek Kochan, Slogany w reklamie i polityce, Warszawa 2002). W tym miejscu zatrzymamy się na zagadnieniu mniej znanym, mianowicie na roli słownictwa potocznego w perswazji politycznej.

W przeciwieństwie też do tekstów artystycznych , w których warstwa potoczna służy różnym celom estetycznym i w przeciwieństwie do wypowiedzi naturalnych, które spełniają przede wszystkim cele informacyjne z towarzyszącymi im emocjami, potocyzmy medialne głównie, chociaż niewyłącznie , spełniają zadania perswazyjne, a wtórnie dopiero estetyczne. Na dużą też skalę uczestniczą w perswazji politycznej ,ściślej w propagandzie wszystkich trzech typów: 1) „białej”, gdy chodzi o przejrzystą intencję jawnych nadawców i urabiania przez nich pozytywnego stosunku do osób, zdarzeń i zamiarów własnego obozu politycznego, 2) „szarej”, kiedy nadawcy komunikatów w sposób nieprecyzyjny identyfikują siebie a w stosunku do przedkładanych informacji wykazują się połowiczną rzetelnością ,wyrażając je wieloznacznie, 3) „czarnej”, która polega na fabrykowaniu kłamstw . Słownictwo potoczne jest wykorzystywane głównie w komunikatach propagandowych drugiego typu , rzadziej - w pozostałych.

5.1. Cele i sposoby uprawiania perswazji politycznej

W mediach słownictwo potoczne występuje przede wszystkim w tekstach, które powstają z myślą o zjednaniu przychylności czytelnika i słuchacza dla nadawcy reprezentującego określone poglądy polityczne . Służy mu ono do przeistoczenia się za wszelką cenę w równego odbiorcy partnera dyskursu , nawiązania i podtrzymywania kontaktu oraz zniwelowania wszelkich różnic prestiżowych między nim i odbiorcą. Dzięki temu może przekazać swoje widzenie rzeczywistości, a przede wszystkim ją ocenić , licząc na jednomyślność z odbiorcą. I tak na przykład poważny uczony w wywiadzie radiowym (Program I, 25 IX 99) przytacza właśnie w tym celu młodzieżową dewizę życiową „ Stówa - fura i komóra” a brzydzący się skądinąd Urbanowym słownictwem dziennikarz „Gazety Wyborczej” , nazywa urzędującego ministra „Januszem Rozpruwaczem” (GW 24 IX 99) . Perswazja polityczna najczęściej korzysta z argumentów „ad personam” obliczonych na degradację i obrażanie przeciwników. A więc słownictwo potoczne występuje w funkcji 1) degradującej osoby , instytucje, państwa. Na przykład krakowscy działacze Ligi Republikańskiej w czasie demonstracji przeciwko prezydentowi posługiwali się hasłami, w których pojawiło się przezwisko Kwasula . Siła tego potocznego neologizmu wynika z nagromadzonych składników znaczeniowych (semów) wyrażających negatywną emocję wobec nazwanej osoby : a) użyto przezwiska dla najwyżej stojącej w hierarchii państwowej osobistości, posłużywszy się potoczną a więc ”gorszą” formą nazwy osobowej, b) wykorzystano nietypowe słowotwórstwo dla tej formy, gdy jako podstawy użyto żartobliwego przydomka Kwas powstałego w drodze dezintegracji nazwiska , a więc wyrazu onomastycznego podlegającego specjalnej ochronie prawnej i zwyczajowej i formantu sufiksalnego - ula charakterystycznego także dla nazw krów , c) wyraz upodabnia się w konsekwencji do znanej nazwy literackiej fantastycznej postaci wampira Draculi, nawiązującej do historycznego XV- wiecznego okrutnego hospodara wołoskiego Włada IV . Owo `okrucieństwo' zawarte w świadomości historycznej i w wyobrażeniach o fizycznym wyglądzie wampira wzmocnione znaczeniowo dobrze się wyodrębniającą cząstką kwas pod względem smakowym co najmniej wątpliwą( w metaforze też kwaśny `mający zły humor, niezadowolony' , też kwaśna mina) , znakomicie spełnia zamiary autorów neologizmu pragnących zohydzić przeciwnika politycznego . Degradujące osobę formy nazw osobowych szczególnie często występują w „Nie”, ale też nie są obce „Gazecie Wyborczej”, gdzie z upodobaniem o byłym prezydencie Jugosławii pisze się Slobo bez nazwiska. Dla wywołania sytuacji humorystycznych nazwiska bywają etymologizowane , aby wskazać na związki cech zwykle negatywnych nosicieli z nazwą, np. Sucha (=Anna Suchocka , z wyeksponowaniem negatywnej strony przymiotnika suchy , por. zawsze ujemne znaczenia : 1. `pozbawiony wilgoci, wody, płynu, niewilgotny, niemokry, wysuszony; wyschły, uschnięty', np. Suche pieczywo, suchy chleb, suche bułki «pieczywo, chleb, bułki czerstwe, stare' ;Suche kartofle `kartofle niekraszone, bez dodatków' Być, żyć o suchym chlebie, na suchym chlebie `głodować; być w nędzy' ; Nie zostawić na kimś suchej nitki `obmówić, oszkalować kogoś w najgorszy sposób, nie przyznając mu bodaj jednej zalety'; Zgrać się, spłukać się do suchej nitki `przegrać, wydać wszystkie pieniądze, do ostatniego grosza' ; Zmoknąć, przemoknąć do suchej nitki `bardzo zmoknąć, przemoczyć zupełnie ubranie';pot. Ktoś powiesiłby kogoś na suchej gałęzi `ktoś kogoś nienawidzi, ktoś komuś źle życzy' ; pot. Być, siedzieć o suchej gębie, o suchym pysku `być, siedzieć bez jedzenia, bez picia, na czczo; być, siedzieć nie napiwszy się alkoholu' , 2. `odznaczający się niewielką ilością (lub brakiem) opadów atmosferycznych', 3. `wyrażający czyjąś niechęć, oziębłość; cierpki, oschły', np. Suchy ton., 4. `nieciekawy, nudny, nieefektowny; pozbawiony komentarza, nieobrazowy' ,np. Suchy język, styl.,5. `o głosie, dźwięku: taki, jaki wydają łamiące się, twarde, wysuszone przedmioty; krótki, urywany, niemetaliczny, przytłumiony', 6. pot. `szczupły, chudy, wynędzniały'. ), Krzak , w nawiązaniu do wyrażeń potocznych typu firma krzak, czyli nie wiadomo, gdzie się znajdująca , o niepewnej odpowiedzialności ` Potocznych nazw własnych państw w formie skrótowców używa się też prawie powszechnie, nawet w oficjalnych wypowiedziach np. Peerel (GW 21-22 VIII 99), Enerde, Enerdówek; także etników w rodzaju: Ruskie `Rosjanie'; Potocyzmów używa się do wyrażenia ironicznego , a w konsekwencji negatywnego stosunku do zdarzeń, programów, czynności itp. , ukrywając przy tym nadawcę tekstu i uwalniając go od odpowiedzialności prawnej za wyrażony sąd. Jeżeli „Gazeta Polska” ( za Tr 28 VI 99) informuje, że „prezydent [Aleksander Kwaśniewski] zdmuchnął sprzed nosa premierowi samolot po zakończeniu wizyty” papieża, to pozornie nie autor informuje o nieeleganckim zachowaniu się prezydenta wobec premiera ,ale po prostu wyraża to potoczny frazeologizm. Szczególnie jasno funkcja ta występuje w informacjach ,niekiedy obudowanych potoczną wieloznacznością, np. z informacji „Kreml prał ?” (GW 27 VIII 99), która mówi o finansowych machinacjach ludzi z kręgu Jelcyna możemy się domyślać z tytułu trzech znaczeń wyrazu prać : 1)'usuwać brud', 2)'bić kogoś', 3)'strzelać szybko, zwykle seriami', dodatkowo także znaczenia , które jest zaledwie zasugerowane, ale wstępnie zaciemnione przez dekompozycję leksemu złożonego: prać pieniądze /prać brudne pieniądze > 4. `robić bezprawne interesy za pomocą nieudokumentowanych dochodów'. Ta polisemia, która powstała w wyniku odwołania się do znaczeń potocznych ( 2. i 3. może także 4.) spełnia wielorakie funkcje: osłabia wiarygodność wiadomości, co uwalnia autora od odpowiedzialności etycznej ( czasem nawet prawnej), wywołuje u czytelnika zaciekawienie treścią artykułu , której nie można skonkretyzować od razu. Prostszy sposób oceny sugerującej wręcz nieuczciwość pojawia się w informacji : „Kasa dla AWS” (Tr 25 VIII 99), gdzie mamy doniesienie, że do Rady Małopolskiej Kasy Chorych weszli niemal w całości (2O na 21 członków) działacze AWS ; dwuznaczna „kasa” bardzo często jest wykorzystywana dla oceny czynu przeciwników politycznych , np. GW ( 3 IX 99) informuje za pomocą frazeologizmu „Skok na kasy” `wykonać napad na bank' o próbie usunięcia działaczy UW z niektórych kas chorych przez działaczy SLD, czyli używa hiperboli dla celów manipulacyjnych .

Z oceną przedmiotów (faktów, zdarzeń, myśli) spotykamy się także w wielu innych gatunkach dziennikarskich . Nie dziwią potocyzmy w politycznych komentarzach prasowych, które z natury są oceniające , występują także w listach do redakcji przepełnionych zwykle emocją nadawców , ale mogą budzić zastrzeżenia etyczne, gdy pojawiają się w eseju i publicystyce naukowej , w recenzjach .

Wyrazy potoczne używane są także w perswazji politycznej jako znaki emocjonalne pozytywne (rzadziej) i negatywne (częściej) są silnie powiązane z ocenianiem rzeczywistości , przy czym pozytywnie się ją ocenia, gdy wyrażają radość, zadowolenie, wzruszenie , podziw, szacunek, akceptację a przeważnie negatywnie ,gdy manifestują naiwne myślenie ( w tej dziedzinie potocyzmy wykazują szczególną przydatność poprzez swoje ograniczenia znaczeniowe: ogólnikowość i restrykcje komunikacyjne) , złość, zazdrość, agresję (por. Grabias 1997,298-299).W wyrażaniu emocji uczestniczą oczywiście także niepotoczne środki językowe , które wyznaczają granice dopuszczalnej kulturalnie i obyczajowo publicznej ekspresji , środki potoczne jednak otwierają możliwości wyjścia poza te granice . Media wykorzystują je rzadziej niż literatura piękna, oczywiście poza pismami specjalizującymi się w prowokacji słownej , jak np. „Nie”. Brutalizację języka (znaczenie określenia „brutalizacja” należy łączyć z przymiotnikiem brutalny `zachowujący się bezwzględnie, grubiańsko, nadużywający swojej siły lub przewagi; znamionujący bezwzględność, grubiaństwo; bezwzględny, grubiański; Brutalne słowa') , którą ze szczególnym upodobaniem uprawia tygodnik „Nie”, chociaż nie wyłącznie . Korzystają z tej formy agitacji politycy uchodzący za sprawnych , odpowiedzialnych i skutecznych. Być może wybór brutalnych środków perswazji można wytłumaczyć społecznym przewartościowaniem skali emocji, która w języku wyraża się neutralizacją dotąd używanych skrajnych ekspresywizmów i gwałtownym poszukiwaniem nowych leksemów i nowych struktur słowotwórczych, które by spełniły wymagania aktualnego emotywnego zapotrzebowania komunikacyjnego.

5.1.1.Manipulowanie nazwami własnymi

Bogaty repertuar językowych środków używanych przez redaktorów „Nie” w realizacji różnych celów perswazyjnych (przeważnie politycznych i ideologicznych: antyprawicowych i antyklerykalnych, często ateistycznych ) dość jednostronnie , bo tylko od strony negatywnej , zapominając o intencji krytycznej redaktorów czasopisma ,scharakteryzowali Jan Mazur i Małgorzata Rzeszutko (Mazur, Rzeszutko 2000,149-160). Wybieramy dla ilustracji tylko kilkanaście przykładów, głównie derywatów utworzonych od nazw własnych . Występują tam nietypowe neologizmy, jak np. czasowniki od nazwisk i nazw partii politycznych: glempić, rokicić, zetchaenić; pejoratywne formacje od skrótowców, np. Ubol, Uwol, (< UB, UW), ropuch (<ROP), PiCzka (<PC); derywaty te często aktywizują swoje pejoratywne znaczenia dzięki wulgarnym potocyzmom . Innowacje słowotwórcze bywają częściowo lub całkowicie uniezależnione od modeli języka standardowego, np. nazwy ideologii poszczególnych partii ewentualnie osób kierujących nimi oznaczone są ironicznie przez odwołanie się do formantu -izm przysługującego wielkim nurtom ideologicznym i politycznym, np. wałęsizm, olszewizm, lub -izna/-yzna, np. skubiszewszczyzna, goryszewszczyzna (< Skubiszewski, Goryszewski), augmentativa od nazwisk powoływane od podstaw uciętych : Niesioł <Niesiołowski, Skubi < Skubiszewski, Moczu < Moczulski, Kwach <Kwaśniewski; ironiczne złożenia typu : buzkoreforma , włazidupstwo, wodoświęconowstręt; ironiczne luźne zestawienia antroponimiczne, np. Andrzej Laga Stelmachowski, Maryjan Przewodniczący Krzaklewski, Aleksander Wszystkich Polaków Prezydent Kwaśniewski, Karol Wielki Biały Ojciec Wojtyła. Szczególnie czołowi działacze partyjni obozu przeciwników politycznych obdarzani są bogatym wyzwiskowym nazewnictwem , np. Mariana Krzaklewskiego nazywa się : Marianetka, Maryjan, Maryjanek, Maniek, Maniuś, Manieczek, Sollidarrissimus, Krak, Krzaklescu, Radiomaryjan, Maryś, Krzaczek, Krzewiński, Massijo Khakhleo.

5.2.Jeszcze o potocyzmach jako środkach językowych wyrażających różne emocje i oceny

Inwencja autorów „Nie” w zakresie wprowadzania neologizmów w funkcjach degradujących przeciwników i wrogów jest zadziwiająco bogata i zdaje się fortunna ze względu na zamierzenia nadawców. Środków zaś dostarcza potoczna odmiana języka, która wykazuje się ścisłym kontaktem z nieogólnymi wariantami polszczyzny, skąd czerpie środki dla brutalizacji języka medialnego. Może ona być dokonywana łagodniejszymi niż to stosuje „Nie” środkami mieszczącymi się w granicach języka standardowego (np. głupi, głupie poglądy, bezczelne zachowanie, zbrodnicza partia , zbrodniczy system w wypowiedziach polityków, dziennikarzy a nawet pisarzy i niestety badaczy literatury , ale mocniejszy efekt można uzyskać dzięki użyciu do tego celu potocyzmów .. Nie zawsze jednak różne zabiegi stylistyczne , których celem jest dezaprobata osoby lub wydarzenia , są skuteczne, np. tytuł komentarza „Trybuny”( 10 IX 99): „Koniec kotletów z Ałganowa”, w którym „nieświeże kotlety” `stare, zgrane sprawy' autor dekomponuje , z czego wychodzi makabryczna dwuznaczność; niefortunne jest też wyrażenie frazeologiczne w informacji: „Primakow pręży muskuły”(10 IX 99) powiadamiającej o zamiarze kandydowania na prezydenta Rosji byłego premiera w podeszłym wieku, wobec którego użyta metafora nie należy do obyczajowo stosownych określeń. Ale chyba o to nadawcy chodziło.

Potocyzmy spełniają dobrze funkcje osadzania tekstów w sytuacjach socjolingwistycznych, charakteryzują je środowiskowo , jak np. grona młodzieżowe, co widać na przykładzie tekstów o „Love Parade” w Berlinie, a o czym informują artykuły a) zatytułowane „ Łup-Łup-Łup” (GW 12 VII 99); „Mocno, głośno i odjazdowo” (GWKat 30 VIII 99)- o koncercie młodzieżowym na zakończenie lata; ”Amerykańce w polskich szkołach” ,(GW 12 VII 99)- o aspiracjach nastolatków polskich, (por. Amerykaniec potoczna, młodzieżowa nazwa Amerykanina); „Więcej czadu dla Jezusa” to tytuł artykułu o imprezie Przystanek Woodstock; ponadto cytowano wyrażenia dwóch młodzieńców: „ - O kurczę, Ziemia Obiecana” (GW 7-8 VIII 99). Ten sposób charakterystyki ( np. niedojrzałości , infantylizmu ) przenosi się do informacji politycznych. Potocyzmy chronologizują zdarzenia, przez co pośrednio je oceniają. Na przykład Anna Bikont w reportażu, który jest sagą rodu Frykowskich (GW 31 VII-1 VIII 99) a zdarzenia mają miejsce także w okresie Polski Ludowej ,używa różnych wyrażeń charakterystycznych dla tamtej epoki: ”ojciec prywaciarz , miał forsy jak lodu, synowie niebieskie ptaki, rozrabiali jak pijane zające” ;„był centralną postacią jakiejś rozróby”, „zawalił liceum” . Potocyzmy w mediach występują także w innych funkcjach , np. „estetycznych”, z pozornym odsunięciem na dalszy plan zamiaru perswazyjnego. Wyrazistą grupę stanowią wyrazy potoczne , które kreują dowcip wynikający z antonimii , polisemii lub synonimii, chociaż w istocie chodzi o dyskredytację kogoś lub czegoś . Tytuł artykuliku „Po byku inseminatorzy” (Angora 28 III 99), który informuje , że na Białorusi inseminatorzy osiągają w pracy ponad 1OO % normy, gdy równocześnie z braku paszy padają krowy , jest elipsą wypowiedzenia, w którym potoczne wyrażenie przyimkowe po byku , pełniąc funkcję przydawki (przymiotnika) uczestniczy w przekazywaniu co najmniej poczwórnej informacji: 1) najbardziej dosłownej : byka zastępują teraz inseminatorzy ` , 2) ` są oni niezwykle sprawni, wydajni, silni', 3) stwarza atmosferę „semantyki erotycznej” , co wywołuje zaciekawienie czytelnicze, podgrzewa kanał , 4) ukazuje świat absurdu, który ma miejsce w kraju dyskredytowanym przez nadawcę , na Białorusi. Wreszcie wyrażeń potocznych używa się : w różnych figurach retorycznych dla zwykłej gry słów , której bezpośrednim celem jest jednak zachęcenie czytelnika do lektury a niekiedy też przekazanie waloryzowanej informacji, np. Gazeta Wyborcza ( 12 VIII 99) informuje o ubóstwie finansowym kas chorych; „Kasa zażąda kasy” ( chodzi o kasę chorych); artykuł zatytułowany „Bez kasyn, bez kasy” (GW 28-29 VIII 99) informuje o odebraniu Indianom prawa do prowadzenia kasyn w Newadzie i New Jersey, co oczywiście uszczupla ich dochody. W fakcie tym znajdujemy wytłumaczenie częstej aktywizacji znaczenia etymologicznego poszczególnych składników wyrażeń idiomatycznych. Zabieg ten może wywołać reakcję humorystyczną: czeski minister „przejechał się na wózkach , wykorzystując swój urząd dla machinacji finansowych w fabryce wózków (GW 16 VII 99). Rosyjska mafia lokująca brudne pieniądze w bankach USA „ sprawdza się w praniu” (GW 2O VIII 99) ; powołana Rada Służby Cywilnej jest „radą na urzędników” ( GW 7-8 VIII 99);informacja ”Kłopotów od GROM-a” (GW 15 IX 99) ;”Jak Grom z nieba” (PT 22 IX 99) zawiera ocenę zmiany kierownictwa i usytuowania formacji GROM (a więc GROMU-u !)w strukturach wojskowych. Nazwa formacji będąca skrótem pełnej nazwy : Grupa Reagowania Operacyjno-Manewrowego została utworzona specjalnie dla uzyskania „znaczącego” skrótu; „PAP-ka bardzo niestrawna” (Tr 23 IX 99) o kłamliwej informacji PAP-u. Na szeroką skalę używa się rymów, co ma zapewnić estetyzację tekstów , np. por. taki toast : Przyglądał się więc największej grupce stojącej obok, było to z osiem osób, a mówili tak: - Ewentualnie czyli jak najbardziej, bynajmniej czyli niestety, figo fago, szuru buru, cwana gapa, dzień dobry ewentualnie dobry wieczór, usiedli wypili, buch go w migdał, żeby krzyk dał”.

5.3.Zewnętrzne i systemowe właściwości potocyzmów sprzyjające użyciu ich w perswazji

Do okoliczności sprzyjających używaniu potocznych środków językowych w perswazji należą różne zjawiska społeczno-komunikacyjne .W okresie transformacji od razu odmianę potoczną uznano za najważniejszy sposób manifestacji wiarygodności , a ze względów stylistycznych - za świeże novum kompozycyjne. Weszła więc najpierw do publicystyki dzięki „Gazecie Wyborczej”, która uczyniła z potoczności główne narzędzie perswazyjne nie zawsze zresztą, zwłaszcza w czasach najnowszych , w zgodzie z zasadami etycznymi. Powszechnie uwierzono po zmianach ustrojowych , że środkiem korygującym nowomowę są potocyzmy jako znaczeniowo ukonkretnione i naturalne tworzywo językowe gwarantujące prawdziwość wypowiedzi i jej stylistyczną świeżość. W polemice politycznej znalazły się nowe słowa, którymi posługiwały się dwie strony sporu : komuch wywołał solidarucha , dekomunizacja - dekretynizację. Przekonanie o wyjątkowo pozytywnej roli aksjologicznej potocyzmów jednak w dużym stopniu okazuje się złudne, ponieważ składniki odmiany potocznej z powodu „rozmazania” kategorii gramatycznych, uproszczonego obrazu świata widzianego poprzez ograniczoną poznawczo siatkę semantyczną słownictwa koncentrującego się zwykle na oglądowości , a nie abstrakcyjności - prowadzą do ułomnego poznania świata, dają możliwości przemycania nieprawdy lub półprawdy i w końcu otwierają szeroko wrota manipulacji. Jako składniki języka narodowego, uważane za gorsze niż literackie naruszają jego wysoki prestiż identyfikacyjny ; służą też sprowadzaniu wielkich ideałów i wysokiej kultury do poziomu codzienności .Sądzić należy, że także te właściwości potocyzmów spowodowały ich atrakcyjność w stylu i gatunkach publicystycznych, kierowanych zwykle do jak najszerszych kręgów społecznych. W takiej sytuacji może dziennikarz powiedzieć w dzień po Wielkanocy, że „Mimo pogodnego nieba w poniedziałek na Serbów spadło wielkie lanie”. Wieloznaczność tego zdania jest tak pojemna, że uniewinni dziennikarza od zarzutu cynizmu i politycznej stronniczości , czytelnikowi nie zakłóci błogości nastroju świątecznego śmigusa-dyngusa brutalnością informacji o śmiercionośnych amerykańskich bombach a całej wypowiedzi doda świeżości stylistycznej także dzięki dwuznaczności potocznego „lania”.

Inne jeszcze przyczyny obecności potocyzmów w mediach wyliczają Grażyna Majkowska i Halina Satkiewicz (Majkowska, Satkiewicz 1999, 197-226), jak : zmiana pokoleniowa dziennikarzy, która wprowadziła na rynek medialny pokolenie młodych wychowanych na pop- kulturze redaktorów, usuwając starszych reprezentujących kulturę wysoką, wysunięcie opisu dramaturgii zdarzeń nad opisem treści, pogoń za odbiorcą ( zwielokrotnienie środków językowych zapewniających fortunność tego przedsięwzięcia poprzez koncentrację na funkcji fatycznej), co wynika z realizacji celów ekonomicznych , na które są nastawione media. Autorki wielkie znaczenie przypisują komercjalizacji mediów, która powoduje, ich zdaniem, negatywne skutki w poziomie polszczyzny publicznej.

Polszczyzna we współczesnych mediach podlega zmianom wynikającym z ewolucji postaw świadomościowych użytkowników języka ,które do niedawna polegały na : „stawiani[u] języka literackiego w centrum systemu i obdarzanie go najwyższym prestiżem społecznym jako reprezentatywnej odmiany polskiej społeczności narodo­wej oraz odmiany uniwersalnej, zdolnej obsłużyć całe spektrum społecznych potrzeb komunikacyjnych (wśród odmian funkcjonalnych języka literackiego dominującą po­zycję zajmował początkowo styl artystyczny[...] ) , deprecjonowani[u] roli odmian nieliterackich (języka potocznego, języków re­gionalnych, gwar i socjolektów) ( Gajda 2000, 21) . Obecnie zaś zmienił się system komunikacyjny, co pociąga za sobą także konieczność zmiany modelu idealizacyjnego. Stanisław Gajda zaznacza, że centralne w nim miejsce powinny zająć media: „Miejsce domi­nującego wzorca strukturalistycznego zajmuje paradygmat komunikacyjno-pragmatyczno-kulturowy. Uwagę badaczy bardziej absorbuje teraz (mikro)modelowanie rze­czywistości językowej „od dołu". Zajmują się oni mikrosytuacjami komunikacyjnymi, aktami mowy, typami dyskursów, wzorcami wypowiedzi itd. Okazuje się, że dotych­czasowy makromodel stratyfikacyjny nie przystaje już do dynamicznie się rozwi­jającej rzeczywistości komunikacyjno-językowej, w której media zaczynają zajmować centralne miejsce” (Gajda, op.cit., 21 ). Na podstawie tych faktów także możemy prognozować zwiększoną rolę komunikacyjną i prestiżową polszczyzny potocznej.

W tym miejscu zwrócimy jeszcze uwagę na wewnątrzsystemowe cechy tej odmiany polszczyzny, które ułatwiają wypełnianie wielu funkcji perswazyjnych. Są to 1) duża wariancja fonetyczna, 2) płynność kategorii części mowy (ten sam wyraz w tej samej formie morfologicznej może być wykorzystany jako odmienna część zdania, 3) unieruchamianie fleksji pozwalające na swobodę manewrowania członami zdań, 4) daleko posunięta tolerancja wobec reguł słowotwórczych ( nietypowe sposoby derywacji , bardzo szeroka wieloznaczność formantów) dająca możliwości nieograniczonego luzu dla neologizmów (por. wyżej o języku „Nie”) , 5) „urwane” wypowiedzenia umożliwiające tworzenie elips pozwalających na wybór między wariantywnymi domyślnymi składnikami 6) wielki luz semantyczny wyrazów i całych wypowiedzeń (domyślna polisemia lub ścisła konkretyzacja zamyślona przez nadawcę), pozwalający na wszelkiego rodzaju manipulacje z przewidywaną różnorodnością znaczeniową odbioru. Właściwości te dobrze można zaobserwować w potocyzmach, które z pochodzenia są metaforami , metonimiami i peryfrazami ( a jest ich znaczna ilość) powstałymi na drodze derywacji semantycznej , syntaktycznej albo są z pochodzenia związkami frazeologicznymi .Te ostatnie dają możliwości wymiany członów, aktualizacji znaczeń itp. Specyficzną cechą ,przynajmniej niektórych frazeologizmów potocznych jest ich zdolność do zmiany szyku i synonimicznej wymienności członów . Frazeologizmy w zasadzie nie występują w funkcji podstaw słowotwórczych, ale same podlegają różnym modyfikacjom wewnętrznym, jak już wspomniana wymiana członów, zmiana szyku członów ,fakultatywna otwartość dla nowych członów. Owe modyfikacje dające duże możliwości manewrów stylistycznych, są podobne funkcjonalnie do modyfikacyjnej funkcji afiksów . Metafory prowadzą do konkretyzacji znaczeń wyrażeń idiomatycznych ( frazeologizmów) poprzez sprowadzenie wyższej abstrakcji znaczeniowej do oglądowości zmysłowej , obrazowości i plastyczności . Wyrażenia potoczne są niewyczerpaną bazą dla eufemizmów (Dąbrowska 1994 ). Ale największe możliwości manipulowania znaczeniami w tekście stwarzają potoczne leksemy polisemiczne, o czym już wcześniej mówiliśmy (por. s. ).

6. Podsumowanie

Perswazyjna funkcja języka dokonuje się poprzez realizację trzech bűhlerowskich funkcji: przedstawieniowej ( referencjalnej, odniesieniowej), ekspresywnej i impresywnej z tym, że w zależności od intencji perswazyjnej nadawcy hierarchia tych funkcja może być zmienna i z różnym natężeniem dynamicznym. Podrzędnymi gatunkami realizacyjnymi perswazji są: manipulacja, propaganda, agitacja, demagogia, nowomowa i nowa nowomowa. Różnice między tymi gatunkami sprowadzają się do : 1) intencji perswazyjnej nadawcy (przekonywanie do prawdy/ do kłamstwa ), 2) sposobu przekonywania ( wysuwanie na pierwszy plan informacji/selekcja tematu/ wysuwania na pierwszy plan fałszywych przesłanek / wysuwanie na pierwszy plan emocji itd. ), 3) dziedziny rzeczywistości, w której się stosuje perswazję (polityka, reklama ), 4) czasu/okresu występowania/ nasilenia danego gatunku (rządy totalitarne/ ustroje demokratyczne). W realizacji perswazji ważne są czynniki psychospołeczne i zastosowane środki językowe. Jeżeli chodzi o udział czynników psychospołecznych, to szczegółowiej omówiono stosowane argumenty w przekonywaniu odbiorcy i emocje. Odwołano się przy tym do psychologicznej typologii emocji i do strategii budowania wypowiedzi emotywnych zapewniających skuteczność perswazji. Omówiono także wartościowanie emocji i jej znaczenie w fortunnym przekonywaniu. Sporą część opracowania stanowi rozpatrzenie językowych środków stosowanych w budowie wypowiedzi perswazyjnych. Nowością w stosunku do innych opracowań jest przywołanie językowych środków z potocznej odmiany polszczyzny: potocznego słowotwórstwa, słownictwa, frazeologii . Szczególnie podkreślono rolę potocyzmów jako środków wyrażających emocje i oceny symbolizowanych przedmiotów poprzez rubaszność , brutalność, środowiskowość , temporalność, humor i estetykę.

Rozdział II traktujący o perswazji przygotowuje czytelnika do zrozumienia istoty i sposobu komunikowania się za pomocą reklam.

Red. Piotr Krzyżanowski i Paweł Nowak, Lublin 2004.

Np. W.Lubaś , Derywaty nowej daty [1.] Twórczość XLVIII, 1992, nr 9 (562), 129-132;Derywaty nowej daty [2].Twórczość XLVIII, nr 12 (565), 1992, 134-137;Żurnalistyczne ciosy polityczne. Twórczość XLIX, nr 3, (568), 1993, 127-130; Polityczna onomastyka (w:) Jazyková a mimojazyková stránka vlastných mien.11 .slovenská onomastická konferencia Nitra 19-20 maja 1994.Zbornik referátov, Bratislava-Nitra 1994,24-28; Najnowsza polszczyzna oficjalna. Makedonski jazik XL-XLI, 1989-1990,Skopie 1995,307-314; Naruszanie kodyfikacji w polszczyźnie ogólnej. Acta Facultatis Philosophicae Universitas Ostraviensis. Č. 3,Ostrava 1996,51-61; Polszczyzna wobec najnowszych przemian społecznych (w:) O zagrożeniach i bogactwie polszczyzny. Forum Kultury Słowa, Wrocław 1996, 153-161; Słownictwo potoczne w mediach (w:) Język w mediach masowych, pod redakcją Jerzego Bralczyka i Katarzyny Mosiołek Kłosińskiej, Warszawa 2000,85-95 ;Perswazja-manipulacja-demagogia-nowomowa. Studia Slavica VI. Slavistika osudem i volbou. K 75. narozeninám prof. Jiřiho Damborského, Ostrava 2002, 167-173; ”Nowomowa” - dwadzieścia lat później (w:) Anabasis. Prace ofiarowane Profesor Krystynie Pisarkowej, Kraków 2003,167-173; Polskie gadanie. Podstawowe cechy i funkcje potocznej odmiany polszczyzny, Opole 2003, s.159-180; Potoczne emocje w perswazji (w:) K.Mosiołek-Kłosińska, T.Zgółka (red.) ,Język perswazji publicznej, Poznań 2003 , 39-51 i 60..]]

M. Oкука, Jезик, мржња и насиље Српски језик, број 7/1-2, година VII, Београд 2002,395-441 ;R.Bugarski,Nova lica jezika, Beograd 2002, 185-200.

Np. w Encyklopedii języka polskiego ,wyd.3, red. S.Urbańczyk, M.Kucała, Wrocław-Kraków 1999 Nie wszystkie jednak wydawnictwa rejestrują wymienione terminy, nie znajdujemy ich np. w najpoważniejszej „Encyklopedii językoznawstwa ogólnego”, wyd. drugie poprawione i uzupełnione, pod red. Kazimierza Polańskiego, Wrocław 1999.

Np. ”Nowa encyklopedia powszechna PWN”, Warszawa 1997

Np.J.Kowalikowa, U.Żydek-Bednarczuk, Współczesna polszczyzna. Podręcznik języka polskiego dla klas I-V szkół średnich, wyd.drugie,Kraków 1997; Halina i Tadeusz Zgółkowie, Mówię, wiec jestem. Podręcznik języka polskiego dla licealistów, Kraków 2001.

Red.K. Mosiołek-Kłosińska i T.Zgółka, Poznań 2003.

Wydawnictwo „Helion”, Gliwice 2005.

Zagadnienia różnych sposobów medialnych manipulacji w związku z wojną w Jugosławii szeroko, chociaż wysoce subiektywnie - mamy nadzieję, że w dobrej intencji naukowej- omawia ostatnio Katarzyna Olejnik (Olejnik 2004,123-136). ]

Według KSJP to : 3. «podstępne wykorzystywanie jakichś okoliczności, naginanie, przeinaczanie faktów w celu kierowania kimś bez jego wiedzy, wpływania na cudze sprawy, zachowania, nastroje dla osiągnięcia własnych korzyści», ponadto : 1. «ręczne wykonywanie jakiejś czynności, zwłaszcza wymagającej precyzji, zręczności i umiejętności», 2. manipulacje (lm), «ogół czynności związanych z załatwieniem jakichś spraw, zwłaszcza urzędowych; sposób postępowania, procedura»

Na przykład Walery Pisarek, który jest autorem hasła „Nowomowa” w „Encyklopedii języka polskiego” (1999) na zakończenie swojego objaśnienia pisze: [nowomowa]”nadaje się bardziej na obelżywy epitet niż na termin naukowy” (s.256). Przypominamy też, że nie ma tego terminu w „Encyklopedii językoznawstwa ogólnego” (1999).

Nowo-mowa . Materiały z sesji naukowej poświęconej problemom współczesnego języka polskiego odbytej na Uniwersytecie Jagiellońskim w dniach 16 i 17 stycznia 1981,Wyd. „Polonia”, Londyn 1985,182-183..

Szerzej o manipulacji podobnej do „nowomowy” piszę w artykułach: „Derywaty nowej daty” „Twórczość” XII, 1992,133-137 i „Słownictwo potoczne w mediach” (w:) Język w mediach masowych, pod redakcją Jerzego Bralczyka i Katarzyny Mosiołek Kłosińskiej, Warszawa 2000,85-95.

Jerzy Bralczyk , O języku polskiej propagandy politycznej lat siedemdziesiątych, Kraków 1986. Wydanie szersze poza cenzurą: Uppsala 1987. Wydanie drugie, Warszawa 2001

Por. logiczną definicję terminu : „POSTAWY psych. mówimy, że jakaś osoba zajmuje względem jakiegoś obiektu (człowieka, grupy ludzi, przedmiotu, idei, zjawisk) określoną postawę, jeśli osoba ta wykazuje stałą skłonność do pozytywnego bądź negatywnego oceniania tego obiek­tu. Postawa wobec danego obiektu (czyli przedmiotu postawy) ma trzy w mniejszym lub większym stopniu zsynchronizowane ze sobą komponenty. Pierwszy z nich, komponent emocjonalny, obejmuje właściwe danej postawie reakcje emocjonalne na przedmiot postawy; komponent poznawczy to zespół przekonań odnoszących się do przedmiotu postawy; komponent behawioralny zaś to sposób zachowania się wzglę­dem niego.” (Szymanek 2001, 240).

Ilość i nazwy stylów zostały ustalone arbitralnie. W literaturze bowiem mamy tak dalece zróżnicowane poglądy na tę sprawę, że nie zdecydowałem się na przedstawianie innych propozycji. Niewątpliwe są jednak style: artystyczny, publicystyczny ( wraz z różnymi gatunkami), szkolny , urzędowy i naukowy. Odróżniam też styl kościelny ( o charakterze dydaktycznym : kazania, nauczanie, indywidualny styl kapłański) od stylu sakralnego ( modlitwy, rytuały). Odmiana standardowa cieszy się najwyższym prestiżem i pojawia się we wszystkich stylach, zaś potoczna - mniej prestiżowa, ale bogatsza w większe zdolności do wyrażania emocji , pojawia się we wszystkich prawie stylach, poza sakralnym i w minimalnym stopniu urzędowym. Fakt ten jest tak znany, że nie trzeba go chyba dokumentować.

Por. np. następujące wypowiedzi internetowe :1) oczywiście nie (wydarzenia ,ortografia też kompromituje) [poprawione błędne wydażenia] 2004-08-12 ~Angel ; 2) Pośmiać sie z Ciebie można faktycznie. Dawno nie czytałam tak dennych wypowiedzi z taką ilością błędów. Jakie Ty masz wykształcenie???? Z tego co widać marne, oj marne. Zainwestuj w siebie. Kup sobie słownik ... ~zniesmaczona 2003-08-25 ; 3) Sluchaj, Ty se nie rob jaj z polskiej gramatyki i ortografii, bo STRASZNIE sie Ciebie czyta. ~Gogo 2003-08-25

Zasady wymowy przedstawiono na podstawie opracowania znajdującego się w Podręcznym Słowniku poprawnej wymowy polskiej autorstwa W.Lubasia i S.Urbańczyka ( wyd.3, Kraków-Katowice 1994). Ta część wyszła spod pióra W.Lubasia.

W Polsce dostęp do Internetu ma ok. 22% mieszkańców a regularnie go wykorzystuje ok.16 %, przy czym większość użytkowników sieci stanowi młodzież do 24 roku życia (dane z 2002 r.). W 2005 r. internet ma się stać powszechnie dostępny.

A: „jaka w koncu jest poprawna forma???? ~Łuki 2004-01-10”, B: „W jezyku polskim "seks" oczywiscie :) ~KwiAtUszek 2004-01-10” , C: „Oj, chłopczyku... zależy, czy po polsku czy po angielsku chcesz mówić. "Sex" jest słowem angielskim, "seks" - polskim. A to, że wielu używa (często łamanej angielszczyzny w swoich wypowiedziach, to już zupełnie inna ... ~anglistka 2004-01-10”, D: „Ośle sex po angielsku, a seks po polsku!!! , E:Jedna i ~Karolka 2004-01-10”, E: „[pierwsza ] i druga forma są poprawne! Można używać jednej jak i zarówno drugiej! Pozdroofki :D 2004-01-10”, F: „No wlasnie nie - bo po angielsku "sex" to płeć mądrale ~Wo_Ja_Ann2004-01-10” , G: „PŁEĆ, matołki po prostu PŁEĆ, a do tych spraw jest parę innych określeń ~PŁCIOWOŚĆ 2004-01-10”.

por. „siema!ja tez dwa lata jestem z jednym- mała 2004-02-07

por.” Ja też z Kraka, podaj namiary,. (2004-02-08 ); „U nas we Wrocku bedzie parkowanie bezplatne w centrum” (Kaska 2003-11-30) ; „We Wrocku? - chyba w Wąchocku ! ( ~stoliczanin 2003-11-30.”

Por. też : „SLD!!!! BANDA ZLODZIEJI!!!!!!!!! !!!!!!!!!!ŻYGAĆ SIĘ ... ~!!!!!!!!!!!!!!!.. CHCE!!!!!!!!!!!! , E.: „Potwierdzam, SLD to szajka”, F.: „a moze te osły wybrały nas pierwszy raz?! Wybiorą jeszcze wiele razy. Damy troche nadzieji i juz mamy baranow”. (Onet.pl. 2003-08-06

Podajemy tylko nazwy polskie, pomijając łacińskie, według tłumaczenia Szymanka(Szymanek 2001) z nielicznymi korektami. Cytowane w tekście definicje są autorstwa Szymanka (ibid..) , chociaż teksty są skrócone i przestylizowane. Nie podajemy każdorazowo źródła.

argument <łac. argumentum 1.'wypowiedź potwierdzająca lub obalająca sąd o czymś; dowód, motyw, racja', 2. filoz. `zdanie uzasadniające tezę, sąd', 3. log. `wartość zmiennej niezależnej w funkcji logicznej' ,4. mat. `wielkość zmienna niezależna funkcji matematycznej'(Szymanek 2001,37-45).

„Tak przemijamy” - pomyślałam ze smutkiem i „świński buziak” w galarecie nabrał smaku piołunu. Nep. SN, 31.

A teraz z kolei ten fagas Gierka, Maciej Szczepański z telewizji, wylewa tam wszystkich, kogo się da - ostatnio wyrzucił Wicherka, zapowiadającego pogodę - jedyną bardzo lubianą postać telewizyjną.; A jednak jego będzie za grobem zwycięstwo, nie starców Iwaszkiewicza i Słonimskiego, z których jeden jest fagas jawny a drugi pseudoopozycjonista, co to długo się opiera, ale w odpowiednim momencie zrezygnuje jednak z opozycji i da rządzącym dupy - tak właśnie było na Zjeździe Literatów w Łodzi ; I oto osoba o takiej przeszłości (bohaterstwo jej okupacyjne tym było większe, że z pochodzenia jest również Żydówką) wychodzi za komunistycznego fagasa i robi z nim głupkowatą propagandę, fałszującą przeszłość; Pisałem je w zupełnym zapomnieniu, nieobecny w TV i Radiu, usunięty z rynku wydawniczego opanowanego przez prawicę. Pacyfikowany przez fagasów literackich z „GW”.

Metaforyzacja czyli używanie wyrazów w znaczeniach metaforycznych (przenośnych). Por. metafora (przenośnia ) termin z zakresu stylistyki i lingwistyki, który oznacza występowanie wyrazu w znaczeniu łączącym się poprzez jakieś semy (składniki znaczenia) ze znaczeniem realnym tego wyrazu zwykle w sposób obrazowy, plastyczny. Rozumienie metafory jest w dużej mierze „rozmyte” (zwłaszcza metafor poetyckich) i nawiązujące do znaczenia realnego pośrednio.

Metonimizacja czyli używanie wyrazów jako metonimów. Por. metonimia (zamiennia) jest to figura stylistyczna polegająca na oznaczeniu przedmiotu za pomocą nazwy oznaczającej inny przedmiot związany z poprzednim stosunkiem przyczyny do skutku, części do całości, zawartości do zawierającego itp. (np. dobre pióro zamiast dobry pisarz, czytać Sienkiewicza zamiast czytać dzieła Sienkiewicza, cała Warszawa zamiast wszyscy mieszkańcy Warszawy)KSJP

Powiedział, że nazywa się Paweł Kosiorek i zajmuje się badylarstwem. Pomyślałem, że jeżeli uważa, że znalazł faceta, który będzie babrał się w ziemi, to się grubo pomylił. SPLP

Po dwutygodniowym czytaniu śniło mi się, że babrałem się w radioaktywnej glinie i że zaczęła mi w rezultacie złazić skóra z rąk”SPLP

„- Ty się zawsze babrzesz w tych paskudztwach, to weź je teraz w jaki kosz i powyrzucaj - rozkazała Mirce. Mirka posłusznie upychała zimne ropuchy w wiklinowy kosz i wynosiła w maliny.SPLP

Zacząłem drugi kwartet smyczkowy, a w operze babrzę się już od dwóch lat (”- Ja wam pokażę, sukinsyny, babrać się w mojej głowie - szeptałem szukając czegoś ciężkiego.SPLP

A w ogóle po co się babrzą w „polityce”, zamiast, jak na katolików przystało, pilnować moralności w kraju komunistycznym? SPLP

Ona się babrze, babrze, a woda stygnie. - Długo będzie jeszcze tego guzdrania? Szczaw ma być na dziś, nie na jutro” SPLP

„Wkrótce nadarzyła mi się okazja pewnych rozrywek, dość sensacyjna dla mnie zabawa, nastąpiło to z powodu moich starych koneksji z odległych już lat, kiedy jako szczeniak babrałem się w aferach mętnych i tajemniczych, to była moja romantyka, jak hartowała się stal, można powiedzieć, i nic nie mąciło mej pełni wtedy”.SPLP

Por. strzelać 1. `wypuszczać pocisk z broni palnej, strzałę z łuku itp.; o broni palnej: wyrzucać pocisk' ;pot. strzelić sobie w łeb `popełnić samobójstwo używając broni palnej';Strzelać na wiatr `strzelać w górę, w powietrze, nie celując w nikogo';Strzelać dowcipami, żartami itp. `być bardzo dowcipnym, błyskotliwym w rozmowie; opowiadać efektownie dowcipy';Strzelać oczami, spojrzeniami, wzrokiem; czyjeś oczy strzelają `spoglądać bystro, ciekawie (często: zalotnie); zerkać, rozglądać się na wszystkie strony; ktoś zerka ciekawie, ktoś kokietuje wzrokiem, oczami';Prosto jak strzelił «zupełnie prosto, bez zakrętów (jak lot pocisku)';pot. Strzelić byka, głupstwo, gafę `zrobić rażący błąd, popełnić głupstwo, gafę, postąpić niewłaściwie';Coś strzeliło komuś do głowy, posp. do łba `coś raptem przyszło komuś na myśl, ktoś wpadł nagle na jakiś (zwykle: dziwny) pomysł';Człowiek strzela, (a) Pan Bóg kule nosi.;Tere-fere kuku, strzela baba z łuku «o czyimś próżnym gadaniu»;2. `zabijać (zwierzynę) za pomocą broni palnej; polować ze strzelbą';3. `wydawać odgłos przypominający strzały z broni palnej; powodować powstanie takiego odgłosu; uderzać z hukiem, trzaskiem; trzaskać';Jak z bicza strzelił `o upływie czasu: bardzo szybko, nie wiadomo kiedy';Jakby w kogoś piorun strzelił `ktoś jest ogromnie zaskoczony';pot. Strzelić kielicha, wódkę, strzelić po jednym `wypić kieliszek wódki lub wina' ;posp. Strzelić kogoś w twarz, w gębę, w pysk, w łeb, w ucho «mocno kogoś uderzyć; walnąć' , 4. `sięgać wysoko, wznosić się wysoko; unosić się, tryskać, wybuchać; o roślinach: szybko rosnąć, wyrastać, także: wypuszczać pędy nasienne';5. pot. `wystąpić z czymś nagle, niespodziewanie; nieoczekiwanie powiedzieć coś; wypalić»;Strzelić coś bez namysłu.;6. górn. «odpalać ładunek materiału wybuchowego, powodować eksplozję takiego ładunku w otworach strzałowych; o materiałach wybuchowych: eksplodować';7. sport. `w grach: silnie rzucać lub kopać piłkę, krążek, kierując je do bramki lub kosza przeciwnika' .Strzelić gola.;8. pot. `strzelać do samego siebie w celu samobójczym' ;9. przestarz. `strzelać do siebie wzajemnie, pojedynkować się na broń palną';Strzelali się o dziewczynę.

np. puścić bąka `wypuścić wiatry' polisemicznego leksemu bąk 1. `niemowlę lub małe dziecko'; 2. `pijany, pijak, lubiący zaglądać do kieliszka'; 3. `o trzmielu lub innym owadzie (krępej budowy), wydającym w locie charakterystyczne buczenie'; 4. `gazy trawienne, wiatry; rubasznie'.

„ Mamo, dostałam tróję! - Ładne kwiatki! Musisz teraz przysiąść fałdów. EK.[rozmowa; N: K III, ps., małop., Kraków; O: K I, córka N];- Mąż? A to ładny kwiat! Mąż nie wie... a o tamtym to wie, co?Dyg. NP, 78. [opowiadanie, D, Tp.; N: K II, córka stróża, Warszawa; O: K II, znajoma N; Ind., Nof., N-O; na ulicy].

1. `usuwać brud z tkanin (bielizny, odzieży itp.) za pomocą wody z dodatkiem środków rozpuszczających brud, np. mydła, proszków, płynów; usuwać zanieczyszczenia z tkanin za pomocą środków chemicznych, np. benzyny', 2. pot. `bić kogoś mocno, spuszczać komuś lanie; okładać kogoś', 3. pot. `strzelać seriami, razić ogniem ciągłym; ostrzeliwać kogoś'

„Trąciliśmy się. - Abyśmy - rzekł Sylwester, wbił na widelec ćwierć kotleta i wrócił znów na rynek tamtego Wielkiego Czwartku [...].SPLP

Być może jest to humorystyczna aluzja do sceny z „Ogniem i mieczem”, gdy jeden z oficerów oznajmia księciu Jeremiemu Wiśniowieckiemu : „- Bar...wzięty” przez wojska Chmielnickiego.

„- Wybacz, Zosiu, ale musimy spłukać takie obrzydlistwo, taki chachmęt, bez wodki nie rozbieriosz.SPLP

„Kapitan serwuje copurvoisiera, inspicjentka zatyka nos i pijąc woła: - No trudno! Chlup w ten głupi dziób! Denaturat. . SPLP

„- Nie martw się, kochanie, nasza strategia nie ulegnie zmianie. - Wiley poklepał ją w kolano. - Cała naprzód.SPLP

„Nie, w dupę z tym plakatem! A idź, ty kretynie! SPLP

„- Co się tak śpieszycie? - Ależ broń Boże, panie Dębicki. SPLP

„Przyznając z kolei, że największe wzloty mojej świadomości mają charakter elektromagnetyczny, sięgam szczytów fizyki. No tak, ale tego pola nie potrafię zmierzyć żadnym przyrządem. Więc?... A niech to cholera! SPLP

„A niech to wszyscy diabli! Żeby w ciemnym korytarzu stawiać taką rozłożystą szafę! - stryj wraca trzymając się za czoło.SPLP

„[...] Cazin odpędził zaczepiającego go psa najklasyczniejszym: „A pójdziesz!”.SPLP

„[...] ten szajs ludzki człapiąc wygruża się i robi jaaaurrr i beeeeaa jak zwierzęta i pokazuje mi zafajdanymi paluchami cha ci w de! że niby ja tu mam przywileje. SPLP

„Cholera by nadała, aż mi trudno uwierzyć, bo czuję się świetnie, pełen energii, silny - wprost nie do wiary, że to już niedługo. SPLP

.

„I myśli pan, że ktoś z tego towarzystwa jechał w sobotę moim autobusem? - Nawet dwóch... - Cholerny świat! - zmartwił się kierowca.”SPLP

Taki bandzior, cholera. Na szczęście pan się trafił. SPLP

„[...] jedzie nawet jako reprezentant PZPR na jakiś zjazd do Finlandii. Ale draka! SPLP

„[...] że też nie ale jaja bracie kacie mój [...] Siej. O, 235.O cholera, ale jaja. W mózgach bulgotał im wpust za wpustem i wszystkie bajeranckie metafory przeznaczenia [...] SPLP

„Co za widowisko! Jeszcze w życiu nie spotkałem czegoś podobnego! - Ale kino! - wpatrywałem się zafascynowany. SPLP

„Ale numer: takie rzeczy pamięta się potem do końca życia. Doyle F, 61.”

„Mówili w spółdzielni, że już się poprawi z tym rozliczeniem ciepła. - Aa tam! SPLP

„Ach, tak? Czeka mnie zatem życie piękne, lecz kosztowne - pomyślałem [...]SPLP

„Mój dom, to się w nim urządzam po swojemu, a co!”.SPLP

„Aha, koledzy kupili sobie małe sztabki złota! A co! SPLP

„[...] te, baron, milcz, a co mi tam, to co, że służba patrzy? SPLP

Ach, żesz ty...! No, teraz mną szarpnęło!”SPLP

„Co oznacza sformułowanie, które brzmi „nie ma ani jednej gałęzi przemysłu, której dynamika płac byłaby w tym okresie (a fe - przyp. mój) niższa...”? SPLP

„A kija, nie mogą na mnie wziąć - i a hu! do chlewa spać! SPLP

„Przepraszam... a psik!... katar! [...] Już zacznę spicz, / A tu... a psik! [...] A psik! Nonstop zakatarzony! SPLP

Nie ma szczęścia poza stadem. - Ażeż ich... kurcze, spaprali mi ferie - wyrwało mu się z ponurego wnętrza. SPLP

„Matka Jarka zerwała kołdrę i zawołała - a kuku! Znalazłam cię.SPLP

„- A jak tam moje ciemnoskóre siostry? - spytał Wilson. - Widzisz jaką na scenie? - Nadie - odparł Bernal. - Siedem białych i trzy Kubanki. - By ich szlag! Zdziwiłbym się, gdyby było inaczej. SPLP

„- A jak tam moje ciemnoskóre siostry? - spytał Wilson. - Widzisz jaką na scenie? - Nadie - odparł Bernal. - Siedem białych i trzy Kubanki. - By ich szlag! Zdziwiłbym się, gdyby było inaczej. SPLP

„Jeżeli przyjdzie, to w porządku, jeżeli nie, cholera mu w bok, ale po prostu chciałbym, żeby tyle nie gadał.SPLP

„Cholery na niego nie ma! - wybuchnął SPLP

„Wiedziałem, że cię nosi, ale taki numer! Skok na UB w środku miasta!, „Cholery na niego nie ma! - wybuchnął .SPLP

„Czy jesteś p r z e k o n a n a, że jest niezastąpiony? No, zastanów się. A niech mnie, jeśli SPLP

„Zrobiło mi się słabo i mdło. Jęknąłem widocznie, bo wszyscy raptownie umilkli. - A niech tam - powiedziała pani Malwina, patrząc uważnie w moją stronę. SPLP

„A niech to szlag, znów nie ma bramki .SPLP

„A niech to wszyscy diabli! Żeby w ciemnym korytarzu stawiać taką rozłożystą szafę! - stryj wraca trzymając się za czoło .SPLP

„A niechże was... - mruknął wściekły. Kor. J, 25.[powieść, Mn., Tp.; N: M II, oficer śledczy, Warszawa; N przebudzony w środku nocy]”.SPLP

„Pan mówił Galant? Tak się dziwnie nazywa? - szeroko otworzyła oczy Bożena. - A niechże cię wciórności, dziewucho. Jemu Samojłowicz naprawdę. Galantem to myśmy go nazywali. Lubił zawsze być jak z igiełki. SPLP

„Więc: „A żeby ich byk wyroił!” - klnie, wkurzony niemożebnie, pan Mietek i Bogu ducha winnych dozorców pokrywa matem straszliwym za to tylko, iż mu traktu pod podeszwami nie wysypali na czas popiołem [...]SPLP

„To wielka zdobycz - uspokoiła się pani Rutnerowa, ale natychmiast znowu wybuchnęła: - A niech to jasny piorun strzelił! SPLP

„Pan mówił Galant? Tak się dziwnie nazywa? - szeroko otworzyła oczy Bożena. - A niechże cię wciórności, dziewucho. Jemu Samojłowicz naprawdę. Galantem to myśmy go nazywali. Lubił zawsze być jak z igiełki. SPLP

„Wobec tego ograniczył się tylko do alkoholu. Noc spędził w lokalu rozrywkowym. - Tylko piętnaście - mówił do barmana. - Jednostka jest niczym wobec kolektywu. Panie Józiu, bęc go w migdał! SPLP

„Taki bandzior, cholera. Na szczęście pan się trafił. Szt. P, 17.; Cholera by nadała, aż mi trudno uwierzyć, bo czuję się świetnie, pełen energii, silny - wprost nie do wiary, że to już niedługo SPLP

„Jeżeli przyjdzie, to w porządku, jeżeli nie, cholera mu w bok, ale po prostu chciałbym, żeby tyle nie gadał. SPLP ; cholera z czymś / kimś; wykrz. `przekleństwo pod adresem czegoś / kogoś': [...] to ciongle cholera s tą robotą.” SPLP

por. „Żyć nie umierać” (GW 20 VII 99)-o dochodowych funduszach emerytalnych. SPLP.

„por. „Czołgowe tłumaczenia” (GW 9 IX 99) o próbach wytłumaczenia się Polski wobec USA z niedozwolonej sprzedaży czołgów, por. czołgać się `płaszczyć się' ; „W Moskwie nad ranem wyleciał w powietrze kolejny budynek mieszkalny. Zginęły tam 23 osoby” (Radio, pr.I.godz.7) o tragicznym czeczeńskim (?) akcie terrorystycznym.

„por. W Kosowie sytuacja była jasna: serbski satrapa mordował i łupił bezbronnych Albańczyków[...]”: Leopold Unger w komentarzu politycznym (GW 13 IX 99); w podobnym tonie reportaże Waldemara Milewicza z Kosowa.

Degradujące osobę formy nazw osobowych szczególnie często występują w „Nie”, ale też nie są obce „Gazecie Wyborczej” ,gdzie z upodobaniem o prezydencie Jugosławii pisze się Slobo , por. „Pogonić Slobo” (GW 2O VIII 99 o celu wiecu w Belgradzie) ; „Bałkany bez Slobo” (GW 31 VII-1 VIII 99 o szczycie w Sarajewie) a nawet patriarchę serbskiej cerkwi prawosławnej nazywa się Pavle („Sojusz z Pavle” GW 12 VIII 99) bez przysługującego temu hierarsze prawosławnemu tytułu patriarcha przy imieniu. W GW Miller jest Kanclerzem a nielubiany prezes PZPN Magnatem ( GW 29 VII 99).Por. też B.Kudra, A.Kudra, Między manipulacją a perswazją ( o funkcjonowaniu antroponimów w tekście prasowym) (w:) P.Krzyażanowski, P.Nowak (red.), Manipulacja w języku, Lublin 2004, 91-100.

„Kiedy go przyjmowali, ostrzegaliśmy, że to rząd jest do luftu, a nie Luft do rządu” (Nie 16 IX 99) ; „Gnił Zakład Ubezpieczeń Społecznych pod rządami nielotnego prezesa Alota” (Nie 16 IX 99);

„Kreml odpuszcza Dumę” (GW 25 VIII 99) ; „Węszenie w kontach” ( GW 27 VIII 99);”Putin jak po maśle” (GW 17 VIII 99); „Putin przyklepany” (Tr 17 VIII 99); „tym razem ruszył z „grubej rury”” (Tr 26 VII 99).

Por. też: ”Kępskiemu się upiekło” (Tr 15 IX 99) o zakończonym śledztwie przeciwko defraudacji w śląskiej „Solidarności” ; „Dołek dziesięciolecia” ;”Na łeb na szyję lecą notowania premiera i jego rządu” (GW 15 IX 99) o wynikach sondażu OBOP w sprawie stopnia aprobaty dla rządu i premiera we wrześniu 1999 r.).

np. w GW (28-29 VIII 99) w artykule Jarosława Kurskiego: „[SB i MO] zbierały haki na obywateli PRL”; ”jeśli ktoś kiedyś wylądował w izbie wytrzeźwień, czy miał kontakty homoseksualne”; „widnieją w niej[kartotece UB] obyczajowe haki”; rzecz dotyczy działalności SB i MO , wobec czego niechęć nie dziwi ; także w tej samej konwencji niechęci do opisywanych zjawisk i osób, które według autora nieprawnie kompletują kartoteki „politycznych haków” na współczesnych działaczy użyto potocyzmów: „Załatwia ten, kto złapie ministra”; „bo trzeba było te pieniądze jakoś wydać[...]zwołać naradę i podzielić kasę w 4O minut” ; „K.i T. im tam zawadzali”;Pogonić Interpol”; „Zobacz, stary, jacy oni nadgorliwi”. Artykuł kończy się zdaniem: „A facet ma już miękkie nogi”, które dobrze puentuje zamiar perswazyjny: osoby i działania funkcjonariuszy ministerstwa spraw wewnętrznych godne są uwagi ale i pogardy). W publicystyce wyrazy potoczne wykorzystuje się dość często , zwłaszcza w ocenach nagannych zjawisk i ludzi , w czym przoduje Trybuna (por. [8.] ”Pieniądze płynęły jak woda” (Tr 26 VII 99) - o nieuzasadnionych wydatkach AWSowskich wojewodów; „Bośniacki worek bez dna” (Tr 27 VIII 99) - o bezskutecznej pomocy dla Bośni ;”Spadek na łeb na szyję” (Tr 26 VIII 99) - o spychaniu polskich towarów z międzynarodowych rynków; ”Wojewoda „olał” przyznanie Koszalinowi Flagi Europy” (Tr 26 VIII 99) - o nieobecności wojewody zachodniopomorskiego na uroczystości przyznania wyróżnienia miastu rządzonemu przez SLD; „Zagrywki z węglem” i „solidarnościowi chłopcy” (Tr 25 VIII 99) - o różnych finansowych zabiegach działaczy solidarnościowych w związku z reformą węglową; „”Dojenie” turystów” (Tr 23 VII 99) - o wysokich cenach w kurortach bałtyckich :” Zamiast „drzeć koty”” (Tr 22 VII 99) - o współpracy w regionach; :”Król węgiel klepie biedę” (Tr 2 VII 99) - o stanie gospodarki węglowej; ”Nabici w telefon” -dekompozycja wyrażenia - (GWKat 21 VII 99) - o zawodnych reklamach telefonów; „Armia ma dość” ; „Kobiety mają gorzej(GW 21 VII 99) ; „Jamie Shea [...] dopiero teraz coś tam zaczęło świtać pod kopułką” (Ludwik Stomma Tr 15 IX 99).Por. też : ”Władze AWS miały deliberować”(28-29 VIII 99) o „wypinkowaniu” szefa resortu spraw wewnętrznych”, w reportażu, gdzie potocyzmy dobrze spełniają rolę „wielogłosowości”(polifonii) tekstów, np. ”Wakacje pod psem” (GWKat 21 VII 99); „dopóki ktoś nie sypnie” (GW 20 VIII 99) ;

por. np. „Ugryź się w język”; „ktoś chce być równym gościem” ( GW 21-22 VIII 99); „Syn chce się żenić. Jesteśmy z mężem głównymi lokatorami. Czy za naszymi plecami może zameldować żonę?”(Tr 15 IX 99).

por. „Bez głodu, bez haju” (GW 23 VII 99); „Gdybym chciał upierdliwie kontynuować” (Tr 23 VII 99);”wybierałem po 20 byków z jednego numeru „Gazety Wyborczej”(Tr 23 VII 99)

”Wkurzony”, „puszczonych numerów” (GW 16 VII 99) o źle ocenionym filmie.

por. ropucha 1.'ufo, płaz bezogonowy lądowy z rodziny o tej samej nazwie, charakteryzujący się krępą budową ciała, chropowatą skórą z licznymi gruczołami śluzowymi i jadowymi; występuje w ciepłej i umiarkowanej strefie wszystkich kontynentów, w Polsce w trzech gatunkach będących pod ochroną; w lm. rodzina tych płazów',2. posp. `o kobiecie starszej, tęgiej, ociężałej, brzydkiej, niepociągającej'.

Na przykład artykuł (GW 1 IX 99), w którym zarzuca się niedojrzałe zachowanie polityka, który odmawia wykonania polecenia premiera ,aby sprawdził w sądzie, czy jest lustrowany, został zatytułowany „Idź tam ! Nie pójdę”).

„Wszystko przeszło cacy -okolicznik sposobu = przysłówek; „Dziewczyna cacy/ cacy chłopiec wydaje mi książki w bibliotece” przydawka= przymiotnik)

por. „A niech go...” [szlak trafi/ kule biją /kaczka kopnie /cholera weźmie / tam itd.).

Na siebie coś wziąć / brać„ i „Brać coś na siebie” `zobowiązać się do czegoś').

por. „Brać się za bary /czuby / łby” `zabrać się do bójki, rozpocząć bójkę').

np. wziąć za mordę + acc.osob.(też zbiorowe osob.) 'zaprowadzić brutalną dyscyplinę' generuje > wziąć/trzymać za twarz + acc.osob. `wprowadzić dyscyplinę'(por. GW 222-23 II 92); „iść na całego„ 1)'wulg.odbyć pełny stosunek', 2)'robić coś z poczuciem pełnej konsekwencji czynu , ryzyka ` generuje > „iść na całość” 'robić coś z poczuciem pełnej konsekwencji czynu , ryzyka').

np.dobrać się / dobierać się komu do skóry 1). `sprawić komu lanie, zbić kogo', 2). `oskarżać kogoś' ; dobrać się jak / dwa ziarnka/ w korcu maku `odpowiadać sobie idealnie' ; za wysokie progi `zbyt duża różnica prestiżowa , rodowa itp.' (TrŚl 22-23 II 92) ; wiązać koniec z końcem `z trudem utrzymać się' (TrŚl 22-23 II 92) ; pójść z torbami `zbankrutować' (GW 22-23 II 92) nowe znaczenie skonkretyzowane < dawniejsze „zubożeć, zbiednieć' ; mieć nosa `domyślić się, przewidzieć' (węchem) (GW 22-23 II 92) ; mieć czyste ręce” `zachować uczciwość'(GW 22-23 II 92) także metafory proste: huczeć `głośno, zwykle nieprzychylnie komentować' (por. „O sprawie przyjęcia przez BGW książki Gierka huczy środowisko wydawców” GW 22-23 II 92) ; maglować kogoś `zamęczać kogoś pytaniami, natrętnie powracać w pytaniach do tej samej sprawy, wyciskać z kogoś natrętnymi pytaniami pożądaną odpowiedź'(Polityka 22 II 92 ); kuć /wkuwać `uczyć się pilnie, przeważnie na pamięć, bezmyślnie' (Polityka 22 II 92) ; odkurzać ` przypominać sobie, wspominać z sentymentem' (por, „Chętnie wracamy do lat młodości i ich przebojów, które tak ochoczo odkurzamy” (Rzecz. 22-23 II 92) ; pompować `zasilać finansowo' (por. „i dalej do tych spółek pompowano pieniądze FOZZ” GW 22-23 II 92); szczypać/ uszczypnąć ( też szczypanie) `niezbyt dotkliwie krytykować, czynić krytyczne aluzje' (por. ”To był początek takich: ”popieram”, ale” i to „ale” najpierw zamieniło się w szczypanie rządu, a potem w coraz mocniejsze kopniaki” Polityka 22 II 92); są to równocześnie hiperbole , np. koksować się `używać środków dopingowych' (por. ”Krabbe „koksowała się', aby ktokolwiek mógł jeszcze podważyć [jej]depresję” (GW 22-23 II 92) ; magik ` dobry rzemieślnik').

np. takie jak np. dać/dawać 1) `zapłacić':2) `proponować zapłatę': 3) `zlecić'; 4) `skierować, przydzielić do pracy'; 5) `sprzedać'; 6) `o kobiecie: zezwolić na stosunek' ; 7). `podać lub przynieść';8) `osiągnąć daną prędkość' ; 9) `śpiewać, szczególnie bardzo silnym, mocnym głosem ;10) `grać na instrumencie muzycznym ;11) `emitować,

nadawać'12) `wezwać'; 13) `pozwolić; umożliwić'; 14) `zranić, uderzyć' (dać występuje także w dziesiątkach wyrażeń frazeologicznych jako człon werbalny.

93



Wyszukiwarka